Józef Krzywda
Postulat radykalnych zobowiązań
wynikających z faktu zawarcia
małżeństwa
Ius Matrimoniale 6 (12), 33-44
2001
lu s M atrim o n iale
6 ( 12) 2001
J ó z e f K r z y w d a C M
P o stu la t radykalnych zob ow iązań w ynikających z fak tu zaw arcia m ałżeń stw a
W prowadzenie
Dzięki społecznej naturze osoby ludzkiej, powstają między poszcze gólnymi osobam i oraz m iędzy daną osobą a określoną w spólnotą osób, określone więzi i zobowiązania.
W szakże pośród różnorakich relacji, jakie pow stają między osoba mi: dającymi początek różnym społecznościom , jed n a z nich wyróżnia się w sposób szczególny, ze względu na sam o źródło pochodzenia oraz wyznaczone jej cele, specyficznym zespołem cech, kształtujących jej strukturę. Tą szczególną relacją jest związek m iędzy mężczyzną a k o bietą, którego praw zór znajduje się w akcie pow ołania do istnienia człowieka: mężczyzny i kobiety \ określoną w związku z tym, m ianem przym ierza m ałżeńskiego2.
W związku z tym, każda nowo pow stająca tego rodzaju społeczność, by m ogła rozwinąć w sobie w pisaną w nie przez Boga konstytucję, win na być zakorzeniona, a zarazem zaangażow ana w sposób radykalny w owo pierw otnie wyposażenie. P raw dę tę niezwykle sugestywnie i trafnie wyraził Jan Paweł II, w słowach: „Sięganie do „początku”
stwórczego aktu Boga, jest koniecznością dla rodziny”1.
Prezentowana tu refleksja, stanowi pewną próbę ukazania na podsta wie teologicznych zasad i przesłanek, zwłaszcza w oparciu o naukę Sobo ru Watykańskiego II, koniecznych konsekwencji prawnych, wynikających z natury związku małżeńskiego. Konsekwencje te bowiem w sposób natu
' Z ob. Rdz. 1, 27.
2 K onst. dogm . G au d iu m e t spes, n. 48 (G S ); K PK , kan. 1055.
3 Ja n Paw ei II, A d h o rtacja A p o sto lsk a Familiaris consortio, η, 17, W: A d h o rtacje O jca św iętego Ja n a Pawia II, t. I, K rakków 1996. (dalej cytuję z tego sam ego zbioru: FC).
ralny wynikają z faktu zawarcia związku małżeńskiego, który m a doniosłe znaczenie: zarówno dla samych małżonków, dla potomstwa jak i dla in nych społeczności, dla których jest ono podstawową rzeczywistością.
Wydaje się, że zagadnienia te winny być tym bardziej przybliżane świa domości współczesnych, im bardziej są one niedoceniane czy wręcz przez wielu lekceważone. Taki też cel przyświeca piszącemu te słowa.
I. Boski projekt przymierza małżeńskiego
We W prow adzeniu - jak m ożna zauważyć - zostało wyartykułowa ne owo istotne i zasadnicze stwierdzenie, że w samym akcie pow ołania do istnienia człowieka: mężczyzny i kobiety, zawiera się szczególny plan, program , określający i stanowiący przymierze małżeńskie, które wyznacza jednocześnie zadania i cel tego przymierza. Sprawa jed nak wymaga bliższego wyjaśnienia.
1. Przymierze małżeńskie w świetle tajemnicy godności osoby ludzkiej Rozważając strukturę związku m ałżeńskiego, w jego istnieniu i dzia łaniu, odwołujemy się przed e wszystkim - ja k już zaznaczono - do pierw otnego aktu: pow ołania człowieka do istnienia na obraz i p o d o
bieństwo Boże, k tó re to podobieństw o stanowi o jego właściwej n atu
rze, a zarazem stwarza określony stan możliwości, wedle którego obraz ten winien być lepiej poznawany oraz konsekw entnie realizowany przy współpracy ze Stwórcą.
