• Nie Znaleziono Wyników

Nowa praca o małych miastach

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowa praca o małych miastach"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Gierszewski, Stanisław

Nowa praca o małych miastach

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 73-78

(2)

A R T Y K U Ł Y

R E C E N Z Y J N E

i

P O L E M I K I

Stanisław Gierszewski

NOWA PRACA O MAŁYCH M IA ST A C H 1

P od k ieru n k iem znanego histo ry k a, W altera K u h n a, a u to r pod jął problem tyle ciekaw y, co niełatw y. U tru d n ia to percepcję dzieła, ty m b ard ziej że nie­ k ied y o p e ru je się w n im znacznym i sk ró ta m i m yślow ym i, w dużych zarazem p a rtia c h z aw a rto zbyt su ro w y i szczegółowy m ateriał.

N ie jest to p ra ca o dziejach zab udow y ani o histo rii zaludnienia. Cho­ ciaż najbliższa je s t tej pierw szej, nie stro n i jed n a k od p ro b lem aty k i d em o g ra­ ficznej, obficie d o k u m en to w an ej dla II połow y X V III w ieku. W zakończeniu p ra cy przypom inając, że na pojęcie „w ielkości” sk ła d ają się tak że ta k ie fa k ­ tory, ja k siła gospodarcza, posiadłości ziem skie (?), obszar m iasta, jego za­ ludnienie, liczba dom ów i m ieszk ań „nieob y w atelsk ich ” oraz liczba parcel lok acy jn y ch (Erben), L ew eren z k o n statu je, że p rzy użyciu m ia ry pow ierzchni nie jest możliwe w y ja śn ien ie wielkości m ia s t od średniow iecza do końca X V III w ieku. Wobec tego p ró b u je on rozw iązać k w estię w sposób zarów no o ryginalny, ja k i d y skusyjny. U zn aje m ianow icie za m ożliw e określen ie w ie l­ kości m ia sta (Die Grösse) za pomocą liczby u p rz y w ile jo w an y c h p rzy lokacji p arcel (działek) w o brębie m urów . Ten w łaśn ie e le m en t p rz y ją ł on za f u n d a ­ m e n t sw ych rozw ażań i za p u n k t w y jścia d la oznaczenia w ielkości m iast tak że w późniejszych w iekach.

Z ty tu łu p ra cy w y n ik a, że dotyczy ona „ P ru s W schodnich i Z achodnich” . P o m ija jąc oczyw istą ahistoryczność takiego n a zew n ictw a w p ra cy dotyczą­ cej w cześniejszych stuleci trzeb a zaznaczyć, że a u to r sw y m i b ad an iam i nie objął całego o b szaru P r u s K rzyżackich ani też późniejszych P r u s K rólew skich i Książęcych. G dy chodzi o te ostatnie, z n iew y jaśn io n y ch przyczyn Lew erenz w yelim in o w ał z pola w idzenia cały obszar n a północ od P reg o ły i P is y oraz na w schód od linii „w ielkich jezior” i rzek i W ęgorapy. W zasadzie pom ijał W arm ię (prócz la t od 1772 r.) oraz ziem ię chełm ińsko-m ichałow ską, czyniąc to z b r a k u — rzekom o — źródeł, ich niedostępności lub m ałej dostępności (ss. 5, 39).

W o dniesieniu do reszty P r u s K ró lew sk ich L ew eren z zadowolił się tylko źródłam i d ru k o w a n y m i, w y k o rz y stan y m i zresztą w bardzo sk ro m n y m z ak re ­ sie: tylko re je s tre m poborow ym z 1570 ro k u w edycji Ignacego T adeusza B a­ ranow skiego oraz w y d a n ą przez S ta n is ła w a Hoszow skiego lu s tra c ją w o je ­ w ództw a pom orskiego z 1565 ro k u (nieraz zresztą m y ląc obu w ydaw ców

