• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn teologii laikatu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn teologii laikatu"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Eugeniusz Weron, Irena Ligienza

Biuletyn teologii laikatu

Collectanea Theologica 53/2, 129-142

1983

(2)

C o llec tan e a T heologica 53(1983) fase. II

BIULETYN TEOLOGII LAIKATU

Z aw a rto ść: I. P IER W SZY M IĘDZYNARODOW Y K O N G RES RUCHÖW ODNOW Y W K O ŚC IELE. 1. O koliczności i m otyw y zw o łan ia k o n g resu . — 2. R uchy re p re z e n to w a n e n a k ongresie. 3. G łów ne p ro b lem y kon g resu . — 4. P ró b a oceny. II. P A P IE S K A A D H O R TA C JA O RO D ZIN IE. Teologiczne p o d sta w y m a łże ń stw a i rodziny. 1. W y jaśn ien ie term inologiczne. — 2. Z a ­ m ysł Boga odnośnie rodziny. — 3. R odzina ch rz eśc ija ń sk a odbiciem T ró jcy Ś w iętej. — 4. M ałżeństw o zn a k ie m m iłości Boga. — 5. M ałżeństw o sym bo­ lem zjed n o czen ia C h ry stu s a z K ościołem *.

I. PIER W SZY M IĘDZYNARODOW Y K O NG RES RUCHÓW ODNOWY W K O ŚCIELE

W k sią żk o w y m w y d a n iu u k az ły się a k ta P ierw szego M iędzynarodow ego K ongresu R uchów O dnow y w K ościele b K ongres odbył się w Rzym ie, w d n ia ch 23—27 w rz eśn ia 1981. U cz estn ik am i k o n g resu b y li p rze d staw ic ie le 21 ru ch ó w odnow y kościelnej. W śród p rze d sta w ic ie li u cz estn ik am i byli ta k ­ że żyjący d otąd założyciele n ie k tó ry c h ruchów . Z osobistości kościelnych u czestniczyli w k o ngresie: k ard . O pilio R o s s i , p rzew odniczący P a p ie sk ie j R ad y do S p ra w L a ik a tu , oraz zastęp ca P a u l C o r d e s ; k a rd . Ugo P o 1- 1 e 1 1 i, w ik a ru sz O jca Ś w iętego w diecezji rzy m sk iej oraz jego zastępca G io v an n i C a n e s t r i ; L ucas M o reira N e v e s , s e k re ta rz K o n g re g ac ji do S p ra w B iskupów ; F ra n ce sco С о х , w iceprzew odniczący P ap ie sk ie j R ady do S p ra w R odziny. P od koniec p ra c kong reso w y ch u czestnicy zostali p rz y ­ jęci przez O jca Ś w iętego w C astelg an d o lfo (27 09 1981) i w zięli udział w e M szy św., o d p raw io n e j przez J a n a P a w ł a II, k tó ry sk ie ro w a ł do ucze­ stn ik ó w okolicznościow e p rzem ów ienie. W k ró tk ie j w ypow iedzi O jciec Ś w ię­ ty u w y d a tn ił zn aczenie ru ch ó w odnow y dla życia K ościoła oraz u k az ał p e rsp e k ty w y dla ich dalszego p ogłębienia i ro zw o ju 2.

1. Okoliczności i m otyw y zw ołania kongresu

K ongres za słu g u je n a szczególniejszą uw agę nie tylk o z pow odu, że był to p ierw szy ko n g res tego ty p u w K ościele, ale i dlatego, że dużą rolę za­ rów no w jego zw ołaniu, ja k i n a s tę p n ie w jego o rg an iz ac ji i p rac ach , ode­ g ra li Polacy.

Id e a zw o ła n ia k o n g resu zrodziła się w Polsce, a m ianow icie w czasie sp o tk a n ia p rz e d sta w ic ie li ru c h u „S w iałto — Ż ycie” oraz podobnego ru c h u w łoskiego „C om unione e L ib e ra z io n e ” — w P odkow ie L eśnej pod W a rsza­ w ą. P ro je k t zw o łan ia k o n g resu m iędzynarodow ego w y su n ą ł ks. F ra n cisz ek B l a c h n i c k i w czasie w spom nianego sym pozjum . Z w iązki i sp o tk a n ia założycieli obydw u ru ch ó w się g ają la t sześćdziesiątych. O bydw a ru c h y łączy w spólne z a d an ie w ychow ania, głów nie m łodzieży, do p ełn i d o jrzałości c h rz e ­ śc ija ń sk iej.

* R e d a k to re m n iniejszego b iu le ty n u je st ks. E ugeniusz W e r o n SAC, O łtarzew .

1 I m o v im e n ti nella C hiesa negli a n n i 80. A tti d el 1° C onvegno In te rn a -

zionale, R om a, 23— 27 se tte m b re 1981, J a c a Book (1981).

2 Por. ta m że , 14— 15. 9 — C ollectanea Theologica

(3)

130 BIULETYN TEO LO GII LAIKA TU

Z ałożyciel ru c h u „Ś w iatło — Ż ycie”, ks. F ra n c isz e k B l a c h n i c k i oraz założyciel „C om unione e L ib e ra z io n e ”, ks. L uigi G i u s s a n i, w y stosow ali w sp ó ln y l i s t 3 do O jca Ś w iętego, w k tó ry m w y ra zili p rze k o n an ie , że dla lepszego o k re śle n ia m iejsca ru ch ó w w K ościele i dla ich p rz y ję c ia przez w ładzę k o ścieln ą b y łb y p o trze b n y synod biskupów , pośw ięcony te j spraw ie. R ów nocześnie a u to rz y lis tu su g ero w ali O jcu Ś w ięte m u m yśl o p o trze b ie zw o­ ła n ia w n a stę p n y m ro k u k o n g resu m iędzynarodow ego p rz e d sta w ic ie li ruchów kościelnych w celu k o n ty n u o w a n ia i po g łęb ien ia re fle k s ji zapoczątkow anych w P odkow ie L eśnej.

M ając n a uw adze dotychczasow e o siągnięcia i d ośw iadczenia obydw u ru ch ó w m łodzieżow ych — stw ie rd z a ją a u to rz y lis tu — dojrzało ść c h rz e­ śc ija ń sk ą osiąga się n a drodze po g łęb ian ej w ia ry i sp o tk a n ia z żyw ą osobą C h ry stu s a w D uchu Ś w iętym . S p o tk a n ie z C h ry stu se m p ozw ala n a um ocnie­ n ie w ięzi z in n y m i ludźm i i n a uzy sk an ie p e łn e j w olności ch rz eśc ija ń sk iej. W te n sposób dok o n u je się sam o u rz ec zy w istn ian ie się Kościoła, k tó ry sta je się K ościołem żyw ym .

M yśl o „sam o u rze cz y w istn ia n iu się K ościoła”, ta k ż e poprzez ru c h y od­ now y, m ia ła się stać — w ed łu g sug estii a u to ró w lis tu — p rze w o d n ią ideą p rze w id y w a n eg o k o n g resu . P od koniec lis tu a u to rz y z a p e w n ia ją O jca Ś w ię­ tego, że re p re z e n to w a n e przez n ic h ru c h y p ra g n ą być n arz ęd ziam i w rę k u p ap ież a dla odnow y K ościoła.

L ist z P o d kow y L eśn ej b y ł d a to w a n y 28 w rz e śn ia 1980 r. D okładnie w ro k później, za zgodą O jca Ś w iętego, m ógł się odbyć w R zym ie p o stu lo ­ w a n y p rzez obydw u a u to ró w p ie rw sz y m ięd zy n aro d o w y k o n g res ru ch ó w od- now ieielskich. W zięło w n im udział, obok o ficjaln y c h osobistości, około 150 p rze d staw ic ie li g łów niejszych ru ch ó w d z iała ją cy ch a k tu a ln ie w Kościele.

2. Ruchy reprezentowane na kongresie

W czasie p ra c k o ngresow ych, oprócz re fe ra tó w i d y sk u sji, d o konyw ała się w godzinach popołu d n io w y ch zw ięzła a u to p re z e n ta c ja ru ch ó w u cz estn i­ czących. P re z e n ta c ja ta za słu g u je n a szczególniejszą uw agę ta k że z tego w zględu, że d o k o n y w an a b y ła n ie k ie d y przez sam ych założycieli tychże r u ­ chów , k tó rz y w sposób n a jb a rd z ie j k o m p e ten tn y m ieli okazję do sfo rm u ło ­ w a n ia ideologii ru ch u . Chodziło tu w n ie k tó ry c h p rz y p a d k a c h o ru c h y będące n a w stę p n y m eta p ie rozw oju. Z tego w zględu a k ta k o n g resu sta n o w ią cen­ ne źródło d la p o zn a n ia fak ty czn eg o sta n u n ajro z m aitsz y ch ru ch ó w k ościel­ n y c h 4.

P rz e d sta w ia m y je tu ta j, w n ajw ięk sz y m skrócie, w edług kolejności a k t k o n g resu :

„ C h r z e ś c i j a ń s k a W s p ó l n o t a W y c h o w a n i a ” (La C om u- n ità C ris tia n a di F orm azione). Z o sta ła założona w ro k u 1974. O becnie (w ro ­ ku 1982) liczy około 500 członków spośród d o jrza łej m łodzieży, żyjących w 12 w sp ó ln o ta ch ro zsia n y ch w k ilk u k r a ja c h (F ran c ja, B elgia, C hile, M a- la jz ja , F ilip in y , Benin). Z ałożycielem je st człow iek św iecki Je an -M ic h el R o u s s e a u , żonaty. C elem ru c h u je st tw o rze n ie w śród m łodzieży środo­ w isk służących w y ch o w an iu i ew angelizacji. R uch p o d e jm u je ta k że p race w z a k resie b u d ze n ia p ow ołań k a p ła ń sk ic h i zakonnych oraz p ro w a d zi d zia­ łalność ek u m en ic zn ą i społeczną n a rzecz „budow y now ego św ia ta ”.

