• Nie Znaleziono Wyników

View of New Land – the image of the society in a poem by Jakub Kołas

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of New Land – the image of the society in a poem by Jakub Kołas"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI H U M A NISTYCZNE Tom U H , zeszyt 7 - 2005

R Y S Z A R D R A D Z I K

N O W A Z IE M IA -

OBRAZ SPOŁECZEŃSTWA W POEMACIE JAKUBA KOLASA

Jakub Kolas (wł. Kanstancin M ickievicz) swe w ielkie dzieło N o w ą Ziem ią pisał od roku 1911 do 1923. Spośród 30 pieśni p oem atu 8 pow stało w 1911 ro­ ku, dwie w latach 1919-1920 i szesnaście w następnych dw óch (do 5 stycznia

1923 ro k u )1. U tw ór ten pow staw ał zatem w ciągu niecałych 12 lat, w z a s ad n i­ czo różnych epokach historycznych: w Rosji carskiej, w latach rew olucyjnego chaosu oraz na sam ym początku kształtow ania się sowieckiej państwowości. Kołas pisał go w latach form ow ania się białoruskiego ruchu narodowego, w okresie - patrząc z perspektyw y ponad ośm iu dziesięcioleci - m imo w szy st­ ko stosunkow o sprzyjającym białoruskiem u „odrodzeniu n a ro d o w e m u ” . S w ą karierę p isarsk ą zaczynał w „o drodzeniow ej” „Naszej N iw ie ” konstruującej n o w oc zesną białoruską ideologię narodową. Interesujące zatem m oże być za­ stanowienie się nad tym, j a k ą wizję białoruskości za p ro p o n o w a ł w swym utworze, porów nyw anym niekiedy do poem atu innego M ick iew ic za - Рапа

Tadeusza. Jaki kształt nadał społeczeństwu białoruskiem u w N o w ej Z ie m il

W ja k ie idee j e w yposażył? Jakiej przyszłości pragnął dla B iałorusinów w okresie form ow ania się białoruskich struktur a utonom icznyc h (form alnie państw ow ych) w ramach Z S R R ? Zatem czy i w j a k ą misję w yposaż ył swe wielkie dzieło powstałe w przełom ow ych dla B iałorusinów czasach? Czy w z o ­ rem P ana T adeusza - na którym do pew nego stopnia się w z o ro w a ł - chciał wpoić B iałorusinom narodow y aktywizm , podtrzym ać ich na duchu i głosić w ielkość białoruskiej historii i kultury? T rudno było o lepszy m om ent ku te ­

D r hab. R y szard R ad zik - prof. n ad zw y c z ajn y U M C S . In s ty tu t S o c jo lo g ii U M C S , ad res do k o resp o n d en c ji: ul. L an g iew ic z a 6 A, 2 0 -0 3 2 L ublin.

M. M u s z y ń s k i , N ieśm ierte ln a księg a , w: J. K o l a s , N o w a Z iem ia , p rz ei. Cz. Se­ n iuch, red. J. Ja n u sz k iew ic z, M iń sk 2 0 0 2 , s. 22-23.

(2)

mu, niż przełom drugiego i trzeciego dziesięciolecia ubiegłego wieku, tym bardziej, że w przeciw ieństw ie do literatury polskiej okresu, w którym po­ w sta w a ł P an T adeusz, Białorusini nie posiadali j e s z c z e w ybitnych dzieł lite­ rackich w skaz ującyc h im drogę narodow ego rozwoju. W ydaw ać by się zatem m ogło, że pierw sze w ielkie dzieło białoruskiej literatury, gdyby uciekło od tem atyki narodow ej i zakreślania wizji now oczesnej białoruskości, mogłoby być o d eb ran e - w w ym iarz e narodow ym - ja k o utw ór nieco eskapistyczny.

W b re w nasuw ającym się przypuszczeniom , N o w a Z ie m ia całkow icie unika p roblem atyki narodow ej, opisując prawie w yłącznie św iat chłopski. Mówiąc ściśle, jej bohaterem je s t - co ważne, nieposiadający ziemi - gajowy Michał i j e g o rodzina żyjąca poza wsią, na skraju lasu. W ieś j e s t raczej w odległym tle. Z a p e w n e B iałorusini m ówiąc, że są indywidualistam i (np. w porównaniu z R osjanam i), m a ją na myśli indyw idualizm prezentow any przez Michała, chłopski, inny od m ieszczańskiego, a także szlacheckiego. Prawie niewi­ d o c z n a j e s t tu silna ch łopska w spólnotow ość w jej w ym iarze kolekty­ w istycznym .

