Wójcik, Władysława
"Gazeta Lwowska" (1941-1944) :
metody i kierunki oddziaływania
propagandowego na przykładzie
wybranych zagadnień
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 25/2, 25-40
1986
PL IS S N 0137-2998
W Ł A D Y S Ł A W A W Ó J C IK (Kraków)
„G A Z E T A L W O W S K A ” (1941— 1944) — M E T O D Y I K IE R U N K I O D D Z IA Ł Y W A N IA P R O P A G A N D O W E G O N A P R Z Y K Ł A D Z IE
W Y B R A N Y C H Z A G A D N IE Ń
„G azeta L w ow sk a ” należała do jedn ego z dziew ięciu dzienników , jakie zaczęły się ukazyw ać w jesieni 1939 r. na okupow anym przez N iem ców terytoriu m polskim , a zwłaszcza po utw orzeniu G eneralnego G uber natorstw a (27 X 1939). R ealizow ały one — obok czasopism o treściach propagandow ych — założenia polityk i prasow ej okupanta niem ieckiego w ob ec ludności polskiej. Na terenie u tw orzonego w 1941 r. dystryktu G alicja zadania te pełniła „G azeta L w ow sk a” . Z okazji pow stania „ d i strikt G alizien” 1 sierpnia 1941 r. ukazał się w e L w ow ie dodatek nad zw y cza jn y do „K u riera L w ow sk iego” , zaw ierający m.in. in form a cję, iż „» K u r ie r L w ow sk i« w y d a w a n y będzie regularnie [...] in form ow ać będzie czyteln ików szybko i dokładnie o w szystkich aktualnych w ydarzen iach ” ł . N ajw idoczn iej jednali w ładze niem ieckie zm ieniły zamiar: przyw łaszcza jąc sobie znany i zasłużony polski tytuł, ukazującą się 5 razy w ty g o d niu k olejn ą w GG „g a d zin ów k ę” nazw ano „G azetą L w ow sk ą” ; w y d a w a na ona była przez Zeitungsverlag K rakau-W arschau filię w e L w ow ie, a kontrolow ana — ja k inne pisma w G G — przez odpow iednie u rzęd y p ro pagandy niem ieckiej 2. Nakład „G a ze ty ” w ahał się w granicach 50 tys. e g z .3; przeciętn y n u m er dziennika zaw ierał 4 strony, sobotn io-n iedziel n y 6— 8, czasem w ię ce j (num ery św iąteczne). W okresie od 9 sierpnia 1941 do 19 lipca 1944 r. ukazało się 897 nu m erów i jed n o w ydanie n a dzw y czajne.
„G azeta L w ow sk a ” — jako narzędzie n iem ieckiej propagandy w ob ec P ola k ów — rozpoczęła pełnienie sw ojego zadania w w arunkach dość spe cy ficzn ych . P o w yb u ch u w o jn y n iem iecko-radzieckiej na daw nych zie
1 (O d redakcji], „K u rier L w ow sk i” . W ydanie nadzw yczajne z 1 V II I 1941. 2 L. D o b r o s z y c k i , Założenia i organizacja prasy n iem ieckiej w ję z y k u p ol
sk im w tzyt>. G eneralnej Guberni w latach 1939— 1945 w św ietle doku m en tów , „R ocz nik Historii Czasopiśm iennictw a Polskiego” , t. 6: 1967, z. 1, s. 245— 280; J. J a r o - w i e с к i, Prasa w P olsce w latach 1939— 1945, [w :] Prasa polska w latach 1939— 1945, pod red. J. Ł ojka, W arszaw a 1980.
26
W Ł A D Y S Ł A W A W Ó J C I Km iach R zeczypospolitej, będą cych w ów czas w granicach ZSR R , utw orzono tzw. dystrykt G alicja, k tóry ob ejm ow a ł dawne w ojew ód ztw a : stanisła w ow skie, tarnopolskie i część lw ow sk iego 4; ludność tam tejsza — m ają ca za sobą dośw iadczenia pierw szych m iesięcy w ojn y , a także nieuporząd kow ane stosunki narodow ościow e, rozognione na skutek b łędów polityki sanacji w ob ec U kraińców — w opinii niem ieckich specjalistów od p ro pagandy b yła podatnym m ateriałem na określone je j k ie r u n k is.
L w ó w stanow ił kon glom erację n arodow ościow ą, w której P olacy tw o rzy li najliczniejszą grupę (1938 r. — 175 000, 1941 — 151 000, 1942 — 150 000, 1943 — 150 000— 171 000), przed Ż ydam i (1938 — 100 000, 1941 — 119 000, 1942 — 35 000, 1943 — brak danych), Ukraińcam i (1938 — 38 000, 1 9 4 1 63 000, 1942 — 65 000, 1943 — 65 000— 82 000), N iem cam i (1938 — 2500, 1941 — 1300, 1942 — brak danych, 1943 — 11 700— 12 000) i in n y m i n a ro d o w o ścia m i6.
„G azeta L w ow sk a ” ukazyw ała się w w arunkach dysk rym in acji lu d ności polskiej przez w ładze hitlerow skie, niszczenia je j podstaw ekono m icznych, kultury, życia społecznego, a rów nocześnie w czasie obdarza nia pozorn ym i lub fak tyczn ym i przyw ileja m i n acjonalistów ukraińskich.
O w e k on flik ty i dążenia zarów no ze strony polskiej, jak i ukraińskiej b y ły zręcznie w yk orzystyw a n e przez okupanta niem ieckiego.
P o zajęciu teren ów na w sch ód od Bugu h itlerow cy przeprow adzili akcję likw idow ania w y b itn y ch P olaków . Jeszcze w 1941 r. w m asow ych egzekucjach w e L w ow ie rozstrzelano K . Bartla, T. B oya-Ż eleń skiego, W . N ow ickiego, S. P rogulskiego i w ielu innych. Zam knięto w yższe uczel nie i szkoły średnie, prześladow ano polską elitę intelektualną, zm ienio no i oczyszczono z szeroko p ojętej w ied zy o P olsce program nauczania pozostaw ionych szkół pow szech n ych i zaw odow ych , zam knięto teatry, muzea i inne ośrodki k u ltu ry polskiej. D opuszczono natomiast do ja w n ej działalności ok reślonego charakteru teatrzyki rew iow e, kina z za tw ierdzon ym przez N iem ców repertuarem , jaw n e w ydaw n ictw a realizu jące program obniżania poziom u k u ltu ry i prasę jako narzędzie głów n e niem ieckiej propagandy w G G 7.
4 C. M a d a j c z y k , Generalna Gubernia w planach hitlerowskich, W arszaw a 1961, s. 78.
5 Z w ypow iedzi H . Franka: „U kraiń cy stanowią przy tym specjalny w yjątek. Muszą stwierdzić, że w interesie polityki hitlerow skiej należy podtrzym ać naprężo ne stosunki m iędzy Polakam i a U kraińcam i. Te 4,5 m in U kraińców , którzy m iesz ka ją w kraju, są czynnikiem bardzo w ażnym , jako przeciw waga Polaków . Dlatego zawsze usiłow ałem podtrzym ać w śród iiich w jakikolw iek sposób praktycznie dobry nastrój, żeby nie dopuścić do zjednoczenia z P olakam i” . A k ta procesu J. Biihlera N T N 239, t. 1, s. 121— 122.
