• Nie Znaleziono Wyników

"Krystyn Lach Szyrma. Syn Ziemi Mazurskiej", Władysław Chojancki, Jan Dąbrowski, Olsztyn 1971 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Krystyn Lach Szyrma. Syn Ziemi Mazurskiej", Władysław Chojancki, Jan Dąbrowski, Olsztyn 1971 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Zajewski, Władysław

"Krystyn Lach Szyrma. Syn Ziemi

Mazurskiej", Władysław Chojancki,

Jan Dąbrowski, Olsztyn 1971 :

[recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 703-706

(2)

nicm u k ry ty ch w niej skarbów , czasem m oże nie znanych jeszcze obecnie ich gospo­ darzom .

A kcja k o n se rw ac ji niszczejących zabytków sztuki, stopniow o się rozszerzając, zain tereso w an iem sw ym o b ejm u je ostatn io rów nież o rgany, o czym św iadczy k o n fe ­ re n c ja zorganizow ana przez K rak o w sk i O ddział P ra c o w n i K o n serw a cji Z ab y tk ó w w K rak o w ie w dniach 8 i 9 m a rc a br. o raz u jaw n io n y podczas n iej p ro je k t u tw o ­ rzenia P ra co w n i K o n serw acji O rganów Z abytkow ych. N a tym tle w a rto p o dkreślić ak tu aln o ść tej p ro b lem aty k i i dla W arm ii, co w łaśnie z ro b ił ks. J a n S ian k o w g ru n ­ tow nym stu d iu m organoznaw czym pt. B arokow e organy z X V I I I w . na teren ie d ie ­

cezji w a rm iń sk ie j (ss. 49—83), W edług słów A u to ra „celem p ra c y je s t zapoznanie

z historią, sta n em p ierw otnym tych organów , co w przyszłości może się przyczynić do w łaściw ej ich re k o n stru k c ji i przyw rócić im d aw n ą w a rto ść a rty sty c z n ą b a ro k o ­ wego b rz m ie n ia ” (s. 50). S tu d iu m z a jm u je się o rg an am i w P asłę k u , Ś w iętej L ipce i M łynarach. Całość, po k ró tk im w stępie w sp o m in ający m m iędzy in n y m i o istn ien iu siedem nastow iecznych organów tak że w W ęgorzew ie i B artoszycach, w y p ełn iają trzy skondensow ane m o n o g rafie pośw ięcone trzem w ym ienionym obiektom . K ażd a z nich zaczyna się u d o k u m en to w an y m ry sem h isto ry czn y m z aw ierający m in fo rm acje o czasie, okolicznościach i au to rze budow y w raz z dalszym i dziejam i, by przejść do członu zasadniczego — re je s tra c ji i c h a ra k te ry sty k i całego m ech an izm u grającego, co w spom agają schem atyczne ry su n k i i fotografie. O sta tn i ele m e n t sta n o w ią w n io ­ ski — k o m p eten tn e i b ard zo k o n k re tn e w sk azó w k i dotyczące p o trzeb n ej re k o n s tru k ­ cji i konserw acji, k tó ra n ie p o w in n a pow tarzać nagm in n eg o b łę d u odnow y p rz e p ro ­ w adzanej w pierw szej połow ie X X w iek u : z acieran ia zabytkow ego c h a ra k te ru oraz

w p ro w ad zan ia unow ocześnionych elem en tó w m echanizm u, n ie dostosow anych

w sw ych technicznych w łaściw ościach do podstaw ow ej d aw n ej bazy.

T ak w ięc przyszłe dzieło ra to w a n ia z a b y tk ó w organow ych uzyskało w te n sp o ­ sób w ażną, re a ln ą pomoc w koniecznym p u n k cie w y jśc ia — k o m p e te n tn y m opisie sta n u rzeczy i w sk azan iu k ie ru n k u postępow ania.

