• Nie Znaleziono Wyników

Dwa miniaturowe widoki zamku w Malborku z 1587 i 1643 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dwa miniaturowe widoki zamku w Malborku z 1587 i 1643 r."

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

A C T A U N I V E R S I T A T I S N I C O L A I C O P E R N I C 1

Z A B Y T K O Z N A W S T W O I K O N S E R W A T O R S T W O X V I I N A U K I H U M A N I S T Y C Z N O - S P O Ł E C Z N E t — Z E S Z Y T 22S — 1891

M u z e u m Z a m k o w e w Malbork u

M a c i e j K i l a r s k i

DWA M INIATUROW E W IDOKI ZAMKU W MALBORKU

Z 1587 I 1643 r.

Dla badań nad daw nym w yglądem Z am ku M alborskiego szczególne

znaczenie m ają jego dwa w idoki, na ry su n k u Antoniego M oliera z 1587 r.,

ze sceną bójki na kierm aszu chłopskim 1 oraz w tle p o rtre tu staro sty m al­

borskiego G erharda Dónhoffa, na rycinie W ilhelm a H ondiusa z 1643 r.

(il. 1 i 2).

1. R y su n ek A ntoniego M oliera z 1587 r. p rz e d sta w ia ją c y b ójkę p rzed k a rcz m ą , n a tle Z am k u M alborskiego, S ta a tlic h e M useen P re u ss is c h e r K u ltu rb es itz , K u p fe

(3)

ry c in a W ilhelm a H o n d iu sa z 1643 r. G a b in et R ycin B ib lio tek i PA N w G dańsku. R eprod. A r tu r W ołosew icz

(4)

Dwa widoki Zamku w Malborku z 1587 i 1643 r. 67

Oba te fragm entaryczne widoki zamku, Od strony wschodniej i od

strony Nogatu, uzupełniając się wzajemnie, przekazują nam w pełni

średniowieczną jeszcze postać Zamku Wysokiego, którą utracił w wiel­

kim pożarze w 1644 r., a więc zaledwie w rok po tym, jak powstała in­

teresująca nas rycina. Początkowo był to sam wizerunek G erharda Don-

hoffa wykonany przez Zygmunta Podkostelskiego, a rytow any przez

W ilhelma Hondiusa, załączony do druku upam iętniającego nominację

starosty w 1643 r. na wojewodę pomorskiego 2. W pełni wykończony już

portret, po rozbudowaniu skromnego obramowania linearnego w archi­

tektoniczną oprawę na kształt okna i po dodaniu kartusza ujętego dwo­

ma ślimacznicami, w którym powtórzona została tytulatura, stał się sa­

modzielną ryciną, wzbogaconą ponadto o widok zamku, siedziby woje­

wody i starosty m alborskiego3. Tę samą rycinę wykorzystano raz jesz­

cze jako ilustrację do wydanej drukiem w Gdańsku mowy wygłoszonej

przez księdza Jana Episkopusa na pogrzebie wojewody Dónhoffa w dniu

24 m arca 1649 r. w E lblągu4. Rycina ta, której aktualizacja dotyczyła

jedynie drobnych zmian w ubiorze postaci, podpisu i d a ty 5, miała więc-

charakter archaiczny, w kilka lat po wielkim pożarze, który pociągnął

za sobą daleko idącenastępstw a 6. Niezmieniony widok zamku nadal pod­

kreślał wysoką godność zmarłego urzędnika królewskiego, prawego żoł­

nierza i troskliwego w łodarza7.

Jakkolw iek oba ujęcia panoram y zamku stanowią jedynie drugopla­

nową dopowiedź do wielofiguralnej sceny, lub do portretu, w jednym

i drugim wypadku mogą być uważane za m iarodajne zapisy stanu za­

chowania poszczególnych budowli zamku i jego sy ste m u . obronnego.

Zwracali na nie baczną uwagę konserwatorzy niemieccy w trakcie re ­

konstrukcji w 1. 1882—1939, a po 1945 r., odpowiedzialni za odbudowę

zamku ze zniszczeń wojennych, konserwatorzy polscy.

Głównym tem atem . rysunku Antoniego Moliera jest de facto scena

jarm arczna z motywem bójki, który w złożonej kompozycji figuralnej

zajm uje środkową partię. Młodego artystę z Królewca, który dopiero

niedawno ukończył pierwszy etap nauki przygotowującej go do zawodu

m alarza i przeniósł się do G dańska8, zafascynował przy okazji pobytu

w Malborku, w pogodny dzień majowy 1587 r. barw ny obraz z życia

mieszkańców m iasta i okolic. B ystry obserwator z pasją odtworzył w i­

dok pijących przy długim stole przed karczmą i wzburzenie stłoczo­

nych i bijących się opodal wieśniaków. Na pierwszym planie rysunku

w ystępują jednak, umieszczone tak, by nie przesłaniały tamtego widoku,

dwie grupy ludzi przedstawionych w nieco większej lub znacznie wię­

kszej skali, które w całej ukazanej na rysunku scenerii potęgują wraże­

nie głębi. Ponadto obie grupy pierwszoplanowe kontrastują silnie z wido­

kiem ciżby ludzkiej, wyróżniając się statycznym układem postaci. W i­

dzimy tu więc grupę trzech blisko siebie siedzących kobiet, sądząc po

szatach bogatszych mieszczanek, oraz stojących za nimi wieśniaków,

(5)

któ-ry ch uw aga skierow ana jest k u postaci kobiety z odsłoniętą piersią, trz y ­

m ającej na kolanach dziecko. Przeciw w agą dla te j sceny tw orzy grupa

trzech mężczyzn ukazanych na tle potężnych pni drzew , w trak cie d y ­

sputy m iędzy rosłym m ężczyzną ze szklanicą i psem a trzy m ający m do­

k um ent pielgrzym em o ascetycznym w yglądzie.

Tuż za g rupą siedzących kobiet a przed kłębow iskiem bijących się

chłopów drugi plan tw orzą zajęci w yłącznie sobą m łodzi m ieszczanie.

N atom iast za sceną bójki, na czw artym planie tego w ielkiego zbioro­

w iska ludzkiego, p a ry w ieśniaków w iru ją w ry tm m elodii w ygryw anej

na gęślach.

G rupy pierw szoplanow e, a zwłaszcza upozow ane postacie mężczyzn

po p raw ej stronie ry su n k u , spraw iają w rażenie um yślnie dodanych do

scen rozgryw ających się za nimi, k o n trastu ją c z nim i sw ym statycznym

w yrazem , tw orzą ra m y dla całej, jak b y te a tra ln e j scenerii, k tóra u jęta

zacienioną ścianą dom u po lew ej i potężnym i pniam i drzew po praw ej

stronie zawęża się w daleką p ersp ek ty w ę pól, prow adzących w zrok ku

delikatnie lecz bardzo k o n k retn ie zarysow anej panoram ie zamku.

O bejm uje ona budow le zam kow e od w ieży zw anej G daniskiem po

bliźniacze baszty B ram y Głów nej (il. 3). Łączne przedstaw ienie tego w i­

doku m ierzącego w n atu rze około 270 m długości, a u to r ry su n k u zredu­

kow ał do zaledw ie około 10 c m 9. D robna skala ry su n k u nie pozwoliła

oczywiście na zbyt dokładne p o trak to w an ie szczegółów architektonicz­

nych, tra fn ie oddane w nim przecież zostały ch arak tery sty czn e sylw ety

Z am ku Wysokiego, G daniska oraz trzech baszt stojących w linii m u ru

(6)

obronnego osłaniającego oba zamki, W ysoki i Ś redni oraz Przedzam cze.

Do te j sam ej linii obrony należą, pokazane w prześw icie pom iędzy p nia-

m i drzew , obie baszty B ram y G łównej.

Sam Zam ek W ysoki p rez en tu je się na ry su n k u Antoniego M oliera

jako w yniosła budow la po k ry ta w ysokim dachem , jego strom a połać nad

skrzydłem w schodnim ograniczona jest szczytem osłaniającym poddasze

nad skrzydłem południow ym (ił. 4). J e st to szczyt trójdzielny, z w y

strze-D w a w i d o k i Z a m k u w M a l b o r k u z 15 8 7 i 16 4 3 r . 0 9

4. Z am ek W ysoki w M alb o rk u , w y c in ek ry s u n k u A. M oliera z 1587 r.

łającym i k u górze sm ukłym i fialam i, posiada okna założone w trzech po­

ziomach; w podkreślającym jego tró jk ą tn ą sylw etę kreskow aniu tru d n o

jednak doszukiw ać się w yraźniej zaznaczonego podziału poziomego. B rak

rów nież na ty m ry su n k u danych w skazujących, że każde z trzech pól

szczytu zakończone było górą osobnym szczycikiem, jakie w sw ej rek o n ­

stru k c ji tego szczytu w prow adził C. S tein b rech t w 1888 r . 10 (il. 5). P rzy

rek o n stru k cji tej pow tórzono zasadniczy k szta łt szczytu, wzbogacając je­

dynie jego sylw etę ponad to, co sugerow ał sam ry su n ek Antoniego Mol­

iera. Zgodnie z nim p rzy jęto więc podział szczytu na kondygnacje oraz

wzniesiono ujm u jące go z obu stro n sm ukłe wieżyczki zakończone b lan ­

kam i, przy czym ich wysokość, w porów naniu z ry su n k iem m usiała ulec

skorygow aniu, by pogodzić jego nieścisłości z realiam i b u d o w la n y m ił l .

