• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn teologii laikatu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn teologii laikatu"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Eugeniusz Weron, Waldemar

Seremak

Biuletyn teologii laikatu

Collectanea Theologica 59/3, 87-103

(2)

C ollectan ea T h eologica 59 (1989) fa se. III

BIULETYN TEOLOGII LAIKATU

Z aw artość: I. L A IK A T W SŁ U Ż B IE M IŁ O SIER D ZIA BOŻEGO. W k o n tek ście trzeciej p ielg rzy m k i Jan a P a w ła II do P o lsk i oraz V II S yn od u B isk u p ów . 1. L aik at m ięd zy p ie r w sz y m a trzecim k on gresem ku czci M iłosierd zia B o ­ żego. — 2. W k o n tek ście trzeciej p ielg rzy m k i Jana P a w ła II do P o lsk i. — 3. W k o n tek ście V II S y n o d u B isk u p ów . — 4. N iek tóre w n iosk i. II. TRZECI K O N G R E S K U CZCI M IŁO SIER D ZIA BOŻEGO. 1. C zęść k u lto w a . — 2. C zęść d o k try n a ln a *.

W k o n tek ście III p ielg rzy m k i Jana P a w ła I I do P olsk i oraz V II S y n o d u B isk u p ó w

J est d o sta teczn ie stw ierd zo n y m fa k tem , że la ik a t p rzy czy n ił się w istotn y sposób do p rzetrw a n ia i za ch o w a n ia k u ltu M iłosierd zia B ożego w P o lsce. W y­ kazano to w ielo k ro tn ie, ta k że n a p op rzed n ich k on gresach . D o ty czy to przed e w sz y stk im ok resu z a k a zó w fo rm k u ltu p rzek azan ych przez siostrę F a u sty n ę. J a k w iad om o, ó w czesn a K on gregacja Ś w ię te g o O f ic ju m *, op ierając się na n ied o k ła d n y ch i b łęd n y ch tłu m a czen ia c h p ism z D zienniczka s. F a u sty n y K o ­

w a lsk ie j, w trosce o dobro w ia r y zab ron iła, zresztą w d ość o g lęd n y sposób, w sp o m n ia n y ch w y żej form kultu. B y ły to lata od 1959 do 1978. G d yb y laik at za p rzesta ł w ó w cza s p ielg rzy m ek do grobu s. F a u sty n y w Ł a g iew n ik a ch i w y ­ sy ła n ia p e ty c ji do w ła d z k o śc ie ln y c h o p rzy w ró cen ie k u ltu M iłosierd zia B o ­ żego, to w ó w cza s sp ra w a ta u m arłab y śm iercią n atu raln ą.

S tało się jed n a k in aczej. Ó w czesn y m etro p o lita k r a k o w sk i kard. K arol W ojtyła z w r ó c ił się do w sp o m n ia n ej już k o n g reg a cji (p rzem ian ow an ej po so b o ­ rze na K ongregację do S p raw N au k i W iary) z prośbą o zrew id o w a n ie p o d sta w y zak azów , p rzed sta w ia ją c p e łn ie jsz ą d ok u m en tację. W od p ow ied zi, danej w lu ­ ty m 1978 r., k on gregacja o d w o ła ła d aw n e z a k a z y 2. A ju ż w p aźd ziern ik u tego sam ego ro k u k ard yn ał K arol W ojtyła został w y b ra n y papieżem .

F ak t k o n ty n u o w a n ia k u ltu M iłosierd zia B ożego p rzez lu d zi św ie c k ic h — w ed łu g fo rm p rzek a za n y ch p rzez s. F a u sty n ę — m ia ł w dobie za k a zó w bez w ą tp ien ia w ie lk ie zn a czen ie h istoryczn e, a le m a sw ój ciąg dalszy w dobie o b ecn ej,

1. L aik at m ięd zy p ierw szy m a trzecim k on gresem k u czci M iło sierd zia B ożego

O gran iczam się tu ta j do okresu m ięd zy rok iem 1981 a 1988. W łaśn ie w ro­ ku 1981 o d b ył się n a Jasn ej G órze p ie r w sz y k ra jo w y kon gres ku czci M iło­ sierd zia B o ż e g o s. U czestn iczy łem w ty m k o n g resie i g ło siłe m w te d y refera t. * R ed ak torem n in iejszeg o b iu lety n u jest ks. E u gen iu sz W e r o n SA C, O łtarzew .

1 Por. N otificazione z dn. 6 m arca 1959 r.

2 Por. N otificazione z dn. 15 k w ietn ia 1978 r. F otok op ia w D zienniczku

S łu g i B ożej s. M.· F a u sty n y K o w a lsk iej, K ra k ó w -S to ck b rid g e-R zy m 1981 (pod k o n ie c 1 tek stu ).

* K ró lo w i M iłosierdzia w hołdzie. M ateriały I K ongresu ku czci M iło­ sierdzia Bożego, C zęstochow a 1984 (skrypt p ow ielan y). S p raw ozd an ie z k o n g re­

su: ks. A. B ł a w a t SA C , P ie rw szy kongres ku czci M iłosierdzia Bożego,

(3)

M ów ię w ię c z p ozycji św ia d k a . W czasie cen tra ln ej u ro czy sto ści przed szczy­ tem ja sn o g ó rsk im w id n ia ł o b ok obrazu Jasn o g ó rsk iej P a n i w ie lk i ob raz J e ­ zusa M iłosiern ego z p o d p isem „Jezu, u fa m T o b ie”.

J a k p od aje inż. Jerzy W esołow sk i, w re fe r a c ie w y g ło szo n y m w czasie p ierw szeg o k on gresu *, w cza sie sierp n io w eg o strajk u 1980 r. n ad bram ą w e j­ ścio w ą do sto czn i gd ań sk iej u m ieszczon o d w a obrazy Jezu sa M iłosiern ego z n a p isem „Jezu, u fa m T ob ie”, a w e w n ą trz sto czn i w czasie strajk u rob otn icy o d m a w ia li koron k ę do M iłosierd zia B ożego oraz ró ża n iec 5.

P rzy p o św ięcen iu p om n ik a Jezu sa M iłosiernego w D o lin ie M iłosierd zia dnia 26 k w ie tn ia 1981 r. z o sta ł sk ie r o w a n y ap el, g łó w n ie do lu d zi św ieck ich : „N iech zb liża ją się w sz y sc y do M iłosierd zia Bożego... i sta n ą się a p o sto ła m i m iło ­ sierd zia ” e.

R zecz to godna od n o to w a n ia i p rzyp om n ien ia, iż w cza sie d rugiego K ra ­ jow eg o K on gresu ku czci M iłosierd zia B ożego (26 IV 1984— 29 IV 1984) została zg łoszon a przez lu d zi św ie c k ic h in teresu ją ca i w a żn a in ic ja ty w a p eregryn acji obrazu Jezu sa M iłosiern ego z n a p isem „Jezu, u fa m T ob ie” — n a w zór p e r e ­ g ry n a cji obrazu Jasn ogórsk iej K rólow ej P o ls k i7. A rg u m en to w a n o w ó w cza s, że n ie m a i n ie m oże b y ć m o w y o ja k iejś „k on k u ren cji” w stosu n k u do o d ­ b y w a ją cej się p ereg ry n a cji obrazu M atk i B o sk iej. M atka B oża z a w sze toruje drogę i p ro w a d zi n a s do S w o jeg o Syn a. T ak w ię c podróż obrazu Jezu sa M i­ ło sie r n e g o jak o K róla M iłosierd zia b y ła b y p ięk n y m u zu p ełn ien iem i jak b y u w ie ń c z e n ie m p ereg ry n a cji Jasn ogórsk iej K rólow ej. Z daw ano sobie w ó w cza s sp raw ę, że n a jp ie r w p o w in n a b yć zak oń czon a p ereg ry n a cja obrazu M atki B o sk iej Jasn o g ó rsk iej do w sz y stk ic h d iecez ji i p a r a fii p o lsk ich , a dopiero po jej zak oń czen iu m ogłab y b yć p o d jęta p rop on ow an a in ic ja ty w a an alogiczn ej p ereg ry n a cji obrazu J ezu sa M iłosiern ego.