W odniesieniu do tej podstawowej dla bytu ludzkiego powinności, znajdujem y w iele cennych stw ierdzeń i refleksji. Jed n a z nich mówi nam że „tajem nica m ałżeństw a” bierze swój początek i odwołuje się do tajem nicy sam ego Boga. Tajemnica ta bowiem jest żywo obecna w ojcostwie i macierzyństwie; wszak przez poczęcie, a następnie zro dzenie dziecka ojciec i m atka stają się współpracow nikam i Boga Stwo rzyciela i to do tego stopnia, że w ludzkim ojcostwie i macierzyństwie uobecnia się w sposób jedyny i niepowtarzalny sam Bóg4. Fakt ten oczywiście nie m oże nie pociągać za sobą doniosłych w skutkach ko n
J N i R M artin, W ielka tajem nica, W: L 'O s s e rv a to re R o m an o (W ydanie polskie) 3(191) 1997, s. 59.
sekwencji, zwłaszcza zaś u tych, którzy podejm ują pow ołanie w cha rakterze m ałżonków a następnie rodziców.
W śród licznych refleksji na tem at powołania i godności człowieka, So bór Watykański II - mając na uwadze przede wszystkim tajemnicę począt ku rodzącego się życia - między innymi, naucza -....człowiek będąc jedynym
na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może odna leźć się w pełni inaczej, ja k tylko przez bezinteresowny dar z siebie samego5.
Przyjmując zatem ten pierwszy i podstawowy Boski dar, w duchu wymagań zawartych w Słowie Bożym, człowiek m oże i powinien zgod nie z pierw otnym zamysłem Boga, realizow ać owe szczególne predys pozycje, jakie przynosi na świat w postaci podobieństwa do Boga. O ne to bowiem w istocie stanow ią i kształtują owo szczególne przymierze między Bogiem a człowiekiem.
O tóż treść tego przymierza, k tóra została głęboko w pisana w osobę, została jednocześnie d ana i zadana człowiekowi, nade wszystko w m ał żeństwie. W rzeczywistości oznacza to, że nie wystarczy zawrzeć zwią zek m ałżeński i pozostaw ać w nim form alnie, lecz trzeba w tym przy
mierzu czynnie uczestniczyć; w pełnej wzajemności osób: zarówno
w odniesieniu do Stwórcy; respektując praw a tego przymierza, ale tak że szukać w Nim pomocy, w realizow aniu treści program u tego przy mierza. To właśnie m iał na myśli Sobór W atykański II, kiedy po stan o wił ofiarować Kościołowi i światu odnow ioną wizję przymierza m ałżeń
skiego, zawierając ją w tym jakże wymownym i wymagającym stwier
dzeniu: małżeństwo jest głęboką wspólnotą życia i m iło śc i6.
Myśl tę znakomicie rozwinie Jan Paweł II w adhortacji Familiaris con
sortio, w słowach: Komunia miłości pomiędzy Bogiem i ludźmi, stanowiąca zasadniczą treść Objawienia i doświadczenia wiary Izraela, znajduje swój wymowny wyraz w przymierzu oblubieńczym zawartym między mężczyzną i kobietą\ Owo zasadnicze przesłanie i uzasadnienie teologiczne m ałżeń
skiego przymierza znalazło z kolei szczególne umocowanie w obecnym prawie kościelnym, które w term inach prawnych określa i sankcjonuje tę jedyną w swoim rodzaju, sakralną w swej genezie i w istnieniu instytucję8.
5 Z ob. K onst. duszp. G a u d iu m et spes, n. 24c; T. Styczeń, C iato ja k o „znak o b razu S tw ór cy” , W :Jan Paw ei II, M ężczyzną i niew iastą stworzy! ich, L ublin 1981, s. 127-132.
6 G S 48; R. S ebott, D as n eu e kirchliche E h e re c h t, F ra n k fu rt am M ain 1990, s. 31. 7 F C 12.
8 KPK, kann. 1055 - 1057; R. S ebott, D as neue...dz. cyt., s. 32; J. M m S e rra n o Ruiz, Ispi-razio n e conciliare nei principi g en erali dei m atrim o n io canonico, in: II codice del Vaticano II, m atrim o n io canonico, Bologna, p. 29.
