• Nie Znaleziono Wyników

Wyrok Sądu Kościelnego we Włocławku (c. Grzęźlikowski) z 13.10.1997 r. w sprawie o nieważność małżeństwa z tytułu poważnego braku rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich (kan. 1095, n. 2 KPK)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wyrok Sądu Kościelnego we Włocławku (c. Grzęźlikowski) z 13.10.1997 r. w sprawie o nieważność małżeństwa z tytułu poważnego braku rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich (kan. 1095, n. 2 KPK)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Wyrok Sądu Kościelnego we

Włocławku (c. Grzęźlikowski) z

13.10.1997 r. w sprawie o nieważność

małżeństwa z tytułu poważnego

braku rozeznania oceniającego co do

istotnych praw i obowiązków

małżeńskich (kan. 1095, n. 2 KPK)

Ius Matrimoniale 8 (14), 231-241

(2)

Ius M atrim o n iale 8 (14) 2003

W yrok sąd u k o ścieln ego we W łocław k u (с. G ręźlikow ski) z 13.10.1997 r. w sp raw ie o n iew ażn o ść m a łżeń stw a z tytu łu pow ażn ego braku ro zezn an ia o cen iającego

co do istotn ych praw i obow iązków m a łże ń sk ich (kan. 1095, n. 2 KPK )

I. Przebieg sprawy

Powód zbuntowany na system polityczny wyjechał nielegalnie z Polski do Austrii w lipcu 1981 r. M iał wtedy 21 lat i studiował n a politechnice. Po ponad rocznym pobycie w Austrii, pod koniec 1982 r. wyjechał do Nowej Zelandii, gdzie była możliwość podjęcia pracy. Po zamieszkaniu u starszego Polaka i podjęciu pracy zaczął tęsknić za rodziną i krajem. Chciał wrócić, ale nie miał na pow rót środków finansowych i bał się. Sy­ tuacja taka doprowadziła, że przeżywał depresję, był bardzo samotny, załam any i zagubiony, nie przygotowany do życia w zupełnym odosob­ nieniu od najbliższych, a jego brak dojrzałości i przygotowania do takie­ go życia przytłacza go i przerasta. Z upełnie załamany i nie wiedzący co z sobą zrobić poznaje w rok później - pod koniec 1983 r. - pozwaną. Podjęcie tej znajomości chwilowo popraw ia jego stan psychiczny, jednak nie na długo. Znajom ość ta m u nie odpowiada, ale na jej prowadzenie nalega pozwana, która pokochała powoda. Miłości tej nie odwzajemnia powód. Robi wszystko, ażeby znajomość ta nie doprowadziła do zawar­ cia małżeństwa, jednocześnie w pełni nie zdaje sobie sprawy, że prow a­ dzenie znajomości doprowadzi do zawarcia małżeństwa. Nie chciał - jak twierdził - być z pozwaną w małżeństwie, a z drugiej strony jest mu sa­ m em u jeszcze gorzej. Zastraszony, przerażony i bezradny, tęskniący za krajem i dziewczyną, którą tam zostawił, rodziną, z którą m iał kontakt listowny, załam any psychicznie, szantażowany przez pozwaną, twierdzi, że na skutek powstałej sytuacji, swej niedojrzałości osobowościowej nie zdawał sobie sprawy czym jest i do czego zobowiązuje małżeństwo. Twierdził nadto, że nie potrafił właściwie i dojrzale osądzić zaistniałej sytuacji prowadzącej go do zawarcia małżeństwa, co więcej, że nie był zdolny do krytycznej oceny stanu rzeczy na skutek przeżyć i tęsknoty za

(3)

krajem i swoimi bliskimi, doznań i załam ania psychicznego oraz swej niedojrzałości. Zeznawał również, iż nie był w stanie na skutek swojej sytuacji w jakiej się znalazł do praktycznego sądu, a jego sfera wolitywna osłabiała władze poznawcze, które nie zdawały sobie sprawy na co się decyduje i czym jest małżeństwo w jego sytuacji. Zaw arł je tylko i wy­ łącznie ze względu na sytuację w jakiej się znalazł i wielkie napięcie emocjonalne. N a skutek tego - jak twierdził - nie potrafił wtedy doko­ nać należytego osądu zaistniałej i trudnej jego sytuacji, miał ograniczo­ ną wolę i krytyczne poznanie oraz nie był zdolny do należytej oceny przedm iotu zgody małżeńskiej i jej swobodnego wyboru, mimo że za­ wierając małżeństwo miał prawie 24 lata. Małżeństwo kościelne zostało zawarte przez powoda dnia 22 stycznia 1984 r. w katedrze św. Patryka w Auckland w Nowej Zelandii.

