• Nie Znaleziono Wyników

View of The Church Towards Migration as One of the “Signs of Time”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of The Church Towards Migration as One of the “Signs of Time”"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

STU D IA POLONIJNE T. 22. Lublin 2001

K S. IR E N E U S Z K O R Z E N IO W S K I

KOŚCIÓŁ WOBEC MIGRACJI

JAKO JEDNEGO ZE „ZNAKÓW CZASU”

Poszukując w yjaśnienia pojęcia „znaki c z a su ” 1 (p o c h o d ząc e z ra portu podkom isji soborowej pracującej nad tym zagadnieniem z 17 listopada 1964 r.) stwierdzono, iż są to zjaw iska, które z racji swego u p o w sze ch n ien ia i częstotliwości w ystępow a nia charak tery zu ją d a n ą epokę, za których p o ś re d ­ nictw em w yrażane są potrzeby (często dram atyczne) dzisiejszej ludzkości. Sobór W atykański II dopełnia to określenie: „K ościół zaw sze m a obow iąz ek badać znaki czasów i w yjaśniać je w świetle Ew angelii, tak aby m ógł w sposób dostosow any do m entalności każdego p o kolenia o d p o w iad a ć lu­

K s. d r I r e n e u s z K o r z e n i o w s k i - Instytut Badań nad P o lo n ią i D u szpasterstw em Polonijnym KUL, Lublin, A l. R a cła w ick ie 14.

1 Cz. S. В a r t n i k, P ozn an ie hi stor yczne w teo logii, „R oczn iki T e o lo g ic zn o -K a n o n icz - n e” 19(1972), z. 2, s. 154; t e n ż e, Teologia histo rii, Lublin 1999; С. В o f f, Segni dei tempi, Rom a 1983; M. D. С h e n u, L es si gn es d e s temps. Reflexion th eolo giqu e, w: L ’E glis e da ns le monde de ce temps, t. II, Paris 1967, s. 210; R. F i s i с h e 1 1 a, La r ivela zio n e: eve nto e cre dib ilit ä, B ologn a 1985; t e n ż e , Q u a n d o la f e d e p e n s a , C asale M onferrato 1997, s. 173-190; L. G o n z a l e z C a r v a i j a l , L os si gnos de los tiempos. E l re ino de D i o s e std entre n osotros , Santander 1987; A . J a n k o w s k i , Znaki cza su >v P iś m ie Ś wię tym , „Ateneum K apłańskie” 6 2 (1 9 7 0 ), z. 366, s. 7-18; tam że, 7 4 ( 1 9 7 0 ) , z. 1, s. 12-15; I. К o r z e- n i o w s к i, Segni dei tem pi nel p e n s i e r o di G io w a n n i P a u lo II, Rom a 1997, s. 135; J. P. J o s s u a, D is c e r n e r les sign es d e s temps, „V ie sp iritu elle” 1 1 4 (1 9 6 6 ), s. 5 4 6 -5 6 9 ; R. L a- t o u r e 1 1 e, C risto e la Chiesa se gni d i s a lv ez za , A ssisi 1971; H. J. P о t t m e у e r, „Zeichen und Kri ter ie n d e r G la u b w ü rd ig k e it d es C h r isten tu m s " , w: H an dbu ch d e r K i r c h e n ­ ge sc hich te, Hrsg. H. Jedin, Freiburg 1962, s. 3 7 3 -4 1 3 ; K. R a h n e r, R ifless io n e sulla p r o b l e - m ati ca teo lo g ica di una Costitu zion e P a s to r a le , w: L 'E g lis e da n s le m o n d e d e ce temps. Com - m en ta ire s du Schema XIII, Paris 1967, s. 13-42; K. S t o l a , P a s to r a ln a teo lo g ia zn aków czasu według K a r o la Wojtyły, „R oczniki T eo lo g iczn o -K a n o n iczn e” 3 0 (1 9 8 3 ), z. 2, s. 6 3-77; J. M a jk a, Sens ..z n a k ó w c z a s u ” , ChŚ 4 (1 9 7 3 ), z. 1, s. 6; A. Ż у n e 1, „Zna ki c za su ", „Znak” 2 1 (1 9 6 9 ), nr 186, s. 1580.

(2)

dziom na ich odw ieczne pytania d o tyczące sensu życia obec nego i przyszłego oraz w zajem nego ich stosunku do siebie. N ależy zatem p o zn a w ać i rozum ieć świat, w którym żyjem y, a także jego nieraz d ra m a tyczne ocz ekiw ania, d ą ż e ­ nia i w łaśc iw ości” (G audium et spes, n r 4). Do sy m ptom a tyki „z naków c z a ­ su” należy: konieczność odnajd y w a n ia no w y c h p łaszczyzn p o ro z u m ie n ia pom iędzy ludźmi oraz m iędzy K ościołem i ś w ia te m 2; p o d a w a n ie w czytelny sposób Prawd O bjaw ienia w spółcz esnem u człow iekow i; zm iany w potrzebach religijnych człow ieka w zależności od ew olucji jeg o m entalności oraz p o trz e ­ ba zmian sposobów i środków duszpasterskich K ościoła. D zięki ciągłem u odczytyw aniu „znaków c z a su ” i odpow iedzi na nie w nauc zan iu i misji, K o ś ­ ciół m oże zachow yw ać i przekazyw ać depozyt wiary, pro w a d ząc ludzi do niezm iennego ich celu, ja k im je s t zbaw ienie w B o g u 3. N a u k o w a refleksja nad rz eczyw istością K ościoła w inna z jed n ej strony odnosić się do sam ej jego istoty - analizowanej w świetle przesłanek teologicznych, z drugiej zaś o d w o ­ ływać się do analizy socjologicznej i teologicznej tej rz ecz yw istośc i w świetle „znaków czasu” , w arunków i przestrzeni, w których K ościół urz ecz yw istnia się przez zbaw cze d ziała nie4. S obór W atykański II stwierdza:

S p o śró d zn a k ó w n a sz y c h c z a s ó w z a słu g u je na s z c z e g ó ln ą u w a g ę w z m a g a ją c e się stale i n ieo d w ra ca ln ie p o c z u c ie so lid a r n o śc i w s z y s tk ic h n arod ów ; za d a n iem zaś a p o sto lstw a św ie c k ic h je s t tr o sk liw e p o p iera n ie g o i p r z e k sz ta łc a n ie w s z c z e r e i p ra w d ziw e p o c z u c ie b raterstw a. N a d to ś w ie c c y w in n i m ie ć na oku teren m ię d z y ­ n arod ow y i z a g a d n ien ia , które się tam w y ła n ia ją o raz ich r o z w ią z a n ia b ą d ź to te o r e ty c z n e , b ą d ź p ra k ty czn e, z w ła s z c z a w stosu n k u d o n a ro d ó w b ę d ą c y c h na d rodze rozw oju . W s z y s c y c i, c o p racują w śró d o b c y c h n a ro d ó w lub u d z ie la ją im p o m o c y , n iech p am iętają, ż e sto su n k i m ię d z y n arod am i m ają b y ć p r a w d z iw ie braterskim w s p ó łż y c ie m , w którym k ażda ze stron r ó w n o c z e ś n ie daje i otrzy m u je. Ci za ś, którzy p od różu ją, c z y to z racji spraw m ię d z y n a r o d o w y c h , c z y d la in tere­ su, lub w cela c h w y p o c z y n k u , n iech p a m ięta ją , że w s z ę d z ie są p o d ró żu ją cy m i g ło s ic ie la m i C h rystu sa, i n iech się z a c h o w u ją r z e c z y w iś c ie ja k o ta cy (A p o s t o l i c a m

a u c t u o s i t a t e m , nr 14).

W tym kontekście zw raca m y w artykule uw a g ę g łó w n ie na zjaw isko w spółczesnych m igracji m ięd zy n a ro d o w y ch ja k o je d n e g o ze „z naków c z a s u ” . Obserw ując to zjaw isko, często pytam y o p rzyczyny i zna cze n ie tego

2 F i s i с h e 1 1 a, Q u a n d o la Jede p e n s a , s. 1 73-190.

3 J. M a j к a, T eologia p r a k ty c z n a a so c jo lo g ia , „A teneum K ap łań sk ie” 6 6 (1 9 7 4 ), z. 391, s. 12.

