• Nie Znaleziono Wyników

Na marginesie pracy Zygmunta Lietza: Plebiscyt na Powiślu w r. 1920

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Na marginesie pracy Zygmunta Lietza: Plebiscyt na Powiślu w r. 1920"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Grygier, Tadeusz

Na marginesie pracy Zygmunta

Lietza: Plebiscyt na Powiślu w r. 1920

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 93-98

(2)

D Y SK U SJA I PO LEM IK A

TADEUSZ GRYGIER

NA MARGINESIE PRACY ZYGMUNTA LIETZA: Plebiscyt na Powiślu w r. 1920. Roczniki Historyczne t. XXI — 1956, s. 196 — 284.

Autor przedstawił plebiscyt na Powiślu na szerokim tle wydarzeń p le­ biscytowych Mazur i Warmii. Stwierdzić nalepy, że p laśn ie ten obraz ogólny można było uzupełnić i rozszerzyć przez szersze wykorzystanie dostępnej lite­ ratury (choćby A. Winniga: 400 Tage Ostpreussen, Drezno 1927; K. Laptera: 11 listopada 1918, Materiały d studia INS t. I. Warszaw7a 1954, s. 22 i in.). Tak samo możnaby szerzej oświetlić stosunki na Powiślu, a przede wszystkim na terenie powiatu suskiego, przez wykorzystanie literatury dotyczącej Prus Za­ chodnich, których częścią składową było Pow iśle (np. S. Bizan: Powiat i miasto Brodnica w walkach o niepodległość 1914 — 1920 rok, Brodnica 1938, t. I i II, czy G. Cleinow: Der Verlust der Ostmark, Berlin 1934, str. 394 i inne). Pow ią­ zania polityczne i personalne działaczy polskich z terenu powiatu suskiego z działaczami polskimi z terenu powiatu lubawskiego, brodnickiego i grudziądz­ kiego były o w iele silniejsze, niż z działaczami mazursko-warmińskimi.

Z drugiej strony uzupełnienia wymagają problemy wewnętrzne powiślań- skiego obszaru plebiscytowego. Omawiając politykę Komisji Koalicyjnych w Olsztynie i w Kwidzynie, trzeba odpowiedzieć na zasadnicze pytania: 1) dla­ czego Koalicja z terenu Powiśla, Warmii i Mazur nie utworzyła jednego okręgu plebiscytowego, jak sobie tego życzyła strona niemiecka; 2) dlaczego spełzły na niczym starania niem ieckiego komisarza plebiscytowego W. Gayla, który chciał być jedynym komisarzem Rzeszy do spraw plebiscytowych w Kw idzy­ nie i w Olsztynie; 3) dlaczego Gayl, wbrew woli nawet. Komisji Koalicyjnych utrzymywał stały kontakt z komisarzem Rzeszy w Kwidzynie; 4) czy ustano­ w ienie plebiscytowego okręgu w Kwidzynie łączyło się z ogólną polityką Koalicji, która — jak przypuszczała strona pruska — skłaniała się przyznać Polsce linię kolejową Toruń, Grudziądz, Malbork — Gdańsk wzamian za zre­ zygnowanie z w alki o Warmię i Mazury.

Przedyskutowania wymagają w szystkie rozdziały rozprawy Z. L ietza 1). I rozdział (Stosunki gospodarczo-społeczne, polityczne i narodowościowe Po­ wiśla na przełomie XIX i XX w.) nie omawia prawie zupełnie okresu pierw ­ szego półrocza na Powiślu po wybuchu rewolucji listopadowej 1918 r., okresu niesłychanie ważnego z uwagi na działalność Rad Robotniczych i Rad Ludo­ wych. II rozdział (Przygotowania partii i organizacji niemieckich do plebiscytu) niesłusznie rozpoczyna się stwierdzeniem, że .przygotowania niemieckie wszczęto w połowie 1919 r. (s. 213). Przygotowania te rozpoczęły się już w grudniu 1918 r. W trzecim rozdziale podkreśla się zalążki polskiej „pracy uświadam iającej“ w akcji wyborczej do Polskiego Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu, jednakże nie analizuje się pracy Rad Ludowych Powiśla, które w ysłały znaczną ilość posłów polskich do tegoż Sejmu (zob. Dziennik Polskiego Sejmu Dzielnicowego. Poznań 1918 r.). Czwarty rozdział (Komisja Międzysojusznicza w Kwidzynie) ograni­ cza się tylko do podania niektórych rozporządzeń Komisji: z dn. 23.11.1920, 27. III. 1920, z dn. 12. IV. 1920 i dn. 20. IV. 1920 r. (s. 268) i sygnalizuje realizację ich w terenie. Tymczasem „ustawodawstwo“ Komisji tak w Kwidzynie jak i V/ Olsztynie, jak się wydaje, powinno być pierwszym podstawowym elem en­ tem, od którego można zacząć analizę działalności Komisji. Rozdziały V i VI (Plebiscyt, Zakończenie) potwierdzają dotychczasowy ogólny obraz plebiscytu, awizując, że w głosowaniu nie wzięło udziału 41.896 Polaków (s. 279) Fakt ten, niesłychanie ważny, nie jest jednak w pełni skomentowany. Tłumaczenie, go terrorem, propagandą Centrum i SD, emigrantami niemieckimi jest niew ystar­ czające. Wydaje się, że można mówić o zorganizowanym i konsekwentnym L e j kocie plebiscytu przez ludność polską.