6 Dane z 1. 1938, 1941 i 1942 pochodzą z „Biuletynu In form acyjnego” , nr 45 z 19 X I 1942.
7 W iele na ten tem at pisała lw ow ska prasa konspiracyjna (np. artykuł Nie
W dystrykcie G alicja, oprócz pism dla ludności ukraińskiej i ży d o w skiej, b yła w ydaw ana i k olportow ana „G azeta L w ow sk a” . K ierow ana do przeciętnego czytelnika (chłop, robotnik, drobnom ieszczanin), miała ona służyć konsekw entnem u obniżaniu jeg o poziom u i dezorientacji p o litycz nej. Pism o k on spiracyjn e „P olska ż y je ” pisało w 1940 r. o tego typu pra sie: „P ropaganda niem iecka na polskim odcinku w y d a je się prostacka, a to dlatego, że św iadom ie w cale się nie stara pociągnąć czy przekonać in teligen cji polskiej, po prostu ign oru je tę sferę, którą skazano na w y m arcie. Sam o obniżanie poziom u prasy jest obniżaniem poziom u ku ltu r y ” 8.
R edakcja „G a zety L w o w sk ie j” obsadzona była głów n ie przez pracow n ików p o ls k ic h 9, jed yn ie redaktorem naczelnym b y ł N iem iec A lbert G eorg Lehm an. D o znanych w m ięd zyw ojn iu postaci — w sp ółp racow n i k ó w „G a zety L w o w sk ie j” w czasie ok u pacji — należał literat i publicysta Stanisław W asyłew ski, będą cy ze w zględu na swą p o z y cję i status spo łeczn y pisarza najczęstszym obiektem ataku głów n ie lw ow sk iej prasy k on sp iracyjn ej 10. P olskich człon k ów red a k cji „G a zety ” i in n ych „gadzin ó- w ek ” obw iniano o zakłam anie, pisząc, że „w ię ce j m ożna w y czy ta ć w ia dom ości P olakom potrzebn ych w prasie niem ieckiej niż naw et m iędzy w ierszam i w ych odzą cej dla P olak ów »G azety L w o w sk ie j«” u . Jednakże obraz G G stw arzany na łam ach pism „g a d zin ow y ch ” b y ł dla opinii pu b licznej zagranicy niejako bardziej w ia ryg od n y przez w spółudział P ola k ów redagu jących je, zwłaszcza że N iem cy stwarzali pozory, iż prasa polska jest sam odzielna, tw orzona dla P ola k ów i przez Polaków .
Jaki zasięg oddziaływ ania m iała „G azeta L w ow sk a” ? Jeśli p rzyją ć średnią z danych statystycznych co do liczb y ludności polskiej w e L w o w ie i od liczy ć ok. 1/3 m ieszkańców L w ow a jako nie będą cych czyteln i kam i tej prasy (dzieci), m ożna pow iedzieć, iż jeden egzem plarz przypadał średnio na dw óch dorosłych m ieszkańców L w ow a. „G azeta L w ow sk a” była kolportow ana rów nież na prow in cji. Z zachow anej dokum entacji innego dziennika „ga d zin ow eg o” , „K u riera C zęstochow skiego” , w ynika, iż pism o to w y sy ła ło na tzw. p row in cję średnio ok. 1/3 sw ojego nakładu. P rób u ją c pokusić się o analogię, m ożna b y pow iedzieć, iż w sam ym L w o wie jeden egzem plarz „G a zety L w o w sk ie j” czytało ok. trzech dorosłych m ieszkańców 12.
8 „Polska ży je” , 1940, nr 78/79, s. 5— 6.
9 S. W a s y ł e w s k i , C zterdzieści lat pow odzenia. (Przebieg m o jeg o życia), B i blioteka Zakładu N arodow ego im . Ossolińskich we W rocław iu, rkps 12254/11, s. 269. 10 Fałszerze, „B iuletyn Ziem i C zerw ieńskiej” , 1942, nr 12/13, s. 2— 3; W sp ółp ra
co w n icy prasy gadzinow ej, „B iuletyn In form acyjn y ” , 1942, nr 18, s. 6; L w ó w , „N u rt”, 1943, nr 2, s. 3; W obronie słowa polskiego, „Biuletyn Ziem i Czerw ieńskiej” , 1943, nr 11, s. 1— 2 i n.
11 D w ie miarki, „B iuletyn Ziem i C zerw ieńskiej” , 1942, nr 12/13, s. 3.
-28
W Ł A D Y S Ł A W A W Ó J C I K„G azeta L w ow sk a” — w sw ych założeniach — służyć m iała celom ■propagandy n iem ieckiej, choć oficja ln ie nadaw ano je j p ozory pełnienia
fu n k cji in fo r m a c y jn e j13.
A n alizu jąc teksty tego dziennika, zarów no te o treści polityczn ej, jak i lokalnej, określić można jednocześnie podstaw ow e kierunki i m etody oddziaływ ania propagandow ego na polskiego odbiorcę. O dpow iednia struk tura treściow a tw orzona była głów n ie na użytek o d b iorcy w dystrykcie, ale także dla opinii publiczn ej zagranicy. W społeczeństw ie polskim , przy zw ycza jon y m do prasy traktow anej jako foru m sw obodnego w ypow iada nia opinii „G azeta L w ow sk a ” miała w tym w ypadku spełnić rolę propa gatora „p o z y ty w n e j” roli N iem ców w GG, inform atora o popraw nym , zgodnym z praw em m iędzyn arodow ym (choć z uw zględnieniem konsek w e n cji przegranej w o jn y ) stosunku okupanta do oku pow an ej ludności, jak rów nież o m ożliw ościach sw obodnego rozw oju gospodarczego, kultu ralnego i społecznego P olak ów w GG.
C elow i tem u słu żyły głów n ie a rtyku ły i doniesienia o fu n k cjon ow an iu „rzą du ” i adm inistracji G G jako czynnika koordyn u jącego życie w tzw. dystrykcie G alicja, a także adm inistracji poszczególn ych gałęzi gospodar ki na tych terenach. ·
P odstaw ow ym ch w ytem propagandow ym w ty m w zględzie b y ły — zwłaszcza w początkach istnienia dystryktu — obszerne in form acje o od budow ie poszczególnych działów gospodarki ze zniszczeń w o je n n y ch i ich rozbudow ie (kom unikacja, handel, rzem iosło, finanse). „P orządk ow an ie” gospodarki po p rzejęciu je j z rąk adm inistracji radzieckiej (repryw a ty zacja zakładów w y tw ó rczy ch i likw idacja k olek tyw n ego sposobu gospo darowania) podkreślać m iało poszanowanie N iem ców dla praw a w łasno
ści u . '
Jako w yraźnie p ozy tyw n y przejaw fu n k cjon ow an ia w ładzy niem iec k iej w G G traktow ano zlikw idow anie bezrobocia poprzez nabór na ro b oty do R zeszy i w prow adzenie pow szechnego obow iązku pracy. P ropa ganda „G a ze ty ” , choć m niej intensyw na niż w in n ych dziennikach, szła tu w dw óch kierunkach: tw orzenia opinii, iż w y ja zd do R zeszy jest k on tyn u acją daw n iejszych w y p ra w „n a saksy” , oraz przekazyw ania in form a cji o dob ry ch w arunkach zatrudnienia w R zeszy (artykuły, w y w iady, listy z R zeszy). N egatyw na ocena gospodarow ania dotyczyła nie tylk o lat 1939— 1941, lecz także polskich rządów przedw rześniow ych: w y
m isji Badania Zbrodni H itlerow skich, sygn. 154/z/O R, t. 1 i 2 (karty nie pagino- wane).
