• Nie Znaleziono Wyników

Polska teologia ikony? Problem obecności Maryi pośród nas w świetle doświadczeń peregrynacji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polska teologia ikony? Problem obecności Maryi pośród nas w świetle doświadczeń peregrynacji"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław C. Napiórkowski

Polska teologia ikony? Problem

obecności Maryi pośród nas w

świetle doświadczeń peregrynacji

Collectanea Theologica 61/4, 23-43

(2)

STANISŁAW CELESTYN NAPIÓRKOWSKI, OFMConv., LUBLIN

POLSKA TEOLOGIA IKONY?

PROBLEM OBECNOŚCI MARYI POSRÖD NAS

w

Św i e t l e d o ś w i a d c z e ń p e r e g r y n a c j i

W czasowym przedziale, na którym skupia się badawcze zain­ teresowanie VI. Międzynarodowego Kongresu Mariologicznego, na omówienie zasługuje wiele elementów m aryjnej czci obecnych w bo­ gatym spectrum życia polskiego Kościoła *. Trzy z nich w ybijają się

na pierwszy plan: 1. akcje oddawania się i oddawania (bez „się”) Matce Bożej, 2. koronacje obrazów M atki Najświętszej oraz 3. na­ wiedzenia zwane też peregrynacjam i. Na pytanie, co z teologicznego punktu widzenia najbardziej zasługuje na uwagę, trzeba odpowie­ dzieć bez wahania: najbardziej interesująca jest teologia obecności Maryi w kopii jasnogórskiej ikony oraz w symbolach zastępujących wspomnianą kopię po jej uwięzieniu.

Punktem wyjścia musi być słowo o samym fenomenie nawie­ dzenia w diecezjach, parafiach i rodzinach.

Inicjatyw a nawiedzeń przez kopię jasnogórskiego obrazu sta­ nowiła jeden z ważkich elementów przygotowania Polski na mile­ nium jej chrztu, a — jak się okazało — przerosła pierw otny zamysł: zakończona i zam knięta trw a nadal i zamierza przekroczyć w rota nowego tysiąclecia.

Zaczęło się w 1957 roku. W lutym Jasna Góra podjęła się przy­ gotowania kopii Cudownego Obrazu, a właściwie dwóch kopii. Wy­ konał je Leonard Torw irt, profesor U niw ersytetu im. M ikołaja Ko­ pernika w Toruniu ( f i 967). 11 kw ietnia 45 K onferencja Plenarna Episkopatu Polski, obradująca w Warszawie, zatwierdziła projekt nawiedzenia wszystkich parafii w Polsce przez kopię jasnogórskiego obrazu. W ten sposób nawiedzenia nabrały w ym iaru eklezjalnego,

stały się dziełem Kościoła — już w swojej genezie.

5 m aja obie kopie Ks. Prym as zabrał ze sobą (pociągiem) do Rzymu. 14 m aja wraz z trzem a innym i biskupami (Michał Klepacz, Zygm unt Choromański i Antoni Baraniak) był na audiencji u pa­ pieża Piusa XII. Uczestniczyły w spotkaniu również obie kopie. P ry ­ mas w yjaśnił sens ich obecności, prosił o błogosławieństwo papieskie i je uzyskał. Nieco później tak zreferow ał spotkanie:

„Zapragnęliśm y tej pielgrzymki, tego Nawiedzenia. I dlatego prosiliśmy, aby uczyniono kopię Obrazu, czczonego od wieków na

* Tekst referatu wygłoszonego 28 września 1990 r. na Jasnej Górze podczas VI. Kongresu Mariologicznego.

(3)

Jasnej Górze. I oto Obraz, w ykonany z prawdziwym pietyzmem, przywieziony naprzód do Rzymu i przedstawiony Ojcu Świętemu. Mówiliśmy: pragniem y przygotować Ojczyznę naszą świętą, chrze­ ścijańską przednią straż, jak najgodniej na Tysiąclecie Chrześci­ jaństwa. M aryja jest Pośredniczką Łask Wszelkich, a my pragniem y dla całej Polski wielu łask. Pius X II zrozumiał nas dobrze i pobło­ gosławił ten obraz” \

W Liście pasterskim z 19 czerwca 1957 roku, opowiadając ro­ dakom swoją w atykańską wizytę, Prym as uzupełnił wcześniejszą relację:

„Z radością (Ojciec Święty) przyjął nasz dar — kopię obrazu Pani Jasnogórskiej. Wysłuchał życzenia księży biskupów i poświęcił osobiście drugi, przywieziony przez nas obraz Matki Boskiej jasno­ górskiej, k tó ry z błogosławieństwem Ojca Świętego wróci do kraju i rozpocznie niedługo nawiedzanie naszych św iątyń parafialnych, by przygotować Naród na Tysiąclecie Chrześcijaństwa w Polsce” ł. W późniejszych kazaniach peregrynacyjnych Prym as będzie na­ wiązywał do papieskiego poświęcenia, by podkreślać wspólnotę Koś­ cioła w Polsce z następcą Piotra, co w ówczesnej politycznej sytu­ acji polskiej (programowa blokada kontaktów z W atykanem) posia­ dało dodatkowe doniosłe znaczenie.

26 sierpnia 1957 roku, w dzień Matki Boskiej Częstochowskiej, zjechał na Jasną Górę Episkopat, by ponowić śluby Narodu w pierw ­ szą ich rocznicę oraz by w uroczysty sposób zainaugurować wielką peregrynację. O godzinie 10.30 ojcowie P aulini w yjęli Cudowny Ob­ raz z ołtarza i przenieśli go do prezbiterium bazyliki, gdzie czekała kopia przywieziona z Rzymu. Ksiądz Prym as, już kardynał, dokonał zbliżenia między kopią i obrazem. Obraz w rócił na swoje miejsce w ołtarzu, a kopię Prym as przekazał dziekanom wszystkich diecezji, którzy kolejno nieśli ją w procesji po Wałach klasztoru.

29 sierpnia kopia stanęła w katedrze warszawskiej, skąd roz­ poczęła trw ające 23 lata nawiedzenia wszystkich parafii w kraju. W m ilenijnym roku 1966 Episkopat przerw ał nawiedzanie pa­ rafialne, ażeby kopia mogła być obecna w 25 miastach biskupich na „m ilenijnym szlaku tysiąclecia” (od kw ietnia do sierpnia). Na tej trasie kilkakrotnie interw eniow ała milicja zmieniając ustalone tra ­ sy i godziny oraz skutecznie zwiększając zaangażowanie społeczeń­ stwa, tym bardziej że wnosiło to do spraw y atrakcyjny elem ent po­ litycznego protestu.

4 września miało nastąpić wznowienie przerw anej uroczystościa­ mi m ilenijnym i rytm u nawiedzania diecezji. „N orm alna” peregry­ nacja m iała się zacząć w diecezji katowickiej. 2 września na trasie

1 W. J a s n o w s k a , N awiedzenie M atki Bożej w Polsce — w znaku-

-kopii Jasnogórskiego Obrazu 1957—1985, Jasna Góra 1985, 5—6.

* Po powrocie od Ojca Świętego, w: L isty pasterskie Prymasa Polski

(4)

z W arszawy do Katowic nastąpiło „porwanie” k o p ii3 i przewiezienie jej do bazyliki na Jasnej Górze, gdzie miała przebywać „uwiąziona”' czy „internow ana” do czerwca 1972 rokii (prawie 6 lat), kiedy ta ks. Józef Wójcik, dzielny wikariusz z Radomia, konspirujący z ks. Ro­ manem Siudkiem i kilku siostram i zakonnymi, za cichym przy­ zwoleniem i zachętą Ks. Prym asa, dokonał brawurowego porwania kopii. Wyprowadził w pole milicję, a synów św. Paw ła Pustelnika postawił przed faktem dokonanym. (Kiedyś powstanie film o porwa­ niu M atki Bożej najpierw przez milicję, a następnie m ilicji i pauli­ nom przez Wójcika, „nowego Kmicica”.) Porywacze przywieźli ko­ pię do Radomia, na szlak peregrynacji, gdzie czekał na nią Ks. Pry-, mas.

Pierwsza wielka peregrynacja zakończyła się w Częstochowie 12 października 1980 roku (całość: 29 sierpnia 1957 — 12 październi- ka 1980); „internow anie” trw ało najpierw 3 miesiące w katedrze warszawskiej, ściśle — od 24 czerwca do 2 września 1966 roku, kiedy to milicja zatrzym ała samochód z kopią i biskupem J. Kurpasem na trasie z W arszawy do Katowic i przewiozła kopię na Jasną Górę, następnie praw ie 6 lat na Jasnej Górze, tj. od 2 września 1966 do

13 czerwca 1972 roku.

Od 18 października 1980 do 30 marca 1982 roku odbyło się Mi­ syjne Nawiedzenie W arszawy i jej okolic, jako przygotowanie do jubileuszu 600-lecia Jasnej Góry.

Po kilku latach przerw y Episkopat postanowił powtórzyć wielką akcję peregrynacji, zwanej nawiedzeniem. Zachęcały do tego owoce pierwszej peregrynacji. Drugie wielkie nawiedzenie rozpoczęło się w Drohiczynie 5 m aja 1985 roku, trw a aktualnie w diecezji szcze­ cińskiej i trw ać będzie jeszcze na początku trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa, przekraczając prawdopodobnie granicę 23 lat trw a­ nia pierwszej peregrynacji, ponieważ w międzyczasie przybyło Polsce i jeszcze przybędzie wiele nowych parafii, znacznie wydłużając pielgrzymi sz la k 4. W ędruje kopia poświęcona 13 m aja 1957 roku przez Piusa XII, czyli bohaterka z pierwszego wielkiego nawiedzenia.

