• Nie Znaleziono Wyników

Pseudoautorytet zdemaskowany

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pseudoautorytet zdemaskowany"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Pseudoautorytet zdemaskowany

Człowiek w Kulturze 22, 101-114

(2)

Ks. Paweł Tarasiewicz

Katolicki Uniwersytet Jana Pawła II

Pseudoautorytet zdemaskowany

W języku polskim słowo autorytet oznacza przede wszystkim ko-goś obdarzonego uznaniem z uwagi na umysłową lub moralną po-wagę, bądź też na znakomite osiągnięcia w jakiejś dziedzinie wiedzy lub działalności1. Stosowanie tego słowa w praktyce wiąże się jednak

z poważnymi problemami, które generują liczne spory. Z jednej stro-ny istnieją kontrowersje co do racji istnienia autorytetu, które dzielą dyskutujących na jego obrońców i przeciwników. Z drugiej – zdarzają się trudności z oddzieleniem autorytetu autentycznego od pozornego, co prowadzi do nieporozumień wśród samych zwolenników tego fe-nomenu.

Niniejsze rozważania wpisują się w dyskusję na temat autorytetu, podejmując próbę wyjaśnienia zjawiska pseudoautorytetu. Pierwsza część refleksji dotyczy racji, dla których rozpoznanie pseudoauto-rytetu jest zadaniem uzasadnionym. Część druga koncentruje się na

1 Zob. M. Jarosz, Słownik wyrazów obcych, Wrocław 2001, s. 70; W.

Stróżew-ski, Mała fenomenologia autorytetu, „Ethos” 10(1997) nr 1, s. 32. Dopiero w dalszym znaczeniu autorytet to „symbol, wytwór, funkcja lub surogat zastępujący osobę. Rolę autorytetu pełnią wtedy elementy osobowościowe (rozum, wola, sumienie), naturalne grupy społeczne (rodzina, naród, rasa, klasa), władza, instytucje, organizacje (państwo, Kościół, szkoła, stowarzyszenie, partia, klub), systemy religijne, moralne lub ideolo-giczne (np. utopia, idol), struktury abstakcyjno-poznawcze (język, nauka, światopo-gląd, filozofia, teologia), produkty kultury masowej (moda, reklama, film, telewizja), wytwory cywilizacyjno-techniczne (produkty maszyn i urządzeń), różne zjawiska na-tury i jej przedmioty” (zob. Z. Chlewiński, S. Majdański, Autorytet, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz i in., Lublin 1989, kol. 1164).

(3)

specyfice pseudoautorytetu, wskazując na to, czym autorytet dla za-chowania swojej tożsamości być nie może2. Natomiast część ostatnia

stara się dotrzeć do głównych przyczyn obecności pseudoautorytetów w kulturze.

Dlaczego demaskować?

Autorytety towarzyszą człowiekowi na każdym etapie jego roz-woju. W dzieciństwie są nimi rodzice i inne osoby dorosłe, których przykład i słowo są przyjmowane bez zastrzeżeń z uwagi na ich do-mniemaną wszechwiedzę. W okresie dorastania rozpoczyna się samo-dzielne poszukiwanie autorytetów, które z czasem zyskuje na dojrza-łości i odpowiedzialności. Bezkrytyczna ufność w autorytety ustępuje wówczas miejsca przekonaniu, że każdy z nich musi na swój status zasłużyć solidnością i wynikami swego życia3.

Szczególna odpowiedzialność za kulturę autorytetów spoczywa na edukacji. Skoro bowiem rozwój człowieka jest nierozdzielnie związa-ny z podmiotami, które biorą udział w kształtowaniu jego sądów,

po-2 Por. M. Iłowiecki, Strażnicy, żeglarze i błazny. Autorytety i media, „Ethos”

10(1997) nr 1, s. 65: Wydaje się bowiem, że łatwiej jest „wyróżnić cechy, które same z siebie nie tworzą jeszcze prawdziwego autorytetu, choć wmówiono nam dość sku-tecznie, iż właśnie tworzą”.

3 Por. W. D. Handcock, The Function and Nature of Authority in Society,

„Phi-losophy” 28(1953) nr 105, s. 100; Z. Chlewiński, S. Majdański, dz. cyt., kol. 1165; A. Aleksander, A. Panek, D. Topa, Drogi i bezdroża, czyli słów kilka o autorytecie i kon-dycji nauczyciela w okresie przemian, „Edukacja Dorosłych” 1999 nr 1, s. 5; K. Wro-czyński, Autorytet, w: Powszechna Encyklopedia Filozofii, t. 1, red. A. Maryniarczyk SDB, Lublin 2000, s. 427: „Samo zaś istnienie autorytetu jako zjawiska obiektywnego czy subiektywnego zdaje się być nieodłączne od relacji międzyludzkich i wiąże się z hierarchicznym i aspektowym sposobem bytowania społecznego. Charakterystyka występowania autorytetu zawsze uwzględnia specyfikę dziedziny relacji międzyludz-kich (polityki, prawa, religii, moralności, pedagogiki itd.). Jest to personalistyczne ujęcie autorytetu, gdzie unika się absolutyzowania czy wręcz mistyfikowania same-go autorytetu (np. pieniądza, dyscypliny itd.) i wiąże się same-go zawsze z człowiekiem--podmiotem, który będąc sam autorytetem w jakimś zakresie poddaje się autorytetowi innych osób”.