1) W. Gayl, Ostpreussen unter fremden Flaggen, Królewiec 1940, s. 323. Praca Gayla wymaga również szczegółowej recenzji.

(3)

Praca autora może w ięc zapoczątkować szeroką dyskusję na temat ple­ biscytu na Powiślu, Mazurach i Warmii. Trudno mi omówić wszystkie sprawy. Wobec powyższego ograniczę się do szerszej analizy zasygnalizowanych przez autora rozporządzeń Komisji Koalicyjnej w Kwidzynie. Próbę taką podjęła S. Wambaugh w swym dziele pt. Plebiscites since the world war with a collection of official documents (Waszyngton 1933).

A w ięc jak ustosunkow ała się Komisja Koalicyjna w Kwidzynie do adm i­ nistracji niem ieckiej, i jak ta ostatnia reagowała na pociągnięcia Komisji. Pod-, jęcie czynności urzędowych przez Kom isję oficjalnie nastąpiło 20 lutego 1920 r. Przekazanie władzy — stosownie do zalecenia władz berlińskich — miejscowa administracja niem iecka dokonała bez jakichkolwiek zadrażnień2). Co w ięcej swą pomoc dla Komisji Koalicyjnej urzędnicy niem ieccy ostentacyjnie pod­ kreślali. Prezydent K om isji A. Pavia poprosił nawet prezesa rejencji kwidzyń­ skiej G. Schillinga o to,( by prowadził sw e czynności urzędowe przez cały n a­ stępny tydzień. Naturalnie Schilling zadośćuczynił prośbie Pavi,i i dopiero 24 lutego złożył urząd, przenosząc się do swego m ajątku na Śląsku. Osiągnął to, że stosunek Komisji Koalicyjnej do pozostałych na m iejscu urzędów był bardzo dobry. Nadzorowanie Kom isji Koalicyjnej nad poszczególnymi urzę­ dami, będące istotną częścią jej funkcji jako w ła d zy zwierzchniej (problem tzw. allgem eine V erwaltungsbefugnis“ — Traktat Wersalski Art. 95, ust. 2) było bardzo lojalne, nie w yw oływ ało jakichkolwiek zadrażnień. Kontrola K o­ misji nad urzędowaniem rejencji i sądów technicznie przedstawiała się nastę­ pująco. W pływająca korespondencja rejencji (tak jak i innych urzędów) każ­ dego rana przeglądana była przez referentów poszczególnych sekcji Komisji Koalicyjnej. Następnie, oparafowaną korespondencję przekazywano do załat­ wienia rejencji. Załatwioną sprawę ponownie przesyłano Komisji Koalicyjnej do zatwierdzenia, a zatwierdzoną przekazywano z powrotem rejencji, która mogła ją dopiero wysłać. Naturalnie ten tryb urzędowania był uciążliwy i stro­ na niemiecka m iała nadzieję, że z takiego rozwiązania technicznego sprawo­ wania funkcji zwierzchniej Komisja Koalicyjna z czasem będzie musiała zre­ zygnować. I rzeczywiście — ku zadowoleniu Niem ców — po miesiącu takiego urzędowania Komisja Koalicyjna zrezygnowała z tej drogi urzędowania, rezer­ wując sobie przedkładanie tylko ważniejszych spraw.

Inną taktykę niż Niemcy, zastosowali Polacy. Dnia 19. II. 1920 r. zażądali usunięcia urzędników brutalnie tępiących polskość, oraz ustanowienia polskich komisarzy przy urzędach. N ie rozwiązywało to sprawy prawidłowego nadzoru działalności urzędów, a było równocześnie nie do przyjęcia przez Komisję Koalicyjną, która tylko siebie uważała jako upoważnioną do tego. Istnienie pol­ skich komisarzy nadzorujących urzędy niem ieckie było wkraczaniem w atry- bucje Komisji Koalicyjnej.

Problemem związanym nierozerwalnie z „władzą zwierzchnią“ to organi­ zacja policji plebiscytowej, ściślej pozostawienia czy zlikwidowania „Sicherheits­ polizei“. Niem iecka strona naturalnie zamierzała starać się o pozostawienie „Sicherheitspolizei“, choćby z ograniczeniem prawa noszenia broni. Obrady na ten temat były bardzo burzliwe. Sprawa „Sicherheitspolizei“ była jednym z najbardziej spornych problemów. Polacy żądali usunięcia jej. Dopiero zarzą­ dzenie Nr 17 Kom isji Koalicyjnej z dn. 27. IV.1920 r. przeprowadziło reorgani­ zację policji, która częściowo uwzględniała żądania polskie.

Drugim zasadniczym problemem ustrojowo-politycznym, to „suwerenność

obszaru plebiscyto w ego“. Problem ten w ysuw ała szczególnie francuska, część

delegacji zaraz na w stępie objęcia urzędowania. Chodziło przede wszystkim o uniezależnienie finansowe i sądowe obszaru plebiscytowego od Rzeszy. Bez tych dwu szczegółowych elem entów „suwerenność obszaru plebiscytow ego“, polityczna samodzielność była w łaściw ie martwym pojęciem. Sam nadzór Ko­ m isji Alianckiej nad administracją, jako wyraz jej władzy zwierzchniej, nie wystarczał.