15 E. C y t o w s к а: 1) S ytuacja inform acyjna sp ołeczeństw a w G eneralnej G u
berni w spraw ie polskiej w okresie II w o jn y św ia tow ej, „K w artalnik Historii. Pra sy P olskiej” , 1982, cz. 1, nr 1, cz. 2, nr 2; 2) Fun kcje p ra sy w okresie okupacji, tam że, 1980, nr 2.
14 U progu n ow eg o życia, „G azeta L w ow sk a ” , 1941, nr 1, s. 1; R -r, P ow ró t do
tykano słabą organizację, bałagan, nieudolność, brak n ow oczesn ych m etod pracy i organizacji. K on ieczn ość uzyskania podczas ok u pacji corocznego zezw olenia na założenie i prow adzenie przedsiębiorstw a traktow ano .w „G azecie L w o w sk ie j” jako zw ykłą form alność, w n iczym nie ograni
czającą m ożliw ości ro zw o jo w y ch gospodarki w GG, zwłaszcza przy licz n ych — co podkreślano — kredytach, dotacjach i pom ocy, np. dla w z o ro w y ch gospodarstw roln ych czy dla rzem iosła.
W okresie okupacji, zwłaszcza w je j drugiej połow ie, N iem cy u ru ch o m ili polskie instytu cje reprezentujące rzekom o polski czynnik w e w sp ół rządzeniu GG. „G azeta” obszernie in form ow ała o pow staniu Banku Emi syjn ego, reaktyw ow aniu sądów polskich (opartych na polskim ustaw o daw stw ie, o ile nie b y ło ono sprzeczne z interesam i R zeszy), o pow ołaniu z pow rotem do służby p o licji polskiej (i ukraińskiej), o wpisaniu R ady G łów n ej O piekuńczej (RGO) na listę oficja ln y ch stow arzyszeń, czy też o pow ołaniu R ady P rzyboczn ej, która pow stała w efekcie tzw. polityki ustępstw pod koniec o k u p a c ji1S. C ele tych działań b y ły oczyw iste: stw o rzenie pozoru dopuszczania P olak ów do w spółrządzenia, sw ob od y stow a rzyszania się, a także uspokojenie zaplecza fron tow eg o na terenie GG. W ym ienione w y że j d ecyzje na zew nątrz spraw iały w rażenie obow iązu ją cego w G G poszanow ania prawa, rów n ości w ob ec prawa, co oczyw iście stanow iło rażący kontrast z rzeczyw istością. .
Tę samą w y m ow ę miała rzekom a troska w ładz GG i dystryktu G ali cja o bezpieczeństw o i w ygod ę obyw ateli. Zaw iła interpretacja i kom en tarz w tekstach w skazyw ały na dobrodziejstw a związane z system em k on tyn gentów , m a ją cych b y ć — w opinii „G a ze ty ” — jed y n y m sposobem zaopatrzenia ludności w żyw ność, a także z system em kartkow ym , k tóre go głów ną zaletą b y ło „zlik w idow an ie k olejek po żyw ność, jako pozo stałości po rządach sow ieck ich ” 16.
„G azeta L w ow sk a” podkreślała znaczenie zmian w strukturze adm i nistrow ania organizm am i gospodarczym i „p a ń stw ow y m i” , spółdzielczy mi, a także i pryw atnym i. M iały one rzekom o podnosić poziom produ kcji, choć w rzeczyw istości dążyły — pod pozorem m odernizacji ■—■ do o b ję cia kontrolą m ajątków i zasobów p rod u k cyjn ych .
Po przełom ie na fron cie w schodnim (początek 1943), a w ięc w ok re sie drastycznego przestawiania przedsiębiorstw w G G (także w Rzeszy) tylk o na potrzeby frontu, likw idow an o liczne przedsiębiorstw a przem y słow e, rzem ieślnicze czy handlow e bądź łączono kilka w jedno, jak pisa no: dla „podniesienia w y tw órczości gospod arczej” , choć istotnie chodziło o m aksym alne oszczędności m ateriałow e uzyskane przez likw idow anie
15 Członkow ie R a dy P rzybocznej, tam że, 1943, nr 181, s. 5.
ie O bieg tow a row y pod kontrolą, tam że, nr 247; por. też: K . P r z y b y s z ,
Chłopi p olscy w o b ec okupacji h itlerow skiej 1939— 1945. Zachowania i p o sta w y p o
зо W Ł A D Y S Ł A W A W Ó J C I K
prod u k cji przeznaczonej na potrzeby ludności polskiej i o n ow e rezerw y siły rob oczej dla R zeszy. Z zagadnieniem tym łączy się sprawa ścisłej k on troli gospodarki GG, przew ażnie pod pozorem w alki z paskarstwem , n ie legalnym handlem i w szelkim i innym i n iepraw idłow ościam i życia gospo darczego.
D ość liczne są artyku ły relacjon u jące o n ow o pow stających zakła dach rzem ieślniczych, placów kach handlow ych, w zorow y ch gospodar stw ach roln ych itp. P ozornie jest to obraz praw idłow y, jednakże w ziąć trzeba pod uw agę fakt, że w w ielu dziedzinach, np. w handlu czy rze m iośle, elim inacja Ż y d ó w spow odow ała g w a łtow n y spadek liczb y przed siębiorstw 17. Starania o ich przejęcie i reaktyw ow anie spow odow ały m .in. rozpow szechnienie przyspieszonego kształcenia k adry rzem ieślni czej i udzielanie zezw oleń na otw arcie danej placów ki.
-In form acje te i interpretacje, generalnie nie w y trzy m u ją ce k on fron ta cji z rzeczyw istością, czego dokonać m ógł każdy czytelnik „G azety L w o w sk ie j” , przeznaczone b y iy raczej do tw orzenia pozytyw n ego, choć fik cy jn e g o obrazu życia gospodarczego w dystrykcie i w GG, podkreśla nego co jakiś czas in form acjam i o targach przem ysłow ych k ra jow y ch i zagranicznych (z udziałem G G ) 1S.
W sferze życia gospodarczego G G i całego dystryktu galicyjskiego m iały także m iejsce problem y, k tórych interpretacja bazow ała na zn ajo m ości polskiej psychiki bądź na nastrojach ludności pozbaw ionej źródeł rzetelnej, praw dziw ej in form acji, a w ięc czasem podatnej na fałszyw e, choć pozornie praw dopodobne treści. Do spraw takich należy tzw. „a r y - zacja” n iektórych działów gospodarki, traktowana jako stwarzanie p er spektyw gospodarczych dla Polaków . N egatyw ną postać Żyda-pośrednika zastąpiono spółdzielniam i rolniczym i, m leczarskim i, handlow ym i, czy też związkam i rzem ieślniczym i, m ają cym i ja k o b y chronić z jed n ej strony in teres w y tw órcy-d osta w cy , z drugiej zaś n a b yw cy, choć w istocie pom a g a ją cym i w rozciągnięciu k on troli nad w szelką produ kcją i zbytem .
