• Nie Znaleziono Wyników

View of Immigration – what is a threat and what is a chance for the European Union?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Immigration – what is a threat and what is a chance for the European Union?"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA ROMANISZYN

IMIGRACJA – W CZYM ZAGROZ˙ ENIE,

A W CZYM SZANSA DLA UNII EUROPEJSKIEJ?*

WPROWADZENIE

Nie ulega w ˛atpliwos´ci, z˙e masowe imigracje s ˛a czynnikiem o wielorakich i dalekosie˛z˙nych skutkach dla spođeczen´stw i regionów, w których maj ˛a miej-sce. W niniejszym artykule uwage˛ kieruje˛ ku obserwowalnym oraz potencjal-nym kulturowym i spođeczpotencjal-nym skutkom imigracji dla Unii Europejskiej jako cađos´ci oraz dla jej krajów czđonkowskich. Skutki te podlegaj ˛a ocenie i war-tos´ciowaniu z punktu widzenia interesów krajów i regionów przyjmuj ˛acych, w tym równiez˙ tworzonej, wielonarodowej struktury, jak ˛a jest Unia Europej-ska. Dlatego tez˙ juz˙ na pocz ˛atku, w samym tytule stawiam pytanie o pozy-tywne i negapozy-tywne skutki, czyli o szanse i zagroz˙enia, jakie niesie ze sob ˛a masowa migracja do krajów UE. Artykuđ otwiera ogólny zarys etapów maso-wych napđywów do zamoz˙nych krajów naszego kontynentu.

Masowa imigracja do Europy – s´cis´lej: do tej jej cze˛s´ci, która znalazđa sie˛ po zachodniej stronie z˙elaznej kurtyny – zacze˛đa sie˛ krótko po zakon´czeniu drugiej wojny s´wiatowej. Do tego czasu Europa pozostawađa zasadniczo kon-tynentem masowych odpđywów przede wszystkim Ŧ lecz nie wyđ ˛acznie Ŧ do

Dr hab. KRYSTYNAROMANISZYN, prof. UJŦ Zakđad Antropologii Spođecznej Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellon´skiego w Krakowie; 31-044 Kraków, ul. Grodzka 52; e-mail: usromani@cyf-kr.edu.pl

* Niniejszy artykuđ jest zmodyfikowan ˛a, polsk ˛a wersj ˛a wykđadu, który przygotowađam i wygđosiđam we wrzes´niu 2008 r. podczas szkođy letniej zorganizowanej przez Jean Monnet European Centre w Innsbrucku. Zaproszenie do publikacji w jubileuszowym tomie „Studiów Polonijnych” jest dla mnie zaszczytem, jednak krótki termin sprawiđ, z˙e nie zdođađam przygotowac´ specjalnego artykuđu do periodyku na trwađe wpisanego w mój naukowy z˙yciorys.

(2)

Ameryki Póđnocnej, s´cis´lej do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Dwa zasadni-cze czynnikiŦ polityczny i ekonomiczny spowodowađy zmiane˛ statusu Euro-py, która z kontynentu masowych odpđywów przemieniđa sie˛ w kontynent masowych napđywów. Czynnikiem politycznym powoduj ˛acym tak radykaln ˛a zmiane˛ byđ poste˛puj ˛acy proces dekolonizacji, zas´ czynnikiem ekonomicznym byđa Ŧ przede wszystkim za spraw ˛a Planu Marshalla Ŧ bardzo dobra koniunk-tura gospodarcza. Proces dekolonizacji zmusiđ jednych i umoz˙liwiđ innym przesiedlenie do metropolii dawnych imperiów kolonialnych, czyli do Wiel-kiej Brytanii, Francji, Belgii i Holandii, podczas gdy rozpoczynaj ˛acy sie˛ dđugi Ŧ jak sie˛ okazađo Ŧ okres gospodarczej prosperity spowodowađ stađe wysokie zapotrzebowanie na re˛ce do pracy. Poniewaz˙ europejski rezerwuar siđy robo-czej, jakim tradycyjnie byđa Europa s´rodkowa i wschodnia, zostađ odcie˛ty przez „z˙elazn ˛a kurtyne˛” od pozostađej cze˛s´ci kontynentu, potrzebnych pracow-ników zacze˛to sprowadzac´ z krajów Europy pođudniowej, czyli z Jugosđawii, Grecji, Wđoch, Portugalii, Hiszpanii oraz spoza Europy, w tym przede wszyst-kim z Turcji i krajów Maghrebu. Moz˙na przyj ˛ac´, iz˙ od tamtej pory utrzymuje sie˛ w zamoz˙nych krajach europejskichŦ których liczba ros´nie wraz z posze-rzaniem sie˛ europejskiej wspólnotyŦ stađe zapotrzebowanie na prace˛ imigran-tów. W okresie dwóch dekad, czyli w latach pie˛c´dziesi ˛atych i szes´c´dziesi ˛a-tych XX wieku stađe i wysokie zapotrzebowanie na re˛ce do pracy doprowa-dziđo do masowych napđywów robotników-gos´ci do Niemiec, Austrii i Szwaj-carii, na mocy wprowadzonego przez rz ˛ady tych krajów systemu rekrutacji cudzoziemskich robotników. Byđe zas´ pote˛gi kolonialne, czyli Francja, Wielka Brytania, Belgia i Holandia rekrutowađy pracowników przede wszystkim z byđych kolonii. W mys´l polityki naboru cudzoziemców do pracy oczekiwa-no, z˙e osoby te po zakon´czeniu kontraktu powróc ˛a do krajów pochodzenia. Te˛ idee˛ i zasade˛ zatrudniania wyraz˙ađ juz˙ sam sposób okres´lania przybyszów wđas´nie jako robotników-gos´ci. Pokazuje on równiez˙, z˙e mys´lano o nich jak o robotnikach sezonowych, chociaz˙ przybywali do pracy kontraktowej trwaj ˛a-cej minimum dwa lata i w sytuacji, gdy kontrakty byđy zwykle przedđuz˙ane na kolejne okresy. Zaistniađa wie˛c zasadnicza sprzecznos´c´ mie˛dzy sposobem mys´lenia a sposobem dziađania, odzwierciedlaj ˛aca nota bene niezwykle instru-mentalne traktowanie przybyszów. Sprzecznos´c´, o której mowa, sprawiđa, iz˙ ostateczne osiedlenie sie˛ potrzebnych i trudnych do zast ˛apienia robotników, wielokrotnie odnawiaj ˛acych swoje kontrakty, byđa dla rz ˛adów i spođeczen´stw faktem nieoczekiwanym i niechcianym.

Pierwszy kryzys paliwowy przypadaj ˛acy na pođowe˛ lat siedemdziesi ˛atych spowodowađ odst ˛apienie rz ˛adów od dotychczasowej polityki importu cudzo-ziemskich robotników kontraktowych. Jednak pomimo zaprzestania rz ˛adowej

(3)

rekrutacji w jednych, b ˛adz´ wycofywania sie˛ z liberalnej polityki imigracyjnej w innych krajach przyjmuj ˛acych, masowe napđywy nie ustađy przede wszystkim za spraw ˛a wprowadzonej polityki đ ˛aczenia rodzin, programów pomocy dla uchodz´ców i azylantów, nielegalnej imigracji oraz migracji sezonowej. W roku 1985 po raz pierwszy rozmiary napđywów tzw. imigrantów politycznych czy przymusowych, czyli wychodz´ców i azylantów, przewyz˙szyđy napđyw imigran-tów dobrowolnych, jak zwykle nazywa sie˛ osoby migruj ˛ace z racji ekonomicz-nych, nieukrywanych za wzgle˛dami politycznymi1. W tymz˙e 1985 roku

rów-niez˙ po raz pierwszy napđyw osób spoza Europy przewyz˙szyđ imigracje˛ z in-nych krajów naszego kontynentu. W rezultacie do roku 1990 okođo 13 milio-nów przybyszów z krajów trzecich osiedliđo sie˛ w krajach Wspólnoty Europej-skiej, przewaz˙aj ˛aca ich cze˛s´c´, czyli okođo 8 milionów przybyđo spoza Europy2.

