• Nie Znaleziono Wyników

Mixer magazyn studentów nr 63, maj 2013

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mixer magazyn studentów nr 63, maj 2013"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

IS

SN

1

7

3

2

-6

4

9

4

nr

6

3

,

m

aj

20

13

eg

ze

m

p

la

rz

b

e

z

p

ła

tn

y

(2)

Spis treści

TE M A T Z OKŁADKI

Ostatnie juw enafia... 4

Taniec jest dla e lit? ... 5

Złe dziewczyny jadą na Ibizę... 6 Najlepszy dancing w mieście... 8

Sezon na festiwale [wybór subiektywny!... 10 Tak to robią studenci - JUWENALIA ... 12

Tylko nie jmprezaN! .,*14

SPORT

Ekstraklasa jak Priem jerliga ... 15 Sport w rytmie samby... 16

IKONY POPCOQLTURY

LEVISTRAUSS ...1 8

KOFEINA

Koncert czy Bieszczady?... 20

ZAMIAST RECENZII

Kompakt rzecz podrzędna... 21

NOWOŚCI...

22

Młodzi bez ambicji?

PiUi— -*... ■ -■ ■ ■ ■" ,4 » » . * hl l.wilrł M *“' „„UKłirM;'«“ ; U , 0 w w ł ł i ł h * p 1“ * *

Te^iziTw słuiDieF««w»tó Nau*

i'"*'**'

lŁi Ii.--. J V tm .

feflw i«* *u™

nlnHNA'tl «w™ Tn MH*I liWlW» I ł n ' » -ur m a r t e n

D

ziennik

P

olski

„Mixer" na łamach

Dziennika Polskiego!

Kolejnych numerów

szukajcie w każdy

ostatni czwartek

miesiąca!

maj 20131 miXer

(3)

R E D A K C J A : Redaktor naczelny: Maciej Saskowski macieksiaskowski@op.pl Zespół: Katarzyna Białek Reata Buc Sebastian Dobrowolski Dawid Dybiec Anna Grońska Anna Kamińska Grzegorz Łyko Paulina Fabian Iga Serwińska Piotr Skwartzyński Kinga Szydło O k ła d k a FOTOGRAF I POSTPRODUKCJA: Patryk Tomaszewski (m annequin-photography.pl)

MODELKA, WIZAZ I STYLIZACJA: Agata Wika (blogdrobe.blogipot.com)

OPRACOWANIE GRAFICZNE; Mariusz Englert

Ptp i layout

Mateusz Janusz [huttars.pf) Adres m i x e r _ k a @ i n t e ri a .e li Druk Drukarnia KTE

Nakład

1000 egzemplarzy O pieka redaktorska Dariusz Baran

(Wydajał Zarządzania i Komunikacji Społecznej}

Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania tekstów oraz zmiany ich tytułów. Redakcja nie i wraca tekstów 11 i eza mówionych,

N

ieustająca pop u larn o ść tanecznych gatunków muzycznych i coraz większa liczba lokali na kJubowej m apie zamykają buzie tym , k tó ­ rzy w d u b b in g u widzą m odę jednego sezonu. Klubowy karnaw ał trw a i raczej nie zanosi się na to, by m łodzi się od niego odsunęli.

Dziś, gdy m uzyka taneczna zaczęła wypierać z rynku rock i pop, dj stał się idolem , klub - sanktuarium , a definicja d u b b in g u trafiła do słow ­ ni ków; m ożna pokusić się o w iarygodne sportretow anie życia im prezo­ wych hedonistów .

Dla am atorów klubowego szaleństw a rów nie w ażne co sama zabawa są ry tu aln e przygotow ania do imprezy, do b ó r garderoby, wspólne wypicie kilku piw w pubie przed b a la n g ą czy wreszcie tzw. afterp arty nad ra­ nem , u któregoś ze znajom ych.

Fenom en zjawiska d u b b in g u tkwi w jego odp o rn o ści na ideologiczne naciski- W przeciw ieństw ie do np, punka, w yznaw ców k u ltury k lu b o ­ wej nie łączy potrzeba buntu. Bo przeciw kom u i czem u mieliby się buntow ać? W iluzorycznym świecie, ograniczonym ścianam i klubu i działaniem narkotyków, m łodzi hedoniści są bezpieczni i o d p o rn i na wszelkie wpływy. Bliskich szukają w takich jak oni sami klubow ych m aniakach, z którym i nie dość, że będą szaleć całą noc n a parkiecie, to jeszcze w spólnie doszukają się narkotycznych podtekstów w G w iezd­ nych wojnach. W ładzę nad nim i spraw uje nie państw o, szkoła czy ro ­ dzina, ale dj. W zględnie bram karz, który m oże odm ów ić wejścia do klubu.

Fo dw udniow ym im prezow aaiu klubowicze pow racają na ło n o ro ­ dziny, M arazm po weekend owego poniedziałku, bolesne pow roty do rzeczywistości, taneczny ry tm d u d niący w uszach jeszcze długo po im prezie, eutoria przeradzająca się w paranoję, ab su rd aln e rozm ow y towarzyszące paleniu m arih u an y - d u b b in g m oże budzić kontrow er­ sje, ale ile w nim praw dy o naszych czasach.

M aciej Sasko w ski REDAKTOR NACZELNY

Tylko dens

Dołącz do REDAKCJI!

Pisz na adres: mixer_ka@interia.eu m . - Mixer magazyn studentów t a C e O O O K Krakowskiej Akademii

(4)

TEMAT Z OKŁADKI

Ostatnie juwenalia

\ T i ^ m a m czasu na n au k ę, s tu d iu ję ” - to m o t-

) ) X A C to w iększości m ło d y ch ludzi. A k ad em ick i czas lo p rz e d e w szystkim ciąg im prez* wyskoków, g rilló w n a M iasteczku i w iecznych Juw enaliów , p rzery w a n y ch od czasu d o czasu b o lesn y m zjaw iskiem zw anym sesją. Tyl­ ko. że to się kiedyś kończy.

Z n am y rozkład im prez we wszystkich klubach. B ram ­ karz mówi do nas na „ty“ a barm an z m rugnięciem oka podaje „to, co zwykle". M am y ulubiony sklep „z napoja­ mi", a w kuchni skrzynkę butelek na w ym ianę. Recytujem y z pam ięci zadania z „alkochińczyka” a jedynym posiłkiem jeit kebab i bu d k i o 3 ranił. Ktoś obija sobie twarz w przy­ padkow ych bójkach, ktoś inny drze ubrania na przeskaki­ wanych płotach. Czasam i zdarza się kilka m an d ató w za złe w ybranie pleneru. W szystko jest idealne, d o czasu „syn­ d ro m u następnego dnia".

N ajpierw przychodzi zm ęczenie organizm u. Nagle okazuje się, że nie da *ię nie spać dwa dni, a następnie bez śladu wczorajszych m elanży siedzieć na w ykładach, Kiedy już Wiemy że nie da się wstać i łóżka na egzamin* powstają deklaracje: że p o raz ostatni i nigdy więcej. Ale potem mija tydzień, znów przychodzi w eekend, a z n im p o w tórki z ro z ­ rywki. Pam ięć wybiórcza zostaw ia nas jedynie i d obrym i w spom nieniam i. Znów, więc przepijam y płyny płynam i. W skakujem y do fo n tan n y na Rynku* potykam y się o w ła­ sne stopy i w padam y n a drzewa, Z czasem jednak, praw ie niezauw ażalnie, zw alniam y tempo.

O statn ie ,*szkło” odstaw iam y o drugiej, a nie o szóstej. Zam iast dem olow ać m ieszkania na dom ów kach w obawie przed eksmisją, spotykam y się w pubie na Rynku, k tó ry za­ mykają zdecydow anie za wcześnie. Dziewczyny zaczynają być /m ęczone, chłopaki czują się w obow iązku je o d p ro ­ wadzić. Im prezy kończą się p o kilku piw ach. A to, co m iało być legendarne, pozostaje jedynie miły m urozm aiceniem .

Potem przychodzi etap, kiedy pojaw iają się uspraw ie­ dliwiające słowa z piosenki G ossip Gct a jo b : Chciałabym zostać i im prezować, ale m uszę iść do pracy. Tajemnicza, odległa, a jednocześnie bardzo pożądana praca staje się p o ­

w odem , dla której coraz więcej znajom ych żegna się z nami

już o 22. Dli tego nie piją nic, bo ludzi zatru d n io n y ch stać

na samochody. Staram y się z tym żyć, dalej tak jak się n a ­ uczyliśmy, nadw yrężając w ątrobę. Jednak jest coraz gorzej. Robimy pow ażne rzeczy, Więc i podczas wspólnych wyjść rozm aw iam y n a am bitne tematy. O szefach, narzeczonych, czynszach za m ieszkanie s o tym , że rodzicie przejeżdża­ ją nas odw iedzić w weekend, chociaż nie w iadom o p o co.

Przestało nam się wydawać, że dołączym y do „Klubu 27”, zakończym y nasze życie w efektowny rockowy sposób, gdzieś w hotelu t z m ilionem na koncie. Nie w iadom o, k ie­ dy okazuje się, że rlit’s to o late to die y o u n g ”

Potem, tak jak bohaterow ie How 1 meet y o u r mother, chcący udow odnić, ze p o trzydziestce potrafią wciąż Zabawić się jak za studenckich czasów, zdajemy sobie sprawę, ze nie wiemy już nic. Miejsca, w których spędzaliśm y w gorączce sobotnie nocy zmieniły' się w banki i pralnie chem iczne. Kie­ dy już dow iem y się gdzie i co. O kazuje się, że kluby wypeł­ nione są ludzi, którzy n ie znają świata sprzed Internetu. O ta ­ czają nas szesnastoletnie dziewczynki i pryszczaci chłopcy. Za głośna muzyka nas męczy, dym wysusza nam spojówki, a przecież ju tro rano trzeba będzie znów iść do pracy. Na­ stępnym razem odpuścim y wyjścia, wybierzemy kapcie, wino i film na DVD. Kiedy uświadomim y sobie, że dorośli­ śmy, będzie już za późno żeby się cofnąć.