1 T h o m a s L e w e r e n z , D i e G r ö s s e n e n t w i c k l u n g d e r K l e i n s t ä d t e i n O s t - u n d W e s t p r e u s s e n b i s z u m E n d e d e s 18. J a h r h u n d e r t s . W i s s e n s c h a f t l i c h e B e i t r ä g e z u r G e s c h i c h t e u n d L a n d e s ­ k u n d e O s t m i t t e l e u r o p a s , i m A u f t r ä g e d e s J o h a n n - G o t t f r i e d - H e r d e r - I n s t i t u t s h e r a u s g e g e b e n v o n H a n s J ü r g e n K a r p , n r 101, I . G . H e r d e r - I n s t i t u t , M a r b u r g / L a h n 1976, s s . 275 + m a p y .

(3)

74 Stanislaw Gierszewski

i nazw y obu typów ź ró d e ł)2. N adto w yko rzy stał ogłoszoną w skrócie przez М аха B ä ra tzw. ank ietę R odena z 1772 ro k u oraz k ilk a in n y ch — m niejszego dla tem a tu znaczenia — pub lik acji źródłow ych (dyplom atariusze, księga p rz y ­ jęć do obyw atelstw a m iasta C h o jn ic 3, księga g ru n to w a Tczewa, k rzyżacka księga czynszów z la t 1414—1438). P o m in ął w ięc w iele innych, dla tem a tu ró w n ie w ażnych p u b likacji źródłow ych j a k n a p rzy k ład lu strac ję w ojew ództw chełm ińskiego i m alborskiego z 1565 roku, lu strac ję P ru s K rólew skich z 1570, 1615/24 (wyd. S. Hoszowski) oraz 1664 ro k u (wyd. J. Paczkowski), ogłoszone przez M a rian a B isk u p a d e k la rac je podatkow e L id zbarka, Dobrego M iasta i B ra n ie w a z 1572 roku, Nowego M iasta B ra n ie w a i R eszla w opracow aniu R om ana M archw ińskiego i tegoż w y kaz szosu Reszla z 1579 r . 4 oraz w y d an e wcześniej przez H ansa S chm aucha d e k la rac je dla B arczew a i B ran iew a z 1579 r o k u 5. N otabene, dostępny jest przecież w A rch iw u m G łów nym A k t D aw nych w W arszaw ie rękopis lu strac ji P ru s K rólew sk ich z 1765 ro k u i re ­ je s try pogłów nego tejże p ro w in cji z 1662 roku. Z atem w g ru n c ie rzeczy w od­ n iesieniu do w o jew ództw a m alborskiego i pom orskiego a u to r m ia ł m niej d an y ch niż m ógłby uzyskać w e w sk azanych m a te ria ła c h źródłowych.

Thom as L ew erenz obficie n ato m iast czerpał ze źródeł, i to archiw alnych, w odniesieniu do P ru s Książęcych. To spowodowało, że p u n k t ciężkości analiz spoczywa n a ty m w łaśnie obszarze. A u to r sięgnął bow iem po nie w y k o rz y sta ­ ne dotąd a m ające p ierw szorzędną w arto ść źródła z b. S ta atsa rch iv K önigs­ b e rg (w S taatlich es A rch iv lag er G öttingen), a m ianow icie: a) Księgi czynszów z I połowy X V w ieku; b) „M usteru n g slisten ” z l a t 1520/21 d la 16 m ia st p a ń ­ s tw a zakonnego; c) „G ru n d - u n d V ieh zin sreg ister” z la t 1539/40, zaw ierający im ienne w y k azy ludności m ia st i wsi; d) W izytacje kościelne z la t 1528, 1533, 1543, 1569/86, zaw ierające dane o liczbie dom ów i ludności; e) Im ien n e dla około połowy m ia st K sięstw a spisy ludności z la t 1593, 1621, 1642, 1663/64; f) „ A m tsrech n u n g en ” (do końca X V I w.), podające liczby działek i domów; g) W izytacje państw ow e K sięstw a z la t 1691/93 („U n tersuchung d e r sä m tli­ chen k lein e n S tä d te ”), zaw ierające m.in. k lasy fik ację dom ów w edług wielkości. W yliczam je tu szczegółowo, gdyż w y d a ją się to być źródła bard zo cenne tak że d la histo ry k ó w polskich, zwłaszcza że przez L ew eren za — ja k m ożna sądzić — zostały w y k o rzy stan e w niep ełn y m zakresie. Są to źródła niem al w yłącznie pochodzenia fiskalnego, a zatem o szczególnym c h arak terze, róż­ nego ro d zaju lu k ac h i nieścisłościach. Nie jest od tego w olna rów nież tzw.