W ydaje się, że ta od d oln a propozycja p o lsk ieg o la ik a tu za słu g u je n a p o ­ w a żn e p r z em y ślen ie i n a ew e n tu a ln ą rea liza cję jako p rzy g o to w a n ie do R oku W ielk ieg o Ju b ileu szu O d k u p ien ia (w roku 2000). S p raw a ta k ie j p ereg ry n a cji n a d a je się do ro zw a żen ia n a p rzy g o to w a n y m o g ó ln o k ra jo w y m S y n o d zie P o l­ sk im . W ydaje się, że n a ty m za p o w ied zia n y m sy n o d zie b ęd ą b ra n e pod u w a ­ g ę, i to w szerszy m zak resie n iż w p rzeszłości, tak że ży czen ia i w n io sk i oraz in ic ja ty w y p olsk iego laik atu .

2. W k o n tek ście III p ielg rzy m k i Jana P a w ła II do P o lsk i

Z am iar a p o sto lsk ieg o u a k ty w n ie n ia p o lsk ieg o la ik a tu b y ł bardzo w id o czn y w czasie całej III podróży Jan a P a w ła II do P o lsk i (8— 14 V I 1987). M ożna n a w e t za ry zy k o w a ć tw ierd zen ie, że żadna z d o ty ch cza so w y ch p ielg rzy m ek p a p ie sk ic h do P o lsk i n ie b y ła ta k bardzo „ap ostolsk a” jak w ła śn ie ta trzecia podróż.

Co się n a to złożyło? Jak to m ożn a uzasadnić?

W ydaje się, że O jciec Ś w ię ty b rał pod u w a g ę p e w n e zm ęczen ie i p rzy­ g n ę b ie n ie sp o łeczeń stw a p olsk iego. C hciał w ię c sw o ic h ro d a k ó w p od n ieść n a duchu i uk azać k o n k retn e m o żliw o ści d ziałan ia, ja k ie sto ją otw orem , z w ła szcza przed lu d źm i św ieck im i, w n o w y ch p o lsk ich w a ru n k ach .

4 J erzy W e s o ł o w s k i , Teologiczne zn aczenie oraz ży cio w a w artość koron ki do M iłosierdzia Bożego, w: K ró lo w i M iłosierdzia w hołdzie, dz. cyt.,

93— 106.

5 Tam że, 102.

6 Tam że, 181.

7 E ugeniusz W e r o n SAC, D rugi kongres ku czci M iłosierdzia Bożego,

C o llecta n ea T h eologica 55 (1985) z. 1, 138. „P ostu low an o (w d ysk u sji), b y tak ą p ereg ry n a cję w łą c z y ć w w ie lk i program d u szp astersk i, p rzy g o to w u ją cy K ościół w P o lsc e do n a stęp n eg o W ielk ieg o J u b ileu szu w roku 2000” (tam że). Por. też

(4)

B IU L E T Y N T E O L O G I I L A I K A T U

D ru gim m o ty w e m d la Ja n a P a w ła II m ó g ł b y ć za p o w ied zia n y na p a ź­ d ziern ik 1987 roku V II Z w y cza jn y S yn od B isk u p ów , p o św ięco n y posłai>- n ic tw u lu d zi św ie c k ic h w K o śc ie le i w św ie c ie . O jciec Ś w ię ty in te n sy w n ie p r z y g o to w y w a ł K o śció ł do teg o syn od u . W ygłaszał serię p rzem ó w ień n a t e ­ m a t a p o sto lstw a ś w ie c k ic h 8. W zw ią zk u z ty m ta k że sw o ją p odróż do P o lsk i p o tra k to w a ł — ja k się w o ln o d om yślać — ja k o p rzym iark ę do z a p o w ied zia ­ n eg o synodu.

T ak w ię c O jciec Ś w ię ty , p om im o że g łó w n y m tem a tem b y ła z a w sz e E u­ ch a ry stia i K on gres E u ch arystyczn y, to jed n ak n a k a n w ie n au czan ia o E u ch a­ r y s tii n a k r e ślił bardzo k o n k retn y p la n a p o sto lsk ieg o u a k ty w n ie n ia laik atu , a w szczególn ości: ro ln ik ó w , ro b o tn ik ó w oraz in te lig e n c ji tw ó rczej.

O d n o w ie w s i p o lsk iej i ro ln ictw a Jan P a w e ł II p o św ię c ił c a ły sw ój p ob yt w T a r n o w ie 9.

Z r e lig ijn o m o ra ln ą od n ow ą p racy n a ro li w sp a n ia le h arm on izow ała b e a ­ ty fik a c ja K a ro lin y K ó zk ó w n y , córk i w s i p o lsk iej, „G w iazd y lu d u ” — ja k ją n a z w a ł p ap ież — p ierw szej w d ziejach P o lsk i ch ło p k i w y n ie sio n e j do czci o łt a r z y ł0. W ty m k o n te k śc ie p a d ły p a p ie sk ie w sk a za n ia d oty czą ce od n ow y etosu p racy n a r o li i w o g ó le p o lsk ieg o ro ln ictw a . P a p ież za strzeg ł się przy ty m , że: „nie p rzy b y w a m jako z n a w ca ro ln ictw a , n ie p rzyn oszę w te j d zie­ d zin ie ża d n y ch rozw iązań . P ragn ę się zn a leźć n ieja k o n a śla d a ch d u szp a ster­ stw a p o lsk iej w s i” ll. Jako d u szp asterz p rzyp om n iał p ap ież w ielk ą godność p racy n a roli. P ra ca ta u ła tw ia zrozu m ien ie E w a n g e lii i sp ra w K r ó le stw a B o­ żego, k tó re jest p odobne do ziarn a za sia n eg o w z iem ię (M k 4, 26). P ra ca na r o li p o w in n a p rzyn osić p o z y ty w n e w y n ik i gospodarcze. „W szyscy n a n aszej ziem i są zgod n i — m ó w ił p ap ież — że n ie p ow in n o, n ie m oże b rak ow ać nam ch leb a ” I2. W iadom o jed n ak , że p olsk a w ie ś w sp ó łczesn a , w w y n ik u n iep rze­ m y śla n y c h d ośw iad czeń , ja k ich n a n iej dokon yw ano, p rzeży w a o b ecn ie w ie ­ lorak i kryzys: gosp od arczy i m oraln y. Z ek sp e r y m e n tó w d ok o n y w a n y ch w p rze­ szło ści w y n ik n ą ł b rak za u fa n ia do w ła d zy , a n a w e t p ew n a d y sk ry m in a cja r o ln ik ó w i ro ln ictw a . A ty m cza sem w ła śn ie ro ln icy i ro ln ictw o , zd an iem W. W itosa — cy to w a n eg o przez p ap ieża — m ogą i p o w in n i „ sta n o w ić siłę p a ń stw a i n ieza w o d n ą n ig d y o sto ję” 18. W ty m duchu, zg o d n y m z p o lsk ą tr a ­

dycją, zo sta ły za w a rte w o sta tn ich czasach p orozu m ien ia r zeszo w sk o -u strzy ck ie w sp ra w ie ro ln ictw a . P a p ież p rzyp om n iał ob ow iązu jącą m oc ty ch porozu m ień .14 P a p ież w sk a z a ł ró w n ie ż n a środ k i w y jśc ia z kryzysu . C ytuję jego słow a: „ N iech że ro ln ictw o p o lsk ie w y jd z ie z w ielo k ro tn eg o zagrożen ia i p rzesta ­ n ie b yć sk a za n e ty lk o n a w a lk ę o p rzetrw a n ie. N ie c h d oznaje w sz e c h str o n ­ n ej pom ocy ze stron y p a ń stw a . W iele zn iek szta łce ń życia w ie js k ie g o zn ajd u je s w e źródło w pod rzęd n ym sta tu sie ro ln ik a jak o p racow n ik a i o b y w a tela . D la ­ teg o te ż m o d el ch łop a lub ch łop a-rob otn ik a p racu jącego z m a ły m sk u tk iem , a ponad siły , w in ie n b yć za stą p io n y m o d elem w y d a jn eg o i n ieza leżn eg o pro­ ducen ta, św ia d o m eg o i u m ieją ceg o k orzystać, n ie gorzej n iż in n i, z dóbr k u l­ tu ry i zd o ln eg o do jej p o m n a ża n ia ” 15.