Co nam zostaje? Przygotow ywać się na ten n ie u c h ro n ­ ny im prezowy koniec? Czekać w spokoju na m entalną sta- rość? M oże już się przygotow yw ać tak. by brak energii nie był dla nas zaskoczeniem ? Zacząć już teraz wybierać wy­ traw n e tru n k i, by za kilka lat w klubie odpow iedzialnych i dorosłych móc uchodzić ża konesera. W yrzucić buty do tańca i łykać witaminy, Lepiej idźm y na kolejne Juwenałia. Nawet, jeśli wiemy, że wł tym roku znów będzie to samo. Póki jeszcze się nam chce. Póki jeszcze jesteśm y się w stanie zmotywować, A potem żałujm y swoich decyzji w niedzielę rano. N a zdrowie! Popełniajm y te sam e błędy, co zawsze. Przyjdzie jeszcze czas na dorosłość,

Beata Buc

(5)

TEMAT Z OKŁADKI

Taniec jest dla elit?

K

lubowicze i anim atorzy rodzinnej sceny klubowej są zgodni - d u b b in g w Polsce istnieje. D odają jednak, źe daleko n am do Z achodu. Kochają zabawę w klubach, ale twierdzy, że ze swoją sceną m ożem y dorów nać jedynie w zorcom czeskim lub węgierskim .

Dj-e narzekają na brak szacunku dla ich profesji* prom o­ torzy na problemy ze znalezieniem pieniędzy na organizację imprez, wszyscy - na małą ilość dobrych klubów i ignorowa­ nie klubowych gatunków muzycznych przez media.

Na kulturę, w które) muzyka przecina się ze stylem życia, składa się kilka elementów. Po pierwsze, sieć klubów г kon­ kretną muzyką dla konkretnej publiczności, które poza miej­ scem do zabawy są rów nic/ miejscem kontaktów po drugie, rynek wydawniczo-informacyjny - ziny. niezależne wytwór­ nie produkujące winyle, jeśli te elementy istnieją i nawzajem się inspiruj*}, wtedy m ożna mówić o istnieniu sceny klubowej. Patrząc na sytuację w Polsce, dojdziemy do wniosku, że choć jest potencjał ludzki, sytuacja jest opłakana.

- Obserwuję znajomych i widzę, że ci, którzy niegdyś cho­

dzili na typowo studenckie imprezy coraz bardziej skłaniają się ku zabawie przy big beacie czy drumnbassic. }cst tez spora gru­ pa osób, która co tydzień bywa na trzech, czterech balangach;

w- angielskim stylu zmieniają kluby kilkakrotnie и-1 ciągu nocy

Sdtrt, jeśli tylko mam czas, nieceniem chory i nnw i z kim pójść, to wychodzę - mówi Darek, 24-letni student bankowości.

Innego »dania jest Bo holenderski dj od dziesięciu lat mieszkający w Polsce: - Parę lat temu mówiliśmy: „Hej, za rok ro dopiero będzie boa w Г I со? I nic - mówi rozżalony - Polska

scena klubowa jest bardzo nuda. Jeśli w weekend w Krakowie wy- clwdzisz gdzieś ze znajomymi i spotykasz wciąż tych samych lu­ dzi. możesz odnieść myhte wrażenie, że żyjesz w środku tej sceny.

Polskim fanom house u czy dubstepu nie opłaca się przy­ wiązywać do konkretnych miejsc. Żaden taneczny gatunek nie ma u nas na tyle silnej rynkowej pozycji, by właściciele klu­ bów ograniczali się do jednolitej muzycznej oferty. Jeśli już się tak dzieje, kluby schodzą do podziemia, by później bądź to zamknąć swe podwoje, bądź radykalnie zmienić profil.

Kilka lat temu muzyką, którą niegdyś określano mianem techno, a dziś nazywa się muzyką klubową, interesowały się kluby i sponsorzy. Później sponsorzy odpłynęli, a muzyka prze/ powiązanie jej z narkotykami zaczęła mieć zlą prasę. Kluby techno przekształciły się w dyskoteki.

Na klubowej mapie Polski liczy się kilka lokali, które szczycą się konkretną ofertą artystyczną, wszystkie działają bez zewnętrznej promocji. Trudrm dostać się do nich bez kart członkowskich, przez co uchodzą za elitarne.

- Zawsze chodziłem tło jakichś klubów, już za ґ “#.т0ь' lice­

alnych - opowiada o swoich dubbingow ych początkach kom­

puterowiec Mariusz. - W okresie studiów były to inne kluby niż

teraz, Z czasem zaczęła m i się podobać muzyka taneczna i po­ szedłem z ciekawości na pierwszą tego typu imprezę. Do klubów chodziłem czasami nawet sam. Sprawiało m i ulgę i satysfakcję, że nie jestem obciążony znajomymi, którzy nie lubili takiej m u­ zyki. Łatwiej było tez poznać nowych ludzi.

Dziś jest klubowym weteranem, podobnie jak wielu jego rówieśników, którzy z kulturą taneczną zetknęli się pierwszy raz pod koniec łat 90,

- Dj-e iv' Potae me są gwiazdam i mówi Bo. - Jedyną

szansą dla nich na szersze zaistnienie jest współpraca z gwiaz- dami rocka czy popu. Hyc może wtedy ludzie zrozumieją, że jako dj jesteś w stanic zrobić coś równie dużego ju k gwiazdy stacji radiowych. Porównując naszą pracę do nich, my, dj-e, wciąż nic nie znaczymy. Zdarza się, że do dj-a podchodzą ludzie i chcą

zamawiać piosenki. Zawsze odmawiam wykluczone - opo­ wiada o swojej profesji Ho. - Ludzie nie zdają sobie sprawy,

że dj nie jest prezenterem dyskotekowym, który gro kawałki na życzenie za dziesięć zbtych - konkluduje dj.

Popowe gwiazdy powoli zaczynają interesować się muzyką taneczną. Promowanie tej muzyki przez postacie z pierwszych stron gazet może przybliżyć kulturę klubową odbiorcy nowemu i zupełnie / nimi nie obeznanem u. Roz­ wijanie dubbingu leży w interesie strategii marketingowych. Wystarczy spojrzeć na muzykę, która towarzyszy dziś rekla­ mom* W żadnym komercyjnym radiu nic usłyszy się m u­ zyki techno czy drum 'n’bass, ale pojawia się ona w podkła­ dach radiowych reklamówek. Kultura popow a wykluczyła lę muzykę ze swojej stery jako zbyt ekstatyczną. Jednocześnie wie, ie jest to muzyka, której słuchają młodzi ludzie, więc kokietuje nią przy poszukiw aniach grup konsum enckich dla rek la m od a wc ów. Ale jak uczy historia ostatnich kilkunastu lat. niezależnie od wym iaru komercyjnego, istnieje w tej kul­ turze środowisko ludzi, którzy em ancypują się od odgórnej manipulacji.

Maciej Saskowski

(6)

• w

J

J

est tak ie m iejsce ii li Ziem i, g d zie zawsze św ieci s ło ń ­ ce, n ag o ść n ik o g o n ie gorszy, n ark o ty k i są rów nie p o sp o lite jak p o ra n n a kaw a. a wszyscy d j-e z całego św iata zg o d zilib y się tu zag rać naw et za d a rm o . To Ibiza, m ała w ysepka n a M orzy Ś ró d zie m n y m , siedlisko zła i rozpusty, m ekka h ed o n istó w , k tó ry m na Sądzie O state c zn y m d o s ta n ie się w pierw szej kolejn o ści.

Nie trzeba skakać na bungee czy brać udziału w spły­ wie kajakowym rw ącą rzeką, by spraw dzić swoją kondycję. W ystarczy w ybrać sic na Ibizę, 3-4 godziny snu na dobę to tutaj norm a. Nie p o to przecież iedzie się do najbardziej ze­ psutego i szalonego m iejsca na świecie, by tracić czas na sen, Ibiza znaczy zabawa, i ieśłi juź przem ierzyło się w tym celu tysiące kilom etrów , m usi to być zabawa, k tó rą się zapa­ m ięta do końca życia.

Hipisi, geje i klubowicze

Do początku drugiej połow y lat HO. Ibiza żyła spokoj­ nym życiem, O tym, że słońce świeci tu m ocniej, a m uzy­ ka brzm i lepiej niż gdziekolwiek indziej, wiedzieli tylko nieliczni. A wśród nich bogaci geje i artystyczna śm ietan ­ ka z całego świata. C zasam i wyspę odw iedziła G race Jo­ nes, kiedy indziej Julio Iglesias i Freddie Mercury. G rupa W ham ! W padła tu naw et nakręcić do Club Tropicana.

Z czasem wyspa zaczęta kusić zwykłych śm ierteln i­ ków, stając się dla tysięcy m łodych Brytyjczyków u lu b io ­ nym celem wakacyjnych wojaży. W 19S7 roku znaleźli się wśród nich staw iający dopiero pierwsze kruki na klubowej scenie londyńscy di-e: Darmy Rampling, Paul O akenfold, N icky Holloway i l isa Loud. Im prezy na plażach, lokalni dj-e grający dla kosmopolityczne} publiczności m ieszan­ kę ptipu, rocka, reggae- i house u. pierw sze dośw iadczenia z coraz bardziej p o p ularnym wówczas narkotykiem Ecsta­ sy, w irujący seks - przeżycia z Ibizy nie m ogły nie w płynąć n a późniejszy klimat klubowego Londynu. A i sam a wyspa od czasu ich wizyty nie była tuż laka sama. Pod w pływem przekazyw anych pocztą pantoflow ą historii, lista chętnych

dośw iadczenia niesam ow jtości Ibizy na własnej skórze ro ­ sła 7. roku na rok.

