• Nie Znaleziono Wyników

Wyrok Sądu Metropolitalnego w Katowicach (c. Sobański) z 29.12.2005 r. z tytułu niezdolności – z racji psychicznych – powoda do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wyrok Sądu Metropolitalnego w Katowicach (c. Sobański) z 29.12.2005 r. z tytułu niezdolności – z racji psychicznych – powoda do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Wyrok Sądu Metropolitalnego w

Katowicach (c. Sobański) z 29.12.2005

r. z tytułu niezdolności – z racji

psychicznych – powoda do podjęcia

istotnych obowiązków małżeńskich

Ius Matrimoniale 11 (17), 179-184

(2)

Ius M atrimoniale 11 (17) 2006

Wyrok Sądu Metropolitalnego w Katowicach (c. Sobański)

z 29.12.2005 z tytułu niezdolności - z racji psychicznych -

powoda do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich

I. Przebieg sprawy:

R L o ra z A G zaw arli m ałżeństw o 27.7.1991 w kościele parafialnym w (...). W ażność tego m ałżeństw a zaskarżył R L 11.5.2001 w Sądzie (...). S praw ę p ro w ad zo n o z ty tu łu niezdolności do p o d jęcia istotnych o b o ­ w iązków m ałżeńskich p o stro n ie p ow oda, ja k też p o stro n ie pozw anej. W yrokiem z 19.2.2002 S ąd orzekł, że nie u d o w o d n io n o niew ażności m ałżeństw a z żad n eg o z rozpatryw anych tytułów . W sk u tek apelacji p o ­ w oda spraw a znalazła się w T rybunale II instancji, tj. w Sądzie M e tro p o ­ litalnym (...). Trybunał te n orzek ł 13.12.2004, że nie u d o w o d n io n o n ie ­ w ażności m ałżeństw a z ty tu łu niezdolności kobiety do po d ję cia istotnych obow iązków m ałżeńskich, u d o w o d n io n o n a to m ia st tę niew ażność z ty­ tu łu niezdolności mężczyzny do p o d ję cia istotnych obow iązków m a łżeń ­ skich. W o d n iesien iu do niezdolności m ężczyzny Trybunał uchylił w ięc w yrok I instancji. N a p ro śb ę po w o d a z 19.4.2005 Najwyższy Trybunał Sy­ g n atu ry A postolskiej resk ry p tem z 6.9.2005 (P rot. N. 37580/05 C P ) zle­ cił Sądow i M e tro p o lita ln e m u w K atow icach ro zp a trz en ie spraw y w trz e ­ ciej instancji. A k ta spraw y nadeszły 12.10.2005. P ow ód n ie przedłożył now ych w niosków dow odow ych, pozw ana nie odpow iedziała n a żadne pism o Sądu. S k o ro p ism a nie wróciły, trz e b a wnosić, że d o tarły do a d re ­ satki. P rzed m io tem spraw y je st pytanie, czy u d o w o d n io n o niew ażność m ałżeństw a z ty tu łu niezdolności - z racji psychicznych - p o w o d a do p o d jęcia istotnych obow iązków m ałżeńskich.

II. Prawny i faktyczny stan sprawy:

1. N o rm y p ra w a z n ajd u jące zasto so w an ie w ro zp atry w an ej spraw ie w yłożono w ystarczająco w w yrokach p o p rz e d n ic h In stan cji i n ie m a p o trz e b y p o w ta rz a n ia ich.

(3)