P o n ad to tenże A utor w drugim a rty k u le pt. M enzuracja organów ka te d ra ln y c h

w e F ro m b o rku (ss. 463—491) p rzypom niaw szy p o k ró tce ich dzieje, p rz e d sta w ił a k tu a ln y sta n dyspozycji głosów zarów no organów głów nych, ja k i chórow ych, a p rzed e w szystkim , zgodnie z ty tu łem , do k ład n ie opisał m en zu rację głosów (szcze­ gółowo ten te m a t om ów ił ks. J. S ianko ju ż w cześniej w „ K o m u n ik atach M azursko- -W arm iń sk ich ”, 1970, n r 1). O rgany fro m b o rsk ie liczą obecnie 61 głosów (4256 pisz­ czałek), w tym 3 reg estry pomocnicze.

M aria J a siń sk a -W o jtk o w sk a

W ładysław C h o j n a c k i , J a n D ą b r o w s k i , K r y s ty n L ach S z y r m a S y n Z ie ­

m i M a zu rskiej, O lsztyn 1971, P ojezierze, ss. 226 + 2 tablice, ilu stra c je w tekście.

Bez w ą tp ie n ia o trzym aliśm y bardzo in te re su ją c ą p u b lik ację, sk ła d a ją c ą się z dwóch części: biografii K ry sty n a L acha Szyrm y — p ió ra W. C hojnackiego oraz in te rp re ta c ji twórczości lite ra ck o -p u b licy sty czn ej i jej recep cji w k r a ju i w A nglii — pióra J a n a D ąbrow skiego. J a k dotąd, w sp o m n ian a książka sta n o w i n ajp ełn iejsz ą analizę działalności i tw órczości Szyrm y w naszej h isto rio g ra fii, z asłu g u je przeto na uw agę k ry ty k i naukow ej.

K ry sty n Lach S zyrm a (przydom ek „S zyrm a” dodał sobie dopiero po ro k u 1807 przy zapisie n a U n iw ersy tet W ileński pod w pływ em nam ow y Ignacego O nacew icza) był postacią n azb y t k o n tro w e rsy jn ą w X IX w ieku i odegrał ta k w ażn ą rolę w dziejach pow stania listopadow ego i W ielkiej E m igracji, by m ógł pozostać na trw a łe w cieniu. M a urycy M ochnacki w sw ej zn ak o m itej ro zp ra w ie P ow stanie na­

rodu polskiego w ro k u 1830 i 1831 n azw a ł ironicznie S zyrm ę „filozofem szkockim n a

k ary m k o n iu ” i tw órcą p re to ria ń sk ie j G w ard ii A kadem ickiej, k tó ra sta ła się ostoją d y k ta tu ry gen. Józefa Chłopickiego. In n y działacz lew icy p ow stańczej, pochodzenia chłopskiego, J a n N. Ja n o w sk i ostro m u w y ty k a ł p rzynależność do f ra k c ji księcia C zartoryskiego, „k tó ra sw ym i m a ta c tw a m i przyw iodła do u p a d k u p o w sta n ie listo ­

(3)

p ad o w e”. Czołowy d ziennik p atrio ty c zn ej lew icy „Nowa P o lsk a " n azy w a ł go „ re p re ­ ze n ta c ją zjednoczonych", to znaczy rzecznikiem i fila re m obozu k o n se rw aty stó w *. N aw et w chw ili zgonu Szyrm y w y m aw iano m u, że b y ł do ko ń ca „ślepym s tro n n i­ kiem fam ilii C z arto ry sk ich ”. W zglądów n a lew icy S zy rm a n ie m iał, to fa k t, je d n a k nie w szy stk ie z arzu ty pod jego a d rese m okazały się u zasadnione, sporo było s tr o n ­ niczej zaciętości, oszczerstw niczym nie udokum entow anych.

