• Nie Znaleziono Wyników

"Krótka historia chemii", Isaak Asimov, Warszawa 1970 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Krótka historia chemii", Isaak Asimov, Warszawa 1970 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

miast szereg i n f o r m a c j i 'ogólnych, imało d o s t ę p n y c h w .bibliografiach, na t e m a t c h a r a k t e r u , ewolucji i metod'olloigii historii naulki, j a j organizacji w poszczególnych k r a -jach, p o d a j ą źródła ogólne, k t ó r e nie są ograniczane d o jędrnej epoki, do j e d n e j dyscypliny i k t ó r e często n i e isą arii ściśle historyczne, anii ściśle n a u k o w e . Drugie dwie części .obejmują 4 'okrasy historyczne: starożytność, średniowiecze, w i e k i XVI/XVII—XViIfll oraz w i e k i XIX—XX. D i a każdego okresu w y o d ^ n i o m o 3 isekcje: opracowania odnoszące się d o g r u p y uczonych, teksty źródłowe i p u b l i k a c j e ogólne (czasopisma, encyklopedie, instytucje), biografie poszczególnych uczonych. W k a ż d e j sekaji o b o w i ą z u j e p o r z ą d e k a l f a b e t y c z n y ; p r z y k a ż d y m autorze w y m i e n i a n e są p r a c e własne, n a s t ę p n i e p r a c e o n i m .

CZęść IV Historia poszczególnych dyscyplin z a w i e r a działy: a) logika, b) m a t e -m a t y k a , с) astrono-mia, d) i-meöbanilka, e) fizyka, f) c h e -m i a , g) t e c h n i k a , h) .nauki o ziemi, i) n a u k i przyrodnicze i medyczne. Zgodnie z .przyjętą k o n w e n c j ą , p r a c e od-noszące się d o więcej niż j e d n e j dyscypliny są z a k l a s y f i k o w a n e j a k o „źródła ogólne". I n n a k o n w e n c j a — to porządek alfabetyczny w e d ł u g k r a j ó w , porządek a l f a b e t y c z n y a u t o r ó w publikacji. Czasem j e d n a k prace ważniejsze są na p i e r w s d y m miejscu. Z zasady k a ż d a p r a c a jest c y t o w a n a j e d e n raz; a l e jeżeli .opracowanie ogólne zawiera historię szczególnie w a ż n ą jakiegoś zagadnienia, czy j a k i e j ś osoby, to p r a c a ta cyto-w a n a j e s t pocyto-wtórnie.

A u t o r nie ;urwzgttęd'nia ihlisltorii inaulki i techniki w icih najszerszym znaczeniu. Mało tu m i e j s c a np. dla hisltorii (kultury m a t e r i a l n e j , p o n i e w a ż tworzy ona dyscyplinę autonomiczną, p o s i a d a j ą c ą s y s t e m w ł a s n e j dokumentacji. .Również m a ł o u w y -puklony został p r o c e s potężnego rozwoju naulki w X X wiaku.

Indeks krzyżowy ma końcu książki p o d a j e hasła .autorskie uczonych oraz histo-r y k ó w n a u k i (w t y m w y d a w c ó w i tłumaczy), h a s ł a t y t u ł o w e czasopism i i n s t y t u c j i oraz hasła przedmiotowe.

U k ł a d bibliografii j e s t logiczny i dlatego m o ż n a twierdzić, że, poza c e l e m czysto bibliograficznym, s p e ł n i a o n a i n n e jaszcze zadanie: s t w a r z a obraz życia n a u k o w e g o k a ż d e j epoki, p o k a z u j e zasadnicze związki m i ę d z y p r a c a m i t e j s a m e j epoki, między myślą filozoficzną i b a d a n i a m i n a u k o w y m i , między myślą f o r m a l n ą (logika, m a t e -matyka) i naiulką e k s p e r y m e n t a l n ą , między n a u k ą i techniką. Bibliografia j e s t dosko-nałym narzędziem pracy dla 'historyka nauki.

Maria Janeczek

Isaak A, s i . m o v: Krótka historia chemii. 'Tłum. z a.ng. Roman Bugaij. Posłowie A n d r z e j Hou wait. "Wlaulszawa 1970 P a ń s t w o w e W y d a w n i c t w o N a u k o w e ss. 30-3, nib. 1, ilustr. Biblioteka „ P r o b l e m ó w " t. 155.

