Kazimierz Tyszka
Biuletyn teologii laikatu. Cz. 121
Collectanea Theologica 76/4, 179-189
7 6 (2 0 0 6 ) n r 4
BIULETYN TEOLOGII LAIKATU (121)
Z A W A R T O Ś Ć : I. P o lity k a w e d iu g J a n a P a w ia II; II. B e n e d y k t X V I o la ik acie* .
I. POLITYKA WEDŁUG JANA PAWŁA II
W swoich przem ów ieniach i d o k um entach dotyczących roli ludzi świeckich w życiu społecznym i politycznym Ja n Paw eł II odw ołuje się często do nauczania II Soboru W atykańskiego. N ajczęściej wykorzystywanym do k u m en tem w tej dzie dzinie je st K onstytucja duszpasterska o K ościele, zwłaszcza jej dwa o statn ie roz działy: Zycie wspólnoty politycznej o raz Popierane p okoju i rozwijanie wspólnoty n a rodów (K D K n r 73-90). Z tego źró d ła zaczerpnął papież koncepcję „prawdziwie h u m an itarn eg o życia politycznego (...) jak o potrzeby służenia d o b ru w spólnem u” (tamże, n r 73). Z nauki soborow ej przejął także pojęcie „dobra w spólnego” (tam że, n r 74). Polityczna działalność m a być prow adzona w ram ach p orządku m o ral nego, w zgodzie z porządkiem praw nym legalnie ju ż ustanow ionym , lub takim k tó ry d o p iero pow inien być ustanow iony. W tedy też obyw atele są zobow iązani do p o słuszeństw a takiej w ładzy zgodnie z sum ieniem (por. tam że, n r 74).
D o soborow ej wizji politycznego ład u Ja n Paw eł II w nosił w łasne uzupełnienia, w yjaśnienia i bardziej k o n k retn e w skazania.
-O k r e śle n ia polityk i
O d początku pontyfikatu Ja n Paw eł II starał się w prow adzać nauczanie sobo row e w życie Kościoła. Dotyczy to także rozum ienia politycznej działalności. So b ó r - ja k w iadom o - raczej unikał definicji i zazwyczaj ograniczał się do o bszer niejszych opisów, także i w odniesieniu do polityki.
P ierw szą sam odzielną p ró b ę ok reślen ia polityki odnajdujem y w encyklice Jan a Paw ła II Laborem exercens (1981 r.), pośw ięconej pro b lem o m ludzkiej pracy. P a pież om aw ia w niej tak ie zagadnienia, jak: godność ludzkiej pracy w aspekcie
BIULETYN TEOLOGII LAIKATU
logicznym, konflikt k ap itału i pracy na obecnym eta p ie historycznym , u p raw n ie nia ludzi pracy, duchow ość pracy ludzkiej. W kontekście upraw nień pracow ni czych, om aw iając rolę i zad an ia zw iązków zawodowych, których działalność w k ra cza w dziedzinę polityki, p apież p o d aje jej określenie: „ r o z t r o p n a t r o s k a o d o b r o w s p ó l n e ” (L E n r 20). R ów nocześnie d o d aje uzupełniające wyja śnienie: „ Z ad an iem związków nie je st u praw ianie «polityki», w tym znaczeniu, ja kie się pow szechnie n ad aje tem u słow u dzisiaj. Zw iązki nie m ają c h arak teru «partii politycznych» walczących o w ładzę i nie pow inny podlegać decyzjom p artii politycznych, ani też m ieć zbyt ścisłych pow iązań z nim i. W takiej bow iem sytuacji łatw o tracą łączność z tym, co je s t ich właściwym zadaniem , to znaczy zab ezp ie czenie słusznych u praw nień ludzi pracy w ram ach d o b ra w spólnego całego sp o łe czeństwa; stają się n ato m iast n arzęd ziem do innych celów ” {tamże).
W arto tutaj zauważyć, że w tym zwięzłym określeniu polityki, jak o „roztropnej troski o dobro w spólne” Jan Paw eł II zaakcentow ał elem ent m oralny cnoty ro ztro p ności. Jest to bardzo ważny składnik należycie rozum ianej działalności politycznej.
D okładniejsze i bardziej w szechstronne określenie polityki znajdujem y w p a pieskiej adhortacji Christifideles laici (1987 r.). T em atem jej je st „pow ołanie i m i sja świeckich w K ościele i świecie - dw adzieścia lat po S oborze W atykańskim II” . D ziałalność polityczna świeckich je st tutaj ukazana jak o w ażna część ich w łasnego pow ołania do daw ania apostolskiego św iadectwa w sekularyzującym się świecie. W głównej treści je st to m iłość bliźniego okazyw ana człowiekowi, k tó ra nigdy nie pow inna być oderw an a od spraw iedliw ości społecznej.
