• Nie Znaleziono Wyników

Etyka perfekcjonizmu Henryka Elzenberga

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Etyka perfekcjonizmu Henryka Elzenberga"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

F I L O Z O F I A X I I — N A U K I H U M A N IS T Y C Z N O -S P O Ł E C Z N E — Z E S Z Y T 228 — 1991

Zafclad Etyki

W łod zim ierz T y b u rsk i

ETYKA PE R FE K C JO N IZ M U HENRY KA ELZENBERGA

Z a r y s t r e ś c i . Perfekcjonistyczny charakter refleksji normatywnej H. El­ zenberga. Etyka wyrzeczenia, jej uzasadnienia i klasyfikacje. Postawa soteryczna i postawa meliorystyczna. Pojęcie zbawienia i jego analiza. Homo ethicus. Analiza podstawowych sposobów pojmowania doskonałości. Obrona etyki doskonałości. Od etyki indywidualistycznej ku etyce społecznej Gandhiego.

N iezm iernie szeroki w achlarz poglądów o b ejm u je dorobek H. Elzen­ berga w dziedzinie etyki. Rozpraw a o filozofii m o raln ej M arka A u re ­ liusza stanow i znaczący w k ład w h isto rię m yśli e ty c z n e j1. W ram a ch pro b le m aty k i aksjologicznej lo ku ją się rozw ażania n a d isto tą w artości, ocen i norm m oraln y ch , poznania etycznego czy uzasad nienia sądów w artościujących. Rów nolegle zaś z dokonaniam i teoretycznym i w y bijają się treści sk ład ające się na wielce in teresu jącą i ory g in aln ą reflek sję no rm aty w n ą.

Tej w ielow ątkow ej problem aty ce tow arzyszą bogate fo rm y jej prze­ kazu. Obok ro zpraw p isan y ch z zachow aniem w szelkich ryg orów nau k o ­ wości, z dbałością o stro n ę arg u m e n ta c y jn ą i p recyzję słowa, zn ajdu jem y eseje filozoficzno-m oralne i literackie „sw obodniejsze w prow adzeniu m y śli” , za to przyciągające elegancją sty lu , bogactw em skojarzeń i m e ­ tafor, sugestyw nością języka, subtelnością analiz. W spom nieć rów nież należy o aforystyczn ej form ie wypow iedzi, k tó re są p raw d ziw y m feno­ m enem w rodzim ym piśm iennictw ie filozoficznym . Z ebrane w książce zaty tu ło w an ej K ło p o t z istn ieniem , stanow ią skrótow y, dato w an y zapis sta n u m yśli, d u c h a i przeżyć in te le k tu a ln y c h auto ra, o k tó ry c h skrom ­ nie pow iadał, że są jed y n ie „w y p ad am i m yślo w ym i” w sfe rę etyki, filozofii, religii, lite ra tu ry .

Spośród w ielu zagadnień etycznych po dejm ow anych p rzez au to ra 1 H. E l z e n b e r g , Marek Aureliusz. Z historii i psychologii etyki, Lwów — Warszawa 1922.

(3)

44 Włodzimierz Tylburski

K ło potu z istn ien iem , sk u p m y uw agę na jednym , a m ianow icie n a do­

k on aniach filozofa w dziedzinie e ty k i n orm atyw n ej. F u n d am en tem , n a k tó ry m budow ał Elzenberg zręb y ety k i n o rm aty w n ej, b y ł jego sy stem w artości, koncepcja św iata i człow ieka. G dyby, n a początku naszych rozw ażań, pokusić się o k lasy fik acy jn e k o n k rety zacje, to m ożna by stw ierdzić, że 'refleksja n o rm a ty w n a a u to ra rozpraw y o M arku A u reliu ­ szu w yraźnie lokuje się w p erfekcjo n istyczn ym n u rcie w etyce, stan o­ wiąc jego sw oistą o ry g in aln ą odm ianę. F a k t ten d o k u m en tu je Elzen- bergow ska idea ety k i czystej, n ak iero w anej k u w artościom absolutnym , p erfek cy jn y m . E tyk a ta program ow o odrzuca św iat w artości u ty lita r­ nych, hedonistycznych, d e m o n stru jąc swą niezależność od w szelkich zew nętrznych w artościow ań m oralnych.

O tym , w jak im k ie ru n k u zm ierza reflek sja n o rm a ty w n a i p refe re n c je m oralne Elzenberga, św iadczy o k reślen ie ety k i jako n a u k i „o m ężnym zachow aniu się wobec b y tu ” 2. E ty ka ta ak centu je szczególnie m ocno znaczenie w yrzeczenia, heroizm u i doskonałości — cnó t ta k p o trzeb n y ch człow iekow i w jego zm aganiach z niew rażliw ym n a w artości św iatem zew nętrzn y m i przeciw nościam i losu. Im to w łaśnie człow iek w inien przeciw staw ić w łasną doskonałość m oralną.

Idea doskonałości jako najw yższej w artości stanow i w spó lny m ia­ now nik dla w ielu system ów etycznych. F a k t ten nie b y ł przeszkodą dla u jaw n ian ia się niek iedy jask raw y ch różnic w ocenach i w yborze dróg prow adzących do n a p ra w y człow ieka i św iata. Z apytyw ano o to, w jaki sposób osiągnąć doskonałość. Je d n i w skazyw ali n a p o trzeb ę stałego p o d­ noszenia się n a w yższy poziom, zdobyw ania k olejnych cnót i stopni p erfekcyjności, m nożenia w sobie dobra, zdążania do coraz wyższych, p iękniejszych celów. In n i uw ażali, że doskonałość m o raln ą budow ać n a ­ leży drogą w yrzeczeń, usuw ania błędów, braków , przezw yciężania po ­ żądań, zw alczania zła, stałych, k o ry g u jący ch działań.

