• Nie Znaleziono Wyników

View of Stosunek pogaństwa do chrześcijaństwa w korespondencji i pismach św. Augustyna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Stosunek pogaństwa do chrześcijaństwa w korespondencji i pismach św. Augustyna"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I H U M A N IST Y C Z N E T o m X X IX , z e s z y t 3 — 1981

AUGUSTYN ECKM ANN

STO SU N E K PO G A Ń STW A DO CH R Z E ŚC IJA Ń STW A

W K O R E SPO N D EN C JI I PISM A C H SW . A U G U S T Y N A

W w iek u IV dokonują się w ie lk ie przeobrażenia w d zied zin ie stosu n ­

ków religijn ych . K ończy się okres k atak u m b ow y K ościoła; ch rześcijań ­

stw o długo p rześlad ow an e i zn ien aw idzone zdobyło ży c zliw o ść w ła d zy

oraz p rzyw ilej k u ltu h W skutek p rzy w ilejó w , jakim i p anu jący darzyli

chrześcijaństw o, w ie le b yło n aw róceń p o w ierzch ow n ych lub n a w et pozor-

nyęh. T ych rzekom ych k o n w erty tó w sch arak teryzow ał L ibanios m ów iąc

o nich, że n ie zm ieniają oni w cale w iary, lecz ty lk o języ k . N ie zm ieniają

sw oich idei na inne. W prowadzają w błąd n aw racających . Idą tam , dokąd

idzie rzesza i kroczą ty m i sam ym i drogam i. S tw arzają pozory lu d zi m o­

dlących się, lecz n ie w zyw ają nikogo albo w zy w a ją bogów . P odobni są do

aktorów tragedii, którzy od gryw ają tyranów , lecz p ozostają tym , czym

byli, zanim n ało żyli m askę. P r z y ją w szy w iarę ch rześcijań sk ą pozostają

niezm ienien i. To in n ym w y d a je się, że się zm ien ili. R etor pogański stw ie r ­

dza u nich sprzeczność m ięd zy sercem i ustam i; uw aża, że pow inno dzia­

łać przekonanie, a n ie p rzym us 2.

Podobnie tę kategorię lu d zi ocenia św . A u gu styn . J e st w ob ec n ich bar­

dzo ostrożny. W De catechizandis ru dibu s pisał bow iem : „N ap otyk a m y lu ­

dzi, którzy chcą być ch rześcijan am i ty lk o dlatego, aby przypodobać się lu ­

dziom, od k tórych spodziew ają się d oczesnych k orzyści albo n ie chcą n a­

razić się tym , k tórych się lękają. Są to lu d zie niegodni. K ościół znosi ich

przez p ew ien czas, jak k lepisk o zachow uje do czasu ziarna i p le w ę [...] na

końcu zostaną od d zielen i” 3.

G orliw i ch rześcijan ie b y li narażeni na ataki tak ze stro n y letn ich

chrześcijan jak i pogan. P oganie, k tórzy na sk utek p o lity czn y ch przem ian

n ie m ogli ju ż ścigać ch rześcijan tortu ram i i zabójstw am i, p o słu ży li się

1 Zob. L. M a ł u n o w i c z ó w n a . L ibanios — W yb ó r m ó w . W rocław 1953 V II-X X I.

2 Zob. L ib a n ii opera. Rec. R. F oerster. T. 1-12. L eipzig 1903-1927 zob. t. 3 s. 101'. B ibliotheca T eu b n erian a.

(2)

inną bronią, to je s t pogardą, p rzek leń stw am i i z n ie w a g a m i1. B iskup H ip-

p o n y o trud n ościach K ościoła m ów ił w je d n y m ze sw y ch kazań w. n astę­

p ujący sposób: „P rzypom nijcie so b ie ,te upokorzenia, jakie przeszedł K oś­

ciół, ch rześcijan ie b y li p rzedm iotem pośm iew isk a, sk azyw an i na śm ierć,

w y d a w a n i zw ierzętom , ży w cem p aleni. D zisiaj jeszcze w szędzie, gdzie

sp otyk a się ch rześcijan ina, tam się go w yśm iew a , tam się go zniew aża,

ża rtu je z n iego, tra k tu je się go jako głupca, idiotę (vocare h abetem , in su l-

sum ) b ez serca i rozu m u ” s.

A u g u sty n a b o li zarów no n ie w ła śc iw e rozum ienie C hrystusa przez

ch rześcijan , ja k i n ieodpow iedni^ tra k tow an ie Go przez pogan. N iek tórzy

ch rześcijan ie, zdaniem biskupa H ippony, zdają się Jezusa w ielb ić i po­

dziw iać, a le te ich p o ch w ały są gorsze n iż zn iew agi, p oniew aż Jezu s je st

dla n ich czarod ziejem poddanym losow i, jak każda istota ziem ska, lecz

zd oln ym d zięk i sw y m zak lęciom do u ch ylen ia się od sw ego fataln ego losu.

Z atem w c a le C h rystu sa n ie kochają, gd yż kochają to, co n ie jest C h rystu ­

sem . P od w ójn ie się m y lą dlatego, że m agia jest rzeczą złą i że C hrystus

będąc dobrym , n ie m ógł jej p rak tyk ow ać 6.

A u g u sty n w ym ien ia ją c pogan m ó w i o nich, iż stosują w zględ em Chry­

stu sa ta k ty k ę porfiriańską. P atrzą blu źn ierczo na C hrystusa, przypisują

m u jed y n ie w yższą m ądrość, n ie uznają Go n atom iast za/ S yna Bożego.

Czczą C h rystu sa jako człow iek a, a n ie B oga 7.

C elem arty k u łu je s t w y d o b y cie szczeg ółow ych p rob lem ów dotyczących

stosu nk u p ogaństw a do ch rześcijań stw a, a w ięc spraw , które b y ły przed­

m io tem d y sk u sji m ięd zy poganam i i chrześcijanam i. T oteż zajm iem y się

n ajp ierw lista m i ch rześcijan w tej k w estii sk ierow an y m i do św . A u g u sty ­

na i jego odpow iedzią na nie, n a stęp n ie lista m i p rzed staw icieli pogańskiej

in telig en cji, w reszcie alu zjam i do tej prob lem atyk i, które są rozproszone

w różnych d ziełach biskupa H ippony.

1. K O R ESPO N D EN C JA ŚW. A U GU STYNA Z C H R ZEŚCIJA NA M I \

K oresp on d en tów A u g u sty n a p ozn ajem y często je d y n ie z jego pism,

p on iew aż n ie zach ow ały się w szy stk ie lis ty sk ierow an e do biskupa H ippo­

n y. Z listó w A u g u sty n a d ow iad u jem y się o problem ach n urtu jących chrze­

ścijan w w y n ik u obcow ania z poganam i. P ogan ie b ow iem nie

zado-4 Zob. E narr. in Ps. LIV,12.

5 Zob. Enarr. in Ps. X X X IV ,8; por. ta k ż e L ist 77 św. H ieronim a, gdzie w c. 9 m ów i się o p ro ca x e t m a led ica lingua g en tiliu m .