2 A u t o r n i e z n a p r z y t y m , o p a r t y c h n a o w y c h ź r ó d ł a c h , t a k i c h o p r a c o w a ń ( m . i n . z a ­ b u d o w y i z a l u d n i e n i a ) j a k M . B i s k u p a i L . K o c a , A t l a s h i s t o r y c z n y P o l s k i . P r u s y K r ó l e w s k i e и з d r u g i e j p o ł o w i e X V I w i e k u , W a r s z a w a 1961 o r a z S . G i e r s z e w s k i e g o , S t r u k t u r a g o s p o d a r c z a i f u n k c j e r y n k o w e m n i e j s z y c h m i a s t w o j e w ó d z t w a p o m o r s k i e g o w X V I i X V I I w i e k u , G d a ń s k 1966 ( w t y m o s t a t n i m t a k ż e s z a c u n k i z a l u d n i e n i a m i a s t d l a 1662 r .) . 3 D z i w i , ż e z a k ł a d a j ą c m o ż l i w o ś ć b a d a n i a l i c2b y „ E r b e n ” p o p r z e z r e k o n s t r u k c j ą l i c z b y i c h w ł a ś c i c i e l i i w y k o r z y s t u j ą c d o t e g o k s i ę g ą p r z y j ę ć d o p r a w a m i e j s k i e g o w C h o j n i c a c h , a u t o r n i e s i ę g n ą ł t a k ż e p o i n n e t e g o ż t y p u ź r ó d ł a d r u k o w a n e ( n i e m ó w i ą c o d u ż e j l i c z b i e a r c h i w a l n y c h ) , j a k n p . d l a W ę g o r z e w a : D a s A n g e r b u r g e r B ü r g e r b u c h v o n 1654— 1789, h r s g . E . G r i g o l e i t , A n g e r b u r g 1936. 4 M . B i s k u p , D e k l a r a c j e p o d a t k o w e m i a s t w a r m i ń s k i c h z r o k u 1572, K o m u n i k a t y M a ­ z u r s k o - W a r m i ń s k i e . 3962, n r 3, ss. 616— 620; R . M a r c h w i ń s k i , D e k l a r a c j e p o d a t k o w e N o w e g o M i a s t a B r a n i e w a i R e s z l a z 1572 r o k u , i b i d e m , 1971, n r 4, s s . 467—475; t e n ż e , W y k a z s z o s u ' f m a s t a R e s z l a z 1579 r o k u , i b i d e m , 1972, n r 4, s s . 589— 592. 5 W ; Z e i t s c h r i f t f ü r d i e G e s c h i c h t e u n d A l t e r t u m s k u n d e E r m l a n d s , B d . 24 z 1932 r .

(4)

75

a n k ie t a R odena z 1772 ro k u i późniejsze spisy (podane np. przez Goldbecka), ■dla Śląska ta k w n ik liw ie ocenione w c y to w an y m przez L ew eren za dziele T a­

deusza Ł a d o g ó rs k ie g o 6. L ew eren z jed n ak , m im o iż je s t św iadom fiskalnego ■charakteru w y k o rzy stan y ch źródeł, w żad n y m w y p a d k u n ie pokusił się o ich

k ry ty cz n ą ocenę i p rzy jął je całkow icie w ich źródłow ej p o s ta c i7.

