/
.
- ; v ;
W Y N A L A Z C A POLSKI JAN W O Ź N IA K O W S K I*
Tamara
W .
Łobanowa
Wśród rewolucjonistów cierpiących w carskich kazamatach było niemało ludzi uzdolnionych technicznie, których tw órczego ducha nie zdołały złamać nieludzkie warunki, w jakich się znajdowali. Do takich utalentowanych badaczy należał członek tajnego kółka stu dentów Akadem ii M edyko-Chirurgicznej w W ilnie, Jan W oźnia kowski (ur. 1817 — data śmierci nieznana). Podobnie jak wielu innych więźniów, byłb y popadł w zapomnienie i jego cenne prace pozostałyby nieznane historykom nauki, gd yb y nie był uporczywie usiłował zaznajomić Akadem ii Petersburskiej z wynikam i swoich badań.
Od chw ili swego powstania Akademia Petersburska działała jako organ ekspertyzy. Do niej to i do je j poszczególnych członków zwracały się różne instytucje państwowe z prośbą o opinie o w szel kiego rodzaju wnioskach treści naukowej i technicznej. Do tej działalności zobowiązywał ją również statut. W jego § 6 czytamy: „Akademia, jako najwyższa instancja naukowa w cesarstwie, roz strzyga spory i wątpliwości naukowe, jak również zapytania insty tucji i osób, którym potrzebna jest je j opinia. Rozpatruje ona w szel kie maszyny i odkrycia przedstawiane i przysyłane je j do zbada nia” ł. Znane są liczne fak ty udziału Akadem ii w realizacji odkryć dokonanych w Rosji i_ czynnej pom ocy udzielanej utalentowanym badaczom.
W archiwach leningradzkich odnaleziono dokumenty świadczące o nader ciekawym fakcie troskliwego stosunku
uczonych-akademi-* A rt y k u ł n ad esłała do re d a k c ji „ K w artaln ik a ...” p raco w n iczk a n au k o w a L en in grad zk iego O d działu Instytutu H isto rii P rzy ro d o zn a w stw a i T ech nik i R adzieckiej A k a d e m ii N au k . A rt y k u ł tłum aczył A d a m W ein sberg.
1 U staw i sztat im pieratorskoj S .-P ietiersbu rg sk oj akadiemii nauk, 8 ja n - waria 1836. S .-P e te rs b u rg 1836, s. 4 i 6.
■ I ■ ■ \
50 Tamara W. Łobanow a
k ów do badań naukowych więźnia politycznego Jana W oźniakow skiego i ich intensywnym współdziałaniu w ulżeniu jego losowi.
Z końcem 1844 r. M inisterstwo Oświecenia Publicznego zwróciło się do Akadem ii Nauk z prośbą o opinię na temat „program u odkryć z zakresu geom etrii i mechaniki stosowanej więźnia fortecznego tw ierd zy omskiej W oźniakowskiego” 2. Rozpatrzenie tego programu W ydział Fizyczno-M atem atyczny Akadem ii Nauk pow ierzył akade mikom P aw ło w i Fussowi, W ik to ro w i Buniakowskiemu i Borysowi Jakobiemu 3. W protokóle posiedzenia W ydziału Fizyczno-M atem a- tycznego z dnia 23 m aja 1845 r. czytam y: „Pan ow ie akademicy Fuss, Jakobi i Buniakowski (referent) przedstawili W yd ziałow i swe spra wozdanie na temat odkryć niejakiego Woźniakowskiego, osadzonego w tw ierd zy omskiej. Odkrycia te polegają: 1) na konstrukcji geome trycznej zbliżającej się do kwadratury koła i określającej stosunek średnicy do obwodu z dokładnością do jednej dziesięciom ilionow ej; 2) na rzekomo poprawnej konstrukcji różnych zadań geom etrycz nych) których rozwiązanie jest niem ożliwe; 3) na elipsografie, i 4) na metodzie użycia wodoru jako mechanicznego materiału pędnego. W szystkie te odkrycia, z w yjątkiem pierwszego, są tylko wym ienione i dlatego członkowie kom isji ograniczają się do wyrażenia opinii, że konstrukcja wyprostowania obwodu świadczy o wiadomościach autora i jest, jak się zdaje, poprawna w granicach dokładności poda nych przez samego autora. Jest ona jednak bardzo skomplikowana i wym aga m. in. podziału prostej na sto równych części, wobec czego nie może w żadnym razie znaleźć praktycznego zastosowania. Co się zaś tyczy pozostałych rozwiązań geometrycznych, to. można p rzy puszczać, że i one reprezentują tylk o mniej lub więcej pom ysłowe przybliżenia. Z alety elipsografu W oźniakowskiego w porównaniu ze znanymi już analogicznymi przyrządam i można b y ocenić tylko na podstawie opisu i rysunku, których jednak brak. W sprawie
nowego mechanicznego materiału pędnego członkowie kom isji
zgodni są co do tego, że jeśli zalety, które przypisuje mu autor,
2 F ilia C entralnego Pa ń stw o w ego A rc h iw u m W ojsko w o -H istory czn e go
w L en in grad zie (F C G W I A L ), zasób (fond) 312, in w en tarz (opis) I, n r 2893,' k a rta I.