Strona niem iecka w yczuła odrazu w agę elem entów suwerenności, w ysu ­ wanych przez francuskich członków delegacji. To też niem iecki pełnomocnik plebiscytow y w K widzynie odrazu (21 lutego 1920 r.) interw eniow ał w tej spra­ w ie -i). Strona niemiecka żądała pozostawienia powiślańskiego obszaru p le­ biscytowego w terytorialnej w łaściw ości prokuratury elbląskiej. Ta była bo­

2) W ojewódzkie Archiwum Państw ow e w Olsztynie (WAPO) 1/211, raport niemieckiego pełnomocnika z dn. 27. II. 1920 r.

(4)

wiem — zdaniem strony niemieckiej — zdolna tylko do szybkiego załatwiania spraw związanych z wykroczeniami przeciwko wojennemu prawodawstwu gos­ podarczemu. Dalej uważano, że prawnicy niemieccy obszaru plebiscytowego nie byli zawodowo przygotowanymi do prowadzenia poważniejszych spraw sądowych. Zresztą — podkreślano — w m yśl obowiązujących przepisów „sę­ dziów wbrew ich w oli niie można przenosić na stanowiska prokuratorów“. A w i­ zowano Komisji, że z dobrej w oli żaden sędzia niem iecki nie zgodzi się być prokuratorem państwowym w „nowym suwerennym obszarze plebiscytowym “ i nie będzie oskarżycielem publicznym obcej władzy zwierzchniej za jaką u w a­ żali Komisję Aliancką. Przewidując opory ze strony Komisji, wskazywano na konieczność ew entualnego sprowadzenia państwowych prokuratorów z tere­ nów pozaplebiscytowych. Przedstawiano nawet kandydatów, chociaż radzono jednak sprawę organizacji sądownictwa na terenach plebiscytowych jeszcze raz rozważyć, gdyż pochopne decyzje mogły wywołać niepokój ludności i zaha­ mować normalną pracę sądownictwa.

Komisja Koalicyjna w Kwtidzynie jednakże nie uwzględniła uwag niem iec­ kich i zarządzeniem Nr 2 z dn. 23. II. 1920 r. uchyliła kompetencje sądów n ie­ mieckich nad obszarem plebiscytowym. Kwidzyński okręg plebiscytowy otrzy­ mał sw e w łasne sądy, których władzą zwierzchnią stała się Komisja Koalicyjna. Podkreślić wypada również, że zaznaczono, iż nowomianowani urzędnicy sądowi zaprzysiężeni będą narazie według dotychczasowych zasad i w ogóle

narazie tylko m iało obowiązywać ustawodawstwo niemieckie. Kandydatów na

sędziów miano przedstawić spośród sędziów zamieszkujących okręg plebiscy­ towy, względnie spośród „tych osób okręgu plebiscytowego, które zdolne były

do pełnienia obowiązków sędziego. Ławnicy sądu przysięgłych natomiast mieli się rekrutować z listy mieszkańców okręgu plebiscytow ego“. A airt. 5 wyraźnie

postanawiał, że „w razie braku obsady stanowisk w sądach Komisja będzie

mianować sędziów spośród osób z obszaru plebiscytowego, zdolnych do w y k o ­ nania funkcji sędziego. Też same zasady obowiązywały wobec personelu admi­

nistracyjnego i pomocniczego sądów.

O w iele w ięcej subtelności politycznych posiada drugi element „suweren­ ności obszaru plebiscytow ego“ — suwerenność finansowa. I znowu francuska delegacja żądała „finansowego odgraniczenia obszaru plebiscytowego“ od obsza­ rów sąsiednich. Te sprawy gospodarcze wymagały jednak dłuższych rozmów i konferencji, to też postępowały powoli. Okazywały się one za mało uchwytne dla polskiej jak i niemieckiej strony, tak że ważności ;ich i decydującego cha­ rakteru nie można było natychm iast ocenić 4).

- Elementem istotnym całej suwerenności finansowej i gospodarczej obszaru plebiscytowego- było zagadnienie granic celnych. Otóż przez cały luty i marzec Komisja Koalicyjna zamierzała znieść całkowicie granice celne, co było osta­ tecznie życzeniem strony polskiej.

Niemiecka zaś strona sprzeciwiała się temu. Zaczepiono przede wszystkim uprawnienia Komisji Koalicyjnej do takiego pociągnięcia. Uznano je za w y ­ kraczające poza ramy § 95 ust. 2 traktatu wersalskiego, mówiącego tylko 0 prawach Komisji do ogólnego administrowania obszarem plebiscytowym. „Zniesienie granic celnych doprowadzić mogło — jak podkreślała strona n ie­ miecka — „do całkowitego gospodarczego oderwania obszaru plebiscytowego od Prus; to jest więcej niż administracja, to stworzy stan prawny, który może być ustalony dopiero na podstawie w yników plebiscytu“. Tym samym to po­ ciągnięcie byłoby sprzeczne z postanowieniami traktatu wersalskiego, m ówią­ cego o tym, że Komisja winna wydać zarządzenia, które miały zapewnić sw o­ bodę w głosowaniu. Gospodarcze oddzielenie terenu plebiscytowego od Prus 1 zniesienie granicy celnej automatycznie włączyłoby ten obszar w ramy gos­ podarcze Pomorza Polskiego. „Takie pociągnięcie traktować można — argu­ mentował niem iecki pełnomocnik — jako rozmyślne wpływanie Komisji na wynik plebiscytu, gdyż przejście do innego obszaru gospodarczego odbiera ludności swobodę decyzji głosowania, gdyż zachodzi obawa, że ew entualnie po wygranym przez Niemców plebiscycie powrócenie do dawnego obszaru gospo­ darczego Prus spowoduje zmianę walutową. To zaś jest zawsze niepożądane i powoduje ujem ne skutki gospodarcze dla ludności“ 5).