D otyczy to tak że liczby p arcel (Erben) w m ia s ta c h 8. A u to r stw ierdzając, że ty lk o dla m niejszości m ia s t są to d a n e dokładne, a dla reszty jed y n ie przy - "bliżone (szacunkowe z p ew n y m odsetkiem niedokładności), w szystkie te w a r ­

tości p o trak to w a ł z jed n ak o w ą dozą zaufania. N a tej też podstaw ie, poniew aż zm ierzał do „festen G rössen” , dokonał k lasy fik acji m ia st w ed łu g g ru p w ie l­ kości. Idąc m ianow icie za p rzy k ład em w cześniejszych badaczy (g ru p ow ania —

w edług pow ierzchni — n a m ia sta k a rło w ate, m ałe i średnie) odniósł tę m e ­ todę do b adanego obszaru i p rz y ję te j przez siebie m ia ry w ielkości m ia st lo­ k a cy jn y ch (w „ E rb e n ”). Ten sa m zabieg p o w tórzył d la XIV —XV w ie k u bio­ r ą c pod u w ag ę rzeczyw iste dom y-dw orce (Hofstellen). T u trze b a dodać, że w ed łu g L ew eren za „ E rb e ” jest te rm in e m teoretyczno-technicznym , oznacza­ jący m leżącą w obrębie m u ró w p a rce lę o b y w atelską (B ü rg ergrundstück), zw iązaną z u p ra w n ien iam i do w a rze n ia piw a. N ato m iast „ iło f” i „H ofstelle” ■oznaczały n ie ty lk o g r u n t pod parcelę, ale przede w szystkim dom m ieszkalny (Haus). T ak a in te rp re ta c ja , tr a k tu ją c a o k reślenie „Hof” jako jednostkę prze­ strz e n n ą i p o d atkow ą zarazem , w y n ik a z w ielu źródeł, np. z piętnastow iecz- nych ksiąg czynszowych (ss. 50, 77).

B ad an ie w ielkości m ia st n a podstaw ie liczby p arcel (i późniejszych m iar, np. domów) jest s p ra w ą n ajisto tn iejszą d la oceny p racy, ale i n a jb a rd zie j ■złożoną. J e s t to rów nież in te res u jąc e od stro n y m etodycznej. Bez uw zględ n ie­ n ia je d n a k p u sty ch obszarów w o brębie m ia sta (tj. rzeczyw istej jego po­ w ierzchni) m eto d a ta je s t w p ew n y m sto p n iu fikcją. W ynika to ju ż z uw ag a u to ra stw ierdzającego, iż „ E rb e n ” m ogły być 2- lub 4-p ręto w ej szerokości. W sk u tek tego w tab eli 5, licząc w ed łu g liczby parcel, ró w n e sobie okazały :się G a rd e ja i dzisiejszy K ętrzy n , m im o że m iały różną pow ierzchnię. K ętrzyn, m niejszy niż G ard eja, m ia ł jeszcze raz ty le dom ów „oby w atelsk ich ” , n ie li­ cząc o sadnictw a w tzw. budach. P o w staje w ięc u zasadnione p y ta n ie o celo­ wość ty c h w szystkich szczegółow ych zabiegów rach u n k o w y ch , zm ierzających do sk w an ty fik o w an y c h d la całości o b szaru w y n ik ó w badaw czych. M oje w ą t­ pliw ości u m acn ia fa k t nieobjęcia tak ą ż k lasy fik acją d an y ch d la czasów n o ­ w o ży tn y ch (według liczby dom ów czy mieszkańców). R ezu ltaty b y ły b y n ie ­ p o ró w n y w aln e z m ia rą średniow ieczną, acz zdecydow anie pew niejsze. A u to r w p ra w d z ie zastrzega (s. 161), że w ielkość p la n u m ia sta liczona w ed łu g liczby działek (Erben) w k ażd y m w y p a d k u m usi być k o n fro n to w an a z rzeczyw istym ro zw ojem p rz estrz en n y m danego m iasta, p o stu latu tego je d n a k nie podjął, m im o znacznych ju ż dziś w y n ik ó w badaw czych — dzięki p ru sk o -niem ieckim m onografiom m ia st oraz ogłaszanym — m.in. n a łam a ch „K o m u n ik ató w M a­