3 P a w e ł N ik o ła je w ic z F u s s (1798— 1855), m atem atyk rosyjski, p ra w n u k
L e o h a rd a Eulera, od 1823 r. członek Petersbu rsk iej A k a d e m ii N au k , a od 1826 r. do śm ierci — je j stały sekretarz.
W ik t o r J ak o w lew icz B u n i a k o w s k i (1804— 1889), m atem atyk rosyjski, od 1841 r. członek P etersbu rsk iej A k a d e m ii N au k , a od 1864 r. je j w iceprezes.
B orys Siem ionowicz J a k o b i (1801— 1874), fizy k i elektrotechnik, członek P etersbu rsk iej A k a d e m ii N a u k od 18.39 r.
Wynalazca polski Jan W oźniakow ski 51
potwierdzą się, je go odkrycie bez żadnej wątpliwości zasługuje na uwagę. W szystko wskazuje na to, że p. W oźniakowski posiada i wiadomości i zdolności i b yłob y pożądane, b y został przeniesiony w warunki, które dałyby mu możliwość ich wykorzystania. W ydział zaaprobował powyższe sprawozdanie i p rzych ylił się do je go kon k lu zji” 4.
% K im był Woźniakowski? Dokumenty przechowywane w A rch i wum Akadem ii Nauk ZSRR, Centralnym Państwowym Archiw um Historycznym w Leningradzie, leningradzkiej f ilii Centralnego Pań stwow ego Archiw um W ojskowo-H istorycznego oraz Centralnym Archiw um Państwowym Litew skiej SRR zawierają następujące dane:
W 1832 r., po stłumieniu powstania polskiego, w W iln ie zam knięto uniwersytet; oszczędzono tylko W ydział M edyczny wobec gw ałtownego zapotrzebowania na lekarzy, spowodowanego szale jącą epidemią cholery. Na bazie tego W ydziału utworzono Wileńską Akademię Medyko-Chirurgiczną. M im o okrutnych represji ze strony rządu carskiego ruch narodow o-w yzw oleńczy wśród studentów nie zamarł. W 1840 r. w yk ryto tajną organizację, złożoną głów nie ze studentów Akademii. Kierow niczą rolę w organizacji odgryw ał student Jan Woźniakowski, syn Franciszka. P ap iery dotyczące tej organizacji złożyły się na „A k ta sprawy studenta W ileńskiej A k a dem ii M edyko-Chirurgicznej W oźniakowskiego i tow arzyszy” 5, „A k ta sprawy uczniów W ileńskiej Akadem ii M edycznej Jana W oź niakowskiego i Jana Rokickiego oraz ucznia W ileńskiego Gimnazjum Gubernialnego Józefa Pawłowskiego, zatrzymanych przy nielegal nym przekraczaniu granicy” , wreszcie „A k ta śledztwa w sprawie ucieczki z W ilna uczniów W ileńskiej Akadem ii M edyko-C hirurgicz nej Woźniakowskiego, Rokickiego i ucznia gimnazjalnego P a w ło w skiego oraz w sprawie osób utrzymujących z nimi związki i kon takty” 6.
Jak wynika z kwestionariusza personalnego7, Jan Woźniakowski, z pochodzenia szlachcic polski (lub, jak podał w śledztwie, m ie szczanin), urodził się w r. 1817 w pow iecie kazimierskim guberni lubelskiej. Ukończywszy w 1838 r. 8 klas „w ydziału technicznego” w gimnazjum gubernialnym w Łukowie, przyjechał do W ilna wpisać
4 A rc h iw u m A N Z S R R , f. I, op. I a, n r 72, W ydz. N a u k Fiz.-m at., § 135. 5 Centralne P a ń stw o w e A rc h iw u m Historyczne w Len in grad zie (C G IA L ),
f. 1286, op. 8, n r 477.
6 Centralne P a ń stw o w e A rc h iw u m L ite w sk ie j SR R, f. 378, op. 38, n r 30 i 37. 7 Tamże, f. 720, op. 1, n r 63671, k. 24 recto i verso.
