• Nie Znaleziono Wyników

Miejsce Walentego Barczewskiego w kulturze polskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Miejsce Walentego Barczewskiego w kulturze polskiej"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Ogrodziński, Władysław

Miejsce Walentego Barczewskiego w

kulturze polskiej

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2-4, 423-427

1981

(2)

M

I

S

C

E

L

L

A

N

E

A

W ła d y s ła w Ogrodziński

MIEJSCE WALENTEGO BARCZEWSKIEGO

W KULTURZE POLSKIEJ

W iem y, że b y ł je d n y m z w y b itn y c h in te lig e n tó w p o lsk ich n a obszarze W arm ii i M a z u r w k o ń cu X IX i n a p o c zą tk u X X w iek u . Z u w ag i n a d y sp o ­ zycje in te le k tu a ln e , pogłębione w y k s zta łc en ie i h o ry z o n ty teo re ty c z n e stan o w ił n a ty m obszarze z ja w is k o w ręcz w y ją tk o w e . W y trz y m u je p o ró w n a n ie z w szy ­ stk im i p ra w ie w spółczesnym i p rz ed sta w icie la m i in te lig e n cji w zaborze p r u s ­ kim , p rz y n a jm n ie j o tyle, o ile m ożem y o t y m sądzić na p o d staw ie d o ra ź ­ n y c h p o szukiw ań.

N a h is to ry c z n y fo r m a t postaci ks. W alen teg o B arczew skiego w p ły n ęła w ja k ie jś m ierze jego u n iw e rsaln o ś ć ja k o człowieka. T y m b a rd ziej że w y ­ k lu cz ała raczej specjalizację n a u k o w ą w najb liższej m u dziedzinie w iedzy i ograniczała m ożliw ości k a r ie r y osobistej. W in n y ch w a r u n k a c h — m ożna sądzić — b y łb y W a le n ty B arczew sk i n a u k o w c e m -h u m a n is tą , n a jp r a w d o p o ­ dobniej języ k o zn aw cą n a poziom ie u n iw e rsy te c k im . W sk azu je na to do ro b ek tw órczy, w k tó r y m ciekaw ość ogólnego tla h istorycznego i obyczajow ości w a rm iń s k ie j s ta n o w i ty lk o d o p ełn ien ie z a in te re so w a ń językoznaw czych, g w a ­ ro w y ch . W alen teg o B arczew skiego cenił w ysoko n iezw y k le w y m a g a ją c y uczo- n y -g w a ro zn a w c a, ja k im b y ł K a zim ierz N itsch h Ś w iad ectw o to m u si z a s ta ­ n a w iać, jeśli w eźm iem y pod u w ag ę n ie p rz e je d n a n ie tego uczonego w obec w szelkiej pow ierzch o w n o ści i am atorszczyzny.

U czo n y m -języ k o zn aw cą w w a r u n k a c h w a rm iń s k ic h zostać ch y b a n ie mógł, n a w e t p o k iero w aw s zy inaczej sw y m w y k szta łc en ie m a k ad e m ic k im S p e c ja li­ zacja ta k a n ie m ieściła się po p ro s tu w skali w y o b ra że ń lo k aln y c h o w y ­ k sz tałce n iu i zaw odzie in te lig en ta. Polska, chłopska z a ra ze m W arm ia zn ała w łaściw ie d w a ro d z aje z a tr u d n ie ń dostępne „w y u cz o n e m u ” P o lak o w i: d u ­ chow nego i nauczyciela. T ra fia li się poza ty m lek a rze czy farm aceu ci, ale jak o p r a k ty c y p ro fes jo n aln i, n ie w p ły w a jąc y b ezpośrednio n a k sz tałto w an ie po g ląd ó w i p rz e k o n a ń ludzkich. A b r a k p o lsk ich w y ch o w aw có w społeczeń­ stw a odczuw ano dotkliw ie.

B arczew sk i został d u c h o w n y m z aró w n o z in sp ira c ji otoczenia, ja k z w y ­ b o ru w łasnego. Z aw ó d ten s tw a r z a ł n ajw ięk sze szanse niezależności od n ie ­ m ieck ich w ład z i o śro d k ó w w p ły w u a n typolskiego na ludność w a rm iń s k ą. W a ru n k ie m było je d n a k zdobycie w n im o d pow iedniej pozycji — pow ierzo ­ nej sobie p a rafii. K siądz W a len ty B arczew sk i stabilizację z aw odow ą n a W a r ­ m ii u z y sk a ł w reszcie d o b ieg ając czterdziestki.