(7)

5. Z am ek W ysoki w M alb o rk u po uko ń czen iu reg o ty c y zac ji. A lb u m y re s ta u ra c ji Z am k u w M alb o rk u , R ok bud o w y 1896 fot. 23. R eprod. L ech Okoński

W rezultacie w 1888 r. pow stał na nowo szczyt dość znacznie różniący

się od swego graficznego pierw ow zoru, zarów no p rzy jęty m i przy odbu­

dowie w zajem nym i proporcjam i wysokości obu w ieżyczek i szczytu, jak

i jego ogólną sylw etą, k tó ra przy porów naniu w idoków Zam ku W ysokie­

go sprzed 1945 r . 12 z jego przedstaw ieniem na ry su n k u A ntoniego Mol­

iera w ydaje się przesadnie sm ukła i urozm aicona.

Jeśli aż ty le pow iedzieliśm y o relacjach pom iędzy graficznym wzo­

rem szczytu a jego realn y m odpow iednikiem z 1888 r., k tó ry m iał opty­

m alnie zbliżyć się do w idoku utraconego przed w iekam i architektoniczne­

go akcen tu w sylw etce zam ku, w ypada przypom nieć, w jak znam ienny

sposób kształtow ały się te relacje po zniszczeniach w ojennych 1945 r.

K rytyczna ocena rek o n stru k cy jn y ch prac S teinbrechta przy Zam ku W y­

sokim 13 skłoniła do rezygnacji z d ezyderatu konserw atorskiego, by przy ­

wrócić zam kowi szatę architektoniczną nadaną m u przy końcu X IX w.

Zrezygnow ano w ięc z możności naw iązania p rzy odbudow ie do pozosta­

łości zburzonego szczytu z 1888 r. i — nie dow ierzając trafności kon­

cepcji S tein b rech ta — ponow nie zwrócono uw agę na ry su n ek Antoniego

M oliera. W efekcie rozw ażań i studiów rysunkow ych do realizacji przy ­

jęto projekt, k tó ry można uw ażać za kom prom is pom iędzy różnym i te n ­

(8)

Dwa w idoki Zamku w Malborku z 1587 i 1643 r. 71

dencjam i14. Nie wchodząc tu w szczegółowe omawianie problematycznej

odbudowy z lat 1967—1968, wypada przecież przyznać, że — jeśli chodzi

o kształt samego szczytu — jest on znacznie bliższy rysukowi Moliera

niż ten poprzedni, istniejący w latach 1888—1945 (il. 5).

Szczyt zaprojektowany przez C. Steinbrećhta. nawiązywał natomiast

do zaginionego obrazu z Dworu Artusa w Gdańsku z ok. 1480 r . 15 W

widoku wschodniej elewacji Zamku Wysokiego nieznany autor zaznaczył

bogato rozczłonkowany szczyt dwoma odrębnymi motywami architek­

tonicznymi, z których oba zakończone są trójkątnym i szczytami, a jeden

z nich stanowi po prostu pojedynczą sekcję szczytu u jętą obustronnie

smukłymi fialami. Właśnie te ń charakterystyczny szczegół mógł dać pod­

nietę do podobnego ukształtowania każdej z trzech pionowych sekcji

szczytu z 1888 r. (il. 5).

Jak jednak wytłumaczyć zw artą sylwetę tego samego przecież szczy­

tu na zaledwie o sto lat od tego obrazu z Dworu Artusa późniejszym

rysunku Moliera? Zubożenie domniemanej (pierwotnie bogatszej) sylwety

szczytu mogło nastąpić w wyniku szybko postępujących zniszczeń n a jego

obrzeżu, w partiach w ysuniętych ponad obie połacie d a c h u 16. Jednak

również przy takiej próbie wytłumaczenia znamiennych różnic występu­

jących w najstarszych przekazach ikonograficznych, nie dają one, w tym

wypadku* z racji bądź to specyficznej konwencji w przedstawieniu archi­

tektury, lub bardzo m ałej skali, dostatecznej podstawy do jednoznacznego

określenia kształtu tego szczytu Zamku Wysokiego.

We wschodniej elewacji Zamku Wysokiego (il. 4) widzimy na rysun­

ku Moliera, rozmieszczone w jednym rzędzie na całej długości poniżej

okapu dachu, prostokątne otwory ganku obronnego, a pod szczytem,

zgodnie z rzeczywistością niezupełnie symetrycznie względem jego osi

zaznaczone, dwa smukłe okna Sali K o n w en tu 17. Dalszą część ściany ku

dołowi auto r Tysunku potraktow ał jednolicie. Trudno by zresztą było,

przy tak drobnej skali rysunku 1S, zaznaczyć — naw et gdyby z daleka

zostały zauważone — niewielkie szczeliny oświetlające kondygnacje m a­

gazynowe, lub też, niewiele większe, dające poniżej światło dormitarzom

na głównym piętrze. Molier nie pominął natom iast wyróżniającego się

w rzędzie tych okien, znacznie od nich większego, okna podwieżowej

zakrystii, zaznaczając również łukiem przesklepieńie jego ścieży (il. 5).

Tak więc, pomijając różnice w ukształtowaniu szczytu, rysunek ten przed*

staw ia stan przed adaptacjam i zamku po 1772 r. połączonymi z przebi­

ciem nowych okien i wyburzeniem dawnych stro pów 1B, stan do jakiego

C. Steinbrecht starał się przywrócić tę elewację na zakończenie cyklu

konsekwentnie prowadzonych analogicznych prac budowlanych przy po­

zostałych skrzydłach Zamku Wysokiego, mających na celu konserwator­

ską rewaloryzację ich w yg ląd u20. W arto ten widok zamku na rysunku

A. Moliera porównać z analogicznym jego widokiem na zaginionym obra­

zie „Oblężenie Malborka” z ok. 1480 r. z Dworu A rtusa w Gdańsku. Oba

(9)

przedstawienia Zamku Wysokiego ilustrują znamienną różnicę postaw

obu malarzy: nieznany autor obrazu z Dworu Artusa tę samą, wscho­

dnią fasadę urozmaicił dwoma rzędami okien zdobnych w bogate mas-

w erki — jakby w chęci przydania większej rangi widokowi tej części

zamku.

Wysoka wieża strażnicza, będąca zarazem dzwonnicą i wieżą zegaro­

wą 2ł, zakończona jest blankam i i ponadto — smukłym hełmem, które­

go kształt można sobie łatwiej wyobrazić na podstawie nieco wcześniej­

szej ryciny z 1595 r. 22, lub na rycinie z portretem G. Donhoffa. W za­

znaczonym na szczycie masztu najwyższym akcencie na wieży możemy

domyślać się sylwety państwowego godła polskiego, o którym mowa jest

w lustracji zamku z 1607 r.: „orzeł co na wieży stał” 23.

Bardzo plastycznie przedstawione zostało wysunięte przed wscho­

dnią elewację zamku wielobocznie zamknięte prezbiterium kościoła zam­

kowego, z wysokimi oknami w obu ścianach ukośnych i wnęką pośrodku

z zarysem figury Madonny. O wiarygodności rysunku świadcżyć mogą

takie szczegóły, jak zaznaczona ponad wnęką lu k a m a 24, lub — w murze

szerszej, dolnej partii ścian — okna dwu bocznych zakrystii i zarysowane

poniżej wnęki z Madonną okno wnęki lavabo, o silnie zacienionych oście­

żach. Na szczycie załamujących się w tró jk ąty połaci dachu w zakoń­

czeniu prezbiterium zaznaczony został krzyż. Przy tej drobnej skali ry ­

sunku możliwe było tylko schematyczne zaakcentowanie tego symbolu,

można jednak domyślać się, że miał on w tedy swą dawną, średniowie­

czną sylwetę. Był to zapewne poprzednik krzyża, jaki znalazł się na ko­

ściele zamkowym na dachu postawionym na nowo po pożarze w 1644 r.

przez starostę G. Donhoffa 25.

Rysunek Antoniego Moliera przywodzi na myśl żywe dyskusje, które

poprzedzały odbudowę niem al zupełnie zburzonej w 1945 r., wschodniej

partii kościoła zamkowego towarzyszyły opracowywanemu w latach 1950

projektowi odbudowy 26. Chodziło wtedy mianowicie o to, czy należy po­

wtórzyć zrekonstruowane przy końcu XIX w. przez C. Steinbrechta oba-

wieńce szczytów n a kościele zamkowym 27, czy też zaniechać ich' -odbudo­

wy, z braku dostatecznej pewności, czy miał on wystarczające podstawy

do ich rekonstrukcji. Jedno jest pewne, że w najstarszym widoku zam­

ku na obrazie „Oblężenie M alborka” z Dworu Artusa w Gdańsku, ani

też w szkicowym przedstawieniu zw artej, wielobocznie zamkniętej bryły

prezbiterium kościoła zamkowego na rysunku Antoniego Moliera brak

jakichkolwiek szczegółów, które można by uznać za pozostałości archi­

tektonicznej dekoracji złożonej ze szczytów ujętych fialami. Na podsta­

wie tego, naw et w tak drobnej skali wykonanego rysunku można jednak

wnosić, że przed jego powstaniem musiały ulec zupełnemu zniszczeniu

domniemane dekoracje, szczyty dolne, na które wskazują fragm enty za­

chowane w lapidarium zam kow ym 2S.