O chronie społeczności polskiej przed niedostatkam i życia ok u pacyjn e go miało służyć w ykorzystyw an ie w szelkiej działalności o charakterze oszczędnościow ym , stąd „G azeta L w ow sk a” propagow ała zbieranie ziół czy skup su row ców w tórn ych . T endencja ta, szczególnie intensyw na na łam ach dziennika w drugiej połow ie okupacji, wiązała się nie z chęcią pop raw y położenia ludności i nauczenia je j oszczędnego gospodarow ania, lecz ze znacznym pogorszeniem ogóln ych w aru n ków bytu, jak też z c o raz w iększym i trudnościam i su row cow ym i samej R zeszy 19.
W rażenie sw ob od y k ryty k i spraw iały listy czyteln ików w sprawie
17 C. M a d a j c z y k , P olityka III R zeszy w okupow anej Polsce, W arszaw a 1970, s. 581.
16 Por. K . W y k a , Z yc ie na niby, K rak ów 1961, s. 138— 171. 19 M a d a j c z y k , Polityka III R zeszy..., s. 376— 577.
niedociągnięć w fu n k cjon ow an iu handlu, zaopatrzenia, adm inistracji bu dyn k ów m ieszkalnych itp. Z arów n o one same, jak i kom entarze do nich su gerow ały często, iż w in n i są ludzie tym się za jm u ją cy (sprzedaw cy, dostaw cy, dozorcy i inni), ich niesolidność, lekcew ażenie pra cy i drugie go człow ieka; w żadnym przypadku p rzyczyn takiego status quo nie do szukiw ano się w system ie oku pacyjn ym .
Sugerow anym bardzo często na łam ach „G a zety L w o w sk ie j” w y ra zem troski w ładz ok u pa cyjn ych o społeczeństw o była problem atyka z d r o wotna, sporo m iejsca pośw ięcano opisom działań p rofila k tyczn ych i lecz niczych. „E fe k ty w n e j” działalności niem ieckiej adm inistracji przeciw stawiano stan zdrow otn y i higienę z czasów — jak pisano — „b y łe g o państwa polsk iego” . Prezentow ana na łam ach gazety troska o zdrow ie społeczne, zwłaszcza dzieci, wiązała się z działalnością in stytu cji o charak terze charytatyw nym , typu P olskiego K om itetu O piekuńczego czy później R ady G łów n ej O piekuńczej oraz PC K . W edług „G a zety L w o w sk ie j” dzia łalność ty ch in stytu cji należało traktow ać jako w yraz sw ob od y P olaków w działalności społecznej, natom iast uw ażny czytelnik p rzy jm ow a ł to ja ko w yraz solidarności społeczeństw a żyją cego w szczególnie trudnych, sta łe pogarszających się w arunkach okresu okupacji. „G azeta” podkreślała znaczenie „rzą d ow y ch ” dota cji pieniężnych, choć sporą część funduszy stanow iły różnego rodzaju datki społeczne 20.
Jedn ym z podstaw ow ych zadań każdego dziennika jest inform ow ać, a poprzez kom entarz u czyć m yślenia polityczn ego i daw ać w yrobienie w ocen ie zdarzeń i faktów , k tórej to zasady w yraźn ie brak na łam ach „G azety L w ow sk iej” . K ształtow anie św iadom ości polityczn ej zastąpiono celow ą dezorientacją, m ylą cym i i prow adzącym i do błędn ych w niosków kom entarzam i. P ola cy potrzebni b y li R zeszy jako bierna siła robocza, to też w szelkie działania propagandow o-prasow e zm ierzały do uspokojenia, złamania sił i dążeń do niepodległości, odebrania nadziei, rezygnacji. Taki P olak dałby sobą łatw o pow od ow ać i w yk orzy sty w a ć w interesie R ze szy 21. W tem atyce m ilitarnej i polityczn ej podstaw ow ą m etodą propa gandy niem ieckiej nie b y ło ew identne kłam stw o, lecz odpow iednia inter pretacja faktu rzeczyw istego bądź jego przem ilczenie.
W początk ow ych w ydaniach „G a zety L w ow sk iej” podsycano w spo łeczeństw ie nastroje rozżalenia, w zajem n ych pretensji i oskarżeń, poczu cia zawodu, opuszczenia, przygnębienia pow stałego po w yem igrow an iu
rządu polskiego poza granice R zeczypospolitej. Ocena rządów przedw rześ- n iow ych , jak też w ogóle polskiej polityk i zagranicznej dw udziestolecia nie była w „G azecie L w o w sk ie j” tak szeroko w ykorzystana, jak w innych
20
E. M a n t e u f f e l , Praca społeczna w W arszaw ie podczas okupacji, „ N a j now sze D zieje Polski” , 1964, t. 8.!1 A . S z y m a n o w s k i , „G en era lg ou vern em en t” — uw agi o n iem ieckiej poli
32
W Ł A D Y S Ł A W A W Ö J C I Kdziennikach „g a d zin ow y ch ” , bo też i temat stracił ju ż w ów czas na aktual ności, choć nie om ieszkano go m im o w szystko w yzyskać propagandow o. O czyw iste jest, iż N iem com nie chodziło o ocenę sanacji, lecz raczej o nawiązanie do ogóln ej m etody „ga dzin ów ek ” , polegającej na p od ryw a niu zaufania do rządu w L on dyn ie poprzez ukazyw anie całego szeregu analogii pom iędzy sytuacją rządu Sikorskiego i sanacji w stosunkach z A nglią i U SA. Pisano w ięc o w ew n ętrzn ych sporach w łonie em igracji, o braku jed n olitej linii polityczn ej, o rozgryw ka ch osobisto-a m bicjona l- n ych i prestiżow ych.
N astawienie propagandy niem ieckiej na założony doraźny cel p o w o dow ało, iż teksty i kom entarze do nich raziły n iekiedy w zajem n ym i sprzecznościam i, pod yk tow an ym i tzw. potrzebam i chw ili. P rzykładow o: gen. K . Sosnkow skiego oceniano bardzo n iepochlebnie w ram ach gen e ralnej k ryty k i sanacji, zaś w okresie zaostrzenia się stosunków polsk o-ra dzieckich przedstaw iano go jako jedn ego z niew ielu, k tóry rozum ie w łaś ciw ie „bolszew ick ie n iebezpieczeństw o” .
W ym ow n e i w charakterze sw ym destruktyw ne b y ły na łamach „G a zety L w o w sk ie j” opisy traktow ania przez aliantów rządu polskiego na em igracji jako pionka w rozgryw ka ch angielskich, am erykańskich i ra dzieckich, czy też jako atutu w uzyskiw aniu ustępstw ü sojuszników . D o ty czy ło to zwłaszcza spraw y granic polskich na w schodzie. W ytw arzano przekonanie, iż P o la cy nie m ogą liczy ć na pom oc sw oich sojuszników na Zachodzie, gdyż przeżyw ają oni ogrom ne trudności. Osłabione ten den cja m i izolacjon istyczn ym i (USA), buntam i w koloniach (Anglia), brakiem oparcia w e w łasnych społeczeństw ach (głosy krytyczne, .strajki robotn i ków , zły stan gospodarczy i su row cow y, klęski fron tow e), państwa te — zdaniem redaktorów „G a zety L w o w sk ie j” — nie m og ły b y ć w ia ryg od n ym i partneram i. Zresztą — w skazyw ano — ju ż w n ajn ow szej, bo w rześ n iow ej historii, a także w cześniejszej (czasy napoleońskie), Polska w ie lo krotnie była w ykorzystyw an a i oszukiwana. B y ł to najbardziej n iebez pieczny sposób zatruwania u m ysłów polskich, jako że rozgryw ające się zdarzenia polityczn e u m ożliw iały różnorodne, a niekorzystne dla P ola k ów , in te r p r e ta c je 22. M ogło to w y w o ły w a ć, i zapew ne w y w oły w a ło, ch w iejn e postaw y, wahania, ob a w y i fałszyw e w nioski, zwłaszcza do czasu pierw szych klęsk na fron cie i przed zbliżaniem się fron tu radziec kiego do daw n ych polskich granic. „G azeta L w ow sk a” była ponadto w. sw ej treści w yraźnie antykom unistyczna (antyradziecka).
