• Nie Znaleziono Wyników

Powołanie chrześcijańskie jako zasada teologii moralnej w ujęciu Enda McDonagha

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Powołanie chrześcijańskie jako zasada teologii moralnej w ujęciu Enda McDonagha"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Zawadzka

Powołanie chrześcijańskie jako

zasada teologii moralnej w ujęciu

Enda McDonagha

Collectanea Theologica 59/4, 61-76

(2)

C ollectan ea T h eo lo g ica 59 (1989) fa se. IV

POWOŁANIE CHRZEŚCIJAŃSKIE JAKO ZASADA TEOLOGII MORALNEJ

W UJĘCIU ENDA McDONAGHA

Tem at idei powołania jako zasady teologii m oralnej podejm uje w swych rozważaniach irlandzki teolog Enda McDonagh, profesor teologii m oralnej w St. P atrick College Maynooth i w N otre Dame. Je st on autorem licznych artykułów i rozpraw naukowych, które są w ynikiem jego tw órczych poszukiwań dla znalezienia adekw at­ nych odpowiedzi na pytania współczesnego człowieka w zakresie jego życia moralnego. Pismo Święte stanow i dla niego źródło n a j­ bardziej podstawowe w tym przedmiocie. K orzysta również w znacz­ nym stopniu z teologii dogmatycznej, a także inne kierunki teolo­ giczne i dyscypliny naukowe znajdują się w kręgu jego zainteresowań pod kątem upraw ianej refleksji teologicznomoralnej. W jej centrum znajduje się idea powołania.

Powodowanie zachętą Soboru W atykańskiego II, aby doskonalić teologię m oralną przez karm ienie jej w większej mierze Pismem Świętym celem ukazania wzniosłości powołania w C h ry stu sie,1 a dostrzeżenie pewnej oryginalności w ujęciu powołania chrześci­ jańskiego przez McDonagha z drugiej strony, skłania do pytania: w jaki sposób przejaw ia się jego zdaniem idea powołania chrześci­ jańskiego jako zasada teologii m oralnej? Problem ten podejm uje się również celem przybliżenia orientacji teologicznomoralnej autora, k tó ry jest mało znany w polskim środowisku teologicznym.

Tak sform ułow any problem domaga się odpowiedzi na pytania: Jak ie są istotne cechy powołania chrześcijańskiego? W czym prze­ jaw ia się jego charakter norm atyw ny? Jakie są założenia antropo­ logiczne w realizacji powołania chrześcijańskiego? Odpowiedzi nâ powyższe pytania pomocnicze będą stanowić treść niniejszego a r­ tykułu oraz następnych.

W tym celu zostanie w yjaśniona idea powołania chrześcijań­ skiego, jej aspekt try n itarn y i chrystologiczny w oparciu o relację między człowiekiem a Bogiem Stw órcą i Odkupicielem. K olejny arty k u ł ukaże norm atyw ny charakter powołania, a więc ład m oral­ ny w ynikający z n a tu ry i z powołania nadprzyrodzonego oraz in- ' terp re tację tego ładu w świetle Nowego P raw a Chrystusowego. Umożliwi to również głębsze w yjaśnienie zobowiązującego charak­ te ru powołania. Trzeci arty k u ł określi założenia realizacji

powoła-'3. ANNA ZAWADZKA CSNJ, WARSZAWA

(3)

62 S. A N N A Z A W A D Z K A C S N J

nia chrześcijańskiego w oparciu o wolność człowieka, która jest w arunkiem osobowej i czynnej odpowiedzi osoby jako podmiotu powołania.

Źródło odpowiedzi będzie stanow ił dorobek naukow y Enda McDonagha, w którym na szczególną uwagę zasługują pozycje książkowe: Invitation and Response, G ift and Call, Doing the T ru th oraz w spółautorstw o pozycji T ruth and Life. Wskazane pozycje książkowe zostały napisane w języku angielskim i w ydane w Irla n ­ dii, Anglii i S tanach Zjednoczonych. Żadna z nich nie została do chwili obecnej przetłum aczona na język polski.

Celem odpowiedzi na pytania zaw arte w niniejszej pracy wspomniane pozycje autora zostaną przeanalizowane i porównane z m yślą teologiczną innych teologów. W ydaje się, że pozwoli to zro­ zumieć ideę powołania jako zasadę teologii m oralnej w ujęciu tego autora.

I. Idea powołania Bożego

Idea powołania Bożego znalazła swoje odbicie w literaturze teologicznomoralnej, szczególnie po Soborze W atykańskim II. Zau­ waża się równocześnie, że rozumienie fenom enu powołania człowieka spraw ia już wiele trudności. P rzejaw iają się one szczególnie w b u ­ dowie stru k tu ry teologii m oralnej opartej o te idee, która dla pew nych autorów posiada bardziej ch arakter zew nętrzny niż w e­ w nętrzny.2 W rezultacie relacja Bóg—człowiek przedstaw ia się m i­ mo wszystko na sposób pew nej ich separacji, w której podkreśla się odległość człowieka od Boga. W ydaje się, że nieco inny stosunek człowieka do Boga prezentuje E. McDonagh. Opiera się on w tym przedmiocie nie tylko na Biblii, lecz i na całej tajem nicy zbawie­ nia żyjącej w liturgii. Wobec tej odmienności staw ia się pytanie: jakie są istotne cechy powołania? W świetle myśli naszego autora należy do nich zaliczyć dwie cechy w ew nętrzne, które kontynuują jej istotę. Można powiedzieć, że powołanie posiada aspekt tryni- ta rn y i chrystocentryczny.

1. A s p e k t t r y n i t a r n y

Enda McDonagh zauważa, że fenomen powołania ma swoje n a j­ głębsze źródło w Tajem nicy Trójcy Świętej, która jest samą Miłością

i stanow i akt Ojcostwa. A jej cechą jest rozległość i pragnienie udzie-.

2 To zau w aża się w y r a ź n ie w op ra co w a n iu zb io ro w y m pod red. S. S m o - l e ń s k i e g o , gd zie au torzy u siłu ją pokazać teo lo g iczn y a sp ek t id ei p o w o ła ­ n ia, a le w r z e c z y w isto śc i a k cen t pada na stron ę filo zo ficzn ą poza n ieliczn y m i a k cen ta m i sob orow ym i. Por. P o w a l a n i e c h r z e ś c ij a ń s k ie . I s to ta p o w o ła n i a c h rz e ś c ij a ń s k ie g o , pod. red. S. S m o l e ń s k i e g o , t. I, O pole 1978, ró w n ież

S. O l e j n i k p od k reśla b ardziej zew n ętrzn y ch arak ter p o w o ła n ia czy to in ­ d y w id u a ln y , czy zb iorow y. P or. S . O l e j n i k , W o d p o w i e d z i na d a r i p o ­

(4)

P O W O Ł A N IE W U J Ę C I U E N D A M c D O N A G H A 63

lania się o charakterze zawsze twórczym. Dzięki tem u rozpoczyna się „łańcuch miłości”, k tó ry m a początek w głębiach Trójcy Świętej i rozlewa się na zew nątrz jako a k t stw orzenia.3 I dlatego wszystko w tej miłości zawiera się, co napełnia glob i okrąg ziemski, byty, które z doskonałej i absolutnej Jedni wywiodły swoje istnienie, swoją różnorodność, swoją niepowtarzalność. Istnieją one na „swój” sposób, na m iarę miłości udzielonej przez Boga, różniąc się między sobą stopniem miłości.4 Szczególnej miłości Bóg udzielił człowiekowi. Podkreśla to w yraźnie tekst Pism a Świętego w Księdze Rodzaju 1, 26. D la-naszego autora tek st ten oznacza nie tylko stworzenie człowieka na obraz i podobieństwo Boże, ale także uczestniczenie w tej Miłości i dzielenie się nią.5 Dzięki temu, stw ierdza E. Mc- Donagh, człowiek został powołany do takiej postawy, która anga­ żuje ludzkie „ja” w Boskim „Ty” .8 Jest to pierwsze i najbardziej pierw otne powołanie Boże, które jest zakorzenione w samym Bogu Trójcy, gdyż zawiera się w przedwiecznej, zbawczej inicjatyw ie Bo­ ga. Jest ono zatem w yry te w głębi człowieka i jakoś kształtuje treść życia w ew nętrznego osoby powołanej.7 Dlatego człowiek jest jakby przeniknięty Bogiem, przez co staje się przebóstwiony. E. McDonagh określa go jako superhuman'. Dzieje się to dlatego, że Bóg udziela­ jąc swojej miłości wzywa go do życia i dzielenia się tym darem .8 Dzięki temu obdarowaniu i w ezw aniu Bóg wprowadził istotę ludzką