(3)

pow szechnego dziś procesu. W jed n ej z syntez p o św ię c o n y c h zagadnieniu ewolucji ruchów ludności S. Castels i M. M iller stw ierdzają, iż w ie k X X jest w iekiem m ig rac ji5. D okonując krytycznej analizy tego zjaw iska H ieronim Kubiak przew iduje, iż w przyszłości stanie się ono p ro b lem e m globalnym świata. Dla uzasadnienia swojej tezy uczony stw ierdza, iż coraz p o w sz e c h ­ niejsze m igracje g enerow ane są ciągle rosn ą cy m i dysp ro p o rc jam i pom iędzy tem pem w zrostu zakresu swobód p o litycznych je d n o stk i ludzkiej a szy b k o śc ią znoszenia nieró w n o ści rozw oju c y w iliza cyjnego św iata6.

Kościół w procesie migracji katolików do krajów o innej tradycji k u ltu ro ­ wej czy religijnej dostrzegał n iebezpieczeństw o o słab ien ia ich życia re lig ijn e ­ go oraz zatraty duchow ej tożsam ości. Z tej też prz y czy n y starał się zapew nić em igrantom stałą opiekę duszpasterską, w ra ż liw ą na ich p otrze by i z m ie n ia ją ­ cą się sytuację. W procesie dzisiejszych m igracji K ościół za u w aż a n o w e zjawisko, którym jest coraz częstsza im igracja n iechrześcijan do krajów o tradycjach chrześcijańskich. W śród pow o d ó w , które s k łan iają ludzi do p rz e ­ m ieszczania się z jednego kraju do drugiego, n ajbardziej dra m a ty c z n e są te, których podłożem jest brak w olności czy b e z p ie cze ń stw a w kraju pocho d z en ia migrantów. O bo k racji ideologicznych czy e k o n o m icz n y ch , także inne o k o ­ liczności tłu m a c z ą pow szechny fenom en w spó łcz esn y ch m igracji m ię d z y n a ro ­ dowych, do których rów nież m ożna zaliczyć rozw ój w y m ian y m iędzykultural- nej, w spółzależność e k o n o m icz n ą krajów , liberalizację han d lu i kapitałów czy w końcu rozw ój środków transportu i kom unikacji. W sytuacji, gdy liczba m igrantów niechrześcijan wzrasta, na ch rześcijanach krajów przy jm u jąc y ch ludzi reprezentujących inne kultury czy religie s pocz yw a o b o w iąz ek tra k to w a ­ nia przybyszów po bratersku i z o tw a rto śc ią na dialog. W ielk ieg o zna cze nia nabiera rów nież konieczność re sp ek to w an ia w olności religijnej, która jest n iepodw ażalnym praw em każdej istoty ludzkiej i źródłem w szystkich innych p ra w 7, o czym jest rów nież m o w a w K o n w e n cji M ię d z y n a ro d o w e j o pra w ach m igrantów i cz łonków ich rodzin przyjętej przez O N Z 18 g rudnia 1990 r.

Jan Paw eł II jak o w idzialna głow a K o ścio ła k a tolickiego p ostrze ga w s p ó ł­ czesne m igracje jako problem pow szechny: „P rz em ieszcz an ie się w ielkich mas

5 S. С a s t e 1 s, М. M i 1 1 e r, The A g e o f M igration . I n te rn a tio n a l P o p u la ti o n M o v e ­ m en ts in the M o d ern World, London 1993, za: J. E. Z a m o j s к i, W p r o w a d z e n ie: m ig r a cje p o II wojnie św ia to w e j, „M igracje i sp o łe c ze ń stw o ” 3, W arszaw a 1999, s. 14.

6 H. К u b i a k, M ig r a c je m ię d z y n a r o d o w e u schyłku X X wieku. N a d z ie je i lęki, „Przegląd P olon ijn y” 19 (1 9 9 3 ), z. 3 (6 9 ), s. 50.

7 Zob. J a n P a w e ł II, O r ęd z ie na Ś w i a t o w y D z ie ń M i g r a n ta - W atykan 13 lu tego 2 001, za: „B iuletyn K atolickiej A gencji Inform acyjnej” 2 0 0 1 , nr 7 (4 6 4 ), s. 21.

(4)

ludności do innych regionów globu ziem skiego - dośw iadc zenie stające się d ram atyczną o d y seją dla tych, którzy m a ją w nim udział - p row adzi do p rz e ­ m ieszania różnych tradycji i obyczajów , czego skutki są m ocno o d c z u w a ln e zarówno w krajach pochodzenia, j a k i osiedlania się m ig ra n tó w ”8. T e n d e n c ją tow arzyszącą temu zjaw isku jest często chęć z a m y k a n ia granic i za o strzan ie kontroli przez państw a bogate, co p o ciąga za so b ą prądy m igracji n ie le g a l­ nych. Papież pow ołuje się na praw o człow ieka do życia we w łasnej o j c z y ź ­ nie, o ile jest ona w olna od w e w nętrznyc h konfliktów , wojen, p o sia d a sp ra ­ w iedliwy system władzy i dystrybucji dóbr e konom icz nych, cieszy się w ła ś c i­ w ą polity k ą rolną oraz o d zna cza w łaściw ym roz w ojem przem ysłu. W p rz e c iw ­ nym razie człow iek ma praw o do m igracji w poszukiw aniu lepszych, bardziej godnych w arunków życia. W e d łu g Jana P aw ła II opinia w spólnot p r z y jm u ją ­ cych im igrantów po w in n a być rzetelnie inform ow a na o dra m a tyczne j sytuacji życia m igrantów w kraju, z którego przybyli. C hrześcijanie w tej sytuacji nie tylko winni pozbyw ać się uczuć rasizm u czy ksenofobii, ale p o k az ać, iż Ew angelia C hrystusa jest w służbie dobra i w olności w szystkich synów B o ­ żych9. Nikt nie pow inien być zm usza ny do opuszc zen ia w łasnego k raju ze względu na trudną sytuację m aterialną, gdyż każdy rodzaj m igracji niszczy uczucia, tożsam ość i pow oduje rany często nie do zabliźnienia.

To w ieloaspektow e spojrzenie na za gadnienie m igracji jest o w o c em w ła ś c i­ wego o dcz ytyw ania tej rzeczyw istości jak o „znaku c z a s u ” - ja k o zjaw iska charakteryzującego czasy w spółczesne. A by przyjrzeć się z blisk a i lepiej zrozumieć m echanizm y będące p rz y c z y n ą procesu m igracji, d o k o n am y próby zdefiniow ania tego fenom enu.

I. F E N O M E N M IG R A C JI

M igracja to dobrow olny lub p rz ym usow y ruch ludności z je d n e j p rz e s trz e ­ ni geograficznej stałego pobytu do innej, zarów no w ew nątrz tego sam ego państw a lub p aństw a obcego, w persp ek ty w ie osiedlenia się na dłuższy czas

8 J a n P a w e ł II, D i a l o g m ię d z y kulturami d r o g ą do c y w iliz a c ji m iło ś c i i p o k o ju , O rędzie na X X X IV Ś w iatow y D zień Pokoju 1 styczn ia 2001 r., „L ’O sservatore R o m a n o ” (p l.) 2 2 (2 0 0 1 ), nr 2 (2 3 0 ), s. 27.

9 J a n P a w e ł II, P rzem ów ien ie inaugurujące IV K ongres D u szpasterstw a M igrantów i U ch o d źcó w , w: P ontifical co n cil for the pastoral care o f m igrants and itinerant p eo p le, M igr ation a t the th resh old o f the th ir d millennium , V atican 1998, s. 9 -1 1 .