Dokładniejszy wgląd w w ydarzenie diecezjalnego nawiedzenia umożliwił ks. Wacław Szetelnicki rozprawą Nawiedzenie Obrazu Mat­

ki Boskiej Częstochowskiej w Archidiecezji W rocławskiej wydaną

w Rzymie w 1971 roku („Hosianum”), następnie ks. Jan Sledzia- nowski w nie opublikowanej dotąd pracy („do użytku w ew nętrznego”)

Nawiedzenie M atki Boskiej w Diecezji Kieleckiej (Kielce 1978) oraz

ks. Zbigniew Starnaw ski w studium Nawiedzenie M atki Bożej w Die­

cezji Lubelskiej (Lublin 1986, ksero maszynopisu, Arch. Diec. Lub.,

bez sygnatury), wreszcie ks. H enryk Piecha w pracy o nawiedzeniu

3 W. J a s n o w s к a, dz. cyt., 46—47.

(5)

w Katowicach (Tyś naszą nadzieją. Obraz Nawiedzenia w katedrze

katowickiej. Relacje, dokum enty, świadectwa. P raca zbiorowa pod

red. ks. Piechy, Katowice 1986, K sięgarnia św. Jacka).

Dokum enty dotyczące naw iedzenia gromadzą poszczególne Die­ cezje, nadto M ilenijne Archiw um Episkopatu, Warszawa, Dziekania 1 — w ram ach prac In sty tu tu Prymasowskiego Ślubów Narodu.

Niejako na tle obu wielkich nawiedzeń odbywały się tzw. małe nawiedzenia. Pierw sze trw ało (lub rozpoczęło się) w czasie IV. Sesji Soboru W atykańskiego II, w 1965 roku. Delegaci w szystkich polskich parafii przybyli na Jasną Górę, gdzie otrzym ali małe kopie w czasie uroczystej mszy św. w K aplicy Cudownego Obrazu. Zawieźli je do swoich parafii, gdzie rozpoczęło się nawiedzanie rodzin (jedna doba dla jednej rodziny). W większych parafiach nawiedzanie przeciągnę­ ło się ponad rok. Drugie małe nawiedzenie rodzinne zainicjowano w jesieni 1978 roku w związku z przygotowaniem do jubileuszu 600-lecia obecności Cudownego Obrazu na Jasnej Górze. Tym ra ­ zem delegacjom parafii przekazywano nie tylko kopię obrazu, ale również Ewangelię z broszurą zaw ierającą porządek nawiedzenia.

Niektóre diecezje organizowały peregrynacje i nawiedzenia ro­ dzin przez kopie cudownych obrazów Matki Bożej szczególnie czczo­ nych na ich terenie, np. M atki Bożej Kodeńskiej.

Archiwa diecezjalne zapełniają się przebogatymi m ateriałam i do badań zagadnienia nawiedzeń. Dokum entacja nieustannie wzrasta. Socjologowie i psychologowie, historycy i duszpasterze oraz badacze pasjonującego procesu destrukcji komunizmu w Polsce stoją przed wdzięcznym i nietypow ym przedm iotem badań. VI. Ogólnopolski Kongres Mariologiczny orientuje pytającą myśl ku teologii złożone­ go wydarzenia wspomnianych nawiedzeń. Podstaw owy p r o b l e m teologiczny, który od samego początku związał się z tym i akcjami duszpasterskimi, to problem obecności Maryi. O M aryi obecnej po­ śród nas, obecnej w obrazie, obecnej w jego kopii, obecnej w ramach, świecy i Ewangeliarzu, mówią i piszą prymasi, kardynałowie, arcy­ biskupi, biskupi, dziekani, niższe duchowieństwo, m atki, ojcowie, młodzież, dzieci, m isjonarze przygotowujący do nawiedzenia pa­ rafie i towarzyszący samemu nawiedzeniu. M ateriały K urii B isku­ pich oraz parafialne gabloty ścienne inform ują o przybyw aniu Pani Jasnogórskiej, o nawiedzeniu M atki Bożej. „M atka Boża w obrazie”, „M atka Boża w kopii obrazu”, „M atka Boża w pustych ram ach”, „M atka Boża w znaku świecy”, „M atka Boża w znaku księgi Ewan­ gelii”. „Pani Jasnogórska idzie, jest niesiona, spogląda na nas, ocze­ kuje nas, odchodzi, nawiedza swoje dzieci...” Przybyw ającą witamy, obecną adorujem y i prosimy, odchodzącą płacząc żegnamy. Ona zaś odchodzi z naszej parafii, by nawiedzić parafię sąsiadów, opuszcza diecezję jedną, by swoją obecnością odnowić drugą, odchodzi, ale

(6)

nie odchodzi, gdyż odchodząc pozostaje. O jaką obecność tu taj cho­ dzi? O jaki język: wyobraźni poetów, wyobraźni i serca kaznodzie­ jów czy język rzeczowy i intersubiektyw nie sensowny? O język pragnień udręczonego serca czy też o język faktografii? Dalej — m amy tu do czynienia z zasadnym nauczaniem w iary czy też z in­ nym gatunkiem kościelnych wypowiedzi? Jeśli z zasadnym naucza­ niem w iary, to na czym się ono opiera, na jakich źródłach wiary? Jeśli takie nauczanie mamy przyjm ować jako solidną teologię, py­ tam y, z jakich teologicznych źródeł wypływa: z Biblii? z liturgii? z Soborów? z sensus fid ei? A może raczej z jakichś źródeł poza- teologicznych, na przykład typu psychologicznego?

Polska przygotowuje swego rodzaju raport o swojej mariologii oraz m aryjnej pobożności..., raport, którego oczekuje od niej Koś­ ciół uniw ersalny na Kongresie Mariologicznym w Hiszpanii w 1991 roku. Kto wie, czy polska teologia obecności M aryi zakładana w w y­ darzeniu nawiedzeń i w jego procesie dojrzewająca, nie stanowi najpo­ ważniejszego, najbardziej interesującego, a równocześnie n a jtru d ­ niejszego słowa, które można wypowiedzieć na największej m ario­ logicznej giełdzie świata, jaką stanowią Międzynarodowe Kongresy Mariologiczne.

Rozległość bazy źródłowej oraz jej gatunkowe zróżnicowanie (teksty teologiczne, duszpasterskie i ludowe, teksty bardziej zobiekty­ wizowane obok różnego typu świadectw) postulują wiele badań przy zastosowaniu różnych metod. Swoje zainteresowania ograniczam do w ybranych (mam nadzieję, że ważniejszych) tekstów biskupa, póź­ niej kardynała Stefana Wyszyńskiego, biskupa i kardynała Karola W ojtyły oraz do w ybranych m ateriałów duszpasterskich o prow e­ niencji kurialnej.

I. In terp retacja księdza prym asa Stefana Wyszyńskiego W ydaje się, że Ksiądz Prym as ani nie staw iał wyraźnie, ani nie próbował — przynajm niej w sposób metodyczny i akademicko- -teologiczny — problem u rozwiązywać. Często problem u dotykał, czę­

sto zdawał się zajmować stanowisko, niekiedy naświetlał, czynił to jednak bez naukowego staw iania kwestii, bez sięgania po uściśloną terminologię i bez doprowadzania myśli do końca. Wypowiadał raczej udzielające się słuchaczom „czucie serca” niż rzeczowo przekony­ wającą teologię. Z poznawczym pożytkiem można wyróżnić t r z y g r u p y w y p o w i e d z i Prym asa na interesujący nas temat.

Pierw szą grupę stanowią teksty, które r a c z e j t y l k o f o r ­ m a l n i e mówią o obecności M aryi w obrazie czy kopii. W zależ­ ności od kontekstu i nastroju raz mówi Prym as o obrazie lub jego kopii, raz o przedstawionej na nich Osobie jako o rzeczywistości

(7)

wiadanie względnie pouczenie formułowane w zdaniach orzekających przechodzi w modlitwę, w której z reguły pojawia się interpretacja osobowa, co nie dziwi, nie przyw ykliśm y bowiem modlić się do obra­ zu jako obrazu, ale wobec obrazu modlimy się do osoby przedsta­ w ianej w obrazie, co jednak nie przesądza o takim czy innym sta­ nowisku co do obecności świętego w jego przedstawieniu, przed którym składam y ręce. Fizycznie zwróceni do obrazu, sercem prze­ m awiamy do osoby. Nie da się jednak konstruow ać z tego przeko­ nyw ających argum entów za tezą, że modlący się Prym as um iejsca­ wia Adresatkę swojej modlitwy w obrazie. Można to rozumieć jako przyjętą w naszym kręgu kulturow ym religijną konwencję.

Znajdujem y u Księdza Prym asa drugą grupę tekstów; nie tylko formalnie, ale również m e r y t o r y c z n i e zdają się zakładać prze­ konanie o jakiejś intensyw nej, mocnej, skondensowanej, w yjątkow ej,

aktyw nej, dynamicznej obecności M aryi w jasnogórskim obrazie i je­ go kopii.

