• Nie Znaleziono Wyników

O dziejach militarnych Obozu Narodowego lat 1939-1945

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O dziejach militarnych Obozu Narodowego lat 1939-1945"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Czasy Nowożytne, tom XII (XIII)/2002

Periodyk poświęcony dziejom polskim i powszechnym od XV do XX wieku

Stanisław Salmonowicz

O dziejach militarnych Obozu Narodowego lat 1939-1945x

W szerszym rozum ieniu przez określenie O bóz N arodow y rozu­ m iem y ugrupow ania kolejne Narodowej Demokracji i jej em anacji, czy frondy ja k ą stanow ił O bóz N arodow o-R adykalny, także z czasem dzielący się na rozłam ow e frakcje. D zieje struktur politycznych i w ojs­ kow ych tego Obozu w latach 1939-1945, zw łaszcza na terenie okupo­ wanego kraju, były ju ż przedm iotem licznych opracowań. Jeżeli część spraw politycznych (ale głównie w odniesieniu tylko do Stronnictw a N arodow ego a nie do głęboko zaw sze zakonspirow anych struktur kierow niczych O bozu N arodow o-R adykalnego)1 została ujęta w opra­ cow aniach naukow ych generalnie pozytywnie ocenianych, to na odm ianę w iele innych zagadnień, a zw łaszcza dzieje formacji pod­ ziem nych m ilitarnych polskiej praw icy była z reguły do niedaw na przedm iotem bądź krajow ych opracow ań epoki kom unistycznej, bądź opracow ań w ychodzących z reguły spod pióra uczestników , czy zw o­ x Uwagi na marginesie lektury dzieła Krzysztofa Komorowskiego pt. Polityka i w al­ ka. Konspiracja zbrojna ruchu narodowego 1939-1945, W arszawa 2000, Wyd. Oficyna W ydaw nicza Rytm, ss.614 plus aneks fotografii i fotokopii dokumentów. Praca otrzymała N agrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w konkursie "Ślady Pamięci" w roku 2000.

1 Do kwestii tej trzeba będzie wrócić. Warto zauważyć, iż w pewnym sensie może śmieszyć w ręcz obsesyjna długoletnia wojna narodowców z m asonerią oskarżaną o... tajemniczość, mafijność i zakonspirowanie ogniw kierownictwa. Warto więc zauważyć, iż to prawica skrajna polska osiągnęła szczyty mafijnej tajności w epoce II Rzeczypospolitej. Od tradycji Ligi Narodowej poprzez wszelkie mutacje epoki Dmowskiego odchodzono od normalnych procedur demokracji politycznej tworząc tajne gremia kierownicze. Apogeum tej mafijności to była właśnie wielostopniowa, utajona przed własnymi członkami, Organizacja Polska i inne tajne gremia związane z ONR, który miast być partią polityczną o legalnych strukturach tworzył organizacj ę wodzowską, zbliżoną do wzorów włoskich czy hiszpańskich. U autora spotykamy cytat z listu jednego z działaczy OP (s.530), który w 1994 r. potwierdza dalsze istnienie tej zakonspirowanej struktury. Nie podzielając w żadnej formie tzw. spiskowej teorii dziejów nie sposób odmówić sobie pytania czy owe struktury dalej gdzieś działają?

(3)

lenników różnych odłamów tejże prawicy. W rezultacie aż po ostatnie lata gros tych opracow ań (a zw łaszcza relacji i w spom nień) odznaczało się akcentow aną partie prise: pisyw ane z pozycji historiografii PRL opracow ania rzadko zasługują na m inim alne naw et zaufanie, jeżeli chodzi o podstaw ow ą faktografię nie m ówiąc o problem ie ocen, czy interpretacji. Teksty obozu narodowego, choć nieraz przynosiły po raz pierwszy cenne inform acje o personaliach, czy poglądach tego obozu, generalnie w kw estiach nieraz podstaw ow ych a kontrow ersyjnych odznaczały się rów ną z reguły tendencyjnością co opracow ania krajo­ we pow stałe w cieniu cenzury PRL. Częściowo ten stan rzeczy jeszcze bardziej uległ zaakcentow aniu po roku 1989 kiedy w kraju m ogły się ukazyw ać bez żadnych przeszkód w szelkie teksty „kom batanckie” byłych działaczy Organizacji Polskiej, NOW , NSZ I, NSZ II a także NZW i spraw lat 1945-19482. Paradoksalnie można pow iedzieć, iż jedynie silne nadal spory w ew nętrzne m iędzy poszczególnym i frak­ cjami O bozu N arodow ego pow odowały, iż wiele cennych dokum en­ tów czy relacji kom prom itujących przeciw ników zostało ogłoszonych. O statnie lata jednakże przynoszą coraz częściej przyczynkow e czy obszerniejsze opracow ania pisywane przez zaw odow ych historyków, głównie ju ż m łodszego pokolenia, którzy bądź w żaden sposób nie w iążą się z jakąkolw iek opcją polityczno-m ilitarną okresu lat 1939— -1 9 4 5 , bądź jeżeli naw et graw itują swymi sympatiam i w tym czy innym kierunku dążą nade wszystko do przestrzegania standardów naukow ych3.