4) WAPO 1/211, raport niem. pełn. w Kwidzynie z dn. 25. II. 1920 r.

5) WAPO 1/211, memoriał niem. pełnomocnika w Kwidzynie skierowany do Komisji Alianckiej dn. 12. III. 1920 r.

(5)

O tóż g r a n ic e c e ln e i z a k a z im p o r tu t o w a r ó w b y ły is to tn y m i śr o d k a m i, p rz y p o m o c y k tó r y c h p a ń s t w o n ie m ie c k ie m o g ło p r o w a d z ić p la n o w ą g o sp o d a r k ę i o d d zie la ć się od n ie k tó r y c h n ie k o r z y s tn y c h w p ły w ó w z z e w n ą tr z . Z n ie s ie n ie g r a n ic c e ln y c h w j e d n y m m ie js c u , g r o z iło z a ła m a n ie m s ię c a łe j g o sp o d a r k i n ie ­ m ie c k ie j. T o w a r y z G d a ń sk a i P olski., p r z e n ik a ją c n a te r e n p le b is c y to w y , p r z e ­ c h o d z iły b y i do N ie m ie c . T o z m u s z a ło b y w ię c str o n ę n ie m ie c k ą do u s t a n o w ie ­ n ia g r a n ic c e ln y c h m ię d z y o b s z a r e m p le b is c y to w y m w K w id z y n ie , o b sza rem p le b is c y to w y m o ls z ty ń s k im i p o z o s ta łą c z ę ś c ią P r u s W sch o d n ich . N ie m ie c k i p e łn o m o c n ik a r g u m e n to w a ł r ó w n ie ż , że z n ie s ie n ie g r a n ic c e l­ n y c h b ę d z ie m ia ło u j e m n e n a s t ę p s t w a d la s a m e g o o b sza r u p le b is c y to w e g o , g d y ż s to s u n k i g o sp o d a r c z e n a p o ls k im P o m o rz u w y d a w a ły m u się z n a c z n ie g o r sz e niż na te r e n a c h p le b is c y to w y c h . T y m sp o so b e m do o b sza r u p le b is c y to w e g o w p ły w a ły b y to w a r y n ie p o tr z e b n e , a e k s p o r to w a n o b y to w a r y p o tr z eb n e n a m ie j ­ scu. A le co w a ż n ie js z e „ u s u n ię c ie g r a n ic c e ln y c h p o z b a w i o b sza r p le b is c y to w y z n a c z n y c h d o c h o d ó w , k tó r e są ta k p o tr z e b n e d la p o k r y c ia k o s z tó w o b sa d y K o ­ m isji K o a lic y jn e j. Z n ie s ie n ie g r a n ic c e ln y c h o b n iż y je s z c z e b a r d z iej w a r to ś ć n ie m ie c k ie j w a lu t y “ G).

Z a r z ą d z e n ie w te j s p r a w ie K o m is ja K o a lic y jn a p o le c iła u m ie ś c ić w O rę­ d o w n ik u r e je n c ji k w id z y ń s k ie j. A r g u m e n ty je d n a k s tr o n y n ie m ie c k ie j sp o ­ w o d o w a ły , ż e d o o g ło s z e n ia j e g o n ie d o szło i w y k o n a n ie je g o p r z eło żo n o na b liże j n ie o k r e ś lo n y te r m in . N a tu r a ln ie o to t y lk o c h o d z iło p rz ed e w s z y s tk im str o n ie n ie m ie c k ie j, k tó r a c h c ia ła w y g r a ć cza s n a r o k o w a n ia z K o m isją .

P o la c y d o w ie d z ie li się je d n a k o s ta n o w is k u K o m isji. J u ż 14. III. 1920 r. na d w o r c u w M a lb o rk u i I ła w ie P o la c y z G d a ń sk a i T o r u n ia , le g ity m u ją c się ju ż n a w e t d r u k o w a n y m — c h o c ia ż je s z c z e n ie o g ło s z o n y m — z a r z ą d z e n ie m ż ą d a li w o ln e g o , b e z c ło w e g o p r z e w ie z ie n ia to w a r ó w . W tej s p r a w ie n ie m ie c k i p e łn o ­ m o c n ik c h c ia ł w y s t o s o w a ć s p e c ja ln ą s k a rg ę d o K o m is ji K o a lic y jn e j,

O sta te c z n ie stro n a n ie m ie c k a u z y s k a ła 17- III. 1920 r. z a p e w n ie n ie P a v ii i A n g lik a B ea u rn o n ta , ż e z n ie s ie n ie g r a n ic c e ln y c h o g r a n ic z y się ty lk o d o b e z ­ c ło w e g o p r z y w o z u z P o ls k i m a te r ia łó w p r o p a g a n d o w y c h n p . p a p ier u i m a sz y n do p isa n ia . A le n ie m ie c k i p e łn o m o c n ik w y s t ą p ił r ó w n ie ż p r z e c iw k o te m u , w s k a ­ zu ją c, że ta k ż e w o ln y p r z y w ó z m a t e r ia łó w p r o p a g a n d o w y c h d o p ro w a d z ić m o ż e d o z a r z u c e n ia ty m i m a te r ia ła m i c a ły c h P r u s W sc h o d n ich , a n a w e t R z e s zy N i e ­ m ie c k ie j 7). K o m is ja je d n a k o b s ta w a ła p rzy s w o im i p o d k r e ś la ła , że p r z y w ó z ty c h m a te r ia łó w b ę d z ie d o p u s z c z a ln y ty lk o za z e z w o le n ie m Korni,sji i n ie d o ­ p u śc i s ię d o h a n d lu ty m i m a te r ia ła m i. N ie m ie c k i p e łn o m o c n ik żą d a ł — je śli K o m isja b ę d z ie o b s ta w a ła p rz y s w o im — b y z e z w o le n ia ta k ie b y ły u z a le ż n ia n e od je g o z g o d y .