W archikatedrze warszawskiej, 18 czerwca 1957 roku, na samym progu pierwszej w ielkiej peregrynacji, Prym as inform ował o gene­ zie kopii oraz pobłogosławieniu jej przez Piusa XII, by natychm iast ogłosić w języku personalistycznym: „Stąd rozpocznie się niedługo Święta Wędrówka: Nawiedzenie Matki Bożej po całej Polsce” 5, cho­ ciaż w następnym zdaniu mówi w języku rzeczowym, że to „Obraz będzie w ędrow ał” *, „Obraz będzie dobrze przygotow any” i obraz „w yruszy” 7. Osiem dni później, na Jasnej Górze, podobnie ustaw ił obok siebie, w najbliższym sąsiedztwie i pełnej przyjaźni dwa języki: „rzeczowy” i „osobowy”:

„Najlepsze Dzieci Boże! Oto przed chwilą widzieliście, jak kapła­ ni nieśli po W ałach w ierny wizerunek Jasnogórskiej Matki! (...)Wszyscy pragniem y wnieść Wam M aryję w życie całego Naro­ du (...)” 8. Zaraz dalej okazuje się, że kapłani nieśli po Wałach Matkę Bożą:

„Spójrzcie raz jeszcze ku Waszej Najmilszej Matce, która nie­ długo, niesiona przez kapłanów i lud Boży od św iątyni do świątyni, od katedry do katedry, od diecezji do diecezji, z woli Episkopatu i z jego błogosławieństwem ma uradować swym Nawiedzeniem Oj­ czyznę całą i Was wszystkich” ".

Analogiczne przeplatanie się dwu języków, łatw e przechodzenie od obrazu do Osoby, często zamienne ich funkcjonowanie, spoty­

5 S. W y s z y ń s k i , W szystko postawiłem, na M aryję. Paryż 1980, 172. (Cyt. odtąd w skrócie: WPM.)

8 Tamże. 7 WPM, 174. 8 WPM, 177. 9 Tamże.

(8)

kam y w wielu wypowiedziach Prym asa (a za nim duchownych i św ieckich)10.

W opublikowanych drukiem tekstach Prym asa nie znalazłem w yraźnie sformułowanej tezy, że w obrazie lub kopii jest obecna M aryja. O. Jan Pach, paulin, który przebadał pod tym kątem rów­ nież nie opublikowane dotąd maszynopisy kazań, przytoczył dwa takie teksty: pierwszy pochodzi z kazania wygłoszonego 9 m aja 1961 roku i brzmi: „obecna w obrazie Jasnogórskim ” 11 ; drugi tekst poja­ wił się 29 sierpnia tegoż roku w „Apelu”; Prym as dziękuje tam Bogu,

że „jest ten cudowny obraz, że jest w nim Pani, gotowa zawsze wspierać nas” 1S.

Odkrywam y trzeci jeszcze zespół wypowiedzi. U siłują one na­ świetlić i p o g ł ę b i ć s a m ą i d e ę o b e c n o ś c i M a r y i . U sta­ w iają zagadnienie w szerokim kontekście historiozbawczym i eklezjo­ logicznym. K onkret kopii oraz specyficzne religijne doświadczenie związane z uroczystym jej nawiedzeniem prowokuje Kaznodzieję do „szerszego widzienia” problem u obecności Wielkiej Pielgrzym ującej. Wypowiedzi te pojaw iają się przede wszystkim z okazji jubileuszu 25-lecia i 30-lecia biskupstwa i prymasostwa oraz 50-lecia kapłań­ stwa. Prym as był skazany na przyjm owanie życzeń i okolicznościo­ we przemówienia. Miał wdzięczną okazję do przypomnienia m aryjnej drogi polskiego duszpasterstw a i do jej apologii. Uczynił to 12 m aja 1971 roku w K aplicy Cudownego Obrazu 13, na spotkaniu z ojcami paulinam i 9 listopada 1973 r o k u 14, w bazylice gnieźnieńskiej 11 listo­ pada 1973 r o k u 15, w K aplicy Cudownego Obrazu 5 sierpnia 1974 roku 15 i w bazylice gnieźnieńskiej 17 listopada 1978 roku 17.

Z okazji 25-lecia sakry biskupiej Jubilat wygłosił serię przemó­ wień, zbliżonych treściowo do siebie. Retrospektywnie oceniał w nich m iniony okres i próbował go najogólniej charakteryzować. Był to — jak wiemy — czas spektakularnych duszpasterskich akcji ma­ ryjnych: oddań, ślubowań, pielgrzymowania dzieci i poddanych do M atki i Królowej na Jasną Górę i odwrotnie: M atki i Królowej do dzieci i poddanych..., czas akcji inicjowanych i powtarzanych. Do­ w iadujem y się od Jubilata o czymś, co nie ujaw niało się w oficjal­ nych tekstach Episkopatu, mianowicie o braku pełnej jednomyślności

10 Przykłady zebrał J. P a c h ZP, Jasnogórski Obraz i Sanktuarium

w nauczaniu Kardynała Stefana W yszyńskiego, „Studia Clarom ontana” 5 (1984),

80, nota 24 i 25.

11 Tam że, 91. Ojciec Ja n P a c h w swoim obszernym i starannie zrobio­ nym studium kazań Prym asa w skazał tylko ten jeden jedyny w yraźny tekst.

12 Tamże, 91, nota 29. 12 WPM, 15—17. ч WPM, 19—22. « WPM, 23—27. w WPM, 29—34. 17 WPM, 41—43.

(9)

co do tych akcji. 11 listopada 1973 roku Prym as zwierzał się w Gnieź­ nie swojemu prezbiterium i reszcie gnieźnieńskiego Kościoła:

„Przez dwadzieścia pięć lat mojego pasterzowania wszystko prze­ prowadziłem z pomocą Bogurodzicy Dziewicy, Bogiem sławionej Ma­ ryi, Tej, co Jasnej broni Częstochowy... Wasz biskup w swoim peł­ nym zaufaniu do Pani Jasnogórskiej spotykał się bardzo często z róż­ nym i zarzutam i” 18. W obronie swojej drogi m ary jnej przytaczał dwa argum enty: subiektyw ny i obiektywny.

A rgum ent subiektywny.

Prym as odwoływał się do osobistego głębokiego przekonania, że taka właśnie droga jest dla Polski najlepsza, a naw et jedyna. Do paulinów, którzy 9 listopada 1973 roku wieczorem przydźwigali mu do pokoju w yjęty z ołtarza Cudowny Obraz (srebrny jubileusz p ry - masostwa), mówił:

„Trzeba pamiętać, że taka jest wola Boga w Polsce, że est Deus

in Israel, i że On wolę swoją, moc i potęgę objawia przez Matkę

Chrystusową. Trzeba w to mocno wierzyć, najw yraźniej ujawniać i ukazywać przed Ludem Bożym. Idzie o to, aby wszyscy zrozumieli, że to jest tajem nica Boża, wola i moc Boga, który w Polsce chce działać przez Panią Jasnogórską, «daną jako pomoc ku obronie Na­ rodu Polskiego», ku obronie Kościoła świętego w Polsce, ku obronie

duszy Narodu i jego chrześcijańskiej kultury. Wobec wielkości tej spraw y trzeba wszystko poświęcić, na wszystko być zdecydowanym i zawsze gotowym, aby wszystko przyjąć. Ta gotowość i świadomość, że Bóg działa, i to — przez M aryję, decyduje o powodzeniu Kościoła świętego w Polsce (...) Bóg działa w Polsce przez M atkę Chrystuso­ wą. Niechaj się głowią teologowie nad tym, jak to jest... Ja sam się wahałem, czy mam mówić: Per Mariam — Soli Deo, ale teraz tak mówię, bo tak wierzę... Mam na to mnóstwo dowodów, że właśnie M atka Chrystusowa jest Zwiastunką mocy Ojca, który m iłuje swoje dzieci, wierzące Jego Synowi w Polsce” 19.

Analogicznie Prym as argum entow ał do braci biskupów w K ap­ licy Cudownego Obrazu 12 m aja 1971 roku (25-lecie biskupstwa):

„(...) nic dla siebie — wszystko — Soli Deol Chociaż takie ujęcie może wydać się ryzykowne, ale doświadczenie minionych lat każe mi dodać: Per Mariam — Soli Deo. Byw ają takie tajem nice, które in terp retu ją się tylko na dnie własnego sumienia. Doświadczenie mnie nauczyło, że tylko na tej drodze, przy pomocy Dziewicy Wspo- możycielki i Pani jasnogórskiej, można czegoś dokonać w Polsce (...) Wierzę, że nie ma innej drogi do zachowania naszej wierności Bogu w Trójcy Świętej Jedynem u, jak tylko ta droga” 20.

i» WPM, 26. » WPM, 20—22.

*° W PM , 16. Oprócz ks. Pacha tem at ten podjęła R. B ł a ż k i e w i c z ,

Problem obecności Maryi w kopii Obrazu Jasnogórskiego w św ietle kazań peregrynacyjnych Stefana Kardynała W yszyńskiego. Praca m agisterska

(10)

napisa-Szukał jednak K ardynał również argum entacji zobiektywizo­ w anej. Z Biblii najczęściej przypominał Kanę i kalw arię, z So­ boru ideę obecności M aryi w M isterium Chrystusa i Kościoła, z dzie­ jów chrześcijaństwa i polskiego Narodu — w ydarzenia historyczne (wielkie w iktorie m ilitarne), które czciciele M aryi chętnie przytacza­ ją jako znaki nadzwyczajnej, jeśli nie cudownej, interw encji Matki Bożej. Nie usiłował jednak „naciągać” tej argum entacji obiektyw­ nej, by dowodzić nią jakiejś osobowej obecności M aryi w Obrazie

czy jego kopii. Ta obiektywna argum entacja służyła raczej podkreś­ laniu idei szerzej rozumianej i w spieranej obecności M aryi jako M at­ ki, Pośredniczki, Wspomożycielki.