(10)

Dwa widoki Zamku w Malborku z 1587 i 1643 r. 73

W szerokim prześwicie pomiędzy Zamkiem Wysokim i niem al w peł­

nej długości na rysunku Moliera widocznym wschodnim skrzydłem Zam­

ku Średniego występuje na pierwszym planie sylweta stojącej naprze­

ciw prezbiterium kościoła zamkowego baszty obronnej, a w głębi wido­

czny jest zarys siodłowego dachu na Pałacu i część jego dziedzińcowej

elewacji, o charakterystycznym rytm ie wspartych na filarkach, łuko­

wych przesklepień zwieńczonej blankami ścianki otwartego ganku obron­

nego. Został tu więc uchwycony niezmieniony jeszcze stan z okresu prze­

budowy tej elewacji u schyłku XIV w., który przywrócono w okresie

restauracji Pałacu na początku lat dwudziestych XIX w. 29 Na podstawie

tego rysunku można więc sądzić, że skażenie wyglądu górnej partii dzie­

dzińcowej fasady Pałacu nastąpiło prawdopodobnie dopiero po 1772 r.,

w okresie adaptacji na mieszkania i warsztaty, a nie w związku z wyko­

naniem przejścia do dworu królewskiego wzniesionego około połowy

XVI w. po południowej stronie dziedzińca 30. Z lewej strony fasadę P a­

łacu przesłania dach niewielkiego budynku, który swym położeniem od­

powiada obecnemu Domkowi Dzwonnika i Wieży Kleszej.

Dalszą część tej fasady z Kaplicą Wielkiego M istrza zakrywa

wschodnie skrzydło Zamku Średniego, w którego widoku nie omieszkał

Möller zaznaczyć zuważonych na tle postaci dachowej lukarn, potwier­

dzając tym samym wiarygodność rejestrującego już wcześniej ich istnie­

nie obrazu „Oblężenie Malborka” z ok. 1480 r. W kadrze tego obrazu

znalazła się jednak tylko skrajna, południowa część tego skrzydła, pod­

czas gdy na rysunku A. Moliera to samo skrzydło zamku widoczne jest

w swej niem al pełnej długości, a jedynie, m niej więcej pośrodku, prze­

słania go baszta obronna — ta, którą nazywano wtedy „Piekarnią” lub

„nad Piekarnią” ; niezupełnie czytelne i zrozumiałe są jednak na rysun­

ku skrajne partie tego skrzydła: w ukośnym zakończeniu jego dachu po

stronie południowej, na tle elewacji Pałacu, trudno dopatrzyć się szczy­

tu, podobnego do zrekonstruowanego u schyłku X IX w. przez C. Stein-

brechta — może więc już go wtedy u schyłku XVI w. nie było, brak też

wyraźnego zakończenia skrzydła po stronie północnej, gdyż przesłania

je szeroka gotycka ściana szczytowa pokazanego w skrócie perspekty­

wicznym budynku, tuż za umyślnie cofniętą krawędzią grubego pnia

drzewa. P rzy kryty wysokim strom ym dachem, z wieżyczką na sygna­

turkę, bardzo przypomina on kaplicę św. Wawrzyńca i chyba rzeczywi­

ście ma on ją w tym miejscu przedstawiać.

W prześwicie pomiędzy grubym i pniam i drzew stojących na pier­

wszym planie rysownik pokazał Bramę Główną, zwaną w tedy „bram ą

na Piaski” 31. To charakterystyczne założenie „bram y o dwu wieżach”

zachowało swój średniowieczny kształt jeszcze przez kilka wieków, wi­

doczne jest ono na rysunku z 1629 r. szwedzkiego k a rto g ra fa 32 oraz na

rycinie Dorothei Philippi z 1756 r . 33 W 1812 r. ulega zburzeniu górna

partia sm ukłejszej wieży północnej, a około połowy XIX w., w związku

(11)

z adaptacją dawnego systemu obronnego zamku na tzw. twierdzą m al-

borską, przystosowana zostaje na kaponierę. Staraniem C. Steinbrechta

zespół Bram y Głównej powraca po 100 latach do swej historycznej po­

staci, która jednak przetrw ała zaledwie 33 lata; tym razem, w 1945 r.,

niem al całkowitemu zniszczeniu ulega właśnie ta druga, oryginalna wieża

południowa. Staraniem , tym razem konserwatorów polskich, na powrót

w widoku zamku od strony południowo-wschodniej pojawiła się dwuwie-

żowa sylweta bramy, odbudowanej w latach 1973-1975. Ocalały frag­

m ent zabytkowego muru, południowo-zachodni narożnik masywnej

wieży, objęty został nowym m urem przyległych ścian, wzniesionych na

pozostałościach przyziemia, oparty na dawnej dokum entacji architekto­

nicznej i fotograficznej34. W arto prześledzić dziejowe przem iany Bram y

Głównej i na kartach tych dokumentacji, i współczesnej, by lepiej poznać

historię obiektu, czytelnie, zapisaną na ścianach obu wież. P rzy odbudo­

wie zewnętrzna elewacja bram y wzbogacona została o m otyw wykusza,

przejęty z niezrealizowanej w ersji projektu C. Steinbrechta z 1912 r . 35

W 400 lat o d powstania rysunku A. Moliera patrzym y dziś znów na to

tak ważne ogniwo średniowiecznego systemu obronnego w ciągu murów

i baszt od około połowy XIV w. osłaniających zamek od strony południo-

wo-wschodnej. Obie wieże tej bramy, w okresie polskim zwane Wójto­

wską i Podstarościego36, przystosowane zostały do celów mieszkalnych

i — wraz z odbudowanym przed kilimu laty na ten sam cel budynkiem

zwanym obecnie Domem Podstarościego —- służą dziś jako mieszkania

dla pracowników Muzeum Zamkowego. Dom ten opiera się od w ew nątrz

o ten sam m ur obronny zamku i z przyległą, pierwszą na południe od

bram y basztą tworzy spory zespół mieszkalny. Mieszkają tu, podobnie

jak w obu wieżach bramy, także ci, którzy za przedm iot opieki i swych

studiów historycznych obrali właśnie budowle zamku. Wieża, którą zwa­

no niegdyś Piekarnią, zrekonstruowana zaledwie na kilka lat przed wy­

buchem II wojny światowej, silnie podczas niej uszkodzona, obecnie na

powrót rysuje się na tle budowli zamkowych, tak jak na obrazie z ok.

1480 r. i na rysunku Antoniego M oliera37.

Daleko poza zamkiem, ponad dachami Gdaniska, Pałacu i Zamku

Średniego, rozpościera się, zarysowany delikatnym i pociągnięciami pió­

ra, płaski krajobraz Żuław, a linię horyzontu w dwu miejscach przery­

w ają smukłe akcenty wież kościelnych. Położenie tych dwu miejscowości

mógł Molier-odtworzyć z pamięci, może z widoku z ganków obronnych

Zamku Wysokiego, by je zaznaczyć na swoim rysunku na sztucznie pod­

niesionym horyzoncie38. Uzyskane w te n sposób wrażenie głębokiej per­

spektywy powietrznej potęgują unoszące się na wietrze ptaki i wysoko

ponad zamkiem przelatujący klucz dzikich gęsi.

Rycina z portretem starosty G erharda Dónhoffa (il. 2) odznacza się

pełną um iaru kompozycją, podkreślającą dostojeństwo przedstawionej

osoby, o obliczu nacechowanym spokojem i rozwagą licującą z piastowa­

(12)

Dwa w idoki Zamku w M alborku z 1587 i 1643 r. 75

nymi funkcjam i i godnościami. Popiersie dostojnika pojawia się w wy­

kroju profilowanej ra m y 39, wydaje się tuż przed nim umieszczonej, po­

przez którą, jakby przez okno, otwiera się po obu stronach postaci widok

na daleki krajobraz ograniczony na horyzoncie sylwetką zamku. Nieprzy­

padkowo umieszczona pośrodku półkola zakreślanego przez ram ę obrazu,

głowa starosty skupia na sobie uwagę oglądającego rycinę, który patrząc

wprost w jego oczy na chwilę przenosi się myśłą w odległe wieki. Także

połyskami znaczona zbroja i okrywająca ją górą koronkowo obrzeżona

kryza wokół szyi portretowanego prowadzi wzrok ku jego obliczu.

