• Nie Znaleziono Wyników

"Nieuleczalna choroba na Polskę" - Polska i Polacy w publicystyce prasowej Andrzeja Szczypiorskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Nieuleczalna choroba na Polskę" - Polska i Polacy w publicystyce prasowej Andrzeja Szczypiorskiego"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Monika Worsowicz

"Nieuleczalna choroba na Polskę"

-Polska i Polacy w publicystyce

prasowej Andrzeja Szczypiorskiego

Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 8, 433-447

(2)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S F O L IA L IT T E R A R IA P O L O N IC A 8, 2006 M o n ik a W o rso w icz „N IE U L E C Z A L N A C H O R O B A NA P O L S K Ę ” - P O L S K A I PO L A C Y W P U B L IC Y S T Y C E P R A S O W E J A N D R Z E JA S Z C Z Y P IO R S K IE G O

Tw órcza aktyw ność A ndrzeja Szczypiorskiego p rzy p ad ła n a okres p onad półwiecza - od wczesnych lat pow ojennych aż do śm ierci w ro k u 2000. Czas ten - przede w szystkim Lata istnienia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej - w niezwykle istotny sposób wpłynął n a działalność publicystyczną i literac­ ką autora Irytacji. N ie tylko wyznaczył krąg jego dośw iadczeń zaw odow ych, lecz także poprzez splot rozm aitych w ydarzeń społeczno-politycznych p o ­ zwolił m u n a zaistnienie w św iadom ości odbiorców w ró żn o ro d n y ch rolach: reportażysty, felietonisty, a u to ra słuchowisk i scenariuszy film ow ych, sen ato ­ ra, a nade w szystko pisarza. Jed n ak upływ ające la ta o raz b ra k n a rynku wydawniczym opraco w ań i w znowień jego tekstów skłaniają do przypusz­ czenia, że najw ażniejszym kręgiem czytelniczych skojarzeń w odniesieniu do nazwiska Szczypiorskiego pozostaje dziś szeroko pojęta tem atyka. Tw órca

Początku i M szy za miasto Arras zyskał nieusuw alną - ja k się zdaje - etykiet­

kę „specjalisty od problem atyki stosunków polsko-żydow sko-niem ieckich” 1. Niewątpliwie zagadnienia te, ściśle ze sobą pow iązane, dom inow ały w jego tekstach, w roli „ e k s p e rta ” Szczypiorski w ystępow ał rów nież w licz­ nych w ywiadach prasow ych2 o raz radiow ych i telewizyjnych program ach publicystycznych. Je d n a k dopiero szersza perspektyw a badaw cza, uw zględ­ niająca w iększą liczbę w ypow iedzi au to rsk ich , um ożliw ia prześledzenie ewolucji poglądów Szczypiorskiego n a sygnalizow ane kw estie. O graniczone

1 Zob. np.: P. C z a p l i ń s k i , Pisarz w krainie wiecznych przeciągów, „G az e ta W yborcza” 2002, nr 29, s. 16-17; D . R z e ź n i k , W poszukiwaniu niemieckiej tożsamości: zarys problemu » twórczości Andrzeja Szczypiorskiego, „Studia Filologiczne” 2001, t. 2, s. 107-114; J. W e s o ­ ł owski , Szczypiorski - Grass: Niemiec i Polak w jednym , „ P ro Libris” 2003, n r 1, s. 80-84.

2 Zob. np.: C zy m am y bać się Niemców?, rozm . K . B ratkow ska, A. K aniew ski, „G azeta Wyborcza” 1992, n r 298, s. 15-17; N asz rozrachunek z przeszłością, rozm . R . W alenciak, „Przegląd” 2000, n r 2, s. 3, 7; Polskie i niepolskie anlysemityzmy, rozm . J. W róbel, „Polonistyka” ЧИ, nr 4, s. 237-241.

(3)

434 M o n ik a W orsowicz

ram y niniejszego arty k u łu nie pozw alają n a precyzyjną analizę wszystkich trzech asp ek tó w zagadnienia, uw aga sk u p io n a zo stan ie zatem na pierw­ szym z nich - ro zw ażaniach n a tem at Polski i P olaków . Z e względu na bogactw o m a te ria łu źródłow ego o raz b rak p o d o b n y ch o p raco w ań próba rek o n stru k cji poglądów a u to ra o p a rta będzie n a prasow ych tek stach dzien­ nikarskich.

W publicystyce A n d rzeja Szczypiorskiego w łasny k raj, n a ró d , współoby­ w atele są tem atem nieustannie pow racającym , ściśle zw iązanym z aksjologią i m anifestacjam i autorskiego , j a ” . U jęty zarów no w obszernych rozważa­ niach , ja k i m arginesow ych refleksjach prezentuje czytelnikow i Polskę i Po­ laków za pośrednictw em in terp reto w an ia o raz oceniania różnorodnych sytu­ acji i faktów . Szczypiorski nie przem ilcza tego, co g odne podziw u, wyjąt­ kow e, pozytyw ne, ale d ostrzega rów nież to, c o tę ch arak tery sty k ę równo­ waży. Jego w ypow iedzi n a tem at polskości bliższe są je d n a k mówieniu „bolesnej p raw d y ” niż afirm acji.

C zęsto przyw oływ ana przez a u to ra teza o k ształto w an iu ludzkiego losu przez sytuacje historyczne3, jego zdaniem , p otw ierdza sw ą prawdziwość szczególnie w odniesieniu d o dziejów n a ro d u polskiego:

Przyszło mi żyć w osobliwym k raju . Z nam trochę świata, nie zdarzyło mi się jednak w dalekich n a w et w ędrów kach sp o tk ać ludzi, k tó ry c h los osobisty, n ajbardziej intymna biografia - stanow iłyby tak nieodłączną cząstkę dziejów pow szechnych. Życie P o lak a w naszym burzliw ym stuleciu je st w niem ałym stopniu syntezą historii przenikających się epok. Nie p otrafię ocenić, czy taki los jest bardziej przywilejem, czy raczej przekleństw em , wiem tylko, że nie m ożem y w Polsce narzekać n a ubóstw o przeżyć, w rażeń i doświadczeń. {Życiorysy - historia narodu, s. I)4

W yjątkow y sposób kształtow ania narodow ej tożsam ości spraw ia, że Po­ lacy „nie znają sm aku przeciętności” , a zatem tru d n o im budow ać stabiliza­ cję, w której tylko codzienna, m o zo ln a p ra c a przynosi trw ałe efekty. Z per­ spektyw y ro k u 1958 Szczypiorski widzi Polskę ja k o kraj, gdzie naw et krowy doi się „[...] nie tylko po to, aby było więcej m leka, lecz rów nież dla dobra Polski przeszłej, dzisiejszej i przyszłej” (Pochwala przeciętności). Podobny niepokój tow arzyszy m u rów nież w 1993 r., gdy odn o to w u je przykłady polskiego ciem niactw a i przesądów (Piękne oszustwo) i w ro k u 1997, gdy ostrzega przed klerykalną i nacjonalistyczną p raw icą (1922-1997). Jednak w nioski te dotyczą ju ż odm iennych aspektów problem u - dawniej wyob­ rażenia P o lak ó w o w łasnym charakterze fałszow ały, jego zdaniem , hierarchię

3 Z ob. np.: A . S z c z y p i o r s k i , Interpretacje historyczne i wychowanie, „Z a wolność i lu d ” 1971, n r 33, s. 6; i d e m , Podróż niemiecka, „Tygodnik K u ltu ra ln y ” 1965, n r 51, s .7; i d e m , Z notatek, „T ygodnik Powszechny” 1982, n r 50, s. 6.