2. Interpretacja księdza biskupa Karola W ojtyły

Źródła do myśli Biskupa Krakowskiego należą zasadniczo do tego samego gatunku literackiego, co podstawowe źródła do badań nad stanowiskiem Prymasa: — przemówienia w czasie nawiedzenia. W zbiorze przygotowanym przez o. Stefana Rożeja i o. G abriela Lo­ renca 21 znalazło się 31 przemówień wygłoszonych z okazji nawie­ dzenia w różnych kościołach, nie tylko diecezji krakowskiej, nadto wiele przemówień, których słuchała Kaplica Cudownego Obrazu czy plac przed jasnogórską bazyliką. D ysponujemy więc dość rozległą bazą źródłową tego typu. Nie znalazłem m ateriałów o charakterze zbliżonym przynajm niej do akademickiego. Jakie światła, cenne dla postawionego problemu, odsłaniają wspomniane teksty?

Po pierwsze — Biskup K rakowa zdradza większe niż Prym as uw rażliwienie na problem obecności Maryi w kopii czy w symbo­ lach. W ykazuje w yraźne uw rażliwienie zarówno na język, jak na m eritum zagadnienia. Zanurzając się wielokrotnie w uroczystości na­ wiedzeń, fenomenologicznym skraw kiem swojej duszy odgaduje nie­ pokój czy w ew nętrzny protest kolegów i studentów (nie tylko zresz­ tą tej grupy słuchaczy), którzy m ając przed sobą kopię ikony albo tylko puste ram y, świecę i Ewangeliarz, wciąż słyszą zachęty, by z entuzjazm em oraz w iarą witać, czcić i żegnać M aryję i po; wiele- kroć powtarza się im, że to sama Pani jasnogórska przychodzi, że to Ją właśnie zw iastują dęte orkiestry, poprzedzają barw ne konne ban­ derie czy szeregi pojazdów mechanicznych i w ypatrują z napięciem tłum y wiernych. 7 lipca 1968 roku w Trybszu, gdzie w itano puste ram y, sformułował dręczące wielu, choć na ogół nie wypowiadane głośno pytania:

„Mówię, że Ona przychodzi, mówię, że nawiedza. Jakie prawo

na na sem inarium z teologii dogmatycznej pod kierunkiem o. S. C. N a p i ó r ­ k o w s k i e g o , Lublin 1987. Archiwum Bibl. Gł. KUL.

łI K. W o j t y ł a , Oto M atka twoja. Jasna Góra — Rzym 1979. (Cytowane odtąd w skrócie: OMT.)

(11)

m am tak mówić? Drodzy Bracia, i Siostry, przecież nie przybył do Was naw et Jej w izerunek — jest od dwóch lat uwięziony na Jasnej G órze” ".

K ilka dni później, 14 sierpnia, w parafii niegowickiej, ponownie w sposób w yraźny i ostry sformułował problem:

„Ona przychodzi, nawiedza (...) Przecież to wielki Gość, wielka obecność. Mówię to i wiem, że m nie rozumiecie. Może ktoś z ze­ w nątrz nie rozum iałby mnie. O czym on właściwie mówi? O jakiej obecności? Kto przyszedł” 23.

Po drugie — Biskup Krakowski zdaje się przyjm ować osobową obecność M aryi w nawiedzeniach. Właśnie „w nawiedzeniach”, w wy­

darzeniach nawiedzeń raczej niż w tej oto konkretnej rzeczy (kopia, ram y, świeca, Ewangeliarz). Wiele jego wypowiedzi da się zin­

terpretow ać w sensie obecności m oralnej, tzn. w takim sensie, że M aryja świadczy tym oto zgromadzonym tu taj ludziom dowody swojej m acierzyńskiej miłości („przychodzi z pomocą”...). Wiele miejsc można odczytać jako frazy typowe dla ludowych kaznodziei, np. „M aryja przychodzi”, „M aryja spogląda”, „smętne oblicze Jasnogór­ skiej P an i”, „M aryja naw iedza”, „M aryja odchodzi”... Niektóre jed­ nak sformułowania zdają się domagać silniejszej interpretacji czy wprost dosłownego rozumienia w sensie realnej, osobowej obecności. Przytoczę kilka przykładów:

Zembrzyce, 6 lipca 1968 roku:

„(...) nawiedza nas. Nawiedza nas mimo pustych ram , wbrew wszystkim argum entom i zasadom, do których się odwołujem y” “ .

Droginia, 26 sierpnia 1968 roku:

„(...) błagamy o obecność Matki Bożej Jasnogórskiej w Jej obra­ zie” ” . Błaga nie o obecność obrazu przetrzym yw anego na Jasnej Górze, ale „o obecność M atki Bożej Jasnogórskiej w Jej obrazie”. M amy więc formułę, którą trudno w yjaśniać zasadnie w sensie prze­ nośnym czy tylko moralnym.

Bronowice Wielkie, 14 listopada 1968 roku. Przem awiając do tłum ów sięgnął po personalistyczną kategorię językową „Ktoś”, jak gdyby zapomniał, że nie stoi na uniw ersyteckiej katedrze:

„W każdym nawiedzeniu M atki Bożej (...) wyczuwa się żywą obecność Boga. Człowiekowi, który to przeżywa, natychm iast cisną się na usta słowa Elżbiety: «A skądże mi to...» Wyzwala się sponta­ nicznie olśnienie przybyciem, nawiedzeniem, obecnością, które jest wyrazem żywej, mocnej w iary przenikającej poza te puste ramy. J a k gdyby naw et obraz stał się «nieważny». Ważne jest przybycie K o g o ś tak, jak kiedyś do domu Zachariasza i Elżbiety. Muszę Wam

22 OMT, 119.

» OMT, 121—122. M OMT, 116. “ OMT, 134.

(12)

powiedzieć, moi Drodzy, że wyczułem głęboko w Waszym przyw i­ taniu, że autentycznie witacie K o g o ś ” (podkreślenia moje, SCN) “ . Podobnie uczynił w Lanckoronie 31 października 1968 roku, mówiąc o w itaniu K o g o ś :

„Nieustannie w itam y Ją jako K o g o ś , к t o rzeczywiście, chociaż tajemniczo, niewidzialnie do nas przybywa, nawiedza i obcuje z na­ mi, Pragnie z nam i pozostać nie tylko przez jedną dobę, ale przez całe pokolenia i stulecia” (podkreślenie moje, SC N )27.

Po tych próbach scharakteryzow ania rodzaju obecności Maryi, przekazując ram y do diecezji tarnow skiej, uznał swoją klęskę. Wy­ spowiadał się ze swojej bezradności w określaniu n atu ry tej m ary j­ nej obecności:

„(...) wszyscy krakowianie, Wam, Drogi Bracie (zwrócił się do or­ dynariusza diecezji tarnowskiej, ks. bp. Jerzego Ablewicza — uwaga

moja, SCN), oddajem y ten skarb bezcenny. Oddajem y w raz z całym naszym doświadczeniem nawiedzenia... obecności nie wiem jakiej, ale obecności czynnej, dyskretnej, a przecież wszędzie docierającej, obecności macierzyńskiej, której dał w yraz także Sobór w VIII roz­

dziale swej K onstytucji dogm atycznej o Kościele. Ten Skarb chcemy Wam przekazać” (podkreślenie moje, SC N )28.

Jeśli mówi się, że biskup W ojtyła przyjm ował o s o b o w ą obecność M aryi w nawiedzeniach, naw et wówczas gdy pielgrzymo­ w ały tylko puste ram y, bez kopii obrazu, to trzeba szybko zastrzec, że nie chodzi o jakieś osłabione treściowo pojęcie obecności osobo­ wej przyjętej np. przez P. Schoonenberga czy naw et L. Boffa, ale 0 coś znacznie więcej, znacznie tradycyjniej i konkretniej rozum ia­ ną obecność.

Po trzecie, jeśli chodzi o argum entację, krakowski P asterz nie wysuwał na pierwsze miejsce własnego przekonania i własnych do­ świadczeń (co zdaje się dominować w argum entacji Ks. Prymasa), priorytet zdawał się przyznawać doświadczeniom samej peregryna­ cji z nawiedzeniami. Wciąż podnosił owocność tej praktyki dusz­ pasterskiej, owoce, które legitym owały i zalecały praktykę oraz ka­ zały dostrzegać w niej dynamiczną aktywność M atki i Pośredniczki. Na drugim miejscu, czy raczej obok, staw iał argum ent eklezjolo- giczno-biblijny, który nazwał p r a w e m W i e c z e r n i k a (na­ wiedzane parafie przypom inały mu Wieczernik, w którym M aryja skutecznie w yjednuje Ducha i Boże dary). Jak m etropolita Gniezna

1 W arszawy chętnie sięgał do idei polskiej Kany, z obecną w niej aktywnie interw eniującą M aryją, tak metropolita K rakowa chętnie mówił o polskich wieczernikach. W aktyw nej obecności M atki

Bo-*· OMT, 155. 17 OMT, 161—162. « OMT, 169.