Właśnie ta kryza, stożkowo opadająca na boki, rozdziela panoramę

zamku na dwie części, dla których domyślnym łącznikiem staje się jasna

smuga wód płynącej wzdłuż zamku rzeki Nogat. Jego szeroko rozsunięte

brzegi potęgują wrażenie oddalenia budowli zamkowych, które pomimo

tego narysowane zostały bardzo konkretnie. Daje się to sprawdzić na

wielokrotnych naw et powiększeniach oryginału, na którym, na stosunko­

wo wąskich odcinkach tła, udało się rytownikowi pokazać najważniejsze

budowle zespołu zamkowego — Zamek Wysoki oraz Pałac Wielkiego Mi­

strza, a po drugiej stronie głowy portretowanego — skrajną partię Zam­

ku Niskiego z Basztą Maślankową i długim budynkiem spichrza nad No-

gatem 40.

Z zadziwiającą precyzją przekazał nam Hóndius wygląd Zamku Wy­

sokiego, jeszcze średniowieczny, z wyjątkiem wznoszącego się ponad od­

kryte blanki wieży renesansowego hełmu, zakończonego wysokim masz­

tem, na którym być może powiewał wtedy, ponownie tam umieszczony,

Orzeł P o lsk i41.

Okazale prezentuje się gotycka architektura zamku (il. 6). Jego zwar­

tą bryłę z wysokimi dachami akcentują dwa szczyty — północriy ujęty

dwiema smukłymi wieżyczkami oraz południowy dzielony laskowaniem

zwieńczonym fialami, a na skraju osłonięty ukośnie ustawioną wieżycz­

ką narożną. Wszystkie trzy wieżyczki zakończone są blankami, a na szczy­

cie północnym dają się nadto wyróżnić dwa symetrycznie do jego osi

ustawione kwiatony. Zdobna w trzy smukłe blendy ścianka tego szczytu

cofnięta jest względem lica zachodniej elewacji zamku. Rysownik a za­

razem ry to w n ik 42 trafnie zaznaczył daszek pulpitowy pomiędzy obu

flankującym i szczyt wieżyczkami. Wyłącznie jednak na podstawie wła­

snego wyczucia, a nie zgodnie z rzeczywistością, cały północny szczyt

zamku, z trzem a oknami kapitularza, potraktował jako ryzalit, znacząc

cieniem krawędź jego występu na elew acji43. Zgodnie natomiast z rzeczy­

wistością zarysował na niej sześć smukłych, ostrołucznie zakończonych

blend. Sprawiają one wrażenie zbyt móże wąskich, lecz cała bryła zam­

ku oglądana jest przecież lekko z ukosa. W dużym skrócie perspekty­

wicznym widoczna jest północna elewacja zamku ograniczona zbyt silnie

tu może zaznaczonym występem dobudowanej w XIV w. części kościoła

zamkowego. Na szerokości starszej części ściany wyraźnie rysuje

(13)

sięvtyl-6. Z am ek W ysoki w M alb o rk u , fra g m e n t ry c in y W. H o n d iu sa z 1643 r. z p o rtre ­ tem sta ro sty m alb o rsk ieg o G. D ónhoffa. R eprod. A. W olosew icz

ko jedno okno, jakie po przebudow ie ośw ietlało pierw szą kaplicą zam ­

kową

u .

Zabudow a, jaką w idzim y poniżej, to odbudow any przez C. S tein-

b rech ta w 1894 r. zespół przedbram ia i stojącego obok dom ku w arto w n i­

ka. Około połow y X V II w. znajdow ało się ta m m ieszkanie „budowniczego

Z am ku M alborskiego” Thom asza H ertm anskiego, k tó ry praw dopodobnie

na polecenie staro sty G erharda D ónhoffa w latach 1647— 1649 odbudo­

w yw ał spalone w 1644 r. dachy na kościele zam kowym , nad k a p itu la ­

rzem i na skrzydle zachodnim 45. Na rycinie w idoczny jest jeszcze daw ny

dach na kościele, jego strom a połać sięga okapem niżej, po w ysuniętą

ry zalitem w schodnią część kościoła, b ra k tu więc śladów po dom iem anym

w ieńcu szczytów lub fiali. Dom w artow nika n a k ry ty dachem siodłowym,

u jm u ją go dwie ściany szczytowe; za frontow ą widoczna niższa ściana

szczytowa, będąca zapew ne fro n tem przedbram ia. Je j widok spraw ia

w rażenie, jakby na rycinie pokazane zostało szkicowo urządzenie do pod­

noszenia m ostu za pomocą dźw igni a nie kołow rotu, jak w system ie słu­

żącym do zwodzenia dw u pom ostów zrekonstruow anym w 1894 r . 46

C iekaw ym szczegółem architektonicznym jest pokazany na rycinie w

silnym skrócie perspektyw icznym ry z alit z bram ą w jazdow ą przy pół­

(14)

D w a w i d o k i Z a m k u w M a l b o r k u z 1587 i 1643 r . 7 7

nocno-zachodnim narożu zam ku, za k tórym na tle połaci dachow ej w i­

doczna jest praw dopodobnie lu k arn a w in d y 47.

Znaczenie w idoku Z am ku W ysokiego na rycinie H ondiusa staje się

w pełni zrozum iałe przy porów naniu z jego obecnym w yglądem , który

odzyskał on w trak cie prac prow adzonych przez S teinbrechta w latach

1886— 1887 48 (il. 7).

7. W idok Z am k u W ysokiego w M alb o rk u . Fot. L ech O koński

Zam ek W ysoki osłania od południa stojąca z p raw ej stro n y wieża

Gdanisko, w okresie pow stania ryciny nazyw ana G d a ń sk ą 40, o silnie

nadw ieszonej nadbudow ie w k o n stru k cji w iązanej, n a k ry te j dachem n a ­

cz ó łk o w y m . Z najdow ały się tam ówcześnie pomieszczenia dla załogi i za­

pasy b r o n i50. Do w ieży prow adzi ganek n a k ry ty dachem siodłowym,

a szczegółem godnym uw agi jest to, że nie dochodzi on do naroża zam ­

ku, zapew ne więc istniało tu jeszcze podobne do dawnego połączenie

przystosow ane do łatw ego dem ontażu 51.

B ryła Pałacu odw zorow ana jest dość schem atycznie, ze zrozum iałym i

przy te j skali ry su n k u uproszczeniam i, na p rzykład w przedstaw ieniu

obu nadw ieszonych w ykuszy, to jednak nie można zaprzeczyć, że dosko­

nale został tu oddany w arow ny c h a ra k te r zw ieńczonej blankam i re p re ­

zentacyjnej budow li o ch arak tery sty czn e j arty k u la c ji zw róconej k u

(15)

No-gatowi głównej elewacji, z wyraźnie przez rysownika wyodrębnionym

dolnym pasem okien Refektarza Letniego.

Optyczną podstawę dla tych trzech budowli — Pałacu, Zamku Wy­

sokiego i Gdaniska — daje na rycinie, przerwany Bramą Mostową, m ur

brzegowy, stojący z praw ej strony z odkrytym i blankami, spoza których

wyłaniają się domki tworzące drobną zabudowę Podzamcza. Po północ­

nej, lewej strom e tejże bram y — bezpośrednio do m uru — przylega

niska, okryta wspólnymi dachami zabudowa mieszkalna, jaką możemy

odnaleźć na dawnych planach zamku, połączonych z wykazami mieszkań­

ców S2. Byli nimi,' osiedli tu z przyzwolenia starostów, rzemieślnicy pła­

cący czynsze do z a m k u 53.

Obie Baszty Mostowe i wieżyczka pośrodku — „sklep do strzelby” —

zwieńczone blankami, nie okryte dachami. Wyraźnie zaznaczony jeden

tylko ówcześnie otw arty i czynny przejazd na m o st54. Most oparty jest

n a rzędach pali w osłonie skrzyniowej zbitej z poziomo ułożonych bier­

wion, dla zabezpieczenia przed naporem lodu i pow odziąss. Zastanawia­

jącym szczegółem jest dość czytelnie wrysowane podwieszenie pomostu

zwodzonego do dźwigni, nad wykrojam i obu bram brak bowiem jakich­

kolwiek śladów wskazujących na dawne istnienie takiego właśnie m e­

chanizmu do podnoszenia obu pomostów do pozycji pionowej i zarazem

zamykającego b ra m y 56.