M ałżeństw o stron od sam ego początku nie układa się najlepiej. Strony przeprow adzają się do Australii, następnie Anglii, m ieszkają jakiś czas na prośbę pow oda (około pół roku) w Polsce, potem na n o ­ wo przeprow adzają się do Anglii, gdyż pozw ana w Polsce nie chce mieszkać, czego bardzo pragnął powód. N adto powód robi wszystko, ażeby pozostać w Polsce. To doprow adza do konfliktów m ałżeńskich, poróżnienia i zerw ania w konsekwencji wspólnoty małżeńskiej. W m ałżeństw ie strony miały syna i córkę, k tó re pozostały przy pozw a­ nej. W sum ie m ałżeństw o stron trw ało około ośmiu lat i gdyby nie p ro ­ blem niechęci pozwanej do zam ieszkania i jej dom inacji w m ałżeń­ stwie, jak twierdzi powód, m ałżeństw o to trwałoby nadal.

Prośbę powodową o nieważność swego małżeństwa wniósł powód 6 m arca 1996 r. przebywając już w Polsce na terenie diecezji włocław­ skiej. Pozwana w tym czasie mieszkała w Anglii (diecezji Portsmouth). Z braku kompetencji, w myśl przepisów kan. 1673,4 KPK, Sąd Włocław­ ski uzyskał pozwolenie na prowadzenie procesu od Trybunału diecezji Portsm outh z dnia 14 czerwca 1996 r. Prośbę powodową przyjęto do in­ strukcji 2 lipca 1996 r. W postępowaniu dowodowym przesłuchano stro­ ny, powoda poddano badaniom psychologiczno-psychiatrycznym przez biegłego sądowego, który przedłożył Sądowi orzeczenie sądowo-psychia- tryczne. Przesłuchano także czterech świadków, dwóch powołanych świadków (siostry pozwanej) nie zdołano przesłuchać, gdyż odmówiły złożenia zeznań. A kta sprawy były publikowane w lipcu 1997 r., po wnie­ sieniu przez powoda uwag, dekretem z dnia 25 sierpnia 1997 r. zam knię­ to postępowanie dowodowe i przystąpiono do wyrokowania sprawy. Wyrok stwierdzający ważność małżeństwa stron zapadł 13 października

(4)

1997 r. Po złożeniu obszernie uzasadnionej apelacji przez powoda, akta sprawy zostały przekazane Trybunałowi II instancji - M etropolitalnem u Trybunałowi Gnieźnieńskiem u, który ponownie rozpatrzył sprawę i d e­ kretem z dnia 24.04.1998 r. potwierdził wyrok Sądu I Instancji.

2. Motywy prawne

D o rozpatrywanej sprawy m ałżeńskiej m ają zastosow anie następu ­ jące przepisy praw a kanonicznego: „niezdolni do zawarcia małżeństwa są ci, którzy mają poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich wzajemnie przekazywanych i przyjmo­

wanych” (kan. 1095,2 KPK). D la wyrażenia zgody małżeńskiej - w świetle powyższego przepisu - jako przyczyny sprawczej m ałżeństw a wymaga się pewnej dojrzałości sądu, inaczej rozeznania proporcjonal­ nego do natury sam ego m ałżeństw a. Z goda m ałżeńska tylko wówczas będzie wyraźnie i ważnie wyrażona, jeśli zawierający m ałżeństw o p o ­ siada taką dojrzałość sądu, k tó ra jest proporcjonalna do natury m ał­ żeństwa. Stąd praw odaw ca kościelny jako niezdolnych do zawarcia m ałżeństw a dyskwalifikuje tych, którzy m ają poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków m ałżeńskich w zajem ­ nie przekazywanych i przyjmowanych. Chodzi o sytuacje, w których osoba zaw ierająca m ałżeństw o dotknięta jest poważnym brakiem w spom nianego rozeznania oceniającego, tzn. nie jest zdolna do kry­ tycznej oceny stanu rzeczy na skutek przeżyć, doznań, załam ań psy­ chicznych czy patologii osobowości. Trzeba bowiem pam iętać, co p o d ­ kreśla orzecznictwo R oty Rzymskiej, że proces psychologicznego d o ­ chodzenia do praktycznego sądu zawierającego m ałżeństw o w odnie­ sieniu do zawieranej umowy małżeńskiej jest bardzo ważny i istotny. Stan psychiczny zawierającego m ałżeństw o zakłóca sferę wolitywną, jednocześnie osłabia władze poznawcze, stanowiąc przeszkodę w zaist­ nieniu rozeznania oceniającego. Stąd bardzo ważnym elem entem przy zaw ieraniu m ałżeństw a jest dojrzałość sądu, czyli rozeznania oraz zdolność do krytycznej oceny istoty umowy małżeńskiej.