(13)

żej w dziejach Kościoła odczytywał zakodowane w nich praw o Wie­ czernika 2i.

3. Interpretacja upowszechniana w kurialnych pomocach duszpasterskich

K urie Biskupie w spierały swoich kapłanów m ateriałam i dusz­ pasterskim i: wzorami kazań i przemówień (powitalnych i pożegnal­ nych), teologicznymi referatam i, wzorami przem ówień dla przedsta­ wicieli ojców, m atek i młodzieży, jak też wierszykam i dla dzieci z przedszkolakami włącznie. Dominuje w nich interpretacja w ybit­ nie personalistyczna. Rzadko mówi się o obrazie, z reguły o Maryi w obrazie czy po prostu o nawiedzającej Maryi.

Teolog warszawski, którego tekst zaleca K uria M etropolitalna w stolicy, ostrzega, by nawiedzenia obrazu M atki Bożej „nie trak ­ tować instrum entalnie, jakby to była psychologiczna i socjologiczna okazja do ożywienia religijnego i do różnych duszpasterskich ini­ cjatyw . To jest prawdziwe nawiedzenie z góry, czas łaski” 30. For­ muła „nawiedzenie M atki Bożej” powraca w referacie jak refren. Teolog lubelski zdecydowaniej eksponuje interpretację obecności oso­ bowej, ikonicznej, na podobieństwo ujęcia prawosławnego: M aryja

nawiedza, M aryja przemierza, jest obecna wśród nas, a zrozumie­ nie tego ułatw ia nam praw osław na teologia ikony. A utor — powo­ łując się na studium s. Kingi Strzeleckiej o praw osław nej teologii ikony i przypominając jego zasadnicze idee, wypowiada przekona­ nie, że w istocie zgadza się to z naszym poglądem na k u lt obrazów. A probuje ikoniczną obecność Maryi. Zauważa przy tym, że kult obrazów „można także uzasadniać racjam i sakram entalnym i. Wiemy bowiem, że obraz, któ ry jest rzeczywistością w pew nym sensie m a­ terialną, może stać się tym , co określam y mianem «sacramentale» Kościoła”. Ikoniczne, zbliżone do sakram entalnego rozumienie obec­ ności M aryi w obrazie doskonale — jego zdaniem — koresponduje z naszym chrześcijańskim doświadczeniem: „Ilekroć znajdujem y się w cudownej kaplicy na Jasnej Górze i patrzym y w poważne oblicze Czarnej Madonny, czujemy, że stoim y przed Nią, przem aw iam y do Niej, a nie do obrazu” 31.

W arszawscy proboszczowie otrzym ali ze swojej K urii propozy­

» OMT, 258.

10 J. S a 1 i j, Do jakich celów duszpasterskich pow inniśm y dążyć w zw iąz­

ku z naw iedzeniem obrazu M atki Bożej, w: M atka Boża nawiedza swoją stolicę, z. III, Wydział D uszpasterstw a K urii M etropolitalnej W arszawskiej

1980, 23.

31 B. P y 1 a k, Teologiczno-duszpasterskie założenia peregrynacji obrazu

M atki Boskiej Częstochowskiej, w: Nawiedzenie przez M atkę Bożą Diecezji Lubelskiej (7.08.1971—18.06.1972). Podręcznik i materiały, maszynopis, Archi­

(14)

cję tekstu, k tó ry jako list można by z pożytkiem wysłać do swoich parafian. Mówi się w nim, że „do stolicy przybywa M atka Boża w Jasnogórskim obrazie”, że „Przecież to Ona sama przyjdzie do nas — a obraz będzie tylko Jej znakiem ” i że wobec tego „nie nale­ ży zaniedbać spotkania z najlepszą M atką” 32.

K om entatorzy mszalnej L iturgii otrzym ali propozycję odpowied­ nich „W prowadzeń” : „Dzisiaj nawiedza naszą parafię M atka Boża w jasnogórskim obrazie. W patrzeni w M aryję (...)” 83. „W Kopii ja­

snogórskiego Obrazu gościmy M aryję — M atkę Kościoła” 34.

Proboszcz, przekazując kopię swojemu sąsiadowi, otrzym ał rów ­ nież ściągawkę do przemówienia z takiej okazji. Stwierdza się w niej, że jednodniowy pobyt „W izerunku naszej Królowej, Naszej Mat­ k i” — „był to pobyt wśród nas Ż y w e j M a t k i B o g a!” (trzy ostatnie słowa podkreślone w m ateriałach )35.

Matki w itają Matkę wszystkich m a te k S6, ojcowie w itają w praw ­ dzie obraz, ale równocześnie zaciągają w artę honorową, by modlić się z M aryją i słuchać Jej pouczeń, jak to czynili w Wieczerniku apostołow ie37, przedszkolaki w itają M atkę zapewniając, że Ją ko­ chają z całej siły i przyrzekają, że będą grzeczne 38, dzieci szkolne dobrze wiedzą, kto do nich przybył z Jasnej Góry, Matka i Polski Królowa 3i, młodzież w ita M aryję w Obrazie i w ierzy w Jej ducho­ wą obecność pośród sieb ie40.

4. Wnioski — uwagi — pytania otw arte

Przeprowadzone badania pozwalają sformułować kilka wnios­ ków, prow okują teologa do spostrzeżeń zarówno metodologicznych, jak m erytorycznych oraz pozostawiają pytania otwarte.

1. W katolickiej Polsce w okresie peregrynacji i nawiedzeń do­ szła do głosu teologia obecności M aryi w jasnogórskiej ikonie oraz w jej kopiach, teologia zbliżona do praw o sław n ej4ł. Dotychczaso­

32 Propozycja listu ks. proboszcza, w: M atka Boża nawiedza swoją Sto­

licę, 33. 11 Tamże, 39 34 Tamże, 41. K Tam że, 107. ·· Tamże, 109. 37 Tamże, 108. 53 Tam że, 38. ·· Tamże, 39. « Tamże, 113.

41 W Instytucie Teologii P astoralnej KUL powstała praca m agisterska o liturgii nawiedzenia rodzin. Autor, ks. Stanisław В u s z t a, oparł się m.in. na w ywiadach z ludźmi, którzy szczególnie aktyw nie uczestniczyli w na­ wiedzeniach rodzin i posiadali tzw. „Zeszyty nawiedzeniowe” z m ateriałam i do tzw. liturgii przyjm ow ania kopii obrazu w domach. W podsumowaniu napisał:

(15)

we badania nad pismami ks. Prym asa Wyszyńskiego pozwalają stwierdzić, że w drukow anych kazaniach ani razu nie użył on te r­ m inu „ikona” w odniesieniu do Cudownego Obrazu z Jasnej Góry Nie znalazłem też tego term inu w nawiedzeniowych tekstach M etro­ polity krakowskiego. Czyżby świadomie unikali frontalnych zbliżeń

do praw osław nej teologii ikony?

2. W wypowiedziach obu hierarchów oraz w przebadanych son- dażowo m ateriałach kurialnych widoczne jest głębokie przekonanie, że M aryja jest obecna nie tylko w jasnogórskim obrazie, ale również w jego pielgrzym ujących kopiach, kopiach kopii, a również w sym­ bolach (puste ram y przypominające „internow aną” kopię, świeca i Ewangelia).

3. O jaką obecność chodzi? Wiele wypowiedzi na ten tem at na­ leży do gatunku poetyckiego czy kaznodziejskiego. Zdarzają się jed­ nak sformułowania, które zakładają przekonanie autorów o jakiejś „m ocnej” obecności osobowej, hic et nunc, nie tylko obecności mo­ ralnej przez dobroczynne oddziaływanie. Mówi się, że „M aryja jest obecna w obrazie”, przy czym konteksty nie pozwalają zawężać ko­ notacji takiego sformułowania do obecności tylko moralnej.

Przebadane tu taj m ateriały nie pozwalają zawężać spraw y do obecności M aryi w ikonie, kopii czy „słabszych” znakach. Obaj k ar­ dynałowie ujm ują obecność M aryi szerzej, a mianowicie jako Jej obecność pośród nas, pośród ludu Bożego. Często pow racają do idei dobroczynnej i zbawczonośnej obecności M aryi w Kościele w ciągu jego dziejów, również w dziejach Kościoła w Polsce. Jeśli praw o­ sławne ujęcie obecności Maryi w ikonie podkreśla ideę jakiejś obec­ ności dość w yraźnie „zlokalizowanej”, zam kniętej w znaku, chociaż nie ograniczonej przez niego, w pew nym sensie „statycznej” jako

M aryjny. W jego odbiorze zauważa się jakby zatarcie granicy między wize­ runkiem a Osobą, którą on przedstawia. W Nawiedzeniu rodzinnym Często­ chowski Obraz nie jest już Obrazem, jest żywą Osobą, przybyw ającą do rodziny w tym celu, by te j rodzinie pomóc wejść n a nowo n a drogę Chry­ stusow ej Ewangelii, by w rodzinie i w sąsiedztwie przywrócić zgodę i jed­ ność, by pozostawić jej błogosławieństwo Chrystusa, którego M aryja rodzinie ze sobą przynosi”, Liturgia Nawiedzenia Obrazu M atki Boskiej Częstochow­

skiej w rodzinach dekanatu łańcuckiego w latach 1978—1981. Praca m agis­

terska napisana na Wydziale Teologicznym Katolickiego U niw ersytetu Lu­ belskiego pod kierunkiem adiunkta Jerzego Józefa K o p c i a CP, Lublin 1985 (Archiwum Bibl. Gł. KUL), 93.