* K o m u n i k a t w y g ł o s z o n y na sesji „ Z w ią z k i W a r m i i i M a z u r z z t e m t a m i p o l s k i m i u i X I X t X X w i e k u " , O ls zty n 28 X 1930.

1 K . N i t s c h , W y b ó r p i s m p o lo n i s t y c z n y c h , t . 34. P i s m a p o m o r z o z n a w c z e , W r o c ł a w —K r a ­ k ó w 1954, s . 255.

(3)

4 2 4 W ładysław Ogrodziński

C z y p r a g n ą ł tego tylko dla siebie? N a p y tan ie to m ożna odpow iedzieć

dw ojako: ta k — bo ż ąd n y b y ł p ra c y w ś ró d lu d u polskiego w s tro n a c h ro d z in ­ nych. Z w ażm y, że od chw ili u z y sk a n ia św ięceń k a p ła ń s k ic h z ajm o w ał się pilnie n a u cz an ie m m łodzieży i d ziałalnością sp o łeczn o -p atrio ty czn ą, ty le że zręcznie k a m u flo w a n ą przez p o staw ę d u szp asterza z pow ołania i nieodzow ne k o m p ro m isy polityczne. N ie — bo tw órczość p isarsk ą, jak ą k o n se k w e n tn ie u p r a w ia ł i tr a k to w a ł ch y b a jak o h o r tu s anim ae, p o d p o rz ąd k o w a ł ściśle ce­ lom społecznym', w ty m u t r w a la n iu i p o p u lary z ac ji z ja w isk dow odzących in d y w id u aln o śc i etnicznej lu d u w a rm iń s k ie g o .

N ie d a je się W a le n ty B arcz ew sk i p o ró w n a ć z nieco sta rs z y m a u to re m

B is k u p s tw a w a r m iń s k i e g o K a ro le m E m ilia n e m S ie n ia w s k im , ró w n ie ż d u ­

chow nym , ja k k o lw ie k ta m te m u ta k ż e p rz y św iec a ła m y śl o p o p u lary z ac ji w iedzy h isto ry cz n ej. Różni się od in te lig e n tó w ty p u J a n a K a ro la S e m b rzy - ckiego i to n ie ty lk o ze w zględu n a in n ą p ro fes ję oraz o d w ro tn ą ew olucję w sferze działalności politycznej. N ie m a z b y t w iele w spólnego z W ojciechem K ętrzy ń sk im , k tó ry d o ceniał — zw łaszcza w e w czesnym okresie działalności — znaczenie p u b lic y s ty k i n a szerszą skalę, a le p o te m z o rie n to w ał się s t a ­ nowczo n a p ra c ą n a u k o w ą.

P o d o b n ie — ja k w sp o m n ia n o — w y p a d a p o ró w n a n ie z p o sta ciam i „ b u ­ dzicieli d u c h a n a ro d o w e g o ” w in n y c h re jo n a c h z ab o ru p ru sk ie g o . Z ta k ą w szechstronnością i zdecy d o w an iem , ja k u księdza B arczew skiego, n ie s p o ty ­ k a m y się p r a w ie u nikogo. B iorąc to pod u w a g ę m o żem y z ty m w iększą do ­ ciekliw ością w rócić do z asłu g k u ltu r a ln y c h p le b a n a b rąsw a łd z k ieg o w życiu codziennym , a „ W iaro s la w a ” n a ła m a c h p ra sy . P ró b o w a ć p y ta n ia o jego m iejsce w d z ie jac h i ro z w o ju k u l tu r y n a ro d o w ej.

T a k p o sta w io n e p y ta n ie zm usza do dom ysłów . D o m y sły u s p ra w ie d liw ia jed n ak fa k t, że m im o p ro s ty c h fo rm w y p o w ied zi a u to rs k ie j, m im o n ie w ą tp li­ wego tu i ów dzie b r a k u p rz y g o to w an ia specjalistycznego, to co zo staw ił po sobie W a le n ty B arcz ew sk i z ac h o w u je cechy trw a ło ś ci i unikalności.