P ap ież w sk a z a ł tu taj n ie ty lk o k o n k retn e środ k i p rzezw y ciężen ia k ryzysu roln ego, a le p rzed sta w ił p on ad to k ieru n ek p rzeb u d ow y m od elu ro ln ik a i r o l­ nictw a.

Te p a p iesk ie w sk a za n ia w ią żą się śc iśle z w ła sn y m a p o sto lstw em ro ln ik ó w k a to lick ich oraz d u szp a sterstw em ro ln ik ó w . P a p ież w y ra źn ie u k a za ł za k res tej

8 Por. p o lsk ie L ’O sservatore R om ano (1987) nry 3—8.

9 J a n P a w e ł II, „Do końca ich u m iłow ał”. Trzecia w iz y ta du szpasterska w Połsce 8— 14 czerw ca 1987 roku, L ibreria Ed. V atican a 1987, 71—89.

w Tam że, 73. 11 T am że, 77. 12 Tam że, 77. 13 T a m że . 14 T am że, 78. 15 Tam że.

(5)

pom ocy, d otyczący „głębszych form ży cia w ew n ętrzn eg o , k tóre u k a zy w a ć będą trud życia roln iczego jako p o w o ła n ie ” le. C hodzi w ię c tu taj w y ra źn ie o a p o sto l­ stw o lu d zi św ie c k ic h w d zied zin ie o d n o w y doczesnej sfe r y ich ży cia , czyli w za k resie „k on sek racji” św ia ta .

W podobnym k ieru n k u id ą p ou czen ia Jan a P a w ła II sk iero w a n e do r o ­ b otn ik ów , szczeg ó ln ie zaś do lu d zi m orza w G d y n i i w G dańsku oraz do w łó k n ia rek w rob otn iczej Łodzi.

W G dyni O jciec Ś w ię ty dał p a m iętn e w y ja śn ie n ia d o tyczące w ła śc iw e g o sen su n a z w y „solid arn ość”. P a p ież w y ra ził n a jp ie r w p o d zięk o w a n ie ro b o tn i­ k om za to, że to sło w o „solid arn ość” zo sta ło w y p o w ied zia n e tutaj nad p ol­ sk im m orzem , a le w „n ow y sp osób i w n o w y m k o n te k śc ie ” 17. „I ś w ia t n ie m oże o ty m za p o m n ieć” ls. M ó w ił dalej papież: „to słow o jest n aszą chlubą, ludzi p olsk iego m orza” ls>. W praw dzie słow o „solid arn ość” n a leży do tr a d y c y j­ n ej, a m ożn a p o w ied zieć — do o d w ieczn ej n a u k i sp ołeczn ej K ościoła, to je d ­ n ak hasło solid arn ości zostało w y p o w ied zia n e „w n o w y m k o n tek ście sp o łe ­ czn ym i w n o w y sposób p rzez lu d zi p o lsk ieg o m orza”. P a p ież w sk a za ł d alej, że bez so lid a rn o ści lu d zk ość b y ła b y sk azan a n a zb iorow e sa m o z n isz c z e n ie 2*. S tąd sta je się w id o czn y o g ó ln o lu d zk i sen s „solid arn ości”. T ak w ię c sp raw a so lid a rn o ści w yk racza d alek o poza p o lsk ie op łotk i.

W podobnym duchu p rzem a w ia ł p ap ież do ro b o tn ik ó w w G dańsku. W sk a­ z y w a ł, że „praca n ie m oże b yć tra k to w a n a — n ig d y i n ig d zie — jako to ­ w ar, bo czło w ie k n ie m oże b y ć d la czło w ie k a tow arem , a le m u si b y ć p od m io­ tem . W p racę w ch o d zi on p rzez c a łe sw o je czło w ie czeń stw o i całą sw o ją p o d ­ m io to w o ść. P raca o tw iera w życiu sp o łeczn y m ca ły w y m ia r p od m iotow ości czło w ie k a , a ta k że p od m iotow ość sp o łeczeń stw a , złożon ego z lu d zi p ra cu ją ­ c y c h ” 21.

W ynika stąd ta k że p raw o p r a co w n ik ó w do sta n o w ien ia o sw o im w a r sz ta ­ cie pracy. R ob otn ik „m a p raw o do p racow n iczej sam orząd n ości”, czego w y r a ­ zem są m ięd zy in n y m i z w ią z k i za w o d o w e „n iezależn e i sam orząd n e” 22.

Z k o lei p raca lu d zk a poprzez se tk i i ty s ią c e (jeśli n ie m ilion y) w a r sz ta ­ tó w p rzy czy n ia się do dobra całego sp o łeczeń stw a . S tą d rodzi się p raw o i t y ­ tu ł lu d zi p ra cy „do sta n o w ie n ia o sp ra w a ch ca łeg o sp o łeczeń stw a ” 2*.

W k o ń co w ej części teg o p a m iętn eg o p rzem ó w ien ia do ro b o tn ik ó w g d a ń ­ sk ich w y r a z ił p ap ież p o d zięk o w a n ie za to, „żeście p o d jęli tę szla ch etn ą w a lk ę, zm a g a n ie się o godność lu d zk iej p ra cy ” 24. „K ościół d zięk u je w a m za to, żeście ją p o d jęli w ob liczu C hrystu sa i Jego M atk i”.

P a p ież dodał jeszcze: „Z d ziw ien ie, a le ta k że p od ziw i sza cu n ek b u d ził w id o k r o b o tn ik ó w p o lsk ich sp o w ia d a ją cy ch się i p rzy stęp u ją cy ch do K om u n ii św ię te j na teren ie zak ład u p r a c y ” 2S.

W ła śn ie ten zw ią z e k p racy lu d zk iej z C h rystu sem i ży cie m sa k r a m e n ta l­ n y m czło w ie k a p racu jącego u k a zu je i sta n o w i a p o sto lsk i w y m ia r p racy lu d z­ k iej, p o jm o w a n ej po ch rześcijań sk u . P rzez ta k w y k o n y w a n ą pracę dokonuje się dzieło u św ię c e n ia czło w ie k a , a tak że dzieło u św ięcen ia , czy li k o n sek ra cji św ia ta , co n a le ż y do sam ej is to ty p o sła n n ictw a lu d zi św ieck ich . P o w ied zia ł papież: „C odziennie lu d zk a p raca w p isu je się w E uch arystię: w S a k ra m en t n aszego O d k u p ien ia i w ie lk ą ta jem n icę w ia r y ” 26.

16 T a m ż e , 78—79. 17 Tam że, 141. 13 Tam że. 19 Tam że. 20 Tam że. 21 Tam że, 170 n. 22 Tam że, 171. 23 Tam że. 24 Tam że, 172. 25 Tam że. 25 T am że, 173.

(6)

BIULETYN TEOLOGII LAIKATU

W p rzem ó w ien iu do w łó k n ia r e k łód zk ich p ap ież w y p o w ie d z ia ł się za p e ł­ n ym d o w a rto ścio w a n iem sp o łeczn y m i ch rześcija ń sk im p racy dom ow ej k o ­ b i e t 27. T a p raca, połączon a z w y c h o w a n ie m d zieci, posiad a p o d sta w o w e i n ie d ające się n iczy m zastąp ić zn a czen ie ta k dla sp o łeczeń stw a św ieck ieg o , jak i dla K ościoła. N ie p otrzeb a dodaw ać, że p ap ież m ia ł na u w a d ze n ie z a stą p io ­ n y w y c h o w a w c z y i a p o sto lsk i w y m ia r p racy kob iecej.