42 Ojcu Pachowi zawdzięczam dodatkową ustną inform ację, że Ks. P ry ­ mas posługiwał się term inem „ikona”, kiedy naw iązyw ał do stanow iska p ra­ wosławia, a więc w konw encji' referow ania, natom iast ks. Edm undowi Bo- niewiczowi SAC, spowiednikowi warszawskiego i gnieźnieńskiego M etropo­ lity, że term in „ikona” pojaw ia się w modlitwach (maszynopisy). W udostęp­ nionych m i wypisach znalazłem „ikonę” w modlitwie z 31 lipca 1974 i w mod­ litw ie Zapraszam y Ciebie, Matko z 13 lipca 1977 roku. W obu przypadkach

chodzi o ikony ukryw ane przez wiernych na terenach komunistycznego te r­ roru, a więc w odniesieniu do prawosławia.

(16)

przebywanie, to omawiana polska propozycja akcentuje raczej dy­ namiczny, zbawczo-wydarzeniowy charakter tej obecności, nieko­ niecznie związany z ikoną. W takim sensie minimalizuje znaczenie samej ikony jako decydującego (istotnego) „miejsca obecności”. Zda­ je się przesuwać akcent na wiarę ludu Bożego (Wojtyła). Ta właś­ nie w iara ma decydować o paradoksie, że kopia ikony pozostaje w ręku braci komunistów czy uwięziona daleko w warszawskiej ka­ tedrze czy na Jasnej Górze, a lud Boży danej parafii obchodzącej nawiedzenie cieszy się nadal tak samo, albo jeszcze intensyw niej, obecnością Jasnogórskiej Pani. W ystarczą puste ram y, w ystarczy inny symbol. K ryje się tu eklezjologiczna i wydarzeniowa in terpre­ tacja obecności Maryi pośród nas, rozluźniająca związek między Ma­ ry ją a ikoną. Prawdopodobnie to właśnie stanowi najbardziej inte­ resujący elem ent polskiej teologii obecności Maryi pośród nas.

4. Dokonując porównania do prawosławnej teologii ikony, trze­ ba zatem powiedzieć o polskiej propozycji katolickiej, że jest ona propozycją „nie tylko, lecz także”, „nie tylko, lecz ponadto”, tzn. nie tylko zdaje się zakładać stanowisko prawosławne, ale przyjm uje coś więcej, odważniej. Ani Lev Uspieńskij, ani Paw eł Floreński, ani Sergiusz Bulgakov nie ośmieliliby się uznać za autentyczne ikony, uobecniające Bożą Rodzicelkę tysięcy obrazów Częstochowskiej Pani przywiezionych na Jasną Górę w 1965 roku, a następnie rozesłanych do parafii, w których te małe kopie nawiedzały rodziny. Katolicka Polska poszła dalej niż prawosławie: „Nie tylko, lecz także (nadto)”. Polskokatolickie „nadto” stanowią też świeca i Ewangeliarz jako uo­ becniające M aryję symbole.

5. Co do polskiej argum entacji za tezą o obecności Maryi trzeba zauważyć powoływanie się obu hierarchów na własne głębokie prze­ konanie i na takież — ich zdaniem — przekonanie ludu Bożego witającego symbole. Jest to argum ent z n atu ry swojej subiektywny, jednak z racji swojej powszechności nabiera w pewnej mierze cha­ rak teru argum entu obiektywnego, można bowiem mówić o argu­ mencie z w iary Kościoła lokalnego i z sensus jidei. Rozwiązując prob­ lem subiektywnego czy obiektywnego charakteru wspomnianego argum entu z wiary, nie sposób uniknąć pytania, w jakiej mierze budzi ją w sercach Duch Święty, a w jakiej stosowane podczas pere­ grynacji oraz nawiedzeń kościelne środki społecznego przekazu, któ­ re niekoniecznie muszą być spraw nym i instrum entam i Bożego Du­ cha.

6. W próbach argum entacji biblijnej u kard. Wyszyńskiego na pierwsze miejsce wysuwa się Ewangelia o Kanie, u kard. W ojtyły natom iast w ydarzenie Wieczernika. Ani jeden, ani drugi argum ent biblijny nie posiada i nie może posiadać siły przekonywającej do tezy o osobowej i „lokalnej” obecności kogokolwiek w jakimkolwiek obrazie (poza osobową obecnością Ducha Świętego w Wieczerniku). U kazują natom iast kierunek historiozbawczego myślenia sprzyjają­

(17)

cego przekonaniu o przedłużającym się w dziejach zbawczoznaczą- cym zaangażowaniu się M atki Pana, czyli o kontynuacji Wieczer­ nika w historii (jakieś continuum sytuacji Wieczernika).

7. Ks. Prym as, odważniej niż krakow ski M etropolita, sięga po „dowód” z m aryjnych doświadczeń narodowych (obrona Często­ chowy, „Cud nad W isłą”, Wiedeń i inne). Co sądzić o wartości ta­ kiego „dowodu”? Wzmacnia on przekonanie już przekonanych, tru d ­ no jednak na tej drodze skonstruować intersubiektyw nie przekony­ w ający argum ent za obecnością M atki Bożej naw et w samym Cu­ downym Obrazie Jasnogórskim, a cóż dopiero w jego kopiach, ko­ piach kopii i innych znakach.

8. Żaden z dwu Wielkich nie twierdzi, że konstruuje ścisłe do­ wody. Ksiądz Prym as w yraźnie pozostawia te spraw y teologom. W praktyce raczej mało angażowano teologów w konstruow anie pro­ gram ów duszpasterskich opartych na peregrynacji. Zwracano się do nich raczej dopiero w tedy, gdy trzeba było przekonać do wcześniej przyjętego program u szersze kręgi duchowieństwa: „Podbudujcie teologicznie!”

9. W w ydarzeniach peregrynacji i nawiedzeń pow tarzały się elem enty, wobec których trzeba zgłosić albo stanowczy protest, albo przynajm niej zastrzeżenia: Po pierwsze — pisanie i mówienie o ado­ racji M atki Bożej w obrazie czy innych znakach. O adoracji mówili biskupi i pisały kurie diecezjalne z biskupim im p rim a tu r43. Protest rodzi się stąd, że według nauki katolickiej adoruje się tylko Boga i Boga-Człowieka, w tym w Eucharystii, nadto krzyż Chrystusa. Po drugie — dokonano zm iany symboli chrystologicznych na m aryjne: zarówno świeca jak Ewangelia są znakam i Chrystusa. Analogicznej traw estacji dokonywano z pieśniami. W ybitnie chrystologiczna pieśń „Zróbcie Mu m iejsce”, otw ierająca zwykle procesje teoforyczne, w m ateriałach nawiedzeniowych zamieniła się na pieśń m aryjną „Zróbcie Jej miejsce” 41. Oczywiście, że tak a pieśń skutecznie kształ­ towała przekonanie o bardzo konkretnej i osobowej obecności Ma­ ryi w znaku. Sugerowała naw et obecność sakram entalną. Chodzi tu jednak o poprawność teologiczną tego, co proponuje się ludowi Bożemu. Po trzecie — bardzo często w nawiedzeniowym języku za­

43 Z m ateriałów duszpasterskich K urii M etropolitalnej W arszawskiej

(M atka Boża nawiedza naszą stolicę, z. III, Wydział D uszpasterstw a K urii

M etropolitalnej W arszawskiej 1980 — Do użytku wewnętrznego): „Adoracje stanowe. Wydaje się, że w stanowych adoracjach M atki Bożej należy wyekspo­ nować rzeczywistość osobistego spotkania z Nią” (s. 83); „(...) Każde spotka­ nie — adorację można sprowadzić do jednego: «Zróbcie wszystko, cokolwiek W am powie»” (tamże); „Adoracja młodzieży” (s. 84); „Adoracja m atek” (s. 91); „A doracja ojców” (s. 97).

44 S. В u s z t a, dz. cyt., 15 i 30. Analogicznie pieśń do Boga Ojca Liczę

na Ciebie, Ojcze zamieniła się na pieśń m aryjną: Liczę na Ciebie, Matko, tam że, 24.

(18)

cierała się właściwa hierarchia celu i środków: spowiedź i Komu­ nię św. duszpasterze wskazywali jako sposób właściwego przygoto­ wania się na spotkanie z Jasnogórską Panią w obrazie i innych zna­ kach.

10. Odnośnie do pronawiedzeniowego „argum entu z doświad­ czania błogosławionych owoców” tych akcji („Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo” Łk 6,44), które to owoce miały potw ier­ dzać m. in. w iarę w obecność M aryi w pielgrzym ujących znakach, trzeba zauważyć, że — po pierwsze — „błogosławione owoce” mogą przynosić teorie częściowo czy całkowicie błędne, po drugie, trzeba uwzględnić inne polskie doświadczenie: diecezje kielecka, sandomier­ ska i częstochowska zorganizowały peregrynacje i nawiedzenia krzy­ ża ". Zebrały przy tym analogiczne doświadczenia błogosławionych owoców. To staurologiczne (związane z krzyżem) doświadczenie Koś­ ciołów w Polsce należy brać pod uwagę, by uniknąć uproszczonych sądów w dyskusjach nad nawiedzeniami m aryjnym i.