A w ięc je d n a k człow iek w y b itn y , k tó r y p o su n ą ł n a p rz ó d n a sz ą w iedzę na o k re ślo n y m o d cinku. Bez tego co n a p is a ł o po lsk iej W a rm ii n ie m a dziś specjalizacji w ie d zy h isto ry cz n ej o ty m regonie. I n a ty m stw ie rd z e n iu k o ń ­ czy się w łaściw ie s tre fa b ezpiecznych u sta le ń . S kąpo z ac h o w a n a spuścizna tw órcza, jeszcze b a rd ziej o g raniczony zasób m a te ria łó w b io g raficz n y c h z a ­ rów no źródłow ych, ja k p a m ię tn ik a rs k ic h sp ra w ia, że in te re s u ją c ą n a s po ­ stacią zajęła, się d o tąd sto su n k o w o n iezn aczn a liczba badaczy. Ich u sta le n ia nie w y s ta rc z a ją do p re cy z y jn ie u z asad n io n y ch k o n k l u z j i 2.

P o w tó rz m y w ięc co w ie m y , a czego n ie w ie m y o człow ieku z n a n y m li­ tera tu rz e , h isto ry cz n ej z działalności politycznej, społecznej i ośw iatow ej,

z tw órczości p is a rz a -p o lih is to ra w a rm iń s k ie g o , d o k u m e n ta lis ty z ja w isk o b y ­

czajow ych i języ k o w y c h n a polskiej W arm ii.

N a jp ie rw : co w iem y ? R an g ę działacza i p rz y w ó d c y lud o w eg o o k re ś la ją stan o w isk a i m is je publiczne, ja k ie m u pow ierzan o . Do n a jb a rd z ie j s p e k ta k u ­ la rn y c h n ależały : k a n d y d a t u r y do p ru s k ic h i n iem iec k ic h o rg a n ó w w y b ie ­ raln y ch , w ty m do s e jm u p ru sk ie g o i s e jm ik u p ro w in c jo n a ln e g o P r u s W schod­ nich, a d ale j fu n k c je p rz ed sta w icie ls k ie w e w ła d za ch W arm iń s k iej R a d y L udow ej, S e jm u D zielnicow ego w P o zn an iu , p ra c e o rg a n iz ato rsk ie w Z w

iąż-2 P o r . W . O g r o d z i ń s k i e g o w s t ę p d o W . B a r c z e w s k i , K i e r m a s y n a W a r m i i l I n n e p i s m a w y b r a n e , O l s z t y n 1977.

(4)

4 2 5 k u P o la k ó w w P r u s a c h W sch o d n ich i o lszty ń k im B a n k u L u d o w y m . B ard ziej d y s k re tn y , n a w e t k o n s p ira c y jn y c h a r a k te r , m ia ły zajęcia p ro w a d zo n e w e w łasn y ch p r y w a tn y c h sz k ó łk ach p rz y p a ra fia ln y c h , a ta k ż e w y k ła d y d la m ło ­ dzieży sta rsz ej w D om u P o lsk im w O lsztynie (przy k ład o w o w szkole p r z y ­ g otow aw czej z 1923 r.).

J u ż to zap ew n iało w y s o k ą ra n g ę d z ia ła c z a 3, ale w p e łn y fo r m a t czło­ w ieka n a le ży w pisać p o n a d to a k ty w n o ść p u b lic y sty c zn ą n a poziomie, k tó reg o nie m oże obniżać p o p u la r n a fo rm a w ypow iedzi. Chodzi przecież o te m a ty p o ru sz an e w p o d o b n y sposób po ra z p ierw szy n a W arm ii, a n iek ie d y tak ż e w p iśm ie n n ictw ie p o lsk im w ogóle.

Te c zy n n ik i b r a n e łącznie sp ra w iły , że zw ykłego księdza gdzieś z na pół zap o m n ian ej W a rm ii d o strz eg a n o poza g ra n ic am i reg io n u . D ow odem tego o r d e r „ P o lo n ia R e s titu ta " p rz y z n a n y p rz ez w ła d ze p a ń stw o w e i członkostw o h o n o ro w e P o z n ań sk ieg o T o w a rz y s tw a P rz y ja c ió ł N a u k 4.