P rzem a w ia ją c w W a rsza w ie w k o ściele św . K rzyża do p r zed sta w icieli śro d o w isk tw ó rczy ch , do św ia ta k u ltu ry i s z t u k i28, p ap ież p o d k reślił z w ią zk i za ch od zące m ięd zy k u ltu rą a w iarą, m ięd zy tw órczością k u ltu raln ą, a zw ła szcza m ięd zy tw ó rczo ścią a rty sty czn ą a m iło ścią i o sta teczn ie z E u ch arystią. D la w y k a za n ia teg o zw ią zk u p o słu ży ł się zn an ą d efin icją p ięk n a, za w a rtą w p ism a ch C ypriana N orw ida: „Cóż w ie sz o p ięknem ?... K szta łtem jest M i­ ło ś c i” 29. N a w ią zu ją c do tej m y ś li p ap ież u k a za ł p osła n n ictw o a r ty stó w jako słu żb ę m iło śc i ku lu d ziom i ku B ogu. P a p ież w y r a z ił też u zn an ie d la tego szczeg ó ln eg o p rzym ierza, ja k ie się dok on ało w P o lsce w o sta tn ich la ta c h m ię ­ dzy tw ó rca m i k u ltu ry a lu d źm i pracy. P od k on iec sw eg o p rzem ó w ien ia w y ra ził p ap ież ży czen ie pod a d resem lu d zi k u ltu ry i sztuki: „A b yście p om agali in n y m trw a ć w te j sam ej w sp ó ln o cie K ościoła i n arod u ” 30. N a su w a się tu sp on tan iczn a r e fle k sja , że trudno b y ło b y jeszcze w y ra źn iej u kazać tw ó rco m k u ltu ry ich r e lig ijn e i a p o sto lsk ie zad an ia, a n iżeli to u czy n ił Jan P a w e ł II w czasie sw ej trzeciej p od róży do P o lsk i.

P atrząc o b ecn ie już z p ew n ej o d leg ło ści n a trzecią podróż p ap iesk ą do P olsk i, n ietru d n o je s t za u w a ży ć, że Jan P a w e ł II n a w ią zu ją c sta le do E u ch a ry stii i w y c ią g a ją c z n iej w n io sk i p ra k ty czn e d oty czą ce z a sto so w a n ia m iło śc i ku J e ­ z u so w i E u ch a ry sty czn em u , k r e śli bardzo w y ra źn y program a p o sto lsk ieg o z a a n ­ g a ż o w a n ia lu d zi św ie c k ic h w P o lsce. B ez w ą tp ie n ia na p ierw szy m p la n ie sta ­ w ia p ap ież a p o sto lstw o od n o w y d oczesn ości przed a p o sto lstw em p om ocn iczym laik atu , a w ię c przed p om ocą n iesio n ą d u ch o w ień stw u w p racy ściśle k o śc ie l­ n ej. Od czasu Soboru W atyk ań sk iego II oraz od ad h o rta cji P a w ła V I E v a n g e li i

n u n t i a n d i 31 te n tren d a p o sto lsk i ku o d n o w ie porządku sp ra w d oczesn ych u z y s ­

k u je coraz w ię k sz ą p rzew a g ę w o fic ja ln y m n au czan iu K ościoła. T akże o sta tn i S yn od B isk u p ó w a k cen tu je w p o sła n n ic tw ie la ik a tu p rzed e w sz y stk im ich o b o w ią zek ch rześcija ń sk iej o b ecn o ści w ś w ie c ie i u św ię c e n ia d o c z e sn o ś c i32.

S tą d w ię c n ic d ziw n ego, że Jan P a w e ł II m ó w ił w P o lsce przed e w s z y ­ stk im o za a n g a żo w a n iu św ie c k ic h w o d n o w ę śro d o w isk p racy ro ln ej i p rze­ m y sło w e j oraz św ia ta n au k i, k u ltu ry i sztu k i, m a łż e ń stw a i rod zin y. M ów iąc o ty c h d zied zin a ch n a K o n g resie E u ch a ry sty czn y m , u k a z y w a ł p ap ież z w ią zk i ty c h d zied zin z r elig ią i m o ra ln o ścią ch rześcijań sk ą, u n ik a ją c św ia d o m ie a sp e k tó w śc iśle p o lity czn y ch . N a w e t gd y m ó w ił o o b olałym p ro b lem ie „ so li­ d a rn o ści”, to w ła śc iw ie w y k ła d a ł ty lk o o d w ieczn ą n a u k ę sp ołeczn ą K ościoła. Z astrzegł się przy ty m w ie lo k r o tn ie i z n a cisk iem , że n ie w o ln o in terp re­ to w a ć n a z w y „solid arn ość” w se n s ie p r z e c iw sta w ie n ia się i w a lk i p rzeciw k o k o m u k o lw ie k 33, ale w sen sie w sp ó łd zia ła n ia z inaczej m y ślą c y m i dla w sp ó l­ nego dobra.

Z ty c h w sk a za ń p a p iesk ich dla p o lsk ieg o la ik a tu w y n ik a ją w n io sk i tak że 27 G e n iu s z k o b i e t y — m a t k i , w y c h o w a w c z y n i , p r a c o w n i c y , b o h a te r k i, dz. cy t., 210—219. 23 P r z y m i e r z e t w ó r c ó w k u l t u r y z l u d ź m i p r a c y , dz. cyt., 223— 229. 29 C. K . N o r w i d , P r o m e t h id i o n , w . 109. 3'J P r z y m i e r z e tw ó r c z o ś c i k u ltury..., dz. cyt., 228. 31 P a w e ł V I, ad h ortacja E v a n g e li i n u n tia n d i, nr 70. 32 Por. L i n e a m e n t a S yn od u B isk u p ó w (1987) nr 29—34. I n s t r u m e n t u m l a ­

boris S yn od u B isk u p ó w (1987) n r 63— 69. O r ę d z i e sy n o d a l n e do lu d u B o że g o ,

nr 3, 7—11. J a n P a w e ł II, H o m ilia na za k o ń c z e n ie sy n o d u , w p olsk im L O s s . R om ano (1987) nr 11— 12, 21—22, p. 7.

(7)

dla ru chu czcicieli M iłosierd zia B ożego. R uch n ie m oże się ogran iczyć w y łą ­ czn ie do p ra k ty k m o d lite w n y c h czy n a w e t do sa m ej ty lk o pom ocy w p ra cy p a ra fia ln ej. W ydaje się w sk a za n e i p o trzeb n e w o b ecn y ch w aru n k ach p o l­ sk ich w ch o d zen ie k a to lik ó w szerszy m n iż dotąd fro n tem n a teren org a n iza cji sp o łeczn y ch w sz y stk ic h szczeb li, n a teren k o m ite tó w ro d zicielsk ich przy sz k o ­ ła ch w sz e lk ie g o typ u itp., a b y ta m n a sposób zaczyn u ew a n g elicz n e g o , od w e w n ą tr z stru k tu r św ia ta (por. K K 31), p rzyczyn iać się do ch rześcija ń sk iej od n o w y sp ra w d oczesn ych . W sk azan ia te zo sta ły już w c z e śn ie j sfo r m u ło w a n e w p o lsk im D yrektoriu m a postolstw a św ieckich (z roku 1970) 34, opracow anego

pod k ie r o w n ic tw e m ó w czesn eg o m etro p o lity k ra k o w sk ieg o , kard. K arola W oj­ ty ły . N ie stra ciły on e dotąd sw e j ak tu aln ości.

O czy w iście m o ty w e m n a czeln y m dla człon k ów ru chu M iłosierdzia B ożego m a być m iło siern a m iło ść C hrystu sa w E u ch a ry stii, k tó ry „ u m iło ­ w a w sz y sw o ich do k oń ca ich u m iło w a ł” (hasło II K ra jo w eg o K on gresu E u ch a­ r y sty czn eg o ). Ta p rzy n a g la ją ca m iło ść Jezu sa E u ch arystyczn ego, ja k n au cza

sobór, sta n o w i „duszę w sz e lk ie g o a p o sto lstw a ” (por. K K 33; D A 4), a w ię c także a p o sto lstw a czło n k ó w ruch u M iłosierd zia B ożego.

3. W k o n tek ście V II S yn od u B isk u p ó w

C ały V II Z w y cza jn y S yn od B isk u p ó w (1— 30 X 1987) b y ł p o św ięco n y — ja k w iad om o — tem a to w i: Pow ołanie i posłan nictw o lu dzi św ieckich w K o ­ ściele i w św iecie.

W te m a c ie ty m n ie m a w p ra w d zie w p ro st i w y r a ź n ie w zm ia n k i o M iło­ sierd ziu B ożym , jed n a k B oże M iłosierd zie zn a jd u je się u początk u i źródła, a ta k że w sam ej isto c ie a p o sto lstw a ch rześcijań sk iego, k tóre jest u d ziela n iem się m iło siern ej m iło śc i O jca N ieb iesk ieg o „bogatego w m iło sierd zie”. Z w ią ­ zek ten w y k a zu je d o b itn ie p a p iesk a e n cy k lik a D ives in m isericordia м.