W tym kontekście - ja k mówi Jan Paw eł II - „świeccy nie m ogą rezygnow ać z udziału w «polityce», czyli w różnego rodzaju d z i a ł a l n o ś c i g o s p o d a r c z e j , s p o ł e c z n e j i p r a w o d a w c z e j , k tó ra w sposób organiczny służy w zrastania w s p ó l n e g o d o b r a ” (C h L n r 42).
W tym o kreśleniu zostały w yszczególnione trzy najbardziej typow e i w idoczne dziedziny działalności politycznej. A le nie są to jedyne tereny do upraw iania poli tyki. D otyczy to bow iem bez w ątpienia także i działalności w dziedzinie władzy wy konawczej i sądow niczej oraz w zakresie kultury, sztuki, środków społecznego p rzekazu itp. W łaściwie, to naw et każda ludzka działalność, o ile św iadom ie zm ie rza do d o b ra w spólnego ludzkiej rodziny, m oże być określna m ianem polityki w szerokim tego słowa znaczeniu.
N iew ątpliw ie najw ażniejszym elem en tem określenia polityki je st ukierunkow a nie tych różnych form działalności ku „w spólnem u d o b ru ”. W łaśnie to u k ieru n k o w anie charakteryzuje najbardziej sam ą istotę polityki.
Jak papież rozum ie to w spólne dobro?
W tej spraw ie odw ołuje się do soborow ego opisu: „D o b ro zaś w spólne o bejm u je sum ę tych w arunków życia społecznego, dzięki którym ludzie, rodziny, i grupy
społeczne m ogą w pełniejszy i szybszy sposób osiągnąć swoją w łasną doskonałość” (K D K n r 74). Przy innych okazjach Jan Paw eł II będzie dokładniej i bardziej szczegółowo opisywał w spom niane wyżej w arunki społeczne. T ak więc w encyklice Centesimus annus (1991 r.) mówi, że dobro w spólne „nie je st zwykłą sum ą korzyści partykularnych, ale wymaga ich oceny i pogodzenia w oparciu o spraw iedliw ą hie rarchię w artości i, w ostatecznym rozrachunku, o właściwe zrozum ienie godności i praw osoby” (C A n r 47).
W tejże sam ej encyklice papież, naw iązując do w spom nianej wyżej hierarchii w artości, przekazuje słynne ostrzeżenie, skierow ane p od adresem zwolenników dem okratycznego ustroju państw : „H istoria uczy, że dem okracja bez w artości ła two się przem ien ia w jaw ny lub zakam uflow any totalitaryzm ” (tamże, n r 46). Jan Paw eł II w ielokrotnie i m ocno akcentuje konieczność w artości etyczno-religijnych w działalności politycznej i związkowej. N ie w ystarcza bow iem odw oływ anie się do sam ej tylko „produkcji gospodarczej czy organizacji praw nej albo społecznej” (tamże, n r 60).
M ając na uw adze w skazane ostrzeżenia i uzupełnienia, m ożna stwierdzić, że polityka w rozum ieniu Ja n a Paw ła II je s t to w szelka ludzka (a więc św iadom a i w olna) działalność, nacechow ana roztropnością, zm ierzająca do w spólnego d o bra. Polityka je st więc z istoty swej działalnością, m ocno osadzoną w m iłości i soli darności społecznej.
T ak rozum iana i spostrzegana przez papieża polityka je st obow iązkiem każde go człowieka, z szczególnym uw zględnieniem wiernych świeckich.
O b o w ią zek u d z ia łu w polityce
W spraw ie pow szechnego zasięgu tego obow iązku Ja n Paw eł II pow ołuje się na zgodną opinię ojców synodalnych V II Zwyczajnego Synodu Biskupów (1987 r.). którzy w ielokrotnie stwierdzali, że praw o i obow iązek uczestniczenia w polityce dotyczy wszystkich i każdego z osobna. Form y zaś tego udziału, płaszczyzny, na j a kich on się dokonuje, zad an ia i odpow iedzialności m ogą być bard zo różne i w za jem n ie się uzupełniać (C hL n r 42).
P a p ie ż w zm acnia jeszcze n aw et tę obow iązkow ość czynnego uczestnictw a w polityce, o d rz u c a ją c szero k o ro zp o w szech n io n e w śród katolików u p rz e d z e nia: „A ni o sk a rż e n ia o karierow iczostw o, o k u lt w ładzy, o egoizm i k o ru p cję, k tó re n ierzad k o są k iero w an e p o d ad re se m ludzi w chodzących w skład rządu, p a rla m e n tu , klasy p an u jąc ej czy p a rtii politycznej, ani dość ro zpow szechniony po g ląd , że polity k a m usi być te re n e m m o raln eg o zag ro żen ia, bynajm niej nie uspraw iedliw iają sceptycyzm u i n ieo b ec n o ści chrześcijan w spraw ach p ublicz nych” (tam że).