52 Tamara W . Łobanouja
się na Akademię Medyko-Chirurgiczną, na którą został p rzyjęty z początku jako w oln y słuchacz, a po roku na koszt państwa na studia medyczne.
W Akadem ii Woźniakowski, jak donosi kom isji śledczej je j pre zes Kuczkowski, „prow adził się źle i stale był niespokojny; według tajnego doniesienia inspektora, uważany jest za głównego podżega cza kolegów do zamieszek” ?.
25 kwietnia 1840 r. W oźniakowski i je go dwaj koledzy, Jan R o kicki i Józef Pawłowski, zostali schwytani na próbie przejścia gra nicy celem przyłączenia się w e Francji do em igrantów polskich walczących o niepodległość Polski. Podczas re w iz ji znaleziono przy nim rękopis napisanego przezeń poematu W iliariki o treści rew olu cyjnej, zwróconej przeciw caratowi i domagającej się wskrzeszenia Polski.
Na mocy zarządzenia generał-gubernatora wileńskiego utworzono w W iln ie specjalną komisję śledczą do sprawy Woźniakowskiego i osób z nim związanych. Generał-gubernator, jak czytam y w jego raporcie do szefa żandarmerii, A . Ch. Benkendorfa, „w zyw a ł go (W oźniakowskiego — T. Ł.) do siebie i osobistymi perswazjami i naleganiami starał się skłonić do skruchy, ale na razie stwierdził u niego całkowitą zatwardziałość” 9.
W raporcie ministra w ojn y do ministra spraw wewnętrznych z dnia 12 grudnia 1841 r. przytoczony jest „n ajw yższy rozkaz” : „Studenta Woźniakowskiego, nie poddając karze cielesnej, wysłać do najdalszych rot aresztanckich na roboty forteczne” 10. W stycz niu 1842 r. Woźniakowski został przew ieziony do tw ierdzy sewasto- polskiej, a w kwietniu tegoż roku wcielony bezterm inowo do rot aresztanckich tw ierdzy omskiej. Zachowane do naszych czasów w ia domości o różnorodnych tw órczych poszukiwaniach W oźniakow skiego, nie mającego w warunkach zesłania dostępu do żadnych materiałów pomocniczych, dotyczą właśnie tego okresu.
W marcu 1844 r. W oźniakowski zawiadomił władze o swoich pracach z zakresu geom etrii i mechaniki stosowanej. Na podstawie
jego słów inżynier-podporucznik omskiego batalionu saperów
F. W. Bondariewski zredagował „program ” , o którym była mowa w yżej.
6 C en traln e P a ń stw o w e A rc h iw u m L ite w sk iej SR R, f. 378, op. 38, n r 87, k. 37 verso.
8 Tamże, f. 378, op. 38, n r 30, k. 49 verso. 10 C G IA L , f. 1286, op. 8, n r 477, k. 1.
Wynalazca polski Jan Woźniakowski 53
Akadem icy Fuss, Buniakowski i Jakobi, przedstawiając opinię-0 rozpatrzonym przez siebie programie, pisali do W ydziału Fizyczno- Matematycznego, że „prace W oźniakowskiego zasługują na szcze gólne poparcie ze strony władz. Pod w p ływ em sprzyjających warun k ów jego wrodzone zdolności, o których n iew ątpliw ie świadczy nadesłany przez niego program, osiągną w yższy stopień dojrzałości 1 rozw oju ” . „Jako rzecznicy nauki — pisali dalej uczeni — musimy w yrazić najszczersze pragnienie, b y W oźniakowskiemu stworzono m ożliw e warunki dla kontynuowania bez przeszkód jego prac nauko wych, które — jesteśm y o tym przekonani — m ogłyby w ted y z czasem przynieść nawet pewien pożytek nauce” n . W ypow iedź akademików spowodowała, że W oźniakowski z końcem 1845 r. został przeniesiony z ro ty aresztanckiej do roboczego oddziału omskiego batalionu saperów w stopniu szeregowego.