(5)

lub na s ta łe 10. Dotyczy on a p rz em ieszcz eń ludzi, ich ruchliw ości p rz e s trz e n ­ nej, zm ian liczby obyw ateli na terytorium zasięgu k o m p e te n c ji p o s z c z e g ó l­ nych lokalnych w ładz adm inistracyjnych. Z m ia n a lokalizacji je d n o stk i m oże być analizow ana z racji na m iejsce rozp o czę cia p rz em ies zcz an ia b ą d ź m iejsce jego zakończenia, co stanow i p o d staw ę podziału m igracji na em ig ra c ję (od­ pływ), gdy chodzi o opu szc zan ie m iejsca zam ieszkania, o ra z n a im igrację (napływ), jeśli uw zględnim y przybycie do n o w e g o m i e j s c a 11. W zależności od sytuacji osobistej m igrujących i sw obody podjęcia decyzji o m igracji, w yróżniam y m igracje dobrow olne, w y m u sz o n e bądź p r z y m u s o w e 12. Z z a g a d ­ nieniem migracji wiąże się k ategoria reem igrantów , która o b e jm u je osoby pow racające do poprzedniego m iejsca zam ieszkania, n iegdyś o p u szc zo n eg o z zamiarem osiedlenia się na stałe gdzie indziej. Z jaw isko m igracji obejm u je rów nież repatriantów , czyli osoby, które opuściły swój kraj b ą d ź d o b ro w o ln ie, bądź pod przym usem i p o w ra c a ją do niego po ustaniu p rz y c z y n w yjazdu. Andrzej Jagielski twierdzi, iż „niektórzy bez u za sadnienia r o z c ią g a ją to p o j ę ­ cie na przesiedlenia osób, które od p o koleń m ieszkały na terenach z prz yczyn politycznych uznanych - w danym m o m en cie h istorycznym - za b e z p ra w n ie zajęte przez ich p rz o d k ó w ” 13. Istnieje w iele rodzajów m igracji, np. w s p o m ­ niane wyżej p rz ym usow e i w ym uszone, pow rotne, m igracje ze w si do miast, w ew nętrzne w miastach czy w końcu m igrac je turystyczne i w y p o c z y n k o w e . Ze w zględu na długość trasy oraz czas p o bytu m igranta za g ra n ic ą istnieją rów nież m igracje m ię d zykontynentalne (zam orskie) oraz m igrac je w ew nątrz- kontynentalne - regionalne. P ierw sze z nich odegrały z n a c z ą c ą ro lę w życiu gospodarczym i politycznym Europy, obu A m e ry k i Australii w drugiej p o ł o ­ wie XIX i w początkach X X w. D la prz y k ła d u w latach 1800-1930 m igrac je zam orskie z Europy wyniosły ok. 20 m in osób (na 40 min stan o w iąc y ch liczbę całkow itą em igracji europejskich), w tym do U S A 13 m in, do K a nady 3 min, a do A rgentyny i B razylii 3 m i n 14. W drugiej p o ło w ie X X w. n a to ­ m iast n ajw ażniejsze znaczenie m iały m igrac je w e w n ą t r z k o n ty n e n ta ln e 15

10 L. G a 1 1 i n o, M ig ra z io n e, w: D i z io n a r io di s o c io lo g ia , Torino 1993, c o l. 4 1 3 -4 1 4 . 11 A . J a g i e 1 s к i, G eo g r a fia lu d n o ści, W arszaw a 1977, s. 2 2 1 -3 1 0 .

12 K. R o m a n i s z y n , M ig r a c je p o lity c z n o - s p o łe c z n e ja k o f e n o m e n w s p ó łc z e s n o ś c i, „M igracje i sp o łeczeń stw o ” 4, W arszaw a 2 0 0 0 , s. 86 nn.

13 G e o g ra fia ludności, s. 224. 14 T am że, s. 256.

15 Szerzej o w sp ó łcze sn y ch p rocesach m igracyjnych m ówią: R. A p p l e y a r d , / m i g r a ­ tion D y n a m ics in D e v e lo p p in g C oun tries, „International M igration R e v ie w ” 1995, nr 4/5, s. 295 пп.; В. H о v у, E x p e rt G r o u p M e e tin g on In te rn atio n al M ig ra tio n Statis ti cs, „Interna­ tional M igration R e v ie w ” 1995, nr 112; N . A n d e r s о n, II v a g a b o n d o . S o c io lo g ia d e ll'u o

(6)

-i m -iędzynarodow e, gdyż nastąp-iło prz esu n -ięc-ie tego z jaw -isk a -i w yn-ikając ych zeń problem ów ze sfery spraw w e w n ętrzn y c h p o szc zeg ó ln y ch państw w sferę stosunków m ię d zyna rodow ych i p o n a d p a ń s tw o w y c h 16. W latach o s ie m d z ie ­ siątych i dziew ięćdziesiątych X X w. w iele państw św iata stało się zarów no inrigracyjnymi, ja k i em igracyjnym i. Do krajów im igracyjnych, gdzie ponad 10% ludności było im igrantam i, zaliczyć m ożna Francję, L u k sem b u rg , Szwajcarię, A rabię Saudyjską, B ahrajn, B runei, H ongkong, Izrael, Jordanię, Kuwejt, O m an, Katar, Singapur, Z jed n o c zo n e Em iraty A rabskie, G abon, G a m ­ bię, W y b rzeż e Kości S łoniow ej, A ntiguę, W y s p y B aham a, G re nadę, G w a d e lu ­ pę, G ujanę F rancuską, K anadę, A ustralię, G uam , N o w ą Z ela n d ię i Papuę- -N o w ą G wineę. Z a kraje em igracyjne, w k tórych ponad 10% ludności p rz e b y ­ wało za granicą, uw ażać można: A fganistan, K a m b o d ż ę, L aos, B urkina Faso, Czad, Lesotho, Liberię, M oza m bik, S om alię, W y s p y Z ie lo n e g o P rzylądka, Belize, Boliw ię, D om inikanę, G renadę, St. K itts-N evis, St. L ucia, A ntiguę, Antyle Francuskie, G uianę, Haiti, jam ajk ę, Antyle H olenderskie, N ikaraguę, Paragwaj, Puerto Rico, S alw ador, Surinian, Trynidad i T o b ag o , G uam , W yspy M ardhala, S am oa A m erykańskie, S am o a Z achodnie. Od 6 do 10% ludności poza krajem miały: Irlandia, Jugosław ia, Liban, A ngola, B o tsw an a, B urundi, Gwinea, Sudan, Kuba, D o m in ik an a i Urugw aj. Od 1 do 5% ludności było p o ­ za krajem, w Albanii, Bułgarii, Polsce, R um unii, Iranie, F ilipinach, Jordanii, Korei Południow ej, Pakistanie, Sri Lance, Syrii, T urcji, W ie tn a m ie , Algierii, Egipcie, Etiopii, G w inei Bissau, M auretanii, M aroku, R w andz ie , Tunezji, Antylach H olenderskich, G w atem ali, K olum bii, M eksyku, P a n a m ie i F i d ż i 17. T a długa lista krajów świadczy, iż nastąpiło u m ięd zy n a ro d o w ien ie procesów m igracyjnych, co pociągnęło za s o b ą poszu k iw a n ie form uł dla skutecznego absorbow ania społeczności im igracyjnych zarów no w skali p o s zc zeg ó ln y ch państw, ja k i w skali m iędzynarodow ej. W latach 1980-1990 udział p o s z c z e ­ gólnych regionów św iata w m ięd zy n a ro d o w y ch m igracjach wynosił: Stany

то senza dim or a, R om a 1994; M. D e l i e D o n n ę , U. M e 1 o t t i, S. P e t i 1 1 i, hn ig ra zio n e in Eu ropa: s o lid a r ie td e conflitto, R om a 1993; M. I. M acio ii (a cura), P e r u na s ocietä m u lti cu ltu rale, N ap oli 1991; G. D u p e u x, R a p p o r t G e n e ra l, w: L es m ig r ati on s in ter nation ales de fin du XVIII si ecle a nos j o u r s , Paris 1980; G. S i m m e 1, Exc ursus sullo stra niero, w: So ciolo gia, M ilano 1989, s. 5 8 0 nn.; L. A . K osiński, R. M. Prothero (ed .), P e o p l e on the M ove, Stu dies on Interna! M ig ra tio n , London 1975; L. W i r t h, // G h etto , M ilano 1968; A. M ar i a ń s к i, W s p ó łc ze sn e w ę d r ó w k i lud ów, W roclaw 1966; R. E. P a г к, The M a r g in a l Man, w: R a c e a n d Culture, L ondon 1960.

