• Nie Znaleziono Wyników

Przymierze miłości małżeńskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przymierze miłości małżeńskiej"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Pastwa

Przymierze miłości małżeńskiej

Ius Matrimoniale 8 (14), 5-21

(2)

R O Z P R A W Y

I

A R T Y K U Ł Y

Ius M atrim o n iale

8 (14) 2003

K s. A ndrzej Pastw a

Przymierze miłości małżeńskiej

Wstęp

„Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stwo­ rzył: stworzył mężczyznę i niewiastę”1. U samych korzeni osobowego by­ tu odkrywamy niezwykły zamysł Stwórcy. Plan ten, wpisany w integrum osoby ludzkiej, w fundamenty jej relacyjnej struktury i najgłębsze dyna- mizmy, niesie z sobą całe bogactwo treści, które „od początku” stopnio­ wo „objawia się i urzeczywistnia przez całe dzieje zbawienia”2.

O dpow iedź n a pytanie o kondycję ludzką, o sens bycia osobą w by­ towej odrębności od świata nieosobowych stworzeń i zarazem otw arto­ ści na drugie podm iotow e „ja”, szczególnie w aspekcie pow ołania m ał­ żeńskiego, kryje się w tajem nicy Trójjedynego Boga. O bjaw ienie kieru­ je nas ku Praprzyczynie i P raźródłu owego zbawczego planu, a m iano­ wicie ku K om unii Osób w Trójcy Świętej. Człowiek - stworzony z m i­ łości i do miłości3 - z darem istnienia zyskuje nie tylko rozum i wol­ ność: konstytutyw ne przymioty natury ludzkiej. O bdarow any „obra­ zem i podobieństw em B oga”, otrzym uje uzdolnienie do obcow ania ze Stwórcą na sposób osobowy, czyli z d o l n o ś ć d o p r z y m i e r z a , „ja­ kie m a ukształtow ać się wraz ze zbawczym udzielaniem się Boga czło­ wiekowi”4. A ktualizację tej zdolności widzi papież Jan Paweł II w m a ł ż e ń s t w i e , czyli w „ p r z y m i e r z u m i ł o ś c i m a ł ż e ń ­ s k i e j ”, poprzez które „mężczyzna i kobieta przyjm ują w ew nętrzną w spólnotę życia i miłości”5. Ta doniosła wypowiedź m agisterialna

nie-1 R d z nie-1,27.

2 J a n P a w e I I I , A d h o rtacja apostolska „Christifideles laici”, n. 50. 3 T e n ż e, Adhortacja apostolska „Familiaris consortio” [dalej: FC], n. 11. “ T e n ż e , Encyklika „D om inum et vivificantem ”, n. 34.

(3)

sie z sobą ważne im plikacje tak na gruncie teologii, jak i kanonistyki. Zgłębienia przeto - podążając tropem myśli Soboru Watykańskiego II, a zwłaszcza nauczania P apieża Polaka - dom aga się sens kom unijnego charakteru przym ierza m ałżeńskiego, przede wszystkim w kontekście prawdy o Bogu, który jest Miłością.

I. W ym iar osobowy

Adekwatne rozum ienie człowieka-osoby i zarazem małżeńskiej com-

m u n io personarum, to postrzeganie obu rzeczywistości in T r i n i t a t e ,

tj. wedle miary „obrazu Bożego”6. Od początku mężczyzna i kobieta - zanurzeni w Ź ródle Miłości - otrzymują w darze życie i miłość. Dzieląc się tymi darami, odkrywają pełnię swojej podmiotowości (istot rozum ­ nych i wolnych) w więzi ze Stwórcą. Ich ludzkie „ja” potwierdza się rady­ kalnie na płaszczyźnie osobowej, gdy zawierając przymierze, w którym „wzajemnie się sobie oddają i przyjmują”7, całą nowo powstałą kom unią m ałżeńską zwracają się w stronę Tajemnicy Boskiego „My”. Znakom icie oddaje tę prawdę Ojciec Święty Jan Paweł II, kiedy mówi, że odniesie­ nia dla owej „głębokiej wspólnoty życia i miłości”, a zwłaszcza jej „pier­ wowzoru, należy szukać w Bogu samym. Zaw iera się on w trynitarnej ta­ jemnicy Jego Życia. Boskie «Му» jest przedwiecznym prawzorem dla ludzkiego « ту » - tego przede wszystkim, jakie m ają stanowić mężczy­ zna i kobieta, stworzeni na obraz i podobieństwo Boga sam ego”8.

Soborowa Konstytucja „Gaudium et spes” naucza o „pewnym podo­ bieństwie między jednością Osób Boskich, a jednością synów Bożych ze­ spolonych w prawdzie i miłości”9. Nie sposób na kanwie tej znaczącej wy­ powiedzi Magisterium nie podążyć śladem kom entarza doń, autorstwa Jana Pawła II. Przywołane sformułowanie pozwala „potwierdzić to, co stanowi o wewnętrznej tożsamości każdej ludzkiej osoby, każdego z osobna mężczyzny i każdej kobiety. Tożsamość t a - to z d o l n o ś ć d o ż y c i a w p r a w d z i e i m i ł o ś c i [podkr. - Jan Paweł II] - to po ­ trzeba prawdy i miłości jako wymiaru życia osobowego. Tego rodzaju p o ­

Por. t e n ż e , M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Chrystus odwołuje się do „p o c zą tk u ”.

O Jana Pawła I I teologii ciała, red. T. Styczeń, L ublin 1998, 50.

1K D K , n. 48.

8 L ist do rodzin „G ratissim am sane", η. 6.

(4)

trzeba [...] otwiera człowieka równocześnie na Boga oraz na wszystko, co istnieje - otwiera go w sposób szczególny na drugiego człowieka, otwiera go ku życiu «w komunii». Otwiera mężczyznę i kobietę w stronę m ałżeń­ stwa i rodziny”10. Skoro zaś kom unia małżeńska odnajduje swe genetycz­ ne i zarazem ontyczne korzenie w trynitarnej Tajemnicy, to - zdaniem Papieża - soborowe określenie „przymierze małżeńskie”11 nie m oże wy­ rażać czego innego, jak tylko: p r z y m i e r z e o s ó b w m i ł o ś c i 12.

Stwórca wpisał w serce mężczyzny i kobiety (m ęża i żony) dar k o ­ munii - m isteryjną rzeczywistość Swego obrazu i podobieństw a - na gruncie oblubieńczego s e n s u ich ludzkiego c i a ł a 13. W szak m ałżeń­ ska „jedność dwojga”, fakt, iż stają się „jednym ciałem ”14, zasadza się na m ęsko-kobiecej dwoistości w łonie samej konstytucji człowieczeń­ stwa. W łaśnie to somatyczne zróżnicowanie determ inuje treść przy­ m ierza m ałżonków, określa kształt ich personalnej kom unikacji „w prawdzie i m iłości” oraz całą dynam ikę relacji międzyosobowych w m ałżeństw ie15.

