I N E D I T A
S T U D I A N O R W I D I A N A 5 - 6 , 1 9 8 7 - 1 9 8 8 EW A W OJTYŁOODNALEZIONY RĘKOPIS P O Ż E G N A N IA
CYPRIANA NORWIDA
Możliwość dodania do dotychczasowego stanu wiedzy o N orw idzie nowych informacji jest zawsze wielką satysfakcją dla badacza. Szczególnie zaś w tedy, gdy udaje m u się dotrzeć do nieznanego tekstu czy choćby innej w ersji utw oru. Burzliwa historia życia N orw ida i jeszcze bardziej zaw ikłane dzieje jego tw ór czości do dziś ow ocują takim i właśnie sytuacjam i, bo oto po z górą stu latach od śmierci poety dotarł do nas nieznany au tograf m łodzieńczego w iersza auto ra
Vade-mecum pt. Pożegnanie1. Tekst wiersza znany był d o tąd z pierw o druk u za
mieszczonego w wileńskim „A th en aeu m ” (1842, oddział II, t. V ), z w ersji d ru kowanej w wydawanym w Poznaniu „O rędow niku N aukow ym ” (1842 n r 40 i 42) oraz ze Skarbczyka poezji polskiej (t. X I, cz. 2, P etersb urg 1859), gdzie znalazł się obok utw orów K onstantego Gaszyńskiego i A ntoniego C zajkow skie go. Juliusz W iktor Gom ulicki w tom ie pierwszym Pism w szystkich N orw ida (s. 51-55) wykorzystuje dwie w ersje utw oru, uznając za podstaw ę wileński p ier wodruk i porów nując go krytycznie z redak cją z „O rędow nika N aukow ego” . O kazało się jed n ak , że dochował się do naszych czasów autog raf Pożegnania. U dało się go odnaleźć w wileńskiej B ibliotece A kadem ii N au k L S R R , gdzie oznaczony jest sygnaturą BF-417 k. 39.40, obejm ującą archiw um wydawanego w Wilnie w latach 1841-1851 przez Józefa Ignacego K raszew skiego czasopism a „A thenaeum ” . Jest to więc trzeci - oprócz wiersza W Weronie i [Co? jej p o w ie
dzieć.. .] - autograf N orw ida zachowany w W ilnie.
R ękopis, o którym m owa, wyszedł niewątpliwie spod ręki N orw ida. Składa się on z czterech k artek papieru zapełnionych starannym pism em . Podpis pod tekstem : „C ypryan N orw id” . W szystkie kartki zostały przekreślone ukośnym i kreskam i. T rudno dom niem ywać, kto dokonał tych przekreśleń (tym bardziej że autorka artykułu dysponuje tylko kserokopią). N a m arginesie zn ajd u ją się dopiski poczynione obcą ręką - tytuł Pożegnanie został uzupełniony rozw inię ciem: „dom u rodzinnego” , obok w ersu 102 zapisano wyraz, którego nie udało 1 Pragnę podziękować Panu Prof. dr. hab. M. Inglotowi, który udostępnił mi kopię oma wianego rękopisu i udzielił cennych uwag przy pisaniu tego artykułu.
2 Dla ułatwienia przyjęto zasadę numerowania wesów według wydania: Pożegnanie. W: C. N o r w i d . Pisma wszystkie. T. 1: Wiersze. Część pierwsza. Zebrał, tekst ustalił i uwagami
się odczytać, na wysokości w ersu 77 natom iast um ieszczono wyraz „losu” . N ie stety, tru d n o pow iedzieć, kto i kiedy próbow ał wprowadzić te popraw ki. Kilka korek t tekstu zostało dokonanych przez sam ego Norw ida. W wersie 6 wyraz „p n ą” został napisany nad innym , zupełnie zam azanym . W podobny sposób w wersie 39 został umieszczony rzeczownik „rola” , w wersie 102 natom iast wyraź nie m ożna odczytać popraw ki: nad skreślonym „A gdy” znajdujem y nadpisane m ałą literą „ ja k ” , również skreślone, a nad tym ostateczną redakcję - „Gdy zaś” .
P ró b a scharakteryzow ania rękopisu wym aga porów nania do z wersjam i utw oru drukow anym i za życia poety. Ograniczym y się jed n ak do redakcji „ A th e n aeu m ” i „O rędow nika N aukow ego” , gdyż S karb czyk zaproponow ał przed ru k za „O rędow nikiem ” , w prow adzając tylko drobne zmiany. W arianty „O rędow nika” i Skarbczyka porów nuje Przesm ycki w Pismach zebranych N o r wida (tom A , cz. II, s. 756-757), pisząc tam również, iż druk w Skarbczyka został dokonany praw dopodobnie pod kontrolą N orw ida. T rudno jedn ak udo w odnić tę hipotezę, dlatego też oprzem y się jedynie na w ersjach drukowanych w 1842 r.
N ajistotniejsza różnica między w ersją „A th e n aeu m ” a rękopisem polega na brak u kilkudziesięciu wersów w tym ostatnim . Są to wersy: 26-35, 37, 57, 68- -7 5 , 91, 93-101, 111, 113 (razem 32 wersy). T akże porów nanie rękopisu z w er sją z „O rędow nika” prow adzi do interesujących ustaleń. A u to graf jest oczywiś cie uboższy, ale już tylko o 27 wersów; brak w nim rówpież - podobnie jak w „A th e n aeu m ” - m otta z J. B. Z aleskiego, które pojaw iło się dopiero w „O rę dow niku” . Jeżeli natom iast za w ersję głów ną przejm iem y rękopis, to w „O rę dow niku” brak wersów 8 i 9 oraz 60-63, w „A th e n aeu m ” tylko wersu 16. I tu konieczna jest dygresja.