E lzenberg sk łan iał się k u przekonaniu, że w procesie doskonalenia konieczne jest resp ek to w an ie jednego i drugiego stanow iska. Zaznaczał wszakże, iż działalność doskonalącą zaczynać należy od sam oprzezw ycię- żania. W tej to /postawie człow ieka wobec sam ego siebie w yrzeczenie spełnia dom inującą rolę. W artość w yrzeczenia E lzenberg oceniał n ie ­ zw ykle wysoko, dowodząc, że „bogactw o życia m ierzym y ilością odrzu­ conych dóbr życia” 3. W yraz szacunku dla idei w yrzeczenia daw ał już w jed nej z w cześniejszych sw ych rozpraw pośw ięconych stoickiej etyce

M arka A ureliusza. Godną najw yższego podziw u — pisał — jest

... jego energia, ascetyzm i owo niemiłosierne, poza awytkłą miarę [...] wykra­ czające wykorzenienie afektów [...]. Trudno się komukolwiek nie pisać na

wsika-2 I d e m, Kłopot z istnieniem. Aforyzmy w porządku czasu, Kraków 1963, s. 143. 3 Ibid.

(4)

zania takie, jak mężne znoszenie cierpienia, ćwiczenie się w tym znoszeniu i ciągła na cierpienie gotowość; niieprzy wiązywanie wagi do dóbr materialnych i obchodze­ nie się bez nich, społkojne przyjmowanie zawodów, w każdej chwili przygotowanie na niespełnienie swych ch ęci4. [W takiej postawie wobec życia — stwierdza Elzeniberg — pojawia się owa] ... wielka egzaltacja etyczna, izoajdująca sw e naj­ wyższe napięcie w odrzuceniu wszelkiej nagrody. Rzecz tcv, którefj nie można przecenić, rys etyczny, którego spotkanie w życiu czy w świecie teorii wstrząsa człowiekiem najsilniieij — najbezpoŚTedniej 5.

Sw em u zafascynow aniu ideą w yrzeczenia dał Elzeniberg n ajd o b itn iej w yraz pośw ięcając jej obszerną ro zp raw ę E ty k a w yrzeczenia. Czym jest i jak by w a uzasadniana. A u to r p o szu k uje o raz dostarcza ra c ji i a rg u ­ m entów , k tó re m ożna b y przytoczyć n a rzecz w yrzeczenia. Jego obszer­ na i w nikliw a analiza te j p ro b le m aty k i nie m a w lite ra tu rz e etycznej rów n ej sobie. R ozw ażania analityczne poprzedzone są t u s ta ra n n ą k la ­ sy fik a c ją sposobów p rze jaw ia n ia się tego, co nazy w am y w yrzeczeniem . F o rm a ln y p u n k t w idzenia postuluje w yróżnić ety kę w yrzeczenia w zna­ czeniu histo ry czn ym — zaw iera ona nakaz: „człowiek pow inien się w y ­ rzek ać” i w znaczeniu system aty czn y m , zaw ierającą te n sam n ak az w raz z o p arty m i n a n im nakazam i i zakazam i pochodnym i.

Z p u n k tu w idzenia m ery to ry czneg o określenie e ty k i w yrzeczenia za­ leży od1 tego, jak rozum ie się saimo pojęcie w yrzeczenia. Z uw agi na potocznie n a d a w a n y tem u pojęciu sens w yróżnia się w yrzeczenie ze­ w n ę trz n e i w yrzeczenie w ew nętrzne. W yrzeczenie zew n ętrzn e to n asta- wttenie, k tó re k ład zie (kres posiadaniu albo dążen iu do posiadania czegoś, n a czym n a m zależy. IW ty m ujęciu w yrzec się oznacza „w yzbyć się dobrow olnie rzeczy pożądanej lu b szans jej osiągnięcia” 6. T ak i w łaśnie a k t w yrzeczenia zew nętrznego dokonuje (palacz o dm aw iający sobie p a ­ pierosa; bogacz rez y g n u jąc y ze św iata, b y iść n a pu sty n ię; żołnierz zgła­ szający Się dobrow olnie n a śm ie rte ln ą w y p raw ę.

W yrzeczenie w ew n ętrzn e dotyczy nie ty le w yzbycia się p rzedm iotu pożądanego, lecz sam ego pożądania. „W yrzec się jak iejś rzeczy, jest to zniw eczyć (wykorzenić) w sobie jej pożądanie” 7. W yrzeczenie tego ro ­ dzaju polega więc n a zm ianie poistawy psychicznej, a wdęc tego, co w języ k u poetyckim i re lig ijn y m nazy w a się często: „w yrzec się czegoś w sercu sw y m ”. W ym uszanie n a sobie obojętności na dobra m aterialne, przezw yciężanie nałogów i nam iętności, a naw et, w pew nych okolicz­ nościach, (poddanie się losowi — oto p rzy k ła d y postaw , poprzez któ re ujaw n ia się ak t w yrzeczenia w ew nętrznego.