P anow ie, a przede w szystkim półpanki re p rez en tu ją w N o w ej Z iem i świat obcy, zły, dziw ny, czasami śm ieszny, świat, od którego się zależy. Nie są ni­ kom u potrzebni; nie n io s ą żadnych potrzebnych chłopu wartości. Michał m ó­ wi: To, bracie, plaga jest, nasłanie,/ Że na tych panów my skazani” (s. 657 - w naw ia sach po d an e są strony trójjęzycznego w yd a n ia N o w e j Z ie m i1. Pań­ skość, to w y kw intność, w yniosłość, niespraw iedliw ość i ucisk. Panowie odpo­ w i a d a ją za w sze lkie krzyw dy chłopów, przede w szystkim za ich biedę. Co cieka w e, p o em at op o w iad a o epoce, k tó rą od u w łaszczenia d zielą j u ż trzy dziesięciolecia. Chłopi - acz nie w szyscy - p o siad ają j u ż ziemię, Do pracy dla P ana nikt ich nie m oże zmusić, pańszczyzna ju ż nie istnieje. M ichał gajowym być nie musi. C iągle pow racająca na kartach epopei niechęć - by nie po­ w iedzieć: nienaw iść - do panów spraw ia wrażenie, j a k b y chciano zrzucić o d ­ po w ied z ia ln o ść za siebie, za s w ą biedę i niezaradność, na innych. „I haruj, haruj w c ią ż na pana,/ Bo tyś m u słu ż b ą prz y p isa n y ” - m ożem y przeczytać w pieśni N a p a ń s k ie j słu żb ie (s. 659). N ie w n ik a się i nie piętnuje nierzetelnej - j a k sugeruje Kołas - pracy gajowego P am dzieja i je g o ew entualnego oszu- kaństw a. N a to m ia s t w je d n o zn a czn ie złym świetle p rzedstaw ia się leśniczego k o n trolujące go pracę gajow ych - a g resyw nego i cham skiego. Panowie, a z w ła szcz a półpanki przedstawiani s ą w je d n o z n a c z n ie ciem nych barwach.

2

M . M u s z y ń s k i , N ie ś m ie r te ln a k się g a , w: J. K o l a s , N o w a Z iem ia , przel. Cz. Se­ n iu ch , red. J. J a n u sz k ie w ic z , M iń sk 2 0 0 2 , s. 2 2 -2 3 .

(3)

O dstępstw o od tego je s t naruszeniem K ołasow skiej reguły. O nowym leśni­ czym K ołas pisze: „Bo też Rakowski się okazał/ W red n y i groźny j a k zaraza/ Miał lisi spryt, fałszywość węża/ 1 żyło z nim się co raz c ię ż e j” (s. 653).

Jednocześnie o tych chłopach, którzy m a ją przyjść n a gosp o d ark ę o p u ­ szczoną przez M ichała, po j e g o przenosinach na swoje, mówi się: „Dla kogo- żeśmy harow ali?/ Hołota tu się jak aś zw ali/ Tej ziemi sz k o d a ugnojonej,/ Co ja k im ś golcom się dostanie/ I będ ą się bogacić na niej/ Tym naszym potem i krwawicą,/ [ . . . ] - A co poradzim my, biedaki,/ Jak tak a dola, los n asz taki?” (s. 619). B ohaterów N o w e j Z iem i charakteryzuje sp ec yficzna m entalność, d u ­ alizm etyczny w stosunku do osób spoza własnej sp o łecz n o ści3 i postaw y przedm iotow e w yniesione z okresu półniew olnictw a kilku w iek ó w pańszczyz­ ny. Ciągłe użalanie się nad s w oją d olą i zrzucanie o d p o w iedzialności za swój los na panów je s t stałym elementem poem atu, p o w ra ca na je g o kartach niczym mantra. M ożna odnieść wrażenie, iż w rogość do pan ó w przybiera w epopei Kołasa charakter w ręcz irracjonalny. Z arazem ch c ące m u kupić gospodarstw o Michałowi gospodarz mówi: „Tu szybko, bracie, b ędziesz p an e m / Z groszem w kalecie uskładanym ./ Tu wszyscy chłopi - b o g ac zam i,/ Jadły ich m uchy z kom aram i!” (s. 820). Zatem je d n a k dobrze być panem - pod w arunkiem , że je s t nim się sam em u. Granice stanow o-klasow e, m im o iż w K ołasow skim p o ­ em acie niezw ykle silne, nie s ą bezw zględnie nieprzekraczalne. C hłop-gos- podarz Jazep „za m ałżonkę miał ziem iankę/ P ow abną, p e łn ą cnót szlach­ ciankę” (s. 691). W ychw alane są w poem acie j e g o cnoty o ra z szacunek, ja k im darzyli go inni chłopi, a także panowie. „Co tu się dziw ić - pisze K ołas - że pszczelarze/ Jak je d e n mąż z gospodarzam i/ Witali tu go z ho n o ra m i” , (s. 691).

