Ni
e-ludzkie arcyludzkie – Tadeusza Kantora gry z materiѱ
Magdalena Skrzypczak, magdalenaskrzypczak@op.pl Uniwersytet Ródzki
Ul. Narutowicza 65, RódĊ
Streszczenie
Autork¿ artykuÙu interesuje status wybranych aspektów materii, tandeta i atrapa w twórczoïci Tadeusza Kantora. W szkicu podejmuje ona prób¿ odpowiedzi na pytanie, czym jest materia, przedmiot, jego resztka, strz¿p, skrawek, które uwodz nie tylko wyobraĊni¿ twórcz artystów, ale niemalČe zmuszaj szerokie grono odbiorców sztuki i potencjalnych interpretatorów do wnikliwej analizy residuum, z którym przyszÙo im obcowa°. Autorka szkicu nawizuje równieČ do humanistyki nieantropocentrycznej i do koncepcji materii Brunona Schulza.
SÙowa kluczowe: Tadeusz Kantor, materia, tandeta, atrapa, bio-obiekt, ambalaČ, przedmiot biedny
Non-human (all too human). Tadeusz Kantor’s games with maĴ er
Abstract
The paper focuses on the chosen aspects of maĴ er, the shoddy and the dummy in Tadeusz Kantor’s oeuvre. It is also an aĴ empt to answer the question of the artistic genealogy of maĴ er, an object, its remnant, shred, or scrap, which seduce artists’ imagination, and how it is possible that shoddy objects inspire potential researchers and interpreters to analyze this peculiar residuum. The author of the article recalls Kantor’s strange Þ gures, bio-objects, in the context of the concept of maĴ er by Bruno Schulz and the contemporary idea of non-anthropocentrism.
Keywords: Tadeusz Kantor, maĴ er, shoddy, dummy, bio-object, emballage, poor object
Na wst¿pie chciaÙabym zada° pytanie, które nie domaga si¿ odpowiedzi, ale niejako patronuje niniejszemu szkicowi – czy tandeta wodzi na pokuszenie? Czym jest materia, przedmiot, jego resztka, strz¿p, skrawek, które nieustannie uwodz nie tylko wyobraĊni¿ twórcz artystów, ale niemalČe zmuszaj szerokie grono odbiorców sztuki vel potencjalnych komen-tatorów/interpretatorów do wnikliwej analizy residuum, z którym przyszÙo im obcowa°?
Przedmiotem artykuÙu jest status wybranych aspektów materii, tandeta i atrapa w twórczoïci Tadeusza Kantora oraz ich – by tak rzec – geneaologia materialna i metamorfoza. OdwoÙujc si¿ miedzy innymi do deÞ nicji bio-obiektu T. Kantora, spróbuj¿ ustali° pochodzenie tego amalgamatycznego organizmu, przyjrz¿ si¿ wybranym przykÙadom au-tonomicznego („osobnego”) tworu nie tylko w kontekïcie estetyki groteski czy makabreski, ale Þ lozoÞ i egzystencjalnej. We wszystkich realizacjach T. Kantora pojawiaj si¿ niepokojce sobowtórowe kreacje (le double), hybrydyczne postaci, kuriozalne Þ gury, które domagaj si¿ dookreïleÚ, dopowiedzeÚ, komentarzy. Dodam, Če interesuje mnie równieČ forma zapisu/opisu tych Þ gur w partyturach (j¿zykowych auto-replikach spektaklu) T. Kantora. W swojej wypowiedzi nawiČ¿ równieČ do twórczoïci artystów o wyobraĊni pokrewnej T. Kantorowi, którzy w swoich utworach przywoÙywali podobne Þ gury, kurioza i podejrzane indywidua, niepokojce typy przywodzce na myïl istot¿ ludzk, b¿dce – jedynie pozornie – w opozycji wzgl¿dem niej.
Obok Jerzego Grotowskiego, T. Kantor byÙ jednym z najwi¿kszych reformatorów teatru XX w. Sztuka tego „wieczne-go awangardzisty”1, jego malarstwo, rysunki, ale takČe pisarstwo, które charakteryzowaÙo si¿ szczególn trosk o sÙowo i dbaÙoïci o struktur¿ wiersza (wersowe rozczÙonkowanie tekstu) stanowiÙy waČne dopeÙnienie jego eksploracji teatral-nych. Zgodnie z terminologi Edwarda Gordona Craiga, T. Kantor byÙ nie tylko reČyserem, ale „artyst teatru”2.
Niniejszy tekst stanowi równieČ prób¿ odpowiedzi na pytanie, czy bio-obiekt moČna rozumie° jako kreacj¿ wyrosÙ z doïwiadczenia „afazji pami¿ci” artysty – wobec tego – czy ciaÙo hybrydyczne moČe sta° si¿ równieČ sygnaÙem niemoČ-noïci scalenia „resztek” przeszÙoïci? Czym/kim wówczas byÙby dla T. Kantora ten „potworny okaz antropologiczny”
1 K. PleĞniarowicz, Teatr ĝmierci Tadeusza Kantora, Chotomów 1990, s. 9. 2 Zob. E. G. Craig, O sztuce teatru, Warszawa 1985.
(„zoologiczny”)3 i w jaki sposób ów pozornie nie-ludzki twór uruchamia tak wiele dyskursów, ogarniajc zagadnienia z zakresu eschatologii, antropologii, metaÞ zyki czy ontologii?
T. Kantor zwróciÙ uwag¿ na przedmiot w ogóle. Nie ograniczyÙ si¿ do konwencjonalnego w teatrze ogldu rzeczy jako rekwizytu. WyposaČyÙ przedmiot „zwykÙy” w dodatkow wartoï° – niemal perwersyjn, demoniczn siÙ¿. Co waČne, ïladem Brunona Schulza, swojego estetycznego antenata, uniezwykliÙ materi¿4. T. Kantor wydobywajc „czyst” przed-miotowoï° rzeczy i uwalniajc j od funkcji sÙuČebnej, od jej uČytecznoïci, upodmiotowiÙ przedmiot. W eseju pt. Przedmiot
biedny zapisaÙ:
„Przedmiot, który po raz pierwszy, w roku 1944,
w spektaklu »Powrót Ulisessa« usamodzielniÙem, nie byÙ przedmiotem »oboj¿tnym«, wysterylizowanym z wszelkich walorów estetycznych, emocjonalnych. ByÙ to przedmiot:
Najprostszy, Ze ïladami zuČycia,
Wytarty przez dÙugie uČywanie, U progu ïmietnika.
JuČ przez to samo: nieprzydatny Čyciowo, Bez nadziei speÙniania swojej Čyciowej funkcji. Bez wartoïci praktycznej.
Stary grat! Po prostu: Biedny!
Budzcy wspóÙczucie! (…)
I jeszcze jeden aspekt tej operacji:
Utrata uČytecznoïci przedmiotu budzi do Čycia jego przeszÙoï°.
Zaczyna dziaÙa° wyobraĊnia (…)
I ostatni argument: jego stan »biedny«
Pozwala odkry° jego Przedmiotowoï°. Przedmiot obnaČa swój istotny »ródÙosÙów«, swój pierwotny Byt”5.