W tym o to kontekście: na tle opisu konstytucji m ałżeństw a, trzeba przywołać także inne, niezm iernej wagi przesłanki, wynikające z fak tu zaw arcia związku m ałżeńskiego: w ażne dla samych m ałżonków , dla m ającej pow stać rodziny, a w konsekw encji dla życia sp o łe czeństw, n a k tó re tak do b itn ie w skazuje M agisterium Kościoła. Idzie tu m ianow icie o to, że owa radykalna, pozytywna akceptacja p ro p o zycji Boga, zaw arta w postaci przymierza, chroni i zabezpiecza od wszelkiego subiektyw izm u i relatyw izm u w spraw ach podstawowych dla życia ludzkiego, w perspektyw ie jego losu: zarów no jed n o stk o w e go jak i społecznego9.
Tak więc, jeśli z właściwą uwagą w eźm ie się to wszystko pod rozwa gę, z łatwością m ożna odczytać Boski plan zbawienia wyrażony p rze cież w czytelnym praw ie Bożym. A wierni zatem będą mogli uczynić to z tym większą łatwością, im bardziej będą się angażować w poznaw a nie owego przesłania w świetle zasad chrześcijańskiej wiary10.
Praw dę tę w sposób syntetyczny ujm uje także obecny Katechizm K ościoła Katolickiego, w którym czytamy: Człowiek, poniew aż został
stworzony na obraz Boży, posiada godność „osoby”: nie jest tylko czymś, ale kimś. Jest zdolny poznaw ać siebie, panow ać nad sobą, w sposób do browolny dawać siebie oraz tworzyć wspólnotę z innymi osobami; przez łaskę jest powołany do przymierza ze swoim Stwórcą, do dania M u odpo wiedzi wiary i miłości, jakiej nikt inny nie m oże za niego daćil. By jed n ak
człowiek m ógł w pełni zrealizow ać przeznaczony m u cel, winien d o głębnie poznać i rozeznać Boży zamysł względem siebie i ludzkości, w świetle tajem nicy Słowa W cielonego12.
2. Rodzina - Kościół domowy jako „pełny” wyraz przymierza czło wieka z Bogiem
Konstytucja dogm atyczna o Kościele przypom ina, że z m ałżeństwa chrześcijańskiego wywodzi się rodzina. W rodzinie bowiem rodzą się
’ G S 50; F C 11. Tam że 13.
" K atechizm K ościota K atolickiego (Tekst typiczny łaciński - C opyright 1992 - L ibreria E d itrice V aticana, C ittà del V aticano, Tekst polski - C opyright 1994 - P allottinum Poznań. (D alej cytuję KKK).
nowi obywatele społeczności ludzkiej, którzy dzięki łasce D ucha Świę tego, stają się przez chrzest synami Bożymi, aby Lud Boży trwał przez wieki13. N ie trudno z tak sform ułowanej prawdy wnosić, że twierdzenie to zawiera ch arakter podstawowego faktu egzystencjalnego dla K o ścioła: w jego wymiarze doczesnym a zarazem eschatologicznym. D la tego nie m oże nikogo dziwić fakt przydania rodzinie tego charaktery stycznego m iana Kościół domowy - Ecclesia dom estica14. Bowiem - jak wyjaśnia Jan Paweł II: Objawienie i właściwe urzeczywistnienie kom unii
kościelnej m a miejsce w rodzinie chrześcijańskiej, która również z tego pow odu m oże i powinna nazywać się „Kościołem dom owym ”1S.
To właśnie nie gdzie indziej, ale w tym szczególnym środowisku, w którym spotykają się i przenikają ze sobą w przedziwny sposób: pier wiastek Boski i ludzki, doświadcza się nowej szczególnej kom unii, która doskonali się i osiąga coraz wyższy stopień w swym rozwoju, dzięki uczestnictwu w tajemniczej kom unii Trójcy Świętej16. K om unia ta doko nuje się wszakże w szczególności przez uczestnictwo w sakram entach świętych: głównie w sakram encie pojednania oraz w Eucharystii, w k tó rych członkowie rodziny na drodze ustawicznego oczyszczania i um ac niania duchowego, zm ierzają - jak n a to wskazuje adhortacja Familiaris
consortio - do pełnej prawdy komunii, zamierzonej przez Boga, odpowia dając w ten sposób pragnieniu Pana, „aby wszyscy stanowili je d n o ”11.