„A r k a ” (L’A rche). R uch zrodził się w ro k u 1964, k ie d y J e a n V a n i e r p rz y ją ł do sw ego dom u pod P a ry ż e m dw óch u łom nych i um ysłow o o g ran i­ czonych chłopców i p o d ją ł n ad n im i opiekę. T ak rozpoczęła sw o ją d zia ła l­

3 T ek st listu , ta m że, 251—252.

4 D obre i ścisłe in fo rm a c je o ru c h a c h k ościelnych m ożna znaleźć w p rac y zbiorow ej: M o v im e n ti ecclesiali contem poranei. D im ensione storiche, teolo-

(4)

BIULETY N TEO LO GII LAIKATU 131

ność „ A rk a ” . Do pom ocy w opiece n ad ułom nym i zaczęli się zgłaszać różni chętni ludzie. W śród n ic h zn alazł się ta k że a n g lik a ń sk i p a s to r w ra z z żoną. P o p ew n y m czasie p a s to r pow rócił do K an a d y i ta m założył 15 w spólnot w edług w zo ru „ A rk i”. Z kolei ru c h ro zszerzy ł się n a In d ie, A fry k ę (Wy­ brzeże K ości S łoniow ej i G ó rn ą W oltę) oraz n a A m ery k ę Ś rodkow ą. O bec­ n ie (w ro k u 1981) istn ie je w św iecie 56 w sp ó ln o t ru c h u „ A rk a ”, d ziała ją cy ch w 14 k r a ja c h św ia ta. S k u p ia ją one około 400 osób upośledzonych um ysłow o lu b fizycznie. Do opieki n a d n im i zgłosiło się w iele osób n ależ ąc y ch do ró ż­ n y ch sta n ó w i zaw odów . R uch za tacza coraz szersze k ręg i w całym św iecie. „W s p ó l n o t a i W y z w o l e n i e ” (C om unione e L iberazione). P o czą­ te k ru c h u p rz y p a d a n a ro k 1954 w M ediolanie. W ty m ro k u m łody k a p ła n , w yk ład o w ca teologii, ks. L u ig i G i u s s a n i, założył w szkole śre d n ie j k a ­ tolick ą o rg an iz ac ję pod naz w ą „M łodzież S tu d e n c k a ”. Po k ilk u la tac h ks. L. G iu ssa n i zo stał p o w ołany n a k a te d rę u n iw e rsy te c k ą gdzie p o d ją ł d zia­ łalność w śród stu d en tó w . Po p ew n y m k ry zy sie o rg an iz ac y jn y m w yło n ił się w śród m łodzieży u n iw e rsy te c k ie j p rzy K ato lick im U n iw ersy te cie w M edio­ la n ie ru ch , k tó re m u sam a m łodzież n a d a ła obecną nazw ę „C om unione e L ib e­ ra z io n e ” . C elem ru c h u je s t w ych o w an ie do p ełn i dojrzałości c h rz eśc ija ń sk iej poprzez osobisty k o n ta k t z osobą C h ry stu s a i osiągnięcie ew an g eliczn ej w ol­ ności. R uch szybko rozszerzył się n a in n e k r a je poza W łocham i. O b jął ta k ­ że opiekę n a d n ie k tó ry m i dziełam i m isy jn y m i w U gandzie i B razylii. W ro ­ k u 1980 liczbę członków oceniano n a około 60.000.

„W s p ó l n o t y Ż y c i a C h r z e ś c i j a ń s k i e g o ” (Le C om unità di V ita C ristian a). S ą to d a w n e S o d alic je M a ria ń sk ie (założone 1563 r.), k tó ­ re po Soborze W a ty k a ń sk im II zostały g ru n to w n ie zreo rg an izo w an e i d o sto ­ sow ane do w spółczesnych potrzeb. Od ro k u 1971 noszą one n o w ą nazw ę. O pracow ano też now e zasady fo rm a c ji i d ziałalności apo sto lsk iej. O becnie W spólnoty Ż ycia C h rześcijań sk ieg o m a ją s tr u k tu rę fe d e ra c y jn ą . G łów na sie­ dziba z n a jd u je się w Rzym ie. Do św ia to w ej fe d e ra c ji n ależy obecnie 50 fe­ d e ra c ji n aro d o w y ch . L iczba członków je st o ceniana w p rzy b liżen iu n a około 150.000. Z te j liczby w e W łoszech p ra c u je około 4.000 członków.

„ K u l t u r a i W i a r a ” (C u ltu ra y Fé). P o w sta n ie ru c h u w iąże się z d ziałaln o ścią dw óch k a p ła n ó w w łoskich w śród m łodzieży stu d e n ck iej w p a ń ­ stw o w y m u n iw e rsy te c ie Sao P aolo (B razylia). R uch został zapoczątkow any w ro k u 1976. W ro k u n a s tę p n y m ru c h ro zw in ą ł się ta k że n a (K atolickim U n iw ersy te cie w tym że m ieście i zaczął się rozszerzać n a inne szkoły a k a ­ d em ickie w Sao Paolo. Na u ży tek k atolickiego ru c h u studenckiego k a rd y n a ł E v aristo A r n s' (w Sao P aolo) p rzeznaczył dom pod n a z w ą „C asa C u ltu ra y F é ”. S tą d w yw odzi się p o p u la rn a nazw a ru ch u , k tó ry n a p o cz ątk u nosił n azw ę U n iw ersy te ck ie W spólnoty P o d staw o w e (CUBS). R uch sta w ia sobie ja k o za d an ia: k a to lic k ą obecność w śro d o w isk u u n iw ersy te ck im , w sp ó łp racę z d u sz p a ste rstw e m w diecezji oraz p o d ejm o w an ie i rozw ój różnych in ic ja ty w w dziedzinie k u ltu ry . O becnie ru c h „ K u ltu ra i W ia ra ” ro z p rz e strz e n ia się n a u n iw e rsy te ty ta k że w in n y c h m ia sta c h B razylii.

„ C u r s i l l o s d i C r i s t i a n i t à ” . Z nany te n ru c h zrodził się n a g ru n ­ cie h isz p ań sk im w ro k u 1949. R ozpoczął się n a w y sp ie M ajorce od „m ałego k u r s u ” (cu rsillo ) w ia ry k ato lic k iej, zorganizow anego dla m łodzieży A kcji K a ­ tolick iej. K u rsy ta k ie zostały n a stę p n ie o p raco w an e m etodycznie i zaczęły się rozpow szechniać po całej H iszpanii, a n a stę p n e także w in n y c h k ra ja c h . O becnie ru c h „m ałych k u rsó w ” ro zw ija się n a w szy stk ich k o n ty n e n tac h , w śród 50 k rajó w . O blicza się, że u cz estn ik am i „k u rsó w ” było około 3 m iliony m ężczyzn i k obiet. W e W łoszech ru c h te n je s t obecny w 40 d iecezjach. C e­ lem ru c h u je s t p o g łę b ian ie św iadom ości re lig ijn e j oraz w sp ó łp rac a w e w a n ­ g elizacji śro d o w isk a w ra m a c h d u sz p a ste rstw a diecezjalnego i p a ra fia l­ nego.

(5)

132 BIULETY N TEO LO GII LAIKATU

„W o d a ż y w a ” (Eau vive). R uch zaczął się ro zw ija ć od ro k u 1967 we F ra n c ji, początkow o w ra m a c h „F ocolari di C a rità ”. Z a założycielkę u w aż a­ n a je s t M a rta R o b i n . O becnie ru c h te n ob jął w iele ty sięc y m łodzieży fra n c u sk ie j, głów nie w okolicach stolicy F ra n c ji. W ażnym ośro d k iem szczegól­ n ie in te n sy w n e j p rac y m łodzieżow ej je s t m iejscow ość B rian ęo n w A lpach W ysokich. O środek może ta m p rz y ją ć n a obozy le tn ie rów nocześnie około 500 osób. W czasie ty c h obozów oraz w a k a c ji zim ow ych p ro w a d zi się ściśle za p ro g ra m o w an e k u rsy w y ch o w an ia chrześcijańskiego, połączone z odpoczyn­ k ie m dla m łodzieży. P ra c a ta je s t n a s tę p n ie k o n ty n u o w a n a w ra m a c h p ie l­ grzy m ek oraz różnych zespołów m odlitw y, w eekendów dla m łodzieży itp. W zak res p ra c y w ychow aw czej w chodzą ta k że w sk az an ia i zalecen ia O jca Ś w iętego J a n a P a w ła II, k tó re d aw a ł m łodzieży fra n c u sk ie j w czasie p o d ­ róży a p o sto lsk ie j 1980 r.

„ E q u i p e s N o t r e D a m e ”. R uch zapoczątkow any został w e F ra n c ji jeszcze p rze d d ru g ą w o jn ą św iato w ą przez ks. H. C a f f a r e 1 a. J e s t to ruch zm ierza ją cy do d o sk o n a len ia życia m ałżeńskiego i rodzinnego. W ro k u 1981 liczył 4.400 zespołów (zespół sk ła d a się zazw yczaj z 5 lub 6 m ałżeń stw z ud ziałem k ap łan a ). Z tej liczby w E uropie p ra c u je 3.130 zespołów ; w A m e­ ryce Ł ac iń sk ie j 830; 280 w S ta n a c h Z jednoczonych A. Półn.; 130 w A zji w raz z O ceanią oraz 50 w A fryce. C elem je st po g łęb ian ie życia w ew n ętrzn eg o m ałżonków , w op arciu o sa k ra m e n t, z uw zględ n ien iem obow iązków ch rz e­ śc ija ń sk ie j rodziny w św iecie. O rg a n em p raso w y m ru c h u było n a jp ie rw cza­ sopism o „A n n eau d ’O r” (Złoty P ierścień ), a obecnie „A llian c e” (Przym ierze). O rg a n iz acy jn ie „E k ip y ” dzieła dzielą się n a sek to ry , reg io n y i su perregiony. Co pięć lu b sześć la t odbyw a się św iato w y zjazd p rze d staw ic ie li zespołów.