(4)

staw i zachowań, to niewątpliwie istnieje potrzeba wychowywania go zarówno do uznawania autorytetów, jak i do bycia autorytetem. Brak w tym względzie odpowiedniej kultury może prowadzić do naduży-wania autorytetu bądź też jego niedowartościonaduży-wania4.

Wychowanie do autorytetu jest oczywiście ściśle związane z oso-bowym rozwojem człowieka. Jedną z wytycznych rozwoju osoby ludzkiej jest stała weryfikacja uznawanych autorytetów, w wyniku której może mieć miejsce nawet istotna modyfikacja ich znaczenia. Wydaje się, że jednym z koniecznych, a jednocześnie

najtrudniej-szych zadań w tym zakresie jest demaskowanie pseudoautorytetów5.

Co to jest pseudoautorytet?

Słowo pseudoautorytet6 z pewnością nie pasuje do słownika

ra-dykalnych przeciwników autorytetu. Ich stanowisko bowiem wydaje się opierać na przekonaniu, iż wszelkie mankamenty lub nadużycia związane z autorytetem należą do istoty tego zjawiska i usprawiedli-wiają jego negację. Tym samym kwestionują oni potrzebę posiadania autorytetów i dowodzą ich bezużyteczności7.

4 Z. Chlewiński, S. Majdański, dz. cyt., kol. 1164-1168.

5 Por. tamże, kol. 1165 i 1167; Z. Chlewiński, Kryzys autorytetu?, „Ethos”

10(1997) nr 1, s. 167; K. Wroczyński, dz. cyt., s. 427.

6 „Pseudo- (gr. pseúdos ‘nieprawda, kłamstwo’) językozn. Pierwszy człon złożenia

wyrazowego oznaczający: fałsz, rzekomy, udawany, podobny do czegoś, np.: pseudoli-beralizm, pseudonaukowy” (M. Jarosz, dz. cyt., s. 648).

7 Zob. np. J. Sieradzan, Mit i magia autorytetu, w: Mit autorytetu – autorytet mitu,

red. tenże, Białystok 2009, s. 60: „W tym miejscu należy postawić pytanie: kto w ogóle potrzebuje autorytetów? Czy jest ktoś taki poza zaawansowanymi wiekowo moralista-mi? Bezrobotni nie potrzebują autorytetów, tylko pracy. Nie chcą słuchać zapewnień, że będzie lepiej, tylko konkretnych działań, które spowodują zmniejszenie bezrobocia. Chorzy nie potrzebują autorytetów, tylko terapii i leków, które wyleczą ich z chorób. Uczniowie i studenci nie potrzebują autorytetów, tylko wiedzy, którą będą w stanie spożytkować w praktyce. Generalnie, ludzie nie potrzebują nadziei ani charyzmy, jakie otrzymują od autorytetów, tylko konkretów, dzięki którym lepiej im będzie się żyć”.

(5)

Skrajna niechęć do autorytetu jest jednak trudna do utrzymania. Jej upowszechnienie łączyłoby się nieuchronnie z odrzuceniem wszelkiej władzy i promocją szeroko rozumianej anarchii8, przed którą bronią

się nawet zagorzali protagoniści myśli ponowoczesnej. Pragmatyka postmodernistyczna faworyzuje wprawdzie anarchistyczną wizję wol-ności indywidualnej9. Jednak w życiu społecznym cechuje się

umiar-kowaną opozycją wobec autorytetu, która najczęściej sprowadza się do sprzeciwu wobec pojmowania go w kategoriach uniwersalnych i do podkreślania jego kontekstowości i względności10. W myśl tej

lo-giki pseudoautorytetem można by nazwać każdy autorytet uniwersal-ny i ponadczasowy, który podważa pierwszeństwo autorytetów lokal-nych i tymczasowych. Podobnie, każdy autorytet środowiskowy czy zawodowy można by uznać za pseudoautorytet tylko dlatego, że jego oddziaływanie zatacza coraz szersze kręgi i wypiera inne autorytety11.

Takie rozumowanie jest jednak daleko idącym uproszczeniem. Kiedy zatem mamy do czynienia z właściwym pseudoautorytetem?

Wydaje się, że na miano pseudoautorytetu zasługuje przede wszystkim podmiot, który zabiega o status autorytetu dla samego siebie12. Ewidentnym przykładem takiego pseudoautorytetu jest

„au-torytet” powołany do życia przemocą. Posiada on zwykle znamiona absolutystyczne lub totalitarne, przez co per fas et nefas domaga się

8 Por. W. D. Handcock, dz. cyt., s. 100: „Its only true antithesis is a pure

individ-ualism which springs in thought from the barest rationalism, and in politics leads to anarchy”.