Gdy chodzi o sam przedm iot rozeznania oceniającego, to odnosi się on do istotnych praw i obowiązków m ałżeńskich wzajem nie przyjm o­ wanych i przekazywanych. Z goda tylko wówczas będzie ważnie wyra­ żona, jeśli n uptu rient jest zdolny do należytej oceny jej przedm iotu oraz swobodnego wyboru. Przy ocenie tych kryteriów dużą rolę m ają

(5)

biegli sądowi, którzy winni ocenić natu rę zakłócenia, jej rodzaj oraz skutki. D o biegłych należy wskazanie, kiedy w psychicznej strukturze osobowości m iało miejsce zachwianie harm onii uniemożliwiającej właściwe rozeznanie oceniające. M oże to być spowodowane różnymi członkam i, k tóre pow odują niestałość, sugestywność, zm ienność afek- tywną, niezdolność ponoszenia naw et małych niepow odzeń w stanie napięć emocjonalnych. Z m niejszają one często, a w w ypadkach skraj­ nych, uniem ożliwiają właściwy proces dochodzenia do podjęcia roz­ ważnego sądu co do zawarcia m ałżeństwa.

3. Motywy faktyczne

AJ Twierdzenia i zeznania powoda:

„W yjechałem z Polski w lipcu 1981 r. /.../ byłem odważny, chciałem wyjechać i żyć norm alnie /.../ wyjechałem do Austrii, a potem p od ją­ łem decyzję o wyjeździe do Nowej Z elandii /.../ Tam podjąłem pracę, ale zacząłem tęsknić za krajem , rodziną, było mi bardzo źle, m imo, że sam tego chciałem /.../ Pozwaną poznałem przypadkowo we wrześniu 1982 r. nie znała polskiego /.../ M iała jakiegoś chłopaka, narzeczone­ go, zaproponow ała jednak, abym spotykał się z jej siostrą /.../ W Polsce ja m iałem dziewczynę, pisałem do niej, ale ona nie odpow iadała /.../ Załam any, nie m ający w nowym świecie nikogo /.../ nie chciałem cho­ dzić z siostrą pozwanej, ani o na ani pozw ana nie były w m oim guście /.../ Jed n ak pozw ana pow iedziała mi, że zrywa z narzeczonym i zaczyna chodzić ze m ną /.../ było to dla m nie zaskoczenie, nie m yślałem o m ał­ żeństwie i nigdy pow ażnie tej znajom ości nie brałem /.../ Uważałem, że wrócę do Polski i tutaj się ożenię /.../

Pozwana postaw iła m nie jed n ak w takiej sytuacji, że nie m iałem żadnego wyjścia, wykorzystała m oją sytuację /.../ ja nie zdaw ałem sobie sprawy ze wszystkich konsekwencji tego chodzenia /.../ N ie potrafiłem jej odmówić, a jednocześnie nie kochałem jej /.../ Byłem na łasce losu, na obczyźnie, nie w iedziałem co robić, m oja wola i rozum nie były w pełni sam odzielne, poddałem się bezkrytycznie woli pozwanej, by­ łem zastraszony i ubezwłasnowolniony /.../ Mój konsens m ałżeński był na m nie wymuszony i wynikał z sytuacji w jakiej się tam znalazłem /.../ M oje otępienie, załam anie nie pozwalały mi być sobą /.../

W m ałżeństw ie czułem się źle, byłem od niej uzależniony, żona o wszystkim decyduje, ja m uszę być cichy i pokorny /.../ Pozwana m iała

(6)

trudny ch arakter /.../ byta wybuchowa, nerwowa /.../ despotyczna /.../ Chciałem się osiedlić w Polsce, ona tego nie chciała /.../ wyraziła tylko zgodę na miesięczny przyjazd /.../ N ie pozw alała uczyć nasze dzieci ję ­ zyka polskiego /.../ Po ciągłych nieporozum ieniach i konfliktach nasze m ałżeństw o rozpadło się w roku 1993

B/ Twierdzenia i zeznania pozwanej:

„G dy poznałam pow oda czuł się zadowolony, cieszył się, że uniknął ciężkich czasów w Polsce /.../ żył nadzieją krótkiego urlopu w Polsce /.../ ale nie było mowy o stałym pobycie /.../ K ochałam powoda, chcia­ łam za niego wyjść i nie przym uszałam go do zawarcia m ałżeństw a /.../ M oże i ja bardziej chciałam tego m ałżeństw a, ale przecież jak m ogłam go zm usić /.../ O n był inteligentnym człowiekiem, wiedział co robi /.../ jak m oże obecnie mówić, że nie chciał tego m ałżeństw a, że jego wola i rozum były zniew olone /.../ Pozwany jest hipokrytą, czuję się obrażo­ na, skoro nie był w naszym m ałżeństw ie szczęśliwym, to dlaczego m ie­ liśmy dwoje pięknych dzieci /.../ W szystko wzięło złe obroty kiedy przy­ jechaliśm y do Polski, wówczas podjął pow ód decyzję pozostania w Pol­ sce, ja nie chciałam bo obiecał mi, że będziem y m ieszkać nie w Polsce /.../ Z aproponow ałam mężowi zam ieszkanie w Anglii, a spędzanie urlopów w Polsce, ale nie chciał /.../ Skoro nie był szczęśliwym w m ał­ żeństwie, to dlaczego wcześniej ode m nie nie odszedł /.../ Powodem rozpadu naszego m ałżeństw a było to, że ja nie chciałam pozostać w Polsce

C/ Zeznania świadków:

1. M atka powoda:

„Syn m iał wyjechać tylko na wakacje do Austrii, a jak się okazało pozostał tam , a potem znalazł się w Nowej Z elandii /.../ A ustralii i A n­ glii /.../ W iem, że syn bardzo tęsknił po wyjeździe za Polską, za rodziną /.../ było m u ciężko /.../ Nie pisał, że m a tam jakąś dziewczynę /.../i n a­ gle w jednym z listów napisał, że ślubuje, że pozw ana tego bardzo chce, naw et zdjęcia pozwanej m i nie przysłał /.../ P otem napisał, że ślu­ bował bo szukał ciepła, że nie mógł oprzeć się jej nam owom , że nie przem yślała sprawy do końca, jakby nie wiedział do końca co robi i jak to będzie dalej /.../ czynił to na jej polecenie, wbrew sobie

2. M atka pozwanej:

„C órka pokochała powoda, widziała go jako swego męża, on też chciał z nią być, bo był samotny. Faktycznie przed ślubem nie okazywał

(7)

jakiegoś uczucia wobec córki, ale nie mówił też, że nie chce ślubować /.../ N a obczyźnie czuł się źle, dlatego córka pocieszała go, um ilała mu życie i pobrali się /.../ C órka go do małżeństwa nie zmuszała, a on wiedział co robi /.../ Trudno mi uwierzyć i przyjąć, że nie wiedział co robi, albo że nie zdawał sobie sprawy czym jest i do czego zobowiązuje małżeństwo

3. C iotka powoda:

„Powód był człowiekiem inteligentnym , zdolnym /.../ Sam podjął d e­ cyzje o opuszczeniu Polski /.../ Gdy znalazł się n a obczyźnie poczuł się samotny, załam any, pisał listy, że jest mu źle, że chciałby wrócić, ale nie m a jak O pozw anej nie pisał za wiele, po ślubie dopiero pisał i mówił, że nie zdawał sobie sprawy do końca co robi zawierając to m ałżeństw o, jakby sytuacja w której się znalazł spowodowała jego nie­ przem yślane zachow anie /.../ W edług m nie był w tym m ałżeństw ie pan- toflarzem i nic nie m iał do pow iedzenia /.../ O na m iała ciężki charak­ te r lubiła koczowniczy tryb życia, jem u to nie odpow iadało, chciał osiedlić się w Polsce, ale ona nie chciała

4. Siostra powoda:

„B rat dość często pisał listy do nas jako do rodziny /.../ Pisał, że po kilku m iesiącach ona - pozw ana i jej rodzina zaproponow ali m u m ał­ żeństwo, nie potrafił się z tego wycofać, pierwszym razem jej odmówił, to zrobiła m u w ielką aw anturę /.../ O n był subtelnym i dobrym człowie­ kiem, delikatnym , nie chciał jej urazić /.../ M oim zdaniem zawierał to m ałżeństw o tylko dlatego, że był sam otny i na obczyźnie czuł się źle /.../ M am wrażenie, że nie przem yślał decyzji zawarcia m ałżeństw o do końca, bo jego wola i m yślenie nie były w pełni wolne i sam odzielne, uzależnione od sytuacji w jakiej się znalazł tam z dala od rodziny i bli­ skich /.../ M ałżeństw o się rozpadło, bo o n a m iała zły charakter, byli ze sobą chyba 12 lat, szukali ciągle lepszych w arunków życia, a pozw ana nie chciała osiedlić się w Polsce

D/ Orzeczenie sądowo-psychologiczne Biegłego Sądowego:

„Powód ogniskowych zaburzeń psychicznych nie przejawia /.../ O sobo­ wość powoda zwarta z minimalnymi cechami rozszczepieniowymi /.../ nadto osobowość powoda przejawia pewne cechy osobowości bierno-zal- eżnej, które są stałym i zasadniczym elem entem w jego osobowości. C e­ chy te jednak nie naruszają struktury osobowości powoda, dojrzałości są­ du czy władz poznawczych /.../ Nie jest dotknięty anomaliami osobowo­ ściowymi /.../jest to inteligentny, umysłowo rozwinięty ponad przeciętną człowiek /.../ W chwili zawierania związku małżeńskiego mimo, że

(8)

znaj-dowal się w trudnej dla siebie sytuacji, tęsknił za krajem i rodziną, że przeżywał pewnego rodzaju stan depresyjny, należy przyjąć, że sytuacja ta nie spowodowała zakłóceń w jego wolności wewnętrznej, poznawczej i wolitywnej /.../ cechy osobowości powoda i sytuacja w jakiej się znalazł nie naruszały struktury jego osobowości, dojrzałości sądu i władz po­ znawczych. Sfera wolitywna i em ocjonalna nie osłabiała władz poznaw­ czych /.../ stąd należy przyjąć, że w chwili zawierania małżeństwa powód miał rozeznanie oceniające i mógł właściwie i należycie ocenić czym jest i do czego zobowiązuje małżeństwo, które chciał zawierać z pozwaną/.../.

4. Wnioski decyzyjne

Kolegium Sędziowskie Trybunału W łocławskiego po zapoznaniu się z m ateriałem dowodowym n a który składało się zaprzysiężone zezna­ nie stron, czterech świadków (m atki pow oda i pozwanej, siostry i brata pow oda) oraz orzeczenie sądowo-psychiatryczne o powodzie, po prze­ analizowaniu uwag pow oda przedstaw ionych po publikacji akt sprawy oraz uwag przedwyrokowych obrońcy węzła m ałżeńskiego, po wnikli­ wej analizie zgrom adzonego m ateriału dowodowego i szerokiej dysku­ sji na sesji wyrokowej Kolegium Sędziowskie wyprowadziło n astępują­ ce wnioski, jako przesłanki do decyzji wyrokowej:

AJ Powód przebywając w Nowej Z elandii faktycznie czuł się sam ot­ ny, załam any, tęsknił za Polską i swoją rodziną, to mogło powodować u niego pew ne braki natury em ocjonalnej i w integralności osobow o­ ści, jed n ak nie na tyle ażeby nie zdawał sobie sprawy czym jest i do cze­ go zobow iązuje małżeństwo. To, że postanow ił sam dobrow olnie opu­ ścić Polskę i wyjechać nielegalnie za granicę świadczy i wskazuje, że był człowiekiem zdecydowanym na przyjęcie wszelkich niedogodności, świadczy też o jego dojrzałości, sam odzielności i zdecydowaniu. Czło­ wiek niedojrzały i nie sam odzielny zapew ne nie podjąłby decyzji ucieczki z kraju swego zamieszkania, w trakcie trw ania studiów, które przebiegały bez problem ów i trudności.

B/ W zeznaniach powód stwierdził, że chciał spotykać się i być z p o ­ zwaną, bo to łagodziło jego sam otność, jed n ak nie widział jej jako swo­ jej żony. N ie oznacza to, że nie wiedział czym jest m ałżeństwo, albo że nie zdawał sobie sprawy do czego znajom ość ta prowadzi, tym b a r­ dziej, że pozw ana wyznawała m u, że go kocha i chce być jego żoną. Po­ zwana zeznała, że nie mówił jej nigdy powód, że nie chce z nią być,

(9)

a wręcz przeciwnie, wiedział, że dla niego zerw ała z pewnym A ngli­ kiem i tem u się nie przeciwstawiał. Był zadowolony jak z nią przebywał i nigdy nie mówił jej, że nie chce tego m ałżeństwa. Potw ierdza też doj­ rzałość i zdecydowanie pow oda co do zawarcia m ałżeństwa. N adto nie dostrzega u niego niedojrzałości osobowościowej czy patologii, które powodowałyby b ra k świadom ości czy osądu czym jest i do czego zobo­ wiązuje m ałżeństwo. Jest ona przekonana, że powód ślubował szcze­ rze i prawdziwie, dobrow olnie z p ełn ą świadom ością co robi. Był też zdolny - zdaniem pozwanej - od strony osobowościowej, dojrzałościo- wej do zawarcia m ałżeństw a i podjęcia obowiązków m ałżeńskich.