R ozw iązanie przyjęte przez G om ulickiego w Dziełach zebranych i w Pis
mach w szystkich N orw ida uw zględnia wszystkie wyliczone wyżej wersy, jest
więc w tym zakresie zgodne z autografem . Czy jed n ak jest to dostateczny argu m ent, pozw alający na łączenie dwóch wersji (wątpliwość ta tym bardziej jest już uzasadniona, że Gom ulicki nie korzystał z przekazu rękopiśm iennego)? P rzyjm ując takie rozwiązanie poszedł G om ulicki śladem Przesm yckiego, który w Pismach zebranych (tom A , cz. I, s. 49-54) jak o pierwszy połączył wersję „A th e n aeu m ” i „O rędow nika” , zaznaczając to jed n ak w kom entarzu.
Pewnym uspraw iedliw ieniem postępow ania edytora Pism wszystkich może być fakt, że najpew niej druki z 1842 r. nie były kontrolow ane przez Norwida.
krytycznymi opatrzył J. W. Gomulicki. Warszawa 1971 s. 51-58 (dalej cyt. PWsz z odesłaniem do odpowiedniego tomu; pierwsza liczba oznacza tom, druga - stronę). Tam, gdzie w innych redakcjach brak wersu, został mu przypisany kolejny numer, bowiem znacznie ułatwia to w miarę zw ięzłe i precyzyjne przedstawienie rozbieżności pomiędzy poszczególnymi wariantami tekstu.
Pożegnanie pow stało bowiem praw dopodobnie w kw ietniu lub m aju 1842 r. w
W arszawie (?). T ekst został przesłany do W ilna przez W incentego Smokow- skiego, Norw id natom iast w pierwszych dniach lipca znajdow ał się już w D re ź nie, w październiku był w N orym berdze i M onachium (por. PW sz 11, 41-42). Nie mógł więc kontrolow ać pierw odruku. Jeśli zatem wydawca Pism w szystkich przyjął za w ersję podstaw ow ą pierw odruk w „A th e n aeu m ” , należałoby się trzy mać jednego rozw iązania, a w arianty tekstu umieścić w aparacie krytycznym 3, jak to zostało zrobione w przypadku niektórych utw orów . B yłoby to tym b a r dziej uzasadnione, że w tej chwili nie sposób ustalić źródeł rozbieżności m iędzy w ersją rękopiśm ienną a drukam i z 1842 r. M ożna jedynie snuć m niej lub b a r dziej praw dopodobne hipotezy.
Przede wszystkim nasuw a się przypuszczenie, że w ersja „ A th e n aeu m ” i „O rędow nika N aukow ego” drukow ane były w edług dwóch różniących się nieco autografów lub - co bardziej praw dopodobne - wydawca poznański korzystał z jakiegoś odpisu4. N a pew no wiadom o tylko, iż tom V „A th e n aeu m ” , w którym zamieszczono Pożegnanie, został opatrzony n o tatk ą cenzorską z w rześnia, „O rędow nik N aukow y” natom iast opublikow ał utw ór w dwóch kolejnych n u m erach - z 3 i 10 października tego roku.
B rak kilku wersów w „O rędow niku” m ożna tłum aczyć dw ojako: nieuw agą (czy celowym pom inięciem wersów) sporządzającego odpis bądź ingerencją cenzury. D rugie rozwiązanie m oże się wydać bardzo p raw do po do bne, jeśli w eź mie się pod uwagę wymowę pom iniętych wersów. R ów nież p ró b a w yjaśnienia poważnych rozbieżności między obydw iem a w ersjam i „A th e n aeu m ” (rękopiś m ienną i drukow aną) skłania do postaw ienia kilku hipotez.
Pierwsza z nich zakłada, iż N orw id pod wpływem wydawcy (a m oże w łas nych przem yśleń) wzbogacił swój tekst, przesyłając do W ilna jego u zu p ełn ie nia, co znalazło odbicie w wersji drukow anej. N ie znam y jed n ak żadnych rę k o pisów, odpisów czy innego rodzaju dokum entów potw ierdzających tak ą h ip o te zę. Z a tym rozwiązaniem przem aw ia jed n ak fakt przekreślenia k art ręko pisu - być może na znak nieaktualności tej redakcji, gdyż przesłano w ersję now ą, bardziej rozbudow aną, k tó ra stała się podstaw ą pierw odruku.
Jest też możliwe, że to wydawca rozszerzył utw ór o kilkadziesiąt w ersów, nadając mu kształt ostateczny, zgodny z w łasnym gustem literackim . T a (nieco karkołom na z dzisiejszego punktu widzenia) hipoteza nie w ydaje się niepraw dopodobna, gdy weźm iemy pod uwagę ówczesne zwyczaje edytorskie. W p o ło wie X IX w. dość powszechna była bow iem prak ty k ą „popraw iania” utw orów
3 Por. K. G ó r s k i . Kilka druków i autografów. W: t e n ż e . Tekstologia i edytorstwo dzieł
literackich. Warszawa 1978 s. 77-105.