R u c h „ Ś w i a t ł o — Ż y c i e ”. J e s t w Polsce szeroko znany. Ks. F ra n ­ ciszek B l a c h n i c k i po d aje ja k o d atę założenia ro k 1954. P ierw sze z a tw ie r­ dzenie ru c h u przez b isk u p a k ato w ick ieg o n astąp iło w 1957 r. Od r. 1969 ru c h nosił n azw ę: „Żyw y K ościół” . N astęp n ie nazw a ta została w ro k u 1976 zm ie­ n io n a n a a k tu a ln ą : „Ś w iatło — Ż ycie” . N azw a ta w sp ó łistn ieje obok b ard z iej p o p u la rn e j: „R uch O azow y” . C elem ru c h u je st pom oc człow iekow i w osiąga­ n iu d o jrzało ści c h rz eśc ija ń sk iej, k tó ra polega „na żyw ej w ierze, ośw iecającej lu d z k ie istn ie n ie i p rz e m ie n ia ją c e j ta k że in n y c h ” (s. 71). Cel te n osiąga się przez słu ch an ie S łow a Bożego, przez litu rg ię, m odlitw ę, w spólnotę, św iadectw o życia oraz przez służbę (koinonia ■— m a rty ria ■— diakonia). W ro k u 1981 is tn ia ­ ło 1.500 „oaz” z około 45.000 uczestników .

R u c h „ K o ś c i ó ł — Ś w i a t ” (Chiesa — M ondo). Zaczął sw oją d zia­ łalność w ro k u 1976. W ty m ro k u połączyły się trz y p o d staw o w e zespoły k o ­ ścielne w diecezji C a ta n ia, S y ra k u z y oraz E nna. O becnie ru c h ro z p rz e strz e ­ n ia się po całych W łoszech. Założycielem je st ks. A ntonio F a 11 i с o. R uch uzyskał za tw ie rd z e n ie W łoskiej K o n fe re n c ji Biskuipów w ro k u 1981. S ta w ia sobie za cel odnow ę K ościoła i społeczeństw a przez „w spólnotę i słu żb ę”. O p iera sw o ją d ziałalność n a n au c e S o b o ru W aty k ań sk ieg o II oraz n a en c y ­ k lik a c h i w sk az an iach pap iesk ich , dotyczących zw łaszcza ap o sto lstw a ludzi św ieckich. A n g ażu je się w d ziałalność społeczną K ościoła. P o d staw o w ą je d ­ n o stk ę o rg an iz ac y jn ą ru c h u sta n o w ią zespoły, k tó re w sp ó łd z ia ła ją ze sobą n a te re n ie ok reślo n ej dzielnicy lu b m iejscow ości w p o ro zu m ien iu z te ry to ­ ria ln y m i w ład zam i kościelnym i.

R u c h „ F o c o l a r i n i ” (o fic ja ln a nazw a „O pera di M a ria ” — Dzieło M aryi). Istn ie je od ro k u 1943. W T ry d en cie, w północnych W łoszech p ow ­ sta ły pierw sze zespoły. Z ałożycielką ru c h u je st C h ia ra L u b i с h. O becnie ru c h „F o co larin i” ro zw ija d ziałalność w śród 146 k ra jó w . Liczy 50.000 człon­ ków , z te j liczby 3.700 osób „ k o n sek ro w a n y ch ” , oraz 1.200.000 zw olenników (a d eren ti). C elem ogólnym r u c h u je s t „doskonalenie m iłości” ; celem zaś szczegółow ym je s t działalność n a rzecz jedności ch rz eśc ija n . Od ro k u 1960

(6)

BIULETYN TEO LO GII LAIKA TU 133

ru c h „F o co larin i” sta ł się ru c h e m ek um enicznym . D ziała ta k ż e w śród braci odłączonych, w śró d k tó ry c h p o w sta ją w sp ó ln o ty tegoż ru ch u .

„M i ę d z y n a r o d o w y R u c h O a z o w y ” (M ovim ento In te rn a z io n a le Oasi). Istn ie je od ro k u 1950. R ozw ija się w 36 k ra ja c h , ale n a jb a rd z ie j we W łoszech i w B razylii. O becnie liczy około 100.000 członków . W czasie 30 le t­ niej h isto rii istn ie n ia przeszło przez szkolenie oazow e około 500.000 osób. C e­ lem je st w y ch o w an ie „do służby przez m iłość”. W ypracow ano sy stem w y­ ch o w an ia poprzez etap y : służba — o b ie tn ic a — k o n se k ra c ja . A n im a to ram i ru c h u są k a p ła n i, zakonnicy i ludzie św ieccy. R uch w y d a ł z siebie sto su n ­ kow o d u żą liczbę p ow ołań do sta n u k ap łań sk ieg o i zakonnego. W yłonił z sie­ bie ta k ż e s ta łą in sty tu c ję pod naz w ą „A ncilla D om ini” , k tó ra p e łn i fu n k cję ja k b y „części z a p ęd o w e j”.

„ R u c h O d n o w y C h a r y z m a t y c z n e j ” (II R in n o v am e n to C attolico C arism atico). R ozpoczął sw ą d ziałalność w S ta n a c h Z jednoczonych Am. P łn. w ro k u 1967. W ciągu 15 la t sw ego istn ie n ia rozpow szechnił się w p onad 100 k ra ja c h św ia ta. Is to tn ą dla ru c h u sp ra w ą je st „naw rócenie się” , k tó re d o k o n u je się przez „ch rzest w D uchu Ś w ięty m ” , k tó ry m je st now e „w y­ lanie D u ch a”. R uch nie m a ża d n ej ok reślo n ej fo rm y o rg an iz ac y jn ej. W szędzie je d n a k tw o rzy m n ie j lu b w ięcej trw a łe g ru p y m odlitew ne. Z tego pow odu m ożna by go n azw ać ru c h e m m o d litew n y m . W ro zu m ien iu k a rd . L eona S u e n e n s a , o piekuna ru c h u ze stro n y w ładzy k ościelnej, ru c h przy g o to ­ w u je ja k b y „now e Z ielone Ś w ię ta ” w Kościele.

R u c h z S c h o e n s t a t t (O pera di S ch o en statt). Z ałożycielem ru c h u je st ks. J. K e n t e n i c h , p allo ty n , k tó ry w ro k u 1914 dał początek, tw o­ rząc p ie rw sz y zespół w ychow aw czy w śró d m łodzieży szkoły śre d n ie j w S c h o e n sta tt (NRF). O becnie ru c h sk ła d a się z w ielu odgałęzień oraz in sty ­ tu tó w św ieckich, k tó re d z ia ła ją nie ty lk o w śró d m łodzieży, ale także w śród osób dorosłych, kap łan ó w , a szczególnie w śró d rodzin. R ozpow szechnił się w E uropie, w A m eryce P łn. i P łd., w A zji, A fry ce oraz w O ceanii. C echą c h a ra k te ry sty c z n ą ru c h u i o środkiem duchow ości je s t „przym ierze m iłości z M a ry ją , pod w ez w a n ie m M atki i K ró lo w ej T rz y k ro ć P rz ed z iw n ej z S choen­ s ta tt” . O becnie je st ru c h e m w ychow aw ców i w y ch o w an ia re lig ijn o -m o ra ln e ­ go, d z ia ła ją c y m w śród w szy stk ich sta n ó w życia kościelnego. W w ycho w an iu zw raca się szczególną uw ag ę n a przy sp o so b ien ie do apostolstw a.

„ S o d a l i c j a Ż y c i a C h r z e ś c i j a ń s k i e g o ” (S odalitium C h ri­ stia n a e V itae). W d n iu 8 g ru d n ia 1971 ro k u zaw iązał się p ierw szy zespół so d alicy jn y w śró d m łodzieży w P e ru . C hodziło o w y p ró b o w a n ie w p rak ty c e n ab o ż e ń stw a do M a ry i w d u ch u n a u k i o. C h a m i n a d e . O becnie należy do S od alicji w P e ru około 5.000 członków , k tó rzy p ra g n ą realizow ać ideały „w służbie Je zu sa , S y n a M a ry i” . Z ru c h e m ty m są zw iązane w spólnoty oraz dzieła pod n az w ą „A grupaciones M a ria n o s” , „S ervicio de M issiones U n iv er- sdtarias”, „E jercicios E sp iritu a le s”, „ J o rn a d a s de M editacione® C ristia n a s” oraz „Dios y N a tu ra le z a ”. S o d alic ja p ra g n ie realizo w ać w p ełn i n a u k ę i za­ lecenia S o b o ru W a ty k ań sk ieg o II.

„ C h r z e ś c i j a n i n — W s p ó l n o t a —· W y z w o l e n i e ” (C h rist —■ C o m m union — L ib eratio n ). J e s t to ru ch , k tó ry się zrodził w U gandzie w la ­ ta ch 70. Z w iązan y je st z w ło sk im ru c h e m „C om unione e L ib e ra z io n e ”. P r a ­ cuje w o p arc iu o w zory i m etodę w spom nianego r u c h u w łoskiego, ale ko­ rz y sta ta k że z w zorów innych, a ta k że z w zorów d ziałalności o. M. K olbego w Polsce.

„ B r a t e r s t w o J e z u s o w e ” (La .F ra te m ità d i Gesù). W spólnota liczy 1.200 osób. D ziała w P a ry ż u i w in n y c h m ia sta c h fra n cu sk ich , ale także w M adrycie, B ru k se li i w R zym ie. C złonkow ie głoszą E w angelię n a ulicach m iast, o rg an iz u jąc śpiew y relig ijn e, m uzykę i m odlitw ę. W te n sposób sta ­ r a ją się dotrzeć do ty c h ludzi, k tó rz y n igdy n ie b y w a ją w kościele. Z orga­

(7)

134 BIULETY N TEO LO GII LAIKA TU

n izo w ali p o rad n ic tw o re lig ijn e telefo n iczn e (S.O.S.)· K ażdego la ta około 800 osób uczestniczy w k u rsa c h re lig ijn y c h w P a ra y -le -M o n ia l i org an izu je m o d litew n e cz u w an ia nocne. D uchow ość tego ru c h u je s t m ocno zw iązana z n ab o ż eń stw em k u czci S e rc a Jezusow ego. W yraża się szczególnie w h a ­ słach: uw ielb ien ie, w spółczucie, ew an g elizacja.

„K u ś w i ę t o ś c i ” („Pro S a n c tita te ”). R uch rozpoczął się w ro k u 1947. Z ałożycielem je st b isk u p G uglielm o G i a q u i n t a . D ziała głów nie w e W ło­ szech, ale ta k ż e w USA, Belgii, In d ia c h i n a M alcie. Z asadniczym celem je s t u p o w szech n ian ie p ra w d y o pow szechnym p o w o łan iu do św iętości. U rz ą ­ dza rek o le k cje , d n i sk u p ien ia, k u rsy w ychow ania, p ro w a d zi dom y w y d a w ­ nicze, dom y rek o le k cy jn e , itp.