P o d w p ły w e m a r g u m e n ta c ji s tr o n y n ie m ie c k ie j, o sta te c z n ie K o m is ja K o a li­ c y jn a z a r z u c iła sw ó j p ie r w s z y p r o je k t. W zamAan za to ż ą d a ła od rzą d u n ie ­ m ie c k ie g o , b y w s z e lk ie z e z w o le n ia n a p r z y w ó z i w y w ó z d la o b sza ru p le b is c y ­ to w e g o w y d a w a n e b y ły p rzez u tw o r z o n ą s p e c ja ln ie w K w id z y n ie d e le g a tu r ę k o m isa rza R z e s z y do s p r a w e k sp o r tu i im p o r tu n a tu r a ln ie p od k o n tro lą K o ­ m isji. N ie m ie c k i p e łn o m o c n ik d o s p r a w im p o r tu i e k sp o r tu w K w id z y n ie m ia ł b yć c a łk o w ic ie n ie z a le ż n y od d o ty c h c z a s k o m p e te n tn e g o d la o b sza ru p le b is c y ­ to w e g o k o m isa r z a d o ty c h s p r a w w K r ó le w c u . S tr o n ie n ie m ie c k ie j n ie u d a ło się K o m is ji K o a lic y jn e j o d w ie ś ć o d te g o ż ą d a n ia . W ob ec te g o u zn a n o , że d a lsz e p r z e c iw s ta w ia n ie się K om isjd b y ło n ie c e lo w e . N ie m ie c k i p e łn o m o c n ik z w r a c a ł s ię w ię c d o m in is tr a s p r a w w e w n ę tr z n y c h w B e r lin ie o u s ta n o w ie n ie w K w i­ d z y n ie p e łn o m o c n ik a R z e s z y d o s p r a w e k s p o r tu i im p o r tu , g d y ż „ w p r z e c iw ­ n y m r a zie n a le ż y s ię o b a w ia ć , ż e K o m is ja K o a lic y jn a b ez n a szej fa c h o w e j p o ­ ra d y b ę d z ie z a ła t w ia ła w p ły w a j ą c e w n io s k i, n ie k r ę p u ją c się w c a le in te r e s e m g o sp o d a r c z y m i p o lity c z n y m N ie m ie c , a n i g łó w n y m i z a sa d a m i u s ta w o d a w s tw a n ie m ie c k ie g o , d o ty c z ą c e g o e k sp o r tu i im p o r tu “ . U w a ż a ł, że z a ła t w ie n ie p o ­ m y ś ln e ż ą d a ń K o a lic ji b y ło ty m b a r d z ie j p o ż ą d a n e , „że n ie m a p o w o d u p o d e j­ rz e w a ć K o m is ji o to, ż e z a m ie rz a w y b ić w s y s te m ie g o sp o d a r c z y m N ie m ie c j a ­ k ą ś w y r w ę n a w s c h o d z ie (L och im O ste n )“ 8).

S p ra w a g r a n ic c e ln y c h n ie z o sta ła je d n a k d e f in ity w n ie r o zs tr z y g n iętą . 31. IV. 1920 r. N ie m ie c k i p e łn o m o c n ik je s z c z e raz p r o te s to w a ł w K o m is ji K o a li­ cy jn e j p r z e c iw k o j a k im k o lw ie k z m ia n o m u s ta w o d a w s tw a c e ln e g o , k tó r e ty lk o

ß) W A P O 1/211, p is m o n iem . p e łn o m . w K w id z y n ie z dn. 17. III, 1920 r. 7) W A P O 1/211, p is m o n iem . p e łn o m . z dn. 25. III. 1920 r.

8) W A P O 1/221, p is m o M in is te r iu m S p r a w Z a g r a n ic z n y c h w B e r lin ie do K o m is ji K o a lic y jn e j w K w id z y n ie z dn. 31. V II. 1920 r.

(6)

u ła tw ią a k c ję p r o p a g a n d o w ą str o n ie p o lsk ie j. A M in ister iu m S p r a w Z a g r a n ic z ­ n y c h w B e r lin ie u w a ż a ło n a w e t, że n ie m ie c k i p e łn o m o c n ik , ja k k o lw ie k m o że iść n a k o m p r o m isy w r o k o w a n ia c h z K o m is ją K o a lic y jn ą , w ty m w y p a d k u n ie m o że zg o d zić się n a to, b y s w y m p o d p ise m n a z g ło s zo n y m p o lsk im w n io s k u o z e z w o le n ie n a im p o rt to w a r u b e z p o śr e d n io u ła tw ia ł p r o p a g a n d ę p o lsk ą , ,,K o ­ m isja K o a lic y jn a n ie je s t b o w ie m na to, b y n ie m ie c k ie u s ta w y je d n o s tr o n n ie in te r p r e to w a ła n a k o r z y ść P o ls k i, oraz b y ła m a ła p o s ta n o w ie n ia tr a k ta tu w e r - s a ls k ie g o “ 9).