4 Por. C. N o r w i d . D zieła zebrane. Opracował J. W. Gomulicki. T: 2: Wiersze. D odatek
I p ^ , \
sy
f ^ i 2 / C(f ł a (
/f t £
...■-^ f ...■-^ U t t I4>a .jf À / n ć ę ...■-^ c & r ...■-^ !
:,
*
/ f f ć h / &/.t'rr/cK t//rïctjff\r /it.7fJf
f n n j . i J i u i t ja n n y u r t A t t A y a ^ j , ' ■p r o >
>1t e n K itt
i /
, ln / a J
A n o
?
•
< 4 , d x / ,D V tł, c n o n d c f / o f a j ¿ / / r * f o r r y a >& P ¡ j0 ] L ,,J f ' t ' o f a y7 s y / n / t / l ’< A / r Ą / S ł t
6 t o r/LtCo < o</y'
J S / o a o f M n >1 0 } n a r i / a q ç ? ?O
j/ « / o* /*
¿ o t , te, t o n ,
A \
.W ń>J / c f q y 2cbt tr o '
/ »x«ą</;^
* ,P
o J p t Ą lf ) n r Y t o n t j f, •
c /H tC fn tttÿ p
. .//(q u e* ht " / r t / ÿ f t a m , i „P
ay A,/
/<:Jf( y- t u/ r/ t n
^itfror^rę / / a l k * ; /
J)<) 11>}j
/
r i n e j , m y
>//
r
r>4
> / y
»%%
\ ' / a f( f m / r y / i n c - y a l b ; J j r t / y / i o f f f « - p l ' U l “/ >ó P łlC A ' t ^ f o r f ¡ / l t f f f a f f y r« /)x I rytAaJC'TYy y ^ "
, ł ( h f A ’ / / t i ł / f ń ^ p r ” *) t i f / * ^ vo j / o l u / / c j r i f , y ci t o i / e p o /rsrisr
l / t / t y / n j < ° 6 o Ld a t a
p < \ / ç ( i < x J ,J f / f i r e rJ p i/f(r \ 6 / a u Ą U f a t / t i _ j . y
< / $ y / ÿ à / \ U o \ t e / à / a
o
^
du*** y / / r i y à / a à / t / n
o
/ y %
»
C J y i t / / c / A r A y t ł / £ t f ) i > f y < t m c * f i /
♦ f ' 1 » » '
¿7
ct*yx*/é
A>^'*
c Á / f A sJ/r/'O c <y.
■ Ć A / e ó t / i c r o v ^ U / t w Á , * c k ^ e ty
r t / l l U j £ ^ s > * t y d o ) t 1 1 / J / h ^ V l ć f m Ą j n a n Ą j* / i cA t a n , ó ł o i f o t A y t / j f i Z y o / > y ¿ a \ j ¿ y L y c) / / / h r / ( y A / e r , i < t a ^ * j¿ k > n t y ï & y 1 4 w * f ł ■ß ~Aß a f r x y f c r i n U / & Á r * y à f c v y e y t r , ' / a A r» i t r A t i * t y / l a r y a h ^ a o i o » j ^ J t k t < r r o j i A ł a r / ą ^ ¿ A $ y p - z k y o r y " I j e m n / » '* * J ^ t A r u ^ rc f
H o / ' f a / c n i d / n t i r ^¿¿ĄdvA<>c>/
¿ I I f ro à C'krirt i ey n / f o J C t \ j / ' r)cx.j,
f l y / a t . Ą a t o r Ą n ^ r t A J m o y i o / t i r i / m y f k f i f o t O J / t O ^ a y j J O d l c e * — f t Z o ¿ f t * n > e ^ , \¿ ' ć B / a B o / A c i u ' , ¿
A/a)
j t / i Y u i ê n p y i a / / n t v / r ^ c ¿ / P i f Y u r i j r o d r t c / - l l s i / x y i i / o à ÿ - . N ^ j(/ß b ffir v \ / ¿ t y # ‘¿ “ " « A l i J c J o A y /\
c J c t ' b t O y e f i ó f ^ c t t W ą ^ T ' ¿ f o / r 'r r f j c n r t yi 7 I n n r f c y y r r > c X n / < c r j ( X a ( . ( r m o o , / * 1 a . H f / ? ^ U f t c n * / r ' rÓ rS K ,J 7 . < n'0*'
7t£ " / n * \
s p r . , . \ ’ 's ? /rE n /
à* f A f r ¿ y / r f c/ e/fi
_
c///o/c+t4t}
/
)|? fotc/i.rrt <• y
Ua.yx/c Tí^/rr/o/ír?
c c / c , ^ ' . í f a ? f ( ( r f j ! 0 /fy -% 4 ^ , r y J C t * T ‘ ( ‘.J . ¿ % ¿ c d n > ' / « d j á y / ? / c < / / > » r / ï / j A x ^/íc tt^ r m >,
i/
c i11 \ / m c X yn rn /a
^ / ' i , ’ • > \tJ
/c c s j ys^c-jc c)ochz-< r ?/ oç p
¿fyyfr\sZaf¿Sot' f a
A/ /)q
<■
^
*
;
''zAho/rz^ o / o n a y ? o d 7 o y g j
*
*
' n j d y m / i ć f jcu /zl /? c íja t / X a / y i :
A u d y ty <U
a
usa,
/
-A X u n a
/ y ?