Dziś nikt już nic wybiera się na Ibizę t. nadzieją, że o d ­ pocznie w cieniu palm , w słuchując się w szum fal M orza Śródziem nego, W iedzą o tym zarów no jap o ń scy m iłośnicy fotografii am atorskiej, jak i podstarzali niem ieccy turyści, którzy w trosce o udany urlop wybierają sąsiednią Majorkę. Na [bizie żyje się szybko, intensyw nie, bez chwili o d dechu i dlatego średnia wieku m ilionów ludzi odw iedzających w yspę każdego lata rzadko kiedy przekracza JO lat. Starsi to albo daw ni hipisi, którzy skolonizowali Raleary na prze­ łom ie lat 60. i 70., albo rezydujący tu od lat legendam i dj-e, tacy jak Alfredo czy fose Fadilla.

Każdy dzień jest jak sobota

Są na Tbizie miejsca, w których pierwsi d j-e zaczynają grać dopiero (a m oże już?} o S rano, ostatni kończą 22 go­ dziny później. Szybkie śniadanie, k ró tk a drzem k a na plaży, kilka d rin k ó w u jed n y m z setek barów i znów na imprezę. 1 tak codziennie, nie tylko w w eekend. Na Jbizie zresztą nie ma weekendów, Każdy dzień jest tu jak sobota.

(7)

TEMAT Z OKŁADKI

szczęki opadły rok później,

gdy dziewczyna Mifee, Claire i dziesiątki ich tan­

cerzy regularnie kopuluią dla widzów. Nu oczach poczęli dziecko. Na ich oczach również miał tul być się p o r ó d

To, co wstrząsnęło Ibizą

Tak jak niegdyś indyjskie G oa. a dziś również Kuba* ]biza stała się m iejscem m odnym , snobistycznym , takim , które w ypada odw iedzić. 1 znów na Baleary ciągną tabuny m odelek, gw iazd sp o rtu , sceny i ekranu. Na jednej z plaż - opalająca sic Kate Moss, w k tórym ś i klubów - Piego M aradona. Starzy bywalcy wyspy m ówią, że dzisiejsza lbi- za iest przereklam ow ana, ze to już nic to s a m a Być m o te jest w ty m ciut prawdy» a ju ż na pew no faktem jest* że Ibtza to finansowy w orek bez dna. W ie o tym MTV, organizują­ ca z pow odzeniem rokrocznie na wyspie taneczny festiwal z udziałem największych klubowych gwiazd, 1 okazało się, że im prezy n a Ibizie m ożna organizow ać nie tylko w k lu­ bach i na plażach, ale rów nież w scenerii daw nych kam ie­ niołom ów. W iedzą o tym w ytw órnie płytowe, które nawet kilka m iesięcy po zakończeniu sezonu największe lokalne hity sprzedają jako „to, co w strząsnęło Ibizą1’.

Specjalizujące sio w d u b b in g u m edia robią, co m ogą, by obrzydzić Baleary i wylansować now e miejsce h e d o ­ nistycznych pielgrzymek- M am e jed n a k szanse, by kiedy­ kolwiek podobny sukces od n io sły cypryjska Avia N apa, grecka M ykonos czy M iami. Kluby Ibizy takie jak Pacha, El div ino, Privilege i Space, plaż Las Salinas i bora Kora, czy wreszcie same kom pleksy m iejskie Ibiza Town i San A n to ­ nio potrafią się o b ro n ić i bez reklamy. Ich niepodw ażalny­ m i atu tam i sa słońce i muzyka,£ i

A gdy m a się już dość szalonych im prez w pianie, o p ę ­ tanego seksem tłum u, tabunów w iecznie pijanych Brytyj­ czyków o tem p eram en tach kibiców piłkarskich» najlepiej uciec do plażowych barów Cafe Del M ar i Caffc M a m ­ bo. Tam przy w tórze chilloutow ych dźwięków w schody i zachody slonca są p o noć najbardziej obłędne.

M a c ie j S a s k o w s k i

Klubów nu całej wyspie jest tak dużo, że w walce o publikę ich właściciele w ychodzą w ręcz z siebie, D j-skim gw iazdom p okroju Rogera Sancheza, Paula Van Dyka, Judge Julesa czy Ra sem eni |ucxs płacą krocie, aby tylko występowali n a ich im prezach. Inne m etody zjednania sobie m łodych hedonistów ? D arm ow y d rink w liczony w cenę biletu w stępu d o klubu. Przy grupie liczącej Więcej ПІІ $ osoby - ZWTOt pieniędzy za taksów kę, którą przyjechało się do lokalu. No i m ożliw ie jak najwięcej seksu wewnątrz*

Striptease

bez zapowiedzi

Bez seksu i nagości Ibiza nie istnie­ je, G ollzna i perw ersja nikogo tu nie gorszą. Są Wręcz, wskazane. Nie p o to przecież tem peratura sięga tu plus jl(J stop-

n i Celsjusza, by ludzie paradow ali w ubraniach. Rozbierają się więc wszyscy, M achos napinają nagie torsy, spalone na heban dziewczyny uwodzicielsko wypinają odkryte dekol­ ty, kto mu, eksponuje tatuaż. A nad ranem plaże pełne są zużytych prezerw a tych.

To, co pod osłoną nocy skryw ane jest n a ulicach i p la­ żach, bez problem u m ożna znaleźć w klubach. Nikogo nie dziwią blond dziewoje, które bez skrępow ania na oczach kilkuset klubowiczów ściągają z siebie ubrania. O d kryw a­ ją wszystko, robią kilka tigur akrobatycznych i w ychodzą z klubów żegnane owacjami. Pełny striptease w housebwym klubie! To jednak nic w porów naniu z ekscesami ekipy M a­ num ission w wielkim nu 10 tys, osób klubie Privilege,

W 1994 roku pochodzący z M anchesteru bracia A ndy i M ike wystartowali z najbardziej skandalizującym show w dziejach Ibizy. Zwykłym im prezom nadali teatralny szii)t w duchu barokowej wystawnosci, Procesje karłów przebra­ nych raz zu Eivisa, raz zu ekipę Słonecznego patrolu, występy drag queens, stripteasy na akrobatycznych trapezach, a na koniec zbiorowa orgia w klubow ym basenie. Przyzwycza­ jonym do per wersji regularnym bywalcom M anum ission

(8)

TEMAT Z O KŁADKI

P

rzez w iele lat w każdej lepszej re sta u ra c ji, to znaczy tak iej, k tó ra m iała swój n eo n , o g o d z in ie 21 zaczy­ n a ła się n a jb a rd z ie j p o p u la rn a im p re z a ro zry w k o w o - -k u ttu ra tn a peerelow skiej Polski, nazw an a z a n g ielsk a D A N C IN G . C hoć nazw a była je d n o z n a c z n a , n ie c h o d z i­ ło je d y n ie o tance, ale o b ie sia d n ą zabaw ę w lo k alu , k tó ry oferow ał o p ró cz g a la re tk i, alk o h o lu i m u zy k i wiele in ­ nych atrak cji. W szystko m ial b a rd z o lu d y czn y c h a ra k te r i k iczo w aty w y m ia r p rzejaw iający się z aró w n o w w y stro ­ ju lo k alu , w ja d ło sp isie , jak i w p ro g ra m ie arty sty czn y m , o k tó ry d b ał k ażd y sz an u jący się k ie ro w n ik lo k alu . O to k ilk a najw ażniejszych elem entów tak ieg o zw yczajnego d an cin g u .

N iebedy p d n il również rolę wykidajły. To często naj­ ważniejsza postać dancingu. Przede wszystkim dlatego, że od niego zależało. czy w ogóle można było się dostać d o lo­ kalu, Z reguły byli to wąsaci, postaw ni m ężczyini, w więk­ szości em erytow ani milicjanci, którzy - poza tym, że pil­ nowali płaszczy i futer - obserwowali również, czy nikt się zanadto nie rzuca w oczy albo nie robi czegoś niezgodnego z socjalistyczny m oralnością. O prócz tych szczytnych zadań, mieli również bardziej przyziem ne obowiązki - sprzedawali papierosy. Te norm alne, czyli produkcji krajow-ej, które były wystawione na publiczny w idok i te z „Pewexu", ukryte pod ladą. C eny tych ostatnich były czar no rynkowe i uzależnione od tego, pu ile szły w danym m om encie dolary, które - nawiasem mówiąc czasem sprzedawał sam szatniarz. W niektórych restauracjach z dancingiem m ożna było również W szatni wypożyczyć krawat i grzebień.

ш *

Występowała pou różnymi ksywkami w lokalach gastronomicznych z dancingiem. Najczęściej używano wdzięcznej nazwy „pisuardessa* Pisuardessy były to niem łode damulki o raczej „m uszlachetnej’ urodzie. Babcia klozetowa znana była również jako „ciotka ci­ cho-puk'“ a wśród hardziej romantycznych bywalców jako „siniorita Mercedes", w bardziej eleganckich loka­

lach zaś zwracano się do niej „m adame Szalet” Zdarza ły sic też babcie klozetowe rozbudzone intelektualnie. Były to pulchne babuleńki wr kw iedstydl fartuszkach, co kiwały się na stołeczkach, clilonąc przez denko- we okularki sensacyjne wiadomości z „Ekspre siaka”. Dla nich to specjalnie Jan Kazimierz Siwek wymyśli!