4 B ibliografia cytowanych oraz om awianych tekstów A ndrzeja Szczypiorskiego zamieszczona została n a końcu artykułu.

(4)

„N ieuleczalna c h o ro b a n a Polskę” . 435 wartości5, czterdzieści la t później - utożsam ia! je ze źródłem najgorszych wad: ksenofobii, zaściankow ości, cham stw a, agresji, głupoty. J a k o publicysta starał się nie stw arzać czytelnikom złudzeń, choć w ieloletnie obserw acje życia w k raju i dośw iadczenie literacko-dziennikarskie uśw iadom iły m u również, że upływ ający czas niejednokrotnie w eryfikuje sposób m yślenia o polskiej tożsam ości.

Zdaniem Szczypiorskiego, jej współczesną postać ukształtow ały: wiek X IX - okres niew oli i b rak u państw ow ości, dw udziestolecie m iędzyw ojenne - ist­ nienie w ielonarodow ej, w ciąż ew oluującej R zeczypospolitej, II w ojna św iato­ wa - la ta w alki i o fiar, P R L - czasy w yjątkow ych przem ian we w szystkich dziedzinach życia, w yznaczone w szczególności datam i 1968, 1970, 1980-1981, 1989. K ażd y z tych historycznych okresów odcisnął w łasne piętno, o którym autor w spom ina w różnych k ontekstach. Jego opinie nie zawsze jed n a k tworzą sp ó jn ą całość - o Polsce i P olakach Szczypiorski pisze bow iem nieco inaczej w tek stach publikow anych przed i p o ro k u 1975. D ecyduje o tym zarówno jego działalność zaw odow a (dziennikarz p rasy oficjalnej i pisarz - niezależny publicysta), ja k i odm ienna perspektyw a analizy w ybranego problemu (historyczno-socjologiczna i polityczno-socjologiczna).

Okres zab o ró w zaszczepił, w edług Szczypiorskiego, w polskiej m entalności myślenie w kateg o riach n aro d u , nie zaś państw a, i w znaczącym stopniu stworzył wizję K ościoła i kultury jak o ostoi polskości ( Wzniosłość i błazeństwo,

Polityczne dmuchanie). Był rów nież czasem wielkiej tęsk n o ty d o w olności6, do

manifestowania swej odrębności, autentyzm u przeżyć, m yśli, gestów i słów

(0 wizycie p a p ieża ..). O dzyskanie niepodległości stw orzyło sytuację, w której

mogła rozw ijać się i m anifestow ać św iadom ość n aro d o w a, ale budow anie państwowości n ap o ty k ało bariery gospodarcze, społeczne i kulturow e, które przyczyniły się do pogłębiania w ew nętrznych konfliktów . Jednym z nich było współistnienie P olaków i Ż ydów - szczególna sym bioza, n a której zaciążyły lata rozbiorów , u trw alając obcość diaspory i poczucie zagrożenia ekonom icz­ nego z jej strony d la interesów ludności polskiej. N ajw ażniejszym osiągnięciem tego okresu było n ato m iast utrw alenie w europejskim m yśleniu politycznym świadomości istnienia suwerennej Rzeczypospolitej. W tekście z ro k u 1968

(Polska 1918) Szczypiorski ocenia ten fak t ja k o rozstrzygający dla pow ojenne­

go ładu - prow adzone dyskusje nie dotyczyły kwestii odrodzenia państw a, lecz

5 W ykorzystaną przez a u to ra m etaforę „dojenia krow y” m ożna interpretow ać również jako u krytą krytykę skrajnego upolitycznienia życia publicznego, charakterystycznego dla realnego socjalizmu - w skazuje n a to użycie lej samej m etafory w innych, późniejszych tekstach Szczypiorskiego (Polityczne dmuchanie, ,.Kultura polska musi mówić własnym g łosem ”, Wybory

po wyborach). Zob. też tekst Proletariusze i naiwni.

ύ W tekście Piękne oszustwo A ndrzej Szczypiorski stwierdza jed n ak : „W brew rozpowsze­

chnionym w świecie opiniom o Polakach, nie jestem d o końca przekonany, czy rzeczywiście była w nas zawsze ta k a głęboka tęsk n o ta d o wolności, ta k a niezłom na w ola bycia w olnym i” .

(5)

436 M o n ik a W orsowicz

jeg o atry b u tó w . D ek ad ę później, n a łam ach niezależnej „K ry ty k i” , Szczy­ p iorski za czynnik decydujący o obecności Polski n a m ap ie E uropy uzna­ je je d n a k strategię polityczną Zw iązku R adzieckiego7, sw oim stanowis­ kiem w pisując się w typow y d la publicystyki drugiego obiegu n u rt anty- sowiecki:

P olska L u d o w a pow staw ała w latach 1944-45 n a nieautentycznej bazie społecznej, jako rezu ltat zm agań m ilitarnych w tej części k o ntynentu i ważny elem ent pow ojennej konstrukcji E uro p y , proklam ow anej w Jałcie. [...] Stalin nie b ra ł [...] po d uwagę ani tradycji historycznych n aro d u polskiego, ani jeg o aspiracji, ani też poglądów olbrzym iej większości Polaków ówczes­ nych. Jakiekolw iek wywody, k tó re b io rą początek z przekonania, że w lalach 1944-45 panowała w Polsce sytuacja rew olucyjna, są pozbaw ione p o dstaw i służą reżyserow aniu historii ex post1.

(Konsekwencje M arca 1968)

M iędzynarodow e decyzje dotyczyły n a ro d u p o d d an eg o tru d n ej próbie p rzetrw an ia kilk u la t okupacji. P o d koniec la t sześćdziesiątych publicysta ok reśla j ą ja k o zw ycięstwo, k tó re dow iodło h a rtu , siły i godności Polaków

{Dwadzieścia trzy). D o strzeg a rów nież, że przyczyniła się o n a d o nowych

p odziałów w społeczeństw ie - lon d y ń sk a i socjalistyczna w izja Polski, zro­ dzone z przyw iązania d o m itów i tradycji, podlegały rozliczeniom politycz­ nym , k tó re nie od razu zjednoczyły „m yślących i uczciwych” P olaków wokół idei ludow ej ojczyzny {Pojednanie). Je d n a k surow ą, choć niejednostronną krytykę polskich postaw w czasie w ojny zaw arł a u to r w artykule opub­ likow anym dopiero w 1987 r. w „K u ltu rze N iezależnej” 9. N ie kwestionując aktów h u m anitaryzm u i doceniając ryzyko, jak ie ponosili Polacy pomagający żydow skim ro d ak o m , ocenia, że w skali m asow ej nie uczynili wszystkiego, co m ogliby uczynić:

Ale jeśli pow iadam , że Polacy jed n ak nie sprostali, to podkreślając, że była to próba piekielna, n ieznana innym ludom ziemi, najstraszliwsza, n a ja k ą człowiek m oże być wystawiony - p ow iadam rów nież, że zab rak ło wtedy wśród większości społeczeństwa tego poświęcenia, lego h a rtu d ucha, tej strzelistej ofiarności, jak ie były wówczas potrzebne, aby p róbie dziejowej sprostać. (S ko ń czyły się te dzieje smutne i piękne...)