Isto tn ie w czasie obrad sy n o d a ln y ch , ch ociaż n ie m ó w io n o w p ro st i w y ­ ra źn ie o ruch u c z c ic ie li M iłosierd zia B ożego w K o ściele, to jed n ak te m a t m i­ ło sierd zia , w k o n tek ście a p o sto lstw a K ościoła, a w szczeg ó ln o ści w a p o sto l­ s tw ie lu d zi św ie c k ic h w K o ściele i w św ie c ie , b y ł dość w id oczn y, a n a w e t ek sp o n o w a n y .

W idoczny b y ł i dość często p ow racał w ą te k o m iło sierd ziu , szczególn ie V/ p r z e m ó w ie n ia c h b isk u p ó w z k rajów m isy jn y ch . N ic w tym dziw n ego, bo zw łaszcza d ziałaln ość m isy jn a K ościoła u k azu je m iło siern ą m iło ść Boga p o ch y ­ la ją ceg o się nad grzeszn ą i p otrzeb u jącą od k u p ien ia lu d zkością. Z resztą p raw ie ca ła m a teria ln a strona d zia ła ln o ści m isy jn e j opiera się n a m iło sie r n y m w sp a r ­ ciu g łó w n ie ze stron y lu d zi św ieck ich .

R zecz zn a m ien n a , że zw ła szcza św ie c c y au d ytorzy, dość lic z n ie rep re­ z e n to w a n i n a sy n o d zie (ok. 60 osób), poru szali w sw o ich w y p o w ie d z ia c h t e ­ m a t m iło sierd zia B ożego i lu d zk iego. P oruszano ten tem a t zw ła szcza w z w ią ­ zku z ob szern ą d y sk u sją nad ży cie m w ew n ętrzn y m , c z y li d u ch ow n ością lu d zi św ieck ich . O czy w iście te m a t te n b y ł szczeg ó ln ie b lisk i św ie c k im z a ło ży c ielo m w ie lk ic h w sp ó łczesn y ch ru ch ó w o d n o w y ży cia ch rześcijań sk iego, ja k C hiara L u bich, K iko A rgu ello, J ea n V an ier i inni.

C hiara L u b i c h , z a ło ży c ielk a w ie lk ie g o ru chu F o co la rin i (ruchu P ło ­ n ą cy ch O gnisk), w sw o im ob szern ym p rzem ó w ien iu 38 (z dn. 13 X 1987) a k c e n ­ to w a ła , że w a ru n k iem i źród łem n a leży teg o , ch rześcija ń sk ieg o p rzeżyw an ia p o w o ła n ia i p o sła n n ictw a przez lu d zi św ie c k ic h je s t p e łn ie n ie w o li B ożej o b ja w io n ej nam w E w a n g elii. W yraża się ona na co d zień w rea lizo w a n iu

34 Por. te k st D yrek to riu m a postolstw a św ieckich w książce: E. W e r o n , L a ik a t i apostolstw o, P aris 1973, 185—214, nr 45—65, 73— 86.

M J a n P a w e ł II, e n cy k lik a D ives in m isericordia, P ozn ań 1980 13—14.

(8)

B IU L E T Y N T E O L O G II L A I K A T U

93

m iło śc i w z g lę d e m n a szy ch b liźn ich i p ełn ien iu o b o w ią zk ó w w św ie c ie . W ty m celu k o n ieczn e jest sto so w a n ie sło w a B ożego, sło w a E w a n g elii, m o ż liw ie d o ­ sło w n e . E w a n g elia zaś jest o ręd ziem m iło śc i i m iłosierd zia. P rzew o d n ik iem i d u szą św ię to śc i w św ie c ie je s t D u ch Ś w ię ty . W zorem szczeg ó ln y m ś w ię ­ to ści lu d zi św ie c k ic h je s t p r i m a laica —■ p ierw sza św ie c k a osoba — M aryja z N azaretu.

H iszpan, K ik o A r g u e l l o , z a ło ż y c ie l ruch u D roga N eo k a tech u m en a ln a w k ró tk im w y stą p ien iu pod k o n iec syn od u a k cen to w a ł potrzebę głoszen ia i sto so w a n ia w życiu ta je m n ic y K rzyża, cierp ien ia i ob ow iązk u p o k u ty ch rze­ śc ija ń sk ie j. B ez teg o n ie m oże b yć m o w y o p e łn i e w a n g elicz n e g o „n aw ró­ c e n ia ” * . O czy w iście to w szy stk o m a sw o je źródło w m iło sierd ziu B ożym o b ja w io n y m zw ła szcza w ta je m n ic y p asch aln ej C hrystusa.

J e a n V a n i e r, F rancuz, z a ło ż y c ie l39 zn a n eg o w św ie c ie ruchu „A rka” oraz „W iara i Ś w ia tło ”. R uch ten zrod ził się z o p iek i n ad lu d źm i n ie p e łn o ­ sp ra w n y m i, zw ła szcza u p o śled zo n y m i u m y sło w o . J e st on n a d a l w sp a n ia łą fo rm ą p e łn ie n ia m iło śc i m iło siern ej w stosu n k u do lu d zi d o tk n ięty ch k a le ­ ctw em . S tą d też w czasie syn od u J ea n Variier u k a z y w a ł potrzebę w ięk szej tro sk i o lu d zi u m y sło w o ogran iczon ych , w sk a zu ją c ró w n o cześn ie n a k orzyści ta k ie j tro sk i d la lu d zi zd row ych , k tórzy n io są pom oc lu d ziom n ie p e łn o sp r a w - n y m w. W cza sie syn od u za p ro sił o jc ó w sy n o d a ln y ch i au d y to ró w św ieck ich n a sp o tk a n ie i agapę z lu d źm i n iep ełn o sp ra w n y m i. S p o tk a n ie to w y w a rło ogrom ne w r a ż e n ie n a ob ecn ych . T ak w ię c syn od b y ł ta k że lek cją p rak tyczn ą a p o sto lstw a w z a k resie m iłosierdzia· ch rześcijań sk iego.

W ielk ie w ra żen ie n a u czestn ik a ch syn od u w y w o ła ł refera t T eresy D ’A 1 e s- s a n d r o 41, o sob y n iew id zą cej, która od czy ta ła sw ó j refe r a t p isa n y zn a k a m i p ism a B r a ile ’a. T. D ’A lessa n d ro z o sta ła p odprow adzona do p u lp itu m ó w có w przez o sob ę w id zącą, w śró d ab solu tn ej ciszy p ra w ie 300 u c z e stn ik ó w synodu. M ów iła o ap o sto lsk iej ro li cierpien ia, p od jęteg o i p rzeży w a n eg o po ch rześci­ jań sk u , w duchu m iło śc i m iło siern ej. P od k o n iec w y r a z iła w d zięczn o ść Ojcu Ś w iętem u , ob ecn em u n a sa li obrad, za lis t a p o sto lsk i S a lv i f i c i d oloris (O z b a w ­ czym cierpien iu ) oraz za jeg o o so b istą trosk ę o lu d zi ch orych i cierpiących . Jak w iad om o, J a n P a w e ł II w c za sie k ażd ej podróży ap o sto lsk iej daje w yraz m iło śc i do lu d zi cierp ią cy ch w osob n ych sp otk an iach i n a b o żeń stw a ch , a tak że w czasie k a żd ej a u d ien cji gen eraln ej chorzy m ają szczeg ó ln ie u p r z y w ile jo ­ w a n e m ie jsc e w p ob liżu O jca Ś w ięteg o .

