• Nie Znaleziono Wyników

"Przewodnik metodycznie zbędny: na marginesie opracowania „>>Praca doktorska na kierunkach historycznych<< : przewodnik metodyczny", Toruń 2006 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Przewodnik metodycznie zbędny: na marginesie opracowania „>>Praca doktorska na kierunkach historycznych<< : przewodnik metodyczny", Toruń 2006 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Tomasz Kruz, Andrzej Wałkówski

Przewodnik metodycznie zbędny: na

marginesie opracowania "Praca

doktorska na kierunkach

historycznych" : przewodnik

metodyczny", Toruń 2006 : [recenzja]

Echa Przeszłości 8, 271-277

(2)

POLEMIKI, RECENZJE I OMÓWIENIA

P r z e w o d n i k m e t o d y c z n ie z b ę d n y . N a m a r g i n e s i e o p r a c o w a n i a P r a c a d o k t o r s k a n a k i e r u n k a c h h i s t o r y c z n y c h . P r z e w o d n i k m e t o d y c z n y, r e d . B e n o n M iś k ie w ic z , W yd. A d a m M a r s z a ł e k , T o r u ń 2 0 0 6 , ss . 120.

O soba re d a k to ra i a u to ra trz e c h rozdziałów o m aw ianego o p racow an ia, je s t z n a n a , je śli chodzi o p u b lik acje dotyczące w a rs z ta tu nau kow eg o h is to ry ­

ka. W ystarczy choćby w ym ienić po d ręczn ik jego p ió ra ze w stę p u do b a d a ń h isto ry c z n y c h 1, w y k o rz y sty w an y p rzez w iele pok oleń stu d e n tó w h isto rii. W tej sy tu a c ji c z y te ln ik b iorący do rę k i P r z e w o d n ik m e to d y c z n y m ógłby spo­ dziew ać się k o n c e rtu w irtu o z a ale n ie s te ty (m iędzy in n y m i ze w zględu n a dobór w spółautorów ), słyszy fałszyw e n u tk i k a p e li ja rm a rc z n e j. W ątpliw ości b u d zi ju ż liczba m n o g a w ty tu le [...] n a k ie r u n k a c h h is to r y c z n y c h . Czyżby h is to ria ja k o n a u k a nie b y ła je d n y m k ie ru n k ie m ? Czy m oże chodzi np. je s z ­ cze o h isto rię s z tu k i obok sam ej h isto rii? R aczej n ie, bo w o p raco w an iu n ie m a ża dnych tre śc i odnoszących się do d o k to ra tu z h is to rii sztu k i. T y tu ł w pro­ w a d za cz y te ln ik a w b łą d s u g e ru ją c w ielo kieru nk ow ość stu d ió w d o k to ra n c ­ kich n a h isto rii. T ym czasem je s t to je d e n i ty lk o je d e n k ie ru n e k . Jeg o w e­ w n ę trz n e specjalności, zw ią zan e z te m a te m p ra cy do kto rsk iej n ie u p o w a ż n ia ­ j ą do m ó w ien ia o w ielu k ie ru n k a c h h isto rii.

W p r o w a d z e n ie B en o n a M iśkiew icza (s. 5 -7 ) z a w ie ra om ów ienie celów przew o d n ik a. P ie rw sz y z n ich, to p re z e n ta c ja roli p ra cy do kto rsk iej w e d u k a ­ cji. D ru g i dotyczy jej m ery tory cznego z a k re s u i w y m ag a ń fo rm aln ych. N a ­ stę p n y zaś, to sposób u s ta la n ia te m a ty k i badaw czej [?!]. D alsze k w e stie d oty­ czą o p ra co w an ia tez ro z p raw y (ze s tro n ą m eto d y czn ą i m etodologiczną) oraz p o słu g iw an ia się now oczesnym i m eto d am i badaw czym i, ja k i tech n iczn y m i śro d k a m i [ale jakim i?]. O s ta tn ia z nich, to z a g a d n ie n ia o rg a n iz acy jn e i a d m i­ n istra c y jn e dotyczące tw o rz e n ia p ra cy d o ktorskiej w łącznie z ro lą prom o to ra. S am e cele m oże i nie b u d z ą w ątpliw ości, ale n ie s te ty s ą one sfo rm u ło w ane zbyt ogólnikowo. W ą tp ię też, czy słu sz n e było p o ru sz a n ie z a g a d n ie n ia sposo­ b u u s ta la n ia te m a ty k i badaw czej p ra cy dok to rsk iej - je s t to s p ra w a b ard zo in d y w id u a ln a i z a le ż n a od k ie ru n k ó w z a in te re s o w a ń d o k to ra n ta o raz p rom o ­

(3)