Doszliśmy do momentu, w którym — dopiero przy konfrontacji wi­

doku na rycinie z rzeczywistym widokiem zamku (il. 6, 7) — dają się

zauważyć istotne różnice pomiędzy w pewnej mierze idealizującym przed­

stawieniem jego sylwety na rycinie a rzeczywistym obrazem. Obraz ten

jest wprawdzie w dużej mierze rezultatem prowadzonych przez C. Stein-

brechta prac budowlanych, ale jednak nawiązywały one do dawnych

śladów, zachowując lub odtwarzając dawne proporcje i wzajemne re ­

lacje wysokości poszczególnych budowli. Jak więc wytłumaczyć sobie tak

znaczne różnice wysokości w przedstawieniu na rycinie obu baszt Bra­

m y Mostowej w porównaniu z Zamkiem Wysokim, a także w stosunku

do jego sylw ety przesadnie obniżone położenie zarówno przedbramia

z jednej, jak ganku do Gdaniska z drugiej strony? Obraz zamku na ry ­

cinie powstał niewątpliwie na podstawie szkicu wykonanego z natury,

na co wskazuje nieprzypadkowa i niemożliwa w innym w ypadku do

uchwycenia zgodność z rzeczywistością takich na przykład szczegółów,

jak pozycja okien w blendach elewacji zachodniej. Odnosi się wrażenie,

że uchwycony przez W.. Hondiusa widok zamku uległ pewnej modyfi­

kacji podyktowanej zapewne szczupłością pozostającego do dyspozycji

miejsca na rycinje oraz chęcią, by pomimo znacznego zwężenia obraz

Zam ku Wysokiego pozostał, przekonywający. Powstał tu więc nie budzą­

cy na pierwszy rzut oka żadnych zastrzeżeń, a precyzją wykonania

przewyższający m otywy architektoniczne na znaczkach pocztowych, sym­

bol graficzny, w którym' doskonale, wyrażona została monumentalność

(16)

D w a w i d o k i Z a m k u w M a l b o r k u z 1587 i 1643 r . 7 9

b ry ły Z am ku Wysokiego. Jego w yniosła sylw eta bardziej niż w rzeczy­

wistości góruje ponad najbliższym otoczeniem, przedbram iem , basztam i

B ram y M ostowej i Gdaniskiem . P rzy zachow aniu rzeczyw istych pro­

porcji i odległości sylw ety Pałacu, Zam ku W ysokiego i G daniska m iał­

by na rycinie dużo m niejszą wysokość. Pomimo tego, nadal można ją

uw ażać za w iarygodny, o p arty na uw ażnej obserw acji przekaz ikono­

graficzny 57.

Nie m niej w ażnym dokum entem jest na om aw ianej rycinie widok

sk rajn ej p a rtii Z am ku Niskiego, ty m bardziej nas interesujący, że z przed­

staw ionej w nim zabudow y Przedzam cza ostała się do dziś jedynie w ie­

ża zw ana M aślankow ą (il. 8). S ylw etka tej w ieży stanow iła nieodłączny

8. W ieża M aślan k o w a i sp ich rz n ad N ogatem , fra g m e n t ry c in y W. H ondiusa z 1643 r., z p o rtre te m G. D onhoffa. R eprod. W ojciech Sękow ski

m otyw licznych w idoków zam ku od stro n y N o g a tu 5S, jej historyczny

kształt, nieco przesadnie pokazany na rycinie, dw ukrotnie już p rzy w ra ­

cany był przez konserw atorów w 1 poł. XX w . 59 Obecnie ta m asyw na

wieża narożna ak c en tu je w k rajobrazie północno-w schodni kraniec Zam ­

k u Niskiego. W w idoku z nasypu kolejowego w yodrębnia się ona swą

wysokością i p a ty n ą m u ru z u jm u jący ch ją z dw u stron, daleko niższych

niż pierw otnie, m urów obronnych należących do obu frontów zamku.

N astępujące po sobie budow y dw u linii kolejow ych spow odow ały ska­

żenie daw nego układu tych m urów , k tó ry czytelny jest na daw nych p la­

nach i w idokach zam ku 60. Podobnie jak na obrazie M artina Schonincka sl,

(17)

na rycinie Hondiusa widoczne jest jeszcze w dawnej postaci, nawiązu­

jące do Baszty Maślankowej, założenie obrdnne. K ryty daszkiem ganek

obronny biegnie od tej narożnej do następnej niższej wieży, która osła­

niała daleko wysunięte przedbramie, a ówcześnie nazywana była „Ko­

minki” 62. Pozostała po niej jedynie, wtopiona w zieleń, niska ruina poło­

żona w pobliżu wylotu kanału, zwanego obecnie kanałem Juranda.

Spichrz nad Nogatem nie został wprawdzie na tej właśnie rycinie

pokazany w pełnej długości, tak jak na dwu późniejszych panoram ach

zamku z 1. połowy XVIII w. 63, to jednak już sam jego fragm ent daje

dostateczne wyobrażenie o rozmiarach tej wysokiej budowli o kilku pię­

trach składowania u . Interesującym szczegółem są dwie, odmiennego ty ­

pu windy, jedna z nich, nadwieszona tuż pod okapem dachu w poziomie

okien najwyższego piętra, obsługiwała trzy niższe poziomy magazynu,

a transport zboża do tej kondygnacji odbywał się poprzez umieszczoną

w połaci dachowej lukarnę. Można sądzić, że rzeczywiście istniały tam

takie właśnie urządzenia wyciągowe, jakie zanotował na swej rycinie

H ondius65. Dwa wyjścia w zewnętrznej ścianie spichrza (wspartej bez­

pośrednio na murze brzegowym) ułatw iały w yładunek zboża z barek na

wąski pas nabrzeża i transport na poszczególne piętra spichrza.

W murze brzegowym pomiędzy spichrzem i Basztą Maślankową za­

znaczony został na omawianej rycinie jeszcze jeden otwór, który odpo­

wiada wylotowi kanału biegnącego wzdłuż Przedzamcza, pomiędzy cią­

giem budynków gospodarczych i spichrzem nad Nogatem, jak to jest

widoczne na dawnych planach zamku.

Krytyczna analiza dwu panoramicznych widoków zamku w Malbor­

ku, które wnoszą tyle inform acji o jego wyglądzie w okresie 1583— 1643,

daje podstawę do tym większego uznania dla ich twórców. Dla obu z nich,

jak to jeszcze bardziej po tym szczegółowym przeglądzie stało się w i­

doczne, tem atyka architektoniczna nie przedstaw iała żądnych trudności.

Molier już w tym dość wczesnym rysunku wykazuje, że świetnie wyczu­

wa krajobrazową więź budowli tworzących większe założenia, a charak­

terystyczne znamiona jego rysunku pozwalają identyfikować go z au ­

torem panoram y Gdańska z lat 1592/1593 s6. Wypada też przypomnieć,

że to właśnie Molierowi zawdzięczamy cztery dalsze panoramiczne wi­

doki tego m iasta o kapitalnym znaczeniu dokumentarnym, nie tylko w

odniesieniu do jego arc h ite k tu ry 67. Tworzyła ona bowiem na obrazach

tego artysty, który zasłużył sobie na miano „malarza Gdańska”, n atu ­

ralne, piękne tło dla także przez niego świetnie uchwyconych scen z ży­

cia mieszkańców tego bogatego m ia sta 6S.

Tem atyka architektoniczna nie była też obca znakomitemu portre­

ciście jakim był W. Hondius. Przykładem tego są przecież jego ryciny

przedstawiające obie strony bram y trium falnej wzniesionej na Długim

Targu w Gdańsku w 1646 r. na powitanie przybywającej do Polski Lud­

wiki Marii G onzaga69.

(18)

Dwa widoki Zamku w Malborku z 1587 i 1643 r. 81

PRZYPISY

1 K iermasz chłopski w Malborku („Bauernkirm es”, rysunek piórem, sygnow any „AM 14 m ay 1587. in M arienburge fac... (iebat?)”, po lew ej stronie m niejszym i li­ teram i dopisane: „Mölletr”, wym . 17,2—17,6X28,8 cm. Staatliche M useen Preussischer K ulturbesitz, K upferstichkabinett, Berlin Dahlem , nr inw . Kdz 875. Fotografie ry­ sunku zawdzęczam dr E. Börsch-Supan oraz dr K.O. Knapp. W. G y s s 1 i n g, A n to n M öller u n d seine S c h u le , Strassburg 1917, s, 23, błędnie podaje, że w tle rysunku pokazane jest także m iasto, tabl. 1; H. B. M e y e r , Das D anziger S ta d tb ild bei A n to n M öller, M itteilungen des W estpreussischen Geschichts Vereins, Jhg 34, Danzig 1935, s. 33—39, il. 2 (fragment); K. G ó r s k i , D zieje M alborka, Gdynia 1960, il. s. 93 (j.w.); R. Z a c h a r i a s , Die M arienburg im W a n d el der Ja h rh u n d e rte, eine B augeschichte in B ild ern , München 1976, facsim ile, il. s. 48 (fragm ent z Zam­ kiem W ysokim).