Z póz´niejszych szacunków przyje˛tych dla cađej Europy wynika, z˙e w pođowie lat dziewie˛c´dziesi ˛atych na kontynencie przebywađo okođo 22 milionów legal-nych imigrantów, zas´ do kon´ca roku 2000 Europa przyje˛đa ponad 56 milionów imigrantów i ponad 2 miliony uchodz´ców3. W s´wietle nieco odmiennych sza-cunków czynionych tylko dla cze˛s´ci Europy, z pominie˛ciem krajów byđego ZSSR, w latach 1960-2000 przybyđo do niej prawie 19 milionów imigrantów, z czego wie˛kszos´c´, bo 10 milionów, to kobiety4.

Z perspektywy kilku dekad widac´, iz˙ rz ˛adowe programy rekrutacji cudzo-ziemskich robotników, a w przypadku byđych imperiów kolonialnych takz˙e proces dekolonizacji, okazađy sie˛ punktem wyjs´cia stopniowej transformacji Europy, która z kontynentu wysyđaj ˛acego przemieniđa sie˛ w kontynent przyj-muj ˛acy, do którego od lat niezmiennie te˛skni ˛a tysi ˛ace, natychmiast gotowych do drogi, mieszkan´ców innych cze˛s´ci s´wiata. Dla europejskich spođeczen´stw

1 Oczywis´cie, nie znaczy to, z˙e wszyscy imigranci polityczni powinni byc´ uznani za

imigrantów kryptoekonomicznych, jednak w ostatnich dekadach, w miare˛ wprowadzania re-strykcji imigracyjnych, wzgle˛dy polityczne bywaj ˛a uz˙ywane dla ukrycia prawdziwych motywów migracji, jakim jest osiedlenie w bogatym kraju, oznaczaj ˛ace radykalne podwyz˙szenie stopy z˙yciowej zainteresowanych; por. K. R o m a n i s z y n, Migracje polityczno-ekonomiczne jako

fenomen wspóđczesnos´ci, w: Migracje i spođeczen´stwo, t. IV: Migracje polityczne XX wieku,

red. J. Zamojski, Warszawa: IH PAN 2000, s. 86-100.

2 D. C o l e m a n, International migrants in Europe: adjustment and integration pro-cesses and policies, w: International Migration: Regional Processes and Responses, red.

M. Macura, D. Coleman, Nowy YorkŦGenewa: ONZ 1994.

3 P. K o r y s´, M. O k ó l s k i, Czas globalnych migracji (Prace Migracyjne, nr 55),

Warszawa: ISS UW 2004, s. 14.

4 H. Z l o t n i k, International migrant women in Europe, w: International migration. A multidimensional analysis, red. K. Slany, Kraków: AGH University of Science and

(4)

przyjmuj ˛acych pierwszym i podstawowym skutkiem dokonuj ˛acej sie˛ transfor-macji jest wieloetnicznos´c´ i wielokulturowos´c´ spowodowana przez osiedlenie sie˛ imigrantów.

W mys´l przyje˛tego zađoz˙enia masowa imigracja jest czynnikiem przeksztađ-caj ˛acym kraje przyjmuj ˛ace Unii Europejskiej, maj ˛acym potencjaln ˛a moc ksztađtowania Unii jako cađos´ci. Dzieje sie˛ tak dlatego, z˙e fale migracyjne przynosz ˛a licznych przedstawicieli odmiennych kultur, których integracja okazuje sie˛ niemađym i trudnym do sprostania wyzwaniem. Poniewaz˙ skutki napđywów Ŧ i te obserwowalne, i te potencjalne Ŧ podlegaj ˛a ocenie, jedne nazywam destrukcyjnymi, a inne twórczymi.

1. DESTRUKCYJNE EFEKTY MASOWYCH NAPĐYWÓW DLA KRAJÓW UE

Powstawanie enklaw etnicznych

W krajach Unii Europejskiej, podobnie jak w innych krajach s´wiata, imi-granci nie s ˛a równomiernie rozmieszczeni w miejskich czy wiejskich regio-nach, lecz tworz ˛a skupiska, zwykle w dzielnicach miast, cze˛sto w regionach poprzemysđowych. Jak sie˛ okazuje, skupiska te stopniowo przeksztađcaj ˛a sie˛ w odre˛bne etniczne enklawy. Poniewaz˙ nierównomierne przestrzenne rozmie-szczenie imigranckich grup etnicznych5 utrzymuje sie˛ w czasie, w

konsek-wencji powoduje ono wzgle˛dnie trwađ ˛a zmiane˛ przestrzeni i krajobrazu. Bada-nia empiryczne prowadzone w europejskich krajach przyjmuj ˛acych dostarczaj ˛a licznych przykđadów i dowodów powstania i trwania – zmieniaj ˛acych kraj-obraz – enklaw, stworzonych przez przybyszów z odmiennych kultur6.

Trudnym do przecenienia faktem jest to, z˙e etniczne enklawy tworzone przez imigrantów s ˛a tworem zarówno materialnym, jak i kognitywnym, ponie-waz˙ odzwierciedlaj ˛a one wartos´ci, pragnienia, styl z˙ycia i aktywnos´c´ swoich mieszkan´ców. Jak pisze Rapoport, wielorakie sposoby, w jakich na róz˙nych poziomach organizowana jest przestrzen´, moz˙na pojmowac´ jako materialny i namacalny wyraz kognitywnych schematów7. To zas´ oznacza, z˙e „wszelki

5Pisze˛ o imigranckich grupach etnicznych dla podkres´lenia, z˙e te grupy etniczne utworzyli

niedawni przybysze.

6 Por. K. R o m a n i s z y n, Belonging and notŦbelonging: migration as a challenge to guest and host identity, w: Culture and Migration. The Cultural Implications of

Internatio-nal Migrations in the Light of Fieldwork Evidence, red. K. Romaniszyn, Kraków: Nomos 2008. 7 A. R a p o p o r t, Spatial organization and the built environment, w: Companion Encyclopedia of Anthropology, red. T. Ingold, Londyn: Routledge 2000, s. 483.

(5)

namysđ nad wytworzonym s´rodowiskiem musi dotyczyc´ nie tylko materii, lecz takz˙e ludzi, ich aktywnos´ci, pragnien´, potrzeb, wartos´ci, stylów z˙ycia oraz pozostađych aspektów kultury”8. W konsekwencji, nieuchronnie miejsca

kon-centracji imigrantów ustanawiaj ˛a i wyraz˙aj ˛a zarówno symboliczn ˛a, jak i fi-zyczn ˛a granice˛ pomie˛dzy przybyszami i gos´c´mi9. Niezalez˙nie od stopnia

wyrazistos´ci owych granic, zawsze, w kaz˙dym przypadku zanim powstađy fizycznie, wpierw zaistniađy w mys´lach10. Do powyz˙szego nalez˙y dopowie-dziec´, z˙e granice te trwaj ˛a w mys´lach takz˙e po tym, gdy przybrađy fizyczn ˛a postac´, tak dđugo, jak trwa ta ostatnia. Oczywiste jest, z˙e raz ustanowione przestrzenne podziađy mog ˛a z đatwos´ci ˛a spowodowac´ przestrzenn ˛a segregacje˛, prowadz ˛ac ˛a z kolei do przeksztađcenia etnicznych enklaw w etniczne getta. I tak dochodzimy do zagroz˙en´ dotycz ˛acych toz˙samos´ci Ŧ i mieszkan´ców etnicznych enklaw i gospodarzy Ŧ powodowanych przez fakt przestrzennej segregacji.