M ężczyzna i kobieta nie m ogą w pełni „odnaleźć się” w m ałżeństwie „inaczej, jak tylko poprzez bezinteresow ny dar z siebie sam ego”16 - wy­ nika jednoznacznie z treści przywołanego passusu Konstytucji „Gau­

dium et spes”. Istotne pogłębienie tej wypowiedzi przynosi teologicz-

no-antropologiczna refleksja Jan a Pawła II. W edług Papieża, spełnie­ nie siebie w kom unii małżeńskiej zakłada odkrycie przez m ałżonków sensu wzajem nego d a r u o s ó b w m i ł o ś c i w perspektywie naj­ głębszej struktury i celowości ich bytow ania osobowego17. Dynamizm małżeńskiej agape, choć w niem ożności przywłaszczenia i posiadania osoby (przez osobę) „dostrzega” nieprzekraczalną granicę18, pozwala

10 L ist do rodzin, n. 8. 11 Z ob. K D K , n. 48.

12 L ist do rodzin, n. 7; por. też J. B e y e r, A m o ris h u m a n i d o n u m divinae caritati sacram en­

tu m , P R M C L 58 (1969) 219-242.

13 J a n P a w e f II, M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Chrystus odwołuje się do ,ęserca”.

O Jana Pawła I I teologii ciała, red. T. Styczeń, Lublin 1998, 90.

14 R d z 2 ,2 4

15 Z ob. t e n ż e , M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Chrystus odwołuje się do zm artw ych­

wstania. O Jana Pawła I I teologii ciała, red. T. Styczeń, Lublin 1998, 35 n; por. C. C a f f a r r

a, M atrim onio e visione d ell’u o m o , Q u a d e rn i „S tudio R o ta le ”, 2 (1987) 29-40. “ K D K , η. 24.

17 M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Chrystus odw ołuje się do ,^erca”, 42.

1S M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Sakram ent. O Jana Pawła I I teologii ciała, red. T. Sty­ czeń, L ublin 1998, 98.

(5)

mężczyźnie i kobiecie osiągnąć niezwykłą „jedność w ciele”. „Ja” żony - przez miłość - staje się poniekąd własnym „ja” m ęża; „ja” m ęża - własnym „ja” żony19. A m o r coniugalis, będąc istotowo darem , nie wy­ czerpuje się jed n ak w - w iernej i wyłącznej - „miłosnej jedności dwoj­ ga”20, ale uzdalnia m ałżonków do „największego oddania, dzięki któ ­ rem u stają się w spółpracow nikam i B oga”21. Z dolni udzielić daru życia istocie do siebie podobnej, w spółpracują ze Stwórcą w przekazaniu J e ­ go obrazu i podobieństw a nowej osobie ludzkiej22.

Kluczowy dla odczytania prawdy o przym ierzu m ałżeńskim - w „personalistycznym ” M agisterium soborowym i posoborowym - jest jej h o r y z o n t c h r y s t o c e n t r y c z n y . Syn Boży przyszedł na świat, by do końca „objawić człowieka sam em u człowiekowi” i ukazać mu „najwyższe jego pow ołanie”23. W sytuacji zagubienia przez grzech w e - w n ę t r z n e j w o l n o ś c i d a r u 24, pow ołanie to zostaje na nowo wpi­ sane w całe duchow o-cielesne com positum małżonków, poprzez moc płynącą z m isterium o dkupienia25. Co więcej, pełnia O bjaw ienia doko­ n an a w Chrystusie odsłania w całej rozciągłości fundam ent trynitarnej analogii m ałżeństwa: obecność Boga-M iłości w dziele stworzenia i od­ kupienia26.

II. Wymiar sakramentalny

M ałżeństwo wyłania się z tajem nicy odwiecznej miłości Stwórcy do człowieka27. Stanow iąca treść Objawienia, m iłosna kom unia między Bogiem i ludźmi - jak naucza Jan Paweł II - „znajduje swój wymowny wyraz w przym ierzu oblubieńczym zawartym pom iędzy mężczyzną i kobietą. [...] W ięź ich miłości staje się obrazem i znakiem przymierza

19 Tam że, 107. 20 Por. F C , n. 13. 21 Tam że, n. 14.

22 L ist do rodzin, n. 8; p o r. T. S t у с z e ń, Ciało ja k o ,z n a k obrazu Stwórcy”, w: M ężczyzną

i niewiastą stworzył ich. Chrystus odw ołuje się do ,.p o c zą tk u ”, 128 n.

23 K D K , n. 22.

24 M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Chrystus odwołuje się d o ,ęserca”, 43.

25 M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Chrystus odwołuje się d o zm artwychwstania, 79. 26 M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Sakram ent, 28 nn.; por. M ężczyzną i niewiastą stworzył

ich. Chrystus odw ołuje się do ,p o c z ą tk u ”, 59.

(6)

łączącego Boga z Jego ludem ”28. Tę praw dę o „początku” przypom niał Chrystus29, kiedy wskazał na m ałżeństw o jako najbardziej pierw otne „uw idocznienie” i urzeczywistnienie zbawczego planu Boga w tajem ni­ cy stw orzenia30. M ąż i żona „zespoleni w praw dzie i miłości jako dzieci B oże”, przybrani za synów w jedynym, odwiecznie umiłowanym Synu już wówczas zostali powołani do tej szczególnej kom unii „na po d o ­ bieństwo jedności O sób Boskich”31.

Proklam acja Zbawiciela: „stworzył ich jako mężczyznę i kobietę [...]; już nie są dwoje, lecz jedno ciało”32 nie pozostaw ia wątpliwości. M ałżeństwo jako s a k r a m e n t n a j p i e r w o t n i e j s z y - znak sku­ tecznie przenoszący w widzialność świata odwiecznie ukrytą w Bogu Tajemnicę33 - ujawnia od początku swój wymiar sakralny i sakram en­ talny. U stanow ione w kontekście pierwszego Przym ierza ze Stwórcą naturalne m ałżeństw o m iało służyć przenoszeniu na dalsze pokolenia „ s a k r a m e n t u s t w o r z e n i a ”34, czyli całego d z i e d z i c t w a ł a s k i : nadprzyrodzonych owoców odwiecznego wybrania człowieka przez O jca w Um iłowanym Synu35.

W szelako, wraz ze złam aniem Przym ierza łaska została w yparta z ludzkiego serca. W obec sytuacji grzechu pierw orodnego, aby m ęż­ czyzna i kobieta mogli przezwyciężyć jego skutki i budow ać swoje f o ­

edus matrimoniale w edle ustanow ienia Stwórcy, Chrystus zanurza ów

pierw otny sakram ent w miłości płynącej z tajem nicy odkupienia. Z n a ­ kom icie wyraża tę praw dę Ojciec św., kiedy naucza, że „przez udział w odkupieńczej miłości Chrystusa potw ierdza się i zarazem odnaw ia m ałżeństw o jako sakram ent ludzkiego «początku»: sakram ent, w k tó ­ rym mężczyzna i kobieta wezwani do tego, aby stać się «jednym cia­ łem», otrzym ali udział w stwórczej miłości sam ego Boga. Otrzymali ten udział zarów no przez to, że stworzeni n a obraz Boga, zostali m ocą tego obrazu pow ołani do szczególnej jedności {com munio

persona-28 F C , n, 12. 29 Z ob. M t 19, 3-9.

30 M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. S a kra m en t, 37. 31 K D K , n. 24.

32 M t 19,4-5.

33 M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Chrystus odw ołuje się do ,p o c z ą tk u ” , 67.

34 „M ałżeństw o [...] je s t sa k ram en tem ja k o część in teg raln a i jak o cen traln y pon iek ąd p u n k t « sa k ram en tu stw orzenia». W tym sensie je s t sa k ra m e n te m najpierw otniejszym ” -

M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. S akram ent, 51

(7)

rum ), jak też przez to, że jed no ść ta doznała od początku błogosła­

wieństwa płodności”36.