T rzeb a n a plus a u to ro m zapisać n iezm iern ie szeroką k w eren d ę arc h iw a ln ą w k ra ju , w y k o rzy stan ie fotokopii do k u m en tó w rod zin n y ch S zyrm y z A nglii i F r a n ­ cji. P ew n y m m in u sem je s t n iew y k o rzy stan ie zasobów p ra sy p ow stańczej i e m ig ra ­ cyjnej w ty m stopniu, n a ja k i p ra sa ta zasługiw ała. M am n a m y śli szczególnie pism a zw iązane z obozem T o w arz y stw a D em okratycznego Polskiego. W. Choj - n a c k i b ard zo m ocno ak c e n tu je chłopskie pochodzenie K ry sty n a L acha, k tó ry u ro ­ dził się w e w si W ojnasy, w pow iecie oleckim n a M azurach. N iew ątp liw ie fa k t b ard zo istotny, a je d n a k n ie je s t on au to m aty czn y m w yróżnikiem , gdyż w m i­ nim aln y m sto p n iu rzu to w ał n a poglądy polityczne, ja k też w n iew ielk im n a sp o ­ łeczne K ry sty n a L acha Szyrm y. W praw dzie ra z S zyrm a w y raził tęsknotę, iż chciałby zostać „pisarzem po sp ó lstw a” (s. 40), z d ra d z a ł niecodzienne zain tereso w an ia lu d o ­ w ym i obyczajam i, lite ra tu r ą ludow ą, ale n a co dzień zw iązał się m ocno z u g ru p o ­ w aniem księcia A dam a C zartoryskiego. Z ostał w ychow aw cą sy n a księcia K o n sta n ­ te g o C zartoryskiego i w ojażow ał z nim do A nglii, gdzie znacznie pogłębił sw oją

znajom ość filozofii i ekonom ii. G dy w 1824 r. o b jął k a te d rę filozofii n a U n iw e rsy ­ tecie W arszaw skim i u a k ty w n ił sw oją działalność w W arszaw skim T ow arzystw ie P rz y jació ł N auk, w ygłosił r e fe ra t n a te m a t S y tu a c ja chłopów p o lskich i śro d ki za ­

radzenia n ę d zy w si p o lsk ie j ( 7 II 1830). J e d n a k k o n k re tn e w nioski zgłaszał S zyrm a

skąpo i ostrożnie. Pogląd, że ro ln ictw o je s t p o d sta w ą bogactw a narodow ego nie by ł oczyw iście now y, n aw iązy w ał w jak im ś sto p n iu do fra n c u sk ic h fiz jo k ra tó w i d ru k o w an y ch w „P a m ię tn ik u W arszaw skim " L istó w o b y w a te lsk ic h do m in istra

Jana W ęgleńskiego, p ió ra se n a to ra Jó z efa W y b ick ieg o 2 i m ieścił się zupełnie w o r ­

b icie g ru p y księcia C zartoryskiego. S zyrm a n ie w y stą p ił n a w e t z h asłem regulacji n a w zór tej, k tó ra n a s tą p iła w zaborze p ru sk im , k u czem u sk ła n ia ł się inny p u b li­ cysta lew icow y, J a n L u d w ik Ż u k o w sk i3. N ie z ab ły sn ął też S zyrm a odw agą n a k a te d rz e filozofii. P o części dlatego, że m u siał w y k ład y prow adzić w języ k u ł a ­ cińskim , ale po części też, że by ł bardzo ostrożny, d alek i od rad y k alizm u n a w e t ośw ieceniow ego. P o ta je m n y nad zó r n ad jego w y k ład am i n a polecenie w ielkiego księcia K on stan teg o sp raw o w a ł I. Onacew icz. N ie groziła też S zyrm ie zsyłka na S y b ir (ss. 58 i 73), o czym n ap o m y k a a u to r, bo zgodnie z k o n sty tu c ją 1815 r. oby­ w atele K ró lestw a Polskiego nie m ogli być w ięzieni ' poza jego g ran icam i (art. 25), czego p rzestrzeg an o do 1831 r.