C/ O rzeczenie biegłego psychiatry (psychologa) było jednoznaczne. Wskazywało ono na integralność i dojrzałość osobowościową powoda, zdolność do należytego ocenienia czym jest m ałżeństw o i wyrażenia konsensu m ałżeńskiego. W skazało tylko na pew ne cechy osobowości bierno-zależnej, k tóre są elem entem stałym i zasadniczym w jego oso­ bowości. O ne jed n ak - zdaniem biegłego - nie naruszały struktury osobowości, dojrzałości sądu czy władz poznawczych. Biegły sądowy wykazał też, iż sytuacja w jakiej się znalazł powód nie powodowała za­ kłócenia jego wolności wewnętrznej, poznawczej i wolitywnej. Sfera wolitywna i em ocjonalna nie osłabiała - zdaniem biegłego - władz p o ­ znawczych. N ie był on i nie jest też dotknięty poważniejszymi anom a­ liami osobowościowymi, był i jest człowiekiem inteligentnym, kultural­ nym, co świadczy i jego zdolności do krytycznego poznania przedm io­ tu m ałżeństw a i obowiązków m ałżeńskich. Sytuacja w jakiej się znalazł pow ód tej zdolności nie przekreślała i nie eliminowała, najwyżej m ini­ m alnie ją zagłuszała. O sobowość pow oda - jak twierdzi biegły - była w chwili zaw ierania m ałżeństw a ustrukturalniona.

D/ Świadkowie występujący w procesie w swoich zeznaniach nie p o ­ twierdzili w prost tw ierdzeń pow oda co do jego braku rozeznania oce­ niającego co do praw i obowiązków małżeńskich. Wskazali, że był człowiekiem inteligentnym , zrównoważonym, powolnym, m ało czasa­ mi zdecydowanym, trochę sm utnym i tęskniącym za ojczyzną i rodziną, a jego rzekom e przeżycia nie powodowały, że nie wiedział co robi za­ w ierając m ałżeństw o z pozw aną, jak też nie zawierał m ałżeństw a tylko i wyłącznie n a sytuację w jakiej się znalazł. M atka pow oda zeznała, że pisał do niej w liście, że raczej niechętnie zawiera to małżeństwo, ale go chce, ponieważ nie będzie sam.

E/ Sędziowie uznali, iż powód m iał rozeznanie oceniające co do praw i obowiązków m ałżeńskich wzajemnie przekazywanych i przyjmowa­

(10)

nych. W iedział czym jest małżeństwo i do czego zobowiązuje. Zapew ne przeżycia powoda na obczyźnie, tęsknota, załam anie, sytuacja w jakiej się znalazł nie były dla niego łatwe, szczególnie początkowo, ale trudno przypuszczać i nie ma na to dowodów, ażeby samodzielnego, dojrzałego i decydującego się na wyjazd za granicę mężczyznę powaliły z nóg na ty­ le, ażeby nie wiedział co się z nim dzieje, albo też nie był zdolny do kry­ tycznej oceny stanu rzeczy. Zapew ne stan psychiczny i em ocjonalny po­ w oda w chwili zawierania małżeństwa był nadszarpnięty, ale nie na tyle ażeby zakłócał sferę wołitywną, czy też ją osłabiał na tyle, aby nie wie­ dział czym jest małżeństwo i do czego zobowiązuje i co za sobą niesie, jak też powodował, że nie miał on rozeznania proporcjonalnego do n a­ tury zawieranej umowy małżeńskiej. M iał też dojrzałość sądu, co powo­ dowało iż mógł wystarczająco uświadomić sobie prawa i obowiązki m ał­ żeńskie, przyjąć je i przekazać pozwanej.

F/ M ateriał dowodowy wykazał także właściwe podchodzenie powo­ da do obowiązków małżeńskich, dbanie o wspólnotę małżeńską, a różni­ ce dotyczące szczególnie kwestii zamieszkania stron w Polsce przy nie­ chęci pozwanej do stałego pobytu w Polsce spowodowały nieporozum ie­ nia i rozpad małżeństwa. N adto zbytnia władczość pozwanej i jej despo­ tyzm zniechęciły powoda do tego m ałżeństwa i zdecydowały, że posta­ nowił on odejść od żony - pozwanej. Jed nak sytuacja zaistniała po za­ warciu małżeństwa, trudności oraz pojawiające się niechęci po stronie powoda nie mogą być przyczyną nieważności małżeństwa, bowiem Try­ bunał Kościelny nie udziela rozwodu, ale stwierdza jego ważność lub nieważność zawarcia. M om entem decydującym więc w rozpatrywanej sprawie małżeńskiej jest, w myśl przedm iotu sporu, czy powód w chwili zawierania małżeństwa z pozwaną miał rozeznanie oceniające co do praw i obowiązków małżeńskich. A naliza m ateriału dowodowego wska­ zała jednoznacznie, iż takim rozeznaniem oceniającym się odznaczał, a władze poznawcze i wolitywne były w stanie właściwie ocenić zaistnia­ łą sytuację i w sposób właściwy i ważny wyrazić zgodę małżeńską.