4 I d e m , Marek Aureliusz..., s. 95. 5 Ibid., s. 95 i n.

6 I d e m , Etyka wyrzeczenia. Czym jest i jak bywa uzasadniana, [w:] i d e m . Wartość i człowiek, Toruń 1966, s. 96.

(5)

46 Włodzimierz Tÿburski

P bw yżej sch arak tery zo w an e rodzaje w yrzeczeń p rzedstaw ić m ożna w postaci im p eraty w u w yrzeczenia zew nętrznego: „człowiek pow inien w yzbyw ać się rzeczy, k tó ry c h pożąda” i im p e raty w u w yrzeczenia w e­ w nętrznego: „człowiek pow inien niw eczyć sw e pożądania”. Te dw a ro ­ d zaje im p eraty w ów stano w ią cechy ch a ra k te ry sty c z n e dw óch odm ian e ty k i w yrzeczenia. Pow yższe .rozróżnienie ima raczej sens teoretyczn y, gdyż w p rak ty c zn y m działaniu anonsow ane o dm iany w y stęp u ją w .po­ staci jed n ej ety ki w yrzeczenia. W spólnota ow a w y n ik a stąd, że bez­ pośredni n akaz jednego w yrzeczenia pociąga za sobą pośrednio n ak az drugiego w yrzeczenia. Dzieje się tak dlatego, gdyż k ażd e z n ich w ystę­ p u jąc osoibno wyw ołać imoże u jem n e skutki. Na przykład, rezygnacja z przed m io tu bez zniw eczenia pożądania pow oduje cierpienie. Nie w y ­ korzenione zaś pożądanie może odrodzić się w po now nym dążeniu, n i­ wecząc a k t w yrzeczenia zew nętrznego. Z tego też pow odu to ostatnie w inno być uzupełnione w yrzeczeniem w ew nętrznym .

Elzeniberg p rzeczy często sp otykanym m niem aniom o w ykluczającym się c h a ra k te rz e e ty k i w yrzeczenia oraz eudajm onizm u i hedonizm u. B y­

w a przecież tak, że w yrzeczenie s ta je się źródłem szczęścia, rozkoszy bądź jest uw ażane za nieodzow ny czynnik korzystnego bilansu hedo- nieznego, jak w ep-ikureizmlie, we w spółczesnej zaś dobie w różnych w ersjach u ty lita ry zm u .

P rzy stęp u jąc do odpow iedzi n a p y tan ie dotyczące sposobów uzasad­ niania e ty k i w yrzeczenia, E lzenberg bierze p rzede w szy stk im pod u w a ­ gę racje logicznie, a nie psychologiczne pobudki. T aką w łaśnie po d sta­ wow ą ra c ją dla ogólnego zdania „człowiek pow inien” jest zdaniem uczo­ nego sąd o w artości. Z kolei d la bardziej szczegółowego zdania: „czło­ w iek p ow inien się w y rz e k ać ” są d ten będzie brzm iał: „w yrzeczenie jest w artością d o d a tn ią ”. I ten w łaśnie sąd jest ra c ją najbliższą nak azu w y ­ rzeczenia.

R acji o p tu jący ch za ideą w yrzeczenia jest w iele: E lzenberg w ym ienia pięć n astęp u jący ch sądów uzasadniających n ak az w yrzeczenia. 1. R acją jest sąd ujem ny : a) p rzed m io t jest zły, b) 'posiadanie jest złe, c) dążenie jest złe, d) pożądanie jest złe. 2. R acją jest sąd dodatni: w yrzeczenie je st d o b re (pozytywne). W p rzy p adk u ra c ji pierw szej obow iązuje nakaz w yrzeczenia zew nętrznego i w ew nętrznego. W yrzeczenie zew n ętrzn e jest n akazem form ułow anym n a podstaw ie założenia spełniającego rolę aksjo­ m atu i ogłaszającego, że „posiadanie rzeczy złej jest jako ta k ie rzeczą złą” 8. W yrzeczenie w ew n ętrzn e o p a rte jest n a tw ierdzeniu, że „pożą­ dan ie rzeczy złej je s t jak o takie rzeczą złą ” 9.

6 Ibid., s. 103. 9 Ibid.

(6)

W yrzeczenie, d la którego rac ją jest stw ierdzenie, że posiadanie jest złe, jest w yrzeczeniem z konieczności w yboru. T en rodzaj w yrzeczeń jest pow szechną .praktyką ludzką (w ÿb ieram A, a nie B, lu b .na odw rót), ale e ty k a w yrzeczenia pojaw ia się dopiero wówczas, gdy nie pozw ala w ybierać pożądanych przez ogół 'przedm iotów. N akazy tego ro d zaju ety ki są w aru nk o w ane i brzm ią następująco: „człowiek w in ien w yrzekać się A, jeśli m usi w y bierać m iędzy A a lepszym od niego B” 10.

Racja głosząca, że dążenie je st złe, w yraża in n ą form ę w yrzeczenia z konieczności w yboru. Zgodnie z tego ro d za ju ety k ą w yrzeczenia sam o już dążenie do posiadania czegoś w artościow ego, a nie sam fa k t posia­ dania, pozbaw ia do'bra wyższego. Uw aża się więc, że posiadanie m niej dobrego A nie w yklucza posiadania lepszego B, ale że w yklucza je d ą ­ żenie d o A.

W yrzeczenie o p a rte n a prześw iadczeniu, że pożądanie jest złe, jest w yrzeczeniem w ew nętrznym . W yrzekać się, znaczy tu „w yzbyw ać się p ożąd ań ” . J e s t ono saimo w sobie złe niezależnie od tego, czy dobry lub zły jest przedm iot, posiadanie czy dążenie. Poprzez oddanie się pożąda­ n iu człow iek popada w zło. Polega ono na niem ożliw ości odróżnienia dobra od zła. N a gruncie ra c ji głoszącej, że pożądanie jest złe, w y stę­ p u ją dwa ty p y e ty k i w yrzeczenia. P ierw szy .form ułuje tezę, w edle k tó re j pożądanie jest cierp ieniem spow odow anym o strą św iadom ością brak u . Poniew aż cierp ien ie jest złem , stą d w niosek, że pożądania należy się w yzbyw ać. D rugi rodzaj ety k i w yrzeczenia w ykazuje, że 'pożądanie jest źiródłem cierpienia także dlatego, poniew aż stw ierd za mieosiągalność przedm iotu. Cierpienie, jeszcze m ocniej tu akcentow ane, p rzejaw ia się w postaci bolesnych zawodów, jest więc złem . Pożądanie stanow i zatem głów ną przyczynę zła.