A naliza fundam entalnego tekstu z Listu do Efezjan (5, 21-33) p ro ­ wadzi Jan a Pawła II do stw ierdzenia, że istnieje t o ż s a m o ś ć oraz c i ą g ł o ś ć urzeczywistniania się „wielkiej tajem nicy”37: w sakram encie najpierwotniejszym, związanym z nadprzyrodzonym obdarow aniem człowieka w dziele stworzenia, i w ponownym obdarow aniu, kiedy „Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego sam ego siebie, aby go uświęcić”38. W yrastając z tajem nicy stworzenia, natu ralne m ałżeństwo odnajduje swoją godność i świętość na gruncie Chrystusowego m iste­ rium (sakram entu) odkupienia39.

W chrystologicznej optyce Papież akcentuje także n o w o ś ć ujęcia prawdy o foedus matrimoniale. Jakkolwiek w owym znaku wyrażało się już Stare Przymierze, to jed nak rzeczywistość chrześcijańskiego m ałżeń­ stwa jest „przem ieniona przez Nowe Przymierze”40. Zaw ierając m a ł ­ ż e ń s t w o „w P a n u ”41, ochrzczeni małżonkowie odkrywają w Chrystu­ sie punkt odniesienia dla swojej amor coniugalis42, a ich kom unia m ał­ żeńska właśnie in Christo znajduje swój ostateczny fundam ent. Tak oto „wielka tajem nica” (sacramentum m agnum ) odwiecznej Miłości - obja­ wionej pierw otnie w stworzeniu, w pełni zaś i ostatecznie w jedności O d­ kupiciela ze swoim Kościołem - określa podstawy sakram entalności małżeństwa43 jako „świętego przymierza ludzkich oblubieńców”44.

36 M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. S akram ent, 66. 37 Por. E f 5, 32.

38 E f 5, 25-26; M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Sakram ent, 52; por. J. G r z e ś k o w i a k ,

Centralne idee teologii m ałżeństw a, w: M ałżeństwo i rodzina w świetle n a u ki Kościoła i współ­ czesnej teologii, red . A. L. Szafrański, L ublin 1985, 36-39.

39 M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Sakram ent, 61.

* G dybyś znała dar Boży. P izem ów ienie do członków ruchu „Equipes N otre-D am e”, w: L 'O sserv ato re R o m an o /wyd. pol. / 1982 n r 10,21.

41 lK o r 7, 39; por. FC, η. 7. 42 L ist do rodzin, η. 19.

43 W ypada w tym m iejscu zauważyć, iż J a η P a w e I I I słowo „ sa k ra m e n t” używa najpierw w znaczeniu szerszym, bardziej pierw otnym i podstaw ow ym . „S ak ram en t oznacza tu sam ą tajem n icę Bożą, tajem n icę odw iecznie u k ry tą w B ogu [...] w jej objaw ieniu i urzeczyw istnie­ niu (rów nież: w objaw ieniu przez urzeczyw istnienie). W tym znaczeniu była rów nież m owa o «sakram encie stw orzenia» i o «sak ram en cie o d kupienia». N a gruncie « sa k ram en tu stw o­ rzenia» należy ro zu m ieć p ierw o tn ą sa k ram en taln o ść m ałżeństw a (sak ram en t n ajp ierw o tn iej­ szy). Z kolei zaś n a gru n cie « sa k ram en tu odku p ien ia» m ożna zrozum ieć sa k ram en taln o ść K ościoła, a raczej sa k ra m e n ta ln o ść zjednoczenia C hrystusa z K ościołem , co A u to r L istu do E fezjan p rzedstaw ia n a p o d o b ień stw o m ałżeństw a, zw iązku oblubieńczego m ęża i żony [...] N ie chodzi w tym w ypadku tylko o p o ró w n an ie w znaczeniu m etaforycznym , ale o rzeczywi­

(8)

M ałżeństwo ochrzczonych: mężczyzny i kobiety staje się rzeczywi­ stym i skutecznym znakiem więzi C hrystusa z Kościołem. Poprzez d e­ finitywne włączenie w Nowe i W ieczne Przym ierze ich miłosny zwią­ zek nie tylko o z n a c z a (jako „obraz i podobieństw o”), lecz przede wszystkim uobecnia o d w i e c z n y p l a n z b a w i e n i a . Dzięki owemu „niezniszczalnem u w łączeniu” m ałżonkow ie chrześcijańscy zdolni są miłować m iłością sam ego Pana. Przez D ucha Świętego otrzym ują b o ­ wiem realny udział w odkupieńczej caritas, a ich kom unia m ałżeńska doznaje szczególnego wywyższenia - zostaje w sparta i wzbogacona zbawczą m ocą Chrystusa45. W ten sposób przym ierze miłości m ałżeń­ skiej, p o d n i e s i o n e przez N i e g o d o r a n g i s a k r a m e n t u 46, włącza osoby m ałżonków w tajem nicę życia i miłości sam ego Boga47.

III. W ym iar eklezjalny

„N ie m a «wielkiej tajemnicy», k tórą jest Kościół i ludzkość w Chry­ stusie, bez tej «wielkiej tajemnicy», jak ą jest «jedno ciało», to znaczy m ałżeństw o i rodzina”48. To ważne stw ierdzenie Jan a Pawła II, wypo­ w iedziane w szerokim kontekście eklezjologii Soboru Watykańskiego II, wyraża c e n t r a l n e u s y t u o w a n i e p r z y m i e r z a m a ł ż e ń ­ s k i e g o w z b a w c z y m p l a n i e B o g a 49.

Foedus matrimoniale ochrzczonych, ukonstytuow ane n a gruncie

Przym ierza człowieka z Bogiem w C hrystusie i w Kościele, jawi się ja ­ ko integralna część nowej ekonom ii sakram entalnej50. N ieprzypadko­ wo Sobór Watykański II określił pow stałą z takiego przym ierza rodzi­

ste o d n o w ien ie tego, co stanow iło zbaw czą treść (p o n iek ąd «zbawczą substancję») n ajp ier­ w otniejszego sa k ram en tu . S tw ierdzenie to p o sia d a zasadnicze znaczenie [...] dla zro zu m ie­ nia sa k ram en taln o ści m ałżeństw a, i to rów nież m ałżeństw a ja k o je d n e g o z sa k ram en tó w K o ­ ścioła” -M ę żc zy zn ą i niewiastą stworzył ich. Sakram ent, 56.

44 T e n ż e, L ist apostolski „Mulieris dignitatem ”, η. 23. 45 Por. F C , η. 13.

44 L ist d o rodzin, η. 8. 41 F C , η. 29.

48 L ist d o rodzin, η. 19.

4’ Por. E. С o r e с с o, Obraz rodziny zbudow anej na m ałżeństwie w świetle prawa kan o n icz­

nego u progu trzeciego tysiąclecia, w: M ężczyzną i niewiastą stw otzył ich. Sakram ent, 368-371;

J. N a g ó r n y, M ałżeńskie przymierze m iłości, w: M ężczyzną i niewiastą stworzył ich. Sakra­

m ent, 208-219.

