• Nie Znaleziono Wyników

View of Sprawy wyznaniowe w Latopisie hustyńskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Sprawy wyznaniowe w Latopisie hustyńskim"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

R O CZN IK I H U M A N IST Y C Z N E Tom X X X V I, zeszyt 7 - 1988

HENRYK SUSZKO

SPR A W Y W Y Z N A N IO W E W L A T O P IS IE H U S T Y Ń S K IM

Latopis hustyński - siedem nastow ieczna kom pilacja ze źró d eł rusk ich i p o l­

skich - stanow i zabytek piśm iennictw a uk raiń sk ieg o 1, W niniejszym arty ku le pragniem y w m iarę system atycznie przejrzeć i zanalizow ać zapisy teg o lato p isu dotyczące kwestii wyznaniowej. N a w stępie należy zauważyć, że L a to p is hustyński cechuje pew na lapidarność wypowiedzi, k tó ra odnosi się zarów no do w ątków h i­ storycznych, jak i religijnych. P orów nanie odpow iednich zapisów la to p isu i in ­ nych źródeł, np. Latopisu hipackiego, d o b itn ie w skazuje, iż a u to r L atopisu

hustyńskiego w kom pilow anych przez siebie źródłach najczęściej p om ija o b szarn e

fragm enty o treści religijnej. Tym niem niej asp ek t religijny je s t wyczuwalny w całym latopisie.

Pierwsza w zm ianka o charak terze religijnym dotyczy pogaństw a ruskiego. A u to r niejako uspraw iedliw ia pogan, pisząc: "Ludzie zaś w tedy byli ciem ni i nie znający Boga, ani zakonów Bożych nie m ieli, lecz ćm ą bałw ochw alstw a zaćm ieni będąc, ofiary, Bogu obm ierzłe, swoim bogom składali, i jezio ro m , i stud niom , i gajom itd., jak o wtedy kogo diabeł skusił i nauczył, ta k wierzyli i ta k czynili"2. [...] "Tu nieco powiemy o bogach ruskich, nie że są godni w zm ianki, lecz abyśmy zobaczyli, jak ą ślep o tą wtedy diabeł zaćm ił był ludzi i do takieg o o b łąk an ia doprow adził, że nie tylko nie znali prawdziwego Boga, lecz jeszcze przyw iódł do tego, że złym i bezdusznym rzeczom i żywiołom bo g o p o d o b n ą cześć oddaw ali" (s. 256-257).

! Zob. np.: I. D. B o j k o , W. A. D i a d i c z e n k o , Istoriografija Ukrainy, w: Oczerki istorii istoriczeskoj nauki w SSSR, t. I, Moskwa 1955,-s. 108; O. W. M y s z a n y c z, Istoryczno- ■miemuama p ro za , w: Istorija ukrainśkoj litieratury (u 8 ii.), t. I, Kyiw 1967, S.-403; M. I. M a l ­ c z e n k o, Ukrainśka istoriografija (z dawnich czasiw d o seredyny X I X s t.) , Kyiw 1959, s. 35; J. A. M y c y k, Ukrainskije letopisi X V II wieka, Dniepropietrow sk 1978, s. 12-16; J. M. A p a - n o w i c z, Rukopisnaja sw ietskaja kniga X V III w. na Ukrainie. Istoriczeskije sb o m ik i, Kijew 1983, s. 66-77.

2 Polnoje sobranije russkich letopisiej, t. II, Sankt-Pietierburg 1843, s. 234. D alsze strony tego źródła podaję w tekście.

(2)

L ato p isarz wyraża rów nież p o tęp ien ie dla niektórych obyczajów mających rodow ód pogański, a związanych w jego czasach z chrześcijańskim i świętam i: "Z tych jed n em u jakiem uś bogu na o fiarę ludzi topili. Jego zaś i dotychczas w niektóry ch stro n ach n ierozum ni pam ięć czczą: w dzień św ietlanego Zm artw ych­ w stania C hrystusow ego, zebrawszy się m łodzi i baw iąc się, w rzucają człowieka do wody. I bywa niekiedy dziełem tych bogów, to jest biesów, że w rzuceni do wody alb o o drzew o, albo o kam ień w w odzie ro zb ijają się i um ierają, albo to p ią się. W innych stro n ach zaś nie w rzucają do wody, lecz tylko w odą oble­ wają, lecz jed n ak tem u sam em u biesow i ofiarę czynią" (s. 257).

Cechy w artościujące posiada rów nież inny zapis tego lato pisu, opowiadający 0 tym, ja k W łodzim ierz po przyjęciu chrztu usiłow ał wykorzenić pogaństwo: "Inne zaś bałwany rozkazał w rzucać jedne do ognia, in n e zaś do wody, i świą­ tynie ich poburzył, i nie spoczął, dopóki do końca o idolach pam ięci nie zatarł. 1 w idząc to, b ezrozum ni płakali, że tak bogow ie ich zginęli. R ozum ni zaś rzekli: «M ądry jest nasz kniaź i jeśliby on w iedział, że dobrzy są bogowie, nie byłby ich porzucił i tak niszczył, i in n ą w iarę przyjmował. Takoż i bojarzy nasi najrozum ­ niejsi poznali, że bogow ie ci są om am ieniem , dlatego z kniaziem ochrzcili się»" (s. 258).