P o opanow aniu przez N iem ców teren ów na w schód od Bugu dom ino w a ły w „G a zecie” opisy n egatyw n ych stron spraw ow ania w ładzy przez adm inistrację radziecką. Natom iast w m om encie, k ied y b y ło ju ż w ia do m o, iż zw ycięstw o A rm ii C zerw onej jest bezsporne, próbow an o przeko
22 Por. B. D u d z i ń s k i , P olityka prasow a hitleryzm u podczas okupacji (Cele,
nać polskiego czytelnika o potrzebie w sp ółp racy z Trzecią Rzeszą w an tyradzieckiej kru cjacie, inform ow ano o rzekom ym szerokim poparciu spo łeczeństw a dystryktu dla tej idei. W sukurs propagandzie niem ieckiej przych od ziły ów czesne w ydarzenia (K atyń), reżyserow ane przez N iem ców zebrania w zakładach p ra cy z uchw alaniem apeli antyradzieckich, sprawa b yłego prem iera K ozłow skiego, deklaracje antyradzieckie grup społecznych czy zaw odow ych i inne. Poza granicam i natomiast „k ru cjata an tybolszew icka” w obronie „cy w iliza cji zach odn iej” znajdow ała — w e d le relacji — poparcie zarów no w działaniu dyplom atycznym , jak i m ili tarnym w ielu państw (kontyngenty w ojsk ow e na front w schodni: w ę gierskie, rum uńskie, słow ackie, ukraińskie czy hiszpańskie).
Sw ego rodzaju straszakiem dla czyteln ików polskich b y ł sposób przed stawiania ośrod ków le w icy polskiej na terenie ZSRR, podkreślanie per sp ektyw y k olek ty w iza cji w si polskiej, an tyreligijnego nastawienia w ła dzy radzieckiej itp.
Tw orzenie obrazu w sp óln oty celów polsko-niem ieckich b y ło tw orze niem fik cji, nie tylko zresztą na łam ach pism a 23. Jakkolw iek znaczna część społeczeństw a oczekiw ała z rezerw ą, choć z dużą nadzieją rów nocześnie, zbliżania się fron tu w schodniego, to jednak była zdecydow anie antynie- m iecka i nie dopuszczała m yśli o żadnym porozum ieniu.
R elacje fron tow e publikow ane w „G azecie L w o w sk ie j” do pierw szych klęsk N iem ców działać m iały przygn ębiająco i paraliżująco na czytelni ków , od czasu jednak Stalingradu czytelnik polski rozum iał już w łaści w ie specyficzne zw roty w kom unikatach O K W : „p la n ow y od w rót” , „sk ra canie fron tu ” , „perspektyw iczn e cele strategii” , „dru zgocą ce zw ycięstw a niem ieckich ty ln y ch straży” i inne.
N ajm ocniejszą w y m ow ę usiłow ano nadać zam ieszczanym na pierw szych stronach „G a ze ty ” opisom i m eldunkom z walk, podbudow anych często bardzo w ysokim i liczbam i, określającym i straty zadane n ieprzy ja cielow i przez N iem ców . T w orzyć one m iały mit o n iezw yciężoności armii niem ieckiej, „w zm acn ian y” analogiam i h istorycznym i (np. Scypion A frykań ski a R om m el), analizami zasobów su row cow ych R zeszy i je j sojuszników , a także relacjam i k orespondentów w ojen n y ch jako naocz n ych św iadków tych zw ycięstw . Siła m ilitarna Rzeszy, wspierana przez w ielu sojuszników , przeciw staw iana była słabości armii alianckich (bra ki w uzbrojeniu, odcięcie od su row ców , brak jedności i zgody w planow a niu strategicznym , klęski). O słabości przeciw n ik ów N iem iec m iało św iad czy ć sięganie do „n ierycersk ich ” m etod w alki (np. atakowanie przez ok rę ty angielskie statków M iędzynarodow ego C zerw onego K rzyża, handlo w y ch lub pasażerskich). Celem tych zabiegów było zaszczepienie w ątpli w ości i zniszczenie w szelkich nadziei w społeczeństw ie polskim .
28 S. K o s t k a - D ą b r o w a , W ok u p ow a n ym K ra k ow ie, K rak ów 1961; S. Z i e m b a , Czasy p rzełom u, K rak ów 1975, s. 132.
34
W Ł A D Y S Ł A W A W Ó J C I KW kw estii m niejszości n arodow ych w G G w ykorzystyw an o w szech stronnie klasyczną zasadę divide et im pera, dając pew ne przyw ileje U kraińcom i tzw. narodow i G órali, stosując konsekw entnie politykę an tyżydow ską. O ile odrębność góralska, była tw orem sztucznym , stw orzo nym ad hoc dla w bicia klina i skłócenia społeczeństwa, o tyle polityka w ob ec U kraińców źródło swe miała w przedw ojen n ych jeszcze tenden cjach tej ludności, w określonym stosunku do Polski i P olaków , będą cym efektem polityk i n arodow ościow ej sanacji. W b rew oczekiw aniom „G azeta L w ow sk a” — choć tw orzona na terenie żyją cym na co dzień tym i zagadnieniam i — nie w ychodziła w tem atyce ukraińskiej poza za kres i m etody p rzy jęte przez inne „ga dzin ów k i” , ograniczając się praw ie
jed yn ie do spraw działania d y w izji SS-G alizien, jako w idom ego znaku sojuszu ukraińsko-niem ieckiego 24. Natom iast w prasow ej nagonce na Ż y dów , obok „N ow ego K uriera W arszaw skiego” i „G oń ca K rak ow sk iego” , należała do czołów ki. R ozpatryw ano tę kw estię w aspekcie politycznym : Ż ydzi jako plutokracja i m iędzynarodow a finansjera w yzysku jąca na rody, później -— w edług schem atu: Żyd-kom unista, Ż yd-bolszew ik . W dziedzinie gospodarczej paskarstwo, drożyznę, nielegalny handel, bie dę i niedostatek przedstawiano jako efekt działania żydow skiego. P o ja w ił się także i relig ijn y aspekt nagonki an tyżydow skiej w prasie „g a d zin o w e j” .
W szystkie te tendencje w y k orzy sty w a ły osad antysem ityzm u z cza sów zaborów i D rugiej R zeczypospolitej oraz stanowisko pew n ych w arstw społeczności żydow skiej w obec Polaków , zwłaszcza w okresie okupacji. O ile hasła te zn ajdow ały początkow o w pew n ych — wąskich zresztą — kręgach społeczeństw a polskiego pew ien oddźw ięk, głów nie na tle k on ku ren cji ekonom icznej, o tyle później, w obec tragedii narodu żydow skiego, narastało w spółczucie i pojaw iła się czynna pom oc 25.