P o dwóch latach W ydział Fizyczno-M atem atyczny znów pow ie rzył tym samym akademikom wyrażenie opinii o nowej pracy W oźniakowskiego K ilk a doświadczeń geom etrycznych, przedstawio nych do zbadania przez szeregowego wojskowego roboczego oddziału n r 25 Jana Woźniakowskiego. W protokóle posiedzenia W ydziału Fizyczno-M atem atycznego z dnia 24 września 1847 r. czytam y na ten temat, co następuje: „Pan ow ie Fuss, Buniakowski i Jakobi, którym na posiedzeniu w dniu 28 maja (§ 122) polecono rozpatrzyć „Doświadczenia geom etryczne” byłego studenta wileńskiego Jana Woźniakowskiego, osadzonego w tw ierd zy omskiej pod zarzutem zdrady stanu, poinform owali W ydział, że zagadnienia geometryczne, stanowiące treść trzech końcowych rozdziałów obszernego rękopisu oraz samo podejście autora do ich rozwiązania potwierdzają tylko opinię wyrażoną przez nich poprzednio, mianowicie, że autor m ógłby z pożytkiem wykorzystać swój czas wolny, gd yb y został przenie siony w pom yślniejsze warunki; posiada bow iem i talent i wiado mości. Jeden z członków komisji, p. Buniakowski, zadał sobie nawet trud szczegółowego rozpatrzenia niektórych proponowanych roz wiązań i poprawienia pewnych pomyłek. Co się ty czy nowych me chanizmów wynalezionych przez p. Woźniakowskiego, który w pier wszej części swego rękopisu ogranicza się tylko do w yliczenia ich zalet, ale nie podaje ich opisu, to komisja wstrzym uje się od w szel kiego o nich sądu. Kom isja jednak nie w id zi nic niem ożliwego w tym, co obiecuje p. Woźniakowski, i je j członkowie przypuszczają,
11 A rc h iw u m A N Z S R R , f. 1, op. 2/1845, nr 21, W yd z. N a u k Fiz.-m at. § 135, kk. 2 verso 3.
54 Tamara W . Łobanow a
że można b y dostarczyć mu środków koniecznych do budowy modelu któregoś z je go aparatów, począwszy np. od najprostszego. W ydział zatw ierdził powyższe sprawozdanie i je go konkluzje” 12:
Wniosek kom isji opracował W . J. Buniakowski i Akademia prze słała go M inisterstwu Oświecenia Publicznego, które przekazało go do sztabu inspektora generalnego saperów.
Na podstawie tej w ypow iedzi brat cara, w ielk i książę Michał Pawłowicz, ówczesny generalny inspektor saperów, wystąpił z wnio skiem o ulżenie doli Woźniakowskiego. W e wniosku mowa była o konieczności awansowania W oźniakowskiego na stopień „konduk tora” 13 z przeniesieniem go z Omska do petersburskiego batalionu saperów „zarów no dla zwiększenia możliwości kontynuowania bez przeszkód je go prac naukowych, jak i z powodu szkodliwego w p ły wu, jak i w yw iera na niego surowy klimat na Syberii, w którym jego zdrowie w yraźnie podupada, jak m elduje dowódca batalionu sape rów w Omsku” u . A le M ikołaj I, Wyrażając swoje „monarsze zezw o len ie” na awans W oźniakowskiego na podoficera, zarządził pozosta wienie go w Omsku 1S.
Dalsze badanie materiałów archiwalnych doprowadza nas do nader ciekawego dokumentu. Jest to list generała Hasforda 16 z dnia 13 września 1852 r. do inspektora saperów generała I. I. Dena. W dokumencie tym czytamy: „Pragnąc rozpowszechnić budowę pomieszczeń murowanych na obszarach, których zarząd został mi
przez najwyższe czynniki powierzony, poleciłem konduktorowi
Woźniakowskiemu przerobić używany tutaj p rzy wyrobie cegły ręczny ubijak Isnarda na napęd kónny. Polecenie m oje konduktor W oźniakowski wykonał z powodzeniem, bardzo umiejętnie zastę pując siłę uderzenia, działającą przy ubijaku Isnarda, stale narasta jącym ciśnieniem. M odel maszyny do wyrobu cegły glinianej, dosto sowany do napędu konnego, przesyłam Panu do obejrzenia wraz
*2 A rc h iw u m A N Z S R R , f 1, op. 1 a, n r 76, W ydz. N a u k Fiz.-m at., § 191. 13 Stopień w o js k o w y w carskiej Rosji. K on duktorzy b y li bezpośrednim i
pom ocnikam i o fic eró w -sp ecjalistó w i re k ru to w a li się g łó w n ie spośród p od o fi cerów.
14 F C G W I A L , f. 312, op. 1, n r 2893, k. 46 recto i verso. 15 Tamże, k. 48 recto i verso.
'* G u sta w C hristian ow icz H a s f o r d (1794— 1874), w ych o w an e k Instytutu K o rp u su K om unikacji, członek honorow y A k a d e m ii N a u k (od r. 1858); w ów czas g e n e ra ł-g u b e rn a to r S y b e rii Zachodniej i kom endant w ydzielonego K o rp u su Sy bery jsk iego ; od r. 1859 prezes honorow y p aryskiego to w arzy stw a w a lk i o zniesienie n iew oln ictw a i han dlu m urzynam i w A fryce .