crupc
/
,>Í3«fcí>rT^<^/Cm
6 4 / ^
o
¿/c*~rt.N
V a X C*' r n u r u / c é o t ' t z c ' f f f y
O f t f f a f a y
Ja. <9
¿ 'O *?<
z f / ( n y ( Á/Citr Ż n rdsyu H « Ç
/ 7 a
7ty c A n u r^ Z fc /o y ^ y ł^
z f
/r
ty x o y f f ' , C<r Jo\f/rz /y
X t f l y f r/¿ e x o a ro
/ V ' V L ¿ Q > 7fcz. tr iÿ f/fC J r u f i y o
rX*<x^-^
*ß . o M à t o . o â & n u n * , < > & tA a
c/ a K
0~
(
o y a S a y (je
( y y
V
X ü o A i y / y i t y c f f c i A s t y / r / y a^ X /O jc A r t l ÿ i X j o c o ï t
.1
ff Hr/ç
'i
c J f a Srw ù / A > y c y i / ( o s a , *
( f y dfIci
- f < A //> '» ,-.P lO j
c ^ —-,
k j k
ufeoj n.
CcrAps /pcyce.
/ ? ] O j C A l
/ f ù j y c i A 6 e t e y w ^
y o j a c A t> \ t f s Z a y ^ S
f o / A n u t ô t £ < sfo n A s n a a A i
L / 4 t a s r c u / h c f t r h K c / r i y 'C Xi à. rrva t ; « Cc/fn re \ ¿ f o c a n n e u L>
q Ô A
l
j f t t j A o f t n y i j A y ' y 7 a ^ c m ?
/ , \c s 'A c ic iif o t/e A > c d c À t f c k e a , y
^
¿ ( A ć tfć c / y ffïJ C tr x
¿ j f î < ï d / c U ’€ * ^
„ U A f a / '
//*»
( y / j o y ^ r i O K y •
f
\/c)cci/c ¿ri tĄ r y Ut / * ' r *« » A
. , ,/ ? / < • —. c Á o A / u o * t t , i //a h i ô c t t m c ^
‘ Gy o r c / ą u t u r p t y y , * * ,* r p Æ û & ' u t ü e X ' ' a ' f o l f t a t / h / e n ß a o y c ( . l ( / § P y ? / a J r c i n / t ¿ / a A m m t t c i o u a y / n e ^ J * \ 4 * f o / / í * ¿ S ■ 7 A p / c * / a f r r r i y / f c / t a y h t y f - ■i t n f o i j
tCSS t
<ci et y¡¿,/fa. PO /<¡Q L(Ci
ô / f n Ç s ^ T ( i r / o f o ° / ' l c
'-!
Pcj jpec/a a /O eJÈ n/M
>
f o
t t/e ut
i
I f o + Ą ć k f ź C r \
literackich przez wydawców za zgodą au to ra (a czasami i bez niej). Nie byłoby w tym nic dziw nego, gdyby N orw id, 21-letni m łodzieniec zaczynający dopiero karierę literacką, upoważnił do w prow adzenia popraw ek Józefa Ignacego K ra szewskiego. T en ostatni był już w tedy autorytetem , człow iekiem o ugruntow a nej pozycji w świecie literatury.
O charak terze stosunków między N orw idem a Kraszewskim świadczy n o tat ka zam ieszczona w „A th e n aeu m ” jak o kom entarz do Pożegnania: „Nam się to zdaje silnie uczute i prawdziwego znam ionuje poetę. Nie chcielibyśmy się om y lić” . K om entarz łaskaw y, ale napisany z pozycji znawcy, dającego szansę debiu tantow i, któ ry wiele jeszcze musi się nauczyć. W czasach gdy o ostatecznym kształcie drukow anego utw oru decydow ał często nie zam iar autora, lecz gust wydawcy, mógł sobie Kraszewski pozw olić na różnego rodzaju popraw ki.
O statn ia z hipotez opiera się na założeniu, iż N orw id sam postanow ił skrócić i popraw ić P ożegnanie, czego dow odem m ógłby być om awiany rękopis. Podjął się je d n a k tego zadania w tedy, gdy pierw otna w ersja została już wysłana do wileńskiej redakcji. N ależałoby zatem przyjąć, że znany nam autograf został wysłany do W ilna później niż rękopis, który stal się podstaw ą wydania, i dotarł tam już p o w ydrukow aniu Pożegnania w „A th e n aeu m ” , w num erze datowanym n o tatk ą cenzorską na w rzesień 1842 r., i dlatego nie został wykorzystany (i być m oże z tego w łaśnie pow odu był przekreślony). T rudno dziś ustalić prawdziwe jeg o losy. Jakiekolw iek by jed n ak były przyczyny rozbieżności między wersjami drukow anym i i autografem , porów nanie ich wzbogaca naszą wiedzę o Norwi dzie. C hoć bow iem trudno tw ierdzić, że zestaw ienie trzech redakcji Pożegnania pozwoli ustalić ostateczny k ształt utw oru (każdy z pozostających w naszym za sięgu przekazów jest w jakim ś sensie w ersją ostateczną), zawsze jed n ak cenna jest dla badacza literatury sytuacja dająca możliwość odtw orzenia procesu tw órczego i ew olucji tekstu.