7 Z ob. też teksty Szczypiorskiego: Polacy i Ż y d zi, D ziś w szystko je st cieniem. W tekście

Ponad p ó ł wieku temu >v Warszawie... m ówi o now ym systemie politycznym „przywleczonym

d o Polski przez arm ię sowiecką” .

8 O w kraczaniu k raju w etap rewolucji pisał jed n ak Szczypiorski w tekście Pojednanie. O kreślenia „rew olucja” użył również w eseju z 1999 r. (Rewolucja ludowa trwa), w którym odnosi się ono d o odczuw anego po wojnie powszechnie przez ludność p o lsk ą gniewu i potrzeby odpłacenia za d oznane krzywdy.

9 T ekst ten przedrukow ał rów nież tygodnik „P o p ro s tu ” (1990, n r sygnalny, s. 4-5) pt.

Umieraliśmy oddzielnie, z inform acją, że je st to zapis odczytu wygłoszonego w kościele Panny

(6)

„N ieuleczalna cho ro b a n a Polskę” . 4 3 7

U jm ując problem w kategoriach etycznych, publicysta nie form ułuje oskarżenia, lecz daje w yraz odczuw anego żalu i zaw odu. W skazuje w ten sposób, że staw ia polskiem u społeczeństwu wysokie w ym agania i widzi szansę dalszego m oralnego doskonalenia. O czekiw ania te odczytać m o ż n a rów nież z późniejszych tekstów , w których a u to r w yraża niekiedy b ard zo ostrą krytykę postaw y ro d ak ó w w obec różnorodnych faktów i stanow czo sprzeci­ wia się ich fałszow aniu w celu popraw ienia polskiego w izerunku (Z notatek, „Więź” ).

W ojna pozostaje je d n a k d la Szczypiorskiego przede wszystkim osobis­ tym w spom nieniem (Buddenbrookowie w Warszawie, Z notatek, „W d ro ­ dze”) - po w tarza, że przeżycia tego okresu „nosi w kościach” 10 lub że „uciekł N iem com spod ło p aty ” , niekiedy używa bardziej d osadnych okreś­ leń: „N iem cy m nie zabili” , „zostałem okaleczony” . T en p u n k t w idzenia pozwala m u rów nież dostrzec po latach sw oją „in n o ść” - udział w p o ­ wstaniu w arszaw skim przyniósł dum ę, gorycz i osam otnienie, ale rów nież satysfakcję z przeżycia katharsis po latach okupacji ( Termopile polskie?). Jednak w łasne dośw iadczenie, p odobnie ja k m arty ro lo g ia wielu innych, nie jest, jego zdaniem pow odem d o szczególnego w yróżnienia, gdyż n ik t nie wybierał w ojennego losu, lecz został n a niego skazany. A u to r w ten sposób jednoznacznie sprzeciw ia się relatyw izacji ocen m o raln y ch - Polacy nie mogą uw ażać siebie za lepszych od przedstaw icieli innych n aro d ó w dlatego, że byli narażeni n a najcięższe okupacyjne przeżycia. „O bity przez historię Polak” m a jedynie nieco in n ą perspektyw ę in terp reto w an ia faktów i p la ­ nowania przyszłości.

W latach sześćdziesiątych Szczypiorski ocenia Polskę socjalistyczną, k tó ra „[...] w ciągu ostatnich dw udziestu lat z kraju zacofanego i zniszczonego przez wojnę, stała się jednym z przodujących państw E u ro p y , producentem istnych cudów techniki [...]” (H um anista w świecie techniki). D ostrzega osiągnięcia produkcji, d w ukrotnie przew yższające średni poziom św iatowy, i poziom życia lepszy od w arunków w Grecji, H iszpanii, Portugalii i nie­ których rejonach W ło ch 11. Z auw aża jed n a k rów nież, że:

Socjalizm nie jest sielanką. Choć jego historyczna perspektyw a na pewno jest optymistyczna, lo jednak n asza codzienność m a wiele ostrych kantów , raniących człowieka. O ptym istyczna wizja socjalizmu nie w yklucza wcale tragicznych splotów ludzkiego losu, wszystkich tych rozczarowań, upadków , zaw odów , k tó re są udziałem naszej egzystencji. (Ż yw a i m artwa m yśl)

10 M etafory tej Szczypiorski użył też w odniesieniu do przeżyć z okresu stanu wojennego

{Zgryzoty i pocieszenia).

11 Trzydzieści cztery la ta później Szczypiorski ocenił p o d o b n e wypowiedzi: „N iektórzy dzisiejsi obrońcy naszego stanu posiadania klepią daw ne kłam stw a G om ułki i G ierka, że Polska m a kw itnący przem ysł, znakom ite rolnictw o, nieprzebrane bogactw a gospodarcze, które 4 własnością ludu pracującego m iast i wsi [...]” (Kasandryczna chrypka).

(7)

438 M o n ik a Worsowioz

W ielkość nowej koncepcji społecznej polega je d n a k na harmonijnym zw iązaniu losu jed n o stk i z losem zbiorow ości - n a d a n iu m u sensu poprzez odnoszenie go d o spraw ogólnych i trw ałych. W takich w aru n k ach kształtuje się m odel P o la k a i jego w artości: w alki, n au k i i pracy (Ż ycio rysy - historia

narodu). P rzek o n an ie o jedności społecznej i w iara w przezwyciężenie ist­

niejących tru d n o ści są w ów czesnych tek stach Szczypiorskiego jednoznaczne, ałe o p in ia t a w późniejszej publicystyce ulega m odyfikacji, w yraźnie pod­ kreślonej krytycznym i uw agam i n a tem at problem ów w latach siedemdzie­ siątych i osiem dziesiątych. W ro k u 1978 a u to r tw ierdzi, że budow ę nowej stru k tu ry p ań stw a w okresie stalinizm u prow adzili ideow i kom uniści, nie m ający je d n a k autentycznej bazy społecznej12 - zapew niła ją dopiero two­ rząca się p o pow rocie d o w ładzy W ładysław a G o m u łk i w arstw a drobno- m ieszczańska. T w o rzo n a w w yniku procesów aw ansu cyw ilizacyjnego chłop­ stw a, uprzem ysłow ienia i rozbudow y scentralizow anej b iu ro k racji, przyjęła w łasne cele: konsum eryzm u, realnego udziału we w ładzy, ideologicznej obojęt­ n ości13. W ten sposób:

Pow stał d ram atyczny konflikt m iędzy centralnym ap aratem władzy, k tó ry nie cieszył się poparciem m as, a drobnom ieszczaństw em , k tó re nie bez pewnej racji uw ażało, iż rozwój kraju i um ocnienie w ładzy je st w olbrzym im stopniu jeg o zasługą, a je d n a k korzyści z tej zasługi płynące są n a d er ograniczone. Procesy te, ja k zwykle w ruchach m asow ych, nie były ani w pełni uśw iadam iane, ani też artykułow ane w prost. N ie ulega je d n a k wątpliwości, że już na długo przed m arcem ro k u 68-go doszły d o głosu tendencje, k tó re nie tylko nie miały nic w spólnego z tradycjam i i ideałam i kom unizm u, ale wręcz stanow iły jeg o zaprzeczenie. (Konsek­

wencje M arca 1968)