Posiadam y więc ju ż sporo opracow ań szczegółow ych, regional­ nych, czy cząstkow ych, dotyczących tej w sumie bogatej i skom p­ likowanej problem atyki, problem atyki, która ciągle z punktu w idzenia 2 W historiografii przyjęło się odróżnianie pierwotnej organizacji NSZ, powstałych po secesji części formacji z NOW i ich połączeniu z militarną ekspozyturą OP - - Związku Jaszczurczego jako NSZ I. Natomiast jako NSZ II określamy tą część NSZ pod wpływami dalej Obozu Narodowo-radykalnego, która odmówiła podpo­ rządkowania się w 1944 r. Armii Krajowej.

3 M. in. prace A. Paczkowskiego, J. Paśnika, A. Friszke, A. Daszkiewicza czy sam e­ go K. Komorowskiego. Ostatnio poważny wkład do wiedzy zwłaszcza o Związku Jaszczurczym por. B. Chrzanowski, Związek Jaszczurczy i Narodowe Siły Zbrojne na Pomorzu 1939 - 1947. Nieznane karty pomorskiej konspiracji, Toruń 1997. K. Komorowski zbyt rzadko chyba wykorzystał materiały tej książki. W recenzji z tej książki, „Dzieje Najnowsze”, 30:1998, 1, s. 194-197,zwróciłem uwagę, iż wobec istnienia dość ugruntowanej czarnej legendy ZJ i NSZ B. Chrzanowski unikał ogólniejszych ocen, co jednak częściowo wynikało z faktu, iż niewątpliwie na Pom o­ rzu, zwłaszcza w latach 1939-1943, pozytywy tych organizacji w walce z Niemcami były widoczne a negatywy, tak wyraziste w kieleckim, czy krakowskim tu raczej nie występowały.

(4)

źródłow ego należy do najtrudniejszych skoro mamy do czynienia naj­ częściej z trudno w eryfikow alnym i przekazam i uczestników w ydarzeń, dokum entam i z archiw ów o różnej prow eniencji i zabarwieniu (doku­ menty oficjalne Państw a Podziemnego, m ateriały polskie „londyńs­ kie”, m ateriały niem ieckie, radzieckie, czy m ateriały w ytw orzone przez organa późniejszego PRLu, przy czym akta rozpraw sądowych są tu nieraz źródłem jedynym dostępnym badaczowi, który musi się borykać z trudnym problem em w eryfikacji tego typu źródła, rzadko w pełni w iarogodnego). Na tym skom plikowanym tle sytuacji badaw ­ czej należy sytuow ać duże znaczenie wielkiej próby syntezy pióra K rzysztofa Kom orow skiego, badacza historii w ojskowości, który opublikow ał ju ż wiele prac z zakresu tej problem atyki lat 1939-1945. O trzym aliśm y próbę syntezy dziejów struktur i działalności (tej w mniejszej m ierzej) w szystkich niemal odłamów „konspiracji zbroj­ nej ruchu narodow ego 1939-1945”. Liczące blisko 650 stron wraz z aparatem naukow ym i ilustracyjnym ) dzieło nie ogarnęło wszystkich aspektów problem atyki a wiele kwestii zostało - siłą rzeczy - jedynie zarysow anych. W skazuje to m. in. na ogrom zagadnień w iążących się z tem atem . O bok bowiem w łaściw ego tematu autora pozostało wiele dziedzin posiadających, bądź nie, własne opracowania, jak problem samej działalności politycznej w ładz i struktur Stronnictw a N arodo­ w ego w czasie okupacji (te kwestie w zasadzie są stosunkowo dobrze znane), ja k działalność przede w szystkim polityczna ONR, kierow a­ nego przez nadal w wielu aspektach tajem niczą O rganizację Polską (O P)4, ja k słynna a w łaściwie do dziś nierozpoznana Służba Cyw ilna N arodu (SCN), co do której nie w yszliśm y poza swego rodzaju mit dotąd nie zw eryfikow any przez pow ażne badania h isto ry czn e\ Takich 4 Organizacja Polska stworzona jako tajne kierownictwo Obozu R adykalno- Narodowego (ONR ABC) w konspiracji składała się z kilku szczebli wtajemniczenia, o których nic lub niewiele wiedzieli członkowie szeregowi formacji. Najwyższym poziomem był Zakon Narodowy - „Z”. Na czele ściśle zakonspirowanego, nikomu nie ujawnianego składu „Z”, stał Komitet W ykonawczy Zakonu. Najwyższym organem władzy był Komitet Polityczny Komitetu W ykonawczego jako tzw. Poziom „A”. Do dziś składy szczegółowe kierowniczych gremiów nie są w pełni znane, por. K. Komorowski, s. 254 n. OP tworzyła także Służbę Cywilną Narodu jako w rogą alternatywę wobec legalnej administracji Państwa Podziemnego - Delegatury Rządu RP w Kraju, por. uwagi K. Komorowskiego, s. 278 n. Kwestie tę generalnie pozos­ tały poza głównym tematem pracy. Osobiście uważam, iż brak podstaw źródłowych, by przyjmować (szerzony w paru relacjach) mit dokonań organizacyjnych SCN, która w istocie nie wyszła poza tworzenie szczebla centralnego i prace studyjne. 5 Por. o stanie badań nad strukturami cywilnymi Państwa Podziemnego mój referat na sesji Fundacji „Archiwum Pomorskie Armii Krajowej” w Toruniu 16. 11. 2001 (tekst w druku).