D o kładniejsze porów nanie wszystkich wersji przyniesie kilka ustaleń filolo gicznych - drobnych w praw dzie, ale w ym agający ch'o dn oto w an ia i godnych uwagi. K olacjonow anie w ypada rozpocząć od porów nania wersji rękopiśm ien nej z przy jętą przez „A th en aeu m ” i „O rędow nik” . Już w wersie 2 znajdujem y różnicę: tam , gdzie w „A th e n aeu m ” jest „skąd dziecinne” , w rękopisie wystę puje „kędy dziecka” . R ozbieżność tę odnotow ujem y głównie ze względów „po rządkow ych” , gdyż nie odgrywa ona większej roli na płaszczyźnie kreow ania znaczeń. Tego typu różnic jest zresztą najw ięcej. I tak w wersie 6 rękopisu zapi sał N orw id słowo „pasorzytne” (sic!), w identycznej form ie drukow ane w „A th e n aeu m ” , a już ze zm ianą na „pasożytne” w „O rędow niku” . P odobną roz bieżność w zakresie ortografii m ożna dostrzec w wersie 7: w rękopisie form a „bronzow y” , w om awianych drukach - „brązow y” . W wersie 21 natrafiam y po ważniejsze różnice. W yrażenie „słońca blask” znajdujem y tylko w rękopisie, w pozostałych redakcjach jest w tym m iejscu „ranny brzask” . Prow adząc dalej porów nania, m usim y się zatrzym ać na wersach 36, 78 i 106. T am , gdzie w ręko
pisie jest: „Lecz ciążył” , „I cóż” , „M oże tak że” , w „ A th e n aeu m ” czytamy: „I ciążył” , „Cóż więc” , „M oże rów nież” .
Prócz wskazanych wyżej drobnych różnic istnieją rozbieżności pow ażniejsze. I tak wersy 48-51 w rękopisie m ają form ę:
I dojrzałem słów ubóstwo, Wśród czarnego głosek stada, Co jak wielkie kawek mnóstwo Rojem, myśli plac osiada;
R ozw iązanie to różni się od w ersji „ A th e n a e u m ” i „ O rę d o w n ik a ” , k tó re j w ers 51 brzm i:
Boju myśli plac osiada.
O b ie re d a k c je m ieszczą się w nurcie często p o w racający ch u N o rw id a r e fleksji o tym , ja k tru d n o „o d p o w ied n ie dać rzeczy sło w o ” . D la sen sow neg o odczytania w ersji rę k o p iśm ien n ej is to tn e znaczen ie m a p rz ecin ek p o słow ie „ ro je m ” , ak c en tu jący p rz erz u tn ię m iędzy w ersem 50 a 51. W a rto je d n a k zauw ażyć, że o b ra z poszukiw an ia w łaściw ego w yrazu języ k o w eg o d la w łas nych przeżyć został w w ersjach d ru k o w a n y ch b ard ziej u d ra m a ty zo w an y przez w p ro w adzenie w yrażenia „bój m yśli” .
N a stę p n e w ersy (52-55) w au to g ra fie m a ją brzm ien ie:
I - odleci a zostanie Blada kość, i piasek blady: Smutne grzechu panowanie Pierworodnej winy ślady.
„ A th e n a e u m ” d a je inny w a rian t w ersu 55: Marna rzecz i marne ślady
-W tym w ypadku bogatsza em o cjo n a ln ie i zn aczen iow o (i ch y b a bliższa reli- gijno-historiozoficznym k o n te k sto m p óźniejszej m yśli N o rw id a ) w y d aje się w ersja rę k o p iśm ien n a , a k c e n tu ją c a ciągłość histo rii w je j chrześcijań skim w ym iarze. Słow a te bow iem je d n o cz eśn ie z w ie lo k ro tn ia ją w ra żen ie p esym iz m u i bu d zą poczucie ciągłości czasu - czasu sak raln eg o . Z ło , grzech jaw i się tu bow iem ja k o wynik n iep rz erw an eg o u o b e c n ia n ia się g rzechu p ie rw o ro d n eg o , k tó ry nie je st w ydarzeniem zam k n ięty m w p rzeszłości, lecz stale a k tu alizującym się, trw ającym .
D alsze różnice, w których w idoczne są ślady p ra cy p o ety n ad m o d e lo w a niem znaczeń, z n a jd u je m y w w ersie 67. W rę k o p isie, w raz z w ersam i p o p rzedzającym i, w ygląda on n astęp u ją co :
Potem jeszcze przyjaciele, Litościwi i oszczercę, Co na złe lub dobre cele W pogotowiu mają serce.
W p ie rw o d ru k u w ers 67 brzm i: Odważają się mieć serce.
N a stę p n e różn ice m iędzy o d n alezio n y m au to g rafem a pierw o d ru k iem stw ierd zam y w w ersach 90-92. R ó żn ice form gram atycznych w ypływ ają tu z b ra k u w rę k o p isie w ersu 91. I ta k ta m , gdzie w „ A th e n a e u m ” czytam y:
I ta myśl i te wspomnienia, I weselszych przeczuć tysiąc Zwitych w tęczę odrodzenia,
w rę k o p isie zn a jd u je m y :
I ta myśl, i te wspomnienia Zwite w tęczę odrodzenia.