3 E. M c D o n a g h , I n v i t a t i o n an d R espon se. E ssa y s in C h r is ti a n M oral

T h e o lo g y , D u b lin 1S72, 60 (odtąd w c y to w a n iu tej p ozycji sto so w a ć się b ę ­

dzie skrót: IR). P od ob n e u jęcie tego za g a d n ien ia p rzed sta w ia M. R o g o w s k i . P isze on m . in.: ..U źród eł w szelk ieg o b y tu zn a jd u je się m iłość. D o tej n a tu ry n a leży u d ziela n ie się b ezin tereso w n e i b ezgran iczne. B ó g jest M iłością — jak p isze św . Jan (J 4, 16) — i d latego do n a tu ry B oga n a le ż y u d ziela n ie się stw o rzen io m i d z ielen ie się Sobą z n im i. U p o d sta w w ię c p o w o ła n ia do b y ­ tu czło w ie k a le ż y ty lk o i jed y n ie M iłość B osk a n iesk oń czon a i n iesk o ń czen ie b ezin tereso w n a . S tąd w s z e lk ie p y ta n ia o cel stw o rzen ia i św ia ta ■ sp ro w a ­ dzają się do jed y n ej od p ow ied zi, jest n ią po p rostu M iłość.” C z ł o w i e k w o d ­

w i e c z n y m p la n i e Boga, CS 7 (1975) 36— 37.

4 „The w h o le o f creation is a r e fle c tio n o f God, som e com m u n ication , h o w ev er in ad ep u ate, o f th e d iv in e g o o d n ess.” IR, 60. W idać w y r a ź n ie jak M cD onagh sy tu u je się na lin ii Soboru W a ty k a ń sk ieg o ΙΪ. Por. K D K 12: ■człowiek „ośrodkiem i szczy tem ” stw orzen ia.

5 „M an created in th e im a g e of God (Rdz 1, 26), e n jo y in g at th e hum an - -c r e a te d le v e l ca p a cities to k n o w and lo v e , so ch a ra cteristic o f God h im self, m u st b e regard ed as th e om eg a p o in t o f G od’s g ift o f crea tio n .” IR, 60

6 T a m ż e , 61. W ta k i sarn sposób u jm u je to z a g a d n ien ie К . R o m a n i u k stw ierd za ją c, że B oże b ło g o sła w ie ń stw o jest zak orzen ion e w nas i sięga aż do g łęb i n aszego jestestw a . Por. K. R o m a n i u k , Z b a w c z a i n i c j a t y w a Boga, w: D ro g i z b a w ie n i a . O d B ib l ii do S o b o r u , pod red. B. P r z y b y l s k i e g o , P ozn ań 1970, 5— 23.

7 „Lo,ve a w a k en s lo v e. T h e lo v e of th e F a th er for m an a w a k en s in h im a n e w ca p a city to lo v e. M an r e c e iv e s n ot o n ly a n e w grasp o f G od’s lo v a ­ b len ess, so th a t h e m a y be stim u la ted to a greater in te n sity of lo v e .” IR, 61. 8 „So m an b ecom es in a su p erh u m a n w a y lik e to God, sh a rin g th e d i­ v in e lo v e, p a rticip a tin g in ,the in tern a l d iv in e life .” T a m ż e , 61.

(5)

64 S.' A N N A Z A W A D Z K A C S N J

do w nętrza Swojej Tajem nicy objawionej najpełniej w Synu Bożym przez Ducha Świętego.8 A zatem idea powołania jest wbudowana w sam byt człowieka tak dalece, że każda właściwa odpowiedź reali­ zuje go.10 To się dokonuje dzięki Bogu jako Miłości, która umożli­ w ia człowiekowi otwarcie się na Niego, a następnie oświeca go, przem ienia i uświęca podmiot stworzenia.11

Powołanie w edług naszego autora nie dotyczy tylko jakiegoś aspektu życia osoby ludzkiej, ale jest wezwaniem skierow anym do całej osoby ludzkiej jako we właściwym jej sposobie istnienia.12 I dlatego chrześcijanin odkryw a swą szczególną praw dę o sobie przez poznanie powołania przede w szystkim w aspekcie dzieła Stw o­ rzenia, które z kolei można zrozumieć- w świetle miłości Ojca, to jest w relacji do Tajem nicy T ryn itarn ej.13 Ta trynitarność relacji powołania b ytu ludzkiego wskazuje, że ludzkie życie zostało umiesz­ czone na płaszczyźnie tajem nicy Boga i dlatego też jedną z jego cech jest w ym iar tajem nicy, czyli w ym iar mistyczny. A zatem m i­ łość Ojca okazana człowiekowi umożliwia otw arcie się całej istoty życia ludzkiego na Boga, który ukryw a się w całym bycie chrześci­ jańskim i prom ieniuje przez działanie samego przemienionego pod­ miotu. Działanie to jest uw arunkow ane podobieństwem człowieka do Boga w samej jego istocie przez odbicie w nim obrazu Stw órcy.14 On to ukazuje w yjątkowość podmiotu stworzonego i szczególne zbliżenie Ojca do niego.15 To zbliżenie dokonało się szczególnie

9 T a m ż e , 189.

10 „God e sta b lish e s a rela tio n sh ip w ith m an w h ich b ecom es th e tru e m ea n in g o f m a n ’s life , h is u ltim a te fu lfilm e n t, and w h ic h a lth o u g h g iv e n by- G od m u st be ex p r e sse d and a ch iev ed in h u m an liv in g .” T a m ż e , 189,

11 T a m ż e , 106.

12 „C reated in G od ’s im a g e w ith a ca p a city to k n o w , to com m it h im se lf freely , to lo v e, ca lled to a d iv in e d estin y to sh a re in th e d iv in e k n o w led g e and lo v e, m an is a co m p lex m a teria lsp iritu a l crea tu re.” T a m ż e , 74. A utor id zie po lin ii Soboru W a ty k a ń sk ieg o II, k tó ry m ó w i o p o d o b ień stw ie B ożym w czło w ie k u i u k azu je tę n a u k ę jako p o d sta w ę a n trop ologii. Por. K D K 12; 24; 34.

13 „M ore sp ecifica lly ,, h e m eets m an fin a lly and fu lly in C hrist as a th ree- -p erso n a l God. T he T rin ity is k n o w n to m an th rou gh th e ro le o f th e th ree person s in th e G od -m an rela tio n sh ip — in itia te d b y th e F ath er, a cco m p lis­ hed in and through th e S on and e x te n d e d to a ll m an k in d by th e g ift o f th e S p irit.” IR, 189. Z a g a d n ien ie to u jm u je ta k że autor w sw o jej d ru giej pracy. Por. E. M с D o n a g h, D oin g t h e T ru th . T h e Q u e s t for M oral T h e o lo g y , D u b ­ lin 1979, 78 (odtąd w c y to w a n iu tej p ozycji sto so w a ć się b ęd zie skrót: DT).

14 IR, 70.

15 T a m ż e , 60. P o g lą d E. M cD onagha harm on izu je z w izją czło w ie k a w y ­ rażoną w D e k r e c ie o d z ia ła ln o śc i m i s y j n e j K ościo ła: „K ościół p ielg rzy m u ją ­ cy... sw ój p oczątek b ierze w e d le p la n u O jca z p o sła n ia (e x m ission e) S yn a i z p o słan ia D u ch a Ś w ię te g o . P la n ten zaś w y p ły w a ze źródła m iło ści, Czyli z m iło śc i B oga O jca. On to, b ęd ąc P o czą tk iem b ez początku, z k tórego rodzi się S yn, a p rzez S y n a p och od zi D uch Ś w ię ty , stw a rza ją c n a s d ob row oln ie w sw ej n iezm iern ej i p ełn ej m iło sierd zia ła s k a w o ś c i i p o w o łu ją c ła s k a w ie do u czestn ictw a z sobą w ży ciu i ch w a le, ro zle w a h o jn ie sw ą boską dobroć i

(6)

roz-P O W O Ł A N IE W U J Ę C I U E N D A M c D O N A G H A 65

w Objawieniu Ojca przez Syna i Ducha Świętego w jedności Bó­ stw a. Dzięki tem u człowiek stał się uczestnikiem samej n atu ry Bożej. Jest to realizm łaski, w której Bóg wiedziony nadm iarem swej miłości przyjm uje człowieka za swoje dziecko i obcuje z nim jako przyjacielem. Objawienie więc jest nie tylko odsłonięciem ta­ jem nicy Boga, ale je st ono równocześnie zaproszeniem. Człowiek przyjm ując to zaproszenie uczestniczy w dziele zbawienia. Bóg objawił samego Siebie jako Jedność, a zarazem Wspólnotę Osób, tak że człowiek, który przyjm uje to Objawienie, nie tylko stoi wo­ bec rzeczywistości, jaką jest Bóg sam w sobie wobec niego, ale i zostaje jakby wprowadzony do w nętrza tej Tajm nicy N adprzyro­ dzonej Rzeczywistości, jako że jego powołaniem jest zjednoczyć się z Bogiem.16