6 Zob. T ract, in Joh. 100,3.

(3)

S T O S U N E K P O G A Ń S T W A D O C H R Z E Ś C I J A Ń S T W A 9 5

w alają się w y żej w sp om n ianym i oskarżeniam i p rzeciw k o C hrystu sow i

i chrześcijaństw u. Próbują in n ych sposobów , b y budzić u w ier n y c h zam ie­

szanie co do n iek tórych praw d w iary. Z listu biskupa H ippony 8 do prez­

bitera D eogratiasa d ow iad u jem y się, iż A u gu styn otrzym ał od niego list

zaw ierający m n óstw o oskarżeń p rzeciw chrześcijanom . D eogratias znał te

obw inienia od sw ego przyjaciela, k tóry nie b y ł chrześcijan inem . P rzek o­

nany o w ielk ości i m ądrości A ugu styna, przesłał je b isk u p ow i H ippony,

form ułując całą serię p ytań. P ierw szy zarzut w yw od zą cy -się od P o r-

■' fir iu sz a 9 jest dość sk om plikow any, d otyczy b ow iem zm artw ych w stan ia

wiernych: czy będzie ono podobne do zm artw ych w stan ia Jezusa, czy do

w skrzeszenia Łazarza. J est rzeczą dziw ną, aby b y ło ta k ie jak Jezusa, bo­

w iem n ie m oże b yć upodobnione do tego, k tóry n ie narodził się jako czło­

w iek. J eśli b yłob y podobne do w sk rzeszen ia Łazarza, to i w ó w cza s tak ie

w yobrażenie sobie zm artw ych w stan ia w yd a je się bardzo opaczne, p onie­

waż ciało Łazarza zostało p onow nie ożyw ion e, podczas gd y ciała in n y ch

ludzi rozsypane w proch będą w y cią g n ięte z p ow szech n ej m iesza n in y

(e x confuso) 10. J eż eli po zm artw ych w stan iu człow iek b ęd zie w o ln y od po­

trzeb fizyczn ych , dlaczego w obec tego C hrystus zm a rtw y ch w sta ły p rzyjął

resztki jedzenia i p okazyw ał sw oje rany?

D rugi zarzut, pochodzący tak że od P orfiriusza, odnosi się do czasu

religii ch rześcijańskiej, je ż e li rz eczy w iście C h rystu s je s t je d y n ą drogą

zbaw ienia (J 14, 6), co w obec tego stało się z tym i, k tórzy ż y li o w ie le w ie ­

ków w cześn iej od Chrystusa? D laczego R zym pozostał o siem w iek ó w bez

poznania wiary? Jaki je st los duśz. które w n ieza w in io n y sposób n ie zn a ły

Chrystusa? D laczego C hrystus, którego n a zy w a m y Z baw icielem , przez

tak długi czas u kryw ał sw oją zbaw czą m isję? 11

Trzeci za'rzut m a zw iązek z k u ltem chrześcijańskim : ch rześcijan ie po­

tępiają b ow iem cerem onie, ofiary, kadzidło i w szy stk ie r y ty pogańskie,

lecz posługują się ty m i sam ym i form am i kultu , k tó ry rzekom o sam i od­

dalają 12.

N astęp n e zarzuty są n atu ry biblijnej: co m y śleć o groźbie C hrystusa

'zapowiadającego w ieczn e m ęk i tym , k tó rzy w niego n ie w ierzą 1S. C zy

Salom on m ógł pow iedzieć, że B óg n ie m a S yn a 14, ja k Jonasz m ógł p rze­

■ 8 Zob. Ep. 102; L isty p rzy taczam w edług N uova B iblioteca A gostiniana: O pere di S a n t’ Agostino. L e L ette re I -III. T esto L atin o d a ll’edizione M a u rin a c o n fro n tato con il C orpus S crip to ru m E cclesiasticorum L a tin o ru m . R om a 1969-1974.

9 Zob. P. d e L a b r i o 11 e. L a R eaction painnę. P a ris 1934 s. 277. 19 Zob. Ep. 102,2.

u- Zob. Ep. 102,8. « Zob. Ep. 102,16. 15 Zob. Ep. 102,22. 19 Zob. Ep. 102,28.

(4)

b yw ać przez tr zy dni w brzuchu w ieloryb a i co oznaczała odwaga Jonasza

po w y rzu cen iu go na brzeg, d zięk i której działał ponad sw oje m o ż liw o śc i15.

Z arzuty, jak ie staw iają poganie chrześcijanom , św iadczą o zaintere­

sow an iach re lig ijn y ch n ie ty lk o w śród chrześcijan, a le i pogan.

W iadom o, że rozm ow y d otyczące zagadnień retoryk i czy stylią koń­

c z y ły się często d ysk u sją o różnych szkołach filozoficzn ych , co z kolei

stan ow iło okazję do podjęcia tak że p rob lem ów religijn y ch . O takiej d y s­

k u sji w śród p rzyjaciół w spom ina arystokrata rzym sk i W oluzjan w liście

do A u g u sty n a 16, Jed en z u czestn ik ów tego spotkania, chcąc zw rócić uw agę

na p od staw ow e trudności, k tóre w id zi w nauce ch rześcijańskiej, przyto­

czył n astęp u ją cy tekst: P an w szech św iata zstęp uje do łona d ziew icy, która

go nosi przez d ziesięć m ie s ię c y u . J e st to Bóg u k ryw a ją cy się w ciele

dziecka, w zrastający p ow oli, oddalony od k rólew sk ich m ieszkań, m ający

w sz y stk ie p otrzeb y lud zk iej n atu ry i nic n ie u kazuje jego m ajestatu zam ­

k n ięteg o w p ow łoce ziem skiej, p oniew aż m oc w ypędzania szatanów , uzdra­

w ian ia chorych, a n a w et w sk rzeszan ia u m arłych n iek on ieczn ie m usi od­

słaniać Boga, gd yż n iek tóre stw orzen ia m ają podobny przyw ilej czynienia

ty c h rzeczy. W ty m w yp ad ku chodzi o A poloniusza z Tiany i Apulejusza.

D o w ia d u jem y się z listu M arcellina do A u gu styn a 18. Sam A u gu styn pisze

0 p opularności A poloniusza z T iany w śród pogan, w spom ina przy tym

A p u le ju s z a 19, i n a w et n azyw a go „zn ak om itym p laton ik iem ” 20. Można

15 Zob. Ep. 102,30; por. De civ. Dei 1,14: „Haec quoque ïlli, cum quibus agim us, m a lu n t irridere ą uam credere”.

15 Ep. 135: je d n i p rz y jm u ją , że W oluzjan był p oganinem (zob. F. v an d er M e e r . A u g u stin u s der Seelsorger. K oln 1958 s. 56; G. B a r d y . Ś w ię ty A u g u sty n . C złow iek 1 dzieło. W arszaw a 1953 s. 232; M. E. K e e n a n . T h e L ife and T im es of St. A u g u s­ tin e as R ev ea le d in His L e tte rs. W ashington 1935 s. 17), d rudzy u w aż ają , że był po­ cz ątk u ją c y m c h rz eśc ija n in em (zob. L abriolle, jw . s. 443); w edług Focjusza i M eta- f ra s te s a W oluzjan p rz y ją ł chrześcijaństw o, dopiero in ex tre m is (PL 33 k. 508 przypis b): M elaniae n ep tis e t P ro c lï C o n stan tin o p o lita n i episcopi cu ra V olusianum ad c h ristia n a m relig io n em p ro fite n d a m in e x tre m is ad d u ctu m fuisse p ro d u n t P h o tiu s et M e tap h rastes: Sw. A u g u sty n w ysoko ceni m a tk ę W oluzjana, nazy w ając ją sancta m a ter, a jego sam ego D om inus illu stris et m erito p raestantissim us film s (Ep. 132), co zd a je się w sk azy w ać n a p rzy ja cie lsk ie w ięzy łączące W oluzjana z biskupem H ippony. P od w pływ em jego m a tk i A u g u sty n n a p isa ł list do W oluzjana, w któ ry m zachęca go do cz y ta n ia P ism a św ., a zw łaszcza listów apostolskich. W razie trudności m a się zw rócić do A u gustyna. W oluzjan sko rzy stał z te j życzliw ości. Z apew ne jego k o resp o n d e n cja z b isk u p e m H ippony przyczyniła się do jego naw rócenia. (Por. Ph. M a r t a i n. U n conversion au V e s. v.: V olusien. „R evue A u g u stin e” 10^907 s. 145-172.