Recenzowana k s i ą ż k a jest p u b l i k a c j ą popiularin.o-mauikawą, .co nie znaczy, aby pozbawiona była wartości i n f o r m a c y j n y c h , i n t e r e s u j ą c y c h z n a u k c z n a w c z e g o p u n k t u widzenia. J a k o taka, książka I. Asimova, j e s t n i e w ą t p l i w i e pozycją gc-dną odnoto-w a n i a odnoto-w n a s z e j .literaturze przekładoodnoto-wej, i t o niezależnie od licznych j e j b r a k ó odnoto-w . Nawiasem m ó w i ą c , była t.o do n i e d a w n a j e d y n a d o s t ę p n a na naszym irynku k s i ę g a r -s k i m p u b l i k a c j a z zakre-su hi-storii chemii.

Książka składa się z 114 'rozdziałów o r a z Posłowia do polskiego wydania p o ś w i ę -conego hisltorii .ohernii w Poilsce, p i ó r a A. Houwalta. Oto tytuły rozdziałów: I. Staro-żytność; ,11. Alchemia; Tli. Okres przejściowy; IV. Gazy; V. Atomy; VI. Chemia orga-niczna; VII. Budowa cząsteczek; Villi. Układ okresowy pierwiastków; I X . Chemia fizyczna; X. Synteza w chemii organicznej; XI. Chemia nieorganiczna; XII. Elek-trony; X I I I . Budowa atomu; XIV. Reakcje jądrowe.

(3)

Trudno rozstrzygnąć ostatecznie, jakie autor zastosował kryterium rozłożenia materiału. Jak się zdaje, kierował się on zasadą omawiania tych elementów historii chemii, które uchodzą w dość szerokich (kręgach historyków nauki za godne upow-szechnienia.

Tak więc w rozdziale I Asimov kireśli wiarygodny szkic, który traktuje jak doszło do wyodrębnienia się z rozległego obszaru problematyki filozoficznej staro-żytności pewnych grup ziagadnień, Wtóre uzyskały z biegiem ozasiu narwę „chemia". Wspólnym mianownikiem Itych zagadnień jest wedle Asimova to, iż dotyczą one przemian poszczególnych substancji. Pisze on nawet, że „przemiany poszczególnych substancji Stanowią, jak - v y m d o t m o , przedmiot nauki zwanej dziś chemią" (s. 7).

Nie mieij;sce tu ;na szczegółową polemikę z poglądami autora. Zaznaczę tylko, iż takie potraktowanie przedmiotu badania chemii zuboża, moim zdaniem, autentyczną praktykę badaczy zwanych „Chemikami", którzy zajmują się nlie tyflko problematyką dotyczącą przemian (substancji. Z drugiej strony, pragnę dodać, iż zwrot „przemiany poszczególnych .substancji" nie ma u autora wyraźnego znaczenia; można by są-dzić, iż uważa on, że fizyka bądź też ibioiogia isą częściami chemii.

Chemię, jako dyscyplinę traktującą o przemianach substancji, I. Asimov wy-wodzi przede wszystkim z ludzkich umiejętności praktycznych, zdobytych w procesie ujarzmiania przyrody. Z takiego punktu widzenia początki chemii są równie odległe w czasie, jak odległe jesit poiwistanie ludzkości na Ziemi.

Wydawałoby isię, że odpowiednio do skonstruowanej przez siebie definicji dys-cypliny nazywanej „chemią", odnajdziemy w książce zbiory przepisów, jalk .chemicy postępowali celem przekształcenia jednych substancji w drugie. Książka Asimova nie jest jednakże historią chemicznej preparaltyki.

W centrum nozważań amerykańskiego histtoryka nauki znajduje się roziwój tzw. „teorii chemii". Autor .nie precyzuje na czym ma polegać ów teoretyczny aspekt w badaniach chemicznych. Na podstawie lektury książki czytelnik może wyrobić sobie jednak opinię, iż autorowi idziie nie tylko o teoretyczne interpretacje rzeczy-wistych (reisp. tylko możliwych) przemian substancji, lecz również o teoretyczne interpretacje struktury substancji rzeczywistych (resp. tylko możliwych).