O jedności społecznej w pierwszym dw udziestoleciu P R L nie można rów nież m ów ić ze w zględu n a sytuację inteligencji. Z daniem Szczypiorskiego, zw yrodnienia system u w dobie stalinizmu skom prom itow ały kom unizm nawet w tych jej kręgach, któ re początkow o p oparły w ładzę, zaś wydarzenia m arcow e ujaw niły głęboki konflikt tej w arstw y z drobnomieszczaństwem. D ostrzegając antagonizm y, a u to r nie p odtrzym uje rów nież wcześniejszych, pozytyw nych opinii o polskim społeczeństwie, k tó re w swej m asie pozostało bierne, nieufne i niezdolne d o skutecznej o b ro n y duchow ego życia narodu. Je d n a k i tę ocenę zw eryfikowały w znaczącym sto p n iu późniejsze wydarzenia — w refleksjach w o k ó ł pierwszej pielgrzym ki J a n a P aw ła II d o ojczyzny obecna je st w yraźna d u m a i szacunek d la zbiorow ej p ostaw y Polaków. Szczypiorski d ostrzega w ierność i żarliw ość polskiego katolicyzm u, którego dośw iadczenia m o g ą być cenne dla K ościoła pow szechnego, niepowtarzalną

12 W tekście Wanda Krahelska z 1968 r. twierdził, że zm iana układu stosunków społecznych w Polsce p o 11 w ojnie światowej nie byłaby m ożliw a bez udziału najszerszych m as społecznych, bez świadom ego zorganizow anego działania klasy robotniczej.

(8)

„N ieuleczalna c h o ro b a n a Polskę” . 439 „wielką w spólnotę P olaków , tysiącletnią, piękną, gorzką, m ą d rą i poryw ają­ cą” o raz osobow ość i św iadom ość posłannictw a P apieża-P olaka. W p u b ­ licystyce u jaw nia się w te n sposób charakterystyczna d la a u to r a skłonność do m yślenia i oceniania w kategoriach d o b ra w spólnego - jego uznanie wzbudzają d ziałan ia służące zbiorow ości, integrujące ją , zaś różnice nie powinny podw ażać w artości d la w spólnoty najcenniejszych i zagrażać god­ ności któregokolw iek z jej członków .

W eryfikacji w chronologicznie późniejszych tekstach podlega rów nież teza 0 zamożności P olski i dynam ice jej rozw oju ekonom icznego. C hociaż a u to r nie kw estionuje sukcesu pow ojennej odbudow y k raju , w ro k u 1981 pisze wprost, że w czasach G om ułki w k raju pan o w ała bieda, a „przyspieszenie cywilizacyjne” la t siedem dziesiątych było koncepcją pom y ślan ą i realizow aną błędnie. C zynnikiem potęgującym kryzys stało się budow anie społeczeństw a stechnicyzowanego w w aru n k ach , w których położenie n a p ograniczu dw óch modeli cywilizacji, a także historia, trad y cja o raz cechy i um iejętności ludzi sprzyjają raczej gospodarce rolniczej i rozw ojow i sfery niem aterialnej (B uty

1 ostrogi). Je d n a k k rach ekonom ii nie stanow i, w edług publicysty, najw ięk­

szego zagrożenia - jest nim c h o ro b a św iadom ości publicznej. W p raktyce program aw ansu m aterialnego dla w szystkich doprow adził bow iem d o um oc­ nienia w ładzy tech n o k ra tó w 14 i uw olnienia ich od odpow iedzialności przed narodem, co a u to r Spustoszeń łączy z planow ą d eg rad aq 'ą k u ltu ry , najlepiej widoczną w działalności telewizji:

[...] program edukacyjny telewizji ia t siedemdziesiątych m ożna streścić k ró tk o - rozbicie wspólnoty społecznej, kul t państw a ja k o organizacji, k tó ra rządzi poszczególnym i ludźmi, pogarda d la zasad m oralnych, podziw d la techniki, zachęta d o osobistego sukcesu m aterialnego, walka z tradycją historyczną, w alka z sam odzielnością myślenia, w alka z wszelką niezależną opinią, słowem - rugow anie tożsam ości narodow ej.

Szczypiorski d ostrzega niepokojące go zm iany w postaw ie społeczeństw a - zanik skłonności d o bezinteresow nych działań, b ra k odw agi cywilnej, ale przede w szystkim , ja k ą ś niepolską fascynację przedm iotam i, św iatem rzeczy” i bierność. T a o sta tn ia cecha jest, jego zdaniem , dow odem utrw alonej w bardzo w ielu P o lak ach choro b y to talitarn ej, któ rej n a tu r a „polega na uprzedmiotowieniu człow ieka, zniewoleniu jeg o um ysłu, unicestw ieniu jego woli działania, sam ow iedzy o alternatyw ach, w yborach i odpow iedzialności” (Spuścizna). Jakkolw iek stanow i o n a efekt polityki w szystkich kolejnych rządów kom unistycznych od pow stania P R L , najw iększe zagrożenie przynosi społeczeństwu w m om encie przełom u - gdy m echanizm y to taln eg o państw a przestają funkq'onow ac. W edług a u to ra , takim m om entem je st czas po zawarciu P orozum ień Sierpniow ych, apeluje zatem o aktyw ność i m yślenie,

(9)

440 M o n ik a W orsowicz

0 „obyw atelskie ryzyko każdego P o la k a ” . M im o radykalizacji nastrojów w kolejnych m iesiącach 1981 r., nadal dostrzega szansę porozum ienia społecz­ nego, k tó re zjednoczy władzę i obyw ateli d o przebudow y s tru k tu r w ramach istniejącego u stro ju {Bez kokieterii)15. W prow adzenie sta n u w ojennego w Pol­ sce staje się je d n a k w ydarzeniem przełom ow ym , p o k tó ry m w publicystyce Szczypiorskiego b ard zo uw yraźnia się podział n a „ m y ” (społeczeństwo, nieform alna opozycja) i „ o n i” (w ładze państw ow e). A u to rsk ie próby za­ chow ania obiektyw izm u („[...] w gruncie rzeczy m o ja opozycyjność jest chyba w ątpliwej jakości. Jestem n a przykład zdania, że nie w szystko, co czyni rząd, p ozbaw ione je st sensu i w ym ierzone w interesy większości. Bo nawet rząd postępuje niekiedy rozsądnie” ) służą w istocie w yrażeniu określonej opinii i nie osłabiają wym ow y kategorycznych stw ierdzeń („[...] normalizacja 1 praw dziw e porozum ienie są m ożliw e tylko p od w aru n k iem , że władza p aństw ow a nauczy się p o k o ry i zacznie się zachow yw ać ja k sługa narodu”). Publicysta konsekw entnie b ro n i stanow iska, iż je d y n ą d ro g ą wygaszenia k onfliktu jest akceptacja fa k tu , że u zasad n io n a k ry ty k a sp raw o w an ia władzy m oże być arty k u ło w an a, ale nie oznacza p ró b y o b alen ia u stro ju (Polityczne

dmuchanie). M im o że „ o n i” n a d a l pozostają przeciw nikam i, a u to r tekstu C zy zna Pan telefon do Kremla? w y raża poglądy um iark o w an e, oparte na

racjonalnej ocenie sytuacji politycznej w ro k u 1986 - w istniejących warun­ kach m ożliw a jest jego zdaniem , tylko szczególna fo rm a sprzeciw u, która nie doprow adzi do katastrofy narodow ej - opozycja o charakterze moralnym:

Jest o na sprzeciwem wobec kłam stw a, obłudy i poniżania. Sprzeciwem wobec nieporządków, m itom anii, przyw łaszczania p raw , głupoty. Sprzeciwem wobec przem ocy, ciemiężenia i bez­ nadziejności. Sprzeciwem wobec bezkarności m ocnych i bezbronności słabych.