E. McDonagh podkreśla, że pełna praw da o człowieku jest uznaniem w nim pełnej ludzkiej godności, która stanow i powołanie człowieka do uczestnictw a w życiu Boga i może być zrozumiana tylko w Osobie objawiającego się Boga.17 Przede w szystkim osoba obdarzona godnością musi się stać przedm iotem szacunku w p er­

spektyw ie ziemskiej i wiecznej, co nabiera szczególnej doniosłości, gdy dokonuje się urzeczywistnienie ostatecznych zamiarów Boga względem człowieka i św iata.18 Rzeczywistość godności osoby ludz­

le w a ć jej n ie p rzestaje tak, żeb y b ęd ą c S tw ó rcą w szy stk ieg o s ta ł się o sta ­ te czn ie w sz y stk im w e w sz y stk im (1 K or 15, 28), o sią g a ją c r ó w n o cześn ie i w ła s ­ ną ch w a lę, i n aszą sz częśliw o ść.” DM 2.

16 IR, 24. Por. M. G o g а с z, M o d l i t w a i m i s t y k a , W arszaw a 1S87.

17 „Por th e C h ristian , th e trad ition , th e v a lu e s and th e r u le s are not a group o f d isem b od ied ab stra ctio n s, h o w e v e r ad m irab le. T h ey are g iv e n fle sh and blood in th e p erson o f J esu s C hrist, in w h ich our u n d erstan d in g o f m an h is d ig n ity is fin a lly grounded. T hat m ea n in g and th at d ig n ity re­ v e a ls m an as sh a rin g th e o th ern ess (h olin ess) o f God b y b ein g ca lled to sh a re in so n sh ip o f th e F ath er, in b rotherhood o f J esu s and o f on e an o th er.” IR, 164. P o d o b n ie ten tem a t trak tu ją n a stęp u ją ce prace: P o w o ł a n ie c h r z e ś c i­

ja ń s k ie , dz. cyt., 57; S. O l e j n i k , W o d p o w i e d z i na d a r i p o w o ła n i e Boże, dz. cyt., 123; K. W o j t y ł a , U p o d s t a w o d n o w y . S t u d i u m o r e a l iz a c j i V a ­ ti c a n u m 11, K ra k ó w 1972, 101— 106; 147; t e n ż e , „A b y C h r y s t u s się n a m i p o s ł u g i w a ł ”, K ra k ó w 1-979, 214— 217; W. S ł o m k a , P o d m i o t o w y c h a r a k t e r o s o b y —■ g o d n o ść c z ł o w i e k a , w: B y ć c z ł o w i e k i e m , P ozn ań 1974, 81— 102; M. B e d n a r z , M o w a a k o n t a k t y m i ę d z y l u d z k i e , w: C z ło w i e k , is tn ie n ie i d z i a ­ łanie, K ra k ó w 1974, 60— 69; R. G u a r d i n i, K o n ie c c z a s ó w n o w o ż y t n y c h . Ś w i a t i osoba. W olność, ła ska, los, K ra k ó w 1969, 109; M. J a w o r s k i , O e k o ­ n o m i i o d k u p ie n i a w e n c y k l i c e „R e d e m p t o r h o m i n is ”, w: W n u rcie z a g a d n i e ń p o s o b o r o w y c h , W arszaw a 1980, 73— 82; J. Z. Z d y b i с к a, K o n s e k w e n t n y p e r ­ s o n a l iz m c h r z e ś c ij a ń s k i, w : t a m ż e , 83— 94; Z. P e r z , W i a r a a m oraln ość, w : ta m ż e , t. IV, 149— 162.

18 IR , 58. A utor w y ra źn ie sy tu u je się na lin ii Soboru W a ty k a ń sk ieg o II. P or. K D K 19; KO 2. T ak też za u w a ża ją in n i teo lo g o w ie. Por. M. K o ł o d z i e j ­ c z y k , T e o lo g ia p o w o ła n i a c h r z e ś c ij a ń s k ie g o w j e g o w y m i a r z e w s p ó l n o t o ­ w y m , A C r 8 (1976)) 137; T. Ś l i p k o , G o d n o ść o s o b y lu d z k ie j , A K 62 (1970) 200; B . I n l e n d e r , N a d p r z y r o d z o n e p o w o ł a n i e c z ł o w i e k a , t a m ż e 199; J. K ł y s , P o w o ł a n i e d o r o z w o j u , w : W n urcie z a g a d n i e ń p o s o b o r o w y c h , t. II, 233. 3 — C o lle c ta n e a T h e o lo g ic a

(7)

66 s. A N N A Z A W A D Z K A C S N J

kiej przejaw ia się przede wszystkim w darze wolności.19 Szczególny jednak w ym iar wolności człowieka odsłania się w kontekście jego relacji do Boga, którego w ybór jest najw yraźniejszym aktem w ol­ ności. Dzięki niej może w ystąpić jako podmiot powołania i po- winnościowego wezwania. Jest on zdolny przyjąć Boży plan lub go odrzucić, zwrócić się do Boga lub zrezygnować z Jego zapro­ szenia do dialogu, zaangażować się przez w iarę i miłość po Jego stronie lub odwrócić się. Twierdzenie to autor form ułuje w oparciu o tek sty Pism a Świętego Starego Testam entu, takie jak Pp 30, 19—20; Syr 15, 15— 17, które egzegeci w tym w łaśnie duchu in ­ terp retu ją .20

W świetle wypowiedzi McDonagha szczególnym udziałem w wolności Bożej jest działanie zgodne z wolą Boga w ścisłym z Nim zjednoczeniu. Takie działanie nie jest elem entem w tórnie dopełniającym istniejącą już natu rę człowieka, lecz w ypływ a z sa­ mej istoty człowieczeństwa.21 Podm iot stworzenia nie może oderwać się od Boga, od którego pochodzi, nie zaprzeczając tym samym wszystkiem u, co je st w nim najistotniejsze.82

A utor Invitation and Response, podkreślając ideę szczególnego zbliżenia Stw órcy i stworzenia, w skazuje na doniosłą relację m ię­ dzy życiem Bożym i ludzkim, co dostrzega w świetle Listu św. P aw ­ ła do Rzym ian 2, 7. Zbliżenie to w yraża się przez dar uczestnictwa w życiu samego Boga, k tóry umożliwia miłość człowiekowi i p ra ­ gnie On, aby przedm iot Jego miłości stał się także podmiotem, czyli, aby um iłowany człowiek odpowiedział miłością na miłość, kształ­ tując praw dziw ie przyjacielski charakter tej relacji.23 Celem osiąg­ nięcia tego zam iaru Bóg uczynił swoją miłość w pełnym tego słowa znaczeniu darem dla człowieka. McDonagh tw ierdzi naw et, że czło­

19 IR, 168— 182; DT, 76— 100. T em at w o ln o śc i osob y lu d zk iej trak tu ją po­ d ob n ie in n e dzieła. Por. S. O l e j n i k , W o d p o w i e d z i na d a r i p o w o ła n i e B o ­

że, dz. cyt., 122— 129; P o w o ł a n i e c h r z e ś c ij a ń s k ie , dz. cyt., 130— 134; H. В o u i 1-

l a r d , A u t o n o m i a c z ł o w i e k a a o b ecn o ść Boga, Z nak 19 (1967) 1096— 1112; J. F u c h s , T e o lo g ia m o r a ln a , tł. L. B o b ia ty ń sk i i E. K ra sn o w o lsk a , W arsza­ w a 1874, 96— 115; J. G a ł k o w s k i , B y ć w o l n y m — s t a n c z y z a d a n ie ? w : B y ć

c z ł o w i e k i e m , W arszaw a 1974, 111— 136; R. G u a r d i n i , K o n ie c c z a s ó w n o ­ w o ż y t n y c h , Ś w i a t i osoba, dz. cyt., 223— 298; W. G r a n a t , U p o d s t a w hu­ m a n i z m u c h rz e śc ija ń sk ie g o , P ozn ań 1976; J. M a j k a , C h r z e ś c ija ń s k a k o n c e p c ja w o ln o ś c i a p r a w o d o w o ln o ś c i , Z n ak 19 (1967) 285— 296; t e n ż e , M oraln a t r a n s c e n d e n c ja c z ł o w i e k a p r z e z w o ln o ś ć i m iło ś ć, CS 7 (1975) 41-—56; K. W o j ­

t y ł a , O so b a i czyn , K ra k ó w 1969, 109— 155.