9 Nt. związku filozoficznego anarchizmu z autorytetem zob. tamże, s. 101. 10 Por. J. Sieradzan, dz. cyt., s. 44. N.B. argumentacja za pierwszeństwem tego, co

lokalne i tymczasowe, kosztem tego, co uniwersalne i ponadczasowe, jest wewnętrznie sprzeczna – sama bowiem nosi znamiona tego, czemu zaprzecza.

11 Na temat różnicy między autorytetem moralnym, publicznym i społecznym,

a autorytetem środowiskowym i zawodowym zob. A. Szostkiewicz, Pustynia mistrzów, „Polityka” 2000 nr 40, s. 47.

12 Istotną cechą autorytetu jest to, iż jest on wolny od potrzeby bycia autorytetem.

Zob. W. Stróżewski, dz. cyt., s. 34: „Sam jednak od potrzeby tego uznania jest wolny i o nie w żaden sposób nie zabiega. Ale też to właśnie nie przeszkadza, lecz – przeciw-nie – pomaga w uznaniu go za autorytet… owa przeciw-niezależność od uznania brana jest pod uwagę i akceptowana w akcie uznania”.

(6)

wyłącznych i nieograniczonych praw do rządzenia innymi. Należy jednak zauważyć, że krytyka „autorytetu” narzuconego gwałtem, jak-kolwiek sama w sobie słuszna, może mimowolnie prowadzić do za-kwestionowania wszelkich autorytetów opartych na sile jako takiej. Czasami bowiem nie dostrzega się faktu, że na przykład siła argu-mentu perswazyjnego nie musi oznaczać działania ograniczającego

naturalną swobodę rozwoju czy środka psychologicznej przemocy13.

Związek autorytetu z przemocą należy więc odróżnić od jego związ-ku z siłą perswazji. Niektórzy bowiem, owszem, wyróżniają argument siły i siłę argumentu, lecz przeciwstawiają autorytet zarówno przymu-sowi, opartemu na przemocy, jak i perswazji, opartej na argumentacji14.

Uważają oni, że przemoc i perswazja werbalna są typami władzy, a nie autorytetu, że przemoc i słowna argumentacja mają miejsce tam, gdzie zaczyna brakować autorytetu. Ich zdaniem, władza jest zdolnością do kontrolowania, zmuszania lub kierowania innymi, natomiast autorytet polega na uznaniu prawa do używania władzy i jest źródłem jej legity-macji15. Przyjmując ten tok rozumowania, trudno powiedzieć, dlaczego

perswazja ma być dopuszczalna na etapie sprawowania władzy, a zabro-niona na drodze do jej zdobycia. Można odnieść wrażenie, iż przedsta-wiciele tego stanowiska dostrzegają jakąś konieczną sprzeczność mię-dzy autorytetem i rozumem, korzystającym z argumentacji i perswazji. Wydaje się, że postawą rozsądną i najzupełniej zgodną z rozumem jest właśnie posłuszeństwo prawdziwemu autorytetowi, który potrafi racjo-nalnie uzasadnić swoją opinię, radę, polecenie czy uchwałę16.

13 Por. K. Olbrycht, Jan Paweł II jako autorytet wychowawczy, „Ethos” 10(1997)

nr 1, s. 102-103.

14 J. Sieradzan, dz. cyt., s. 27.

15 G. W. Streich, Authority, w: New Dictionary of the History of Ideas, t. 1, red.

M. C. Horowitz, Detroit 2005, s. 181.

16 Por. J. M. Bocheński, Autorytet, w: tenże, Sto zabobonów, Kraków 1994,

s. 24; T. Tołłoczko, Autorytet jest wartością, „PAUza Akademicka” 2011 nr 107, s. 1: „Tak więc tylko rozum, będący wyrazicielem myślowych kompetencji i prawdy, jest istotą autorytetu”. Nt. obecności autorytetu w sferze kształtowania opinii, udzielania rad i wydawania poleceń zob. R. S. Peters, Symposium: Authority, „Proceedings of the Aristotelian Society” (Supplementary Volumes) 32(1958), s. 210.

(7)

Autentyczny autorytet jest więc zbudowany na fundamencie pozba-wionym gwałtu. Opiera się on na zaufaniu, które sprawia, że autorytet albo jest dobrowolny, albo staje się pseudoautorytetem. „Autorytet” wymuszony przemocą lub terrorem jest funkcją posiadanej przewagi fizycznej: kiedy ją traci – upada. Autorytet właściwy zaś jest w stanie powstać i trwać bez udziału jakichkolwiek środków przemocy17.

Wydaje się zatem, że autorytet jest pochodną ludzkiej aprobaty i wy-boru. Posiadanie autorytetu bowiem znaczy tyle, co uznanie go w kimś, kto na to zasługuje. A bycie nim dla kogoś również wymaga czyjejś decyzji o jego akceptacji18. Uznanie autorytetu uzasadniają realne

za-lety kandydata, dzięki którym jest on nie tylko wybitnym naukowcem, świetnym praktykiem czy znakomitym artystą, lecz również wzorem, którego naśladowanie gwarantuje osiągnięcie określonych celów19.