N iew ątpliw ie je d n a k w ym iar klasow y N o w ej Z ie m i z d e cydow a nie do ­ m inuje w społecznej wizji świata Jakuba Kołasa. Silnie tkwi w świadom ości Białorusinów przez cały okres sowiecki, aż do dzisiaj. Innym zna czą cym ele­ mentem tej wizji je s t chęć posiadania przez M ichała w łasn e g o gospodarstwa. „Bo je m u - czytam y o pragnieniach M ichała - co by tam nie było,/ Jedno od daw na się marzyło,/ Coś, czego dotąd nigdy nie m iał:/ W łasna zagroda, w ła­ sna ziem ia./ N a swoim resztę życia przeżyć/ I od nikogo nie zależeć,/ Nie mieć naczalstw a ani pana” (s. 602). „Z akątek rajski” - tak n az y w a swój w y ­

3 M ie sz k ając a w śró d P o le sz u k ó w E m m a Je le ń s k a p is a ła n a p o c z ą tk u lat 90. X IX w ieku o m en taln o ści ta m tejsz y ch ch ło p ó w , iż „ u k raść co ś o d pan a, to ty lk o p ó ł g rz ec h u ; od Ż y d a to p raw ie zasłu g a, lecz od sąsiad a, w ło śc ian in a, to b ard zo ź le ” - E . J e l e ń s k a , W ieś K o m a ro w i- cze w p o w ie c ie m o zyrskim , o d b itk a z t. V „ W isły ” , W a rsz a w a 1892, s. 54; p o d o b n ą m e n taln o ść p re ze n to w ali w ó w cz as c h ło p i w ielu innych sp o łe c z n o śc i e tn ic z n y c h tej c z ę śc i E uro p y .

(4)

m arz o n y kaw ałek ziem i M ichał (s. 603). To drugi m otyw , ciągle powracający w poem acie. Ideałem K ołasow skiego świata z p e w n o śc ią nie je s t bycie panem, ani n aw et folw a rcz nym najem nikiem - lecz gospodarzem , naw et jeśli je s t on „za pan brat [...] z p a ń sk ą m o d ą” (s. 691).

W olność p ojm uje M ichał nie narodow o - - ja k c z y n ią to m ieszkańcy Sopli- c o w a - lecz klasowo. W olność, to własność; „ « K u p i ć na własność trochę ziem i/ I j u ż nad s o b ą pana nie m ie ć . .. / Niech no na w łasnym gruncie stanę - / Sam sw eg o życia będę p a n e m ! » ” (s. 642). D robnoszlachecka wolność oparta na w łasności kaw ałka ziem i j e s t pozytyw nym odniesieniem dla marzeń M i­ chała: „ L e cz żył tu - czytam y w pieśni zatytułow anej „S esja” - szlachcic sza- ra czk o w y ./ C hoć j a k chłop ciem ny, w swej zagrodzie/ W o ln o ś c ią równy w o­ j e w o d z ie ./ N ie zgina przed leśniczym karku,/ N ie zna odrobku ni szarwarku,/

Pole m a w łasne przy zagrodzie/ I las, i łąkę ku w y g o d z ie .../ A ż westchnął M ich ał z tej zazdrości:/ C zem uż nie on wśród je g o m o ś c i ? ” (s. 677). Tak poj­ m o w a n a w oln o ść - oparta na własności - była zasadniczo sprzeczna z ide­ o lo g ią c z asó w sowieckich. Jak się w ydaje, w B S R R skutecznie wyeli­ m in o w a n o z m entalności chłopskiej dążność do posiadania własnego gos­ podarstw a. B iałoruscy kołchoźnicy w swej m asie nie m a rz ą dziś o własnych g o sp o d arstw a ch i braniu za nie codziennej odpow iedzialności.