(5)

kwestii, nie m ieszczących się w opracow aniu K. K om orow skiego, bądź jedynie zarysow anych dla potrzeb głów nego tematu, w ym ienić można by więcej. Nie je st to oczywiście uw aga krytyczna pod adresem autora. C hciałbym na tym miejscu podkreślić, iż podstaw a źródłow a pracy budzi podziw: autor w ykorzystał w granicach m ożliw ości w latach swej pracy nad tą książką archiwa krajowe (także część tych od niedaw na dopiero dostępnych badaczom ), archiwa londyńskie, nie­ mieckie, radzieckie. Zdajem y sobie spraw ę z tego, iż stan dokum en­ tacji dla spraw lat 1939-1945, a zw łaszcza dla pierw szych lat reżim u kom unistycznego w Polsce, stale ulega fluktuacjom . M ożna pow ie­ dzieć, iż po roku 1989 otw orzyły się ogromne m ożliwości źródłoz- naw cze , których przedtem nie było. Rów nocześnie jednak w iem y dobrze, że i archiw a byłego PRL a zw łaszcza archiwa po Zw iązku Radzieckim , dalekie są jeszcze od pełnego spenetrow ania przez historyków polskich i tu -b y ć może - w niejednej kw estii przyszłość pozw oli na w yjaśnienie takich czy innych zagadek. R ów nocześnie rebus sic stantibus synteza pióra K rzysztofa K om orow skiego stanowi krok jakościow y w naszym spojrzeniu na spraw y dziejów po lity czno - -m ilitam y ch O bozu Narodowego. Nb. zauw ażm y tu na w stępie, iż autor bardzo słusznie zaakcentow ał w tytule dw a określenia -- „polityka i w alka” . W żadnym bow iem fragm encie polskich konspi­ racji tych lat, poza ew entualnie analogicznym i dziejami obozu kom unistycznego w latach 1942-1943, nigdy polityka szeroko rozum iana nie m iała takiego prym atu nad „w alką”, jak w łaśnie w dziejach obozu narodowego. D odam tu, uprzedzając dalsze w yw o­ dy, iż po lekturze książki Kom orowskiego uderza szczególnie czytel­ nika fakt, iż sukcesy organizacyjne obozu narodow ego, liczebność przypuszczalna jeg o kolejnych formacji m ilitarnych6, dość znaczne straty osobow e (z rąk w ówczas okupanta hitlerow skiego) tych struktur w latach 1939-1942 pozostają w stosunkowo w ątłym stosunku do efektownej działalności militarnej, także lat 1943 czy naw et początków 1944 . Jeżeli chodzi o rok 1944 rzeczyw iste w iększe działania mili-6 Autor przyjął, iż NOW liczyła ok.100 tys. żołnierzy zaprzysiężonych, z czego ok. 70% stanów podporządkowało się Armii Krajowej. G. M azur w wywiadzie pt. Nieskazitelni i tragiczni o dziejach obozu narodowego w czasie okupacji („Gazeta W yborcza” z 30.3.—1.4. 2002) przyjął, iż podporządkowało się AK około 60 tys. żołnierzy NOW.

7 O słabości działań antyniemieckich narodowych formacji militarnych w ypow ie­ dział się także G. Mazur. Główny wysiłek kierowano na przygotowania m ające na celu „zdobycie władzy” po zakończeniu wojny. Przez dłuższy czas jedynie rozwijano w działaniach bieżących prace wywiadu. Tu przypomnę mój pogląd, iż działania wywiadowcze, bardzo niebezpieczne, najczęściej nie przynosiły godnych uwagi 148