го IR, 60-—61. W ty m d u ch u in terp retu je w y m ie n io n e te k s ty P ism a Ś w ię ­ teg o J. S t ę p i e ń . O p ow iad a się on p rzed e w sz y stk im za ta k im a k tem w o l­ n ości, k tó ry jest n ap raw d ę w o ln y w B ogu. Por. J. S t ę p i e ń, B i b l ij n a idea

p o w o ł a n i a c z ł o w i e k a , w : W k ie r u n k u c z ł o w i e k a , pod red. B. B ejże, W arszaw a

1971, 127; t e n ż e , S u m i e n ie w a n tr o p o lo g i i ś w . P a w ł a , w : C z ł o w i e k w e w s p ó l ­

n ocie K o śc io ła , pod red. L. B a ltera , W arszaw a 1979, 172— 173.

21 T P i q n

22 T am że,' 190— 195. га T a m ż e , 61.

(8)

P O W O Ł A N IE W T JJĘ C IU E N D A M C D O N A G H A 67

wiek został całkowicie ogarnięty i obdarow any darem Boskiej m i­ łości tak. że w niej się niejako zaw iera.24 W tym właśnie kontekście można zrozumieć określenie O bjawienia Bożego przez McDonagha jako sam odarowania się Boga człowiekowi. W darze tym przejaw ia się dość w yraźnie powołanie, które m a profil dialogiczno-mistycz- ny. Dialog ten m a ch arakter w ezwania i odpowiedzi. Człowiek od­ powiadając Bogu naw iązuje do tego substancjalnego daru Boga speł­ nionego w Chrystusie, k tó ry jest osobowym wezwaniem i osobową odpowiedzią, a w której uczestniczy powołany podmiot. Tak więc osoba obdarow ana tym bezcennym darem i powołana do dialogu miłości uznaje miłość try n itarn ą i m iłuje na wzór Osób w Trójcy.25 Ten dialog jest najpełniejszy, gdyż miłość, która go tworzy, jest tym dziełem, które otw iera „ja ” na Boskie „Ty”, akceptuje i udziela odpowiedzi. Człowiek zatem nie może odnaleźć się i realizować w pełni inaczej jak tylko przez życie na sposób relacji istniejących w Trójcy Świętej, tzn. przez bezinteresow ny dar z siebie samego, przez zaangażowanie całego swego jestestw a dla innych. Przez ta ­ kie zaangażowanie człowiek identyfikuje się z Tym, którego Wybrał i którem u udziela odpowiedzi.20 Miłość tak rozum iana nie może być nigdy traktow ana jako nadbudowa, względnie aposterioryczne dopowiedzenie do osoby. Nie stanowi ona bynajm niej dodanej ex

post do s tru k tu ry osoby nowej jakości ludzkiej, ponieważ sama już

decyduje o istocie i stru k tu rze osoby. Ta miłość objawiająca się w tajem nicy zbawienia kształtuje w ten sposób treść życia we­ w nętrznego osoby. To życie oparte na takiej relacji powołania uzys­ kuje w swym założeniu rysy teologalno-mistyczne. Tak więc cha­ ra k te r życia podmiotu powołanego zależy od jego przyczyny i osta­ tecznego odniesienia oraz od sam ej treści tego życia.27 Dialog u k a­ zany na płaszczyźnie miłości nie jest tylko podstawą inspiracji i m otyw acji działania, ale znajduje swoje w yrażenie we wszystkich dobrych czynach człowieka.28 Przez taki dialog człowiek urzeczy­ w istnia siebie i rozw ija swoją osobowość, daje się innym i w spół­ żyje we wspólnocie z innym i.28 Je st to możliwe dzięki przynależności

do Bożego porządku na zasadzie podobieństwa, które sięga w pewnej mierze tajem nicy Trójcy Świętej. W świetle tej tajem nicy McDo­ nagh widzi ludzkie „ja” jako nie istniejące nigdy wyłącznie dla

24 „H e is cau gh t up b y th e p ow er o f G od ’s lo v e in to lo v in g as God- d oes.”

T a m ż e , 61.

25 T a m ż e , 23.

2β T a m ż e , 193.

27 T a m ż e , 74— 75.

28 D T , 92— 93. P o d o b n ie to z a g a d n ien ie u jm u je H. J u r o s w artyk u le:

C h r z e ś c ija ń s k a m o r a l n o ś ć r e l a c ji m i ę d z y o s o b o w y c h , CT 40 (1970) fa sc . 3,

63—74. 29 IR, 74.

(9)

63 S. A N N A Z A W A D Z K A C S N J

siebie, lecz tak samo mocno powiązane z innym i, że drudzy należą w pew ien sposób do naszego własnego „ja”.30 Uznanie bliźniego jest więc bez żadnego w y jątk u uznaniem „drugiego za samego siebie”. Ten międzyosobowy i wspólnotowy charakter powołania m a swoje źródło i głębokie uzasadnienie w planie Bożym.81 Wspól- notowość bowiem leży na tej samej linii co stworzenie i powołanie osoby na obraz Boży. Ten aspekt społeczny n atu ry ludzkiej ponow­ nie ukazuje i pogłębia Chrystus, k tó ry jest ostatecznym źródłem i celem wszelkiej wspólnotowości.82

McDonagh idąc za m yślą soboru stw ierdza dalej, że cała ludz­ kość „daje znać o pew nym podobieństwie Boskich Osób, a jedno­ ścią synów Bożych zespolonych w praw dzie i miłości... człowiek... nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezintere­ sowny d ar z siebie samego” (KDK 24).3S Człowiek więc zjednoczony z Bogiem posiada dar Boskiej miłości, którym jest zdolny obdarować bliźniego. A utor zauważa, że dzięki takiej zdolności do miłowania, człowiek w pew nym sensie kocha tak, jak kocha Bóg.34 Bóg w T ró j­ cy ukazuje człowiekowi najpełniejszy model miłości, który p ro ­ fesor określa gift love. Człowiek jest w ezw any do poznania tej r e ­ lacji, by stać się uczestnikiem try n itarn ej miłości, a następnie d a­ wać siebie innym tak, jak daje się Bóg.35 W świetle tych relacji daje się zauważyć pew ną analogię m etafizyczną między osobowym Bogiem i w spólnotą Osób w jedności Boga a człowiekiem powoła­ nym do egzystencji we wspólnocie.36

Tak przedstawione rozumienie powołania chrześcijańskiego w aspekcie try n itarn y m u E. McDonagha w ydaje się teologicznym w yjaśnieniem tego fenomenu, a w konsekw encji w yboru teologal- nej moralności chrześcijańskiej. Profesor opowiadając się za m istycz­ nym rozumieniem podstaw życia chrześcijańskiego, zmierza do za­ tarcia granicy dzielącej pojęcie życia moralnego chrześcijan od życia mistycznego, rozumianego często jako wyższy poziom życia chrześcijańskiego. W ten sposób przybliża model doskonałego ży­ cia chrześcijańskiego, do którego człowiek jest zaproszony w świetle dzieła Stw orzenia i własnej godności osobowej jako podmiotu po­ wołanego.

30 T a m ż e , 2.

31 T a m ż e , 59— 65. To za g a d n ien ie u jm u je n a tej lin ii M. K o ł o d z i e j c z y k w a rtyk u le: T e o lo g ia p o w o ł a n i a c h r z e ś c ij a ń s k ie g o w j e g o w y m i a r z e w s p ó l n o ­

t o w y m , art. cyt., 135— 137.

33 IR, 64. 33 T a m ż e , 56.

34 „H is lo v e o f h u m an p erso n s h a s b een tra n sfo rm ed in th is w a y also, so th a t h e se e s and lo v e s th e m as G od se e s and lo v e s th em .” T a m ż e , 64.