Z kolei w rozmowie z WiesÙawem Borowskim T. Kantor przyznaÙ, Če cho° operowanie realnoïci w sztuce ma swoje ĊródÙo w intelektualnym geïcie Marcela Duchampa, to jego pomysÙ odbiega juČ od kazusu readymade i Duchampowskiej
Fontanny, Suszarki do butelek bdĊ Szuß i do ïniegu6. Wówczas, w wÙaïciwym sobie tonie, pot¿piÙ rzesze biernych
naïladow-ców francuskiego awangardzisty: „Dopiero kontynuatorzy i plagiatorzy, dziaÙajcy aČ do dzisiaj, zrobili z tego potworn Ùatwizn¿. Ja nie operuj¿ przedmiotem »jakimkolwiek«, ani tak zwanym przedmiotem »zwyczajnym«, »prostym«, »su-rowym«. (…) Ani unikalnym, ani seryjnym. Nie chodzi mi takČe o przedmiot znaleziony. Kieruj¿ swoj uwag¿ w stron¿ rzeczywistoïci, która ma najniČsz rang¿ w powszechnej opinii, w sfer¿ przedmiotów, które s lekcewaČone, zapomniane, banalne, niewaČne. (…) Przez powszechne uČycie przedmiot taki staje si¿ kompletnie niewidzialny. Gdy jest utylitarny,
3 T. Kantor, Pisma. Teatr ĝmierci. Teksty z lat 1975-1984, T. II, Wrocáaw–Kraków 2004, s. 52-53.
4 W kontekĞcie wspomnianej wartoĞci residuum, strzĊpów, resztek (materii/materiaáu), literackiego krawiectwa (do-krajania) moĪna w tym miejscu wspomnieü, Īe Bruno Schulz byá twórcą literatury haute couture – skrojonych z najwiĊkszą precyzją sáów, jednych z najdoskonalszych i najlepiej skonstruowanych opowiadaĔ literatury polskiej XX w.
5 T. Kantor, Pisma, T. II, dz. cyt., s. 415-416. 6 W. Borowski, Tadeusz Kantor, Warszawa 1982, s. 18.
familiaryzujemy si¿ z nim; uniezaleČniamy si¿ dopiero, gdy straci sw utylitarnoï°, ale wtedy go porzucamy bdĊ wy-rzucamy na ïmietnik”7.
Zatem rzeczy/obiekty/przedmioty skrz¿tnie wyÙuskane z codziennoïci, obmyte z jej kurzu, odrodzone w swej nie-zaleČnoïci, staÙy si¿ przedmiotem reß eksji artystycznej T. Kantora. Po raz wtóry w historii sztuki artysta tchnÙ ducha w materi¿. Niektóre spoïród jego artystycznych kreacji nawizuj do popularnej na gruncie wspóÙczesnej humanistyki nieantropocentrycznej wizji ïwiata. NaleČy w tym miejscu nawiza° do reß eksji Brunona Latour’a, autora projektu so-cjologii krytycznej, który postuluje zastpienie terminu „spoÙecznoï°” poj¿ciem „kolektywu”, odzwierciedlajcego nie-ustanne wspóÙdziaÙanie, oddziaÙywanie bytów ludzkich i nie-ludzkich8. Wystarczy wspomnie°, Če B. Latour skrytykowaÙ socjologi¿ jako nauk¿ wyÙcznie o tym, co spoÙeczne na rzecz nauki o zwizkach poszczególnych elementów rzeczywi-stoïci (teoria ANT, aktora-sieci). W swoich rozwaČaniach dotyka równieČ tkanki teatralnej, stwierdzajc, Če posÙuguje si¿ terminem „aktora” dla okreïlenia bytów nie-ludzkich jako aktywnych podmiotów sprawczych9. OtóČ aktor na scenie jest jedn z takich cz¿ïci spektaklu, bytem igrajcym w zÙoČonej sieci dziaÙajcych podmiotów sprawczych. Twórczoï° T. Kan-tora wÙcza materi¿ nieoČywion w teatralny krwiobieg. Dzi¿ki temu w jego artystycznym projekcie wszystko si¿ z sob pÙynnie splata, element pozornie martwy przekazuje swoj energi¿ innym podmiotom sprawczym.
Jak zauwaČyÙa Ewa DomaÚska10, kiedy w kontekïcie „zwrotu performatywnego”11 badacze wspominaj o problemie sprawczoïci, ich rozwaČania zaczynaj oscylowa° wokóÙ bytów nie-ludzkich12. W krytyce antropocentryzmu zwraca si¿ bowiem uwag¿ na sprawczoï° artefaktów. CzÙowiek nie jest wyabstrahowanym, samotnym elementem rzeczywistoïci i ïwiata. WspóÙtworzy sie° precyzyjnie „(wspóÙ)utkan” przez materi¿ nieoČywion. Wszelka zmiana w ïwiecie jest uwa-runkowana aktywn wspóÙprac, kooperacj podmiotów sprawczych. E. DomaÚska w ramach egzempliÞ kacji przywo-Ùuje w swoim szkicu m. in. eksperymenty T. Kantora z „przedmiotem biednym”. Zdaniem badaczki twórca teatru Cricot 2, gdy juČ obraÙ przedmiot za wyznacznik granic sztuki, uwolniÙ (alienowaÙ) rzeczy od czÙowieka, podczas gdy badacze zajmujcy si¿ transhumanizmem neutralizuj bdĊ znosz ten podziaÙ. Jest to teza, z któr moČna by polemizowa°. Skoro „przedmiot biedny” w twórczoïci artysty staÙ si¿ cz¿ïci sprawnie funkcjonujcej kreatury lub mechanizmu i wniósÙ w ten twór caÙ swoj „przeszÙoï°”, „swój pierwotny byt”, nie moČna redukowa° jego znaczenia. Rzecz z caÙ swoj „przedmio-tow pami¿ci” nie jest izolowana, wr¿cz przeciwnie – stanowi wraz z „Čywym ciaÙem” osobliwy amalgamat – kompo-zycj¿ strumienia Čycia i pozornej ïmierci.
W tym miejscu sygnalizuj¿ jedynie sporych rozmiarów temat humanistyki nieantropocentrycznej i aktualny problem podmiotu posthumanistycznego we wspóÙczesnej kulturze i sztuce.
W kontekïcie reß eksji nad natur konglomeratu: ludzkie i nie-ludzkie, materia oČywiona i nieoČywiona (bios vs zoe), warto doda°, Če nie tylko teatr T. Kantora, ale caÙ jego twórczoï° moČna by opisa° jako gigantyczny, pulsujcy, autono-miczny „organizm”. Sercem tej „Čywej” machiny artystycznej byÙby on sam. Zawsze obecny na scenie, pospieszajcy swoich aktorów charakterystycznym gestem – strzepni¿ciem palców. Nie sposób nie dostrzec, Če byÙo coï mistycznego w jego byciu na scenie – posta° i nie-posta°, „rola” i „nie-rola”. Natomiast z pewnoïci przywodziÙ on na myïl dyrygenta, partycypujcego w spektaklu, a zarazem we ß uktuacji Čycia i ïmierci13. T. Kantor pytany o swoj obecnoï° na scenie i o to, co zyskuje niszczc iluzj¿, odpowiadaÙ, Če spektakl jest dla niego „ostatni potrzeb”, „chwil przed zgaïni¿ciem”. Twier-dziÙ, Če musi by° ze swoimi aktorami w ich „ostatniej potrzebie”. Musi by° obecny – „jak przy rozstrzelaniu”14.
7 TamĪe.
8 B. Latour, Splatając na nowo to, co spoáeczne. Wprowadzenie do teorii aktora-sieci, Kraków 2010. 9 TamĪe, s. 65-66.
10 E. DomaĔska, „Zwrot performatywny” we wspóáczesnej humanistyce, http://www.staff.amu.edu.pl/~ewa/Domanska,%20Zwrot%20performaty-wny%20we%20wspolczesnej%20humanistyce.pdf, 9.12.2013; TejĪe, Humanistyka nie-antropocentryczna a studia nad rzeczami, http://www.staff.amu.edu. pl/~ewa/Domanska,%20Humanistyka%20nie-antropocentryczna%20a%20studia%20nad%20rzeczami.pdf, 9.12.2013.