Nie zawsze jednak źródło autorytetu leży jedynie w kulturze. Czasami o jego istnieniu współdecydują czynniki naturalne lub nad-przyrodzone, których nie sposób nie uwzględnić. Trudno na przykład przyjąć, by autorytet ojca w rodzinie zależał tylko od uznania go przez dzieci, a autorytet papieża w Kościele – wyłącznie od akceptacji go przez wiernych. Trudno nie zgodzić się z faktem, że niektórym oso-bom autorytet jest niejako „zadany” z definicji, na mocy odpowie-dzialności za powierzone im w sposób naturalny lub nadprzyrodzo-ny osobowe dobro drugiego człowieka. Tego rodzaju autorytetu nie sposób jedynie przegłosować czy zadekretować. Wynika on przede wszystkim ze świadomości koniecznego stanu rzeczy20.

Uznanie autorytetu nie dokonuje się więc w próżni. Fakt ten mogą współtworzyć czynniki naturalne, kulturowe i nadprzyrodzone, a tym, co je łączy, jest prawda o realnej rzeczywistości. Wynika z tego, że obok „autorytetu” narzuconego gwałtem na miano pseudoautorytetu

17 K. Murawski, Czy autorytety w Polsce upadają?, „Ethos” 10(1997) nr 1, s.

135-136.

18 Por. W. Stróżewski, dz. cyt., s. 32; M. Iłowiecki, dz. cyt., s. 66. 19 W. Stróżewski, dz. cyt., s. 33.

20 Zob. J. Bartyzel, Autorytet, w: Encyklopedia „białych plam”, t. 2, red. A.

(8)

zasługuje również „autorytet”, który manipuluje prawdą o naturze człowieka i świata, posługując się zazwyczaj prawdą niecałą lub nie tylko prawdą.

Jedna z form takiego pseudoautorytetu opiera się na przeświad-czeniu, że autorytet w jednej dziedzinie jest automatycznie

autoryte-tem we wszystkich możliwych sprawach21. Inna – na przekonaniu, że

autorytet jest tożsamy z piastowaniem określonej posady, że nomina-cja na określone stanowisko jest tym samym co zdobycie autorytetu22.

Obie formy bazują na dążeniu do monopolizacji prawdy i błędnej te-zie o istnieniu autorytetu uniwersalnego w każdym możliwym sen-sie. W rzeczywistości jednak można spotkać jedynie autorytety „dla wszystkich”, ale nie „od wszystkiego”. Poszczególny człowiek może oczywiście być autorytetem powszechnie uznanym w jakiejś określo-nej dziedzinie lub kilku dziedzinach, lecz nigdy we wszystkich naraz23.

Upowszechnienie postawy monopolizującej prawdę może prowa-dzić do zanegowania jej realizmu, co jest równoznaczne z ponowoczesną tezą, iż każdy ma swoją własną prawdę, zawsze zależną od okoliczności i punktu widzenia24. „Prawda” oderwana od rzeczywistości przestaje być

jednak tworzywem kultury godnej człowieka, staje się materią ideologii – nietolerancyjnej, nieznoszącej sprzeciwu, dążącej do wyłączności25.

21 Por. J. Sieradzan, dz. cyt., s. 23.

22 Zob. K. Daszkiewicz, Traktat o złej robocie, Warszawa 1984, s. 123:

„Jednost-ka, która zdobyła taki pseudoautorytet, staje się szczególnie wrażliwa na wszystko, co w jej mniemaniu mogłoby go obniżyć. Charakteryzuje ją przede wszystkim szczególna wrażliwość na wszelką krytykę i niechęć do ujawniania nadużyć, jeżeli popełnione są blisko niej, a ich sprawcy pełnią funkcje szczególnie odpowiedzialne”; J. M. Bocheń-ski, dz. cyt., s. 25: „Trzecim szczególnie szkodliwym zabobonem jest tutaj pomieszanie autorytetu deontycznego (szefa) z autorytetem epistemicznym (znawcy). Wielu ludzi mniema, że kto ma władzę, a więc jest autorytetem deontycznym, jest tym samym au-torytetem epistemicznym i może pouczać podwładnych, np. o astronomii”. Nt. tego, że autorytetu społecznego nie tworzą pełnione urzędy czy odgrywane role społeczne zob. M. Iłowiecki, dz. cyt., s. 65.

23 Por. J. M. Bocheński, dz. cyt., s. 25. 24 Por. M. Iłowiecki, dz. cyt., s. 69-70. 25 Por. J. Sieradzan, dz. cyt., s. 30.

(9)

Niestety, autorytet będący ekspertem w konkretnej dziedzinie życia może stać się pseudoautorytetem bez konieczności przekraczania gra-nic swoich kompetencji. Jedna z takich możliwości wiąże się z próbą prywatyzacji prawdy. Zazdrosny o prawdę „autorytet” może bowiem skutecznie ograniczać do niej dostęp innym, oddzielając ich sobą od rzeczywistości i czyniąc siebie jedynym pośrednikiem jej poznania26.

