Wrzesiński, Wojciech
Materiały do kwestii polskiej na
Warmii i Mazurach po plebiscycie
(1920-1921)
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 60-84
1959
Junkrzy i obszarnicy-nowonabywcy
majątków,
którzy w tzw.
„wściekłym” roku 1848, po wybuchu rewolucji „głowy potracili” w i
dząc zbuntowanych robotników rolnych, domagających się ziemi, spra
wiedliwości i ludzkich praw — po uśmierzeniu rozruchów podnieśli na
nowo butnie głowy. Rozwiały się wszelkie nadzieje upośledzonego ludu
mazurskiego: parcelacja włości królewskich i nadanie ziemi ludowi jak
również żądania Klubu Konstytucyjnego nie ziściły się.
Z oburzeniem patrzyli na nędzę chłopów tych do niedawna współto
warzysze pracy Gustawa Gizewiusza, którzy wraz z nim podpisali
odezwę do konsystorza w obronie uciśnionych polskich p arafian21)'.
Superintendent Brachvogel z Ostródy doniósł swym władzom, że do
bra rycerskie są rozsadnikami proletariatu: tam uznaje się tylko silę
loboczą, a nie człowieczeństwo. Pastor Triebensee z D ąb rów n a22)
orzekł, że w majątkach szlacheckich istnieje specjalny kunszt zagra
biania przez panów gospodarstw chłopskich jako dług powstały na
skutek udzielania pożyczek.
Takie stosunki istniały na całej ziemi mazurskiej, tym samym
i w nidzickim powiecie, chociaż J. Gregorovius w monografii swej po
minął milczeniem.
Król pruski odniósł zwycięstwo, żołnierze jego „pokonali demokra
tów”. W państwie pruskim nastąpił okres długotrwałej reakcji.
WOJCIECH w r z e s i ń s k i
MATERIAŁY DO KWESTII POLSKIEJ NA WARMII I MAZURACH
PO PLEBISCYCIE (1 9 2 0 — 1921)
Powstanie państwa polskiego w 1918 roku oraz postanowienia
Traktatu Wersalskiego wobec Prus Wschodnich — przyznanie Dział-
dowszczyzny Polsce i plebiscyt — zaciążyły w sposób zasadniczy na
sytuacji polskiej ludności na Warmii i Mazurach. W innych warunkach
i z innym programem politycznym i społecznym działały i rozwijały się
polskie organizacje, inaczej też kształtowała się polityka władz nie
mieckich wobec ruchu polskiego. Odmiennie rozwijał się też proces w y
twarzania świadomości narodowej u rodzimej ludności. Wszystkie te
pioblemy, jak i cały szereg innych z okresu międzywojennego są do
dnia dzisiejszego nieopracowane. Wyjątek stanowi jedynie artykuł T a
deusza Grygiera omawiaiacy w sposób szkicowy rozwój politycznych
form ruchu polskiego na Warmii i Mazurach w latach 1 9 2 0 — 1923 1 ).
Zasadnicza wiedza o ludności polskiej na terenach b. Prus Wschodnich
w okresie międzywojennym kształtowała się pod wpływem wspomnień
i publikacji opartych na wrażeniach płynących z własnej a u top sji2).
21) E. S u k erto w a -B ied ra w in a , G izew iu sz w św ie tle arch iw u m p a ra fia ln eg o w O stródzie. In sty tu t M azurski w O lsztyn ie. K om u n ik aty D ziału In form acji N au k ow ej, 1947 s. 11.
ss) Joh. M ü ller, O sterode in O stp reu ssen . O stróda 1905 s. 152.
!) T ad eu sz G rygier, Z zagad n ień ruchu p o lsk ieg o na W arm ii i M azurach w latach 1920 — 1923, P rzegląd H istoryczn y t. X LV , zeszy t 4, s. 764 — 780.
2) N ajbardziej p ełn y obraz życia lu d n ości etn iczn ie p o lsk iej na teren ie b. P rus W schodnich dają nam w sp o m n ien ia Jana B oen igk a, k tóre w w ie lu w y padkach trac^ ch arak ter osob istych w sp om n ień , a n ab ierają cech op racow an ia źródłow ego. Jan B oenigk, M in ęły w ie k i a m y śm y o sta li, L u d ow a S p ó łd zieln ia W yd aw n icza, W arszaw a 1958. Por. ta k że Jędrzej G iertych , Za p ó łn o cn y m k o r d onem (P rusy W schodnie), W arszaw a b. r., M elchior W ańkow icz, N a tropach S m ętk a, C zy teln ik
1958-Znacznie lepiej wygląda znajomość okresu przedplebiscytowego. Cały
szereg ogólnie panujących poglądów na rozwój sprawy polskiej w Pru
sach Wschodnich w okresie międzywojennym kształtuje się do dziś dnia
pod wpływem tez słusznych dla okresu sprzed 1920 roku. Nie są wytłu
maczone zasadnicze przeobrażenia, jakie zaszły w ruchu polskim w la
tach 19 2 0 —• 1939 na Warmii i Mazurach. Sprawy te wymagają jak
najszybszego opracowania.
Sytuacja ta wynika jednak nie tylko ze względu na zakres zaintere
sowań historyków. Na przeszkodzie w badaniach nad tym okresem stoi
przede wszystkim brak materiałów źródłowych. Na zaniedbania w dzie
dzinie dokumentacji okresu międzywojennego wskazywał już prof. Ta
deusz C ie ś la k 3). Szczególnie mało znany, a jednocześnie niesłychanie
ważny jest okres od dnia plebiscytu do ukonstytuowania się Związku
Polaków w Prusach Wschodnich (30 listopada 1920 rok), który to fakt
był najbardziej zewnętrznym wyrazem żywotności ruchu polskiego na
terenach plebiscytowych, pomimo poniesionej k lę sk i4). Lukę tę choć
w' małej części mają wypełnić poniższe materiały.
Materiały te pochodzą z zespołu akt Pomorskiego Urzędu Woje
wódzkiego w Toruniu, znajdującego się w Wojewódzkim Archiwum
Państwowym w Bydgoszczy. W odróżnieniu od materiałów opublikowa
nych przez Tadeusza Grygiera, pokazujących rozwój ruchu polskiego
w oczach władz niemieckich, materiały poniższe obrazują rozwój sto
sunku władz polskich do kwestii mazursko-warmińskiej. Materiały te
dotyczą zasadniczo trzech problemów:
1. ucieczki ludności polskiej z Warmii i Mazur w okresie plebiscy
towym i poplebiscytowym oraz rozwoju polityki władz polskich wobec
tej ludności,
2. odrodzenia ruchu polskiego po plebiscycie,
3. zagadnień mazurskich na terenie Działdowszczyzny.
Cały szereg ocen osób i wydarzeń, podanych w poniższych dokumen
tach, jest często fałszywy i w toku badań ulegnie sprostowaniu. Np. oce
na księdza superintendenta Barczewskiego. W świetle owych dokumen
tów wyraźnie widać zacieśnianie polskiego ruchu w Prusach Wschod
nich tylko do terenów Warmii i Powiśla, przy pozostawieniu niemal zu
pełnie na uboczu regionu mazurskiego. Był to jeden z zasadniczych błę
dów polskiego ruchu w Prusach Wschodnich w okresie międzywojen
nym i wynikał nie tyle z różnic religijnych, ile z postawienia na uświa
domionych narodowo Polaków, których liczba na Mazurach hyla nikła.
Z drugiej strony widać dążność całego szeregu kól i pojedyńczych osób
w Polsce do wykazania znaczenia Działdowszczyzny, dla całokształtu
ruchu polskiego na terenie Prus Wschodnich. Działdowszczyzna miała
wówczas spełnić rolę pomostu, który by ułatwił połączenie ideowe kato
lickiego, jak wówczas podkreślano, państwa polskiego i ewangelickich
Mazurów zakordonowych. Poniższe materiały zwracają uwagę na jesz
cze jeden ważny moment, do dziś właściwie niedoceniany, w ocenie ple
biscytu: ńa znaczenie polskiej propagandy przedplebiscytowej dla roz
3) T ad eu sz C ieślak, M ateriały o p rześla d o w a n iu przez h itlero w có w lu d n ości p o lsk iej na teren ie W arm ii, M azur i P o w iśla (R aporty k o n su ló w polskich), K o m u n ik a ty M azursko-W arm ińskie, N r 3/58, s. 163.
4) Tezę, że n ie jest praw dą, jakoby ruch p olsk i po p leb iscy cie zam arł i tak tr w a ł do 1922 roku p o sta w ił i u d o k u m en to w a ł T ad eu sz G rygier, w w yżej "cyto w a n e j pracy.
woju świadomości narodowej, co umożliwiło zaraz, po przegranym
przez stronę polską plebiscycie, żywy rozwój polskiego życia narodo
w ego na terenach poplebiscytowych.
• Przy publikowaniu materiałów przyjęto jako zasadę w miarę możli
wości zachowywać dawny układ graficzny. W przypisach podaje się
wszelkie uwagi czynione na właściwym^tekście.