(9)

TEMAT Z OKŁADKI

„ P rzep raszaj na sekundkę, mutoę. sąęiienić słówku

l magister Wucetowicz" Niektórzy, prze­ bierając nogami, oznajmiali towarzystwu o swej nagiej potrzebie bardziej enigm a­ tycznie: „Sony, wyskoczę tylko zobaczyć, czy row er stoi”

^ C z y in n in y K kn.iipi^ny. N ierzadko znakom ity i wszech­ stronny. grający repertuar od operetki przez Szuberta i M on- teverdicgo p o jazz. Pracę miał praktycznie przez cały dzień, bo kiedyś w niektórych lokalach, szczególnie we w czaso­ wych kurortach, przed dancingiem grało się tak zwane fajfy - od piątej do ósm ej - podczas których królomvała bardziej am bitna niż na dancingu muzyka.

W śród ki ez m e rów zdarzały się prawdziwe oryginał)'. Ciekawostką byli ociem niali, ly>i pianiści około sześćdzie­ siątki, C o bardziej wnikliwy obserw ator m ógł zauważyć, że ślepi grajkowie m ają na klapie fortepianu ściągaw kę Po za­ kończonym recitalu cudem odzyskiwali w zrok i odjeżdżali zdezelowanymi Syrenkami do następnej restauracji.

Im gorszy był klezmer, tym głośniej gral. M iotał się przy instrum encie, przyjmując pozy wirtuoza i nadużywając czarnych klawiszy. To o takich Jonasz Kolta zwykł mawiać „Szopen pracz’1.

Z a ź w r c ź a H ^ y ^ ^ ™ " ) p o d koniec libacji. N a druczku wyrwanym z bloczka widniała suma wszystkiego, co goście Zamówili albo co mogli według pana kelnera zamówić. Suma na końcu była wprost proporcjonalna do stanu upojenia g o ­ ści, jego czytelność zaś uzależniona zarówno od charakteru pism a kelnera, jak i jego dobrej woli. Zbyt długie w patryw a­ nie się w rachuneczek m ogło grozić w ytrzeszczem oczu, jeśli cyterki na samym dole przypom inały różne historyczne daty z datą bitw y pod G runw aldem na czele,

Rachunek - obok zastrzyku adrenaliny - był sposobem na gw ałtow ne wytrzeźwienie. G łupio uśm iechnięty kelner zaczynał wtedy używać dziw nego języka: „campari, de vo- laille, ni et ba, C hateaubriand, tarte, ratatomJle” Człowiek nie wiedział, czy kelner go nie obraża.

r ,

Wiech w spom ina, że kiedyś jeden z fundatorów kolacji, którem u zabrakło do rachunku, próbow ał o d innych gości dopożyczyć jakąś niewielką kwotę, aie nikt się jakoś d o tego nie k w a p ił W nerwiony fu n d ato r oświadczy! na cały lokal:

HCo za naród, cholera! G dyby się człowiek topił, to nikt m u

szklanki w ody nic poda!”

Każdy szanujący się dancing m usiał mieć program ar­ tystyczny, którego główną atrakcją obok występów cyrko­ wych był striptiz. Porządny striptiz składał się z dw óch czę­ ści, W pierwszej dosłow nie mówiąc - odsłonie panienka (chociaż, przepraszam , nikt nie inform ow ał szczegółowo o jej stanie cywilnym ), przy dźwiękach wybranej przez siebie muzyki, po dobrych kilku m inutach czajenia się i szam ota­ nia, co w jej rozum ieniu było tańcem, zdejmowała na kilka sekund górną część ubioru, po czym znikała w garderobie. W przerwie zwykle byli cyrkowcy alb<ł kobieta 2 wężem, prawdziwym. W drugiej części szła już na całość, zdejm u­ jąc w kulm inującym m om encie wszystko, uciekając często przed zakusami zbyt krew kich gtiści dancingu. C haraktery­ styczne były pseudonim y pań, które objeżdżały jednego w ie­ czoru kilkanaście lokali: M inerwa, Isaura, Penelopa...

Oczywiście* zad aa porządna gastronom iczno- taneczna zabawa nie udałaby się w pełni, gdyby nie piosenki, które przez lata królowały na parkietach, terakotach i linoleach w całej Polsce. Nie wiem. czy artyści, którzy tworzyli kanon repertuaru dancingowego, chcieli jk u ra t trafie pod restaura­ cyjne strzechy, fakt jednak pozostaje faktem, że dancing byt przez wiele lat m iarą popularności danego u tw o ru , k tó ry w w y k o n an iu k lezm eró w często zm ien iał swój p ra w d z i­ w y charak ter.

(10)

Ł 9 !1 * 1[ M [ 1 J | p * A

1 w A

F

estiwale sa żywymi, „roztańczonym i” i kolorow ym i m uzeam i kultury oraz tradycji. N a całej kuli ziemskiej odbywają siłjT niesam ow ite eventy dla wielbicieli ekstrem al­ nych wrażeń. W iosny i latem słońce zachodzi późno i świeci b ard zo m o cn o przez cały dzień. Nit' w ypada więc siedzieć w dom u, ale wyruszyć w stro n ę przygody. Awangardowe, irracjonalne, a jednocześnie największe i najbardziej nie­ spotykane im prezy świnta zachęcają do przeżycia nieza­ pom nianych chwil. Każdy z festiwali stw arza okazję do poznania nowych obyczajów, wyjątkow ych ludzi, a przede w szystkim daje szansę mi o d erw anie sic od rzeczywistości.

Maj

Coopera Hitt < Ь ш с Rollit Fest wal - w ydarzenie o r­

ganizow ane w każdy ostatni p iątek m aja, od niem al 200 lat. O dbyw a się w pobliżu G loucester i polega n a ściganiu żółtego sera. W założeniu zabawa m iała polegać na tu rla ­ niu sera z pobliskiego wzgórza, jednak ze względu na dużą prędkość inką osiągał, niem ożliw y był bieg obok niego. P o­ stanow iono więc, ze wygrywa ten* kto - niezależnie od s p o ­ sobu - najszybciej znajdzie się na dole i złapie krążek sera. Przy mecie ustawiają się Judzie, którzy tw orzą żywą zaporę dla zawodników. Na startujących czekają ekipy pogotow ia, które co roku mają peine ręce roboty. Na szczęście d o tej pory, nie

zdarzy-j o się j e s z c z e , aby ^ ^

L ! : u !■- .1

u M L i i e v i m « 4 v i u Ш Л

i pew nie

niektó-rzy zastanawia* A

■ , ■■ я * ■ р ш З Ш Ш ją się po co to « s w

wszystko? Po to,

żeby przeżyć nie łada przygodę, zapom nieć o p roblem ach i zrobić coś niecodziennego.

Czerwiec

Chisionbury F ettiw i - odbyw a się od 1970 roku w7 po­

łudniow o-zachodniej Anglii na W orthy Karm Jest najw ięk­ szą im prezą na wolnym pow ietrzu w Europie. O rganiza­ tor e w n tu - M ichael Eavis, lokalny farm er - zainicjował pierw szy festiwal po obejrzeniu koncertu Led Zeppelin w Hnth Festivaf o f Blues a n d Progress i ve Musie. Glastonbu-

ry m a sw ij niepow tarzalny charakter, który odciska p iętno

na uczestnikach imprezy. Pacyfistycznie nastaw ieni ludzie, m nóstw o barw, kwiatów i dobrej m uzyki - ten klim at utrzym uje się nieprzerw anie przez 3 dni trw ania

festiwa-łu. Towarzyszą m u pokazy cyrkowe, kabaretow e i taneczne, Do tej p o ry zgrom adził takie gw iazdy jak: U2, Jessie J, Ar- tic M onkeys, Rjork, The Prodigy, ColdpJay, Radiohead, ihe C ure, Muse, Oasis, Franz Ferdinand i innych. C hris M artin (w okalista zespołu Coldplay) w filmie n akręconym p o tra- ' sje koncertow ej w 2012 roku, wskazał koncert na G laston­

bury jako występ, który w spom ina najlepiej. W bieżącym

roku bilety na Glastonbury Festival sprzedały się w ciągu 24 godzin.

Lipiec

Tornorfowhirui - im preza, której tanom muzyki elek­

tronicznej przedstaw iać nie trzeba. Festiwal muzyczny, który odbyw a się od 2005 roku w belgijskim miasteczku Boom spraw ia, że każdego roku Belgia staje się światową stolicą m uzyki tanecznej, a jej uczestnicy przenoszą d o kra­ iny, gdzie mogą poczuć się jak n a innej planecie. A tm os­ fera, niesam ow ite dekoracje i setki tysięcy ludzi z różnych krajów dają w połączeniu im prezę doskonałą, przeżyw aną wt iście bajkow ym klim acie m ieniących się w ciem ności neonów , przy głośnej i energetycznej muzyce. Do tej pory na Tomorrowland w ystępow ały Ikony muzyki klubowej» m in. Fatboy Slim, Laidback Luke, Swedish H ouse Mafia, LMFAO, H ard well, Steve Aoki, Carl Cox i wielu innvch,

(11)