Jego zachowanie opiera się na założeniu, że tylko wtedy uda mu się zachować powagę wśród innych, utrzymać prestiż i nie utracić znacze-nia, gdy będzie jedynym wtajemniczonym w arkana prawdy, jedynym jej właścicielem. Wydaje się, że reglamentowanie prawdy jest jednym z istotnych czynników w strukturze fałszywego autorytetu27.

Inna możliwość powstania pseudoautorytetu łączy się z faktem, iż kompetencje każdego autorytetu są ograniczone, a on sam jest narażony na pomyłki. Samo popełnienie błędu oczywiście nie prze-kreśla jeszcze autorytetu. Wręcz przeciwnie, przyznanie się do niego świadczy o wielkości charakteru, pomnaża zaufanie i podnosi prestiż. Jednakże autorytet ginie wraz z nieprzyznaniem się do błędu i próbą życia „obok prawdy”. Taka próba, owszem, stwarza iluzję ucieczki przed odpowiedzialnością za głoszenie prawdy i za tych, którzy na nią czekają, lecz jednocześnie pozbawia autorytet autonomicznych funda-mentów, skazując go na poszukiwanie ocalenia w poklasku, protekcji czy nawet kłamstwie. Ktoś taki jednak, kto nie żyje „w prawdzie”, kto próbuje uchronić swoją reputację za cenę fałszu, nie może być

autory-tetem28. Wszelkie niewierności prawdzie w postępowaniu podważają

wartość autorytetu, a niektóre z nich są w stanie go unicestwić. Głów-nym sprawdzianem wiarygodności autorytetu jest zatem jego postawa moralna29.

Nadużycia w zakresie moralności są niewątpliwie kolejnym, obok przemocy i zmanipulowanej prawdy, wyznacznikiem

pseudoautory-26 Por. J. Salij OP, Autorytet ikoniczny i autorytet idolatryczny, w: Autorytety i

nor-my, red. D. Kowalska, Łódź 2003, s. 363.

27 Por. K. Daszkiewicz, dz. cyt., s. 124. 28 Por. W. Stróżewski, dz. cyt., s. 33-34. 29 Zob. tamże, s. 35.

(10)

tetu30. Mogą one wynikać z błędnego przekonania, iż każdy

autory-tet kompetentny zawodowo jest automatycznie uprawniony do bycia autorytetem w dziedzinie moralności31. Nie znaczy to oczywiście, że

autorytet zawodowy nie może być autorytetem moralnym dla wszyst-kich. Może nim być, jednak nie z powodu posiadanych walorów pro-fesjonalnych, lecz dlatego, że zapracował na to swoim nienagannym życiem32. Na korzyść autorytetu moralnego przemawia jego

uczci-wość na co dzień oraz dzielność w sytuacjach nadzwyczajnych lub w obliczu problemów trudnych do rozstrzygnięcia33. Zachowuje on

swój status dzięki temu, że niewzruszenie stoi na straży trwałych za-sad i prawego stylu życia, że niezłomnie świadczy przeciw złu, nie godząc się na żadne z nim kompromisy34.

Specyfika autorytetu moralnego polega na tym, że trzeba go budo-wać przez całe życie, ale stracić można w jednej chwili – na skutek jednego złego czynu. Zasadniczo nie może go ocalić nawet przyzna-nie się do popełnionej winy. Skoro bowiem autorytet jest strażnikiem spraw istotnych i najważniejszych, to przyznanie się do złego czynu w takich sprawach może jedynie zmazać winę, lecz nie może ocalić autorytetu. Kto skłamał, stał się kłamcą, kto zdradził – zdrajcą. Czymś

30 Por. M. Iłowiecki, dz. cyt., s. 65: „Nie wystarczy dla prawdziwości

autoryte-tu być najlepszym ekspertem w jakiejś dziedzinie lub zręcznym politykiem czy przy-wódcą jakiejś grupy. Autorytetu automatycznie nie tworzą nawet dokonane odkrycia naukowe i wynalazki ani – o zgrozo! – uzyskane nagrody, łącznie z Nagrodą Nobla… Naturalnie powyższe nie wyklucza znacznie rzadszego przypadku, kiedy godności, urzędy i świadectwa uznania osiąga się wyłącznie dzięki własnemu, niepodważalnemu autorytetowi i rzeczywistym zasługom”; W. Stróżewski, dz. cyt., s. 33: „Autorytet nie utożsamia się wszakże z byciem specjalistą. Wymaga on, aby znawstwo, wiedza, umie-jętność współtworzyły osobowość „nosiciela” autorytetu”; K. Daszkiewicz, dz. cyt., s. 122: „Podmiotom fałszywych autorytetów obcy jest moralny sens autorytetu, o któ-rym słusznie pisał K. W. Kumaniecki: Prawdziwe jest twierdzenie, że tylko ten, kto zdo-ła zgłębić znaczenie moralnego sensu autorytetu... nigdy nie zachoruje na wielkość... A gdy kiedyś czas jego się wypełni, odejdzie jak należy, spokojnie i z godnością, i nie zostawi po sobie ideowej pustki”.