2. P ow ód zgadza się z w yro k iem T rybunału II in stan cji i p ro si o jego zatw ie rd zen ie. W w yroku tym o rz e k a się niew ażność m ałżeń stw a z ty­ tu łu je g o n iezd o ln o ści - p o w o d o w an ej racjam i psychicznym i - do p o d ­ ję c ia isto tn y ch obow iązków m ałżeńskich. W sk a rd ze p o w ó d n ie w sp o ­ m in a w yraźnie o ta kim ty tu le niew ażności, z a p ro p o n o w a ł go Trybunał I instancji. P ow ód z e zn ając „z pozycji d n ia d zisiejszego” tw ierdzi, że n ie zdaw ał so b ie spraw y z istoty m ałżeń stw a, n ie ro zu m iał, że „ m a ł­ żeństw o to p e łn a w sp ó ln o ta p a rtn e ró w w tym m ałżeń stw ie” . N ie z a le ż ­ n ie o d teg o , że ty tu łe m spraw y n ie je s t ew ent. b r a k ro z e z n a n ia, w ypada zauw ażyć, że ta k ie tw ierd zen ia to o c e n a z „pozycji” p óźniejszej, ró w ­ n o zn a c z n a z tym , że p o w ó d n ie przew id ział m ożliw ych w ydarzeń. N ic n ie w skazuje n a to , że po w ó d , życiowo sam odzielny, p o w ojsku, s tra ż ­ n ik w ięzienny, n ie w iedział, iż m ałżeń stw o to w sp ó ln o ta dw ojga osób. O sobie zezn aje po w ó d , że był i je s t człow iekiem sam o d zieln y m p o d w zg lęd em psychicznym i zaw odow ym , spokojnym , zrów now ażonym , otw arty m n a k o n ta k ty z ludźm i, uw ażanym za p rz e c ię tn e g o m ężczy­ znę. W tym a u to o b ra z ie tru d n o z n aleźć p rz e sła n k i tw ierd zen ia o n ie ­ zdolności psychicznej d o m ałżeństw a.

3. Inaczej rysuje się sylw etka p o w o d a w zez n a n iac h pozw anej. P o ­ w ó d p o d o b a ł się jej „psychicznie i z in telig en cji” . Był - w ed le pozw anej - religijnie w ychow any, ale „m a n a p ra w d ę c h a ra k te re k ” . P ozw ana n ie u z a sa d n ia tej oceny. D alej n a to m ia st zeznaje, że pozw any „jest czło ­ w iek iem niezdecydow anym , m ów i co in n eg o i ro b i co in n e g o ” . U w aża go za sam o d zieln eg o , „gorzej ze zró w n o w aż en iem i p ra w d o m ó w n o ­ ścią” . M iał kolegów i przyjaciół, był „uw ażany za n o rm a ln e g o człow ie­ k a ”, a p o z w a n a n a d a l go uw aża „zrów now ażonego, ale tru d n e g o do życia” . D o p ie ro p o w rześn iu 1992 „o n całkow icie się zm ienił. Z aczął n adużyw ać alk o h o lu , p ił sam c o d z ie n n ie ” . P ozw ana p ró b o w a ła go „za­ w rócić z tej d ro g i”, ale o n p o trze źw em u m ów ił, że m ałżeń stw o n ie m a sensu, „bo o n w tym d o m u je s t n ik im ” .

4. W przy to czo n y ch w w y ro k ach T rybunałów I i II in sta n cji fra g m e n ­ ta c h z e z n a ń św iadków b r a k jak ic h k o lw iek in fo rm acji p rzy d atn y ch dla u z a sa d n ie n ia tezy o n ie zd o ln o ści p o w o d a do w y p ełn ien ia istotnych obow iązków m ałżeń sk ich (np. zacytow ane w w yrokach z d an ie b ra ta pozw anej, „w iem , o d A ., że R . d o m a g ał się p rz e p isa n ia d o m u n a ich dw oje... zaczął k o n ta k to w a ć się z ja k ą ś dziew czyną”, n ie w nosi nic do spraw y). N ie w niosły nic do spraw y z e z n an ia św iadków p rzesłu ch an y ch w II instancji, t. j. kuzynki p o w o d a i jej m ęża. C o w ięcej, n a p y ta n ie „na czym k o n k re tn ie p o le g a ła i czego dotyczyła d o m n ie m a n a n iezd o ln o ść

(4)

psychiczna stro n d o p o d ję c ia i w y p ełn ien ia isto tn y ch obow iązków m a ł­ że ń sk ic h ?”, kuzynka p o w o d a o d p o w ia d a: „d la m n ie je s t to śm ieszne, kuzyn żalił się, że ż o n a o g ran ic za m u k o n ta k ty z innym i, była b a rd zo m a ło w d o m u ” , zaś jej m ąż tw ierd zi w p ro st, że „zachow yw ali się n o r ­ m a ln ie ” i uw aża, że p o w ó d „n ie m iał żadn y ch z ab u rzeń . W n io se k z p o ­ w yższego taki, że te z a o n iez d o ln o ści p o w o d a do p o d ję c ia isto tn y ch obow iązków m ałże ń sk ich n ie z n a jd u je w zezn a n iac h św iadków ż a d n e ­ go o p arcia.