W szystkie pow yżej omawianie e ty k i w yrzeczenia op ierały sw ój n akaz na ocenie ujem nej. D rugi z w ym ienionych rodzajów ety k i w yrzeczenia c h a ra k te ry z u je p rzed e w szystkim to, że o p iera się ona na ocenie do­ d a tn ie j głosząc, że w yrzeczenie jest dolbre pozytyw nie, „dob re” bez daLszych zastrzeżeń, lepsze niż to, czego się w yzbyw am y. Z daniem Elzen­ berga w ty m ro d zaju e ty k i w yróżnić należy dwa ty p y w yrzeczenia. W p ierw szym p rz y p a d k u w yrzeczenie w y stęp u je jak o w artość ostateczna, w d m girn jako w artość pochodna.

iNa w yrzeczeniu pojm ow anym jako w artość ostateczna fundow ana jest odm iana etyki, k tó ra nie jest ety k ą w yrzeczenia zew nętrznego, ani w ew nętrznego, ani obydw u rów nolegle, ale ety k ą w yrzeczenia w ogóle. Pojęcie w yrzeczenia w ogóle E lzenberg d efin iu je .następująco: „zacho­ w anie się wobec rzeczy dotychczas pożądanej in n e niż to, k tó re b y n a ­

(7)

48 Włodzimierz Tyburski

stąpiło, gdyby o nim rozstrzygało nasze dotychczasow e pożądanie” n . To przezw yciężanie pożądania jest elem entem n a jb a rd zie j ogólnej kategorii wyrzeczenia,. a m ianow icie s a m opr z e z wyc i ęże ni a w ogóle. Na gru ncie ety k i heroizm u i w ysiłku idea sam oprzezw yciężania często byw a u w a­ żana za w artość ostateczną.

P rzedstaw iony, w dużym skrócie, w yw ód a u to ra stanow i jedną z n a j­ bardziej w n ikliw ych analiz, jakie w etyce poświęcono pro b lem aty ce w y­ rzeczenia. S ta ra n n a k lasy fik a c ja odsłania bogactw o stanow isk sk łada­ jących się n a om aw ianą p ostaw ę m o raln ą i ich odcienie. Zabiegom po­ rząd k ującym tow arzyszy b ogata i w szechstronna re fle k sja arg u m en ta- c y jn a i uzasad n iająca. Poprzez te o statn ie p rze b ija ją się w y ra ź n ie p re ­ ferencje filozofa zafascynow anego ideą w yrzeczenia i sam oprzezw ycię- żania. O w a sym patia dla etykii fu ndow anej n a pow yższych ideałach w y ­ nikała n ie tylko 'z w pływ ów tak bliskiego E lzenbergow i stoicyzm u, a póź­ n iej rów nież buddyzm u, lecz tak że z p rzy ję te j koncepcji etyki, pojm o­ w anej jako m ężna p ostaw a wobec bytu. Taki w łaśnie stosunek do rze­ czywistości m iał się realizow ać w drodze w yrzeczeń i sam oprzezw ycię- żania. P o stu la t w yrzeczenia nie pro w ad ził przecież do postaw biernych, k w ietystyeznych, w ręcz przeciw nie, ak cen to w ał ludzką aktyw ność, la n ­ sow ał filozofię czynu jako form ę w alki ze św iatem . W praw dzie św iat ów .miał być tylko w ew n ętrzn y m św iatem jednostki, celem zaś w e­ w nętrzn e jej przeobrażenie, zm iana treści duchow ych a u to ra czynu.

E tyka w yrzeczenia doskonaląc jednostkę ludzką jaw i się — w za­ m yśle a u to ra — jako istotny, choć w stępn y dopiero etap pro gram u p e r­ fekcjonistycznego. Jego k o lejn y elem en t stanow ić m iał ideał doskona­ łości m o ralnej i jego najw yższa form a — zbaw ienie. W działaniach p erfekcjo n istyczn y ch liczy się nie ty lk o to, czego się w yrzekam y, ale także to, do czego d ąży m y — szczyt d o b ra i doskonałości.

Jako cel doskonałość Opowiada Elzeniberg] musi nam przyświecać, bo tylko ona jest zdolna tchnąć w nas zapał, a bez zapału nikt nic nie osiągnie w sferze moralnej. Taki cel jednak wygląda raczej dziwnie w zestawieniu z niskim po­ ziomem i ciągłymi upadkami dnia codziennego. Dobrze jeist więc widzieć go raczej jako cel zbiorowy wszystkich dążeń, a nie jako odcinający się od innych nasz cel osobisty. Gdy myślę o sobie niejako o jednej z „fal człowieczeństwa”, ale jako o tej .oto jednostce uwikłaneij w takie a talkie sytuacje, cierpiącej na takie a takie defekty, lepiej się ograniczyć do myśli o częściowych drobnych postępach12

D oskonalenie to hero iczn y proces w ykorzeniania błędów i złych Skłon­ ności, to ciągłe zm aganie się ze sobą sam ym , gdyż „człowiek jest czymś, co m usi być przezw yciężone” 13. W rozpraw ie Ideał zbaw ienia na g ru n ­

cie e ty k i c zy ste j Elzenberg dbkonuje szczegółowej analizy pojęcia

„zba-11 Ibid., s. „zba-111.