11 Termin „zwrot performatywny” bywa nazywany równieĪ paradygmatem performance’owym.
12 Polscy badacze, którzy nawiązywali do posthumanizmu oraz krytyki antropocentryzmu to m. in.: K. Krzysztofek, Czáowiek posthumanistyczny?, „Kul-tura Wspóáczesna” 1999, nr 1 (19); M. Bakke, Ciaáo otwarte. FilozoÞ czne reinterpretacje kulturowych wizji cielesnoĞci, PoznaĔ 2000; M. Bakke, Nieantropocen-tryczna toĪsamoĞü, [w:] A. GwóĨdĨ, A. ûwikiel (red.), Media/ciaáo/pamiĊü. O wspóáczesnych toĪsamoĞciach kulturowych, Warszawa 2006; M. Bakke, Posthuman-izm: czáowiek w Ğwiecie wiĊkszym niĪ ludzki, [w:] J. Sokolski (red.), Czáowiek wobec natury – humanizm wobec nauk przyrodniczych, Warszawa 2010; M. Bakke, Bio-transÞ guracje. Sztuka i estetyka posthumanizmu, PoznaĔ 2010; E. DomaĔska, Ku historii nieantropocentrycznej, [w:] TejĪe, Historie niekonwencjonalne. Reß eksja o przeszáoĞci w nowej humanistyce, PoznaĔ 2006. Badania podmiotu posthumanistycznego podejmują równieĪ m. in. Elizabeth Grosz, Bruno Latour, Donna Haraway oraz Rosi Braidotti.
13 Wypowiedzi na temat wielowymiarowego/nieokreĞlonego statusu i niejednoznacznej funkcji T. Kantora – obecnego zawsze na scenie – pojawiają siĊ niemal we wszystkich pracach kantorologów i komentatorów jego dzieáa.
MoČna pokusi° si¿ o stwierdzenie, Če jego twórczoï°, poj¿ta holistycznie, jest czymï na ksztaÙt projektu metahuma-nistycznego. W kantorowskim ïwiecie drzemaÙ niepokój, dysonans nie tylko jednostkowego (autorskiego), ale przede wszystkim uniwersalnego doïwiadczenia. T. Kantor osignÙ efekt jakby „podskórnej”, metaÞ zycznej komunikacji z od-biorc (widzem, czytelnikiem), a dokÙadniej – z partycypujcym, wspóÙuczestnikiem widowiska (tekstu kultury), do-magajcego si¿ skrupulatnego od-czytywania. Artysta w wyraÞ nowany sposób cyzelowaÙ obrazy, zapisywaÙ, szkicowaÙ je i zatrzymywaÙ niczym w kadrze. Jego twórczoï° dotyka problemu uÙomnoïci oraz „niepeÙnoïci” istnienia. Oscyluje wokóÙ zagadnieÚ wiČcych si¿ ze sposobem bycia czÙowieka w ïwiecie. ChciaÙabym równieČ zaznaczy°, Če autor UmarÙej
klasy prowadziÙ w ten sposób dialog z epok romantyzmu, kiedy to indywiduum z jednostkowymi motywacjami
(po-trzeb znaczenia/sygnowania siebie w ïwiecie) staÙo si¿ przedmiotem zainteresowaÚ artystów, Þ lozofów i badaczy. Ro-mantycznej proweniencji zdaje si¿ takČe jego przekonanie o roli/powoÙaniu artysty. Poza tym t¿ lini¿ – czasem trudnego, aporetycznego – pokrewieÚstwa moČe wyznacza° równieČ fakt, Če dzieÙa literackie romantyzmu charakteryzowaÙy si¿ fragmentarycznoïci, achronologi i dygresyjnoïci. Romantyczne uÙomki, uÙamki, epizody, wyjtki i fragmenty byÙy wy-razem uÙomnoïci funkcjonowania mechanizmu pami¿ci. Fragmentarycznoï° ekspresji koresponduje ze struktur umysÙu czÙowieka. W niniejszym szkicu nie ma miejsca na szczegóÙowe omówienie tej kwestii, ale chciaÙabym podkreïli° fakt, Če fragment – paradoksalnie – nie jest wyrazem ograniczonych kompetencji poznawczych czÙowieka, wr¿cz przeciwnie – najlepiej wyraČa on ide¿ nieskoÚczonoïci. Czegoï, co jest niewyraČalne i niepoj¿te w swej bezgranicznoïci nie da si¿ wyeksplikowa° za pomoc tego, co jest skoÚczone. Twórczoï° T. Kantora jest odpowiedzi na taki sposób ogldu ïwiata. MoČe przywodzi° na myïl artystyczne kolaČe, mozaiki zÙoČone ze wspomnieniowych klisz, strz¿pów i „resztek” istnienia ekshumowanych z zakamarków pami¿ci. Skoro wspomnienie jest efektem Čmudnej pracy pami¿ci i jako takie serwuje obrazy zdeformowane, niepeÙne, fragmentaryczne i „kalekie”, to moČe m.in. wÙaïnie w tej aktywnoïci naleČaÙoby doszu-kiwa° si¿ ĊródÙa kuriozalnych, zmultiplikowanych, hybrydycznych Þ gur wyobraĊni autora UmarÙej klasy.
T. Kantor wprowadziÙ na scen¿ caÙy szereg postaci groteskowych, b¿dcych raczej reinterpretacj ciaÙa czÙowieka niČ reminiscencj tegoČ15. WiČe si¿ to z zapoČyczon przez T. Kantora od B. Schulza „ide realnoïci najniČszej rangi”, któr zastosowaÙ po raz pierwszy przy okazji Powrotu Odysa, Balladyny, realizacji artystycznych, które powstaÙy w ramach Te-atru NiezaleČnego (zwanego równieČ Teatrem Podziemnym, 1942-1944 r.)16:
„…im przedmiot jest »niČszej rangi«, tym wi¿ksze ma szanse ujawnienia swej przedmiotowoïci – a podj¿cie go z owych rejonów pogardy i ïmiesznoïci stanowi w sztuce akt czystej poezji…
…w teatrze:
treï° sztuki, ow iluzj¿, któr przedstawia si¿ zazwyczaj z uČyciem wszelkich dost¿pnych ïrodków – aranČowa° w warunkach ïmiesznie szczupÙych, jakoï biednie
(jak u dzieci)
jakieï patyczki, pudeÙka, wózki niefunkcjonujce, cichcem, chyÙkiem, wstydliwie, l¿kliwie, ruchy enigmatyczne, wia-dome tylko wykonawcom… robi° wszystko, aby rezygnujc z zewn¿trznych usprawiedliwieÚ i tzw. peÙni wyrazu, da° wyczu° sfer¿ i m a g i n a c y j n !
(…)
…w sferze imaginacyjnej mieszcz si¿ te najwyČsze sprawy… byt, ïmier°, miÙoï°…
bez patosu i bez iluzji… wystarczy do tego biedny kt, paka, kħ , kóÙko od roweru…
…wynajdywa° przedmioty, fakty, akcje, sytuacje Čyciowe tak niedostateczne, tak bezskutecznie praktyczne i tak bez-celowe, Če tworz »dziur҄« imaginacyjn…
Čonglowa°
rzeczami ïmiesznie bÙahymi,
15 Zob. m.in. K. Fazan, Gry z komizmem w Teatrze ĝmierci, [w] TejĪe, Projekty intymnego teatru Ğmierci. WyspiaĔski – LeĞmian – Kantor, Kraków 2009; A. Królica, Groteskowe ciaáa. Kantor i wspóáczesna choreograÞ a, „Performer” 2011, nr 2; M. Skrzypczak, Perwersja rekwizytu? Figura uczáowieczona i Þ gura czáowieka w twórczoĞci Tadeusza Kantora, [w:] J. Niedbaáa, J. Podwysocka-Modrzejewska, B. Prokopczyk, J. Rozwandowicz (red.), Tekst–Tworzywo–Twórca, àódĨ 2011.