5. Orzeczenie

Biorąc pod uwagę motywy praw ne i faktyczne, które zostały przedło­ żone w niniejszej sprawie małżeńskiej, Sąd Kościelny Diecezji W łocław­ skiej, jako Trybunał I Instancji, w składzie podanym wyżej, m ając tylko Pana Boga przed oczyma, po wezwaniu D ucha Świętego, w sprawie

(11)

0 nieważność m ałżeństwa N. N., na pytania procesowe postawione w za­ wiązaniu sporu, a mianowicie czy zaskarżone małżeństwo jest nieważne z tytułu braku rozeznania oceniającego po stronie powoda co do praw 1 obowiązków małżeńskich (kan. 1095, 2 KPK) odpowiedział na tak po­ stawione pytanie negatywnie, stwierdzając, że: nieważność zaskarżone­ go m ałżeństw a nie została udowodniona z tytułu braku rozeznania oce­ niającego co do istotnych praw i obowiązków m ałżeńskich po stronie powoda.

Po orzeczeniu przez Sąd W łocławski ważności m ałżeństw a stron, powód wniósł apelację do Trybunału G nieźnieńskiego podw ażając ra ­ cje kolegium sędziowskiego i podtrzym ując swoje tw ierdzenia o braku rozeznania oceniającego co do praw i obowiązków m ałżeńskich. Z ażą­ dał pow ołania nowego biegłego sądowego i ponownego rozpatrzenia sprawy. Prosił, aby Trybunał II instancji ponow nie podjął próbę prze­ słuchania sióstr pozwanej.

Trybunał Gnieźnieński przychylił się do prośby powoda i postanowił ponownie rozpatrzyć sprawę na nowym stopniu. Ponownie poddano p o ­ woda badaniu psychologicznemu przez biegłego sądowego. Podjęto próby przesłuchania dwóch wcześniej powołanych świadków, które nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Trybunał II instancji potwierdził wy­ rok Sądu I instancji podając w swoim uzasadnieniu, że nie m a podstaw ażeby uznać, iż powód w chwili zawierania małżeństwa z pozwaną posia­ dał brak rozeznania oceniającego co do powagi i znaczenia praw i obo­ wiązków małżeńskich. Stan psychiczny i osobowościowy powoda oraz okoliczności kojarzenia się małżeństwa, jego zawieranie, przebieg i przyczyny rozpadu - zdaniem Trybunału II instancji - upoważniają do stwierdzenia, że zgoda m ałżeńska powoda była skuteczna i ważna. Try­ bunał Gnieźnieński zasugerował ponowne, ew entualne rozpatrzenie sprawy z tytułu symulacji konsensu małżeńskiego po stronie powoda.

Sentence o f church court in wloclaw ek coram Gręźlikowski in case for nullity o f marriage in virtue o f lack o f judging discernm ent regarding matrim onial rights and duties (can. 1095,2)

Summary

P la in tiff b r o u g h t a s u it a g a in s t his m a trim o n y c o n tr a c te d w ith N . o n 2 2 n d o f J a n u ­ a ry 1984 in S a in t P a tric k 's C a th e d ra l in A u c k la n d in N ew Z e a la n d . N . in v irtu e o f lack o f ju d g in g d is c e rn m e n t r e g a rd in g m a trim o n ia l rig h ts a n d d u tie s o n his sid e (c a n . 1095,

(12)

2 C o d e o f C a n o n ic a l P ro e e d in g s ) su g g e stin g t h a t in w as c a u s e d by fa c t th a t b e in g o n e m ig ra tio n in N ew Z e a la n d , m issin g th e c a u n try o f o rig in a n d fa m ili, b e in g m e n ta lly w o e b e g o n e a n d b e in g d e p re s s e d , h e h a d r e s tr ic te d will a n d c ritic a l c o g n iz a n c e a n d w as n o t a b le to h a v e e v a lu o tio n o f m a trim o n ia l a g r e e m e n t su b je c t a n d its f re e c h o ic e . H e a lso th o u g h t t h a t b e c a u s e o f a ris e n s itu a tio n a n d d u e to his in d iv id u a listic im m a tu rity in m o m e n t o f c o n tra c tin g th e m a trim o n y , h e h a d lo ck o f ju d g in g d is c e rn m e n t r e g a r ­ d in g th e m a trim o n ia l rig h ts a n d d u b e s. H e lo d g e d a c o m p la in t fo r n u llity o f m a rria g e tu th e tr ib u n a l o f his p la c e o f r e s id e n c e in M a rc h 1996. D e f e n d a n t w as living in E n ­ g la n d in th a t tim e . T rib u n a l W ło c ła w e k o b ta in e d - a c c a rd in g to c a n o n ic r e g u la tio n s 1673, 4 C o d e o f C a n o n ic a l P ro c e e d in g s - a p e rm is s io n to w u n d u c t a c a se fro m th e t r i ­ b u n a l o f d e f e n d a n t's p la c e o f re sid e n c e .