Ś w iat chłopski nie je s t z resztą w N o w ej Z ie m i idealizowany. Kontakty z panam i, zależność, w ręcz podległość im, niszczy chłopów. „A cały ład ten z d a w n a zn a n y / - opisuje Kołas „sesję” , czyli zabranie podległych leśniczemu p ra c o w n ik ó w - Był na donosach zb u dow any/ I je s z c z e na tym, że nawzajem/ L udzie się łacno p o d g ry z ają” (s. 680). Kołas z c z u ło ś c ią pisze jed y n ie o ro­ dzinie, w ięziach łączących poszczególnych jej członków . Ale nawet rodzina j e s t raczej zbiorem silnie ze s o b ą pow iązanych je d n o s te k niż wspólnotą. Ż ad­

nej innej w spó ln o ty w N o w ej Z iem i nie ma. Chłopi nie s ą pokazani ja k o wieś, grupa, lecz j a k o zbiór krzyw dzonych przez p anów jed n o stek , ludzi biednych, różniących się sw ym i charakteram i. Żadnej ideologii poza ideologią „kromki c h le b a ” w białoruskim poem acie nie ma. U tw ór je s t prawie pozaczasowy, po- z a historyc zny, pozaideologiczny, także pozanarodow y. T o prawda, że Bia­ łorusini nie tw orzyli w ostatnim dziesięcioleciu X IX stulecia wspólnoty na­ rodow ej, nie dysponow ali w ła sn ą ideologią n a r o d o w ą ani wyraźnie zary­ s o w a n ą św ia d o m o ś c ią historyczną, ale Kołas m ógł przecież pisząc swe dzieło przed i po I w ojnie światowej zaprezentow ać ta k ą wizję nowoczesnej białoru- skości. U chylił się je d n a k w N o w e j Z ie m i od roli „budziciela narodow ego” . C zas płynie w je g o utw orze wolno, z m ie n ia ją się pory roku. Trudno zoriento­ w ać się, kiedy się dzieje akcja i gdzie. W yraźnie zarysow anej geograficznie i treściow o (n a rodow o) ojczyzny ponadlokalnej w N o w e j Z iem i brak. Jest:

(5)

„Kraju ojczysty!” i „O kraju mój um iło w an y !” (s. 737), pra w d o p o d o b n ie w rozumieniu kraju j a k o ojczyzny małej, chłopskiej, lokalnej, pozaideologicznej.

O ile poszczególne w ydarzenia utworu nigdy nie zostały cz aso w o o kre­ ślone - aczkolwiek, j a k przypom ina redaktor trójjęzy c zn eg o w yda nia N ow ej

Z iem i Jazep Januszkiew icz, pierwsze w ydanie p oem atu za w ierało autorskie

zastrzeżenie: „P rzedstaw ione w tym poem ac ie w y d a rz e n ia m iały m iejsce w okresie 1890-19 0 0 ”4 - to parokrotnie w y stę p u ją w K ołasow skiej epopei nazwy topograficzne: Wilno, Nieśwież, Lida. B iałoruś j e s t w y m ie n io n a w aspekcie kulinarnym: „W szystkie przysmaki Białorusi” (s. 693). Określeń: Rosja - R o­ sjanie, Polska - Polacy, Białorusini - w poem acie brak, albo też w ystępują rzadko, w ręcz sporadycznie, пр.: „I parę razy był aż w P rusach!/ Gdzie nie za­ niesie B iałorusa?” (s. 609); „Coś do zjedzenia i w yp icia,/ Jak każe białoruski zw yczaj.” (s. 692); „Pozarastały te dro ż y n y / [...] N ie sam osiejką-sosną, brzózką,/ Lecz bied ą n asz ą b ia ło ru s k ą ...” (s. 718-719); „D ziś j a tu panem - M ichał odparł,/ W yprężył się, pod boki podparł/ K rzycząc po polsku na Pal- czyka/ z m in ą srogiego urzędnika:” (s. 779); „A w ó d k a - tru n ek uczuciow y,/ Więc się rozczulił rew izow y:/ Je szcze P o lska nie zg in ę ła ,/ P ó ki m y ž y je m y ľ ’ (s. 781-782). Białoruskość - w jej różnych o d m ian ac h term ino lo g iczn y c h - je s t św iad o m o ścią nazw w jej aspektach to p o n im icz n o -o b y cz ajo w y ch , a nie n arodow o-historycznych. Z a „białoruską” te rm in o lo g ią k ry ją się raczej treści etnograficzne, a nie oznaczające kulturę ponadlokalną, „w y ż sz ą ” , narodową.