„ Ż y w y K o ś c i ó ł ” (Ziva C erkiev). Istn ie je w Ju g o sła w ii od ro k u 1955, p o d e jm u je różne in ic ja ty w y m łodzieżow e o c h a ra k te rz e re lig ijn y m n a te re ­ n ie S łow enii. K o rz y sta z dośw iadczeń i m etod in n y c h ruchów , ja k C om unio- ne e L ib erazio n e, L egion M aryi, F oco larin i. W ro k u 1975 ru c h uzy sk ał za­ tw ie rd z en ie k o m isji b isk u p iej. N a polecenie w sp o m n ia n ej k o m isji członkow ie ru c h u o p rac o w u ją trzy to m o w y p o d ręc zn ik dla k atec h iza cji. W ro k u 1981 u rzą d zan o obozy le tn ie dla m łodzieży. U czestniczyło w n ic h około 500 osób.

„F. I. E. S .” J e s t to sk ró t ozn aczający „ F ed e racja Włosika D ośw iadczeń D uchow ych” . K o o rd y n u je różne in ic ja ty w y in d y w id u a ln e i zbiorow e w z a k re ­ sie życia duchow ego ze szczególnym u w zg lęd n ien iem rek o lek cji. D ziała w e W łoszech od ro k u 1957 (od ro k u 1964 jako fed e ra c ja ) p ra w ie w e w szy stk ich diecezjach w łoskich. S k u p ia około 500 dom ów d la celów szkolenia re lig ijn e ­ go, ogłasza w y k az y rek o le k cji, k u rsów , u rzą d za z e b ra n ia itp . W ro k u 1975 urządzono z e b ran ie n a p la cu Sw. P io tra w Rzym ie, w k tó ry m uczestniczyło około 5000 zw olenników .

„ A g a p a C h r z e ś c i j a ń s k a ” (L’A gâpe C ristian a ). P rz ed sta w ic ie le tego r u c h u n ie m ogli p rzy b y ć n a k o n g res do R zym u. N ie p odano też żadnych szczegółów o rg an iz ac ji tego r u c h u an i te re n u działan ia. P rz e d sta w ic ie l tego ru ch u , p o d p isan y ja k o Jo se f Z w e r i n a , n a d e sła ł o p raco w an ie teologicz­ n y ch p o d sta w ru ch u . P o d sta w ą je st w łaśn ie cnota, „ a g ap e”, k tó ra w ym aga p rzy g o to w a n ia serca do życia w e w spólnocie. U rzeczy w istn ia się w k om unii osób i stan o w i ch a ry zm a t, k tó ry sk ła n ia do p o d ejm o w an ia d ziała ń m ający ch n a w zględzie dobro bliźniego. „T a k a je st d ziedzina n aszej obecności w św ię­ cie w spółczesnym ■— pisze w zakończeniu J. Z w erin a — i te re n now y dla naszego św ia d ec tw a i n aszej słu żb y ”.

Nie w szy stk ie w ięc ru ch y , a k tu a ln ie istn ie ją c e w K ościele, m ogły być rep re z e n to w a n e n a ty m P ierw szy m M iędzynarodow ym K ongresie w Rzymie. R ów nolegle z a u to p re z e n ta c ją p rze d staw ic ie li ru ch ó w uczestniczących odby­ w ały się p osiedzenia p roblem ow e kongresu.

3. G łów ne problem y kongresu

W prow adzenia do części p ro b lem o w ej ko n g resu dokonał S tan isław G r y ­ g i e l z K ra k o w a. W skazał on, że ru c h y odnow y k o ścielnej w y ra ż a ją c h a­ ry zm a ty cz n ą stro n ę życia K ościoła. S ta n o w ią one coś w ro d z a ju w ie lo b a rw ­ nej tęczy, w k tó re j k ażdy k o lo r różni się od sw ego sąsiad a. W szystkie je d ­ n a k k o lo ry tęczy w yw odzą się z tego sam ego źródła, k tó ry m je s t św iatło. Ś w iatłe m św ia ta je st Jezu s (J 12,46). Z chw ilą, gdy ja k iś k o lo r odłącza się od innych, oddziela się ty m sam y m od sw ojego ź ró d ła i p rz e sta je być czę­ ścią w ie lo b a rw n e j tęczy. P rz e s ta je być ko lo rem i zanika.

Teolog b elg ijsk i G. C h a n t r a i n e om ów ił za g ad n ien ie C h a ryzm a ty a ru c h y w K ościele. R e fe re n t s ta ra ł się pom inąć ogólną teologię c h a ry z m a ­

tó w i sk o n c en tro w ać się n a zw iązku c b a ry zm a tó w z życiem K ościoła. Za p u n k t w y jśc ia p rz y ją ł tw ie rd z en ie , H . M ühlena, że K ościół je s t u n a persona

(8)

BIULETY N TEO LO GII LAIKA TU 135

persona in p lu rib u s personis. W K ościele doko n u je się sw oiste p rze n ik an ie

się osób, p odobnie ja k w T ró jcy Ś w iętej. S tą d w y p ro w a d ził a u to r w nioski, że nie m a p o trz e b y u z n a w a n ia c h a ry zm a tó w zbiorow ych (kolektyw nych). D uchow ości ru ch ó w nie p rz e c iw sta w ia ją się sobie, ale sta n o w ią sw oistą „sy m fo n ię” w k ato lic k im koncercie. P rz y czym ch a ry z m a ty m a ją w y m ia r m isyjny. P oprzez ch a ry z m a ty D uch Ś w ięty o zn a jm ia Boży Kairos. M odlitw a osobista dochodzi do p ełn i sw ego ro zw o ju tylk o poprzez w spólnotę K o­ ścioła. Poza K ościołem zazw yczaj słabnie i zan ik a. D latego m o d litw a nie je st ty lk o sp ra w ą osobistą jed n o stk i. P ro w ad z i ona i u ła tw ia b ra te rstw o . Z kolei, poczucie b r a te rs tw a u m a c n ia się poprzez przeb aczen ie i w zajem n e p o d trzy m y w a n ie się w e w spólnocie. Społeczny w y m ia r r u c h u kościelnego do­ m ag a się u sz an o w an ia i u zn a w a n ia w ładzy k o ścieln ej. W te n sposób ru ch y u zy sk u ją w łasn e m iejsce w o b rębie K ościoła. W zakończeniu sw oich ro zw a­ żań r e f e r e n t po stu lo w ał: 1) p ełn ą sw obodę w stą p ie n ia oraz opuszczenia ja ­ kiego k o lw iek ru c h u kościelnego; 2) p e łn ą rów ność w godności w śró d człon­ ków ru ch u , z u w zg lęd n ien iem różnicy fu n k c ji; 3) obow iązuje p o sta w a po ­ k o ry w e w za je m n y c h re la c ja c h członków i ru ch ó w m iędzy sobą; 4) p rz y ­ kła d M a tk i Je zu so w ej o c h ra n ia oraz u m a c n ia n a le ż y tą p o staw ę ru ch ó w k o ­ ścielnych.

N a p o k re w n y te m a t p rz e m a w ia ł n a kon g resie abp L. M. N e v e s, se­ k r e ta rz K o n g reg acji do S p ra w B iskupów : R u c h y w d z is ie js z y m Kościele. P rz y p o m n ia ł, że r u c h y w K ościele n ie są z jaw isk iem ab so lu tn ie now ym . Istn ia ły one zaw sze w K ościele, p oniew aż D uch Ś w ięty w e w szy stk ich epo­ k ac h h isto rii u d ziela ł sw oich chary zm ató w . W spółczesne ru c h y ró żn ią się je d n a k ty m od d aw n ie jsz y ch , że zazw yczaj m a ją w iększy zasięg niż d aw ­ n ie j. C echą c h a ra k te ry sty c z n ą w spółczesnych ru ch ó w je s t ich „k a to lick o ść” w sensie ro zpow szechnienia, n ie k ied y dosłow nie po całym globie ziem skim . O d zn aczają się też ja k ą ś w ięk szą spontanicznością i w olnością. Z achow ują je d n a k zazw yczaj cechy opisane w D ekrecie o ap o sto lstw ie św iec kic h (DA 19). M ieszczą się za te m w g ra n ic a c h eklezjologii S o b o ru W aty k ań sk ieg o II. W zw iązku z ty m pow in n y być cząstk ą zn a k u sa k ra m e n ta ln o śc i Kościoła, z n a k ie m jego w spólnotow ości; p o w in n y też w y strzeg ać się a n ty k le ry k a liz - m u i k le ry k a liz m u , ja k rów n ież za m k n ię cia się w sobie i se k cia rstw a. M ają pielęgnow ać d u ch a m o d litw y i k o n te m p la cji, a w ięc sw oistą duchow ość przy rów noczesnym o tw a rc iu się n a b udow ę lepszego św iata.