Interesujący je st też w stęp do przekazu o chrzcie R usi: "Przychodzi ju ż rok sprzyjający i dzień zbaw ienia dla naszego narodu rossyjskiego3, w którym , d o ­ tychczas w m roku niewiedzy błądząca R ossja św iatłem prawdy ośw iecona została i do p o znania Boga przyszła, i przez chrzest święty do usynow ienia przez Boga przyw iedziona została. Tu p o k ró tce wszystko po porządku powiemy o chrzcie naszej rossyjskiej ziem i, jak i kiedy ochrzciła się, począwszy od początku aż do w ielkiego W łodzim ierza, który do końca społem wszystką ziem ię ochrzcił" (s. 250). W arto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób lato p isarz relacjonuje znane sobie przekazy o chrzcie R usi. O tó ż jed n e z nich podtrzym uje i rozwija, inne p oddaje krytyce. Pisze np.: "R ozpatrując wielu latopisarzy, którzy o chrzcie naszego sław nego n arodu słow iańskiego [piszą], znajdujem y, że najpierw ochrzcił się nasz naród słow iański od św iętego sławnego Pierwozwańca apo sto ła A nd rze­ ja 4, b ra ta P iotrow ego - jak nasz ruski latopisarz N esto r święty pisze" (s. 251). [...] "Lecz chrzest ten w R ossji z pow odu częstych w ojen nie rozprzestrzenił się, jak o ż i stary nauczyciel rzymski T ertu lian zaświadcza, mówiąc: była w Sarm acji w iara chrześcijańska, lecz częstymi w ojnam i była ciem iężona i nie ro zprzestrze­

3 W słowach "rossyjski" i "Rossja zachowuję pisow nię oryginału.

4 A p ostoł Andrzej, zgodnie z Ewangelią św. Jana (1, 41), był jednym z uczniów św. Jana Chrzciciela i jeszcze przed swym bratem Szymonem (św. Piotrem ) został powołany przez Jezusa, stąd też w tradycji greckiej nosił miano "Pierwozwańca" (P rotok letos) - zob. F. S i e l i c k i , P odróż bojarzyna Szerem ietiewa, Wrocław 1975, s. 276.

(3)

SPRAWY WYZNANIOWE W LA TO PISIE H USTYŃ SKIM 8 3

niła się. W tóruje m u i B aroniusz, to mówiąc: była daw no w R o ssji w iara ch rze­ ścijańska, lecz nie wiemy, kto był ich ap ostołem , który im w iarę chrześcijańską przyniósł. N iech wiedzą zaś wszyscy, i T ertu lian , i B aroniusz, że a p o sto ł A ndrzej Pierwozwaniec w Sarm acji naszej pierwszy głosił C hrystusa" (s. 251).

Dalszy swój wykład o chrześcijaństw ie na R usi a u to r L atopisu hustyńskiego opiera na B aroniuszu, K uropalatesie, Z o n arasie, K rom erze, B ielskim , Stryjkow ­ skim, n a’D ługoszu i M iechowicie. Z a au to ry te t w tym względzie uw aża wszakże kronikarza N estora, choć przy u stalan iu daty chrztu W łodzim ierza n ie w ypow ia­ da się jednoznacznie, podając wszystkie daty, różniące się m iędzy sobą, k tó re znalazł u N estora, B ielskiego, G w agnina, K ro m era, D ługosza i Stryjkow skiego.

Jak wielką wagę przykładano w jedenastow iecznej R u si do sak ram en tu chrztu, przynajm niej w śród warstwy książęcej, świadczyć m oże fakt, odnotow any zresztą nie tylko w Latopisie hustyńskim , że w r. 1044 w ygrzebano szczątki książąt Jaro p ełk a i O lega Światosławiczów, którzy zm arli w pogaństw ie (Ja ro p ełk w 977, O leg w 9S0 r.), by je ochrzcić i pochow ać w cerkwi Świętej Bogarodzicy we W łodzim ierzu5 (s. 268).

Pisząc o konflikcie, w wyniku którego ihum en A n to n i P ieczerski m usiał uchodzić " Kijowa do C zernihow a, poniew aż opow iedział się w w alce między Iziasławem Jarosław iczem a W siesławem Briaczysławiczem p o s tro n ie tego d ru ­ giego, a u to r Latopisu hustyńskiego p róbuje nieco złagodzić wydźwięk tego k o n ­ fliktu, dodając: "Niezadługo Iziasław o p am iętał się i zląkł się Boga, że takiego lum inarza przegnał ze swojej włości, i posłał z pro śb ą do św iętego A n to niego , aby wrócił znów do Kijowa do swojej pieczary. Święty A n to n i, jak o że d o b ro ­ duszny był, przychylił się do prośby i wrócił znów do Kijowa do swojej pieczary" (s. 272).

L atopis hustyński w swoich relacjach o w ydarzeniach X I w. nie ogranicza się

wyłącznie do spraw ruskich. O pisuje szereg zdarzeń rozgrywających się w B izan­ cjum, z którym R uś była związana poprzez przyjęcie chrześcijaństw a, a p a tria r­ cha bizantyjski zatw ierdzał przecież m etropolitów na R usi. W ielu z nich było G rekam i. A u to r latopisu podaje rów nież w ażniejsze w ydarzenia, ja k ie miały m iejsce w krajach sąsiednich, w tym także w Polsce. Jeśli chodzi o sprawy w ią­ żące się ściśle z tem atem naszyh rozważań, godny uwagi jest zapis pod r. 1077 o zakończonym śm iercią biskupa konflikcie między królem P olski Bolesław em Śmiałym a biskupem krakowskim Stanisław em (s. 275). D alej, pod r. 1082, L a to ­

pis hustyński w spom ina - przy okazji przekazu o objęciu tro n u przez W ładysła­

wa H erm ana - o następstw ach zabójstw a św. Stanisław a: "Tego ro k u n astał w Laszech hospodar Władysław H erm an, po bracie swoim B olesław ie Śmiałym , lecz nie był koronow any k o ro n ą królew ską ani się królem nie nazywał, lecz tylko

(4)

kniaziem polskim , poniew aż wtedy G rzegorz siódm y, papież, klątw ę n a całą zie­ m ię lacką nałożył za zabicie biskupa Stanisław a. I o d tąd Lachowie żadnego h o sp o d ara sw ojego k o ro n ą nie koronow ali, aż do Przemysława, który był w ro ­ ku 1295" (s. 276).

