• Nie Znaleziono Wyników

View of A Few Characteristic Properties of the Polish Syntax

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of A Few Characteristic Properties of the Polish Syntax"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

T A D E U S Z BRAJERSKI

KILKA CHARAKTERYSTYCZNYCH WŁAŚCIWOŚCI

POLSKIEJ SKŁADNI

Z am ów iono u m nie referat na tem at "N ajw ażniejsze właściwości polskiej składni"1. Z ad an ie to jest niew ykonalne. H ierarch izacja s tru k tu r składniow ych jest dziś jeszcze niem ożliwa. U stalen ie, k tó re ze s tru k tu r są w ażne, a k tó re m niej ważne, wymagałoby dokładnej znajom ości zasad rządzących sk ład n ią p o ­ szczególnych spójnych grup wyrazowych i zasad nadrzędnych łączących te grupy w jakieś zespoły, a zasad takich nie znamy jeszcze w dostatecznym sto pn iu . M ożliwe jest tylko pokazanie właściwości w yróżniających skład nię p olską spośród innych. Kilka takich właściwości om aw iam w tym referacie.

1. Mówi się czasem, że s z y k wyrazów w polskim zdaniu je st s w o b o- d n y, że zm iany w tym szyku nie pow odują zm ian znaczeniow ych.

T w ierdzenie to o piera się przede wszystkim na następ u jącej podstaw ow ej właściwości składni polskiego zdania: znak językowy agensa (wykonawcy czyn­ ności przechodniej wyrażonej orzeczeniem ) różni się form aln ie od językow ego znaku pacjensa ("odbiorcy" czynności). W przykładowym , pow tarzanym w ró ż ­ nych pracach do znudzenia, zdaniu Jan bije Pawła, p o dm iot-ag ens Jan i dopel- nienie-pacjens Pawł-a różnią się końców kam i fleksyjnymi. G dy zm ienim y szyk na Pawła bije Jan. zdanie nie straci na kom unikatyw ności: Ja n p o zo staje agen- sem, Paweł pacjensem . Dzięki tej właściwości zaliczono język polski do tzw. języków przypadkowych. Inaczej rzecz się przedstaw ia w tzw. językach pozycyj­ nych: np. we francuskim zdaniu Jean bat Paul. tylko szyk (pozycja) pokazuje nam , kto jest agensem , a kto pacjensem . Z m iana szyku p ow oduje zm ianę zn a­ czenia: Paul bat Jean. to 'Paweł bije Jana'.

1 Referat ten wygłosiłem w r. 1971 na jednym z zebrań organizowanych przez Zakład Badań nad Antykiem Chrześcijańskim. Referat miał być drukowany w jakiejś księdze zbiorowej, nie doszło jednak do druku tej księgi. Publikuję referat w "Rocznikach" z niewielkimi zmianami; zwiększyłem tylko znacznie liczbę cytow anych zdań stanow iących m ate ria ł ilustracyjny.

(2)

40

Tę w iarę w sw obodę polskiego szyku wyrazów ugruntow uje też porów nanie innych szczegółów składni polskiej z obcymi. O to np. w niem ieckim niektóre zdania p o drzędne m uszą m ieć orzeczenie n a końcu: Ich hoffe, dass alles weiter

gut geht.-, zdanie pytające w niem ieckim , francuskim i n iek tó re w angielskim

tworzy się z oznajm ujących staw iając podm io t po orzeczeniu: E r ha t ein Buch.,

Il a un livre., H e has a book. itp., aie H at er ein Buch?, A -t-il un livre?, H as he a book? itp.; w łacinie orzeczenie staje najczęściej na końcu zdania: Pater filium suum am at.; przydawka przym iotna w językach np. germ ańskich m usi stać zawsze

przed rzeczow nikiem : niem . m ein schönes Buch, ang. m y beautiful book itp. W języku polskim nie m a tego rodzaju rygorów i stąd p rzeko nan ie o swobodzie szyku.

Czy to p rz ek o n an ie je st słuszne?

N iew ątpliw ie w pokazanych szczegółach szyk polski jest swobodniejszy: m oże­ my mówić Jan bije Pawła, i Pawła bije Jan., w zdaniach podrzędnych i innych orzeczenie nie m usi stać na końcu, zdania pytające m ogą się różnić od oznajm u­ jących tylko into n acją, przydawka przym iotna staje przed lub po rzeczowniku itd. Ł atw o jed n ak zauważyć, że zm iana szyku w polskim zdaniu coś jed n ak zm ie­ nia. W eźmy dla przykładu nasze zdanie Jan bije Pawła. M oże o no wystąpić w 6 w ariantach: 1) Jan bije Paw ła., 2) Pawła bije Jan., 3) Bije Jan Pawła., 4) Bije

Pawła Jan., 5) Jan Pawła bije. i 6) Pawła Jan bije. W szystkie te zdania są n ie­

w ątpliw ie gram atycznie popraw ne, wszystkie m ogą być realizow ane, ale nie wszy­ stkich użylibyśmy w ym iennie. Czujemy, że w każdym z nich chodzi o coś innego, że uszeregow anie wyrazów m usi być "dopasowane" do konsytuacji i do k o n tek ­ stu. Jan bije Pawła, to nie całkiem to sam o, co Pawła bije Jan., Bije Jan Pawła. itd. Szyk n ie je st całkiem dowolny.

K ilka innych przykładów: Z d an ie On nie m oże się kąpać, nie znaczy tego sa­ m ego co On m oże się nie kąpać.; zdanie R o k z nim byłem, nie znaczy Z rok nim

byłem.; zm iana N a ramię brońl w N a broń ramięl prow adzi do nonsensu; zdania D am ci tę książkę, n ie m ożna zm ienić w Ci dam tę książkę., bo wtedy ci trzeba

zm ienić w tobie; itd.

Przykłady m ożna mnożyć. W szystkie wykazują, że zm iana szyku wyrazów po ­ ciąga za sobą zm ianę m iejsca akcentu zdaniow ego i intonacji, pow oduje często znaczną zm ianę sensu, a naw et prow adzi do nonsensu. Zasady rządzące szykiem wyrazów w zdaniu niew ątpliw ie istn ieją, d okładne jed n ak ich sform ułow anie nie je st łatw e. T rzeba by przebadać olbrzym i m ateriał, by do nich dojść. D la zdania złożonego z trzech wyrazów istn ieje 6 kom binacji szyku, przy czterech wyrazach je st już tych kom binacji 24, przy pięciu wyrazach kom binacji 120, przy sześciu - 720, przy siedm iu - 5 040 itd., przy dziesięciu wyrazach 3 628 800 kom bi­ nacji! W ynika to z podstaw ow ego w zoru kom binatoryki: n! = l*2-3-4-...n. Czy ktoś podejm ie się takiego badania?

(3)

Próby ustalenia zasad rządzących polskim szykiem wyrazów w zdaniu oczywiś­ cie podejm ow ano. Najwięcej chyba prac pośw ięcono szykowi przydawki w p o łą ­ czeniu z rzeczownikiem . Stw ierdzono, że przym iotniki oznaczające cechę stałą, isto tn ą (np. gatunkow ą) winny stać po rzeczow niku (węgiel kam ienny, kościół

katolicki, m iasteczko pow iatow e, Uniwersytet Jagielloński itp .), a oznaczające

cechę przypadkową, zm ienną przed rzeczow nikiem (m okry węgiel, wspaniały k o ­

ściół, niewielkie m iasteczko, nasz stary uniwersytet itp .), ale są w yjątki od tej

zasady. Przestaw ny szyk zaim ka dzierżawczego (np. Ojcze nasz zam iast N asz O j­

cze) uznano za latynizm (Pater noster). Na tem at szyku zaim ka się pisano, że

winniśmy unikać staw iania go bezpośrednio po czasow niku, bo to rusycyzm {On

się kąpał., nie On kąpał się., ros. On kupałsia). Pisano o szyku ruchom ych za­

kończeń preterytywnych form czasownika -(e)m , -(e)ś, -śmy, -ście o ra z o szyku zakończeń form trybu w arunkow ego -bym, -byś itd. {pisałem o b o k ja m pisał,

gdym p isa ł itp., pisałbym obok ja bym p isa ł itp.). N akazuje się, by spó jn ikam i bowiem, zaś i jed n a k nie rozpoczynać zdań (winny o n e stać po pierw szym lub

czasem po drugim wyrazie). Na samym początku zdania nie m oże stać enklityka taka jak m i, ci, m u i m ię (archaizm ), cię, się. D ostrzeżo n o stylistyczne funkcje inwersji i interpolacji. P odkreślono znaczną ro lę em ocji w układzie wyrazów. Itd. To jednak stanowczo za m ało. D o pełnego p o znania reguł rządzących polskim szykiem jeszcze daleko 2.

2. Tłum acz obcych tekstów łatwo dostrzega różnice m iędzy językiem polskim i innymi w budow ie z d a ń p o d r z ę d n y c h .

C hodzi tu przede wszystkim o form alne w ykładniki podrzędności. W w ielu językach podrzędność zdania zaznacza się nie tylko spójnikiem , lecz tak że sp ec­ jalnym i form am i orzeczenia. W eźmy dla przykładu język łaciński, a w nim jed en z typów zdania podrzędnego podm iotow ego: (1) E adem nocte accidit, (2) u t esset

luna plena. = (1) tej sam ej nocy zdarzyło się [to\, (2) że była pełnia.', inny

przykład, tym razem ze zdaniem podrzędnym okolicznikow ym czasu: (2) Cum

esset Caesar in citeriore Gallia, (1) crebri ad eum rum ores ajferebantur. = (2) Gdy Cezar był w Galii Przedalpejskiej, (1) dochodziły do niego częste pogłoski.