BIULETYN TEOLOGII LAIKATU
P apież także i w tej spraw ie pow ołuje się na Sobór, który „uznaje za godną sza cunku i pochw ały postaw ę tych (polityków), którzy dla posługi ludziom pośw ięcają swoje siły d o b ru państw a i p odejm ują się tego trudnego obow iązku” (K D K n r 75).
W jednym ze środow ych przem ów ień (13 IV 1994) n a Placu św. P io tra, papież stw ierdził, że jednym z w ażniejszych praw osoby ludzkiej je s t praw o i obow iązek obrony w olności religijnej o raz religijnego kultu. Zw rócił te ż uw agę, że obow ią zek o brony tego praw a m iał sw oich m ęczenników w każdej epoce. M ów ią o tym dzieje K ościoła.
W tym że przem ów ieniu p ap ież wyjaśnił, że świeccy pow inni się angażow ać w życie polityczne zgodnie z m ożliw ościam i oraz uw arunkow aniam i m iejsca i cza su w tym celu, by krzew ić dobro w spólne i wszystko z nim zw iązane, a zwłaszcza po to, by szerzyć spraw iedliw ość w służbie obywateli. „Jest rzeczą jasn ą - mów ił dalej papież - że w realizacji tego zadania, będącego obow iązkiem wszystkich m iesz kańców państw a ziem skiego, świeccy chrześcijanie pow inni dać przykład uczciwej polityki, k tó ra nie szuka osobistych korzyści ani nie służy in tereso m grup i partii przy pom ocy niegodziwych środków , prow adzących w efekcie do upad k u n ajb ar dziej uczciwych i świętych ideałów ” {tamże).
Aby uchronić działalność polityczną od w spom nianego wyżej u p adku ideałów, należy przestrzegać wskazanych przez Ja n a Paw ła II m oralnych zasad i kryteriów ,
K ryteria p olityczn ej d z ia ła ln o ś c i
N aczelnym kryterium wynikającym z sam ej definicji polityki je st „dążenie do w s p ó l n e g o d o b r a jak o d o b ra wszystkich ludzi i całego człow ieka” (C hL nr 42). Państw o bowiem, czy jakakolw iek inna w spólnota polityczna, istnieje dla d o b ra w spólnego i w nim znajduje p e łn e u zasadnienie o raz rację swego istnienia.
- Stałym kierunkiem i celem działalności politycznej - w edług papieża - jest o b r o n a i p r o m o c j a s p r a w i e d l i w o ś c i , rozum ianej jak o cn o ta i siła m oralna. M a o n a w spierać zaangażow anie na rzecz praw i obow iązków każdej osoby ze w zględu na należną jej godność.
- P odstaw ą spraw ow ania władzy publicznej w inien być d u c h s ł u ż b y , gdyż tylko on w połączeniu z k o m petencją decyduje o tym, czy poczynania polityków są m o raln ie „czyste” . T ak a postaw a bro n i ludzi p rzed stosow aniem dw uznacznych środków dla zdobycia władzy czyjej utrzym ania.
- W działalności politycznej należy szanować opisaną przez Sobór zasadę a u t o n o m i i r z e c z y w i s t o ś c i z i e m s k i e j (por. K D K n r 76). C hrześcijańscy politycy pow inni jasno rozróżniać w swej działalności to, co czynią ja k o obyw atele w swoim im ieniu, od tego, co czynią w raz z pasterzam i w im ieniu K ościoła. K o ściół bow iem nie utożsam ia się z żad n ą w spólnotą czy p artią polityczną.
- Jednocześnie pilnym i odpow iedzialnym zadaniem świeckich je st daw anie ś w i a d e c t w a takim w artościom ludzkim i ew angelicznym, jak: w olność, sp ra wiedliwość, solidarność, o d d an ie spraw ie w spólnego dobra, prosty styl życia, p re ferencyjna opcja na rzecz ubogich.
- Stylem oraz n arzędziem polityki pow inna być postaw a s o 1 i d a r n o ś с i, ro zum ianej jak o m ocna i stała w oła angażow ania się na rzecz w spólnego dobra: „wszyscy bow iem jesteśm y odpow iedzialni za w szystkich” - ja k o tym mówi p apież w encyklice Sollicitudo rei socialis (n r 38).