Pismo Prezydium Urzędu Osadniczego w Poznaniu do wojewody
pomorskiego w sprawie
postępowania
wobec Polaków zbiegłych
z Warmii i Mazur, którzy pragnęli się osiedlić w Poznańskiem czy na
terenie Pomorza 5) .
P rezyd iu m U rzędu O sadniczego
w P o zn a n iu P oznań, d n ia 16 w rześn ia 1920 r. L. dz. 4468/20. Prez.
J aśn ie W iel.
P an W ojew oda B r e j s к i w T o r u n i u
N a teleg ra m d zisiejszy w sp raw ie sprzedaży lu b zam ian y p o sia d ło ści obszarach o d ciętych od P o lsk i, przez trak tat lu b p leb iscy t, od p ow iad a Urząd O sadniczy, co n astęp u je:
Już 24 m arca r. b. w y d a ł p. w o jew o d a jako p o d sek reta rz S ta n u rozpo rządzenie do U rzędu O sadniczego, iż lu d zie w r a ca ją cy z ziem p olsk ich — choć gran icam i p o lity czn y m i p od zielen i — n ie m ają być tra k to w a n i i uw ażani za reem ig ra n tó w z obczyzny, lecz jako tacy, którzy torują N iem com pochód na W schód i u ła tw ia ją im z a le w p o lszczy zn y , d zięk i p ozb yw an iu się p o lsk iej ziem i.
W edług teg o rozporządzenia p o stęp u jem y tak że w o b ec P o la k ó w z W arm ii i M azur, którzy p ra w ie cod zien n ie do n a s przych od zą z prośbą o zam ianę p osiad łości na W arm ii lu b na M azurach z N iem cem tu ta j zam ieszk ałym .
K ażdem u z nich od m aw iam y pozw olen ia. D odać n a leży , że sp raw a k on troli jest ła tw a , jeżeli ch od zi o zam iany P olak a z N iem cem . T rudną n atom iast jest k ontrola w ob ec P olak ów , k tórzy na W arm ii lub na M azu rach sp rzed ali N iem com , a tu dotąd przychodzą i k u p u ją ziem ie.
D la t e j utru d n ion ej k o n tro li uprasza się o w y d a n ie rozporządzenia d o S tarostów , ażeb y przy w y d a w a n iu opinii na ten p u n k t zw ra ca li u w a g ę, czy k u p u ją cy n ie pochodzi z W arm ii lu b ziem i m azu rsk iej.
Oprócz teg o uprasza się o w y d a n ie od ezw y do P o la k ó w W arm ii i M a zur, że sp rzed ający sw e o sad y N iem com n ie d ostan ą an i na P om orzu a n i w K się stw ie p ozw olen ia na k u p n o ziem i.
P R E Z Y D E N T
(—) (podpis n ie c z y te ln y )
Pismo Wydziału Politycznego Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej do
wojewody pomorskiego, w sprawie zmiany postępowania wobec lud
ności polskiej z ziem etnicznie polskich wchodzących w skład państwa
niemieckiego, którzy chcą się osiedlić w Polsce 6).
*) W ojew ód zk ie A rch iw u m P a ń stw o w e w B yd goszczy (d alej W A PB ), zesp ó ł W ojew ód zk iego U rzęd u P om orsk iego w T oruniu R ep. 4, N r 15, 350, s. 89.
e) W A PB R ep 4 N r 15 350, s. 9 1 — 92.
M IN IST E R ST W O В. D Z IE L N IC Y P R U S K IE J W Y D Z IA Ł PO L ITY C ZN Y
T ajne
W arszaw a, dnia 192 . . . P rzy o d p o w ied zi n a leży podać
n in ie jsz ą liczb ą dziennika P oznań, dnia 2 grudnia . . . . 1920. O dpow iedź n a leży sk ierow ać d o
m iejsco w o ści opatrzonej d a t ą 7) Licz. D z. 3 b T.
694/20.
Do
P an a W ojew od y P om orsk iego w T oruniu przez D ep a rta m en t S p raw W ew n ętrzn ych
w m ie j s c u 8)
M ając r a uw adze tru d n e p o ło żen ie P olak ów pozostałych w granicach rzeszy niem iecK iej m ia n o w ic ie tych , którzy za a n g a żo w a li się p o lity czn ie n a rzecz P o lsk i i w sk u te k teg o p o zb a w ien i są m ożn ości n orm aln ego życia i zarob k ow an ia w obrębie w ła d zy n iem ieck iej, w y sto so w a n e zostało d o U rzęd u O sad n iczego pism o, k tórego odpis p rzesy ła m w z a łą c z e n iu 9) do w ia d o m o ści P an a W ojew od y. P o n iew a ż p rzy jście z pom ocą w sp om n ian ym o fiarom terroru p ru sk ieg o jest ob ow iązk iem R ządu P o lsk ieg o , proszę u p rzejm ie P an a W ojew od ę n ie sp rzeciw ia ć się p o w ro to w i do kraju tych w sz y stk ic h P olak ów , którzy w y k a żą się za św ia d czen ia m i od n ośn ych k o n su la tó w p olsk ich , iż z o sta li z n iew o len i przez w ła d z ę i lu d n o ść n iem ieck ą d o opuszczenia sw e g o d oty ch cza so w eg o m iejsca p o b y tu za sw o ją d zia ła l n o ść p o lity czn ą na rzecz P o lsk i. P o w ra ca ją cy m do k raju zech ce P a n W o jew o d a u d zielić b ezw zg lęd n eg o p oparcia i w sz e lk ie g o u ła tw ien ia w p rze sied len iu .
P o w y ższe odnosi się jed yn ie do tych P olak ów , k tórych szy k a n y i p rze śla d o w a n ia n iem ieck ie is to t n ie zm uszają do op u szczenia sw eg o d o ty ch cza so w eg o m iejsca pobytu. Z aznaczam to w y ra źn ie, a lb o w iem n ie o sła b ien ie, ale p od trzym an ie i za silen ie ży w io łu p o lsk ieg o na tych w a żn y ch p la có w k a ch jest w in te r e sie P o lsk i. Z teg o p ow od u w p orozum ieniu z M in isterstw em S p ra w Z agran iczn ych zw racam się rów n ocześn ie do K on su la tó w P o lsk ich w O lszty n ie i K w id zy n ie aby przy w y sta w ia n iu od n ośn ych p ośw ia d czeń p o stęp o w a ły sk ru p u latn ie i u d ziela ły ich jed yn ie w tych w y p a d k a ch , w k tórych d an y osobnik isto tn ie zm uszony jest do opuszczenia sw e g o d o ty ch cza so w eg o m iejsca zam ieszk an ia.
Pismo Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej do Urzędu Osadniczego»
powyżej wspomniane w sprawie zmiany polityki wobec Polaków z te
renów Niemiec, którzy chcą się osiedlić w granicach P o l s k i 10).
7) P ieczą tk a z n ap isem : „W p łyn ęło 7 .1 2 .2 0 .5 .1 .6 /3 1 3 6 /2 0 ”, oznaczającym - d atę w p ły w u do U rzęd u W ojew ó d zk ieg o P om orsk iego w Toruniu.
8) P ieczą tk a z n ap isem : „M in isterstw o B. D zieln icy P ru sk iej D ep artam en t S p raw W ew n ętrzn ych W yd ział A d m in istracji P a ń stw o w ej, L iczba dz. 5. I. 3136/20” oraz ręczn y d op isek „Poznań, dn. 6/X II/20. czyt. M in. d. Sp. Pr. w z .” (—) p od p is n ieczy teln y .
“) Z obacz n a stęp n y dok u m en t. 10) W A P B R ep 4 N r 15 350 s. 93.
N aczeln ik W yd ziału P olityczn ego (—) p od p is n ieczy teln y
■ M in isterstw o В. D zieln icy P ru sk iej B iu ro P rezy d ia ln e P oznań, d n ia 25 p a ź d z ie r n ik a 1920. l a — 2093— III.20 Do U rzęd u O sadniczego w m iejscu. Odpis.
U w zg lęd n ia ją c n ad zw y cza j p rzykre p ołożen ie P o la k ó w p ozostałych na teren ach p a ń stw a n iem ieck iego, gd zie z p ow od u sw eg o narod ow ego s t a n o w isk a narażeni są o b ecn ie na n ajróżn orod n iejsze szyk an y i p rześla d o w a n ia ze stron y ży w io łu n iem ieck ieg o znosi się z d niem d zisiejszy m ogra niczen ia do u d zielan ia p rzew łaszczeń , w p row ad zon e zarządzeniem z dnia 24 m arca 1920 r. L. dz. P. C. 422 — w zg lęd em p rzesied la ją c y ch się z n ie m ieck ich teren ó w do b. d zieln icy p ruskiej.
Z asto so w a n ie p ew n y ch ograniczeń b yłob y w sk a za n e jed yn ie w w y p a d kach p rzesied lan ia się z okolic, gd zie P o la cy sta n o w ią zw artą m asę jak n. p. w p o w iecie S ztu m sk im i Z łotow skim , gd zie przez w y z b y w a n ie się ziem i osłab ia się odporną siłę p o zo sta ły ch w sp ó łzio m k ó w w ob ec ż y w io łu niem ieck iego. W w yp ad k ach tych u d zielan ie zezw o leń na p rzew ła szczen ie zależn e b ęd zie n a d a l od d ecy zji M in isterstw a b. Dz. Pr. i to każdorazow o n a w n io sek U rzęd u O sadniczego, który p o w in ien w tak im w y p a d k u z a się g n ą ć au ten ty czn y ch in form acji n. p. przez od n ośn y K o n su la t P olsk i, czy rzeczy w iście p rzesied len ie p eten ta jest niezb ęd n e.