Świat N o w e j Z iem i zakreślony je s t w o k ó ł gajów ki, nie tylko geogra­ ficznie, ale i problem ow o; określa go codzienny byt m iejsco w e g o chłopa. Jest to świat zamknięty, etniczny, przedindustrialny. W ładza, to obcość, to zło - łączona je s t je d n o zn a czn ie z bogactw em . „Od w ładzy - m ówi M ichał - nikt nas nie w ybroni,/ N ie raz j ą j e s z c z e poczujem y/ I nic tu j u ż nie zw ojujem y,/ Choć ty zaharuj się człow ieku,/ U bóstw o nas tu tylko c z e k a /1 z niego nam się nie w yplątać,/ Póki nie kupim swego k ąta” (s. 651). K ołas prezentuje świat chłopski, nieco fatalistyczny. Jego bohaterow ie s ą p rz edm iote m dziejów, a nie ich podmiotem. W ładza je s t siłą um ieszc zo n ą ponad nimi, w w idocznym stop­ niu destrukcyjną. Jest dana z zewnątrz. Chłopi nie m o g ą w niej uczestniczyć. M o g ą jej ulegać lub oszukiwać ją, a także w yśm iew a ć. „W czasie tych sesji, - pisze Kołas o okresow ych spotkaniach leśniczego ze słu ż b ą leś n ą - tych zgrom adzeń/ M ówili ludzie też o « w ł a d z y » , / K t ó r ą po cichu w ykpiw ali/ Lub błędy jej w ypom inali,/ A to ze śm iechem , a to w złości,/ R achując swoim panom kości” (s. 679).

(6)

W tej w gruncie rzeczy je s z c z e silnie sfeudalizowanej społeczności wła­ dza, łącz o n a zaw sze z panami, była nie tylko obca ale i prezentow ała świat chłopu dziw ny, a naw et i śmieszny. Pożyteczna była praca chłopa, a nie - tak to widzieli chłopi w e d łu g badaczy i św iadków epoki - stroniących od prac fi­ zycznych w ład c ó w -p a n ó w i półpanków: krzyczących na chłopów, czytających książki i przechadzających się bez celu po sadzie lub lesie. A nalizująca folklor białoruski M aria C zurak wskazuje, że chłopi przypisyw ali panom okru­ cieństw o, drażliw ość na punkcie własnej wielkości, bezczynność, niekiedy n aiw n o ść i głupotę, także bezradność, brak chłopskiego sprytu i mądrości. Pan je s t bohaterem w ielu kom icznych, w yśm iew ających go opow ieści5. Emma Je­

leńska pisała o Poleszukach w tych sam ych latach, w których dzieje się akcja

N o w e j Z iem i, iż m iejscow y lud, odnosząc się do panów , „dziwi się z ich spo­

sobu życia: długo śp ią z rana, a w nocy siedzą, c h o d z ą bez żadnej potrzeby to do lasu, to przez wieś; w « p a k o j a c h » ponastaw iano rozmaitych cacek, sa­ d z ą dzikie n ieużyw ane drzew a koło dom u, przy drogach w y m y ś la ją « j a k i j e - to s z t u k i » , np. j e ż d ż ą na w elocypedach albo zw yczajne stare chaty rysują. « N a szto im cheto! Ot, wiedom o, p a n ý » ”6. Ten sposób m yślenia charakte­ ry z o w a ł cz ło n k ó w izolowanych społeczności lokalnych ukształtowanych w fe udalizm ie i odbierających świat etnocentrycznie. W „Nowej Ziem i” w i­ d o c z n a j e s t zna czna część opisyw anych przez C zurak i J eleń sk ą ówczesnych realiów społecznych.

C zas og ra n ic za się w K ołasow skim poem acie do czterech pór roku, je g o li- n ea rność j e s t słabo za znac zona (podobnie j a k zresztą religia). Ważne je s t to, co dzieje się tu i teraz. Przeszłość ma w zasadzie je d y n ie w ym iar rodzinny, a nie historyczny, narodowy. Ten sposób p o jm o w an ia czasu charakterystyczny j e s t dla grupy etnicznej epoki przedindustrialnej. K ołas o swoich bohaterach pisze: „Ż ycie ich takie nieciekaw e,/ Ż adne go szczęścia, żadnej sławy./ Nie 0 nich się historię pisze/ I pieśni o nich nie usłyszysz” . I nieco dalej: „Bo krótka pam ięć u p o tom nych./ Syn ledwie ojca-m atkę pom ni/ U prostych ludzi. 1 j e d n a k a / Dola każdego je s t biedaka:/ P rzez życie przebrnie w udręczeniu/ I ginie w w iec zn y m zapo m n ie n iu ” (s. 624-625). N aro d o w y aktywizm i histo ry czn o -id eo lo g ic zn a obud o w a - tak charakterystyczne dla literatury innych n a ro d ó w tej części Europy dążących, a następnie uzyskujących w ów ­ czas niep o d leg ło ść - praktycznie nie istnieją w N o w e j Z iem i, która opisuje w sp ó łży c ie z przyrodą, sym biozę z nią, zachw yt nad n ią i uleganie jej.