5. B ieg ła-p sy ch iatra p o w o ła n a w I in stan cji w yrobiła sobie o p in ię „n a p o d sta w ie analizy ak t spraw y o ra z p e łn e g o b a d a n ia psychiatrycz­ n e g o ” . B iegła pisze: „ O so b o w o ść b a d a n e g o je s t zw arta, w ch w ili b a d a ­ n ia n ie p r e z e n to w a ł cech o d b ie g a ją cy ch o d norm y. Je st o so b ą introw er- tywną, n ie c o c h ło d n ą e m o c jo n a ln ie , k o n tro lu ją c ą o to c ze n ie z te n d en cją d o p o p a d a n ia z n im w ko n flik ty. W o kresie ko ja rze n ia m a łże ń stw a m ia ł m a ły w gląd w m o ty w y sw ych d z ia ła ń czy sta n e m o c jo n a ln y . W m e j ocen ie w ch w ili za w iera n ia z w ią z k u s a k ra m e n ta ln e g o p o z w a n y z d r a d z a ł objaw y n ie d o jrza ło śc i zw ła szc za e m o c jo n a ln e j, le cz n ie w yra żo n e w sto p n iu zn a c zn y m . I c h n a silen ie m o g ło b y ć p o tę g o w a n e w o d n ie sie n iu d o osoby ż o n y - w o ce n ie b a d a n e g o ch ło d n ej, d o m in u ją c e j, n ie d a ją c e j m u w spar­ cia. P o zw a n y n a n ie ko rzy stn ą dla siebie z m ia n ę - p rze n ie s ie n ie w in n e śro d o w isk o , p o z o s ta w a n ie b ezro b o tn ym , k ło p o ty w p o ż y c iu se k su a ln y m o ra z b ra k u m ie ję tn o ś c i ro zw ią zy w a n ia k o n flik tó w - za re a g o w a ł ostrą re­ a k c ja d e z a d a p ta c y jn ą o ch a ra kte rze su b d ep resyjn ym . T ow arzyszyło te m u n a d u ży w a n ie a lk o h o lu , n ie o siągające je d n a k p o z io m u ze sp o łu z a le ż n o ­ śc i a lk o h o lo w e j”. B iegła d o p u szcza w n io se k o n iezd o ln o ści p ow oda, k tó ra je d n a k „ m ia ła c h a ra k te r b ard ziej relatyw ny niż obiektyw ny”, a to ze w zględu n a „z d e rz e n ie osobow ości stro n ” .

6. B iegły-psychiatra o p in iu jący n a zlecen ie T rybunału II instancji zw raca uw agę n a sprzeczności w z e z n a n iac h p o w o d a i n a je g o usiłow a­ n ia „m an ew ro w an ia w yw iadem ” . Biegły pisze: „ W tr a k c ie b a d a n ia o p i­ n io w a n y p r e z e n tu je n a stę p u ją c e cechy: s k ło n n o ś ć d o m a n ip u lo w a n ia , w yższościow ość, k o n c e n tra c ja n a sw o ic h o siągnięciach, p o tr z e b a u z n a ­ nia, szy b kie n iecierp liw ien ie się, gorsza o d p o r n o ś ć n a stres, p r ó b a w y k o ­ rzystania in n e j o so b y d o sw o ic h celów. Są to ce c h y o so b o w o śc i n ie p ra w i­ d ło w e j typu narcystycznego. W sytuacji, gdy d o szło d o z e tk n ię c ia się z o so ­ b o w o ścią żony, k tó ra p re ze n to w a ła się j a k o o so b a p e w n a siebie, d o m in u ­ ją c a , m u s ia ło d o jś ć d o silnego sfru stro w a n ia p o tr z e b d o m in a c ji i p o d z iw u

u p o w o d a , co z a o w o c o w a ło rea kcją sytu a cy jn ą typu depresyjnego, gdyż n ie m ó g ł o n p r z e ją ć k o n tr o li n a d z w ią zk ie m . O so b y o typie na rc ysty czn ym