Sierpień

S o ttitig Hilt ( a tn iv a ł - najw iększa w E u ro p ie p a ­

rada u liczna in sp iro w a n a k arn a w a łe m i Rio de Jane­ iro. O dbyw a sic w lo n d y ń sk iej d z ie ln ic y N o ttin g HiJI i choć w zam yśle test św iętem lu d n o śc i kolorow e), n a w y d arzen ie p rz y c h o d z ą d ziesiątk i tysięcy A nglików t E uropejczyków , k tó rzy n ie je d n o k ro tn ie przyjeżdżają do L on d y n u tylko p o to. bv w ziąć udział w łaśn ie w tym w ydarzeniu, K orzenie festiw alu sięgają tra d y c ji c z a rn o ­ skórej lu d n o śc i T ry n id a d u , d lateg o tancerze i tan cerk i p o ch o d zą c y z tej wyspy co roku ro zp o czy n ają b a rw n y p o c h ó d uczestników . K olor skóry, n a ro d o w o ść i religia nie m ają tu żad n eg o zn aczen ia. M n ó stw o ró ż n o ra k ic h flag n aro d o w y ch , tra n sp a re n tó w i p lakatów tw o rzy n ie ­ p o w tarzaln y klim at. Ludzie, ch cąc w y różnić się z tłu m u , u b ierają kolorow e stroje; z d a rz a sięh że ko b iety

przy-d zialan , sk ło n iła łla rv e y a przy-d o opisyw anego

* „performance1!!" Impreza jest miejscem

*■ &df v p i;- k a n n l u k l / i w u k i ' - . / ! . J i im h w u k iitu na . na>ze] planecie. przyciąga a rty sty c /-H P j M g R ih- i n i 1 l■ I-.u:iiv' diK /c, kicr\- p r a ln a o d n a

m u'!',S!U' tia Zienu. W d u A 1; m u ■ H g g 2 | :

i > ł o b ecn o ści sam ych uczestników . Ich stro je, b ąd ź ich brak, o ra z in n e ele m e n ty w yglądu, jak w y tatu o w an e ciała czy po p ro stu p rzeró żn e p rz e ­ b ra n ia , ro b ią o g ro m n e w rażenie. M ożna tam zobaczyć w ym yślnie z d o b io n e środki lo k o m o cji, k tó ry m i u cz e st­ nicy p o ru szają się po te re n ie im prezy (ko lo ro w e ro w e­ ry o z d o b io n e n eo n o w y m i lam p k am i i m o to cy k le). To w szystko tw orzy n ie p o w ta rz a ln y klim at. Idea festiw alu zro d ziła się w śro d o w isk u b o h e m y San F rancisco, stąd pom ysł d a n ia lu dziom m ożliw ości d o św iad czen ia p ra w ­ dziw ie arty sty czn eg o stylu życia. C h o d zi o d zielen ie się w szystkim i b y tow anie n a gran icy przeżycia. O becność n a festiw alu daje d o sk o n ałą o k azję d o w y rażen ia siebie - w sp ó ln o tę B urnittgM arta tw o rzą z aró w n o „zw yczajni”, jak i zu p ełn ie n iety p o w i u czestnicy. C h a ra k te r im p rezy naw iązuje d o baśni, m ito lo g ii i trad y cji religijnych. To o śm io d n io w e show , w k tó ry m nie istn ieje podział na w y stępujących i w idow nię, a k ażd y jest tam m ile w idzia­ ny, O rg a n iz a to rz y tw ierd zą, że d o p ó k i n ie przeżyje się p aru d n i na tym festiw alu, d o p ó ty nie będ zie się w ie­ d ziało, ja k tam n ap raw d ę jest.

A n n a Ciroriska c h o d z ą w b ik in i. O sta tn ia edycja festiw alu zg ro m ad ziła

łączn ie 2 m in gapiów, je d n a k , gdy zabaw a rozkręci się na całegot nie m a zn aczen ia, czy jesteś je d n y m z w y stę ­ p u jący ch , czy p o p ro stu oglądasz. Przebieg im p rezy oraz po szczeg ó ln e w y d arzen ia w jer trak cie najlepiej o b razu je m o tto festiw alu - „Każdy w id z to uczestnik!*

W rzesień

B urnin£ Festival - p ra w d o p o d o b n ie n ajb ard ziej

n iesam o w ity event św iata. „P ło n ący P ro jek t1' o d b y w a się na p u sty n i Black R ock w N evadzic, a jego tw ó rcą jest L arry H a rv e y N azw a n ie jest p rz y p ad k o w a, o d n o si się b o w iem d o ry tu a ln e g o sp ale n ia wielkiej* d re w n ia n e j kukły, Idea zw iązan a jest z p o g lą d a m i H arv ey a, k tó ry tw ierd zi, że o d czasów R ew olucji P rzem ysłow ej ludzie stra c ili w dużej m ierze m o żn o ść tw o rzen ia czegoś w celu sam orealizacji. Z o sta ło to z a stą p io n e w y tw arzan iem p ro d u k tó w p rzezn aczo n y ch n a sprzedaż. R edukcja tw ó r­ czego, nie n asta w io n eg o n a zysk c h a ra k te ru ludzkich

(12)

T Z O K Ł A

(13)
(14)

T E M A T Z Ol

.Tylko,

“ j

B

5

S

5

S

W

ra z z n a d c h o d z ą c y m i c iep ły m i m ie sią c a m i n a ­sze głow y co ra z częściej z ajm u je m yśl o w yjściu z d o m u i o d d a n iu się b ło g im u ciech o m w o d e rw a n iu o d rzeczyw istości. W g ro n ie zn ajo m y ch przeżyw am y b e z tro sk ie chw ile w m yśl zasady, że m ło d o ść p ro si się o n ie o d p o w ie d z ia ln o ść . N aw iązujem y now e p rzy jaźn ie, p o z n a je m y ciekaw ych lu d zi. N ie u s ta n n ie p o szerzam y g ro n o zn ajo m y ch , często n ie zdając sobie spraw y, że to, co d la jed n y ch jest im p re z ą życia, d la d ru g ic h m o ż e stać się k o sz m a re m .

W iększość ludzi posiada w rodzoną zdolność do tw o ­ rzenia i podtrzym yw ania relacji z innym i, w naturalny sposób um aw iając się na imprezy, spotkania w gronie z n a­ jom ych czy randki. „Teatr życia” w k tórym egzystują, wy­ m aga o d nich bycia jednocześnie aktoram i i widzam i. Są jed n ak i tacy, którzy ani nie grają, ani nie obserw ują. Po p rostu ich nie m a ...

Przyspieszone bicie serca, spocone dłonie, napięte m ięśnie i ściśnięty żołądek, gonitw a chaotycznych myśli lub zupełna pustka to uczucia, które nikom u nie są obce. „Nie dam rady, jestem do niczego, wszyscy się na m nie patrzą” - te natrętne myśli pojaw iają się w sytuacjach stre- sogennych jak egzam in, czy choćby wejście do sali pełnej nieznajom ych. N ieuzasadniony lęk, nad k tórym nie sposób zapanow ać, często nie pozw ala no rm aln ie funkcjonow ać.

D orota m a 23 lata, studiuje m arketing i zarządzanie. Źle się czuje w śród ludzi, m a w rażenie, że wszyscy nie­ ustannie ją obserw ują. Nie potrafiąc się wyluzować, w y­ gląda na w iecznie spiętą i zachow ującą się nienaturalnie. Każde spotkanie tow arzyskie ciężko odreagow uje, dogłęb­ nie analizując wszystkie zachow ania ludzi: kto się na nią patrzył, co m ógł o niej pom yśleć, i tak w kółko. N ie m a żad­ nych planów na przyszłość...

Łukasz m a 21 lat, studiuje adm inistrację. O d 18. roku życia kontakt z większą g ru p ą osób wywołuje u niego napa­ dy lęku, którym towarzyszy drżenie ciała, kołatanie serca, pocenie i strach. Ataki paniki pojawiają się niezależnie od m iejsca, dlatego Łukasz unika wszelkich spotkań tow arzy­ skich. Całym i dniam i przesiaduje w dom u. Czuje się b ar­ dzo samotny.

Ewa jest studentką drugiego roku socjologii. Mówi o sobie, że jest odludkiem : „Każdy z kim ś rozm awia, pew nie

poznali się na imprezach integracyjnych lub w akademikach, a ja się boję, że ja k podejdę będą m nie obgadywać. Cała g ru ­ pa na studiach zintegrowana, wspólne imprezy, a ja sam a

zaw sze gdzieś wyizolowana, gdzieś na boku, zawsze ostatnia, bojąca się odezwać. Jeżeli nawet bywałam, to czułam się ja k piąte koło u wozu. Tańczyć na oczach innych - szok! Nawet ja k j u ż ja k im ś cudem gdzieś wyszłam, co z tego, skoro cały czas m iałam wrażenie, że psuje wszystkim humor. Unikam kontaktu wzrokowego, nie znoszę imprez, a ja k j u ż się znajdę na jakiejś, to siedzę ja k kołek i szukam ja k b y tu zw iać z tej społeczności. Uciekam od życia - zapieram się rękam i i no­ gam i, a ono i tak włazi m i na głowę".

C zęsto czynnikiem wyzwalającym lęk społeczny jest dośw iadczenie ośm ieszenia, upokorzenia, które w zm acnia negatyw ne postrzeganie własnej osoby, a w konsekw encji przyczynia się do obniżenia samooceny. O soby cierpiące na fobie społeczne m ają bow iem błędne w yobrażenie o swoich m ożliw ościach i oczekiw aniach innych. Przekonane są, że cokolw iek robią - robią to źle, i inni to widzą. N aturalnym staje się u n ik an ie sytuacji społecznych. O wyjściu na m ia­ sto w gronie znajom ych i zabawie do białego rana nie m a mowy. Takie osoby nigdy nie są inicjatoram i randek, nie potrafią nawiązać kontaktu, ani go później podtrzym ać. C zęsto w ogóle nie tw orzą żadnych bliskich związków. Stro­ nią od w ypow iadania się na forum publicznym , na im pre­ zach siedzą schow ane w jak najm niej w idocznym m iejscu, nigdy nie tańczą, przysłow iow o „podpierając ścianę”. Z a­ zwyczaj pozostają niezauw ażone.