Przeobraz˙enia toz˙samos´ci etnicznej

Moz˙na przyj ˛ac´, z˙e trwanie enklaw etnicznych dostarcza wskazówek doty-cz ˛acych procesu ksztađtowania sie˛ etnidoty-cznej toz˙samos´ci ich mieszkan´ców. S´cis´lej, poczucia przynalez˙nos´ci tych osób do spođecznos´ci lokalnej i poprzez ni ˛a do spođeczen´stwa przyjmuj ˛acego. Przypominaj ˛ac, poje˛cie toz˙samos´ci doty-czy zarówno samos´wiadomos´ci jednostki, jak i identyfikacji z innymi, doty-czyli wđas´nie poczucia przynalez˙nos´ci do okres´lonej grupy, spođecznos´ci etc. W ni-niejszym artykule odnosze˛ sie˛ do drugiego z, analitycznie wyróz˙nionych, aspektów toz˙samos´ci.

Przede wszystkim trwanie enklaw moz˙e sprzyjac´ powstawaniu ws´ród mieszkan´ców toz˙samos´ci „obcego”. Odwođuje˛ sie˛ do znanej kategorii „obce-go” przedstawionej przez Georga Simmla11, dla którego obcy to osoba kul-turowo odlegđa, chociaz˙ przebywaj ˛aca blisko nas, to „inny” pomie˛dzy „nami”. Chociaz˙ relacja ta, jak kaz˙da inna, jest potencjalnie dynamiczna, nie

statycz-8Tamz˙e, s. 461: „any consideration of built environments must take into account not

only the ‘hardware’ but also people, their activities, wants, needs, values, lifestyles, and other aspects of culture”.

9Stosuje˛ terminy „gos´cie” i „gospodarze” z dwóch powodów: po pierwsze, by wyraz´nie

odróz˙nic´ tych, którzy stworzyli dany system spođeczno-ekonomiczny, od tych, którzy do niego dođ ˛aczyli, i po drugie, by unikn ˛ac´ obci ˛az˙onych ideologicznie okres´len´ „grupa dominuj ˛aca” i „grupy mniejszos´ciowe”.

10R a p o p o r t, Spatial organization, s. 472.

(6)

na, moz˙e mimo to utrzymywac´ sie˛ przez pokolenia, jak miađo to miejsce w przypadku europejskich Z˙ydów. Przykđad ten – podany przez Simmla – wskazuje na dwa powody pozostawania obcym. Po pierwszeŦ obcy to osoba postrzegana jako odmienna pod wzgle˛dem kulturowym, po drugie Ŧ obcy to osoba, która sama siebie postrzega jako odmienn ˛a oraz podtrzymuje swoj ˛a odmiennos´c´. Obcego moz˙na tez˙ opisac´ i przedstawic´ jako wiecznego, poten-cjalnego we˛drowca, który ceni sobie swobode˛ i moz˙liwos´c´ przemieszczania sie˛, i pomimo dđugoletniego zamieszkania, nie aspiruje do przynalez˙nos´ci do spođeczen´stwa przyjmuj ˛acego i nie asymiluje sie˛ z nim. Osoba taka nie czuje sie˛ wi ˛azana czy tez˙ ograniczana przez lokalne obyczaje i nie poste˛puje zgod-nie z nimi, zachowuj ˛ac wđasne obyczaje, przezgod-niesione z innego s´rodowiska. O takich ludziach moz˙emy powiedziec´, z˙e s ˛a obcymi na wđasne z˙yczenie12.

Chc ˛a miec´ prawo rezydowania w spođeczen´stwie przyjmuj ˛acym, lecz bez koniecznos´ci asymilowania sie˛ do niego, pragn ˛a „pozostawac´ w grupie, nie nalez˙ ˛ac do niej”13. Pozostaj ˛a tymi, kim s ˛a pomimo osiedlenia w s´rodowisku

kulturowym odmiennym od wđasnego i nie uwaz˙aj ˛a sie˛ za nalez˙ ˛acych ani do spođecznos´ci lokalnej, ani do spođeczen´stwa, w którym z˙yj ˛a. Dodatkowym, bardzo czytelnym wskaz´nikiem toz˙samos´ci obcego, charakteryzuj ˛acej sie˛ brakiem poczucia przynalez˙nos´ci do spođeczen´stwa kraju osiedlenia, jest brak zainteresowania nauk ˛a je˛zyka urze˛dowego tego kraju. Przypadki takie nie s ˛a bynajmniej rzadkie ws´ród przybyszów osiedlaj ˛acych sie˛ w Unii Euro-pejskiej.

Ze swej strony obcos´c´ utrzymywana na wđasne z˙ ˛adanie przys´piesza trans-formacje˛ skupisk zamieszkađych przez takie osoby w zamknie˛te getta. To z kolei utrwala fizyczne i mentalne bariery i granice mie˛dzy gos´c´mi i gospo-darzami i ostatecznie prowadzi do przeksztađcenia sie˛ etnicznych enklaw w etniczne spođecznos´ci lokalne w đonie danej spođecznos´ci lokalnej. Nie moz˙-na wykluczyc´, z˙e w niektórych przypadkach opisamoz˙-na sytuacja moz˙e prowadzic´ to wyksztađcenia sie˛ relacji: grupaŦmy i grupaŦoni, charakteryzuj ˛acej sie˛ – jak opisywađ to William Graham Sumner14 – d ˛az˙eniem do stađej konfron-tacji, przybieraj ˛acej róz˙ne formy, đ ˛acznie z przemoc ˛a. Taki kierunek zmian

12K. R o m a n i s z y n, The cultural implications of international migrations, „Polish

Sociological Review” 2004, t. 2, s. 147.

13D. L e v i n e, Simmel at a distance: on the history and systematics of the sociology of stranger,w: Strangers in African Societies, red. W. Shack, E. Skinner, Berkeley: University

of California Press 1979, s. 30.

14W. G. S u m n e r, Naturalne sposoby poste˛powania w gromadzie, Warszawa: PWN

(7)

oznaczađby cađkowite fiasko polityki i praktyki wielokulturowos´ci wprowadzo-nej i realizowawprowadzo-nej takz˙e w krajach UE.

Pozostawanie obcym moz˙na takz˙e opisac´ Ŧ w odwođaniu do modelu akul-turacji przedstawionego przez Johna Berry’ego15 Ŧ jako stan zamierzonej

separacji, w którym zachowanie wđasnej toz˙samos´ci kulturowej jest postrzega-ne jako wartos´c´, przeciwnie niz˙ kontakt z kultur ˛a kraju osiedlenia. Obcy jest wie˛c osob ˛a odrzucaj ˛ac ˛a zarówno droge˛ asymilacji, czyli porzucenia wđasnej toz˙samos´ci kulturowej i budowania nowej w odwođaniu do cenionej i pozna-wanej kultury kraju osiedlenia, jak i droge˛ integracji, czyli poszerzenia swoje-go posiadaneswoje-go czy tez˙ wniesioneswoje-go bagaz˙u kulturoweswoje-go o wartos´ci czy inne elementy kultury kraju osiedlenia.