W ynalazca polski Jan Woźniakowsłęi 55
z konduktorem Woźniakowskim* którego p rzy tej sposobności mam zaszczyt polecić życzliw ej Uwadze Waszej E kscelencji” 17.
Przybyłem u w ten sposób z Omska W oźniakowskiemu mimo to nie jjo zw o lo n o pozostać w Petersburgu, lecz skierowano go do bata lionu saperów W Narw ie. Tu rozw ija on jeszcze intensywniejszą działalność wynalazczą, 5 sierpnia 18Ś3 r. w w ydziale inżynierskim Kom itetu W ojskowo-Naukowego omawiano opisy i rysunki w yna lezionych przez W oźniakowskiego maszyn do zagniatania g lin y i fo r mowania cegieł, prasy progresyw nej i maszyny topograficznej, przedstawione przez sztab inspektora saperów. W dzienniku urzę dow ym wydziału inżynierskiego z tej daty zanotowano, że maszyny te „...stanowią dowód pomysłowości konduktora Woźniakowskiego, jego gorliw ej dbałości o dobro służby i je go wiadomości, równie Wielostronnych jak niezw ykłych w jego randze” 18.
W, notatce-raporcie z dnia 1 maja 1853 r. do dowódcy narwskiego batalionu saperów, towarzyszącej wspomnianym materiałom, W o ź niakowski donosi o „n ow ej obszernej pracy na temat lin ii komuni kacyjnych, którą mam powody uważać za najdojrzalszy owoc m ojej niezmordowanej dziesięcioletniej pracy, rokujący bardzo znaczną korzyść dla państwa” 19.
W innej notatce-raporcie stwierdza, że jego prace pow inny sta nowić „n iew ątpliw ą rękojmię, że m oja niska osoba, zaszczycona łaskawą uwagą światłego zw ierzchnictwa dla gorliw ych w ysiłków czynionych w dziedzinie nauki stosowanej, a ponadto kierująca się w e wszystkich swych postępkach głęboko uświadomionym szacun kiem dla swych obowiązków, nie będzie nigdy śmiała zaprzątać wielkodusznego zwierzchnictwa wnioskami o łaskawy i ży czliw y stosunek do żadnego obiektu, póki ten nie osiągnie w m ym własnym ręku precyzyjności, pożyteczności i poziomu odpowiadającego współ czesnymi wymaganiom” 20.
W słowach tych brzm i gorzka ironia, bo „wielkoduszne zw ierzch nictwo5’ bynajm niej nie troszczyło się o to, b y przez wprowadzenie maszyn ceglarskich ułatwić ciężką pracę ręczną, tańszą niż ich zastosowanie. „Jeślib y zaś uznano za potrzebne — rozumował w y dział inżynierski Kom itetu W ojskowo-Naukowego — wprowadzenie rów nież i u nas (w Rosji — T. Ł .) maszyn do produkcji cegły, to
17 F C G W I A L , f. 312, op. 2, n r 192, k. 1 recto i verso. 18 Tamże, k. 14 verso.
19 Tamże, k. verso.
56 \ Tamara W. Łobanowa
może lepiej byłoby n ajpierw wypróbować maszyny używane w in nych krajach” 21. Oczywiście w omawianym przypadku odgrywała rolę także pozycja W oźniakowskiego jako zesłańca politycznego.
W tedy wynalazca znów zw rócił się ze sw ym i nadziejami do Aka dem ii Nauk, która już raz doceniła jego pracę i udzieliła mu czynnej pomocy. W notatce z dnia 16 października 1853 r. do dowódcy bata lionu saperów w N arw ie czytamy: „ W moim obecnym położeniu potrzebna mi jest pomoc o charakterze moralnym. Potrzebne mi jest m ianowicie wielkoduszne wstawiennictwo W aszej Dostojności do w yższej w ładzy celem zaszczycenia mnie pozwoleniem osobistego zreferow ania w cesarskiej Akadem ii Nauk każdego z obiektów w y mienionych w niniejszej notatce. K ie d y rozw inę w tej Akademii podstawowe pom ysły maszyn ceglarskich i maszyny topograficznej, m otorów parowego i pneumatycznego, siły napędowej i sposobów je j zastosowania do sieci komunikacji lądowej, konstrukcji nowej lokom otywy, torów kolejowych, działania siły na ruch postępowy pociągów, budowy pom py wodnej i maszyny do zapisu nutowego u tw orów granych na fortepianie; gdy. przedstawię wszystkie urzą dzenia mechaniczne, jakich używam do urzeczywistnienia w prak tyce wym ienionych pomysłów, gdy przedstawię ścisłe dowody doty czące mechanicznej realizacji każdego takiego pomysłu i wynikają cych stąd istotnych korzyści i kiedy potem sąd Uczonych wyda na podstawie Nauki i znanych już doświadczeń swój wyrok, określa ją cy stopień ważności, pewności i użyteczności przedstawionych przeze mnie wynalazków — w tedy będę miał nadzieję, że Opatrz ność, której zawdzięczam szczęście służenia wielkiem u monarsze, ześle mi również potrzebną pomoc z owych niewyczerpanych źródeł, których w Rosji nigdy się nie zamyka przed tym, co rzeczywiście pożyteczne” 22. Zaw arty w tym dokumencie komplement pod adre sem M ikołaja I był widocznie swoistą formułą grzecznościową w ustach byłego zesłańca politycznego, k tóry zw ątpił o wszelkich innych sposobach doprowadzenia do tego, b y przedstawiciele A k a dem ii Nauk rozpatrzyli jego wynalazki.