6 T . Ł a d o g ó r s k i , G e n e r a l n e t a b e l e s t a t y s t y c z n e Ś l ą s k a z 1787 г . , W r o c ł a w 1954 ( w s t ę p ) . 7 W p o l s k i e j l i t e r a t u r z e h i s t o r y c z n e j p o w i e d z i a n o n a t e n ‘t e m a t w y s t a r c z a j ą c o d u ż o ( I . G i e y s z t o r o w a , Z . G u i d o n , S . H o s z o w s k i , P . S z a f r a n , A . W a w r z y ń c z y k o w a i i n . ) . 8 W t y m w z g l ę d z i e n i e c o j a s n o ś c i m o g ł o b y w p r o w a d z i ć s t u d i u m T . Z a g r o d z k i e g o , Z a ­ g a d n i e n i e p r o p o r c j i t o u k ł a d a c h u r b a n i s t y c z n y c h n i e k t ó r y c h m i a s t p o m o r s k i c h , w : S t u d i a p o m o r s k i e , p o d r e d . M . W a l i c k i e g o , W r o c ł a w 1957.

(5)

76 Stanislaw Gierszewski

z u rsk o -W arraińskich” — studiom nad rozw ojem p rzestrzen n y m niektó ry ch ośrodków (M. Biskup, I. Janosz-B iskupow a, Z. Nowak).

Rozw ażając sp raw ą działek (Erben) jak o podstaw ow ej m ia ry wielkości L ew erenz stw ierd za (s. 47), iż obow iązyw ała ona do końca X V III wieku. M ożna się z ty m zgodzić pod w aru n k iem , iż p o tra k tu je m y ją jako m ia rę teo­ retyczną. Oto bowiem, w s k u te k działów rodzin n y ch i sprzedaży ta podstaw o­ w a w średniow ieczu jedn o stk a rychło b y ła dzielona n a m niejsze m iary. Ściś­ lej m ówiąc, na tak ie j działce w w y n ik u owego procesu pow staw ały dw a a n a w e t cztery domy. A u to r stw ierdza, iż już w X IV —XV w ie k u liczba do­ m ów (Höfe) b yła w iększa niż ilość p ierw o tn y c h działek (ss. 76, 163, 209, 212). Szczególnie dużo tak ich podziałów m iało m iejsce w X V I w ieku, w w y n ik u dużego wówczas p rz y ro s tu ludności. Z tego też w zględu owe dw orce (Hofstel- len = H auser, s. 47) jako m ia ry w w izy tacjach m iast P ru s K siążęcych poja­ w iły się w lata ch 1691—93. N ie sposób autorow i w ty m w zględzie zaprzeczyć, w a rto jed n ak zwrócić uw agę, iż w ed łu g liczby dom ów liczono już w X V I w ie ­ ku, m ianow icie w P ru s a c h K ró lew sk ich w 1565 i 1570 roku. Z gadzam się też z autorem , że tak ie k a teg o rie ja k „ F e u erste lle n ” i „E in w o h n er” to jednostki m ia ry typow e d la zaczynającego się w końcu X V III w ie k u nowego o k resu roz­ w o ju m iast. Tu jed n ak niezbędne są dw ie uw agi. O kreślenie „ E in w o h n er” , m i­ mo że w końcu X V III w ie k u oznaczało globalną już liczbę m ieszkańców m ia ­ sta, to je d n a k znane było już znacznie wcześniej, chociaż w in n y m znacze­ niu. M ianowicie d la odróżnienia od pojęcia „ B ü rg e r” (obywatel) oznaczało w szystkich in n y ch m ieszkańców osady m iejskiej, tj. takich, k tó rzy p ra w a m iejskiego nie posiadali. D ru g a u w ag a dotyczy k a teg o rii „F e u erste lle ”, jak sądzę, oznaczającej „ognisko” = m ieszkanie rodzinne. Otóż tą d ro g ą można b y pójść w k ie ru n k u u sta la n ia — dla ostatn iej ćw ierci X V III w iek u — liczby osób m ieszkających w jed n y m dom u oraz wielkości rodziny. Skoro bow iem w 1782 ro k u w P ru s a c h W schodnich (w 25 m iastach) było 7451 „ognisk” oraz 51 000 mieszkańców , to na „ognisko” czyli m ieszkanie rodzinne przy p ad ało około 6,8 osób. Jeśli z kolei w tym że ro k u w 3205 dom ach (Höfe) było 7451 ognisk (s. 197), to trzeb a uznać, iż w jed n y m dom u m ieszkały średnio dw ie rodziny.