Jednoczes´nie inni mieszkan´cy imigranckich etnicznych enklaw mog ˛a od-znaczac´ sie˛ cechami opisanymi przez Roberta Parka w koncepcji „czđowieka wykluczonego” (marginal man). Osoba taka jest, w zaproponowanym przez Parka uje˛ciu, przybyszem, który porzuciđ juz˙ wartos´ci kraju pochodzenia, lecz jeszcze nie nabyđ w peđni wartos´ci przyje˛tych w kraju osiedlenia, czyli pozo-staje mie˛dzy dwiema kulturami: rodzim ˛a i kraju osiedlenia, cze˛s´ciowo wyalie-nowany z kaz˙dej z nich. Wyraz˙aj ˛ac sie˛ precyzyjniej, nalez˙y powiedziec´, z˙e jest to osoba pozostaj ˛aca w stanie wykluczenia. Omawiana koncepcja odnosi sie˛ do stanu przechodzenia z jednej do drugiej kultury i moz˙e zostac´ wyko-rzystana do opisu i interpretacji pierwszego stadium b ˛adz´ etapu adaptacji kulturowej przybyszów. Odwođuj ˛ac sie˛ do teorii rytuađu przejs´cia przedstawio-nej przez A. van Gennepa16, moz˙na powiedziec´, z˙e osoba taka pozostaje

w drugiej z wymienionych faz, czyli w stanie liminalnym. Jednak zamieszki-wanie w etnicznych enklawach lub gettach bez w ˛atpienia wydđuz˙a ów proces przejs´cia od kultury wđasnej do kultury kraju osiedlenia, o ile go wre˛cz nie zatrzymuje. Wprawdzie stan, w jakim pozostaje „czđowiek wykluczony”, jest przejs´ciowy i w mys´l koncepcji Parka osoba ta zmierza ku asymilacji, jednak w rzeczywistos´ci etnicznych enklaw kierunek przemiany nie jest przes ˛adzony. W przypadku mieszkan´ców enklaw najmniej prawdopodobna wydaje sie˛ wđas´-nie asymilacja, czyli odrzucewđas´-nie wđasnej toz˙samos´ci kulturowej i przeje˛cie nowej toz˙samos´ci w wyniku absorpcji kultury kraju osiedlenia. Bardziej praw-dopodobna jest marginalizacja, czyli odrzucenie wartos´ci kultury obu krajów, pochodzenia i osiedlenia, i ograniczanie kontaktów z tymi kulturami, na

15 Model Berry’ego por.: L. G e˛ s i a k, Wielokulturowos´c´. Rola religii w dynamice zjawiska, Kraków: WAM 2007, s. 86.

(8)

przykđad na rzecz subkultury etnicznego getta b ˛adz´ separacja oznaczaj ˛aca przyje˛cie postawy i toz˙samos´ci obcego.

Asumpt do przedstawionego przypuszczenia daj ˛a wybory podejmowane przez drugie pokolenie imigrantów, czyli przez dzieci przybyszów. S´cis´lej, mam na mys´li zjawisko reislamizacji mđodziez˙y muzuđman´skiej w Europie17,

której rodzice przybyli i osiedlili sie˛ tu. Ci mđodzi ludzie odkrywaj ˛a islam nie tylko jako religie˛ swoich przodków, lecz przede wszystkim jako wartos´c´ i podstawowy element swojej toz˙samos´ci, co wie˛cej Ŧ toz˙samos´ci budowanej w opozycji do zachodniej demokracji i jej liberalnych wartos´ci. Nie moz˙e umkn ˛ac´ naszej uwadze, z˙e toz˙samos´c´ ta rozwija sie˛ w spođecznym milieu etnicznych enklaw „nie tylko zachowuj ˛acych etniczn ˛a kulture˛, lecz takz˙e aktywnie wykorzystuj ˛acych j ˛a w procesach kulturowych”18.

Toz˙samos´c´ ksztađtowana w opozycji do wartos´ci kultury kraju przyjmuj ˛a-cego – niezalez˙nie od tego, czy powstaje na fundamencie religii przodków, czy na jakiejs´ innej podstawie – jest toz˙samos´ci ˛a obcego na wđasne z˙yczenie, đ ˛aczy sie˛ bowiem nie tylko z brakiem poczucia przynalez˙nos´ci, lecz z odrzu-ceniem przynalez˙nos´ci do spođeczen´stwa przyjmuj ˛acego. Nie wymaga dowo-du, z˙e osoby o takiej toz˙samos´ci zapewni ˛a trwanie etnicznych enklaw i ich transformacje˛ w etniczne getta, które ze swej strony be˛d ˛a, zwrotnie, utrwalađy toz˙samos´c´ obcego. Na takiej wđas´nie zasadzie dziađa sprze˛z˙enie zwrotne mie˛-dzy faktem segregacji przestrzennej, skutkuj ˛acej powstaniem etnicznych enklaw lub gett, i niepoz˙ ˛adanymi przeobraz˙eniami toz˙samos´ci etnicznej. Prze-obraz˙enia te, objawiaj ˛ace sie˛ w toz˙samos´ci obcego na wđasne z˙yczenie, który ignoruje kulture˛ i wartos´ci kraju osiedlenia i toz˙samos´ci marginalizowanych, którzy wprost neguj ˛a te˛ kulture˛ i jej wartos´ci, jest w obu przypadkach równo-znaczne z samowykluczaniem sie˛ ze spođeczen´stwa przyjmuj ˛acego i jego kultury i, co nie mniej waz˙ne, z wykluczeniem gospodarzy spos´ród „nas”.

Perspektywa globalna odsđania jeszcze jeden wymiar omawianego zjawiska. Szczególnie takie cechy i skutki procesu globalizacji, jak kompresja czasu i przestrzeni oraz deterytorializacja nie pozostaj ˛a bez wpđywu na powstawa-nie, trwanie etnicznych enklaw i przeobraz˙enia toz˙samos´ci ich mieszkan´ców. W warunkach, jakie stwarza globalizacja, moz˙na poprzez codzienne inter-akcje, zapos´redniczone przez nowoczesn ˛a technologie˛ informatyczn ˛a, utrzy-mywac´ s´cisđe spođeczne relacje, pozwalaj ˛ace na wspóđdziađanie i wspóđprace˛

17P. M a n d a v i l l e, Digital Islam: changing the boundaries of religious knowledge,

„ISIM Newsletter” 1999, nr 2, s. 1; O. R o y, Muslims in Europe: from ethnic identity to

religious recasting,„ISIM Newsletter” 2000, nr 5, s. 1, 29. 18R a p o p o r t, Spatial organization, s. 496.

(9)

z osobami przebywaj ˛acymi w róz˙nych cze˛s´ciach s´wiata, a takz˙e prowadzic´ wđas´ciwy sobie styl z˙ycia niezalez˙nie od tego, gdzie sie˛ aktualnie mieszka. Moz˙liwos´ci te s ˛a jednym z podstawowych warunków powstawania przestrzeni transnarodowej19, sprzyjaj ˛acej wyksztađceniu sie˛ nowych postaci toz˙samos´ci,

wci ˛az˙ czekaj ˛acych na rzetelne zbadanie i opisanie. Moz˙na przyj ˛ac´, iz˙ osiedle-nie sie˛ w danej spođecznos´ci lokalnej lub w s ˛asiedztwie osób prowadz ˛acych opisany wyz˙ej sposób z˙ycia i utrzymuj ˛acych kontakty przede wszystkim z ludz´mi przebywaj ˛acymi w innych rejonach s´wiata, be˛dzie prowadziđo do stopniowej dezintegracji tej spođecznos´ci czy s ˛asiedztwa. Przeksztađc ˛a sie˛ one w przestrzen´ kohabitacji osób pozostaj ˛acych dla siebie anonimowymi, których nieđ ˛acz ˛a z˙adne spođeczne wie˛zi. Takie s ˛asiedztwo sprzyjađoby wyksztađceniu sie˛ i trwaniu toz˙samos´ci obcego, urzeczywistniađoby deterytorializacje˛ i pogđe˛-biađo ów proces.

Wskazane typy toz˙samos´ci etnicznej przybyszów i ich potomków s ˛a hipo-tetyczne. Zostađy one pomys´lane i przedstawione jako punkt wyjs´cia do ba-dan´ empirycznych i jako narze˛dzie sđuz˙ ˛ace takim badaniom. Zaproponowane typy toz˙samos´ci etnicznej przybyszów, mieszkan´ców etnicznych enklaw, mog ˛a sđuz˙yc´ nie tylko analizie wspomnianego juz˙ faktu reislamizacji, lecz takz˙e opisowi i interpretacji innych przypadków samowykluczania sie˛ przybyszów b ˛adz´ ich potomków ze spođeczen´stwa przyjmuj ˛acego i s´wiadomego dystanso-wania sie˛ lub wprost negodystanso-wania jego kultury, pođ ˛aczonych z wykluczaniem gospodarzy spos´ród „nas”.