272

Polemiki, recenzje i omówienia

to ra. Tw orzenie n a ty m polu teo rety czn y ch w skazów ek - nie m a sen su . K u ­ rio za ln e w ydaje się stw ierd zen ie: W s k a z u je m y n a ro lę p r o m o t o r a (to j e s t o s o ­ b y o p ie k u ją c e j s ię p r a c ą ) [...] - (s. 6) - czyżby zd a n ie m a u to ra d o k to ran c i nie w iedzieli k im j e s t prom otor? We W p r o w a d z e n iu z a b rak ło om ów ienia l i te r a t u ­ ry, k tó rą w y k o rzy stan o w opracow aniu. S a m a k s ią ż k a n ie m a też żadnej bibliografii! S tw ie rd ze n ie re d a k to ra , iż w o s t a t n i m o k r e s ie u k a z a ło s ię k ilk a p r z e w o d n ik ó w m e to d y c z n y c h n a t e m a t p r z y g o t o w a n i a p r a c y d o k to r s k ie j (s. 6), nie je s t p o p a rte ża d n y m p rzy p isem , k tó ry w sk azy w ałb y choćby jed n o ta k ie opracow anie. P o d p o rząd k o w an ie s tr u k tu r y p ra cy jej celom zostało p rzez B e­ n o n a M iśkiew icza p rz ed staw io n e dość su gesty w n ie. W ątpliw ości b u d zi pow ie­ rz e n ie o p ra co w an ia czterech z sied m iu rozdziałów osobom zdecydow anie n ie ­ k o m p eten tn y m . »Zasługi« M acieja S zczurow skiego i W andy K ry sty n y R om an n a polu naukow ego w a rs z ta tu h isto ry k a sp ro w a d z a ją się do sk ry ty k o w an eg o w y d a w n ictw a2, św iadczącego o ich podejściu do n a u k pom ocniczych h is to rii i m etodologii n a poziom ie d y le ta n ta . O praco w an e p rzez n ich ro zd ziały o m a­ w ianego P r z e w o d n ik a m e to d y c z n e g o tylko p o tw ie rd z a ją (o czym niżej) ich b ra k i w a rsz ta to w e . K ońcowe uw ag i W p r o w a d z e n ia (s. 7) ta k ż e b u d z ą w ą tp li­ wości. S tw ie rd ze n ie, że a u to rz y dążyli do u d z ie le n ia odpow iedzi n a p y ta n ia pojaw iające się podczas p is a n ia p ra cy do kto rsk iej, w ym ag ały by w y jaśn ien ia , o ja k ie to p y ta n ia chodzi? W ypowiedź o w y k o rz y sty w an iu u w a g prom otorów p ra c d o k to rsk ich p o w in n a zaw ierać o d n o śn ik i do k o n k re tn y c h osób oraz ich w ypow iedzi. To z a s a d a ogólnej przyzw oitości, ale też p ra w a auto rsk ieg o .

P ie rw sz y rozdział B en o n a M iśkiew icza P r a c a d o k to r s k a w s y s te m ie e d u ­ k a c ji (s. 9 -1 4 ) je s t w za sad zie n ie n a te m a t (szczególnie dotyczy to s. 9-11). T ru dno u z n a ć za zbieżne z n im ro z w a ż a n ia dotyczące ro li szkoły p o d staw o ­ wej, g im n a z ju m , liceu m o ra z m atu ry . W k a te g o rii b łę d u trz e b a p rz y ją ć stw ierd z en ie, że s tu d e n t p rz y sw a ja sobie, e w e n tu a ln ą p rz y sz łą specjalność n a u k o w ą od trzeciego ro k u stu d ió w (s. 9). W szak s e m in a ria m a g is te rsk ie s ą dopiero n a cz w arty m ro ku. J e ś li przyjąć, że m am y obecnie do cz y n ien ia ze stu d ia m i dw ustopniow ym i, to m o żn a z a sta n a w ia ć się n a d ro lą p ra cy licen ­ cjackiej. O ty m je d n a k B en on M iśkiew icz n ie w spo m ina. Zwrócił u w ag ę tylko n a d y d ak ty cz n y c h a r a k te r p ra cy m a g iste rsk ie j: n ie c h o d z i w s z a k ż e o to, a b y p r a c a z a w i e r a ł a n o w e u s ta le n ia w p o d e j m o w a n e j te m a ty c e lu b r o z w i ą z y w a ł a z ło ż o n e z a g a d n ie n ie (s. 10). J e s t to n iezro zu m iałe, bo p ra c a m a g is te rs k a m oże, i p o w in n a sp ełn iać ta k ie p rz e sła n k i. P rz y o m aw ian iu b azy źródłow ej, n a p o d s ta w ie k tó re j p o w s ta je p ra c a m a g is te r s k a , a u to r z a z n a c z y ł, że:

w p r a c y m a g is te r s k ie j p o s łu g u j e m y s ię z w y k le o p r a c o w a n y m i i w y d a n y m i m a ­ t e r i a ł a m i ź r ó d ł o w y m i, a w ię c n ie m a m y o b o w ią z k u s ię g a n ia d o in n y c h m a t e ­ r ia łó w , c z ę s to r ę k o p iś m ie n n y c h n ie o p r a c o w a n y c h p r z e z s p e c ja lis tó w (s. 11).