12 I d e m, Kłopot z istnieniem..., s. 219. 13 Ibid., s. 417.

(8)

wiienia” — n ajb ard ziej doniosłej k ateg o rii sw ej p e r f ekcjonistycznie zorien­ tow anej etyki. P ojęcie to nie jest ro zp atry w an e tu w znaczeniu relig ij­ n y m bądź 'm etafizycznym lecz czysto etycznym . iW ty m znaczeniu w y ­ stępow ało ono już w filozofii greckiej, zwłaszcza w stoieyzm ie i epi- kureizm ie. Z pojęcia zbaw ienia w yłącza E lzenberg często p rzy pisy w any m u a sp ek t eudajm oniczny, ak cen tu jący w ybaw ienie człow ieka o d c ie r­ pień, nieszczęść, u d ręk i. P rzed m io t reflek sji au to ra stan o w i w yłącznie zbaw ienie w znaczeniu ściśle etycznym , a więc ta niezsbyt często sp o ty ­ k a n a postaw a m oralna, k tó ra n a p la n p ierw szy jako cel w y su w a ziba- w ienie o d zła m oralnego. T en ro d zaj p o staw y m o raln ej, k tó re j zadaniem naczelnym jest zbaw ienie od zła m oralnego, nazyw a E lzenberg postaw ą soteryczną. Obok n iej w ym ienia postaw ę m eliorystyczną, k tó ra c h a ra k ­ tery z u je łudzi n astaw ionych głównie n a urzeczyw istnienie doibra m o­ ralnego.

M yślenie w kateg o riach dobra i zła — stw ierdza E lzenberg — jest w śród ludzi rzeczą pow szechną, ale w rażliw ość n a nie c h a ra k te ry z u je już tylko pew ną ich część. Jeszcze m n iej dąży do tego, ab y dobro u rze­ czyw istniać, zła zaś uniknąć, w yzbyw ać się go. Tego ro dzaju ludzie obd arzeni są „wolą ety czn ą”. To w łaśnie spośród ludzi c h a ra k te ry z u ją ­ cych się w olą etyczną w yodrębnia się ty p m o raln y, k tó ry Elzenberg określa m ianem homo ethicus. Człowiek te,n celem swego życia uczynił urzeczyw istnianie w sobie 'dobra i w y k o rzen ian ie zła. Nie należy go utożsam iać z tzw . „człow iekiem p o rząd n y m ” czyniącym dobro bezw ied­ nie ibez szczególnego zastanow ienia. Homo ethicus to człow iek, „k tó rem u w łasna m oralność jakoś szczególnie leży n a sercu i k tó ry do n iej dąży św iadom ie, oczywiście w łaśnie dlatego, że się całkiem w porządku nie

czu je” ł4.

Homo ethicus aktyw ność m o ra ln ą może realizow ać p rzy jm u ją c p o sta­

wę m eliory sty czn ą albo 'postawę soteryczną. M eliorysta sw ą uw agę k ie - nuje p rzede w szystkim k u pozytyw nem u biegunow i w artości, jego w izja działania jest prospektyw na, jego dążenie jest ru ch e m k u d obru i do­ ko n u je się pod w pływ em atra k cji, a n ie repulsji. W obec zła m elio ry sta nie odczuw a jak iejś grozy e lem en tarn ej, k tó rą d a je bezpośredniość in ­ tu ic y jn a . Jego uczuciow a re a k c ja n a zło n ie jest zbyt silna, gdyż tr a k ­ tu je je jedy nie jak o «przeszkodę w d ążen iu do urzeczy w istn ien ia dobra, a n ie jak o naczelny cel elim inujących działań.

D ruga z w ym ienionych p ostaw — soteryczną m a rów n ie pozytyw ny c h a ra k te r, gdyż w efekcie zdąża do pozytyw nego 'bilansu w artości. So- te ry k wszakże kładzie p rzede w szystkim ak cen t n a fa k t istn ien ia zła, k tó re sta ra się w sobie w ytropić i w ykorzenić. J e s t o n n a nie szczególnie

14 I d e m , Ideał zbawienia na gruncie etyki czystej, [w:] i d e m , Wartość..., s. 138.

(9)

50 Włodzimierz Tyburski

uw rażliw iony. Zło ściąga uporczyw ie n a siebie jego uw agę. W św iado­ mości so te ry k a dobro zostaje zepchnięte n iejako n a dalszy plan. Zło zaś bezpośrednio „bije [...] w oczy sw ą ohydą, razi, oślepia” 15. Dążenie so- teryczn e jest ruch em od czegoś, a nie k u czem uś, d okonuje się pod w p ły ­ w em rep u lsji, a nie atrak cji. Idzie tu ,nie ty le o zdobycie dobra, lecz przede w szystkim o w yzbycie się zła. S o te ry k —■ pisze Elzeniberg — „jest w idokiem zła w sobie urzeczony”, ono zniew ala jego uw agę, m yśli p rzed e w szystkim o usunięciu w łasnych b raków , p lam i skaiz.

W skazać jednak n ależy n a zasadniczą odm ienność ch ara k te ry z o w a ­ n y ch tu p o staw wobec do bra i zła. Polega ona n a ró żn y m stosunku do zasięgu i m ożliw ości realizacji form u ło w an ych celów. M eliorysta często staw ia sobie skrom niejsze cele, nie dąży om do pełn i dobra, satysfak cjo­ n u je się już jego przy rostem , niew ielkim n a w e t posunięciem się naprzód.