T y le w ie m y z o p ra co w a ń p o św ięconych o m aw ia n ej postaci. Z m a ły m za­ strzeżeniem : g d y b y n ie zasłużony h is to ry k ziem p o m o rsk ich ks. A lfons M a ń ­ kow ski, w p u b lik a c ja c h p rz e d w o je n n y c h b y lib y ś m y zdani głów nie n a a u to ­ b io g raficzn y szkic o p iśm ie n n ictw ie p o lsk im n a W arm ii oraz n e k ro lo g W ła ­ d y s ła w a P ien iężn eg o w „G azecie O lsz ty ń sk iej” 5. Z ludzi n a u k i o d d aw ali B a r ­ c zew sk iem u co n ależne, w o k resie p rz e d d ru g ą w o jn ą św iato w ą: K a zim ierz N itsch o raz A u g u s ty n S teffen , te n o sta tn i w o lszty ń sk im „Życiu M łodzieży” 5. Z p a m ię tn ik a r z y p o w o je n n y c h p isa ła o sw y m w y ch o w a w c y i m is trz u M aria Z ie n ta r a - M a le w s k a 7 oraz w lo n d y ń sk im „ P rzeg ląd zie Z a c h o d n im ” 8 p o n o w ­ nie A u g u s ty n S teffen .

N ie d o statek o p ra co w a ń b ierz e się z d w óch przy czy n : s k ą p y c h a r c h iw a ­ liów u rz ęd o w y c h i p r y w a tn y c h tyczący ch księdza B arczew skiego oraz z d y ­ s ta n s u te j postaci do otoczenia. Szczególnie d o tk liw y jest b r a k spuścizny d o k u ­ m e n tu ją c e j p o g lą d y i p rz e k o n a n ia człow ieka. M ogłoby tu chodzić o k o re sp o n ­ dencję osobistą, n o ta tk i n ie p u b lik o w an e , n ie z n an e w ypow iedzi. N a w e t n ie w iem y, czy is tn ia ły i zaginęły, czy też odosobnienie i ostrożność p le b a n a b rą sw ałd zk ieg o sięgały t a k daleko, że n ie p o w ie rza ł z b y t w ie lu m y śli k a r ­ tom p a p ie ru . Nieco ty lk o św ia tła p a d a n a w a r s z ta t n a u k o w y b a d ac za ze w sp o m n ie ń A. S teffen a . S te ffe n zauw aża, że ks. B a rczew sk i p rz ec h o w y w a ł swe n o ty g w a ro w e i to p o n o m asty czn e w b re w iarz u . M y z n am y ty lk o za­ c h o w an e s z c zę śliw ie 9 d ire c to ria diecezji w a rm iń s k ie j, k a le n d a r iu m n a b o ­ ż eń s tw z w łasn o ręczn y m i, po części sten o g raficzn y m i, zapisam i. T ych o stat­ n ich n ie u d a ło się d o tą d odczytać m im o p ró b czynionych w k o ń cu la t pięć­ dziesiątych.

T a k w ięc k r ą g m ożliw ości b ad aw c z y ch zw iąz an y c h z in d y w id u aln o śc ią . d ziełem W alen te g o B arczew skiego n ie został z am k n ięty . W iele pozostało do

3 A . M a ń k o w s k i , Pa m ię ci d w ó c h p o ls k i c h li te r a tó w w a r m i ń s k ic h , M e s t w i n , 1928, n r 8, s . 59; W . P i e n i ę ż n y , ' Ks. p rob. W a l e n t y B a r c z e w s k i u m a rl, G a z e t a O l s z t y ń s k a , 1928, n r 125.

4 A . M a ń k o w s k i , o p . c i t .

5 O p r ó c z c y t o w a n y c h w y ż e j : P iśm ie n n ic tw o p o ls kie na W a r m ii, S t r a ż n i c a Z a c h o d n i a , 1923, n r 1—3, s s . 71— 84; W a l e n t y B a r c z e w s k i , w : P o l s k i s ło w n ik b io g r a ficz n y, t . 2, s s . 301 n . 6 A . S t e f f e n , W s p o m n i e n ia o ks . B a r c z e w s k i m , Z y c i e M ł o d z i e ż y , 1929, n r 1, s s . 5 i n . 7 M . Z i e n t a r a - M a l e w s k a , Ś la d a m i tw a r d e j drog i, W a r s z a w a 1966. 8 A . S t e f f e n , D r o b i a z g ! z ż y c i a k s . W a le n teg o B a r c z e w s k ie g o , P r z e g l ą d Z a c h o d n i , 1975, n r 5— 6. 9 W z b i o r a c h M u z e u m W a r m i i i M a z u r w O l s z t y n i e .