17 Ep. 135, 2: „T unc in haec sponte p ro ru m p it: M iror u tru m m undi D om inus et re c to r in te m e ra ta e fem in ae corpus im p lev e rit, p e rtu le rit decem m en siu m longa ilia fa stid ia m a te r ”. L iczba dziesięciu m iesięcy zn a jd u je się już u W ergiliuszą. (Ecl. IV 61; por. J. C a r c o p i n o . V irgile e t le M y ster e de la IV e Eglogue. P a ris 1930 s. 94 n,).

18 Zob. Ep. 136, 1. » Zob. Ep. 138.

(5)

S T O S U N E K P O G A Ń S T W A D O C H R Z E Ś C IJ A Ń S T W A

97

tw ierdzić, że w IV w iek u fizjonom ia A p oloniu sza z T ian y b y ła uprosz­

czona i u sztyw n ion a. Jest on ty lk o cudotw órcą, którego cuda rozw ażane

jako niepodważalnfe fa k ty są p orów n yw an e z ty m i, k tórych dokonał C h ry ­

stu s 21. W IV w. u siłow ano zb liżyć A p u leju sza z A p oloniu szem w ty m ce­

lu, b y ich obu przeciw staw ić' C h rystu sow i. To p ociągn ięcie b yło zn an e w

czasach św . A u gu styn a 22. Sam biskup H ippony w liśc ie do M arcelina pi­

sze: „Kto b y nie śm iał się w idząc n aszych sp rzeciw iających się pogan, k tó­

rzy porównując, a n a w et w olą ponad C hrystusa A p oloniu sza i A p u leju sza

i innych zręcznych czarodziejów ? Zresztą bardziej zn ośn e je s t to, że po­

rów nują Jezusa do takich lud zi niż sw oich bogów , bo trzeba przyznać, że

A poloniusz b y ł o w iele lep szy niż osoba obciążona cu d zołóstw am i, którą

nazyw ają Jow iszem ” 23. Z tego w yn ika, że A u g u sty n oszczędza raczej A p o-

„ loniusza. W arto w ty m m iejscu zaznaczyć, że tak i sam pogląd podziela św .

H ieronim , k tóry jednak w Ep 52 24 proponuje F ilostratosow i, autorow i

biografii A poloniusza z T iany, b y zatroszczył się o w ła sn e u dosk on alen/e

m oralne i nie pozw ala na p orów n yw an ie w n ieb ow stąp ien ia Jezusa, które

'"'dokonało się na oczach jego uczniów , z u lo tn ien iem się A p o lo n iu sz a 23. .

M arcellin 26, p rzyjaciel A u gu styn a , rów nież n alega ł na biskupa H ippo­

ny, aby sp ełn ił życzenia Woluzja.ua, p oniew aż te n ostatn i m a jeszcze inn e

trudności, d ające się w yrazić w serii k on k retn ych pytań:

1. Jeżeli Bóg ch rześcijan je st ty m sam ym B ogiem , co B óg Starego T e­

stam entu, to dlaczego n ow e o fia ry zastąp iły daw ne ry ty starotestam en ­

talne?

2. Czy nauka chrześcijańska ściśle przestrzegana je st zgodna z p otrze­

bami, ktpre stają przed każdym państw em ?

3. C zy jest m ożliw e n igd y n ie oddać złem za złe? 27

20 Zob. De civ. Dei 8,12.

21 P. de L a b r i o 11 e, jw . s. 175 n., 110 n. i 459; por. H. W ó j t o w i e z. A polo­ niu sz z Tiany. EK I kol. 795

22 S kargi M arcellina, p rzy ja cie la A u g u sty n a, w y ra żo n e w Ep. 136,1; por. Ęp. 102,32.

23 Ep. 138,18: „Quis a u te m vel risu d ig n u m non p u te t, quod A ppolonium et A puleium , caeterosque m ag icaru m a rtiu m p eritissim os c o n fe rre C hristo, vel etiarn p ra e fe rre co n a n tu r? Q uam quam tole — ra b iliu s fe re n d u m sit, q u an d o istos ei potius co m p aran t q u a m deos suos: m ulto enim m elior, quod fa te n d u m est, A pollonius fuit, quart! to t stu p ro ru m au c to r et p e rp e tra to r, qu em Iovem n o m in a n t” .

24 P L 22,541.

23 P ro b lem ten, n ie szczędząc ironii, szerzej om aw ia św. H iero n im w L ib er contra Ioa n n em Hieros. X X IV (PL 23,387).

26 Ep. 136,2. 27 R z 12,17.

(6)

4., C zy m ożna n ad staw ić drugi p oliczek tem u, k tóry m n ie ju ż u de­

rz y ł 28 ?

5.

C zy m ożna tak że dać płaszcz tem u, k tóry chce zabrać tunikę?

M arcellin zap ytu je, czy te zasady n ie popierają n iespraw ied liw ej agresji,

skoro w sz y stk ie san k cje są z góry zabronione.

*

A u g u sty n n ie oddala żadnej d y sk u sji i n ie u ch yla żadnego sporu. U w a­

ża, że te k on trow ersje są k orzystne, poniew aż zobow iązują w szy stk ich do

badania tajem n ic w ia ry (m y s t e r i a jid e i) 29.

Sw . A u g u sty n odpow iadał jasno i stanow czo jako su b teln y d ialek tyk

oraz jako czło w iek głęboko w ie r z ą c y 30, którego wiara jest p ew na sama

sieb ie. P isa ł b ow iem do Deogratiasa: [...] n iech się śm ieją z naszego Pism a,

n iech żartują, ile m ogą, b y le b y ci kpiarze sta w a li się ż dnia na d zień coraz

rzadsi, bądź to przez sw oją śm ierć, bądź to przez naw rócen ie” 31. W zakoń­

czen iu listu sp oty k am y retoryczn e podsum ow anie: „Proposita exposuim us

u t potuim us: sed illa q ui proposuit, iam sit christianus, n e forte cum

ex sp ec ta t a u te L ibrorum sanctorum fin ire q uaestiones, prius fim a t vitam

istam , quam transeat a m orte ad v ita m ” 32.

2. K O RESPO N D EN CJA Z POGA N AM I

P og a n ie tak że n aw iązu ją k on tak t z bisk u pem z H ippony. W sw ych

listach poruszają p rob lem y bądź to filozoficzn o-religijn e, bądź to spo­

łeczne.

W yk ształcen i p rzed staw iciele pogan troszczyli się o zachow anie silnej

pozycji re lig ii p ogańskiej na polu p olity czn y m i k ultu raln ym . W śród ów ­

cz esn ych pogan b y ły rozw in ięte prądy m isty czn e. K u lty w schodnie,

zw łaszcza m itraizm , m ia ły w ielu gorliw y ch zw olenn ików . Zacierała się

granica p om ięd zy p oszczególn ym i k ultam i. S y n k rety zm re lig ijn y b y ł zja­

w isk iem p ow szech n ym i ch arak tery styczn ym dla końca starożytności. Re­

lig ijn e zab arw ien ie p rzyjęła tak że filozofia, zw łaszcza neoplatońska. „N au­

ka P lotyn a, rozw in ięta przez Porfiriusza, a zw łaszcza Jam blicha, w k ie­

runku w y b itn ie m istyczn y m , stan ow iła w w arstw ach w yk ształconych,

n ie ch ętn y ch ch rystian izm ow i, rodzaj w yznan ia re lig ijn eg o ”.33

23 M i 5,39.

58 In Ioh. tra c t. X X X V I,6; S erm o 51,11; De vera relig. 15.

30 P or. L. M a l u n o w i c z 6 w n a . C or ardens. „Z n ak ” 4:1949 n r 18 s. 350-362. 31 Ep. 102,32:, r id e a n t S c rip tu ra s n o stra s : q u a n tu m possunt, rid e a n t, dum per singulos dies ra rio re s p au cio resq u e se v id e an t, vel m oriendo, vel cred en d o ”.