Nieco za skąpo p o tra k to w a n y został okres p o w sta n ia listopadow ego, a szczegól­ n ie ro la S zyrm y jak o rzeczn ik a d y k ta tu ry i re d a k to ra „D ziennika G w ard ii H ono­ ro w e j” 4. Ja k o tw ó rca G w ard ii A kadem ickiej S zy rm a zw iązał się m ocno z osobą d y k ta to ra i b y ł bez w ą tp ie n ia czołowym rzecznikiem i obrońcą d y k ta tu ry . Szedł n a w e t chyba b ard ziej n a p raw o w g ru d n iu niż sam k siążę C zarto ry sk i, którego w szak sto su n k i z gen. Chłopickim od 5 g ru d n ia 1830 r. b yły raczej o z ię b łe 5. Do p rzed staw ie n ia sporu M ochnackiego z S zyrm ą (s. 76) z a k ra d ły się d ro b n e u sterki. M łodzież ak ad em ick a n ie m ogła uw ażać M aurycego w cześniej za zd rajcę, bo jego e la b o ra tu karm elick ieg o n ie znała. Z a rz u t te n w ysunęli k o n se rw aty w n i przeciw nicy

1 Nowa P olska, z 1 V I I I 1831.

2 Por. W. Z a j e w s k i , J ó zef W y b ic k i — w sp ó łtw ó rca i obrońca autonom ii

K ró lestw a Polskiego, P rz eg ląd H um anistyczny, 1972, n r 4, ss. 17—41.

3 J. L. Ż u k o w s k i , O p ańszczyźnie, z dołączeniem uw ag nad fiz y c z n y m i m o ­

ra ln y m obrazem naszego ludu, W arszaw a 28X11830; W. Z a j e w s k i , U wagi nad p rogram em ideologicznym lew icy p o w sta ń cze j 1830—1831, G dańskie Zeszyty H u ­

m anistyczne, R. 8, 1965, ss. 19 nn.

4 Por. W. Z a j e w s k i , W olność d ru k u w p o w sta n iu listo p a d o w ym 1830—1831, Łódź 1963, ss. 40—41.

5 W. Z a j e w s k i , U wagi o celach pow stania listopadow ego, P rz eg ląd H isto ­ ryczny, 1961, n r 2, s. 343.

(4)

K lu b u P atriotycznego, od p o w iad ając na publiczne w y stą p ien ie M ochnackiego w d n iu 3 g ru d n ia 1830, w k tó ry m ośw iadczył on: „C hłopicki zd rad za rew o lu cję! D okończm y to, cośm y zaczęli, idźm y znow u, idźm y w szyscy ra z e m z b ro n ią i postan ó w m y rząd rew o lu cy jn y ” 6. W ówczas dopiero ppsypały się n a M aurycego oszczercze z a ­ rzu ty , że pod w pływ em jego w y stą p ie n ia gen. C hłopicki d o sta ł a ta k u ap o p lek sji (co w rzeczyw istości m iało m iejsce, ale po k łó tn i z gen. JK rukow ieckim ). W tych n iech lu b n y ch ata k a c h n a M aurycego w y ró żn ił się n ie ste ty S zyrm a, re d a g u ją c b u ń ­ czuczne ad resy w gazetach: „A kadem ia utopi oręż w p iersiach każdego zuchw alca, k tó ry się pow aży ubliżyć najw alecz n ie jszem u z w alecznych” 7. P ro f. S zy rm a szedł n a w e t dalej, bo w edług re la c ji kolegi M ochnackiego, P odczaszyńskiego, zam ierzan o p o ­ sta w ić M aurycego p rzed try b u n a łe m ak ad em ik ó w i rozstrzelać. W tej re la c ji może być ziarn o praw dopodobieństw a. N a plus S zyrm ie trz e b a je d n a k zapisać, że p o tra fił z czasem w łaściw ie ocenić ro lę gen. C hłopickiego i ro zstać się z d y k tato rem , k tó ry bez w ą tp ie n ia nad u ży ł zau fan ia Szyrm y. W iąże się to z ew olucją p ro g ra m u p o li­ tycznego G w ard ii A kadem ickiej w y rażan eg o n a łam ach jej d zien n ik a w styczniu 1831 roku. P ro f. S zyrm a by ł głów nym o rg an izato re m pism a, zab ieg ał o szeroki z ak res in fo rm acji z a g ra n ic z n y c h 8. „D ziennik G w a rd ii H o n o ro w ej”, k tó ry u k a z a ł się 1 sty czn ia 1831 r., ry ch ło się zradykalizow ał, z a a ta k o w a ł b ie rn ą p o lity k ę w y czek i­ w a n ia d y k ta to ra , w ypow iedział się za treścią m a n ife stu sejm ow ego, p o p a rł hasło detronizacji, pochlebnie p isa ł o tw ó rcach nocy 29 listo p ad a. K o n sek w en cją tych w y ­ stą p ie ń było zam knięcie pism a przez gen. C hłopickiego i usu n ięcie S zy rm y z d o ­ w ództw a G w ard ii A kadem ickiej, a w k o ń cu rozw iązan ie sam ej G w ardii, n a k tó rą już d y k ta to r n ie m ógł Uczyć, co w y k aza ł tzw . sp isek L elew ela z U sty c zn ia 1831. C iekaw e byłyby analogie z działalnością p o lityczną i odczytow ą innego filozofa ow ych dni, Jó z efa G ołuchow skiego, zacietrzew ionego rz e c z n ik a d y k ta tu ry , którego „Nowa P o lsk a ” ironicznie n a z w a ła „chłopem , co w san d o m ie rsk iej su k m a n ie a ry sto ­ k ra to m pańszczyznę um ysłow ą o d rab ia” (7 czerw ca 1831). Później S zy rm a o rg a n i­ zow ał uroczyste obchody d n ia 29 listo p ad a w U n iw ersy tecie W arszaw skim , ale w y k o rzy sty w ał je do a ta k ó w n a działaczy T ow arzystw a P atriotycznego.