85 T a m ż e , 65.

(10)

P O W O Ł A N I E W U J Ę C I U E N D A M c D O N A G H A 69

2. A s p e k t c h r y s t o l o g i c z n y

Zbawienie jest dziełem całej Trójcy Św iętej, każda z Trzech Osób m a w nim w łaściw y sobie udział. Bóg Ojciec daje m u początek i inicjatyw ę, w Nim dopatrujem y się ostatecznego źródła przeba­ czającej miłości. On posyła na św iat Syna, udziela uspraw iedliw ie­ nia i umożliwia człowiekowi odpowiedź.37 W zbawieniu ma swój udział także Duch Święty, bowiem całe dzieło C hrystusa jest prze­ niknięte Jego działaniem. On jako uosobienie miłości m iędzy Ojcem i Synem .w łonie Trójcy ukształtow ał, przepoił miłością święte człowieczeństwo i zespolił w jedność osobową z bóstwem. Jego dzia­ łanie przenika całość życia .Chrystusa, je st natchnieniem i mocą w szystkich Jego czynów.88

McDonagh eksponuje jednak m ediacyjną rolę Chrystusa, sta ­ w iając Go pomiędzy Bogiem i człowiekiem, który realizuje kon­ k retn y kształt owego pośrednictwa, ukazując również Boga i czło­ wieka.39 Dzięki tem u Bóg odsłonił swoje ojcowskie uczucia i w y­ szedł ku człowiekowi, wyzyw ając go. do przyjaźni, do zażyłego związku z Sobą.40 W ten sposób C hrystus staje się Darem Ojca i jako D ar jest żywym i osobowym objawieniem Jego Miłości, jako „Św ięty D ar, D ar przez świętość ze świętości.”41 Ten Dar Boga w C hrystusie jest udzielaniem się Boga przez osobowy i osobisty czyn — dar Chrystusa. Zatem D ar Ojca i D ar Syna jest w zajem nym Darem, k tó ry je st istotą zbawienia udzielanego ludzkości w darze.42 Jednocześnie dla McDonagha C hrystus jako Słowo Ojca jest zara­ zem Jego Objawieniem i powołaniem, ponieważ podjął osobiście wezwanie Ojca skierow ane do ludzkości i dał Ojcu doskonałą, sy­ nowską odpowiedź i to odpowiedź w im ieniu całej ludzkości.43 Chrystus jest więc Powołaniem i Powołującym, gdyż w Nim spełni­ ło się Powołanie przez wezwanie i odpowiedź. To wezwanie i odpo­ wiedź sytu u je się przede w szystkim w samym dziele miłości Jezusa

37 „It is h is g ift o f h im s e lf in C h rist w h ic h ca lls for m a n ’s resp o n se and e n a b le s m an to m a k e it.” IR, 25. i,

38 T a m ż e , 25.

89 „C hrist is th e lo v e -lin k b e tw e e n G od and m an; G od’s com m u n ication o f 'h im s e lf as lo v e to m a n .” T a m ż e , 65; P or. także: t a m ż e , 15, 24; К . W o j ­ t y ł a , U p o d s t a w o d n o w y , dz. cyt., 59— 60.

49 IR, 9.

41 T a m ż e , 25, 97. P od ob n ie u k azu je rolę C hrystu sa w d ziele zb a w czy m S. N a g y w a rtyk u le: B ó g - C z ł o w i e k — m i ło ś ć B o ż a o b j a w i a j ą c a się c z ł o w i e ­

k o w i , Ć S 7 (1975) 83— 98.

42 IR, 187.

43 „In h im th e d iv in e g ift and th e h u m a n resp o n se reach ed th eir clim a x . T h rou gh h im and o n ly th rou gh h im , God th e F a th er com es to m an and the m an com es to th e F a th er.” T a m ż e , 24. N a tej sam ej lin ii sy tu u je się S. O 1 e j- n i к w pracy:W o d p o w i e d z i na d a r i p o w o ł a n i e B oże, dz. cyt., 86.

(11)

70 S. A N N A Z A W A D Z K A C S N J

Chrystusa.41 On jako pierw szy ujaw nił człowiekowi nieskończoną miłość Boga. Uczył miłować całym życiem, w ypełniając we wszy­ stkim wolę Ojca. To dzieło miłości spełnione przez Jezusa jest w y­ pełnieniem całego przeznaczenia stworzonego św iata i tym samym stanowi podstawę i źródło powołania ludzkości. W Chrystusie zatem człowiek jest wezwany, by odnaleźć siebie w centrum odwiecznego planu Ojca i tej Miłości, która otw arła się ku światu.45 Jednocześnie E. McDonagh podkreśla, że to odnalezienie się człowieka w centrum odwiecznego planu Ojca dokonuje się przez przyw rócenie podobień­ stw a Bożego mocą zbawczego dzieła C h ry stu sa40. Stanow i to dla naszego autora podstawę chrześcijańskiej antropologii, która okre­ śla podstawowy w ym iar w ykładu teologii powołania przez ukaza­ nie konieczności w ejścia człowieka na drogę realizacji powołania pierwotnego, a osiągalnego dziś tylko w łączności z Chrystusem .47 Rezultatem tego jest w ew nętrzne odnowienie człowieka, przyw ró­ cenie m u stanu synostw a względem Ojca, dzięki czemu posiada udział w boskim życiu Ojca, Syna i Ducha Świętego. Człowiek zo­ staje w ten sposób przebóstwiony, stając się równocześnie uczestni­ kiem Bożej natu ry.48 A tajem nica Ojca i Jego miłość w Jezusie C hrystusie objawia człowiekowi człowieka, udziela ostatecznej od­ powiedzi na pytanie, kim on jest, i ukazuje najwyższe jego powo­ łanie. Dlatego w C hrystusie praw da o człowieku znajduje swoje źródło, a człowiek potw ierdza kim jest, przyjm ując to powołanie i w ypełniając je w Nim.49 Zarówno przyjęcie powołania, jak i w y­ pełnienie go przez człowieka dokonuje się w Chrystusie i przez Chrystusa. On pierw szy przyw rócił zerw any dialog miłości z O j­ cem i uzdolnił m oralnie człowieka do przyjęcia powołania.60 A czło­

44 IR, 59— 95. P o d o b n ie te n tem a t u jm u ją n a stęp u ją cy au torzy. Por. S. J a n k o w s k i , N a m a r g in e s i e P a w i o w e g o h y m n u o m iło ś c i, A K 52 (1950) 165— 184; J. C h m i e l , R e la c j a m i ło ś c i B o g a do m i ło ś c i b liźn ie g o w t r a d y c j i

b ib l ij n e j. P r ó b a s y n t e z y , A C r 1 (1969) 106— 118; B . D o h e n , P o w o ł a n i e do m i ­ łości, K ra k ó w 1963; A. D ’ H e i 11 y, T w a r z c z ł o w i e k a o b l i c z e m Boga, W arsza­

w a 1974; W. G r a n a t , M iłość p r z e t w a r z a j ą c a , Z nak 6 (1951) 281— 301; t e n ż e , T e o lo g ic zn a w i a r a , n a d z i e j a i m iłość, L u b lin 1960; A. N o s s o l , A n t r o p o l o ­ g i c z n y w y m i a r m i ło ś c i Boga, Z N K U L 15 (1972) nr 3, 5— 13; F. S a w i c k i , Bóg j e s t m iłoś cią, K ra k ó w 1949; R. F о г у с к i, A p o s t o l s k i e p o w o ł a n i e lu d u B ożego, w: P o w o ł a n ie c z ł o w i e k a , t. IV, P o zn a ń 1975, 144— 156; J. W o r o n i e c - k i, K a t o l i c k a e t y k a w y c h o w a i v c z a , t. II, K ra k ó w 1946, 207.

45 IR, 70— 72; 82. Z a g a d n ien ie p o w o ła n ia czło w ie k a p od ejm u je w p olsk iej litera tu r ze M. M a c i o ł k a w artyk u le: S z a n s a c z ł o w i e k a d z i ę k i C h r y s t u s o w i , w : C h r z e ś c ija ń s k a w i z j a c z ł o w i e k a , P ozn ań 1977, 113— 140.

4S IR, 25. 47 T a m ż e , 8. 48 T a m ż e , 68.

49 T a m ż e , 20. T em at te n p o d ejm u je au tor ta k że w sw o jej d rugiej pracy. P or. DT, 78.

50 „On h is in itia tiv e God en tered m a n ’s w o rld and se t up a p erson al rela tio n sh ip b e tw e e n h im se lf and m an. H e r e v ea led or com m u n icated h im ­ se lf b v g iv in g h im se lf cu t o f lo v e to m an and ask in g for m a n ’s lo v e in r e - turn .” 'lR , 80—81.