32 Ep. 102,38.

(7)

S T O S U N E K P O G A Ń S T W A D O C H R Z E Ś C I J A Ń S T W A 9 9

P ocząw szy od drugiej p ołow y IV w iek u w zm aga się pobożność p ogań ­

ska ludzi w yk ształconych, dąży do u jaw n ien ia się na zew n ątrz. W ielką ro­

lę w tej pobożności odgryw ało p rzyw iązan ie do trad ycji przodków .

W obec ch rześcijań stw a, które z każdym d niem coraz bardziej się

wzm acniało, nabierało n ow y ch sił, m ąd rzy poganie od czu w a li potrzebę

zajęcia lepszej pozycji, rozszerzenia terenu, na k tóry m m iała się rozegrać

ostatnia walka. Środków ku tem u dostarczyła im koncepcja n a jw y ższeg o

i najw iększego bóstw a, które u suw ało in n e na plan drugorzędny. N a u w a ­

gę w tej m aterii zasługują listy M aksym a z M a d u a ry 34, L onginiana 35

i N e k ta r iu sz a 36.

A u gu styn sw oim i w ystąp ien iam i p u b liczn ym i je szcz e przed św ięc en ia ­

m i kapłańskim i sprow okow ał pogańskiego gram atyk a z M adaury do filo ­

zof iczn o-religijnej d ysku sji. M aksym z M adaury, w ó w czas ju ż stary, w y ­

stosow ał do A u gu styn a bardzo w y sty liz o w a n y list, celow o krótki, gdzie

pod p retek stem zalecania m onoteizm u jako n a jw yższej form y re lig ii sk ie­

row ał atak bezpośrednio przeciw ko k u ltow i m ęczen n ik ów . P isa ł bow iem :

„Jaki człow iek je st na ty le prostacki i tak głupi, b y w ątp ić w istn ie n ie

jedynego, n ajw yższego B oga, Ojca w szech rzeczy, k tóry n ie ma początku

i który n ie zrodził niczego podobnego do siebie. W zyw am y J ego w iek u istej #

m ocy rozlanej w e w szystk ich częściach św iata, p oniew aż n ie zn a m y im ie ­

nia, które On nosi w sw ej całości. Im ię bow iem B oga n a le ży w ogólności

d o-w szystk ich religii św iata. W ten sposób czcząc go różn ym i sposobam i

kultu, jakby poszczególne członki, w ielb im y Go w całości” 37.

W ydaje się, że nikt na afrykań sk im te ren ie n ie p otrafił lep iej od M ak­

sym a z M adaury zespolić poglądów p oliteistyczn ych z jednością Boga.

W dalszej części listu stw ierdza on, iż dziw ńa to je st m y śl w o leć bar­

dziej m ęczenn ików punickich niż bóstw a G recji i R zym u, cz y też p rzed­

kładać archim artyra N am phom ona nad bogów n ie ś m ie r te ln y c h 38, G łup cy

— zdaniem autora listu — naw ied zają p iln ie grob y ludzi, k tó rzy m im o

uw ielbień, jakie otrzym ują, b y li tylk o łotram i i zn aleźli k oniec god n y ich

życia. W ten sposób sp ełn iły się słow a p o ety w ieszczącego: „In ąue D eum

tem plis iurabit Roma per um bras” 39.

34 Ep. 16. 33 Ep. 234. 38 Ep. 90 i 103. 37 Ep. 16,1. 38 Ep. 16,2. 39 L ucan. Phars. 7, 159.

(8)

M aksym w y śm ie w a się ta k że z pobożności ch rześcijań sk iej, n azyw ając

ją barbarzyńską d ew ocją, która przypom ina b itw ę pod A kcjum , gdzie

m on stru aln e bóstw a w a lc z y ły przeciw bogom R z y m u 40.

W trzeciej części listu zaatakow ał od m ien n y od pogańskiego, ch rześci­

jań sk i zw yczaj adorow ania B oga n ie na św ież y m p ow ietrzu, lecz w u kry­

ty c h m ie js c a c h 41. Bardzo ciek aw ie kończy sw ój list: „niech [podrzędni]

b o gow ie cię zachow ają, za p ośred n ictw em których, k im k olw iek b y śm y

b yli, czcim y i w ie lb im y na ty sią czn e różnorakie sposoby w spólnego ojca

b ogów i lu d zi 42.

A u gu styn , jak to ok reślił G. B o iss ie r 43, n ie potraktow ał w yp ow ied zi

M aksym a na serio, lecz uznał ją jako sw ego rodzaju tak tyk ę, za pomocą

której ch ciał pozyskać ch rześcijan . B iskup H ippony n ie u w ierzy ł w szcze­

rość argu m entów korespondenta. B roniąc k u ltu m ęczenników , tak odpo­

w iada pod k oniec listu: „Na k oniec jednak, b y ci n ie b yło ta jn ym i nie

ciągn ęło cię w b rew rozw adze ku św iętokradzkim obelgom , w iedz, że

ch rześcija n ie k atolicy, k tórzy tak że i w w aszym m ieście m ają kościół, żad­

n ego zm arłego n ie czczą, ani n ie uznają za bóstw o tego, co Bóg u czyn ił

i stw o rzył, lecz czczą jed n ego Boga, k tóry stw o rzy ł i założył w szystk o” 44.

O dnośnie zaś bogów pogańskich zastosow ał argu m en ty eu h em erystycz-

ne, stw ierd zając, że są je d y n ie zm arłym i ludźm i. W ostateczn ości zachęca

sw eg o adresata do pow ażnej d ysku sji.

Bardzo in teresu jąca je st korespondencja biskupa H ippony z w spół­

czesn ym filozo fem i kapłanem pogańskim Longinianerp. D zięki niej bo­

w iem p ozn ajem y w iarę k u lty czn ą pogan w tych czasach. A u gu sty n oso­

b iśc ie b y ł zain tereso w a n y filozofią i dobrze znany w śród uczonych sw o­

ich c z a s ó w 45. W koresp on dencji pogańskiego filozofa z A u gu styn em do­

strzeg a m y p rzy ja cielsk ie rela cje 4P. A u gu sty n w liście do L onginiana za­

p y tu je go, w jaki sposób, jego zdaniem , n ależy czcić Boga i co sądzi o

C h rystu sie 47. L ongim an, n azyw ając A u gu sty n a najw sp anialszym R zym ia­

40 F a u stu s m an ichejczyk, p rzeciw n ik A ugustyna, nazyw a k u lt m ęczenników od­ w ró co n y m bałw o ch w alstw em (zob. C ontra F a u stu m 20,11).

41 Ep. 16,3: „quis sit iste Deus q u em vobis, C h ristian i, q u asi p ro p riu m vind icatis e t in locis ab d itis p ra e se n te m vos v id e re com ponitis. Nos etenim deos nostros luce p a la m a n te oculos a tq u e au res om nium m o rta liu m piis precibus ad o ram u s [...]”.

42 Ep. 16,4.

43 La fin du paganism e. T. 2. P a ris 1891 s. 263.

44Ep. 17,5: „A d su m m am ta m en , n e te hoc la te a t, et in sacrileg a convicia im p ru - d e n te m tr a h a t, scias a C h ristia n is catholicis, q u o ru m in v e stro oppido etiam ecclesia c o s titu ta est, n u llu m coli m o rtu o ru m , n ih il d enique u t n u m e n a d o ra ri, quod sit fa c tu m e t co n d itu m a Deo, sed u n u m ipsum D eum qui fecit et condidit o m n ia”.

45 K e e n a n , jw . s. 168. 46 T am że s. 118.

47 Ep. 235.

(9)

S T O S U N E K P O G A Ń S T W A D O C H R Z E Ś C I J A Ń S T W A 1 0 1

ninem i u czciw ym człow iekiem , jeżeli ta cy w ogóle istn ieją, w odpow iedzi

om aw ia p roblem y poruszane przez biskupa H ippony. S tw ierdza, że je st

platonikiem i w ier zy w B o g a 48. O dnośnie do re lig ii p rzy jm u je poglądy

w sp ółczesnych m u pogan, n ależących do kręgów ów czesn ej p ogańskiej in ­

telig en cji 49.