(9)

nę chrześcijańską „ K o ś c i o ł e m d o m o w y m ”51. W szak właśnie tutaj objawia się i urzeczywistnia Kościół w swojej strukturze kom unijnej

(.Ecclesia jako com m unio)n\ to tu aktualizuje się ów znak w ew nętrzne­

go zjednoczenia z Bogiem i zarazem narzędzie jedności całego rodzaju ludzkiego53. D latego Jan Paweł II proklam uje: „R odzina sam a jest w ielką Bożą tajem nicą. R odzina sam a jako «Kościół domowy» jest O blubienicą Chrystusa. Cały Kościół powszechny, a w nim każdy K o­ ściół partykularny staje się oblubienicą Chrystusa poprzez «Kościół dom owy»”54. M ożna zatem śm iało skonstatować, iż centralne miejsce małżeństw a w porządku stworzenia, zostało in Christo przywrócone w ekonom ii odkupienia55.

Eklezjalny wymiar przymierza małżeńskiego nie m oże być rozumiany inaczej, jak tylko w swym fundam entalnym , i m m a n e n t n y m z w i ą z ­ k u z E u c h a r y s t i ą 56. W niej widzi Jan Paweł II prawdziwe źródło chrześcijańskiego m ałżeństwa57. Eucharystia bowiem jako M isterium Komunii oraz - w całej pełni - sakram ent Nowego Przymierza, udostęp­ nia największy D ar, z wezwaniem do jego przyjęcia: „Kto spożywa moje ciało i krew m oją pije, trwa we M nie a Ja w nim. Tak jak [...] Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto M nie spożywa, będzie żył przeze M nie”58. Ofia­ ra Nowego i Wiecznego Przymierza czyni obecną Kom unię Ojca i Syna w Duchu Świętym, wprowadzając w Nią chrześcijańskich małżonków, którzy w ten sposób wchodzą w pełną kom unię między sobą59. W E ucha­ rystii znajdują oni przeto „korzenie, z których wyrasta, stale się odnawia i nieustannie ożywia ich przymierze m ałżeńskie”60.

Eklezjologia „co m m u n io ” - „serce” m agisterium Soboru Waty­ kańskiego II o K ościele - jest w swej istocie eklezjologią euchary­

51 KK, n. 11; AS, n. 11; B e y e r, Ecclesia dom estica, P R M C L 79 (1990) 293-326; zob. też.

W . A y m a n s , G leichsam häusliche Kirche. E in kanonistischer Beitrag zu m G rundverständnis

der sakram entalen E h e als G ottesbund u n d Vollzugsgestalt kirchlicher Existenz, A K K R (1978)

424-446.

52 Por. F C , n. 21. 55 Por. KK, n. 1. 54 L ist d o rodzin, η. 19.

55 С о г е с с о, I I sacram ento d el m atrim onio: cardine della costituzione della Chiesa, w: D i­

ritto, persona e vita sociale. Scritti in m em oria di Orio G iacchi, vol. I, M ilano 1984,397.

56 J a n P a w e f II, G dybyś znała d a r Boży, 21. 57 F C , n. 57.

58 J 6, 56-57.

59 Por. Gdybyś znała dar Boży, 21. “ F C , n. 57.

(10)

styczną61. Pozwala ona dostrzec „w ielorakie i m ocne więzy wzajem nie łączące Kościół i rodzinę chrześcijańską, tworzące z niej niejako «Ko­ ściół w m iniaturze» {Ecclesia domestica) i spraw iające, że jest ona swego rodzaju żywym odbiciem i historycznym ukazaniem tajem nicy K ościoła”62. W edle nauki Ja n a Pawła II, w łonie ,,Ecclesia dom estica”, k tóra z natury swej jest w spólnotą eucharystyczną, radykalnie ujawnia się działanie Chrystusowego D ucha. D uch Pański, który podczas N aj­ świętszej Ofiary przem ienia chleb i wino w ciało i krew Zbawiciela, w sakram encie m ałżeństw a czyni z m iłości m ałżeńskiej m iłość sam ego P ana - uzdalnia m ężczyznę i kob ietę (m ęża i żonę) do m iłow ania „no­ wym sercem ” przyrzeczonym przez N ow e Przym ierze63.

W yraźnie obecny w teologicznej refleksji nad ,ficclesia domestica” w y m i a r p n e u m a t o l o g i c z n y , pozw ala zrozum ieć, iż „mały K o­ ściół” jest nie tylko odzw ierciedleniem istoty Kościoła, ale zarazem je ­ go dynamicznym urzeczywistnianiem 64. D uch Święty, który kształtuje O blubienicę Chrystusa65 jest nie tylko sprawcą i zasadą jedności m ał­ żeńskiej (rodzinnej). Zespalając chrześcijańskich m ałżonków z O soba­ mi Boskimi Trójcy Przenajświętszej i między sobą, włącza ich p erm a­ nentnie w kościelne dzieło b u d o w a n i a c y w i l i z a c j i m i ł o ś c i 66. Tak oto - dzięki uczestnictwu w Miłości jak ą Chrystus kocha i zbawia Kościół - osobowa m iłość w m ałżeńskiej i rodzinnej com m unio perso­

narum staje m i ł o ś c i ą z b a w i a j ą c ą 67.

Praw dę tę w naciskiem głosi Papież, kiedy naucza w adhortacji „Fa­

miliaris consortio”·. „R odzina chrześcijańska jest do tego stopnia wpi­

sana w tajem nicę Kościoła, że staje się, na swój sposób, uczestnikiem

61 Z ob. J. R a t z i n g e r, Die Ekklesiologie des Zw eiten Vatikanum s, IK Z „C o m m u n io ” 15 (1986) 43-46.

62 FC, n. 49. W szelako - za E. C o r e c c o - należy podkreślić, iż „к o ś c i e 1 n o ś ć” rodzi­ ny m a n a tu rę n i e a u t o n o m i e z n ą . Między Ecclesia -,JLcclesia dom estica” nie istnieje b o ­ wiem taka sam a relacja, jaka zachodzi między K ościołem powszechnym a K ościołem p artyku­ larnym. (Kościół powszechny urzeczywistnia się „w” i „przez” Kościoły partykularne - zob. KK 21). Jakkolw iek „Kościół dom ow y” uobecnia skuteczny znak miłości Chrystusa do Kościoła, to sam nie jest w stanie zrealizow ać ani jego struktury hierarchicznej, ani w ym iaru eschatologicz­ nego, właściwego rad o m ewangelicznym - II sacram ento del m atrim onio, 403 п., 409.

63 Gdybyś znała dar Boży, 21.

64 Z ob. FC , nn. 19, 63; por. W. K a s p e r, Z u r Theologie der christlichen E he, M ainz 1977, 47-52.

65 KK, n. 4.

64 Por. L ist do rodzin, пп. 13, 15.

67 G r z e ś k o w i e к, Sakram entalność m ałżeństwa w świetle adhortcji apostolskiej „Fami­

(11)

zbawczego posłannictw a sam ego Kościoła: m ałżonkowie i rodzice chrześcijańscy, na mocy sakram entu «we właściwym sobie stanie i p o ­ rządku życia m ają własny d ar w śród Ludu Bożego» (KK, n. 11). D late­ go też nie tylko otrzym ują m iłość Chrystusa, stając się w spólnotą «zba­ wioną», ale są rów nież pow ołani do przekazywania braciom tej samej miłości Chrystusa, stając się w ten sposób w spólnotą «zbawiającą». Tak więc rodzina chrześcijańska, b ędąc owocem i znakiem nadprzyro­ dzonej płodności Kościoła, staje się symbolem, świadectwem i uczest­ nikiem macierzyństwa K ościoła”68. Poprzez miłość m ałżeńską i rodzin­ ną: pełną, w ierną, wyłączną oraz płodną69, rodzina chrześcijańska b u ­ duje Królestw o B oże70.