Z opinii Szczypiorskiego w yłania się jed n a k o b raz społeczeństw a znie­ chęconego bezow ocnością swoich wysiłków, bezradnego i pozbawionego nadziei - zm ienia się on dopiero w tekstach publikow anych w 1989 r. Autor d ocenia energię i w iarę w przyszłość, ja k ą w P o lak ach wyzwoliły obrady O krągłego Stołu i w ybory czerwcowe, ale zachow uje sceptycyzm wobec skutków oczekiw anych przeobrażeń życia publicznego. P ropozycję objęcia stan o w isk a prem iera przez reprezentanta opozycji ocenia ja k o konieczne ryzyko, dające szansę n a zachow anie niezbędnego sp o k o ju społecznego

{Odwaga ryzyka , I chciałabym, i boję się...), ale obaw ia się „bolszewizacji

życia duchow ego” - upolitycznienia rzeczywistości16, także pam ięci, bez której nie istnieje n aró d i jego k ultura. Jego zdaniem , polskie doświadczenie w obliczu w yzw ania totalitarnego jest w spólnym do ro b k iem E u ro p y i świata,

15 Por. tekst przem ów ienia A ndrzeja Szczypiorskiego, Kongres K ultury Polskiej, Warszawa 1982, s. 72.

(10)

„N ieuleczalna ch o ro b a n a Polskę” . 4 4 1

obowiązkiem P olaków je st ocalić pam ięć o nim , ale nie w ciasnych granicach myślenia politycznego, lecz w perspektyw ie w artości duchow ych („Kultura

polska m usi m ówić własnym głosem ”). D ostrzega rów nież inne niebezpieczeń­

stwa, u tru d n iające przystosow yw anie się społeczeństw a d o now ej sytuacji demokratycznej odpow iedzialności - są nimi: naw yk nieustannego, wzajem ­ nego p o uczania i w ychow yw ania, m ający swe źródło w poczuciu władzy nad innymi {To je s t w nas), a także niezrozum ienie istoty a u to ry te tu państw a

(Kapitalizm utopijny). O ceny te odzw ierciedlają głęboki niepokój Szczypiors­

kiego p o dyktow any - ja k m o żn a przypuszczać - tro sk ą o przyszłość kraju i narodu17. A u to r zdaje sobie spraw ę z w yjątkow ej szansy przebudow y państwowości, ja k a stanęła przed P olakam i, dającej im m ożliw ość realizo­ wania n atu raln y ch potrzeb: wolności, niezależności m yślenia, sw obody dzia­ łania itp., ale nie m a pew ności, że w spółobyw atele p o tra fią z tej szansy skorzystać:

M amy skłonność d o legend o naszej ojczyźnie i narodzie, c o w ydaje m i się wprawdzie piękne, ale też cokolw iek niebezpieczne. T a skłonność du żo m ów i o naszym złym losie. (Jaka

ona jest?, s. 3)

Przekonanie, że osiągnięcie sukcesu w ym aga nie ty lk o wielu la t pracy i zmian stru k tu raln y ch , lecz także przebudow y m entalności ludzi, skłania go do piętnow ania różnorodnych decyzji nowych w ładz o ra z zachow ań Polaków , w szczególności osób pełniących odpow iedzialne funkcje publiczne. Postaw a krytyka - w artościującego, ostrzegającego i pouczającego - je st w yraźnie widoczna w tek stach publikow anych w latach dziew ięćdziesiątych. Surow ość zawartych w nich ocen m o żn a przypisać statusow i a u to ra , po zakończeniu kadencji senatorskiej w ypow iadającego się w prasie ja k o o so b a pryw atna (0 uprawianiu po lityki, S ta n zaniechania, M isjonarze u steru)18. Jed n ak ju ż w tekście z m a rc a 1991 r. {Gdzie przebiega linia podziału) Szczypiorski przedstawił n iep o p u larn e opinie: jego zdaniem , odpow iedzialność za czter­ dzieści pięć la t kom unizm u w Polsce spoczyw a n a w szystkich, gdyż oficjalna władza zaw sze m ia ła poparcie którejś z g rup społecznych19, zaś integracja

17 Zob. fragm enty wywiadu-rzeki przeprow adzonego z A ndrzejem Szczypiorskim przez Tadeusza K ra sk ę opublikow ane we „W p ro st” p t. Peleton opozycji („W p ro st” 1993, n r 25, s. 76—77); „N a co nas stać?", rozm . E. Szem plińska, „ K o n ta k t” [Paryż] 1991, n r 3-4, s. 3-8.

18 Należy je d n a k podkreślić, że w latach dziewięćdziesiątych Szczypiorski stał się osobą znaną nie tylko ja k o pisarz i senator, ale rów nież ja k o publiczny auto ry tet.

19 T a k ą ocenę, je d n a k w złagodzonej form ie, Szczypiorski wyraził ju ż dziesięć la t wcześniej: »Kłoś może m i powiedzieć, że to , co się stało, nie je st jego winą - dlaczego więc m a teraz ponosić odpow iedzialność? Ośmielę się skonstatow ać, że są to iluzje. T en czysty ja k łza i niewinny obyw atel - żył w Polsce, a nie n a księżycu. [...] jeszcze ro k tem u w idziałem tłum y ludzi na rozm aitych wiecach i uroczystościach, w tym także górników z pióropuszam i oraz hutników w eleganckich kapeluszach kow bojskich, ja k oklaskiwali G ierk a i Jaroszewicza. Niewinni to chodzą d o przedszkola, proszę państw a!” (Spuścizna).

(11)

442 M o n ik a W orsowicz

z E u ro p ą - zasadnicza przyczyna podziałów m iędzy P o lak am i (Poziom

oleju) - w ym agać będzie „scedow ania części w łasnej, duchow ej suwerenności

n a ogólnoeuropejski organizm ” . W późniejszych w ypow iedziach m .in. kwe­ stionuje skalę determ inacji polskich ro b o tn ik ó w w oporze przeciw władzy generałów w latach osiem dziesiątych (Syndrom W ałęsy), zarzu ca Polakom k o łtu ń stw o i lęk przed konsekw encjam i w olności (P iękne oszustwo), wzywa elity um ysłow e n a ro d u d o dalszego pełnienia swych pow inności (Sielska

m oc ludowej krzepy). C o ra z częściej je d n a k ogranicza się d o tekstów ko­

m entujących bieżące w ydarzenia, zazwyczaj z dziedziny polityki i życia publicznego:

Straszny krzy k w okół filmu „S zam anka” . K to ś napisał, że film je st artystyczną porażką, ale wywołuje o grom ne spory i kłótnie. T o chyba tylko u n as je st możliwe. N a świecie film, k tó ry je st p o ra ż k ą - jest p o rażk ą. 1 niczym więcej. W Polsce zawsze m usi być jakieś „drugie d n o ” . C zy sam o d n o nie wystarczy? (Sam o dno)