K o lejn y m re fe re n te m k o n g resu b y ł ks. F ra n c isz e k B l a c h n i c k i . T e­ m a t r e f e ra tu b rzm iał: A s p e k ty ch a ra k te ry zu ją c e ru c h ko ścieln y. M yślą p rz e ­ w o d n ią r e f e r a tu był p ro b lem : ja k ie w a ru n k i m uszą spełniać ru c h y k ościel­ ne, ab y m ogły stać się „sam o u rze cz y w istn ia n iem się K ościoła” ? Ja k o p u n k t w yjścio w y do p raw id ło w e j odpow iedzi n a p o sta w io n y p roblem , p rz y ją ł re ­ fe re n t soborow a kon cep cję K ościoła ja k o „w spólnoty św ię ty c h ”. T a „w spól­ n o ta ” ro d zi się w w y m ia rz e pionow ym z łączności z B ogiem oraz w w y ­ m ia rze h o ry zo n ta ln y m z łączności w za jem n ej łudzi m iędzy sobą. O bydw a te w y m ia ry n ie są od siebie oddzielone, ale p rz e n ik a ją się w za jem n ie i s ta ­ n ow ią d w a a s p e k ty te j sam ej rzeczyw istości. R e fe ren t p o d k re ślił try n ita rn y c h a r a k te r w sp ó ln o ty K ościoła. W zw iązku z ty m K ościół je st w sp ó ln o tą ży­ ją c ą i ożyw iającą. J e s t ta k ż e z n a k ie m w id zialn y m ta je m n ic y C h ry stu s a ży­ jącego w K ościele. Z n a k te n re a liz u je się ta k że w K ościele lo k a ln y m i w y ­ ra ż a się w litu rg ii będ ącej w y ra ze m w spólnotow ości. W te n sposób Kościół s ta je się w sp ó ln o tą c h a ry zm a tó w i różnych posług. W spólnotow ość k ościel­ n a sta je się za sa d ą życia i działalności K ościoła, ale ta k że za sa d ą teologii d u sz p aste rzo w an ia . D latego b u d o w an ie w sp ó ln o ty sta je się za raze m urzeczy­ w istn ia n ie m się kościoła. I tę fu n k c ję p ełn ią ru ch y kościelne, o ile sp e łn ia­ ją pew n e w a ru n k i. T a k im i w a ru n k a m i i w ym ogam i są: a) re a liz a c ja w spól­ n o ty w w y m ia rz e w e rty k a ln y m , a w ięc tro s k a o życie duchow e członków r u c h u ; b) w sp ó ln o ta m ałego zespołu p ozw ala n a p ełn e dośw iadczenie w iary w o p arc iu o b ezp o śred n ie obcow anie członków m iędzy sobą; c) sp otykanie się ze S łow em B ożym ja k o słow em życia; d) w sp ó ln o to w a m o d litw a jest odpow iedzią n a Słow o Boże; e) ta k ż e m eta n o ia je st ta k ą odpow iedzią na

(9)

136 BIULETY N TEO LO GII LAIKA TU

Słowo Boże; f) codzienne dośw iadczenie m iłości ch rz e śc ija ń sk ie j ja k o „ag a­ p e ” ; g) odnow a ro zu m ien ia litu rg ii i E u c h a ry stii; h) o tw a rc ie n a po trzeb y drugiego człow ieka; i) zm ysł ew angelizacyjny.

D opiero ta k ie ru ch y , k tó re p o sia d a ją w sp o m n ian e p rzym ioty, zasłu g u ją n a m iano ru ch ó w kościelnych, w k tó ry c h d o k o n u je się „sam o u rzeczy w istn ia- n ie się” K ościoła. A u to r p rzy z n aje je d n a k lo jaln ie, że ta k że poza ru ch a m i urze czy w istn ia się Kościół.

W n a s tę p n y m re fe ra c ie prof. E. C o r e c c o , z u n iw e rsy te tu w e F ry b u rg u , om ów ił zag ad n ien ie: In sty tu c jo n a ln e a sp e k ty ru c h ó w kościeln ych . A u to r z a ­ ją ł się ta k im i sp raw am i, ja k : k ap ła ń stw o C h ry stu so w e ja k o źródło jedności i za raze m różnicy m iędzy k a p ła ń stw e m w sp ó ln y m a k a p ła ń stw e m słu żeb ­ nym . O m ów ił n astęp n ie zag ad n ien ie sto su n k u c h a ry zm a tó w do ru ch ó w k o ­ ścielnych. W ychodząc z założenia, że w y m ia r chary zm aty czn y , obok in sty ­ tucjonalnego, p rzy n a leż y do sam ej isto ty K ościoła, stw ie rd z ił re fe re n t, że p ew n a a n ty n o m ia m iędzy in s ty tu c ją a ch a ry zm a tem w K ościele spro w ad za się ostatecznie do różnicy pom iędzy k ap ła ń stw e m w spólnym i h ie ra rc h ic z ­ n y m (ludzie św ieccy — h ie ra rc h ia ). N apięcie, ja k ie stąd w y p ły w a, nie m usi i nie pow inno prow adzić do sprzeczności czy w alki. P rzeciw nie, sta je się źródłem b o gactw a życia w K ościele. D latego K ościół, podobnie ja k uznał w sw oim p raw o d aw stw ie m iejsce dla ch a ry zm a tu życia zakonnego, ta k też może i pow in ien p rzy z n ać w kodeksie odnow ionego p ra w a kanonicznego analo g iczn e m iejsce d la ru ch ó w kościelnych. P od koniec a u to r om ów ił k ry ­ tycznie te k s t d o k u m e n tu pt. N o ta pastorale K o n fe re n cji E p isk o p a tu W ło­ skiego.

Z ag a d n ien ia p a s to ra ln o -p ra w n e , dotyczące ew en tu aln eg o z a tw ie rd z en ia ru ch ó w kościelnych, om ów ił w osobnym o p rac o w a n iu w y b itn y znaw ca poso­ borow ego p ra w o d a w stw a kościelnego G. L o f i n a.

T ak w ięc m ożliw ie w sze ch stro n n ie zostały n a kon g resie om ów ione s p ra ­ w y tego szczególnego fen o m en u w życiu K ościoła, ja k im są n ie w ą tp liw ie w spółczesne ru c h y odnow y kościelnej.

4. P ró b a oceny

P ierw szą p ró b ę oceny k o n g resu m ożna odnaleźć w p rzem ó w ien iu zam y­ k a ją c y m kongres, k tó re w ygłosił ks. L. G i u s s a n i. P o d k re ślił, że kongres p rzy c zy n ił się p rz e d e w szy stk im do po g łęb ien ia i p o d b u d o w an ia św iadom ości sam ych u czestników odnośnie znaczenia, roli i m iejsca ru ch ó w w życiu K o­ ścioła. M ieliśm y — ja k pow ied ział L. G iu ssa n i — o k az ję do w zajem nego p o zn a n ia się, w y ra ż e n ia sobie szacunku, n a w ią z a n ia w spółpracy. Cele te były zre sztą w y ra źn ie zam ierzone przez o rg an iz ato ró w kongresu.

W to k u o b rad i kong reso w ej p re z e n ta c ji okazało się, że —· pom im o w ielości ru ch ó w i ich rozm aitości —· istn ie je ja k a ś p o d staw o w a bliskość i jedność. Z auw ażono, że p ra w ie w szystkie ru c h y sta w ia ją sobie podobne z a d an ia i cele, ja k naw ró cen ie, w ola b u d o w an ia w spólnoty, n a sta w ie n ie na ew angelizację. O dkrycie tej p o d staw o w ej jedności było zaskoczeniem i z a ­ raz em pow odem w ielk iej rad o śc i d la w szy stk ich uczestników . O kazała się bow iem , w sposób n ie led w ie dośw iadczalny, obecność i d ziałan ie jednego i tego sam ego D ucha, k tó ry sp ra w ia „w szystko w e w szy stk ic h ” .

C echą c h a ra k te ry sty c z n ą dla w szy stk ich ru ch ó w je s t dążenie do „do­ św iad czan ia p ra w d y ”, do n ie ja k o ek sp ery m en taln e g o p rze ży w an ia chrześci­ ja ń sk ie j w ia ry . A w ięc, elem e n t eg z y ste n cja ln y przeżycia religijnego.

Może n a jb a rd z ie j c h a ra k te ry sty c z n y m z jaw isk iem p ra w ie w e w szystkich ru ch a ch odnow y je s t o d k ry w a n ie n a now o w spólnotow ości K ościoła. Dzięki tem u w łaśn ie o d k ry ciu ru c h y s ta ją się żyw ym i k o m ó rk am i K ościoła i z a ra ­ zem budow niczym i „now ego m ia sta Bożego” i n ow ej ludzkości. W te n spo­ sób D uch Boży o d n aw ia oblicze ziem i i oblicze K ościoła. J a k się w yraził N e v e s — ru c h y są nie ty lko „odłam kam i, ale odzw iercied len iem całości K ościoła”. O czywiście, z zachow aniem w łaściw ej p ro p o rcji.

(10)

BIULETYN TEO LO GII LAIKATU

137 W ynika stąd też, że ru c h y ja k o żyw e k o m ó rk i w sp ólnoty po w in n y pozo­ s ta w a ć pod w ład z ą p a s te rz y K ościoła. M a ją się one p rzyczyniać do b u ­ d o w an ia jedności m iędzy ch rz eśc ija n am i oraz p o w in n y m ów ić o Bogu tym , k tó rzy p o zo stają daleko od Boga (F. B l a c h n i c k i ) .

W w ielu ru c h a c h od n aw ia się w różnym sto p n iu pobożność m a ry jn a . W n ie k tó ry c h ru c h a c h n abożeństw o do M a tk i Jezusow ej (np. R uch z Scho- e n s ta tt, F oco larin i, w szystkie ru c h y ty p u sodalicyjnego) sta n o w i n a w e t n a j­ b ard z iej rz u c a ją c ą się w oczy c h a ra k te ry s ty k ę ru ch u . Nic w ty m dziw nego, poniew aż „now e stw o rze n ie” poczęło się w niej. W n ie j też D uch Św ięty sp ra w ił „w ielkie rzeczy”.

T ak w ięc w sp o m in an e w ie lo k ro tn ie n a k o n g resie „sam o u rzeczy w istn ia- n ie ” się K ościoła poprzez ru c h y odnow y k o ścielnej sta je się coraz b ard z iej w idocznym w y d a rz e n ie m w n ajn o w sze j h isto rii K ościoła. O czyw iście, pod w a ru n k ie m , że spełniać będ ą w ym ienione, m. in. w re fe ra c ie ks. F. В 1 а с h- n i с к i e g o, p o stu laty .

W k o n g resie w idoczna b y ła ro la i w k ład uczestn ik ó w z P olski. Chociaż liczba ru ch ó w k ościelnych w Polsce je s t stosunkow o n ie lic zn a (re p re ze n to ­ w a n y b y ł tylk o je d e n ruch), je d n a k św iadom ość ich zadań, ro li i m iejsca w K ościele by ła zapew ne w yższa, an iż e li gdzie indziej. W łaśnie w Polsce zrodziła się id ea k o ngresu. Z n ak o m ita in tu ic ja ów czesnego k a rd y n a ła K aro la W o j t y ł y , k tó ry d o strzegł w ru c h a c h odnow y „sam o u rze cz y w istn ia n ie się” K ościoła, p o służyła n ie ty lk o za m otto kon g resu , ale n a d a w a ła ob rad o m teo­ logiczną „gęstość” i w yznaczała k ie ru n e k poszukiw aniom .