W yraźnie widać, że w polskich konstrukcjach do zaznaczenia zależności zdań (2) od (1) wystarczają spójniki że i gdy, a w łacińskich są n ie tylko sp ó jn ik i ut i

cum , lecz także form a trybu łączącego (koniunktiw u) w o rzeczeniu zdania p o d ­

rzędnego {esset). W związku ze swoją łączącą funkcją m odus co niun ctiv us wy­ stępow ał w łacinie w różnych czasach gramatycznych (z w yjątkiem fu tu ru m ) w e­ dług specjalnych zasad zwanych consecutio tem p orum .

2

Najpełniej sprawę szyku wyrazów w polskim zdaniu przedstawi! S. Jodłowski w książce Podstawy polskiej składni (Warszawa 1976 s. 153-179).

(4)

A le funkcja łacińskiego koniunktiw u nie ograniczała się tylko do łączenia zdań podrzędnych z nadrzędnym i, chociaż nazw ano go trybem łączącym. W ystę­ pow ał też w zdaniach niezależnych jako coniunctivus p otentialis, dubitativus (deliberativus), irrealis, optativus, hortativus i iussivus (prohibitivus). P ełnił więc w tych zdaniach różne sem antyczne funkcje: wyrażał możliwość, wątpliwość, ży­ czenie itp. O dpow iadał odrębnym trybom języka greckiego (m odus coniunctivus, m. op tativ u s), sanskryckiego (m. conditionalis, po ten tialis, praecativus czyli b enedictivus) i innych. W szystkie te sem antyczne funkcje wyrażają tzw. modal- ność, czyli subiektywny stosunek mówiącego do wypowiadanej treści, do okreś­ lanej wypowiedzią rzeczywistości; wyrażają też subiektywny stosun ek do rozm ów­ cy o raz do sam ego słowa, jeśli przy metajęzykowym ujęciu mówiący traktow ał je ja k każdą in n ą rzeczywistość. Skłania to do w niosku, że łaciński coniunctiw us używany w zdaniach podrzędnych, czyli coniunctiw us sensu stricto , wyrażał także te n subiektywny stosu n ek m ówiącego do treści wypowiedzi, do jej formy i do rozmówcy. Z tego by wynikało, że R zym ianin inaczej patrzył na zdarzenia wyra­ żane zdaniam i głównymi, inaczej na zdarzenia w yrażane zdaniam i podrzędnym i. P o d o b n ie jak w łacinie zdania poboczne odróżn ia się od głównych w wielu ko n stru k cjach francuskich, np. Je suis content qu'il revienne. 'Jestem zadowolony, że (o n ) wraca'. (revienne to m ode sub jo nctif 'tryb "podłączający"'), włoskich, np.

Crede ch'egli abbia fa tto questo? 'Czy pan sądzi , że on to zrobił?' (abbia fa tto - m odo congiuntivo), niem ieckich, np. Karl ha t m ich gefragt, ob er einen B e­ kannten mitbringen dürfe. 'K arol zapytał m nie, czy m oże przyprowadzić znajo­

m ego'. (dürfe - K oniunktiv) i innych.

W języku polskim trybu łączącego nie ma. Poza trybem oznajm ującym (i roz­ kazującym ) mam y tylko słabo rozw inięty tryb warunkowy, m odus conditionalis (typ robiłbym na wszystkie czasy gram atyczne, typ robiłbym był na czas za­ przeszły). P ełni on funkcję trybu łączącego tylko w tych zdaniach podrzędnych, k tó re się w prow adza spójnikam i by, aby, żeby, i ażeby mającymi w swoim skła­ dzie p artykułę by będącą w ykładnikiem trybu w arunkow ego; przykłady: Prosiłem

go, żeby m i ku p ił tę książkę, (zdanie dopełnieniow e), Wysłałem go p o to, by się czegoś nauczył, (celow e). W innych zdaniach pobocznych w ystępuje na takich

samych zasadach, co i w zdaniach głównych. K to wie, czy nieliczne odstępstw a od tej reguły w języku literackim nie są wynikiem obcego, łacińskiego czy fran­ cuskiego, wpływu na ten język. Np. zdanie N ie wiem d okąd m iałbym się zwrócić.

= łac. Nescio, quo m e vertam. o raz Poszukuję szofera, któryby dobrze um iał p ro ­ wadzić sam ochód. = franc. Je' cherche un chauffer qui sache bien conduire, nie

brzm ią najlepiej; lepsze są chyba N ie wiem, dokąd się m am zwrócić, i Poszukuję

szofera, który um ie dobrze prowadzić sam ochód. Sprawa polskiego m odus condi­

(5)

P olak patrzy na rzeczywistość zależną od innej ta k sam o ja k i na niezależną. O bie tra k tu je jak o rów norzędne układy p rzedm iotó w i stosun kó w (czasow niki też wyrażają stosunki, tylko że zm ienne w czasie i p rz estrzen i). Jeśli chce w yra­ zić zależność jednego układu od drugiego, fo rm u łu je n o rm aln e zdania i zestaw ia je za pom ocą spójnika. U kład podrzędny bywa bardzo często hipostazow any, a odpow iadające mu zdanie używane na praw ach rzeczow nika ro d zaju nijakiego:

Zdziw iło m nie (to), żeś wczoraj nie przyszedł, (por. Zdziw iła m nie tw oja nieo­ becność.), Zrozum iałem (to), że m oje wysiłki do niczego nie doprow adzą, (por. Z rozum iałem aluzję.), Dziwię się (tem u), żeś ta k p ostąpił, (po r. Dziwię się twojemu postępkow i.), Poszedłem tam dlatego (= dla tego), żeś m n ie o to prosił.

(por. Poszedłem tam dla przyjem ności., okolicznik przyczyny).

A czy istnieje w języku polskim jakaś con secu tio te m p o ru m ? W ydaje m i się, że jakiś jej odpow iednik istnieje, bo weźmy pod uwagę ta k ie np. zdanie: (1) P o ­

wiedziała, że nie m oże przyjść, bo choruje., (2) Powiedziała, że nie m ogła przyjść, bo chorowała., (3) Powiedziała, że nie będzie m ogła przyjść, bo choruje., (4) P o­ wie, że nie m oże przyjść, bo choruje., (5) Powie, że nie m ogła przyjść, bo choro­ wała. i (6) Powie, że nie będzie mogła przyjść, bo choruje. W yraźnie w idać, że

czas zdań głównych (powiedziała, pow ie) je st ustosunkow any do chw ili całej wy­ pow iedzi, a czas zdań pobocznych do czasu użytego w zdaniach nadrzędnych. R ządzi tym jakaś zasada, ale ja k ją sform ułow ać? Czy istn ie ją jak ieś in n e zasady rządzące użyciem form czasowych, tru d n o pow iedzieć, bo spraw y tej n ie b adan o.

3. Mówi się i pisze, że język polski "nie lubi" s t r o n y b i e r n e j . To prawda. Z dwu zdań Jan bije Pawła, i P aw eł je st bity przez Jana. pierw sze uznamy za niew ątpliw ie lepsze. Zasadniczy sens ob u je st te n sam: Ja n b ije P a ­ wła, nie Paweł Jana. O co więc tu chodzi? R ó żnica polega na tym, że w ak ty ­ wnym zdaniu podm iotem je st agens, a w pasywnym pacjens. P o d m io t je s t sem an ­ tycznym (nie syntaktycznym) ośro dkiem zdania: na nim k o n c e n tru je się myśl w yrażona zdaniem , o n jest p u n k tem wyjścia przy słownym relacjo n o w an iu zda­ rzenia. W naszym przykładzie w zdaniu Jan bije Pawła, p u n k tem cen tralny m n a ­ szej myśli o zdarzeniu jest Jan , a w zdaniu Paw eł je s t bity przez Jana. tym punktem je st Paweł. Gdy twierdzim y, że język polski nie lubi stro n y b iern ej, twierdzimy tym samym, że P olak przy słownym relacjono w aniu zd arzeń za p u n k t wyjścia (po d m io t) b ierze z zasady agensa, czyli że p atrz ąc na zd arzen ie widzi przede wszystkim agensa, gdy pacjens p o zo staje na dalszym p lan ie. Inaczej p a t­ rzył na zdarzenia np. R zym ianin (łacina "lubi" passivum ): jego uwaga sk up iała się chyba najczęściej na pacjensie, jego też b ra ł za p o d m io t zdania. W ygląda na to, że różnica między językiem "lubiącym" stro n ę b ie rn ą i językiem "nie lu b ią ­ cym" jej sprow adza się do różnicy w sposob ie percypow ania zd arzeń i sytuacji, czyli, po p ro stu , w sposobie percypow ania rzeczywistości.

(6)

Ż e język polski nie lubi strony b iern ej, świadczy rzadkość w ystępow ania o rze­ czeń pasywnych w polskich tekstach. Na przykład w Potopie H. Sienkiewicza (W arszaw a 1950) jed n o orzeczenie spotyka się co 2,8 strony, a w repo rtażu A. F ie d le ra Gorąca wieś A m binan itelo (W arszaw a 1953) co 4,25 strony form atu 8°. C hodzi tu oczywiście o orzeczenia sensu stricto b iern e, o których niżej.