(5)

n a jle p ie j się czu ją w zw ią zk a c h , w k tó ry c h są p o d ziw ia n e , g d zie j e się a d o ­ ruje. W e fek cie d o s z ło d o d w ó c h za b u rze ń : n a d u ży w a n ia a lk o h o lu - któ ry re d u k u je stres, o ra z d o w ytryskó w p r ze d w c ze sn y c h - k tó re są w yrazem zw ię k szo n e g o n a p ię cia i p r ó b ą sp ra w d zen ia się w roli m ę s k ie j”. W k o ń c o ­ wej o p in ii b ieg łeg o czytam y: „ P o w ó d p r e z e n tu je cech y o so b o w o śc i n a r ­ cystycznej, p o le g a ją c e n a p o trz e b ie w iększeg o u zn a n ia , za w y żo n e j ocenie sw o jej w artości, e k s p lo a to w a n iu in n y c h ludzi. O so b y ta k ie m a ją gorszą o d p o r n o ś ć n a stres. P o w ó d p r z e ja w ia ł ce ch y n ie d o jrza ło śc i p s y c h ic z n e j w o kresie za w iera n ia m a łże ń stw a g łó w n ie w sferze e m o c jo n a ln e j, takie j a k szybsze rozdrażnienie, s k ło n n o ś c i m a n ip u la c y jn e , s k ło n n o ś ć d o k łó t­ ni. U p o w o d a stw ie rd zo n o w y stę p u ją ce p o ślu b ie rea kcję sytu a cy jn ą d e ­ p re sy jn ą o ra z s k ło n n o ś ć d o n a d u ży w a n ia a lk o h o lu ”. B iegły n ie w ypo­ w iedział się, czy je g o z d a n ie m p o w ó d był zdolny do p o d ję c ia istotnych obow iązków m ałżeńskich.

7. T rybunał II in stan cji uznał, że n iezd o ln o ść ta k a zo sta ła u d o w o d ­ n io n a . S p o śró d w yłożonych a rg u m e n tó w e w id e n tn ie niepraw dziw e je st tw ierd zen ie, ja k o b y stro n y z aw ierając m ałżeń stw o „m iały u k o ń czo n e d o p ie ro 18 la t” . W b rew tem u , co n a p isa n o w w yroku, m a tk a p o w o d a n ie zezn ała, jak o b y stro n y m iały tylko 18 lat, p o w ied ziała w yraźnie „n ie m ieli p rzecież tylko 18 la t” . Z a ś ze św iadectw a ślu b u w ynika wy­ raźn ie, że obydw ie stro n y m iały u k o ń czo n y 24 ro k życia. W u z a sa d n ie ­ n iu w yroku T ry b u n ału II in stan cji przyw iązuje się d u żą w agę d o faktu, że strony „przeżyły ze sobą zaledw ie 1 ro k i 2 m ie sią c e ”, a ich zw iązek ro z p a d ł się „bez przyczyn zew n ętrz n y ch ” . W n io se k stą d T rybunał wy­ ciąga taki, że „ je d n a ze stro n lub k a ż d a ze stro n zbyt m a ło psychicznie o d p o rn a do b u d o w a n ia w sp ó ln o ty o p a rte j n a o fia ro w a n iu się drugiej o so b ie i do p rzezw yciężenie tru d n o ści, k tó re p rzecież p o jaw iają się w k ażdym m ałż eń stw ie” . T rybunał u zn a ł za słuszną o p in ię biegłego, że „p o w ó d n ie w ytrzym ał tru d ó w życia m ałż e ń sk ie g o ”, b o „w zetk n ięciu z silną i z a ra d n ą o sobow ością żony m u sia ło dojść d o sfru stro w an ia p o ­ trzeb y d o m in acji i po d ziw u u p o w o d a ” , a „ fru stra c ja była ta k g łęboka, że p o w ó d n ie był w sta n ie dążyć do ra to w a n ia zw iązku” .

8. S ąd n ie z n a jd u je p o d sta w d o p o d w a ż e n ia in te rp re ta c ji spraw y d o ­ k o n an e j p rz e z b ieg łeg o i p rz e ję te j p rz e z T rybunał II instancji. N asuw a się ato li p y ta n ie, czy n ie byłaby ró w n ie z a sa d n a in n a in te rp re ta cja , zw łaszcza, że biegły o p ie ra się - w o b e c b ra k u w ażkich in fo rm ac ji w z e ­ z n a n ia c h - w yłącznie n a p rz e p ro w a d zo n y m b a d a n iu (psychiatrycznym , biegły n ie p o d a ł zastosow anej m eto d y ). B iegły ro z p o z n a ł osobow ość narcystyczną i z a b u rz e n ia ad ap tacy jn e, a w ięc - zg o d n ie z p o d a n ą

(6)

p rz e z e ń klasyfikacją: „stany n ap ięcia, n ie p o k o ju , p rzy g n ęb ien ia i ro z ­ stro ju em o c jo n aln eg o , k tó re p o w stają w o k re sie ad a p ta c ji d o z n aczą­ cych zm ian życiowych lub d o stre su jące g o w y d arzen ia życiow ego i z a ­ zwyczaj u tru d n ia ją sp o łec zn e p rzy sto so w an ie i efektyw ne d z ia ła n ie ” (F. 43.2 wg IC D 10).