F a k ty , o k tó ry ch w spom ina, pełnią p odw ójną rolę: ocenianego zdarzenia i przykładu, dow odzącego p o ra z kolejny słuszności krytycznego stanowiska a u to ra w spraw ach Polski i Polaków . Potw ierdzenia te nie w noszą jednak d o publicystyki Szczypiorskiego rysu optym izm u czy osobistej satysfakcji, przeciw nie - są d la a u to ra źródłem obaw o przyszłość kraju i osłabiają w iarę, że w raz z upływ em czasu w życiu publicznym zaczną obowiązywać norm y właściwe dla rozw iniętych państw dem okratycznych (Z a wcześnie na

normalność). N ieliczne próby przew idyw ania przyszłych w ydarzeń, także

nieudane, ja k konsekw encje tzw. sprawy Oleksego czy w ynik wyborów prezydenckich w 1995 r .20, rów nież pogłębiają niepokój publicysty. Nie ma on je d n a k w ątpliw ości, że najw ażniejsze zm iany są nieodw racalne: naród jest niepodległy, żyje w suw erennym państw ie, tw orząc system kapitalistyczny i w olny rynek. Sprzeciwia się porów nyw aniu Polski la t dziewięćdziesiątych d o tej sprzed ro k u 1989, gdyż, jego zdaniem , prow adzi to do urojeń i p o d aw an ia w w ątpliw ość najw ażniejszych osiągnięć ( W ybory po wyborach,

B okser z zakalcem ), ale docenia także dośw iadczenia zdobyte przed laty,

pozw alające n a wnikliwszy i bardziej sprawiedliw y osąd współczesności

{Odraza). W odniesieniu do polityki postaw a ta skłania go do krytykowania

działań reprezen tan tó w różnych ugrupow ań, najczęściej w zw iązku z kon­ kretnym i w ydarzeniam i, ale także do w yrażania uogólniających opinii:

Jeśli nic się nie zmieni w najbliższym czasie [teksl dotyczy w ydarzeń z końca 1996 r. - przyp. M . W.], w następnych wyborach przyjdzie wielu P o lakom dryfow ać między uczuciem obrzydzenia a lękiem przed nieobliczalnym szaleństwem. Z jednej strony - sprzedajne, chamskie, 20 Szczypiorski przew idyw ał również zwycięstwo T adeusza M azow ieckiego w wyborach prezydenckich w 1990 r. (zob. O myśleniu politycznym , rozm . A . R osner, R. Turski, „Po p ro stu ” 1990, n r 35, s. 12).

(12)

„N ieuleczalna cho ro b a n a Polskę” . 4 4 3

chylreńkie, dw ulicow e i cwane gęby rzekomej postkom uny i rzekom ych przedstawicieli naszego włościaństwa, z drugiej - facjaty rzekomej prawicy, napiętnow ane obłudą, głupotą, fanatyzm em i żądzą władzy. A w centrum , więc tam , gdzie człowiek zwykle szuka rozsąd k u i um iaru, rozpościera się ham lelyczna niem oc UW z jej intelektualnym i w ahaniam i, ilekroć trzeba zająć jasne stanow isko. (D żum a umysłowa)

D ostrzega także niebezpieczne dla kształtow ania opinii publicznej roz­ bieżności w stanow iskach przedstaw icieli polskiego K ościoła, k tó re p ro ­ wadzą d o u trw alan ia negatyw nego w zorca w spólnoty katolickiej ja k o en­ klawy wrogiej w obec innych i w yrażającej się w rytualnych zachow aniach, nie zaś w refleksji nad tajem n icą B oga i życia człow ieka. N egatyw ne opinie kieruje p o d adresem kapłanów szerzących antysem ityzm , nietole­ rancję, dom agających się niepodzielnego „rządu d u sz” (Sta n zaniechania,

Zgryzoty i pocieszenia), docenia je d n a k wysiłek, m ąd ro ść i otw artość wielu

hierarchów polskiego K ościoła (Klonowanie legendy, Chińska demokracja). Modelowane w ten sposób życie publiczne ujaw nia, zdaniem Szczypior­ skiego, niedojrzałość polskiego społeczeństw a do w ielkich przem ian i skłon­ ność do ideologizow ania dyskutow anych problem ów , a także upow szechnia szczególny rodzaj obojętności na zachow ania, k tó re bezwzględnie pow inny być potępiane (Inny świat, Krajobraz podczas bitwy). Przekonanie o k o ­ nieczności w yrażania jednoznacznego sprzeciw u w obec niektórych zaistnia­ łych faktów a u to r bardzo rzad k o artykułuje expressis verbis („U siłuję pięt­ nować antysem ityzm gdzie się tylko d a ” , „M ilczenie pow ażnych o sób wobec wybryków Ligi R epublikańskiej uw ażam za głupie asek u ran ctw o ” ), ale - jak się w ydaje - m o ż n a je uznać za najw ażniejszą zasadę konstytuującą omawiane teksty. R o la publicysty jest przez Szczypiorskiego p ostrzegana jako sposób d ziałan ia d la w spólnego, społecznego d o b ra i poszanow ania wartości hum anistycznych21 - to obow iązek intelektualisty, m ającego pewien wpływ n a część opinii publicznej. Jest to także w yraz jego przekonań, których w iarygodność w spiera uw agam i o charakterze bardziej osobistym - otwarcie przyznaje się d o poglądów lewicowych, negatyw nych opinii na tem at p arlam en tarn y ch projektów ustaw , tzw. lustracyjnej i o ochronie życia poczętego, naiw ności w ocenach i przypuszczeniach, zm ian poglądów , ale rów nież d o poczucia w yobcow ania w now oczesnym , nie d o końca zrozumiałym d la starszego człowieka świecie. Pow racające w kolejnych tekstach m otyw y i tem aty, np.: arogancja w ładzy, partykularyzm polityków , słabość i siła d em okracji, organizacja życia społecznego, stan o w ią sym ptom y jego „nieuleczalnej choro b y n a Polskę” (Irytacje zimowe).

Pisząc o Polsce i P olakach, a u to r rzadko w ykorzystuje subtelną em o- cjonalność:

21 Por. M . J a r o ń s k a , Inteligenckie debaty doby P R L-u, [w:] W iedza o kulturze polskiej w progu X X I wieku, red. S. Bednarek, K . Lukasiewicz, W rocław 2000, s. 242-251.