16 Szerzej na ten temat od strony statystycznej; A. B o n a s i e w i c z , G łó w n e kierunki i natęże nie m ig r a cji 19 4 5 - 1 9 9 5 , „M igracje i sp o łe c ze ń stw o ” 3, s. 2 1 -3 7 .

(7)

Z jednoczone - 30%, E u ro p a - 20% , Bliski W sc hód - 13%, A fry k a - 12%, Azja P ołu d n io w o -W sch o d n ia - 8%, A m e ry k a Ł ac iń sk a - 8%, K a n a d a - 4%, A ustralia - 2%, R P A - 2% i Chiny - 1 % 18. P ro b lem em m igracji z a jm u ją się obecnie następujące org a n iz acje zw ią zane z ONZ: International O rg a ­ nisation o f M igration, U nitet N ations High C o m m iss io n er fo r R efugees, United Nations P opulation F ound, International L a b o u r O r g a n i s a t io n 19. W artykule niniejszym chc em y zw rócić szc zeg ó ln ą uw agę na zjaw isko m ig ra ­ cji m iędzynarodow ych, które na prz eło m ie X X i X X I w. stały się zjaw iskiem pow szechnym .

1. M IGRACJE M IĘD ZY N A R O D O W E

M igracje m ięd zy n a ro d o w e s ą m ię d zy p a ń stw o w y m ruchem ludzi, p o w o d o ­ wanym głównie czynnikiem e k o n o m icz n y m i społecznym . Z alicz am y tu r ó w ­ nież każde w zględnie trw ałe prz em ieszcz en ie się je d n o ste k i grup ludzkich z jednego państw a do drugiego. M igracje m ięd zy n a ro d o w e stały się o b ecnie zjawiskiem glo b aln y m 20, o czym św ia d c z ą m.in. dane International O rg a ­ nisation o f M igration d o tyczące liczebności m igrantów m ięd zy n a ro d o w y ch , których liczba na p rzełom ie X X i X X I w. kształtuje się w gra n ic ach 120 min ludzi, co stanowi ok. 2% lud zk o ści21. W a g a w sp ó łcz esn y ch m igracji p o leg a na ich koncentracji w po szc zeg ó ln y ch krajach i regionach, a także na ilości i złożoności problem ów , ja k ie ich obecność p o w o d u je i w yw ołuje.

2. PR Z Y C ZY N Y M IĘD Z Y N A R O D O W Y C H MIGRACJI W SPÓ ŁC ZESN Y C H

W ostatnim d ziesięcioleciu X X w. o nasileniu się procesów m ig rac y jn y c h decydow ały głów nie procesy polityczne, a wśród nich rozpad Z S R R i p o w s ta ­ nie now ych państw. W pierw szej dekadzie X X w. w E u ro p ie istniało 26 państw, przed d ru g ą w o jn ą ś w iato w ą 35, w ostatnim d ziesięcioleciu X X w. 4222. Nowo pow stałe p ań stw a dość łatw o g o d z ą się na liberalizację polityk em igracyjnych. M aciej K uczyński twierdzi, iż presja m ig rac y jn a ze strony państw byłego Z S R R będzie w yka zyw ać stałą tendencję rosnącą, a p ań stw a powstałe po rozpadzie Z w iąz k u R ad zie ckiego b ę d ą stanow iły b az ę p rz erz utu

11 В o n a s i e w i с z, G łó w n e kierunki i na tęże nie m ig r a cji, s. 27. 19 Z a m o j s к i, W p r o w a d z e n ie , s. 7 -2 0 .

20 K. R o m a n i s z y n , Ś w ia to w e szlaki m ig r a cyjn e: p r z e m i a n y i kon ty nu acje, w: „M igracje i sp o łeczeń stw o ” 3, s. 5 5 -6 8 .

21 Za: Z a m o j s k i , W p r o w a d z e n ie, s. 14.

(8)

nielegalnych em igrantów do P olski i krajów E uropy Zachodniej. W śród c z y n ­ ników w yw ołujących taką sytuację autor w y m ien ia bardzo trudne w arunki życia w krajach p o chodzenia m igrantów (Sri Lanka, B angladesz, Indie, A fg a ­ nistan, Irak czy Iran); wojny, konflikty i p rz eśladow ania, zw ła szcz a etniczne czy religijne, oraz działalność m ię d zy n a ro d o w y ch grup prz estępcz ych z a jm u ­ jącyc h się nielegalnym p rz em ytem m ig ra n tó w 23. W śród k o lejnych c z y n n i­ ków migracji m iędzynarodow ych w y m ien ić należy: w zrost w spółza le żności państw, regionów i narodów , g lo balizac ję ekonom iki i jej oderw an ie od ram n a ro dow o-państw ow ych, przeniesienie się dynam iki ro z w o ju gosp o d arcze g o z obszaru euroatlantyckiego na o b s za r P acyfiku (przez co w m igracjach d o m i­ nuje ludność azjatycka, afrykańska i la ty noam erykańska), zacieranie się p o ­ działu na p aństw a em igracyjne i im ig racy jn e24, p o z b y w an ie się osób p o li­ tycznie niew ygodnych, chęć z m niejsze nia bezrobocia, różny przyrost n a tu ra l­ ny oraz braki pew n y ch kategorii p ra co w n ik ó w na rynka ch p racy danych k ra ­ jów . Za liberalizacją rygorów w jaz d o w y ch s ą zw olennicy praw człow ieka,

którzy uza sad n iają sw obodę p rz ek ra cza n ia granic za w ażny w a ru n ek u trzy ­ m ania ogólnego system u p o d s taw o w y c h w olności ludzkich. B ez o d p ow iedniej liczby państw p rzyjm ujących m ig ran tó w realizacja p ra w a do zm iany kraju zam ieszkania jest n iem o żliw a25. D u ż y w pływ na m igracje m iało u m ocnienie m iędzynarodow ych gw arancji polity c zn y ch praw je d n o stk i ludzkiej, które z a pew niają sw obodę w yboru sposobu życia, praw o do m igracji, z a ch o w a n ia lub zmiany tożsam ości kulturow ej, zakazując form d y skrym inacji w krajach im igracyjnych. W śród przyczyn w sp ó łcz esn y ch m igracji polity c zn y ch nie sposób pom inąć dysproporcji zach o d zą cy ch p om iędzy tem p em w zrostu za k re­ su sw obód politycznych jed n o stk i ludzkiej a sz y b k o śc ią znosz enia n ie ró w ­ ności rozw oju cyw ilizacyjnego. M ig rac je w sp ó łcz esn e są w yn ik iem ro z b ie ż ­ ności panującej m iędzy zakresem spełnienia M ię d zy n a ro d o w e g o Paktu Praw O byw atelskich i P olitycznych a M ięd zy n a ro d o w y m P aktem P raw G o s p o d a r­ czych, Społecznych i Kulturalnych. D e cy zje m igrac yjne są w y ra zem niezgody na istniejący stan depryw acji ekon o m icz n ej oraz u żytków czyn io n y c h z wolności obyw atelskich i p o lity c z n y c h 26. M igracje m ię d z y n a ro d o w e o d z n a ­ cz ają się w spólnym i cecham i.

23 M. K u c z y ń s k i , R o z w ó j s y tu a c ji m ig r a c y j n e j w P o ls ce , „M igracje i sp o łe c z e ń ­ stw o ” 4, s. 29-30.

24 Z a m o j s к i, W p r o w a d ze n ie, s. 11-13.

25 К u b i a k, M ig r a c je m ię d z y n a r o d o w e u schy łku X X wieku, s. 64. 26 T am że, s. 50.