S o teryk n a to m ia st staw ia sobie cele m a ksym a 1 is t yc zn e. Jego nie in te ­ resu ją zadania ułam kow e, u b y tk i zła, częściowe oddalenie się odeń. On pragn ie bez reszty, d efin ity w n ie w yzw olić się o d zła. I to w łaśnie „w y­ zwolenie od zła całk o w ite ” nazy w a E lzenberg zbaw ieniem . J e s t to o sta ­ teczny cel działań, gdyż ex definitione zbaw ienie n ig d y n ie może być osiągnięte częściowo, „'zbawienie jest zawsze g lo baln e” 16. D la so teryk a oznacza ono osiągnięcie „sam ych szczytów m oralnych: doskonałości, św ię­ tości — w szystkiego, o czym n a jb a rd zie j w ygórow ana am bicja m oralna m oże zamairzyć” 17.

C ałkow ite w yzw olenie od zła, czyli zbaw ienie, n a b ie ra w in te rp re ta c ji Elzenberga n iejak o ponadczasowego w y m iaru . iNie m oże być ono rozu­ m iane jak o w yzw olenie chw ilow e, w k tó ry m zło n ie jest ak tu aln ie d ane w n aszych czynach, chceniach czy m otyw ach. G lobalne zbaw ienie p rze ­ kracza h o ry zo n ty czasowe w sikali jednostki, znaczy to bow iem „zanik i k res m ożliw ości popadnięcia w zło kied y k o lw iek ”, jest ręk o jm ią, że nie zbłądzi się n ig d y 18. Dla człow ieka więc zbaw ienie oznacza pewność, że żadnego zła n ie dośw iadczy o n aktu aln ie, jak rów nież że zło n ie zdoła

go opanow ać także w przyszłości.

Homo ethicus, któ reg o o dm ianam i są so te ry k i m elio rysta, to czło­

wiek, k tó ry n ie tylko chce czynić dobrze, ale przede w szystkim p rag n ie być dobrym , to znaczy chce dobrze. Zawsze obecna i n ig d y nie zachw ia­ na m iłość do dobra jest w idom ym p rzejaw em pew nego ro d za ju dosko­ nałości m oralnej. K to więc prag n ie wyzw olić się od zła, a więc być zbaw iony, te n m usi być d o skonały m oralnie. Tak oto, w brew m elio- rystyczn y m zap atry w an iom dochodzim y do w niosku — zauw aża a u to r —

15 Ibid., s. 141. 16 Ibid., s. 142. 17 Ibid,, s. 143—144. 18 Ibid., s. 145.

(10)

że „nie zbaw ienie stanow i szczebel w d oskonałem u się i postępie, ale osiągnięta poprzednio pew na form a doskonałości ofcaziuje się w a ru n k ie m zbaw ienia” 19. Stanow i ono cel o stateczn y i całościow y, n ajb ard ziej z m oż­ liw ych am bitny, pełny, szczytowy.

T rudno byłoby ra d y k a ln ie w yrokow ać, k tó ra z prezen to w an y ch tu postaw — m eliorystyczną czy so teryczn ą — m a w ięcej racji, k tó ra ta k ­ ty k a jest bardziej skuteczna. Obie p o staw y — stw ierd za E lzenberg — są po ludzku uzasadnione, obie w yzw alają w ielką żarliw ość i p asję, sp ra ­ w iając, że p o d jęty w ysiłek doskonalenia m oralnego może zaowocować

zw ycięstw em .

Czy zbaw ienie może być celem osiągalnym ? — oto pytaniie, k tó re staw ia E lzenberg finalizując te n w ątek rozw ażań. Odpowiedź d alek a jest od optym izm u. 'W praw dzie — stw ierdza a u to r — m iłość dobra jest m otyw em realn y m , ale praw dopodobieństw o, że w końcu w pełni ono zaistnieje, je s t nikłe, p raw ie rćw n e zeru. Je śli n a w e t ktoś zbaw ienie osiąga, to nig d y n ie może być p ew n y tego, że je osiągnął w pełni, cał­ kowicie, gdyż n ig d y n ie m oże przew idzieć sw oich przy szły ch chceń. D la­ tego — k o n k lu d u je Elzenberg —■ n ik t nie m a p raw a stw ierdzić — jestem zbaw iony. Z prakty czn eg o piunktu w idzenia zbaw ienie n ie m oże być celem realn y m , lecz tylko ideałem .

F orm ułu jąc niezw ykle am b itn y p ro g ram ety k i doskonalenia Elzen­ berg dostrzeg ał rów nież jej słabości i braki. W w ypow iedzi z a ty tu ło w a ­ nej D oskonalenie się — ideał błędny? p rzy tacza różne zarzu ty k iero w a- ne pod adresem propagow anego przez siebie ideału. P erfek sjo n isto m przy p isu je się często m o ty w acje egotyczne i egoistyczne. Ten, k to chce być doskonały — p o w iadają przeciw nicy p erfekcjo nizm u — w szelki in n y cel m a za w zględnie błahy, zam yka się w sobie, odcina się od innych, sta je się o b o jętn y na w szelkie nie-ja. P onadto

... dążenie dc* doskonałości łatwo budzi poczucie wyższości i zadowolenia z siebie oraz pewność siebie, tę postawę, którą niektórzy nazywają faryzejską. Λ również doświadczamy, że często dążenie to jest egoistyczne i daje gorsze w y­ niki moralne i społeczne niż postępowainie ekstrawersyjne oparte nie na dosko­ nałości własnej, lecz na życzliwości i dobroci dla innych M.

U stosunkow ując się do pow yższych zarzutów E lzenberg p rzedstaw ia zdecydow aną i w y raźn ą linię obrony e ty k i doskonałości. S tw ierd za więc, że w logice w ypracow anej przezeń filozofii w artości tk w i założenie, że „doskonalszym należy czynić to, co jest w ogóle”, bez p refe re n c ji dla podm iotu dokonującego pozytyw nego czynu m oralnego. Racje o c h a ra k te ­ rze p rak ty c zn y m podpow iadają, iż n ie m a rozsądnego powodu, ab y p ro ­

19 Ibid., s. 147.

20 Powyżej przedstawione zarzuty wobec programu perfekcjonistycznego formu­ łuje W. T a t a r k i e w i c z , O doskonałości, Warszawa 1976, s. 41.