31 T. Tołłoczko, dz. cyt., s. 1. 32 M. Iłowiecki, dz. cyt., s. 65-66. 33 Por. tamże, s. 65.

(11)

ewidentnie nierozsądnym byłoby odwoływanie się do prawdomów-ności kłamliwego powiernika prawdy czy do wierprawdomów-ności zdradliwego przyjaciela. Nie można też uznać kogoś za autorytet moralny jedynie częściowo, ponieważ wszystkie zasady moralne warunkują się wzajem-nie, obejmując całość życia ludzkiego. Zaprzeczenie wierności przez niewierność, szlachetności przez podłość czy prawdomówności przez fałszywe świadectwo narusza całą strukturę moralną człowieka35.

Ist-nieją jednak przestępstwa moralne mniejszej wagi, wynikające z nie-dojrzałości, które podlegają cnocie wyrozumiałości. Dlatego też można zachować autorytet, pomimo na przykład tzw. błędów młodości, pod warunkiem, że zostaną one szczerze wyjaśnione i nie przekroczyły gra-nicy nikczemności. Istnieje bowiem wyraźna granica „jakości błędów (np. błędy i wypaczenia czasów stalinowskich albo bycie donosicielem w czasach późniejszych), wykluczająca pełnienie roli autorytetu”36.

Zgoda na pseudoautorytet

Uległość wobec „autorytetu” narzuconego przemocą może świad-czyć o bezradności wobec silniejszego, akceptacja „autorytetu” mani-pulującego prawdą – o ignorancji w danej dziedzinie wiedzy, a zgoda na „autorytet” niemoralny – o braku lub kryzysie moralnego charak-teru37. Pseudoautorytety poszukują więc szansy dla siebie i znajdują

ją w słabościach konkretnego człowieka, jako że to właśnie od

czło-35 W. Stróżewski, dz. cyt., s. 35. 36 M. Iłowiecki, dz. cyt., s. 67.

37 Por. J. Salij OP, dz. cyt., s. 364: „Społeczne uleganie fałszywym autorytetom

wiedzy... zazwyczaj świadczy o niskim poziomie społecznego dostępu do prawdy w da-nej dziedzinie”; M. Iłowiecki, dz. cyt., s. 68-69: „Upadek autorytetów prawdziwych jest zatem cechą współczesności i znakiem pewnego kryzysu moralnego. Jest cechą czasu, w którym dominuje relatywizm norm moralnych, zacieranie granic pomiędzy dobrem i złem, prawdą i fałszem, prawością i nieuczciwością itd. Swoistą ideologią stała się… tak zwana poprawność (correctness) – nie tylko polityczna – doprowadzona do absur-du, którego nie chce się dostrzegać”.

(12)

wieka zależy ostateczna decyzja o ich uznaniu38. Jednak moralna

od-powiedzialność za ten wybór jest zawsze proporcjonalna zarówno do aktualnej dojrzałości danej osoby, jak i do intensywności oddziaływa-nia czynników zewnętrznych, które mogą warunkować ludzkie czyny. Wpływ czynników zewnętrznych jest na tyle wyraźny, że czasami mówi się wręcz o ich dyktaturze. Poglądy i postawy konkretnego czło-wieka mogą bowiem być kształtowane przez to, co sądzi się i mówi w jego środowisku, co publikują gazety, co nadają stacje radiowe lub telewizyjne. Dyktatura czynników zewnętrznych może też nakłonić konkretną osobę do podjęcia decyzji, która wcześniej została zaplano-wana przez specjalistów od reklamy, mody czy propagandy. Wydaje się, że w dzisiejszym społeczeństwie nie ma człowieka, który by nie podlegał oddziaływaniu takich czy innych czynników zewnętrznych39.

Najskuteczniejszym obecnie narzędziem upowszechniania auto-rytetów są media40. Jednym z podstawowych zadań, jakie mają one do

spełnienia, jest utrwalanie takiego stanu rzeczy, w którym autorytety prawdziwe i tylko one będą jednocześnie postrzegane jako

autentycz-38 Nt. dlaczego jeszcze pseudoautorytety mają u nas szansę zob. J. Salij OP, dz.