(9)

W śród wielu cech w spó łcz esn y ch ruchów m ig rac yjnyc h k o ń ca X X i p o ­ czątku XXI w. należy w yróżnić n iespotykany dotąd w zrost ru c h liw o śc i p r z e ­ strzennej ludności w zw iązku z pracą, działa ln o śc ią sp o łe c z n ą lub p o lityczną, turystyką czy sportem . Ś rodkam i p rz ym usu m ożna to zjaw isko je d y n ie o g ra n i­ czyć na pew ien czas, ale nie pow strzym ać. B ogate kraje b ro n ią się przed niechcianym i przybyszam i za ostrzaniem restrykcji im ig ra c y jn y c h 27 z je d n e j strony, a rów n o c ześn ie z drugiej niejaw n ie s prz yja ją n ie leg a ln e m u p r z y b y w a ­ niu imigrantów, co jest koniecz n e dla u trzym ania standardu c y w iliza cy jn eg o krajów rozw iniętych oraz służy podniesieniu naturalnego przyrostu ich lu d ­ ności rdzennej. W Stanach Z jed n o c zo n y ch udział im igrantów w prz y ro ście naturalnym w latach dziew ię ćd zie sią ty c h w yniósł 25% , w E u ro p ie Z a c h o d ­ niej 60% (w tym w N iem czech, W łosze ch i Grecji stanow ił praw ie 1 00% )28.

3. PRO G N O ZY N A PRZYSZŁO ŚĆ

Aby ograniczyć p o w sz e c h n e w spó łcz eśn ie zjaw isko m igracji m ię d z y n a ro ­ dowych, należałoby, w obec tego „znaku c z a su ”, podjąć działania o zn a cze n iu o gólnośw iatow ym i strategicznym na rzecz ograniczenia p rz y czy n n i e r ó w n o ­ m iernego rozw oju gospodarczego. S połeczność m ię d z y n a ro d o w a p o w in n a wyposażyć się w skuteczne sposoby zap o b ie g an ia konflik to m z brojnym i łamaniu m ię d zyna rodow ych norm praw o byw atelskich i p o lity c zn y ch w p o ­ szczególnych krajach. Instytucje i organizacje m ię d z y n a ro d o w e p o w in n y d ysponow ać efektyw nym i środkam i znoszenia k o n sekw e ncji k a ta stro f e k o lo ­ gicznych i przeciw działania klęsce głodu. W końcu w s zystkie spo łe c z e ń stw a m uszą nauczyć się trudnej sztuki w spółżycia z różnym i kulturam i, ję z y k a m i czy religiami.

L ic z b a m n ie js z o ś c i p lu r a liz u ją c y c h sto su n k i sp o łe c z n o -k u ltu r o w e p o s z c z e g ó ln y c h pań stw b ę d z ie w zra sta ła n ie ty lk o w w y n ik u p r o c e só w m ig r a c y jn o -o s a d n ic z y c h , le c z także pod w p ły w e m z w ię k s z a ją c e j się p o d m io to w o ś c i s p o łe c z n o ś c i r e g io n a l­ n y ch , o ż y w ia n ia się d a w n y ch w ię z i r e g io n a ln y c h oraz p o w sta w a n ia n o w y c h trans- g ra n iczn y ch c a ło ś c i te r y to r ia ln o -g o sp o d a r c z y c h . In tegracja o g ó ln o e u r o p e js k a nie tylk o n ie zatrzym a te g o p r o c e su , jak n iek tó rzy m y ln ie są d zą , le c z , p r z e c iw n ie , z in te n sy fik u je g o . Im w w ię k s z y m stop n iu n orm y praw ne i struktury b e z p ie c z e ń ­ stw a (m ilita r n e g o , e k o n o m ic z n e g o , s o c ja ln e g o , e k o n o m ic z n e g o ) u le g a ją in te r n a c jo ­ n a liza cji, tym b ardziej w zrasta e g z y s te n c ja ln e z a p o tr z e b o w a n ie na o jc z y z n y lo k a l- n o -r e g io n a ln e 29.

27 T am że, s. 68.

28 Za: Z a m o j s k i , W p r o w a d z e n ie, s. 15-16.

(10)

Jednak obok tego należ y pam iętać, iż w życiu w s p ó łc z e s n y c h m igrantów najistotniejszym elem e nte m sam oidentyfikacji je s t religia d o p o m a g a ją c a w określeniu i zach o w a n iu swojej to ż sa m o śc i30. M ig rac ja b o w iem stw arza problem y p sychologiczne i m oralne. E m igrant jest p rz ed e w szy s tk im osobą, której rola w dziedzinie gospodarczej i społecznej zależy od tego, w jaki sposób zo stan ą ro z w iąza n e du ch o w e i m oralne problem y, bę d ą c e w ynikiem opuszczenia swojej ojczyzny. E m igracji tow arzyszy często w y k o rz en ien ie o daleko idących konsek w e n cjac h psychicznych. P o w o d u je j e zm ia n a śro d o ­ wiska społecznego, rodzaju i rytm u pracy, zaw odu, często klim atu, obcość językow a, o byczajów i religii, n aw et w w y p a d k u tej sam ej religii, oraz często inny system w artości no w e g o otoczenia. T o w y k o rz en ien ie m o że łatw o p ro ­ wadzić do dezintegracji system u rodzim ej kultury i utraty p o c z u c ia jej w a r ­ tości, podczas gdy w ejście w n o w ą kulturę okazuje się tru d n e 31. C zęsto im i­ granci d y sk rym inow ani są na płaszc zyźnie z a w odow ej, d o c h o d o w e j czy s p o ­ łecznej, ale rów nież w sferze kulturow ej, przede w szystkim religijnej. Jak twierdzi S ław om ir Łodziński: „Religia, zw ią zane z n ią w artości o ra z o b rz ę d o ­ wość, stały się obecnie n ajistotniejszym elem e nte m sam o id en ty fik ac ji, która pozw oliła określić sw o ją tożsam ość, ja k i o d naleź ć sw oje m iejs ce w n o w y m społeczeństwie. O becnie aspiracje im igrantów w y ra ż a ją się w idei r ó w n o ­ upraw nienia ich konfesji, a nie w zrzeczeniu się w łasn y c h w a rto ści k u ltu ro ­ wych, a następnie integracji (asymilacji) w s p ołecz eństw ie g o s p o d a r z y ”32.

II. D U S Z P A S T E R S K A T R O S K A K O Ś C IO Ł A P O W S Z E C H N E G O O E M IG R A N T Ó W

Ew angeliczny naka z rozp o zn aw a n ia „znaków c z a s u ” m a ją c y c h znaczenie eschatologiczne (Mt 23, 37; 24, 27 n.; Łk 13, 35; 19, 43 n.) od czasu papieża Jana XXIII, P aw ła VI i S oboru W aty k a ń sk ieg o II, stał się te o lo g ic z n ą k a te g o ­ rią orzekania o zjaw iskach, zdarzeniach, w których d ostrze ga się określone Boże przesłanie skierow ane do K ościoła, celem u w z g lę d n ie n ia go w jego działalności duszpasterskiej. R e a k c ją K o ścio ła na zjaw isko w spó łcz esn y ch migracji m ięd zy n a ro d o w y ch oraz prz ejaw e m je g o troski o m ig ran tó w jest zaspokojenie ich religijnych potrzeb z u w z g lę d n ie n iem cech etnicznych, trad y ­

30 S. Ł o d z i ń s к i, O b y w a t e l e czy ob cy? , „M igracje i s p o łe c ze ń s tw o ” 3, s. 96. 31 Za: R. D z w o n k o w s k i SA C , P o ls k a opieka relig ijna w e F r a n cji 1 9 0 9 -1 9 3 9 , P ozn ań -W arszaw a 1988, s. 2 9 5 -2 9 6 .