Pam iętajm y, że n ie wszystkie form acje utw orzone sufiksam i -(o)ny i -ty są im iesłow am i. N ie są nim i form acje utw orzone od dokonanych czasowników nie- przech o d n ich , ta k ie ja k zaspany, wychudzony, osłabiony, opuchnięty, wypoczęty,

wyrośnięty itp. T akże utw orzone od czasowników stale występujących z zaim kiem się: zakochany 'taki, który się zakochał', wzruszony, zadowolony, zakłopotany, zm ęczony, zawzięty, uśm iechnięty itp. Są to p r z y m i o t n i k i . W p o łą­

czeniu ze słow em być nie stanow ią o n e strony biernej.

W łaściw e im iesłow y na -(o)ny i -ty użyte w funkcji przydawki są znakam i c e c h będących re zu ltatem czynności przechodnich, znakam i s t a n ó w - spow odow anych tym i czynnościam i: um yte dziecko (cecha, stan po um yciu), napi­

sany list, zepsuty zegarek, m urow any dom , obraz m alow any na szkle, gotowane ja jk o itp. W funkcji orzecznika stanow ią razem z łącznikiem dwa rodzaje strony

b iern ej: a) czynnościow ą, będącą stro n ą b iern ą sensu stricto , i b) rezultatyw no- stanow ą, k tó rą dlateg o tylko nazywa się stro n ą b iern ą, że m a w swoim składzie im iesłów bierny od czasow ników przechodnich i że w odpow iednich k ontekstach m oże p ełn ić funkcję czynnościow ego passivum .

a) S tro n ę b ie rn ą c z y n n o ś c i o w ą przedstaw iają k on stru k cje złożone z łącznika by(w a)ć i orzecznika w postaci im iesłow u od czasownika nied o k o n a­ nego. Ł ącznik opuszczam y bardzo rzadko. T rochę przykładów:

(1) Twierdził, że taki sposób zapadania w sen znany jest Indianom, a praktykowany przez białych. — (2) Rozkazy jego byty wykonywane niechętnie i z ociąganiem się. - (3) Kobiety z takich narad bywały wyłączane. - (4) Radziwiłł rzucający Litwę pod szwedzkie nogi będzie pożądany [...] Radziwiłł wzywający pomocy przeciw Litwie będzie lekceważony. — (5) M oże być ścigany przez policje różnych państw. - (6) Reputacja jego w całym kraju znana. — (7) On u nas dobrze traktowany.

O d czasow ników dokonanych stro n ę b ie rn ą czynnościow ą tworzymy w języku lite rac k im przy pom ocy łącznika zostać (rzadko zostaw ać, zob. zdanie 8). W ję ­ zyku potocznym i w gw arach używa się łącznika być, stąd i w języku literackim spotykam y często ten łącznik, zwłaszcza w dialogach. Przykłady:

(8) Następnego dnia traper zostaje napadnięty przez czerwonoskórych. (praesens historicum). - (9) W powrotnej drodze wszyscy zostali zatrzymani i osadzeni w więzieniu. - (10) Kapral Ali został zamordo­ wany w tej wsi. (11) Krew radziwiłłowska m usi zostać pom szczona, przykład straszliwy m usi być dany. -(12) Po dwu dniach był aresztowany i wywieziony, wiadomo, na białe niedźwiedzie. — (13) Nie wiem, czy będziesz dopuszczona przed dostojne dyrektorskie oblicze. — (14) Od was samych zależy, by kropla krwi więcej nie była wytoczona. - (15) Książki poukładane wczoraj przez naszych stażystów. — (16) Słyszałem, że Jacek wzięty do wojska.

(7)

W zdaniach takich (8-16) imiesłowy wyrażają sam e czynności, n ie sku tk i przez te czynności wywołane.

b). S trona bierna r e z u l t a t y w n o-stanow a je st tw orzona najczęściej od czasowników dokonanych. To nic dziwnego: tylko czynność d o k o n an a p o zo ­ stawia na pacjensie re zu ltat w postaci jakiejś cechy (stan u ). Im iesłowy od cza­ sowników niedokonanych w ystępują tu rzadko (zob. zdania 21-23). Ł ącznik być często opuszczamy.

(17) Wszystko jest policzone i odmierzone. - (18) Ta cala łąka jest na pewno zryta i podziurawiona jak rzeszoto. - (19) Cały zamek był podminowany. - (20) Nie ma teraz nic: nasz dom rozebrany, drzewa wy­ kopane, wszystko zaorane. - (21) Ulica była brukowana "kocimi łbami" i były takie wąziutkie chodniki. - (22) Przecież widzisz, że to malowane szpachlą. — (23) Te konie na pewno kradzione, bo przecież ich nie kupili.

O dróżnienie strony biernej czynnościowej od rezultatyw no-stanow ej je st czę­ sto tru d n e (zob. np. zdanie 23, gdzie kradzione to m oże 'zostały u k radzion e').

Czasow nika zosta(w a)ć nie używano w funkcji łącznika do połow y X V II w. R ozpow szechnił się w 2. połow ie w. X IX . Dziś, ja k ju ż w spom niano, w ystępuje tylko w języku książkowym.

W języku staropolskim istniała zasada: przym iotniki w funkcji przydaw ek wy­ stęp u ją w deklinacji zaimkowej (złożonej, ja k m ił-y, m ił-a, m ił-e), a w funkcji orzeczników w deklinacji rzeczownikowej (niezłożonej, ja k m it, m ił-a , m ił-o ), np.

Zdrowy człowiek je st wesół., M ał-e dziecię je st zdrow-o. Im iesłowy b iern e, jak o

form acje przym iotnikow e, m usiały podlegać tej zasadzie praw ie do połowy X V II w. K ilka przykładów:

(24) Ale ja postawion jeśm kroi... (Psałterz floriański, przełom XIV/XV w.). - (25) Bo w Tobie wytargnion bf df od pokusy (ib.). - (26) A będzie jako drzewo, jeż szczepiono jest podług ciekących wod (ib.). — (27) Pobrudzon-y są drogi jego we wszeliki czas (ib.).

Łącznik bywał bardzo często opuszczany:

(28) jako to świadczę, eże kiedy szołtys łupion i zabit, tego łupu nie niesiono jest do Mikołajewej domu (rota poznańska, r. 1398). - (29) narodził się z Maryje dziewice, umęczon pod Ponskim Piłatem, ukrzyżo- wan, umarł i pogrzebion [...]. (Credo prawdopodobnie z końca XIV w.). - (30) K czemuprzyrownan-o kro- lewstwo niebieskie? (Rozmyślanie przemyskie, przełom XV/XVI w.)3

Te rzeczownikowe formy imiesłowów są wyzyskiwane do archaizacji tekstów literackich. Przykłady z Potopu Sienkiewicza:

3 Zob. T. B r a j e r s k i . Konstrukcje typu "Tam pierwszy rodzic Adam stworzony". "Język Polski" 51:1971 z. 3 s. 166-177.

(8)

(31) Była ona narzeczoną tego Podbipięty, który zabit pod Zbarażem. - (32) albo byłbym na wozie ognistym żywcem do nieba porwań. - (33) Pana Kmicica wieziem, który pod Magierowem od Węgrzynów postrzelon.

Spraw ie orzeczeń biernych poświęciłem tu spo ro m iejsca dlatego, że w na­ szych gram atykach mówi się o nich niew iele (np. w W. D oroszew skiego Podsta­

wach gramatyki polskiej, W arszawa 1963, jest tylko 6 wierszy i paradygm at o d ­

m iany strony biernej).

R zadko się w gram atykach pisze o tym, że mamy sporo czasowników z się o znaczeniu w yraźnie pasywnym, np. urodził się to przecież nie 'urodził sam siebie', lecz 'został urodzony' (łac. natus est), nazywam się to 'jestem nazywany' (rzadk o 'nazywam sam siebie'), szafa z trudem się otwiera znaczy 'szafa jest z tru d em o tw ierana' itp. O takich biernych orzeczeniach będzie jeszcze mowa (zob. po d 8).

N ikt jeszcze nie p o trafi d okład nie odpow iedzieć na pytanie, od czego zależy wybór między orzeczeniem biernym i czynnym4.

4. C harakterystyczna je st dla naszego języka różnorakość orzeczeń w zdaniach z p o d m i o t e m w postaci i n f i n i t i w u. O rzeczenie w takich zda­ niach bywa: a) słow ne (czasow nikow e) oraz z łącznikiem i orzeczeniem b) rze­ czownikowym, c) zaimkowym, d) przym iotnikowym i e) przysłówkowym.

a) S tosunkow o rzadko używamy orzeczeń s ł o w n y c h . Mamy je np. w zdaniach:

(1) Z trudem mi przychodziło prosić go o cokolwiek. — (2) Przyszło jej opuścić rodzinny dom i zacząć samodzielne życie. - (3) Nieraz zdarzało mi się słyszeć, jak on postępuje z ludźmi. - (4) Korciło mnie pójść tam i sprawdzić wszystko samemu. - (5) Nie miałoby sensu tłumaczyć jej to po raz któryś z rzędu. — (6) Pozostało mi zmilczeć i odejść bez słowa. — (7) N ie wypadało odmawiać. — (8) Nie opłacało się sprzedawać za tę cenę. - (9) Wystarczyło spojrzeć na niego, a już się trząsł ze strachu. - (10) Udało mu się wreszcie dostać na politechnikę. — (11) Nie dało się tego załatwić. - (12) Niech no strzeli do głowy Medekszy wyrwać się w podziemiach z mówką.