M in ister w . z.
(—) O stro w sk i-B ełza '
Za zgodność:
K an celaria B iura P rezyd ialn ego: p od p is n ieczy teln y
Za zgodność z odpisem (—) podpis n ieczy teln y
Raport Ajencji Konsularnej w Olsztynie dotyczący strat stanu posia
dania ludności polskiej na terenie Warmii i Mazur, za okres 1. I I I . —
1. VII. 1921 r. “ ) .*
n ) W A PB R ep 4 N r 15 350 s. 77 — 81.
O dpis raportu został p rzesła n y przez M in isterstw o B. D zieln icy P r u sk ie j D e p a rta m en t S p raw W ew n ętrzn ych , W yd ział P o lity c z n y dnia 22 lip ca 1921 r., do W ojew ód ztw a P om orsk iego w T oruniu.
Odpis.
A jen cja K on su larn a
R zeczy p o sp o litej P o lsk ie j O lsztyn, d nia 9. lip ca 1921 w O lszty n ie
L. dz. 138 T.
--- P ou fn e. Do
O k ręgow ego U rzędu Z iem sk iego B iu ro P rezy d ia ln e
w P o z n a n i u
A jen cja K on su larn a przeąyła w y k a z g osp od arstw z teren u p leb iscy to w eg o (W arm ii i M azur), k tó re drogą zam ian y lu b sprzed aży p rzeszły w obce ręce w cza sie od 1. III. do 1.V II. br. — S p is ten n a leży u w a ża ć jako u zu p ełn ien ie z e sta w ie ń sta ty sty c z n y c h , p od an ych w raportach L. 40 z dnia 20. U . 20 i raport L. 7 z d nia 4. V I. 2 1 r., k tóre dają o g ó ln y p ogląd na zm ian ę p osiad łości p olsk iej, ja k a zaszła w ok resie jednorocznym , tj. od lip ca ub. r. do c h w ili obecnej.
Z am ian a gosp od arstw :
1) R ogow sk i F ra n cisze k z W iesen feld p o w . N ibork 12)
W a lk o w ia k J ózef z M aransen pow . O stróda 13) 300 mg.
za m ien ił z N iem cem R ostm an n em z K u lig i pow . lu b a w sk i 185 mg. 2) B artz K azim ierz, T om aszyn a p ow . O stróda 200 mg.
za m ien ił z S in g le r e m z O rchow a pow . M ogilno _ 105 mg. 3) S zczep an ik Jan z P ielg rzy m o w a p ow . O stróda 190 mg.
za m ien ił z M o g ilew sk im (N iem iec) z N iesto i pow . D ziałd ow o 220 mg. 4) G ehrig B ernard (M azur) z M o d lesk en pow . N ibork 14) 217 mg.
za m ien ił z N iem cem B aran em z N iesto ja pow . D ziałd ow o 240 mg. 5) K ołod ziejsk i F ra n cisze k z W iesen feld pow . N iboork 15) 44 mg.
za m ien ił z K irsch tein em z T y m w a łd u pow . D ziałd ow o 8 6 mg. 6) R oznoski T om asz z D. L ew a łd u p ow . Ostróda ie) 25 mg.
za m ien ił z J e tz tlo ffe m z T u czek pow . D ziałd ow o 33 mg. 7) J ak u b ow sk i z R u szk o w a (R auschken) p ow . O stróda 38 mg.
za m ien ił z N ied m a ń sk im z W. T urzy pow . D z ia łd o w o 11) 50 mg. 8) K ra jew sk i W ł. z Z ab łocia pow . N ibork 84 mg.
zam ien ił z N iem cem T u rzm em z P rzełęk u pow . D ziałd ow o 80 m g.
II. Sprzedaż: 1098 mg. 999 mg.
1) R ogow sk i F ra n ciszek z W iesen feld p o w . N ibork 18)
sp rzed ał sw e g o sp o d a rstw o N iem co w i k o lo n iście K asp row i 52 mg. 2) C ipkow ski St. z S zczy tn a sp rzed ał sw e gosp o d a rstw o N iem cow i
R u czyń sk iem u 45 mg.
D o p rzen iesien ia . . . - 97 m g. 12) W ierzbow o, p o w ia t N idzica.
13) M arązy.
14) Brak dzisiaj p o ls k ie j n azw y. 15) W ierzbow o.
10) N iem ieck a n a zw a p o p ra w n ie G ross L eh w ald e, p olsk a L ew a ld y W ielkie. 17) R au sch k en — R u szk ow o. W. Turza pow , d ziałd ow sk i.
18) W ierzbow o. ' '
Z p rzen iesien ia . . . 97 m g. 3) K m ittler F e lik s z R yd zew a pow . L e c 19) sp rzed ał g osp od arstw o
N iem cow i K ra fto w i 45 m g.
142 mg.
W u b iegłych 4 m iesią ca ch u szczu p lił się w ięc stan p osiad an ia n a W arm ii i M azurach o 1240 m órg, w zam ian k tórych nabyto w P o lsce z rąk n iem ieck ich 999 mórg. W ynika w ięc, że p ow yższą tran zak cję dokonano z n ie w ie lk ą stratą dla nas, gd yż różnica na naszą n iek orzyść w y n o si 241 mórg.
W ostatn ich m iesią ca ch m ożna zau w ażyć, że zm n iejszy ł się ruch em ig ra cy jn y tut. gospodarzy, co za p ew n e p ozostaje w zw ią zk u z p e w n y m i tru d n o ścia m i i kontrolą, jak w y n ik a w sk u te k w sp ó ln eg o p orozum ienia s ię A jen cji K on sularnej z U rzędem O sadniczym . D la teg o też p ożąd an em jest d a lsze p odtrzy m y w a n ie k on tak tu w ty m k ierunku.
P rzyznać n a leży ciężk ie p ołożen ie tut. lu d n ości p o lsk iej i zrozu m iała jest tęsk n ota za k rajem ojczystym , biorąc jednakow oż pod uw agę, że z c h w ilą d e fi n ity w n eg o u k ończenia k w e stii gó rn o ślą sk iej będzie p raw d op od obn ie za ła tw io n a sp raw a ochrony m n iejszo ści p o lsk iej w N iem czech, w sk u te k czeg o i lu d n o ść polsk a w P rusach W schodnich u zyska p ew n e praw a d o rozw oju k u ltu raln ego. Pożądanym w ię c jest aby tu ta j p o zo sta li przyn ajm n iej c i P o la cy , k tórzy z d a w n ych lat m ieszk ają na W arm ii, w ob ec czeg o w sk a za n y m b y b y ło zach ow ać
i nadal d o tych czasow e sta n o w isk o w sp ra w ie odm ow y w u d ziela n iu im prze w łaszczen ia w P o lsce, o ile dokonają tran sak cję zam ian y lu b sp rzed aży sam o w o ln ie bez p ow ażn iejszych przyczyn. A jen cji K on su larn ej d on iesion o, że p e ten ci częstokroć p o w o łu ją się w U rzędzie O sadniczym na p rześla d o w a n ia ich jeszcze w czasie p leb iscy tu . P la có w k a jest teg o zdania, że jeżeli oni dotych czas p rzetrzym ali szyk an y, to tym w ię c e j m ogą teraz zrezygn ow ać z zam iaru prze noszenia się do k raju, gd yż ob ecn ie o sła b ły n ieco p rześla d o w a n ia i jest n a dzieja, że w p rzy szło ści ułożą się zn ośn iejsze stosunki.
Jed n ocześn ie A jen cja K on su larn a prosi uprzejm ie U rząd O sadniczy, by zech cia ł p oin form ow ać w drodze p o u fn ej S tarostw a n a P om orzu i w P o zn a ń - sk iem , by S tarostw a w poszczególn ych w ypadkach, g d y chodzi o u zy sk a n ie z p laców k i zaśw iad czeń na przeprow adzkę zw racały się w p ro st po od n ośn e in form acje do U rzędu O sad n iczego w P oznaniu, a nie O lsztyn a, gd yż d o ty ch czasow a prak tyk a w y k a za ła , że w y d a w a n ie d otyczących za św ia d czeń do rąk p eten ta jest n ie p o ż ą d a n e 20), tak ze w zg lęd ó w p o lity czn y ch jak i osob istych , a poza tym z a ła tw ie n ie w ten sposób sp raw y traci „p o u fn o ść” i sta je się ja w - nem . — W d an ym w yp ad k u n a stą p i w p raw d zie zw łok a w o sta teczn y m z a ła t w ie n iu spraw y, a le b ędzie to raczej z korzyścią d la sp raw y, g d y ż podobne u tru d n ien ia zn iech ęcą o sta teczn ie gospodarzy do d a lszy ch zam ian gosp od ar czych.