N ajw a żn ie jsz y m ow ocem K o n g resu było u sta le n ie i opisanie p rzy m io ­ tów i w a ru n k ó w r u c h u kościelnego, by m ógł on przy czy n iać się do budow y K ościoła. Z ad a n ie to w y k o n ał k o m p e te n tn ie in ic ja to r k o n g resu ks. F. В 1 а с h- n i с к i. Jeg o re f e r a t sta n o w ił bez w ą tp ie n ia ideow ą oś p ra c kongresow ych. D ośw iadczenia w y niesione z P olski sta n o w iły być może n a w e t n ajc e n n ie jsz y w k ład w p rac e k o n g resu i były w y słu c h iw an e z w ie lk ą uw agą.

N a zakończenie ty c h re fle k s ji n a su w a się p y ta n ie : czy ko n g res u p o rał się z w szy stk im i p ro b lem am i zw iązanym i z istn ien iem , in w e n ta ry z a c ją i d zia­ łaln o ścią ru ch ó w w K ościele? N a pew no nie. J e d e n ko n g res n ie m ógł sp ro ­ stać tem u zad an iu . Za p ierw szy m k o n g resem p ó jd ą inne. Nie z a b ra k n ie te ­ m atów i problem ów . W iele z n ic h zary so w ało się w to k u o brad pierw szego kongresu. Do ta k ic h pro b lem ó w należy m. in. dość c ie rn ista i sko m p lik o w an a sp raw a sto su n k u c h a ry z m a tu do w ład zy k ościelnej i zw ią za n a z ty m tr u d ­ ność sposobu „leg a liz acji” ru ch ó w kościelnych. J e s t to je d n a k sp ra w a dość p iln a i zarazem d e lik a tn a . Z ty m zag ad n ien ie m bow iem w iąże się koniecz­ ność now ego p rze m y śle n ia k oncepcji p a ra fii, nie ty lko ja k o je d n o stk i te ry ­ to ria ln ej, ale ja k o su g ero w an ej n a ko n g resie „w spólnoty w sp ó ln o t” . D opiero ta k a odnow iona p a r a fia będzie m ogła sp ro stać now ym zadaniom , ja k ie s ta ­ w ia ją przed n ią rodzące się spontanicznie now e ru c h y odnow y kościelnej.

ks. E ugeniusz ''Neron SA C , O ltarzew

II. P A P IE S K A A D H O R TA C JA O RO D ZIN IE i TEO LO G IC ZNE POD STA W Y M A ŁŻEŃ STW A I RODZINY

W A D H O R T A C JI 1. W yjaśnienia term inologiczne

O jciec św ięty czyni rozróżnienie m iędzy m ałżeń stw em i rodziną.

M ałżeństw o je s t zw iązk iem m ężczyzny i ko b iety jako osób w y ra ż a ją c y c h sw oje p o d p o rzą d k o w a n ie m iłości, n a d a ją c e j sp o tk a n iu se k su aln e m u w y m ia r

1 A d h o rta c ja ap o sto lsk a F am ilia ris consortio O jca św iętego J a n a P a w ł a II do biskupów , k a p łan ó w i w ie rn y c h całego K ościoła katolickiego o za d a n ia c h ro d zin y ch rz eśc ija ń sk ie j w św iecie w spółczesnym (odtąd skrót: FC).

(11)

138 BIULETY N TEO LO GII LAIKATU

ludzki i osobow y. Z naczy to, że m ężczyzna i k o b ie ta p rz e ż y w a ją siebie nie ja k o p rze d m io ty u ży w a n ia dla osiągnięcia celu seksualnego, lecz ja k o osoby, któ re sto su jąc śro d k i se k su aln e służą lu b p o d p o rzą d k o w u ją siebie p ro k re o - w an e j osobie. To o dniesienie do p ro k re o w a n e j osoby czyni przeżycie se k su a l­ ne m ałżonków sp o tk a n ie m się osób dla osoby. S p o tk an ie to je s t w obec tego p rze ży w an ie m m iłości ja k o d o b ra w spólnego osób i p o d p o rzą d k o w a n iem się m u.

R odzina je s t ta k ż e zw iązk iem osób, u w zg lę d n ia jąc y ch w sw ym podpo­ rz ą d k o w a n iu się m iłości obecność osoby dziecka lu b dzieci. J e s t w ięc ta k im zw iązk iem osób, w k tó ry m u z y s k u ją p rze w a g ę w a rto śc i duchow e, sam a m i­ łość s p a ja ją c a rodziców i dzieci w p o d sta w o w ą w spólnotę, k tó re j d o d atk o ­ w ym celem nie je s t — ja k w m a łże ń stw ie — p ro k re a c ja , lecz obecna w śród m ałżonków osoba dziecka. T a n o w a osoba je st raz em z rodzicam i w spół- zw ią za n a z celem , k tó ry m je s t m iłość ja k o dobro w spólne p o d staw o w ej i p ełn ej w spólnoty. M ożna by pow iedzieć, że m ałżeństw o ja k o w spó ln o ta osób b a rd z ie j sy tu u je się w obszarze ciała osób zw iązan y ch m iłością, n a to ­ m ia st ro d zin a b a rd z ie j sy tu u je się w obszarze duch o w y m osób, ta k sa то zw iązan y ch m iłością. O dd an ie się sobie osób w y ra ż a tę g łęboką osobową p raw d ę, że „człow iek p o trz e b u je drugiego człow ieka, ab y p rz y ją ł jego m i­ łość”. T a p ra w d a lu b p o trze b a osób je st także czynnikiem w yznaczającym rodzinę. A by ro d zin a m ogła w ogóle p ow stać m usi m ieć sw oje źródło w m a ł­ żeństw ie. P rz ek sz tałce n ie się m a łże ń stw a w ro d zin ę w y m ag a p rzed e w szy st­ k im m onogam ii i n iero z erw aln o śc i m ałżeń stw a. M onogam ia i n ie ro z e rw a l­ ność są z re sz tą z n a k ie m i w a ru n k ie m odnoszenia się do siebie m ałżonków ja k o osób, a nie p rze d m io tó w użycia, p o w in n i w ięc żyć z sobą w „szczegól­ n ej fo rm ie p rzy ja ź n i osób” (FC 25c). P oniew aż je d n a k m ałżeń stw o ze w zglę­ du n a p ro k re a c ję i p o w iąz an ia se k su aln e osób może rea lizo w a ć się tylko „ ta k długo, ja k długo te osoby ż y ją ” 2, trw a ono w obec tego tylk o do śm ierci jednego z m ałżonków . F a k t te n zw rac a uw agę n a to, że m ałżeństw o je st także in sty tu c ją . O znacza to, że sp e łn ia się w p o rzą d k u spraw iedliw ości, tzn. dotyczy sp raw m ięd zy lu d zk ich i społecznych.

R odzina je st zw iązkiem osób p o d p o rzą d k o w a n y ch m iłości ja k o dobru w sp ó ln em u i celow i, zgodnie z tym , że człow iek p o trz e b u je d rugiego czło­ w ieka, aby p rz y ją ł jego m iłość. Ze w zględu n a dziecko ja k o osobę i ze w zględu n a p rzy jm o w a n ie i trw a n ie m iłości k o n sty tu u je się rodzina. T w o­ rzy się w ięc ona n ie ze w zględu n a to, że m ężczyźni i k o b ie ty są p ow iązani p ro k re a c ją i życiem sek su aln y m , lecz ze w zględu n a to, że p ełn y m życiem osób je s t życie duchow e. W p o rz ą d k u życia duchow ego i zarazem osobo­ w ego sy tu u je się rodzina.

M im o że ro d z in a m a źródło w m ałżeństw ie, to je d n a k m ałżeństw o nie z a tra c a się w rodzinie, an i ro d z in a n ie u to ż sam ia się z m ałżeń stw em . R o­ d zin a je st czym ś o d ręb n y m ja k o in sty tu c ja . J e j s tr u k tu r a je s t in n a niż s tr u k tu r a m ałżeń stw a. W yznacza ją to, że je s t społecznością, k tó rą scala w ładza rodziców ..R odzice, k tó rzy dali dzieciom życie biologiczne, m uszą ta k ­ że „dopełnić swe ro dzicielstw o o jco stw em i m a cie rz y ń stw e m duch o w y m przez w y ch o w an ie” 8. W ty m w y c h o w an iu m uszą k o rzy sta ć z pom ocy in n y c h osób, głów nie nau czy cieli i d u szp asterzy . T a dziedzina duchow ej w a rstw y osób i ro d zin y „stoi poza zasięgiem p łc i” 4. P o w o d u je w ięc także, że ro d zin a je st in sty tu c ją . In s ty tu c ja rod zin y je s t jednością i całością, reg u lo w a n ą n o rm ą p erso n a listy czn ą , gdzie ja k m ów i K aro l W o j t y ł a : „starzy m ałżonkow ie, k tó rz y ż y ją otoczeni ju ż n ie tylk o sw ym i dziećm i, ale także ro d zin ą tych dzieci, a czasem i w n u k ó w , sta n o w ią w śród tej k ilk u sto p n io w ej ju ż ro d zi­ ny «instytucję», jedność i całość zarazem , k tó ra zgodnie ze sw ym z a sa d n i­ czym c h a ra k te re m m iędzyosobow ym b y tu je i żyje n a sw ych w łasn y ch p r a

-2 Bp K aro l W o j t y ł a , M iłość i odpow iedzialność, L u b lin 1960, 163. 3 T a m że , 199.

(12)

BIULETYN TEO LO GII LAIKATU 139

w ach. W łaśnie tylk o d latego je st in sty tu c ją . P ra w a zaś n a k tó ry c h o piera się je j byt, m u szą w y n ik ać z założeń n o rm y p erso n a listy czn e j, to ty lk o bo­ w iem m oże zapew nić p ra w d z iw ie osobow y c h a r a k te r zjed n o czen ia dw ojga osób” 5.