16 Natomiast dopiero w 1960 r., na etapie Teatru informel, idea przedmiotu „biednego” i anektowania realnoĞci przyjĊáa peáną nazwĊ „realnoĞci najniĪszej rangi”.
wstydliwymi, poniČej godnoïci, Čenujcymi, »ïmieciem«. byle czym, p u s t k !”17
Do 1955 r. T. Kantor uprawiaÙ malarstwo metaforyczne. Pobyt w ParyČu szybko mu uïwiadomiÙ, Če awangarda pla-styczna zerwaÙa z prawami konstrukcji w obrazie. Natomiast coraz wi¿ksze znaczenie zacz¿Ùy odgrywa° pÙynnoï°, zmien-na materia – ozzmien-naczajce bios, przypadek i ruch. Z pozycji malarza T. Kantor dostrzegÙ, „jak skostniaÙym medium pozostaÙ teatr”18. Teatr informel, który zostaÙ powoÙany do Čycia w ramach Cricot 2 w 1960 r. miaÙ by° integracj sztuki informel (amorÞ cznej, abstrakcyjnej) z tkank teatraln. W swoich notatkach T. Kantor szczegóÙowo opisaÙ, jaka wÙaïciwoï° materii najbardziej go intrygowaÙa: „materia nierzdzca si¿ prawami konstrukcji, cigle zmienna i pÙynna, nieskoÚczona, negu-jca poj¿cie formy, która jest ograniczona i skoÚczona, niepodleganegu-jca Čadnym zmianom, zakoÚczona”19. Materii zostaÙy zatem przypisane takie „stany”, jak: nieforemnoï°, spontanicznoï° dziaÙania, akcja, rozbicie, dekompozycja, rozkÙad, roz-pad, destrukcja oraz przypadek. Wymienionym cechom i charakterowi materii T. Kantor nadaÙ równieČ doï° enigmatycz-nie brzmice „objawy róČnych sfer Čycia ludzkiego”20. Informel staÙ si¿ przyczynkiem do precyzyjnego skatalogowania róČnych rodzajów materii, jak: ziemia, bÙoto, glina, gruz, próchno, popióÙ, gnój, ciasto, woda, dym czy ogieÚ21. Okres informelu to czas coraz silniejszej fascynacji materiaÙami i przedmiotami „u progu przejïcia w stan materii”22:
„Rachmany Szmaty gcierki Zgrzebne pÙótno Worki Strz¿py Rupiecie SzpargaÙy ZbutwiaÙe ksiČki ZbutwiaÙe deski
Zgniecione sprasowane pudÙa Odpadki
gmietnik
Drewno stoczone przez robaki Mrowisko (ruchliwoï° mrowiska) Usypisko drzazg”23
Z anektowaniem realnoïci Ùczy si¿ poj¿cie „przedmiotu biednego” oraz „miejsca biednego”. T. Kantor si¿gaÙ do naj-niČszych rejestrów, wydobywajc to, co zapomniane. Po raz wtóry w historii sztuki materia zostaÙa oČywiona, a kukÙa i atrapa na powrót objawiÙy si¿ T. Kantorowi ze swoj „Čyciow” potencj. Dzi¿ki takiemu podejïciu do przedmiotu i ma-terii, osobliwym inklinacjom do skdind znanej demiurgii, T. Kantor tworzyÙ/ksztaÙtowaÙ swoj wraČliwoï° estetyczn. Artefakt („przedmiot artystyczny” – dzieÙo sztuki) zastpiÙ przedmiotem i usytuowaÙ go na równi z aktorem – przedmiot
17 T. Kantor, Pisma, T. II, dz. cyt., s. 417-418.
18 L. Stangret, Umaráa klasa, [w:] A. WeámiĔski, Trumpf, trumpf…: lalki, manekiny i przedmioty ze spektaklu „Umaráa klasa” Tadeusza Kantora, Warsza-wa 2005, s. 6.
19 T. Kantor, Pisma, T. I, Metamorfozy. Teksty o latach 1934-1974, Wrocáaw–Kraków 2005, s. 183. 20 TamĪe, s. 184.
21 TamĪe, s. 185. 22 TamĪe. 23 TamĪe.
„po prostu: BYR, ISTNIAR, – na równi z aktorem./BYR AKTOREM! Przedmiot-Aktor!!”24. Takich antropomorÞ zacyjnych momentów jest w notatniku25 artysty wiele:
„Materia posiada swojeuroki,fascynacje,niebezpieczeÚstwa,swoje kataklizmyi swoje ocalenia.Ulega nieustannemu procesowirozpadu,
zniszczeniai rozkÙadu.
(…)Akt malarstwa odbywa si¿ ponad tym nieustannym procesemaneantyzacji.Jest w tym i zabawaniemal dziecinna-,imaginacja badawcza,i humor,i to dziaÙanie czasu,które nas zawsze fascynuje…”26
Jak wspomniaÙam, spoïród caÙego katalogu materiaÙów i przedmiotów „u progu przejïcia w stan materii” moČna wymieni°: Ùachmany, szmaty, ïcierki, zgrzebne pÙótno, worki (szczególnie waČne ze wzgl¿du na to, Če „w hierarchii przed-miotów posiadaj najniČsz rang¿ i jako takie z Ùatwoïci staj si¿ b e z p r z e d m i o t o w materi…”27) itd. T. Kantor, upodmiotawiajc przedmiot, skatalogowaÙ nawet stany emocjonalne (patologiczne) odpowiadajce temu, co moČe dzia° si¿ z materi: ekscytacj¿, egzageracj¿, stany halucynacyjne, gorczkowe, konwulsyjne, agonalne. Dodatkowo postanowiÙ przypisa° przedmiotom cechy ludzkie – wÙczyÙ w rozwaČania nad materi okreïlenia charakterystyczne dla obyczajów i sposobu zachowywania si¿, czyli: rozwizÙoï°, rozwydrzenie, wyuzdanie, wyst¿pne procedery, grzeszne praktyki, sa-dyzm, okrucieÚstwo, l¿k i wstyd28. PowyČsze katalogi zapewne uÙatwiÙy T. Kantorowi póĊniejsze reß eksje nad metod pracy z aktorami Cricot 2. Efektem wykorzystania metody informelle byÙa realizacja W maÙym dworku (wedÙug tekstu Stani-sÙawa Ignacego Witkiewicza) i NosoroČca (wg dramatu Eugène’a Ionesco) w 1961 r.
Z czasem – jako continuum przedmiotu „biednego” – T. Kantor wprowadziÙ poj¿cie bio-obiektu29. Po latach, w pisanym z perspektywy czasu eseju z 1981 r. pt. Miejsce teatralne T. Kantor ukonstytuowaÙ to poj¿cie w odniesieniu do konstruktu zÙoČonego z pierwiastka Čywego (aktora) i przedmiotu/obiektu. Osobliwy konglomerat animalno-przedmiotowy jako autonomiczne dzieÙo sztuki (l’objet d’art.) posiadaÙ: „jedn osobliwoï°: wÙasne, Čywe organa: AKTORÓW”30. Konstrukt ten tworzyÙ z aktorem nierozerwaln caÙoï°:
„BIO-OBIEKTY nie byÙy rekwizytami, którymi aktorzy si¿ posÙuguj.Nie byÙy »dekoracjami«, w których si¿ »gra«. TworzyÙy z aktorami nierozdzieln caÙoï°.WydzielaÙy z siebie swoje wÙasne »Čycie«, autonomiczne, nieodnoszce si¿ do FIKCJI (treïci) dramatu.To »Čycie« i jego objawy tworzyÙy i s t o t n treï° spektaklu. Nie byÙa to f a b u Ù a, a raczej m a t e r i a spektaklu.
Demonstrowanie i manifestowanie »Čycia« tego bio-obiektu nie byÙo p r z e d s t a w i a n i e m jakiegoï ukÙadu istnie-jcego poza nim.