K ierow n ik A je n c ji K o n su la rn ej
(—) G i e b u r o w s k i
le) P o w ia t G iżycko.
*°) W te k śc ie jest, ,,Że w y d a w a n ie d otyczących z a św ia d czeń do rąk p eten ta w yk azało, że w y d a w a n ie d otyczących zaśw iadczeń".
D o
M in isterstw a b. D zieln icy P ru sk iej W y d zia ł P o lity c z n y
w P oznaniu p r z e sy ła s ię do w iad om ości
(—) p od p is n ie c z y te ln y Za zgod n ość z o ry g in a łem potw ierdzam :
(—) p od p is n ieczy teln y P ozn ań , dnia 22. III. 1921.
Rękopis nie podpisany, bez daty, będący projektem ożywienia pracy
polskiej na terenach plebiscytowych w Prusach Wschodnich. Projekt
pochodzi z końca 1920 roku, lub pierwszych miesięcy 1921
21)-K opia.
P r o j e k t d a l s z e j p r a c y na b y ł y c h te r e n a c h p l e b i s c y t o w y c h .
1) P raca n arodow a p o w in n a się oprzeć w p ierw szej lin ii na n a jliczn iejszej tam że w a r stw ie lu d n o ś c i p o lsk iej, to jest na w a rstw a ch robotniczych. Z jed noczenie Z a w o d o w e P o lsk ie p o w in n o zostać u zn an e jako jed yn ie u p ra w niona orga n iza cja n a rod ow ych rob otn ik ów (w — W. W.) zw iązk u z B o chum przez G d a ń sk . R ząd p o w in ien porozum ieć się do p o n iesien ia k o sztó w organizacji ponierw aż po tym sam a się opłaci.
2) D la w łościan stw7o rzen ie k ó łek roln iczych i o p ła cen ie w ęd ro w n eg o in stru k tora. jednego d la S z tu m sk o -K w id z y ń sk ie g o p o w ia tu i jednego dla W arm ii. N a M azurach Zaś w y d a w a n ie p ism a roln iczego i u sta n o w ien ie kolp ortażu p ism rolniczych, d ru k o w a n y ch ile m ożności szw abachą.
3) U trzym anie C z y te ln i L u d ow ych w S z tu m sk o -K w id zy ń sk iem i na W arm ii i na M azurach z szczeg ó ln em u w zg lęd n ien iem b ib lio tek dla d zieci i m ło dzieży.
4) D la M azurów w y d a w a n ie k alen d arza n iep olityczn ego, ale b ogatego w treść inform acyjną.
5) S u b w en cjo n o w a n ie g a zet p o lity czn y ch i w y d a w n ic tw o p ism lite r a c k o - o św ia to w y ch ilu str o w a n y c h .
6) Z ak ład an ie T o w a r z y stw dobroczyn n ych , celem op iek i nad dziećm i i sta r cam i. Te p o trzeb u ją zapom ogi w form ie p ożyczki na n ieru ch om ości u d zie la n y ch (ochrony i szp ita le).
7) S zk oln ictw o.
a) Z ak ład an ie szk ó ł p o w szech n y ch i sta ra n ie się o n a u czy cieli i n au czy cielk i z sil m ie jsc o w y c h p rzez za p ew n ien ie im m iejsc w o ln y ch w se m i nariach na P om orzu, dla M azurów w D ziałd ow ie.
b) S zk oły śred n ie z in tern a ta m i p o w in n y p o w sta ć w S z tu m śk o -K w id zy ń - sk iem w K w id zy n ie, a dla W arm ii i M azurów w O lsztyn ie. Na ten cel p o w in ien Rząd oddać p o sia d a n e tam gm achy.
c) S zk oły Wyższe: u d z ie la n ie zapom ogi dla stu d en tó w p rzy b y w a ją cy ch na u n îw érsy tety p o lsk ie na k ilk a sem estrów .
8) S u b w en cje dla in te lig e n c ji za w o d o w ej. In telig en cja ta m oże częścio w o rek ru tow ać się z s y n ó w w y ch o d źcó w na zachodzie N iem iec.
S1) W A P B Rep 4 N r 15 350 s. 53 — 56.
9) Z organ izow an ie ob jazd ów k rajozn aw czych p o szczeg ó ln y ch jednostek, n ie grup. D op u szczać osoby ty lk o zrów n ow ażon e i p o sia d a ją ce zrozu m ien ie dla odrębności b y ły ch teren ó w p leb iscy to w y ch . C el, obok b ad ań n au k ow ych , w y n a jd o w y w a n ie lu d zi m iejsco w y ch n ad ających się do p racy o św ia to w ej i cich ej p ropagandy i d ostarczan ie im środ k ów a g ita cy jn y ch .
10) Z akładanie B a n k ó w L u d ow ych .
11) R eg u lo w a n ie hipotek p rzez banki p o lsk ie w G d ań sk u za p ośred n ictw em B an k ów L u d ow ych na teren ie.
12) B ezw zg lęd n e o d w o ły w a n ie z p leb iscy tu n a sła n y ch przez K o m itet a g ita to rów p leb iscy to w y ch .
Uwagi Władysława Pieniężnego dotyczące oceny aktualnego stanu
ruchu polskiego na Warmii, wraz z pismem przewodnim Ajencji Kon
sularnej w Olsztynie, zawierającym ocenę wniosków P i e n ię ż n e g o 22).
P o u f n e A gen tu ra K onsularna
R zeczy p o sp o litej P o lsk ie j O lsztyn, d n ia 29. p aźd ziern ik a 1920 r. w O lsztyn ie
dz. nr. T. 259
D o P ana W ojew od y B rejsk ieg o w T o r u n i u
A gen tu ra K on su larn a w O lszty n ie p rzesyła przy n in iejszy m sp raw ozd an ie p. P ien iężn eg o , p rzed sta w ia ją ce ob ecn y sta n rzeczy ru ch u p o lsk ieg o na W arm ii,
w zg lęd n ie stagn ację tak ow ego.
Z ałączając p ow yższe do w ia d o m o ści A gen tu ra K on su larn a p rosi p. W oje w o d ę o p o w zięcie od p ow ied n iej d ecy zji w ty m k ieru n k u , a szczeg ó ln ie co d o ty czy sta n o w isk a P o la k ó w (na W arm ii) w zg lęd em nadchodzącej k a m p a n ii w y borczej do p arlam en tu n iem ieck ieg o . O dpow iedź u prasza się u d zielić za p o śred n ictw em M. S. Z. w W arszaw ie i w p orozu m ien iu się z w ła d zą C en traln ą D. III M. S. Z., do k tórej ró w n ież A gen tu ra K on su larn a zw róciła się z podob- nem zap ytan iem . S p raw a jest o ty le w ażna, że n ie m ożna P o la k o m pozostać zu p ełn ie b iern ym i w ob ec nadchodzących w yb orów . Zbyć akcję w yb orczą m il czeniem , oznaczałoby p ełn ą k a p itu la cję p olsk ości. P roszę jednak p rzyjąć pod
u w a g ę te n fak t, że lu d n ość p rzelęk n ion a terrorem n iem ieck im , z czasu p le b isc y tu i p o p leb iscy to w eg o , b ędzie się o b a w ia ła o tw a rcie w y stą p ić w ob ron ie sw y ch in teresó w , tym w ięcej, że została sam a bez opieki, bo in telig en cja , n ie s te ty , p o rzuciła sw e sied zib y, tak, że p o zo sta li gospodarze n ie m ają tych p rzod ow n ik ów id eo w y ch , k tórzy b y ich m ogli p ro w a d zić w d anym kieru n k u , a A g en tu ra K on su larn a z ła tw o zrozu m iałych p o w o d ó w p o lity czn y ch nie m oże się w tej sp ra w ie angażow ać, lecz ty lk o dać lin ię w y ty c z n ą i to po p orozu m ien iu się z p olsk ą w ład zą centralną, ob ecn em u p rezeso w i R ad y L u d ow ej k s. B a rczew sk iem u z B ru n sw ałd u lu b sek reta rzo w i tejże p. B a czew sk iem u w O lszty n ie 23). A g e n tura K onsularna sądzi, że w e zw a n ie P o la k ó w tu tejszy ch przez R adę L u d o w ą lu b K om itet W yborczy do a k cji w yb orczej, zrobiłoby dobrze w obecnej c h w ili, k ie d y ten m a ltreto w a n y p o lsk i naród (a m ożna śm iało, m im o p on iesion ej k lę s k i, n a zw ać go p olskim , gd yż tak im się czuje) n ie b ędzie m iał od w agi w z ią ć się do p ra
-22) W A P B R ep 4 N r 15 350 s. 97 — 101.
_ 2S) R ęczn y dopisek: „Lub p. W a lk o w ia k o w i o b y w a telo w i ziem sk iem u z D ąb rów k i, który p ozostał na m ie jsc u ”.