5 M . C z u r а к , K o m izm w b ia ło r u sk ie j p r o z ie lu d o w ej, W ro cław 1984, s. 32-38. J e l e ń s k a . W ieś K o m a r o w i c z e . s . 52.

(7)

K ołasowski raj m ieścił się na wsi. B ohaterom j e g o p oem atu obce było Wilno. Miasto - W ilno - należało do panów . „Tu j e s t ich raj p rz y o b ie can y ” - pisał Kołas (s. 850). Dla odw iedzającego W ilno stryja A n to n ieg o m iasto było ogrom nym skupiskiem panów:

N o i ru sz y li k o leż k o w ie W a le ję, m ię d z y lu d zk ie m ro w ie, N io są c sie rm ię g i p o łata n e W m ia sto , g d z ie roi się od p an ó w . Sam i p a n o w ie, p an n y , p a n ie I w s zy s tk o ta k ie p a ń sk ie n a nich , [...]

A leż ty ch panów ! N ie daj B oże! A n to ś w y trz y m a ć led w o m oże. Ż eb y p rz ed nim i nie cza p k o w a ć Z c h o d n ik a im nie u s tę p o w a ć ...” (s. 849)

Kołasowski opis chłopskiego w idzenia dużego m iasta (W iln a ) j e s t dla so­ cjologa perłą wśród ksiąg N ow ej Z iem i. Jaskraw ię w id o c z n a staje się nieu­ miejętność postrzegania przez w iejskiego prz y b y sza p o działów społecznych w mieście. Dla stryja A ntoniego w szyscy w m ieście s ą panam i, są bowiem ubrani inaczej niż on. Miasto to anonim ow ość: „M łodzi i starzy, panny, chłopcy/ C hoć obok siebie - sobie obcy,/ K ażdy za sw oja złu d ą goni./ I w tym natłoku stryj A ntoni/ Też poczuł się o sam o tn io n y / Jak ziarko w ziarnach zagubione” (s. 840). W mieście łączy się obcość z dziw nością: „P iekło dokoła, tłok, j a k licho,/ Duchota, nie m a czym o d dycha ć;/ [...] A gaw ie d ź gna, j a k do pożaru,/ A ż g n ą się pod n ią trotuary.” (s. 839). Miasto, to oni, prezentuje to, co nieznane i groźne:

„A « o n i » m o g ą d la p rz y k ła d u W le p ić m u s z tr a f lub w c iąg n ą ć w sw ark ę I n a w y m y ślać , d ać po k a rk u ...

B o w s z y s tk o m o g ą g ro ź n i « o n i » - T ak so b ie m y ślał stry j A nto n i: « O n i » - to z ła i c ie m n a siła C o p e w n o ść sw eg o w nim m ąciła; « O n i » są ja k ten d o p u s t B oży,

C o c z łe k a c ałk iem z g n ę b ić m o ż e ...” (s. 8 4 3 )

M iasto, to także obcy chłopu świat m ieszczańskich n aw y k ó w i instytucji. Bank ziemski, to dla stryja A ntoniego rzeczyw istość w cześniej nieznana, w której czuje się zagubiony. Sam opis banku nie pob aw io n y j e s t lekkiej dozy ironii:

(8)

O tw ie ra , p a trz y : a p rz y sto lach P is a rc z y k o w ie d o o k o ła K u p k a m i tk w ią , j a k g n ó j n a polu , W o d z ą p ió ra m i, c o ś g ry z m o lą I n ie s ie się p o sk rz y p y w a n ie . J a k od k o rn ik ó w w sta rej ś c ia n ie .” (s. 8 4 6 )