ByÙo autonomiczne, a wi¿c r e a l n e! Bio-obiekt – dzieÙo sztuki”31
Bio-obiekt nie odsyÙaÙ do Čadnego ukÙadu poza samym sob, nie byÙ przedstawieniem, sam byÙ „treïci”. Aktorzy stawali si¿ Čywymi cz¿ïciami skÙadowymi – organami przynaleČnymi obiektowi. T. Kantor podkreïlaÙ, Če „bez aktorów byÙ ten przedmiot zdezelowanym w r a k i e m, niezdolnym do dziaÙania”32. To osoba byÙa okreïlana przez obiekt i w tym sensie pozostawaÙa od niego zaleČna (role i czynnoïci aktorów „wywodziÙy si¿ z niego”)33. Przy okazji opisu relacji bio--obiektów i Þ kcji (treïci dramatu) T. Kantor posÙuČyÙ si¿ równieČ terminem „przeïwitywania”34. ZupeÙnie tak, jakby jedn z funkcji tego artystycznego konglomeratu byÙo „przechwytywanie” Þ kcji, nagÙe jej gubienie i równie „niespodziewany”
24 TamĪe, s. 127.
25 Notatnik. 1955… 1958… 1962 jest zbiorem redagowanych przez T. Kantora w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych tekstów, zapisków, reß eksji artystycznych. Byá publikowany w jĊzyku francuskim, japoĔskim i niemieckim.
26 T. Kantor, Pisma, T. I, dz. cyt., s. 171. 27 TamĪe, s. 327.
28 TamĪe, s. 182-186.
29 MoĪna wysnuü tezĊ, Īe przedmiot „biedny” ewoluowaá do postaci bio-obiektu, który z kolei mógáby zostaü opisany jako inkarnacja tegoĪ. 30 T. Kantor, Pisma, T. II, dz. cyt., s. 397.
31 TamĪe. 32 TamĪe. 33 TamĪe. 34 TamĪe.
powrót treïci dramatu (swobodne, cyrkowe igranie). W takim rozumieniu bio-obiekt byÙby czymï na ksztaÙt medium, które poïredniczy nie tylko mi¿dzy realnoïci (materialnoïci) a Þ kcj, ale pod którego przymusem aktor podejmuje akcj¿ fabuÙy i rol¿. Spoïród przedmiotów, które wchodziÙy w symbioz¿ z „Čyw” tkank aktorów moČna wymieni° m. in: szaf¿, maszyn¿ pogrzebow, wózek na ïmieci, maszyn¿ aneantyzacyjn, Ùawki z UmarÙej klasy, pokój z Wielopola, Wielopola35.
T. Kantor nieustannie próbowaÙ dociec tajemnicy zaleČnoïci mi¿dzy przedmiotem biednym i tkank ludzkiego ciaÙa. ByÙ czujnym obserwatorem. Podczas swoich europejskich wojaČy przygldaÙ si¿ kloszardom – postaciom, które ceniÙ za, jak to sam okreïliÙ, „niezaleČn ludzk Þ lozoÞ ¿”36. W tekïcie zatytuÙowanym Coï zapisaÙ: „SpotkaÙem kloszarda, który wedle zasady swego klanu omnia mea mecum porto – byÙ monstrualnym, obÙadowanym wielbÙdem, miaÙ na sobie wiele pÙaszczy, derek, pÙacht, kapeluszy, mas¿ toreb róČnego rodzaju, wi¿kszych, mniejszych, wypchanych, wiszcych na sznur-kach, paskach. Szyja owini¿ta licznymi szalami. Wszystko to czarne, wyïwiecone i wytÙuszczone. (…) Odizolowany po-twornie grub warstw od zewn¿trznego ïwiata, skonsolidowany od wewntrz, stanowiÙ jednolit caÙoï°”37. Z pewnoïci inspirowaÙy go podobne indywidua, moČe nieco podejrzane, zazwyczaj traktowane przez spoÙeczeÚstwo marginalnie. ZdawaÙ sobie spraw¿ z waČnoïci l’esprit takiej postaci. Dzi¿ki ewolucji modelu i koncepcji „ludzi w¿drowców” powstawa-Ùy kolejne charaktery, obrazy i happeningi (AmbalaČe ludzkie, W¿drowcy i ich bagaČe, Trupa w¿drowna, Idea Sztuki jako podróČy). W 1964 r. T. Kantor napisaÙ Manifest ambalaČy, z kolei kilka lat póĊniej Emballage humain: „A m b a l a Č z Čywym, ludzkim »wn¿trzem«. Aktu zapakowywania dokonuj¿ kilkakrotnie. (…) Jest to juČ czysty r y t u a Ù, pozbawiony kompletnie sym-bolizowania, czysty, o s t e n t a c y j n y akt. W roku 1965 w happeningu Cricotage w Warszawie. 1966 w happeningu Linia
podziaÙu w Krakowie. 1967 w happeningu Le grand Emballage w Bazylei. 1968 w Þ lmie Kantor ist da w Norymberdze”38. SÙowo ambalaČ (od francuskiego emballer) oznacza czynnoï° opakowywania osób, przedmiotów i dzieÙ sztuki. Na-zwa zostaÙa utworzona przez T. Kantora na wzór sÙowa kolaČ (collage), okreïlajcego postaw¿ artystyczn awangardy lat dwudziestych i trzydziestych. Swego czasu T. Kantor zajmowaÙ si¿ równieČ owymi kolaČami. WprowadzaÙ do obrazu „gotow” realnoï° surow, która intrygowaÙa swoim wÙasnym „Čyciem”, histori, struktur. Przytwierdzanie przedmio-tów do obrazu okazaÙo si¿ jednak niewystarczajce. T. Kantor potrzebowaÙ, jak sam to okreïliÙ, rytuaÙu opakowywania, aby przedmiot „biedny” wÙczy° w sfer¿ sztuki. Proces wydobywania przedmiotów „najniČszej rangi” z rejonów pogar-dy i ïmiesznoïci stanowiÙ dla niego „akt czystej poezji”39. AmbalaČ – czynnoï° i proceder zarazem – realizowaÙ ludzk potrzeb¿ ochrony, izolowania, zbierania i przechowywania. Dzi¿ki tej metodzie twórczej udaÙo si¿ T. Kantorowi poÙczy° malarstwo, rzeĊb¿ oraz dziaÙanie sceniczne, happening, a nawet rytuaÙ. Istota ludzka staÙa si¿ czstk elementarn, baz dla „zroïni¿tych” przedmiotowych warstw40.
T. Kantor traktowaÙ materi¿ jako pramatk¿ formy. Przy okazji rozwaČaÚ dotyczcych iluzji fabularnej i literackiej za-pisaÙ: „Tekst (dramat), jego tok niczym niepowstrzymany prowadzi nieuchronnie do tworzenia si¿, narastania, nawar-stwiania iluzji. Iluzji fabularnej i literackiej. Instynktownie odczuwam koniecznoï° nieustannego rozpuszczania owej rozrastajcej si¿ i pasoČytujcej iluzji, aby nie straci° kontaktu z dnem, którym ona pÙynie, z elementarn, pre-tekstow rzeczywistoïci teatraln, autonomiczn, »pre-egzystencj« sceniczn, ow »Ur-Materie« sceny”41. Co prawda zdarza si¿, Če artystyczne reß eksje i postulaty T. Kantora brzmi nieco enigmatycznie, ale raczej trudno nie dostrzec, Če opisana przez artyst¿ pre-egzystencja sceniczna jest kolejnym wariantem rozumienia materii, która tym razem, w konfrontacji z tekstem, jawi si¿ wÙaïnie jako pre-tekstowa rzeczywistoï° i co moČe si¿ wyda° frapujce, w takim rozumieniu materia przestaje by° wyÙcznie intrygujcym konceptem, a nabiera cech ĊródÙowego chaosu – boskiej gliny.