с у w y b o rczej i w ty m w y p a d k u groziłoby p olsk iej liśc ie w y b orczej p ełn e fiask o, c o p r zy p iecz ęto w a ło b y n iejak o k lęsk ę p leb iscy to w ą . N a tu ra ln ie, że N iem cy u m ie lib y ta k i w y p a d ek n a leży cie w y k o rzy sta ć. Z achodzi w ię c p ytan ie, czy n ie b y ło by le p ie j dać c h w ilo w y odpoczyn ek tu tejszej lu d n o ści i w ezw a ć ją a p elem ra c z e j do g rem ia ln eg o w strzy m a n ia się od głosow an ia. O dezw a taka p ow inna b y ć ogłoszon a p rzez K o m itet w yb orczy w G azecie O lsztyń sk iej, a n a stęp n ie w in te r e sie p o lsk o ści należałob y ją rozp ow szech n ić w e w szy stk ich d zien n ik ach p o lsk ic h w kraju, jak rów n ież w p rasie zagran icznej i w ten sposób m ożna b y z a d o k u m en to w a ć, że p olskość na W arm ii pom im o k om ed ii p le b isc y to w e j is t
n ie je , a ty lk o z o b a w y przed p o n o w n y m terrorem n iem ieck im w strzy m u je s ię cd g lo so w a n ia . 3-ą ew en tu a ln o ść, to jest zaw arcie kom prom isu z cen tru m n ie m ieck im . u w aża A g en tu ra K on su larn a za bardzo szk o d liw e i n ie pożądane.
K ierow n ik A g en tu ry K on su larn ej
(—) G i e b u r o w s k i
Do
P an a W ojew od y B rejsk iego w Toruniu
(O krągła p ieczęć z orłem zam azana).
D o L. 259. P o u f n e
W s p r a w i e e w e n t . p o d ję c i a p r a c y n a r o d o w e j na p o ls k ie j W ar m ii. P le b isc y t na p o lsk iej W arm ii (pow . o lszty ń sk i i reszelsk i) zak oń czył się d la n a s k lęsk ą, jak iej się n a w et p esy m iści w a rm iń scy n ie sp od ziew ali. P rzyczyn y ta k stra szn ie n isk iej liczb y g ło só w oddanych za P o lsk ę na ziem i zam ieszk ałej d otąd przez przeszło p o ło w ę lu d n ości p o lsk iej są różne i d ostateczn ie już om a w ia n e i znane. P rzy czy n iła się doń w n a jw ięk szej m ierze bezradność i w p rost p od ejrzliw a sk łon n ość K om isji M ięd zysoju szn iczej dla N iem ców , straszn y terror w y w iera n y pod okiem tejże K om isji na lu d n ość p olsk ą przez N iem có w , sp row ad zen ie na g lo so w a n ie c a łej arm ii lu d zi spoza teren u , a w p ew n ej m ie rze także nied om agan ie w ew n ętrzn e w K om itecie W arm ińskim , m ia n o w icie w k iero w n ictw ie teg o ż i w reszcie o sied len ie się K om itetu M azurskiego w sto lic y W arm ii, zam iast na M azurach. G ospodarka b ow iem , skład lu d zi i ustrój organ izacyjn y o sta tn ieg o K om itetu d a w a ły w rogom n aszym cod zien n ie n o w y m a te r ia ł do zaczepek organ izacji n aszych w arm iń sk ich i lu d u polsko w a rm iń sk ieg o i p od cięły o sta teczn ie w szelk ą pracę K om isarjatu W arm iń sk iego w O l szty n ie. Poza tym od egrały o c zy w iście bardzo pow ażną rolę stosu n k i p o lity czn e w P o lsce, które w ła śn ie w tym ok resie czasu b y ły dla n as n a jk o rzy stn iejsze.
L udność polska na W arm ii — a n iem n iej w sz y sc y d ziałacze tu te jsi — sp e ł n ia li sw ój obow iązek w ed le siły i m ożn ości m im o terroru — co jako znający lu d i stosu n k i z zad ow olen iem stw ierd zić m ogę.
L udność ta i dziś jest polską m im o złeg o w y n ik u p leb iscy tu , a sk u tk iem p ra cy p leb iscy to w ej bądź co bądź nabrała w w ie lk ie j m ierze u św iad om ien ia n arod ow ego i jest odporniejszą i św iad om ą sw eg o przezn aczen ia, niż poprzed n io. W praw dzie dużo W arm iak ów p o p leb iscy cie w sk u te k g w a łtó w n iem ieck ich zm uszonych b yło o p u ścić W arm ię i sch ron ić się do P o lsk i, lecz pozostaje tu jeszcze pow ażna liczb a P o la k ó w p ra w y ch i u św iad om ion ych , k tórych starać się trzeba za w szelk ą cen ę utrzym ać, zw oln a i tych, którzy sw eg o czasu zb iegli zn ow u do p ow rotu na W arm ię sk łon ić. O kazuje się zresztą, że śred n i i m ały
g o sp o d a rz d alek o w ię c e j jest p rzyw iązan y do sw e j ziem i i d ob ytk u jak w ię k si m ajątk arze, k tórzy z m ałym i w y ją tk a m i po p le b isc y c ie w sz y sc y sp ie sz n ie teren o p u śc ili, częścio w o m oże n a w et bez k on ieczn ej potrzeby.
P o uk oń czen iu p leb iscy tu rozp ocząłem w sp ó ln ie z k ilk u tu te jsz y m i d z ia ła c z a m i p racę w stęp n ą nad p od trzym an iem resztek p o lsk o ści i u trzym an iem te j — m oim zd an iem — w a żn ej p la có w k i p o lsk iej na W arm ii. W y sła łe m w tej sp r a w ie k ilk a m em o ria łó w i sp raw ozd ań do P rezesa W. K. P. -4), a p rzez K o n s u la t tu te jsz y do W arszaw y, do Poznania, a ró w n ież do W o jew ó d ztw a w T o ru n iu , lecz dotąd zo sta łem bez od p ow ied zi. K o n su l G en era ln y w O lszty n ie s p r a w ę tę sta ra ł się rów n ież w W arszaw ie p rzed sta w ić, ale i to d otąd pozostało b e z sk u tk u, a jestem przek on an y, że praca ta k a w y tk n ię ta na d alszą m etę, d o
sta te c z n ie su b w en cjon ow an a, oddana w ręce lu d zi o d p ow ied n ich i p rzez c z y n n ik i 25) m iarod ajn e k on trolow an a, w y d a ła b y z cza sem p ożądane o w o ce, bo praca p le b isc y to w a u św ia d o m iła lu d tu tejszy i stw o rzy ła dość siln e org a n iza cje na p o d sta w ie k tórych choć zw oln a, le c z p ew n o i z k o rzy ścią dla sp r a w y p o lsk iej p r a c o w a ć b ęd zie m ożna. W spom nę tylk o, że is tn ie je o b ecn ie na W arm ii c a ły s z e r e g T o w a rzy stw L u d ow ych , K ółek Ś p iew a czy ch i C zy teln i L u d ow ych , is t n ie j e n ad al R ada L udow a, która przed p le b isc y te m dobre o d d a w a ła sp o łeczeń s t w u u słu g i i dotąd o p iek u je się w ed le m ożn ości lu d n o ścią polsk ą. J a k k o lw iek T o w a r z y s tw a założone w p leb iscy cie nie są na tak siln y ch fu n d a m en ta ch zb u d o w a n e i potrzebują dużo pom ocy, to jednakże dają p o d sta w ę do p ra cy i zorga n iz o w a n ia ich w jedną całość i p rzed staw ią w p rzy szło ści dość pow ażną siłę, k tó ra ro zb u d o w y w a ć się b ęd zie m ogła na p o d sta w ie ch ociażb y ty lk o k o n sty tu c ji n ie m ie c k ie j.
Za w szelk ą cen ę podtrzym ana też być p ow in n a G azeta O lszty ń sk a , jako je d y n e p ism o p olsk ie w P ru sach W schodnich.
W szelk ie te m om en ty p rzed sta w iłem k ilk a k ro tn ie w różnych m iejsca ch , u r ó w n o cześn ie sta ra łem się zatrzym ać na te ren ie lu d zi do p racy zd oln ych , w y s z ły c h z tu tejszeg o lu du. W ych od ziłem b o w iem z teg o założenia, iż Rząd P o l sk i stw o rzy ć p ow in ien dla k ilk u d ziałaczy p e w ie n rodzaj urzędów , op łacan ych , k tó rzy b y c zu w a li nad rozw ojem sp ra w y n a szej na W arm ii.
N ie ste ty dotąd n ie w iad om o n aw et, czy p raca n arodow a ma być tu ta j n ad al p o d trzy m y w a n a , czy też w n io sk u ją c z w y p ro w a d zen ia się w szy stk ich osób in te lig e n tn ie jsz y c h , R ząd op u ścić chce p la có w k ę tu tejszą i zdać p ozostałą lu d n o ść p olsk ą na ła sk ę N iem ców , k tórzy sk rzętn ie się do n iej um izgują.