2. Zam ysł Boga odnośnie rodziny

W K siędze R o d zaju czytam y słow a Boga S tw ó rc y : „N ie je s t dobrze, żeby m ężczyzna b y ł sa m ” (2,18). Z tego w y n ik a, że w p la n a c h Bożych człow iek m usi żyć w ja k ie jś w spólnocie, k tó re j pośw ięciłb y całkow icie w szy stk ie siły sw ej m iłości i z k tó re j o trzy m ałb y m iłość ta k b ard z o m u p o trz e b n ą do p e ł­ nego z re aliz o w an ia siebie. Bóg p ow iedział: „U czyńm y człow ieka n a n asz O braz, podobnego N a m ” (Rdz 1,26). C złow iek stw orzony n a podobieństw o M iłości p o sia d a w sobie p ra g n ie n ie m iło w a n ia i p rag n ie n ie, aby być m iło­ w an y m : „nie może on żyć bez m iłości. C złow iek pozostaje dla siebie isto tą n ie zro zu m iałą , jego życie je s t p ozbaw ione sensu, je śli n ie o b ja w i m u się m iłość, jeśli n ie sp o tk a się z M iłością, jeśli jej nie d o tk n ie i n ie uczyni w ja k iś sposób sw oją, jeśli n ie zn ajd zie w n ie j żyw ego u cz e stn ic tw a ” (FC 18b). D latego też w zam yśle p la n u Bożego ro d zin a została u tw o rzo n a ja k o „głębo­ k a w sp ó ln o ta życia i m iłości” (FC 17b). S łow a P a n a Boga w ypow iedziane pod a d re sem m ężczyzny „Nie je s t dobrze, żeby m ężczyzna był sa m ” św ia d ­ czą o p ew n y m zrozum ieniu sam otności człow ieka. L ecz zrozum ienie rodzi się z m iłości i m iłość z a rad za sam otności w słow ach „uczynię m u zatem odpow iednią dla niego pom oc”. O boje w ięc są d la siebie b ez in te re so w n y m d a re m sam ego Boga. „ S tw a rz a ją c człow ieka — m ężczyzną i n ie w ia stą — Bóg o b d arz a godnością osobow ą w ró w n ej m ierze m ężczyznę i k obietę, u b o ­ g acając ich w n iezb y w aln e p ra w a i odpow iedzialne z a d a n ia w łaściw e osobie lu d z k ie j” (FC 22c), k tó re z a m y k a ją się w ty c h słow ach:„bądźcie p ło d n i i ro z ­ m n a ża jcie się, ab yście z a lu d n ili ziem ię i u czynili ją sobie p o d d a n ą ” (Rdz 1,28). T a w sp ó ln o ta osób pow o łan a przez Boga do istn ie n ia i w spólnego w y p e łn ia ­ n ia p la n u Bożego re a liz u je tę sw oją m isję w m ałżeństw ie, w k tó ry m m ęż­ czyzna i k o b ie ta p rz y jm u ją w e w n ę trz n ą w sp ó ln o tę życia i m iłości, za m ie ­ rzo n ą przez sam ego Boga (por. FC lig ). „Na m ocy p rzy m ie rz a m iłości m a ł­ żeń sk iej, m ężczyzna i k o b ie ta ju ż nie są dw oje, lecz jedno ciało” (FC 19a), „p rz y m ierz e to zostało u stan o w io n e przez S tw ó rcę już od p o c z ą tk u ” (FC 68c) i je st zn a k ie m te j m iłości ja k ą żyw i Bóg w zględem całego lu d u podnosząc w te n sposób m ałżeństw o i ro d zin ę do w ie lk ie j godności (FC 51b).

P on iew aż S tw ó rc a w szechrzeczy u sta n o w ił zw iązek m ałżeń sk i początkiem i p o d sta w ą społeczności lu d zk iej, ro d zin a sta ła się p ie rw sz ą i ży w o tn ą ko ­ m ó rk ą społeczeństw a (FC 42a), „ożyw iona i p o d trzy m y w a n a no w y m p rz y k a ­ zaniem m iłości, dzięki k tó re m u w k aż d y m człow ieku d o strzega godność osoby i dziecka Bożego” (por. FC 64a). W e w n ętrzn ą k o niecznością p rzy m ie­ rz a m iłości m a łże ń sk ie j je st in sty tu c ja m ałżeńska, k tó ra p rzy c zy n ia się do p ełn ej w iern o śc i w obec zam ysłu Boga S tw ó rc y (FC lig ). „W ofierze C h ry ­ stu sa o d słan ia się całkow icie ów zam ysł, k tó ry Bóg w p isa ł w człow ieczeń­ stw o m ężczyzny i k o b ie ty od m om entu stw o rz e n ia ” (FC 13c) i „w te j w łaśn ie ofierze m ałżonkow ie ch rześcijań scy z n a jd u ją korzenie, z k tó ry c h w y ra sta , sta le się o d n aw ia i n ie u sta n n ie ożyw ia ich p rzy m ierze m a łże ń sk ie” (FC 57b). Z E u ch a ry stii, k tó ra je st sam ym źródłem m a łże ń stw a chrześcijańskiego czerp ią oni siłę do rea liz a c ji tego, co Bóg zam ierzył w zględem nich. Kościół n ie u sta n n ie u k a z u je to w ielk ie p osłannictw o, ja k ie ciąży n a rodzinie, będąc św iad o m y m tego, iż dobro społeczeństw a i jego w ła s n e zw iązan e je s t z do­ b rem ro d zin y (por. FC 3d). D latego też K ościół w sposób szczególny zw raca się w sw oich pouczeniach, dotyczących ro dziny, do lu d zi m łodych, k tó rzy m a ją w stą p ić n a drogę życia m ałżeńskiego i rodzinnego, aby u k az ać im

(13)

140 BIULETY N TEOLOGII LAIKA TU

now e horyzonty, pom óc o dkryć p iękno i w ielkość p ow ołania do m iłości i służby życiu (FC lc).

K ażdy ch rz e śc ija n in św iadom ie p rze ży w ają cy sw oją w ia rę w ie, że nie je s t ła tw y m dać p e łn ą odpow iedź n a te n zam ysł w oli Bożej odnośnie życia m ałżeńskiego. U fni je d n a k w ła sk ę C h ry stu sa, k tó re j ud ziela w S ak ram e n cie M ałżeń stw a tym , k tó rzy Go o n ią proszą, ch rz eśc ija ń scy m ałżonkow ie i ro ­ dzice p o w in n i św iadom ie i ch ę tn ie kroczyć d rogam i w yznaczonym i im przez Boga, aby m ogli odpow iedzieć p o w o łan iu ludzi św ieckich, a w ięc by szukali K ró lestw a Bożego z a jm u ją c się sp ra w a m i św ieckim i i k ie ru ją c n im i po m y­ śli Bożej u św ięcali się, u św ię ca jąc ty m sam y m św ia t (por. FC 47a).

3. R odzina ch rz eśc ija ń sk a odbiciem ta je m n ic y T ró jc y Ś w ięte j „Bóg je st m iłością i w sam y m sobie p rzeży w a ta je m n ic ę osobow ej ko ­ m u n ii m iłości” (FC llb ) . C hociaż je st jed n y m i je d y n y m Bogiem, to je d n a k istn ie je w T rzech O sobach jako: Bóg O jciec, S yn Boży i D uch Ś w ięty. Więź łącząca Osoby T ró jcy P rz e n a jśw ię tsz e j stanow i w ew n ę trz n e życie T ró jje d y - nego Boga. T a n ie w y m o w n a m iłość i u d zielan ie się Osób B oskich p rz e ja w ia się w d z ia ła n iu Boga w e w szechśw iecie.

S a k ra m e n t m a łże ń stw a i w y ra s ta ją c a z niego ro d zin a k o rze n iam i sw ym i sięg ają n ajw y ż sz ej ta je m n ic y T ró jcy Ś w iętej i sta n o w ią jej odbicie czy obraz w św iecie stw orzonym . Bóg bow iem będąc n ie stw o rz o n ą m iłością stanow i źródło w szelk iej w sp ó ln o ty i m iłości w śród ludzi. S am zechciał n a m objaw ić siebie i p ow iedział, że chociaż je s t je d n y m i je d y n y m B ogiem żyw ym i p r a w ­ dziw ym , to je d n a k je st rów nocześnie w spólnotą, k tó rą tw o rzą T rz y Boskie Osoby. T ajem n ic y T ró jjed y n e g o Boga o garnąć n ie m ożem y a n i też zrozu­ m ieć je j do końca. W ta je m n ic y T ró jcy Ś w iętej p o zn ajem y lep iej p o d sta­ w ow ą p ra w d ę o Bogu, że je st On M iłością. L epiej też m ożem y uchw ycić isto tn e ry sy żyw ej M iłości: w ielość i różność O sób — p rzy rów noczesnej, n ajd o sk o n alsze j jedności B óstw a. Tę p a ra d o k sa ln ą w ielość — jedność sp ra ­ w ia m iłość osobow a — D uch Ś w ięty, k tó ry z w ielości i różności zawsze tw o rzy jedność i w spó ln o tę życia. Bóg jako M iłość p ra g n ie się objaw ić w św iecie. W szędzie, gdzie istn ie je p raw d ziw a w sp ó ln o ta i m iłość, m ożem y m ów ić o p ew n y m o d b lask u T ró jjed y n e g o Boga, k tó ry je s t M iłością. I w ła ­ śn ie ta cecha c h a ra k te ry sty c z n a w spólnoty: m iłość, sta je się b ardzo w idocz­ n ą w m ałżeństw ie, gdzie „m iłość pom iędzy m ężczyzną i k o b ie tą (...) pom iędzy ro dzicam i i dziećm i, pom iędzy b ra ć m i i sio stram i, pom iędzy k re w n y m i i do­ m o w n ik a m i je st ożyw iona i p o d trzy m y w a n a p rzez w ew n ętrz n y , n ie u sta ją c y dynam izm , pro w ad zący ro d zin ę do coraz głębszej i m ocniejszej kom unii, k tó ­ ra je st fu n d a m e n te m i zasad ą w sp ó ln o ty m ałżeń sk iej i ro d z in n e j” (FC llb ). „T ak ja k bez m iłości ro d zin a n ie je s t w spólnotą osób, ta k sam o bez m iłości nie m oże ona żyć, w zrastać i doskonalić się ja k o w sp ó ln o ta osób” (FC 18b). D latego też ro d zin a o trzy m u je szczególną m isję strzeżen ia, o b ja w ian ia i p rz e k a z y w a n ia m iłości będ ącej żyw ym odbiciem i rzeczy w isty m u d ziela­ n ie m się m iłości Bożej ludzkości (por. FC 17b). D zięki te j szczególnej m isji, ja k a spoczyw a n a rodzinie, a ja k ą je s t b u d o w an ie dzień po d n iu miłości, czyli k o m u n ii osób, w szyscy członkow ie tw o rzą z ro d zin y „szkołę bogatszego człow ieczeństw a” (FC 21d). „M iłość ożyw iająca sto su n k i m iędzyosobow e posz­ czególnych członków rod zin y sta n o w i siłę w ew n ętrz n ą, k tó ra k sz ta łtu je i w zm a cn ia k o m u n ię i w sp ó ln o tę ro d z in n ą ” (FC 21b). T a k o m u n ia m ałżeń sk a podobnie ja k k o m u n ia życia T ró jcy Ś w iętej c h a ra k te ry z u je się nie tylko sw o ją jednością, ale sw oją n ie ro z erw aln o śc ią (por. FC 20a). W y trw a n ie w tej ko m u n ii życia często w y m ag a ofiary, należy ją p rzy jm o w a ć sercem ochot­ nym , ab y „doznała p ogłębienia m iłość m ałżeń sk a i sta ła się źródłem w ew ­ n ę trz n y m ra d o śc i” (FC 34e). T ylko dzięki p ełn em u zro zu m ien iu tej ta je m n i­ cy, iż ro d zin a ch rz eśc ija ń sk a je st odbiciem ta je m n ic y k o m u n ii T ró jcy Ś w ię­ tej, sta n ie się ona p raw d ziw y m źródłem św ia tła i zd row ym zaczynem dla in n y c h rod zin (por, FC 72b); je d n y m słow em sta n ie się głosicielką E w an ­ gelii dla otoczenia, w k tó ry m żyje (por. FC 52a).