(6)

tam e form acji praw icow ych z reguły w iązały się z tymi ugrupow a­ niami, które ju ż ów cześnie podlegały Arm ii Krajowej i brały pew ien udział w „B urzy” a zw łaszcza w Powstaniu W arszawskim . Pozostałe ugrupow ania, do czego trzeba będzie jeszcze w rócić, w roku 1944/45 będą się w swych działaniach m ilitarnych ograniczać niemal w yłącznie do działań przeciw lewicy kom unistycznej, czy partyzantce radziec­ kiej. N ie brakło tu działań budzących do dziś szczególne kontrow er­ sje . G eneralnie w tych tzw. kw estiach kontrow ersyjnych należy pod­ kreślić ostrożność autora, unikanie sądów niedostatecznie źródłow o jednoznacznie udokum entow anych9. A utor unika z reguły także form ułow ania hipotez badawczych. Jeżeli czasam i może się nam

rezultatów dla wysiłku wojennego bowiem większość organizacji podziemnych prowadziła wywiad tylko „na własny użytek” a informacje dotyczące armii niemieckiej, czy produkcji zbrojeniowej, jeżeli nie docierały w formie fachowych opracowań do aliantów były w istocie bezużyteczne. Z tego punktu widzenia na dobro ZJ należy zapisać fakt, iż współpracował na tym odcinku z wywiadem ZWZ, zwłaszcza na Pomorzu.

8 Do spraw żydowskich jeszcze wrócimy. K. Komorowski nie porusza w swej pracy mordów na działaczach BIPu KG AK, G. M azur w swym wywiadzie stwierdza nawet, iż w tej zbrodni NSZ udziału nie brały. Jak wiadomo, decyzje w tej sprawie firmował działacz DR i gorliwy katolik Witold Bieńkowski. Jego mocodawców do dziś nie ustalono, jednakże moim zdaniem ciągle nie można wykluczyć, iż W. Bień­ kowski był członkiem Organizacji Polskiej i jej dyrektywy wykonywał. Faktem jest, iż znamy liczne przykłady infiltracji struktur Armii Krajowej i innych organizacji przez ludzi działających na polecenie NSZ i ich przybudówek. Natomiast ogólne oceny działalności formacji prawicowych w cyt. wywiadzie G. Mazura s ą o wiele ostrzejsze niż K. Komorowskiego. M. in. powiedział: „Szeroko rozumiana endecja trochę się zagubiła. To ju ż nie był ten dawny realizm, nie było nikogo kalibru Dmowskiego. Zostali komendanci wojskowi coraz brutalniej w alczący o władzę. Strzelali do siebie ja k do kaczek...”. Dodam tu, iż główne decyzje wątpliwe były jednakże pobierane przez polityków OP a oficerowie je tylko wykonywali.

9 Bulwersujące związki ludzi wysokiego szczebla w OP i w NSZ z radomskim

Gestapo wiązały się z osobą tajemniczego por. „Toma”, żołnierza NSZ a równocześ­ nie agenta Gestapo. W tej kwestii K. Komorowski (por. indeks osobowy) nie zidentyfikował ostatecznie „Toma” przyjmując możliwość, iż nie ma podstaw do tej identyfikacji. Uprzednio jednak w swoim Leksykonie pt. Konspiracja pomorska 1939-1947, Gdańsk 1993, przyjmował możliwość, iż był to żołnierz początkowo konspiracji pomorskiej i agent Gestapo o nazwisku m. in. Tadeusz Trepka. Podobnych ustaleń rozbudowanych dokonał B. Chrzanowski, identyfikując „Toma” z Herbertem Jurą z polsko-niemieckiej rodziny z okolic Tucholi. Nb. powtórzył Chrzanowski teorię o rzekomych powiązaniach „Toma” z wywiadem angielskim oraz sensacyjną informację, że „Tom” żył jeszcze niedawno w Ameryce Łacińskiej a nawet Polskę odwiedzał. Tych kwestii K. Komorowski nie skomentował. Moim zdaniem identyfikacja roli i osoby „Toma”, odgrywa jednakże kluczow ą rolę niemal dla dziejów współpracy NSZ z Niemcami reprezentowanymi przez Gestapo w R ado­ miu (Fuchs). M oże uda się w przyszłości tę zagadkową sprawę wyjaśnić.

(7)

w ydaw ać, iż jeg o postaw a je st zbytnio niejednoznaczna10 to, warto jednak pam iętać o tym, iż to dążenie do ostrożności w ferow aniu ocen i tak praw dopodobnie nie uchroni autora od krytyk form ułowanych w im ieniu nie przebrzm iałych poglądów tamtej epoki. Z pewnej perspektyw y historycznej możemy wiele rzeczy i sytuacji tej epoki widzieć inaczej niż widzieli protagoniści sporów. Polska prawica, daleka od konserw atyzm u w tradycyjnym rozum ieniu tego słowa, a od lat trzydziestych coraz bliższa radykalizm owi „nowej praw icy” euro­ pejskiej, głosiła program walki o w ładzę i „K atolickie Państwo N aro­ du” . Program ten, z różnymi w ariantami taktycznym i, reprezentow ała cała praw ica narodow a w latach 1939-1945.