(12)

P O W O Ł A N IE W U J Ę C I U E N D A M C D O N A G H A 71

wiek podejm uje wezwanie i udziela odpowiedzi dzięki przemianie, której dokonał Jezus Chrystus, a któ ra dotknęła człowieczeństwo w samej istocie i dała podstawę do nowego dialogu Boga z czło­ wiekiem i do odnowy jego życia moralnego.51 O dtąd spotkanie człowieka z Bogiem pozwala na dialog ludzkiego „ja” z Boskim „Ty”. Jest to rozmowa, w której Bóg przem awia i pociąga czło­ wieka ku sobie, a obdarzając go miłością, oczekuje odpowiedzi, to jest zaangażowania się w Boskiej miłości, która jest od początku jego zasadniczym i podstawowym w ym iarem powołania.52 W tym kontekście- teologicznym E. McDonagh podkreśla, że dar miłości niesie wielkie zadanie sięgające sw ym i im plikacjam i w całość ży­ cia moralnego.53 Aby ten d a r.b y ł całkowicie własnością człowieka, Bóg uczynił swoją miłość własnością ludzi odkupionych przez C hry­ stusa i poddających się Bogu. W ten sposób umiłowani przez Boga stają się obdarzeni miłością i powołani do obcowania z Nim w m i­ łości. Wchodzą oni w n u rt miłości Bożej i poddają się jej działaniu. A Bóg udzielając ludziom szczególnej możności miłowania Boga i szczególnej aktywności wobec św iata pozwala uczestniczyć w m i­ łości takiej, jaką sam Bóg m iłuje.54 W ydaje się, że w świetle tej praw dy McDonagh twierdzi: „człowiek je st przebóstwiony, p a rty ­ cypuje w miłości Bożej ofiarując się Bogu i ludziom w Bożej m i­ łości.” 55

Miłość jest zatem darem Bożym, k tóry stanow i szzczególne uczestnictwo w w ew nętrznym życiu Bożym, które przejaw ia się w uzdolnieniu nas do podejm ow ania relacji Bosko-ludzkich

zaini-51 T a m ż e , 34, 93. A utor id zie po lin ii Soboru W a ty k a ń sk ieg o II: „O sob li­ w ą rację g o d n o ści lu d zk iej sta n o w i p o w o ła n ie czło w ie k a do u czestn iczen ia w ż y c iu B oga. C zło w iek już od sw eg o p o czą tk u zap raszan y jest do rozm ow y z B ogiem : istn ie je b o w iem ty lk o dlatego, że B óg stw o r z y ł go z m iło śc i i w cią ż z m iło ści za ch o w u je, a ż y je w p e łn i w e d le p raw d y, gd y d o b ro w o ln ie uzn aje o w ą m iło ść i p o w ierza się sw em u S tw ó r c y .” K D K 19. M yśl soboru p o d ej­ m ują i ro zw ija ją w jej im p lik a cja ch n a stęp u ją cy autorzy: B. I n l e n d e r ,

N a d p r z y r o d z o n e p o w o ł a n i e c z ł o w i e k a , art. cyt., 196— 207; W . d r a n a t , W i z ja n o w e g o c z ł o w i e k a ja k o e l e m e n t m o r a ln o ś c i c h r z e ś c ij a ń s k ie j , A K 81 (1973) 22—

38; W. P l u t a , Z y c i e w e w n ę t r z n e — w a r u n k i e m p e łn e g o c z ł o w i e c z e ń s t w a , A K 84 (1975) 362— 364.

52 IR, 25— 26, 64. A sp ek t d ia lo g iczn y id ei p o w o ła n ia dostrzegają także in n i teo lo g o w ie: S. O l e j n i k , W o d p o w i e d z i n a d a r i p o w o ła n i e Boże , dz.

c yt., 471— 474, 512— 515; P o w o ł a n i e c h r z e ś c ij a ń s k ie , dz. cyt., 67; 58— 59, 66—

69; W. G r a n a t , K u c z ł o w i e k o w i i B o g u w C h r y s t u s ie . Z a r y s d o g m a t y k i k a ­

to l ic k i e j, t. 1— 2, L u b lin 1972— 1974.

53 IR, 27. F a k t ten , że dar m iło ści n ie s ie w ie lk ie za d a n ie do sp ełn ien ia , k tó re rozciąga się n a całość życia m oraln ego, p od k reślają tak że in n i autorzy. Por. G. G u t i é r r e z , T e o lo g ia w y z w o l e n i a , p rzeł. J. S zew czy k , W arszaw a 1976, 203—210; S. O l e j n i k , W o d p o w i e d z i na d a r i p o w o ł a n i e Boże, dz.

cyt., 248— 249.

54 IR, 60— 61; 18.9. W p od ob n ym duchu u jm u je to za g a d n ien ie J. K u d a - s i e w i с z, C e c h y s p e c y f ic z n e e to s u b ib lijn e g o , w: W n u rcie z a g a d n i e ń po so ­

b o r o w y c h , t. X IV , W arszaw a 1981, G1— 88.

(13)

72 S. A N N A Z A W A D Z K A C S N J

cjowanych przez Ojca, dokonanych przez Syna i rozciągniętych na cały rodzaj ludzki przez Ducha Świętego.56 A zatem nasz autor ukazuje stru k tu rę zaproszenia i odpowiedzi w relacjach Bosko- -ludzkich, które dzięki tem u posiadają charakter try n itarn y . Ozna­ cza to, że człowiek bądący w relacji z każdą z Trzech Osób Boskich jest przy jęty do dzielenia wew nętrznego życia trynitarnego.57 Ta w ew nętrzna trynitarność jest życiem miłości. Pozwala to na zro­ zumienie miłości człowieka do Boga i do człowieka na wzór miłości Trzech Osób Boskich.68

Na tej płaszczyźnie miłość ludzką rozważa się jako naślado­ w anie miłości Bożej. P rzejaw ia się ona nie tylko w akceptow aniu ,,ty” czy naw et pragnieniu dobra drugiej osoby, ale ciągłym bez­ interesow nym obdarowywaniu nią bliźniego. Nasz autor w yraża to w sposób następujący: „Miłość jest relacją m iędzy osobami. Ona angażuje całą osobę: in telekt w rozpoznaniu drugiego, wolę w sa- mozaangażowaniu się dla drugiego, a także uczucia. Tam, gdzie in ­ telekt, wola i uczucia harm onizują, miłość kw itnie.” 59 Nadto zau­ waża się, że E. McDonagh w przedmiocie miłości jest inspirow any hym nem św. P aw ła z Listu do K oryntian (1 K or 13). W jego kon­ tekście twierdzi, że miłość potrafi skutecznie skłonić do spełnienia obowiązków, je st natchnieniem i mocą w realizacji dobra w ykracza­ jącego poza ram y obowiązku. Ukazuje nie tylko godność tej miłości, ale także charakter dynamiczny, a naw et same czyny, które należy podjąć. A jej nieporów nyw alna w artość i niezastąpione znacze­ nie w życiu chrześcijańskim polega przede wszystkim na tym , że nadaje ona tem u życiu wyższą i dynam iczną jedność, skierowaną ku doskonałości m oralnej.60 To się może dokonać przez fakt, że człowiek upodobniony do C hrystusa jest zdolny żyć na Jego wzór, mieć udział w miłości i w poznaniu, jakie m a C hrystus wobec Ojca w Duchu Świętym i przez co jest on zdolny odzyskać harm onię życia religijno-m oralnego.61

5S T a m ż e , 189— 190.

-57 T a m ż e , 195. To za g a d n ien ie p o d ejm u je ta k że M. K o ł o d z i e j c z y k ,

Teo lo g ia p o w o ła n i a c h rz e ś c ij a ń s k ie g o w je g o w y m i a r z e w s p ó l n o t o w y m , dz. cyt., 135— 136.

58 IR, 64, 72; D T, 164.

50 IR, 71 (tłum . w ła sn e). Por. DT, 152.

60 „In th e c lim a x o f h is se lf-g iv in g , in h is p a ssio n and death, C hrist ta u g h t m an h o w h e m u st die to se lf to reach th e o th er and so lo v e in a f u l­ ly p erson al w a y .” IR, 69. A u tor p o d ejm u je te n tem a t w sw o jej d rugiej pracy: DT, 82. F akt, iż m iło ść k ieru je czło w ie k a ku d osk on ałości m oraln ej u jm u ją

V/ p od ob n ym d u ch u in n e prace. Por. H. M. F é r e t, M iło ść b r a t e r s k a w ż y c i u

K o ś c io ł a z n a k i e m o b e c n o śc i Boga, tłu m . M. K la n o w sk a , C one. 1— 10 (1966—

1967) 552— 566: J. B a j d a , W s k a z a n i a o d n o w y s o b o r o w e j d la ż y c i a y j e w n ę t r z -

neg o, A K 85 (1S75) 182— 194; M. G o g а с z, N a d p r z y r o d z o n e s p o t k a n ie cz ł o ­ w i e k a z B o g ie m , w : W k i e r u n k u c z ł o w i e k a , W arszaw a 1971; S. O l e j n i k ,

W o d p o w i e d z i na d a r i p o w o ł a n i e Boże , dz. cyt., 37. 61 D T, 36— 37.