(13)

4 4 4 M o n ik a W orsowicz

O d d aw n a, od wczesnego dzieciństw a odczuwałem jcdyność i niepow tarzalność polskości. Polskość jaw iła m i się zawsze ja k o rodzaj słabości, pełnej w dzięku, ja k o rod zaj niemocy, coś kobiecego i wrażliwego. Jak o P o lak widzę się istotą niezm iernie d u m n ą , p o zbaw ioną wszakże pychy i drapieżności, widzę się dość zabaw nie i w zruszająco zarazem , w k o lo rach pastelowych, n a pograniczu snu i jaw y. K obiecość tego stanu wyraża się w niejakiej uległości wobec wpływów obcych, k tó re P olska przysw aja łagodnie, przetw arzając dziw acznie i ta k całkowicie, że nie sposób ju ż d o trzeć d o ich rzeczywistych źródeł. T a kobiecość w yraża się rów nież w osobliwej im potencji, n iem ęskośd p ostaw w sytuacjach konfliktow ych i ostatecznych, w kapryśnym stosunku d o losów św iata i rozw oju wydarzeń dziejowych. {D ziennik duński, s. 7)

Częściej uczuciow ość jest bardziej w yrazista lub przeciwnie: neutralizacja em ocji uw y raźn ia racjonalność osądu:

[...] 13 g rudnia 1981 ro k u P olska w ydana została n a łu p bezpraw ia, zbrodni, k łam stw a i gwałtu. Stan wojenny, naw et jeśli przyjąć najłagodniejszą ocenę jego przyczyn, był jednym z najcięższych dośw iadczeń naro d o w y ch w całej historii p anow ania kom unistycznego w Polsce, kosztował wiele ofiar śm iertelnych, zniszczył życie wielu ludzi, a k ra j zatrzym ał w rozw oju n a lala całe. [...] Jestem pewien, że koalicja rządow a zapłaci słono za tę obrzydliw ość, jakiej się dopuściła w związku z rocznicą stanu w ojennego. {Galop mastodontów)

M yślę, że nie m a innej d rogi d la rozw oju tolerancji ja k w alka z biedą. T o oczywiście nie znaczy, że tam , gdzie je st zam ożnie - wszyscy są szalenie tolerancyjni. A le społeczeństwa b o gate m a ją bardziej w yrozum iały i przyzwalający stosunek d o świata. (R o zu m polityczny)

O bydw a te zabiegi służą przede wszystkim n ad an iu publicystyce o Polsce i P olakach pow ażnego tonu, świadczącego o w adze tem atu. A u to r wykorzys­ tuje w tym celu ró żn o ro d n e w yrażenia, oddające jeg o niepokój, zawód, oburzenie, uznanie, niechęć, żal, np.: „nieszczęsny k ra j” , „ślepy zaułek kryzysu i nędzy” , „głupstw o i ignorancja” , „rozum ieć, czyli ulepszać”, „p ro g ram T V uchodził - i słusznie - za am bitny w zór artystyczny i intelek­ tu aln y ” , „sm utne błędy w ładzy ludow ej” . F u n k cję tę pełnią także zdania puentujące fragm enty i cały tekst, np.: „D raw icz był ostatnim szefem na W oronicza, k tó ry m yślał o artystycznym poziom ie program ów . Potem niepo­ dzielnie zatrium fow ała polity k a” , „[...] jestem przekonany, że P olska toleran­ cyjna, o tw arta, now oczesna - w ygra niebaw em z P olską ksenofobiczną, zaściankow ą i z aco fan ą” . N iek tó re opinie zyskują d o d a tk o w ą ekspresywność dzięki w ykorzystaniu oryginalnych leksemów, np.: sam odurstw o, oplusk- wianie, lub m etafor:

[...] Balcerowicza czekała w lej debacie [z Józefem Oleksym - przyp. M . W.] m ozolna wędrówka z piątego piętra profesorskiej wiedzy n a p arter naszych banalnych, ale przecież powszechnych! ograniczeń, co szef U W w ykonał m oim zdaniem braw urow o, b o zam iast złazić z wolna po; belferskich schodach, zjechał z fasonem po poręczy, całkiem m łodzieńczo i ujm ująco. (Krajobraz

podczas bitwy)

F rag m en ty o nacechow aniu ironicznym , rzad k o pojaw iające się w oma­ w ianych tekstach, rów nież wyraźniej akcentują negatyw ną opinię Szczypiors­ kiego o w ybranym fakcie niż hum orystyczny wydźwięk treści:

(14)

„N ieuleczalna ch o ro b a n a Polskę” . 445

Prawdziwi Polacy rozpuszczają kłamliwe w iadomości, ja k o b y Jan Olszewski nazywał się M oniek O ksner. Jest to inform acja p o dła i fałszywa. Puszczono j ą w świat, aby w prow adzić ludzi w błąd i spow odow ać zam ieszanie polityczne. W iem o tym , poniew aż pew ien Polak, jeszcze lepszy i praw dziw szy od tam tych Polaków , pow iedział m i, że Olszewski wcale nie nazywa się O ksner, lecz O ksm an i nie żaden jakiś tam M oniek, ale Herszel. Teraz czekam na uczciwą inform ację, ja k nazyw a się napraw dę Zygm unt W rzodak. A ni przez chwilę nie dałem w iary oszczerczej, głupiej plotce, ja k o b y nazyw ał się on Icek B irnbaum , poniew aż to ja się tak nazyw am i nikom u, naw et W rzodakow i, tego nie odstąpię. M am pow ody domniemywać, że W rzodak nazyw a się Szmul A pfelbaum . T o zresztą brzmi bardziej po sziachecku. (Klonowanie legendy)

D zieląc się op in iam i o Polsce i P o lak ach , p u b licy sta k reuje w obec czytelnika sw oją rolę - intelektualisty o niezależnych, w niektórych kw es­ tiach naw et radykalnych, poglądach, m yślącego w k ateg o riach społecznych i - jakkolw iek w yrażającego zarów no ap ro b atę, ja k i krytykę - skłonnego do dostrzegania przede w szystkim zagrożeń i błędów . K onsekw entne pow ­ tarzanie niektórych sądów , np. na tem at polskiej praw icy, roli K ościoła w życiu um ysłow ym k raju p od rządam i kom unistycznym i, historycznego znaczenia ru ch u solidarnościow ego lat osiem dziesiątych czy p o trzeb y b u d o ­ wy społeczeństw a obyw atelskiego w III R zeczypospolitej, sugeruje czytel­ nikowi ich praw dziw ość i u trw ala w izerunek Szczypiorskiego ja k o publicys­ ty zainteresow anego przede wszystkim spraw am i polskiego życia publicz­ nego. K ategoryczność ocen, szczególnie zaw artych w k ró tk ich w ypow ie­ dziach k o m en tato rsk ich , m oże je d n a k budzić w ątpliw ości co d o uzasad­ nienia, a tym sam ym ograniczać ich persw azyjne oddziaływ anie. Sprzyja natom iast k sz ta łto w a n iu opinii, że teksty p isan e są „ o stry m p ió rem ” i aktyw izują czytelnika d o k o n fro n to w an ia w łasnych przem yśleń z p o ­ glądami au to ra.