Wyksztađcenie sie˛ wskazanych typów toz˙samos´ci ws´ród przybyszów i ich potomków z˙adn ˛a miar ˛a nie uđatwi akceptacji obecnos´ci przybyszów i ich kognitywnej inkluzji przez gospodarzy. W sytuacji, gdy sami gos´cie dystansu-j ˛a sie˛ od gospodarzy, ci ostatni nie madystansu-j ˛a moz˙liwos´ci zaakceptowania ich dystansu-jako „jednych z nas”. Alternatyw ˛a dla wzajemnej akceptacji i kognitywnej inkluzji jest poste˛puj ˛ace wzajemne poczucie obcos´ci i pogđe˛biaj ˛acy sie˛ dystans mie˛dzy gos´c´mi i gospodarzami, co w przypadku tych ostatnich moz˙e is´c´ w parze z narastaniem le˛ku przed przybyszami i pojawieniem sie˛ postaw ksenofo-bicznych wobec nich.

Postawy ksenofobiczne wobec imigrantów

Pomimo to, z˙e wspóđczes´nie ksenofobiczne postawy wobec imigrantów pojawiaj ˛a sie˛ tylko w niektórych miejscach i w niektórych s´rodowiskach

19 W literaturze dotycz ˛acej migracji mie˛dzynarodowych to poje˛cie i podejs´cie nalez˙y

(10)

spođeczen´stw przyjmuj ˛acych, ich upowszechnianiu w cađym spođeczen´stwie sprzyjaj ˛a wizerunki popularyzowane, przede wszystkim za pos´rednictwem mediów. Mimo róz˙nic w sposobie postrzegania i prezentowania przybyszów w poszczególnych krajach Unii Europejskiej, w wielu z nich napđywy imi-grantów przedstawiane s ˛a jako potencjalne zagroz˙enie dla: istniej ˛acego đadu politycznego, czyli demokracji, której wartos´c´ i zasady rzeczywis´cie s ˛a dla niektórych przybyszów obce lub wre˛cz niemoz˙liwe do zaakceptowania; đadu gospodarczego – z racji wzmaganej przez napđywy turbulencji na rynku pra-cy; orazđadu spođecznego – z powodu nadmiernego obci ˛az˙enia systemu opie-ki spođecznej groz˙ ˛acego jego zniszczeniem oraz z powodu potencjalnych konfliktów etnicznych. Niepokoje zwi ˛azane z napđywem cudzoziemców znaj-duj ˛a wyraz w debatach publicznych, postawach ksenofobicznych, przekona-niach i postawach rasistowskich, a niekiedy tez˙ w aktach przemocy skierowa-nej wobec przybyszów. Doste˛pne dane pokazuj ˛a, z˙e niepokoje, przybieraj ˛ace róz˙ne wyz˙ej skazane formy, narastaj ˛a wraz z intensyfikacj ˛a napđywów, powo-duj ˛ac ˛a jednoczesny spadek przychylnos´ci do imigrantów w spođeczen´stwie20. Róz˙ne formy agresji wobec przybyszów i utrzymywanie sie˛ ich negatywnego wizerunku odnotowađo wielu badaczy w Niemczech, Wielkiej Brytanii21,

krajach skandynawskich22 i w Holandii23. Do niedawna, czyli przed

obec-nym kryzysem gospodarczym, przypadki nieche˛ci b ˛adz´ wrogos´ci nie dotyczy-đy przybyszów z innych krajów Unii Europejskiej, lecz tych pochodz ˛acych spoza Europy. Pos´rednio wskazane postawy i dziađania sugeruj ˛a, z˙e obecnos´c´

20 Z ostatnich doniesien´ prasowych wynika, z˙e równiez˙ narastaj ˛acy kryzys gospodarczy

sprzyja wrogim postawom wobec imigrantów, dos´wiadczaj ˛a ich, na przykđad, polscy imigranci pracuj ˛acy w Wielkiej Brytanii.

21Por. Z. L a y t o n - H e n r y, Race and immigration, w: Politics in Western Europe Today: Perspectives, Policies and Problems since 1980, red. D. Urwin, W. Paterson, Londyn:

Longman 1990; A. R i c h m o n d, Global Apartheid: Refugees, Racism, and the New World

Order, Toronto: Oxford University Press 1994; J. S o l o m o s, J. W r e n c h, Race and racism in contemporary Europe, w: Racism and Migration in Western Europe, red. J. Solomos,

J. Wrench, Oxford: Berg 1993.

22 Por. T. B j o r g o, „The invaders”, „the traitors” and „the resistance movement”: the extreme right's conceptualisation of opponents and self in Scandinavia, w: The Politics of Multiculturalism in New Europe: Race, Identity and Community, red. T. Modood, P. Werbner, LondynŦNowy York: Zed Books Ltd. 1997; M. J a a k k o l a, Polarization of Finns'

attitu-des to refugees and other immigrant, referat na konferencje˛ ESA, 30 sierpien´ Ŧ 2 wrzesien´,

Budapeszt 1995.

23J. R a t h, The ideological representation of migrant workers in Europe: a matter of racialisation?, w: Racism and Migration in Western Europe.

(11)

imigrantów sprzyja rekonstrukcji i wyraz˙aniu toz˙samos´ci narodowej gospoda-rzy vis-à-vis pgospoda-rzybyszów postrzeganych jako obcy.

2. NEGATYWNE SKUTKI MASOWYCH NAPĐYWÓW DLA UE JAKO CAĐOS´CI

Trudno, jak dot ˛ad, dostrzec negatywny wpđyw masowych napđywów i sil-nej presji migracyjsil-nej na Unie˛ Europejsk ˛a ujmowan ˛a jako cađos´c´. Wre˛cz przeciwnie, upowszechniaj ˛ace sie˛ przekonanie o koniecznos´ci wspólnego i spójnego monitorowania i kontrolowania imigracji z krajów trzecich skđania nie tylko do pogđe˛biania realizowanej juz˙ wspóđpracy ochrony granic ze-wne˛trznych Unii, lecz takz˙e do podje˛cia skoordynowanych wysiđków na rzecz stworzenia wspólnej unijnej polityki imigracyjnej. Podje˛te dziađania i wspóđ-praca oraz s´wiadomos´c´ potrzeby dalszej koordynacji wysiđków przybliz˙a i buduje s´cis´lejsz ˛a wspóđzalez˙nos´c´ i w ten sposób zespala kraje UE w obliczu zewne˛trznego s´wiata.

3. POTENCJALNIE POZYTYWNY SKUTEK MASOWYCH NAPĐYWÓW W KRAJACH PRZYJMUJ ˛ACYCH

Od pewnego czasu w publicznych debatach prowadzonych w unijnych spođeczen´stwach przyjmuj ˛acych, dostrzegamy obecnos´c´ kwestii narodu i oby-watelstwa, co nie pozostaje bez zwi ˛azku z niepowodzeniami dotycz ˛acymi integracji licznych przybyszów z krajów trzecich osiadđych w Unii Europej-skiej. Obecnos´c´ nieintegruj ˛acych sie˛ rezydentów unaocznia nieodwracalny fakt gđe˛bokiej zmiany struktury etnicznej skutkuj ˛acej wielokulturowos´ci ˛a spođe-czen´stwa, co z kolei zmusza do namysđu i debaty nad sensem i sednem poje˛-cia narodu i poje˛poje˛-cia obywatela pan´stwa narodowego. Ws´ród pojawiaj ˛acych sie˛ projektów i argumentów, jeden wydaje sie˛ szczególnie godny uwagi, jest nim apel o prace˛ na rzecz powrotu do komplementarnego sposobu pojmowa-nia poje˛c´ obywatela i czđonka narodu. Jak zauwaz˙a Catherine Wihtol de Wen-den24, obydwa poje˛cia byđy tak wđas´nie traktowane jeszcze do przeđomu

XVIII i XIX wieku. Wyrazem powrotu do dawnych poje˛c´, ze wszech miar

24C. W i h t o l de W e n d e n, The New Melting Pot?, w: Governance of Cultural Diversity, red. J. Dacyl, Ch. Westin, Sztokholm: CEIFO 2000.