Przy form alnym uznawaniu Rządu RP na Uchodźstw ie, ja k i władz politycznych PPP w kraju (do którego struktur przecież SN w chodziło z całą mocą) rów nocześnie prow adziła politykę wrogości w obec oficjalnych organów Państwa Podziem nego a w szczególności wobec Z W Z -A K 11. Celem nieukryw anym tej prawicy było przechw y­ cenie w ładzy w kraju w mom encie oczekiwanej przegranej niem iec­ kiej. Praw ica ta szerm ow ała tradycyjnym program em antyniemieckim, m. in. szerokiej rewindykacji tzw. ziem piastowskich na Niem cach a rów nocześnie z pełną w rogością odnosząc się do państw a i ideologii kom unistycznej reprezentowanej przez Zw iązek Radziecki. Ten prog­ ram zaw ierał przecież rów nocześnie poglądy dość dalekie od dzisiej­ szej oficjalnej doktryny uniwersalnej katolicyzmu: odrzucał wszelkie tolerancyjne poglądy wobec mniejszości narodow ych, nadal - mimo

10 Na s. 480 autor przyjął, iż brak „źródłowego potwierdzenia faktów mordowania ludności żydowskiej przez NSZ”. Dodał jednak, iż ofiarą akcji NSZ padały oddziały AL bądź „leśne grupy żydowskie” . Myślę, iż to rozróżnienie jest trochę sofistyczne. W tej kwestii por. przypis 12. Generalnie przypominam, iż na wiele zjawisk nega­ tywnych w postawach żołnierzy konspiracji i ludności zwróciłem uwagę w art. pt. Patologie społeczne okresu okupacji, „Czasy N ow ożytne”, t. II, 1997, s. 5-20, który jednakże nie znalazł odzewu w historiografii. Podkreśliłem tam tendencję we wszystkich ugrupowaniach kombatanckich tuszowania niemiłych wydarzeń epoki okupacji, a w szczególności właśnie w dziejach NSZ. Bandytyzm pospolity, często pod pokrywką działań partyzanckich, upowszechniał się zwłaszcza w 1943—4: „takie grupy mogły się wywodzić z każdej organizacji konspiracyjnej, wszędzie pod koniec wojny spotykamy przejawy demoralizacji, różne aspekty tego, co nazywano „zaraże­ niem się śmiercią” : szafowanie cudzym życiem, bezlitosne traktowanie otoczenia, samowola i sobiepaństwo”, (cyt. art. s. 17, tamże o różnych aspektach walki z bandy­ tyzmem).

11 Stąd w moich publikacjach przyjąłem, iż skrajna prawica to była swego rodzaju „opozycja polityczna” w ramach Państwa Podziemnego.

(8)

hitlerow skiej polityki zagłady - głosił agresyw ny antysem ityzm . Idea budow y państw a wyznaniow ego, nacjonalistycznego, fanatycznie agresyw nego wobec sąsiadów, była przecież ideą zarów no mało realis­ tyczną co godną potępienia nie tylko z punktu w idzenia dem okracji, liberalizm u a co dopiero z punktu w idzenia radykalizm u chłopskiego (BCh), czy ruchu robotniczego niepodległościow ego (PPS-W R N ). W ydarzenia w ojenne pow odow ały znaczną ew olucję jeśli nie poglą­ dów to taktyki skrajnych zw łaszcza odłam ów praw icy narodowej: ludzie daw nego O N R -A B C , kierow nictw o mitycznej O rganizacji Pol­ skiej, w toku wojny rezygnow ali z walki antyniemieckiej jedynego wroga upatrując w lewicy komunistycznej sterowanej przez Kreml. Tem u stanow isku z pewnej perspektyw y trudno się dziwić. Kiedy znam y dalszy bieg historii trudno zaprzeczyć, iż założenia akcji „B urza” w ydają się mało realistyczne, w swoich konsekw encjach w ręcz naiwne. K iedy jednak wychodząc z tych założeń ludzie N SZ rozpoczęli w alkę nie tylko z partyzantką radziecką i A rm ią Ludow ą ale i dokonyw ali m ordów na działaczach Batalionów C hłopskich, Żydach ukryw ających się przed okupantem czy wręcz na ludziach Armii Krajowej, nie m ogli mieć ani w ówczas ani dzisiaj zrozum ienia w szerokim spektrum ideowym tradycji Państw a Podziem nego, które miało dw óch w rogów ale unikało w alk bratobójczych z jednej strony a odrzucało jakiekolw iek taktyczne sojusze z strukturam i państw a h itlerow skiego13. W tej kwestii ostrożne i nie pełne (bo ciągle dla w ielu kw estii brak źródeł) ustalenia K om orow skiego potw ierdzają wiele z najcięższych zarzutów w ielokrotnie ju ż stawianych. Dodajmy, iż rok 1944 przyniósł ostre bratobójcze walki w łonie tzw. NSZ I, kiedy to ludzie dawnej grupy rozłamowej NOW w yrazili gotowość podporządkow ania się Armii Krajowej (na korzystnych dla nich w arunkach) a ludzie daw nego ONR utw orzyli NSZ II, w łonie którego doszło zresztą do dalszych walk bratobójczych. Zauw ażm y tu, odw ołu­

12

12 Autor szerzej tej kwestii nie rozważył, ale przytoczył kilka wypowiedzi reprezen­ tacyjnych z obozu NSZ, które świadczą o tym, iż obóz ten nadal zwalczał zdecydo­ wanie Żydów. Stąd trudno powoływać autorytet jakiejś niedrukowanej pracy m agis­ terskiej (s. 297) jako argument, iż narodowcy „nie uprawiali propagandy antysem ic­ kiej”.