(5)

4 2 6 W ładysław Ogrodziński

z ro b ien ia na drodze a n alizy źródeł a rc h iw a ln y c h 10 oraz ocalały ch dzieł. Co n a jm n ie j ty le sam o w dziedzinie syntezy.

K w e s tii a n ality c zn y c h d a ło b y się wyliczyć, k ilk a . Nie u m ie m y n a p r z y ­ k ła d pow iedzieć, w ja k ie j m ierze n ależało b y zaliczyć B arczew skego do g ro n a w y b itn y ch choć re g io n a ln y c h z n aw c ó w g w a r y i obyczaju. M ow a o sk ali ogól­ nopolskiej. To sam o d otyczy działalności pedagogicznej, p ro w a d zo n e j d z ie ­ sią tk i l a t n ieja k o w zas tę p stw ie n ie istn ie jąc ej n a W a rm ii i M a z u ra c h p o l­ skiej szkoły ś re d n iej. P ie rw s z a k w e s tia w y d a je się łatw ie js za do ro z strzy ­ gnięcia, d ru g a tk w i — n a ra zie — w sferze przypu szczeń . P o p ro s tu w n io sk u ­ jem y, że człow iek spod k tó reg o ręk i w y szły d z iesiątk i in te lig e n tó w p ocho­ dzących z W arm ii m u s ia ł posiadać w y b itn e zdolności p edagogiczne i sk u te cz n ą m eto d ę p racy.

P o ra n a z su m o w an ie tego co zostało p o w iedziane. W ie m y i d o m y ślam y się, że w p r z y p a d k u W alentego B arczew skiego m a m y do czynienia z in d y ­ w id u aln o ścią n iez w y k le bogatą, g o sp o d a ru jąc ą zdolnościam i i u m ie jętn o śc ia ­ m i w sposób g o dny n a jw y ższej u w agi, z ja w isk iem n iez w y k le rz a d k im w t r u d ­ n y c h w a r u n k a c h p olitycznych, n a p e r y fe r ia c h z a b o ru p ruskiego. B a rczew ­ sk i pozostaw ał t u z d an y w znacznej m ierze n a siebie sam ego. P rzez długi czas u n ik a ł n a w e t ja w n y c h k o n ta k tó w z c e n tra m i życia polskiego poza regionem , bo oznaczałoby to d e k o n sp irację' dalekoksiężnego p la n u oso­ bistego, k tó r y p r z e r a s ta ł h o ry z o n ty otoczenia. Z d a n y n a sam otność in te le k tu ­ alną, na sk o m p lik o w an e m a n e w r y ta k ty c z n e w s to s u n k u do w ład z kościel­ n y c h i p a ń stw o w y c h , p ro w a d ził działalność n ie m a ją c ą o d p o w ie d n ik a n a p o l­ skiej W arm ii. T ak n a m się p rz y n a jm n ie j w y d a je n a p o d sta w ie d o tychczaso­ w y c h b a d a ń n a d tą postacią. W y d a je się, bo istn ie jąc a lit e r a t u r a p rz ed m io tu z ary so w ała z aled w ie s y lw e tk ę „ W ia ro s ła w a ” . T ru d n o p rzesądzić obecnie, czy szanse szybkiego p o sunięcia n aszej znajom ości księd za B arczew sk ieg o istn ieją. J e d n o jes t pew n e, że bez g ru n to w n e g o s tu d iu m tej postaci i specjalistycznego p rz e b a d a n ia spuścizn y dalek o ju ż n ie po stąp im y . S tu d iu m to m u si p r z e k r o ­ czyć p rz y ję te u n as g ra n ic e b io g rafisty k i reg io n aln ej, uciec, się do. szeregu k o n su ltac ji fachow ych, być m oże tak ż e do psychologii tw órczości, nie m ów iąc o n a jn o w sz y ch u s ta le n ia c h h isto rii po lsk iej w o d n iesien iu do od zy sk an y ch w 1945 r o k u ziem p ó łn o cn y ch i zachodnich, do re la c ji m iędzy ty m i ob szaram i a całością ziem polskich.