Zakończę słowem o własnym podwójnym doświadczeniu, które przeżyłem jako teolog i jako duszpasterz.

Doświadczenie teologa. Uczestniczyłem w nawiedzeniu w jed­ nym z kościołów lubelskich. Przychodziła świeca i Ewangelia. Z mie­ szanymi uczuciami śledziłem zabiegi duchownych, którzy intensyw ­ nie pracowali nad w ytworzeniem atm osfery związanej z przekona­ niem, że przychodzi sama M atka Boża i to Jasnogórska. Ich zapew­ nienia, że to nie tylko świeca i Ewangelia, ale że sama Matka

Najświętsza..., ich emfaza, ich entuzjazm z przybycia samej Matki Bożej (może autentyczny, może tylko instrumentalno-pedagogiczny), zorganizowane w tym duchu pow itania przedstawicieli różnych grup, w ytw arzanie atm osfery ew identnie bardziej uroczystej niż w procesjach teoforycznych... Nie pam iętam, czy zachęcano do noc­ nej adoracji znaków... To było ciężkie do udźwignięcia przeżycie i doświadczenie, które przytłaczało dogmatykę, zwłaszcza że nie za­

brakło nawoływań, by przez spowiedź i Komunię św. dobrze przy­ gotować się na spotkanie z Matką.

Doświadczenie duszpasterza. Było to w innej diecezji, w mieś­ cie średniej wielkości. Późnym wieczorem, po Mszy św., kiedy lu ­ dzie już się rozeszli, a brat zakrystian miał w krótce zamykać koś­ ciół, nie mogłem wyjść z konfesjonału, chociaż nikt się nie spowia­ dał. Czułem raczej niż wiedziałem, że coś ma się wydarzyć, że ktoś czai się za filarem . Postanowiłem czekać na ewentualnego syna m arnotrawnego. I doczekałem się. „Ostatni raz byłem u spowiedzi 62 la ta tem u ”. Konfesjonał drżał od jego łkania.

— Co cię złamało? Dlaczego wreszcie przyszedłeś?

— Proszę mi wierzyć, że nie chciałem. Postanowiłem, że

„ab-45 O peregrynacji krzyża w diecezji kieleckiej: „Kielecki Przegląd Die­ cezjalny” 61 (1985), 301 i 434—441; 62(1986), 268—270; 64(1988), 162—168.

(19)

solutnie NIE”. Żadna siła nie mogła mnie skłonić do spowiedzi. Ale u sąsiadów było nawiedzenie, a ze mną coś się zaczęło dziać. Nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Czułem, że ktoś jest i ktoś każe mi iść do spowiedzi. W ierzgałem i broniłem się, ale TO było silniejsze...

P łakał starzec, płakał spowiednik. Płakaliśm y sobie obaj z og­ rom nej radości. Najpiękniejszy dzień w moim życiu, dzień najjaś­ niejszy, chociaż była już noc.

Ciężkie pytania teologiczne i błogosławione doświadczenie. Mo­ że tak a właśnie jest nasza peregrynacja?

A więc polska teologia ikony?

Niewątpliwie jest coś na rzeczy. Ale dopiero w drodze. Może nie „polska teologia ikony”, ale „polska teologia obecności Maryi pośród nas”. Nie gotowa propozycja, ale teologia w drodze.

I. Źródła

K. W o j t y ł a , Oto M atka twoja. Homilie i przem ówienia związane z Matką

Bożą Jasnogórską wygłoszone w czasie posługi duszpasterskiej w Metropolii K rakow skiej oraz podczas pobytu na Jasnej Górze Ojca Świętego Jana Paw­ ła II, Jasna Góra-Rzym 1979.

S. W y s z y ń s k i , Gody w Kanie, Paryż 1962; W ielka Nowenna. Paryż 1962; W skazania pasterskie do kapłanów przed nawiedzeniem Jasnogórskiej Pani. „Wiadomości Archidiecezji G nieźnieńskiej” 36 (1977), 6, 122—127; W szystko

postawiłem na M aryję, Paryż 1980; Pomoc Sanktuariów M aryjnych w dusz­ pasterskim programie Episkopatu. Przemówienie do duszpasterzy Sanktuariów

M aryjnych, Jasna Góra, 20 m aja 1968, „Jasna Góra” (1988), 4—13; M atka Bo­ ża nawiedza naszą stolicę, z. III. M atka Boża w kopii Cudownego Obrazu

Jasnogórskiego nawiedzi Stolicę w dniach od 18 X 1980 r. do 1 I V 1982 r. W związku z tym niecodziennym wydarzeniem przekazujem y Wielebnemu Duchowieństwu duszpasterskie m ateriały pomocnicze. Wydział Duszpas­ terstw a K urii M etropolitalnej W arszawskiej 1980.

N awiedzenie przez Matkę Bożą Diecezji L ubelskiej (7.8.1971—18.6.1972). Pod­ ręcznik i m ateriały, mps. Archiwum Diecezji Lubelskiej. B rak sygnatury.

II. L iteratura

R. A b r a m e k, Jasnogórska mariologia kardynała Karola W ojtyły, Papieża

Jana Pawła II, „Studia Clarom ontana” 1(1981), 7—38.

L. B a l t e r , Teologia nawiedzenia. „Studia Gnesnensia” 4 (1978), 35—54. R. B ł a ż k i e w i c z , Problem obecności Maryi w kopii obrazu jasnogórskiego

w św ietle kazań peregrynacyjnych Stefana kardynała W yszyńskiego, praca

m agisterska napisana pod kierunkiem prof. S. C. N a p i ó r k o w s k i e g o , Lublin 1987, mps. Archiwum Bibl. Gł. KUL.

S. B u l g a k o v , Ikona i ku lt ikon w prawosławiu, „Wiadomości Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego” 1975, 33—40.

S. В u s z t a. Liturgia Nawiedzenia obrazu M atki Boskiej Częstochowskiej

w rodzinach dekanatu łańcuckiego w latach 1978—1981, praca m agisterska

napisana pod kierunkiem J. J. K o p c i a , Lublin 1985, mps. Archiwum Biblio­ teki Głównej KUL.

J. В u X а к o w s к i. Teologia ikony bizantyjskiej a prehistoria obrazu M atki

Bożej Częstochowskiej, „Ateneum K apłańskie” 79(1972), 22—33.

(20)

parafii Gorzków diecezji lubelskiej, Lublin 1972, mps, praca mgr. napisana

pod kierunkiem ks. doc. F. G r e n i u k a . Archiwum Biblioteki Głównej KUL. P. E v d o k i m o v , Sztuka ikony — teologia piękna, w: S. G r z y b e k , red.:

M aryja M atka Narodu polskiego, Częstochowa 1983, 118—139; Prawosławie,

W arszawa 1964 (rozdz. II, W tajem niczenie w ikonę). P. F l o r e n s k i , Ikonostas i inne szkice, W arszawa 1981.

I n s t r u k c j a obowiązująca na czas Nawiedzenia parafii przez M atkę Boską, Królową Polski. „Wiadomości Diecejalne Podlaskie” 1958, n r 6, 223—232.

M. J a b ł o n k a , Nawiedzenie parafii Archidiecezji W arszaw skiej przez Obraz

M. B. Częstochowskiej, Królowej Polski. „Homo Dei” 27(1958), 930—935.

W. J a s n o w s k a , Nawiedzenie M atki Bożej w Polsce — w znaku — kopii

Jasnogórskiego Obrazu 1957—1985, Jasna Góra 1985.

J. J e ł o w i c k a , Nawiedzenie polskich parafii przez kopię obrazu M atki

Bożej Jasnogórskiej, „Studia Clarom ontana” 2(1981), 31—107.

F. K ł o n i e c k i , Z nawiedzeniowych pouczeń Księdza Kardynała Prym asa, „Studia Gnesnensia” 4 (1978), 7—14.

J. K r a s i ń s k i , Przez wiarę i nadzieję ku cyw ilizacji miłości, Sandom ierz 1987 (rozdz. VI, Jasna Góra — twierdzą polskiej nadziei).

Z. K r a s z e w s k i , M atka Boża w nauczaniu Księdza Prymasa Stefana W y­

szyńskiego, w: Bejze (red.), W kieru n ku człowieka, W arszawa 1971, 67—84. K r o n i k a Nawiedzenia M atki Bożej Jasnogórskiej w Archidiecezji K rakow ­ skiej 1967—1968, mps.

K r ó l o w a Polski nawiedza swój Kraj... Kronika Nawiedzenia kopii Cudownego Obrazu M atki Bożej Jasnogórskiej w parafiach. W arszawa-Siedlce-Łomża-

-Białystok-O lsztyn-G dańsk-Pelpin, Gorzów-Wroclaw-Opole... 1957—1966, mps. R. L a u r e n t i n, Obecność Maryi. „K ierunki” 1988, n r 35, 1 i 3.

T. Ł u k a s z u k , Teologiczny aspekt Jasnogórskiego Jubileuszu 600-lecia,

w: S. G r z y b e k (red.), M aryja Jasnogórska M atka Narodu polskiego, Czę­ stochowa 1983, 109—117.