13 O utrzymywaniu w ścisłej tajemnicy kontaktów kierownictwa OP, ZJ czy NSZ z gestapo i adm inistracją niemiecką pisze autor, s. 312. Faktem znamiennym jest i to, że T. Salski, członek kierownictwa OPONR wysłany do Londynu, korzystał z p om o­ cy szefa gestapo w Radomiu Fuchsa, s. 404. Organizatorem bodaj głównym tej współpracy był O. Wawrzykowicz - członek ścisłego kierownictwa OP, którego autor określił, s. 336, jako agenta gestapo. Postać ta wymagałaby szczególnego zbadania.

(9)

jąc się raz jeszcze do mego artykułu o patologiach społecznych epoki okupacji, iż długoletnie działania konspiracyjne, o pew nym nieunik­ nionym zabarw ieniu terrorystycznym , prow adziły niemal zaw sze w historii (św iadczą o tym dzisiaj chociażby przykłady walk w ew nęt­ rznych w IRA, czy w śród baskijskich odłam ów ETA) do pew nych w ypaczeń m ających swe źródła w fanatyzm ie niektórych działaczy, w am bicjach personalnych, w procesach dem oralizacji w ynikających ze specyficznych w arunków konspiracyjnych (rola spraw finansowych, alkohol, w atażkow ate am bicje niskich szczebli itd. itp. - w szystkie te zjaw iska prow adziły do objawów pospolitego bandytyzm u, samowoli). Dodajmy, iż zjaw iska te nasilały się (nie tylko oczyw iście w ogniw ach narodow ych form acji) w obliczu narastającej klęski dla sprawy pols­ kiej w 1944-1945 r. Skom plikowane warunki bytu konspiracyjnego, w ielkie w sypy, czy różnice zdań w podstaw ow ych sprawach strategii czy taktyki danego ugrupow ania, dość często będą rozstrzygane decyzjam i o charakterze ostatecznym . Jeżeli w Armii Krajowej wyroki sądów w ojskow ych stosunkowo rzadko m ogły budzić w ątpliw ości, to na odm ianę w innych, nie podporządkow anych Armii Krajowej form acjach, rozstrzyganie wielu nieraz personalnych sporów na drodze pseudow yroków było zjaw iskiem częstym. Prym tu w iodła niew ąt­ pliwie OP i jej organa w ykonaw cze, zw łaszcza w dobie NSZ II14.

Po tych uw agach ogólnych, opartych oczyw iście także, czy głównie na w nioskach z lektury om awianego dzieła, należy się kilka słów inform acji o jeg o zawartości. Syntetyczne dzieło K. K om orow s­ kiego poza uw agam i wstępnym i o stanie badań i zam iarach autora podzielone zostało na szereg rozdziałów. D w a pierw sze w prow adzają generalnie do tematu: rozdział „Polityka w ojskow a Narodowej D em okracji do klęski w rześniow ej” oraz „W obec klęski. K oncepcje w ojskow o-niepodległościow e narodow ców ” ukazują założenia i tra­ dycje, z których w yrosła konkretna działalność różnych odłam ów Obozu N arodow ego w okresie lat 1939-1945. N astępnie autor zajął się najpow ażniejszą form acją m ilitarną tego obozu, której patronow ało Stronnictw o N arodow e (także niejednolite w poglądach swych przy­ w ódców zarów no w kraju, jak i na em igracji) a więc dziejam i N arodo­ wej O rganizacji W ojskow ej. Podzielił narrację o jej narodzinach, rozwoju, działalności i sprawie podporządkow ania się Z W Z -A K na następujące rozdziały: „O model Armii N arodow ej. Powołanie N O W ”, „System kierow ania i dow odzenia N O W ”, „Struktura i funkcjono­ wanie K om endy Głównej N O W ”, „U kład terytorialny N O W ”, „A kcja

14 O tym autor obszernie pisze. 152

(10)

scaleniow a N O W z A rm ią K rajow ą” . W każdej z tych kw estii autor uporządkow ał i pogłębił naszą w iedzę o tych sprawach. Podkreślił burzliw y rozwój organizacyjny NOW uznając ją, obok ZW Z i Bata­ lionów Chłopskich, za trzecią siłę m ilitarną Państwa Podziemnego. Zgadzając się z tym poglądem (choć co do cyfr ilościow ych można mieć zaw sze do danych konspiracyjnych pew ne w ątpliw ości) podkreś­ lić także należy, iż N O W poniosła spore straty (zw łaszcza na teryto­ riach w łączonych do Rzeszy) co moim zdaniem w ynikało zw łaszcza z faktu, iż w początkow ym (i nie tylko początkow ym ) okresie okupacji w łaśnie na ziem iach byłego zaboru pruskiego niedostatecznie rozum ia­ no now ą jak ość III Rzeszy Niemieckiej w niczym nie przypom inającej quasi praw orządnych działań pruskich epoki Bismarcka, czy W ilhelm a II.