O p odjęcie ta k p o jęty c h b a d a ń n a d p ostacią W alen teg o B arczew skiego w y p a d a gorąco z aap elo w ać z tego m iejsca, k tó r e pokolenie' w spółczesnych P o lak ó w p rz e k a z u je potom ności ■— z D o m u Polsk ieg o w O lsztynie. D om P o l­

ski je s t-p o m n ik ie m k u czci ty c h w szystkich, k tó r z y pod obcym, w ro g im za­ b o rem za w a rto ści lu d zk ie g odne n a jw y żs zy c h o fiar p rz y jm o w a li język oj­ czysty i n arodow ość. B ył w ś ró d n ic h k siąd z W a len ty B arczew ski, ja k o p r i ­ m u s i n te r p ares.

10 D o t e j p o r y w y k o r z y s t a ! j e p r z e d e w s z y s t k i m k s . J . O b ł ą k w p u b l i k a c j a c h : Z d z ia ­ łalności k s . W . B a r cz ew s kieg o , K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e ,1958, n r 2; S p r a w a po ls ka

L u d n o ś c i k a t o lic k ie j na te re n ie d ie cez ji w a r m i ń s k i e j w l a t a c h 18701914, N a s z a P r z e s z ł o ś ć . 1963, t . 18.

(6)

W A L E N T Y B A R C Z E W S K I — S E I N P L A T Z U N D R O L L E I N D E R P O L N I S C H E R K U L T U R Z u s a m m e n f a s s u n g W a l e n t y B a r c z e w s k i (1856—1928), P f a r r e r i n B r ą s w a ł d ( s e i t 1894), d a n k s e i n e r A u s b i l d u n g u n d w e i t e n , h u m a n i s t i s c h e n I n t e r e s s e n g e b i e t e n , w u r d e z u e i n e r a u s s e r g e w ö h n l i c h e n E r s c h e i ­ n u n g u n t e r d e r p o l n i s c h e n I n t e l l i g e n z , d i e i n d e m e h e m a l i g v o n P r e u s s e n a n n e k t i e r t e n G e b i e ­ t e n l e b t e . E r s i c h d e r d e n a t i o n a l i s i e r e n d e n T ä t i g k e i t d e r . d e u t s c h e n O b e r - u n d H o c h s c h u l e n b e w u s s t . B a r c z e w s k i s p i e l t e e i n e a u s s e r g e w ö h n ü c h e R o l l e a l s E r z i e h e r d e r p o l n i s c h e r J u g e n d , d i e e r a u f f a s t k o n s p i r a t i v e W e i s e f ü r d i e w e i t e r e A u s b i l d u n g n a c h B e e n d i g u n g d e r G r u n d ­ s c h u l e n , v o r b e r e i t e t e . M a n k a n n a n n e h m e n , d a s s u n t e r g ü n s t i g e r e n U m s t ä n d e n , f r e i v o n n a t i o n a l e r B e d r ü c k u n g , B a r c z e w s k i g e w i s s e i n h e r v o r r a g e n d e n W i s s e n s c h a f t l e r g e w e s e n w ä r e . I m e h e m a l i g e n O s t ­ p r e u s s e n w ä h l t e e r d i e L a u f b a h n e i n e s G e i s t l i c h e n a l s d i e v o r t e i l h a f t e s t e f ü r e i n e n n a t i o n a l e n A k t i v i s t e n i m K r e i s d e r L a n d b e v ö l k e r u n g , d i e f a s t k e i n e I n t e l l i g e n z b e s a s s . D i e V e r d i e n s t e B a r c z e w s k i e f ü r d i e p o l n i s c h e N a t i o n a l k u l t u r s i n d v i e l s e i t i g u n d u n g e ­ w ö h n l i c h . v o r d e m z w e i t e n W e l t k r i e g w a r e n s e i n e V e r d i e n s t e i n P o l e n h o c h g e s c h ä t z t ( S p r a c h ­ w i s s e n s c h a f t l e r P r o f . D r . K . N i t s c h , B i o g r a p h , P f a r r e r A . M a ń k o w s k i , d i e P o s e n e r G e s e l l ­ s c h a f t d e r F r e u n d e d e r W i s s e n s c h a f t e n ) . D i e p o l n i s c h e R e g i e r u n g z e i c h n e t e B a r c z e w s k i m i t d e m O r d e n „ P o l o n i a R e s t i t u t a ” a u s . D i e P e r s o n B a r c z e w s k i s v e r d i e n t e i n e n e h r e n v o l l e n P l a t z i n d e r G e s c h i c h t e d e r p o l n i s c h e n N a t i o n a l k u l t u r ; s i e i s t j e d o c h n i c h t g e n ü g e n d e r f o r s c h t . E i n f l u s s d a r a u f n a h m d e r V e r ­ l u s t s e i n e s N a c h l a s s e s w ä h r e n d d e r K r i e g s h a n d l u n g e n , e s f e h l t s o g a r d i e v o l l e K e n n t n i s s e i n e r v e r ö f f e n t l i c h t e n A r b e i t e n . I n n u r k l e i n e m M a s s e e r s e t z t e n d a s F e h l e n d i e s e r D o k u ­ m e n t e d i e M e m o i r e n m i t t e i l u n g e n ( A . S t e f f e n , M . Z i e n t ä r a - M a l e w s k a , J . B a c z e w s k i ) . D e r G e i ­ s t l i c h e a u s B r ą s w a ł d ü b e r r a g t e i n i n t e l l e k t u e l l e r H i n s i c h t s e i n e U m g e b u n g , d i e p l e b e i s c j i e n C h a r a k t e r t r u g . S e i n e A r b e i t s p r o g r a m m e z u G u n s t e n d e s p o l n i s c h e n E r m l a n d s v e r h e i m l i c h t e e r n i c h t n u r d e n u n f r e u n d l i c h e i n g e s t e l l t e n K i r c h e n b e h ö r d e n s o n d e r n a u c h v o r d e n f e i n d l i c h g e s o n n e n e n p r e u s s i s c h e n V e r w a l t u n g s b e h ö r d e n . D i e s e E i n s t e l l u n g ä n d e r t e B a r c z e w s k i a u c h d a n n n i c h t , a l s e r z u r ö f f e n t l i c h e n T ä t i g k e i t i m p o l n i s c h e r L a g e r ü b e r g i n g ( n a c h 1906). E s b e s t e h t d i e N o t w e n d i g k e i t , g r ü n d l i c h e F o r s c h u n g e n ü b e r W a l e n t y B a r c z e w s k i v o r z u ­ n e h m e n , d e s s e n P e r s o n i n d e r b i s h e r i g e n F a c h l i t e r a t u r n i c h t g e n ü g e n d B e a c h t u n g f a n d . D i e s e F o r s c h u n g e n m ü s s e n ü b e r d i e G r e n z e n u n d H o r i z o n t e d e r r e g i o n a l e n L e b e n s b e s c h r e i b u n g h i n a u s g e h e n u n d u . A . p s y c h o l o g i s c h e A s p e k t e s e i n e s S c h a f f e n s b e a c h t e n , d a s u n g e w ö h n l i c h k o n s e q u e n t i n a u s s e r g e w ö h n l i c h s c h w i e r i g e n , n a t i o n a l e n - V e r h ä l t n i s s e n , i m e h e m a l i g e n O s t p r e u s ­ s e n v o n i h m b e t r i e b e n w u r d e .