Zajmujc si¿ statusem materii w twórczoïci autora UmarÙej klasy, nie sposób nie wspomnie° o pokrewieÚstwie obraĊni twórczej T. Kantora i jego waČnego antenata – B. Schulza. W Sklepach Cynamonowych na temat materii wy-powiada si¿ ojciec Jakub. Schulzowski system metaÞ zyczny zostaÙ zawarty w owy-powiadaniach, b¿dcych cyklem nauk/ „wykÙadów” Jakuba z udziaÙem Adeli, Poldy, Pauliny oraz milczcego Józefa. Zdaniem ojca Jakuba: „Materia jest najbier-niejsz i najbezbronnajbier-niejsz istot w kosmosie. KaČdy moČe j ugniata°, formowa°, kaČdemu jest posÙuszna. Wszystkie
35 TamĪe, s. 398-406.
36 T. Kantor, Pisma, T. I, dz. cyt., s. 328. 37 TamĪe, s. 297.
38 TamĪe, s. 317. 39 TamĪe, s. 306.
40 Zob. T. Kantor, Rezerwat ludzki, [w:] TenĪe, Pisma, T. II, dz. cyt., s. 326-328. Tekst T. Kantora napisany do katalogu wystawy pod tym samym tytuáem z 1974 r. w krakowskiej Galerii Desa.
organizacje materii s nietrwaÙe i luĊne, Ùatwe do uwstecznienia i rozwizania”42. WypowiedĊ Jakuba nabiera równieČ cech manifestu. W sÙowach ojca pobrzmiewa ton proklamacji demiurgii wtórej, heretyckiej, kacerskiej: „chcemy stworzy° po raz wtóry czÙowieka, na obraz i podobieÚstwo manekina”43. W rezultacie dochodzi do uwznioïlenia, apologii tandety, która ujawnia zarazem „paÙubiastoï°” (chropowatoï°) materii: „Nie ma materii martwej – nauczaÙ [Jakub – przyp. autor-ki] – martwota jest jedynie pozorem, za którym ukrywaj si¿ nieznane formy Čycia. Skala tych form jest nieskoÚczona, a odcienie i niuanse niewyczerpane. (…) Po prostu porywa nas, zachwyca tanioï°, lichota, tandetnoï° materiaÙu. (…) Czy przeczuwacie ból, cierpienie gÙuche, niewyzwolone, zakute w materi¿ cierpienie tej paÙuby, która nie wie, czemu ni jest, czemu musi trwa° w tej gwaÙtem narzuconej formie, b¿dcej parodi? (…) Nadajecie jakiejï gÙowie z kÙaków i pÙótna wy-raz gniewu i pozostawiacie j z tym gniewem, z t konwulsj, z tym napi¿ciem wy-raz na zawsze, zamkni¿t ze ïlep zÙoïci, dla której nie ma odpÙywu”44.
Materia, jej wariantywnoï°, metamorÞ cznoï° i amalgamatycznoï° maj kluczowe znaczenie szczególnie dla wszelkie-go rodzaju peryferii, które w konfrontacji z rozpraszajcym si¿, rozrastajcym niczym kÙcze centrum stanowi niezwykle „g¿sty” i waČki problem w twórczoïci B. Schulza45. Warto wspomnie° w tym miejscu o propozycji interpretacyjnej Adama Lipszyca, który badajc ïlady tradycji judaistycznej m.in. w prozie poetyckiej B. Schulza, wskazaÙ na pewien – istotny w kontekïcie poszukiwaÚ T. Kantora – trop Čydowskich motywów w dziele autora Sklepów cynamonowych, mianowicie – judaizm tandety46. W opowiadaniach B. Schulza wytrawny czytelnik zwróci uwag¿ na co najmniej dwa, ïciïle ze sob zwizane, motywy kabalistycznej proweniencji: primo – Ksi¿ga, secundo – sztuczny czÙowiek. Fraza „ksi¿ga blasku” z
Wio-sny B. Schulza jest reminiscencj najwaČniejszego kabalistycznego dzieÙa Zohar, natomiast termin „golem” pojawia si¿
w Traktacie o manekinach. Jak podkreïla A. Lipszyc, „Tora, w najwyČszym, mistycznym sensie, byÙa dla kabalistów toČsama z Bogiem, studiowanie Ksi¿gi byÙo wi¿c równoznaczne z dČeniem do zdobycia najwyČszej gnozy. T¿ najwyČsz posta° ksi¿gi utoČsamiano czasem z »alef« pierwsz liter hebrajskiego alfabetu, symbolizujc równieČ jednoï° Boga. Ta sama litera byÙa teČ jednak kluczowym elementem formuÙy oČywiajcej golema, sztucznego czÙowieka, na którego czole nale-ČaÙo wypisa° sÙowo »emet«, czyli prawda (piecz¿° Boga), rozpoczynajce si¿ wÙaïnie od tej litery. Zmazanie jej zmieniaÙo ow formuÙ¿ w sÙowo »met«, czyli martwy, i uïmiercaÙo golema. OČywienie sztucznego czÙowieka byÙo wi¿c manifestacj mocy Boga i jego stwórczej mowy, a zarazem oznaczaÙo dotkni¿cie najwyČszej prawdy, by° moČe wi¿c takČe – wejïcie w kompetencje Stwórcy. Na tym gÙ¿bszym poziomie interpretacyjne poszukiwanie prawdy w Ksi¿dze i dČenie do oČy-wienia golema mog by° postrzegane jako przedsi¿wzi¿cia równoznaczne”47.
Zdaniem A. Lipszyca, w takim rozumieniu pisarstwo B. Schulza byÙoby wspóÙczesn wersj kabaÙy. Co wi¿cej, taka interpretacja wskazywaÙaby na to, Če pojmowaÙ on swoj twórczoï° literack analogicznie do dČeÚ kabalistów, „u któ-rych granica mi¿dzy odkrywaniem a tworzeniem takČe pozostawaÙa przecieČ zatarta”48. Zatem pisanie byÙoby rozumiane zarówno jako poszukiwanie prawdy (w Ksi¿dze), jak stwarzanie („praca nad stworzeniem sztucznego czÙowieka”49). Co w takim razie z fascynacj tandet, o której moČna mówi° w kontekïcie Ksi¿gi (jaÙowe brednie, pustosÙowie, slogany re-klamowe) oraz motywu „golemicznego” (paÙuby, manekiny, motywy krawieckie w Traktacie o manekinach)? A. Lipszycowi udaje si¿ udowodni°, Če wÙaïnie dopiero owa tandeta jest rewelatorsk eksplikacj mesjaÚskich nadziei. Jeïli za jeden z kluczowych punktów w teologii judaistycznej zostanie uznana separacja mi¿dzy ïwiatem a Bogiem, moČe okaza° si¿, Če sztucznoï°, deformacja, tandeta, niepeÙnoï°, „skrawkowoï°” i „strz¿powatoï°” nie utrudniaj, a wr¿cz przeciwnie – pozwalaj dostrzec „Čydowski” potencjaÙ tej prozy: „moc kontrmityczn, transcendujc – a wi¿c prawdziwie mesjaÚsk – wyobraĊnia poetycka okupi° musi przejïciem na stron¿ tego, co nie-Čywe i sztuczne – tego, co w zderzeniu z immanent-nym Čyciem jawi si¿ jako nieskoÚczenie sÙabe”50.
Ten kabalistyczny wtek interpretacji B. Schulza wydaje si¿ inspirujcy – równieČ w tym znaczeniu, Če pewna specy-Þ czna atmosfera „Čydowskoïci” nie byÙa obca T. Kantorowi, który wychowaÙ si¿ na pograniczu – w miasteczku, w którym
42 B. Schulz, Traktat o manekinach albo wtóra KsiĊga Rodzaju, [w:] TenĪe, Opowiadania. Wybór esejów i listów, Wrocáaw 1989, s. 33. 43 TamĪe, s. 36.