(12)

poz˙ytecznego, byđoby pojmowanie obywatelstwa jako instytucjonalnej formy solidarnos´ci z pan´stwem bazuj ˛acej b ˛adz´ na przynalez˙nos´ci do pan´stwa, b ˛adz´ narodu, b ˛adz´ jednego i drugiego. Idzie tu o rzeczywiste poczucie wie˛zi ze wspóđobywatelami i o lojalnos´c´ wobec pan´stwa ze strony wszystkich obywa-teli, równiez˙ tych wywodz ˛acych sie˛ z krajów trzecich, niemoz˙liwe wszakz˙e bez uczestnictwa w kulturowo okres´lonej wspólnocie politycznej. Jak obrazo-wo uj ˛ađ to Stanisđaw Lem: „trzeba nauczyc´ sie˛ mys´lec´ na co dzien´ w katego-riach pan´stwa i jego przyszđos´ci”25, co dotyczy zarówno gospodarzy, jak

i gos´ci aspiruj ˛acych do obywatelstwa. Sđowem, konieczny staje sie˛ obywatel-ski patriotyzm obywateli. Jak patriotyzm w ogóle, obywatelobywatel-ski patriotyzm jest „miđos´ci ˛a wđasnej ojczyzny, sđuz˙eniem jej w codziennym z˙yciu, poszanowa-niem jej dobrego imienia, prac ˛a dla wspólnego jej dobra”26. W przypadku obywateli pochodz ˛acych z krajów trzecich, jego podstawe˛ stanowiđoby poczu-cie przynalez˙nos´ci do pan´stwa przy moz˙liwos´ci jednoczesnego zachowania poczucia przynalez˙nos´ci do wđasnej grupy etnicznej i kultury.

Stan wieloetnicznos´ci i wielokulturowos´ci oraz trudnos´ci z integracj ˛a przy-byszów stanowi zatem wyzwanie i okazje˛ do transformowania wspóđczesnych wieloetnicznych pan´stw we wspólnoty polityczne fundowane na konstytucji i scalane przez obywatelski patriotyzm, wyraz˙aj ˛acy sie˛ w poczuciu wie˛zi ze wspóđobywatelami i lojalnos´ci wobec pan´stwa, budowany b ˛adz´ na poczuciu przynalez˙nos´ci do pan´stwa, b ˛adz´ narodu, b ˛adz´ jednego i drugiego27. Taka wspólnota polityczna daje szanse˛ wđ ˛aczania w ni ˛a przybyszów, nosicieli od-miennych kultur, pod warunkiem akceptacji przez nich praw i wynikaj ˛acych z nich zobowi ˛azan´ oraz uczestnictwa w kulturowo okres´lonej wspólnocie politycznej. Wszelako urzeczywistnienie ideađu wymaga stađego i uporczywe-go wysiđku podejmowaneuporczywe-go przez obie strony: wđadze˛ i obywateli. Jest on niezbe˛dny, poniewaz˙ obywatelski patriotyzm nie pojawia sie˛ sam, lecz musi zostac´ wyksztađcony i wysiđek ten musi byc´ stale podejmowany. Jak zauwaz˙a

25 S´wiat na krawe˛dzi. Ze Stanisđawem Lemem rozmawia Tomasz Fiađkowski, Kraków:

Wydawnictwo Literackie 2000, s. 237.

26Tak pojmuje patriotyzm Stanisđaw Ossowski; podaje˛ za: J. S z y m c z y k, W s´wiecie ludzkich kreacji. Stanisđawa Ossowskiego koncepcja rzeczywistos´ci spođecznej, Lublin:

Wydaw-nictw KUL 2005, s. 327.

27Pisze˛ na ten temat w: K. R o m a n i s z y n, Unijne obywatelstwo – czym jest? unijni obywateleŦ kim s ˛a?, w: Obywatelstwo i toz˙samos´c´ w spođeczen´stwach zróz˙nicowanych kulturo-wo i na pograniczach, red. M. Bien´kowska-Ptasznik, K. Krzysztofek, A. Sadowski, t. I,

Biađy-stok: Wydawnictwo Uniwersytet Biađostockiego 2006 [Uwaga: rozdziađ ten w tomie zostađ przez redaktorów opatrzony niewđas´ciwym tytuđem: „Polacy – Europejczycy: z przypadku, czy z wyboru?”].

(13)

Wihtol de Wenden, obywatelskie ksztađcenie Ŧ warunek obywatelskiego pa-triotyzmuŦ jest niestety nieobecne, gdy tymczasem juz˙ Jean Condorcet twier-dziđ: „nikt nie rodzi sie˛ obywatelem, kaz˙dy sie˛ nim staje dzie˛ki poucze-niu”28. Co wie˛cej, poniechaniu obowi ˛azku stađego ksztađcenia, i

samoksztađ-cenia sie˛, obywateli towarzyszy rozwój kultury wybujađego indywidualizmu z jednej i powstawanie neoplemiennych toz˙samos´ci i lojalnos´ci29 z drugiej

strony, cođ ˛acznie oddala wspóđczesne spođeczen´stwa od omawianego modelu spođecznego wspóđz˙ycia i wspóđdziađania. Sygnalizowane wczes´niej zjawisko powstawania transnarodowych spođecznos´ci, toz˙samos´ci i lojalnos´ci równiez˙ oddala szanse stworzenia wspólnoty politycznej stanowionej przez obywateli mys´l ˛acych Ŧ równiez˙ na co dzien´ Ŧ w kategoriach pan´stwa i jego Ŧ a wie˛c równiez˙ i wđasnej Ŧ przyszđos´ci.

W tej sytuacji stađe, konsekwentne ksztađcenie obywateli niezalez˙nie od ich etnicznej przynalez˙nos´ci jest warunkiem koniecznym trwania wieloetnicznych i wielokulturowych spođeczen´stw. Jak powiedziano wczes´niej, ksztađcenie musi obejmowac´ wszystkich, w tym takz˙e osiadđych imigrantów. W ˛atpliwe jest, by obecnie mieszkan´cy etnicznych enklaw przejawiali obywatelski patrio-tyzm. Jest raczej przeciwnie – przyjmuj ˛a oni pozycje˛ klientów i przejawiaj ˛a s´wiadomos´c´ klientów pan´stwa, w którym osiedli. Sprzyja to wyksztađceniu wskazanych, niepoz˙ ˛adanych typów toz˙samos´ci i w dđuz˙szej perspektywie stanowi zagroz˙enie dla pan´stwa przyjmuj ˛acego. Jedyn ˛a dobr ˛a perspektyw ˛a dla gos´ci i gospodarzy wydaje sie˛ budowanie wspólnoty politycznej scalanej przez obywatelski patriotyzm takz˙e tych, którzy buduj ˛a go wyđ ˛acznie na poczuciu przynalez˙nos´ci do pan´stwa, przy zachowaniu swojej kulturowej czy etnicznej afiliacji. Taka transformacja wspóđczesnych spođeczen´stw stanowiđa-by pozytywny i poz˙ ˛adany rezultat imigracji.

4. POTENCJALNIE POZYTYWNY SKUTEK MASOWYCH NAPĐYWÓW DLA UE JAKO CAĐOS´CI

W obliczu narastaj ˛acego zróz˙nicowania kulturowego europejskich krajów przyjmuj ˛acych, powodowanego przez imigracje˛, bardziej niz˙ kiedykolwiek dot ˛ad aktualn ˛a i piln ˛a spraw ˛a staje sie˛ rekonstrukcja europejskiego etosu.