A nim ozje Szyrm y z lew icą zaostrzyły się bardzo n a em igracji. S zy rm a b y ł s e ­ k re ta rz e m u m iarkow anego politycznie L iterack ieg o T o w arz y stw a P rz y ja c ió ł P olski i ch ętn iej p rzy d zielał zapom ogi pieniężne stro n n ik o m k się cia A d am a C zartoryskiego. P o p ierał też niech lu b n y p ro je k t zaciągu do służby a lg iersk iej, czym m ocno n a ra z ił się dem okratom . W lip cu 1834 ro k u poseł W orcell, z n an y k lu b ista T adeusz K ręp o - ■wiecki, Ż abicki i in n i działacze T D P om al nie obili go k ijem . U czeń Szyrm y, n ie ja k i B u tarsk i, p lu n ą ł m u w oczy. S zyrm a repH kow ał dość sp okojnie: „Ta obelga m n ie nie zh ań b i” (s. 104). P óźniej S zyrm a żałow ał la t straco n y ch n a u żerk i z e m i­ g ra n ta m i: „Nie mogę pom yśleć o te j epoce inaczej, ja k żem zrobił w n iej n a j­ w iększe z siebie pośw ięcenie i zm ordow ał n a w e t sw e siły ” (s. 115).

E m ig racy jn e p e ry p e tie S zyrm y n ak reślo n e zostały in teresu jąco , w m ia rę b e z ­ stro n n ie, rzeczowo. Los jego b y ł gorzki. B o ry k ał się ciężko z n ędzą m a te ria ln ą , szczególnie po ściągnięciu z k r a ju żony z dziećm i. S y tu a c ja m a te ria ln a u leg ła p e w ­ n ej k o rzy stn ej zm ianie dopiero po śm ierci p ierw szej żony n a gruźUcę i jego p o ­ w tórnym m ałżeństw ie z S a rą Som erville w lipcu 1840 ro k u . Z czasem też, choć b ard zo wolno, uległy ew olucji poglądy Szyrm y. W o kresie W iosny L udów S zyrm a w ypow iedział zn am ien n e zdanie: „JeżeU d em o k racja w sk rzesi P olskę, to ja pierw szy b ędę d e m o k ra tą ” (s. 124). Mocno u ak ty w n ił się S zy rm a w o k resie w o jn y k ry m sk iej. Ale n a d o b re z politycznym i p o g ląd am i C zarto ry sk ieg o z e rw a ł dopiero po śm ierci tego ostatniego.