O w ocem takiej polityki, ciągle pożądanym i oczekiwanym , będzie p o k ó j . L u dziom nie m oże być o b o jętn ą spraw a św iatowego pokoju. Pow inni p o p ierać i roz wijać wychowanie do pokoju i przezw yciężania postaw egoizm u, nienawiści, ze msty i w rogości, a rów nocześnie trzeba w spierać m iędzyludzką solidarność. Soli darność bow iem je st d rogą do p о к o j u a zarazem do r o z w o j u (tamże, n r 39).
Z n am ien n e w nauczaniu papieskim je st bardzo m ocne akcentow anie roli soli darności, w łaśnie w tym czasie i kontekście, gdy w Polsce rodził się i um acniał N ie zależny i Sam odzielny Zw iązek Zaw odow y „S olidarność” . Z ainteresow anie p o l skiego papieża tym robotniczym ru ch em daje się wytłum aczyć tym, że widział w nim praktyczny przykład, ja k m ożna bez przem ocy i rozlew u krwi osiągać i reali zować szczytne ideały społecznego pokoju w obręb ie poszczególnych narodów i państw . Z tego przek o n an ia wypływała także niezm ordow ana p apieska działal ność ratow ania i um acniania św iatowego pokoju, zwłaszcza w okresie zagrożenia w ojną atom ow ą.
D z ia ła ln o ś ć d la p ok oju
T a działalność stanow iła je d e n z najw ażniejszych priorytetów pontyfikatu Jan a Paw ła II w zakresie światowej polityki. Podczas swoich pielgrzym ek do najo d le glejszych krajów św iata głosił n iestrudzenie ew angeliczne orędzie pokoju i wszyst kim i siłam i zabiegał o jego urzeczyw istnienie. Co roku opracow ywał i wygłaszał orędzie na Światowy D zień Pokoju, obchodzony 1 stycznia. N ieustannie ukazywał i wytyczał drogi w iodące do pokoju. Podejm ow ał różnorakie inicjatywy na rzecz pokojow ego rozwiązywania konfliktów w różnych regionach świata: w A m eryce Południow ej, n a B ałkanach, w A fryce Środkow ej, a o statn io w Iraku. W okresie tzw. zim nej wojny, zagrażającej zagładą atom ow ą, przem aw iając do prezy d en ta U S A R o n ald a R eag an a, oświadczył: „M oją najw iększą tro sk ą je st pokój n a świę cie - pokój za naszych d n i” (6 V I 1982). W czasie najw iększego zagrożenia papież zw ołał do A syżu przedstaw icieli różnych religii na Światowy D zień M odlitwy o P o kój. N a papieski apel przybyły delegacje 47 w yznań chrześcijańskich o raz 13 in nych religii, by w spólnie błagać Boga o d a r pokoju. W dniach 9-10 I 1993 r. Jan
BIULETYN TEOLOGII LAIKATU
Paw eł II przybył ponow nie do Asyżu, by przew odniczyć D niom M odlitwy o Pokój w E u ro p ie z udziałem przedstaw icieli K ościołów chrześcijańskich oraz wyznawców judaizm u i islamu. W orędziu na Światowy D zień P okoju (8 X II 2003) wyznał: „Na przestrzeni dw udziestu pięciu lat pontyfikatu, k tó re zostały mi dane przez Pana, nie przestaw ałem podnosić głosu w obec K ościoła i św iata, zachęcając wierzących i wszystkich ludzi dobrej woli do osobistego zaangażow ania na rzecz pokoju, aby przyczyniać się do realizacji tego w spólnego d o b ra (...). W rzeczywistości bow iem dla chrześcijanina głoszenie pokoju je st zw iastow aniem C hrystusa, który je st «na szym pokojem » (E f 2 ,1 4 ) i p rzepow iadaniem Ew angelii” .
T ak więc, Ja n Paw eł II traktow ał troskę o pokój jak o obow iązek ew angelizacji i do tego obow iązku wzywał wszystkich, zwłaszcza w iernych świeckich, zaangażo w anych w polityczną działalność. D ał tem u wyraz rów nież w czasie W ielkiego J u bileuszu 2000 r. Przem aw iając do uczestników jubileuszow ego spotkania polity ków i parlam entarzystów (4 X I 2000), pow iedział: „Polityka to stosow anie praw o m ocnej władzy w celu osiągnięcia w spólnego d o b ra społeczeństw a. (...) N ależy za te m upraw iać politykę w d uchu służby. (...) D latego chrześcijanin, który upraw ia politykę i prag n ie czynić to po chrześcijańsku, w inien działać bezinteresow nie, nie szukając korzyści dla siebie ani sw ojego ugrupow ania czy partii, ale d o b ra wszyst kich i każdego, a zatem p rzed e wszystkim tych, których sytuacja w społeczeństw ie je st najtrudniejsza. (...) Spraw iedliw ość pow inna być najwyższym celem dążeń p o lityka; sprawiedliw ość, k tó ra nie zadow ala się tylko tym, że od d aje każdem u co m u się należy, ale stara się tworzyć w śród obyw ateli sytuację równych szans” . W tym sam ym przem ów ieniu przypom niał, że nie w olno uchw alać praw zezw alających na aborcję czy eutanazję. Było to przypom nienie bardzo na czasie, gdyż w niektórych p arlam en tach toczyły się dyskusje n a te n tem at.
