• Nie Znaleziono Wyników

View of Professor Aleksander Barszczewski and his connections with the Catholic University of Lublin. On the 75th anniversary

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Professor Aleksander Barszczewski and his connections with the Catholic University of Lublin. On the 75th anniversary"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I H U M A N IS T Y C Z N E T o m L III, z e sz y t 7 - 2 0 0 5

A N N A W O Ź N IA K

PROFESOR ALEKSANDER BARSZCZEWSKI I JEGO ZWIĄZKI

Z KATOLICKIM UNIWERSYTETEM LUBELSKIM

NA JUBILEUSZ 75-LECIA

A leksander Barszczewski, historyk literatury białoruskiej, poeta, tłumacz, profesor Uniwersytetu W arszaw skiego - zw iązany przez kilkadziesiąt lat z K a te d rą Filologii Białoruskiej UW, długoletni jej kierow nik i je d e n z jej fi­ larów, uczony i organizator życia naukow ego, w ielce za służony dla rozwoju polskiej białorutenistyki, przew odniczący i członek w ielu to w arzy stw nauko­ wych, polskich i zagranicznych, członek k o m ite tów redakcyjnych - m a także w swym dorobku naukow ym i organizacyjnym ścisłe zw iązki z Katolickim Uniw ersytetem Lubelskim.

W spółpraca prof. Aleksandra B arszczew skiego z K U L roz p o czę ła się na początku lat dziew ięćdziesiątych, kiedy to sytuacja polityczno-społeczna w kraju i m om ent dziejowy w historii narodów w schodniosłow iańskich pozw oliły na istotne przewartościowania, narodziny now ych jak o ści, a więc m ożliwość utw orzenia w K U L filologii słow iańskiej, w tym je j specjalności białoruskiej, obok rosyjskiej i ukraińskiej. W łaśnie w ó w c zas w celu w sp o m o ­ żenia rozwijającej się nowej placówki, początkow o katedry filologii słow iań­ skiej, funkcjonującej w postaci trzech filologii w sch o d n io sło w iań sk ich , za p ro ­ szony został na KU L prof. A. Barszczewski. Z ain tereso w an ia badaw cze Pro­ fesora koncentrow ały się w okół literatury białoruskiej X X wieku, pro b le­ matyki pogranicza polsko-białoruskiego, a w późniejszym czasie białoruskiej kultury i literatury em igracyjnej, zw łaszcza c z aso p iś m ie n n ic tw a em igrantów . Do pracy w naszej katedrze zawitał więc uczony w ysokiej klasy. W szkicu z 1994 r. pt. S tu d ia i badania slo w ia n o zn a w cze w K a to lick im U niw ersytecie

L ubelskim Ryszard Ł użny napisał, że do p ro w a d zen ia zajęć dydaktycznych

(2)

i prof. S. K ozaka, udało się „pozyskać najw ybitniejszych znaw ców obu tych literatur, reprez en tan tó w dyscyplin u nas niezw ykle „de ficy to w y ch ” 1.

G łó w n y m polem działania prof. A. B arszczew skiego była oczywiście dy­ daktyka, j a k ą p row adził dla studentów grupy białoruskiej. W początkowym okresie istnienia naszej filologii słowiańskiej, a więc w m om encie pojawienia się olb rzy m ich nadziei zw iązanych z m o żliw o ścią o d zyskiw ania przez Biało­ ruś i naród białoruski utraconej przez wieki tożsam ości, uzyskiw ania przez j ę ­ zyk białoruski now ego statusu, w z m acniania je g o pozycji pośród innych j ę ­ z yków słow iańskich, nie dziw ił zupełnie fakt, iż zainteresow anie studiami bia- ło ru tenistycznym i było w naszej nowo powstałej placó w ce bardzo duże. Z tej p rzyczyny zajęć dla Profesora białorutenisty nie brakowało. G rupa białoruska przez kilka p o cz ątkow ych lat istnienia filologii słowiańskiej była j e d n ą z naj­ liczniejszych. Prof. B arszczew ski prow adził w ykłady z historii literatury bia­ łoruskiej X V III-X X wieku, czasem ćw iczenia z historii literatury, wykłady m o nografic zne, prow adził także zajęcia sem inaryjne. Pierwsi studenci z grupy białoruskiej interesowali się kulturą białoruską, chłonęli jej literaturę, z za­ in tere sow aniem i pilnie przykładali się do nauki j ę z y k a białoruskiego. Owa a tra kcyjność studiów białorutenistycznych była w tam tym czasie budująca i n a p a w ała n a d z ie ją na przyszłość2. N ie m a ła w tym zasługa prof. Aleksandra B a rsz cze w sk ieg o , polskiego Białorusina, który s w ą ciepłą osobowością, spo k o jem i o g r o m n ą k o m p eten c ją w dziedzinie problem atyki historyczno­ literackiej, j ę z y k a i kultury B iałorusinów, potrafił naszych studentów prze­ konać do tego, że warto poznaw ać bliskich sąsiadów , za znajam iać się z hi­ sto rią i w sp ó łcz esn y m obliczem ich kultury, m en taln o ścią i pierwiastkami n arodow ej identyfikacji. Historia bowiem potoczyła się tak dziwnie, że k w estie te, łącz ące się z je d n y m z bliskich nam narodów wschodnio- słow iańskich, były w łaściw ie dla nas, przedstawicieli Słowian Zachodnich, nieznane.