2 Portret hrabiego G. Dönhoffa, w prostokątnej, górą półkolistej, podwójnej obw ódce linearnej i um ieszczony obok herb, głow a dzika na tarczy, ryciny dołą­ czone do druku okolicznościow ego, złożonego z 26 w ierszy, Gabinet R ycin B ibliote­ ki PAN w Gdańsku, nr inw . 523. J. C. B l o c k , Das K u p fe r s tic h - W e rk des W ilh e lm H ondius, Danzig 1891, nr kat. 31. W pełnej tytulaturze. w głównej treści i anagram ie trzykrotnie w ym ieniony tytuł wojew ody: „Gerhardus Comes A. Dönhoff Palatinus Pom eraniae”, „ä S.R.M. creatus P alatinu s”, „Rege Palatinus factu s”. Objaśnienie do portretu: „...ad vivum etiam per Sigism undum Podkostelski Bohem um delineatus et per W ilhelm um Hondium aeri incisus in effigie” w skazuje na zamierzoną łącz­ ność druku z portretem . Można sądzić, że w datow aniu pojaw ił się błąd: „Anno Dom ini GerharDVs, CVLtV D ön hofflV s, InCLytVs heros Rege PaL atlnV s faCtVs ovat CeLeber”. Praw dopodobnie m iało być „oVat”, gdyż w ted y w łaściw ą byłaby data 1643, a nie 1638. Obie bow iem funkcje, w ojew od y pom orskiego i skarbnika ziem pruskich, G. D önhoff otrzym ał z rąk króla dopiero p<^ śm ierci spraw ującego je, P aw ła Działyńskiego (17 III 1643), por. K. G ó r s k i , op. cit., s. 221. Jako „Pa­ latinus P om eraniae” w ystępuje D önhoff w piśm ie datow anym w Malborku 9 IX 1643, a jako „pommerscher w ojew ode” w piśm ie z 15 X II tegoż roku. Zob. G. S o- m m e r f e l d t , Z u r G eschichte des P ó m erelliśch en W o iw o d en G ra fen G erhard vo n D ö n h o ff, Zeitschrift des W estpreussischen G eschichtsvereins, H. 43, Danzig 1901, s. 256—258. Tej sam ej daty są także trzy druki gdańskie: 1... „Dn. Gerhardi comi-tis a Dönhoff, ...Ad capiendum P alatinatym solenrais Schöneckam [Skarszewy] in - gressus, Carmine Heroico celebratus ä Joh. Petro Titio...”, 2. „Votiva Acclam atio ...facta ä N athanele Rostenscher...” i 3. „Congratulatio pan egyrics brevis..., ab Ever- hardo W assenbergio S.R.M. H istoriographo oblata...” (1, 2, 3, Biblioteka PAN w Gdańsku). Autorem druku (J.C. Block nr 31) mógł być Zygm unt Podkostelski, w ym ieniony jako autor w izerunku G. Dönhoffa. Znane są jego druki okolicznoś­ ciow e, jak panegiryk w yd any u Jerzego Rhetego w Gdańsku w 1636 r., „...triplex perfecta ... adgratulatio...”, z okazji niedaw nej koronacji króla W ładysław a IV, jego pierw szego i trzeciego przybycia do G dańska (1634, 1636), po zw ycięstw ie nad M oskwą i Turkami oraz podpisania w roku 1635 rozejm u ze Szw ecją w Sztum ­ skiej Wsi. Zob. A. K u r k o w a , G ra fik a ilu s tr a c y jn a g d a ń skich d ru k ó w o k o liczn o ­ ścio w ych X V I I w ie k u , K raków 1979, s. 165 i n. Z. Podkostelski jest również au­ torem drukowanego w Elblągu druku oklicznościow ego z okazji koronacji Jana Kazim ierza w dniu 17 stycznia 1948 r. Oba druki w Bibliotece PA N w Gdańsku.

3 W ydaje się, że istnieje tylko jedna odbitka próbna tego portretu z 1643 r. w ram ce linearnej, z odręcznym podpisem piórem: „Gerhardus Comes Dönhof P a­ latinus Pom eraniae etc.”, w ym iary ram ki 11,8 X 9,4 cm, Zbiory Grafiki Biblioteki P A N w Gdańsku, nr inw . 508. O dbity z tej sam ej p łyty portret, lecz już z w ido­ kiem zam ku i w poszerzonej ram ie, pod portretem w ozdobnym kartuszu napis:

(19)

„Illustrissim us et E xcellen tissim us Dnus Geerhardus Comes a Döenhoff, Palatinus P om erelliae, Terrarum Prussiae Thesaurarius Capt: Mariaeburgens: Skarzeviens: Bernens: Lucinens: Felinens: Regiae Oeconomiae M ariaeburgensis Adm inistrator.. etc: G uillielm us Hondius Hago B atavos ad vivu m D elin eavit et aeri inscidit. 1643.” W ym iary ryciny 16,3 X 11 cm, Zbiory Grafiki B iblioteki PAN w Gdańsku, nr inw . 153. Zob.: J. C. B l o c k , op. cit., nr 32; — K. G ó r s k i , op. cit., il. s. 118. — W podpisie tym ulega zagubieniu autorstw o graficznego wzoru do portretu, jak w y ­ nika z treści w yżej w ym ienionego druku (J.C. Block, nr SI) — Z. Podkostelskiego. Tak w ięc, pom im o że zgodne z podpisem pod ryciną, nie odpowiada w pełni praw­ dzie objaśnienie w: Z. J a k r z e w s k a , I. F a b i a n i M a d e y s k a , M. P e l ­ c z a r , P o rtre ty i scen y polskie w sztych ach Falcka i H ondiusa, Bibl. Gdańskiego Tow. Przyjaciół Nauki i Sztuki w Gdańsku, Gdańsk 1955, s. 124, do il. 28. — Eg­ zem plarz tej rycin y znajdow ał się w daw nych zbiorach zam ku w Malborku. G es­ ch ä ftsb erich t des V orstan des des V erein s fü r die W iederh erstellu n g un d A u ss­ chm ückung der M arienburg für die Z eit v o m 1. Juni 1932 bis zu m 31. D ezem ber 1933, K önigsberg Pr. 1934, s. 7. — Warto zauw ażyć, że identyczną oprawę archi­ tektoniczną otrzym ał portret Ludw iki Marii Gonzagi na rycinie, którą w 1646 r. w ykonał przebyw ający w Gdańsku podczas jej odw iedzin w tym m ieście, holen­ derski artysta S teven de Praet. Por.: A. K u r k o w a , op. cit., il. 81, s. 183.

4 „Imago m ilitis spiritualis to iest obraz żołnierza duchownego, obiaśniony w kazaniu pogrzebowym nad zacnym ciałem [...] Gerharda Donhóffa...”, druk z 1649 r. oficyn y Andrzeja H ünefelda w Gdańsku, E. K o t a r s k i , Jan Episcopus i jego biografia G erharda Denhoffa, Rocznik Gdański, t. 39, 1979, z. 1, s. 190 i n. Pierw odruk, Bibl. Naród, w W arszawie, sygn. XV II, 3. 15 082. R eedycja. W rocław 1955. — Posłużenie się w pracy E. K otarskiego reprodukcją pierw szej w ersji por­ tretu z 1643 r., sam o popiersie w zbroi okrytej koronkow ą kryzą (J.C. B lock nr 31 — por. przypis 2), wprow adza dezinform ację. Por. A. K u r k o w a , op. cit., s. 82, il. 25, t e j ż e , Ilu stra cja p o rtre to w a w dru kach gdańskich X V II w ieku , Rocznik

Gdański, t. 43, 1983, s. 94, il. 14.

5 Zm iany wi postaci: zam iast szerokiej koronkowej kryzy, b iały gładki koł­ nierzyk przew iązany pod szyją tasiem ką; górna część zbroi odsłonięta, silniej zaz­ nacza się jej konstrukcja po uzupełnieniu kraw ędzi naram ienników i pierścienia w ok ół szyi do pełnych, stycznych do siebie łuków . W łosy sp ływ ają po obu stronach g łow y niżej na ram iona, przesłaniając nieco budynek spichrza po jednej i Pałac W. M istrzów po drugiej stronie sy lw ety portretowanego. Drobne zm ian y w pisowmi tytulatury, oczyw iste zm iany w podpisie i dacie: „Illustrissim us et E xeellentissim us Dn. Dnus. Gerhardus ä D önhoff Palatinus Pom eraniae, Terrarum Prussi.ae T hesau­ rarius, Sac: R eginalis Matis Poloniae et Sveciae etc. etc. M areschalcus, Mariaebur­ gensis, Skarzeviens: Bernen: Lucinen: Felinens: Capitaneus, Oeconomiae Mariae­ burgensis A dm inistrator, etc. etc. G uillielm us Hondius Hago B atavus delineavit et aeri inscidit. A°: 1649”. — J. C. B l o c k , op. x;it., fnr 33, s. 43, — B. S c h m i d, Führer durch das Schloss M arienburg in Preussen, B erlin 1925, il. 2; — A. K u r ­ k o w a , 1979, il. 25; tejże, 1983, il. 14.