44 TamĪe, s. 33-38.
45 Zob. S. Rosiek, Materia, [w:] W. Bolecki, J. JarzĊbski, S. Rosiek (red.), Sáownik Schulzowski, GdaĔsk 2003; W. P. SzymaĔski, Wyznawca Absolutu i Materii – Bruno Schulz, [w:] B. Faron (red.), Prozaicy dwudziestolecia miĊdzywojennego. Sylwetki, Warszawa 1972; S. Chwin, Bruno Schulz – Golem, Demiurg i Materia, [w:] TenĪe, Romantyczna przestrzeĔ wyobraĨni, Bydgoszcz 1989.
46 A. Lipszyc, Rewizja procesu JózeÞ ny K. i inne lektury od zera, Warszawa 2011, s. 77. 47 TamĪe, s. 78.
48 TamĪe. 49 TamĪe. 50 TamĪe, s. 79.
Čyli obok siebie Polacy, UkraiÚcy i ydzi51. Zarówno motyw Ksi¿gi, jak i kreacyjny gest powoÙywania do Čycia golema czy manekina, kukÙy s obecne w twórczoïci T. Kantora, który niejednokrotnie podkreïlaÙ, Če kultura Čydowska ma kolosalne znaczenie dla kultury polskiej52. W jego partyturach pobrzmiewaj echa Čydowskich koÙysanek, pojawiaj si¿ chasydzi, którzy dĊwigaj „Desk¿ Ostatniego Ratunku”53, a cheder jest kluczowym miejscem pami¿ci UmarÙej klasy. Poza tym kacer-ska demiurgia byÙa blikacer-ska T. Kantorowi i jego próbie powoÙania postaci tak osobliwej, jak kukÙa, lalka, sobowtór i manekin, których zalČkowa forma w pocztkowej dziaÙalnoïci artystycznej T. Kantora, z czasem ewoluowaÙa do niezbywalnej, jednej z dominujcych Þ gur Teatru gmierci.
WspomniaÙam juČ, Če T. Kantor jest ojcem obszernej galerii kuriozalnych postaci. Jest zarazem autorem wielu maneki-nów, które odegraÙy niebagateln rol¿ w jego twórczoïci. Zasadnicza róČnica mi¿dzy bio-obiektem a manekinem polega na relacji wewntrz materii, sposobie jej uksztaÙtowania, konstrukcji. Manekin stanowi symulakrum czÙowieka w odróČ-nieniu od bio-obiektu, którego uprzywilejowan cz¿ïci skÙadow, mimo symbiotycznego zwizku, pozostaje obiekt/ przedmiot. Manekin staÙ si¿ kolejn postaci, która po AmbalaČach ludzkich i Wiecznym w¿drowcu w sposób naturalny zosta-Ùa wÙczona do galerii kantorowskich charakterów. W manifeïcie Teatru gmierci54 z 1975 r. T. Kantor uzasadniÙ potrzeb¿ wprowadzenia manekina jako autonomicznej, niezaleČnej postaci – niczym GepeĴ o ponownie si¿gnÙ po materi¿, po czym uksztaÙtowaÙ j na obraz i podobieÚstwo Schulzowskiego projektu. Manekiny i kukÙy staÙy si¿ sygnaÙem alternatyw-nej, równolegÙej rzeczywistoïci. Ten plastyczny twór T. Kantor rozumiaÙ jako model dla Čywego aktora:
„MANEKIN jako objaw »REALNOgCI NAJNI SZEJ
RANGI«.MANEKIN jako proceder WYKROCZENIA.MANEKIN jako przedmiot PUSTY. ATRAPA.Przekaz gmier-ci. Model Aktora”55.
Obcoï° ewokuje strach i groz¿. W manifeïcie Teatru gmierci T. Kantor powoÙaÙ si¿ na swoich poprzedników – Hein-richa von Kleista, Ernsta Theodora Amadeusa Hoě manna i Edgara Allana Poe, których twórczoï° oraz pisma krytyczne nawizywaÙy do Þ gury lalki, marionetki bdĊ kukÙy56. W manifeïcie T. Kantor daÙ obszerny wykÙad na temat rodowodu manekina w literaturze i kulturze. Odrodzenie tego typu postaci – sztucznych kreacji czÙowieka w XX w. koresponduje z romantyczn antropologi57, zÙoČonoïci ludzkiej natury i motywem sobowtóra: „Na, wydawaÙoby si¿, bezpieczn dro-g¿, któr kroczyÙ czÙowiek Oïwiecenia i Racjonalizmu, wychodz z ciemnoïci nagle i coraz liczniej sobowt—ry, manekiny, automaty, homunkulusy. Twory sztucznie stworzone, urgajce tworom natury, niosce w sobie caÙe poniČenie, wszyst-kie marzenia ludzwszyst-kie, ҲmierѴ, Horror i Groz¿. (…) Wszystko to jeszcze w oparach demonizmu, na pograniczu szarlatane-rii, nielegalnych praktyk, magii przest¿pstwa i koszmaru”58. OtóČ, wÙaïnie w koncepcjach Þ lozoÞ czno-artystycznych XIX w. T. Kantor doszukiwaÙ si¿ narodzin wiary w moČliwoï° wypreparowania sztucznego mechanizmu ludzkiego, który dzi¿ki perfekcji wykonania przewyČszaÙby swoimi moČliwoïciami Čyjce istoty. Wiek XIX wyprzedziÙ science Þ ction XX w. Manekiny w twórczoïci T. Kantora przej¿Ùy funkcj¿ dodatkowych organów, pasoČytujcych na ciele aktorów naroïli. W UmarÙej klasie pojawia si¿ szereg postaci-kreatur, które na swoich plecach dĊwigaj kukÙy (trupki dzieci). KukÙy nie byÙy wyÙcznie sygnaÙem ïmierci epoki dzieciÚstwa. Dzi¿ki nim zostaÙa równieČ zobrazowana niemoČnoï° opisania czÙowieka
hic et nunc. Istota ludzka jest w cigÙym procesie narodzin i ïmierci. Nie moČna rozmawia° o niej, nie uwzgl¿dniajc jej 51 Zob. P. Krakowski, Szkolne lata Tadeusza Kantora, [w:] J. Chrobak, J. Michalik (red.), W Tarnowie i Krakowie. Szkolne lata Tadeusza Kantora 1924-1939 wraz z uzupeánieniami do roku 1944, Kraków 2009.
52 W Krakowie w Galerii-Pracowni T. Kantora przy ul. Siennej 7/5, w ramach projektu Kto inspiruje? Tadeusz Kantor!, do 31 V 2014 r. moĪna odwiedzaü wystawĊ o nieco „szkolnym” tytule Motywy Īydowskie w twórczoĞci Tadeusza Kantora.
53 Genealogia tego przedmiotu biednego jest obszerna – w skrócie rzecz ujmując, Deską Ostatniego Ratunku okazują siĊ praca pamiĊci i wspomnienie – jako dwie instancje konstytuujące toĪsamoĞü. Zob. M. PorĊbski, Deska T. Kantor. ĝwiadectwa, rozmowy, komentarze, Warszawa 1997. Co roku 8 grudnia, w rocznicĊ Ğmierci T. Kantora, odbywa siĊ happening „ku chwale pamiĊci” – Wacáaw i Lesáaw Janiccy – aktorzy teatru Cricot 2, tym razem w roli Chasydów, pojawiają siĊ przed muzeum T. Kantora przy ul. Kanonicznej i dĨwigając na swych barkach surową, drewnianą deskĊ, zastygają w bezruchu. Ruch uliczny zostaje wstrzymany, a wokóá Īywych rzeĨb gromadzą siĊ przechodnie, turyĞci, wielbiciele sztuki, aby oddaü hoád T. Kantorowi i jego twórczoĞci.