cyt., s. 370: „Bardzo boimy się posądzenia o staroświeckość, a już zwłaszcza – aż strach pomyśleć – o zacofanie. Dzisiaj już nikt tak nie myśli, to są poglądy z dnia wczorajsze-go, to czyste średniowiecze, tak uważano za króla Ćwieczka, wszyscy ludzie postępowi się co do tego zgadzają, trzeba dostosować się do ducha czasu – takimi i jeszcze stu podobnymi argumentami przymusza się nas do zapomnienia o tym, że istnieje jeszcze coś takiego jak prawda lub nieprawda naszych poglądów... Źródłem naszych przekonań bywa ponadto wygoda, mimikra, siła bezwładu, oczekiwane gratyfikacje. Nieraz przy-łączamy się do jakichś poglądów, dlatego że są popularne (presja opinii społecznej), albo – przeciwnie – ze względu na ich nietuzinkowość (bo ktoś chce podkreślić w ten sposób swoją rzekomą nadzwyczajność). Również ludzie pracujący nad kształtowa-niem cudzych poglądów niekoniecznie czynią to z przywiązania do prawdy. Nieraz kieruje nimi – jak trafnie to określił Jan Paweł II – chęć rządzenia opinią drugich za pomocą opinii własnej... Miał wiele racji Nietzsche, kiedy napisał, że przekonania są bardziej niebezpiecznymi wrogami prawdy, niż kłamstwa”.

39 Por. tamże, s. 361; A. Aleksander, A. Panek, D. Topa, dz. cyt., s. 1: „Czynnikiem

kreującym i kształtującym autorytet jest więc zawsze społeczeństwo, gdyż ono wyzna-cza swoje hierarchie wartości, ich ważność, powagę, a więc i powagę ludzi (instytucji, doktryn itd.), którzy reprezentują owe cenione wartości”.

(13)

ne. Czasami jednak grupy interesów ekonomicznych lub politycznych zabiegają o to, aby jako autorytety postrzegane były postacie przez nie zaproponowane. Dochodzi wówczas do paradoksu, który pole-ga na tym, że nie mają społecznego uznania autorytety prawdziwe, ponieważ są medialnie deprecjonowane lub przemilczane, natomiast społecznym uznaniem cieszą się autorytety pozorne, tworzone „na za-mówienie” przez środki przekazu41.

Media przyczyniają się do upowszechniania pseudoautorytetów, decydując o częstotliwości pojawiania się ich na ekranach, w głośni-kach czy na stronach swoich publikatorów. Im częściej fałszywy „au-torytet” przebywa na medialnej scenie, tym łatwiej postrzegany jest jako autorytet autentyczny42. Popularność bowiem skutecznie

rekom-pensuje jego niekompetencje. I chociaż oddziaływanie takiego „auto-rytetu” kończy się niemal natychmiast z chwilą zniknięcia z mediów, to skutki jego medialnej obecności pozostają i żyją w społeczeństwie własnym życiem43.

Cechą charakterystyczną skutecznie wylansowanego autorytetu medialnego jest to, iż staje się on przedmiotem kultu i uwielbienia – staje się idolem44. Takim idolem może stać się zarówno autorytet, jak

41 Zob. tamże, dz. cyt., s. 68: „A może nie jest to sytuacja dziwna: podobnie bywa

w wielu krajach, bo stoją za tym oczywiste interesy polityczne i po prostu pieniądze (z powodu pieniędzy tak chętnie tworzy się społeczne autorytety-wzory z tak zwanych idoli młodzieżowych)”.

42 Zob. tamże, s. 72: „Po przywództwo opinii sięgają zatem ludzie wylansowani

przez media... Zarazem to dziennikarze (lub ich zwierzchnicy) decydują o tym, kto ma wygłaszać opinię na dany temat. W ten sposób konstruuje się zespół autorytetów dy-żurnych, a niektórzy wypowiadają się wszędzie i zawsze, niezależnie od tematu, stając się swego rodzaju ekspertami od opinii. Bardzo trudno wyjaśnić ludziom, iż ekspert od opinii nie ma nic wspólnego z rzeczywistym autorytetem. W każdym razie sytuacja jest dość paradoksalna: dziennikarze... mają pozycję miarodajnego gremium, decydującego o tym, kto powinien być autorytetem, a kto nie powinien nim być”.

43 Por. tamże, s. 71.

44 Zob. A. Maryniarczyk, Idol, w: Powszechna Encyklopedia Filozofii, t. 4, red.

tenże, Lublin 2003, s. 735: „Jako idole określane są wielkie postacie historyczne lub aktualne wzory osobowościowe z różnych dziedzin życia (sportu, filmu, literatury), które dla poszczególnych ludzi lub grup są przedmiotem kultu i uwielbienia”.

(14)

i pseudoautorytet45. Jednak podczas gdy autorytet prawdziwy będzie

się przed własną absolutyzacją bronić46, to pseudoautorytet będzie

swój kult podtrzymywać, jako że bycie idolem jest skuteczniejszym substytutem brakujących kompetencji niż zwykła popularność. Me-dialny idol bowiem odgrywa rolę społecznej wyroczni, posiada patent na doskonałość i jest zabezpieczony przed wszelką krytyką, co ideal-nie wpisuje się w naturę pseudoautorytetu47.