W ied za o osobow ości klasyfikow anej ja k o F. 43.2 je s t w ięc tak a, że jej cechy „zazwyczaj u tru d n ia ją ” sp o łeczn e p rzystosow anie, diagnoza biegłych n ie k o n ieczn ie p rz e to p ro w ad zi d o w n io sk u o n iezd o ln o ści do n aw iązan ia w sp ó ln o ty m ałżeńskiej. Biegły II in stan cji n ie n ap isał - ja k to czytam y w w yroku - że „o sobow ość p o w o d a m u sia ła d o p ro w ad zić do ro z p a d u m a łżeń stw a” . N asu w a się p rz e to p y tan ie, czy istn ieją p rz e ­ słanki tak ieg o w niosku.

9. W zez n a n iac h p o w o d a, ju ż n a p y tan ie, czy p ra g n ie coś u zupełnić, z n ajd u je się n ie p o d e jrz a n e - z d a n ie m S ą d u - zd anie: „ Przez n ie u d a n e m a łże ń stw o d o s z e d łe m d o ta k w ielkiego w yczerp a n ia p sy c h ic zn e g o , że o b a w ia łe m się, iż m o g ę so b ie z r o b ić c o ś n ie o d p o w ie d zia ln e g o ”. Z tej wy­ pow iedzi, ta k ja k o n a brzm i, n ie w ynika ja sn o , czy p o w o d a w yczerpało m ałżeństw o, czy te ż d o p ie ro fa k t je g o n ie u d a n ia się. J e d n a k w n a s tę p ­ nym z d a n iu p o w iad a, że dzięki tem u , iż o d szed ł do żony, d o szed ł „do rów now agi psychicznej” . Z n aczy to , że m ałżeń stw o w y czerpało p o w o ­ da psychicznie - i p rz e ra s ta ło je g o m ożliw ości.

10. N asu w a się a to li p y ta n ie - zw łaszcza w św ietle o p in ii biegłej I in stan cji - czy sta n w sp o m n ia n e g o w y c zerp an ia w ynikł ze z d e rz e n ia o sobow ości czy te ż był n ie zależn y o d ce ch drugiej osoby. M ó w iąc in a ­ czej: czy n ie z d o ln o ść p o w o d a była „ a b s o lu tn a ” czy te ż tylko „relaty w ­ n a ” . P y ta n ie to trz e b a p o sta w ić tym b a rd z ie j, że p o w ó d - ja k p rz y z n a ­ je - d o b rz e fu n k c jo n u je w now ym zw iązku. L ite ra ln a w y k ład n ia k. 1095 n. 3 p ro w a d z i d o w niosku, że n ie z d o ln o ść re laty w n a n ie m ieści się w h ip o te z ie tej n orm y. C h o d z i w niej o n ie z d o ln o ść d o p o d ję c ia i w y p ełn ian ia obow iązk ó w w ynikających z n a tu ry m ałżeń stw a , a nie z „ n ie d o p a so w a n ia c h a ra k te ró w ” . Takie te ż stan o w isk o d o m in u je w o rzeczn ictw ie ko ścieln y m i w śró d in te rp re ta to ró w k. 1095 n. 3. O d ­ m ie n n y p o g lą d zbliżałby o rz e c z e n ie n iew ażn o ści do rozw iązyw ania n ie u d a n e g o m ałżeń stw a.

R o z p a tru ją c kw estię w o d n ie sie n iu d o m ałżeń stw a stro n trz e b a n a j­ p ierw p rzy p o m n ieć, że życie z d ru g ą o so b ą zaw sze n a strę c z a p ew ien sto p ie ń tru d n o ści. D otyczy to ta k ż e m a łż o n k ów: „urzeczyw istnianie sen su ich zw iązku p o p rz e z ob d aro w y w an ie się je s t m ożliw e je d y n ie na d ro d z e n ie u sta n n e g o wysiłku, w tym ta k ż e w y rzeczenia i p o św ięceń ”

(7)

(J a n P aw eł II p rz em ó w ie n ie z 5.2.1987). N ie m o ż n a p rz e to m ów ić o n iezd o ln o ści d o p o d ję c ia isto tn y ch obow iązków m a łżeń sk ich w tedy, gdy n ie tra fio n y w ybór p a r tn e r a stw arza tru d n o śc i w iększe niż p rzew i­ dyw ano. „Tylko niezd o ln o ść, a n ie tru d n o ś ć w z a k resie zgody m a łż e ń ­ skiej i u rzeczyw istnienia praw dziw ej w sp ó ln o ty życia i m iłości p o w o d u ­ je n iew ażn o ść m a łż e ń stw a ” (Ja n P aw eł II, j. w.).