P odobnie jak prasa, .tak i kultura poddana została w GG szczegóło w ej k ontroli i propagandow em u u k ieru n k ow a n iu 26. Dział kulturalny w dziennikach „g a d zin ow y ch ” w sposób bezpośredni (obecność pew n ych form i treści) lub pośredni (nieobecność określonych tem atów ) charakte ryzow ać m iał stan polskiej kultury „d o z w o lo n e j” przez N iem ców w la
tach 1939— 1945. .
D ział ten na łam ach „G a zety L w o w sk ie j” należy do ciekaw szych, róż niąc ją od pozostałych dzienników w GG. Owa inność miała aspekt za
24 W przeciwieństwie do „G azety L w ow sk iej” lw ow ska prasa konspiracyjna systematycznie poruszała ten tem at.
25 W e Lw ow ie żyło w 1938 r. 100 000 Żydów , w 1941 ■— 119 000, w 1942 — · 35 000, w 1943 — brak danych, zob. „B iuletyn In form acyjn y” , nr 45 z 19 X I 1942.
28 E. C y t o w s k a , Propaganda kulturalna no, lamach n iem ieckiej prasy w j ę
zyk u p olskim w G eneralnej Guberni 1939— 1945, „K w artalnik Historii Prasy P ol sk iej” , 1981, nr 2, s. 25— 48; S. Ż ó ł k i e w s k i , M odel polskiej kultury literackiej, [w:] Literatura lat w o jn y i okupacji, W arszaw a 1976.
rów n o p ozytyw n y, jak i negatyw ny. P o zy ty w n y — gdyż w prow adzała fo rm y i treści nieobecne w innych pism ach „g a d zin ow y ch ” , n egatyw ny zaś — gdyż łączyła pew ną część u tw orów literackich czy tekstów dzien nikarskich z treściam i propagandow ym i (antyradzieckie, antysem ickie czy antyangielskie). N asycenie literatury, zwłaszcza u tw orów w ierszow anych, tym i treściam i zależne b y ło od sytu acji m ilitarnej N iem ców i stosunku sił polityczn ych m iędzy aliantami. Po raz pierw szy miało to m iejsce tuż po zajęciu L w ow a w 1941 r., a później w 1943, k ied y to h itlerow cy usi łow ali zorganizow ać w sp óln y fron t antyradziecki i stw orzyć przyn a j m niej p ozory udziału w nim Polaków . Ten drugi okres w polityce oku pa cyjn ej charakteryzuje się pew nym i ustępstwam i, głów nie na rzecz k u l tury, w ogóln ej polityce ry gorów , zakazów i d y sk ry m in a cji27.
W obiegow y ch opiniach o „G azecie L w o w sk ie j” często m ów i się — jak ju ż w spom niałam — iż była to gazeta inna niż pozostałe „g a d zin ów - k i” . Ową inność w ykazać m ożna, analizując przedstaw ione na je j łamach zagadnienia kultury, jak też dokon u jąc kon ieczn ych czynności p orów n aw czych w ob ec pozostałych dzienników.
Tem atyka kulturalna obejm ow ała a rtyk u ły ogólne, teksty literackie, spraw y książek i bibliotek, teatrzyków , kin, szkolnictw a i n a u k i28. A r ty k u ły ogólne w „G azecie L w o w sk ie j” , rzec b y można — program ow e, nie szukały (jak w innych tytułach) w zajem n ych, p ozy tyw n y ch zresztą, rela cji m iędzy w ojn ą a kulturą, nie m ó w iły o stwarzaniu m ożliw ości tw ó r czych dla działaczy w dziedzinie kultury, nie traktow ały zam ieszczanej na łam ach pisma literatury czy fu n kcjon ow an ia teatrzyków rew iow ych jako k on tyn u acji pew n ych form sprzed w o jn y (gazetowa pow ieść w od cinkach, teatrzyki rew iow e i kabarety, debiuty prasow e m łodych, począt k u ją cy ch literatów ). Zam ieszczała za to „G azeta L w ow sk a ” ·— · tak jak in ne dzienniki — in form acje natury biograficzn ej o tw órcach ku ltu ry i lite ratury. Istniał pew ien obow iązu jący zestaw nazwisk ludzi, którzy ze w zględu na treści sw oich dzieł bądź charakter działalności „dopasow a n i” zostali do potrzeb propagandy niem ieckiej (np. K. P rzerw a-T etm ajer, E. Z egadłow icz, J. P ietrzycki, W . Berent), lub też przez w zgląd na g ło szone poglądy zostali zaakceptow ani przez ideologię nazistowską (m.in. K. M ay, B. Hauptmann, К . Hamsun). Do tego obow iązującego zestawu „G azeta L w ow sk a” dodała teksty o tw órcach zw iązanych ze Lw ow em , jak np. H. Zbierzchow ski czy M. Sm oluchow ski. W 1942 r. — jako jedyna spośród dzienników „gad zin ow y ch ” — poszerzyła „G azeta” zestaw in fo r m acji o kulturze zagranicznej; d o ty czy ły one przede w szystkim w spół
87 M a d a j c z у k, Polityka III R zeszy..., s. 133— 134.
28 w . W ó j c i k , P ro b lem y tzw . produkcji dóbr niem aterialnych na lamach nie
m ieckiej prasy w ję z y k u polskim w yd a w a n ej w Generalnej Guberni w latach 1939— 1945, „Rocznik N au kow o-D ydaktyczny W S P . Prace Bibliotekoznawcze” , z. 89, s. 79— 127.
36
W Ł A D Y S Ł A W A W Û J C IKczesnej literatury francuskiej, w łoskiej, niem ieckiej, flam andzkiej, szw edzkiej czy japońskiej.
Dział kulturalny w ykorzystano do kam panii antyradzieckiej, negatyw nie oceniając politykę radziecką w ob ec n iektórych tw órców (D. M ereż- kow ski, F. D ostojew ski, W. M ajakow ski, S. Jesienin).
Od 1943 r. teksty ogólne o kulturze, zwłaszcza o literaturze, p ojaw ia ły się jedyn ie w „G azecie L w o w sk ie j” ; rozpoczęto tu jak by cykl tem atów , p rzy w ołu ją c na łam y pisma w ybitne nazwiska. O ich doborze d ecy d o w a ły przede w szystkim pochodzenie lub działalność związana ze L w o w em (np. B. Zim orow icz, G. Zapolska, W . Łoziński, A. Fredro, M. R ej, K. U jejski, J. Fałat), ale także ciekawsze m om enty z życia m łodych poe tów lw ow skich tuż przed w ojn ą (J. Zahradník, H. Zbierzchow ski).
Spośród 84 pow ieści w odcinkach pu blikow an ych w dziennikach „g a dzin ow ych ” „G azeta” nie w ydru k ow ała ani jed n ej, w yłam ując się z istnie jącego w m iędzyw ojn iu zw yczaju publikow ania w odcinkach prozy o b ie gu brukow ego, przeznaczonej głów nie dla niew yrobion ego czytelnika, o treści trzym ającej w napięciu bądź w zruszającej perypetiam i m iłosn y mi bohaterów 29. Dwa głów n e dzienniki w GG: „N o w y K u rier W arszaw ski” i „G on iec K rak ow sk i” , z racji sw ych polityczn o-propa gan d ow ych fu n k cji teksty literackie ograniczały do m inim um . Trzeba dodać, iż przy oglądzie n ow el i opow iadań w dziennikach uderza przy ty m zjaw isko cy rk u la cji tych tekstów, najczęściej na łamach dw óch— trzech tytułów . L iczba o w y ch „w ę d ru ją cy ch ” tekstów w yniosła, przykładow o, w 1940 r. 54, na ogólną w tym roku liczbę ok. 350, zm niejszając się system atycznie do 2 w roku 1944 r. Oznaczało to pew ne usam odzielnianie się redakcji dzienników w tym zakresie i zm niejszenie kontroli niem ieckiej w ra m ach tzw. ulg w polityce niem ieckiej w obec P olaków , w zw iązku z czym redakcje sam odzielnie starały się o własne teksty, a także — po części tylko — w łasny zespół autorski. Z tej regu ły w yłam ała się „G azeta L w ow sk a ” , która m iała zaledw ie trzy ty tu ły w spólne z innym i pism a mi.