B ył też S zyrm a sam odzielnym , u talen to w an y m „am b asad o rem k u ltu ry polskiej n a ziem i an g ielsk ie j” ja k go p ięk n ie i tra fn ie o k reślił J a n D ąbrow ski. P rzeło ży ł n a język an g ielsk i i w y d ał w łasnym su m p te m -A . M ickiew icza K sięg i N arodu i P ie l-

g rz y m stw a Polskiego, co n ié przyniosło m u dochodu. N ato m iast aż 3 w y d a n ia u z y ­

6 E. O p p m a n , W a rsza w skie „ T ow arzystw o P a trio tyczn e” 1830—1831, W arsz a­ w a 1937, s. 54.

7 P o la k Sum ienny, 1830, z 11 X II.

8 AGAD, W ładze C e n traln e P o w sta n ia 1830/31, sygn. 647 (pism o prof. S zyrm y z 28X11 1830 i pism o R ad y N ajw yższej N arodow ej z 29X111830).

(5)

sk a ły W sp o m n ien ia z podróży po S y b e rii (The R evela tio n s o f Siberia) E w y F e liń ­ skiej p rzetłu m aczo n e n a an g ielsk i przez Szyrm ę. Jego tłu m aczen ie dzieła M ichała C zajkow skiego pt. K ird ża li doczekało się dw óch w ydań.

W su m ie o trzym aliśm y k sią żk ę m ąd rą, ciekaw ą, n a p isa n ą z odcieniem sy m ­ p a tii do tego sy n a ziem i m azu rsk iej, p ro feso ra filozofii, n iezb y t szczęśliw ego p o li­ ty k a i energicznego a m b a sa d o ra polskiej k u ltu ry w A nglii W ik to ria ń sk iej.

W ła d ysła w Z a je w s k i

W ład y sław a K n o s a ł a , - B yła nas grom adka spora, O lsztyn 1972, P ojezierze, ss. 293, nlb. 3, ilu str. 31.

K o lejn a pozycja k siążkow a „P ojezierza” nosi ty tu ł od słów zaczerp n ięty ch z p ierw szej stro n y w spom nień au to rk i, pochodzącej z rozgałęzionej kaszubskiej ro dziny S typ-R ekow skich. W spom nienia sk ła d a ją się z 28 k ró tk ic h rozdziałów , po- słow ia, an e k su oraz ilu stra c ji. W książce m ożna w yróżnić cztery zasadnicze w ą tk i tem aty czn e. Sześć rozdziałów pośw ięcono dzieciństw u spędzonem u w rodzinnym P łotow ie i n auce szkolnej; jed en aście rozdziałów dotyczy p racy zaw odow ej w O l­ sztynie w o kresie m iędzyw ojennym , osiem rozdziałów u p a m ię tn ia g eh en n ę o k u p a ­ cy jn ą rodziny, najbliższych przyjaciół, nauczycieli, w reszcie trz y rozdziały w iążą się z p ra c ą pedagogiczną w w yzw olonym O lsztynie i p obytem w N iem ieckiej R e ­ publice F e d e ra ln e j. C zy teln ik nie zn ający k sią żk i W ład y sław a W a c h a 1 odczuw a p e ­ w ien n ied o sy t po przeczy tan iu pierw szych sześciu rozdziałów . O ile W. W ach pisząc o ru c h u polskim w pow iecie bytow skim , ty lk o fra g m e n ta ry c z n ie m ógł p o ru ­ szać losy rodziny S typ-R ekow skich, to a u to rk a w in n a b y ła dać czytelnikow i n ie ­ zo rien to w an em u w specyfice sy tu a c ji n a K aszubach w ięcej in fo rm a c ji o sam ej r o ­ dzinie już n a p o czątk u w spom nień. T a k W. W ach, ja k W. K nosała n ie w y ja śn ia ją przyczyn niechęci p rezesa Z w iązku P olaków w N iem czech do jej rodziny. Roz­ działy początkow e ilu stru ją n am a tm o sferę polską, w ja k ie j w z ra sta li i w y ch o ­ w y w ali się członkow ie tej rodziny, późniejsi działacze polonijni. T rzeb a tu dodać, że n a te n te m a t istn ie ją ra p o rty konsulów polskich w P ile, Szczecinie, Opolu, L ip ­ sk u i K w idzynie oraz k o resp o n d en c ja prezesów re je n c ji w K oszalinie i Pile.