Nie jest więc tak, jak niestety wydaje się niektórym chrześcijanom, że ideał chrześcijańskiej rodziny jest li tylko jakim ś nierealnym , wygó rowanym żądaniem ze strony Kościoła. Owszem, ideał ten jest podyk towany: z jednej strony, n aturalną p o trzebą doskonalenia się przym ie rza m ałżeńskiego: instytucji najważniejszej z punktu widzenia jej k on stytucji, a w konsekwencji jej przeznaczeń; zarówno doczesnych jak i wiecznych. Id ee te trafnie i przekonująco odsłania Jan Pawel II w in nym dokum encie, skierowanym do wiernych świeckich, kiedy kończy
11 K atechizm K ościoia K atolickiego (Tekst typiczny łaciński - C opyright 1992 - L ib reria E d itrice V aticana, C ittà del V aticano, Tekst polski - C opyright 1994 - Pallottinum Poznań. (D alej cytuję KKK).
12 G S 22; KK K 359.
15 K onst. dogm . o K ościele L u m en gentium , n. 11. (LG ).
14 L G 11 ; D ekr. o apostolstw ie św ieckich A postolicam actuositatem , n. 11 (A A ). 15 F C 21.
“ J. Beyer, Ecclesia dom estica, In: Periodica d e re m orali canonica liturgica79(1990) fasc.III-IV , P. 315.
w tym przedm iocie swoje refleksje, następującą pointą:... „Kościół do
m ow y” ma swój udział w życiu i misji Kościoła powszechnego, tym bar dziej w ich dzieciach rozwija się „zmysł Kościoła” oraz poczucie tego, ja k piękną jest rzeczą oddać swoje siły w służbę Królestwu Bożemu™.
Nie trzeba być obdarzonym jakim ś niezwykłym talentem , by zauw a żyć w powyższych słowach O jca Świętego żarliwą troskę o dzieci; o p o tom stw o dzieci Kościoła, które m ają prawo otrzymać, zwłaszcza od swoich rodziców odpow iednią form ację duchową, dzięki której m ogą
oddać swoje siły w służbę Królestwu Bożemu™.
Taką też konkluzję na tem at rodziny znajdujemy w Katechizmie Ko ścioła Katolickiego, w którym czytamy: Chrześcijański dom rodzinny jest
miejscem, gdzie dzieci otrzymują pierwsze głoszenie wiary. Dlatego dom ro dzinny słusznie jest nazywany „Kościołem dom ow ym ”, wspólnotą łaski i modlitwy, szkołą cnót ludzkich i miłości chrześcijańskiej20.
W związku ze sform ułow anym i wyżej postu latam i, w persp ek ty wie k ształtow an ia środow iska rodzinnego, określanego m ianem
„Kościół d o m o w y”, m oże się zrodzić pytanie, k tó re w tym kontekście
rzeczy wydaje się być ważkim m o m en tem do rozw ażenia. M ianow i cie: czy bonum prolis nie należy do istotnych, podstaw ow ych w ym o gów o ch a rak terze konstytutyw nym , dla zaistnienia praw dziw ego zw iązku m ałżeńskiego? Czy zatem nieobecność, w zględnie słabo uśw iadam iana pow inność m ałżonków w tym względzie, nie stanie się, naw et w sam ym akcie zaw ierania m ałżeństw a anty - przesłan ką d la pow stania praw dziw ego zw iązku m ałżeńskiego - m atrim onium
verum et iu stu m l
W obec tak postaw ionej kwestii, jawi się kolejne pytanie: w jakim sensie i pod jakim i rygoram i należałoby interpretow ać wymogi zaw ar te w kan. 1136, obecnego kodeksu, w którym prawodawca słusznie d o m aga się tak zwanego integralnego wychowania potom stw a przez jego rodziców, k tóre uwzględniałoby podstawowe sfery i dziedziny życia21? Nieuw zględnienie bow iem tak sform ułow anego postulatu - wydaje się - m ogłoby w rzeczywistości uczynić problem atycznym kon kretne m ał żeństwo. Wymogi bowiem dotyczące wychowania m ają swoje źródło, nie tylko w jakim ś praw ie pozytywnym, lecz zakorzenione są przede
18 Ja n Paw et II, Posynodalna ad h o rta c ja apostolska Christifideles la id , W: A d h o rtacje O j ca św iętego Ja n a Paw ła II, Tom I, K raków 1996, n. 62, s. 371. (C H L ).