Longinian in teresu je się przede w szy stk im zagad n ien iem drogi zb li­

żającej i wiodącej do Boga. N ajlepszą drogą do Boga je s t ta, po której idzie

człow iek dobry w yk azu jący dzięki pobożnym , czy sty m , sp raw ied liw ym ,

n iesk a ziteln y m słow om i czynom , że n ie u siłu je w y k o rz y sty w a ć różnych

zm ienn ych okoliczności. Na tej drodze tow arzyszą czło w iek o w i bogow ie,

a sam człow iek, b ęd ący pod ich opieką n apełn ia się cn otam i jed yn eg o,

pow szechnego, niepojętego, n iew y sło w io n eg o i n iezm ordow anego S tw órcy,

Te cn oty — m oce (virtutes) — stw ierdza autor listu — w y n a zy w acie a n io­

łami, m oże to jest inna natura, która znajduje się n iżej Boga, albo, która

je st z B ogiem , albo, która sp ieszy do niego z w ielk im w y siłk ie m serca

i ducha. Taka je st droga — pow tarza pogański kapłan i filo zo f — którą

biegną do Boga b y ty oczyszczone dzięki pobożnym przykazaniom i bardzo

czystym zadośćuczynieniom starodaw n ych obrządków , u m artw iając duszę

i ciało w praktykach p o w śc ią g liw o śc i60.

R easum ując p ow iem y, że do p raw dziw ego Boga, n iezrozu m iałego S tw o ­

rzyciela w szystk ich rzeczy, m ożna dojść ty lk o poprzez czy sto ść życia,

obcowanie z bogam i czy — jak ich n azyw ają ch rześcijan ie — an iołam i i

przez oczyszczenie, o k tórym nauczali ju ż starożytn i. L ongin ian n ie w y ­

powiada się na tem at C hrystusa, p oniew aż uw aża, ż e je st rzeczą trudną

m ów ić o czym ś, czego się n ie zna. Prosi n atom iast A u g u sty n a o w y ra żen ie

sw ej opinii o sprawach, które p rzed staw ił m u w liście 51.

A u gu styn pogratulow ał L ongin ianow i p osta w y o tw artej, a n astęp n ie

om ów ił problem oczyszczenia udow adniając, że człow iek o w i cn otliw em u

n ie są już potrzebne p rak tyk i oczyszczające (pu rificatoria s a c r a ) S2,

« Ep. 234,1.

49 P roblem te n om aw ia szeroko J. G effecken w D er A usgang d er griechisch — röm ischen H eidentum s. H eid elb erg 1920 s. 20-223.

50 Ep. 234,2: „Via est in D eum m elior, q u a v ir bonus, piis, p u ris, iu stis, castis, veris dictis factisque, sine u lla tem p o ru m m u ta to ru m c a p ta ta ia c ta tio n e p ro b a tu s, et deorum c o m ita tu v a lla tu s, Dei u tiq u e p o te sta tib u s em eritu s; id est, eius e t u n iv e rsi, et inconSprehensibilis, et ineffabilis, in v e stig a b ilisq u e C rea to ris im p letis v irtu tib u s , quod, u t v e s tru m est A ngeles dicitis, vel quid a lte ru m post D eum v el cum Deo, au t in D eum in te n tio n e an im i m en tisq u e ire fe stin a n t. V ia est, in q u a m , q u a p u rg a ti an tiq u o ru m sa cro ru m piis p rae cep tis ex p iatio n ib u sq u e pu rissim is, e t ab stem iis o b ser- v ationibus decocti, a n im a et corpore co n stan tes d e p ro p e ra n t.

(10)

W yd aje się, że m ożna w y sn u ć n astęp u ją cy w niosek, iż list Longiniana

do A u g u sty n a je s t przyk ładem d osyć udanego m yślen ia neoplatońskiego.

J est o d m ien n y od listu M aksym a z M adaury, bardziej oględ n y w słowach,

n ie atak u je ch rześcijań stw a. Z listu L onginiana w n iosk u jem y, że je st on

czło w iek iem szlach etn ym , A u g u sty n zaś jest, jego zdaniem , rów nie jak on

zd oln y do poznania Boga d zięk i czystości serca.

Skoro b yła już m ow a w cześn iej o starym gram atyku z M adaury, trud­

no n ie w sp om n ieć o m ieszkańcach M adaury, gdzie w m łodości A u gu styn

od b y w a ł studia. W ty m m ieśc ie b yła bardzo pow ażna liczba pogan, którzy

n apisali do A u g u styn a list w im ien iu w szystk ich ob y w a teli m ia sta,'sk ła ­

dając m u p ełn e szacunku ży czen ia. A u gu sty n b y ł w zru szony form ą —

P a tr i A u g u stin o in D om ino a e te r n a m s a lu ta m — jaką zw racali się do bis^

kupa ch rześcijań sk iego p ogan ie z M adaury. L ist ich zn am y z odpow iedzi

A u gu styn a, zresztą bardzo serdeczn ej, w której ży c zy ł im szybkiego i cał­

k ow itego n aw rócen ia na w iarę chrześcijańską, poniew aż sp ełn iły się

w sz y stk ie p rzep ow ied n ie i n adszedł czas, b y każd y p rzyjął tę religię, k tó­

ra prow adzi do zbaw ienia, a której tajem n icam i są Trójca Ś w ięta i W cie­

le n ie 53.

R ów n ież w K alam ie, w m ieście N um idii, położonym m ięd zy e iv ita s a

H ippo R egius, b yło w ielu pogan. B y li oni — jak się zdaje — w ystarcza­

jąco silni, b y prow okow ać b u n ty i szkodzić chrześcijanom 5i.

O ich stosu nk u do ch rześcijan d ow iad u jem y się z w y m ia n y listów , ja­

ka dokonała się m ięd zy N ek tariu szem a biskupem H ippony S5. N ektariusza

p ozn ajem y już w p od eszłym w iek u , którego aetas fini p ró x im a est 56. P o ­

nadto je st on bardziej oddany filo zo fii stoickiej niż w ierze ch rześcijań ­

sk iej 57.

O gólnie p rzyjm u je się, że N ektariusz b y ł w K alam ie dekurionem albo

p ełn ił jak iś in n y urząd m iejski. W yd aje się to jednak m ało prawdopodob­

ne. S am e fo r m u ły zw racania się, jak im i p osłu gu je się A ugustyn: tua pru -

d e n tia 58, tua b en ig n ita s 5q, tua p ra eslan tia 60, laudablilis 61 są św iad ectw em ,

iż p ełn ił on w A fr y ce fu n k cję prokonsula lub w ikariusza 62.

53 Ep. 232.

54 B a r d y, jw . s. 231.

55Ep. 90 i 91; Ep. 103 i 104; zob. H. H u i s m a n . A u g u stin u s’ b riefw isseling m e t N ectarius. A m ste rd a m 1956. 56 Ep. 90. 57 P or. Ep. 104,16.17. 53 Ep. 91,2; Ep. 104,1. 58 Ep. 104,1. 60 Ep. 104,11. 61 Ep. 104,15. .** H u i s m a n , jw . s. 10-13.