N a szczególniejszą uwagę zasługuje, że w czasie W ielkiego Jubileuszu 2000 r., Jan Paw eł II w osobnym dokum encie M ota proprio (31 X 2000) ogłosił św. Tom asza M orusa patro n em rządzących i polityków. Swoją decyzję uzasadnił p otrzebą wiary godnych wzorców, które wskazywałyby drogę prawdy w obecnym m om encie dziejo wym, gdy m nożą się trudne wyzwania i trzeba podejm ow ać bardzo odpow iedzialne decyzje. Tom asz M orus bow iem odznaczał się niezłom ną wiernością prawowitym władzom , właśnie dlatego, że pragnął służyć nie władzy, ale najwyższemu ideałowi sprawiedliwości. Zaow ocow ał w tedy jego głęboki dystans w obec zaszczytów i b o gactw. Jego świętość zajaśniała pełnym blaskiem w chwili męczeństw a, ale była ona praktykow ana przez całe życie, pośw iecone pracy w służbie Bogu i bliźniemu.
N ależy dodać, że T om asz M orus (1478-1535) był człowiekiem świeckim, ojcem czworga dzieci, w szechstronnie wykształconym hum anistą. Przeszedł wszystkie stopnie urzędniczej i politycznej kariery, aż po urząd kanclerza Anglii. O kazał się nieugiętym obrońcą zasad chrześcijańskiej m oralności w życiu i w działalności
poli-tycznej. O głoszenie go p a tro n a tu nad sferą działalności politycznej przez Ja n a Paw ła II było jakby swoistym uw ieńczeniem papieskiego nauczania w tej dziedzinie.
W ostatniej swej książce Pam ięć i tożsam ość, k tó ra się ukazała w 2005 r., Jan Paw eł II pow raca myślą do spraw wielkiej polityki oraz do należytego rozum ienia ustroju dem okratycznego, jak o państw a praw a: „Po upadku ideologii XX-wiecz- nych, a zwłaszcza po upad k u kom unizm u, nadzieje w ielu n arodów związały się z dem okracją. W łaśnie w tym kontekście w ypada zapytać: czym pow inna być d e m okracja? C zęsto słyszy się tw ierdzenie, że dzięki dem okracji tworzy się praw dzi we państw o praw a. (...) Oczywiście, każda dziedzina życia wymaga specjalnego ustaw odaw stw a, k tó re pozw oli jej praw idłow o się rozwijać. Państwo praw a w ypeł nia w te n sposób p o stu lat każdej dem okracji: tw orzenie społeczeństw a wolnych obyw ateli” (s. 136), Papież konkluduje: „Praw o stanow ione przez człow ieka m a swoje granice, których nie w olno przekraczać. Są to granice w yznaczone przez praw o natury, za pom ocą którego Bóg sam chroni podstaw ow e d o b ra człow ieka” (itam że, s. 140). Jest to bardzo w ażne ostrzeżenie, skierow ane do rządzących i świa ta polityki, tuż przed śm iercią papieża.
Ж
O kazuje się, że Jan Paw eł II do końca życia m iał na uw adze także i polityczną działalność ludzi świeckich. U patryw ał w niej w ażną i nieodłączną część posłannic tw a laikatu w zbawczej misji K ościoła (por. tam że, s. 118).
P apieska wizja polityki je st - w brew dość pow szechnej opinii w Polsce - opty m istyczna i h u m an itarn a. Jest dla chrześcijanina, w swej istocie, służbą ściśle zwią zaną z realizacją najw ażniejszego przykazania miłości B oga i bliźniego.
W Liście apostolskim N ovo m illenio ineunte czytamy: „N ależy zwłaszcza coraz lepiej odkryw ać znaczenie pow ołania właściwego świeckim, którzy jak o tacy są w e zwani, aby «szukać K rólestw a Bożego zajm ując się spraw am i świeckimi i kierując nim i po myśli Bożej» a także m ieć «swój udział w posłannictw ie całego L udu B o żego w K ościele i w świecie” (N M I n r 46).
Jest to w skazanie i zadanie w ażne dla K ościoła na trzecie tysiąclecie.
II. BENEDYKT XVI O LAIKACIE
Z godnie z przepisam i Praw a K anonicznego, m iała m iejsce wizyta apostolska ad lim ina apostolorum biskupów polskich w Stolicy A postolskiej. Była to pierw sza wizyta u now o w ybranego papieża B enedykta X V I. O dbyła się w trzech turach.