8 „Anno 1644, den 27 Mai ist der O berstock sam pt dem Turme im Schloss zu M arienburg bis aufs G ew ölbe abgebrandt, auch der Zeiger und G locke”, A. H a r ­ t w i c h , G eographisch -H istorisch e L ąndes-B eschreibung derer d reyen im Polnisch —Preussen liegenden W erder, als des D anziger — E lbinger — un d M arienbu rgis­ chen..., Königsberg 1772, t. 4, r. 8, s. 411; — „Im Jahre 1644 ist das alte Schloss durch diese G elegenheit abgebrandt. Es haben daselbst die Röm isch-C atholischen das F ronleichnam s-F est-T ag m it sonderlichem Gepräng gehalten (dazu sie auf dem A lten Schloss die Stücke lösen lassen. Der C onstabel aber hatte seinen brennenden L unten aus U nachtsam keit liegen lassen) daher der Brand entstanden (wodurch das ganze alte Schloss inw end ig verbrannt) so dass von diesem alten Gebau

(20)

jetzi-Dw a w idoki Zamku w Malborku z 1587 i 1643 r. 83 gen Zeit nur die M auren und etlich e starcke gew ölbte G emächer überlieben sind”, D. A d l e r h o l d , Das höchst gepriesen e Preussen oder U m ständlich e B eschreibung u nd V erzeich nis des herrlichen Landes Preussen.., Frankfurt und Leipzig 1704, s. 707/708; „Hodie ex veteri arce incendio consum pto non nisi muri conspiciuntur...”, Ch. H a r t k n o c h , Petri de Dusburg Chronicon Prussioe, in quo O rdin is Teutonici Origo, R es ab e ju sdem O rdin is M agistris ab An. M C C X X V I. usquoe ad An. M C C C X X V I in Prussiae g esti exponun tur, cum incer’ti A uctoris continuatione us­ que ad A n n u m M C C C C X X X V , Jena • 1679, s. 284.

7 G. D önhoff zasłużył się przy odbudowie (przynajmniej częśćiow ej) Zamku W ysokiego po w ielk im pożarze w 1644 r.; B. S c h m i d , op. cit., s. 16. N a jego po­ lecen ie n ow ym i dacham i okryte zostały w 1647 r. kościół zam kowy, a do maja 1649 r. pozostała, część pn. skrzydła i skrzydło zachodnie. T e n ż e , G eschäftsberich t, s. 7. Por. też R e w iz ja Ekonom ii M alborskiej z r. 1649, w yd. W. H e j n o s z i J. G r o n o w s k i , Ź ródła do D zie jó w E konom ii M alborskiej, t. 3, Toruń 1963,s. 19.Na odbudowanym w ted y dachu kościoła um ieszczona została na w ieżyczce na sygn a­ turkę chorągiew ka z herbem G. Dönhoffa i inicjałam i G G D... i d atą 1647. Po zdjęciu tego dachu w 1890 r. daw ny krzyż wi'az z o w iew k ą pow tórnie'um ieszczony został nad kalenicą, tym razem podwyższonego do daw nej w ysokości dachu. Por., album y fotograficznych spraw ozdań z restauracji Zamku M alborskiego (Wiederher­ stellu ng der Marienburg, B auberichte in Bildern, Baujahr...), W ojewódzkie A rchi­ w u m P aństw ow e w Elblągu z siedzibą w Malborku (dalej W AP w /M alb ork u); Zbiory dokum entacji historycznej M uzeum Zam kow ego w Malborku (dalej MZM/ DH)..., Rok budow y 1892, fot. 35. .

8 W. G y s s l i n g , op. cit., s. 9, 12, 22—23. Urodzony prawdopodobnie w 1563r., rozpoczął, zapew ne jak inni, w w iek u 15 lat, sw e 7-letn ie studia artystyczne; po ich ukończeniu, w latach 1586—1587, przebyw ał w Gdańsku.

» Przybliżona rozpiętość pokazanych na rysunku budow li zam kow ych zm ie­ rzona na plan ie sytu acyjn ym w ich projekcji na płaszczyznę tła prostopadłą do od­ tw orzonej na nim osi rysunku.

10 Por. album y, j.w., rok budow y 1888, fot. 39—44.

11 Zbyt nisk ie położenie, w stosunku do okien ganku obronnego i okien szczy­ tu, okien o J ju jego w ieżyczek, stąd też zbyt m ała ich w ysokość w stosunku do sa­ mego szczytu. Przy tak drobnej sk ali rysunku (szerokość w sch . elew acji Zamku W ysokiego w raz z kościołem 24 mm, szerokość szczytu z w ieżyczkam i ok. 5 mm!), n ie m oże dziw ić nierów na ich w ysokość. Widoki tej elew acji zam ku przed rego- tycyzjacją, na fot. archiw alnych, w album ie j.w., z 1888 r., fot. 24, jak też przeka­ zanych M uzeum Zam kow em u w Malborku przez In stitut für D enkm alpflege w Ber­ lin ie, Abt. M essbildstelle, sygn. Id 3/13 29 i 13.27 — sygn. MZM/DH/28 i 27, to ostatn ie identyczne z fot. 3, w album ie zdjęć dużego form atu z 1885 r., ró­ w n ież w D ziale H istorii Zam ku MZM.

13 Zob. A lb u m y f o t o g r a f i c z n e rok budow y 1913, fot. 16.

15 Por. Założenia projektow e odbudowy i adaptacji Zam ku w M alborku, opr. B. Guerquin z zespołem w e wrześniu 1961 r. dla W ydziału K ultury Prezydium WRN i w ojew ódzkiego konserw atora Z abytków w G dańsku, s. 21—22; „Ogólnie o robotach budow lanych z lat 1882—1940 można pow iedzieć, że b yły prowadzone na podstaw ie w yczerpujących stu diów i odkryw ek w m urach, jednak pełna rego- tycyzacja podjęta była jednostronnie, zatarła do reszty ślady polskiego okresu pano­ w ania, a przede w szystkim spow odow ała wprow adzenie w ielu elem en tów dom nie­ m anych w zględ nie nie uzasadnionych źródłow o”; — Por. też. S. L o r e n t z , O M alborku — p ra w d a i m isty fik a c ja , N ow a K ultura, 1959, nr 51/52.

14 Studia: Szczyt południow o-w schodni i Wieża Strażnicza, Szkicow y projekt rekonstrukcji, dr inż. arch. St. Bobiński, PKZ Gdańsk, 1962, opracow any na zle­ cen ie M uzeum Zam kow ego w Malborku, w 4 wariantach, na podstaw ie w ytyczn ych

(21)

(protok. nr 2960) z posiedzenia Głów nej K om isji K onserwatorskiej z dnia 2 6 IV 1962 r. Projekt techniczno-roboczy rekonstrukcji szczytu oraz w ieżyczek, mgr inż. arch. T. Langer, PKZ Gdańsk, 1963 r. Przy wyborze zaznaczyło się dążenie do traktow ania odbudowy szczytu w sposób indyw idualny, bez stw arzania sugestii, że jest ona oparta na rzekom ych danych historycznych, wyrażone przez S. Bobiń­ skiego w uwadze do w ariantów sylw ety szczytu. M. K i l a r s k i , Odbudowa i kon­ serw acja zespołu zam kowego w Malborku w latach 1945-1980, mps w Dziale Wy­ daw nictw MZM.

15 Obraz „Oblężenie m iasta Malborka w 1460 r.”, z przedstaw ieniem pełnej je­ go panoram y wraz z zam kiem , w w idoku od strony płd.-wsch., 1481—1487 (pierwsza wzm ianka), 195 X 274 cm. P. S i m s o n , Der A rtu sh of in D anzig und seine B rü der­ schaften, die Banken, Danzig 1900, s. 33, 37—39, 63, reprod. s. 64/65; — W. D r o s t , Danziger M alerei, Berlin 1938, pl. 24, 25 (w ycinek z w idokiem Zamku Wysokiego); — Z. Ż y g u l s k i , Das H eer- und M ilitä rw esen d er Jagiellonen, [w:] Polen im Z eita lter der Jagiellonen 1386— 1572, Schallaburg 1986, katalog w ystaw y 8 m aja — 2 listopada 1986, K atalog des Nö Landesm useum s, Neue Folge Nr. 171, W ien 1986, s. 70 i n., reprod. s. 70.