I. I. Den na podanie Woźniakowskiego odpowiedział: „...odmówić do czasu zakończenia działań wojennych” , mając na m yśli kampanię krymską.
W początkach 1854 r. dowódca petersburskiego okręgu saperów zameldował sztabowi inspektora saperów o nowym wniosku utalen
21 F C G W I A L , k. 10 verso. 22 Tamże, kk. 179 verso i 180.
Wynalazca polski Jan W oźniakowski 57
towanego wynalazcy. Na prośbę kupca Kom arowa, właściciela tar taku w pobliżu Narw y, W oźniakowski opracował projekt budowy drogi dla mechanicznego transportu drewna do przystani. Kupiec był gotów budować drogę na własny koszt, ale na życzenie autora projektu prosił o jego uprzednie rozpatrzenie w Akadem ii Nauk. W odpowiedzi na tę prośbę szef sztabu, generał-m ajor Politkowski, stwierdził pisemnie, że „ponieważ ma się na w zględzie najwyższą wolę utrzymania stałego nadzoru nad zachowaniem się i sposobem myślenia Woźniakowskiego, pan inspektor uważa zezw olenie na jego przybycie do Petersburga w obecnym czasie za niewskazane i pro ponuje odłożyć sprawę do bardziej sprzyjających okoliczności” 23.
Czy te „sprzyjające okoliczności” dla W oźniakowskiego nastąpiły i jakie b yły dalsze losy tego zdolnego człowieka, na razie — wobec nieodnalezienia m ateriałów — nie wiadomo.
Z niemałej liczby prac Jana W oźniakowskiego zachował się tylko jeden je g o rękopis, poświęcony wynalezionym przez niego maszy nom do wyrobu cegieł i zagniatania gliny. Ten obszerny, bo ponad 300-stronicowy rękopis składa się z dwóch „notatek” z uzupełnie niem (notatką wyjaśniającą). „Zbadaw szy do pewnego stopnia za równo pod w zględem technicznym, jak i gospodarczym warunki towarzyszące jednej z najważniejszych w państwie produkcji fabrycznych, a mianowicie produkcji cegły — pisał W oźniakowski — uzyskałem możliwość poddania działaniu mechanicznemu najbar dziej skomplikowanej, a zarazem najtrudniejszej części pracy w tym przemyśle. Osiągnięcie tego ostatniego celu w znaczeniu czysto prak tycznym postawiłem sobie za nienaruszalne zadanie. D latego zajmo wałem się nie budową automatu ceglarskiego, który by, dzięki mniej lub więcej pomysłowemu zestawieniu poszczególnych funkcji, w y rabiał surową cegłę, lecz stworzeniem maszyny wyrabiającej cegłę zupełnie dobrą, tanią i nie ulegającą najmniejszemu uszkodzeniu przy przenoszeniu i ustawianiu na suszarni. Jakkolwiek ważne jest w maszynie ceglarskiej połączenie tych trzech zalet je j pracy, straci ono jednak swą praktyczną wartość, je że li sama maszyna nie będzie całkowicie wygodna w praktycznym użyciu. Powinna ona być tania, n iew ielkiej objętości, łatw o przenośna, idealnie trwała w każdej swej części, a ponadto szybkością swych ruchów odpowiadać naj powolniejszym fazom ruchów człowieka współdziałającego w jaki kolw iek sposób z periodycznym i fazami je j pracy. Brak wszystkich
58
Tamara W, Łobanow alub choćby większości tych zalet, które powinny stale charaktery zować i pracę maszyny, i samą jé j konstrukcję — brak ten, powta rzam, uniem ożliwił praktyczne zastosowanie maszyn ceglarskich, które p ojaw iły się ju ż przedtem w różnych okresach czasu. Dlatego właśnie aż do chw ili obecnej mechanika praktyczna nie wyparła nawet z w ielkich fabryk ręcznego wyrobu cegły, tak uciążliwego i tak mało precyzyjn ego” 24.