D w a dalsze rozdziały u k a z u ją w p ły w fo lk lo ru kaszubskiego n a k sz tałto w an ie osobowości a u to rk i i m łodych S typ-R ekow skich. Szkoda, że a u to rk a n ie podała n azw isk sam orodnych poetów ludow ych, o k tó ry ch w spom ina ty lk o ogólnikowo.

K o lejn y rozdział pośw ięcony je s t pierw szej w o jn ie św iatow ej i w ysiłkom ludu kaszubskiego o połączenie z m acierzą. N iesłusznie obw inia W. K nosała A lek san d ra W ysockiego i B e rn a rd a W e rrę (s. 45), że n ie p o tra fili dosyć energicznie działać w K om isji D em ilitacy jn ej w celu przy łączen ia te re n ó w byłego k się stw a bytow sko- -lęborskiego do Polski. K om isja ta m ogła i to jed y n ie za zgodą R ady N ajw yższej w P a ry ż u dokonyw ać drobnych k o re k t granicznych w ra m a c h jed n ej czy k ilk u wsi. Z m ian y dla ziem zachodnich o w iększym znaczeniu sp o ty k a ły się ze zdecydo­ w an y m sprzeciw em p re m ie ra b ry ty jsk ieg o D aw ida Lloyd G eorge’a. W ielka p ią tk a nie k w a p iła się rów nież do rozm ów z deleg acjam i z ty ch ziem , w tym i z d e leg acja­ m i z K aszub i Złotow skiego.

In te re su ją c e i do te j po ry m ało znane z lite ra tu ry p rzed m io tu są re la c je au to rk i o pobycie w L esznie W ielkopolskim . Żałow ać należy, że są one ta k ' szczupłe i ta k m ało m ów ią o fo rm ach p ra c y tam tejszego se m in a riu m nauczycielskiego przy sp o ­ sabiającego m łodych nauczycieli, w tym rów nież z N iem iec do p ra c y w szkolni­ ctw ie m niejszościow ym . S p ra w y p o w iązań p e rso n aln y ch i w sp ó łp racy P olaków z różnych dzielnic. N iem iec, p rzew ażn ie nauczycieli, p rzed sz k o la n ek i działaczy m ło ­ dzieżow ych zostały przez W. K nosałę u k azan e żyw o i plastycznie. P rz ed staw io n e przez a u to rk ę — n ie ste ty ty lk o pobieżnie — p o w sta n ie szkół polskich w B y tó w - skiem było p raw d ziw y m zaskoczeniem d la w ładz re je n c y jn y c h w K oszalinie. Nie u k azała n a to m ia st a u to rk a tru d n o ści, z ja k im i w alczyć m u sieli K aszu b i z B ytow

Cytaty

Powiązane dokumenty

As we have no personal declaration from Lach-Szyrma about what exactly made him interested in the Cornish language revival, we may refer here to a letter he wrote concerning

H e has devoted morę space to the literary part, because this province has as yet been left untouched in foreign writings, and, as constituting the morał life of a

Genitivische Nominalkomposita des Deutschen und ihre pol- nischen Äquivalente, [wjJ Linguistische Studien, Reihe A Ar- beitsberichte, nr 102 (sprachwissenschaftliche

These three countries were selected to show that changes in inequalities cannot be linked to economic performance (measured by GDP growth), as Poland and Bulgaria show similar

From the DT trends exhibited by each of the ordinary-strength hull grades invest- igated here, it can be inferred that (a) the non-heat-treated plates exhibit insufficient toughness

Na dnie tak głębokich otworów występują wysokie temperatury (powyżej 100°C) i ciśnienia (powyżej 60 MPa), co wymaga zastosowania zaczynów uszczelniających

Działalność dydaktyczna poza KUL..

3) Energy-based scheduling: even after including the startup and shutdown trajectories in the energy-based UC, the real-time dispatch shows that there is still wind curtail- ment