W przypadku prozy odm ienność „G a zety ” zasadzała się na tym , że przy podobn ej strukturze tem atycznej w yróżniała się w yraźnie tem atyka obyczajow a, g d y w pozostałych dziennikach dom inow ały teksty o tre ściach rom ansow ych, sen sacyjno-k rym in aln ych i in. Owa tem atyka o b y czajow a była najbliższa realiów ok u pacyjn ych , choć najczęściej zbyt m a ło realistyczna i w ogóle nie krytyczna, a poprzez treści podaw ane w k on w en cji lekkiej, h u m orystyczn ej ja k b y zm niejszająca ciężar gatunkow y ok u pa cyjn ych bolączek. A u torzy tekstów prozatorskich budow ali fabułę sw oich opow iadań w ok ół takich tem atów, jak sytuacja in teligen cji nie przystosow anej do szarego, codziennego życia okupacyjnego, kobieta (oso bow ość, psychika, sposoby postępowania), życie m ałżeńskie i rodzina, m at
ka i m iłość m acierzyńska, życie ludzi na wsi, praca (rzetelność, fa ch o w ość), przyjaźń, nędza ludzka, hołdow anie zabobonom , w ady człow ie cze, prob lem y m oralne, ok u pacyjn e ty p y ludzkie (cw aniacy, pijacy, hand larze), życie w yższych sfer, zw ycza je ludow e.
Teksty o tem atyce o b y cza jow ej, zalecające czytelnikom lub k ryty k u jące określone postaw y życiow e, b y ły dla w szystkich dzienników w GG w spólne.
O prócz tego kanonu tem atycznego jedyn ie „G azeta L w ow sk a” zam ie ściła serię obrazków prozą z przeszłości teatralnej i artystyczn ej Lw ow a, głów n ie autorstw a L. Rasińskiej i T. K rzyżew skiego.
Specyfiką „G azety L w o w sk ie j” b y ło publikow anie literatury w y so- k oartystycznej, która tym sam ym trafiała do takiego odbiorcy, jak ro botnik, drobnom ieszczanin, rzem ieślnik, chłop (na przykładzie kronik L. Landaua i in n ych dzienników pisanych podczas ok u pacji można tw ier dzić, że inteligencja korzystała raczej z prasy ob cojęzy czn ej, głów nie nie m ieckiej). Na prozę tę składały się fragm en ty dzieł M. R eja, W. R e y monta, G. Zapolskiej, S. Żerom skiego, J. Słow ackiego i innych. Swoista dla tego pisma jest też zasada wprzęgania literatury w służbę propagan dy; b y ło to związane z aktualną sytuacją polityczną dotykającą bezpo średnio GG, co uw idoczniało się — poza „G azetą L w ow sk ą” — jedyn ie sporadycznie w „K u rierze C zęstochow skim ” i „N ow ym Głosie L u bel skim ” (chodzi o treści antyradzieckie, antyangielskie oraz zaw ierające apoteozę pracy jako sensu i celu życia).
W treściach drukow anych na łam ach „G a zety L w o w sk ie j” w ierszy odczytać m ożna podobne tendencje. Św iadczy to o jed n akow ych m eto dach tw orzenia i narzucania schem atów . W w iększości ów czesn ych dzien ników w iersze drukow ane b y ły sporadycznie, z okazji np. świąt k ościel nych. Jedynie w roku 1940 w e w szystkich dziennikach znaleźć można u tw ory krakow skiego poety Jana P ietrzyckiego; stało się tak z okazji otrzym anej przez niego n agrody „P ro classica form a rom ana” , przyznanej m u przez W łoską A kadem ię L iteratury za tw órczość opiew ającą piękno i bogactw o k u ltu ry w łoskiej.
System atycznością w publikow aniu poezji w y różn ia ły się jedynie „G azeta L w ow sk a” oraz „K u rie r C zęstochow ski” , przy czym „G azeta” w yróżniała się także poziom em artystycznym zam ieszczanych tekstów. Z ogóln ej liczb y 343 u tw orów 45 należało do poezji w ysok oartystyczn ej; pozostałe pisane b y ły zazw yczaj nie przez zaw odow ych literatów , lecz przez ludzi, k tórzy z pisarstw em nie m ieli nic w spólnego do czasu okupa cji, lub też publikow ali w pism ach b ru k ow ych 30. W śród tych pierw szych
80 Lw ow skie pismo konspiracyjne („Biuletyn Ziem i Czerw ieńskiej” , 1943, nr 11, s. 1— 2) pisało: „N a tle godnej i w zniosłej abstynencji pisarzy polskich dziwnie podle i nikczemnie w ygląd ają wszystkie sław y pisarskie, wschodzące jak chwasty na gnoju w ydaw nictw okupacyjnych. K orzystając z usunięcia się pisarzy z pra w
-38
W Ł A D Y S Ł A W A W Û J C I Kdrukow ano Biernata z Lublina, Ł. G órnickiego, J. K ochanow skiego, S. Szym onow ica, M. Sępa-Szarzyńskiego, M. Sarbiew skiego, Z, K rasiń skiego, T. L enartow icza, A. A snyka i H. Zbierzchow skiego.
N ieco inna w obu dziennikach („G azeta L w ow sk a” i „K u rie r Często ch ow sk i” ) jest struktura tem atyczna tej poezji. W „K u rierze” polską lite raturę piękną zam ieszczano w dziale „D odatek dla k a tolik ów ” , siłą rze czy w ięc w szystkie u tw ory — w y ją w szy w iersze K . W ierzyńskiego — m iały charakter religijn y. Natomiast w „G azecie L w o w sk ie j” obok re lig ijn ej odn a jdu jem y także tem atykę w iejską (pochw ały życia na wsi), apoteozę pracy człow ieka, opis cnót ludzkich, opisy L w ow a; jako temat w p oezji w ystępu je też kobieta. B ył to w ięc kanon tem atyczny podobn y jak w prozie. Poza tym część poezji została także w przęgnięta w oddzia ływ an ie propaga ndow o-polityczn e: eksponow ano nurt p oezji satyrycznej o treściach antysem ickich czy antyradzieckich.
M etodę przem ilczania stron u jem n ych , natomiast podkreślania „p o zy ty w n y ch ” posunięć adm inistracji n iem ieckiej w GG stosowano też w spraw ach książki, prasy, sztuki, teatru i kina, szkolnictw a i nauki. W zagadnieniach tych ·—■ jak w w ielu innych — · zasadą nieodłączną by ło eksponow anie trendu antyradzieckiego, szczególnie tuż po u tw orze niu dystryktu G alicja.