W pierw szej części rękopisu autor daje «krótki przegląd kon strukcji i działania istniejących już maszyn i urządzeń do wyrobu cegły, a następnie opisuje szczegółowo zalety własnego wynalazku „ ż podaniem ścisłych dowodów na to, że w ytw orzone na tej maszy nie w ciągu 12 godzin 3000 sztuk ceg ły w pełni odpowiadają w ym o gom dokładności technicznej pod względem Wyglądu zewnętrznego i wartości wewnętrznej, a kosztują dwa razy mniej, niż surowa cegła wyrabiana znanymi obecnie sposobami” 25.
W drugim dokumencie rozpatrzone są sposoby wyrobu cegły: zw y k ły (z glin y nasyconej wodą), amerykański prasowy (z glin y suszonej, rozdrobnionej i przesianej), a na koniec opisany jest sposób proponowany przez autora, również prasowy, oraz wynaleziona przez niego nowa „prasą ceglarska” , pozwalająca wytwarzać cegłę z glin y nie suszonej, lecz świeżo w ydob ytej z ziemi. Sądząc z opisu, nowa prasa była znacznie ekonomiczniejsza od analogicznych konstrukcji amerykańskich, znanych Woźniakowskiemu. N iestety nie zachowały się karty z rysunkami załączone do rękopisu istnieją tylko szkice poszczególnych części maszyn na marginesach tekstu.
Jak wiadomo, produkcja cegieł w R osji pańszczyźnianej znajdo wała się w opłakanym stanie. „Chyba żaden przem ysł nie jest w Rosji tak zacofany, jak cegielnictwo, garncarstwo i gaszenie wapna — pisał w 1862 r. anonimowy kronikarz czasopisma „Z r itie l” . — Produkcja fabryczna mimo wszystko idzie naprzód: w yrób ręczny zastąpiły maszyny, napęd konny, para, wskutek czego produkcja potaniała i ceny znacznie się obniżyły. Tymczasem cegłę robi się tak samó, jak sto lat temu i daw n iej” 26.
W cegielnictw ie rosyjskim posługiwano się niemal wyłącznie ręczną pracą chłopów pańszczyźnianych, a w rej(mach kolonii w o j skowych — żołnierzy z oddziałów roboczych. Praca ręczna była tańsza niż maszyny. Sprowadzone z zagranicy maszyny ceglarskie
24 F C G W I A L , f. 312, op. 2, n r 192, k. 17. 25 Tamże, k . 19 verso.
28 Zritiel obszczestw iennoj żizni, litieratury i sporta, M o s k w a 1862, n r 13, s. 414.
Wynalazca polski Jan W oźniakowski
59
zawodziły z różnych przyczyn, m iędzy innym i z powodu swych* wysokich cen.
Za pierwsze maszyny ceglarskie wyrobu rosyjskiego uważa się te, których produkcję na w zór zagraniczny opanował w 1845 r. Petersburski Instytut Technologiczny. Maszyna taka, obsługiwana przez dwóch robotników, dawała w 12 godzin 3500 sztuk c e g ły 27.
Na tle takiego technicznego zacofania produkcji cegły w R osji w połowie X I X w. wynalazek Jana W oźniakowskiego, którego szlachetnym celem było zastąpienie katorżniczej pracy maszynami, a tym samym przyczynienie się do postępu technicznego, zasługuje na szczególną uwagę badaczy historii.
riO J IB C K H ft M 3 0 B P E T A T E J IB H H < 5 P A H riE B H H B 0 3 H H K 0 B C K M H
B CTaTbe flaubi 6norpa<i)MHecKne CBe^ennH w. 0xapaKTepn30BaHa n3o6p e - TaTejibCKan fleaTeJibHoerb ynacTHMKa ncwibCKOro HaijHOHajibHO-ocBoSoaKTejib- Horo flBMHceHMH, pyKOBOflMTejiH noflnojibHOił rpym ibi cryseHTOB BmieHCKoił MeflMK0-xnpyprMHecK0M aKa^eMMM, nosTa u TajiaHTJiMBoro M3o6peTaTejia HHa 4>paHi(eBMHa B o3HHKOBCKoro (p o «. 1817 r., flaTa cmcptm HeiMBecTHa).
fle p y Bo3hhkobckoto npMHa3Jie3KMT rrosMa „Bhjiłhhhkm ” c octpwm peBO- jiioijiioHHbiM co^ep jK a H H eM , H anpaBJieH H aa npoTWB ijapcKoro caMOflepjKaBMH h npn3biBaK)inaa k 6opb6e 3a BOCCTaHOBJieHMe IIojibiiiH.