Prof. B arszczew ski przyjeżdżał z W arszaw y na zajęcia do Lublina co dwa tygodnie, n ależał bow iem - j a k się w ów czas m ówiło - do profesorów „koleja­ rz y ” , niew iele chyba m ających w spólnego z późniejszym i profesoram i w ę­ d row c am i, niejednokrotnie docierającym i do kilku o środków w Polsce. W tam tym czasie, przed kilkunasty laty, zw łaszcza jeśli idzie o związane n iegdyś z id eo lo g ią dyscypliny słow ianoznaw cze, istniało j e sz c z e zamierające

1 „ R o c z n ik i H u m a n is ty c zn e . Seria: S ło w ia n o z n a w s tw o ”, 4 7 9 1 9 9 4 ), z. 7, s. 28.

2 Z o b . A. W o ź n i а к , S la w is ty k a w K U L , „ P rz eg ląd U n iw e rs y te c k i” , s ty c ze ń -lu ty 1997, nr 1 (4 5 ), s. 10.

(3)

j u ż dzisiaj pojęcie „m isji” w organizow aniu no w y c h placów ek, w spom aganiu pow oływ anych do życia nowych kierunków uniw ersyteckich, ich ideowej re­ orientacji. W praw dzie sam prof. B arszczew ski w o d n iesieniu do własnej o so ­ by tak patetycznego słowa, j a k misja, by nie użył, o czym w iem doskonale (re­ zerw ow ał to określenie tylko i w yłącznie do tego, co stw orzył podczas swej pracy w uczelni lubelskiej śp. prof. Ryszard Łużny). Z p e rspektyw y czasu je d n a k sądzę, że być może w ten sposób należy postrzegać działalność A. B arszczew skiego na niwie białorutenistycznej w KUL. N ie byłoby bowiem w arunków do rozw ijania studiów nad ję z y k ie m i literaturą b ia ło ru sk ą w n a ­ szym uniwersytecie, ani też inicjowania, przynajm niej w p o cz ątk o w y m sta­ dium, prac badaw czych i organizacyjnych w tym zakresie, gdyby nie ofiarna pomoc A. B arszczew skiego i j e g o wkład w fo rm o w an ie p o staw absolw entów białorutenistyki.

W czasie swej pracy dydaktycznej na slaw istyce kulow skiej prof. A, Bar­ szczewski, poczynając od roku 1995 do roku 2000 (ostatnia obro n a pracy m agisterskiej napisanej pod je g o opieką, odb y ła się w 2003 r.), w y p ro m o w a ł 20 magistrów. P rzygotow ali oni prace m agisterskie z zakresu p o lsko-bia­ łoruskich zw iązków kulturalnych, w tym z w ła szcz a literackich, problem atyki recepcyjnej, dotyczącej recepcji literatury białoruskiej w Polsce, powiązań ludowych, recepcji folkloru białoruskiego przez literaturę p o lsk ą (były to m.in. prace: I. Bochra, Z w iązki M a ksym a T anka z lite ra tu rą i ku ltu rą p o lsk ą , H. Wilk, Z w ią zki Ja n k a K u p a ły z lite ra tu rą i k u ltu rą p o ls k ą , M. Jurczak,

Tw órczość „ B ia lo w ieża n ” na ła m a ch „ K a len d a rzy b ia ło ru sk ic h ”, K. G ło­

wacka, R zec zyw isto ść obozow a w św ie tle „In n e g o ś w ia t a ” G. H e rlin g a -G ru -

dzińskieg o i ,,W szp o n a ch G P U " F. O lechnow icza, A. K upracz, O braz B ia ło ru si i B ia ło ru sin ó w w p ra c a c h etn o g ra ficzn yc h C zesła w a P ietkiew icza,