B IB LIO G R A FIA C Y TO W A N Y C H TE K ST Ó W A N D R Z E JA S Z C Z Y P IO R S K IE G O

Bez kokieterii, „Życie W arszaw y” 1981, n r 261, s. 3 -4 Bokser z zakalcem , „ W p ro st” 1997, n r 5, s. 64-65

Buddenbrookowie w Warszawie, „G az e ta W yborcza” 1999, n r 219, s. 17-18 Buty i ostrogi, „Sam orządność” 1981, n r 1, s. 1, 6

Chińska demokracja, „W p ro st” 1997, n r 28, s. 86-87

Czy zna Pan telefon do Kremla?, „ M o st” 1986, n r 5-6, s. 97-102 Dwadzieścia trzy, „Życie W arszaw y” 1968, n r 109, s. 4 Dziennik duński, „W spółczesność” 1960, n r 8, s. 7, 11

Dziś wszystko je s t cieniem, „ G azeta W yborcza” 1994, n r 299, s. 12-15 Dżuma umysłowa, „ W p ro st” 1996, n r 46, s. 99, 101

Galop mastodontów , „ G az e ta W yborcza” 1994, n r 294, s. 5 Gdzie przebiega linia podziału, „Po lity k a” 1991, n r 11, s. 1, 7 Humanista w świecie techniki, „ K u ltu ra ” 1966, n r 9, s. 1-3

(15)

446 M o n ik a W o rso w icz

I chciałabym, i boję się..., „G azeta W yborcza” 1989, n r 57, s. 3 Inny świat, „W p ro st” 1997, n r 12, s. 102-103

Irytacje zimowe, „Po lity k a” 1999, n r 8, s. 30, 32

Jaka ona jest?, „Życie W arszaw y” [dodatek Niedziela] 1992, n r 230, s. 1, 3 Kapitalizm utopijny, „ W p ro st” 1994, n r 45, s. 28-30

Kasandryczna chrypka, „ W p ro st” 1997, n r 24, s. 104-105 Klonowanie legendy, „ W p ro st” 1997, n r 14, s. 102-103 Konsekwencje M arca 1968, „K ry ty k a” 1978, n r 1, s. 29-33 Krajobraz podczas bitwy, „G azeta W yborcza” 1997, n r 53, s. 13 ,.Kultura polska m usi m ówić własnym głosem ”, „ O d ra ” 1989, n r 10, s. 2 M isjonarze u steru, „ W p ro st” 1998, n r 5 (792), s. 88-89

O uprawianiu p o lityki, „G azeta W yborcza” 1992, n r 202, s. 10-11

O w izycie papieża - obserwacje, przeżycia, refleksje [wypowiedź], „W ięź” 1979, n r 7-8,

s. 255-256

Odraza, „ G az e ta W yborcza” 1996, n r 14, s. 12 Odwaga ryzyka, „G az e ta W yborcza” 1989, n r 49, s. 4 Piękne oszustwo, „Po lity k a” 1993, n r 11, s. 3

Pochwała przeciętności, „Przegląd K u ltu raln y ” 1958, n r 37, s. 2 Pojednanie, „ Z a w olność i lu d ” 1967, n r 4, s. 6-7

Polacy i Ż y d zi, „ K u rs ” 1983, n r 2, s. 30-37

Polityczne dmuchanie..., „Bez dekretu” 1985, n r 4, s. 13-16 Polska 1918, „P o lity k a” 1968, n r 45, s. U

Pom niczek z błota, „ W p ro st” 1996, n r 10, s. 85-86

Ponad p ó ł wieku temu w W arszawie..., „ G azeta W yborcza” 1992, n r 69, s. 12-13 Poziom oleju, „W p ro st” 1996, n r 34, s. 71

Proletariusze i naiwni, „ W p ro st” 1995, n r 38, s. 85

Rewolucja ludowa trwa, „G azeta W yborcza” 1999, n r 147, s. 10-11 Rozum polityczny, „ P o lity k a” 2000, n r 11, s. 60-61

Sam o dno, „W p ro st” 1996, n r 21, s. 99-100

Sielska m oc ludowej krzepy, „P olityka” 1995, n r 26, s. 4

S ko ń czyły się te dzieje smutne i piękne..., „ K u ltu ra Niezależna” 1987, n r 29, s. 4-15 Spustoszenia, „T ygodnik Solidarność” 1981, n r 2, s. 9

Spuścizna, „Życie W arszaw y” 1981, nr 184, s. 3 Stan zaniechania, „ W p ro st” 1997, nr 52, s. 120-121 Syndrom Wałęsy, „ O d ra " 1992, n r 9, s. 2-6 Termopile polskie?, „A p o k ry f” 1994, n r 6, s. 6-7 To je st w nas, „ G azeta W yborcza” 1989, n r 83, s. 3 1922-1997, „ G az e ta W yborcza” 1997, n r 292, s. 24-25 W anda K rahelska, „Życie W arszaw y” 1968, n r 49, s. 4 W ybory po wyborach, „ G azeta W yborcza” 1995, n r 286, s. 8 W zniosłość i błazeństwo, „ O d ra ” 1973, n r 1, s. 3-10 Z notatek, „W d ro d ze” 1984, n r 5, s. 58-59 Z notatek, „W ięź” 1986, n r 11-12, s. 59-63

Z a wcześnie na normalność, „G azeta W yborcza” 1996, n r 93, s. 21 Zg ryzo ty i pocieszenia, „G azeta W yborcza” 1997, n r 102, s. 10-11 Życiorysy - historia narodu, „Spojrzenia” 1966, n r 30, s. 1, 4 Ż yw a i m artwa m yśl, „T ygodnik D em okratyczny” 1963, n r 36, s. 3, 7.

(16)

„N ieuleczalna ch o ro b a n a Polskę” . 4 4 7

M o n ik a W o rso w źcz

“ IN C U R A B LE IL LN ESS W IT H P O L A N D ”

- PO LA N D A N D P O L IS H P E O P L E IN A N D R Z E J S Z C Z Y P IO R S K P S JO U R N A L IS M (Summary)

The article is dedicated to problem s o f Poland and Polish people in A ndrzej Szczypiorski’s selected jo urnalism . T h e au th o r presented his views by interpreting and expressing his opinion about various situations and facts. Some o f his thesis (e.g. regarding W. G o m u lk a’s governm ent or Polish attitu d e durin g the consolidation o f com m unism authority), changed in the course o f lime as well as w ith the m odification o f social-political reality in Poland (liquidation o f censorship).

O ther thesis regarding the Polish Right, the role o f C hurch in the intellectual life o f the country un d er com m unism , historical significance o f “ Solidarity” and the need to build a civil society were consequently sustained by the au th o r.

The critical a ttitu d e the a u th o r represents is closer o f speaking the “ painful tru th ” th an affirmation. In this way Szczypiorski - in the eyes o f a reader - comes across as a n intellectual who has independent, in som e cases radical opinions. H e thinks in social categories and has a tendency to see only dangers and mistakes.

Cytaty

Powiązane dokumenty

With increasing the fineness of the pre-processing resolution up to 1/12 μm (i.e. 83 nm), the errors of the predictions tend to decline. Figure 5 a also shows that the

Guillemin’a (szczegóły w przypiskach). 1902), teraz poprawione i uzupełnione, jest istotnie już nie „próbą“ ale pierwszym szczegółow ym rozbiorem satyr

Analiza ryzyka systemowego ma charakter wielowymiarowy, często brane są pod uwagę elementy natury obiektywnej i subiektywnej, ekonomicznej i pozaekonomicznej, egzogenicz- nej

From top to bottom: [1] bottom profile (dark brown) and mud layer (light brown); [2] significant wave height; [3] viscous dissipation given by the imaginary part of the wave number;

Deze terminal wordt ontworpen voor een kolenaanvoer toenemend tot 7,5 miljoen ton per jaar1. Met betrekking tot de processen aan de zeekade kan gedeeltelijk gebruik gemaakt worden

For the validation a group of under-graduate business students were asked pré- and post assigned on talents, as described in stage 5 of the research.. With this fifth

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 36,

Zasadniczą pretensję wobec erotyki w polskim filmie Maciej Karpiński ujął następująco: (…) każdy bez trudu zauważy, że śmiałość polskich filmów jest niczym w porównaniu