D la oceny rozw oju m iasta nie m a w iększego znaczenia s p ra w a wielkości działki (Erbe), gdyż obszar in te r m u ros był niezm ienny. M a to n a to m ias t zna­ czenie dla oceny zagęszczenia m iasta in te r m uros, tzn. d la o k reślenia stopnia i dynam ik i zaludnienia tego obszaru, czego L ew erenz zaniechał.

P rz y z refero w an y m postępow aniu pozostaje, oczywiście niew iadom a, s p ra w a zabudow y czy zalud n ien ia obszaru e x tra m uros, n ie tylko w śred n io ­ wieczu, lecz i później. A u to r p ró b u je na to odpowiedzieć ty lk o w odniesieniu do XVI—X V III w ie k u i to jedynie w postaci liczbow ych „kroniczek” poszcze­ gólnych m iast, bez p ró b y sklasy fik o w an ia tego m a te ria łu w ed łu g g ru p w iel­ kości. J e s t to część p ra cy (cz. II) najb o g atsza w now e dane źródłow e dla P r u s Książęcych, w kolejn y ch rozdziałach przynosząca też w ażne, acz n ieraz d y s­ k u sy jn e w nioski badawcze. I tak, w rozdz. 3 tejże części (ss. 165—198) obszer­ n ie omówiono rozw ój wielkości m iast K sięstw a w X V —X V III w ieku, n a podstaw ie n ow ych źródeł ustalono liczbę m ieszczan w la ta c h 1515— 1519 oraz s tr a ty w zabudow ie w ówczesnej w ojnie z P olską, w ynoszące od 30 do 60%. Jeszcze też w la ta c h 1539—40 około 1/3 dom ów m ieszczańskich to b yły „p u st­

(6)

77

k i” . N aw et i później — sądząc z re je s tra c ji dom ów w lata ch 1620/40 oraz 1693 — około 10% p arcel było stale pustych, m im o że po połow ie XV I w iek u m ia sta te p rzeżyw ały ponow ny — po średniow ieczu — rozkw it. W ówczas też m iała m iejsce bardzo in te n sy w n a rozbudow a przedm ieść, szczególnie w K ró ­ lew cu, Nidzicy, P asłęku, Bartoszycach, K w idzynie, K ętrzynie, Działdowie i Sępopolu, a tak że w zro st liczby b u d w m ia sta ch — na sk u te k dużego p rz y ­ ro stu ludności. Po siedem nastow iecznym zastoju odżyw a z kolei wznoszenie bud w X V III w ieku, chociaż ju ż ty lk o n a przedmieściach.^ J e d n a k ż e teza (s. 170), że m im o w zro stu w XV I czy X V III w ieku, n ajw yższa d y n a m ik a roz­ w o ju m ia st w y s tą p iła w czasach krzyżackich i że później m ia ła m iejsce gene­ r a ln a stag n acja („eine S tag n atio n d e r G rö s sen en tw ick lu n g ”), w św ietle po­ p rzednich d an y ch je s t co n a jm n iej przedw czesna i w y m a g ając a pełniejszej dokum entacji. T ak iej d la czasów k rzyżackich a u to r n ie przedstaw ił. N ato­ m ia st w czasach now ożytnych, w św ietle d an y ch z a w a rty c h w książce L ew e- renza, śred n ia dom ów (Hof, Hofstelle) na jedno m iasto K sięstw a ro sła od 60 w 1539/40 ro k u do 80 w la ta c h 1570—80. W la ta c h 1691—93 ro k u w ynosiła ona 77 domów.