16 Za praw dopodobieństw em takiej interpretacji przem awiać może przykład zm ian w sylw ecie szczytu Infirm erii (pn. szczyt zach. skrzydła Zamku Średniego). Przyjm ując, że pierw otnie w yglądał on tak jak obecnie, po uzupełnienie pionowych pól wim pergam i (Album z 1911 r., fot. 25), na podstaw ie śladów (tam że, fot. 14, 16, 17), można przypuszczać, że stan poprzedzający tę rekonstrukcję był w ynikiem analogicznej, jak dom niem ana w odniesieniu do szczytu płd.-wsch., redukcji spo­ w odow anej przez czynniki atm osferyczne. Po usunięciu uszkodzonych partii skraj­ nych sylw eta szczytu sprowadzona została do trójkąta o prostych krawędziach przeciętych jedynie fialam i. Por. fot. z Inst, für Denkm alpflege..., sygn. Abt. M ess­ b ild stelle lc 28/13-.10 — MZM/DH/753/19, album j.w . z 1885 r., fot. 15, album z 1911 r., fot. 25; — Z w idokiem szczytu sprzed 1 restauracji w 1847 r., na rycinie F. Fricka z k. XV III w. i na akw areli nieznanego autora z 1802 r., można łączyć prace budow lane z lat 1581—1590, w zm iankow ane w Inw entarzu zam ku z 1607 r., przy ścianie zach. skrzydła i przy jego szczycie nad szpitalem . Por. W. H e j n o s z, Ź ródła do dziejów .., t. I, Toruń 1959, cz. 2, s. 108; H. D o m a ń s k a , Zamek Średni w Malborku, dokum entacja historyczna PKZ w Gdańsku, 1961, s. 38/39; — Wy­ gląd tego szczytu po w w . pracach, por. rycina F. Fricka w g rys. F. Rabeg, F. F r i c k , Schloss M arienburg in Preussen nach seinen vorzü glich en aeusseren und inneren A n sich ten da rg estellt. Berlin 1799, pl. XVIII; — W. S a l e w s k i , Schloss M arienburg in Preussen. Das A n sich ten w erk von F riedrich G illy und F riedrich Frick. In L ieferun gen von 1799 bis 1805, D üsseldorf 1965 (w ydanie faksym ilow e w nieco zm niejszonym formacie), — M. K i l a r s k i , R e kon stru kcyjn e w izje ikonogra­ ficzne Z am ku M alborskiego, [w:] S ztu k a P obrzeża B a łtyk u , Warszawa 1978, s. 384, il. 9. Opuszczony na tej rycinie, zapew ne z racji „czystości stylow ej”, trójkątny, klasycystyczny naczółek, w idoczny jest ną akw areli nieznanego autora z 1802 r., ibid., s. 376, il. 1. Reprod; w g H. B o c k m a n a , Das ehem alige D eutschorden s­ schloss M arienburg 1772—1945. Die G eschichte ein es politischen D enkm als, [w:] B eiträge zu r G eschichte historisch er Forschung in D eutschland, G öttingen 1972; — Zob. też M. K i l a r s k i , op. cit., s. 401.

17 Widoki obu okien, w elew acji zewn. i od w św nątrz, rysunki rekonstruk­ cyjne z IV. 1888 r., MZM/DH/212; 213; realizacja, zob. A lbum z 1888 r., fot. 42 z X . i 43 — okna bez i z m asw erkam i.

18 Por. przypis 11.

19 [Friedrich W. A.] M a r s c h a l l , Das hohe oder rechte H aus d er M arienburg, 1877, s. 85—86, adaptacja wnętrz Zamku W ysokiego na koszary (3 lipca 1773—5 li- pca 1774) — 5 piętrow a zabudowa w nętrz połączoną z przebiciem 165 okien, lecz

(22)

Dwa widoki Zamku w Malborku z 1587 i 1643 r. 85

w szędzie z zachowaniem sklepień; s. 71— 73, przebudowa koszar na m agazyn zboża połączona z w yburzeniem sklepień (z w yjątkiem piwnic) oraz dodatkow ych 30 luk okiennych w pn. elew acji (lipiec 1801—w rzesień 1802).

20 Albumy..., z lat 1882—1885, 1886, 1887, 1888 passim . Prace budow lane zmierza­ jące do przywrócenia skażonych rzędami okien m agazynow ych elew acjom Zamku W ysokiego ich pierw otnego w yglądu, podyktow anego przez ślady architektoniczne. Odbudowa w ysokich dachów na w szystkich czterech skrzydłach, poczynając od zach. części pn. skrzydła, nad kapitularzem (1886), a kończąc na dachu na kościele zam kowym (1890—1891), por. przyp. 7.

U zupełnienie płn. szczytu w zach. elew acji (1886), rekonstrukcja w tej oraz w e wsch. elew acji obu szczytów płd. skrzydła zamku (1887, 1888). Pracom przy elew a­ cjach odpowiadała rekonstrukcja w ew nętrznej, sklepionej zabudowy skrzydeł zamku.

21 „Na tejże w ieży są dzwony kościelne siedem i ósm y zegarowy, w szystkie są niem ałe”. R ew idow anie i popisanie istotne zamku m alborskiego, 1565. Odpis i tłum aczenie lustracji, J. Sem brzyckiego z 1890 r., z Westpreuss. Foliant nr 233 (w Bibi. MZM); — D zwony te odlane zostały dla „Seygera” w 1401 r., z tegoż roku zegar. N ajw iększy dzwon w ażył' 20V2 ctn. Por. B. S c h m i d, op. cit., s. 30; — B. S c h m i d, wyd. K. ' H a u k e , Die M arienburg, Würzburg 1955, s. 38/39; — „Z w ieży przy kościele N Panny 2 dzw ony co w iętsze Szwedzi -wzięli”. R ewizja z 1636 r. (Opisanie ruin w Zamku M alborskiem), Odpis J. Sem brzyckiego z folian - tu nr 247 w Król. A rchiwum M iejskim w K rólew cu, z 1890 r.— W. H e j n o s z, J. G r o n o w s k i , Ź ródła do dziejów .., t. 2, Toruń 1960, cz. 2, s. 87; — W 1637 r. na w ieży w isiały już tylko cztery dzwony. Por. B. S c h m i d , 1925, s. 30; — D zw o­ ny i zegar zniszczone w pożarze w ieży w 1644 r.; pozostały „...statki zegarowe że­ lazne przez ogień popsöw ane wniw ecz... i spiża, która w aży 6 cetnarów nro 60...”. Źródła.., t. 3, s. 18, 19.

22 Panorama zamku i m iasta Malborka w w idoku od strony zachodniej. Drze­ w oryt 6,2 X 16,8 cm, w dziele Caspra H e n n e b e r g e r a, E rclerung d er P reussis- ch en grössern L a n d ta fe l oder W appen, w ie le ic h t e rfin d u n g aller S te d te , Schlösser..., K önigsberg 1595( s. 266. Reprod. K. G ó r s k i , op. cit., s. 94 (rycina odwrócona). Pomimo niew ielkich rozmiarów, uproszczeń i błędów perspektyw icznych, rycina w nosi szereg istotnych inform acji o daw nym w yglądzie zamku. N a najw yższej kondygnacji głównej w ieży zam kowej w rysow ana tarcza zegarowa, a ponad blan­ kam i, hełm złożony z kulistych bani.

23 D osłow nie: „Żelazna staga od orła, co na w ieży stał i orzeł stary”. Ź ródła do dziejów .., t. 1, s. 116.

24 Obecność lukarny na dachu kościoła pow yżej w n ęk i z figurą M adonny m oż­ na traktować jako w ażny elem ent w rozw ażaniach na tem at dom niem anej przez C. Steinbrechta średniowiecznej dekoracji architektonicznej u podstaw y tego da­ chu, złożonej z fia l i szczytów. Przyjm ując bow iem koncepcję w ieńca szczytów na koronie muru, należałoby w środkow ym z nich uw zględnić użytkow ą funkcję, jaką po ich zniszczeniu mogła przejąć lukarna dostrzeżona przez A. M oliera. Lu- karna na sygnaturkę widoczna na zdjęciach archiw alnych była z pew nością po­ wtórzeniem pierw otnego urządzenia polegającego na w yprow adzeniu lin dzw onnych ku górze pionow ym i kanałam i założonym i w grubości w schodniej ściany kościoła. Widok lukarny, fot. z Inst. F. Denkm alpflege..., sygn. Abt. M essbildst. 11 2/1325 — MZM/DH/753/26. Interpretacja, zob. M. K i l a r s k i , O dbu d o w a i konserw acja..., s. 43, 47, przyp. 94, 101.

25 Por. przyp. 7. Krzyż z 1647 r. wraz z chorągiew ką w idoczny jest na zdjęciach sprzed 1890 r., na fot. archiw alnych j.w., w D ziale H istorii Zamku MZM, sygn. MZM/DH/753/24, 26, 28, 30, 35 (Abt. M essbildst. sygn. lc 32/23.14, ld 2/13.25, ld 5/1329, ld 7/1331, ld 15/1340). Krzyż znajdow ał "się na tym dachu z 1647 r. do jego

Cytaty

Powiązane dokumenty

Since skin friction and pressure resistance must be obtained from the integrations of measured shear stress ând pressure distributions over the ship hull, it is necessary to outline

- De kade langs de Spartelvaart of Westgaag kan op grond van het uitgevoerde stabiliteitsonderzoek als veilig worden aangemerkt (minimum evenwichtsfactor &lt; 1,6). De aanwezigheid

Brnąc w zakamarki językowe, Panowie Recenzenci nie mogą zdecydować się co do zawartości treściowej słowa nadmiarowe.. Zostało to

Z ganku pokój do którego drzwi na zawiasach, przy tym pokoju gabinet palow any, okien pięć w których oknach kwater dwóch nie masz.. Z tego pokoju drzwi do

Although a proper evaluation of the three variations and of the applicability of coding theory to chap cannot be based on just these examples, it is evident that the

Był to czas, kiedy za pamięć i prawdę o Katyniu płaciło się wysoką cenę.. Jednak bliscy pomordowanych i inni, odważni ludzie trwali wiernie przy tej pamięci, bronili jej

Chapter 3 discusses RC2, which concentrates on the main causalities based on assumptions that (i) researchers are investigating the concept of using VR for a number of decades,

Wielką pomoc przy konfrontacji wyników badań zarówno wykopali­ skowych jak i nad fakturą murów okażą niezawodnie wszelkiego ro- 254.. Podstawowy mate­ riał do