BIULETYN TEOLOGII LAIKATU
Pierw sza grupa biskupów od 24-28 X I 20Û5 r. po d przew odnictw em abp. M ariana G ołębiow skiego; druga g ru p a od 1-3 X II 2005 r. p od przew odnictw em abp. Stani sława Dziwisza; trzecia g ru p a 12-17 X II 2005 r. pod przew odnictw em kard. Józefa G lem pa. B enedykt X V I do każdej z tych grup skierow ał słowo apostolskie, p o ru szając najistotniejsze problem y K ościoła polskiego1. Przy tej okazji dużo uwagi p o święcił roli laik atu w Kościele. O to najw ażniejsze tem aty.
W ych ow an ie d o a p o sto lstw a
O m aw iając tem at wychowania młodzieży, papież nawiązał do nauczania swego poprzednika w adhortacji apostolskiej Ecclesia in Europa. Jan Paw eł II gorąco za chęcał Kościół na naszym kontynencie, aby coraz większą uwagę poświęcał wycho w aniu do wiary ludzi młodych. Z w racał uwagę nie tylko na dydaktykę, doskonalenie m etod przekazyw ania wiedzy i na edukację. O piera się ona na bezpośrednim i oso bistym spotkaniu z człowiekiem, na świadectwie i autentycznym przekazie - bezpo średnio od osoby do osoby - wiary, nadziei i miłości oraz wypływających z nich w ar tości. W wychowaniu chodzi bow iem o autentyczne spotkanie z druga osobą, którą trzeba najpierw wysłuchać i zrozum ieć. N astępny problem wychowania młodzieży, to właściwa ocena sytuacji m łodych ludzi. N a pierwszym miejscu trzeba widzieć ich sytuację rodzinną, poniew aż dom i rodzina pozostają podstawow ą kolebką form o w ania się ludzkiej osoby. Pierwszą trudnością m ogą być niekorzystne w arunki eko nom iczne oraz utrzym ujące się wysokie bezrobocie, które kształtują życie wielu pol skich rodzin. Benedykt X V I widzi wiele pozytywnych zjawisk, które w Polsce wspie rają wychowanie do wiary. Bardzo wielu m łodych ludzi przejawia głęboką wrażli wość na potrzeby innych, zwłaszcza biednych, chorych, osób sam otnych, niepełno sprawnych. Istnieje też autentyczne zainteresow anie młodzieży sprawam i wiary i re ligii, potrzeba bycia razem w zorganizowanych i nieform alnych grupach oraz chęć dośw iadczenia Boga. Świadectwem tego jest liczny udział m łodych Polaków w rek o lekcjach, pielgrzym kach, Europejskich Spotkaniach M łodych oraz w Światowych D niach Młodzieży. W ielką szansą wychowawczą jest rozwój w olontariatu, który p o winien być inspirow any duchem ewangelicznym. Benedykt X V I zalecił tw orzenie młodzieżowych zespołów Caritas w parafiach czy szkołach. W ielką szansą wycho wawczą są rekolekcje, zwłaszcza rekolekcje zam knięte oraz dni skupienia dla róż nych grup młodzieżowych, a także szkoły modlitwy, prow adzone systematycznie w parafiach. W spaniałą okazją są rekolekcje szkolne w okresie A dw entu i W ielkiego Postu. W śród różnych form modlitwy szczególne miejsce należy się uczestnictwu w liturgii. Papież zachęca, aby kapłani troszczyli się o należyte sprawow anie
ści liturgicznych, o piękno słowa, gestu, muzyki, tak, by liturgia była coraz bardziej czytelnym znakiem zbawczego m isterium , które się w niej dokonuje. Bardzo pozy tywną rolę wychowawczą w Polsce odgrywa ruch oazowy pod nazwą „Światło - Zy cie”. D uchow ość tego ruchu koncentruje się na spotkaniu z B ogiem w Piśmie Świę tym i w Eucharystii. D latego jest też głęboko związany z parafią i z życiem liturgicz nym. B enedykt X V I zachęca do um ocnienia w Polsce Akcji Katolickiej wraz z K ato lickim Stowarzyszeniem Młodzieży.
W ychow anie m łodego p okolenia jest w spólnym zadaniem rodziców, K ościoła i państw a. D latego przy zachow aniu słusznej autonom ii, konieczna jest najściślej sza w spółpraca K ościoła ze szkołą, z w ładzam i sam orządow ym i, z uczelniam i wyż szymi oraz innym i świeckimi instytucjam i zajm ującym i się w ychow aniem młodych. R odzice pow inni być w łączeni w dzieło w ychowania, zwłaszcza w przygotow anie dzieci i m łodzieży do sakram entów w tajem niczenia chrześcijańskiego.