W ytryskająca z Bożego Ź ró d ła caritas stanowi rdzeń zbawczego p o ­ słannictwa Kościoła, a w Nim także ,JEcclesia dom estica”. D latego też „zrodzona z S ak ram en tu ” rodzina, przez u d z i a ł w p r o r o c k i e j , k a p ł a ń s k i e j i k r ó l e w s k i e j m i s j i C h r y s t u s a 71, jest pow oła­ na do budow ania zarów no konkretnej m ałżeńsko-rodzinnej com m u­

nio personarum, jak i uniwersalnej C om m unio kościelnej72.

W przywołanej adhortacji Jan Paweł II określa najpierw rodzinę chrześcijańską „w spólnotą w ierzącą i ew angelizującą”73. U czestnicząc w życiu i posłannictw ie Kościoła, wypełnia ona swoje z a d a n i e p r o ­ r o c k i e , „przyjm ując i głosząc Słowo B oże”74. M ałżonkowie, konse­ krowani w sakram encie m ałżeństw a do wychowania swoich dzieci (an ­ gażując m iłość ojcowską i m acierzyńską), aktualizują swoje pierw otne i niezbywalne praw o (obow iązek)75. O parte na zasadzie „czci” i „afir- macji osoby” owo prawdziwe „obdarzanie człowieczeństwem ” ogni­ skuje się w wychowaniu religijnym, które buduje cywilizację miłości76. N a tym nie kończy się jed n ak ewangelizacyjna i katechetyczna misja „K ościoła dom ow ego”. „W iara i posłannictw o ewangelizacyjne rodzi­ ny chrześcijańskiej m ają również owo tchnienie misyjności katolickiej. S akram ent m ałżeństw a, który podejm uje na nowo i nakłada obowią­

s F C , n. 49.

“ Por. P a w e i V I, Encyklika „H u m a n a e vitae”, η. 9. 70 F C , л. 50.

71 Tam że, nn. 13, 50. 72 Por. tam że, nn. 15, 21. 73 Z ob. tam że, nn. 51-54. 74 Tam że, n. 51.

75 Z ob. tam że, nn. 36-41; p o r. A d h o rta c ja apostolska „Christifideles la id " , n. 62. 76 Por. L ist do rodzin, nn. 15-16.

(12)

zek wszczepiony na chrzcie świętym i w bierzm ow aniu - obrony i sze­ rzenia wiary, czyni m ałżonków i rodziców chrześcijańskich świadkami Chrystusa aż po krańce ziemi, prawdziwymi i właściwymi m isjonarza­ mi miłości i życia”77.

R odzina chrześcijańska realizuje swoje z a d a n i e k a p ł a ń s k i e ja ­ ko „wspólnota w dialogu z Bogiem ”78 - pow ołana do uświęcania: siebie, wspólnoty kościelnej i świata79. Pierwotnym zaś źródłem uświęcenia jest dla „Kościoła dom owego” sakram ent m ałżeństwa, który „podejm uje i rozwija łaskę uświęcającą chrztu”80. W ten sposób - przez włączenie na nowo w tajem nicę śmierci i zmartwychwstania Chrystusa - doznaje oczyszczenia i uświęcenia miłość m ałżeńska (rodzicielska). W łaśnie „tę miłość Pan nasz zechciał szczególnym darem swej łaski i miłości uzdro­ wić, udoskonalić i wywyższyć”81. S akram entalne przymierze m ałżeń­ skie, którego celem „jest uświęcenie człowieka, budow anie mistyczne­ go Ciała Chrystusa, a wreszcie oddaw anie czci B ogu”82, niesie z sobą pow ołanie do świętości, skierow ane do m ałżonków-rodziców chrześci­ jańskich. Aby mogli oni żyć otrzymanym uświęceniem, a ich egzysten­ cja stawała się nieustannie składaną Bogu „ofiarą duchow ą”, pow oła­ nie to musi zostać przełożone n a konkretny język codzienności m ałżeń­ skiej i rodzinnej83. Sprawując misję kapłańską, rodzice chrześcijańscy są nauczycielami i anim atoram i (wspólnej) modlitwy84. Spotykanie Boga „bogatego w m iłosierdzie”85 w sakram encie pokuty „odbudow uje i u do ­ skonala przymierze m ałżeńskie i kom unię rodzinną”86. Częste zaś uczestnictwo w Eucharystii staje się dla rodziny chrześcijańskiej „nie­ wyczerpanym źródłem misyjnego i apostolskiego dynam izm u”87.

„Kościół domowy” jako „w spólnota w służbie człowieka” urzeczy­ wistnia się wreszcie poprzez udział w k r ó l e w s k i e j m i s j i C h r y ­ s t u s a88. K ierow ana nowym praw em D ucha - praw em ewangelicznej

77 F C , n. 54.

78 Z ob. tam że, nn. 55-62. 75 Tam że, n. 55. 80 Tam że, n. 56 87 K D K , n. 48. 82 L, n. 59. 83 F C , n. 56.

84 Z ob. tam że, nn. 59, 60. 85 E f 2, 4.

86 F C , n. 58. 87 Tam że, 57. 88 Tam że, nn. 63-64.

(13)

miłości - rodzina chrześcijańska pow ołana jest do przeżywania swej służby wobec Boga i bliźnich. Podobnie „jak Chrystus sprawuje swoją władzę królewską, oddając się na służbę ludziom ”, tak m ałżonkowie (rodzice) znajdują „autentyczny sens własnego udziału w królewskości swego Pana, uczestnicząc w Jego duchu i w postawie służby człowieko­ w i”89. „D okonuje się to poprzez codzienny trud tw orzenia autentycznej wspólnoty osób, której podstaw ą jest i którą zasila w ew nętrzna kom u­ nia miłości. [...] Dzięki miłości rodziny Kościół m oże i powinien nabie­ rać ch arakteru bardziej dom owego, to znaczy bardziej rodzinnego sta­ jąc się w swoich stosunkach bardziej ludzki i b ratersk i”90. Tak więc „ro­ dzina chrześcijańska budując Kościół w miłości oddaje się na służbę człowiekowi i światu”91.

IV. Wymiar prawny

Tajemnica Boga, który jest „Trójcą Miłości” rzuca światło na naturę i najgłębszy sens małżeństwa. Proklamując tę prawdę na dorocznym spo­ tkaniu z audytoram i Roty Rzymskiej dn. 3 1 .1 .1986 r. Jan Paweł II pod­ kreślił, iż - jakkolwiek prawne ujęcie małżeństwa z natury rzeczy domaga się jasnych, technicznych form uł - konieczne jest dostrzeganie ich pełne­ go antropologicznego, teologicznego a zwłaszcza eklezjalnego znacze­ nia92. Ten głos najwyższego kościelnego Prawodawcy nie m oże pozostać bez echa, zwłaszcza w kontekście odkrywania ontyczno-genetycznych podstaw „głębokiej wspólnoty życia i miłości” w Tajemnicy trynitarnej.