Ł u k a s z u k Tadeusz OSPĘ, Myśl teologiczna w kanonicznym procesie die­

cezjalnym w sprawie cudownego charakteru obrazu M atki Bożej w Leśnej Podlaskiej, „Studia Clarom ontana” 9(1988), 47—64.

M a l e j Witold ks., Nawiedzenie Archidiecezji W arszawskiej przez Jasnogórską

Królowę Polski, „Wiadomości Archidiecezjalne W arszawskie”, 1959, 504—548.

M a n i e с к i Kazimierz ks., Teologia ikony w ujęciu Sergiusza Bulgakowa, „Studia C larom ontana” 9(1988), 6—23.

M i z i o ł e к W ładysław bp., M aryjna koncepcja duszpasterstwa Kardynała

Stefana W yszyńskiego, „Ateneum K apłańskie” 97(1981) 255—276.

N a p i ó r k o w s k i Stanisław Celestyn OFMConv., Prawosławna teologia iko­

ny w katolickiej Polsce?, „Sum m arium ” 9(1980), 125—129.

— La théologie de l'icone enseigné par l’Eglise Catholique en Pologne est-

-elle catholique ou orthodoxe? „Ephemerides Mariologicae” 34: 1984. Fasc.

I s. 41—51. (Polski przekład: Czy katolicka Polska głosi praw osław ną teolo­ gię ikony? w: M atka mojego Pana. Opole 1988, 144—154).

N a w i e d z e n i e rodzin przez kopię Obrazu M atki Bożej Jasnogórskiej przed Jubileuszem 600-lecia. (B.m.r.w.).

( N o w o s i e l s k i Jerzy), Kościół i Ikona oraz Ikona i eschatologia. Rozmowa

z Jerzym Nowosielskim, „Znak” 32(1980), 11—28, 512—522.

P i e c h a H enryk ks., „Tyś naszą nadzieją”. Obraz Nawiedzenia w katedrze

katow ickiej. Relacje, dokum enty, świadectwa. Praca zbiorowa pod red. Ks.

Piechy, Katowice 1986.

P y 1 а к Bolesław bp, Teologiczno-duszpasterskie założenia Peregrynacji Ob­

razu M atki Bożej Jasnogórskiej, „Homo Dei” 41(1972), 13—20.

R o ż e j Stefan OSPĘ, Teologiczno-biblijne refleksje nad obrazem jasno­

górskim. „Ateneum K apłańskie” 99(1982), 57—65.

(21)

chrzęści-jańskich w: B e j z e B., (red.)· W nurcie zagadnień posoborowych. T. 4. W ar­

szawa 1970 s. 191—224.

— Współczesna chrześcijańska teologia sztuki sakralnej, Lublin 1974, praca doktorska pod kierunkiem ks. W. G r a n a t a , Archiwum Biblioteki Głów­ nej KUL.

— Teologia prawosławnej Ikony, „Biuletyn Ekumeniczny” 4(1975)2, 41—44. S z e t e l n i c k i Wacław ks., Nawiedzenie Obrazu M atki Boskiej Często­

chow skiej w Archidiecezji W rocławskiej, Roma 1971 („Hosianum”).

S l e d z i a n o w s k i Jan ks., Nawiedzenie M atki Boskiej w diecezji kieleckiej, Kielce 1978 (Do użytku wewnętrznego).

T o m z i ń s к i Jerzy OSPĘ, Jasnogórska Maryja w życiu i służbie księdza

kardynała Stefana W yszyńskiego, Prymasa Polski, „Studia Clarom ontana”

2(1981), 5—45.

T r u b e c k o j E., Dwa św iaty ikony staroruskiej, „Znak” 31 (1979), 60—82. ( U s p i e ń s k i Borys), Prolegomena do tem atu „semiotyka ikony”. Rozmowa z Borysem Uspieńskim, „Znak” 28(1976), 1600—1616.

W o j t u ś Bogdan ks., Założenia teologiczno-duszpasterskie Nawiedzenia M atki

Bożej w Archidiecezji Gnieźnieńskiej, „Studia Gnesnensia” 4(1978), 57—68.

W ó j c i k Anna, Częstochowska M atka Boża. VI. Peregrynacja, w: Encyklo­

pedia Kościelna, T. 3, Lublin 1979, kol. 878—879.

W ó j c i k Józef ks., ...I wróciła na szlak Nawiedzenia, Suchedniów 1976, Rzym 1982.

W ó j c i k Stanisław CSSR, Duszpasterstwo w miejscach pielgrzym kow ych, „Homo Dei” 45(1976), 29—37.

W ó j t o w i c z Jerzy ks., Teologia ikony według współczesnych pisarzy pra­

wosławnych, Lublin 1972. P raca m agisterska pod kierunkiem ks. A. L. Sza­

frańskiego, mps. Archiwum Biblioteki Głównej KUL.

Z i m a ł e к M arian ks., Peregrynacja obrazu M atki Bożej Częstochowskiej

W Diecezji Sandom ierskiej (18 V I 1972— 10 V I 1973), „Studia Sandom ierskie”

3(1982), 73—108; 4(1983), 84—241.

A POLISH THEOLOGY OF THE ICON? The Problem of the Presence of M ary among Us in the Light of the Experiences of Peregrination

A scrutiny of the w ritings of C ardinal P rim ate Stefan Wyszyński, the M etropolitan of Cracow Bishop K arol Wojtyła, and selected „visitation" m a­ terials of the diocesan curia leads to the following conclusions:

1. N either C ardinal W yszyński nor the M etropolitan of Cracow refers directly to the Orthodox theology of the icon. They also do not use this name.

2. Both hierarchs and the diocesan m aterials studied express the deep conviction th a t M ary is present not only in Jasna Gora painting b u t also in its pilgrim aging copies and in symbols: in em pty fram es, in candles, etc.

3. Evidence of the strong presence of M ary in visitations — according to the sources — are blessed fru its w ith num erous simply m iraculous con­ versions and also the argum ent from „feeling” or from „experience.”

4. Concerning the natu re of the presence of Mary, m any statem ents of this presence can be interpreted in the poetic and preaching style. There are statem ents, however, im plying th a t the authors believe in the „personal” presence hic et nunc of M ary Herself (not only H er m aternal care and action), e.g., M ary is present in the image, and the contexts do not perm it one to narrow this to m erely a m oral presence.

5. The Polish concept of the presence of M ary reconstructed here clearly exceeds the Orthodox conception: it m ore freely th an the O rthodox con­ ception assumes the presence of Mary in copies; it also assumes the iconic

(22)

nature of other signs: fram es, candles; a trem endous role is ascribed to the belief of the community (especially bp Wojtyła); the problem of presence in the image is inscribed in a broad ecclesiological context thereby softening the significance of the image itself or its copy (especially bp Wojtyła).

6. A trem endous role in the argum entation is played by reference to personal conviction and the conviction of the p eo p le‘of God. This argum ent, w hich is subjective by nature, becomes objective by virtue of the univer­ sality of this persuation (the argum ent from faith of the local Church and in sensus fidei).

7. In the Biblical argum entation of Card. Wyszyński in first place is the Gospel of Cana, in Card. W ojtyła the L ast Supper. N either the first n or the second scriptural argum ent is or can be convincing evidence in support of the thesis on the personal presence of anybody in any image. On the other hand, such argum ents show the tendency of thinking about history in term s of salvation, which supports the belief in the persistent involvem ent of the M other of God in the w ork of salvation.

8. The Card. Prim ate more boldly th an his Cracow colleague uses n a­ tional M arian experiences as evidence. He thereby strengthens the convic­ tion of those already convinced, but in this way it is hard to construct an intersubjective argum ent in support of the presence of M ary in any image.

9. None of the two great religious leaders states th a t he offers proof in the strict sense. The Prim ate clearly leaves these m atters to theologians.

10. There are evident theological slips in the pastoral m aterials dissemi­ nated by the diocesan curia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

wyprawa w Himalaje jest w sferze pragnień, nie odbyła się. Podmiot liryczny znajduje się „niżej”. A to „niżej” to zwykły świat zwykłych ludzi.)?. - W jaki sposób zwraca

Żeby dowiedzieć się więcej na temat tego, co dzieje się w konkretnej grupie, możesz przeprowadzić ćwiczenie – poproś uczniów, żeby wyobrazili sobie hipotetyczną

To wszystko ostatecznie prowadzi autora do „miękkiego” postulatu, by „czynić swoje” i opisywać – anali- zować – wreszcie interpretować, a jednocześnie poddawać

The first-place teams in each league play each other in the World Series. Uzupełnij zdania właściwym przedimkiem a, the lub wpisz X jeśli przedimek

Każdy z nas powinien orientować się w zapisach prawa, co mi wolno, a czego nie. Instrukcje do pracy własnej: Zapoznaj się z wiadomościami

ne za pomocą symboli literowych, pozostałe zawierają głównie odpowiedzi licz- bowe (maksymalną zwięzłość cenię na nagrobku, natomiast w odpowiedzi chciał- bym znaleźć

Wykorzystanie tego sposobu jest bardzo ważne z punktu widzenia potrzeby odwrócenia destrukcyjnych skutków dotychczasowego spo- sobu realizacji celów Pakietu (w

„Dzięki rozwojowi Internetu i stale zwiększającej się komunikacji pomiędzy połączonymi w sieci komputerami staliśmy się uczestni- kami najbardziej przełomowego