2 Wstęp do badań historycznych. Nauki pomocnicze historii i archiwistyka w systemie kształcenia studentów historii szkoły wyższej, red. M. Szczurowski [fragmenty opracowane przez Wandę Krystynę Roman - s. 92-94, 164-170, 180-185], Toruń 2000, passim; rec. polem. A. Wałkówski, „Studia Źródłoznawcze”, t. XXXIX: 2001, s. 199-200.

(4)

Z ałożenie to je s t błędne. P ra c a n a źró dłach, w ty m rę k o p iśm ien n y c h to p od ­ s ta w a budow y dośw iad czen ia w m etodyce pro w adzo ny ch b a d a ń . M a g is tra n t w in ien opanow ać p ro c ed u ry b adaw cze w tra k c ie stu d ió w w yższych, aby m ógł je później rozw ijać i doskonalić, pisząc p ra cę d o k to rsk ą. O d połowy s. 11 do połowy s. 13 m am y om ów ienie roli p ra cy d ok to rskiej w sy stem ie k sz ta łc e n ia . N ie d o w iad u jem y się niczego odkryw czego a n i szczególnie p rz y d a tn e g o . S tw ie rd z e n ia , że p ra c a t a m a c h a r a k te r naukow y, jej te m a t pow inien pozw a­ lać n a o k re śle n ie now ych u s ta le ń i p o d n iesien ie kw alifikacji d o k to ra n ta są oczyw iste i znane. N ie m a więc s e n su ponow nie ich przytaczać. O d s. 13 do 14 m a m y ro z w a ż a n ia dotyczące h ab ilita cji. C h a ra k te ry s ty k a przew o du h a b i­ litacyjnego o p iera się n a n ie a k tu a ln y c h p rz e p isa c h - m ow a o z a tw ie rd z a n iu n a d a w a n ia s to p n ia d o k to ra h ab ilito w an eg o p rzez C e n tra ln ą K om isję ds. S to p n i i T y tu łu (s. 14). B enon M iśkiew icz n ie zauw aży ł, że obecnie ta k ie za tw ie rd z e n ie zostało z a stą p io n e u d z ia łe m w c o llo q u im dwóch recen zen tó w w yznaczonych p rzez C e n tra ln ą K om isję. Z ab rak ło in fo rm acji o sy stem ie s t u ­ diów d o k to ran c k ich - n ab o rze, ich re alizacji, o eg z am in ach w tra k c ie ich trw a n ia itp.

N a stę p n y rozd ział B en o n a M iśkiew icza P r a c a d o k to r s k a w ś w ie tle p r z e p i ­ s ó w p r a w a (s. 15-1 8 ) ta k ż e zasadniczo ro zm ija się z te m a te m . P oza p rz y to ­ czeniem fra g m e n tu u s ta w y (s. 15) i jego ogólnej in te rp re ta c ji, nie zn ajdziem y nic, co w p ro w ad zało b y n a s w szczegółow e p rz e p isy dotyczące p ro c e d u ry o tw a rc ia przew odu, jego p rzeb ieg u i zako ńczen ia. B enon M iśkiew icz podjął się in te rp re ta c ji tylko 13 a r t. U sta w y - o m aw ia pojęcie, stro n ę m e ry to ry c zn ą i wym ogi p ra cy d o k to rsk iej3. O gólne w nioski i zało żen ia n ie w y czerp u ją w pełn i p ro b lem a ty k i. P o za pow szechnie z n a n y m i w śro dow isku ak a d em ick im in fo rm ac jam i nie m a żad n y ch m eryto ry czn y ch po rad .