(14)

BIULETYN TEOLOGII LAIKATU 141

4. M ałżeństw o znakiem m iłości Boga

„K om unia m iłości pom iędzy B ogiem i ludźm i (...) z n a jd u je sw ój w ym ow ­ n y w y ra z w p rz y m ie rz u o blubieńczym z a w a rty m pom iędzy m ężczyzną i k o ­ b ie tą ” (FC 12a). To w łaśn ie oni m ałżonkow ie są sta ły m p rzy p o m n ien ie m dla K ościoła tego, co dokonało się n a k rzyżu (por. FC 13g). P rzez sw oją m ękę i śm ierć B óg-C złow iek p rze p ro w ad z ił ludzkość do now ego życia. Na w zór w ięc te j boskiej m iłości ro d zin a m oże osiągnąć p ełn ię swego b y tu i dosko­ nałość sw ej m iłości rów nież przez krzyż (por. FC 86f). Życie w m ałżeństw ie to życie w m iłości oblubieńczej, życzliw ej, p rz y ja z n e j, b ez in te re so w n ej m i­ łości, k tó ra u zd a ln ia m ałżonków do najw ięk szeg o oddania, dzięki k tó rem u s ta ją się w sp ó łp rac o w n ik am i Boga, u d ziela ją c d a ru życia now ej osobie lu d z ­ k iej (por. FC 14b). „S taw szy się rodzicam i, m ałżonkow ie o trz y m u ją od Boga d a r n ow ej odpow iedzialności. Ich m iłość ro d zicielsk a m a się stać dla dzieci w id zialn y m z n a k ie m te j sam ej m iłości Boga, od k tó re j bierze nazw ę w szel­ k ie ojcostw o n a n ie b ie i n a ziem i” (FC 14c). T a m iłość m ałżonków je st szczególnym u cz estn ictw e m w ta je m n ic y życia i m iłości sam ego Boga (por. FC 29a). M iłość Boża zaś zaw sze w ie rn a sta je się w zorem w ięzów w ie r­ n e j m iłości, ja k ie p o w in n y łączyć m ałżonków (por. FC 12b). P ło d n a m iłość m a łże ń sk a w y ra ż a się w różn y ch fo rm a ch służenia życiu (por. FC 41a); od­ p o w iad a to w ym ogom odpow iedzialnego ro d zic ielstw a (por. FC llf ) . Rodzice i dzieci m a ją się kochać ta k ja k C h ry stu s n a s u m iłow ał (por. FC 13c), gdyż ty lk o w te n sposób głów ny p rze k az o b ja w ie n ia „Bóg m iłu je sw ój lu d ” zo­ sta n ie w y p o w ied z ian y rów nież żyw ym i i k o n k re tn y m i słow am i, poprzez k tó ­ re m ężczyzna i k o b ie ta w y ra ż ą sw oją m iłość m ałżeń sk ą (por. FC 12b).

5. M ałżeństw o sym bolem zjednoczenia C h ry stu sa z K ościołem N ajp e łn ie jsz y m obrazem życia Bożego w św iecie stw orzonym je st w spól­ n o ta C h rystusow ego Kościoła. C h ry stu s bow iem u m iłow ał swój K ościół bez­ g ran ic zn ie i w y d ał siebie sam ego za niego w k rw a w e j ofierze. N igdy też nie opuści i nie porzuci K ościoła, bo zw iązał się z n im w iecznym P rz y m ie ­ rzem m iłości w y łączn ej, w ie rn e j i trw a łe j. K ościół zaś jako całość n ig d y też n ie zdradzi C h ry stu s a an i nie odstąp i od Niego. K ościół jako O blu b ien ica C h ry stu s a pośw ięca się bez p rze rw y , by szerzyć w św iecie K ró lestw o Jego m iłości, a przez głoszenie E w angelii i ch rz est „ro d zi” now ych członków M i­ stycznego C iała C h ry stu sa. „M ałżeństw o d w ojga ochrzczonych je st realn y m sym bolem zjednoczenia C h ry stu sa z K ościołem , zjednoczenia n ie czasowego czy „na p ró b ę ” , ale w iern eg o n a całą w ieczność” (FC 80b). M ałżeństw o i ro ­ dzina b u d u ją Kościół, gdyż w ro d zin ie osoba lu d zk a nie tylko rodzi się, ale ta k że poprzez odrodzenie ch rzcielne i w ych o w an ie w w ierz e w p ro w a d z a ­ n a je st w ro dzinę Bożą, ja k ą je st K ościół (por. FC 15b). „K ościół z n a jd u je w rodzinie zrodzonej z sa k ra m e n tu sw o ją ko leb k ę i m iejsce, w k tó ry m w chodzi w pokolenia ludzkie, a one w K ościół” (FC loe). W o blubieńczą m i­ łość Je z u sa C h ry stu s a do K ościoła w szczepiona je st w ja k iś sposób każda m iłość m a łże ń sk a w śród ludzi, bo C h ry stu s w cie la jąc się p rzy łą cz y ł do sie­ bie każdego człow ieka i całe stw orzenie. W sposób je d n a k specjaln y , u c h w y t­ n y i sa k ra m e n ta ln y , w łąc za lu d z k ą m iłość m a łże ń sk ą w zbaw czy n u r t sw o­ jej m iłości w z n a k u św ię ty m w o b rębie K ościoła — w św ię ty m s a k ra m e n ­ cie m ałżeń stw a. „ C h rz eścija n in je st p o w ołany do ro z w ija n ia now ej p o sta ­ w y m iłości, o k az u ją c w te n sposób sw ej w łasn ej oblu b ien icy m iłość su b te l­ n ą i m ocną zarazem , ja k ą C h ry stu s żyw i dla K ościo ła” (FC 25c). „P oprzez sa k ra m e n ta ln y zn a k ich w z a je m n a przy n ależn o ść je s t rzeczy w isty m obrazem sam ego sto su n k u C h ry stu sa do K ościoła” (FC 13f). C h ry stu s je st obecny m ocą sw ej m iłości w m ałżo n k ach ch rz eśc ija ń sk ich i to O n w iąże ich sw oją b o sk o -lu d zk ą m iłością, d a ją c w n iej u d ział rzeczyw isty i trw a ły . O dtąd w szystkie p raw d ziw e o b ja w y w za jem n ej m iłości m ałżonków są św ięte i za­ sługujące. Moc m iłości C h ry stu s a ukrzyżow anego i zm artw y ch w stałeg o , w y ­ danego w tru d n e j ofierze za Kościół, u m a cn ia m ałżonków n a k rzyże i tru d y m iłości w ie rn e j aż do śm ierci, cierp liw ej, zdolnej do pośw ięceń dla w spół­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Myślenie teatrem profesora Srebrnego, pozwalające mu na bezbłędny opis najważniejszych zjawisk z dziejów teatru i lite­ ratury dramatycznej, istoty tragedii i

Listy pochodzą z lat 1934-1939 i dotyczę przede wszystkim sprawy utworzenia w Zakopanem Uniwersytetu Waka cy j­ nego oraz Teatru Niezależnego.. Zawierają także wiele

Uwaga autora koncentruje się na znamiennych cechach poematów heroikomicznych (Węgierski, Kra­ sicki, Zan) i incipitach powieściowych, a następnie omawia sposoby

Pracownicy Zakładu prowadzili zajęcia na kursie przygoto­ w awczym zorganizowanym przez Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Tarnowie.. Referat o funkcji baśni w życiu

(rozumianą jako trop) jako przejście od poziomu dosłownego-ko- notowanego do pochodnego-denotowanego. Przytoczeniowe ujęcie ironii Sperber i Wilson traktuje za

Na podstawie nielicznych zachowanych dokumen- tuw rekonstruuje stan ówczesnych dekoracji i kostiumów, omawia prace kolejnych dekoratorów (m.in. Łukasza Kozakiewicza,

Wbrew pozorom niewiele zachowało się u nas pieśni bohaterskich z czasów II wojny - autor przy­ tacza nieliczne zachowane w całości, zwracajęc uwagę, źe wiele

Wypowiedzi uczestników zebrano w grupy tematyczne: ocena stanu literatury i życia literackiego, polityka kulturalna, dorobek prozatorski, poezja polska 1945-80,