Z w raca naszą uwagę, ż ę jtu to r Latopisu hustyńskiego śledzi wypadki związane z wyprawam i krzyżowymi: zainicjow anie przez papieża U rb an a II na soborze w C lerm o n t w 1095 r. I wyprawy krzyżowej, a potem jej przebieg i następstw a - u stanow ienie p a tria rc h ą jerozolim skim D a lb e rta, biskupa pizańskiego a w A n tio ­ chii B ern a ta (s. 280, 285). Sprawy p a tria rc h a tu w Jero zolim ie są stale w polu w idzenia a u to ra latopisu, bo pod r. 1107 pisze on o pozbaw ieniu E m brem ara godności p atriarch y jerozolim skiego przez papieża Paschalisa II (s. 288). W arto jeszcze zaznaczyć, że lato p isarz wyraża zadow olenie z od eb ran ia T urkom Ziem i Św iętej, podkreślając, iż była to radość dla całego chrześcijaństw a (s. 285).

L a to p is hustyński o d notow uje także III wyprawę krzyżową (pod r. 1190 i 1191)

o raz śm ierć cesarza niem ieckiego Fryderyka, który podczas tej wyprawy utonął (1 VI 1190) w rzece S alef (s. 322, 323).

N ieco dalej, pod r. 1201, znajdujem y obszerną inform ację o zdobyciu K on­ stan ty n o p o la przez krzyżowców6 i osadzeniu na tro n ie cesarskim "łacinnika", B aldw ina Flandryjczyka7. P atriarc h ą został wtedy rów nież "łacinnik"8. Z n am ien ­ ne jest, że a u to r L atopisu hustyńskiego ani jednym słowem nie p o tęp ia k ato li­ ckiej wyprawy krzyżowej za skierow anie swych wojsk przeciw ko prawosławnem u K onstantynopolow i, a o o g rabieniu m iasta i kościołów mówi w sposób wielce oględny: "I w iele w tym czasie św iętości wynieśli z C arogrodu do Rzymu, to jest ikon cudow nych, naczyń świętych i relikw ii świętych" (s. 327).

O w iele bardziej udram atyzow ny jest opis pow rotu w 60 lat później C aro ­ grodu na lono Cerkw i praw osław nej. W yraźniejsza je st tu także pozycja lato- pisarza, któ ry z jednej strony pozytywnie ocenia zdobycie C arogrodu i wyrwanie go z rą k katolików , z drugiej zaś nie szczędzi słów p o tęp ien ia dla M ichała Pa- leologa za jego ustępliw ość w obec papiestw a, zezw alanie na to, by prawosław­ nych zm uszano do przejścia n a unię (a u to r lato p isu nazywa M ichała "przeku­ pionym carem " i "niegodziwym carem "). W ykorzystano w tym o pisie legendy o cudach w m o nasterze K siropotam podczas unickiej mszy, kiedy to nastąpiło og ro m n e trzęsien ie ziem i i cały m o n aster w raz z cerkw ią zapadł się pod ziemię, grzebiąc praw ie wszystkich katolików i skuszonych przez nich m nichów praw o­

6 Konstantynopol został zdobyty i ograbiony przez krzyżowców 13 IV 1204 r.

7

16 V 1204 r. został on koronowany w k ościele Hagii Sophii na cesarza konstan­ tynopolitańskiego państwa łacińskiego (G . O s t r o g o r s k i , D zieje Bizancjum , Warszawa 1967, s. 338).

g

(5)

SPRAWY WYZNANIOWE W L A TO PISIE HUSTYŃSK1M 8 5

sławnych. Pozostali przy życiu świadkowie tego cudu, zarów no katolicy, jak i prawosławni, m ieli ponoć resztę życia spędzić w m on asterze, o p łak u jąc swoje grzechy. R ęki O patrzności u p a tru je lato p isarz także w śm ierci M ichała: "Usłyszał zaś Bóg płacz ludzi swoich i oddał śm ierci tego niegodziw ego cara M ichała Pa- leologa" (s. 342-343).

Charakterystyczny jesL dla a u to ra Latopisu hustyńskiego pew ien dystans h isto ­ ryczny w obec dwunastowiecznych wydarzeń związanych z C erkw ią na R usi. Wy­ padki dotyczące wyboru K lim enta Sm oleńszczanina na m e tro p o litę kijow skiego nazywa "zam ętem w śród duchownych", a o tych biskupach, którzy bez zgody patriarchy, a z polecenia księcia Iziasława M ścisławicza w końcu wyświęcili K lim enta na m etro p o litę, mówi, iż uczynili to "dogadzając kniaziowi" (s. 298- 299). Zdecydow anie negatywny sto su n ek latop isarza do księcia kijow skiego Iziasława M ścisławicza z pow odu tego, że w sposób jawny ingerow ał w sprawy Cerkwi, wyraża się w następujący sposób: "Tego roku (1147) w iele w ojen i za­ m ieszania miał Iziasław kijowski, poniew aż on zam ęt w zniecał w śród duchow ­ nych. D latego i Bóg nie pozwolił mu długo dzierżyć władzy" (s. 299). L atopis

hustyński inform uje rów nież o rozw iązaniu problem ów związanych z K lim entem

Sm oleńszczaninem pod r. 1156, kiedy to przybył z C arog rod u m ianow any przez patriarch ę m etro p o lita kijowski K onstantyn (K lim enta pozbaw iono w tedy go d­ ności m etropolity, obłożono klątw ą tych, którzy go do niej wynieśli, a tych, których on potem wyświęcił, usu n ięto ze stanow isk (s. 304); należy dodać, że działo się to za w iedzą i przyzwoleniem Jerzego D ołg oru kieg o, któ ry był już wtedy księciem kijowskim). O ingerencji władzy św ieckiej w sprawy C erkw i czy­ tamy rów nież pod r. 1183, kiedy to W siew ołod m oskiew ski sprzeciw ił się u s ta ­ now ieniu M ikołaja (G reka) biskupem R ostow a i zażądał, by godność tę ob jął Łukasz, ihum en m onasteru św. Spasa w B erestow ie. M e tro p o lita kijow ski uczynił zadość żądaniom W siew ołoda i przeniósł M ikołaja na biskupstw o połockie (s. 319).