W ten sposób powstaje błędne koło. O soba w stanie lękowym zachowuje się nienaturalnie, jest skrępow ana i wycofana, przez co m oże zostać odebrana jako ktoś nie- przyjaźnie nastaw iony do otoczenia. Brak pozytywnych reakcji z zew nątrz utw ierdza ją z kolei w negatyw nym prze­ konaniu na tem at samej siebie. Stąd też ludzie cierpiący na fobie społeczne prow adzą sam otniczy tryb życia, poniew aż przebyw anie wr tow arzystw ie jest dla nich pow odem wiel­ kiego stresu.

W ydawać by się m ogło, że coś takiego jak brak życia tow arzyskiego w dzisiejszych czasach nie istnieje. N aw ią­ zujem y now e przyjaźnie, szukam y m iłości, celebrujem y czas spędzony w gronie znajom ych. N aturalnym wydaje się fakt, że żyjem y w śród ludzi i dla ludzi. W społeczeństw ie, wł k tórym trzy czw arte stanow ią ekstrawertycy, sam otnicy są szufladkow ani jako dziw ni i n ienorm alni. Tym, którzy nie potrafią czerpać przyjem ności z interakcji społecznych z pom ocą m oże przyjść zrozum ienie i em patia wobec ich problem u.

K atarzy n a B iałek

(15)

Ekstraklasa

stralJasu S.A. postanow iła w prow adzić zm iany w sys- i k rozgrywek, zwiększając liczbę kolejek ligowych

7 ó b tfn y c h 30 do 37. Jak tw ierdzi prezes !JZPN Zbigniew Boniek - tu zm iana m a p o m ó c w rozwoju polskiej piłki nożnej, Czy aby nu p ew n o to krok W d o b ry m kierunku?

Sezon 2013/2014, według wstępnych ustaleń, m a się rozpocząć 13 lijpca, a m istrz kraju miałby być wyłoniony nie p t k i n id n iż ll maja, Co za tym idzie,, piłkarze będą m id i p ół­ tora miesiąca pęzerwy między sezonami. Rozgrywki „nowej" Ekstraklasy rozptfcznie ru n d a zasadnicza (podobnie jak w se­ zon W 2012.2(>13), składająca sic z 30 kolejek w systemie m ecz i rewanż. Po jej zakończeniu, punkty wszystkich drużyn zo­ staną podzielone n a pól i zaokrąglone do góry. Runda finało­ wa w zależności od tego, czy Polska awansuje do Mistrzostw Świata - zacznie się 15 lub 22 lutego i będzie obejmować 7 ko­ lejek w systemie jednego meczu. Zespoły zostaną podzielone na dwie grupy. W grupie A ma znaleźć się pierwsza ósemka pierwszej części Sezonu, a w grupie B - drużyny z miejsc od y do 16, Drużyny l miejsc l i oraz 9-12 zagrają cztery mecze u siebie, natomiast te Z lokat 5-8 oraz 13-16 rozegrają tylko trzy mecze na własnych boiskach, W całym sezonie zostanie rozegranych 296 meczów, to aż o 56 więcej niż aktualnie. Po- mysł jest bardzo konkretny i przyszłościowy, ale czy piłkarze i kibice podołają takiej intensywności?

Podobny system był już testowany przez polską Ekstra­ klasę w sezonie 2001/2002 i zupełnie się nie sprawdził. Tym razem m a być Inaczej. W tedy zespoły były podzielone od Bgt Zjjtku sezonu na grupy A i B. Po czternastu kolejkach, czle- i tfa fe p z e kluby z obydwu połówek awansowały do grupy

a cztery najgorsze do grupy spadkowej. Taki tego,że przez caiy sezon kibic nie obej- klasykow, choćby takich jak spotkania G órnika Zabrze i. R n B fm < hoisów, Legii Warszawa z W idzewem Lódż i Wisły KraRjiw zc s itk ie m Wrocław, ponieważ kluby te znalazły się w in n P b grupach. W:iązało się to ze spadkiem zainteresowania w id z ó ^ T p ^ c o jth ib y osiągały mniejsze do­ chody z biletów.

Według zawodników proponow ał

pom óc rozwinąć ^e naszej lidze. „Klapa" ZSezonuTT

nic pow inna się powtórzyć, ponieważ mamy teraz całkiem inne warunki, fest sporo nowych stadionów, kolejne są w b u ­

dowie. posiadamy również podgrzewane murawy, umożliwia­ jące wydUlżenie sezonu. Ponadto s\ stem, który ma s i t ) u ^ a w i^ | jest znacznie bardziej dopracowany od tc g r a p z e d dwunastu Jat. Piłkarze uważają, że mecze w iazii mistrzowskiej Ibęda bardziej atrakcyjne, ponieważ nie będzie presji związanych ze spadkiem / ligi. W grupie spadkowej również będzie sporo emocji. Kluby z miejsc 9- 16 będą walczyć do ostatniej kolejki o utrzym anii' w l'ks!raklasie.

System ma tez pewne minusy. Szefowie klubów twierdzą, że „nowa" liga nic przyniesie nic dobrego. Kibice nie będą za­ interesowani pierwszą częścią sezonu, poniew aż nie wyłoni ona mistrza kraju, a większa ilość meczów wpłynie na niższa frekwencję widzów, którzy już teraz narzekają na ceny biletów, i KJuby będą musiały dokładać do spotkań, wypłacać wyższe pensie, co m oże doprowadzić do jeszcze większego kryzysu w polskie! Ekstraklasie. W łodarze klubów są zdania, ze piłka­ rze również mogą nie podołać takiem u wysiłkowi, ponieważ już teraz odczuwają przeciążenia, związane / częstotliwością spi itkań

Podobny lystem m ożna zaobserwować w rosyjski u

Priewjcr-Liga i szkockiej Scotiish Premier Uwgttc. Są tu ligi

o kilka klas lepsze ud polskiej, co wyraźnie wjdac po

pach w europejskich pucharach. Drużyny г Rosji i Szkot n odnoszą w nich spore sukcesy, czego nie m ożna powiedzieć o naszej Ekstraklasie, która ostatni raz swojego przedstawicie- la w fazie grupowej Ligi Mislrzów miała 17 lat temu- Władze PZPN, poprzez wprowadzone reformy, liczą na zbliżenie się do poziomu tych dw óch lig. Czy jednak wzięły pod uwagę, że podczas tak prowadzonych rozgrywek, mogą pojawić się me­ cze o „pietruszkę”? Kiedy spotka się 7 z 8 drużyną to można się domyślić, że kluby nie będą się angażować w odpowiednia oprawę i poziom sportowy meczu, ponieważ 7, miejsefc i tak niczego nie zmienia. Może władze powinny wziąć przykład z angielskiej Premier Lftigue i - zostając przy ,:starej” lidze zwiększyć liczbę zespołów d o 20?

Jedno jest pewne; polska piłka potrzebuje R-wolucii. po­ nieważ od lat 80^tych jesteśm ^arlym samym miejscu, a świat rowadzane ?niiany rozgrywkach

1)111

przekjiram y się p o d koniec przyszłego

sezonu,

Sebastian D obrowolski

(16)

Sport w rytmie

sämby

S P O R T

P

rawie rok minął od m om entu, gdy najlepsze piłkarskie kraje Europy gościty na stadionach w Polsce i U k ra­ inie, C hoć niektórzy kibice do dziś w spom inają efektowny triu m f H iszpanów podczas Euro 2012, świat piłki nożnej powoli szykuje si<^ do kolejnego wielkiego w ydarzenia. Tym razem oczy wszystkich zw rócone będą na brazylijskie Sao Paulo, gdzie za trzynaście m iesięcy zostanie zainauguro­ wany dw udziesty W historii m undial. Do rozpoczęcia im ­ prezy zostało d u żo czasu, niem niej jed n ak już w yczuw a się rad o sn ą atm osferę, zw iązaną z przygotow aniam i do tak ogrom nego przedsięw zięcia, jakim są m istrzostw a świata. Tym bardziej, że ich gospodarzem będzie najbardziej uty­

tułow any kraj w historii piłki nożnej. Brazylia przeprow a­ dzi m undial po raz d rugi (wcześniej w 1950 r,}. Z k o k i po em ocjach czysto piłkarskich, zaczną się działania dotyczące realizacji... Igrzysk O lim pijskich w Rio de Janeiro, Brazylii- czycy nie zw olnią więc tem pa i w 2016 roku, jako pierw sze państw o z A m eryki Południow ej, zorganizują największą im prezę sportow ą na św iede.