''' Tamże. 211 KK K 1666.
wszystkim w prawie Boskim naturalnym . To zresztą zawiera się w tre ści wymogu przym ierza m ałżeńskiego?22.
II. Kościół domowy jako podstawa i szansa promocji potomstwa oraz społeczności ludzkiej
Dotychczasowe rozważania prow adzą konsekw entnie do wniosku, że istnieje ścisły, ontologicznie zakorzeniony w praw ie Bożym, zwią zek: między Kościołem powszechnym w jego zbawczej misji, a Kościo
łem dom ow ym , w którym rodzi się i kształtuje nowe życie23.
1. Rozwój Kościoła domowego warunkiem promocji potomstwa Teologia rodziny, k tó ra siłą rzeczy znalazła się w cen trum uwagi Soboru, zaw iera nieoceniony zespół przesłan ek dla właściwego ro z u m ienia i przyjęcia odpow iedzialnej postaw y przez m ałżonków , celem kształtow ania w sobie właściwej postaw y w perspektyw ie założenia rodziny.
Tekst zawarty w Konstytucji dogm atycznej o Kościele wskazuje bo wiem na bezpośredni związek, jaki zachodzi między m ałżeństw em a rodziną, jako owocem tego związku, co z kolei rzutuje bezpośrednio na życie poszczególnych członków rodziny, zwłaszcza zaś na po to m stwo. Tekst ten niewątpliwie należy już do zespołu klasycznych sform u łowań w omawianym zakresie spraw, dlatego w tym kontekście zasłu guje on tutaj na specjalne podkreślenie24. To właśnie owe doniosłe w swych skutkach zadania, kazały nazwać rodziców współpracow nika mi miłości Boga-Stwórcy i jakby jej tłum aczam i25.
21 KPK, kan. 1136: „P arentes officium gravissim um e t ius p rim arium h abentes prolis ed u ca tionem tum physicam , socialem e t culturalem , tum m oralem e t religiosam pro viribus cu ran d i”. (Cytowany w oryginale tekst, wydaje się lepiej o d d aje rygor zaw artego w nim wymogu).
22 K PK , kan. 1055.
23 Jan Pawel II, Encyklika Redem ptor h om inis, η. 14, W: Encykliki O jca św iętego Ja n a Pawła II, K raków 1996, s. 35-36.
24 LG 11: „...Z m ałżeństw a chrześcijańskiego bow iem wywodzi się ro d zin a, a wniej rodzą się nowi obyw atele społeczności ludzkiej, którzy dzięki łasce D u ch a Św iętego stają się przez chrzest synami Bożymi, aby lud Boży trw a! p o p rzez w ieki”.
Podejmując ten wątek przesłania soborowego, Jan Paweł II stwierdzi, że miłości małżeńskiej nie m ożna redukować do fizycznego rodzenia dzieci, nawet gdyby owa płodność m iała być pojmowana w swym specy ficznym wymiarze. Albowiem - jak podkreśla papież - płodność miłości
małżeńskiej...poszerza się i ubogaca wszelkimi owocami życia moralnego, duchowego i nadprzyrodzonego, jakie ojciec i matka z racji swego powołania winni przekazać w darze dzieciom, a poprzez dzieci, Kościołowi i światu26.
W reszcie m ówiąc o prom ocji potom stw a w procesie wychowania, zauważmy i tę obserwację, Ojca świętego, k tó ra w procesie pedagogii, w ogóle, dostrzega czynnik swoistego sprzężenia zwrotnego. M ianowi cie: wychowujący - rodzice, są równocześnie w pewien sposób wychowy
wani. Mianowicie, ucząc człowieczeństwa swoje dziecko, sam i też po zn a ją je na nowo i uczą się go na now o21. To właśnie tu - podkreśla Ojciec
Święty - objawia się również podstawowe znaczenie czwartego przykaza
nia26. W każdym bądź razie, chrześcijańscy rodzice winni stale p am ię
tać o tym, co szczególnie m ocno akcentuje w swym nauczaniu Jan P a weł II, że o Boskiej pedagogii najpełniej pouczyło nas Odwieczne Słowo
Ojca, które stając się człowiekiem, objawiło człowiekowi jego własne człowieczeństwo i jego pełny wymiar, to znaczy synostwo Boże29.