Teoria chemii rozpoczyna się, zdaniem Asimova, .od Talesa z Mitetiu, znanego głównie ze swych spekulacji nad istotą bytu. Autor omawia następnie poglądy in-nych myślicieli starogireckiich, którzy kontynuowali dociekania Talesa. Mowa więc kolejno o: Aniaksymenesię, Herakliicie, Pitagorasie, Empedoklesie, Arystotelesie (z po-minięciem Platona), a wreszcie o trzech sławnych materialistach starożytności: De-mokrycie, Ępikurze i Lukrecjuslzu.

Rozdział ten nie budzi większych zastrzeżeń, z wyjątkiem konkluzji autora, iż „nowoczesna nauka potwierdziła w pełni słuszność założeń i kierunków myśli Demo-kryta" (s. 20). Wystarczy przeczytać j akikolwiek współczesny podręcznik chemii ogólnej, aby wyrobić sobie (mniemanie odmienne.

Rozdział II .omawia rozwój alchemii od jej początków w II w. p.n.e. w Alek-sandrii, aż do jej upadku na przełamie XV.I/XVII w. w zachodniej Europie. Roz-dział zawiera szereg interesujących wiadomości. Między innymi czytelnik dowiaduje się, iż sławny nauczyciel Tomasza z Akwinu, Albert Wielki z Kolonii, był pierwszym wybitnym alchemikiem europejskim. Dziwi jednakże pominięcie przez Asimova tak ważnej postaci, jaką był wśród alchemików europejskich M. Sędziwój, o którym krążyły opünie, iż zdobył tajemnicę kaimienia filozoficznego. Nie jest to, niestety, jedyny przypadek przemilczania przez Asimova dorobku teoretycznego i ekspery-mentalnego badaczy polskich.

Rozdział III omawia początki chemii w XVII w. jako dyscypliny operującej po-miarem. Wiele miejsca autor poświęcił badaniom irlandzkiego dhemika, R. Boyle'a, który w Ii62l2 r. sformułował prawo, nazywane- dziś „prawem Boyle'a" {uściślone ono

(4)

zostało ok. roku 1680 przez francuskiego fizyka E. Mariotte'a). Autor zwraca uwagę na doniosłą rolę Boyle'a w ustalaniu definicji pierwiastka chemicznego, jafco sub-stancji nie dającej się rozłożyć na isiulbstancje prostsze. Koncepcja taka panowała jeszcze w pierwszym dziesięcioleciu XX w.

Rozdział ten zawiera również informacje na temat powstania teorii fiogistono-wej. Autor omawia poglądy dwóch jedynie zwolenników teorii fflogiisttonowej : che-mików niemieckich J. J. Beohera oraz G. E. Staihla. Lektura rozdziału rodzi podej-rzenie, iż autor nie jest świadom dorobku współczesnej historii chemii, w tym rów-nież opracowań zinanych ma gruncie anglosaskim. W szczególności nie wykorzystał Asimov w swej książce ustaleń znanego na całym świecie kiikutomowego dzieła z zakresu historii chemii — a mianowicie, J. R. Partington a — A History of

Che-mistry.

Rozdział IV poświęcony jest XVIII-wiecznyim badaniom substancji gazowych. Czytelnik dowiaduje sdę w nim o pracach doświadczalnych i teoretycznych takich badaczy, jak S. 'Haies, J. Black, D. Rutherford, H. Cavendish, J. Priestley, К. W. Scheele, A. W. Lavoisier. Pierwszeństwo odkrycia tleniu Asimov przypisuje an-gielskiemu duchownemu J. Piriestleyowi. Miało się to dokonać, zdaniem 'autora, w il774 cr. Wedle opinii tłumacza, R. Bugaja, po raz pierwszy tlen został odkryty przez polskiego alchemika, M. Sędziwoja w 1598 r. (por. przypis na as. 59—'00). Amerykański historyk chemii S w tym kontekście pomija miliczeniem nazwisko Sędziwoja.

Innym uchybieniem autora jeslt nieuwzględnianie dorobku badawczego M. W. Łomonosowa, jednego z 'najsławniejszych chemików XVIII stulecia, nie tylko w Rosji, lecz również i w Europie. Stosunkowo najlepiej przedstawiony został w oma-wianym rozdziale dorobek naukowy LavioSisiera, autora słynnego dzieła Traité

élé-mentaire de chimie, opublikowanego w 1789' г.