(11)

S T O S U N E K P O G A Ń S T W A D O C H R Z E Ś C IJ A Ń S T W A 1 0 3

Do tego w ięc N ektariusza, m ęża zn ak om itego pod w zg lęd em godności

i szacunku, p rzy b yli poganie, prosząc go, ab y zech ciał p ośred n iczyć w ich

spraw ie u biskupa H ippony, p oniew aż toczą p ow ażn y spór z ch rześcija n a­

mi. Pragną, ab y A u g u styn w sta w ił się ża n im i u sędziów , alb o w iem w b rew

ostatnim u staw om o poganach obchodzili w sposób u ro cz y sty dzień św ią ­

teczny, w czasie którego obrzucili k am ien iam i k ościół ch rześcijan , tuż przy

drzw iach w zn iecili ogień i zabili jed n ego ze słu g Boga. N ek ta riu sz p rzy -

jąw szy tę fu n kcję pośredniczenia, lic z y ł na zrozu m ien ie biskupa H ippony

sądząc, że zdoła d zięki sw em u a u to ry teto w i nakłonić biskupa, ab y w sta w ił

się za poganam i u s ę d z ió w 63. A u g u sty n od pow iedział, że on n ie ż y c zy

nikom u kar (supplicia), lecz pragnie, b y p rzestęp cy zostali ukarani jako

przestroga dla in n ych t a m im m an is ju ro ris e x e m p lu m . P rz y w ileje, z k tó ­

rych źle korzystają, trzeba im odebrać, ab y w ięcej n ie szkodzili ta k ch rze­

ścijanom , jak i sam ym sob ie 64.

N ektariusz odpisał na list A u gu styn a dopiero po ośm iu m ie s ią c a c h 86

D w ie b y ły p rzyczyn y tej d łu giej zw łok i. P ierw sza z n ich to ta, iż P o ssi-

diusz, biskup K alam y, p odążył do R zym u, ab y u sam ego cesarza H ono­

riusza uskarżać się na czyn h a n ieb n y pogan. Z daniem H. H u is m a n a 66

N ektariusz oczek iw ał jego pow rotu z R zym u. W ty m czasie w yd arzyła

się sprawa o w ie le p ow ażniejsza, m ian ow icie dw ad zieścia d ni po otrzy ­

m aniu przez N ektariusza listu od św . A u gu styn a, a.d. X I. K ai. Sept.,

22 sierpnia 408 r. został zam ordow any w R aw en n ie Stilicho, m a gister m i-

litum , a w ła ściw ie fa k tyczn y w ładca cesarstw a zachodniego po śm ierci

T eod ozju sza67. Po zab ójstw ie S tilichon a m ieszk ań cy K a la m y w raz z N e -

ktariuszem m ieli nadzieję, że w szystk o będzie w porządku i że stracą zna­

czenie prawa w yd an e przez H onoriusza przeciw ko poganom , a rozpow ­

szechnione w A fryce za życia S tilic h o n a 6S. P o trzech m iesiącach, k ied y

Olim pios, następca Stilichona, zarządził, że p rzep isy te nadal obow iązują

w zupełności, w ów czas N ektariusz w sk u tek u siln y ch próśb m ieszkań ców

65 Ep. 90. 64 Ep. 91. 65 Ep. 103. 66 Jw . s. 17 n.

67 Por. K. Z a k r z e w s k i . O statnie lata Stilichona. „ K w a rta ln ik H isto ry cz n y ” 39*1925 s. 445-514; p rze d ru k w : T e n ż e . U sc h y łk u św ia ta antycznego. W arszaw a 1964 s. 23-119.

64 Ep. 97,2: „quo n o v e rin t inim ici E cclesiae leges illas, quae de id olis confrin- gendis de h ae retic is corrigendis vivo S tilichone in A fric am m issae su n t, ex v o lú n ­ ta te Im p e ra to ris piissim i e t fidelissim i co n stitu ta s; quo nesciente v e l nolente faetum sive dolose iactant, sive libenter putant”.

(12)

K alam y w y sła ł drugi list do biskupa H ippony 69, w którym nie ma już daw ­

n ej p ew n ości siebie, ale jest w ielk a czołobitność 70 i korne p r o ś b y 71.

A u g u sty n w o d p o w ie d z i72 n ajp ierw nieco gani opieszałość Nektarm sza,

n astęp n ie odpiera całk ow icie w szelk ą jego obronę, którą przedstaw iciel

pogan u siło w a ł w yp rosić łaskaw ość biskupa w zględ em mieszkańców* K a­

lam y. Odrzuca tak że tezę, jakoby różne reiig ie b y ły różnym i drogam i, któ­

re prow adzą do Boga, oraz stoicką naukę o rów ności w szy stk ich grzechów,

A u g u sty n podkreśla, że ch rześcijan ie n ie są dzikim i zw ierzętam i sprag­

n ion ym i k rw i i n ie czyhają na n ic zy je życie. W reszcie zachęca N ektariu-

sza, a b y od d a liw szy troskę o m ieszkań ców K alam y, cz y n ił to quod Deo

placere possit i aby za w ierzy ł m iłosierd ziu chrześcijan.

P od sum ow ując koresp on dencję N ektariusza z A u gu styn em trzeba za­

znaczyć, iż d o ty czy ła ona w zasadzie stosu n k ów praw n o-sp ołecznych m ię­

d zy poganam i a ch rześcijan am i. Ci ostatn i w sk u tek zm ieniającego się sta­

tu su p raw n ego b y li ciągle narażeni na zem stę ze stron y pogan.

3. A L U Z JE W INNY CH PISM A C H SW. AUGUSTYNA

Poza lista m i echa różnych zarzu tów pogan pod adresem chrześcijan

znajdują ąię w traktatach i kazaniach św . A u gu styn a.

Ze s tr o n y w y z n a w c ó w d aw n ych k u ltó w ch rześcijan ie spotykają się z

zarzutem , że w ierzą w Boga u krzyżow anego, jak b y On b y ł kim ś innym

n iż czło w iek iem 73, p oganie kpią z u m artw ionego życia ch rześcijan 74, w y ­

śm iew ają w iarę ch rześcijan w z m a r tw y c h w s ta n ie 75, podkrelśają ich spory

d ogm atyczn e, m im o że głoszą m iłość 76, opow iadają o sukcesach chrześcijan

osiąganych d zięk i czarom, jak im i p osłu giw ał się P iotr i i n n i 77.

W jed n ej z h o m ilii na E w an gelię św . Jana 78 A u g u styn czyn i aluzję

do dnia radości rozpu stn ików m iasta. W inszuje sobie, że w idzi przed sobą

liczn e au dytorium , lecz stw ierdza, że w ie le kobiet nie okazało pośpiechu w

89 Ep. 103. 79 Ep. 103,1. 71 Ep. 103,4. 71 Ep. 104.

73 In Ps. 93,15; In Ps. 118,26; De praedest. sanct. 16,32; Serm o 62,9. 74 S erm o .361,4.

78 De civ. Dei X X I,2; De civ. Dei X X II,4; S erm o n es 241, 242, 243, 296. 76 S erm o 47,28.

77 De civ. Dei X V III,53; in n e in te re su ją c e ry sy (In Ps. 101,10; In Ps. 134,20; In Ps. 136,9).

78 T raet. in loh. V II; zob. W. S z o ł d r s k i . H om ilie na E w angelie i P ierw szy L ist Jana. T. 1. W arszaw a 1977 s. 113-132. PSPXV .