Ś c iś le g o sp o d a r cz y c h a r a k te r p o s ia d a ły n a r a d y w sp ra w ie za rzą d u d o c h o ­ d a m i z p r z eja z d ó w i p r z e w o z ó w k o lei ż e la zn y ch . N ie m ie c k a stro n a sta ła tw a r d o przy p r z e k a z y w a n iu d o c h o d ó w k o le i n a rzecz p a ń s tw a n ie m ie c k ie g o , k tó r e d a ­ w a ło tabor.

R o z p o r zą d ze n ie N r 11 K o m is ji K o a lic y jn e j w K w id z y n ie (o g ło sz o n e 12. IV. 1920 r. w D z ie n n ik u U r z ę d o w y m ) z a w ie r a ło o r d y n a c ję p le b is c y to w ą , do k tó rej m a sę z a str z e ż e ń w y s u w a ła stro n a p o lsk a . O k a zu je się, że z a strz e że n ia do n iej w y s u w a li r ó w n ie ż i N ie m c y . N ie m ie c k i p e łn o m o c n ik p le b is c y to w y w K w id z y ­ n ie i7 . IV. 1920 r. w y s to s o w a ł s p e c ja ln y m e m o r ia ł do p r e zy d en ta K o m is ji I-'avi’i 10). Z a k w e s tio n o w a n o c zte ry p u n k ty o r d y n a c ji p le b is c y to w e j. P r z e d e w s z y s tk im w s k a z y w a n o n a tr u d n o śc i, j a k ie stw a r z a a r ty k u ł 17, p u n k t 1. Z o b o ­ w ią z y w a ł on z a rz ą d y g m in n e d o w c ią g n ię c ia n a lis t y w y b o r c ze w s z y s tk ic h osób u r o d z o n y c h n a te r e n ie p le b is c y to w y m i osob y, k tó r e m ie s z k a ły n a o b sza rze p le b is c y to w y m , ja k p r z e w id y w a ł a r ty k u ł 4 o r d y n a cji. S tro n a n ie m ie c k a u z n a ła , że z r e a liz o w a n ie ty c h w a r u n k ó w b ę d z ie n ie s ły c h a n ie tru d n e, a to ze w z g lę d u na k r ó tk i czas, ja k i p o z o s ta w a ł do p le b is c y tu . N ie m o ż liw o ś c ią b o w ie m b y ło s tw ie r d z e n ie n a p o d s ta w ie k s ią g u ro d zeń u r z ę d ó w sta n u c y w iln e g o w s z y s tk ic h ż y ją c y c h , u p r a w n io n y c h d o g ło so w a n ia . D la te g o str o n a n ie m ie c k a żą d a ła , by „ k rą g u p r a w n io n y c h z u r z ęd u d o g ło s o w a n ia ja k n a jb a rd ziej o g r a n icz y ć. P le ­ b is c y t te n w in ie n m ie ć c h a r a k te r g ł o s o w a n i a (A b s th r ém u n g ), a n ie r e f e r e n d u m

l u d o w e g o ( V o l k s a b s t i m m u n g ) . L u d n o ść w in n a z w ła s n e j ty lk o in ic ja ty w y brać

u d zia ł w p le b is c y c ie (tj. „dass d ie I n itia tiv e zu r A b stim m u n g v o n der B e v ö l­ k e r u n g s e lb s t a u s g e h e n s o ll“). P ro p o n u je się w ię c n a s tę p u ją c e u ję c ie a r ty k u ­ łu 17, p. 1 — n a p o d s ta w ie p r o w a d z o n y c h r e je s tr ó w lu d n o ś c io w y c h z u rzęd u u ję c i w lis ta c h w y b o r c z y c h b ę d ą ci, k tó r z y od dn. 1 . 1 . 1914 r. s ta le m ie s z k a ją w z g lę d n ie są z a m e ld o w a n i n a o b sza r ze p le b is c y to w y m i 1 0 .1. 1920 r. u k o ń c z y li 20 ro k życia.“ n ).

O k a z u je się, że o d w r o tn ie n iż n a o ls z ty ń s k im ob szarze p le b is c y to w y m , N ie m c y na P o w iś lu n ie ż y c z y li so b ie s p ro w a d z en ia em ig r a n tó w . T o te ż w y ­ d a je m i się, że s p ra w a ta w y m a g a s z e r sz e g o w y ja ś n ie n ia . P e w n e g o ro d za ju w y tłu m a c z e n ie m ta k ie g o sta n o w isk a s tr o n y n ie m ie c k ie j je s t d r u g i p u n k t o r d y ­ n acji, k w e s tio n o w a n y p rzez n ie m ie c k ie g o p e łn o m o c n ik a p le b isc y to w e g o .