Interesujący jeislt, zdaniem recenzenta, rozdział V, poświęcony powstaniu teorii atomistycznej. Autor (trafnie wywodzi teorię atomistyczną J. Dalltona z XVIII-wiecz-nych badań kwantytatywXVIII-wiecz-nych, prowadzoXVIII-wiecz-nych między innymi przez K. L. Berttholleta, J. B. 'Richtera oraz J. L. Prousta. Pewnym dysonansem w całości rozdziału jest na-tomiast umieszczenie w nim paragrafu traktującego o zjawisku elektrolizy. Jeżeli czytelnik nie zna współczesnej teorii budowy atomów, z trudem zrozumie, w jakim związku pozostaje zjawisko elektrolizy ze strukturą atomiezną substancji.

Rozdziały VI i VII ogniskują się przede Wszystkim wokół prac teoretycznych w ramach tzw. „chemii organicznej". Na początku rozdziału auitor informuje o do-niosłej roli, jaką odegrał niemiecki Chemik, F. Wöhier, który w 1928 r. po raz pierw-szy otrzymał drogą .sztuczną (z cyjanianu amonu) związek zaliczany do grupy orga-nicznych, a mianowicie mocznik. W związku z ;tym Asimov pisze: „Nie należy prze-ceniać odkrycia Wöhlera, w rzeczywistości nie 'było ono tak epokowe. Istnieją pod-stawy do twierdzenia, że cyjanian amonowy nie jest w rzeczywistości substancją nieorganiczną, a gdyby nawet ,mą był, to przemiana tej substancji w mocznik jest raczej wynikiem zmian w układzie atomów i 'cząsteczek, a cząsteczka mocznika nie jest w rzeczywistości utworzona z zupełnie odimiennej substancji". Cs. 08). Trudno ustosunkować się do stwierdzenia autora, albowiem nie (poprzedził on cytowanego fragmentu własnym określeniem substancji organicznych. Dziś określa się substancje organiczne jako związki węgla. Wedle takiej konwencji terminologicznej, cyjanian amonu byłby związkiem organicznym. Byłoby to więc zwykłe stwierdzenie banału, jako, że związek ten istotnie zawiera pierwiastek węgiel. Wyrażenie Asimova: „zu-pełnie odmienna substancja razi swoją nieokreślonością. Czyżby autor sądził, iż chemicy powinni operować w swoich doświadczeniach absolutnie odmiennymi ze wzglęlu na rezultaty swych doświadczeń substancjami? Nie widać jednak żadnych wskazówek, gdzie można by takie substancje znaleźć.

(5)

M i m o tych uwag omawiane rozdziały ( V I i V I I ) należą do najbardziej wartoś-ciowych fragmentów książki Aisiimo-va. Zailetą ich jest duża zawartość informacyjna prezentowanego materiału. Czytelnik dowiaduje się między innymi o teorii typów A. -Laurenta, o teorii wartościowości E. Eranklanda, o wysiłkach symbolicznego «przed-stawienia związków chemicznych etc. Autor doprowadza swe rozważania do 1900 r.

Rozdział Villi poświęcony jest w .całości XlX-wieczmym próbom Sklasyfikowa-nia pierwiastków chemicznych. W zwliązlku z tym 'autor wspomina o pracach J. W. Dölbareinera, J. A. R. Newlandsa, A. E. iB. de 'Chanocurtois, L. Meyera, .a wreszcie D. Memdelejewa. Jak na wymogi pracy popularnonaukowej, rozdział omawia kwestie najważniejsze. Szkoda tylko, iż mając łatwy dcstęp do źródeł tak amerykańskich jak i angielskich, Asiimov nie omówił dorobku badawczego takich uczonych, jak G. D. Hinrichs oraz W.. Odlirag. 'W całości rozdział tan nie budzi większych zastrzeżeń. Swoistym skandalem jest matomiaslt 'rozdział IX, który omawia rozwój tzw. chemii fizycznej. Pomijając już nawet tiriudne idlla historyka chemii wyodrębnienie cheimii fizycznej (z ewentualnym przeciwstawieniem jej chemii ogólnej), rozdział napisany jest tendencyjnie i nie zawiera tych informacji, jakich współczesny czytel-nik skłonny byłby oczekiwać. Omówione zostały, w sposób nader zresztą szkicowy, tylko takie zagadnienia jak: termodynamika chemiczna ( w tym rozważania o cieple), kataliza, dysocjaaja elektroili'tycana oraz gazy. Zupełnym milczeniem natomiast autor pominął takie wielkie grupy zagadnień, jak przemiany fazowe oraz efekty fizyczne procesćw chemicznych. Rozdział traktuje przy tym o historii badań wyłącznie fizyko--idheimików zachodnich. Pominięte zostały osiągnięcia wielu wybitnych uczonych polskich '(inp. M. Smoluobowslkiego, IK. Olszewskiego, Z. Wróblewskiego czy W. Swię-tosław.sMego), rosyjskich (restp. radziedkiah), czy w ogóle wscbodnio-euirqpgjiskich. Nawet przy najbardziej skrótowej charakterystyce rozwoju chemii fizycznej w świe-cie — sądzę, iż należało uwzględnić dorobek nie tylko zachodnich środowisk nauko-wych. Trudno dopuścić, aby Asimov nis był świadom doniosłości przemilczanych przez niego faktów, o których inni historycy Zachodu nis wahają się niekiedy wspo-minać. Trudno inaczej wytłumaczyć s'tan'OAisfco Asimova, jaik zamiarem tendencyj-nego wypaczania historii nauki.