Nie ty lk o w ty m w y p a d k u w n ioski g lobalne odbiegają od d an y ch szcze­ gółowych. T ak np. gdy L ew erenz stw ierd za stag n ację i reg res Działdowa, K ę­ trzy n a, Nidzicy i P a sy m ia w X V II w ie k u w sto su n k u do w iek u X V I (s. 179) zapom ina, że odpow iednie d a n e m ów ią o n ik ły c h ty lk o różnicach w stan ie zabudow y; kolejno d la w ym ien io n y ch m ia st w yn o siły one w lata ch 1570—80 i 1642; 146—143, 138— 133, 121— 127, 157— 156. P ra w d a , że w lata ch 1691—93 (tab. 8) w sto su n k u do o k resu w cześniejszego n otow ano w K sięstw ie spadek liczby dom ów (prócz B iskupca i K ornew a), ale zarazem w całym ty m obszarze w la ta c h 1540— 1796 m iał m iejsce w zro st liczby dom ów i b ud, szczególnie silny g d y chodzi o te ostatn ie (tab. 10). J e ste m tu zgodny z a u to re m co do tej kon­ sta ta cji, ale n ie sposób przyznać m u racji, gdy — an alizując w zro st liczby b u d w m ia sta ch w a rm iń s k ic h w lata ch 1772—1782 — u z n aje to za „ein siche­ res Z eichen f ü r eine B lü te d e r erm län d isch en S tä d tew esen s” (s. 208). Odnosi tę koncepcję tak że do P ru s K rólew skich, g dy pisze: „je e n tw ic k elter das S tä d te ­ w esen im 18. J a h r h u n d e r t ist, um so m e h r v e rsch ie b t sich das V e rh ältn is zu G u n sten d e r B u d e n ” (s. '205). Niezależnie od zastrzeżeń wobec oceny roz­ w o ju i ro z k w itu m ia sta poprzez w zro st liczby bud, czyli gorszej jakościowo zabudow y, trze b a m ieć też n a u w adze f a k t niekom pletności d a n y ch z 1772 roku, rz u tu jąc y n a w n ioski L ew eren za poprzez nisk ą w sto su n k u do 1782 ro ­ k u podstaw ę w yjściow ą ta k ic h obliczeń. T ym niem n iej w zro st liczby bud w m iastach w o brębie m u ró w i n a przedm ieściach może być in teresu jący m w sk aźn ik iem — czego a u to r nie d o strzega — ta k w z ro stu zalu d n ien ia m iasta, ja k i jego paupery zacji, w zro stu odsetka ludności p lebejskiej (służby, ludzi luźnych, czeladników itp.), d la X V III w iek u znanego już z m onograficznych b ad ań , odnoszących się do p a ru m ia st polskich.

P rzedw czesna też, bo o p a rta n a zb y t m ałej liczbie źródeł, jest opinia L ew eren za (s. 201), że w odróżnieniu od P ru s K siążęcych (w ty m w y p a d k u m ów i „O stp reu ssen ”) w m iastach P ru s K ró lew sk ich (co do k tó ry c h kon sek ­ w e n tn ie p osługuje się term in em „P o m ere lle n ”) b r a k było in tensyw nego za­ b u d o w y w an ia przedm ieść i w znoszenia bud in te r m uros. P ra w d a , że lu s tr a ­ cje n a ogół nie n o tu ją bud m ieszkalnych, n iew iele też m ó w ią o p rzedm ieś­

(7)

78 Stanisław Gierszewski

ciach, k tó ry ch ciekaw ego rozw oju dowodzą źródła a rch iw aln e oraz p r u s k o - niem ieckie m onografie m iast. Z byt niskie o nich dane zaw iera też ankieta-, p ru sk a z 1772 roku, n a k tó rej to podstaw ie L ew erenz sądzi, że m iasta p o ­ m orskie w X V III w iek u nie b yły ta k rozw inięte jak m iasta K sięstw a. S to ­ sunek liczbowy działek (Erben) do bud b y ł bow iem k orzystniejszy d la tego- drugiego regionu. Za p rz ejaw u p a d k u (S chw erer V erfall) u zn ał on ty m sa­ m y m fakt, że w średniow ieczu Chojnice liczyły 234 działki, w 1565 ro k u 250 domów, w 1570 — 234, a w ro k u 1772 — 195, nie licząc około 50 pustych, placów. W niosek to pochopny, n ie uw zg lęd n iający b rak ó w spisu z 1772 roku, a zatem i su g e ru jąc y pow ażny rozw ój dopiero w czasach p ru sk ic h (271 w 1782 r.).