2. Kościół domowy w relacji do misji Kościoła
Nic nie przeszkadza, by widzieć pew ną analogię, jaka się jawi: m ię dzy rodziną, jako najm niejszą kom órką społeczną, a daną społeczno ścią cywilną, z jednej strony, z drugiej zaś: między rodziną-Kościołem
dom ow ym , a Kościołem: czy to partykularnym , czy Kościołem p o
wszechnym.
Relacje tę bardzo trafnie opisał znawca zagadnienia E. Eid, który stwierdza, że postulat jedności w małżeństwie, k tóra jest zakorzeniona w prawie Boskim, wyznacza i cechuje przym ierze małżeńskie. Z kolei jej sens i znaczenie wyjaśnia się dopiero w pełni, a zarazem znajduje swoje uzasadnienie w szerszej kom unii osób, to jest w rodzinie - w Ko
ściele domowym. A dzieje się tak dlatego, ponieważ Kościół domowy
36 F C 28; R. Sztychm iler, O bow iązki m ałżeńskie, W arszawa 1999, s. 140-141.
33 Ja n Pawel II, List d o rodzin, W roclaw 1994 (R e p rin t L ib reria E d itrice V aticana), s. 59. 28 Tamże.
jest elem entarną cząstką (nucleus) Kościoła partykularnego, będącego określoną częścią Ludu Bożego, czyli Kościoła powszechnego30. Takie też przesłanie odczytujemy w adhotrtacji Christifideles la id , Jana Pawła II, kiedy przypomina, że Jezus przyw ródł małżeństwu i rodzinie całą wła
ściwą im godność i nierozerwalność..., a święty Paweł z kolei ukazał głębo ki związek między małżeństwem a tajemnicą Chrystusa i Kościoła..P.
R odzina zatem chrześcijańska jako Kościół domowy, będąc wspól notą: z jednej strony przyjm ującą Ew angelię, lecz także ew angelizują cą, staje się w pewnym sensie, „servatis servandis”, niejako Kościołem w m iniaturze. Tak więc owa m iniatura Kościoła, Kościół domowy nie m oże w żadnym przypadku egzystować w stanie separacji od innych, sobie podobnych wspólnot, lecz m a być otw arta na inne, sobie p o d ob ne wspólnoty, a szczególnie na Kościół powszechny. Tylko bowiem ta ka wizja: o p arta z jednej strony na właściwym rozum ieniu pow ołania rodziny, realizowanym w ram ach misji całego Kościoła, zapew nia ro dzinie trw anie w prawdziwej wierze, a jednocześnie z a sila ją i um acnia w pełnieniu przez nią właściwego jej posłannictw a w obec własnych członków i względem świata32.
By zam knąć tę garść refleksji, w tej jakże istotnej sprawie, dotyczą cej struktury rodziny, nazwanej przez Sobór Watykański II, m ianem
Kościoła domowego, posłużę się znakom icie sform ułow aną - w moim
rozum ieniu - syntetyczną charakterystyką tejże rzeczywistości, doko nanej przez Beyera, który tak to ujmuje: Kościół domowy jest źródłem i zarazem świadkiem objawionej prawdy o n aturze m ałżeństw a i chrze ścijańskiej rodziny33.
3. Szczególna wartość i znaczenie rodziny w perspektywie rozwoju społeczeństwa
W kwestii znaczenia i roli, jaką m a do odegrania rodzina w o dnie sieniu do społeczeństwa, Sobór W atykański II przypom ina jedynie
311 E. Eid, II m atrim o n io m istero d ella co m u n io n e - Riflessi teologico-canoniche, in:Teo- logia e d iritto canonico, C ittà del V aticano 1987, p. 169.