Im iesłów „zw ite” w pierwszym z cytowanych fragm entów odnosi się bezpośred nio do rzeczow nika „przeczuć” , a k ontekst pozw ala odnieść go również do „m y śli” i „w spom nień” , a drugim zaś fragm encie łączy się logicznie ze „w spom nie niam i” i być m oże z „m yślą” . W zachow anym autografie brak rozwinięcia roz poczętej cytowanym fragm entem myśli. W wersji „A th en aeu m ” owo rozw inię cie mieści się w w ersach 93-101, gdzie wers 93 jest połączony rym em z w er sem 91. R ed ak cja rękopiśm ienna p o d względem zastosow ania rymów również stanow i zam kniętą całość i form alnie nic nie otw iera tam perspektyw y istnienia jakichś uzupełnień tekstow ych.
P odobne problem y pojaw iają się ponow nie, gdy docieram y do wersów 110— -113. W rękopisie brak wersów 111 i 113; „zniknęły” więc również dwa wersy zw iązane rym em , przez co u k ład rym ów nie został naruszony (w utw orze tym - we wszystkich w ariantach - zastosow ał Norw id rym y krzyżowe i sąsiadujące, tru d n o jed n ak wskazać jakąś zdecydow aną regularność w ich występowaniu).
Pow ażniejsze znaczeniow e różnice pom iędzy om awianym i w ariantam i m oż na dostrzec w w ersach 118-121. D la zrozum ienia ich istoty konieczne jest przy toczenie dłuższego nieco fragm entu - od w ersu 114.
„A th e n aeu m ”
Jeśli nawet Sfinks nauki Marnym się okaże głazem, [sic!] Mamże w szare strącon bruki,
Dla spokoju zostać głazem, Mamże setne tłocząc kości Wołać głosem znikczemnienia Witaj mi obojętności - Ideale doświadczenia!
W rękopisie o statn ie z p y tań reto ry czn y ch m a c h a ra k te r znacznie b ard ziej dram atyczny:
Mamże setne depcąc kości Wołać głosem upodlenia „Witaj mi obojętności, Ideale znikczemnienia” .
Z pow yższego zestaw ienia w ynika, iż w a ria n t rę k o p iśm ien n y za w iera z d e cydow anie m ocniejsze akcenty em o cjo n aln e. R ów no cześnie elem e n ty w a rto ś ciujące są bardziej jed n o zn a czn e . O b o ję to ść jaw i się tu ja k o w ynik zn ik cze m nienia i u p o d le n ia , je s t więc w arto ścią zdecy d o w an ie n eg aty w n ą. W w ersji „ A th e n a e u m ” „ o b o ję tn o ść ” jest oczywiście rów nież p o ję c ie m o za b arw ien iu ujem ny m , ale ju ż „dośw iadczeniu” przypisać m o żn a w a rto ść re laty w n ą. D zięki tej n iejedn oznaczności w a rian t „ A th e n a e u m ” o tw iera ć się z d a je sz e r szą p ersp ek ty w ę in te rp re ta c y jn ą , je s t bogatszy zn aczen iow o . T a ja k b y w ięk sza d o jrzało ść p o ety ck a w skazyw ać m o że, iż p ie rw o d ru k zo stał o p a rty na w ersji P ożegnania u d o sk o n alo n ej p rzez N o rw id a , być m oże n ieco p ó ź n ie j szej niż rę k o p iśm ien n a.
P ozo staje jeszcze kw estia pew nych d ro b n y c h u staleń lek sykalnych d o ty czących w ersu 118. R ó żn ica pom iędzy w e rsją „ A th e n a e u m ” a w e rsją z a u to grafu polega jed y n ie n a tym , iż w pierw szym w ariancie u ży to im iesłow u „tłocząc” , w drugim n ato m iast - „d e p c ą c ” . W obyd w u je d n a k w y stęp u je w odniesieniu do „ko ści” o k reślen ie ilościow e „ s e tn e ” . W „ O rę d o w n ik u ” zo stało on o zastą p io n e p rzydaw ką dzierżaw czą „o jcó w ” i d lateg o cały w ers brzmi:
Mamże ojców tłocząc kości
i ta k ą też lek cję z n a jd u je m y w P ism ach w szystkich i w D ziełach zebra n ych N orw ida opracow anych przez G om u lickiego . U su n ięc ie w yrazu „ s e tn e ” z w ersji przyjętej za po d staw o w ą, zw łaszcza bez o d n o to w a n ia tej zm ian y , nie w ydaje się u zasad n io n e. W a rto zauw ażyć, że ta k ą w ersję p rz y ją ł ju ż P rz e sm ycki w P ism ach ze b ra n y c h ; w d o d a tk u krytycznym zm ian ę o d n o to w a ł, nie w yjaśniając m otyw ów sw ojego w yboru.
Im iesłowy „depcąc” i „tłocząc” obejm ują w zasadzie ten sam zakres znacze niowy. Zarów no bow iem słownik Lindego z 1859 r., K arłow icza z 1915 r., jak
i w spółczesny słow nik pod red ak cją W itolda D oroszew skiego wiążą czasownik „tłoczyć” z „trato w ać”, „p o d ep tać” (słownik Karłowicza także z „zostawić odłogiem ”). W słownikach tych znajdziem y także inform acje o etymologii wy razu „setny” . „S etnie” to znaczy sto razy, bardzo wiele. U Karłowicza jednak „setnie” to także daw no, od niepam iętnych czasów. Tak więc Norwidowe „set ne kości” to doczesne ludzkie szczątki w wielkiej mnogości lub kości dawne, czyli kości przodków . To drugie rozw iązanie jest wyrażone explicite w „O ręd o w niku” , bo m am y tam „ojców kości” . W ersja „O rędow nika” przesuwa zatem jakb y akcent z tego, co daw ne, na to, co rodzinne, narodow e. Być może miała nawiązywać do utrw alonych w literaturze i sztuce toposów zaktualizowanych w poezji rom antycznej. „E xoriare aliquis nostris ex ossibus u lto r”5. Być może m o gła być w ersją dopuszczalną w poznańskim „O rędo w n iku ” - jak o że cenzura w Księstwie była łagodniejsza - a niedopuszczalna w wileńskim „A th enaeum ” .