W w iększości tych zdań orzeczenie ma form ę 3. os. sing. czasu przeszłego; wyraźnie widać, że p o d m io t bezokolicznikow y jest traktow any jak rzeczownik rodzaju n i j a k i e g o .

b). Z d an ia z orzecznikiem r z e c z o w n i k o w y m w ystępują w języku polskim dość często5. Łącznikam i są formy 3. os. 1. poj. czasowników być i

sta(w a )ć się, k tó re w czasie przeszłym i w trybie warunkowym są rodzaju n ija­

4 Problem passivum we współczesnym języku polskim przedstawiłem w artykule O polskiej stronie biernej. W: Symbolae Polonicae in honorem Stanislai Jodłowski. Wrocław 1972 s. 31-39.

5 Zob. mój artykuł pt. Polskie zdania z podm iotem bezokolicznikowym i orzecznikiem rzeczownikowym. "Roczniki Humanistyczne" 22:1974 z. 5 s. 43-69.

(9)

kiego, oraz wyrazki to i o to ; zdarzają się też orzeczenia bez łącznika. O rz e­ cznikami bywają nierzadko rzeczowniki rzecz i, rzadziej, sprawa z różnym i przy- dawkami, najczęściej przymiotnikowym i. Przydawki te w yrażają charakterystykę (ocenę, przynależność itp.) czynności czy stan u oznaczonego bezokolicznikiem . Przykłady:

(1) Pierwszym odruchem było uciekać. - (2) Optymalnym rozwiązaniem byłoby chyba umówić się z kolejnym kierowcą. — (3) Rozsądnym posunięciem w naszej sytuacji byłoby zbagatelizować całą sprawę. — (4) Jedynym dla nich ratunkiem jest poddać się. - (5) Zadaniem nadto Wosińskiego było odwrócić uwagę Prusaków i dopiero na drugi dzień podążyć przez Warszawę do Olsztyna. - (6) Obowiązkiem człowieka jest bronić życia, i byłoby szaleństwem, a nawet grzechem narażać je - dla czego? — (7) Siedzieć z założonymi rękami stawało się męczarnią. — (8) Zbierać pieniądze stało się u niego obsesją, której nie potrafił się przeciwstawić. — (9) Ludzką rzeczą jest błądzić. (= Errare humanum est.) — (10) Najważniejszą sprawą było wygać ten wyścig z czasem. — (11) Jest rzeczą wzruszającą śledzić walkę, którą toczyła emigracja polska o zachowanie pełnego ludzkiego człowieczeństwa. - (12) Męską jest rzeczą cierpieć, nie narzekać.

(13) Żenić się w tym wieku to lekkomyślność. Ba! To głupota. — (14) Hycać po polach, po drogach, węszyć... to jego rzemiosło. — (15) Jedyna przyjemność Wikty to stanąć pod bramą i popatrzeć na świat. - (16) Jakaż to straszna rzecz przeżyć dziecko! - (17) Z dziewczyny stać się kobietą to sprawa poważna. — (18) Uspokoić Jacka to nasza sprawa.

(19) Wyjść za mąż i mieć dzieci - oto jej cel. - (20) Więc spieszyć do użycia, pić, gdy pełen zdrój - oto cała mądrość życia, oto [...] system mój.

(21) I nie miłować ciężko, i miłować nędzna pociecha. - (22) Dobra rzecz i nader pożądana mieć talenta, ale większa sztuka nie mając talentów ujść za doskonałego. — (23) Rzecz zupełnie nieprzyzwoita wymieniać ludzi po nazwisku i szkalować. - (24) Wyżła rzecz tropić, bernardyńska kwestować, a moja rzecz kropić'.

c). Z dania z orzecznikiem w postaci z a i m k ó w co, coś, cóż i nic z przydawkami przymiotnikowym i w ystępują często w języku potocznym . Przydaw­ ka zawiera charakterystykę przejaw u (czynności, stan u ) oznaczonego b ezokolicz­ nikiem. Przykłady:

(1) Byłoby czymś niewłaściwym skarżyć się na brak przyjaźni. — (2) Dawniej siedzieć w kryminale było czymś nagannym, a dziś to zaszczyt. - (3) Prosić go o protekcję byłoby czymś poniżającym .

(4) W Port-Saidzie czytywał [...] o polowaniach na lwy, ale co innego było oglądać obrazki w książkach, a co innego stanąć oko w oko z potworem.

(5) Nie lubię się wspinać i wspinać, bo to nudne. Pływać, to co innego. - (6) Wspiąć się po takiej drabinie to nic trudnego. - (7) Patrzeć, jak się męczy, to coś okropnego'. — (8) Wytrzymać wiercenie w zębie to nic nadzwyczajnego?

(9) Cóż trudnego zamówić odpowiednie inicjały? — (10) N ic nadzwyczajnego zrobić doktorat. Sztuka zostać przy nauce. - (11) Wyrwać z niego pieniądze - coś niebywałego'. — (12) Nadskakiwać takiej smarkuli jak dwudziestolatek — nic bardziej śmiesznego.

Jak widać w zdaniach z łącznikiem być cały orzecznik (z przydaw ką) m a fo r­ m ę narzędnika; wyjątek stanow i orzecznik co innego (zdanie 4). W zdaniach z łącznikiem to i bezłącznikowych zaim ek sto i w m ianow niku, a przydawka w d o ­ pełniaczu.

(10)

d). O rzecznik w postaci p r z y m i o t n i k a ch araktery zuje bezp ośred­ nio przejaw oznaczony bezokolicznikiem . Przykłady:

(1) Wypytywać go o to byłoby dla niego krępujące. - (2) Najważniejsze było nie rozpraszać się i możliwie lapidarnie przedstawić różnicę stanowisk. - (3) Niemożliwe jest wyrzec się własnego dziecka! — (4) Absur­ dalne byłoby twierdzić, że nic się nie stało. — (5) Wywońć węgiel i sprzedawać po takiej cenie stawało się nieopłacalne.

(6) Odebrać jej nadzieję - to nieludzkie. — (7) Oświadczyć się pannie z takiego środowiska, to bardzo nierozsądne, wręcz głupie. - (8) Pracować przy takim stosie [atomowym] to bardzo ciekawe, ale i bardzo niebezpieczne. — (9) Wychować troje cudzych dzieci to warte uznania.

(10) Nie takie proste mówić, gdy publiczności chce się śmiać. - (11) Pocieszne patrzeć na takiego brzdąca. — (12) Patrzeć, jak ginie wszystko, coś kochał - okropne! - (13) Zacementować żywego człowieka - potw orne1. - (14) Wspiąć się na taką ścianę - niesamowite!

Z d a n ia tego typu spotyka się rzadko. C harakterystykę przejaw u oznaczonego infinitiw em wypow iada się częściej orzecznikam i z rzecz i sprawa i ich przydaw- kam i (zob. p o d b zdania 9-12 i 22-24) o raz orzecznikam i zaim kowym i (zob. pod c). T akże ró ż n e in n e orzeczniki rzeczow nikow e zaw ierają ta k ą charakterystykę (np. pod b zdania 2, 3, 6, 13, 14, 15).

e). C h arakterystykę czynności i sta n u wyrażamy najczęściej orzecznikam i w p o staci p r z y s ł ó w k a lub s tru k tu ry o znaczeniu przysłówkowym. Przy­ kłady:

(1) Trudno było sobie wyobrazić, co mogła dać najbliższa przyszłość. - (2) Najgorzej mu było zmusić się do wyjazdu. - (3) Przyjemnie było na nich patrzeć. - (4) Ciężko jest żyć samemu. - (5) Tymi rumowiskami będzie pani źle iść. — (6) Niebezpiecznie byłoby jechać już teraz. — (7) Mówić z nią w takich okolicznościach było ponad m oje siły. - (8) Siedzieć w pokoju albo błąkać się po mieście byłoby nie do zniesienia.

(9) Trudno być prorokiem we własnej ojczyźnie. - (10) Niełatwo odmówić dziecku. - (11) Pięknie być niewolnikiem słowa. - (12) Panie, dobrze nam tu być. - (13) Niebezpiecznie dawać mu pieniądze do ręki. - (14) N ie na rękę mi pana wzywać do biura.

W zd aniach 7, 8 i 14 w yrażenia p o n a d m oje siły, nie do zniesienia i nie na

rękę m ają znaczenie przysłów ków lub przym iotników ('bardzo ciężkie', 'bardzo

tru d n e ', 'niew ygodne').

O rzeczn ik przysłówkowy pow stał niew ątpliw ie z orzecznika przym iot­ nikow ego. Z d a n ie C iężko je st żyć sam em u, znaczyło p ierw otn ie 'C iężkie jest żyć sam em u (życie sam o tn e)'. O rzecznikow a form a ciężko to dawny, przedpolski i sta ro p o lsk i, m ianow nik 1. poj. rodzaju nijakiego od ciężek, ciężk-a, ciężk-o w d ek lin acji rzeczow nikow ej (niezłożonej; por. resztki tej deklinacji w rodzaju m ęskim : gotów , wesół, zdrów, godzien, pew ien itp.). P rzym iotnik w funkcji o rze­ cznika m usiał w ystępow ać w tej w łaśnie deklinacji (deklinacja zaim kowa czyli zło żo n a typu ciężk-i, ciężk-a, ciężki-e była właściwa przym iotnikow i w funkcji przydaw ki; była ju ż o tym mowa w rozdz. 3 przy p rezen tacji passivum staro p o l­ skiego). P rzejście o rzecznika przym iotnikow ego w przysłówkowy n ietru d n o wytłu­

(11)

maczyć: bezokolicznikow y podm iot w w ypow iedzeniach typu C iężk-o je s t żyć sa ­

m em u. w ystępuje w praw dzie w funkcji rzeczow nika, n ie p rz estaje je d n a k być cza­

sow nikiem , a do o k reślania czasow nika służy zwykle przysłów ek, n ie przy m io t­ nik, i dlatego to przym iotnikow y orzecznik nie zawsze "pasował" naszym p rz o d ­ kom do czasownikowego p odm iotu. Gdy orzecznik typu ciężk-o u zn an o za przy­ słówek, w funkcji orzecznika mogły też w ystępow ać przysłów ki typu źl-e, dobrz-e,

przyjemni-e itp., k tó re nie pow stały z m ianow nika rzeczow nikow ej odm iany przy­

m iotników . W łacińskich odpow iednikach zdań tego typu je s t orzecznik przy­ m iotnikow y (w n eu tru m ): Errare hum a n-um est., Dulc-e et decor-um est p ro p a -

tria mori. 'Słodk-o i zaszczytni-e jest um ierać za ojczyznę'6.