Cytaty

Powiązane dokumenty

The analysis of inflection depict the influence of phonetic processes on the inflection of words and occurence of specific inflection forms of the dialect of

First, with the formation of interface levels, the relevant charge states of the molecule have a different character in the gas phase than in a junction; and second, the reference

Trzeba jednak przede wszystkim widzieć w y ­ raźnie to podstawowe zadanie, które polega na włączeniu młodzieży do pełniejszego współuczestnictwa w pracy dla

OTB – Onderzoek voor de gebouwde omgeving Tabel 6.9 Mening over de stelling ‘Ik wil verhuizen naar een veilige woning binnen het.. aardbevingsgebied’

Polish economists have long been interested in our Eastern neighbours’ economies, which are among our largest foreign trade and, more widely, economic partners. Falkowski has

Recapitulando, el maíz tostado (momochitl o izquitl en náhuatl) era otro tipo de ali- mento usado por los indígenas en la fabricación de atavío ritual: collares y guirnaldas.

Maryjny wymiar życia ucznia Chrystusa precyzyjnie wyraża się poprzez specjalny sposób tej synowskiej ofiary wobec Matki Jezusa, która bierze swój początek od testamentu na

Publikacja B. Bielajewa przyczyniła się do znacznego polepszenia sy­ tuacji w glottodydaktyce radzieckiej, chociaż zawierała pewne twierdzenia kontrowersyjne, z