Z drugiej stro n y trz e b a ato li p o d n ieść, że m a łżeń stw o to n ie jakiś sta n w yjątkowy, nadzw yczajny, w ym agający wysiłków i w y rzeczeń p o ­ n a d przeciętn y ch . M a łżo n k o w ie w inni przezw yciężać swój egoizm i wy­ rów nyw ać w łasn e n ie d o sta tk i, ale o d d a n ie się drugiej o so b ie m a być fo rm ą sam orealizacji, a n ie au to d e stru k c ji.

W ro zp atry w an ej spraw ie p o d p a d a - w sp o m n ia n e wyżej - z e zn a n ie p o w o d a o je g o w y czerp an iu psychicznym i o je g o obaw ach, że sobie „zro b i coś z łeg o ” . T rzeba tu te ż w sp o m n ie ć ze z n a n ia pozw anej o n a ­ rz e k a n ia ch po w o d a, że o n w tym zw iązku „jest n ik im ”, o zw olnieniu go z p racy w m iesiąc p o ślubie, w reszcie o je g o u cieczce w co d zien n e, sa ­ m o tn e picie. M ałżeń stw o z p o zw an ą p rz e ra s ta ło m ożliw ości psychicz­ n e p o w o d a i ro zb ijało go psychicznie. N ie m a p o d sta w do przyjęcia, że w ynikło to z cech osobow ościow ych czy z zach o w ań pozw anej. A skoro tak , to trz e b a przyjąć, że przyczyny ta k ie g o sta n u spoczyw ały w n ie d o j­ rzało ści psychicznej p o w o d a i w je g o narcystycznej osobow ości.

W o b ec ta k ie g o sta n u spraw y S ą d o siąg n ął m o ra ln ą pew ność, że p o ­ w ó d zaw ierając m ałżeń stw o n ie był - z racji psychicznych - zdolny do p o d ję c ia isto tn y ch obow iązków m ałżeń sk ich . S ąd o d p o w ia d a p rz e to tw ierd ząco n a p y ta n ie p ro ce so w e i o rzek a , że u d o w o d n io n o niew ażność m ałżeń stw a. Tym sam ym S ąd z atw ierd za w yrok T ry b u n ału II instancji.

P ow ód m o że zaw rzeć now e m ałżeń stw o d o p ie ro p o uzyskaniu zg o ­ dy - uw zględniającej o p in ię b ieg łeg o - O rd y n a riu sz a m iejsca.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wykopy koncentrowały alę na północnym, stromym zbocze wzgórza oraz na płaskowyżu w części wschodniej stanowiska.. Stanowiły ją poziome belki dębowe, półokrągłe

Euromaidaner, whether consciously or un- consciously, directly or indirectly, has become an author or a co-author of revolutionary slogans. The community of Maidaners has

ekonomii i społeczeństwa interesariuszy (ang. stakeholder economy and society) 24. Hutton uważał, że zamiast rozwiązywania problemów społecznych i gospodar- czych,

W pracy rozważane są uogólnienia superporowatości, topologii porowatości i topologii *-porowatości otrzymane przez zamianę w odpowiednich definicjach po­ rowatości na

Obiekt ten wznosi sią w granicach współczes­ nego miasta, w widłach Mrogi 1 Mroiycy, Nie prowadzono dotychczas badań obiektu, określonego Jako grodzisko* datowane na

Największy jednak procent nazw miejscowych opartych na obcych pod­ stawach zawiera się w grupie nazw dotyczących kultury społecznej.. Poza rodzimymi nazwami typu Bida,

O tym, co ze zbioru nazw własnych i wyrazów od nich tworzonych win- no stać przedmiotem opisu w słownikach ogólnych języka polskiego, pisał już K. Odwołując się

Uchwycono grubość muru - 1,1 n* Obecności narożnika nie stwierdzono« Koniec amru jest oblicowany ze wszystkich stron, Na głębokości 0,5 m zarejestrowano kamienną edsadzkg