• Nie Znaleziono Wyników

O lubelskiej szkole filozoficznej : [rozmowa z o. prof. Mieczysławem A. Krąpcem OP]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O lubelskiej szkole filozoficznej : [rozmowa z o. prof. Mieczysławem A. Krąpcem OP]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Katarzyna Stepień

O lubelskiej szkole filozoficznej :

[rozmowa z o. prof. Mieczysławem A.

Krąpcem OP]

Człowiek w Kulturze 19, 65-71

(2)

O lubelskiej szkole filozoficznej

Rozmowa z o. prof. Mieczysławem A. Krąpcem OP, wieloletnim

pracownikiem naukowym i rektorem KUL (1970-1984), członkiem

Polskiej Akademii Nauk, Polskiej Akademii Umiejętności i Papie­

skiej Akademii św. Tomasza z Akwinu w Rzymie, wielokrotnym

doktorem

honoris causa,

prezesem Polskiego Towarzystwa Tomasza

z Akwinu, inicjatorem prac nad

Powszechną Encyklopedią Filozofii

oraz przewodniczącym Komitetu Naukowego Encyklopedii.

K. S.: Ojcze Profesorze, czym się charakteryzuje ten sposób

uprawniania filozofii realistycznej, który nazywa się Lubelską

Szkołą Filozoficzną?

O. prof. Mieczysław A. Krąpiec OP:

Sięgnęliśm y p rz e d e wszystkim do tradycji greckiej i sposobu filozofow ania dokonującego się pod wpły­ w em p ytania „dlaczego?”. O kazuje się, że A rysto telesa w izja rzeczywi­ stości złożonej i w yjaśnianie rzeczywistości złożonej przy zastosow aniu pytania naukotw órczego „dlaczego?” jest zasadn a. Sens pytania, jakie postaw ili G recy (dia ti), jest taki: ze w zględu n a co, k tó ry czynnik d e ­ cyduje? - bo rzeczywistość jest zło żo n a z korelatów , jest p e łn a relacji, których k o re la ty są decydujące o tym, że rzecz jest ta k a a n ie inna. T o jest zu p e łn ie in n e pytanie dia ti - „dlaczego?” od py tanie hoti - jakie jest? że jest takie, że jest K stantypą, że jest S ok ratesem . Później nasi logicy, jak Czeżowski, jak A jdukiew icz, to wykorzystali w o derw aniu

(3)

66 O lubelskiej szkole filozoficznej

od rzeczywistości. Je d n a k w niosek i konkluzja, sto su n ek w niosku do konkluzji - to wystarczy logikom , to nie wystarczyło A rystotelesow i.

K. S.: Jacy byli inni, oprócz Arystotelesa, mistrzowie szkoły

lubelskiej w filozofowaniu?

Szczytem w filozoficznym w yjaśnianiu rzeczywistości o k azała się myśl T om asza, któ ry św ietnie p o znał A rysto telesa (specjalnie d la niego tłu ­ m aczono jego pism a z greki), k tó ry znał neoplato nizm , znał p laton izm i k tó ry całe życie tylko tym się zajm ow ał. D lateg o o b o k A rysto telesa trzeb a było sięgnąć do T om asza, p oznać d obrze łacinę, oraz jego dzieła i kom entarze. L ubelska szkoła nieprzypadkow o o p arła się n a filozofach poznających rzeczywistość, a n ie m yślących tylko o rzeczywistości tak lub inaczej. U genezy szkoły lubelskiej tkw iło p rag n ien ie, aby poznać rzeczywistość, by ją rozum ieć, w idzieć dlaczego jest złożona, szukać racji rzeczywistości i dostosow ać do tego język.

K. S.: Chodzi o uzgodnienie sposobu poznawania z przedmiotem?

W jakim znaczeniu: dostosować język?

O tó ż rzeczywistość jest m noga, nie m a dw óch rzeczy takich sam ych: dwa listki nie są identyczne. W obec tego poznanie realistyczne w jed n o ­ znaczności jest wykluczone. M yśmy to dostrzegli, jed n ak było to trud ne, bow iem cała n au k a realizuje się w jednoznaczności. Jed noznaczność to szczyt nauki, ale id eał te n o dnosi się do abstraktów , a p o zn a n ie filo­ zoficzne dotyczy poszczególnych rzeczy, k tó re są różne. T rz e b a za te m dostosow ać język poznaw czy d o rzeczy; jest to język analogiczny.