W y sia n i dotąd n ied a w n o czło n k o w ie K om isji L ik w id a cy jn ej K om itetów P le b is c y to w y c h z W arszaw y od eb rali też resztę fu n d u szy złożon ych sw e g o cza su p rzez R ząd na c e le p leb iscy to w e W arm ii, z pom ocą k tórych m ożna b yło w p rzy szło ści pracę podjąć. D ziś W arm ia jest bez w sz e lk ic h w sk a z ó w e k i fu n d u szy , a lud i o sta tn i d zia ła cze w id ząc to w szy stk o , rów n ież tracą n a d zieje i z a m ie r z a ją się do P o lsk i p rzenieść. N a to czek a ją ty lk o N iem cy, k tórzy dziś już o tw a r c ie głoszą np. o G azecie O lsztyń sk iej, iż niezad łu go za p ew n e p rzesta ć b ę d z ie m u sia ła w ych od zić, bo su b w en cja się sk oń czyła, a P o la k ó w w k ró tce ta k że tu n ie będzie.
S p ra w a ta p ow in n a być jak najp ręd zej w y ja śn io n a . J a k k o lw iek b ow iem w ie m , że po p rzegran ym p leb iscy cie, terrorze i g w a łta ch , jakie lu d p o lsk i tu p rz e c h o d z ił i w cią ż p rzechodzić m u si w p ie r w przejść p o w in ien p e w ie n okres cza su , w k tórym lu d w y p o czn ie i się uspokoi, to jed n a k że p lan pracy, p rasa i lu d z ie p o w in n i być gotow i, ab y n ie za n ied b a ć c h w ili, w k tórej z pracą rozp o czą ć b ęd zie trzeba. P rzez c a łk o w ite z a w ieszen ie p racy ch o cia żb y cich ej i p r z y -24) W . K. P. — W arm iń sk i K o m itet P le b isc y to w y , k tó reg o p rzew o d n iczą cy m fcył w ó w c z a s ks. L u d w iczak .
g o lo w a Vv-czej w e w sk a za n y m p rzez rządow e k oła k ierunku, traci się b o w ie m o sta tn ią ostoję, a ró w n o cześn ie szerzy ob aw ę i zrozum iale n ieza d o w o len ie m ię dzy p ozostałą tu lu d n o ścią polską.
N ad ch od zi obecnie okres w y b o ró w do k o n sty tu a n ty n iem ieck iej w P ru sa ch W sch od n ich i p ow iatach n a d w iśla ń sk ich , co do k tórych ta k że lu d n ość p olsk a teren ó w p leb iscy to w y ch zająć m u si sta n o w isk o . Z achodzi p y ta n ie, czy brać u d ział w w yborach p rzez w y su n ię c ie w ła sn e j listy k an d yd atów , czy p ołączyć
lis tę p olsk ą z cen tro w ą lu b w strzy m a ć się całk iem od gło so w a n ia .
D la p rzekonania się o u sp o so b ien iu i życzen iu lu d n o ści n aszej w ty m k ie ru n k u zw o ła łem n ied a w n o do O lsztyn a p o u fn e zebranie około 30 w y b itn ie jsz y c h gospodarzy i p osłów n a sejm p o w ia to w y , k tórych m am y 11 (na ogólną liczb ę 30). Z zebrania teg o o d n io słem w rażen ie, że przew ażn a część tam że ob ecn ych jest za sta w ie n ie m w ła sn e j lis ty p o lsk iej, skoro w y jd zie ta k i rozkaz od w ł a d z n a
s z y c h pols kic h. W yrażono jednak p ow ażn e w ą tp liw o śc i co do e w en tu a ln eg o
w y n ik u głosow an ia, a w ie lu z zeb ranych b yło za kom p rom isem (t. zw . L is te n v erein igu n g) z cen trow cam i.
Z m ej stron y u w a ża m jednakże, że w y su w a n ie w ła sn e j listy ty m ra zem jest p rzed w czesn e i zbyt n ieb ezp ieczn e. L u dność nasza jest, o ile w yso n d o w a ć zd o ła łem , tym czasem zbyt zbojałą, a zn ając lu d n o ść tu tejszą, w ą tp ię czy n arażać się b ęd zie chciała — z n ie lic z n y m i w y ją tk a m i — na now e szy k a n y ze strony N ie m
ców . O siągn ięcie zaś p rzy w yb orach te j sa m ej liczb y głosów , co w p le b isc y c ie lu b n a w et m niejszej, za tw ierd ziło b y ty lk o p le b isc y t przep row ad zon y z terrorem i g w a łtem i w y d a r ło b y n am ostatn ią broń z ręki.
D o k om p rom isow ej lis ty (L isten verein igu n g) z centrow cam i, n ie m am żad nego zaufania. Z n a n i są tu te jsi cen tro w cy i ich p rzeciw p o lsk ie sta n o w isk o w czasie p leb iscytu . W ątp ię czy cen tro w cy n ie chcąc popaść w p o d ejrzen ie sprzyjania z P o la k a m i w ob ec N iem có w do nas się zbliżą. W d anym razie pod h a słem zjednoczenia lis t u p ra w ia ć będą a g ita cję m ięd zy n aszym lu d em n a sw ą korzyść tak, iż p ob ałam u cą n aszych w yb orców , n ad u ży w a ją c przy tym , jak zw yk le, kościoła, a zyskując^ g ło sy , n ib y to na jedną listę, obniżą liczb ę g ło só w lis ty p olskiej jeszcze w ię c e j. P rócz teg o w y m a g a ła b y w a lk a ta n iep ew n a i, m oim zdaniem , bardzo n ieb ezp ieczn a , p ow ażn e w y d a tk i.
J estem w ięc o so b iście za w y d a n iem h asła w strzy m a n ia się od g ło so w a n ia , a dopiero przy n a stęp n y ch w yb orach , skoro praca zo sta ła b y podjęta i na jak ie ta k ie tory w p row ad zon a, brać by m ożna u d zia ł w w yborach.
N ie chcąc jednakże brać o d p o w ied zia ln o ści za ten bądź co bądź w a żn y krok, do którego w y p o w ied zieć p o w in n y się tak że p leb iscy to w e p o w ia ty N a d w iśla ń skie, proszę o za d ecy d o w a n ie w tym k ieru n k u przez w ła d ze P olsk i, tym w ięcej, że m ało, a raczej w c a le nie m a in telig en cji, na kjórej pom ocy i zd a n iu oprzeć by się m ożna.
Chcąc podtrzym ać p la có w k ę w arm iń sk ą dla P o lsk i k on ieczn e b yłob y m oim zdaniem :
1) Z asilan ie stałą su b w en cją „G azetę O lszty ń sk ą ”.
2) Z organ izow an ie istn ieją cy ch już T ow a rzy stw p olsk ich w zw ią zk i i z a -• k ła d a n ie now ych.
3) O ddać w tym celu p racę w ręce k ilk u znan ych i zasłu żon ych d zia ła czy pod sta łą kontrolą w ła d z p olsk ich .
4) S tw o rzy ć ow ym k ierow n ik om eg z y ste n c ję przez op łatę tak ow ych z fu n d u szy p ań stw ow ych .
5) P od trzym ać za w szelk ą ce n ę D om P o lsk i w O lsztyn ie, n a b y ty sw e g o czasu przez K om itet M azurski, w k tórym zcen tralizow ać się m u si c a łe ży cie narod ow e i to w a rzy sk ie lu d n o ści p o lsk iej na W arm ii.
P o n iew a ż w y sła n e dotąd w tej sp raw ie p ism a n ie o d n io sły żad n ego sk u tk u zw racam s ię do W nego P an a, zn ającego b liż e j sto su n k i i lu d tu te jsz y o rad ę i ew en tu a ln ą pom oc, a b y śm y w reszcie d o w ie d z ie li się, jak ie sta n o w isk o R ząd p olsk i co do W arm ii zajm ie i czy lud tu tejszy , d la k tórego p rzez d łu gi szereg la t pracow ałem , oczek iw ać m oże ja k iejś p om ocy od R ządu p olsk iego, lu b czy w d alszym ciągu opuszczać m a W arm ię jak się to już, n ie s te ty , rozp oczęło i p o
zo sta w ić tę p la có w k ę na łup N iem ców . % głęb ok im szacu n k iem (— ) W ł. P ie n i ę ż n y
Memoriał Komitetu Niesienia Pomocy Warmii i Mazur w sprawie
zorganizowania akcji pomocy ludności polskiej na Warmii i Mazurach,
wystosowany do wojewody Brejskiego w Toruniu26).
D otyczy n ie sie n ia pom ocy Toruń, d n ia 5 p a źd ziern ik a 1920 r, lu d n ości p o lsk iej n a W arm ii
i M azurach.
D o
W iel. P an a W ojew od y Jana B rejsk ieg o w T o r u n i u
S k u tk iem a n ty p o lsk iej a g ita cji, p op ieran ej przez R ząd n iem ieck i i w ła d z e n a teren ach p leb iscy to w y ch , p o w sta ł n a W arm ii i M azurach ok rop n y terror p rzeciw k o w szy stk iem u co p olsk ie i w szy stk im , k tó rzy w p le b isc y c ie za P o l sk ą się o św ia d czy li. U zbrojona przez w ła d ze n ie m ie c k ie lu d n o ść n iem ieck a n a d al bez p rzerw y napada na bezbronnych naszych ro d a k ó w i zm u sza ich d o op u szczan ia dom ów i rodzin. W ciąż jeszcze ca ły m i n ocam i tu ła się lu d n ość p o l ska na W arm ii i M azurach po la sa ch i polach, n ocu jąc po row ach, w ertep a ch i w k a rto flisk a ch , ab y ochronić się przed nocn ym i nap ad am i zorgan izow an ych n iem ieck ich band. P rotok oły, k tóre się w K o m itecie N ie sie n ia P o m o cy O fiarom P leb iscy tu sp isu je, p rzed staw iają n ielu d zk ie sto su n k i p an u jące na W arm ii i M azurach. W ładze n iem ieck ie otw arcie głoszą, że w y z b y ć się trzeb a ży w io łu p o lsk ieg o na b. teren ach p le b isc y to w y c h i n ie m y ślą b rać w obronę o b y w a te li, k tórzy d ą ży li do złączen ia się z P olsk ą.