W cza sie d eb a ty sy n o d a ln ej, w zw ią zk u z o b o w ią zk iem sto so w a n ia w a p o s­ to ls tw ie la ik a tu k a to lick iej n a u k i sp o łeczn ej, ak cen to w a n o w ielo k ro tn ie p o stu ­ lo w a n ą ju ż przez Sobór W a ty k a ń sk i II tzw . „opcję n a rzecz u b o g ich ”, to zn a czy ob o w ią zek K o ścio ła tro sk i o w a r stw y sp o łeczn ie i ek o n o m iczn ie u p o śle ­ dzone. P om im o że w k a to lick iej d ok tryn ie sp ołeczn ej a k cen tu je się p otrzebę rea lizo w a n ia przed e w sz y stk im za sa d sp ra w ied liw o ści, to jed n a k K o śció ł n ie m oże n ig d y r ezy g n o w a ć z d zia ła ln o ści ch a ry ta ty w n ej, a w ię c z m iło sierd zia ch rześcija ń sk ieg o . S p r a w ie d liw o ść b o w iem rea lizo w a n a b ez m iło ści i m iło ­ sierd zia m oże ła tw o się ob rócić w sw o je p rzeciw ień stw o : s u m m u m ius, s u m m a

in iu ria (n a jw ięk sze p ra w o m oże się za m ien ić w n a jw ię k sz ą n ie s p r a w ie d li­

w ość) * . Z teg o p ow odu, k ie d y w P o lsc e p o d ru giej w o jn ie św ia to w e j K o śció ł 37 K ik o A r g u e l l o zap rop on ow ał jak o tem a t n astęp n ego S yn od u B isk u ­ p ó w . T a j e m n i c a K r z y ż a w 'e w a n g e l i z a c j i i w ż y c i u w i e r n y c h (w ła sn e zap isk i z synodu, E. W.).

38 W ięcej o „drodze n eo k a te c h u m e n a łn e j” w k siążce: Z y c ie w e d l e duch a, P ozn ań 1987, 179— 184.

39 J ea n V a n i e r, W s p ó ln o ta . W y b ó r p i s m , W arszaw a 1985. W e w stę p ie c h a ra k tery sty k a jeg o o so b y i d ziałaln ości.

40 W op arciu o w ła sn e w sp o m n ien ia z S yn od u B isk u p ó w (E. W.).

41 T . D ' A l l e s a n d r o , L O s s . R om ano, z dn. 9 X 1987.

(9)

u tra cił „C aritas”, m im o to n ie zrezy g n o w a ł z d zia ła ln o ści ch a ry ta ty w n ej, ale n a ty c h m ia st p r zy stą p ił do re a k ty w o w a n ia tej działaln ości, bez form organ iza­ cyjn ych , w p arafiach i d iecezjach . N a su w a się tu ta j u w a g a , że ruch M iło­ sierd zia B ożego w P o lsce p o w in ien jeszcze w p ełn iejszy m za k resie w łączać się w p a ra fia ln ą i d iecezja ln ą d ziałaln ość ch arytatyw n ą.

W racając do d y sk u sji sy n o d a ln y ch , n a leży dodać, że w ielo k ro tn ie w w y ­ p o w ied zia ch o jcó w sy n o d a ln y ch i św ie c k ic h a u d y to ró w p rzew ija ła się m y śl 0 „ c y w iliz a c ji m iło śc i” 43 jako o celu d zia ła ln o ści sp ołeczn ej i p o lity czn ej la ik a ­ tu. H asło „ cy w iliza cja m iło śc i”, rzu con e on giś przez P a w ła V I, zostało p od jęte 1 u p o w szech n io n e p rzez Jan a P a w ła II, k tó ry n a d a ł tem u hasłu b ardziej te o lo ­ giczną treść przez e n c y k lik ę D iv e s in m i se ric o rd ia . P a p ież z P o lsk i u z u p e ł­ n ił to hasło m ó w ią c często o „ m iło ści m iło sie r n e j” u . W łaśn ie ta „ m iło siern a ” m iło ść B oga p o w in n a się zn a jd o w a ć u sam ych źródeł te j n o w ej cy w iliza cji. W ty m k o n te k śc ie en c y k lik a Jan a P a w ła II u k a zu je sw ó j u n iw e r sa ln y , a r ó w ­ n o cześn ie bardzo a k tu a ln y i sp o łeczn ie n o śn y w y m ia r n a n a sze czasy.

N ic w ty m d ziw n ego, że w d eb a cie sy n o d a ln ej, p o św ięco n ej p ow ołan iu i p o sła n n ictw u laik atu w K o ściele i św iecie, dość często n a w ią zy w a n o do m y ś li za w a rtej w en c y k lic e Jan a P a w ła II o m iło sierd ziu B ożym .

N a su w a się tutaj u w aga, że ty m bard ziej w P o lsce n ie p o w in n iśm y do­ pu ścić, b y treść tej w ie lk ie j e n c y k lik i p a p iesk iej n ie od ch od ziła p o w o li w (za­ p o m n ien ie. T akże w ię c treść o sta tn ieg o S ynodu B isk u p ó w sta je się dobrą o k a ­ zją do p rzyp om in an ia i u a k tu a ln ia n ia e n cy k lik i D iv e s in m iserico rd ia .

4. N iek tó re w n io sk i

N iek tó re w n io sk i z o sta ły już z a sy g n a lizo w a n e w toku n in iejszeg o w yk ład u . C h ciałb ym się tutaj ogran iczyć do d w óch p u n k tów .

W ydaje się, że n a d szed ł czas sto so w n y i sp rzy ja ją cy do p ełn iejszeg o w łą ­ czen ia ruchu M iłosierd zia B ożego w zw y cza jn ą i sta łą d ziałaln ość p arafii. P o ­ stu la ty id ą ce w ty m k ieru n k u z o sta ły już w y su n ię te i sfo rm u ło w a n e w czasie II K ongresu M iłosierd zia B ożego m . in. przez bpa P a w ła Sochę 4S. Chodzi с to, ab y K ościół w P o lsc e od czu ł p otrzebę i zarazem od n iósł k o rzy ść d u szp astersk ą z p a ra fia ln eg o za a n g a żo w a n ia c zło n k ó w ruchu M iłosierd zia B ożego. D o tego celu b y ło b y p otrzeb n e k sz ta łto w a n ie bardziej w sp ó ln o to w y ch form d ziałan ia człon k ów . B ardzo p ożąd an e je s t p o w sta w a n ie w ra m a ch ru chu p a ra fia ln y ch zesp o łó w za d a n io w y ch , jak zesp o ły an ty a lk o h o lo w e; z e sp o ły o p iek i nad ro d zi­ n a m i w ielo d zietn y m i; zesp o ły ty p u G a u d i u m v i t a e n io są ce pom oc sam otn ym m atk om ; zesp o ły ś c iśle ch a r y ta ty w n e do o p iek i nad osob am i sta rszy m i, sa ­ m o tn y m i i chorym i; z e sp o ły do n ie s ie n ia pom ocy w ięźn io m itp. W ted y ruch M iłosierd zia B ożego z o sta łb y b ard ziej zab ezp ieczon y przed m o ż liw y m i d e w ia ­ c ja m i n iezd ro w ej pob ożn ości szu k ającej n ie k ie d y p o ży w k i w coraz to n o w y ch o b ja w ie n ia c h p ry w a tn y ch itp. R ó w n o cześn ie zaś ru ch u zy sk a łb y b ardziej w i­ doczne u k ieru n k o w a n ie ku n o w ej, n ad ch od zącej „ cy w iliza cji m iło śc i”.

N a stęp n ie w k o n tek ście V II S ynodu B isk u p ó w n a su w a się, tak że u nas, potrzeb a ciągłego p o g łęb ia n ia życia w ew n ętrzn eg o lu d zi św ie c k ic h o te e le ­ m en ty , k tóre z o sta ły za sy g n a lizo w a n e na syn od zie p rzez a u d y to ró w św ieck ich . A w ię c chodzi o p o stu la t coraz in te n sy w n ie js z e g o życia w ed łu g w y m o g ó w E w a n ­ g e lii (sine li tt e r a e t g lo ssa — p o stu la t C hiary Lubich); coraz p ełn iejszeg o

43 A p el o c y w iliz a c ji m iło śc i za w iera O r ę d z i e s y n o d a l n e do L u d u Boże go, zw ła szcza nr 13. T ek st orędzia w p o lsk im L ’O sservatore R om ano (1987) n r '11— 12, 19— 20.