Pom ostem między teologicznym i prawnym określaniem m ałżeń­ stwa jest funkcjonow anie w kodeksowym praw ie m ałżeńskim biblijne­ go term inu ,fo ed u s”9\ użytego przede wszystkim w odniesieniu do

„matrimonium in fieri”94. Nic dziwnego zatem , iż m agisterium soboro­

89 Tam że, n. 63. 90 Tam że, n. 64. 91 Tamże.

92 Discorso del Santo Padre ai M em bri del Tribunale della Rota R o m a n a , C om C an 18 (1986) 27 n.

93 Zob. N. L o h f i n k, D er Begriff „Bund" in der biblischen Theologie, T hPh 66 (1991) 161-176. 91 Kan. 1055 § 1 i kan. 1057 §2 KPK; kan. 776 CCEO . Należy zauważyć, że w kościelnym prawie kodeksowym term in , foedus matrimoniale” został odniesiony również do ,/natrim onium in facto

esse” - kan. 1063 n. 4 KPK; 783 § 3 C C EO . Dlatego wypada stwierdzić, iż „małżeństwo w całej swej

kompleksowości i globalności, tzn. jako instytucja naturalna i jako sakram ent jest przymierzem” - J. E C a s t a ń o, Estne m atrim onium contractus? (Quaestio disputata), P R M C L 82 (1993) 474.

(14)

wej Konstytucji „Gaudium et spes” na tem at nfoedus matrimoniale”95, dało Papieżowi asum pt do określenia -„nieodw ołalnej osobistej zgo­ dy” nazwą: „ p r z y m i e r z a m i ł o ś c i m a ł ż e ń s k i e j ”96. Chodzi wszakże o akt woli, który oznacza wzajem ny d ar mężczyzny i kobiety - jedyny w swoim rodzaju, definitywny akt oddania się osób. A kt ten jest nieodwołalny, bo wyraża całkowity dar, „który chce być i pozostać wzajemny oraz płodny”97. Tak rozum iane przym ierze m ałżonków za­ wiera w sobie (im m anentnie) ich niezbywalny „obowiązek m iłości”, dotyczący realizacji celów małżeńskich: d obra m ałżonków i dobra p o ­ tomstwa. Istotn e cele, jak i przymioty „wspólnoty całego życia” (jed­ ność i nierozerw alność), stanow ią przeto „wewnętrzny wymóg przy­ m ierza miłości m ałżeńskiej, które potw ierdza się publicznie jako jedy­ ne i w yłączne”98.

N akreślony przez Jana Pawła II obraz foedus matrimoniale doskona­ le łączy w sobie dwa poziomy: wyrażającą praw dę każdego m ałżeństwa - p ł a s z c z y z n ę n a t u r a l n ą oraz wpisaną w eklezjalną rzeczywi­ stość „Sakram entu miłości” - p ł a s z c z y z n ę s a k r a m e n t a l n ą . F undam entem tej ostatniej jest - wprow adzająca m ałżonków w zbaw­ czy horyzont Przymierza i łaski (tak na poziom ie fieri jak i esse chrześci­ jańskiego małżeństwa) - oblubieńcza miłość Chrystusa do Kościoła99.

Pojęcie „przym ierza” uśw iadam ia p o n ad to doniosłą, acz tru d n ą do skodyfikow ania w ram ach kościelnego praw a m ałżeńskiego praw ­ dę, iż T r ó j j e d y n y B ó g jest t w ó r c ą każdego, k o n k r e t n e ­ g o m a ł ż e ń s t w a 100. W ew nętrzna „logika” am or coniugalis skłania

95 Z ob. K D K , nn. 4 8 ,5 0 .

% Znaczący je st fakt, iż Papież uczyni! to w łaśnie w obec szacow nego A u d ytorium sędziów rotalnych, przypom niaw szy tak sam o ich obow iązek, by w alor praw ny m ałżeństw a ukazyw a­ ny był w pełnym świet! e - A llo c u tio ad Sacrae R o m a n a e R otae Tribunalis Praelatos Auditores,

Officiales et A dvocatos coram adm issos, C o m C an 14 (1982) 15-20; p o r. F C , n. 11.

” A llocutio a d Sacrae R o m a n a e Rotae, 16.

58 F C , n. 11; A llocutio a d Sacrae R o m a n a e Rotae, 16 n; por. A llocutio S u m m i Pontificis ad

Iudices, A dm inistros A dvocatosque Rotae R o m a n a e coram adm issos, C om C an 31 (1999)

6 nn.; zob. Z . G r o c h o l e w s k i , Sakram ent małżeństwa: fu n d a m e n t teologiczny praw odaw­

stwa kościelnego, PK 40 (1997) 1-2, 190 n.

99 A llo cu tio a d Sacre R o m a n a e R o tae, 17-20. Discorso d el Santo Padre, 27 n.

100 Tak też ujaw nia się wymiar religijny m ałżeństw a naturalnego. W edług biblijnej relacji o jeg o ustanow ieniu (zob. szczególnie: R dz 1,27; 2 ,2 4 ) stw orzona n a obraz K om unii O sób B o­ żych „jedność dw ojga” („una caro”) nie je st dziełem tylko ludzkim. Stw ierdzenie, że Bóg je st tw órcą każdego konkretnego m ałżeństw a należy w idzieć p rzed e wszystkim w kontekście - o d ­ noszących się do p o rządku stw orzenia - słów Chrystusa: „A tak ju ż nie są dwoje, lecz jed n o cia­ ło. W ięc Bóg złączyl, nich człowiek nie rozdziela” (M t 19, 6); por. A y m a n s, art. cyt., 429.

(15)

Ja n a Pawła II, by praw dę tę ukazywać na kanw ie nauki o „nieroze­ rwalnym węźle m iłości”101. Uczynił to - w odniesieniu do „m ałżeń­ stwa w P an u ” - m .in. w swoim Przem ów ienia do Roty Rzymskiej z dn. 2 1 . 1. 2000 r., kiedy przyw ołał wypowiedź K atechizm u K ościoła K atolickiego, p o d kreślając jej wagę i au to ry tet doktrynalny: „W ęzeł m ałżeński został więc ustanow iony przez sam ego Boga, tak, że za­ w arte i do p ełn io n e m ałżeństw o osób ochrzczonych nie m oże być ni­ gdy rozw iązane. W ęzeł wynikający z w olnego, ludzkiego aktu m ał­ żonków i z d o p ełn ien ia m ałżeństw a jest o d tąd rzeczywistością n ie­ odw ołalną i daje p oczątek przym ierzu zagw arantow anem u w ierno ­ ścią B oga”102.

Prawny wymiar foedus matrimoniale wszakże - o czym przypom niał Ojciec św. m.in. w ważnym Przem ów ieniu z dn. 1. II. 2001 r. 103 - nie­ zm iennie wyraża k ontrak tu aln ą n atu rę m ałżeństw a („in fieri”) z fu nd a­ m entalną zasadą: „m a t r i m o n i u m f a c i t p a r t i u m c o n s e n ­

s u s ”™. O znacza to, iż jedynie wolne wyrażenie woli przez mężczyznę

i kobietę w akcie konsensu jest praw nie decydujące o ukonstytuow a­ niu się m ałżeństwa. D latego też należy przyjąć, że - zakładające wolne działanie ludzkie (jako w arunek sine qua non) - działanie Boga, który

101 A llocutio S u m m i Pontificis a d Auditores, A dm inistros A dvocatosque R otae R o m a n a e co­

ram adm issos, C om C an 34 (2002) 13-18.