O kazuje się, że analogia jest niezw ykle bogata. A n alo g ia m e ta fo ­ ryczna to jest ta analogia, k tó rą my wszyscy myślimy, k tó rą żyjemy i k tó rą się posługujem y. G dyby n ie analog ia m etaforyczna, nikt by się z drug im n ie p o ro zum iał. K iedy m am a m ówi do córki: „H an k a, wydój krow ę!”, to o n a n ie idzie do ab stra k tu doić, lecz d o realn ej łaciatej itp. (kiedyś mówili: m yślenie o ab stra k ta ch to d o jen ie kozłów przez sito. Ani k ozioł nie d aje m leka, ani sito m lek a nie zatrzym uje). T ak sam o w logice, o p e ra c je czysto logiczne, nierzeczyw iste są aspektow nym ujęciem ale ujednoznacznionym .

(4)

K. S.: Skąd się wzięła jednoznaczność w poznaniu filozoficz­

nym?

Jed n o zn aczn o ść była u P lato n a. Oczywiście tak że i A rystoteles p o ­ sługiwał się jed noznaczno ścią, bo n ie m o żn a być p rzyrod nikiem i nie dokonyw ać abstrakcji. O tó ż m im o że A rystoteles zw rócił uw agę na analogiczny sposó b p oznania, je d n a k nie rozp raco w ał analogii. I on i inni filozofow ie rozpracow yw ali ciągle jed n ozn aczn y sposób p o z n a ­ nia. Szczytem jednoznaczności p o zn a n ia stał się system filozoficzny D u n sa S zkota, k tó ry po w stał p o d w pływ em P la to n a , A ry sto te le sa i A w icenny, a w którym zw rócił o n uw agę n a tzw. n a tu rę trzecią (to ti en einai) u ję tą jak o zespół elem en tó w konstytutyw nych, odw iecznie bytujących sam ych w sobie. S ą to te, któ rych n ie m o żn a zdefiniow ać, a tylko w ym ienić czynniki składow e, dlateg o py tan ie o to czym jest k o ń dotyczy istoty końskości: końskość to zesp ó ł czynników istoto- wych konstytutyw nych, nic w ięcej. D u n s S zkot w ym ieniał h iera rch ię isto t-n a tu r trzecich: k o n k re t J a n m a n a tu rę jed no stko w ą, n a tu ra J a n a p osiada n a tu rę ludzką, n a tu ra ludzka p o siad a n a tu rę zw ierzęcą, n a tu ra zw ierzęca p o siad a n a tu rę w egetatyw ną, n a tu ra w egetatyw na p osiad a n a tu rę m ateria ln ą , n a tu ra m a te ria ln a p o siad a n a tu rę substancjalną, n a tu ra su bstan cjaln a p o siad a najszerszą n a tu rę bytu. A jak a jest n a ­ tu ra b y tu ? T o jest ta k a s tru k tu ra , k tó ra wyklucza sprzeczność. Tym czymś m oże być ab so lu tn a po ten cjaln o ść i to o n a stała się p odstaw ą m yślenia filozoficznego. T ym czasem takiej rzeczy n ie m a, lecz m im o teg o zo stała u stan o w io n a p rz ed m io te m filozofii.

N a sk u tek tego pow stało w iele system ów filozoficznych, bo r e a ­ lizacja tego przeszła po D u n sie Szkocie przez W ilh elm a O ck ham a, przez S u areza, K artezjusza, L eibniza, W olffa, w olfianistów do K an ta, H usserla, H e id e g g era - wszystkie te po stacie filozofii są nacecho w ane p o w ro te m do myśli, idei. N a sk u tek tego rzeczywistość ro z p a d a się na dw ie części: m in d and body - myśl i ciało (m ate rię). T ym czasem to wszystko było już zaw arte daw no tem u w U p an iszad ach , w system ach P la to n a i stoickich, a najw ięcej w neoplatonizm ie.