(13)

S T O S U N E K P O G A Ń S T W A D O C H R Z E Ś C IJ A Ń S T W A 1 0 5

przyjściu do kościoła. W olą one prow adzić ż y c ie u liczn e, od którego po­

w inna je p ow strzym yw ać je śli ju ż n ie bojażń, to p rzyn ajm niej poczucie

w styd u . Ś w iętem pogan, które A u gu styn atakuje, jest f e s tiv ita s sanguinis

obchodzona 24 marca ku czci A ttisa. W czasie tego św ięta k apłan i zw ani

gałlam i rozcinali sobie ram iona i b ieg ali po u licach w yd ając szalon e ok rzy­

ki. A u gu styn p rzeciw staw ia n ieczy stą ich k rew k rw i baranka, S tw ó rcy

Św iata. Zauważa, że p rzew rotn e d uchy p rzew id ziały p rzy jście C hrystusa,

n ie znając jed y n ie czasu jego w cielen ia. Te złe d u ch y zm y ślają dla .siebie

zaszczytne honory, ab y oszukać chrześcijan. „Tak d alece m oi bracia, iż ci,

którzy zw odzą przez am u lety, fo r m u ły 'm agiczne, p odstęp y w roga, m ie ­

szają sw e czarodziejskie zaklęcia z im ien iem C hrystusa. P o n iew a ż ju ż n ie

m ogą zw ieść chrześcijan, dając im (sam ą) truciznę, dają do n iej n ieco m io­

du, b y ty m co je st słodkie, u kryć gorycz, ab y pito to na zgubę. D o tego

stopnia, że, jak w iem , kapłan ow ego P ilea ta 79 zw y k ł m aw iać, że sam P ileat

jest chrześcijaninem . (Et ipse P ille a tu s christianus est). D la czego tak cz y ­

nią, bracia, je śli n ie dlatego, że w in n y sposób n ie m ogą zw ie ść ch rze­

ścijan?” 80

W edług A u gu styn a te rzekom e p odobieństw a w y w od zą się ze zdrady

lub podstępu pogan, b y w prow adzać w b łąd chrześcijan. Takie rozw iąza­

n ie b yło już w cześn iej znane. J u sty n tw ierd ził, że to podrabianie au tory ­

te tu p rzygotow ały dem ony 81.

N ow ą fa lę agresji an tych rześcijań sk iej w y w o ła ło zd ob ycie R zym u przez

Alaryka. w r. 410. Im perium rzym sk ie poniosło ogrom ną stratę. C hrześci­

jański poeta P r u d e n c ju sz 82 uspokaja zaślep ion e tłu m y , k tóre chcą zn aleźć

odpow iedzialnych za n ieszczęścia, jak ie n a w ied ziły R zym . O tym , iż

w szystk im n ieszczęściom w in n i są ch rześcijan ie, już w cześn iej p isał T er­

tu lian 83: „Jeśli T yber zaleje m u ry m iejsk ie, je śli N il n ie w y le je na pola,

jeśli niebo stanie i n ie daje deszczu, je śli ziem ia się trzęsie, je ś li głód, je śli

zaraza, zaraz słychać krzyki: „chrześcijan do Iwa!”.

Zdaje się, że w p ierw szych latach V w iek u p oganie b y lib y rów nież

ch ętnie posłali chrześcijan lw om na pożarcie. P r e te n sje w y b ra ły jed n ak in ­

7er P ilea t: chodzi tu

o

A ttisa, którego w y o b rażan o sobie w e fry g ijsk ie j czapce. Zob. F. C u m o n t. A ttis. RE II 2 kol. 2250; A. R a p p A ttis. W: W. R o s c h e r . A u s ­ führliches L e x ik o n der griechischen u n d röm ischen M ythologie. L eipzig 1884-1890. I 725 n.; P. P a r i s. Pileus. W: Ch. D a r e m b e r g , E. S a g l i o . D octionaire des a n ti- quites grecques et rom aines. P a ris 1926 s. 429-431; R. D e c h a r m e . Cybele. T am że s. 1688«.

80 Tract. In loh. V II,6 tłum aczenie w edług: S z o ł d r s k i , jw . s. 117-118.

81 Ju sty n p o d aje liczne p rzy k ła d y w P ierw szej apologii X X II,5-6 i w D ialogu z Ż y d e m T ryfo n e m ; podobnie T e rtu lia n w De p raescriptione h a eretico ru m i A polo-getyku .

88 C ontra S y m m a c h u m w. 640; s. 732-738.

(14)

ną form ę. Zarzucali oni brak opieki ze stron y Boga chrześcijan i apostołów

nad R zym em , zanik bojow ego ducha w narodzie. T w ierd zili, iż religia

chrześcijańska b yła w roga rzeczyposp olitej (inimica reipublicae) i w rze­

czy w isto ści niezgodna z obyczajam i republiki (m ores reipublicae). W spo­

m ina o ty m św . A u g u sty n w sw y ch p ub liczn ych w ystąp ien iach , p rzytacza­

jąc w y p o w ied zi pogan: „K ied y sk ład aliśm y ofiary n aszym bogom, Rzym

stał, R zym b y ł k w itn ący. Teraz, k ied y w szęd zie składa się ofiary w aszem u

B ogu i k ied y n asze ofiary są zabronione, oto w idzicie, co R zym znosi!” 84

„Ciało św . Piotra, ciało św . W aw rzyńca spoczyw a w R zym ie, ciała innych,

szla ch etn y ch św ięty ch m ęczen n ik ów są pogrzebane. C zy to przeszkadza, by.

czuć się n ieszczęśliw y m [...] G dzież są w ięc groby apostołów (m em oriae

a p o sto ro lu m ) ? 85

P rzed sta w iciel lud zi w yk szta łco n y ch 86 podał to w form ie jeszcze bar­

d ziej n iepok ojącej. Z apytuje siebie, cz y nie ma zw iązków m ięd zy zw ycię-

stw em ch rześcijań stw a a upadkiem cesarstw a, czy np. przykazania ew an­

g elicz n e n ie są w ła śn ie oznaką słabości, poddaństw a. Jego w yp ow ied zi

m ają zab arw ien ie pogańskie, chociaż b y ł ch rześcijan inem .

A u g u sty n przejął się katastrofą i zdobyciem R zym u, ale się n ie zała­

m ał 87. R ozw iązyw ał zagadnienia palące i trudne, a czy n ił to publicznie w

k ościele. Z tego pow odu n iek tó rzy ch rześcijan ie obaw iali się o niegc.

Z trzech jego

s e r m o n e s

(81, 105, 296) d ow iad u jem y się, że gan ił on p esy ­

m istów , przypom inając im, iż ob ecn y pożar R zym u n ie b y ł p ierw szym , że

n ieg d y ś m iasto spłonęło z pow odu G allów , p otem przez N erona. S traty

m ateria ln e m ożna napraw ić, a lu d zie będą m niej przygn ęb ien i, jeżeli będą

u trzy m y w a li się na tak im poziom ie życia, do którego on ich zachęca.

W serm o 105 p rzy toczył w iersz z E n e idy 88:

H is ego n ec m e ta s re ru m nec te m p o m pono: Im p e riu m sine fin e dedi[,.,J

uzasadniając, że fa łszy w y bóg, którem u poeta przypisuje te słowa, w y ­

pow iada k ła m liw e obietnice.

P ra w d ziw e p ojęcie rzeczy lud zk ich w y k a zu je W ergiliusz, zdaniem

A u gu styn a, w G eorgikach 89, gdzie m ów i poeta, że w szy stk ie królestw a

ziem i będą m ia ły k on iec — p e r itu ra regna. A u gu sty n staw ia p ytanie, czy

ob ecn ie w y b iła ta fataln a godzina cesarstw a. Odpowiada niepew n ie, po­

n iew a ż je d y n ie sam B óg to w ie A u gu styn je st jedn ak p ełen nadziei, iż

84 S erm o 296, 7. 85 S śrm o 296, 3.

86 E p. 137; por. Ep. 136 i Ep. 133.

87 P or. P. S t y g e r.

Sw.

A u g u sty n ja k o patriota. W: S tu d ia A u g u sly ń skie. W ar­ szaw a 1931 s. 117-121.

88 I, 278. ** II, 498.

(15)

S T O S U N E K P O G A Ń S T W A D O C H R Z E Ś C IJ A Ń S T W A 1 0 7

m iasto św ięte, m iasto w ieczn e, m iasto n ieb iesk ie, w k tóry m w ob ecn ym

czasie każdy m oże znaleźć p rzytułek , n ie pow inn o lęk ać się zn iew ag ludzi.