102 K atechizm Kościoła Katolickiego, η. 1640. W ęzeł m ałżeński o kreśla K atechizm także w poprzedzającym cytow aną w ypow iedź n. 1639: „Z goda, przez k tó rą m ałżonkow ie o d d ają się sobie i przyjm ują w zajem nie, zo staje przypieczętow ana przez sam ego Boga (M k 10, 9). Z ich p rzym ierza «pow staje z woli Bożej instytucja trw ała także w obec społeczeństw a». Przy­ m ierze m ałżonków zostaje w łączone w przym ierze Boga z ludźm i: «Praw dziw a m iłość m ał­ żeńska w łącza się w m iłość Bożą» (K D K 48) A llocutio S u m m i Pontificis a d ludices, A d m i­ nistros A dvocatosque Rotae R o m a n a e coram adm issos, C om C an 32 (2000) 7.

103 A llocutio S u m m i Pontificis a d Auditores, A dm inistros A dvocatosque Rotae R o m a n a e co ­

ram adm issos, C om C an 33 (2001) 9-15; zob. ko m en tarze: M. G a s i A i x e n d r i , Essenza dei m atrim onio cristriano e rifiuto della dignità sacramentale. Riflssioni alia luce dei recente discor- so d el Papa alia R o ta , IusE cc 13 (2001) 122-145; G . B e r t o, Fede, intenzione sacram entale e dim ensione naturale dei m atrim onio. A proposito dell’A llocuzione di G iovanni Paolo I I alla R o ­ ta R om ana p erP A n n o Giudiziario 2001, D rE 112 (2001) 1405-1447; W. G ó r a 1 s к i, Natural­ ny charakter m ałżeństwa a jego w ym iar sakram entalny w świetle przem ów ienia papieża Jana Pawła I I d o Roty R zym skiej z I lutego 2001 roku, lus M a trim o n iale 7 (2002) 7-22.

104 P a u 1 u s N I, A llo cu tio a d Praelatos Auditores, A d vo ca to s et Officiales Tribunalis Sacrae

R om anae Rotae, a B eatissim o Padre n o vo litibus iudicandis ineunte a n n o coram admissos,

C om C an 8 (1976) 5 ; I o a n n e s P a u l u s II, A llocutio S u m m i Pontificis a d ludices, A d m in i­

stros A dvocatosque Rotae R o m a n a e coram adm issos, C om C an 23 (1991) 11; zob. U . N a v a r e t t e , II m atrim onio: p a tto naturale e realtà sacram entale w: M atrim onio e disciplina ecclesia­ stica, M ilano 1996, 11-18.

(16)

stwarza m ałżeńskie „una caro”, sytuuje się na innej, pozaprawnej płaszczyźnie105.

Zestaw iając dwa Kodeksy Jan a Pawła II, wypada stwierdzić, iż sze­ roko pojęty w y m i a r r e l i g i j n y ,f o e d u s a m o r i s c o n i u g a l i s ” niewątpliwie pełniej doszedł do głosu w kodyfikacji dla Katolickich Kościołów W schodnich (prom ulgow anej w 1990 r.). Kan. 1055 K odek­ su Prawa K anonicznego z 1983 r. (a następnie kan. 1057), w prow adza­ jąc pojęcie przym ierza m ałżeńskiego, w ślad za Vaticanum II, uwypu­ klił zarów no osobowy, jak i religijny aspekt zgody m ałżeńskiej106. W szelako pełniejszą eksplikację tego ostatniego zawdzięczamy analo­ gicznej norm ie kan. 776 CCEO:

„§ 1. Matrimoniale foedus a Creatore conditum eiusque legibus in­

structum, quo vir et mulier irrevocabili consensu personali totius vitae consortium inter se constituunt, indole sua naturali ad bonum coniugum ac ad filiorum generationem ed educationem ordinatur.

§ 2. E x Christi institutione m atrim onium validum inter baptizatos eo

ipso est sacramentum, quo coniuges ad imaginem indefectibilis unionis Christi cum Ecclesia a Deo uniuntur gratiaque sacramentali veluti conse­ crantur et roborantur.

§ 3. [...]”

105 S tw ierdzenie to, dotyczące m ałżeństw a n a tu ra ln e g o , o d n o si się tak że do sa k ram en tu m ałżeństw a. K onieczne w ydaje się ro zró ż n ie n ie zgody m ałżeńskiej jak o przyczyny sprawczej m ałżeństw a (i zarazem zn ak u sa k ram en taln eg o ), od zbawczej woli C hrystusa, k tó ra ex opere

operato stw arza skutki sa k ra m e n ta ln e - zob. G . L o C a s t r o, // „foedus m atrim oniale” com e „consortium totius vita e”, w: II m atrim onio sacram ento n e ll’ordinam ento canonico vigente,

C ittà del V aticano 1993, 76.

m K an. 1055 - § 1: „M ałżeńskie przym ierze, przez k tó re m ężczyzna i k o b ieta tw orzą ze so b ą w sp ó ln o tę całego życia, skierow aną ze swej n atu ry d o d o b ra m ałżonków o ra z do z ro ­ d zen ia i w ychow ania p otom stw a, zostało m iędzy ochrzczonym i p o d n iesio n e przez C hrystusa P an a d o godności sa k ra m e n tu ” . - § 2: „Z tej racji m iędzy ochrzczonym i nie m oże istnieć w ażna um ow a m ałżeńska, k tó ra tym sam ym n ie byłaby sa k ra m e n te m ”. Por. G ó r a l s k i , Sak-

ta m en t m ałżeństw a w K odeksie K anoczów Kościołów W schodnich oraz w Kodeksie Prawa K a­ nonicznego z 1983 roku. S tudium porów naw cze, R N P 3 (1993) 5-16; J. B e r n h a r d , G run­ dlagen des kirchlichen Eherechts, w: Beginn u n d E n d e der Ehe. A ktu elle Tendenzen in Kirchen- u n d Zivilrecht, ed. R. Puza, A. P. K u sterm an n , H e id e lb e rg 1994, 2 n.;. zob. też o b sz ern ą m o ­

n ografię: N. L ü d e с к e, Eheschließung als B und. G enese u n d Exegese der Ehelehre der Kon-

(17)

W § 1 niniejsza norm a, określając m ałżeństw o naturalne, zarysowu­ je aspekt personalny przym ierza m ałżeńskiego między mężczyzną i ko­ bietą. W odniesieniu zaś do aspektu religijnego, nie pow tarza formuły kan. 1055 KPK, iż „między ochrzczonym i” jest ono „podniesione przez Chrystusa P ana do godności sakram entu”. Wypowiedź przyta­ czająca słowa Konstytucji „Gaudium et spes” („a Creatore conditum

eiusque legibus instructum ) m kom unikuje natom iast - myśl im pliko­

w aną przez ekonom ię stw orzenia - iż Bóg uczestniczy już w zawiąza­ niu się naturalnego przym ierza małżeńskiego.