L atopisarza interesow ały także problem y katolicyzm u, bo za M arcinem B iel­ skim odnotow uje pod r. 1197 wizytę legata papieskiego w Polsce, który "zakazał księżom żenić się i kucharki trzym ać”9 (s. 326). W innym m iejscu, pod r. 1246, w spom ina o poselstw ie papieskim do B atu-chana z propozycją przyjęcia przez Tatarów chrześcijaństw a. Przytoczona jest tu naw et rzekom a odpow iedź B

atu-ę

W 1197 r. do Polski przybył legat kardynał Piotr z Kapui. W znowił on na synodzie przepisy kościelne o bezżeństwie księży. N ie był to temat zupełnie nowy, ponieważ już sob ór powszechny laterański II w 1139 r. orzekł, że związki m ałżeńskie duchownych są nieważne. Ks. Bolesław Kumor zaznacza, że dla Polski charakterystyczne było to, iż inicjatywa w sprawie celibatu wyszła nie od legatów, ale od biskupa wrocławskiego W altera (1149-1169), W alończyka z pochodzenia (B. K u m o r , Walka o "wolność Kościoła" w Polsce, w: H istoria K ościoła w P olsce, t. I, cz. 1, Poznań 1974, s. 114-116).

(6)

-chana: "N iekorzystnie jest dla odważnego n aro d u ochrzcić się, który lubi krew przelew ać, a chrześcijanie, poniew aż tego zabraniają, nie są odważni w walce” (s. 341). P od tym samym rokiem znajdujem y lakoniczną w zm iankę o przyjęciu chrześcijaństw a "od W schodu" przez w ładcę Litwy M endoga. Z goła inaczej sp ra­ wę chrztu Litwy przedstaw ia L atopis hipacki (k. 817), który podaje, że "Mendog posłał do papieża i przyjął chrzest. C hrzest zaś jego fałszywy był, [Mendog] składał [bowiem] ofiary bogom swoim p otajem nie"10.

T endencyjnie przedstaw iona jest h isto ria koronow ania D aniela R om anow icza na króla ruskiego (1247) przez legata papieża Inncentego IV. L atop isarz u p a tru ­ je przyczyn koro now ania D aniela we w zroście jego p o p u larno ści po znanych zwycięstwach nad N iem cam i i C zecham i u boku Beli w ęgierskiego (s. 341), p od ­ czas gdy w rzeczywistości sprawy miały się zupełnie inaczej, D aniel bowiem chciał zapew nić sobie pom oc Z achodu w walce z T a ta ra m i11. Należy zaznaczyć, że lato p isarz nie w spom ina tu o zm ianie wiary przez D aniela.

W X IV w. L atop is hustyński odnoto w uje dwa układy w kwestii poszanow ania wyznania. Pierwszy m iał m iejsce za panow ania K azim ierza W ielkiego w 1340 r., kiedy to podczas zdobyw ania Lwowa m iasto podd ano królow i pod warunkiem , że zagw arantuje sw obodę w yznania prawosławnym (s. 349). O drugim układzie lato p isarz w spom ina przy okazji chrystianizacji Litwy w 1387 r. przez W ła­ dysława Jagiełłę. P odaje tu m ianow icie, że "Było wtenczas wielu co przed- niejszych kniaziów i panów w Litw ie, i wszyscy bracia Jagiełłow i, i sam a m atka jego wiary praw osław nej greckiej, którzy sobie wtedy zawarowali, aby im nikt gwałtu w w ierze nie czynił" (s. 351). Inform acja ta jest nieścisła, wiadom o bow iem , że w raz z Jag iełłą 15 lutego 1386 r. przyjęli chrzest na W awelu tow a­ rzyszący m u bracia i bojarow ie litewscy, a książę W itold przyjmował wtedy chrzest katolicki po raz drugi (w 1383 r. przyjął chrzest od Krzyżaków i otrzy­ mał im ię W iganda, potem przechrzcił się na prawosławie, wreszcie pow tórnie przyjął chrzest katolicki). R ów nie nieścisła jest inform acja o równoczesnej chrystianizacji Litwy i Ż m udzi, bowiem Ż m udź została naw rócona dopiero w latach 1413-141712.

Z nam ienny jest stosunek latopisarza do spraw m etrop olii kijowskiej i m o­ skiewskiej. O d połowy XIII w. m etropo lici rezydowali w M oskwie, nad czym au ­ to r L atopisu hustyńskiego wyraźnie ubolewa. T o też w opisie ograbienia m etro ­ polity F ocjusza, który przybył do ziem ruskich znajdujących się w granicach W ielkiego Księstwa Litew skiego po zwyczajowe daniny, możemy odczytać wręcz wyraźną n u tę zadow olenia (Focjusza o grabiono z rozkazu W itolda, s. 353).

10 Z ob. o tym M. J a g u s z. Misje polsk ie na L itw ie, tamże, s. 201 n. M. J a g u s z, P olskie m isje na Kusi, tamże, s. 194.

(7)

SPRAWY WYZNANIOWE W LA TO PISIE H U STYŃSKIM 8 7

W yraźna jest rów nież a p ro b ata a u to ra lato p isu dla poczynań księcia W itolda, mających na celu utw orzenie m etro p o lii kijow skiej i u n iezależn ien ie jej od Moskwy. W edle Latopisu hustyńskiego zabiegi W itold a m iały okazać się sk u tecz­ ne, bo 15 listopada 1415 r. rzekom o uzyskał o n błogosław ieństw o p atriarch y dla nowego m etropo lity kijowskiego G rzegorza C am blaka (s. 353). Je d n a k k ro n ik arz m ija się tu z praw dą, poniew aż G rzegorz C am blak nie otrzym ał chyba bło g o sła­ wieństwa patriarchy, pew ne natom iast jest, że został wyklęty przez m e tro p o litę Focjusza i p atria rch ę Eutym iusza; potem następca E utym iusza Jó z e f II rzucił pow tórnie klątw ę na C am blaka13.