Nie pisano w „G azecie L w o w sk ie j” w prost o szerokich m ożliw ościach tw órczy ch pod okupacją niem iecką, lecz p ozory tych m ożliw ości stwarzała ob fitość nazwisk tw órców nie notow an ych dotąd w kulturze, k tórym da no szansę dobrego debiutu. P ozory otw artych łam ów daw ały też kon takty listow ne i telefoniczne czyteln ików z redakcją, zapraszanie czy tel n ików do w spółpracy, in form a cje o w ielości form przekazu kultury w e L w ow ie (kino, k on certy m uzyki pow ażnej, kon certy w ram ach RGO, varieté) oraz poza dystryktem , tzn. krakow skie i warszaw skie „b u jn e ży cie” k om ediow o-rew iow e, szybki ro zw ó j szkolnictw a zaw odow ego, dają cego szerokie perspek tyw y zatrudnienia, w przeciw ieństw ie do „n ie ży cio w e g o ” w ykształcenia hum anistycznego.
O prócz tych fa łszyw ych p ozy ty w ów życia kulturalnego w dzienni ku lw ow skim są — także i w tej dziedzinie — p o zy ty w y autentyczne. Należą do nich teksty historyczne, a raczej popułarnohistoryczne z dzie dziny polskiej prasy, książki, sztuki teatralnej czy też tw órczości nauko w ej.
Sum ując pokrótce om ów ioną tem atykę kulturalną na lam ach „G azety
dziwego zdarzenia, w ypełzły różne mizerne talenciki z niebytu i w m yśl przysło w ia: na bezrybiu i rak ryba zdobyw ają to, co w ich m niem aniu ma być w a w rzy nem pisarskim [...]. W ystarcza ciekaw ym wziąć do ręki jakikolw iek num er »G azety L w ow sk iej«, a znajdą je tam razem z im ionam i. Są tam lokalne »sław y« poetyckie, w yrosłe z braku jakiejkolw iek konkurencji, grafom ańskie, płaskie w ierszyki, któ rych nie w ydrukow ałoby przed w ojn ą żadne szanujące się pismo brukow e” .
L w o w sk ie j” , czas odpow iedzieć na pytanie, czy była ona odm ienna od p o zostałych dzienników „gad zin ow y ch ” i na czym polegał je j sp ecyficzn y charakter. P rzypom n ieć należy, iż zagadnienie to odnosi się głów n ie do spraw kultury, tem atyka polityczna i m ilitarna bow iem podlegała takim sam ym praw idłow ościom propagandow ym , jak w e w szystkich pozostałych dziennikach „g a d zin ow y ch ” czy czasopism ach propagandow ych. W yd a rze nia fron tow e przełom u lat 1942/1943 i pierw szej p ołow y 1943 r., w zrost nasilenia ruchu oporu, m.in. na terenach polskich, spow odow ały zm iany w polityce niem ieckiej w ob ec Polaków , ograniczające się zresztą w zasa dzie do zagadnień kultury, przy w zrastającym terrorze i prześladow a niach w G G 31. Na łam ach dzienników niem ieckich w języku polskim ustępstwa te w idoczne b y ły poprzez zwiększanie pow ierzchni przeznaczo n ej na spraw y k u ltu ry (np. w „G azecie L w o w sk ie j” : 1941— 1942 — 7 % ,
1943 — · ll°/o , 1944 (d o V II)f — 8% ). Jednakże nie jest to p ow ód do w y różnienia om aw ianego dziennika. Odm iennością jest istnienie na jego ła m ach literackich tekstów propagandow ych pow stałych dla doraźnych ce lów polityczn ych , w zm acniających oddziaływ anie „G a zety ” w duchu o g ó l n ej polityki okupanta nie tylk o zresztą prasow ej; niektóre z nich trw a lej związane b y ły ze św iadom ością i dośw iadczeniam i społeczeństw a p ol skiego tam tych terenów , co skrupulatnie w ykorzystano w propagandzie niem ieckiej. Z tą tendencją wiąże się typ tw órczości popularnobrukow ej reprezentow anej przez E. K olankę i J. Maya.
Natomiast na podkreślenie zasługuje w yraźny, dom inujący, sw oiście lw ow sk i zestaw cy k lów historyczn ych i literackich, ściśle zw iązanych z osiągnięciam i k u ltu ry i literatury ziem b. w ojew ód ztw a lw ow skiego, i nie tylko. Jedynie „G azeta L w ow sk a” w ykorzystała w ten właśnie spo sób m ożliw ość zwiększenia działu kulturalnego, podczas gdy inne dzien niki, tzw. prow in cjon aln e (dystryktow e), w dalszym ciągu kon tyn u ow ały m etodę obniżania poziom u tekstów i tryw ializow ania ich tem atyki, zaś „N o w y K u rier W arszaw ski” i „G on iec K rak ow sk i” bardzo w cześnie (1941) zam ieniły teksty literackie na obszerne i pełne zach w ytów relacje, spra wozdania i recen zje z tzw. życia teatraln o-rozryw k ow ego, bardzo nega tyw n ie ocenianego zarów no ów cześnie przez prasę konspiracyjną, jak i później przez historyków . Jest faktem , że obok „G azety L w o w sk ie j” także i „K u rier C zęstochow ski” um ieszczał w m iarę system atycznie w a r tościow e u tw ory poetyckie o tem atyce religijn ej w ram ach „D odatku dla K a tolik ów ” . W ysunąć można b y ło b y argum ent, iż obie gazety ozda biały swe łam y takimi tekstami dla przyciągnięcia szerszego grona czy telników . Jest to charakterystyczne w odniesieniu do „K u rie ra ” , w k tó rym niew ielkie tekściki w ierszem słu żyły raczej jako sw ego rodzaju „ozd ob n ik i” k olu m n y dotyczącej spraw religijn ych . W „G azecie L w o w sk iej” b ył to natomiast nurt w yraźn y, zdradzający pew ną z g ó ry zakła
40
W Ł A D Y S Ł A W A W Ó J C I Kdaną m yśl, a ob ejm u ją cy nie tylk o poezję, ale i prozę, dalej: biografisty- kę, sztukę, prasę, książkę i naukę. Teksty te daw ały czyteln ikow i pew ną w iedzę historyczną o ziem i lw ow sk iej; b y ło to w ięc jak g d y b y agito wanie czytelnika do lektury „G a zety ” poprzez podnoszenie w iedzy o p o l skim czynniku tw órczy m na tam tych terenach. Sądzić należy, iż nacisk k ładziony na treści regionalne m iał rów nież cele prop aga n d ow o-politycz- ne, ostrzem sw ym skierow ane przeciw ZSRR.
Sądzę, że argum entem przem aw iającym za tym , iż „G azeta L w o w ska” usiłowała działać po części przeciw planom propagandow ym nie m ieckiego w y d a w cy , b y ł m.in. w erdyk t sądow y Sądu W ojew ódzkiego w K rakow ie, u niew inniający S. W asylew skiego od zarzutu kolab ora cji na podstaw ie analizy zaw artości „G azety L w o w sk ie j” .
W yeksponow anie w niniejszym tekście pew n ych niezależnych od za m ierzeń okupanta fu n k cji, jakie spełniała „G azeta L w ow sk a” , nie ozna cza w cale sw ego rodzaju prób je j uspraw iedliw ienia i tw ierdzenia, że była lepsza od in n ych dzienników „gad zin ow y ch ” z lat 1939— 1945 — była po prostu nieco odmienna.