(11)

cji kulturowej, a niekiedy o dm iennego obrzędu. D usz p a s te rs k a tro sk a o b e jm u ­ je grupy m igrantów dzięki d uszpa ste rzom etnicznym oraz s p ec y ficzn e m u stylowi i m etodom duszpasterstw a. D uszp a sterstw o em ig ra c y jn e stanow i r o ­ dzaj pom ostu m iędzy d uszpasterstw em zw ycza jnym kraju p o c h o d z e n ia a d u sz ­ pasterstw em kraju zam ieszkania. S tolica A p o stolska za w sze w y ra żała sw ą troskę o em igrantów . W śród wielu jej inicjatyw w spom nieć należy papieża Leona XIII, który listem apostolskim z 1900 r. zobow ią zał b isk u p ó w w ło s­ kich do opieki nad m igrantam i, czy P iu sa X, który k o lejnym listem z 1911 r. utw orzył diecezjalne kom itety m igracyjne, a m otu proprio C um om n es z 1912 r. erygow ał urząd do spraw m igrantów przy K ongre g acji K onsystorial- nej. Ten sam papież m otu proprio la m p rid e m z 1914 r. p o w o łał w R zym ie K olegium dla w łoskich duszpasterzy m igracyjnych. Z inicjaty w y papież a B enedykta XV w 1914 r. u s tanow iono D zień M igranta, p o c z ą tk o w o w d ie ­ cezjach włoskich, a następnie dla całego K ościoła. P o d sta w ę p ra w n ą tej insty­ tucji nadała 1 sierpnia 1952 r. k o n stytucja a postolska E x u l F a m ilia , o k re śla ją ­ ca obow iązujący w całym K ościele status duszp a ste rstw a m i g ra n tó w 33. R ó w ­ nież Sobór W atykański II kreśląc ak tu aln ą p an o ram ę św iata i cz ło w ie k a w spółczesnego, dostrzega ten problem i stw ierdza m.in.:

S p r a w ie d liw o ś ć i s łu s z n o ś ć w y m a g a te ż , ż eb y ruchy lu d n o ś c io w e , k o n ie c z n e przy p o stę p ie e k o n o m ic z n y m , tak się k s z ta łto \ a ły , by ż y c ie je d n o s te k i ich rod zin n ie sta w a ło się n ie p e w n e i zd an e na ła sk ę lo s u . J e śli za ś c h o d z i o ro b o tn ik ó w o b cej n a r o d o w o śc i c z y te ż p o c h o d z ą c y c h z in n e g o kraju, k tórzy p r z e c ie ż s w o ją pracą p r z y c z y n ia ją się d o ro zw o ju g o sp o d a r c z e g o lu d n o ś c i m ie js c o w e j lub d a n e g o kraju, n a leży w stosu n k u d o n ich u n ik ać w s z e lk ie j d y sk ry m in a cji w za k r e sie pracy i p ła cy . P on ad to w s z y s c y , a p rzed e w s z y s tk im w ła d z e p a ń stw o w e , n ie c h n ie u w a ż a ­ ją ich ty lk o za z w y c z a jn e n a rzęd zie p ro d u k cji, le c z za o s o b y , i n ie c h im o k a zu ją p o m o c w sp row ad zan iu d o s ie b ie ro d zin i z d o b y c iu p r z y z w o ite g o m ie sz k a n ia , jak ró w n ie ż n iech p o p iera ją ich w e w łą c z a n iu się w ż y c ie s p o łe c z n e lu d n o ś c i, która ich p rzyjm u je, lub w ż y c ie d a n e g o kraju. Jed n ak , o ile to m o ż liw e , w in n o się tw o r z y ć d la nich za k ła d y pracy w ich ro d zin n y ch stro n a ch 34.

Sobór w m igracji dostrzega różne zagrożenia, a w śród nich n i e b e z p ie c z e ń ­ stwo zm iany na gorsze obyczajów je d n o ste k i rodzin: „N ie należ y też nie doceniać faktu, że ludzie skłonieni różnym i p o w o d a m i do z m ian y m iejsca

33 J. В а к a 1 a r z, E m ig r a cy jn e d u s z p a s te r s tw o , w: E n c y k lo p e d ia K a to lic k a , t. IV, Lublin 1985, kol. 9 4 7 -9 5 0 .

(12)

pobytu, z m ien iają też sposób swego ż y c ia ”35. A by zapobiec procesow i o s ła ­ bienia lub utraty wiary, na które narażony je s t c z ło w ie k zm ieniający ś ro d o ­ wisko sw ojego życia, stykający się z o b cy m oto cze n iem czy przeży w a jący trudności w now ej sytuacji życiow ej, S obór zachęca katolików świeckich: „[...] niech nie za cieśniają swej w spółpracy do granic parafii czy diecezji, ale niech usiłują rozszerzać j ą na tereny m ięd zyparafialne, m iędzydiecezjalne, narodow e i m iędzynarodow e, tym bardziej że n asilający się ustaw icznie ruch lu dnościow y, w zrastająca w spółza le żność ludzi i łatw ość k o m unikacji nie pozw alają już, aby jak ak o lw ie k część społeczności p o zo staw ała w izola­ cji”36. K ościół w zw iązku z tym zw raca się ró w n ie ż z apelem do w ładz państwowych: „[...] obyw atele m ają pam iętać, że je s t pra w em i ob o w iąz k ie m każdego - co także p ow inna uznaw ać w ład z a p a ń stw o w a - prz yczyniać się w m iarę osobistej m ożliw ości do p ra w d ziw eg o po stęp u w łasnego sp o łe c z e ń ­ stwa. W krajach zw łaszcza słabo rozw iniętych, gdzie pilnie trzeba sp o ż y tk o ­ wać w szelkie zasoby, na p ow a żne n ieb ez p iecz eń stw o w y sta w ia ją dobro w s p ó l­ ne ci, co w łasne zasoby gospodarcze trz y m a ją bez u ży tecz n ie lub - szanując jed n ak osobiste praw o do em igracji - p o z b a w ia ją w łasn e społecz eństw o p o ­

mocy bądź to m aterialnej, bądź m oralnej, której ono p o trz e b u je ”37. S obór apeluje do państw i rządów: „Jeśli chodzi o problem lu d n o ścio w y w łasnego narodu, z p e w n o śc ią leży w granicach ko m p eten c ji rządu w yd a w ać praw a i tworzyć urzędy, na przykład w dziedzinie u sta w o d a w stw a społecznego i r o ­ dzinnego, w dziedzinie spraw m igracji ludności ze w si do miast, w zakresie służby inform acyjnej co do stanu i potrzeb narodu. P o n ie w aż problem ten tak m ocno zajm uje um ysły ludzkie, należy sobie życzyć, aby katoliccy znaw cy tych spraw zw łaszcza w uniw ersytetach, p o d ejm o w ali b iegle fa ch o w e b adania i inicjatywy w tym zakresie i m ożliw ie szeroko je ro z w ija li”38. Skutkiem Soboru W atyk a ń sk ieg o II było zalecenie w y d a n e K on fe ren c jo m B iskupów organizow ania d uszpasterstw a m igracyjnego, k tórego p ra w n ą o d n o w ą m iała zająć się K o ngre gacja B iskupów , która w tym celu w 1969 r. w y d a ła in stru k ­ cję D e p a sto ra li m igratorum cu ra 39. W 1970 r. utw o rz o n o P a p ie s k ą K om isję do Spraw D uszpasterstw a M igrantów i T urystów . K o n g re g acja B iskupów

35 T am że, nr 6.

36 D ekret o ap o sto lstw ie św iec k ich A p o s to lic a m ac tu o sita te m , nr 10. 37 Gau diu m et sp es, nr 65.

38 T am że, nr 87.

39 K om entarze do dokum entów K o ścio ła na temat op iek i duszpasterskiej em igracji autor­ stw a Józefa Bakalarza TChr znajdziem y w „Studiach P o lo n ijn y ch ” t. IV, V, V I, VIII, X , XI i XII.