(14)

W oparciu o Pismo Św ięte E. McDonagh na w ielu m iejscach podkreśla zbawcze dzieło Chrystusa, które przywraca jedność m ię­ dzy ludźmi.’2 Przez Niego, w Nim i z Nim dopełnia się prawdzi­ w ie plan Stw órcy.’3 Człowiek zaś w tym kontekście znajduje swoje właściw e w yjaśnienie i urzeczyw istnienie w e wspólnocie Ludu Bo­ żego. To staje się dzięki temu, że człow iek spełniając swoje powo­ łanie buduje wspólnotę przez postawę osobowego daru. Jest to m ożliwe „przez zaanagażowanie się jednostki dla drugiego czło­ wieka, w ięcej, zaangażowanie się jednostki dla całego społeczeń­ stw a w Duchu Św iętym , celem budowania w spólnoty ludzkiej V / C hrystusie.” 64 Zatem powołanie człowieka jako osoby we w spól­ nocie w ydaje się być podstawą w yjaśnienia rzeczywistości Ludu Bożego Kościoła, który istn ieje-w jedności z Chrystusem jako ży­ w y organizm, czerpiący życie z Jezusa. Kościół jako Ciało Chry­ stusa jest przedłużeniem Chrystusowej roli zbawczej, jest w idzial­ nym , ziemskim objawieniem tajem nicy Chrystusowej. W Kościele realizuje się przez Jezusa zbawienie Boże. Czyn Chrystusa staje się źródłem i treścią m isji Kościoła. Chrystus, który jest w K oście­ le, oddaje się Ojcu i objawia Jego m iłość światu. Jak Bóg w Chry­ stusie — obecny i działający — jest źródłem M isterium Chrystusa, tak Chrystus w -K ościele —. obecny i działający — jest źródłem ta­ jem nicy Kościoła, trwając w pełnym zjednoczeniu z Trójcą Św iętą w chwale. W ten sposób Kościół jest „pełnią Chrystusa.”65 A czło­ w iek będąc wszczepiony w Chrystusa aż do m istycznej tożsamości

W K ościele jest w ezw any do udzielenia odpowiedzi na wzór Chry­ stusa w Chrystusie.

E. McDonagh podkreśla szczególny wym iar spotkania Boga z człow iekiem w liturgii sakramentów, która „jest skierowaniem do Ojca w Chrystusie i przez Chrystusa w Darze Ducha Świętego. Przejawia się ona w trynitarnym charakterze.” 68 Poprzez sakra­ m enty człow iek otrzym uje zdolność i moc, aby „być w Chrystu­ sie.” 67 Osobowe spotkanie człowieka z Bogiem kształtuje jego chrześcijańską osobowość i prowadzi do upodobnienia się z Chry­ stusem , a jednocześnie tworzy nadprzyrodzone w ięzy z Bogiem i ludźmi, złączonym i wspólnotą zbawienia w Chrystusie.*8 W ten sposób odkrywam y eklezjalno-sakram entalny charakter powołania,

POWOŁANIE W UJĘCIU ENDA McDONAGHA, 73

K IR, 27, 66, 69, 102, DT, 45, 46, 55, 60, 64. ' 68 T a m ż e , 55.

44 IR, 102 (tłum . w ła sn e). P o d o b n ie u jm u ją to za g a d n ien ie in n i teo lo g o ­ w ie , np. J. P. M a c k e y , T h e G race of G od, th e R esponse o f M an, Mew Y ork 1967'; W. G l a s e r , Man's E x iste n c e : S u p e r n a t u r a l P a r tn e r s h ip , T h eo lo g ica l S tu d ies 30 (1969) 473.

45 IR, 165 (tłum . w łasn e). 64 T a m ż e , 96 (tłum . w łasn e). 67 T a m ż e , 193 (tłum . w łasn e).

6,8 T a m ż e , 101— 103; DT, 46. T en fa k t p rzed sta w ia pod ob n ie M. G o g а с z,

(15)

74 s. ANNA ZAWADZKA CSNJ

który ukazuje i uwydatnia związek powołania z działaniem i z isto­ tą poszczególnych sakramentów Kościoła.6’ Dzięki tej strukturze powołania sam Kościół staje się darem i zadaniem i powinien urze­ czywistniać się w dynam icznym samospełnieniu. Pow ołanie tworzy jakby moralną przestrzeń samourzeczywistniania się Kościoła. To się realizuje, kiedy cały Lud Boży spełnia swoje zadanie jako własne i zarazem jako w ew nętrzne odniesienie do budowania i doskonale­ nia całego K ościoła.70

Jezus Chrystus nie zacieśnił dialogu z człowiekiem do wymiaru ściśle w ew nętrznego i osobowego z Nim i z ludźmi, ale wprowadził człowieka w now y stosunek do świata, zarówno materialnego, jak społecznego i kulturowego.71 Profesor zauważa nadto, ż człowiek od­ kupiony zostaje na nowo powołany, a zarazem uzdolniony do w yp eł­ nienia swego zadania wobec świata, korzystania z niego dla własnego rozwoju i włączenia go w w ypełnianie Bożego zamiaru stwórczego aż do oddania świata Bogu. Dzięki tem u zaciera się nie tylko obcość świata dla człowieka, a naw et św iat zostaje ukazany jako źródło wzbogacenia człowieka przez to, że jest on terenem jego twórczej działalności.72 Podjęcie tego działania przez człowieka żyjącego odtąd „w Chrystusie” otrzymuje now y wym iar zbawczy.73

W św ietle analizy idei powołania chrześcijańskiego zauważa się oryginalne ujęcie zrozumienia tego fenom enu przez samego au­ tora. Przejawia się ono w ukazaniu powołania człowieka w aspekcie trynitarnym przy równoczesnym podkreśleniu jego charakteru chry­

69 IR, 103— 106.

le T a m ż e , 47—58. P o d o b n ie p rzed sta w ia to za g a d n ien ie K. W o j t y ł a

w pracy: U p o d s t a w o d n o w y , dz. cyt., 121— 128.

71 DT, 15. N o w y sto su n ek do św ia ta u k azu ją tak że in n e prace. Por. G. T h i l s , D zia ła n ie l u d z k ie w św ie c ie , A K 74 (1970) 326— 350; P o w o ła n ie

c h rz e ś c ij a ń s k ie , dz. cyt., 59— 61; S. O l e j n i k , W o d p o w i e d z i na d a r i p o ­ w o ła n i e B oże, dz. cyt., 334— 349; M. D. C h e n u , T eolo gia m a t e r i i. C y w i l i z a c j a te c h n i c z n a i d u c h o w o ś ć c h r z e ś c ij a ń s k a , przeł. O. Scherer, P a ris 1969; J. A l ­

f a r o , T e o l o g i a , p o s t ę p u lu d z k ie g o , przeł. S. G łow a, W arszaw a 1971; J. M a j - k a, N o w y o b r a z s t o s u n k u c h r z e ś c ij a ń s k ie g o do ś w ia t a , A K 74 (1970) 400— 415; A . Z u b e r b i e r , C h r z e ś c ija n i n w o b e c ś w ia t a , w: W nurcie z a g a d n i e ń p o ­

s o b o r o w y c h , t. III, W arszaw a 1972, 293— 306.

72 DT, 64—66. A u to r id zie po lin ii Soboru W atyk ań sk iego II, k tóry s tw ie r ­ dza: „człow iek m a za za d a n ie w sp ó łp ra co w a ć ze S tw ó rcą oraz rządzić ś w ia ­ tem w -sp ra w ied liw o ści i św ięto ści, i odnosić do B oga sieb ie sam ego i w s z y s t­ k ie r z eczy ”, K D K 34. P r z e d sta w ic ie le ta k ich te o lo g ii jak teologia pracy, d zia ­ ła n ia , m aterii, r z eczy w isto ści ziem sk ich św ia t w id zą ja k o teren , w ob ec k tó ­ rego c zło w ie k m a szczeg ó ło w e zadania, k tóre w y p ełn ia ją c d o sk o n a li je. Por. A . R e g a n , „Im age o f G o d ” in t h e D ia lo gue w i t h t h e W o r ld , 4 (1966) 141— 166;^ P o w o ł a n ie c h r z e ś c ij a ń s k ie , dz. cyt., 61; С. T h i l i s, D zia ła n ie l u d z k ie

w św ie c ie , art. cyt., 326— 350; A. A u e r , Man's A c t i v i t y t h r o u g h o u t th e W o r ld , w: C o m m e n t a r y on th e D o c u m e n ts of V a ti c a n II, t. V , N e w Y ork

1969, 200—232; 73 DT, 119— 137.