W obec p o lity czn ej d on iosłości obecn ego u sto su n k o w a n ia k w e stii p o lsk iej na b. teren ach p leb iscy to w y ch d la przyszłości i rozw oju h isto rii n aszej, m am y so b ie za o b ow iązek w sk a za ć R ząd ow i p o lsk iem u na p otrzeb y ta m tejsze i p rosim y p. W ojew od ę uprzejm ie, aby zech cia ł je p rzed staw ić R ad zie M in istró w i ze c h c ia ł poprzeć n a sze d ążen ia u U rzęd u C e n tr a ln e g o 27). K o m itet N ie sie n ia P o m o c y O fiarom P le b isc y tu na W arm ii i M azurach co d zien n ie sty k a ją c się z rodakam i działaczam i, p rzy b y w a ją cy m i z teren ó w p le b isc y to w y c h , n a jlep iej o d czu w a ć m oże p otrzeb y ty ch ziem , a zn ając d ok ład n ie sto su n k i teren ó w W arm ii i M azur d osk on ale docen ić m oże jak ie n a leży stw o rzy ć sto su n k i tych ziem do c a ło śc i k raju p olsk iego, ab y utw orzyć pożądaną dla p rzy szło ści i rozw oju w szy stk ich dzied zin życia naszego k raju p od staw y, k tóre dziś przez drobne p op arcie rządu zach ow ać i u trzy m y w a ć się dają, a k tóre w p ó źn iejszej p rzyszłości z w ie lk im i w y siłk a m i zd ob yw ać by trzeba. K o m itet N iesien ia P om ocy W arm ii i M azurom prosi przeto:
I. a b y R z ą d p o l s k i p o p ie r a ł je g o d ą ż e n i a do u t r w a l e n i a i s p o t ę g o w a n i a ż y
w i o ł u p o ls k ie g o n a t e r e n a c h p l e b i s c y t o w y c h .
2e) W A P B R ep 4 N r 15 350 s. 103 — 105.
I7) W te k ś c ie z a w iera ją cy m lic z n e b łęd y m a szy n o w e jest „U rząd C e n ta r l- n eg o ”.
N ie n ależy się godzić na to, ah y narod ow a u św iad om ion a lu d n ość p olsk a op u szczała teren y p le b isc y to w e , tw orząc przez to p o d sta w ę do w z m a c n ia n ia się tam ele m e n tó w n iem ieck ich , P o lsc e w rogich . N a leży raczej stw o rzyć fu n d u sz na poparcie tej arcy w a żn ej sp ra w y n arod ow ej i za sila ć ta m tejszy ż y w io ł p o lsk i i w sz e lk im i środkam i u trzym ać go na tej ziem i. Z o w oców p racy k o m ite tó w p leb iscy to w y ch n ie w in n iśm y rezygn ow ać, ra czej zasilać n a leży tam u czyn ion e p od staw y, ab y rzucone już ziarno n ie poszło na m arne, lecz w p rzyszłości p o lsk i ow oc w yd ało.
II. A b y ud zielo n o t a m t e j s z e m u z i e m i a ń s t w u , ta k d r o b n e m u ja k i w i ę k s z e m u
d o g o d n eg o k r e d y t u z a p o m o c ą f u n d u s z ó w p a ń s t w o w y c h .
W ładze n iem ieck ie b o w iem w y p o w ia d a ją lu d n ości p olsk iej na teren ach p le b isc y to w y c h m a so w o p u p ilarn e h ipoteki, a pow od u ją tak że i n ie m ie c kie in sty tu cje b an k ow e do od m ów ien ia z iem ia ń stw u p o lsk iem u k red y tu , ch cąc przez to zm u sić ro ln ik ó w P o la k ó w do n iek o rzy stn eg o w y z b y w a nia się ziem i i op u szczan ia teren ó w p leb iscy to w y ch . N a leży stw o rzy ć przy B an k ach L u d ow ych w K w id zyn ie, w O lsztyn ie, w S ztu m ie, w S z c z y tn ie i in n ych na teren ach p o p leb iscy to w y ch p o w sta ły ch p olsk ich b ankach od d zia ły hip oteczn e i u d zielić im od p ow ied n ich fu n d u sz ó w na re g u lo w a n ie tych w y p o w ied zia n y ch p ew n y ch hipotek. P ien ią d ze te lok ow ać trzeba ty lk o na p ew n y ch m iejscach , n a jw y żej do w yso k o ści d o ty ch cza so w y ch h ip o tecz n ych sum , które się ziem ia ń stw u p olsk iem u ze w zg lęd ó w p olityczn ych w y p o w ied zia ło . W sk u tek teg o n ie pon iosłob y P a ń stw o P o lsk ie ża d n eg o ryzyka, lok u jąc p ien ią d ze ty lk o na p ew n ych , a n a w ięk sze ilo śc i w y p a d k ów na p ierw szych m iejsca ch h ip oteczn ych . P rzez sp ieszn e dopom ożenie w ty m kieru n k u u ra tu je się dużo rod ak ów od ru in y i zach ow a się dużo ż y w io łu dla nas pożąd an ego na teren ach W arm ii i M azur. K om itet N ie sien ia P om ocy g o tó w jest słu ży ć szczeg ó ło w y m i in form acjam i i g o tó w jest o ile b y tego p otrzeba czy n n y w zią ść u d ział w tech n iczn y m p op row ad zen iu tego projektu.
III. A b y nie w y z b y w a ć się n ie r u c h o m o śc i n a b y t y c h p r z e z k o m i t e t p l e b i s c y t o
w y W a r m ii i M azur. T e n ieru ch om ości stać się w in n y na W arm ii i M azu
rach ośrodkiem i osto ją ży cia n arod ow ego p o lsk iej lu d n o ści teren ó w p le b iscy to w y ch . A d m in istra cję tych n ieru ch om ości n a leża ło b y oddać P a n u W ojew odzie P om orskiem u, jako n a jw ięcej za in tereso w a n em u spraw ą. IV. A b y prace U r z ę d u L i k w i a d c y j n e g o k o m i t e t y p l e b i s c y t o w e s k o o r d y n o w a ł y
z z a s a d n i c z y m i d ą ż e n i a m i K o m i t e t u Nie sienia P o m o c y W a r m i i i M azurom ,
który m a sob ie za ob ow iązek p rzejąć n ie ty lk o pracę, ale i w m iarę m oż ności zobow iązania K om itetu P leb iscy to w eg o . K o n t r o l ę K om itetu N ie sie nia P om ocy co do a d m in istra cji sp ad k u po k o m iteta ch p leb iscy to w y ch W arm, i M az. n a leża ło b y p o r u c z y ć P a n u W o j e w o d z i e P o m o r s k ie m u , k tó ry jako n ajb liższa cen tra ln a w ła d za p a ń stw o w a m a m ożność sp raw ow an ia teg o obow iązku. K om . N. Pom . W. i M. w y zn a czy za zgodą R ady M in i stró w sw ego d eleg a ta , k tóry b y op in ję Kom . N. Pom . p rzed sta w ia ł K om i sarzow i L ik w id a cy jn em u . O pinję tę n a leża ło b y u w zg lęd n ia ć, o ile by ją popierał P an W ojew od a P om orski.
V. A b y m a t e r i a ł o ś w i a t o w y , słu ż ą c y do p row ad zen ia p racy k u ltu ra ln ej i n a rodow o u św ia d a m ia ją cej, n a b y t e j z f u n d u s z ó w K o m i t e t ó w P l e b i s c y t o w y c h nie zabierano z ty ch teren ó w . N a leża ło b y go w sp ad k u przekazać Kom . N. Pom . W. i M.
V I. A b y R zą d u siln e p o c z y n i ł k r o k i u L ig i N a r o d ó w c e le m zo b o w ią z a n ia p a ń
s t w o n ie m ie c k i e d o o b r o n y p r a w m n i e js z o ś c i n a r o d o w y c h w sw y m p a ń -
sw ie tak sam o, jak to p raw o m ocą trak tatu w er sa lsk ie g o o b ow iązu je P o l sk ę w zględ em n iem ieck ich o b y w a teli w P o lsce.
Vil.
A b y rz ą d sp i e s z n e i usiln e p o c z y n i ł k r o k i celem, w y k r o c z e n i a p r z e c i w k o g w a ł t o m n i e m i e c k i m c z y n i o n y m na b e z b r o n n e j lu d n o ś c i p o l s k i e j t e r e n ó w p l e b i s c y t o w y c h W a r m i i i M az u r, tudzież c e le m ro z b r o je n i a n iem ieck iejlu d n ości c y w iln e j na W arm ii i M azurach.