Istotna kw estia druga w ynikająca z ustaleń autora, a która w ym a­ ga moim zdaniem silnego podkreślenia, bo wiele tłum aczy co do róż­ nych anim ozji na linii Z W Z -A K a inne form acje „partyjnego w ojska” (a więc także i Batalionów C hłopskich i wielu innych m niejszych organizacji) to problem kadry dowódczej zarów no NOW , ja k i a może zw łaszcza N arodow ych Sił Zbrojnych. Chodzi o to, że Z W Z -A K , zgodnie z jej legalnym um iejscow ieniem w ramach Państw a Podziem ­ nego, oparła się generalnie (czasami nazbyt naw et form alnie) na kadrze oficerskiej, także i rezerw istów ale głównie na w yższych stanow iskach siłą rzeczy na oficerach w randze m ajora - pułkow ni­ k a 15. Dla wielu przedstawicieli partii politycznych opozycyjnych do rządów przedw rześniow ych byli oni, słusznie czy niesłusznie, uważani za eksponentów sanacji, choć oficerowie służby czynnej w większości traktowali na serio obow iązek bezpartyjności. W rezultacie jednak do stanow isk dow ódczych formacji praw icow ych trafiali na zasadzie podw ójnej selekcji (oficer zaw odow y raczej nie zgłaszał się do formacji o w yraźnie politycznym charakterze a rów nocześnie kierow ­ nictw o polityczne tych formacji traktowało oficerów zaw odow ych nie­ ufnie w czam buł) bądź oficerowie rezerw y znani z politycznej postawy praw icow ej (a byli to w rezultacie z reguły, bądź oficerowie niskich stopni, bądź oficerow ie głów nie dawnej armii rosyjskiej, którzy od daw na pozostaw ali poza czynnym w ojskiem i ich przydatność w ojskow a była w ątpliw a, w tym niektórzy generałow ie i pułkow nicy

15 Por. moje uwagi o składzie kierownictwa Z W Z -A K w art. pt. Z dziejów struktur Polskiego Państwa Podziemnego (1939-1945), „Czasopismo Praw no-H istoryczne”, 44 : 1992, z. 1-2, s. 179-187.

(11)

w stanie spoczynku a w w ieku co najmniej około 55-65 la t)16, bądź w ręcz stanow iska dow odzenia o dużym m ilitarnym znaczeniu przej­ m owali działacze praw icy nieraz bez żadnego stopnia w ojskow ego17. K iedy po długich rokow aniach część N O W w oparciu głów nie o bar­ dziej um iarkow anych działaczy SN podporządkow ała się Armii Krajowej w praktyce rodziło to liczne dalsze anim ozje czy konflikty bow iem sztaby Armii Krajowej nie były skłonne pow ierzać w yższe stanow iska w sztabach regionalnych, czy w KG AK, ludziom pozba­ w ionym w yższych stopni wojskowych. Jak wiadom o, część kierow nic­ twa N O W z pew ną grupą działaczy SN nie podporządkow ała się Armii Krajowej i poszła na w spółpracę z formacjam i p olityczno-w ojsko­ wymi O NR tw orząc jak o wspólny organ w ojskowy tych struktur N arodow e Siły Zbrojne (tzw. dziś NSZ I). Dzieje tej drugiej części formacji m ilitarnych Obozu N arodowego obrazują następne rozdziały pracy: „M iejsce O rganizacji Polskiej i Zw iązku Jaszczurczego w kons­ piracji”, „U podstaw tw orzenia N arodow ych Sił Z brojnych”, „W okół koncepcji polityczno-w ojskow ych TNRP i N SZ”, „Specyficzność systemu dow odzenia N SZ” , „O rganizacja N SZ w terenie” (s. 323-392, jeden z najobszerniejszych i bardzo bogatych w treść rozdziałów ), „O podporządkow anie NSZ Armii Krajowej. Rozpad organizacji” (s. 39 3-435, pierw szy w istocie tak obszerny opis tego kryzysu), „C harak­ terystyka działań konspiracyjnych” (s. 436 -4 94 , rozdział ten dość obszerny ukazuje moim zdaniem dość w yraźnie, iż za organizacyjnym i sukcesami N SZ nie szły żadne godne uwagi, z punktu w idzenia walki z okupantem , działania)18. K siążkę zam ykają dw a rozdziały stano­ w iące jak b y epilog narracji o sytuacji końca w ojny i początków rządów kom unistycznych: „N arodow a D em okracja na przełom ie wojny i pokoju” oraz „Epilog. M iędzy legalizacją i konfrontacją” . C enną pracę uzupełnia bibliografia w ykorzystanych źródeł archiwalnych i drukow anych i literatury przedm iotu, wykaz skrótów, wykaz nazw isk i pseudonim ów oraz cenny zestaw ilustracji obej­ m ujący fotografie w ażniejszych postaci om aw ianych w pracy i fotoko­ pie niektórych fragm entów źródeł.