Trzeci i o s ta tn i ro zd ział R o la p r o m o t o r a p o d c z a s p r z y g o t o w a n i a p r a c y d o k to r s k ie j (s. 18-2 1 ) koszto w ał a u to ra n ajm n iej w ysiłku. S zkoda, że B enon M iśkiew icz n ie pośw iecił m u w iększej u w ag i, poniew aż jego dośw iadczenie m ogłoby okazać się p rz y d a tn e nie tylko d o k to ran to m , ale i początk u jący m prom otorom . O roli p ro m o to ra w liczącym dw ie do trz e c h s tro n rozdziale m am y zaledw ie cz te ry p u n k ty (s. 20), a z a w a rte w n ich u w a g i n ie o d b ieg ają od pospolitych kom unałów . Czym bow iem m ogą być s tw ie rd z e n ia dotyczące ud ziela n ej p rzez p ro m o to ra pom ocy p rz y u s ta la n iu te m a tu p ra cy i z a k re s u p ro b le m a ty k i badaw czej, w y ja ś n ia n ia d o k to ran to w i założeń k o n stru k cy jn y ch , tech n iczn y ch itp.? W k a te g o rii „naukow ego dow cipu” n ależ ało b y przy jąć w y­ ra żo n y p rzez a u to ra pogląd, że p ro m o to r m a obow iązek zapo znać się z te k ­ ste m p ra cy d oktorskiej swojego u cz n ia (s. 20). C zyżby a u to r i jego w sp ó łp ra ­ cow nicy (M aciej S zczurow ski i W a n d a K ry sty n a R om an) n ie cz y tali p rac sw oich doktorantów ?! W o m aw ian y m rozd ziale z a b rak ło n a to m ia s t in fo rm a ­ cji dotyczących p ro c e d u r i zwyczajów zw iązan y ch np. ze z m ia n ą p ro m o to ra 3 Ustawa z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuk. „Dz. U.”, 2003 r., nr 65, poz. 595.

(5)

274

Polemiki, recenzje i omówienia

p ra cy do kto rsk iej. Ta część p ra cy p o ru sz a, ale n ie rozw ija, w ażnego e le m e n tu - e fe k tu pro cesu k sz ta łc e n ia ja k im s ą p ow stające szkoły n au k o w e i p o staw y m etodologiczne (s. 21).

P o d su m o w u ją c tr z y ro z d z ia ły n a p is a n e p rz e z B e n o n a M iśk ie w icza , m am y n iep rz y jem n e w ra żen ie , że a u to r n ie przyłożył się n ależycie do ich o pracow ania. Ż aden z n ich n ie zo stał „ sk a la n y ” choćby je d n y m p rzy pisem . Z a w ie ra ją ogólniki z n a n e k a ż d e m u s tu d e n to w i m a g iste rsk ie g o [sic!] s e m in a ­ riu m . A n alizu jąc je, tru d n o nie zadać sobie p y ta n ia , czy n ie s ą one poch od ną frag m en tó w p o d rę czn ik a B en o n a M iśkiew icza ze w stę p u do b a d a ń historycz- n y ch 4. W artość ty ch rozdziałów je s t w ą tp liw a. N a z a w a rte w n ich p y ta n ia d o k to ra n t u z y sk a pełn iejsze i b ard ziej k o m p e te n tn e odpow iedzi w d z ie k a n a ­ cie każdego w yd ziału posiadającego u p ra w n ie n ia do n a d a w a n ia s to p n ia do k­ to ra (nie tylko w z a k re sie historii).

W skazów ki o rg a n iz acy jn e ja k im i p o w in n iśm y się kierow ać p rz ed rozpo­ częciem p ra c n a d d o k to ra te m i w tra k c ie przew odu , zn a jd u je m y w ro z d zia­ łach n a p isa n y c h p rzez M acieja S zczurow skiego (rozdział IV i VII). A u to r p o w ta rz a definicję ro z p raw y d oktorskiej i o m a w ia n ą k w e stię w yboru p rom o ­ to ra , podaje rodzaje stu d ió w d o k to ran ck ich , p rz e d s ta w ia p ro b le m a ty k ę w ybo­ r u o śro d k a stu d ió w i w y m a g a n ia fo rm a ln e p rz y s k ła d a n iu w n io sk u o o tw a r­ cie p rzew od u doktorskiego o raz kolejne e ta p y od złożenia pracy, poprzez eg z am in y d o k to rsk ie i obronę. T ekst M acieja S zczurow skiego je s t i n te r p r e ta ­ cją u s ta w i ro z p o rząd zeń , a sp o strz e ż e n ia b u d z ą pew n e w ątpliw ości. P rzy o m aw ian iu p ra w n y c h p rz e sła n e k , u ży w an e sfo rm u ło w an ia, ta k ie ja k : dok to ­ r a n t - s z c z ę ś c ia r z (s. 26), r z u t k i p r o f e s o r (s. 28), podopieczny pozostaw io ny n a p a s t w ę lo s u (s. 34), a n o n s e (s. 25) - s ą n ie n a m iejscu. Tym b ard ziej, że pierw sze o k re śle n ie odnosi się do p rz y z n a w a n ia s ty p e n d iu m - co n ie dzieje się w ed łu g z a sa d s z c z ę ś c i a, lecz w ed łu g obow iązujących p rzepisów ogólnopol­ skich i p ra w u czeln i wyższych. Z asto so w an ie n a to m ia s t słow a a n o n s e przy p o d a w a n iu inform acji o n a b o rze n a s tu d ia su g eru je , że b ę d ą one s p o tk a n ia m i to w arzy sk im i. W sk azó w k a dotycząca obrony p ra cy d o k to rskiej: m n ie j is t o tn a j e s t z n a jo m o ś ć d a t f a k tó w h is to r y c z n y c h (s. 78) j e s t ta k ż e n ie n a m iejscu. Bez tego, co n a w e t M aciej S zczurow ski zauw ażył, n ie będ zie m ożliw e: łą c z e n ie p o s z c z e g ó ln y c h f a k tó w w z w i ą z k i p r z y c z y n o w e i u m ie ję tn o ś ć f o r m u ło w a n ia w n io s k ó w . P o ru sz a n e k w e stie o p ie ra ją się, ja k ju ż w cześniej w spo m n ian o, n a a k ta c h p ra w n y ch , je d n a k a u to r zaznaczył, że poza w zg lędam i fo rm alny m i, k tó re om ówił, p o jaw iają się i in n e p rz e sła n k i po dejm ow an ia decyzji o w ybo­ rze o śro d k a studiów d o k to ran c k ich - m niej fo rm a ln e lu b n iefo rm aln e. Za p ie rw sz ą p rz e sła n k ę u z n a ł ren o m ę i opinię śro d o w isk a n aukow ego, zaś za d ru g ą podaje czasow e is tn ie n ie ośrodków, w k tó ry ch m o żn a łatw iej uzysk ać ty tu ł d o k to ra (s. 33). W nioski s u g e ru ją , że n ie n a w szy stk ich u czeln iach , k tó re n a d a ją sto p ień d o k to ra j e s t p rz e strz e g a n e obow iązujące praw o. P ro b le ­ m a ty k a p o ru s z a n a p rzez M acieja S zczurow skiego n ie z o sta ła szerzej om ówio­