54 W tym miejscu moĪna wspomnieü o dającym siĊ dostrzec pokrewieĔstwie reß eksji teoretycznej w przypadku manifestu T. Kantora i Manifestu Cy-borga (1985) autorstwa Donny Haraway. Nie moĪna mówiü o inspirowaniu siĊ amerykaĔskiej feministki wczeĞniejszym tekstem T. Kantora. Są to oczywiĞcie dwa niezaleĪne teksty powstaáe na gruncie odmiennych fascynacji i poszukiwaĔ badawczych oraz artystycznych. Warto jednak zasygnalizowaü pewną wspólną páaszczyznĊ eksploracji teoretycznych i kulturowych.
55 T. Kantor, Pisma, T. II, dz. cyt., s. 17. 56 Zob. V. Nelson, Sekretne Īycie lalek, Kraków 2009.
57 Ponowienia motywu manekina są na ogóá wyrazem powinowactw z romantyzmem z wyboru bądĨ polemicznej reinterpretacji. 58 T. Kantor, Pisma, T. II, dz. cyt., s. 14.
przeszÙoïci, Čycie „nie moČe toczy° si¿ jedynie na wskim skrawku czasu teraĊniejszego!”59.
Posta° manekina wniosÙa nowe treïci do twórczoïci T. Kantora, któremu udaÙo si¿ wydoby° energi¿ atrapy. Potwier-dziÙa si¿ jego teza, Če Čycie moČna w sztuce wyrazi° tylko przez jego brak oraz pustk¿. Tajemnica atrapy polegaÙa na tym, Če nie doï°, Če i ona posiadaÙa swoj „przedmiotow” ïwiadomoï°, to moČe dzi¿ki temu, Če speÙniÙa juČ swoje „Čycie”, byÙa obdarzona pewnego rodzaju ïwiadomoïci wyČsz. Przedmiot zyskaÙ nagÙ przewag¿ dzi¿ki temu, Če przepÙynÙ przez niego „groĊny przekaz gmierci i Nicoïci”60 zarazem. Materia, tandeta i atrapa implikuj treïci egzystencjalne, wy-trcajc czÙowieka z pewnoïci o jego niezachwianej pozycji w ïwiecie (rodzaj dyskomfortu). W konfrontacji z metamor-Þ cznoïci, „grymasem” materii, tandet, które wydaj si¿ wieï° zupeÙnie niezaleČny „Čywot”, czÙowiekowi moČe okaza° si¿ niezb¿dna rewizja statusu residuum w otaczajcej go rzeczywistoïci. Pewna specyÞ czna obcoï° groteskowych Þ gur, surowych przedmiotów sprz¿gni¿tych z postaciami T. Kantora ewokuje nie tylko strach i groz¿, ale inspiruje reß eksje zwizane z „czytelnoïci” ïwiata, w którym przyszÙo Čy° czÙowiekowi. I moČe wÙaïnie na tym polega moc tandety, która, jak staraÙam si¿ wykaza°, wodzi na pokuszenie.
Bibliografia
[1] Bakke M., Bio-transÞ guracje. Sztuka i estetyka posthumanizmu, PoznaÚ 2010.
[2] Bakke M., CiaÙo otwarte. FilozoÞ czne reinterpretacje kulturowych wizji cielesnoïci, PoznaÚ 2000.
[3] Bakke M., Nieantropocentryczna toČsamoï°, [w:] A. GwóĊdĊ, A. )wikiel (red.), Media/ciaÙo/pami¿°. O wspóÙczesnych toČsamoïciach kulturowych, Warszawa 2006.
[4] Bakke M., Posthumanizm: czÙowiek w ïwiecie wi¿kszym niČ ludzki, [w:] J. Sokolski (red.), CzÙowiek wobec natury – humanizm wobec nauk przyrod-niczych, Warszawa 2010.
[5] Borowski W., Tadeusz Kantor, Warszawa 1982.
[6] Chwin S., Bruno Schulz – Golem, Demiurg i Materia, [w:] Chwin S., Romantyczna przestrzeÚ wyobraĊni, Bydgoszcz 1989.
[7] DomaÚska E., Ku historii nieantropocentrycznej, [w:] DomaÚska E., Historie niekonwencjonalne. Reß eksja o przeszÙoïci w nowej humanistyce, PoznaÚ 2006.
[8] Fazan K., Gry z komizmem w Teatrze gmierci, [w:] Fazan K., Projekty intymnego teatru ïmierci. WyspiaÚski – Leïmian – Kantor, Kraków 2009. [9] Kantor T., Pisma, Metamorfozy. Teksty o latach 1934-1974, T. I, WrocÙaw–Kraków 2005.
[10] Kantor T., Pisma, Teatr gmieci – teksty z lat 1975-1984, T. II, WrocÙaw–Kraków 2004. [11] Kantor T., Pisma, Dalej juČ nic… Teksty z lat 1985-1990, T. III, WrocÙaw–Kraków 2005.
[12] Krakowski P., Szkolne lata Tadeusza Kantora, [w:] J. Chrobak, J. Michalik (red.), W Tarnowie i Krakowie. Szkolne lata Tadeusza Kantora 1924-1939 wraz z uzupeÙnieniami do roku 1944, Kraków 2009.
[13] Królica A., Groteskowe ciaÙa. Kantor i wspóÙczesna choreograÞ a, „Performer” 2011, nr 2. [14] Krzysztofek K., CzÙowiek posthumanistyczny?, „Kultura WspóÙczesna” 1999, nr 1 (19). [15] Latour, Splatajc na nowo to, co spoÙeczne. Wprowadzenie do teorii aktora-sieci, Kraków 2010. [16] Lipszyc A., Rewizja procesu JózeÞ ny K. i inne lektury od zera, Warszawa 2011. [17] Nelson V., Sekretne Čycie lalek, Kraków 2009.
[18] Pleïniarowicz K., Teatr gmierci Tadeusza Kantora, Chotomów 1990.
[19] Por¿bski M., Deska T. Kantor. gwiadectwa, rozmowy, komentarze, Warszawa 1997.
[20] Rosiek S., Materia, [w:] W. Bolecki, J. Jarz¿bski, S. Rosiek (red.), SÙownik Schulzowski, GdaÚsk 2003.
[21] Skrzypczak M., Perwersja rekwizytu? Figura uczÙowieczona i Þ gura czÙowieka w twórczoïci Tadeusza Kantora, [w:] J. NiedbaÙa, J. Podwysocka-Modrzejewska, B. Prokopczyk, J. Rozwandowicz (red.), Tekst – Tworzywo – Twórca, RódĊ 2011.
[22] Stangret L., UmarÙa klasa, [w:] WeÙmiÚski A., Trumpf, trumpf…: lalki, manekiny i przedmioty ze spektaklu „UmarÙa klasa” Tadeusza Kantora, Warsza-wa 2005.
[23] Schulz B., Traktat o manekinach albo wtóra Ksi¿ga Rodzaju, [w:] Schulz B., Opowiadania. Wybór esejów i listów, WrocÙaw 1989.
[24] SzymaÚski W. P., Wyznawca Absolutu i Materii – Bruno Schulz, [w:] B. Faron (red.), Prozaicy dwudziestolecia mi¿dzywojennego. Sylwetki, Warszawa 1972.
Netografia
[25] DomaÚska E., Humanistyka nie-antropocentryczna a studia nad rzeczami, hĴ p://www.staě .amu.edu.pl/~ewa/Domanska,%20Humanistyka%20 nie-antropocentryczna%20a%20studia%20nad%20rzeczami.pdf, 9.12.2013.
[26] DomaÚska E. „Zwrot performatywny” we wspóÙczesnej humanistyce, hĴ p://www.staě .amu.edu.pl/~ewa/Domanska,%20Zwrot%20performaty-wny%20we%20wspolczesnej%20humanistyce.pdf, 9.12.2013.
[27] Haraway D., Manifest cyborga, hĴ p://magazynsztuki.eu/old/archiwum/post_modern/postmodern_9.htm, 10.12.2013.
Filmografia
[28] Miklaszewski K. (reČ.), tadeuszkantor@europa.pl 2010.
59 TamĪe, s. 52. 60 TamĪe, s. 18.