28W i h t o l de W e n d e n, The New Melting Pot?, s. 44.

29Okres´leniem „neoplemienna toz˙samos´c´” zaste˛puje˛ termin „trybalizm”, ten ostatni jest

(14)

Mianem tego ostatniego nazywam zespóđ wspólnych europejskich wartos´ci, zarówno formuđowanych explicite, przede wszystkim przez ludzi nauki oraz sztuki i odzwierciedlaj ˛acych sie˛ w literaturze, sztuce, europejskiej filozofii, jak i daj ˛acych sie˛ odczytac´ z dziađan´ wielkich europejskich postaci, równiez˙, lecz nie wyđ ˛acznie z wymienionych wyz˙ej s´rodowisk. Czy tak pojmowany europejski etos kiedykolwiek istniađ? Gdyby ów etos nie istniađ, pozbawione sensu byđyby sđowa Henryka Sienkiewicza: „Kaz˙dy cywilizowany czđowiek ma dwie ojczyzny: swoj ˛a wđasn ˛a i Wđochy”. Zdanie to bezpos´rednio odsyđa do europejskiego dziedzictwa i fundamentu europejskiej cywilizacji, czyli do europejskiej kolebki chrzes´cijan´stwa, kultury antycznej i jej renesansu. Znajo-mos´c´ tego dziedzictwa, mys´lenie w kategoriach wypracowanych na jego grun-cie i dziađanie wedle wđas´ciwych mu wartos´ci cechowađo europejskie elity i osoby wyksztađcone, ws´ród nich naszego pisarza nobliste˛. Swoboda zas´ poruszania sie˛30 i moz˙liwos´c´ kontaktów dawađa im z˙ywe dos´wiadczenie

wspólnoty idei i wartos´ci i utrwalađa j ˛a. Odczuwana i stale przez dziađania, wymiane˛ mys´li i kontakty tworzona rzeczywistos´c´ europejskiej wspólnoty wartos´ci i idei zostađa brutalnie zniszczona przez katastrofy XX wieku, czyli przez dwie barbarzyn´skie wojny s´wiatowe, dwa zbrodnicze totalitaryzmy, czyli faszyzm i komunizm, oraz przez „z˙elazn ˛a kurtyne˛”, która przez prawie póđ wieku podzieliđa fizycznie Europe˛, a trwaj ˛ac nadal w sferze mentalnej, dzieli j ˛a nadal31. Wymienione wydarzenia skutecznie niszczyđy europejski etos i towarzysz ˛ace mu poczucie europejskiej wspólnoty, zas´ w ostatnich dekadach jego pozostađos´ci niweczy globalizacja dokonuj ˛aca sie˛ w sferze kultury.

Tymczasem, moz˙e bardziej niz˙ kiedykolwiek, potrzebujemy europejskiego etosu, bowiem stale konfrontowani jestes´my z wartos´ciami wđas´ciwymi od-miennym kulturom i stale poddani jestes´my naporowi fađszywych idei, w tym rasistowskich i nacjonalistycznych. Potrzebujemy go zarówno jako bariery przed naporem obcych wartos´ci i idei sukcesywnie niszcz ˛acych to, co pozo-stađo jeszcze z europejskiej kultury, jak tez˙ jako podstawy toz˙samos´ci euro-pejskiej obywateli UE, bez której iluzj ˛a pozostanie europejska jednos´c´. Oprócz prawnych, politycznych i ekonomicznych czynników scalaj ˛acych Unia Europejska przede wszystkim potrzebuje symbolicznego spoiwa, czyli wspól-nych wartos´ci i idei. Powstađ ˛a przed wielu laty Europejsk ˛a Wspólnote˛ We˛gla

30W Europie w XIX wieku wyj ˛atek pod tym wzgle˛dem stanowiđa tylko Rosja.

31S´wiadectwem jej mentalnego trwania jest chociaz˙by uporczywe posđugiwanie sie˛

katego-riami Europy Wschodniej i Zachodniej, w debatach publicznych, w je˛zyku polityków, ekono-mistów etc., a takz˙e w mowie potocznej.

(15)

i Stali scalađa wspóđpraca o charakterze ekonomicznym, a naste˛pnie politycz-nym. Tym, co byđo i pozostaje nadal w niedoborze, jest wspólnota symboli, wartos´ci i idei, bez której niemoz˙liwe jest ani wyksztađcenie sie˛ poczucia jednos´ci ws´ród obywateli krajów czđonkowskich UE, ani rozwijanie europej-skiej cywilizacji. Wreszcie, bez etosu pozbawieni jestes´my podstawy do sta-nowienia i do oceny praw, w tym praw dotycz ˛acych osoby ludzkiej, która wbrew retoryce jest takz˙e w naszej europejskiej wspólnocie coraz bardziej zagroz˙ona. W s´wietle powyz˙szego rekonstrukcja i upowszechnianie europej-skiego etosu jawi sie˛ jako jedno z najpilniejszych zadan´.

Odbudowa europejskiego etosu jest jednak zadaniem nieđatwym z tej gđów-nie przyczyny, iz˙ aktualizuje kwestie˛ europejskiego dziedzictwa i spus´cizny. Ta ostatnia zas´ pozostaje przedmiotem trudnych do rozstrzygnie˛cia sporów. Wprawdzie podje˛ty zostađ wysiđek zdefiniowania europejskiego dziedzictwa, wci ˛az˙ jednak nie daje on satysfakcjonuj ˛acych rezultatów, poniewaz˙ propono-wane ustalenia s ˛a pođowicze i ekskluzywne. Wykluczaj ˛a one niektóre funda-mentalne wartos´ci i, de facto, obywateli UE, którzy owe wartos´ci uznaj ˛a. Jako podstawowe przyjmuje sie˛ bowiem dziedzictwo os´wiecenia i rewolucji francuskiej z pominie˛ciem lub marginalizowaniem spus´cizny s´wiata antyczne-go i, przede wszystkim, chrzes´cijan´stwa, czyli niezbywalnych elementów europejskiego dziedzictwa i europejskiej cywilizacji, do niedawna stanowi ˛a-cych jej dwa gđówne filary. W rzeczy samej nie ma elementu waz˙niejszego w europejskiej spus´ciz´nie i dziedzictwie niz˙ europejski humanizm wraz z cađym jego zapleczem filozoficznym, czyli równiez˙ przed Kartezjan´sk ˛a filo-zofi ˛a i z zapleczem etycznym, czyli chrzes´cijan´stwem. I nie sposób huma-nizmu i dziedzictwa europejskiego sprowadzic´ do liberalnych wartos´ci i za-sad, tych, które ksztađtuj ˛a dzis´ z˙ycie polityczne i ekonomiczne europejskich demokracji. Wszystko to pokazuje, iz˙ rekonstrukcja europejskiego dziedzictwa i etosu przez wybrane s´rodowiska czy gremia i jego ewentualne dekretowanie nie jest dobrym rozwi ˛azaniem i przywodzi na mys´l martwe b ˛adz´ narzucane ustalenia prawne. Europejski etos byđ dzieđem wielkich, s´wieckich i duchow-nych, twórców europejskiej kultury i byđ sposobem mys´lenia oraz dziađania wyksztađconych mieszkan´ców Europy i tylko tak moz˙e zaistniec´ i istniec´.