K ołas w obu księgach poświęconych Wilnu zderzył ze s o b ą dwa cał­ k ow icie obce sobie światy. Wiejski (chłopski), j e sz c z e w zasadzie feudalny, przedkapital i styczny, w którym d o m in u ją styczności bezpośrednie, czas płynie w olno, żyje się w zgodzie z naturą i wśród niej, a podziały (role) społeczne są łatw o czytelne, ze światem miejskim, niosącym obcość, niekiedy zło i zagu­ bienie dla przybysza z zewnątrz, także tłok, anonim ow ość, w iększ ą zamoż­ ność i n ie p o k o ją c ą odm ienność ról społecznych. Ten drugi, świat m ieszczań­ skich n aw yków , elit i bogactwa, długo był obcy B iałorusinom , co widoczne było w ich literaturze, przez w iększość XX w ieku ograniczającej się do pro­ blem atyki w iejskiej. O sw ojenie miast polegało w dużym stopniu na ich ru- ralizacji, co bynajm niej nie było w Europie Środkow ow schodniej zjawiskiem nieznanym . K ołas białoruskość (co prawda term inologicznie nieokreśloną) w zasadzie o gra nic zył do chłopskości i wiejskości. N ie spróbow ał wm ontować w nią w ą tk ó w elitarystycznych, pokazać, że „ n a s za” m oże być także władza, b ogactw o, m iasta, banki i dworki. N ie kreował now ych realiów tylko odtw a­ rzał stare. Z a m k n ą ł białoruskość na świat now oczesny, miejsko-kapita- listyczny, elitarystyczno-aktyw istyczny, w ów czas, gdy wiele społeczeństw E uropy Środkow ow schodniej zdynam izow ało sw ą aktywność: modernizując się i budując w łasne państwa - nadając przy tym obu procesom silny wym iar narodow y. Białorusini, zam ykając sw ą białoruskość w obrębie wiejskości, osłabili w ten sposób możliwości swego unarodowienia.

K ołas napisał swe dzieło po białorusku, będąc pod pew nym względem k onty n u ato re m C zeczota, D unin-M arcinkiew icza, K a linow skiego i Bohusze- wicza. W sz y scy oni po białorusku opisywali je d y n ie lud. C zeczot zapisywał b iałoruskie piosnki wieśniacze. U M arcinkiew icza panow ie m ó w ią po polsku, czasam i po rosyjsku; je d y n ie lud je s t białoruskojęzyczny. Kalinowski skie­ ro w a n ą do ludu „ M u ż y c ą Praudę” redaguje oczyw iście po białorusku, a B o h u szew ic z swe korespondencje do „K ra ju ”, a więc publicystykę - także listy - pisze po polsku, oprócz utw orów skierow anych do ludu. U Kołasa św iat „ s w ó j” , to także wyłącznie lud. M ożna stwierdzić, że w ten sposób od ­ zw ie rcied la ł istniejące realia - i je s t to prawda. Jednakże tylko wyjście poza te realia m ogło stw orzyć naród. Kołas nie w ystępow ał przecież w roli etnografa.

(9)

folklorysty. W naszej części Europy to inteligencja - w tym i ta z chłopskim rodow odem - a więc bardzo często literaci i nauczyciele tworzyli ideologie narodowe i upowszechniali je. Nie ma now oczesnych n a rodów bez elit (p a­ nów), miast i b anków ... Kołas był p iew c ą ludowej białoruskości, ale nie bia- łoruskości narodowej. Oczywiście, takich u tw orów m o ż n a by w y m ienić dużo w innych literaturach europejskich. D latego p ow yż sz e uwagi nie m a ją ch a ­ rakteru zarzutu, lecz s ą stwierdzeniem faktu. Co praw da, Polacy, N ie m c y czy Francuzi mogli sobie pozw olić na ta k ą literaturę, ja k o że to w arzy s zy ła im inna - m ająca wyraźny w ym iar narodowy, a ich ideologia n aro d o w a była w pełni rozwinięta, św iadom ość narodow a elit w ykształcona. Z n ac zen ie N o w ej Z iem i dla form ow ania się nowoczesnej kultury białoruskiej, a zatem i pojm ow ania swej białoruskości było w yjątkow o duże. T oteż to, iż K ołas akcję swego po ­ ematu ograniczył do środow iska wiejskiego, zatem stał się k ronikarzem tego świata, a nie je g o now oczesnym , narodow ym tw órcą, ac z k o lw ie k było to zna­ czące dla B iałorusinów - rzecz ja s n a - nie rozstrzygało o ich przyszłości.

M ożna by się zastanaw iać też nad tym, dlaczego a utor N o w e j Z iem i tak c e ­ niąc sobie białoruski ję z y k swego utworu, nie za sta naw iał się nad tym, iż nie obudow ując go narodow o - nie w yposażając go w sferę n arodow ych emocji um ożliwiających mu przetrwanie - naraża się na to, że po wielu latach nie będzie miał kto go czytać w języku oryginału, co powoli staje się rz ecz yw i­ stością. Wieś białoruską pokazał taką, j a k a była pod koniec XIX wieku, a więc m yślącą w kategoriach swojskości i klasowości, zatem etniczności, a nie naro­ du. Kołasowski utwór ma charakter anarodow y, nie an ty n a ro d o w y ale pozana- rodowy. Jest raczej wielkim poem atem ludowym niż narodow ym . To, jak ie szanse miał ję z y k białoruski - w którym była n apisana N o w a Z iem ia - na przetrwanie bez obudow ania go ideologią narodow ą, m iała rozstrzygnąć przy­ szłość. Śladu tego, czy Kołas zastanawiał się nad tym, kto w przyszłości bę­ dzie w stanie przeczytać utwór w języku, którego w nim nie broni, nie zn a j­ dziemy w N o w e j Z iem i. Skoro m iasta nie były „ n a sz e ” , z czasem stały się so­ wieckie, a chłop przechodząc do nich (aw ansując społecznie) przechodził na ję z y k rosyjski, bo białoruszczyzna kojarzyła mu się - także w zorem Ko- łasowskiej N o w ej Z iem i - z w io sk ą i j e g o c h ło p sk o śc ią - od której przecież uciekał.