P rzestrzega, b y n ik t n ie dał się zw ieść przez sza lon y ch p rzeciw n ik ów

im ienia chrześcijańskiego, k tórzy pow tarzają, że C h rystu s zn iszczył R zym

chroniony daw niej przez bogów. A u gu styn w sk azu je na tak ie m iasta, jak:

A leksandria, K onstantynop ol, K artagina, które u su n ęły sta ro ży tn y k u lt

i nadal w sp an iale się rozw ijają. Zwraca także u w agę, iż upadek b ogów

w sam ym R zym ie bezpośrednio w yp rzed ził katastrofę. P o są gi b ó stw w y ­

wrócono, gd y król G otów Radagez, będąc jeszcze poganinem , p rzyb ył, aby

zniszczyć m iasto i doznał całk ow itej porażki. A lary k b y ł arianinem , a le

też n iep rzyjacielem bogów , a m im o to od niósł zw y cięstw o . B isk u p H ip -

pony stw ierdza, że rozum ow ania oszczerców n ie liczą się z ty m i faktam i.

In n y je st stosu nek ch rześcijan do cierpienia, in n y sto su n ek pogan do

cierpienia. Podczas gd y p oganie rozpaczają w sk u tek cierpienia, ch rześci­

jan ie w yciągają odpow iednie w n ioski dla d alszego życia.

N iek tórzy p rzyjaciele nam aw iali A u gu styn a, b y p oło żył k res tej k am ­

panii an tych rześcijań sk iej 90. Fakt ten m ógł tak że leżeć u g en ez y n apisa­

nia De c iv ita te Dei.

Na podstawcie p rzeanalizow an ych tek stów m o żem y p ow ied zieć, iż za­

ch ow ały się ślad y p olem ik m ięd zy poganam i i ch rześcijan am i zarów no

w korespondencji św . A u gu styn a, jak i in n ych jego pism ach. P o lem ik a ta

dotyczyła:

— koncepcji Boga (E p. 16,1.3.4; Ep. 17)

— koncepcji C hrystusa (Ep. 102,8.32; Ep. 135,2: Ep. 136,1; Ep. 137; Ep.

138; Ep. 233; Ep. 234; Ep. 235; Tract, in Joh. VII; In Ps. 93, 15; In Ps.

118,26; D e praed. sanct 16,32; S e r m o 62,9; D e consensu E vang. I, VII,

1L)

— problem u zm artw ych w stan ia (Ep. 102,2; D e civ. D e i X X I, 2; De civ.

Dei X X II, 4; Serm ones: 241, 242, 243, 296).

— problem u zbaw ienia (Ep. 102,22).

— różnych zagadnień b ib lijn ych (Ep. 102,28.30)

— k ultu ch rześcijań sk iego (Ep. 102,16; Ep. 136,2)

— życia praw n o-sp ołecznego (Ep. 90; Ep. 91; Ep. 97,2; Ep. 103; Ep. 104)

— ety k i chrześcijańskiej i jej w p ły w u na ży c ie sp o łeczn e (Ep. 136)

— ideału dobrego człow ieka (Ep. 233; Ep. 234,2.3; Ep. 235)

— przykazania m iłości (Serm o 47,28; In Ps. 101,10; In Ps. 134,20; In Ps.

*136,9)

— życia ascetyczn ego (S erm o 361,4)

— stosunku do cierpienia (S erm o 105)

— czci m ęczen n ik ów (Ep. 16,2; Ep. 17,5)

(16)

— in terp retacji zdobycia R zym u przez A laryk a w r. 410, a w szczegól­

n ości problem u op ieki ze stron y Boga ch rześcijan i apostołów nad R zy­

m em oraz zw iązk u m ięd zy zw y cięstw e m chrześcijan a upadkiem Ce­

sarstw a (Ep. 136; Ep. 137; S e r m o n e s 81, 105, 296; De civ. Dei).

W a rty k u le b y ły w ięc poruszane sp raw y d oktryn aln e i podyktow ane

przez h isto ry czn e u w aru n kow an ie.

L ’A T TIT U D E DU PA G A N ISM E À L ’ÉGARD DU C H R ISTIA N ISM E DANS LA CO RRESPONDANCE ET LES ÉCR ITS DE SAIN T AU GUSTIN

l

R é s u m é

L ’a u te u r p ré se n te le p roblèm e en tro is p a rtie s: d ’abord, il an aly se la correspon­ d an ce de sa in t A u g u stin avec des ch rétien s, en su ite sa correspondance avec des païens, enfin les allusions à c e tte questio n dissém inées d an s d iv e rs é c rits de l ’évêque d ’H ippone.

Les c h ré tie n s fe rv e n ts fu re n t exposés a u x a tta q u e s aussi bien des chrétiens tièdes que des païens.

De la co rresp o n d a n ce de sa in t A u g u stin avec des ch ré tien s il • ré su lte que les p aïens ch e rc h e n t à se m er le d o u te d an s le coeur de c h ré tien s q u a n t à certaines v érités de la -f o i: la d iv in ité de Jé su s-C h rist, la résu rre c tio n , le sa lu t [...]. Ils con­ te ste n t ce rta in e s données b ibliques, la m o rale et le culte ch rétien . Dans le u r corres­ p o ndance avec l ’évêque d ’H ippone, les païens ab o rd e n t des problèm es de n a tu re p h ilo so phico-religieuse et so cio -ju rid iq u e. M axim e de M ad au re te n te — po u r com ­ b a ttr e le ch ristia n ism e — de réconcilier les vues p o ly th éistes avec' l’u n ité de Dieu. L onginianus, p a rtis a n d u n éo -p lato n ism e, a ffirm e que l ’on p a rv ie n t au x seul v ra i D ieu, l ’in c o m p réh en sib le C ré a te u r de to u te chose, p a r la p u re té de la vie, p a r la f ré q u e n ta tio n des dieux, p a r la p u rifica tio n . L a correspondance d ’A ugustin avec N ec taire étudie des problèm es ju rid iq u e s et sociax, en nous fa isa n t v o ir ainsi l ’é ta ­ b lissem en t d ’un m odus v iv e n d i p ra tiq u e e n tre païens et chrétiens.

L es allusions_ d an s les tra ité s et les serm ons de sa in t A ugustin m o n tre n t les r a p p o rts q u o tid ien s, o rd in aire s e n tre ch ré tien s e t les p a rtisa n s d ’anciens cultes. Les c h ré tien s sont a tta q u é s p a r les païen s d u côté d ogm atique et m oral. On rep ren d la v ieille ac cu satio n selon la q u elle les ch ré tien s sont responsables de tous les m a lh e u rs qui* s ’a b a tte n t su r l ’E m pire.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jest nowym spojrzeniem na aktywizację kobiet jako na proces przekształcania się roli społecznej kobiety współczesnej.. Rozprawę tę cechuje, podobnie jak poprzednie i późniejsze

Oszacowanie prawdopo- dobie ´nstwa popełnienia bł ˛edu drugiego rodzaju oznaczamy symbolem β, a jego dopełnienie do jedno´sci nazywane jest moc ˛ a testu. Bł ˛ ad

Dit is onder meer een gevolg van de huidige inrichting van de organisatie en procedures: verkokering tussen organisatiedelen die verantwoordelijk zijn voor

*" Uściślenie wzajemnych relacji tych dwóch idei w programie szkół średnich Komisji Edukacyjnej jest — jak się wydaje — jedną z pod- stawowych potrzeb badawczych

Natomiast drugi dzień świąt jest dniem radosnym, dniem polewania się wodą („obecnie raczej już symbolicznie, jedynie dla dzieci stanowi to nadal wielką

Autor analizuje walkę o własne, narodowe oblicze szkolnictwa okupacyjnego w wielu krajach europejskich, a także funkcjonowanie podziemnego szkolnictwa i oświaty

Ciągle zmieniająca się sytuacja społeczna, duże zmiany na rynku pracy, bezrobo­ cie - to nowe czynniki, które niewątpliwie mają wpływ na decyzje młodzieży o włas­

Należy jednak zastanowić się, czy ustawodawca, a raczej egzekutor prawa, może sterować tą sferą i świadczenie publiczne o sankcyjnym charakte- rze obarczać przede wszystkim