(13)

zaleca o rga niz ow anie D nia M igranta przez w szystkie ko n fe ren c je e p is k o p a ­ tów, którego celem m a być uśw iad o m ien ie obecności zjaw iska m igracji, b u ­ dzenie w rażliwości społecznej oraz k s ztałtow anie postaw so lidarności z m i­ g rantam i40. Jan P aw eł II m ów i o konieczności inform acji na tem at sytuacji m igrantów: „P rzede w szystkim należy pilnie zw racać uw a g ę na w s z e lk ą k ie ł­ kującą w rogość w obec cu dzoziem ców , aby także przy p o m o cy śro d k ó w p rz e ­ kazu i w szystkich tw órców opinii publicznej zm obilizow ać u za s a d n io n y r e ­ alizm przeciw ślepym u czuciom strachu i instynktow nym re a k c jo m o b ro n ­ n y m ”41. R ów nież K odeks P raw a K ano n ic zn eg o nakazuje, by cz ło n k o w ie lu­ du B ożego lepiej poznaw ali swe obow iązki i w ypełniali sw ą c z ąstkę o d p o w ie ­ dzialności w popieraniu pocz ynań na rzecz emigracji; ażeby w szy sc y wierni w znosząc m odły do Boga, w ybłagali pom oc dla now y c h po w o łań m i sjo n a r­ skich, a w reszcie, by w iara chrześcijańska em ig ra n tó w została za ch o w a n a, a naw et stała się żywsza. M igranci ze w z g lę d u n a tru d n ą sytu ację o s o b istą oraz konieczność w spółżycia z n ow ym , często w rogim im środow iskiem , w y m ag a ją duszpasterstw a szczególnego rodzaju - d u szp a ste rstw a e m igra ntów , którego podstaw ę fo rm a ln ą stanow i p arafia p erso n aln a42. Jest to w sp ó ln o ta wiernych określona za p o m o c ą j ę z y k a lub obrządku, p o w ie rz o n a prz ez b is k u ­ pa o dpow iedniem u kapłanow i. S tanow i ona w spólnotę rz e c z y w istą p o le g a ją c ą na duchow ej więzi m iędzy ludźm i i w sp ó ln o cie p ra w n e j43. P arafia p e rso n a l­ na m oże być zo rganizow a na na zasadzie czysto personalnej lub personalno- -terytorialnej. Do pierw szej n a le ż ą m igranci bez w zględu na m iejsce sw ego zam ieszkania, a o przynależności do drugiej d e c y d u ją ró w n ie ż g ranice tery to ­ rialne. W iern y m i parafii personalnej m o g ą być m igranci p rz eb y w ają cy stale lub czasow o na danym obszarze. Nie m o g ą nim i być n a tom iast p o to m k o w ie m igrantów, którzy całkow icie zintegrow ali się z m iejscow ym sp o łecz eń stw em pod w zględem jęz y k a i k u ltu ry 44. Tego rodzaju du szp a ste rstw o nie m oże prowadzić do separacji m igrantów od m iejsco w y c h w spólnot k o ścielnyc h. Jan Paweł II w O rędziu na Ś w iatow y D zień M igranta w 1989 r. n a w o łu je K o ś c io ­ ły w krajach p o chodzenia im igrantów , ażeby daw ały ko n k re tn e d o w o d y ow ej

40 J a n P a w e ł II, O r ęd z ie na Ś w ia to w y D z ie ń M ig ra n ta 199 2 r., „L ’O sservatore R om ano” (pl.) 1 3(1992), nr 10, s. 6.

41 N a u cz a n ie p a p ies k ie , t. III. 2. 1980, P ozn a ń -W a rsza w a 1986, s. 6 5 1 . 42 KPK, kan.: 214, 2 1 3 , 2 4 8 , 3 8 3 , 5 6 8 , 7 7 1 .

43 J. В а к a 1 a r z, P a ra fia p e r s o n a ln a d la m ig r a n tó w w p r a w o d a w s t w i e p o w s z e c h n y m K o śc io ła z ach odn ie go, Lublin 1978, s. 98.

(14)

kościelnej jedności, w ysyłając dobrze przyg o to w an y ch kap łan ó w , g o tow ych stać się m igrantam i pośród m igrantów , ażeby zapew nić im w ła ś c iw ą opiekę.

G łó w n ą p o m o c ą dla m igrantów ze strony K ościoła jest o p iek a d u sz p a s te r­ ska głów nie w parafiach p ersonalnych, które są w sp ó ln o tą w iernych tego sam ego języka, będącego p o d s ta w o w y m środkiem kom unikacji in terp e rso n al­ nych; nośnikiem ich kultury lub o brządku uznanego przez Stolicę A postolską. Odm ienna narodow ość jest elem entem pozb a w iający m sam oistności i n ie z a le ż ­ ności ten rodzaj struktury kościelnej. Z niesienie tytułu rasy m a e lim inow ać w szelkie pod ziały 45.

D uszpasterstw o parafii personalnej pozw ala dostosować m etody do różnych w arunków miejsca i czasu, um ożliw ia też zachow anie naturalnych więzi spo­ łecznych i skuteczniej niż parafia terytorialna działa wśród m igrantów . Parafia personalna jest jednak zawsze p arafią porządku nadzw yczajnego, g dyż każda parafia winna posiadać w łasne terytorium. O bszar parafii dla m igrantów byw a bardzo zróżnicowany, m oże obejm ow ać je d n ą albo dw ie parafie terytorialne, większą okolicę czy diecezję. Parafie zbyt duże nie sprzyjają w łaściw ej pracy duszpasterskiej. Terytorium parafii dla m igrantów m a ch arakter kum ulow any, gdyż należy do parafii terytorialnej i personalnej, która nie m a praw a w łas­ ności, a jedynie prawo serwitutu na terytorium obcym . T a sytuacja w ym aga odpowiednio przygotow anych duszpasterzy, od których w y m a g a się otw arcia na łączenie dwu kultur, nie p rzeakcentow ania elem entów etnicznych, ja k ró w ­ nież nie m ogą unikać lekcew ażenia czy elim inow ania tych zagadnień. W y m o ­ giem absolutnym jest znajom ość języka, którym posługuje się grupa m ig ran ­ tów. Jurysdykcja proboszcza parafii personalnej m a charakter delegow any.

K ościół popiera praw o n a rodów i grup n a r o d o w o ś cio w y ch do istnienia, jedn o cz eśn ie respektując ich kulturę, języ k , zw yczaje i instytucje, d o m a g a się jednak jedności w spraw ach wiary, kultu, m oralności oraz w ład z y k o ś ­ cielnej46.

D uszpasterstw o em igracyjne fu n k c jo n u je w ram ach K o ścio ła P o w s z e c h n e ­ go, co daje temu duszpasterstw u duże m ożliw ości działania, a ró w n o c ześn ie jest pow odem pew nych ograniczeń.

Problem migracji znalazł swoje m iejsce w opublikow anym w 1992 r. n o ­ wym K a techizm ie K ościoła K a to lickieg o , gdzie w paragrafie 2241 zna jdują się następujące stwierdzenia: „N arody bogate s ą obow iązane p rzyjm ow ać, o ile to

45 N a temat w p ływ u duszpasterstw a na tożsa m o ść etn iczn ą szerzej m ów i J. B akalarz TChr, D u s z p a s te r s tw o a to ż s a m o ś ć etn iczna e m ig ra n tó w , „Studia P o lo n ijn e” 1987, t. X I, s. 151-173.

46 J. В а к a 1 a r z, P o d s t a w o w e z a s a d y e w a n g e liz a c ji e m ig ra n tó w , „ C ollectan ea T heolo- g ica ” 5 5 (1 9 8 5 ), fasc. 1, s. 187-196.

(15)

możliwe, obcokrajow ców poszukujących b ezpieczeństw a i środków do życia, których nie m ogą znaleźć w kraju rodzinnym . W ład z e p ubliczne pow inny czuwać nad poszanow aniem praw a naturalnego, p o w ierzającego przybysza opiece tych, którzy go przyjm ują. (W ładze polityczne z uw agi na dobro w sp ó l­ ne, za które p o n o szą odpow iedzialność, m o g ą poddać praw o do emigracji różnym warunkom praw nym , zw łaszcza posza n o w an ia o bow iązków m igrantów względem kraju przyjm ującego. Im igrant obow iązany jest z w d z ię czn o śc ią szanować dziedzictwo m aterialne i duchow e kraju przyjm ującego, być posłu sz­ nym jeg o prawom i wnosić swój w kład w jego w y d a tk i)”47.