K olejny edykt W ładysława Jagiełły dotyczący kw estii wyznaniowej w spom niany je st w Latopisie hustyńskim pod r. 1432. W tedy to "Król Jag iełło b ęd ąc w K i­ jowie dał przywilej wołyńskim obywatelom , aby im w w ierze n ik t gw ałtu nie czy­ nił ani cerkwiom prawosławnym nie szkodził, ani do swojej w iary n ik t ich nie zm uszał”14 (s. 354). P od rokiem następnym (1433) znajdujem y w lato p isie wzm iankę o w zniesieniu kościoła katolickiego i ustan ow ien iu biskupstw w K ijo ­ wie i C hełm ie, ale bez kom entarza ujem nego (s. 35 4 )1S.

Perypetie m etro polity kijowskiego Izydora lato p isarz o p isu je począwszy od r. 1438. Jego dzieje rozpoczyna od inform acji o wyświęceniu go na m etro p o litę. P okrótce przedstaw ia pod tymże rokiem w ydarzenia, k tó re m iały m iejsce w la ­ tach następnych: wyjazd Izydora na sobór florencki, przyjęcie przez niego unii z K ościołem rzymskim, otrzym anie od papieża godności kardynalskiej, pow rót

13 J. G o 1 u b i n s k i j, Istorija russkoj Cerkwi, t. II, cz. 1, Moskwa 1900, s. 377-383; A. P r o c h a s k a , Dzieje W itolda w. księcia Litw y, W ilno 1914, s. 167-168; H. Ł o w m i a l i - s k i, W itold wielki książę litewski, W ilno 1930, s. 106-108.

14 Chodzi tu zapewne o dokument królewski wystawiony we Lwowie 30 X 1432, w którym m.in. było zdanie: "Cerkwi także ruskich, czyli obrządku greckiego, ani znosić, ani na świątynie rzymskiego Kościoła zam ieniać nie każemy i nie pozwolim y ani też żadnego wyznawcy onego obrządku greckiego do wiary rzymskiego K ościoła nawracać nie będziemy" (W . C z e r m a k, Sprawa równouprawnienia schizm atyków i k a tolików na L itw ie (1432-1563), Kraków 1903, s. 14).

1 W iadomość ta zaczerpnięta jest z Kromera, który (K rom ka p o lsk a , ks. X X , Sanok 1857, s. 934) pod r. 1433 pisze tak: "Kościoły chełm ski i kijowski w Rusi postanow ił i w biskupstwa obrócił. Z tych na chełm skie Jana teologa D om inikanina przełożył". N ie znaczy to jednak, że właśnie w 1433 r. biskupstwa te były ustanowione, ponieważ Kromer pisze o nich wtedy, gdy podsumowuje działalność Władysława Jagiełły. O dotacji biskupstwa chełm skiego wspom ina K. Stad­ nicki (O początkach arcybiskupstwa i biskupstw katolickich lać. obrz. na R usi halickiej i Wołyniu, Lwów 1882, s. 62). Początki diecezji chełmskiej związane są z kościeln ą działalnością organizacyjną Kazimierza W ielkiego. Zob. B. K u m o r , Chełm ska diecezja. Diecezja kato lick a , w: Encyklopedia katolicka, t. III, Lublin 1979, k. 127-132. N atom iast biskupstwo kijow skie "bierze swój początek w r. 1321, kiedy to Henryk został mianowany bpem kijowskim". Biskup Micha! I Trestka (zm. 1426) przyjmował Władysława Jagiełłę w Kijowie w 1411 r., "który nadał fundusz biskupstwu, porównał kijowskich bpów z innymi, a w kilka lat potem wybudował katedrę na górze K isielew ka” (Encyklopedia kościelna, t. X, Warszawa 1877, s. 341).

(8)

do Kijowa i wygnanie go stam tąd 16, ucieczka Izydora do Moskwy, gdzie został pojm any i osadzony w ciemnicy oraz skazany na sp alen ie17. W spom ina dalej 0 ucieczce m etro p o lity z ciemnicy, o jego podróży do C arogrodu, a także o tym, że nie został on przyjęty przez p atriarch ę, w czym a u to r latop isu widzi przejaw woli Bożej (s. 354-355).

P od r. 1439 a u to r Latopisu hustyńskiego zamieszcza obszerny opis soboru zw ołanego do F errary przez papieża E ugeniusza IV. R elacjon uje sp ór wokół sprawy ustalen ia m iejsc, na których m ieli zasiadać poszczególni delegaci na sobór, jak też o p isu je szczegółowo sposób jego rozwiązania. T ak więc centralne m iejsce na tro n ie przyozdobionym złotem i drogim i kam ieniam i zajęła Ew ange­ lia, po lewej stro n ie od w ejścia do kościoła zasiadł papież z dostojnikam i w yznania rzym skiego, po prawej - car grecki Jan P aleolog, Jó zef - p atriarcha C arogrodu, oraz inni delegaci obrządku w schodniego. Sobór jed nak w krótce przen iesio n o do F lorencji z pow odu epidem ii w F errarze. S tosunek latopisarza do so b o ru florenckiego jest zdecydowanie negatywny. A u to r lato pisu stwierdza, że so b ó r ten "niem ile Bogu skończyli", odm aw ia mu wszelkiego znaczenia z dwu powodów: po pierw sze dlatego, że sob ór bazylejski wyklął Eugeniusza IV, a obw ołał papieżem F eliksa V 18, po drugie zaś dlatego, że zm arł zwierzchnik K ościoła w schodniego p atria rch a Józef, część przedstaw icieli tego K ościoła wraz z M arkiem Efeskim sob ó r opuściła, a inni - z carem na czele - przyjęli unię 1 uznali zw ierzchnictw o papieża, bo zostali przez niego przekupieni.