N e o p la to n iz m za akcentow ał p o ch o d n o ść całej rzeczywistości od myśli, od pram yśli, od m onady, p o p rzez Logos, k tó ry patrzy w g ó rę i zachw yca się jed n o ścią i dzięki tem u zachodzi zaw sze em an acja. L o ­

(5)

68 O lubelskiej szkole filozoficznej

gos, k tó ry w siebie p atrzy i widzi swoją p o ten cjaln o ść (L o go s tom eus) tworzy ducha, czyli duszę świata; który patrzy w górę, czego skutkiem są reem an acje. P atrzą c w g ó rę odp o w iad a za doskonałość, p atrz ąc w dół tworzy natury, a natury tw orzą hipostazy, bogów, ludzi, cały świat. Julian A p o sta ta b ęd ą c dobrym n eo p lato n ik iem w yrzekł się chrześcijaństw a, bo w idział wszystko, naw et bogów, jak o p o c h o d n e od myśli.

P lato n , w p ostaci n eo p lato n izm u , był akceptow any p rzez O jców K ościoła, bo w swych rozw iązaniach był podo bn y do Ew angelii. E w an ­ g elia też mówi: ciało p o ż ą d a przeciw ko duchow i, d u c h przeciw ko ciału, ale tu chodzi o d o b ro i zło, o grzech i cn o tę, a n ie o m a te rię i ducha. T e spraw y są zu p e łn ie inn e, je d n a k chrześcijanie widzieli myśl n eo p lato ń sk ą jak o p o k rew n ą O bjaw ieniu i p ok rew n ą zasadzie absolutyzacji d o b ra , konieczności realizow ania d o b ra i n ieu leg an ia złu, a n eo p lato n izm daw ał podstaw ę: zło po cho dzi z m aterii, d o b ro z d u ch a i wszystko było ok.

K. S.: Ojciec Profesor, odpowiadając na pytania, zwraca uwa­

gę na pewne rozwiązania, które zaistniały w dziejach i zostały

odnotowane w historii filozofii. Jakie jest znaczenie historyzmu

w filozoficznym wyjaśnianiu świata i człowieka?

Stanęliśm y m ocno n a stanow isku, po pierw sze, że będziem y studiow ali w oryginale filozofów, którzy tłum aczyli rzeczywistość, a n ie myśleli o rzeczywistości, bo to jest m itologia. Po drugie, należy szukać, dlaczego oni ta k poznaw ali lub myśleli, dlaczego tak pojęli rzeczywistość, skąd w zięła się skłonność K artezjusza, k tó ry jak o pierw szy zam k n ął świat w ideach, a później k o n cep cje L eibniza, suarezjanizm , i W olff, i K an t, dlaczego uzależnili wszystko od człow ieka, skąd prześw iadczenie, że rzeczywistość nie jest poznaw alna, że p oznaw aln e są tylko nasze w ra­ żen ia o rzeczywistości. W św ietle tego m o żn a pytać: czym jest świat dla m nie? Je st o dczytaniem m oich w rażeń, nic w ięcej. T o jest gen eza apercepcji i wszystkich tych głupstw w filozofii. Z tego tytułu kolejnym rysem szkoły lubelskiej było zw rócenie uwagi n a p o zn a n ie i m yślenie. P oznanie i wyjaśnianie św iata realnie istniejącego to filozofia. M yślenie zaś należy bardziej do dziedziny sztuki. W m yśleniu m ieścił się tak że m arksizm , a później logikalizm , ontologizm , aż po dzisiejsze o nto lo gie

(6)

- to raczej system y m arzeń , m itów , a n ie system y w yjaśniające rzeczy­ w istość (oczywiście, w każdym m arzen iu jest i coś realn eg o ).

K. S.: Tak rozumiana filozofia jawi się jako poznanie funda­

mentalne, bazowe.

T ak jest, filozofia w tym ujęciu jest ro z u m ia n a jako p o zn a n ie p o d s ta ­ w ow e rzeczywistości. O n a jest p o dstaw ą logiki, o n a tw orzy pytania nau k o tw ó rcze, w ięc jest p o d staw ą nau k i, o n a w yjaśnia m oralno ść, o n a w yjaśnia też m itolog ię i ca łą d ziedzinę tw órczości literackiej, m u ­ zycznej, politycznej, partyjnej. T o są pew ne typy tw órczości, ale to nie jest filozofia. S ą to naw et b ard zo in tere su ją ce rzeczy, ale n ajbard ziej in tere su ją cą i za raz em żm u d n ą rzeczą jest p oznaw ać rzeczywistość w jej czynnikach takich, których negacja jest za p rze sta n ie m m yślenia, za p rze sta n ie m po znania. I to stało się za d an iem lubelskiego środow i­ ska filozoficznego.