E. Zaw ada, F o lklo r białoruski w kręg u za in tereso w a ń filo m a tó w i fila re tó w , M. Nizio, F o lklo r bia ło ru ski w dziele O skara K o lb erg a ,,L u d p o ls k i” , czy w spółczesnej recepcji problem atyki białoruskiej (m .in. A. Żybura, B ia ło ru ś na

łam ach „ G azety W y b o rc ze j” (1995-1999). N ie zabrakło rów nie ż w kręgu

p roponow anych i przygotow anych pod k ierunkiem P rofe sora prac m a­ gisterskich, pośw ięconych tem atom stric te h istorycznoliterackim , porusza­ jący c h kwestie poetyki dzieł białoruskich (M. Bucoń, M iło ść w ży c iu i tw ó r­

czo ści M aksym a B ohdanow icza, E. Chachler, O braz w si b ia ło ru sk iej w o p o ­ w iadaniach Ja k u b a K olasa), ja k też zagadnień białoruskiej literatury em i­

gracyjnej, stanowiących w ażny obszar zainteresow ań prof. A. B arsz cze w ­ skiego (np. R. Szewczyk, Idee w alki z system em ra d zieck im n a ła m a ch „ B a ć -

k a u s z c zy n y ” (1951-1955), B. Klejn, J a k u b K o la s i M a k sym B o h d a n o w icz w interp reta cji em igracyjnego cza so p ism a „ B a ć k a u szc zy n a ”).

(4)

Z a s ł u g ą prof. B arszczew skiego było także spraw ow anie opieki pro­ m otorskiej nad p ra c ą d o k to rsk ą Beaty Siwek, która w rozprawie O jczyzna

d u ża i m ała. P o eci B ia ło ru skieg o S to w a rzy szen ia L ite ra ckieg o „B iałow ieża ” w o b ec p ro b le m a ty k i o jczyźn ia n ej (Lublin, 2003), zajęła się g ru p ą poetycką

„ B ia ło w ie ż a ” , a w arto tu przypomnieć, iż poeta A leksander Barszczewski (u ż y w ając y pseudonim u A leś Barski) je st j e d n y m z aktyw nych członków teg o ż sto w arzy szen ia poetyckiego.

Inną s fe rą działalności A. B arszczew skiego j e s t w spółpraca w zakresie dialogu polsko-białoruskiego, czego w yrazistym przykładem s ą organizowane ro k rocznie konferencje w Polsce bądź na Białorusi pod hasłem D roga ku

w zajem ności, staw iające sobie za zadanie obustronne poznaw anie kultur, hi­

storii obu narodów , żyjących niegdyś w sym biozie, przełam yw anie w za­ je m n y c h uprzedzeń i fobii, diagnozow anie stereotypów , zapełnianie „białych p la m ”, a także - co je s t szczególnie cennym elem entem tych spotkań - pro­ w ad zen ie badań nad ku ltu rą i literaturą białoruską, inicjowanie prac kompa- ratystycznych, dem onstrow anie najnowszych osiągnięć białoruskich i polskich badaczy w dziedzinie białorutenoznaw stw a. Sam a m iałam okazję brać udział w takich m iędzynarodow ych spotkaniach, w B iałow ieży, w Hajnówce i w M ińsku, które grom adziły kilkudziesięciu uczonych z obu krajów. Zaj­ m o w an o się tam pow yższym i kwestiami badaw czym i, najw ażniejsze jednak było w nich o w o dążenie do poznaw ania i porozum ienia, w czym A. Bar­ szczew ski m iał nieocenione zasługi. Z podziw em obserw ow ałam , j a k Profesor na VII M iędzynarodow ej Konferencji D roga ku w za je m n o ści, która odbyła się w czerw cu 1999 r. w M ińsku - C entrum im. F ranciszka Skaryny - włączając się do przysłow iow ej dyskusji o M ickiew iczu i je g o przynależności bądź do kultury polskiej, bądź białoruskiej, dał się poznać ja k o gorący orędownik pol­ skości nasz ego wieszcza, oczywiście nie negując przy tym niezaprzeczalnych białoruskich inspiracji w j e g o dziele. K onferencje z kolei odbyw ające się w Polsce, poruszające różnorodne tem aty badaw cze oraz m ające stały punkt p rogram u, ja k i m był udział w białoruskim całonocnym św ięcie Kupały, miały nie tylko w a lo r naukow y, ale rów nież zaw ierały elem ent poznawczy, można naw et rzec, ludyczny, etnograficzny. O czyw iście o w ocow ały one potem tom am i prac, redag o w an y c h przez Profesora, w których był upowszechniony d o ro b e k takich naukow ych spotkań, w tym także pracow ników naukowych kulow skiej slaw isty k i3. W spom inam tam te czasy ciepło i w yrażam wdzięcz­

3 Z o b . np. „ A c ta A lb a ru th e n ic a ” , p o d red. A. B a rsz c z e w sk ie g o i A. B a rto sze w icz a , t. I, W a rsz a w a i 998.