(6)

n a , n ie w yczerpano d o stęp n y ch źródeł. A u to r n ie p odjął się ta k ż e p o ró w n a n ia z a sa d p ra w n y c h ja k im i k ie ru ją się szkoły w yższe. M ożna było to zrobić n a p o d sta w ie , p o w szech n ie d o stę p n y c h ak tó w u c z e ln ia n y c h , p u b lik o w a n y c h rocznych sp ra w o zd ań , czy n a w e t poprzez w yw iady z d o k to ra n ta m i i p ro m o to ­ ra m i - ty m sam y m podając k o n k re tn e przykłady. N ie zaprop on ow ał też p la ­ n u p rac, ja k ie pow inny być w yk o n an e p rzez słu ch ac za ty ch studiów , a k tó re s ą w y m ag a n e p rzez w ładze uczelni.

W sk azó w k am i m etodycznym i w p rz y g o to w an iu p ra c y d ok to rsk iej, ja k i z a g a d n ie n ia m i techniczno-porządkow y m i za ję ła się K ry s ty n a W an d a Ro­ m a n (rozdział V i VI). Z ap re z e n to w a n e u w a g i d otyczą szerzej u s ta le n ia p ro ­ b le m a ty k i badaw czej, fo rm u ło w a n ia celów pracy, p y ta ń b adaw czych, k o n cep ­ cji i p la n u pracy, elem en tó w p o stęp o w a n ia badaw czego, m eto d badaw czych, te c h n ik i p is a n ia i p o sz u k iw a n ia lite r a tu r y p rz ed m io tu , tu d z ie ż źródeł, b u d o ­ wy p ra cy n aukow ej i sposobu p re z e n ta c ji wyników. A u to rk a zazn aczy ła, że celem n ie je s t z a p re z e n to w a n ie p o d staw p ra cy n auk ow ej i m etodologii h is to ­ rii (s. 38). Po z a p o z n a n iu się z ro zd ziałam i n a p is a n y m i p rzez W andę K ry s ty ­ nę R om an, dochodzim y do w niosku , że w ręcz p rzeciw n ie, d o k o n ała tak ieg o sy ntetycznego ujęcia. B ra k przyk ład ów (za w y ją tk ie m s. 5 1 -5 2 , 5 8 -6 1 , 645) i pom inięcie c h a ra k te ry s ty k i różnic o raz po do bieństw m iędzy te c h n ik ą p is a ­ n ia p ra cy m a g iste rsk ie j i d o k to rsk iej, św iadczy o n ieznajom ości ob ow iązu ją­ cych szkół h isto ry czn y ch i b ra k u jak ieg o k o lw iek d ośw iad czen ia zawodowego zw iązanego z p row ad zonym i se m in a ria m i m a g is te rsk im i i d ok to ran ck im i. P o tw ie rd z a to „uchylenie się” od p rz e d sta w ie n ia w niosków końcow ych ro z­ d ziału V - poniew aż W a n d a K ry s ty n a R o m an nie m a n a te n te m a t żadnej wiedzy. P rz y o m aw ian iu te c h n ik i p o sz u k iw a n ia lite r a tu r y p rz e d m io tu i źró­ deł, a u to rk a w sp o m in a o podstaw ow ych m iejscach p rzech o w y w an ia m a te r ia ­ łów źródłow ych ja k im i s ą arch iw a, ale z a p o m n ia ła dodać, że z n a jd u ją się one ta k ż e w b ib lio tek a ch i m u zea ch (s. 56). S zerzej, aczkolw iek ogólnie, om aw ia w y k o rz y stan ie In te r n e tu w asp ek cie w y sz u k iw a n ia inform acji, sto so w an ia elek tro n ic zn y ch baz d anych , edytorów te k s tu , poczty elek tro n ic zn ej, choć z a ­ g a d n ie n ia te doczekały się o p raco w ań 6. B ra k zro zu m ien ia w alorów n ie k tó ­ rych sp ecjalistycznych p rogram ów - w y n ik a z niezn ajom ości p o ru sz an ej t e ­ m a ty k i - j a k i w p rz y p a d k u podanego p rz y k ła d u , podstaw ow ego celu i z a sa d tw o rz e n ia fiszek (s. 5 1 -5 2 , przyp. 11). W om aw ian y ch a k a p ita c h P r z e w o d n i­ k a m e to d y c z n e g o dotyczących s tr u k tu r y p ra c y (s. 66) zwrócono u w agę n a ję z y k - sto so w an ie tru izm ó w oraz n a rolę, z a d a n ia ja k i funkcję przypisów - ro z w a ż a n ia te rozszerzono o d ygresję o d n oszącą się do praw idło w ych z a sa d ich tw o rzen ia. N iestety, a u to rk a przeczy s a m a sobie: N a u k i p o m o c n ic z e h is to ­ r i i to n a jo g ó ln ie j m ó w ią c n a u k i u m o ż liw ia ją c e p o z n a n ie i z r o z u m ie n ie ź r ó d e ł h is to r y c z n y c h . (s. 4 8 -4 9 , w przyp. 9 pow ołując się n a p ow szechnie z n a n y