K. S.: O tym typie filozofii mówi się, że podejmuje egzystencjalnie

doniosłe problemy. Jakie są to zagadnienia?

T ru d n o p rzez nie przebić się sam em u człow iekowi, pow iedzieliśm y zatem , że będziem y się w zajem nie k o n tro lo w ać n a k o n w ersatoriach , n a sem in aria ch . S te fa n Sw ieżaw ski od razu z a żąd a ł o d e m nie, by podać, jak ie zostały w filozofii u stalo n e prob lem y filozoficzne. O to takie, jak: rozum ien ie bytu, rozum ienie nicości, rozum ienie tożsam ości, jakiej tożsam ości - relatyw nej czy absolutnej, dalej tran scen den taliów , ro zu m ien ie człow ieka, a w nim sam ym , k tó re m o m enty są w ażne itd. Był to w ięc wysiłek zw rócony n a p o zn a n ie rzeczywistości istniejącej. D latego - mówimy - jest to filozofia bytów realnie istniejących, których się nie p o zn a je n a d ro d z e jednoznaczności, tylko - jak o analogiczne - n a d ro d z e analogii. A nalo g ia w praw dzie ogranicza pozn anie, ale wy­ klucza absurdy. I to jest za d a n ie filozofii. Ja k pisałem kiedyś - należy odrzucić świat absurdów , a zająć się rzeczywistością, ją poznaw ać, choć w pozn an iu filozoficznym o n a nigdy nie b ędzie p o zn a n a do kładn ie. F ilozofia d aje og ólne ram y d la ujęcia całości bytu, a p o zn a n ie p o ­ szczególnych wycinków rzeczywistości d o k o n u je się d ok ład n iej w n a ­

(7)

70 O lubelskiej szkole filozoficznej

ukach: fizykalnych, psychologicznych, chem icznych, gdzie w ięcej jest zastosow anej jedno znaczności m atem atycznej. P o zn an ie filozoficzne, co najw ażniejsze, w iąże nas je d n a k z rzeczyw istością, u k azu jąc ją od strony p od staw racjonalności, choć do k o ń ca n ie mówi, to wyznacza granice ab su rd u - pozw ala n a o d rzu cen ie absurdu.

K. S.: Filozofie metafizyczne będą to zatem te filozofie, które

uwzględniają konieczny związek poznania z rzeczywistością?

...a n ie m yślenie o rzeczywistości, nie o p eracje logiczne: sam e o peracje logiczne nigdy n ie d ad z ą w iedzy o rzeczywistości. P rze d m io tem o p e ­ racji logicznych jest byt drugiej intencji: byt myślny, a byt myślny nie jest bytem realnym . A naliza bytu m yślnego nigdy n ie d o p ro w ad za do bytu re aln eg o - jak m ów iono: a posse ad esse n o n valet illatio, daliśm y tak ie h asło w I to m ie P ow szechnej E ncyklopedii Filozofii.

K. S.: Jakie są owoce szkoły lubelskiej?

O w oce szkoły to o calen ie filozofii i k u ltu ry p rz ed ideologizacją m a r­ ksistow ską, oraz, p rz ed e wszystkim, w ypracow anie d ojrzałej postaci filozofii realistycznej. Kolejnym ow ocem prac ostatnich lat jest pierwsza w języku polskim au to rsk a Pow szechna E ncyklopedia Filozofii.

K. S.: Co to znaczy, że filozofia realistyczna jest maksymali-

styczna?

M aksym alizm filozofii oznacza, że nie ogranicza się o n a do jakiegoś wycinka rzeczywistości, ale szuka tego elem entu, dzięki k tórem u rzeczy­ w istość jest realna. E le m e n te m tym jest akt istnienia, k tó ry w każdym bycie jest inny, ale w każdym spełnia tę sam ą funkcję - realizuje treść bytu. Treści n ie są, jak twierdzili filozofowie arabscy, platonicy, neopla- tonicy, szkotyści, n atu ra m i trzecim i, do których dołącza się istnienie. Filozofia jako nau k a o n aturach trzecich, niezm iennych, koniecznych, to bzdura. Istn ien ie jest podstaw ą bytu, w którym b u d u je się istota. K ażde istnienie jest niepow tarzalne, ale spełnia analogicznie tę sam ą funkcję: realizuje bytowość w rzeczy. Stąd w filozofii Bóg jest pojęty jako Istnienie