5. B ardzo charakterystyczne dla naszego języka są zdan ia b e z p o d m i o - t o w e z orzeczeniem złożonym z łącznika by(w a)ć, sta (w a )ć się, (z)robić się lub uczynić się o raz orzecznika w postaci p r z y s ł ó w k a lub k o n stru k cji o znaczeniu przysłówkowym. C zęste są orzeczenia bez łącznika.

Przyjrzyjmy się zdaniom i rów now ażnikom zdań m ających przysłów ek o z n a ­ czający przeżycia w ew nętrzne ("podm iot psychiczny" w datiw ie):

(1) Ze mną było jej dobrze. - ( 2 ) Wspaniale nam było ze sobą. - (3) U ciebie byłoby m i wygodniej. — (4) Byłoby m i tam zupełnie przyjemnie, gdybym miał swoje książki. - (5) Przyjemnie człowiekowi, gdy się z nim liczą. - (6) Było m i ogromnie ciężko. - (7) I wtedy zrobiło m i się głupio. — (8) Sm utno m i, Boże! - (9) Zrobiło m i się bardzo przykro, gdyś mi to powiedziała. - (10) Było m i bardzo m iło. — (U ) W grupie było mu raźniej. - (12) Zim no m i. - (13) Pod kocem zrobiło m u się nieco cieplej. — (14) W wojsku jest chłopakom ja k u mamy.

W tego rodzaju konstrukcjach łatw o wstawić p o d m io t w p ostaci b ezo k o liczn i­ ków takich ja k np. być, przebywać, m ieszkać, żyć, spędzać czas, siedzieć, stać,

chodzić, słyszeć, widzieć kogoś, poznać kogoś. M ożna więc przypuszczać, że wy­

pow iedzenia tak ie powstawały przez elipsę p o d m io tu bezokolicznikow ego. Są jed n ak wypowiedzenia, w których nie m ożna zakładać elipsy żadnego p o d ­ m iotu. O to przykłady zdań z przysłów kiem określającym d o zn a n ia fizyczne i s ta ­ ny psychiczne:

(15) Było m i m dło. - (16) Czy pani słabol - (17) Zrobiło m i się niedobrze, gdy to zobaczyłem. - (18) Było m i ciepło, pełno w żołądku i nieco sennie. — (19) Spokojnie m u było na duszy i błogo. — (20) Pusto m u się w głowie zrobiło. - (21) Ciemno m i się zrobiło przed oczami.

6 Że przysłówki w tych konstrukcjach powstały z przymiotników, wiedział już A. Krasnowolski (Systematyczna składnia języka polskiego. Wyd. 2. Warszawa 1909 s. 26). Dokładniej tę sprawę przedstawił S. Szober w artykule Skąd powstała przysłówkowa form a orzecznika w zdaniach z bezokolicznikiem w podm iocie. "Język Polski" 16:1931 s. 85-87.

(12)

W ypow iedzenia z przysłów kiem lub przysłówkowo użytym wyrażeniem przyim- kowym określającym m iejsce, czas i różne inn e okoliczności św iata zew nętrz­ nego:

(22) Ciemno się już robiło, gdyśmy wychodzili. - (23) W korytarzu było mroczno. — (24) W przedziale uczyniło się tłoczno. - (25) Było chłodno i wilgotnie. — (26) Jak tam u was? Spokojnie? - (27) Cicho się uczyniło jak w kościele. - (28) Było tu słonecznie, kolorowo, jaskrawo. - (29) Było płytko i rzekę prze­ byliśmy bez kłopotów. - (30) Głośno się zrobiło w mieście o tym wypadku. - (31) Na ratunek było za póź­ no. — (32) Było z nim bardzo źle. — (33) Nic z polowania, ze zwierzyną krucho. - (34) Było jej do twarzy w tym kapeluszu. - (35) Wstąpi! do piekieł, po drodze mu było. - (36) Było pięć po dwunastej. - (37) Było już p o świętach, gdym się zdecydował na wyjazd. - (38) Było już po defiladzie.

W e wszystkich tych zdaniach (15-38) nie m ożna dom yślać się podm iotu. R ze­ czywistość, k tó rej właściwości zostały określone przysłówkam i lub wyrażeniami o znaczeniu przysłówkowym, jest enigm atyczna, nieuchw ytna, niewyprecyzowana, nienazyw alna; n ie m ożna jej przydzielić językowego znaku w postaci rzeczow­ nika, zaim ka, bezokolicznika czy zdania podm iotow ego.

Ja k wyjaśnić genezę tych bezpodm iotow ych k onstrukcji?

P ow stanie części z nich m ożna tłum aczyć następująco: Z chwilą przejścia z m yślenia typu Pracować / je st ciężkie, w m yślenie typu Pracować / je s t ciężko., tzn. z chw ilą przejścia orzecznika przym iotnikow ego w przysłówkowy, otw arła się w naszym system ie m ożliwość określan ia orzecznikiem przysłówkowym i tych fragm entów rzeczywistości, których nazwać n ie um ieliśm y; przejście od typu

Ciężko (jest, było itp.) nam / pracow ać, do typu Było nam ciężko, (z domyślnym

p o d m io tem bezokolicznikow ym ), a stąd do typu Było pięknie., Było jasn o., Było

rano. itp. nie było chyba trudne.

W części konstru k cje tak ie m ożna uważać za odziedziczone z o kresu przed- polskiego, a naw et p rain doeuropejskiego. Tw ierdzenie to o p iera się na tym, że w łacin ie i grece istniały także zdania z przysłówkiem w orzeczeniu. Pokazuję tylko łacińskie zdania:

(1) S i vales, bene est, ego valeo. 'Jeśliś zdrów, to dobrze, ja jestem zdrów1. (Formułka na początku listów Cycerona). - (2) i (3) Verum longe aliter est. 'Zaiste jest daleko inaczej', i M ulto fit aliter. 'Daleko inaczej bywa'. (Cyceron). - (4) i (5) Aegre est m ihi. i Aegre m i fitit aliquot dies. 'Żle się miałem przez kilka dni'. (Terencjusz). - (6) Tantum m emento mei, cum b e n e tibi fuerit. 'Pamiętaj o mnie, gdy ci będzie dobrze'. (Stary Test. Rdz 40, 14). — (7) Tyro et Sidoni r e m i s s i u s erit in die iudicii quam vobis. Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dniu sądu niż wam'. (Nowy Test. Mt 11, 22-24).

T en d en cja do tw orzenia zdań bezpodm iotow ych z orzecznikiem przysłów ko­ wym tak żywa w języku polskim , pojaw iła się w o kresie przedsłow iańskim 7.

7 Sprawę tych obcych konstrukcji przedstawiłem w artykule Łacińskie i greckie zdania z przysłówkiem w orzeczeniu zasadniczym. "Roczniki Humanistyczne" 36:1988 z. 3 s. 29-34.

(13)

6. P o d m i o t w postaci z d a n i a p o b o c z n e g o traktow any jest w naszym języku ja k rzeczownik rodzaju nijakiego (zob. wyżej po d 2). O rz e ­ czeniem przy takim podm iocie m oże być a) czasow nik w 3. os. sing. (ro dzaju nijakiego), np. Zdziw iło mnie, że ona odważyła się przyjść., b) orzecznik rz e­ czownikowy z łącznikiem lub bez, np. Ż e b y ł "folksdojczem ", okazało się praw dą., c) orzecznik zaimkowy, np. N ic dziwnego, że ojciec się irytował., d) orzecznik przymiotnikowy, np. To straszne, ja k oni się zachow u ją! i e) orzeczn ik p r z y ­ s ł ó w k o w y . T en o statn i typ orzeczenia zasługuje tu n a uwagę, bo należy do stru k tu r najbardziej dla naszego języka charakterystycznych. S ą je d n a k k ło ­ poty z podm iotow ością zdań pobocznych występujących przy orzecznik u przy­ słówkowym. Kilka przykładów:

(1) Przykro mi było, żeśmy się nie mogli zrozumieć. (2) Miło mi, żeś się do mnie pofatygował. -(3) Dobrze chociaż, żeś się nie przeziębił. - (4) Niedobrze, że tak łatwo rezygnujesz. — (5) Wspaniale, że go wreszcie przyłapali na gorącym. — (6) Są różni ludzie. — Pewno, że są ludzie i ludziska. — (7) Nie do wiary, jak on się zmienił! - (8) Nie do pojęcia było, żeby ktoś się odważył usiąść.