L ato pisarza hustyńskiego żywo in teresu ją sprawy K ościoła zachodniego. Pod r. 1442 pisze o przybyciu do W ładysława W arneńczyka i A kadem ii Krakowskiej posłów zarów no od papieża E ugeniusza IV, jak i od Feliksa V w spraw ie uzna­ nia ich papiestw a. Przytacza odpow iedź daną obu posłom , w której stwierdzono: "Teraz żadnego nie uznajem y, dopóki nie zobaczymy końca [sporu] między wa­ mi" (s. 356). I dodaje, że później Polska uznała Feliksa, a od Eugeniusza IV i jego następcy M ikołaja V o d stąp iła19. Kwestię tę au to r latopisu porusza raz

16 Anatol Lewicki ( Unia florencka w Polsce, Kraków 1899, s. 29) twierdzi, że I.atopis hustyfiski podaje nieprawdziwą w iadom ość o wygnaniu Izydora z Kijowa. Wersję tę odrzuca również Gotubin- skij (fstorija russkoj Cerkwi, t. II, cz. 1, Moskwa 1900, s. 450-451).

17 Izydor został uwięziony w areszcie domowym w czudowskim m onasterzc w trzy dni po przybyciu do Moskwy, sobór zaś starał się wpłynąć na niego, by wyrzekł się unii. Starano się wpłynąć na Izydora groźbami zebrania nowego w ielk iego soboru, na którym może zostać skazany na śm ierć przez spalenie lub zakopanie żywcem do ziem i. Były to jednak tylko groźby, a nie postanow ienie soboru (tam że, s. 456-458).

1S l.a lo p is hustyfiski błędnie nazywa go bel iksem IV. Był to ostatni anlypapież. Schizma bazy- lejska trwała od 1439 do 1449 r. Imię Feliksa V przyjął Am adeusz, książę sabaudzki (T. S i I - n i c k i, O d Bazylei do Śmierci A leksandra Jagiellończyku, w: Historia K ościoła w Polsce, t. I, cz. 1, Poznań 1974, s. 341).

(9)

SPRAWY WYZNANIOWE W LATO PIS1E H U STYŃ SKIM 8 9

jeszcze pod r. 1447, stw ierdzając, że w dalszym ciągu było dwóch papieży, Polacy zaś nie przyjęli złotej róży, p o d aru n k u od now o w ybranego p ap ieża M ik ołaja V (s. 356). W iadom ość ta_jest b ałam utn a, bo M arcin K ro m er (ks. X X II, s. 1011), na którego latopisarz się pow ołuje, wcale nie pisze, że n ie przyjęto złotej róży; podaje tylko, iż nie w itali wysłannika papieskiego przedstaw iciele U niw ersytetu Krakowskiego.

Pod r. 1453 lato p isarz zapisuje opanow anie K o n stan ty n o p o la p rzez Turków , a ze spraw religijnych - ustanow ienie nowego zwyczaju, a m ianow icie darow anie przez władców tureckich p atriarsze k o nstantynopolsk iem u płaszcza, k apelusza i patery, pod obnie jak czynił to car grecki (s. 357).

D ruga połowa X V w. na kartach Latopisu hustyńskiego p rzedstaw io na jest bardzo pobieżnie i w dużych skrótach. Jednakow oż pod r. 1462 znalazł się zapis o ustanow ieniu dwóch oddzielnych m etro p o lii: dla M oskwy i d la Kijowa (s. 357), a pod r. 1470 o odnow ieniu cerkwi pieczerskiej przez księcia Sym eona Olelkowicza (s. 358). Przez kolejne trzy dziesięciolecia lato p is o d n o to w u je je ­ dynie zmiany na tro n ie m etropolitalnym w M oskw ie i K ijow ie (s. 359, 360, 361). Pod r. 1499 um ieszczona jest w zm ianka o w ojnie m oskiew sko-litew skiej, k tó ­ rej p retekstem były sprawy wyznaniowe, a poszło rzekom o o to , iż książę litew ­ ski A leksander nie wybudował cerkwi na zam ku w W ilnie dla swojej żony H e le ­ ny, córki Iwana W asiliewicza. Jed n ak sam lato p isarz tw ierdzi, iż rzeczywistym powodem owego zatargu były zaborcze plany Moskwy, k tó ra chciała zająć ziem ie litewskie aż po B erezynę (s. 362). O tejże córce Iwana W asiliew icza w spom ina się także pod r. 1501. W tedy to przybyła o n a z W ilna do K rakow a jak o żona króla polskiego. L atopisarz zwraca uwagę, że nie została o n a oficjaln ie k o ro ­ now ana z pow odu swego wyznania, do d aje jed n ak , że m iała na zam ku k rakow ­ skim cerkiew, gdzie odpraw iano nabożeństw a w edle ob rząd k u w schodniego (s. 363)20.

A u to r Latopisu hustyńskiego nie zajm uje się oczywiście w yłącznie zagad­ nieniam i prawosławia czy też wzajemnych stosunków m iędzy praw osław iem a k a­ tolicyzmem. Z obow iązku kronikarskiego o dnotow uje rów nież tak ie zjaw isko jak w ystąpienie M arcina L utra. Nazywa o n L u tra "wielkim heretykiem ", a jeg o p o ­

w Łęczycy w 1441 r. Faktycznie zaś istniały partie zarówno soborow a (popierająca antypapieża), jak i papieska. Partię papieską popierał król, soborow ą zaś U niw ersytet Krakowski. N eutralność ta skończyła się 5 VII 1447 r., kiedy to król Kazimierz przeprowadził na radzie królew skiej uchwałę uznającą M ikołaja V za jedynego papieża. Uniwersytet Krakowski uznał M ikołaja V dop iero 3 VII 1449, po rozwiązaniu soboru, który wtedy rezydował już w Lozannie (S i 1 n i c k i, O d Bazylei, s. 344-346).

20

N ie obyło się jednak bez interwencji w tej sprawie ze strony katolików , a nawet Kurii Rzymskiej. Kwestionowano wtedy nawet ważność chrztu udzielanego przez prawosławnych (tam że, s. 356).

(10)

staw ę "grzechem", dodając, że uczniow ie L u tra zaczęli głosić w łasne teo rie, a ich "herezje i do tąd w niem ieckich ziem iach istnieją" ( 368).