5 Są to jedyne przykłady dotyczące techniki pisania.

6 Patrz bibliografia: K. Narojczyk, Dokument elektroniczny i jego opis bibliograficzny w publikacjach humanistycznych, Olsztyn 2005, s. 179-188.

(7)

276

Polemiki, recenzje i omówienia

p o d ręczn ik Jó ze fa S zym ańskiego). J e s t to k lasy czn y p rz y k ła d z a sto so w an ia tru iz m u - d o k to ra n to m k ie ru n k u h is to ria nie trz e b a tłu m aczy ć rzeczy ta k oczywistej! P ro p o n o w an e ujęcie p o ru sz an ej te m a ty k i n ie w nosi niczego n ow e­ go w m etodologię p is a n ia p ra c d o k to rsk ich i p rz y p o m in a raczej zasady, ja k i ­ m i p o w inni kierow ać się słu chacze sem in arió w m a g iste rsk ic h . K a n d y d at, k tó ry chciałb y podjąć się p is a n ia p ra cy do kto rsk iej lub rozpoczęcia stu diów dok to ran ck ich , n ie je s t w s ta n ie pojąć, ja k ie p ostaw iono m u w y m ag an ia.

R ecenzo w ana p u b lik a c ja p o sia d a ta k ż e załączn ik i. S ta n o w ią więcej niż 1/4 p ra cy i s ą zbędne, poniew aż p rz e d s ta w ia ją w yryw kow o po w szechnie do­ stę p n e 2 u sta w y i 3 ro z p o rzą d zen ia (s. 8 7-12 0). D a ją n a m m ożliw ość sk orzy­ s ta n ia z pełnego z a p isu a r ty k u łu czy p a r a g ra fu d la w eryfik acji p o ru sz an y ch k w e stii w w y b ra n y ch ro zd ziałach , je d n a k w yryw kow e u m ieszc zan ie części, a n ie całości p o d staw p ra w n y ch , w d zisiejszym zm ien iający m się sy stem ie ed uk acy jn y m , s p ra w ia p ew ne kłopoty i m oże sugerow ać, że n ie m a in n y ch przepisów podejm ujących p o ru s z a n ą p ro b lem a ty k ę . L epszym ro z w iązan iem byłoby u m ieszczenie w b ib liografii lis ty ak tó w p ra w n y c h opubliko w an ych w D z ie n n ik u U s ta w lub e w e n tu a ln ie , pow ołanie się n a in te rn e to w y sy stem ak tó w p ra w n y ch , ta k ab y cz y te ln ik m iał m ożliwość śle d z e n ia n a bieżąco in fo rm acji o zm ian ach . B ib lio g rafia do tej p ra cy d a ła b y jeszcze je d n ą m ożli­ wość, a m ianow icie d o starc zy łab y szybkiej inform acji o podstaw ow ej lite r a t u ­ rze dotyczącej m eto d b a d a ń h isto ry czn y ch (a u to rz y w y k o rz y stali około 20 p ra c naukow ych). J e d n a k bib lio g rafii ta k ie j nie m a.