Przysłówki z -o są niew ątpliw ie kontynuacją prasłow iańskich przym iotników w form ie nom inativu sing. n eutrius: zdanie M iło mi, /że... znaczyło 'M iłe m i je s t to, że...'. Z d ania poboczne były wtedy niew ątpliw ie p odm iotam i. P rzym iotniki z -o zm ieniły się w przysłówki, a w związku z tym przy zdaniach pobocznych p o k a ­ zały się przysłówki z -e i inne stru k tu ry o znaczeniu przysłówkowym. Z m ieniło się też znaczenie tych orzeczeń. Dziś w iększość z nich m a znaczenie orzeczeń bezpodm iotow ych (por. zdania z rozdziałku 4), a zdania p o d rz ęd n e p e łn ią przy nich funkcje okoliczników przyczyny: M iło mi, że... znaczy 'D o znaję uczucia przyjem ności z tego pow odu, że...'. Podm iotow ym i zdaniam i są niew ątpliw ie zda­ nia (6), (7) i (8).

7. W funkcji orzeczników p r z y s ł ó w k o w y c h w ystępują często rz e­ czowniki żal (por. ros. m nie ża łko ), wstyd (ros. m nie stydno), szkoda, nie sposób,

czas, pora i brak:

(1) Ż al mi było, żem tam nie poszedł. - (2) Ż al mi się zrobiło Justyniana i żal Aldony, i żal samego siebie, i żal swojego rozoranego przez czołgi kraju. - (3) Wstyd mi było jej odmówić. — (4) Zrobiło mu się wstyd, że się tak zachował. - (5) Szkoda mu było ludzi, nie pieniędzy. - (6) N ie sposób było postąpić inaczej. - (7) Czas nam było wyruszać. - (8) Pora, żebyś już wydoroślał. — (9) Na szczęście nie brak mi gotówki.

Rzeczowniki, bezokoliczniki i zdania poboczne są przy tych przysłówkowych wyrazach dopełnieniam i, podm iotów brak.

Z a orzeczniki przysłówkowe m ożna też uznać sta re bezok oliczniki widać i

słychać (por. ros. widno i słyszno) o raz czuć, znać, stać (kogoś na coś) i p rz e­

(14)

niepodobna, m ożna, wolno, warto i wiadomo. F orm acje te uważa się za czasow­

niki niefleksyjne8. Przykłady:

(10) Stąd widać było doskonale całe miasteczko. - (11) Widać po nim, że się boi. - (12) Słychać było tylko szum potoku. - (13) Czuć cię naftaliną. - (14) Nie znać było po nim zmęczenia. - (15) Nie stać mnie już na kupno książek, zwłaszcza zagranicznych. - (17) Nie wiedzieć, skąd się wziął i jakie ma względem nas zamiary. - (18) Nie potrzeba mi tu doradców! - (19) Trzeba będzie wrócić do domu z niczym. - (20) Nie podobna żądać teraz od niego przychylności. - (21) M ożna się na to zgodzić lub nie zgodzić, mnie to obojętne. — (22) Czy wolno tu palić? - (23) Nie warto się nad tym zastanawiać. - (24) Wiadomo, że nam odmówi. — (25) Nie wiadomo, co się za tym kryje.

Przysłówki woln-o i wart-o to niew ątpliw ie zadw erbializow ane niegdyś przy­ m io tn ik i w funkcji orzeczników , więc w deklinacji rzeczownikowej (z -o w ro ­ dzaju nijakim , zob. pod 3 i dalej): woln-o palić znaczyło 'palić jest w oln-e’, wart-

-o tam pójść to 'pójść tam jest w art-e'. T rudno powiedzieć, kiedy te przym iotniki

zm ieniły się w przysłówki.

Przysłówkowe niepodobna (dziś już nieco przestarzałe) i m ożna to dawne przydawki przym iotne przy orzeczniku rzecz (lub sprawa, zob. pod 4 b): niepo­

dobna żądać dawniej żądać było (lub była) rzecz niepodobna 'niem ożliwa', można się zgodzić — zgodzić się je st rzecz m ożna 'możliwa'. Po elipsie rzeczownika

form acje te p ełn ią dziś funkcje orzeczników . W dawniejszym języku, zwłaszcza w w. X V II i X V III, było takich orzeczników sporo: oczywista, dziwna, słuszna,

to pew na, czy to podobna itp. oraz używane i dziś mniejsza o to, co gorsza, dobra nasza.

O rzecznik w iadom o to dawny im iesłów bierny w s p ó ł c z e s n y w for­ m ie nom inatiw u singularis n eu triu s (prasłow . vćdom-i>, -a, -o, zn a jem -t,, -a, -o itp.; niesłusznie o k reślo n o tę form ację term inem participium p r a e s e n t i s

passivi). Im iesłów ten przybrał znaczenie bliskie przysłówkom niew ątpliw ie w

o k resie przedhistorycznym , o czym zdaje się świadczyć to, że wykazuje on dziś jak daw niej w spółczesność z czasem łącznika: w iadom o jest, wiadomo było, wia­

dom o będzie. Im iesłów z -m - zanikł praw dopodobnie w w. X-X I (jest jeszcze w

tek stach staro-cerkiew no-słow iańskich). W języku polskim są jego ślady w p o ­ staci przym iotników i przysłówków: (nie)-wiadom y, (pod-, nie-)świadomy, (nie)-

widomy, ruchomy, znajom y, łakom y, rzekomy, znikom y, (nie)w iadom o, nieruchomo, rzekom o i p o kryjom u.

8. R óżni się też nasz język od innych b e z p o d m i o t o w y m i orze- czeniani zakończonym i na -(o)no i -to, takim i jak np. jedz-ono, kaza-no i pi-to, używanymi tylko w języku literackim . W arto im poświęcić nieco uwagi. Przy ich om ów ieniu wystąpi też spraw a genezy bezpodm iotow ych zdań typu Było ju ż o

(15)

tym m ów ione., Tam ju ż posprzątane, (są tak ie b ie rn e zdania np. w języku n ie ­

m ieckim , np. E s wurde viel geredet., Hier wird es gestreikt.) o ra z typu Często się

o tym m ów iło., T ak m i się ja k o ś pow iedziało, itp., o których b ędzie m owa w

następnym paragrafie.

O rzeczenia z -(o)no i -to p ełn ią dziś funkcję 3. osoby liczby n ieo k re ślo n e j (najczęściej m nogiej) czasu przeszłego strony czynnej trybu o zn ajm u jącego , a z partykułą by (kazano by) trybu w arunkow ego. N ajczęściej ozn aczają liczbę m n o ­ gą, np. w zdaniu Długo dyskutow ano nad tą sprawą., niekiedy je d n a k m ają zn a­ czenie liczby pojedynczej, np. N a tym posiedzenie zam kn ięto , (przew odniczący zam knął posiedzenie). Sem antycznymi, nie wyrażonym i słow nie p o d m io ta m i czyn­ ności i stanów zawartych w znaczeniu orzeczeń są w y ł ą c z n i e l u ­ d z i e . Jacy ludzie, dow iadujem y się z k o n tek stu i konsytuacji. P o d m io tam i nie m ogą być nadawcy i odbiorcy tekstów . N ie oznaczam y tak im i orzeczen iam i czyn­ ności i stanów zw ierząt, roślin i przedm iotów m artw ych: n ie mówimy świergotano o ptakach, szczekano o psach, rozkw itano o ro ślin ach i opadano z drzew o zw ię­ dłych liściach.

O rzeczenia te powstały z dawnych im iesłow ów b i e r n y c h u p rz ed n ich (tzw. particip ia p ra e te riti passivi tw orzone sufiksam i -(e)n - i -t-) w fo rm ie m ia­ nownika 1. poj. rodz. nijakiego deklinacji rzeczow nikow ej (z -o w rodz. nijakim ). D latego niektórzy slawiści tw ierdzą, że te form acje są b iern e. Sąd niew ątpliw ie mylny. Za czynnym charak terem tych orzeczeń przem aw ia to , że zachow ują się on e jak inne czynne orzeczenia: Przyniesiono szafę., B aw iono się w esoło., Śm iano

by się ze m nie., M usiano zrezygnować, itp. W k o n stru k cjach biernych nie staw ia

się d opełn ień przedm iotow ych bliższych (szafę), nie tw orzy się też stro n y b iern ej od czasowników z się i m odalnego czasow nika m usieć.

Z dania z orzeczeniam i na -(o)no, -to i wyraźnym i d o p e ł n i e n i a m i b l i ż s z y m i , więc czynne, są często w staro p o lsk ich tek stac h n o to w an e od czasów najdaw niejszych. T akże orzeczenia z się. T ro c h ę przykładów:

(1) i dano jest ziemię za ziemię prawym targiem (rota z Pyzdr, r. 1412). - (2) Natychmiast sie podniosi, który byl umarł, a związano jem u było ręce i nogi. (Rozm. przem .) — (3) książę urbińskie radziło się, co by z tą ziemią czynić miał, którą było wykopano (Ł. Górnicki). — (4) Jako ta barć, o którą mi dano winę, ta jest rozdzielona (rota warsz., 1421). — (5) A zaś nie czytał świętych żywota, co mieli ciężkie kłopoty: jako panny mordowano, sieczono i biczowano, nago zwłoczono, ciało żżono i pirsi rzezano-, potem do ciemnice wie­ dziono, niektóre głodem m orzono, potem w powrozie wodzono, okrutnemi dręczący mękami, targono! je osę­ kami (Rozmowa Polikarpa, XV w.). - (6) myśliła, aby już jej syna miłego um ęczono (Rozm. przem .). - (7) tegoż dnia m iano zabić baranka ku wieczerzy (ib.). — (8) Więc się po nim pytano, po wszytkich domiech szukano (Legenda o iw. Aleksym ). — (9) aby mu się barzo śm iać m iano (Górnicki). - (10) aby sie o nim dowiedzieć nie m oiono (ib.).