Rozdział X poświęcony jest problematyce syntezy w chemia organicznej. Autor omawia pobieżnie takie grupy zagadnień jak: barwniki, leki, ibiałka, materiały w y -buohowe oraz polimery. Materiał przedstawiony został również pod kątem wyekspo-nowania dorobku badaczy zachodnich.

W podobny sposób przedstawiony zastał w rozdziale X I rozwój chemii nieorga-nicznej. Autor omówił jedynie następujące problemy: wyodrębnienie i przeróbka metali oraz ,niektóre syntezy z udziałem azotu i fluoru. Pominięty iprzy tym został niezaprzeczalny dorobek nie tylko 'I. Mościckiego, lecz również takich badaczy, jak Eyde i Biirkeland, którzy opracowali podobne (metody produkaji kwasu azotowego. Pominięte zostały w rozdziale także doniosłe, nie tylko z przemysłowego punktu widzenia, metody produkcji kwasu sdarlkcwcga, solnego, zasad nieorganicznych etc. Ostatnie trzy rozdziały ( X I I — X I V ) poświęcone są w dużej mierze problematyce zaliczanej współcześnie zarówno do chemii ,ja!k i fizyki. Są to następujące zagad-nienia: 'promienie katodowe, efekt fotoelektryczny, promieniotwórczość naturalna, liczba atomowa, warstwy elektronowe, rezonans chemiczny, okres połowicznego roz-padu, izotopy, transmutacje pierwiastków, promieniotwórczość sztuczna, pierwiastki transuranowe, bomba atomowa. Zawartość wspomnianych itrzecih .rozdziałów nie bu-dzi większych zastrzeżeń.

Na 'zakończenie kilka uwag na temat posłowia, pióra A. Houwalta. Dobrze się stało, że HouwalLt Zidocydował isię na zamieszczenie w iksdążoe tego >p os łowią., oma-wiającego historię chemii w Polsce. Oczywista, iż nie mógł on omówić całokształtu

(6)

dorolbtou badawczego chemików polskich. Zadanie takie nie byłoby ido zrealizowania na 19 stronicach.

M'aim jednak za złe autorowi, iż wadliwie wyważył proporcje 'w ekspozycji p r e -zentowanego (materiału. Zdanieim recenzenta, o wiele ciekawsze i bardziej celowe byłaby szertsze przedstawienie dorobku chemików polskich XX w., przy rezygnacji z poświęcania kilkunastu stron prehistorii polskiej chemii. Okres międzywojenny, tak ważny w życiu narodu polskiego, potraktowany został dość zdawkowo. O ile imoina zrozumieć, iż Asimov nie uwzględnia dorobku chemików polskich,, o tyle nieroziumiałe jest, dlaczego Houwalt poświęcił jednemu z najwybitniejszych che-mików potlslkieh XX w. W. Swiętosławiskiemu, niepełne zdanie. Wydaje isię, że rów-nież M. (Skłodowskiej-Curie i pozostałym chemikom polskim okresu międzywojen-nego należało w posłowiiu użyczyć więcej miejsca.