Po Soborze W a tyka ńskim II nastąpiło zw ię k szen ie autonom ii kościołów lokalnych i zaczęło obo w iąz y w ać n o w e u staw o d a w s tw o k ościelne w stosunku do emigracji. M otu proprio P aw ła VI P a sto ra li M ig ra to ru m C ura ustanow iło tzw. delegata dla m isjonarzy, który po uzg o d n ien iu m iędzy episk o p ata m i koordynuje działalność d u szpasterstw a d ane go j ę z y k a czy n a rodow ości. P o ­ wstała rów nież struktura tzw. M issio cum cura a n im a ru m , czyli m isji d u s z ­ pasterskiej, która m a w szystkie u p ra w n ien ia parafii, a d u sz p a ste rz 48 jest zrównany z proboszczem . M isja taka jest jak b y p a r a fią p e rs o n a ln ą dla danej n arodow ości w danym m ieście czy kilku m iastach i p o s iad a ju ry s d y k c y jn ą sam odzielność w spraw ach duszpasterskich. R ó żn ica m iędzy p arafią p e rso n a l­ n ą a m isją polega zasadniczo na tym, że p arafia p ers o n a ln a jest trwała, n a to ­ m iast misja jest czasowa.

F enom en m igracji chrześcijan do krajów n iech rześc ija ń sk ic h oraz n asilają­ ce się ostatnio zjaw isko w ędrów ki n iechrześc ija n do krajów od d a w n a k a to lic ­ kich, jest dla K ościoła katolickiego i je g o w y z n a w c ó w o k a z ją do zw e ry fik o ­ wania własnej uniw ersalności, zw łaszcza na d ro d z e dialo g u z różnym i g ru p a ­ mi etnicznym i, kulturow ym i czy religijnym i. Od Soboru W a ty k a ń sk ieg o II nie brakuje na ten tem at w skazań i zaleceń, które w arto tu przy n ajm n ie j w sk ró ­ cie przedstawić.

P odsum ow ując tem at K o śció ł w obec w sp ó łc zesn yc h m ig ra cji ja k o je d n e g o

ze „ znaków c za su ” należy stwierdzić, iż zjaw isko m ię d zy n a ro d o w y ch migracji

pod koniec XX w. w skali św iatow ej o siągnęło p o w sze ch n y charakter. M ię ­ dzynarodow e m igracje w s półczesne w sk a z u ją na p otrze by ro z w iąza n ia b o les­ nych problem ów wielu społeczeństw . O b o k w ielkich osiągnięć, zw łaszcza technicznych, w ciąż dotkliw ie n ękane są one w ojn am i, konfliktam i, p rz e ś la d o ­

47 K a tech izm K o ś c io ła K a to li c k ie g o , P allottinum , Poznań 1994, 510.

48 J. B a k a l a r z TChr, D o b ó r , p r z y g o t o w a n i e i n om in acja m is jo n a rz a m ig r a n tó w , „Studia P o lo n ijn e” 1981, t. IV , s. 91 -1 1 2 ; t e n ż e, Ruch A p o s t o l a tu E m ig r a cy jn e g o , „Studia P olon ijn e” 1999, t. X X , s. 167-176.

(16)

waniami etnicznym i czy religijnym i, a w końcu w ciąż rosnącym i d y s p ro p o r­ cjami zachodzącym i pom iędzy tem p em w zrostu zakresu sw o b ó d polity c zn y ch jednostki ludzkiej i s zy b k o śc ią znosz enia n ierów ności rozw oju c y w iliz a c y jn e ­

go poszczególnych krajów. Sytuacja ta p odnosi w spółczesne m igrac je m ię d z y ­ narodow e do rangi je d n eg o ze „znaków c z a s u ”, w z g lę d em którego m iędzy innymi K ościół katolicki w ezw any jest do zajęcia stanow iska. S o b ó r W a ty ­ kański II i nauczanie kolejnych papieży w yraźnie w sk a z u ją na d o strze ganie tego problem u, w idoczne w p o d ejm o w an iu k onkre tnyc h prz edsięw z ię ć, np. pow ołanie do życia P apieskiej K om isji do Spraw D u szp a sterstw a M ig ran tó w i Turystów czy ustanow ienie D nia M igranta. W śród inicjatyw K o ścio ła żyw o reagującego na zjaw isko m igracji, nacisk je s t p ołożony na za p ew n ien ie m i ­ grantom w łaściw ej opieki duszpasterskiej w etnicznych p arafiach p e rso n a l­ nych, misjach duszpasterskich (M issio cum cura a nim a ru m ). N a fenom en pow szechnych dziś migracji m ięd zy n a ro d o w y ch niechrześcijan do krajów katolickich K ościół reaguje w ezw an ie m w ierząc y ch do dialogu i bra te rstw a wobec przybyszów reprezentujących inne kultury czy religie, co m o że d o p ro ­ wadzić do zjednoczenia w spólnych w ysiłk ó w w w alce o p ra w a c z ło w ie k a i w zajem ne pokojow e współistnienie.

THE C H UR CH T O W A R D S M IG R A T IO N A S O NE OF TH E “SIG N S OF T IM E ”

S u m m a r y

The "signs o f tim e” is a phenom enon w hich due to its propagation and freq uency, characte­ rize a given epoch. B y m eans o f the sign s, contem porary people exp ress their n eed s and aspirations. The phenom enon o f w orldw ide m igrations at the turn o f the tw entieth and tw en ty- first centuries on the international sca le reached a universal character. International m igrations point to often painful needs o f m ankind, w h o apart from great ach ievem en ts, e sp e c ia lly tech n i­ cal, were plagued with wars, c o n flicts, ethnic or r eligiou s p ersecu tion s. E ven tu ally, there w ere ever increasing disproportions betw een the pace o f d evelop m en t as regards p olitical freedom o f the individual and the pace o f ab olish in g inequalities in the civ iliza tio n a l d evelop m en t o f particular countries. T his situation places m igrations in the rank o f the “sign s o f tim e”, towards w hich, am ong other things, the C atholic Church w as called to take a stand. V atican C ou ncil II and the teaching o f su cc e ssiv e popes clearly poin t out that p eop le w ere w ell aware o f this problem and took concrete m easures, e .g . establishm ent o f the Papal C o m m ission for the Pastoral Care o f M igrants and Tourists, or the establishm ent o f the D ay o f M igrant. The Church strongly reacts to the phenom enon o f m igration, sh o w in g her care about proper pastoral care for migrants in ethnic personal parishes, pastoral m issio n s (M is s io cum cura a n im a r u m ), or the establishm ent o f the D ay o f M igrant.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Concerning the so-called teleological argument, or so Tillich claims, it can now be seen that existential, rather than cognitive, doubt shows that the question is unavoidable?. Doubt

Autor, opierając się na obszernej bazie źródłowej i uwzględniając najnowszą literaturę, szczegółowo analizuje relacje koncer- nu i obozu Auschwitz oraz ich skutki

17 Idem, Przed epilogiem.... polskiego socjologa, to łatwość, z jaką narodowy socjalizm przejął władzę w Niemczech, oraz „bezprzykładny brak oporu" jego przeciwników.

Juliana Mariana Piaseckego ps. Przekazała mi ten tekst, o charakterze „raportu" z Francji, z miejscowości Lou- veciennes, gdzie mieszkała. Wyraziła pogląd, że raport

Trudno się więc dziwić, iż podpisanie paktu z II Rze- czypospolitą nie przeszkodziło mu w tymże czasie z otwartymi ramionami witać wymienionego do ZSRR skazanego w

Część pierwszą książki, zatytułowaną: Prawdę, tylko prawdę, całą prawdę, Popow kończy rozdziałem: Prawda o zdrajcach, a więc o ludziach, począwszy od tych,

Cezary Nałęcz, Mariola Szewczak Wykaz promotorów i tytułów prac magisterskich absolwentów historii Wyższej Szkoły Pedagogicznej (1976 – 1999) i Uniwersytetu

Communicative learning is related to the development of communicative method of learning and aimed to create real-life environment for the usage of