W zdaniu (1) wystąpił łącznik je st dlatego, że i w o rzeczen iach z -ł- w czasie przeszłym do końca X V w. m ożna było użyć łącznika: p isa ł jest, d a ł je s t itp. W

(16)

54

zdaniach (2) i (3) zw iązano było i było w ykopano to formy czasu zaprzeszłego, por. napisał był. W zdaniu (10) jest m ożono, dziś nie używane.

P om ijam tu zdania, w których dzisiejsze d o p ełn ien ia w postaci form acji rod zaju nijakiego liczby pojedynczej mogły w starych tekstach pełnić funkcje nie d o p ełn ień , lecz podm iotów . C hodzi tu o rzeczow niki i zaim ki nijak ie o raz o wy­ rażenia liczebnikow o-rzeczow nikow e, zdania podm iotow e i bezokoliczniki, tzn. o zdania typu Pole (jest, było) zaorano.. Policzono (jest, było) to wszystko., Wiele

ludzi (jest, było) ubito., Powiedziano je j (jest, było), że on niewinien. oraz K azano (jest, było) m u wyniść. O rzeczenia w takich zdaniach mogły być czynne,

bo łącznik je st m ógł w nich w ystąpić pod wpływem form p isa ł jest, dał jest, a łącznik było m ógł wyrażać czas zaprzeszły jak np. p isa ł był. A le m o g ł y być b i e r n e .

N ie zawsze pew na je st stro n a gram atyczna w zdaniach, k tó re nie miały ani d o p ełn ień , ani podm iotów , tzn. w zdaniach niew ątpliw ie bezpodm iotow ych. T ro ­ chę przykładów:

(11) Ni jest podobno ten ślub [czystości] przestąpić, bo o tem jest dobrze pisano (Rozm. przem.). - (12) Tu nie mogli w dom wniść, iż było zam kniono (lb.). - (13) bom widział, kiedy na jego święte lice biotem m iotano i plwano, i policzki dawano wielikie. (Ib.). - (14) W oktawę Ciała Bożego szto z procesyją od fary do kościoła Ciała Bożego (Herbest, 1566, zob. u Lindego pod iść). - (15) Że onym bohatyrem, o których bajano, godzien byl iście na wszem, by go było zwano (Rej). - (16) tamże sie okazało, w czym dawno wątpiono (1. Kochanowski). — (17) Pan synowiec [...] chciał, aby było na inszem ogrodzie wymierza­ no (rota warsz., 1553). - (18) Syn człowieczy nie przyszedł, by jem u służono, ale by służył (Filius hominis non venit, ut m i n i s t r a r e t u r ei, sed ut ministraret. Mk 10, 45, Rozm. przem .). - (19) chcą pokazać, że ta rzecz niegodna, by o niej mówiono. (Górnicki). - (20) Spytała ta panna sługi, czemu by stano (Ib.). - (21) aż na nię [=kanię] długo wołać m usiano (Ib.).

Z d an ia z łącznikam i je st i było wyglądają na b ierne: je st p isa no 'jest pisane',

było za m kn io n o 'było zam knięte' itd.; ale w zdaniu (15) by go było zw ano m ożna

uznać za czas zaprzeszły. W zdaniu (14) szto od iść, dziś nie używane.

N iew ątpliw ie b iern e są bezp odm ioto w e (i bezd op ełn ieniow e) orzeczenia z łącznikam i byw a(ło) i będzie. Jak o przykłady cytuję tłum aczenia w ersetów Biblii i ich łacińskie i greckie odpow iedniki, by przy okazji pokazać, że tak ie o rze­ czenia były właściw e indo eu ro p ejsk im językom starożytnym .

(22) kołacącemu bywa otworzono (pułsanti aperietur = t ÿ tcpoCovti àvoiyrjaexai Mt 7, 8, Pa­ miętnik St. Niemojewskiego, 1606-1608). - (23) Wy jesteście sól ziemi, a staje-li sól, w czem będzie solono? (Vos estis sal terrae. Quod si sal evanuerit, in quo salielur? = 'upetc t o se t o &Xac xfjc y tjo è&v S t TÔ 4 1 « c popavOi) ev xtvi 4Li<76fjo£xai; Mt 5 ,1 3 ,R ozm .przem .). - (24) Proście, a będzie wam dano (Petite, et dabitur vobis = A lxcixe, ic«l Aodijoexat ùptv. Mt 7, 7. ib.). — (25) a tąż miarą, którąż komu będziecie mierzyć, będzie wam odmierzano (et in qua mensura mensi fueritis, remetietur vobis = Kat èv $ pćxp<p pcxpetxe pexpnOijoexai 6pîv. Mt 7, 2, ib.).

W idać więc w języku staro p o lsk im 4 typy zdań bezpodm iotow ych: 1) z wyraź­ nym d o p ełn ien iem bliższym, np. W ykopano ziem ię., niew ątpliw ie czynne, 2) z for­ m acjam i ro dzaju nijakiego, k tó re m ożna uważać i za d o p ełn ien ia, i za podm ioty,

(17)

np. Z aorano pole., To wszystko policzono., Wiele ludzi ubito., K azano m u wyniść., czynne lub bierne, 3) bez dopełn ień bliższych, np. Dobrze o tym m ów iono., z niem ożliw ą do określenia stro n ą gram atyczną, o ra z 4) bez d o p ełn ień z łączni­ kam i bywa(ło) i będzie, np. Kołacącemu bywa otw orzono., Proście, a będzie wam

dano., niew ątpliw ie bierne.

W w. X V II imiesłowy b iern e w funkcji orzeczników przech od zą z deklinacji rzeczownikowej do deklinacji zaimkowej: je st p isa n -o zm ienia się w je s t pisan-e. W związku z tym zaszły znaczne zm iany w języku potocznym . Z d a n ia typu 1 przestały być bezpodm iotow ym i, bo nie m ożna było mówić *W ykopan-e było (zo­

stało) ziemię... *Dzieci było (zostało) przewiezione do A ustralii, itp .; daw ne

dopełnienia zm ieniły się w podm ioty. Z d ania typu 2 zostały lub stały się b ierne:

Pole (jest, było, będzie itd.) zaoran-e., To wszystko je s t (było, zo sta ło itd.) policzon-e., Kazan-e m u było wyjść. itp. Typ 3 dał bezpodm iotow e zdan ia b iern e

takie jak Dobrze o tym jest (było itd.) m ów ion-e., Tam było ju ż zam knięt-e. itp. (o takich zdaniach jest mowa niżej). Z d an ia typu 4 zostały biernym i: K ołacą­

cemu bywa otworzon-e., Proście, a będzie wam dan-e. itp.; są bezpo dm io to w e jak

te, k tó re powstały z typu 3. D latego to w języku p o t o c z n y m i w g w a r a c h orzeczeń bezpodm iotow ych typu jed zo n o i p ito dziś n ie mamy. W języku l i t e r a c k i m orzeczenia te utrzym ały się ja k o a r c h a i ­ z m y dzięki literackiej tradycji.

O rzeczenia z -(o)no i -to są sw oistą kontynuacją p ra in d o e u ro p ejsk ich b ez­ podm iotow ych orzeczeń b i e r n y c h . Ż e tak ie form acje w tym języku istniały, świadczy występowanie ich w językach starożytnych: łac. D ies noctesąue estur,

bibitur. 'D nie i noce je się, pije się (dosłow nie: je st jed zo n e, p ite )' (P la u t), Sic itur ad astra. 'Tak się idzie do nieba (do gw iazd)’ (W ergiliusz), Pugnatum est acriter. 'W alczono o stro (było w ałczone, walczyło się)' itp. Ł acińskie i greckie

zdania z Biblii są wykazane wyżej (zdania 18 i 22-25). T akże w sanskrycie były b ierne orzeczenia bezpodm iotow e: ucyate 'd icitur, jest m ów ione, mówi się'.

śm yate 'jest słyszane, słyszy się, słychać' itp.; przy tych orzeczeniach staw iano

niekiedy do pełn ien ie sprawcy w narzędniku, np. gam yate m aya 'idę (jest m ną "idzione")' zam iast gacchám i 'idę', supyate tvayá 'śpisz (jest sp an e to b ą )' zam iast

svapisi 'śpisz', gatam anena 'poszedł (jest nim "pójdzione") itp. O rzeczen ia te

miały form ę 3. os. sing. n e u t r i u s. T w orzono je od czasow ników p rz e­ chodnich i nieprzechodnich. Używane były wtedy, gdy nadaw ca tek stu chciał p o ­ dać inform ację tylko o czynności lub stan ie, a p o k azan ie p o d m io tu uw ażał za nieważne. O znaczano nim i tylko l u d z k i e czynności i stany. Sem antycznym podm iotem tych czynności i stanów m ogła być każda o so b a gram atyczna.