W spółpraca rodziców i innych świeckich w edukacji wymaga ich osobistego przy gotow ania oraz nieustannego pogłębiania wiedzy religijnej. Benedykt X V I zalecił katechezę dorosłych. K atecheza ta pow inna być o p arta na Piśmie Świętym i M agi sterium Kościoła. Pom ocą w jej prow adzeniu m oże być Katechizm Kościoła Katolic kiego oraz K om pendium N a u ki Społecznej Kościoła, ja k i niedaw no wydany skrót Ka techizmu Kościoła Katolickiego. Należy w katechezie dorosłych wykorzystać naucza nie Jan a Paw ła II, któ re - jak się wydaje - jeszcze nie do końca zostało przyswojone. B enedykt X V I zachęcił do wykorzystania encyklik, adhortacji oraz innych wypowie dzi papieskich, które stanow ią „niew yczerpane źródło chrześcijańskiej m ądrości”.
E w an gelizacyjn e z a d a n ia la ik a tu
Przem awiając do drugiej grupy biskupów, Benedykt X V I zachęcił do kontynuowa nia dzieła „nowej ewangelizacji” zapoczątkowanej i nakazanej przez Jana Pawła II.
Ew angelizacja nowego tysiąclecia pow inna nawiązywać do nauki II S oboru W a tykańskiego. Pow inna być - ja k uczy tenże Sobór - dziełem w spólnym biskupów, kapłanów , zakonów i świeckich oraz dziełem rodziców i młodzieży. C elem „nowej ewangelizacji” w inno być budzenie żywej, św iadom ej i odpow iedzialnej wiary.
D o daw ania św iadectw a wiary zobow iązani są przed e wszystkim biskupi i k a płani. Biskup stylem w łasnego życia m a ukazać, że w zorzec C hrystusow y nie p rze żył się, że je st wciąż aktualny, także w dzisiejszych w arunkach. M ożna pow iedzieć, że diecezja w pew ien sposób odzw ierciedla życie swego biskupa, jego cnoty - czy stość, praktykę ubóstw a, p ro sto tę i wrażliwość sum ienia. T e cnoty zapisują się nie jak o w sercach kapłanów . A p o tem w artości te przekazują pow ierzonym im w ier nym. W te n sposób w ierni otrzym ują zachętę do w ielkodusznego odpow iadania na C hrystusow e wezwanie.
BIULETYN TEOLOGII LAIKATU
W ielką pom ocą do odnow y m oralnej K ościoła są zakony. R ó żnorodność chary zm atów i posług, jak ie spełniają zakonnicy i zakonnice oraz członkow ie świeckich instytutów życia konsekrow anego, je st wielkim bogactw em Kościoła. Biskup m oże i pow inien zachęcać ich do w łączenia się w diecezjalny program ew angelizacji i do p odejm ow ania duszpasterskich zadań, zgodnie z ich charyzm atem , we w spółpracy z kap łan am i diecezjalnym i i w spólnotam i ludzi świeckich. Szczególną rolę w o d n o wie m oralnej spełniają zakony kontem placyjne. Ich m odlitw a i w yrzeczenia są wielkim w sparciem i p om ocą w duszpasterstw ie. Jest godne podkreślenia, że B e nedykt X V I zauważył, także w Polsce, spadek pow ołań zakonnych, zwłaszcza że ń skich. Z alecił podjąć refleksję n ad przyczynam i tego stanu rzeczy oraz zastanow ić się, w jak i sposób m ożna budzić i w spierać now e pow ołania do zakonów żeńskich.
W odniesieniu się do świeckich, B enedykt X V I zw rócił uwagę na to, że specy ficznym zadaniem laikatu je st udział w życiu publicznym i w polityce. Już bow iem w adhortacji apostolskiej Christifideles la id Ja n Paw eł II przypom niał, że praw o i obow iązek uczestniczenia w polityce dotyczy wszystkich i każdego. K ościół nie utożsam ia się z żad n ą p artią, w spólnotą polityczną ani z system em politycznym. N atom iast upom ina, by świeccy zaangażow ali się w życie publiczne i daw ali o d w ażne oraz czytelne św iadectwo w artościom chrześcijańskim . M ają je głosić i b ro nić, gdy w artości te są zagrożone. M ają to czynić na forum publicznym, zarów no w d eb ata ch grem iów pblitycznych ja k i w m ediach. Ludzie K ościoła, a szczególnie świeccy chrześcijanie, są wezwani, by przez prasę radio, telewizję, in tern et w jesz cze większym zakresie prom ow ali w artości ew angeliczne
A p o sto lstw o św ieckich
P apież B enedykt X V I przypom ina, za II S oborem W atykańskim (D A n r 10), że podstawow ym te re n e m apostolstw a świeckich je st parafia.