N ależy z góry zaznaczyć, że p ra c a n a d d o k to ra te m odbyw a się n a dwóch p łaszczyznach. J e d n ą z n ich je s t to k p o stęp o w a n ia a d m in istracy jn eg o , zgod­ n y z polskim p ra w e m ja k i dodatkow ym i p rz e p isa m i w e w n ętrzn y m i k ażdej uczelni, k tó ra p o siad a p raw o doktoryzow ania. W ty m u k ła d z ie ro zw ijanie te m a ty k i p o stęp o w a n ia p raw n eg o je s t bezcelow e, pon iew aż m am y z góry u sta lo n e w y m a g a n ia p rzez obow iązujące p raw o polskie. R óżnice w y stęp u jące n a u cz eln iach posiad ający ch p raw o d o k to ry zo w an ia s ą n ieznaczne.

N a to m ia s t głosem d y sk u sy jn y m w ty m p rz y p a d k u je s t d ru g a p łaszczy zna - sposób p ro w a d zen ia w a rsztató w , sem in arió w czy stu d ió w d o k to ran ck ich w sy stem ie sta c jo n a rn y m i zaocznym , k tó re zasadn iczo się ró ż n ią pod w zglę­ dem p raw n y m . P ro m o to rzy i d o k to ran c i re a liz u ją u sta lo n y h a rm o n o g ra m p ra c i sp o rz ą d z a ją sp ra w o z d a n ia z postępów w b a d a n ia c h . W p u b lik acji tej je d y n ie w yryw kow o p rz ed staw io n o sposób w y k o n a n ia ta k ic h d ziała ń , n ie po­

dając k o n k re tn y c h przykładów , sch em ató w czy n a w e t propozycji u ła tw ia ją ­ cych p ro w ad zen ie zajęć. A uto rzy n a to m ia s t p rzy p o m n ieli o podstaw ow ych z a sa d a c h s p o rz ą d z a n ia p ra c n au k ow y ch, sto so w an ia a p a r a tu naukow ego, czego je d n a k sa m i n ie p o trafili w yk o rzy stać w recen zo w an ej publikacji! P rz e ­ gląd ają c p re z e n to w a n ą k siążk ę , zn a jd u je m y w niej liczne błędy. N a 85 p rz y ­ pisów w całej pracy, aż 63 je s t źle sporząd zon ych (s. 24, 25, 26, 27, 29, 30, 32, 33, 36, 37, 39, 40, 43, 47, 48, 50, 51, 56, 58, 59, 60, 61, 62, 67, 69, 75, 76, 77, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85), s a m a zaś p u b lik a c ja n ie p o sia d a bibliografii. N a koniec n a le ż y dodać, że P r a c a d o k to r s k a n a k ie r u n k a c h h is to r y c z n y c h [... ] n ie

(8)

m oże p re te n d o w ać do roli p rz ew o d n ik a m etodycznego. J e s t to „drogow skaz” pro w adzący donikąd. D o k to ra n t, k tó ry n ie o p a trz n ie zechce sk o rz y sta ć z tego op ra co w an ia , szybko p rz e k o n a się, że ce n n ie jsze w sk azó w k i o trz y m a od u rz ę d n ik a w dziek an acie. P u b lik a cję o p ra co w an ą p rzez B en o n a M iśkiew icza, M acieja S zczurow skiego oraz W andę K ry sty n ę R o m an n ależ y u zn a ć za zb ęd ­ n ą , d ając ą fałszyw y obraz studiów d o k toran ck ich .

T o m a s z K r u z

(Łódź)

A n d r z e j W a łk ó w s k i

(O lsztyn)

BoaryK Ha apTbiKya 3a3icaaBa M.BrniuKara Historiografia jako metoda kszal- towania współczesnej białoruskiej świadomości narodowej, anyOaiKaBaHbi y naconice „Echa Przeszłości”, 2006, t. VII, s. 343-375.

n p a ^ e c a p iHCTMTyTa M m H a p o p H b ix a a c a e a a B a H H a y B p o p a a y c K a r a ym B epciT 3T a 3 a 3 ic a a y M .B iH ip K i He n ep m b i r o a 3anM aeppa BbiByn3HHeM cynacH an

6eaap ycK an ricT a p b ia rp a ^ ii, a 6 hmm cB ean ap b a ro n y6aiK apbii, y tm m aiK y KHira1.