Jeżeli idzie o lata p o I I wojnie światowej,, to 'dowiadujemy się, iż „dynamika i zakres rozwoijiu poläkfiej chemii :są dziś tak wielkie, że w ramach niniejszego szkicu пае da isię wyliczyć nazwisk, instytucji badawczych, zakładów przemysłowych, wy-nalazków itd. z nią zwaązanydh" i(s. 286). Stosownie d o Itafciej uwagi, autor posłowia nie zadaje sofcie nawet trudu zaznaczenia przynajmniej niektórych linii rozwojowych chemii współczesnej w Polsce. F a k t ten umniejsza w poważnym Ltopniu 'Wartość jego pracy.

Stefan Zamecki

Romuald Wiesław G u t t : Krótki zarys dziejów nauki o krwi. Warszawa 1970 Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich ss. 145, nOlb. 3, tabd. 23.

Autor książki jest lekarzem wyspecjalizowanym w zakresie chorób krwi i z za-miłowaniem oddaje się badaniom hiistioryczino-tmedycznym. Wyikonał on isporą pracę, zestawiając w omawianej książce liczne wydarzenia, d a t y i nazwiska. Trzeba też podkreślić z uznaniem t r u d zebrania wiellu wizerunków hematologów, obcokrajow-ców i Polaków. Biorąc poid uwagę dużą specjalistyczną -wiedzę Autora, m a m y prawo ufać, iż zawarte w książce wiadomości ,są prawdziwe i poprawnie zreferowane. W ni-niejszym omówieniu mam zamiar zająć się zatem przede wszystkim (strukturą książki doc. Gutta.

W przedmowie Od autora czytamy, że wiadomości z zakresu dziejów krwi są na ogół bardzo rozproszone i najczęściej podawane tylko fragmentarycznie. Chcąc temu choć częściowo zaradzić, aultor postawił sobie jako cel opracowanie «Krótkiego zarysu»" {в. 7). iNie wynika z tych słów jednak, żaby Autor jedynie zebrał rozpro-szone wiadomości; przeprowadzał on również badania źródłowe. Ale ogromnie trudno wywnioskować z tekstu, co jest wkładam oryginalnym Autora i faktycznie wzbo-gaca wiedzę o dziejach poznawania krwi, a ico jeslt tylko przytoczeniem za innymi badaczami. Szkoda, że Autor nie napisał wyraźniej, czego dokonali jego poprzednicy. Nie zadowala mnie tdkże Piśmiennictwo umieszczane po każdym z rozdziałów; co najmniej w połowie referowanydh w tekście danych nie imoana się (zorientować, na jakiej pozycji piśmienniczej Autor się opiera.

Ponieważ jest to zarys „krótki", nie może być wyczerpujący i pozostaje wybo-rem. Pomijanie w wyborze tego, co w y d a j e isię mniej ważne lub mniej związane z zasadniczym tematem zawsze nastręcza trudności. W związiku z tym, nie jestem przekonany, że rozdział Odkrycie krążenia krwi (s. 01-—26) jest .tu na miejscu. Prze-cież układ krążenia jest przedmiotem zainteresowania raczej kardiologów i angiolo-gów aniżeli hematoloangiolo-gów.

Z drugiej strony, (sikoro w Patologii układu hemostatycznego '(s. 1:13—<119) pisze Auitor o chorobie z niedoboru kwasu askorbinowego (w tekście błędnie „kwas

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Powyższe racje spowodowały, że problematyka mediów i dziennikarstwa była dla Jana Pawła II jedną z bardzo ważnych dziedzin Jego nauczania, motywem Jego żywych i

Nie každý konflikt predstavuje politickú krízu, ale každá kríza v sebe obsahuje stav konfliktu. Kríza prestavuje zvyčajne konflikt, ktorý vychá- dza zo sporu

Следующие важные действия Европейского Союза по борьбе и противодействию терроризму были связаны с принятием 3 декабря 2003 года европейской

Dzięki różnorodności poruszanych w czasie sesji zagadnień, związanych z po­ stacią Jana Heweliusza, obrady stały się ciekawym przyczynkiem do poznania za­

Każda pozycja składa się ze zwięzłego określenia lokalizacji zabytku, za­ rysu jego dziejów oraz opisu technicznego (w aspektach: historycznym i aktualnego stanu

Schmittowa obdarzana przez wszystkie lata ich pożycia gorącym uczuciem Henryka, z początku zapatrzona w młodzieńcze porywy jego politycznej działal­ ności, nie

Jerzy Jaros (Sosnowiec); Materiały do historii techniki w archiwach czeskich — dr Kareł Cerny (Praha); Bibliografia polskich starodruków technicznych (stan pracw i