(5)

ność Panu Profesorowi za um ożliwienie mi udziału w tych konferencjach. Miałam także okazję w spółuczestniczyć z prof. A. B arszczew skim w pracach nad tom em przekładów R osyjskie bajki ludo w e ze zb io r u A lek sa n d ra

A fa n a sjew a (przedsięw zięcie R. L uźnego), ja k ie ukazały się dopiero w 2001 r.

po kilkunastu latach! Barszczewski je st w tym że to m ie j e d n y m z n ajpo­ ważniejszych tłumaczy.

Profesor był rów nież recenzentem m ateriałów prz y g o to w y w an y ch do na­ szego tomu „R oczników H um anistycznych” zeszyt 7: S łow ianoznaw stw o.

Inną stroną kontaktu naszego środow iska nau k o w eg o z prof. A. B arsz­ czew skim były relacje na płaszczyźnie czysto personalnej. W raz z ob o m a P ro­ fesorami, A. B arszczew skim i S. Kozakiem , docierały do nas nowinki w a r­ szawskie, ja k a ś niepochw ytna atm osfera stolicy, a to w szystko razem tw orzyło sw oistą aurę życzliwości i przyjazny klimat w naszym ze sp o le pracow ników naukow o-dydaktycznych.

F orm alna w spółpraca naszego ośrodka sło w ian o zn a w cz eg o z prof. B arsz­ czewskim zakończyła się w roku 2000, kiedy to filologia białoruska została zaw ieszona i z przyczyn natury obiektywnej nie p rz y jm o w a liś m y j u ż nowych roczników studentów. Ale kontakty z A. B arszczew skim nie zostały zerwane całkowicie. Profesor nadal z nami w spółpracuje na gruncie naukow ym , re­ cenzuje, opiniuje prace, a pow yższy tom „ R o cz n ik ó w H u m an isty cz n y ch ”, specjalny białoruski numer, dedykow any Mu przez nasz Instytut na piękny Ju­ bileusz 75. lecia, je s t tego w ym ow nym przykładem .

Z okazji jubileuszu, mając w pamięci lubelskie i k u low skie chw ile spę­ dzone razem, chcę w yrazić podziękow anie i w dzięczność Panu Profesorowi za obecność wśród nas. N ajlepsze życzenia sk ła d a ją pracow nicy Instytutu F ilo­ logii Słowiańskiej K U L i pisząca te słowa. Ad m ultos et plurim os annos!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Le concept de travail social est envisagé dans le paradigme humain et relationnel comme modèle de l’activité susceptible d’enrichir cette activité dans la dimension

Obrona republiki była zatem niejako wpisana w szwajcarski kontekst polityczny i trudno się dziwić, że po wybuchu hiszpańskiej wojny domowej, nieco ponad trzy lata po

Monika Noszczyk- Bernasiewicz natomiast prezentuje wyniki swoich badań, w których analizuje wypowiedzi ekspertów zajmujących się zagadnieniami nieletnich niedostosowanych

Pula kładzie nacisk na reakcję Polonii na Wrzesień (A. sprowadzał to do działań symbolicznych), podkreśla rolę Franciszka K.. Pisząc o Polonii jako całości, nie

Późniejsze prezydentowe, głównie w XX w., zwłaszcza Eleanor Roosevelt, Lady Bird Johnson i Rosalynn Carter, poszerzały pole własnej aktywności i zasłużyły na

Directorium officii divini pro diaecesi Hełmensi et Lublinensi in annum Christi MDCCLXXXXVII primum post bissextilem conscriptum sub authoritate Illustrissimi Excellentissimi

W niektórych cze˛s´ciach s´wiata istniej ˛ a kraje uz˙ywaj ˛ ace tego samego je˛- zyka (na przykład Indie, Pakistan i inne nalez˙ ˛ ace do Wspólnoty Brytyjskiej, gdzie jednym

Etyka, oparta na antropologiach „s´wieckich”, nie uwzglednia elementu grzechu (kategoria stricte teologiczna), odwouje sie do odmiennych zaozen´: „czowiek w jej ramach