A r ty k u ł 17 p u n k t 3 p r z e w id y w a ł k o n ie c z n o ść d o łą c z e n ia do w n io s k u o u j ę ­ c ie n a lis ty w y b o r c z e m e tr y k i u r o d z e n ia oraz u r z ę d o w e g o z a św ia d c z e n ia , s tw ie r d z a ją c e g o m ie js c e z a m ie sz k a n ia w d n iu o g ło sz e n ia o r d y n a c ji w y b o rc ze j. T y m c z a s e m w y s t a w ia n ie m e tr y k u r o d z e n ia d la osób, k tó r e u r o d z iły się n a o b ­ sz a r a ch p o z a p le b is c y to w y c h , w o b e c n ie s ły c h a n y c h tr u d n o ści k o m u n ik a c y jn y c h (str a jk i k o le ja rz y ) i „ n o to r y c zn eg o p r z e c ią ż e n ia p ra cą w s z y s tk ic h u r z ę d ó w b y ło b y n ie w y k o n a ln e . Z b y tn ie zaś r o z s z e r z e n ie k r ę g u w y b o r c ó w s p o w o d u je k o n ie c z n o ść ś c is łe g o b a d a n ia e w e n tu a ln y c h p r o te s tó w w z w ią zk u z m o ż liw o ś c ią w c ią g a n ia n a lis ty n ie u p r a w n io n y c h d o g ło s o w a n ia “ . S tą d str o n a n ie m ie c k a p r o siła K o m is ję K o a lic y jn ą , b y p r zep is p r z ed k ła d a n ia m e tr y k u r o d z e n ia s to s o ­ w a ć je d y n ie w ty m w y p a d k u , g d y p r a w o g ło s o w a n ia o p a r te j e s t ty lk o n a u r o ­ d z e n iu n a o b sza r z e p le b is c y to w y m . W in n y c h w y p a d k a c h m ia n o z r e z y g n o w a ć z p r z e d s ta w ie n ia m e tr y k , o g r a n icz a ją c się ty lk o do z a św ia d c z e n ia o z a m e ld o ­ w a n iu z a m ie sz k a n ia n a te r e n ie p le b is c y to w y m od 1 . 1. 1914 r. W y d a je m i się, że n ie p o tr z e b n ie Z. L ie tz (s. 270 — 271) p r z y to c z y ł tę o r d y ­ n a c ję w sk ró ta c h , sk o ro k a ż d y z jej a r ty k u łó w w y m a g a s z e r sz e g o o św ie tle n ia . R ó w n ie ż k o n ie c z n y m je s t p o r ó w n a n ie o r d y n a c ji w y b o r c z e j k w id z y ń s k ie g o o b ­ sza ru p le b is c y to w e g o z o r d y n a c ją o ls z ty ń s k ie g o o b szaru , ch o ćb y w ta k c h a r a k ­ 9) W A P O 1/221, m e m o r ia ł n iem . p e łn o m o c n ik a do K o m is ji A lia n c k ie j z dn. 17. IV . 1920 r.

10) W A P O 1/221, p ism o n iem . p e łn o m o c n ik a p le b is c y to w e g o do M in ister iu m S p r a w W e w n ę tr z n y c h w B e r lin ie z dn. 19. IV. 1920 r.

n ) W A P O 1/221, rap ort n ie m . p e łn o m o c n ik a w K w id z y n ie do M in ister iu m S p r a w W e w n ę tr z n y c h w B e r lin ie z dn. 25. III. 1920 r.

(7)

t e r y s ty c z n y m sz c z e g ó le , ż e na te r e n ie o ls z ty ń s k im o b o w ią z y w a ła d a ta z a m ie s z ­ k a n ia u p r a w n io n y c h do g ło s o w a n ia — 1 . 1 . 1905 r. (w K w id z y n ie 1 . 1 . 1914 r.).

O g ra n ic z a ją c się d o z a s y g n a liz o w a n ia ty lk o tr ze c h z a g a d n ie ń — w ła d z y z w ie r z c h n ie j K o m is ji K o a lic y jn e j, s u w e r e n n o ś c i o b sza ru p le b is c y to w e g o , r o z ­ r ó żn ia n ia p o ję c ia g ło s o w a n ia od r e fe r e n d u m lu d o w e g o — c h c ia łe m z w r ó c ić u w a g ę na k o n ie c z n o ś ć p r z e d e w s z y s tk im g r u n to w n e g o o p r a c o w a n ia p o s z c z e g ó l­ n y c h z a g a d n ie ń p le b is c y to w y c h . W y d a je m i się, że p o d e jm o w a n ie w tej c h w ili sy n te ty c z n y c h u ję ć p le b is c y tu j e s t p r z e d w c z e s n e , a w w y n ik u n ie w y c h o d zą o n e w s w y m u ję c iu p o za d o ty c h c z a s o w ą p u b lic y s ty c z n ą i p a m ię tn ik a r s k ą l it e ­ ra tu r ę p r z ed m io tu . T a k im ja s k r a w y m p r z y k ła d e m teg o to b e z k r y ty c z n e p o w t a ­ rza n ie za J. J u r k ie w ic z e m (N u n c ja tu r a A c h ille s a R a tti w P o ls c e . W a rsza w a 1953 r.) u p ro s zc z o n e j o p in ii o r o li R a ttie g o w O ls z ty n ie i w K w id z y n ie (s. 251 — 252).

