Jan Sobczak
List Profesora Jana Sobczaka
Echa Przeszłości 8, 379-380
ECHA PRZESZŁOŚCI VIII, 2007 PL IS S N 1509-9873
LISTY DO REDAKCJI
LIST PROFESORA JANA SOBCZAKA
Z z a in te re so w a n ie m p rz ecz y ta łem w o s ta tn im tom ie V II E c h P r z e s z ło ś c i
w arto ścio w ą i c iek a w ą recen zję p ió ra P ro fe so ra T a d e u sza S te g n e ra (z U n i w e r s y t e t u G d a ń s k ie g o ) k s ię g i p a m ią tk o w e j N a d B a ł t y k i e m , P r e g o ł ą i Ł y n ą , pośw ięconej ju b ile u szo w i 50-lecia p ra cy n au ko w ej prof. J a n u s z a J a sińskiego (s. 377-381). Z asłu że n ie oceniając p ozytyw nie zam ieszczone w niej a rty k u ły i przyczynki, je d y n ie mój te k s t p o tra k to w a ł R ece n zen t z p rz e k ą se m (s. 381), nie tylko nie zn a jd u ją c w n im niczego pożytecznego lu b ciekaw ego, ale — co isto tn ie jsz e — w yty k ając m i w dość o strej p rzy ty m i n iek on iecznie grzecznej form ie: 1) n ie w ie lk ą ilość z a w a rty c h w n im in fo rm acji o sam y m Ju b ila c ie , n a to m ia s t 2) za dużo o m n ie sam ym , a poza ty m jeszcze 3) w r ę c z z ło ś liw e u w a g i p o d a d r e s e m o só b , k tó r e n a d a l d z i a ł a j ą w p o l s k i e j n a u c e . D w a pierw sze z a rz u ty s ą w y razem aż zadziw iającego u h isto ry k a tej m ia ry ew i d en tn eg o n ie z ro z u m ie n ia c h a ra k te r u d zie n n ik a , będącego zaw sze opow ieścią p rz ed e w szy stk im o sobie sam ym . N ik t też z p ozostałych au to ró w tej księg i nie pisze w sw ych te k s ta c h — oprócz n a tu r a ln ie au to ró w przyczynków do b iografii prof. J a n u s z a Ja siń s k ie g o i biblio g rafii jego p u b lik acji - o Ju b ila c ie a o w y b ra n y m p rzez siebie tem acie. U czyniłem to i ja , bio rąc za p rz ed m io t sw ych ro z w aża ń a k u r a t te n w y jątek ze swego n a gorąco p isan eg o d zien n ik a , k tó ry dotyczy o k re su n aszej w spólnej z prof. J a n u s z e m J a s iń s k im p ra cy w In sty tu c ie H isto rii b. o lsztyńskiej W S P i re k o n s tru u je a tm o sferę i sto su n k i ta m ty c h la t. W z m ia n ek o P ro fesorze je s t w n im rzeczyw iście niew iele, co w y jaśn iałe m we w stęp ie, ale u z n a łe m za stosow ne ty m w ła śn ie fra g m e n te m ja k o n ie sp e c ja lista z z a k re su p ro b le m a ty k i badaw czej prof. J .J . uczcić cenio
nego p rzez w szy stk ich S e n io ra o lszty ń sk ich historyków . N ik t z olsztyńsk ieg o śro d o w isk a historycznego, w ty m i sam J u b ila t, n ie podniósł a n i p ub liczn ie a n i w rozm ow ie ze m n ą ja k ich k o lw iek za rzu tó w wobec tego te k s tu , n a od w rót, sp o tk a łe m się z w ielom a p o chw ałam i za tra f n e o d d an ie atm o sfery w In sty tu c ie , p rzez co te k s t te n m oże kiedy ś stano w ić p rzyczy nek do h isto rii i środow iska, i sam ego In s ty tu tu .
Rzecz ja s n a , o czym doskonale wie k a ż d y h isto ry k , d z ie n n ik z sam ej swej n a tu r y je s t n ie sły c h a n ie su b iek ty w n y m św iadectw em epoki i oceny zd a rzeń ,
380
Listy do Redakcjia zw łaszcza oceny w n im z a w a rte zaw sze g rz e sz ą su b iek ty w izm em , często w yw ołują polem iki, p rzy czyniając się w efekcie do b ard ziej w szech stro n n eg o w y ja śn ie n ia w ielu asp e k tó w m inionej przeszłości. T ak je s t i w ty m w y p ad k u , a k a ż d a osoba d z ia ła ją c a p ublicznie, a ta k im je s t rów nież zaw ód p ro fesora, n a r a ż a się n a pu b liczn e oceny swej p o staw y i poczynań. N ikogo w tych za p isk a c h nie o b ra żałem , re je s tru ją c tylko fa k ty i z d a rz e n ia o raz ów czesne swoje odczucia. N ie sądzę, żeby o ty m w sz y stk im nie w ied ział ta k z n a k o m ity h isto ry k , ja k im je s t S zano w ny R ecenzent. U bolew ać więc tylko m ogę, iż m u sia ł ulec in sp ira c ji w iadom ej m i z re s z tą osoby z sam ego O lszty n a, nie m ającej odw agi cyw ilnej w p ro st polem izow ać ze m n ą a uciekającej się lęk li w ie do pom ocy n iezo rien to w an y c h a a u to ry ta ty w n y c h osób trzecich , spoza naszego środow iska. N ie mój d zien n ik , a w yw ołan a ty m in g e re n c ja osób po stro n n y ch , nie znających opisyw anej sy tu acji, n ie słu ży pozostającej wciąż celem p ersp ek ty w iczn y m in te g ra c ji olszty ńskiego śro d o w isk a historycznego.
Z w y ra zam i sz a c u n k u d la p ra c n au k o w y ch R ece n zen ta
P ro f. z w . d r h a b . J a n S o b c z a k