H e a r in g o f e v id e n c e in d u d e d h e a r in g o f th e p a r tie s , w itn e s se s a n d e x a m in a tio n o f th e p la in tiff by p sy c h o lo g ist e x p e rt a p p o in te d by th e w u rt, w h o issu e d a n o p in io n . C o n ­ f ro n tin g th e leg al m o tiv e s s u b m itte d in c a s e w ith a c tu a l re a l m o tiv e s, a f te r ta k in g th e c o g n iz a n c e o f p la in tiff s n o te s a f te r p u b lish in g th e files o f a c a s e a n d b e fo re - se n te n c e n o te s o f th e d e f e n d e r o f m a trim o n ia l u n io n , th e b o a r d o f ju d g e s p a s se d a s e n te n c e in f a v o u r o f v alid ity o f a p p e a le d m a rria g e . It w as f o u n d th a t: 1. p la in tiff c o u ld b e re a lly a c tu a lly m e n ta lly d e p re s s e d , e m o tio n a lly tre m b lin g , h e m isse d his c o u n try a n d fam ily, h o w e v e r t h a t s ta le w as n o t as s tro n g a n d s e rio u s to m a k e h im n o t to re a liz e th e fa c t o f w h a t th e m a rria g e w as; 2. fa c ts th a t h e le ft P o la n d by h im se lf a n d c h o s e e m ig ra tio n by h im s e lf in d ic a te t h a t h e w as se lf - d e p e n d e n t a n d in d iv id u a listic a lly m a tu r e ; 3. lack o f d is c e rn m e n t w as n o t c o n firm e d by te s tim o n ie s o f d e f e n d a n t a n d w itn e sse s as w ell as c irc u m s ta n c e s o f m a rria g e c o n tra c tin g , its c o u rs e a n d a c tu a l r e a s o n s o f m a rria g e b r e ­ a k d o w n ; 4. e x p e rt a p p o in te d by th e c o u r t f o u n d th e p la in tiff in d iv id u a listic a lly m a tu r e a n d f o u n d n o r e a s o n s t h a t w o u ld c a u s e th e p la in tiff to h av e o f a b ility o f d u e ju d g m e n t o f w h a t th e m a trim o n y is a n d w h ich o b lig a tio n s it p u t h im u n d e r as w ell as ab ility to e x p re ss m a trim o n ia l c o n s e n t; 5. p l a i n t i f s c o g n itiv e a n d v o litiv e p o w e rs w e re a b le to e v a lu a te c o rre c tly th e r e s u lte d s itu a tio n , c o rre c tly e x p re ss m a trim o n ia l c o n s e n t a n d e x p re ss m a trim o n ia l c o n s e n t in c o r re c t a n d v o lid w ay.

S e c o n d I n sta n c e T rib u n a l fro m G n ie z n o c o n firm a i a s e n te n c e o f T rib u n a l fo rm W ło c ła w e k su g g e stin g th e p la in tiff to p o ssib ly lo d g e a c o m p la in t fo r n u llity o f m a rria g e in v ir tu e o f sim u la tio n o f m a trim o n ia l c o n d e n t o n his sid e .

Cytaty

Powiązane dokumenty

The issues associated with contemporary problems of “exoneration” and “amnesty” in relation to former Home Army soldiers constituted a political prob- amnesty” in

Chronologia nekropoli zamyka się w ra­ mach faz Û^-Cj i C3, Poza pochówkami kultury wielbaraklej na stanowisku odkryto 2 groby kultury łu­ życkiej oraz nieliczne

/jamy posłupowe?/, tf wykopie π natomiast eksplorowa­ no warstwę III /intensywnie ciemna próchnica -z domieszkę spalenizny/ zawierającą duią ilość fragmen­ tów ceramiki /X,

Here, we could say that to change time in the exhibition space, to change it in our way of experiencing the work of art, to change it like Mieke Bal does in the exhibition

Imitation is an interpretation, which in this case, although it reveals the weakness of today’s poetic language, does not deny the source power of poetry.. Dycki states

The term chronotope refers to the idea of inseparable connection of time and space and the conviction that any contact with the area of meanings should be made

Euromaidaner, whether consciously or un- consciously, directly or indirectly, has become an author or a co-author of revolutionary slogans. The community of Maidaners has

Instruction: “GOLDEN information: failure and success” In this exercise, a coach asks the participants to think of two of their failures and two successes, both little and big ones.