r 3Ta BeabMi naT ps6H aa n p a p a aK a a a 3aM e^H an, TaK i 6eaap ycK an ricT ap b iarp a^ ii. Y B oryae npa6aeMaTbiKa pa3B ippa cyn acH an 6eaap ycK an ricTapbinHan HaByKi ayH a HeaacTaTKOBa pacnpapaB aH a y E e a a p y c i. E eaap ycK ia ricTopbiKi naKyab mTo He M orypb n a x B a a ip p a TaKiMi c y p ’e3HbiMi MaHarpa^iaMi n a r3Tan T3MaTbipbi, aKia cTBapbm i ix 3aM e^H bia K aaeri - HaMepKi ayTap P anH 3p .n iH a ro p p i n oab cK i ricTopMK 3 a 3 ic a a y BiHipKi. A 6 ea 3 B e n p a p b He 3acT aaica n a -3 a yB aran 6ea a p y cK ix B y n o H b x , aT p b M a y m b p3p3H 3ii y ricTapbiHHbix n a c o n ic a x 2 . K H ira P.^iH pH 3pa nepaK aap3eH a i Bbipap3eHa Ha 6eaap ycK an MoBe3 .

E eaap ycK ia ricTopMKi a a b irp a a i aKTbiyHyro poaro y n p a p 3 c a x HapbiaHaabHara a p p ap ^ 3H H a, a3M aKpaTbi3apbii, r a a o c H a c p i, H a6b ip p i E e a a p y c c r o p 3 a p ^ a y H a n H e 3 a a e ^ H a c p i, cT a H a y a eH H i P 3 c n y 6 a iK i E e a a p y c b aK H oB an e y p a n e n c K a n

P 3 a p ^ a B M 3 6araT M M i ricT a p b in H b iM i T p a p b ip b ia M i. P a3aM 3 iH m biM i

npaacTayHiKaMi HaByKoBan i TBopnan im a a ireH p b ii aHbi y 3 a a ic a 3a im aaeK TyaabH yro n p a p y n a aaH ayaeH H i ricT ap b in H an n p a y a b i, a a ca ea a B a H H i “ 6 e a b ix n a a M a y ” y H a B y p b , a p p a p ^ 3 H H i 6 e a a p y c K a n m ob m i H a p b ia H a a b H a n c B a a o M a c p i P 3H apbaH aai3aBaH ara i 3pyci$iK aB aH ara 6 eaap ycK ara rpaMaacTBa. Ł3Taa n p a p a , aKaa 6 b ia a H an 6oab m 3ayB a^aabH aa y a p y r o n n a a o B e 1 9 8 0 - x - n e p m a n n a a o B e 9 0 - x

1 Z. J . W inicki, Współczesna doktryna i historiografia białoruska (po roku 1989) wobec

Polski i polskości,W rocław 2003.

2Di. CHanKoycKi, Yjiaa3iMip. E e j a p y c K i z i c m o p biK n a d n p u z n e m a M y n a d bi [y:] E e j a p y c K i

zicm apbiH H bi a z j u d . 2000. № 7. Cm. 1. C. 214— 227; A. CMaaaHHyK. y n o m y K a x e o p a z a S e u a p yc K a u n a ą u i [y:] E e ja p y c K i z ic m a p biHHbi a z j u d . 2003. № 10. C. 255-280.

3 .PmaHap, PaHHap. r i c m o p b i K i i y j a d a : H a ifb iH m e o p H b i n p a ^ c i zic m a p b iH H a u n a jim b iK a

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zabawy na świeżym powietrzu: zabawa orientacyjno-porządkowa Dzieci, na spacer – dzieci, do domu?. Zabawa

wszystkie tańczą przy skocznej melodii, Chcemy bawić się wspaniale, dzieci o szarych oczach poruszają się w parach.. kiedy mamy

rozkłada na podłodze krążki (tyle, ilu jest uczestników zabawy). Połowa z nich jest pu- sta, a na drugiej połowie znajdują się obrazki. Dzieci spacerują pomiędzy krążkami. Na

N. rozkłada na stoliku duży arkusz papieru i rysuje na nim rodzinę: mamę, tatę, dwoje dzieci – chłopca i dziewczynkę. Prosi kolejne dzieci, aby powiedziały, z czym im się

Kluczowe słownictwo: fish; bird; frog; tree; water; grass; swim; fly; jump; yellow; red; blue; green!. Materiały dydaktyczne: CD 1; CD 2; Karty obrazkowe 34–39; dowolna

Materiały dydaktyczne: kukiełki elfów i Boo; CD 1; CD 2; Karty obrazkowe 36–39; Minikarty 24–29; kwiaty z wyprawki; masa mocująca, np!. BluTack TM ; Magic

• Stań z dziećmi w kręgu i zwróć ich uwagę na MB, a następnie wyjmij z niego butelkę oraz Karty obrazkowe 1–6.. • Rozłóż karty tak, by leżały na linii okręgu, i

Dzieci losują obrazki przedstawiające warzywa, układają do nich zagadki, określają charak- terystyczne cechy ich wyglądu bez podawania ich nazwy, np.: To warzywo jest twarde,