Język prasłow iański m iał dwa rodzaje strony b iernej: 1) zło żo n ą z łącznika

byti i im iesłow u biernego w spółczesnego (tzw. p articip iu m p ra esen tis passivi)

(18)

56

p ra e te riti passivi) tw orzonego form antam i -(e)n- i -t- oraz 2) w postaci cza­ sow nika z zaim kiem zw rotnym sę. Były więc w języku ps. następ ujące typy biernych orzeczeń bezpodm iotow ych: 1) berom-o jestB (z łącznikiem w różnych czasach gram atycznych) 'jest b ra n e (w czasie wskazanym przez łącznik, teraź­ niejszym lub innym )', 2) b^ran-o jest-B

(

będet-B itd.) 'było b ra n e (przed czasem wskazanym przez łącznik)' i v-Bzęt-o jest-B 'zostało w zięte' oraz 3) beret-B sę (w różnych czasach) 'jest b ra n e, b ierze się'. O rzeczenia typu 1 zanikły razem z im iesłow am i z -m- praw dopod obnie w w. X -X I (są jeszcze w najstarszych tek ­ stach staro-cerkiew no-słow iańskich), bo okazały się n iep o trzeb n e po u g ru n to ­ w aniu się w językach słow iańskich k atego rii aspektu. Ich funkcje przejęły im iesłow y z -(e)n- i -t- tw orzone od czasowników niedokonanych, por. ps.

berom-B jest-B i poi. je st branyw tym samym znaczeniu. Mamy po nich, o czym ju ż była m owa, ślady w postaci przym iotników (nie)wiadomy, (pod)świadomy,

(nie)widom y, ruchomyitd., przysłówków nieruchom o,po kryjomu o raz bezpodm io- tow ego o rzeczenia w iadom o ze znaczeniem praw ie p r z y s ł ó w k o w y m i m odalnego wyrazu rzekomo, który dawniej znaczył 'jest m ów ione' (dziś 'niby', 'jakoby', np. w zdaniu On rzekomo chorował.). O rzeczenia typu 3 kontynuujem y w postaci zdań typu M ówiło się o wojnie, i Ziem ię uprawiało się p o staremu., pokazanych niżej w rozdziałku 10. O rzeczenia typu jedzono, kazano i pito są kontynuacją typu 2.

D l a c z e g o i k i e d y te orzeczenia stały się c z y n n e ?

Z d a je się, że ten proces aktywizacji dokonywał się w czasie, gdy imiesłowy z -m - zaczęły zanikać (w. X -X I), a imiesłowy z -(e)n- i -r-, tw orzone zarów no o d czasow ników dokonanych jak i od niedokonanych, były jeszcze uprzednie, tzn. gdy np. b B ra n B je s t znaczyło nie 'jest brany', lecz 'był brany' (dokładniej: jest tym, któ ry był brany', por. czas przeszły typu p is a lB jest-B 'jest tym, który pisał', dziś p is a ł), a VBzętB jest-Ł 'został wzięty' ('jest tym, który został wzięty'). Gdyby te n proces odbywał się później, dzisiejsze orzeczenia do ko nan e, np. wzięto, oznaczałyby czas przeszły, a n ied o k o n an e, jak brano, czas teraźniejszy (por. dzisiejsze je s t brany).

Przyczyną spraw czą aktywizacji był zwyczaj opuszczania łącznika je st przy orzecznikach im iennych, a więc i przy im iesłow ach biernych (np. ukrzyżowan,

um a rł i pogrzebion, B ar wziętyl), o raz praw dopodo bn ie to, że formy typu jedzono

i p ito mogły w pewnych wypadkach przyjm ować znaczenie bardzo bliskie p r z y ­ s ł ó w k o w e m u , po d o b n ie jak w iadom o i jak widać, słychać, czuć; por. np.

Wiadom-o, że on wróci. i Wiedzian-o, że on wróci. W olno (było) wyjść. Pozwolono wyjść. Słychać (było) jakiś śpiew. Słyszano jakiś śpiew. Widać było grupkę ludzi. Widziano grupkę ludzi.

(19)

"Przysłówki" z -(o)no i -to, ja k i wszystkie in n e przysłów ki, n ie wykazywały strony gram atycznej. A le nie przestawały być czasow nikam i, a poniew aż język polski "nie lubi" strony biernej, form acje te uznaw ano częściej za czynne niż za bierne. W związku z tym czasowniki przechodnie mogły przyjm ować d o p ełn ien ia przedm iotow e bliższe, tzn. mogły powstawać zdania typu W ykopano ziem ię.,

Związano m u ręce i nogi9.

9. W arto przyjrzeć się zdaniom z b e z p o d m i o t o w y m i o rz e ­ czeniam i b i e r n y m i typu je st (było, będzie itd.) ju ż zam knięte, których genezę objaśniłem wyżej (w tekstach starych je s t zam knięt-o, a o d połowy X V II w. je s t zam knięt-e). Tworzy się je najczęściej od czasowników dokonanych. Oznacza się nim i czynności i stany 1 u d z i, są jed n ak zdania w yrażające r e- z u 1 t a t y czynności i stanów n ie tylko ludzi, lecz tak że zw ierząt i p rz ed ­ m iotów martwych. Przykłady:

(1) Było już o tym mówione w komisji i na posiedzeniu [sejmu]. - (2) Przyszli o szóstej, jak było umówione z chłopakami. - (3) Jak tam napisanej Zalewski czy Zaleski? — (4) Rób, jak ci było każone'.

- (5) Proszę nie wchodzić, bo tu jest teraz sprzątane'. - (6) Czy tam już pastow anej - (7) Tam już, widzę, było chodzone, trzeba pod pastować [podłogę], - (8) Jak tu wydeptane'. Trudno wbić łopatę. — (9) Tamtędy nie przejdziemy, bo jest rozkopane. — (10) W tym miejscu jest poobijane, musiał ktoś walić czymś ciężkim. - (11) Patrz, jak tu wygryzione (Myszy wygryzły dziurę w drewnianej podłodze). - (12) Patrzcie, jak tu wypalone (Piorun uderzy! w drzewo). - (13) Tam musiało być siedziane, bo jest wgniecione (Ekspedientka strofuje klienta w sklepie z meblami). — (14) Pod lasem m usi być zasiane jeszcze w tym tygodniu. - (15) W małym pokoju mogło być też pomalowane na ciepły beż ("beżowy jasny"). - (16) Tak już jest w przyrodzie urządzone. Widocznie nie mogło być urządzone inaczej. - (17) Do drugiej ma być sprzątnięte i nakryte do obiadu. - (18) M iało być dzisiaj wypłacone. - (19) Powinno być płacone pierwszego, nie po tygodniu! - (20) Tam nawet nie zaczęło być sprzątane'. - (21) O tym złodziejstwie to już nawet przestało być mówione.

Z d ania tego typu są najczęściej pom ijane w gram atykach i p racach pośw ię­ conych składni. A spotyka się je dość często, przed e wszystkim w języku p o ­ tocznym i w gwarach. W tekstach literackich pojaw iają się czasem w stylizo­ wanych na potoczność dialogach.

Z dania 13-18 m ają w orzeczeniach czasow niki m od aln e, k tó re w ystępują w form ie 3. os. sing. rodzaju nijakiego (m usiało, m ogło, m ia ło ), a przy nich sto i bezokolicznik być i im iesłów bierny w rod zaju n i j a k i m . P o d o b n ie je st z czasownikam i "fazowymi" w zdaniach 20 i 21 (zaczęło, przestało + być + im ie­ słów). W zdaniu 19 funkcję wyrazu m odalnego pełn i p rzym iotnik p o w inn -o (ne- utrum ). Jest on już właściwie czasownikiem ; o dm ienia się w czasie teraźniejszym

A

Jest sporo prac na temat bezpodmiotowych orzeczeń z -(o)no i -to. Wykazałem je w artykule O orzeczeniach typu "jedzono” i "pito", "Roczniki Humanistyczne" 25:1977 z. 4 s. 5-36, oraz w nieco innej wersji, w artykule Geneza orzeczeń typu "(zjjedzono" i "(wyjpito". "Język Polski" 59:1979 z. 2 s. 84-98. Ten drugi artykuł ukazał się o wiele wcześniej niż pierwszy; napisałem go i wysiałem do ”JP" nie mając nadziei na szybkie ukazanie się artykułu w "Rocznikach".

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zdrowy rozsądek nie jest nieomylny, ale jeśli teoria filozoficzna nie zawiera dobrych racji, by zakwestionować to, co wydaje nam się oczywiste, wtedy — zdaniem Williamsona —

Jest więc ono czytelne nie tylko na poziomie kulturowego kontekstu rozpoznania przez Wojtyłę i Jana Pawła II uprzywilejowanej roli sztuki w procesie poznawania rzeczywistości,

Niemniej jednak rodzą się przede wszystkim następujące kwestie: 1° jak licz- ne, w społecznościach religijnych, są osoby, które przeżywają doświadczenie numeniczne w

W dokumencie tym w poszczególnych paragrafach omawia się poszczególne typu znaków (pionowe: ostrzegające, zakazu, nakazu, 27 Skan dokumentu na

Mona wic powiedzie , e tytu – który uwzgldniaby charakterystyk opisywanej przez Lulla relacji mioci z jej biblijnym i pragmatycznym kontekstem oraz ze specyfik imion kochajcych si

As far as inter ‑religious marriages are concerned, the Roman Catholic Church is of the opinion that a marriage of members of different religions may cause arguments and problems,

Naukę języka obcego poprzez mechanizm Wiki wydaje się jednak zalecać osobom, które już operują danym językiem obcym w stopniu przynajmniej dostatecznym, ponieważ

Według etologów zaś kultura jest dopełnieniem biologii człowieka, a nawet koniecznym warunkiem spełnienia się biologicznej natury człowieka.. Dla Gehlena człowiek