Wszelako, gdy z jednej strony odbudowe˛ europejskiego etosu utrudnia selektywnos´c´ unijnych elit wobec europejskiego dziedzictwa, to z drugiej równiez˙ my, wspóđczes´ni Europejczycy, obywatele Unii Europejskiej, z nie-ufnos´ci ˛a traktujemy wszelk ˛a spus´cizne˛ i dziedzictwo, o ile sie˛ nimi w ogóle interesujemy, i znakomicie obywamy sie˛ bez etosu lub zadowalamy sie˛ do-wolnie wybranymi elementami róz˙nych etosów. Przede wszystkim jednak

(16)

z˙yjemy kultur ˛a masow ˛a, która nie jest europejska, lecz globalna32, i nie daje

podstawy do rozwijania na jej kanwie europejskiej cywilizacji. Tytuđem ilu-stracji sposobu wartos´ciowania i postrzegania UE przez jej obywateli, warto przytoczyc´ pouczaj ˛ace dane uzyskane z mie˛dzynarodowych badan´ pos´wie˛co-nych wyobraz˙eniom Europy, Unii Europejskiej i wđasnego narodu33. Nasi

respondenciŦ po pierwsze Ŧ zwykle utoz˙samiali UE z Europ ˛a, albo expressis

verbis, albo przez zamienne uz˙ywanie obu nazw i Ŧ po drugie Ŧ za

najcen-niejsz ˛a i najwaz˙najcen-niejsz ˛a ceche˛ Unii Europejskiej uwaz˙ali dobrobyt, mierzony przez pryzmat standardu z˙ycia i gospodarczej prosperity, oraz bezpieczen´stwo, polityczne i ekonomiczne34. Unie˛ Europejsk ˛a opisywano i ceniono jako

pro-tektorke˛ bezpieczen´stwa i dobrobytu, czyli de facto przedstawiaj ˛ac j ˛a jako ekskluzywny klub zamoz˙nych. Oczywis´cie, bezpieczen´stwo i dobrobyt s ˛a wartos´ciami poz˙ ˛adanymi i z ich akceptacji i realizacji Ŧ która stanowiđa za-mierzony i, jak sie˛ okazuje, w peđni zrealizowany cel tworzenia Wspólnoty Ŧ moz˙na sie˛ tylko szczycic´. Jednak bez wartos´ci etosowych, które w prze-szđos´ci decydowađy o swoistos´ci i wielkos´ci europejskiej cywilizacji, nasz klub jest ubogi mimo materialnej zamoz˙nos´ci i Ŧ co waz˙niejsze Ŧ brak mu kulturowych podstaw do trwania. Nie ulega jednak w ˛atpliwos´ci, iz˙ europejski etos odrodzi sie˛ tylko wtedy, gdy pospođu zwykli obywatele i twórcy zechc ˛a powrócic´ do zarzuconych wartos´ci i idei, zas´ impulsem do tego moz˙e byc´ tylko ksztađcenie i samoksztađcenie.

Imigracja do UE nalez˙y do czynników, które mog ˛a przyczynic´ sie˛ do rekonstrukcji europejskiego etosu. Przybysze staj ˛ac sie˛ obywatelami krajów czđonkowskich Unii Europejskiej i w ten sposób obywatelami UE, powinni, jednoczes´nie, miec´ moz˙liwos´c´ budowania swojej nowej europejskiej toz˙sa-mos´ci, czego warunkiem jest istnienie zespođu podstawowych europejskich wartos´ci i idei, do którego mogliby sie˛ odnies´c´. W przeciwnym wypadku formalne unijne obywatelstwo tych osób nie be˛dzie mogđo zostac´ uzupeđnione przez europejsk ˛a toz˙samos´c´. Pozostan ˛a oni tylko czđonkami klubu zamoz˙nych i do tego sprowadzi sie˛ ich europejska toz˙samos´c´. Perspektywa ta przynagla

32 E. B a n u s, The idea of European culture as community of values, w: Between Universal Values and Unbounded Diversity, red. J. Dacyl, Ch. Westin, Sztokholm: CEIFO

2003.

33 Badania, do których sie˛ odwođuje˛, zostađy przeprowadzone w okresie od 2001 do

2005 r. w dziewie˛ciu europejskich krajach; por. K. R o m a n i s z y n, Portrety i autoportret.

Polacy o sobie, innych narodach, Europie i Unii Europejskiej, Kraków: Nomos 2005. 34 K. R o m a n i s z y n, Wspóđczes´ni Europejczycy o Europie i Unii Europejskiej,

(17)

nas do zastanowienia sie˛ nad tym, co czyni nas Europejczykami i co jako Europejczycy mamy do zaoferowania przybyszom pochodz ˛acym z krajów trzecich. Jak dot ˛ad nasza ideologia tolerancji i otwartos´ci, z której sie˛ szczy-cimy, zdaje sie˛ przede wszystkim skrywac´ fakt, iz˙ mamy niewiele do zaofero-wania imigrantom. Nasza otwartos´c´, jes´li ma miejsce, moz˙e skrywac´ nasz ˛a pustke˛, zas´ nasza tolerancja moz˙e maskowac´ nasz ˛a oboje˛tnos´c´ wobec innych, w tym przybyszów.

IMMIGRATION – WHAT IS A THREAT AND WHAT IS A CHANCE FOR THE EUROPEAN UNION?

S u m m a r y

It is doubtless that mass immigrations are a factor with many far-reaching consequences for the nations and for the regions where they occur. In the present article attention is focused on the observable and potential cultural and social effects of migration for the European Union as a whole as well as for its particular member countries. The effects may be evaluated from the point of view of the interest of the target countries and regions, including the multi-national structure that is being created, that is the European Union.

The European Union has been described and has been appraised as a protector of safety and prosperity, that is de facto it has been presented as an exclusive Club of the Wealthy. Cer-tainly safety and prosperity are desirable values, and one can only be proud of their acceptance and realization – which was the intended and, as it turns out, fully realized aim of forming the Commonwealth. However, without the values that were typical of the ethos that determined the peculiarity and greatness of the European civilization in the past, our Club is poor despite its material well-being and, what is more, it lacks the cultural basis for surviving. But it is doubtless that the European ethos will be revived only when common citizens and the creators of the Club working together will go back to the forgotten values and ideas, and the impulse for it may only be education and self-education.

Immigration to the UE is one of the factors that may contribute to reconstructing the European ethos. Newcomers, when they become citizens of member countries of the European Union, and in this way also members of the European Union, should at the same time have an opportunity to create their new European identity, which is conditioned by the existence of basic European values and ideas, to which they could refer. Otherwise the formal Union citizenship of such people will not be complemented by their European identity. They will only remain members of the Club of the Wealthy and their European identity will be reduced to this. This perspective urges us to think of what makes us Europeans, and what – as Europeans – we may offer to the newcomers arriving from other countries. Up till now our ideology of tolerance and openness, which we are proud of, first of all seems to hide the fact that we do not have much to offer to immigrants. Our openness – if it is real – may hide our emptiness, and our tolerance may disguise our indifference towards others, including newcomers.

Cytaty

Powiązane dokumenty

It emphasizes the leading role of Spain in the use of PPPs, especially autonomous metropolitan Madrid, who leads in the area of implementation of the infrastructure in the field

S z e ść pochówków wyposażona była w kabłączki skroniowe, kilka innych w noże żelaznej W niektórych grobach stwierdzono również fragmenty obręczy oraz

The method is to check relation between soil amend- ments added to the soil sample and the amount of biomass produced by some plant species (Sinapis alba L., Hordeum

Главная особенность этого мира – в неподлинности, мнимости: Очевидно, что воплощение любого из градовских проектов невозможно: канцелярия

Jak wynika z bibliografii, szerzej również zajmowano się w dwunastoleciu 1950— 1961 w pływem Erazma na Duitra, oddziaływaniem na Szekspira, a także Eraz­ mem

Wspomnienia Jana Ernsta zdają się zatem wskazywać, że jednoczesne peł- nienie dwóch odmiennych zawodów — nawet w przypadku ludzi bardzo zdol- nych — na ogół odbija

Powinien on uprzy- tamniać nie tylko sobie samemu, ale również twórcom i wiernym, że niezmiernie ważne jest oddziaływanie zarówno na wyobraźnię i zmysł słuchu, gdy przekazywa-

1) przychody budżetu państwa i budżetów jednostek samorządu terytorial- nego oraz innych jednostek sektora finansów publicznych pochodzące: ze sprze- daży papierów wartościowych,