N a k artach tego zabytku dość obszernie przedstaw iona jest spraw a w prow a­ dzenia now ego kalendarza przez papieża G rzegorza X III. A u to r dodaje, że "ła- cinnicy" próbow ali zm uszać prawosławnych, by obchodzono św ięta w tym samym czasie21. Zam ieszcza rów nież fakt, że król S tefan B atory w 1584 i 1585 r. zab ro n ił zm uszania prawosławnych do obchodzenia świąt w edle nowego kalen­ darza (s. 369).

O statn i rozdział L atopisu hustyńskiego pt. O unii, j a k zaczęła się w ruskiej

ziem i w całości pośw ięcony.jest spraw om wyznaniowym. R ozpoczyna się od od ­

notow ania pod r. 1588 przybycia na R uś patriarchy konstantynopolskiego J e re ­ m iasza II (1572-1579, 1580-1584, 1586-1595)22. L atop isarz do daje tu, że w r. 1589 k ró l Z ygm unt III wyraził zgodę na sw obodną działalność Jerem iasza na tery to riu m zarów no K orony, jak i W ielkiego Księstwa Litew skiego. W edle słów kro n ik arza p atria rch a "znalazł w ielki n ieporządek wśród duchownych, nie tylko w śród niższych, lecz i u sam ego m etropolity" (s. 369). Chodzi tu o Onezyfora Dziewoczkę, u suniętego z m etro p o lii przez p atria rch ę w 1589 r. Interesująco przedstaw ia lato p isarz kw estię wyboru i wyświęcenia nowego m etrop olity kijow­ skiego M ichała R ahozy. O tó ż wedle jego słów R ahoza został wybrany przez R u ­ sinów. I tu n astęp u je fragm ent, w którym lato pisarz pró b u je usprawiedliw ić - czy też wybielić - p atria rch ę Jerem iasza II, który początkow o nie chciał wyświę­ cić R ahozy, przyszłego p ro p a g ato ra unii, na m etro p o litę, lecz w końcu ustąpił w obec nalegań R usinów , wygłaszając ponoć tak ą kwestię: "Jeśli godzien jest, jak o wy mówicie, niech będzie godny, jeśli niegodzien jest, ja czysty jestem od tego; sam i zobaczycie" (s. 369). Słowa te, w łożone przez latopisarza w usta patriarchy , miały być prorocze, bowiem w kilka lat później tenże R ahoza przyjął unię. W ten sposób au to r latopisu chciał zdjąć odpow iedzialność z patriarchy za przyszły bieg wypadków.

Interesu jąca wydaje się postaw a latopisarza wobec poszczególnych przedsta­ w icieli hierarchii praw osław nej, którzy przyjęli unię. Z ajm uje on wobec nich bardziej nieprzejed n an e stanow isko niż wobec hierarchów katolickich. Szczegól­ nie zaciekle atak u je Cyryla T erleckiego, biskupa łuckiego (1585-1607), którego

21

-We Lwowie, Łucku i W ilnie doszło nawet do zam ieszek na tym tle (T. Ś l i w a , K ościół wschodni w m onarchii Jagiellonów w latach 1506-1596, w. H istoria K ościoła w Polsce, t. 1, cz. 2. s. 98).

22

L a to p is hustyński podaje tu, że była to pierwsza wizyta patriarchy od czasu przyjęcia chrztu przez Ruś. N ie uwzględnia on, jak widać, pobytu patriarchy antiocheńskiego Joachima V w latach 1585-1586, który w Polsce występowa! w im ieniu patriarchy konstantynopolskiego. Jeremiasz II za­ trzymał się na dłużej w R zeczypospolitej w r. 1589 w drodze powrotnej z Moskwy (J. A t a m a n, G eneza i zaw artość unii brzeskiej, tamże, s. 261).

(11)

SPRAWY WYZNANIOWE W LA TO PISIE H USTYŃ SKIM 9 1

oskarża o szerzenie wszelkiej niepraw ości, n ak łan ian ie do sprzeciw iania się patriarsze. Przedstaw ia on Terleckiego jak o człow ieka p rzew rotn eg o, fałszywego i przebiegłego, który do ostatn iej chwili ukrywał zam iar przyjęcia un ii (s. 371). R ów nie niepochlebną opinię wystawia H ipacem u Pociejow i, biskupow i w łodzi­ m ierskiem u (1593-1613), drugiem u po Cyrylu sprawcy całego tego "zam ieszania" w śród duchownych prawosławnych. Przyznaje w praw dzie, że Pociej był człow ie­ kiem uczonym i wysokiego rodu, jednakow oż w ielce niestałym , poniew aż w ielu wyznań już próbow ał23. By wywołać w czytelniku n ieprzyjem ne sk o jarzen ia z osobą Pocieja, k ronikarz ucieka się do typowego dla konw encji tego lato p isu sposobu, przywołując na pom oc rzekom e zdarzenia niezwykłe. T aki c h a ra k te r w przypadku H ipacego Pocieja m iał m ieć niesam ow ity w icher, który w czasie uroczystości postrzygania go w m nichy zadarł m u n ieprzy stojnie w iosiennicę, ośm ieszając go. L atopisarz nazywa ten przypadek cudem , wskazującym na to , iż Pociejowi nie sprzyjała łaska Boża (s. 371). O bu zaś, tzn. T erleck iego i P ocieja, oskarża o to, iż podstępem zdobyli in blanco podpisy h ierarchów praw osław nych na dokum entach, k tó re miały być wysłane do k ró la w spraw ie przywilejów dla Cerkwi prawosławnej na teren ach R zeczypospolitej, a w ykorzystali je do sp o rz ą ­ dzenia odpow iednich dokum entów dla papieża w spraw ie przyjęcia un ii (s. 371). W yraz swego p o tęp ien ia dla unii lato p isarz d aje w o pisie w spólnej mszy o d ­ praw ianej po ogłoszeniu unii, uciekając się znowu do cudów. O tó ż podczas k o ­ m unii "Cudem Boskim znalazła się w kielichu B oska krew w w odę p rz em ien io ­ na, choć i nie dolew ali wody wedle obyczaju rzymskiego, że aż z do m u w innym kielichu przynieśli wina; nie wiem, jak oświęcili" (s. 373). P raw d op od ob nie opow iastki tak ie były rozpow szechniane w śród prawosławnych w celu odstręcze- nia ich od ew entualnego sprzyjania unii, przy czym dodaw ano coraz to dziw niej­ sze i straszniejsze szczegóły. A u to r białoruskiego L atopisu barkułabow skiego (pocz. X V II w.) podaje bardziej rozbudow aną w ersję tego cudu. W jeg o relacji wyglądać to m iało w ten sposób, że przy o łtarz u ruskim nabożeństw o odpraw iał jezuita i tam "w kielichu wino w krew bardzo szp e tn ą sm rodliw ą p rzem ien iło się", Pociej zaś odpraw iał nabożeństw o przy o łtarzu rzym skim i u niego "wino przem ieniło się w zwykłą gorzką wodę"24.