31 C H L 40.
33 F C 54; W. N ow ak, Zarys liturgii K ościoła dom ow ego, O lsztyn 2000, s. 22; J. Beyer, E c clesia dom estica, dz. cyt., s. 319.
znaną, uświęconą praw dę, k tórą pragnie na nowo wszystkim uśw iado mić, że rodzina jest fundam entem społeczeństwa34. D latego wszyscy chrześcijanie winni pilnie podnosić w artość m ałżeństw a i rodziny, w szczególności zaś m ałżonkow ie35.
Z podobnym apelem spotykam y się ze strony Jan a Pawła II, który tak w tej sprawie napisze: Rodzina jest wspólnotą osób, najmniejszą k o
mórką społeczną, a ja ko taka jest „instytucją”podstawową dla życia ka ż dego społeczeństwa26.
Po tym istotnym i fundam entalnym stw ierdzeniu, k tó re swoją treść opiera na praw ie n atu raln y m 37, O jciec święty czyni wyraźną aluzję do jawiących się, zwłaszcza w o statn ich czasach, niezdrowych tendencji, k tóre, jak mówi: są bardzo groźne dla przyszłości ludzkiej rodziny i spo
łeczeństw^.
W obec realnych zagrożeń, u podłoża których znajdują się różnego rodzaju zachowania, hołdujące postaw om permisywizmu m oralnego, Jan Paweł II stawia zasadnicze pytanie: czego rodzina-instytucja ocze
kuje od społeczeństwa? I udziela odpowiedzi: Oczekuje przede wszyst kim „uznania swej tożsam ości” i zaakceptowania, jako „społeczna p o d m iotow ość”39. Nic dziwnego, że nieco dalej wypowiedź papieża przy
bierze ton przestrogi i apelu: Ż adne społeczeństwo ludzkie nie m oże ry
zykować permisywizmu w sprawach tak podstawowych ja k istota m ałżeń stwa i rodziny!40. I dodaje: Tego typu permisywizm moralny w swych w swych konsekwencjach m usi szkodzić sam em u społeczeństwu, jego au tentycznej spoistości społecznej i humanistycznej41.
Nie m oże też nikogo dziwić fakt, że Kościół staje w obronie i na straży podstawowych w artości i zasad, w edle których zbudow ana jest rodzina ludzka. D latego Kościół apeluje do odpowiedzialnych insty tucji: parlam entów i państw oraz do organizacji m iędzynarodowych, by nie ulegały - jak to nazywa O jciec święty - pokusie pozornej now o
czesności42.
34 GS 52. 35 Tamże.
34 Jan Paw el II, L ist do rodzin, dz. Cyt., s. 64.
37 A. K rąpiec, Człow iek i praw o n a tu ra ln e , Lublin 1986, s. 160-164. 38 Jan Paweł II, List d o rodzin, dz. Cyt., s. 64.
39 Tamże. 40 Tamże. " Tamże. 42 Tamże.
W tym kontekście w ypada przypom nieć opublikow aną przez Stolicę A postolską w 1983 roku, na życzenie Synodu Biskupów z roku 1980, „K artę Praw Rodziny”43. K arta ta została skierow ana przede wszyst kim do rządów państw, ale także do rodzin i innych społeczności, ce lem uśw iadom ienia wszystkim, że właśnie rodzina pełni niezastąpioną niczym rolę w życiu człowieka i społeczeństw a44.
Nie mniej ważny apel kieruje „K arta” pod adresem wszystkich męż czyzn i kobiet: aby mając na uwadze obecne i przyszłe dobro ludzkości,
uczynili wszystko dla zapewnienia ochrony praw rodziny i umocnienia in stytucji rodziny45. „Zdrowie bowiem osoby i społeczności ludzkiej oraz chrześcijańskiej wiąże się ściśle z pomyślną sytuacją wspólnoty małżeńskiej i rodzinnejЩ6. Takie przekonanie - podkreśla w swoim nauczaniu Jan Pa
weł II - żywi Kościół i narody, które uznają, że rodzina oparta na m ał żeństwie jest niezbywalnym dziedzictwem ludzkości. D uchowa i kultu rowa bowiem tożsamość rodzin stanowi podstawę tożsamości narodu, do którego rodziny te należą47. D latego też - konkluduje swoje refleksje Ojciec święty, powołując się na słowa S o b o ru -„Słusznie m ożem y sądzić,
że przyszły los ludzkości leży w ręku tych, którzy potrafią podać następnym pokoleniom racje życia i nadziei’’ (GS 31)48.