Doniosłą treść zawiera § 2 cytowanej normy. Wyżej wspomnianą for­ m ułę o „podniesieniu do godności sakram entu” zastąpiło jasne sform u­ łowanie, że ważne małżeństwo między ochrzczonymi tym samym jest sa­ kram entem , przez który B ó g ł ą c z y m a ł ż o n k ó w („a Deo uniun­

tur”), na wzór doskonałej jedności Chrystusa z Kościołem. Swoista kon­

sekracja małżonków („veluti consecrantur”) jest skutkiem łaski sakra­ m entalnej108. Tak więc, ukazując powstałą na gruncie boskiej caritas rela­ cję Chrystus - Kościół, jako obraz realizowanej w chrześcijańskim m ał­ żeństwie komunii (com munio caritatis) prawodawca implicite odsłania jej trynitarne podstawy. W tej optyce ów sakramentalny związek mężczyzny i kobiety objawia się jako znak i narzędzie Życia Osób Trójcy Świętej109, czyli związek, który w Miłości znajduje swój najgłębszy fundament.

Zakończenie

Kościół, wierny misji prom ow ania godności m ałżeństw a (i rodzi­ ny)110, ukazuje doniosłość tej instytucji, k tó ra - wyłaniając się z o d ­ wiecznie ukrytej w Bogu Tajemnicy - niezm iennie stanowi serce oraz centrum cywilizacji m iłości111. Jest rzeczą zrozum iałą, że w trudnym

K D K , n. 48.

‘“ Teologiczny profil i c e n tra ln e usytuow anie niniejszej norm y, ja k też pom ieszczenie w niej ważnej soborow ej klauzuli „veluti consecratur” (zaw artej w K PK z 1983 r. d o p iero w kan. 1134) sk ład ają się n a to, iż sa k ra m e n t (m ałżeństw a) z d rugiego p lan u w kan. 1055, w can. 776 C C E O wysuną! się n a p lan pierwszy - zob. B e y e r, D ie christliche E h e ist Sakra­

m e n t, w: lu stu s Iudex. Festgabe fü r Paul W esemann zu m 75. Geburtstag (hrsg. von K laus Lüdic- ke, II. M u ssin g h o ß H. Schw endenw ein), E ssen 1990,188 n.

m w tym k ontekście w arto o d n o to w ać interesujący w niosek J. B e y e r a: „Ne dicatur m a ­

trim onium a d dignitatem sacram enti elevatum esse, sed p otius a d Dei im aginem conditum et sa ­ cratum ” - Ecclesia dom estica, 322; p o r. t e n ż e , D ie christliche E h e ist Sakram ent, 190-196.

(18)

dialogu ze współczesnym światem, kościelne M agisterium wciąż szuka sposobów, by praw dę tę wyrazić jak najpełniej. Trafność kierunku roz­ woju doktryny: „De m atrim onio”, wyznaczonego przez soborow ą K on­ stytucję „Gaudium et spes”, nie pozostaw ia dziś wątpliwości. M ałżeń­ stwo winno być prezentow ane jako institutum amoris coniugalis.

D latego właśnie papież Jan Paweł II, który w swojej nauce odsłania antropologiczną, teologiczną (zwłaszcza eklezjologiczną) głębię k o ­ m unii m ałżeńskiej, konsekw entnie określa m ałżeństw o jako „przym ie­ rze miłości m ałżeńskiej”. Papieska „teologia ciała” ujawnia genetyczny i ontyczno-egzystencjalny związek m ałżeńskiej com m unio personarum z K om unią O sób Trójcy Świętej. Owa analogia trynitarna, której fun­ dam entalną zasadą jest miłość, pozwala zaś w pełniejszym świetle zro ­ zum ieć centralne usytuowanie przym ierza m ałżeńskiego w zbawczym planie Boga. M ożna przeto oczekiwać, że relew antne - także na grun­ cie kanonicznego praw a m ałżeńskiego - pojęcie , fo edu s amoris coniu­

galis”, w dalszym ciągu będzie określało horyzont badań naukowych

na polu teologii i kanonistyki.

Bund der ehelichen Liebe Zussam enfassung

D ie E h e e n ts te h t a u s d e m G e h e im n is d e r u r a lte n G o tte s L ie b e zu M e n sc h e n . D a s a u f d ie O f fe n b a ru n g h in g e s te llte M a g iste riu m d e r K irc h e , im m e r su c h t W ege u m d ie s e W a h rh e it b e s s e r z u a u s d rü c k e n . E in e d o k tr in ä re R ic h tu n g , d ie d u r c h d ie K o n s titu tio n

„Gaudium et spes” b e s tim m t w u rd e , h a t g e z e ig t, d a ß d a s S tre b e n n a c h d e r E n tw ic k lu n g d e r D o k tr in de matrimonio e in e D a rs te llu n g d e r E h e als institutum amoris coniugalis

v o ra u ss e tz t. E b e n d e s h a lb d e r P a p s t J o h a n n e s P a u l II., d e r in s e in e r L e h re th e o lo g isc h - - a n th ro p o lo g is c h e T ie fe d e r e h e lic h e n K o m m u n io n e n th ü llt, b e z e ic h n e t d ie E h e k o n ­ s e q u e n t als „ B u n d d e r e h e lic h e n L ie b e ” .

D ie p ä p stlic h e „ L e ib th e o lo g ie ” o ffe n b a rt e in e g e n e tisc h e u n d o n to lo g isc h -e x iste n ­ zielle V e rb in d u n g zw ischen d e r e h e lic h e n communio personarum u n d d e r K o m m u n io n d e r P e rso n e n v o n T rin ität. J e n e trin ita risc h e A n a lo g ie , d e re n e in fu n d a m e n ta le s P rinzip e b e n d ie L ie b e ist, e rm ö g lic h t im v o lle re n L ic h t d ie N a tu r d e r E h e z u e rk e n n e n . M a n k a n n folglich e rw a rte n , d a ß d e r th e o lo g isc h u n d k a n o n istisc h re le v a n te B egriff: , foedus amoris coniugalis” n e u e Im p u lse z u w issen sch aftlich en U n te rsu c h u n g e n w e ite rg e b e n w ird.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oto bowiem małżeństwo Ozeasza z „kobietą uprawiającą nierząd” ma być symbolem relacji zachodzącej pomiędzy Bogiem a Izraelem jako narodem szczególnie przez Niego

Niezależnie od tego, czy ktoś jest wierzący, czy nie, przekonanie o istnieniu ludzkiej natury jest jednocześnie wyrazem przekonania o istnieniu granic, których człowiekowi nie

co ukonkretnić. Wydaje się, że relację do „Bogów”, o której mówi pierwsza z Dziesięciu ścieżek cnoty , kształtuje to, co jest też charakterystyczne dla re­.

Przymierze Synajskie akcento­ wała związek ludu z Bogiem: „Co Bóg powiedział, wypełnimy” (Wj 24, 7). Podobnie proroctwo Jeremiaszowe podkreśla wymiar werty­ kalny Nowego

Szczurek-Boruta, Białystok-Cieszyn-Warszawa: Wydawnictwo WSP ZNP, Wydział Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego, Uniwersytet w Białymstoku, Stowarzyszenie

sytuację. Brak bowiem celowości niedotrzymania zobowiązania do aktu mowy.. Kłamanie przez celowe i świadome niespełnienie zobowiązania do aktu mowy może być reprezentowane

Spra- wy osobiste zostawały między nami nietykalne – chyba, że o radę zwracał się ktoś celowo, na przykład, gdy poważnie zastanawiał się przed swym ożenkiem,