(11)

52 Włodzimierz Tyburski

cesu doskonalenia nie zacząć od sam ego siebie. S am przecież jestem dla siebie najbliższym tw orzyw em i te n w łaśnie f a k t stw arza szczególne pow ołanie do zajęcia się sam y m sobą. Tym, k tó rz y udoskonalanie św iata p rze d k ład a ją n a d p rac ę n a d sobą E lzenberg odpow iadał następująco·:

... tnzeba się doskonalić samemu, by stać się powołanym narzędziem dosko­ nale ni a drugich bądź świata. Doskonalenie świata przez kogoś, kto nie dba o war­ tość swą własną, sprawia wrażenie absurdu 21.

Jak że tru d n o m yśleć o ulepszaniu czegokolw iek, jeśli sam jestem nic nie w art. N ad d o skonaleniem czegokolwiek m ożna pracow ać skutecznie jedynie w ted y , jeśli proces doskonalenia znam z w łasnego doświadcze­

nia 22. D oskonalenie się m oralne — przekonyw ał Elzeniberg — jest nieod­

zow nym w a ru n k ie m przebicia się do św iata wartościow ego. Tym , co pozw ala poznać św ia t jako w artościow y, jest bow iem w artość osobista poznającego. D latego „dobro w św iecie o d k ry w am y w m ia rę tego, jak sarni sta je m y się lepsi” 23. Być coś w a rty m oznacza skłonność zw raca­ n ia się k u rzeczom w artościow ym i szlachetnym . I tę w łaśnie skłonność należy kształcić i w yciągać z n iej konsekw encje, n a ty m polega dosko­ n alenie m oralne, dzięki n iem u rośnie zdolność o d k ry w an ia u ta jn io n e j w artości św iata. Z atem pierw szą rzeczą jest osiągnięcie określonego po­ ziom u w artości w łasnej. P ó k i tego nie dokonam y, p ć ty n ie czujem y się pow ołani do realizow ania dobra poza sobą. Jakże bow iem — powie E lzenberg — „tw orzyć dobro b ru d n y m i ręk o m a” 24. D obra zew nętrznego m ogą p rzy sp arzać jedynie ludzie w ew n ętrzn ie czyści, dobrzy. Cnoty n ależy p rzede w szystkim kształtow ać w sobie, jest to n ajpierw szy, także chronologicznie, obow iązek człow ieka. N ależy zaczynać od sam ego siebie, gdyż czystość i doskonałość w ew n ętrzn a um ożliw ia realizow anie w artości bezw zględnych, p e rfek cy jn y ch . J e s t to obow iązek n ajbliższy i zadanie u przyw ilejow ane. Je d n o stk ą iludzką pow odują różne p rag nien ia, in teresy i m otyw y. Je śli jed n ak coś uzna za w artościow e, to oczyw iste jest, że p ragn ie tego p rzed e w szystkim dla siebie. Żądać od niej, ab y działała

21 H. E l z e n b e r g , Kłopot z istnieniem, s. 263.

22 Ibid., s. 270. Ossowska, broniąc perfekcjonizmu, przestrzega przed „utożsamia­ niem perfekcjonisty z egoistą i przeciwstawianiem tej postawy postawie altruisty — organizatora życia społecznego”. M. O s s o w s k a , Podstaw y nauki o moralności, Warszawa 1966, s. 360.

23 H. E l z e n b e r g , Kłopot z istnieniem..., e. 270. Z powyższym przekonaniem koresponduje pogląd B. Russella. Wybitny filozof — obrońca periekcjonizmu — dowodził, że rozwój osobowości, jej doskonalenie moralne prowadzi naturalnie do tego, że człowiek stawia przed sobą cele coraz mniej osobiste, coraz luźniej zwią­ zane z jego własną osobą, a coraz ściślej splecione z dążeniami innych ludzi. Proces doskonalenia przekracza z reguły wymiar wewnętrzny, jednostkowy.

24 I d e m , R zeczywista podstawa etyki, Studia Filozoficzne 1986, nr 12, s. 42 (przedruk).

(12)

z m otyw u czysto zewnętrznego·, jest czystą utopią, przeciw ną jej n a tu ­ rze. Egoizm etyczny uznać zatem należy za cechę k o n sty tu ty w n ą istn ie­ nia, chcenia i działania.

R efleksja nad e ty k ą perfek cjo n isty czn ą prow adzi Elzenberga 'do w y­ różnienia dw óch sposobów pojm ow ania doskonałości, k tó re w y stęp u ją u tej k ateg orii ludzi, k tó ry m — jak pow iadał — „szczególnie leży na sercu w łasn e doskonalenie” . Bliższa an aliza u jaw n ia, że to, co m ają oznaczać słow a „ ja sam ”, w e w n ętrzu może być rozum iane n a dw a różne sposoby. W pierw szym p rzy p ad k u idzie o w łasną treść psychiczną, dla in nych niedostępną, o w łasną m yśl i sta n y uczuciowe. C h a ra k te ry z u ją się one bezdążeniow ością. Doskonałość w ta k im ujęciu to id eał estetycz­ ny, gdyż jej celem jed y n y m jest czystość w ew n ętrzn a.