44 W ielok rotn ie czy n i to w en c y k lic e DiM , np. nr 13, 14.

45 Por. referat: P. S o c h a , R ea li z a c ja M i ło sie rd zia Bożego w d u s z p a s t e r ­

s t w i e — D rugi k o n g r e s k u czci M i ło sie rd zia Bożego, B iu le ty n M. B., nr 14,

(10)

BIULETYN TEOLOGII LAIKATU 95

„ n aw racan ia s ię ” n a p ełn ią ta je m n ic y C hrystusa (K. A rguello); p e łn ie n ie czy­ n ó w m iło sierd zia w ob ec ty ch „n aju b oższych ” i „ n a jm n iejszy ch ” braci C hrys­ tu so w y c h (J. V anier).

D la n a s w P o lsce, w celu a p o sto lsk ieg o u a k ty w n ie n ia laik atu , n a jc e n ­ n ie jsz y m i p ozostan ą te w sk a za n ia , jak ie sfo rm u ło w a ł i d o sto so w a ł do n aszych w a r u n k ó w i potrzeb Jan P a w e ł II w czasie sw o ich podróży do naszego kraju.

ks. E u g en iu sz W er on S A C , O l t a r z e w

II. TRZECI K O NG R ES K U CZCI M IŁO SIER D ZIA BOŻEGO

W d n iach 1— 4 p aźd ziern ik a 1988 r. o d b ył sią w C zęstoch ow ie III K on ­ gres ku czci M iłosierd zia B ożego, z o rg a n izo w a n y p rzez k się ż y p a llo ty n ó w . K o n g res m ia ł m ie jsc e w san k tu ariu m M iłosierd zia B ożego, w tzw . D o lin ie M iłosierd zia, leżącej w pobliżu Ja sn ej G óry. B ezp ośred n ią o k oliczn ością jego zw o ła n ia b y ła 50 roczn ica śm ierci S łu g i B ożej s. F a u sty n y K o w a lsk ie j, a p o sto ł­ k i B ożego M iłosierd zia, p rzyp ad ająca n a d zień 5 p aźd ziern ik a 1988 r. W zięło w n im u d z ia ł w ie lu w iern y ch , k a p ła n ó w i św ieck ich , p rzy b y ły ch z ca łej P o l­ ski, a ta k że z zagranicy: z U S A , z W ielk iej B ry ta n ii, z R FN , z W łoch oraz z R w a n d y .

K on gres te n sk ła d a ł sią z d w óch części: p ierw szej — k u lto w ej, trw a ją c e j od 1 do 2 p aźd ziern ik a, i drugiej — d o k try n a ln ej, od 3 do 4 p aźd ziern ik a 1988 r. J ego rozp oczęcie p op rzed ziła d z iew ięc io d n io w a n o w en n a do M iłosierd zia B o ­ żego. K ażd ego dnia o d p raw ian a b y ła p rzez k sięży, o rgan izatorów k ongresu, M sza św ., w czasie której ks. W aldem ar S e r e m a k SA C w y g ła sz a ł oko­ lic z n o śc io w e kazan ia na tem a t M iłosierd zia Bożego.

N a za k o ń czen ie k on gresu w dniu 5 p aźd ziern ik a n iek tó rzy z u c z e stn ik ó w u d a li się w p ielg rzy m ce a u tok arow ej i p r y w a tn y m i środ k am i lok om ocji do K rak ow a, g d zie w Ł a g iew n ik a ch , p rzy grob ie S łu g i B ożej s. F a u sty n y K o­ w a lsk ie j, w z ię li u d zia ł w e M szy św . k o n celeb ro w a n ej, k tórej p rzew o d n iczy ł k s. bp C zesła w D om in z K a to w ic, p rzew o d n iczą cy K o m isji C h a ry ta ty w n ej E p isk op atu P o lsk i. On też w y g ło sił h om ilię, w z y w a ją c w ie r n y c h do św ia d c z e ­ n ia m iło sierd zia b liźn im w sposób czyn n y. W skazał ta k że na M aryję, iako n a T ę, k tó ra u w ie lb iła M iłosierd zie B oże i sta ła się słu żeb n icą M iłosierd zia B ożego. K s. bp C zesła w D om in, za S łu gą Bożą s. F au styn ą, za a p elo w a ł 0 w ię k sz ą u fn o ść B ogu, o za w ie r z e n ie Mu. P o w ie d z ia ł tak że, że nasza ufn ość B ogu w in n a m ieć o p arcie w B o sk iej M iłości, w p ra w d zie o tym , że J e ­ zu s C h rystu s do k o ń ca n a s u m iło w a ł, b ez sta w ia n ia gran ic i b ez w ah ań . N a k o n iec M szy św ., sp ra w o w a n ej w pob liżu grobu S łu g i B ożej s. F a u sty n y w B or­ ku F a łęck im , p rzem a w ia ł jed en z dw u k a p łan ów , p rzy b y ły ch z grupą p ie l­ g rzy m ó w z F ilip in , b y w K rak ow ie p od zięk ow ać P o la k o m za to, że p olscy m isjo n a rze p rzeszczep ili n a b ożeń stw o, do M iłosierd zia B ożego na F ilip in y 1 p rzy czy n ili się do u p o w szech n ien ia w ty m kraju k u ltu M iłosierd zia Bożego. K a p ła n ten p o in fo rm o w a ł u c z e stn ik ó w litu rg ii M szy św ., że na F ilip in a ch , k a ż­

dego d n ia o godz. 15.00 je s t p o w szech n ie o d m a w ia n a k oronka do M iłosierd zia B ożego. W g od zin ie tej, n a czas o d m a w ia n ia tej m o d litw y , p rzery w a n e są p rogram y radia i te le w iz ji.

1. C zęść k u ltow a

W części k u lto w ej k on gresu w z ię li u d ział w iern i, k tórzy p rzy b y li z b a r­ dzo liczn y ch już ośro d k ó w k u ltu M iłosierd zia B ożego ro zsia n y ch po ca łej P o lsce. O tw arcie k on gresu m iało m ie jsc e w dniu 1 p aźd ziern ik a 1988 r. o godz. 15.00, tj. w G od zin ie M iłosierdzia.

46 T e k st refera tu w y g ło szo n eg o 3 p aźd ziern ik a 1988 r. pod czas Ш K on ­ gresu ku czci M iłosierd zia Bożego.

(11)

N a w stę p ie głos zab rał ks. dr A n a sta zy B ł a w a t SA C , o d p o w ied zia ln y za p rzeb ieg k ongresu, i p o w ita ł u c z e stn ik ó w p rzy b y ły ch n a część k u lto w ą i część d ok tryn aln ą, a szczeg ó ln ie ks. p ro w in cja ła C zesła w a P a r z y s z к a SA C i ks. w icep ro w in cja ła H en ry k a K i e t l i ń s k i e g o SA C , p rzew od zących p o lsk iej p ro w in cji S to w a rzy szen ia A p o sto lstw a K ato lick ieg o , organ izu jącej od w ie lu la t sym p ozja n a u k o w e, a od początk u la t o sie m d z ie sią ty c h k o n g resy ku czci M iłosierd zia B ożego i szerzącej k u lt M iłosierd zia B ożego w P o lsce i w św ie c ie .

K s. C zesła w P arzy szek SA C w y g ło sił sło w o w p ro w a d za ją ce w p race k o n ­ gresu , zorgan izow an ego pod hasłem : W s łu żb ie M iło s i e r d z i a Bożego. P r z y ­ to czy ł n a początk u sw e j w y p o w ie d z i sło w a ; ks. bpa T eodora K u b in y, k tó ry w dniu 18 gru d n ia 1949 r. — w cza sie p o św ięcen ia k o ścio ła p a llo ty n ó w w D o­ lin ie M iłosierd zia B ożego w C zęstoch ow ie — p ow ied ział: „To m ie jsc e n iech słu ży M iłosierd ziu B ożem u w cien iu Jasn ogórsk iej P ani. K ażdy, k to n a w ie d z i te n k ościół, n ie c h dozna w szczeg ó ln y sposób M iłosierd zia B ożego”. R o zw i­ ja ją c tę m y śl, ks. p ro w in cja ł m ocn o p o d k reślił to, że k o śció ł w D o lin ie M iło ­ sierd zia jest n a w ied za n y po dziś d zień przez d u ch o w n y ch i św ieck ich . P rzy ­ p o m n ia ł zeb ran ym , że bardzo często p ielg rzy m o w a ł tu śp. ks. M ichał Sopoćko, sp o w ied n ik S łu g i B ożej s. F a u sty n y , i że do rozw oju teg o m iejsca p rzy czy n ił się p io n ier R uchu M iłosierd zia B ożego w D o lin ie M iłosierd zia, śp. ks. S ta n i­ s ła w W ierzbica SA C . K s. p r o w in c ja ł z a u w a ży ł ró w n ież, że D olin a M iło sier­ dzia jest n ie ty lk o m ie jsc e m p ielg rzy m ek i m o d litw y do M iłosierd zia Bożego, aie ta k że sy m p o zjó w n a u k o w y c h i k on gresów . N a k o n iec o m ó w ił ta k że p o ­ krótce m o ty w y zorgan izow an ia d w óch p op rzed n ich k o n g resó w ku czci M i­ ło sierd zia ■ Bożego.