P arafia bow iem stanow i w spólnotę kościelną i kościelną rodzinę. Świeccy p o w ołani są do ścisłej w spółpracy ze swoimi kapłanam i, przedkładając w spólnocie problem y w łasne i św iata oraz sprawy dotyczące zbaw ienia, celem w spólnego ich om ów ienia i rozwiązywania. Pow inni oni w m iarę sił brać udział we wszelkich ini cjatywach apostolskich i misyjnych w swojej kościelnej rodzinie. W ażną rolę w p a rafii odgryw ają rady duszpasterskie i ekonom iczne. C hociaż m ają on e jedynie ch a ra k te r doradczy, a nie decyzyjny, to je d n a k m ogą skutecznie pom agać odpow ie dzialnym duszpasterzom w rozeznaniu potrzeb w spólnoty oraz w określaniu w ła ściwych sposobów w ychodzenia im naprzeciw.
W p arafii i w diecezji w ażną rolę p ełn ią ruchy. W m inionym w ieku, zwłaszcza po Soborze, rozwinęły się w K ościele różnorakie ruchy staw iające sobie za cel ew angelizację. R uchy te powinny istnieć i działać w pow szechnej w spólnocie
Ko-ścioła. D latego do zad ań biskupa diecezji należy utrzym yw anie z nim i żywych k on taktów oraz zachęcanie, by działały zgodnie z kościelnie rozum ianym charyzm a tem . O bok ruchów kościelnych istnieją ró żn o rak ie środow iska ludzi świeckich, którzy zrzeszają się na danym terytorium albo też ze w zględu na wykonywany za wód. P ośród tych środow isk na szczególną uwagę zasługują ci, którzy zajm ują czo łowe stanow iska w życiu publicznym , a jednocześnie pragną żyć życiem wiary i d a wać chrześcijańskie świadectwo.
Chrześcijańscy politycy nie m ogą być pozostaw iani przez K ościół bez pom ocy. C hodzi tu szczególnie o pom oc w uśw iadam ianiu im własnej chrześcijańskiej toż sam ości i pow szechnych w artości m oralnych zakorzenionych w ludzkiej naturze.
P apież pośw ięcił dużo uwagi roli w o lo n tariatu w Kościele. W dzisiejszym świę cie, w raz z globalizacją i szybkim przepływ em inform acji, dostrzegam y w wielu środow iskach w zrost wrażliwości na potrzeby innych i gotow ość przychodzenia z p om ocą wszędzie tam , gdzie kogoś spotyka nieszczęście. Służą tem u organizacje kościelne i świeckie działające na rzecz ofiar klęsk żywiołowych i innych katastrof. W o lo n tariat ludzi świeckich rozwija swoją działalność w hospicjach, schroniskach dla bezdom nych, uzależnionych, dla sam otnych m atek i ofiar przem ocy. Są to lu dzie gotow i pośw ięcić swój czas służbie innym, którzy niosą pom oc chorym , sa m otnym , rodzinom w ielodzietnym i cierpiącym biedę.
In n ą dziedziną życia K ościoła, w k tó rą w łączają się w olontariusze, są misje. C oraz więcej ludzi świeckich w yjeżdża do krajów misyjnych, by tam pracow ać zgodnie ze swoim przygotow aniem zawodowym i zdolnościam i, a jednocześnie daw ać św iadectwo chrześcijańskiej m iłości w obec m ieszkańców najuboższych re gionów świata. T rzeba, by K ościół w spierał duchow o i m aterialn ie wszystkie te przedsięw zięcia na rzec misji. D ziałalność m isyjna wypływa z fu n d am en taln eg o obow iązku, który wynika z chrztu, by nieść wszystkim n aro d o m ew angeliczne o rę dzie m iłości C hrystusa.
B enedykt X V I zakończył swe w skazania refleksją: „W iele innych cennych myśli n a te m a t działalności św ieckich w K ościele i św iecie znajdziecie, drodzy bracia, w d o k u m en tach S o b o ru i m oich po p rzed n ik ó w n a Stolicy A postolskiej. W arto w racać do refleksji n ad tym n auczaniem . Wy, um iłow ani bracia, dob rze p o trafic ie ro zezn ać potrzeb y w spólnot, k tó re zostały pow ierzone waszej p a s te r skiej pieczy, i stw orzyć najlepsze w arunki do dobrej w spółpracy w iernych świec kich z duchow ieństw em w e w spólnym dziele ew angelizacji, uśw ięcania i b u d o w a nia K rólestw a B ożego”2.
Kazim ierz Tyszka SA C