Przegląd zapisów Latopisu hustyńskiego dotyczących religii i w yznania pozw ala stwierdzić, iż latop isarz bacznie śledził wszelkie poczynania zarów no władców, jak i hierarchii kościelnej w spraw ie w olności wyznania oraz sytuacji Cerkw i prawosławnej w państwie. A u to ra tego cechuje rów nież p atriotyzm lokalny, p rz e ­ jawiający się w trosce o m etro p o lię kijowską, dlatego ap ro b u je sta ra n ia księcia

23

Jest to aluzja do kalwińskiej przeszłości Pocieja. Uczył się on w szk ole kalwińskiej w czasach, gdy opiekował się nim Mikołaj Radziwiłł "Czarny".

(12)

W itolda o utw orzenie m etro p o lii kijowskiej i uniezależnienie jej od Moskwy. O dnoto w ał o n rów nież rozporządzenia królów polskich K azim ierza W ielkiego, W ładysława Jagiełły, S tefana B atorego, regulujące stosunki między katolicyzm em a praw osław iem w R zeczypospolitej. L atopisarz nie w ystępuje jak o w róg k ato li­ cyzmu (jak to tw ierdzą niektórzy współcześni badacze ukraińscy), lecz z pozycji wyznawcy praw osław ia stara się bro n ić swego wyznania przed zw olennikam i te n ­ dencji unickich i dlatego w łaśnie tak bezwzględnie p o tęp ia tych hierarchów prawosławnych, którzy unię zawarli.

PROBLÈMES D U CULTE DANS LA CHRONIQUE HUSTINE

R é s u m é

La Chronique hustine - compilation de sources russes et polonaises du XVIIe siècle - demeure un monument des écrits ukrainiens. Son discours, quelque peu lapidaire, porte aussi bien sur les sujets historiques que sur les religieux. Après l'avoir comparé à d'autres sources, (p. ex. la Chronique hypate), il s'avère que son auteur a souvent passé de vastes fragments contenant les thèmes religieux. Cependant la totalité de l'œuvre s'est centrée autour des problèmes du culte.

L'auteur de la chronique met en valeur le paganisme russe et, par conséquent, les mœurs qui ont pénétré dans le christianisme. Malgré leur origine manifestement païenne, celles-ci étaient pratiquées pendant les cérémonies chrétiennes. L'auteur de la Chronique hustine a réservé une place importante à la christianisation de la Russie, tout en accentuant le rôle du sacrement de baptême pour les princes russes du X le siècle.

La Chronique hustine décrit aussi d'autres événements qui décidèrent de la destinée du christianisme, non seulement en Russie, mais aussi en Pologne, en Lituanie, à Byzance, au Moyen Orient et en Allemagne. La liberté de religion était une question qui s'est fait nettement ressortir tout long de ses pages, et l'auteur notait avec attention les documents respectifs promulgués par les rois polonais. Une grande importance a été accordée aux péripéties du métropolite Isidor. Le dernier chapitre De l'union, comment elle commença sur la terre russe est entièrement consacré aux problèmes du culte. Etant empreint de patriotisme local, comme en témoigne le souci de la métropole de Kiev, il approuve les tentatives de Witold visant à y établir une métropole autonome de Kiev et à la soustraire ainsi à la dépendance de Moscou. Le chroniqueur n'agit pas ici en ennemi du catholicisme, mais en partisan de la religion orthodoxe et c'est pourquoi il défend celle-ci contre les adeptes des tendances uniates.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zasada jest jedna - chodzi o to, aby dziecko w sposób niedestrukcyjny i całko- wicie bezpieczny dla siebie i innych, nauczyło się mówienia o przeżywanych emocjach,

w sprawie wykazu wyrobów służących zapewnieniu bezpieczeństwa publicznego lub ochronie zdrowia i życia oraz mienia, a także zasad wydawania dopuszczenia tych wyrobów

Nie potrzeba dodawać, że program taki przed stłswia się v, najlepszym razie bardzo ryzykownie.. t i a. Dziś ukazał się podpisali' przez radę regencyjna dekret,

mont aż u szybko zmiennego

mi w glowemi delegacji polskiej posuwa wazane przed' wyjalodem tej delegacji do sic; stale naprz6d. Jest juz zwolany Komi- Londynu. Seisle; daty wy;azdu ;eszcze nie tet

I słowo honoru, nawet teraz, gdy piszę do ciebie i przypomina mi się, jak bardzo się wtedy zasmuciłem, w oczach zbierają mi się łzy?. Tato zaczął mnie pocieszać i odrzekł,

Winczakiewicz Andrzej 15 Wittekind J.. STAN BADAŃ TRWAŁOŚCI PAPIERU DRUKOWEGO ...'. Dokonania zagraniczne ... METODYKA BADANIA PAPIERU ... Metody w badaniach własnych

38. Wykaszanie traw i chwastów z pasa drogowego dróg powiatowych na terenie gminy Wilczyn oraz Kleczew za kwotę 10 000,00zł. Wykaszanie krzewów i odrostów z pasa drogowego