(16)

POWOŁANIE W UJĘCIU ENDA MCDONAGHA 75

stologicznego. A zatem akcent pada na wew nętrzną strukturę po­ wołania. W ydaje się, że takie ujęcie idei powołania pozwala głębiej widzieć człowieka jako wezwanego do pełniejszego udziału w życiu Boga. Odpowiedź zaś sytuuje się na kanwie dzieła Odkupienia.

C H R IST IA N IN V IT A T IO N

A S A P R IN C IP L E OF TH E M O R A L T H E bL O G Y A C C O R D IN G TO E N D A M cD O N A G H

T h e id eą o f In v ita tio n and R esp on se as a p rin cip le o f th e m oral th eo lo ­ g y is con sid ered b y th e Irish th eo lo g ia n Enda M cD onagh, author o f n u m e ­ ro u s a rticles and sc ie n tific d issertation s.

T h is a r tic le is aim ed to e lu c id a te and a n a ly se th e id ea o f C h ristian I n v i­ ta tio n as a p rin cip le o f th e M oral T h eology. H is a n a ly se is b a sed on his w ri­ tin g s in th e trin ita ria n and ch ry sto lo g ica l asp ect. P le a se n ote th a t M cD onagh situ a te s th e sou rce o f m a n ’s In v ita tio n in th e M ystery o f th e H o ly T rin ity w h ic h p a rticip a tes in th e C reation W ork b y Its in fin ite L ove. C on seq u en tly m an is created as an im a g o o f h er/h is C reator and is sim ila r to h er/h is F ath er. M oreover sh e /h e is in v ite d to k eep su ch a ttitu d e w h ic h en g a g es th e h u m a n „I” in th e G od’s „T hou”. H en ce m an b ecom es p en etra ted by God a n d e v e n „ tra n sd iv in ized ”, w h a t is d efin ed by th e au th or as a „su p erh u m a­

n iz a tio n ”. For th is reason th e su b ject can by op en ed for G od w h o is h in d in g h im s e lf in th e v e r y e x is ta n c e o f a C h ristian and ra d ia tin g b y th e a c tiv ity o f a tra n sfo rm ed su b ject. S u ch a c tiv ity is co n d itio n ed in a sim ila r ity b et­ w e e n m an and God. S u ch sim ila rity is r e v e a le d in p articip ation in th e v ery d iv in e nature.

In th is c o n te x t M cD onagh n o te s th a t th e su b ject can d isco v er th e truth a b ou t h e r /h im se lf by k n o w in g th e in v ita tio n in th e a sp ect o f th e C reation W ork, it is in the rela tio n to th e T rin itar M y stery . T h erefore th e co m p lete truth ab ou t m an con sists in a ccep ta n ce o f h er/h is hum an d ig n ity w h ich is in in v ita tio n of m an to h er/h is p a rticip a tio n in th e life o f God. A n d th e rea ­ lity of th a t d ig n ity p resen ts th e b asis o f h u m a n lib erty , b eca u se it im p lies in te llig e n c e and lib erty o f th e hum an b ein g . B y th e g ift of su ch lib erty th e m an ca n act in h arm on y w ith th e w ill o f God and in a clo se u n ifica tio n w ith H im . T h is in ific a tio n m ea n s an im p ortan t rela tio n b e tw e e n th e D iv in e and h u m a n life . T he rela tio n is e x p r e ss e d by th e G ift of p a rticip a tio n in the lif e o f the v e r y G od w ho em b ra ces m a n w ith in th e g ift o f H is lo v e in such ä w a y th a t th e h u m an su b ject is so to sa y in clu d ed in it. In th is g ift the in v ita tio n for m a n is m a n ifested . Su ch in v ita tio n has a d ia lo g ico -m y stica l p ro file. T hus a p erson o b ta in in g th e p ric e le ss g if t , and in v ited to a d ialogu e o f lo v e, reco g n iz es th e T rin itar lo v e and lo v e s in accord an ce w ith th e m od el o f th e T rin ity P erso n s. In th is c o n te x t th e h u m an lo v e is un d erstood w ith in th e rela tio n s e x is tin g in th e H oly T rin ity, it is as an u n se lfis h g ift from h e r /h im s e lf b y e n g a g in g h er/h is w h o le p erso n for others.

A t th e sa m e tim e th e lo v e o f God p erm ittin g to k eep su ch a ttitu d e by m a n is a g ift n ot o n ly o f th e F a th er in th e C reation W ork but also it is a g ift o f th e Son and o f th e H o ly S p irit, as m an fin d s her and h is e x is ta n c e in C hrist. A nd C hrist r e v e a ls w h o is .man and in d ica tes h er/h is h ig h est in v ita tio n w h ic h is a c h ie v a b le o n ly in th e u n ifica tio n w ith J esu s w ho r es­ to r e s th e m an his so n sh ip in rela tio n to th e F a th er and en d o w s him w ith a n e w life and p a rticip a tio n in th e d iv in e life o f th e F ath er, S o n and th e H o ly S p irit. T hus m an h as th e a b ility for a n e w dialogu e w ith God w h o is a b asical d im en sio n of h er/h is in v ita tio n . T h e d ia lo g u e is a g ift in clu d in g th e ta sk im p ly in g th e w h o le n e ss o f th e m oral life . T his m ea n s th at m a n b ecom es g ifte d to take D iv in e-h u m a n rela tio n s in itia ted b y th e F ath er, done b y Son

(17)

76 S. ANNA ZAWADZKA CSNJ

and sp read o v er th e w h o le m an k in d b y th e H o ly S p irit. T h erefo re m an liv in g in re la tio n w ith each o f T h ree D iv in e P erso n s is a d m itted to p a r ti­ cip a te in th e in tern a l trin ita r life . T his in te r n a l tr in ita r ity w h ic h is a life o f lo v e p erm its to u n d ersta n d th e lo v e o f „I” to „T hou” and „you ” a ccord in g to th e p a ttern o f lo v e o f T h ree D iv in e P erso n s. In su ch fu lfilm e n t o f th e lo v e , m an is a b le to m eet h er/h is in v ita tio n b y b u ild in g th e co m m u n ity v ia p erso n a l g ift in th e H o ly S p irit. H en ce a lso m an in c o m m u n ity seem s to be a b a sis o f e lu cid a tio n o f th e r e a lity o f D iv in e P e o p le w h ich e x is ts in th e C hurch in th e u n ity w ith C hrist as a v iv id org a n ism .w h ich ta k es lif e from H im . T h e C hurch a s th e C orpus C hristi is a p ro lo n g a tio n o f th e C h rist’s sa lv a tio n a l ro le v ia S a cra m en ts w h ich crea te su p ern a tu ra l lin k s w ith God and p eop le. T hus w e d isco v er an e e c le sia lo -sa c r a m e n ta l ch aracter o f m an ’s in v ita tio n . In r e su lt o f su ch stru ctu re o f th e in v ita tio n th e C hurch becom es a g ift an d task and sh o u ld b e re a liz e d in a d in a m ic se lf-rea liza tio n . In th is c o n ­ t e x t th e p h en om en on of th e C h ristian in v ita tio n h a s b een p resen ted in th e trin ita r a sp ect a t sim u lta n eo u s a ccen tu a tio n o f its c h ry sto lo g ie character. In e ffe c t it is p o ssib le to u n d erstan d th e in tern a l stru ctu re o f m a n ’s in v ita tio n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

The reason is that, on the one hand, the noise level is low, since the level of infrared radiation is low, while, on the other hand, the effect of flicker is large, since the

Jeśli Beza wspomina swojego Mistrza w ten sposób, to można z tego sformułowania wyciągnąć wniosek, iż przypuszczalnie korzystał ze wzorców wypracowanych przez poprzednika,

Być może, gdyby Autor rozpoczął swą myśl nie od biblijnych opisów powołania Izraela i powołań indywidualnych, lecz od dramatu stworzonego, upadłego i

Otóż teologia moralna w łaśnie w dziedzinie mądrościowej (przy należytym ustaw ianiu sensu życia), która jest dla niej właściwa i stanow i jakby jej

Note that in (54b) it is not the case that John and Mary bought the same records (so there is a sloppy identity reading), but the VPs that undergo Comparative

Zgodnie z omawianymi przepisami, plantatorzy korzystający w da­ nym okresie referencyjnym z instrumentów wsparcia rynkowego w ra­ mach wspólnej organizacji rynku

Przypomina postaciom coś, z czym się nie zamierzają identyfikować i co ju ż do nich nie należy, albo wywołuje w nich poczucie, że stają się tylko niesobowymi

Według Leibniza zatem miłość wiąże się z radością, gdyż treścią radości jest szczęście drugiej osoby 38.. Zauważmy, że definicja: miłość to radość ze szczęścia