3 a fle p jK a H H b iii n p ji n o n b rn c e n ep e iłT W r p a H H ijy c ije jib io n pH coeflM H eH H a BO O p a H ip iM K nOJIbCKMM 3MMrp3HTclM flJIH COBMeCTHOft 6o p b6bI 3a He3aBMCH- MOCTb n o jib n iM , H h B o3hhkobckm m , n o oSBHHeHHK) b ro c y a a p c T B eH H O ii M3- MeHe, SbiJi 3 a liMCJieH noJKH3HeHHo b ap ecTaH TC K w e p o T b i O m ckom K p e n o c r a .
H a x o fla c b b cyp oB bix ycjiOBMjix ija p cK o ii ccmjikm, oh n an aji 3neprnHHbie u rjiySoKMe TBopnecKwe noncKw CHanajia b o S jia c ra reoMeTpimi, 3aTeM b 06- jiacTM npaKTMHecKOił MexanMKn.
B 1845 r. e r o p a S o T t i paecM aTPM BaJWCb b <E>M3KKO-MaTeMaTWHecKOM o t - «ejie H M H I le T e p S y p r c K o ii aKafleM HH H ayK . P y c c K n e aKafleMMKM x o fla T a ń c T B O - B a jm 06 pSjierMeHMM y l : a c r n Bo3HHKOBCKoro n o n ep e B O fle e r o b n e r e p6y p r . H o H uK O Jiaii I o t k jio h m ji n o c jie flH e e n p e fljio jK e H w e , c o r jia c u B iu n c b jim iib Ha np0M3B0flCTB0 Bo3HHKOBCKoro b yH T ep -ocja im e p b i.
B 1852 r., b H arpasy 3a C03flaHMe MamriHbi fl.nH BbiflejiKM 3eMjie6irraoro KupniiHa, oh 6mji- nepeBeseH r a Cw6npn b HapBy, rfle eme mrreHCMBHee 3a-
hhjich H3o6peTaTejibCKoił fleaTejibHOCTbio, o nein cBHfleTejiŁCTByiOT KaK ero
flOKJiaflHbie 3anncKM HanajibCTBy, TaK u coxpaHHBmaaca cpeflH apxMBHbix flOKyMeHTOB o HHe Bo3hhkobckom o6mnpHaa pyKOimcb n3o6peTaTejia, nocBa-
meimaH M3roTOBJieHnio ManiHH fljia npow3BOflCTBa KwpnwHa.
---\---27 J. N . C z e r n i a k , Oczerki po istorii kirpicznogo proizwodstwa w Rossii,
60 Tamara W. Łobanow a
J A N W O Ź N I A K O W S K I , A P O L I S H IN V E N T O R
T he p a p e r contains biographic data and deals w ith the inventive activity of Jan W oź n ia k o w sk i (born in 1817, the date of his death being u n know n). H e took an active p art in the figh t fo r Po lish independence, w a s a chief of an illegal grou p of M e d ic o -S u rg ic a l A cad em y students in V iln o : he w a s a poet and a gifted inventor.
W o ź n ia k o w sk i w a s the autor of /a poem entitled Wilnianki, w h o se strongly revolutionary content w a s directed against tsarist autocracy and w as a p o w e rfu l ap p e al to figh t fo r P o la n d ’s liberation.
H e w a s seized and arrested w h ile attem pting to cross the bo rd er line w it h the intention to join Polish em igrant circles in France to lead a common fig h t fo r their fath erlan d ’s liberty. A ccused of high treason, he w a s convicted
and sentenced to life im prisonm ent in a m ilitary cam p in Siberia.
In spite of ve ry try in g conditions, W oźn iako w ski, w h ile on deportation, started a research w o rk , at first in the dom ain of geom etry and then in the field of practical mechanics.
In 1845 his w o rk cam e fo r the first time to be exam ined by the M a th e - m atico -P h y sical D epartm ent of the St. P e tersbo u rg A cad em y of Sciences. Im pressed b y his w ork , m em bers of the A cad em y used a ll their connections to b rin g an alleviation o f W o z n ia k o w sk i’S lot and to h ave him tran sferred to St. Petersbourg, but in vain. T sa r N icolas I rejected the p lea and conceded only to have W o ź n ia k o w sk i prom oted to a noncommissioned officer.
In 1825 he designed a m achine fo r brick production and as a re w a rd w as tran sferred fro m S ib eria to N a rv a . H e re he continued his inventive w o rk even m ore strenuously, as m ay be seen from his reports to the authorities and fro m a large m anuscript d ealing w it h the construction o f m achines fo r brick production w h ich has been preserved am ong arch iv a l documents relating to his w ork.