W y d a je się , że p ie r w s z y m p y ta n ie m , n a k tó r e o d p o w ie d ź p o g łę b i r o z p o z n a ­ n ie te g o sz c z e g ó łu h istorii, p le b is c y tu , j e s t — ja k ie b e z p o śr e d n ie p o w o d y s k ło ­ n iły R a ttie g o d o p r z y ja z d u d o From borka;, O ls zty n a i K w id z y n a ? Z w r ó c ę A u t o ­ ro w i u w a g ę n a p o s ta ć k s ię d z a N o w o w ie js k ie g o , k tó r y n a je d n y m z k azań w K w id z y n ie w m a r cu 1920 r. w y s u n ą ł p r o je k t u tw o r z e n ia o d r ę b n e g o b is k u p ­ stw a pom ezań sk iego;. S p r a w a o p a r ła s ię o b isk u p a w a r m iń s k ie g o , a n ie m ie c k i p e łn o m o c n ik p le b is c y t o w y w K w id z y n ie w id z ia ł w ty m w y r a ź n ą p o lsk ą a k c ję p o lity c z n ą D o s z ło n a te n t e m a t do r o z m ó w m ię d z y ta jn y m ra d cą z K w id z y n a v. d. L u h e a b is k u p e m w a r m iń s k im 12). B is k u p z a k a z a ł k s. N o w o w ie js k ie m u d a lsz y c h k a z a ń i ja k k o lw ie k u z n a ł p la n y ks. N o w o w ie js k ie g o za fa n ta z ję , to je d n a k z a m ie r z a ł in te r w e n io w a ć u K o m is ji K o a lic y jn e j. P rz y p u sz c z a n o n a w e t, że P a v ia o d w ie d z i s p e c ja ln ie w tej s p r a w ie b isk u p a w a r m iń sk ie g o . D a le j b isk u p żą d a ł, b y w ła d z e b e r liń s k ie z d e c y d o w a n ie in t e r w e n io w a ły w W a ty k a n ie p r z e ­ c iw k o ks. N o w o w ie j s k ie m u i ja k im k o lw ie k p o m y s ło m i p ró b o m tw o r z e n ia

b is k u p s tw a p o m e z a ń s k ie g o . B is k u p w a r m iń s k i u w a ż a ł, że n a le ż a ło b y sta r a ć się o to, b y z r a m ie n ia W a ty k a n u n a te r e n p le b is c y t o w y n ie p r z y je ż d ż a ł R a tti, a le n u n c ju s z p a p ie s k i z M o n a c h iu m , ż e p r z y ja z d R a ttie g o do O ls z ty n a i K w id z y n a tr a k to w a ć m o ż n a ty lk o ja k o w ie lk i s u k c e s p o lity c z n y P o la k ó w . T o też str o n a n ie m ie c k a (ta k b isk u p w a r m iń s k i, ja k i n ie m ie c k i p e łn o m o c n ik p le b is c y to w y ) u w a ż a ła p o g ło s k i o m ia n o w a n iu R a ttie g o k o m isa r z e m do sp r a w p le b is c y to w y c h , za w y b it n ie n ie p o m y ś ln e . S a m fa k t w y s u n ię c ia n u n c ju s z a p a p ie s k ie g o z W a r ­ s z a w y p r z ed n u n c ju s z e m z M o n a c h iu m z a s ta n a w ia ł w ła d z e n ie m ie c k ie .

P ra c a Z. D ietza m o ż e sta ć s ię p o c z ą tk ie m o g ó ln e j d y s k u s ji n a te m a ty p le ­ b is c y to w e W a r m ii, M azu r, P o w iś la i Ś lą sk a . Z g ła sz a m w ię c p r o p o z y c ję, b y O d ­ d zia ł P T H w O ls z ty n ie z o r g a n iz o w a ł s e s j ę n a u k o w ą p o ś w ię c o n ą te m u z a g a d ­ n ien iu . P r z y c z y n i się on a d o p o g łę b ie n ia w ie d z y o p le b is c y ta c h n a z ie m ia c h p o l­ sk ich , p o z w o li n a z r e w id o w a n ie w ie lu d o ty c h c z a s o w y c h p o g lą d ó w n a d z ie je ziem b. z a b o r u p r u s k ie g o w la ta c h 1918 — 1921 i p o z w o li u ją ć c a ło ś c io w o z a g a d ­ n ie n ia p le b is c y to w e . Z a p o c z ą tk o w u ją c d y s k u s ję n a d z a g a d n ie n ia m i p le b is c y to ­ w y m i, w y r a ż a m n a d z ie ję , że tą d ro g ą z d o b ę d z ie m y n o w e m a te r ia ły . l2) W A P O 1/221, p is m o n ie m ie c k ie g o p e łn o m o c n ik a d o m in is tr a sp r a w w e w n ę tr z n y c h w B e r lin ie z dn. 19. IV . 1920 r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na rysunku satyrycznym wydrukowanym we lwowskiej „gadzinówce” 1 maja 1944 r., a sygnowanym podpisem „Telepress”, Polska (tu: łac. Polonia) przedstawio­ na jest

Prior systems focus on providing lightweight information regarding collaborators’ search activities (query history, document history, and colour coding) and the overall

• cmentarzysko kultury przeworskiej z młodszego okresu przedrzym- skiego i okresu wpływów rzymskich.. Badania wykopaliskowe o charakterze ratowniczym, przeprowadzone przez

Praca składa się ze wstępu, trzech rozdziałów teoretycznych (stanowiących propozycje postrzegania tekstualności w trzech różnych perspektywach: jako świata, jako

Na kulminacji miała 60 cm grubo- ści, na stoku wału 30-40 cm, u podstawy wału 50 cm, a następnie wypłycała się stopniowo i zanikała w odległości 5-30 m, mierząc od

Jeśli klub infrastrukturalny składałby się z przedsiębiorstw przewozowych, co można sobie wyobrazić w przypadku transportu kolejowego i w przypadku lotnisk (w niektórych

- ewentualne wzbogacanie rynku przez przywóz towarów z miejsca czasowego poby- tu, co może być korzystne z punktu widzenia bezpośredniego konsumenta, ale nie jest właściwe z

Wychodząc z założenia, że wysiłek każdego ustawodawcy konstru- ującego określony system prawa małżeńskiego skupia się na ujęciu kwestii niezdolności do zawarcia małżeństwa