K om itet N ie sie n ia P om ocy W arm ii i M azurom (—) p od p is n ieczy teln y
Protokół z konstytucyjnego posiedzenia Związku Polaków w Pru
sach Wschodnich, odbytego dnia 30 listopada 1920 roku w Olsztynie 28) .
O d p i s .
Z W I Ą Z E K P O L A K Ó W W P R U S A C H W S C H O D N I C H .
P r o to k ó ł z ze b r a n ia k o n s t y t u c y j n e g o .
W m y śl p o w ziętej na w sp ó ln y m p o sied zen iu R ad L u d ow ych p o w ia tó w S z tu m sk ie g o i K w id zy ń sk ieg o u c h w a ły odbył s ię w O lszty n ie w h o telu In te r n a tio n a l, zjazd d e le g a tó w lu d n o ści p olsk iej z P o w iśla , W arm ii i M azur. U p o w a żn io n y ch do g ło so w a n ia d e le g a tó w przybyło z K w id zy ń sk ieg o 3, z S z tu m s k ie g o 6, z W arm ii 7, z M azur 1. P on ad to p rzy b y li liczn i d eleg a ci różnych okolic jak o g o ście z g łosem doradczym . P o sied zen ie rozp oczęło się w e w to rek d n ia 30 listo p a d a rb. o godz. 11 przed poł.
Z agaił p osied zen ie ks. B a rczew sk i z B ru n sw ałd u , w ita ją c przed e w sz y stk im g o ś c i z p o w ia tó w n a d w iśla ń sk ich i w yra ża ją c ży czen ie, ab y zebrani na d z is ie j sz y m p osied zen iu d oszli do u k on sty tu o w a n ia jed n eg o w sp ó ln eg o zrzeszen ia w s z y s tk ic h P o la k ó w w P ru sach W schodnich.
P o zagajen iu zebrani w y b iera ją prezydium p o sied zen ia . W ybrano: M arszałkiem : ks. B a rczew sk ieg o z B ru n sw a łd u W icem arszałk iem : D on im irsk iego z R am z S ekretarzem : p. redaktora Ł yd k ę z O lsztyna. 1. R efera t w y g ło sił ks. B a rczew sk i z B ru n sw a łd u na tem at:
S ta n lu d n o ś c i p o ls k ie j na W a r m i i
W arm ia jest polską, tak pow iad a m ów ca, d ow od em teg o są liczn e p o lsk ie n a z w y w io sek i m ia steczek naszych , dow odem teg o jest m ow a p olsk a n aszego lu d u , k tóry od d aw n ych la t osiad ł na naszej ziem i. M ów ca sk r e ś lił d a lej d ą ż e n ie g erm a n iza cy jn e N iem ców i w y k a za ł ich b ezow ocn ość w ciągu d łu gich lat. L iczn e T ow arzystw a L udow e czy sto polskie i T o w a rzy stw a k o ścieln e słu sz n ą budzą n adzieję, że życie p o lsk ie na W arm ii m im o przegran ego p le b isc y tu n ie za g in ie.
W icem arszałek p. D on im irsk i p od zięk ow ał m ó w cy za w y czerp u ją cy referat, za zn a cza ją c, że na P o w iślu odczuw a się brak p od ob n ych d zieln ych k a p ła n ó w
jak k s. B arczew sk i.
2. N a stęp n ie zabrał głos p. Wł. P ien iężn y , k tó ry p od ał referat: O T o w a r z y s t w a c h L u d o w y c h n a W a r m ii.
R eferen t p od ał ilość T ow a rzy stw L u dow ych, K ó łek Ś p iew a ck ich , B ib liotek , O ch ro n i C zyteln i L u dow ych. P o d k reślił w y ra źn ie, iż p ropaganda p leb iscy to w a , m im o , że odbyła się w n a jtru d n iejszy ch dla P o la k ó w w aru n k ach , rozbudziła i p o d n io sła zn aczen ie ducha p o lsk ieg o na W arm ii. L u d n ość p olsk a sk orzystała
281 W A P B R ep 4 N r 15 350 s. 63 — 73.
74
d u żo w a g ita c ji i p racy u św ia d a m ia ją cej, biorąc się coraz to w ię c e j d o n a u k i, c z y ta n ia k sią żek i gazet. Z darzają się w ostatn im czasie n a w et w y p a d k i, p o c ie sza ją ce, k tó re w y k a zu ją , że na W arm ii budzi się rodzinne p iśm ie n n ic tw o p o l sk ie , jako to c z y ta liśm y w ie r sz e p. M arii Z ien tarów n ej, które św ia d czą o n ie p o sp o lity m ta le n c ie p o ety ck im i w y so k im p oczuciu narodow ym .
W d y sk u sji zab rał głos p. H e llr ig e l z S ta reg o T rękusa, zaznaczając w a żn o ść G a zety O lsztyń sk iej, jako p la c ó w k i i p o ch w a lił ob ecn y k ieru n ek p o lity c z n y te g o pism a.
3. Z k o le i w y g ło s ił refera t p an redaktor P ila rczy k z K w id zy n ia m ó w ią c O s t a n ie p ols kości na P o w iślu .
W p o w ia ta ch n a d w iśla ń sk ic h z pow odu b lisk iej g ra n icy lu d n ość pod n a c i sk iem terroru n iem ieck ieg o ok azu je w ielk ą sk łon n ość do o p u szczan ia teren u i w y n ie sie n ia się na terytoriu m p a ń stw a polsk iego. W K w id zy ń sk iem ż y c ie p o l s k ie sk u p iło się jed y n ie do k ilk u w io sek p olsk ich , a w m ieście K w id zy n ie p o d tr z y m y w a n e b yło in sty tu c ja m i k u ltu ra ln y m i, które są niezliczone.
M ów ca w y lic z y ł T o w a rzy stw a P olsk ie, które są w K w id zyń sk iem , S z tu m - sk iem , S u sk iem i M alborskiem , k tórych jest ogółem 36. P rzed sta w ił w y n ik w y b orów do rad gm in n ych , m ia sto S ztu m u zy sk a ło 5 radnych. M ów ca p o d k r e ślił w a żn o ść osob n ej g a zety na P o w iślu d la p o w ia tó w n a d w iśla ń sk ich . W d y sk u sji zab rał głos p. D on im irsk i z R am z, u zu p ełn iając drobnym i szczeg ó ła m i refe r a t p. P ilarczyk a.
4. N a stęp n y refe r a t w y g ło sz o n y przez p. G ab rylew icza podaje:
P la n o rg a n iza cji Z w i ą z k u P o la k ó w w P ru sa c h W schodnic h.
M ów ca poruszając k ilk u zd an iam i sp raw ę p ra w n o -p a ń stw o w eg o sta n o w isk a P o la k ó w w N iem czech, przech od zi do kon k retn ego p lan u zorgan izow an ia Z w ią z ku P olak ów , om aw iając szczegółow o: n azw ę, charakter, cel, zasad y p o lity c z n e i organ izację Z w iązku. D a le j m ów ca rozw odzi się nad za silen iem fu n d u sz y p a r ty jn y c h i w k oń cu om aw ia szczegółow o n ajp óźn iejsze zadania C en tra ln eg o
K om itetu . .
5. M arszalek zebrania od k ład ając d y sk u sję nad p o w y ższy m r efera tem na p opołudnie, u d ziela g ło su p. D o n im irsk iem u z Ram z, który w y g ła sza refe r a t o:
Z w i ą z k u S p ó łe k Z a r o b k o w y c h , szczególn ie B a n k ó w Po lsk ich w P r u s a c h Wschodnic h.
M ów ca w y ch o d zi z założenia, że now a organizacja, ch cąc m ieć siln ą p o d sta w ę, p ow in n a zn aleść w e w n ą tr z d ostateczn e źródło dochodu i u zy sk a ć p o tr z e b n e do e g zy sten cji środki. S k reśla on w krótkości h istorię życia sp o łe c z n ego w P ozn ań sk iem , n a stę p n ie zapoznał zeb ranych z b liższy m i szczeg ó ła m i organ izacji B an k u Z w iązk u S p ó łe k Z arobkow ych. R eferen t w sk azał, jaką drogą p ow sta ćb y m ogła podobna organ izacja w ram ach Z w iązku P olak ów . P r z y łą c z e
n ie tej organ izacji b an k ow ej do podobnej in sty tu c ji w P o zn a ń sk iem n a p o tk a łob y na w ie lk ie trudności, trzeba by się oprzeć na p o w a żn y m i p ew n y m B a n k u w N iem czech.
6. P. H aertle z S za d ło w a w y g ło s ił n a stęp y referat:
O org a n iza cji K ó ł e k R o ln i c z y c h w P ru sa c h W schodnich.
M ów ca szczegółow o o m aw ia w a żn o ść organizacji Z w iązk u K ółek R o ln iczy ch , u w zg lęd n ia ją c przy tern sto su n ek ich do ca ło k szta łtu o rgan izacji Z w iązk u P o la k ó w .