W k onkluzji tego, m etodycznie niew ątp liw ie in teresującego studium , Tho­ m as L ew erenz pisze o pow szechnym zubożeniu P ru s K siążęcych od czasu w o­ jen szw edzkich oraz o kom p letn ej ru in ie m iast P ru s K ró lew sk ich (w urde das p om m erellische S täd tew esen fa s t völlig r u in ie r t — s. 202). Jego tezy końcowe- o n ajw iększym w dziejach (do końca X V III w.) rozw oju m iast, p rzy p ad ający m n a czasy krzyżackie, o znacznie słabszym rozw oju zabudow y (tzn. i zalu d ­ nienia) m iast P ru s K rólew sk ich niż K siążęcych oraz o k o m p letn ej ru in ie tych pierw szych w porów n an iu z d ru g im i — to w nioski pochopne, o p a rte n a zbyt n ik łej dla P ru s K rólew skich d o k u m entacji, w nioski nienow e oraz m ające chy­ b a m otyw acje tak że pozanaukow e. P odobnie ja k używ an ie — dla całego ob­ szaru n a wschód od O dry — o k reślenia „ O std eu tsch lan d ”.

P racę L ew erenza m ożna ocenić w k ilk u płaszczyznach. Oprócz d y sk u sy j­ n ych w niosków globalnych oraz zastrzeżeń m etodycznych i pow ażnych d la P ru s K rólew sk ich b ra k ó w źródłow ych, stu d iu m to przynosi bog ate u stalen ia fak to graficzne d la P ru s Książęcych oraz szereg szczegółowych liczb dla po­ jedynczych m iast. Są one rozrzucone po całej książce oraz skom asow ane w aneksach. W ten sposób zeb ra n y m a te ria ł może stanow ić dogodny p u n k t w yjścia ta k do b a d ań nad histo rią zabudow y, ja k i — drogą zn an y ch zabiegów rach u n k o w y c h (w skaźniki i szacunki) — do studiów h isto ryczno-dem ogra- ficznych. One to mogą w rezultacie stw orzyć p o ró w n y w aln ą m ia rę rozw oju m iast m azurskich, w a rm iń s k ic h i pom orskich.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niezmiernie ważne jest, aby w przypadku pacjenta, który zgłasza się często z powodu zaostrzeń choroby w pierwszej kolejności sprawdzić techniki inhalowania leku przez

Na rynku wydawniczym Republiki Czeskiej ukazał się w ubiegłym roku pierw- szy leksykon historyków czeskich odnotowujący stan z 2010 roku.. Redakto- rami tego leksykonu są

Aleksandra Cofta-Broniewska.

In order to improve the effectiveness of management of national parks, the study assesses some current aspects of conservation and management of natural resources with respect

Wnioskiem płynącym z analizy tego modelu jest stwierdzenie, że decyzja o usztyw- nieniu kursu powinna uwzględniać poziom integracji handlu pomiędzy potencjalnymi

Polish economists have long been interested in our Eastern neighbours’ economies, which are among our largest foreign trade and, more widely, economic partners. Falkowski has

W badaniu zmienności kursu USD/PLN z zastosowaniem niegaussowskich modeli stochastycznej zmienności tupu Ornsteina-Uhlenbecka ponownie wykorzystano dwa rozkłady stacjonarne

Nie jest więc tak, jak niestety wydaje się niektórym chrześcijanom, że ideał chrześcijańskiej rodziny jest li tylko jakim ś nierealnym , wygó­ rowanym żądaniem