O sobn ą spraw ą jest problem interpunkcji i graficznego ukształtow ania róż nych wersji Pożegnania. Z agadnienie interpunkcji nie nastręcza specjalnych trudności. N ie w dając się bow iem w szczegółowe rozw ażania na tem at upraw nień edytora do korekty zapisów autorskich, należy przyjąć, iż w kom petencji wydawcy leżą takie zabiegi, k tóre nie naruszają walorów składniowo-stylistycz- nych opracow yw anego tekstu. P orów nanie autografu z drukam i z 1842 r. p ro wadzi do w niosku, iż zarów no wydawcy „A th en aeu m ” , jak i „O rędow nika” ge neralnie trzym ali się tej zasady. D latego też nie w ydaje się konieczne om aw ia nie rozbieżności w tej m ierze między rękopisem a pozostałym i w ariantam i. Sy tu acja nieco się kom plikuje, gdy zajm iem y się innymi właściwościami grafiki rę kopisu.
Oczywistością dzisiaj jest fak t, że N orw id wykorzystywał często graficzne wyznaczniki tek stu dla w yeksponow ania szczególnie istotnych treści (np. pisow nia wielkim i literam i, stosow anie w druku innego typu czcionki czy pisma rozstrzelonego); w autografie środki te stosow ane są bardzo oszczędnie. I tak: wyraz „sfinks” w ystępujący w wersach 40 i 114 w rękopisie pisany jest m ałą lite rą (tak też w „O rędow niku”), gdy w „A th e n aeu m ” w obydwu wypadkach wiel ką. P odobnie „szalej” (wers 81) i „niebios” (wers 103). O dw rotnie przedstawia się sytuacja w wersach 127 i 130. W ystępuje tu rozbieżność w pisowni wyrazów „H aroldow em ” i „C i” - w autografie wielka litera, w „A th en aeu m ” m ała.
W pierw o druku spotykam y też inny rodzaj czcionki w wersie 40 w zapisie rzeczow nika „ n a u k ą” . Takiego w yróżnienia innym rodzajem pisma nie m a w autografie. W arte odnotow ania jest rów nież to, iż wersy 120-121 w edycji „O rędow nika” zapisane są rozstrzelonym drukiem , czego nie znajdziem y w dwóch pozostałych w ersjach. Szczegóły te sygnalizujem y przede wszystkim ze względu n a filologiczną skrupulatność, gdyż w Pożegnaniu - bardzo wczesnym
' O źródłach ewolucji i znaczeniu tego motywu mówi M. Inglot w artykule „Exoriare aliquis
nostris ex ossibus ultor” w literaturze i historii polskiej. „Pamiętnik Literacki” 62:1971 z. 1
przecież utworze N orw ida - nie odgryw ają one tak istotnej roli jak w tekstach późniejszych. Ż adna z przedstaw ionych wyżej rozbieżności nie rzutuje znacząco na sposób odczytania intencji N orw ida w zakresie znaczeń niesionych przez dany wyraz czy związek składniowy.
Podsum ow ując uwagi na tem at autografu P ożegnania, m ożna chyba stw ier dzić, że odnaleziony rękopis, mimo iż nie wnosi żadnych rew elacji do stanu n a szej wiedzy o Norw idzie, w art jest zauw ażenia i odnotow ania ze względów do- kum entacyjno-tekstologicznych. A także dlatego, że dziś, w czasach, gdy w bi bliotekach całe półki zapełnione są dziełami o N orw idzie, przez takie (coraz rzadsze już przecież) odkrycia „odpom ina” się nam N orw id jak o tw órca i jako żywy człowiek, dając nam choć cień em ocji, jakie przeżywali ci, którzy o dk ry wali go przed laty.
Z estaw ien ie w ariantów
Z a s to s o w a n e s k ró ty : R k p s - r ę k o p is , A th . - „ A t h e n a e u m ” , O r . N . - „ O r ę d o w n ik N a u k o w y ” . O d m ia n y w sp ó ln e d la „ A t h e n a e u m ” i „ O r ę d o w n ik a N a u k o w e g o ” o z n a c z o n o A t h . O r . W o d m ia n a c h n ie u w z g lę d n io n o n ie k tó r y c h r ó żn ic in te r p u n k c y jn y c h - ty c h , k tó r e n ic m a ją w p ły w u n a lo g ic z n ą b u d o w ę w y p o w ie d zi. N ic u w z g lę d n io n o r ó w n ie ż p o c h y le n ia „ ć ” .
2. „Kędy dzieck a” R kps; „Skąd d ziecin n e” A th .O r. 3. „d o k o ła ” R kps; „do k o ła ” A th .O r.
6. „P asorzytne” R kps; „P asorzytne” A th .; „ P asożytn e” O r.N . 7. „bronzow y” R kps; „brązow y” A th .O r.