Końcowe wnioski
Problem atyka m ałżeństw a i rodziny, jak na to wskazują: zwłaszcza nauczanie Soboru W atykańskiego II oraz następujące po nim liczne wypowiedzi M agisterium Nauczycielskiego Kościoła, w tym, znaczące osobiste zaangażow anie Jana Pawia II, świadczą nie tylko o wadze i aktualności tej problem atyki w K ościele i w całej społeczności ludz
43 C h a rta Fam iliae iurium in actuali ho m in u m so c ie ta te q u am Sedes A postolica om nibus b o n a e v o lu n tatis hom inibus exhibet, 1983 oct. 22. - in: L eges E cclesiae pos C odicem lu ris C anonici ed itae, collegit, digessit, n o tisq u e ornavit X. O choa, ed. I, R o m a 1987, vol. V II, col. 8680-8687, η. 5002.
44 W p ro w ad zen ie do „K arty Praw R odziny” (P rzed ru k z L'O sservatore R o m a n o nr. 10 - w ersja polska - p aździernik 1983, W arszawa 1997, s. 5 i 9.
45 Tam że, s. 5. 46 GS 47.
47 Ja n Paweł II, 14 w rześnia - C astel G an d o lfo - R odzina nadzieją ludzkości, W: L ' Osse- rvatore R o m an o (W ydanie polskie) nr. 11(197) 1997, s. 28-29.
kiej. Dow odzą one także faktu, jak paląca i pilna jest potrzeba usta wicznego pogłębiania wiedzy, budzenia i uwrażliwiania świadomości współczesnych, zwłaszcza młodzieży n a konieczność uznania i respek tow ania podstawowych w artości i zasad życia ludzkiego, a co za tym idzie, instytucji m ałżeństw a i rodziny.
Trzeba nadto uprzytom nić sobie i to, że w tej m aterii nie m a a lte r natywy, k tó rą m ożna by zaproponow ać człowiekowi w perspektywie losu ludzkiego. Inaczej mówiąc: nie uznanie czy odrzucenie istotnych wartości, dotyczących podstawowych instytucji praw a Bożego, nie jest n eutraln e dla życia człowieka, i to zarów no w wymiarze jed no stk o wym, jak i społecznym.
Z aprezentow ane wyżej uwagi i refleksje są jedynie pew ną prób ą za myślenia się, nad jakże złożoną i ważną problem atyką m ałżeństw a i r o dziny, k tóra dom aga się dalszego pochylenia się nad tajem nicą życia, które jest nieustannym wyzwaniem i zadaniem dla każdego człowieka w obrębie każdej społeczności i całej rodziny ludzkiej.
Gli obblighi radicali per i coniugi, risultanti dal fatto dei matrimonio Sommario
N el p r e s e n te a rtic o lo , l’a u to r e in te n d e m o s tr a r e - su lla b a s e d ’im p o sta z io n e d el m a trim o n io , a ttu a to d a l C o n c ilio V a tic a n o II, e su c c e ss iv a m e n te s a n z io n a to n e l d iritto c a n o n ic o - gli o b b lig h i n e c e s sa ri c h e i c o n iu g i c o n tra g g o n o n e l m o m e n to d e ll’e n tr a r e n el m a trim o n io .
N e lla rifle ssio n e q u i p r e s e n ta ta , si fa n o ta r e in m o d o s p e c ia le il p r o fo n d o rife rim e n - to di u n ta le m a trim o n io a lle a ltr e so c ie tà , p e r le q u a li P istitu z io n e d e i m a trim o n io f o r m a u n a r e a ltà f o n d a m e n ta le .
I p ro b ie rn i s o p ra in d ic a ti so n o s ta ti m o s tra ti su llo s fo n d o di u n u n ic o e d irre p e tib ile r u o lo d e i c o n iu g i, n e lla lu c e d eg li sc o p i, c h e so n o in se riti n e lla c o s titu z io n e d ei m a tr i m o n io v isto n e ll’o ttic a d e lla le g g e d iv in a c o m e 1’a lle a n z a m a trim o n ia le .