16 W okresie okupacji mamy często zjawisko "wędrujących” oficerów, którzy po takim czy innym konflikcie opuszczają jed n ą organizację na rzecz innej. Późniejszy dowódca NSZ II, płk. „Kmicic” był w AK, skazano go na karę śmierci, Inspektor Centralnego Inspektoratu NSZ I, płk. W itold A. Komierowski „Sulima”, oficer zawodowy, opuścił AK zagrożony sądem. Takich przykładów było wiele, por. także S. Salmonowicz, Sprawa Kurcyusza. Przyczynek do dziejów Komendy Głównej ZW Z -A K , „Dzieje Najnowsze”, 29 : 1997, z. 1, s. 141-148.

17 Przykładowo rola S. Kasznicy czy Wł. Marcinkowskiego. 18 Por. przypis 7.

(12)

Jest rzeczą jasną, iż stosunkowo zw ięzłe om ów ienie bogatej w treść w ielkiej m onografii nie mogło poruszyć w ielu aspektów , także pew nych kw estii dyskusyjnych. O trzym aliśm y jednakże dzieło w ażkie, które będzie odtąd niezastąpioną lekturą w dalszych badaniach nad dziejam i polityki lat 1939-1945, dziejam i formacji m ilitarnych praw icy, spraw am i kontrow ersyjnym i scalania w ysiłku w ojskow ego w ram ach Armii K rajow ej, podległej w yłącznie rozkazom legalnych władz RP. Jeżeli dzieje Narodowej O rganizacji W ojskowej i oficjal­ nego kierow nictw a Stronnictw a Narodowego mieściły się generalnie w standardach w alki politycznej i ideowej w ramach Państw a Pod­ ziem nego to na odm ianę dzieje ONR i jeg o kontynuacji doby okupacji a zw łaszcza okresu działania tzw. NSZ II obrazują, do czego prow adził ekstrem izm ideologiczny nie cofający się przed czynami najbardziej w ątpliw ym i politycznie, moralnie i praw nie .

19 Istnieje pogląd, częściowo słuszny, iż działania kierownictwa OP czy NSZ, te najbardziej wątpliwe, nie docierały do świadomości wielu żołnierzy tej organizacji. Pamiętać jednak należy, iż prowadzono bardzo intensywną indoktrynację ideologicz­ ną, która opierała się na hasłach skrajnego nacjonalizmu, nienawiści do mniejszości narodowych i przekonania, iż Obóz Narodowy ma prawo (?) wszelkimi metodami zwalczać swych wrogów. Do wrogów zaś zaliczano bez mała wszystkich Polaków innego zdania: lewicę niepodległościową, liberalnych intelektualistów, innowierców wszelakich, działaczy chłopskich, piłsudczyków.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Koncepcja stosunków polsko-niemieckich w publicystyce Obozu Narodowego w latach 1922-1939 71.. giem powodzeń, nie przestały działać i stanowią dostateczną podstawę do

ska 1 , największe rezultaty osiągnęło Central- ne Towarzystwo Rolnicze 2. Sukces tej orga- nizacji był wysiłkiem wielu osób, ale to właś- nie znajomości Czetwertyńskiego w

Świat Pracy zawsze rozumiał konieczność ponoszenia jak największych wysiłków dla dobra Państwa i Narodu i w nie­. przerwanym łańcuchu faktów historycznych dowiódł,

The research carried out referring to the selected regional route proved that the level of customers’ satisfaction with services provided by carriers is high. It is very

91% respondentů kladně odpovědělo na otázku „Odchod zaměstnanců způsobuje ztráty znalostí“, (9% odpovědí bylo záporných); 85% respon- dentů kladně odpovědělo na

Negatywne oraz traumatyczne doświadczenia związane z leczeniem stomatologicznym podawane s ą jako główne przyczyny wyst ępowania strachu. Przeprowadzono liczne badania, potwierdzaj

Monomania pojawi áa siĊ po raz pierwszy w polskiej literaturze naukowej w ksiąĪce Andrzeja Janikowskiego (1799–1864) Zasady dochodze Ĕ są- dowo-lekarskich co do

zapewniających przetrwanie, potrzeby psychospołeczne stają się mniej istotne, – realizacja większości potrzeb podlega kontroli jednostki, – potrzeby są uniwersalne dla