P ow yższa analiza w ielkiego dzieła Jakuba K ołasa o bejm uje w yłącznie j e ­ go wizję społeczeństw a białoruskiego, a m ów iąc ś c iś l e j - małej białoruskiej społeczności lokalnej, wiejskiej. Nie dotyczy tego, co w utw orze tym naj­ piękniejsze, najbardziej wartościowe artystycznie (np. opisów przyrody, oby­ czajowości, życia rodzinnego, miłości do ziemi). To zadanie dla literatu­ roznawcy, a nie socjologa.

(10)

Н О В А Я З Е М Л Я - К А Р Т И Н А О Б Щ Е С Т В А В П О Э М Е Я К У Б А К О Л А С А Р е з ю м е Н о ва я З ем ля Я к у б а К оласа является важ ны м п рои звед ен и ем для белорусов, однако в нем о т су тсв у ю т н а ц и о н а л ь н ы е элем ен ты . П ри сутствует зато яр к о вы раж ен ны й классовы й образ м ира. О б щ ество , п р ед ставл ен н о е в бел о р у сско й поэм е, со сто и т почти исклю чительно из крестьян. П аны , а о со б ен н о „п о л у п ан к и ”, п редставляю т собой в Н овой З ем ле мир чужой, пло­ хой, стр ан н ы й а и н о гд а см еш ной, о т которого зав и с ят о стал ьн ы е лю ди. К рестьянские герои К о л аса яв л я ю тся объ ектам и , а не суб ъектам и и стори и. И з вы раж ен и й Россия - русские, П о л ь ш а - поляки, белорусы некоторы е в поэм е встречаю тся о ч ен ь редко, а иные вообщ е о т су тству ю т. Б ел о р у сь вы сту п аяет лиш ь в кули н арн ом аспекте: „В се дели катесы Бело­ р у с си и ” . В н ен ар о д н ы м категориям оп и сан и я д о и н д у стр и ал ьн о го крестьян ского общ ества с о п у тству ет т ак ж е о тсу тстви е четкого и стори ческого плана. П ер евела М оника С идор

S ło w a klu czow e: społeczeństw o białoruskie, naród, panow ie, chłopi, wieś.

К л ю ч ев ы е слова: б ел о р у сско е общ ество, н а ц и я народ, паны , крестьяне, деревня.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Next, so far Poland has received 64.7 billion euro (1 May 2004 – 30 June 2014) as EU funds on investments under the cohesion policy, especially on the social and economic

ty radiowe.. Uroczystości w Radzym i­ nie. Prace Komisji Historii Literatury Pol.. W: Ku czci W niebowziętej Najśw.. Księga zbiorowa w stulecie zgonu. I Norwid wobec

Materials and methods: The data were obtained from the Office of the Ruda-Huta Commune, the Regional Operational Programme Department of the Marshal Office of the Lubelskie

Dokładano starań by życie religijne unitów znalazło się w ręku duchownych lojalnych wobec caratu, których rekrutowano w Galicji w diecezji lwowskiej i przemyskiej.. W cza-

Z trzech typów osiedli (przyzak³adowe, kwaterunkowe, spó³dzielcze) realizacja celów napot- ka³a przeszkody nawet w tych pierwszych. Do swoich bloków — wbrew ogólnym za³o¿eniom

Tezą opracowania jest stwierdzenie, że wśród podmiotów publicznych najbardziej odczuwają stratę (w postaci uszczerbku dochodów) w związku z istnieniem szarej strefy JST, w

Con- ference of Ministers of education of European countries, dedicated to the 10th anniversary of the Bologna process (Budapest and Vienna Declaration, 2010):

 objects of protection of Natura 2000 areas listed in the SDFs – from the Standard Data Forms, only those plant and animal species, as well as habitat types