(2ю 2о\6

По tej pory Brazylia niemal wszystkim kojarzyła się

/ ^nifeym i plażami, karnawałem , pięknymi kobietami, rio

i i>l/v u iścic z jedyną w swoim rodzaju ku?,nlą piłkarskich

uleninw . 7# kilka lat. sposób w jaki będziemy patrzeć na kr;u kawy, ші'ЯІс uäec radykalnej zm ianie. Dzięki praeprowa- JzoiiHi p\uvLlnp>

4

kłbnie dw óch najważniejszych wydarzeń ^[ ^ Iu w y lIi uli u іі.*бЦ| m in te nwoW aflietam portugalskoję- /v ^ jiv m р.чі ' лч мі / pewnością Wzrośnie kitkukrotnit*. D o 2016 roku pryl1 i przew inie się m nóstw o sympaty-ków sportu i całego świata. Я sprawą odpow iedniej rekla­ my, największy kraj A n te n ie ■^udniowej m oże p r z y b ij uw;agę także „zwykłych turystów. ZiTOWno w 2014 roku, i.ik i dwa lata później, Brazylię będą b a c z n ie ^ je rw o w a c prawie wszystkie światowe media, W ładze ted eratjrrau szą więc tak najlepiej przygotować sic do obu imprez, d b a i a t ^ ^ H B m żyt у w izerunek swojego kraju. Zwłaszcza, że minuSftw jest sporo, a ogólna sytuacja, jaka w nim panuje, pozostawia le do życzenia. Najważniejsze ustalenia wiążą się naturalnie z przebudow ą infrastruktury. Pozostaje jednak kilka o d ręb ­ nych kwestii, z którym i państw o brazylijskie musi się u p o ­ rać. jeszcze do niedaw na ogrom nym problem em Brazylii był rasizm. C hoć w ciągu ostatnich kilku lat dużo na tym polu się popraw iło, w arto postarać się, aby w trakcie trw ania, czy tu m undialu, czy igrzysk, nie doszło do żadnych incydentów związanych właśnie z dyskrym inacją rasową. Ze względu na znaczny w skaźnik przestępczości w kraju kawy, należy za­ troszczyć się też o bezpieczeństwo - nic tylko kibiców, ale również sportowców. Ponadto Brazylia, podobnie jak kitka innych państw Am eryki Łacińskiej, słynie z karteli n ark o ­ tykowych i wojny gangów. NTa porządku dziennym test też prostytucja - w tym przypadku legalna. Co ciekawe, z uwagi na zbliżające się m istrzostwa świata, brazylijskie prostytutki zostaną wysłane na ... kurs angielskiego. Tylko po to. aby u ła­ twić im kom unikację z osobam i posługującym i się tym języ­ kiem, jak widać, problem ów jest sporo. Wiele z tych „rzeczy" dzieje się jednak z dala od centrów wielkich miast, a bardziej w slumsach przypom inających chociażby te przedstawione w filmie »M iasto B oga, M im o to, brazylijski rząd, na czele z Prezydent D ilm ą Roussefl, m usi zrobić wszystko, aby zm i­ nimalizować ich wpływ na kibiców oraz n a przebieg samych imprez.

(17)

To h ic jeili chodzi cł mimiM A najw iększym i plusami b ęd ą oczywiście m istrzostw u świata l igrzyska olim pijskie, W szystka rozpocznie się dok ład n ie 12 czerwca 201-1 roku wć u p o m n ia n y m Sito f^aiilo. Tu ^ Ijś n ie na tam tejs stadionTe rozegrany pierwszy / 64 meczów diałli, O p ró cz Sao ['nulu, gospodarkam i m istrió st

m iasta takie pak: B d o H urizonte, B ra c ia , Cuiab.i CurKi ba, Forta lezą, Nalał, łink.uhu, Kio J e Janeiro, Recifc, Porto Alegre, a lakze M anaus. U turnieju w ezm ą udział 32 d r u ­ żyny t pięciu lub sześciu k o n ty n e n tó w { w śród nich niem al na p ew n o zabraknie reprczcntacji Polski), M ecz o trzecie m iejsce odbędzie się 12 lipca nu stadionie Estadio Nacio- nal w Brasilii, lina! natom iast dzień później na słynnym obiekcie M aracana w Rio dc Janeiro, Największego faw ory­ ta brazylijskiego m undialu m o in a upatryw ać w ekipie go­ spodarny; W praw dzie pop u larn i „C anaiinhos" ostatn io nie spisują się lak, jak nas do tego przyzwyczaili, ale obecność własnej publiczności na pew jio zm otyw uje ich podw ójnie. Z pew nością m ocna lak /aw sze będzie rów nież A rgenty­ na, a także reprezentacje europejskie - H iszpania, Niemcy* W iochy, Francja, czy H olandia. Przedsm akiem przyszło­ rocznych piłkarskich em ocji, będzie rozgryw any jeszcze

w czerwcu tego roku P u ch ar Konfederacji. Im preza ta jest

swoisty pró b a generalna przed każdym m un d ialem - jej gospodarzem jest państw o, które organizuje m istrzostw a świata. Kierze w niej udział osiem d ru ży n - sześciu zwy­ cięzców m istrzostw kontynentalnych {Europa, A m eryka

Północna i Środkowa, A fryka, Azia, A m eryka Południow a,

O c ea n ia ), a także m istrz świata oraz gospodarz. Podczas tegoroczne; edycji ta m te j u. zostanie w prow adzonych kilka nowości, które docelow o m ają być w ykorzystane w tra k ­ cie brazylijskiego m undialu. Najważniejszą z nich będzie zastosow anie specjalnej technologii o nazw ie G oalC on- tro l-4 P , określającej czy piłka na p ew n o przekroczyła li­ nię bram kow ą. Ma to na celu częściowe w yelim inow anie sędziowskich pom yłek, których niestety we w spółczesnej piłce nożnej jest coraz więcej.

Kiedy jeszcze dobrze nie ochłoniem y po em ocjach pił­ karskich. Brazylia już będzie przygotow yw ać się do kolej- nego sportow ego iw ięta. Ciężko w to uwierzyć, ale nigdy wcześniej, w ponad stuletniej historii now ożytnych igrzysk olim pijskich, im preza ta nie odbyw ała się w Am eryce P o­ łudniowe!. [ V buit przypadnie na Rio de Janeiro. 31. letnie Igrzyska będą m iały m iejsce w d n u 1 21 m c t ; . 2016 roku, a zarów no cerem onia ich otw arcia, iak i zam knięcia od będą się tam , gdzie finał m undialu, czyli na M aracam e. Na jednym z największych obiektów sportow ych na świecie rozegrane zostaną też co oczyw iste - m ecze piłki nożnej. Jako głów ny stadion igrzysk, M aracana pow inna być areną zm agań lekkoatletów, jednak p o ra^ pierw szy wr dziejach, ugości ich inny stad io n - w tym wypadku Estadio O iim - pico Joao Havelange. Na dzień dzisiejszy w program ie igrzysk widnieje dokładnie 28 dyscyplin, a p o n a d 10 tysię­ cy sportow ców ma stoczyć walkę o 306 kom pletów medali. Być m oże liczba konkurencji ulegnie zm ianie - M iędzy­ narodow y Komitet O lim pijski (NiKOL) rozważa bow iem w prow adzenie dodatkow ych zm agań m in . w pływ aniu i kolarstwie. Po p o n ad stu latach przerw y do olim pijskich

dyscyplin powróci golf, w znow iona zostanie także ryw ali­ zacja w 7-osobow ej o d m ianie rugbyi Z abraknie natom iast m .in. baseballu oraz softbałlu, wycofanych z p ro g ram u po Igrzyskach w Pekinie w 20(38 roku. O d n o śn ie zmian» pod uwagę b ran e jest też zw iększenie liczby drużyn, startu ją­ cych w koszykówce, siatkówce plażowej i piłce w odnej. Jeśli podczas m undialu raczej nie zobaczym y polskiej d ru ży ­ ny, to dwa lata późnie) w Rio, biało-czerw oni pojawią się w liczbie przekraczającej 200 osób. Nasi reprezentanci bez w ątpienia będą chcieli zrehabilitow ać się za niezbyt udane ubiegłoroczne Igrzyska w Londynie, gdzie zdobyli zaledwie

10 krążków.

O statnim akcentem wielkiego brazylijskiego świę­ ta będą odbyw ające się zawsze p o głów nych Igrzyskach, zawody sportow ców niepełnospraw ny cli Igrzyska para- olim pijskie nie są im prezą tak m edialną, jak m u n d ia l czy „zwykła" olim piada, dlatego - jeżeli nic się nie zm ieni - na dokładne śledzenie rywalizacji będą m ogli pozwolić sobie jedynie ci, którzy osobiście zasiądą n a try b u n ach olim pij­ skich obiektów wr Rio,

Jeszcze d o niedaw na Brazylia była słabo rozw iniętym państw em , ogarniętym biedą i przem ocą. W krótce, za spra­ wą zbliżających się im prez, m oże stanow ić o sile światowej gospodarki. Już teraz, w związku / m undialem i igrzyskam i czynione są o g ro m n e inwestycje, mające na celu popraw ę sytuacji w kraju kawy, W samym tylko Rio zam ykane są dzielnice biedoty - t/w. t‘avele, a do 2016 roku planow a­ ne jest przyłączenie ich do pozostałych części m iasta. Ze względu na ochronę swojego terytorium podczas trw ania imprez, Brazylia dostanie kilkadziesiąt pojazdów z ra ­ kietam i przeciw lotniczym i - mogą o n e przydać się także w przyszłych latach. Najważniejsze w tym wszystkim będą naturalnie jednak same im prezy - to dzięki nim ten p o ­ łożony nad A m azonką krai znajdzie się w ce n tru m zain­ teresow ania niem al całego św iata. Ranga, jaka towarzyszy piłkarskim m istrzostw om oraz igrzyskom olim pijskim , przyciągnie m nostw o kibiców z różnych kontynentów . Z a­ pow iadają się więc niezw ykłe em ocje - praw dziw y sp o r­ towy karnaw ał, który rozpocznie się za trochę p o n a d rok wr Sao Paulo, a zakończy dwa lata później w Rio de Janeiro.

P io tr Skw arczyński

(18)

STRAUSS

iCTan u

je śli impreza to dżinsy* Jeśli dżinsy to tylko Levisy. fł

Tym razem o twórcy najlepszych i najpopularniejszych spodni na świecie,

.

które zawędrowały pod strzechy i przez tata ewoluowały stając się

^

ostatecznie symbolem wolności, stylu i bezpretensjonalnego szyku.

t

„N ow a para ZA DARM O" - tak w 1873 roku b rzm iał napis n a ceratce d o u czan ej d o każdci sprzedanej pary sp o d n i Levt Strauss an d Com pany. G w i n t o w a ł o to d o ­ starczenie drugiej pary dżinsów w razie zniszczenia się pierw szej. Jak Łatwo m ożna się dom yślić, owa reklam acja niĘ<-lv nie m iała miejsca.