Zauw ażyć w szakże należy, że tak pojm ow ana doskonałość nie spełnia w a ru n k u właściwego postępow ania. To przecież n ie s ta n y uczuciowe i m yśli są źródłem postępow ań, lecz pożądania, p rag n ien ia, dążenia, im ­ pulsy. I te w łaśnie fo rm y m uszę doskonalić, ab y m o je czy n y b y ły coś w arte. Jeszcze raz więc ok azuje się, że w a ru n k iem w łaściw ego postępo­ w ania jest doskonalenie siebie sam ego, tro sk a o w łasną w artość m o ra l­ ną. D oskonalenie kienuinku w oli n ie polega n a k ształto w an iu pew nych właściwości, lecz na jego zm ian ie lub odw róceniu, to jest w d rażan iu się do w łaściw ych im pulsów i pożądań. J e s t to doskonalenie się w sensie w ęższym , n ie ste ty 'pozbawione owego estetycznego uroku. P ro g ra m do­ skonalenia w ew n ętrzneg o staw iał przed człow iekiem ogrom ne w ym aga­ nia.

Być moralnym [pisał Elzenberg], być moralnym w porządku, to jeszcze nie osiągnięcie [...]. To jest dopiero punkt zero. Żle jest być złym, niewątpliwie; ale nie jest jeszcze dobrze złym nie b y ć [ D l a t e g o — dodaje filozof —] ... jakże dziecinny wydaje się ów mit, że do szczęścia wystarczy czyste sumienie 26.

Człowiek p o d ejm u jący w ysiłek doskonalenia n ie zy sk u je z reg u ły a p ro b a ty otoczenia. J a k ż e niezm iernie tru d n o znaleźć sprzym ierzeńców dla tego rodzaju w yższych poryw ów . D latego k a żd y osiągnięty szczebel w doskonaleniu — stw ierdza a u to r K ło p otu z istn ien ie m — powiększa naszą sam otność. „K to p rac u je n a d ukształto w aniem siebie, te n je s t sam; to reguła s ta ła ” 2?.

Zdając sobie sp raw ę z indyw idualistyczinego c h a ra k te ru sw ej etyk i E lzenberg św iadom ie dąży do w yjścia poza k rą g w yznaczony p rzez idee w yrzeczenia, sam oprzezw yciężania i zbaw ienia. Z w raca się k u etykom zaangażow anym w sp raw y w ielu ludzi. D ocenia ich w artość. S tąd jego podziw i n iek łam an e zafascynow anie postacią Gaindhiego, tw ó rcy etyki

25 I d e m , Kłopot z istnieniem..., s. 434—435. 26 Ibid., s. 435.

(13)

54 Włodzimierz Tyburski

harm o n ijn ie łączącej in d y w id u aln ą doskonałość m oralną z odrodzeniem m o raln ym całego społeczeństw a. G andhi był d la Elzenberga ow ym „ge­ niuszem etyczn y m ”, k tó ry nie ty lk o w zniósł się n a szczyty doskonałości w łasnej, ale usiłow ał w prow adzić szerokie rzesze ludzkie na drogę p o stę­ pu i m o raln ej odnow y. W ielkie uznanie 'budził u Elzenberga zapoczątko­ w an y p rzez G andhiego m asow y ru ch etyczny, zdążający ćLo podniesienia n a w yższy poziom życia m oralnego społeczeństw a. G andhi to geniusz etyczny, k tó ry rzeczyw istość u jm u je z p u n k tu w idzenia m oralnego, k tó ­ ry n a fa k ty m o raln e re a g u je ta k „jak m alarz n a bairwy, m uzyk na dźw ięki” 28. E tyka G andhiego była dla Elzenberga znako m itym p rzy k ła ­ dem ety k i czystej 'ukazującej w łaściw e fo rm y zaangażow ania p olitycz­ nego i u czestnictw a w w ielkich ru ch ach społecznych, um acniała go w przekonaniu, że m o raln ie słusznym i godziw ym środkiem doskonalenia i przeobrażania św iata indyw idualnego i społecznego jest jedynie rew o ­ lucja m oralna, k ieru jąc a człow ieka k u w artościom najw yższym , p e r­ fekcyjnym , uznająca jego poziom ety czn y za podstaw ow ą m iarę czło­ w ieczeństw a.

28 I d e m , Gandhi w perspektyw ie dziejowej, [w:] i d e m , Próby kontaktu. Eseje i studia krytyczne, Kraków 1966, s. 205.

Cytaty

Powiązane dokumenty

czywisty” niż inny; uważa swój obraz świata za jego przedstawienie i do przedstawienia tego stosuje kategoryzację prawda —fałsz.. została w pełni zaakceptowana przez

Podczas gdy fizycy koncentrowali się na pochodzeniu promieniowania, biologowie i geolodzy rozważali jego wpływ na procesy zachodzące na Ziemi i związane z tym skale czasowe.. W

Każdego dnia kierowca otrzymuje zlecenie i albo zostaje w mieście w którym przebywa, albo jedzie do są- siedniego miasta (lub jednego z sąsiednich miast, jeśli znajduje się w

Treści zadań nie trzeba przepisywać, ale należy zapisać numer karty, tematykę i numer zadania.. Rozwiązania muszą być

GO PRZESKALOWAĆ PONOWNIE DO SKALI MAPY (patrz prezentacja „skalowanie

Refleksja nad kulturą towarzyszy wszystkim nieomal etapom aktywności twór- czej filozofa i stanowi trwałą, doniosłą i znaczącą składową jego dorobku pisarskiego. Wiązał z

1 Szczegółowy spis prac wchodzących w skład pozycji zbiorowych podaję w Aneksie... i literackie, ułożone są „w porządku czasu”, jak głosi podtytuł, i w tym sensie jest

Stosuje się to także do predykatów czasowych, czyli stanów, to jest że cała seria zmian i stanów, przez które dana substancja przechodzi, jest zawarta w jej pojęciu,