8. „ B łogosław i mi na d rogę” R kps; „ B ło g o sła w i mi na d ro g ę” A th .; brak w ersu O r.N .
9. „Ostatni to sprzęt d om ow y” Rkps; „O statni to sprzęt d o m o w y ” A th .; brak w er su Or. N.
16. „I tak św ięte - jak szkaplerze” R kps; brak w ersu A th .; „I tak św ięte, jak szka- p łerze” O r.N .
21. „słońca blask” R kps; „ranny brzask” A th .O r. 2 6 -2 7 . brak w ersów R kps.
26. „kłos z ło ty ” A th .; „kłos sło ń ca ” O r.N .
28. brak wersu R kps; „złączonem i” A th .; „zw iązanem i” O r.N . 29 -3 5 . brak w ersów R kps.
30. „nie ujęty, A th .; „n ieu jęty” O r.N . 32. „dyjam enty” A th .; „diam enty” O r.N . 36. „Lecz ciążył” A th .; „I ciążył” A th . Or.
37. brak w ersu R kps; „P rzełzaw iony, p io łu n o w y ,” A th .; „P rzełzaw ion y, p io łu n o w y ,” O r.N .
40. „sfinks n a u k ą zw any” R kps; „Sfinks nauką zw an y” A th .; „sfinks nauką zw an y” O r.N .
51. „R ojem , myśli plac osiada;” Rkps; „B oju m yśli, plac o sia d a ,” A th .; „B oju m y śli plac osia d a ,” O r.N .
55. „Pierw orodnej w iny ślady” R kps; „M arna rzecz i m arne ślady A th .; „Marna rzecz - marne śla d y .” O r.N .
59. brak w ersu R kps; „G dy a n io łó w całych nie ma A th .; „G dy an iołów całych n iem a ” O r.N .
60. „P otem jeszcze m iłość czysta” Rkps; „Potem jeszcze m iło ść czysta” A th .; brak w ersu O r.N .
61. „U m a rłeg o cień rycerstw a,” R kps; „U m arłego cień rycerstw a,” A th .; brak w er su O r.N .
62. „Z a urocza, i za m glista” R kps; „Za - urocza, i za - m glista” A th .; brak wersu O r.N .
63. „By w nią w ierzyć bez szyderstw a” R kps; „By w nią w ierzyć bez szyderstwa A th .; brak w ersu O r.N .
67. „W p og o to w iu mają s e r c e .” R kps; „O dw ażają się m ieć serce A th .; „O dw a żają się m ieć s e r c e .” O r.N .
6 8 -7 5 . brak w ersów R kps.
72. „przed p ołu d n iow ych ” A th .; „p rzed-południow ych” O r.N . 75. „U życzają” A th .; „ U d ziela ją ” O r.N .
76. „ lu d zie,” R kps; „lu d zie!,” A th .; „ludzie! O r.N . 78. „I c ó ż ” R kps; „C óż w ię c ” A th .O r.
81. „ szalej” R kps; „Szalej” A th .; „szalij” O r.N . 82. „kw iat” R kps; „kw iat” A th .; „krzew ” O r.N .
84. „ w n ieb o w zięci” R kps; „w n ieb o -w zięci” A th .; „w n ieb o-w zięci” O r.N . 85. „M igający” R kps; „M igający” A th .; „D u m ający” O r.N .
86. „zardzew iały” R kps; „zerd zew iały” A th .; „zardzew iały” O r.N . 91. brak wersu R kps; „I w eselszych przeczuć tysiąc” A th .O r.
92. „ Z w ite” R kps; „Z w itych” A th .O r. 9 3 -1 0 1 . brak w ersów R kps
93. „T w órcą” A th .; „tw órca” O r.N . 96. „w N ie b ie ” A th .; „w n ie b ie ” O r.N .
101. „ ja sn o -p ió r y - ” A th .; „ ja sn o p ió ry ...” O r.N . 103. „ n ieb io s” R kps; „ N ieb io s” A th .; „n ieb ios” Or. N. 106. „tak że” R kps; „rów nież” A th .O r.
106. „kto w ie? m o ż e ,” R kps; „kto w ie - m o ż e ,” A th .; „kto w ie m o że;” O r.N . 111. brak w ersu R kps.
112. brak w ersu R kps.
114. „sfinks” R kps; „Sfinks” A th .; „sfinks” O r.N . 115. „p ła zem ? ” R kps; „ g ła z e m ,” A th .; „ p ła zem ” O r.N .
118. „setn e tło czą c k o śc i,” R kps; „setne tłocząc k o ści” A th .; „ojców tłocząc kości;” O r.N .
119. „u p od len ia:” R kps; „zn ik czem n ien ia;” A th .; „znikczem nienia:” O r.N .
120. „W itaj m i o b o jętn o ści!” R kps; „Witaj mi ob o jętn o ści A th .; „ W i t a j m i o b o j ę t n o ś c i ” O r.N .
121. „Id eale zn ik czem n ien ia!” R kps; „Ideale dośw iadczenia!” A th .; „ I d e a l e d o ś w i a d c z e n i a ” O r.N .
127. „ H a ro ld o w em ” R kps; „h arold ow em ” A th .; „ H arold ow em ” O r.N .
130. „Szczęść Ci B o ż e !” R kps; „Szczęść ci B o ż e ...” A th .; „ S z c z ę ś ć c i B o ż e ” O r.N .