(8)

czyste, to znaczy jako niepoznaw alny, ale jako źró d ło wszystkiego tego, co jest rzeczywiste. T o jest niesłychanie ciekaw a filozofia. Co więcej, jak m ówił O jciec Święty Ja n P aw eł II, tom izm jest stale czymś nowym, jest now ością. Tylko, niestety, jest bard zo trudny. Ż eb y go p ozn ać konieczna jest bardzo d o b ra znajom ość historii filozofii, a zwłaszcza u stalen ie w filozofii relacji m yślenia d o poznania. K to tego nie zgłębi, te n nigdy n ie będ zie filozofem , w filozofii chodzi bow iem o p o zn an ie rzeczywistości, a nie tylko o zafascynowanie myśleniem, językiem, gram i językowymi. T o jest dziedzina tw órczości, a nie filozofii.

K. S.: Szkoła lubelska słynie właśnie z historii filozofii, także z ba­

dań nad filozofią najnowszą, ale także i z logiki i z metodologii.

T ak jest. Ja k zwrócił uw agę T om asz (o n był w tym genialny!): nie p o ­ znajem y treści pojęć, ale treści pojęć to są jakby okulary, poprzez k tó re poznajem y rzecz, i spraw dzalność poznania jest w rzeczy, a nie w analizie pojęć. Logika analizuje pojęcia, sądy, stru k tu rę sądów, jej p rzed m iotem są intencje drugie czyli abstrakty - to wszystko zalicza się do dziedziny myślenia, a n ie poznania. T ak jak ontologia jest te o rią abstraktów , a nie teo rią rzeczywistości, i dlatego, jeśli się p rzedk ład a ontologię nad m e ta ­ fizykę i chce się studiujących pozbaw ić metafizyki, to w istocie chce się ich zapędzić do dziedziny ideologii, czyli tam , skąd wyszedł m arksizm . O n nie zw racał się do po znania rzeczy, ale do myśli kolektywu. I to m iało być naukow e: ty jesteś głupi, ale kolektyw jest m ądry.

K. S.: Nawet ekonomia i polityka marksistowska nie miały re­

alistycznego charakteru.

W szystkie p artie n ie są realistyczne, to są projekty - myśli, k tó re kierują rzeczywistością, a n ie liczą się z nią. T rz e b a czytać rzeczywistość, a nie realizow ać ab su rd aln ą myśl, choćby i najpiękniejszą.

Serdecznie dziękuję za rozmowę.

W ywiad przeprow adziła Katarzyna Stępień

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dystrybucyjnego (OSD). Zamawiający podpisze protokół bądź wskaże swoje zastrzeżenia w terminie do 7 dni od daty przekazanie przez Wykonawcę wszystkich dokumentów wymienionych

a) Zmiana umowy w zakresie terminu płatności, terminu i zasad usuwania wad oraz innych nieistotnych zmian. zmiana nr rachunku bankowego). c) Zmiana danych

a) awarie uniemożliwiające eksploatację przedmiotu umowy, b) wady stanowiące zagrożenie bezpieczeństwa osób i mienia. 2) pozostałe ujawnione wady usuwane będą w terminach

Jednostka planistyczna D.Z.08 powierzchnia 36,33 ha Uwarunkowania Stan zainwestowania: zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna i wielorodzinna, usługi, w tym usługi

Umieść urządzenie Firefly 2+ w stacji dokującej do ładowania: dioda LED miga na niebiesko podczas ładowania i świeci na niebiesko, gdy urządzenie jest w pełni naładowane.. Aby

Już na początku długotrwałych poszukiwań nasunęły się panu Duchaczkowi, pani Duchaczkowej i mnie wątpliwości, czy moja żona wogóle przyniosła z sobą ten

a) Niespełniającej wymagań określonych w SIWZ. b) Gdy przewiduje termin zapłaty dłuższy niż określony w ust. Niezgłoszenie w formie pisemnej zastrzeżeń do przedłożonego

Dystrybucyjnego (OSD). Zamawiający podpisze protokół bądź wskaże swoje zastrzeżenia w terminie do 7 dni od daty przekazanie przez Wykonawcę wszystkich dokumentów wymienionych