Medialna promocja „autorytetów” fałszywych łączy się zazwyczaj z próbą eliminacji autorytetów autentycznych. Zdarza się bowiem, że jednym ze sposobów popularyzacji pseudoautorytetu jest usuwanie tego, co określonej promocji może zagrozić, do czego bez wątpienia należy oddziaływanie autorytetu prawdziwego. Walka mediów z au-torytetami najczęściej sprowadza się do ich ośmieszania, dyskredyto-wania, pozbawiania ich dobrej sławy itp. W efekcie ktoś, kto stoi na straży trwałych zasad i prawego stylu życia, może otrzymać medialną „łatkę” dogmatyka, fanatyka czy fundamentalisty bez serca, a ktoś, kto świadczy przeciw aktualnemu czy historycznemu złu – etykietę człowieka nietolerancyjnego, mściwego, niepotrafiącego wyjść z krę-gu swoich wspomnień, które dziś już nikogo nie obchodzą48.

Wydaje się, że jedyną szansą na oczyszczenie mediów z pseudo-autorytetów jest odzyskanie wysokiego poziomu etycznego i profesjo-nalnego przez dziennikarzy oraz możliwie największa ich autonomia wobec grup interesów zarówno politycznych, jak i ekonomicznych49.

45 Por. Z. Chlewiński, S. Majdański, dz. cyt., kol. 1164.

46 Por. T. Tołłoczko, dz. cyt., s. 1: „Autorytet rzeczywisty od mianowanego

naj-prościej odróżnia się na podstawie oceny kultury w metodyce sporu. Autorytety rze-czywiste posługują się wyłącznie prawdą i rzeczowymi argumentami, a kwestionując cudze poglądy, nie podważają godności adwersarza i jego prawa do posiadania racji”.

47 Por. tamże. Zob. także K. Olbrycht, dz. cyt., s. 104: „Efektem są takie

wycho-wawcze paradoksy, jak budowanie przez wielu młodych ludzi własnej filozofii życio-wej w oparciu o poglądy idoli muzyki młodzieżożycio-wej, a tą drogą – szukanie sensu życia w agresji wobec świata, poniżaniu drugiego, w zachowaniach przestępczych”.

48 Por. M. Iłowiecki, dz. cyt., s. 66. 49 Tamże, s. 72.

(15)

Podsumowanie

Ostatecznym celem kultury jest aktualizacja osobowych poten-cjalności człowieka. W realizację tego celu wpisuje się nieformalna instytucja autorytetów – osób na szczególnie wysokim poziomie roz-woju, które swoim istnieniem i przykładem inspirują pozostałych do wytrwałej pracy nad swoim człowieczeństwem. Autorytety jawią się zatem jako znaczące korelaty w procesie kulturowego dopełnienia ludzkiej natury. Zaprzeczeniem autorytetów, jak wynika z powyż-szych rozważań, są podmioty niegodne pełnienia roli przewodników i doradców, które mimo to narzucają swój „autorytet” przemocą, któ-re nie któ-respektują prawdy lub których moralność pozostawia wiele do życzenia. Negatywny wpływ pseudoautorytetów na osobowy rozwój człowieka przemawia zatem za koniecznością ich demaskowania, za-równo na poziomie życia indywidualnego, jak i społecznego.

Pseudo-Authority Exposed Summary

The undertaken analyses enter the philosophical debate about author-ity with elucidating the phenomenon of pseudo-authorauthor-ity. The first part of reflections shows for what reasons the exposition of pseudo-authority is a justified acting: pseudo-authority is a hindrance for the personal develop-ment of man. The second part concentrates on factors which make possible the distinction between authority and pseudo-authority: applied coercion, manipulated truth, and immorality. The last part tends to reveal reasons which enable pseudo-authorities to be accepted in the culture: the imma-turity of man, the deficiency of mass-media, and the impact of pressure groups.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zasadniczo rzecz biorąc, współczesna praktyka projektowa w wymiarze designu doświadczeń została sprowadzona do totalitaryzmu semantyk, przeciwko któremu trudno się buntować,

W ustroju socjalistycznym nie będzie uganiania się za nabywcami, za rynkami zbytu, nie będzie tego współzawodnictwa, które dziś prowadzi do tego, że jeden

Dotyczy ona bowiem tego, jak na Kaszubach obchodzi się lany poniedziałek czyli Śmigus- Dyngus oraz Święta Bożego

P rzypomnę, że pierwszym orga- nizatorem takich gremiów była WIL, w ubiegłym roku gospodarzem była izba śląska, a tym razem świetnie z obowiąz- ków wywiązała

Przyjmując Kantowskie pojmowanie architektoniki, jako jednego z podstawowych kryteriów ładu przestrzeni egzystencjalnej, zgadzam się tym samym na podporządkowanie

The monograph Nadzór specjalny Special Surveillance was created within the central research project of the Institute of National Remembrance: “Security apparatus for national and

W centrum miejscowości wokół budynku Urzędu Gminy znajduje się pięknie położony teren zielony – przestrzeń publiczna stanowiąca miejsce spotkań młodzieży i dorosłych..

Wymieniono tu dziesięć autorytetów, których kolejność, ze względu na liczbę oddanych głosów, ukształtowała się następująco: pierwsze miejsce - nauczyciele (11