Rycina na skórzanej m etce um ieszczanej na tylnej czę­ ści spodni przedstaw iała dwa narow iste konie, które p o ­ pędzane batem przez w oźniców p róbują rozerw ać dżinsy na dwie połowy. H istoria pokazała, że nie był to w żadnym w ypadku przejaw arogancji i bezczelnej pew ności siebie tw órcy - to jedynie zilustrow any fakt, potw ierdzający nie- zniszczałność i długow ieczność produktu» k tóry zrew olu­ cjonizow ał branżę odzieżową.

„Jestem kawalerem i myślę, że dlatego mogę więcej pracow ać, bo całe m oje życic to zajm ow anie się interesam i. Nie wierzę, żeby człowiek, k tó ry nauczył się być stale zajęty, m ógł wycofać się z pracy z zadowoleniem - Nie sądzę, żeby wielkie pieniądze uszczęśliwiały ich posiadacza, bo każdy, kto je m a, zaraz siajc się niew olnikiem swojego bogactw a. Nie sądzę też, by dzięki pieniądzom m ożna było pozyskać przyjaciół, W rzeczyw istości skutek bywa raczej o d w ro tn y ” Ten cy tat pochodzący i w yw iadu udzielonego dla „San Francisco BiuUelin" to kw intesencja n a tu ry Leviego Straus­ sa, który rów nie niechętnie unikał rozgłosu, co jakichkol­ wiek publicznych zwierzeń.

U rodził się 2 6 lutego J roku w B uttenheim . w N iem ­ czech, jako najm łodsze dziecko z sześciorga rodzeństw a. O d początku przejawia! p o n adprzeciętny zmysł biznesowy. O toczony w szechobecną i dotkliw ą biedą postanow ił, że zrobi wszystko, aby nigdy więcej nie zaznać głodu, i jako człowiek czynu i h o n o ru słowa dotrzym ał. f to z nawiązką.

W 1847 roku, rodzeństw o Straussów osierocone przez oica em igruje w raz i m atką d o k rainy cudów , wolności i szczęścia n a wyciągnięcie ręki, To Stany Z jednoczone sta­ ją się ich now ą ziem ią obiecaną, Tam osiem nastoletni Levi ro zpoczyna realizacje swego planu bez buty i pragnienia szybkiego zysku, czyli o d sam ych, najtrudniejszych pod~ staw. Z ostaje przyjęty do gru p y dom okrążnych sprzedaw ­ ców. Z arów no wtedy, jak i dziśt niew dzięczna dola akwizy­ tora w ym agała o d m łodego adepta handlu odporności oraz d aru zjednyw ania sobie ludzi. P la chłopaka o w yraźnie semickiej urodzie, którego rodzina wciąż m usiała walczyć z narzucanym i Żydom ograniczeniam i, rola sprzedaw cy była wielekroć dotkliw sza i trudniejsza.

lło pięciu latach noszenia ciężkich pakunków przez góry Kentucky, do Straussa uśm iechnął się los, Po niciach, igłach, naparstkach, guzikach, przędzach, nożyczkach

(19)

+r- ■* i drw ali, p o p rzez kowbojów, aż po w oź­ niców.

Pewny stabilnej sytuacji finansowej І Д i sprzyjających prognoz n a przyszłość,

'f - r W l tw órca d iln só w w 1886 roku o d d ał kie­ row nictw o spółki synom swej m łodszej I L f t 4* j | ^ 2 \ r t siostry. O n sam za i zajął się m niej lub ^ 1 bardziej udanym i inwestycjami. O dzie-:: : żowa „em erytura” oznaczała

produk-■j ' ■ гЧк. .j cję tow arów sypkich, szeroko pojęty Ł ' tra n sp o rt i kom unikację (choćby

nie-■ J fortunna budowa kolei przez

Srodko-l wą D olinę Kalifornijską), zasiadanie

W l w zarządach przedsiębiorstw,

korpo-I

r J racji i banków o raz o b ró t nierucho- ~ i m ościam i.

W Jednak Strauss nie byłby sobą*

Ш [ gdyby swych d ó b r n ie przekuł w

re-Ш aine dobro, a m ianow icie działalność charytatyw ną i filantropijną. Na li- І п У ' У у Щ Щ *Cie łeS ° Ocznych darów serca zn aj­

dują sic n t tu. dom y opieki dla stap szych ludzi, Żydów, sierot katolickich ■ protestanckich oraz fundusze stypendialne dla uniwersytetów.

Levi Strauss zm arł 2 6 sierp n ia ІУ02 roku i... pom agał nawet p o śmierci. O rganizacjom dobroczynnym * ro d zin ie i przyjaciołom zapisał w testam encie astronom iczną sum ę 1,6 m iliona dolarów w złocie, a sw ym lojalnym siostrzeń­ com zostawił firm ę i... resztę z 6 m ilionów dolarów w n ie­ ruchom ościach.

Sądzę, źe znany z poczucia h u m o ru i dobroduszności Levi Strauss nie żach nąłby się n a stary, żydowski kawał opow iadany p o iego śmierci;

Po pogrzebie bajecznie bogatego i znanego w szystkim przedsiębiorcy Leviego Straussa, tłum y żałobników w m il­ czeniu i sm utku opuszczają cm entarz. Późnym p o p o łu ­ dniem na grób przychodzi przyjaciel zacnego nieboszczyka i zauw aża łkającego i zrozpaczonego stojijceyo tam m ęż­ czyznę. Podchodzi i zagaduje:

- Byliście znajom ym i? T w Ł flP

b - Nie! - odpowiada w spazmach mężczyzna. л Ш

4 - Mieliście wspólne interesy? - nie odpuszcza.

7 -S ie ! ________

- Więc pewnie byliście rodzinę?

^ - Też nie! - w ykrzykuje coraz bardziej poirytow any

j człowiek,

h ^ - Więc dlaczego tak plączecie? - pyta zdezorientow any > przyjaciel.

t , u f i Ь Л fc д ^ | * * 1 * M * щ

i - No właśnie dlatego! j ЦJ* цлВД

U j._ іЧ П МіН Їі A n n a K am ińska

i grzebieniach przyszła p o ra na „genu- enki” - spodnie szyte z lekkiego m ateriału tkanego począt­ kowo w G enui, we W łoszech. To o n e stały się inspiracją do odkrycia i stw orzenia fenom enu na skale światow ą - dżin-i i sów.

W 1853 roku Levi w raz ze swym szw agrem , D avidem Sternem , przybyw a d o San Francisco i tam w śró d p o szu ­ kiwaczy złota zajętych gorączkow ym i w ykopaliskam i, trafia na swoją w łasną żyłę złota. Pewnego razu zauważa jak zniszczoną i nietrw ałą odzież noszą owi odkryw cy- -amatorzy. Z m ateriału służącego za pokrycia ich w ozów szyje pierw sze p ary oryginalnych jeansów, znanych do dzisiaj jako W zór n r 50L Dzięki napływowi m ężczyzn zc wszystkich stanów A m eryki (200 tysięcy kopaczy m ie­ sięcznie w sam ym S.F.) m łody przedsiębiorca osiąga nieby­ w ały sukces. Rodzi się spółka „Levi Strauss an d C om pany”. W 1886 roku w czteropiętrow ym budynku na Battery Street w San Francisco i w schodnim oddziale w Nowym forkti pow stają „błękitne cuda". Nowy akcjonariusz Jacob W. Davis, kraw iec z Newady, przeszywa barw ione, dreli­ chowe sp o d n ie pom arańczow ą nicią i w zm acnia kieszenie nitam i te; samej barwy. D odatkow o tworzy zn ak firm ow y - tylne kieszonki z o ran żowy m i literam i V oraz skórzaną m etkę w pasie, To w yróżnia dżinsy od w szystkich innych sp o d n i.

W 1886 roku d o chód firm y osiągną! wysokość dw ustu tysięcy dolarów! Produkty LevUa reklam ow ane jako „do­ skonale p rzy d atn e dla ludzi zajm ujących się praca fizycz­ ną nosili tzw, wszyscy praw dziw i tw ardziele - od kopaczy

Cytaty

Powiązane dokumenty

Reversal of financial market integration in Europe during the global financial crisis requires tools to measure and monitor banking sector stability. Banking sectors in

Karpio A., Żebrowska-Suchodolska D., Efektywność inwestycyjna polskich funduszy emerytalnych w okresie zmian zasad prawnych, „Metody Ilościowe w Badaniach Ekonomicznych” 2016a, nr

From the macroeconomic point of view, such supple- mentary source of money creation could help the central bank to stabilize money supply and inflation, if the supply of money

Wartość wskaźnika Cash w roku zainicjowania dywidendy jest niemal taka sama, jak w roku trzecim przed zdarzeniem, przy czym test Wil- coxona nie potwierdza istotnych różnic

However, it should be stressed that none of the neural networks, using on the initial input from the DA models, achieved the level of classification accuracy higher than 87.75%

Celem artykułu jest rozpoznanie sytuacji finansowej przedsiębiorstw wykazujących ujemny kapitał własny pod kątem możliwości kontynuowania przez nie działalności oraz

Wyniki testu CRT7 korelowały w silniejszy sposób z wynikami gier dyktator C i D niż wyniki testu CRT3, co oznacza, że test CRT7 jest w tych przypadkach lepszym

Jednym z powodów odmowy rejestracji VAT (również przed wejściem w życie art. 4a ustawy o VAT) jest wskazanie adresu tzw. biura wirtualnego jako miej- sca siedziby podatnika.