Po u ro czy sty m o tw a rciu III K on gresu ku czci M iłosierd zia B ożego p o ­ n o w n ie zab rał głos ks. dr A n a sta zy B ł a w a t SA C , k tó ry o d czy ta ł treść t e ­ leg ra m ó w i lis tó w n a d e sła n y c h do o rgan izatorów i u c z e stn ik ó w III K ongresu p rzez Jan a P a w ła II, kard. Józefa G lem pa i kard. F ra n ciszk a M acharskiego, a ta k że p rzek azał p o zd ro w ien ia od gen erała k się ż y p a llo ty n ó w , dra M artina Ju ritsch a SA C i od radcy gen eraln ego ks. dra Jana K o r y c k i e g o SAC. W szy scy o n i p o zd ra w ia li i b ło g o s ła w ili u c z e stn ik ó w k on gresu , życząc im b o ­ g a ty c h i g łęb o k ich p rzeżyć r e lig ijn y c h oraz w ie lu ła s k B ożych.

Po zap ozn an iu u c z e stn ik ó w k on gresu z treścią te le g r a m ó w i listó w , r o z ­ p oczęła się tzw . G odzina M iłosierd zia, tj. n a b o żeń stw o do M iłosierd zia B ożego. W p row ad zen ia do G odziny M iłosierd zia d ok on ał ks. E dm und B o n i e w i c z SA C , k ie r o w n ik sek reta ria tu ruchu M iłosierd zia B ożego w C zęstoch ow ie. P r z y ­ to c z y ł on a p el P an a Jezu sa sk iero w a n y do S łu g i B ożej s. F a u sty n y , a przez n ią do nas, a b y śm y — w g o d zin ie Jego k o n a n ia n a k rzyżu — b ła g a li o M i­ ło sierd zie B oże dla g rzeszn ik ó w i dla św ia ta oraz r o zw a ża li ta jem n icę M ęki i Ś m ie r c i Z b a w iciela . G odzina k on an ia naszego O d k u p iciela jest czasem o k a ­ zania w ie lk ie g o m iłosierd zia św ia tu . W iąże się z n ią ob ietn ica Jezu sa C hrystusa, że o tej god zin ie b ęd ą w y słu c h a n i w sz y sc y , b ła g a ją cy o M iłosierd zie Boże i o w sz e lk ie ła s k i (Dz. 1320).

Po ty m w p ro w a d zen iu zeb ran i o d śp ie w a li koron k ę do M iłosierd zia B o ­ żego, N a b o żeń stw o to, jak i M sza św ., k tóra po jeg o zak oń czen iu z o sta ła o d ­ praw ion a, m ia ło m ie jsc e na z e w n ą trz k ościoła przy fig u rze Jezu sa M iłosiern ego, p o św ięco n ej w 1981 r., n a za k o ń czen ie I K ongresu. U podnóża sk arp y, n a k tó ­ rej u sta w io n a je s t fig u ra i ołtarz p o ło w y zgrom ad ziła się bardzo liczn a grupa w iern y ch .

O godz. 16.00 p rzy b y ł n a to m iejsce ks. bp S ta n isła w N o w a k , o rd y ­ n a riu sz d iecezji często ch o w sk iej, k tó ry o d p ra w ił, w raz z w ie lo m a in n y m i k a ­ p ła n a m i, M szę św . k o n celeb ro w a n ą w g form u larza o M iłosierd ziu B ożym . On te ż w y g ło sił p ło m ien n e k azan ie, n a k o n iec którego w e z w a ł w ie r n y c h 'd o p rzy ­ jęcia M iłosierd zia B ożego, r a d o w a n ia się N im i do p ó jścia z N im do drugich. W śród d a ró w o fia rn y ch , złożon ych w cza sie M szy św ., z n a la zł się obraz Jezu sa M iłosiern ego — dar d iecez ji b ia ło sto ck iej — b ęd ą cy w iern ą kopią

(12)

BIULETYN TEOLOGII LAIKATU 97

p ierw szeg o obrazu teg o typu, n a m a lo w a n eg o przez a rty stę E u gen iu sza K a - z i m i e r o w s k i e g o w W iln ie w 1934 r. Po K o m u n ii św . ks. bp S ta n isła w N o w a k o d czy ta ł a k t o fia ro w a n ia się M iłosierd ziu B ożem u.

Po M szy św . p rzew id zia n e b y ło o d czy ta n ie refera tu p rzez k s. E dm unda B o n i e w i c z a SA C n a te m a t g e n e z y k u ltu M iłosierd zia B ożego w A m ery ce i w ś w ie c ie . N ie ste ty , z pow odu chłodnej pogody, jaka w ty m dniu pan ow ała, zrezygn ow an o z r e a liz a c ji teg o punktu program u, a te k s t refera tu zo sta ł z a ­ łą czo n y do d o k u m en ta cji kon gresu , która b ęd zie w n ied a lek iej p rzyszłości op u b lik ow an a.

T ego sa m eg o dnia około godz. 19.00 a lu m n i W SD w O łta rzew ie w y stą p ili z program em a rty sty czn y m . W y sta w ili o n i p r zed sta w ien ie zaty tu ło w a n e: „W słu żb ie M iłosierd zia B ożego”. Z program em a rty sty czn y m w y stą p iła r ó w ­ n ież m ło d zież ak ad em ick a, k tóra z a a p elo w a ła do liczn ie zgrom ad zon ych w ie r ­ n y ch o och ron ę ży cia d zieci n ien arod zon ych .

Po w y stę p a c h a rty sty czn y ch (ok. godz. 21.30) rozpoczęło się w san k tu ariu m M iłosierd zia B ożego całon ocn e czu w a n ie u c z e stn ik ó w III K ongresu. O p ółn ocy ks. E u gen iu sz P i s k o r e k SA C, k u stosz tu tejszeg o sa n k tu ariu m , o d p ra w ił M szę św . i w y g ło s ił o k o liczn o ścio w ą h om ilię, w której w e z w a ł c z c ic ie li M i­ łosierd zia B ożego do p o słu szeń stw a w o li B ożej. P o k a za ł on, jak J ezu s C h rys­ tu s r e a lizo w a ł w o lę B oga O jca i jak M aryja w y p e łn iła w o lę B ożą. O m ów ił on ta k że n a u k ę P ism a Ś w ię te g o i K ościoła n a tem a t w o li B ożej i stosunku ch rześcija n do n iej. N a k on iec h o m ilii u k azał, co S łu ga B oża s. F a u sty n a m ó ­ w iła n a te n tem a t i p rzy to czy ł jej m y śl, w ed łu g k tórej d ążen ia do d o sk on a­ ło śc i i św ię to śc i p o w in n y b ezw zg lęd n ie b y ć op arte n a w y p ełn ia n iu w o li B o ­ żej. Ta p ra w d a o d n o si się ta k że do n aszego stosu n k u do zadań p o sta w io n y ch przed n a m i i przed n a szy m N arodem w d ziele szerzen ia k u ltu M iłosierdzia Bożego.

O p ó łn o cy tego sa m eg o dnia w k a p lic y M atk i B ożej C zęsto ch o w sk iej na Jasn ej G órze o d p ra w ił M szę św . i dla lic z n ie zgrom ad zon ych w ie r n y c h w y ­ g ło s ił k azan ie, n a te m a t M a t k a M i ło sie rd zia n a s z y m w z o r e m , ks. W aldem ar S e r e m a k SA C , poproszony o to przez o rgan izatorów p ielg rzy m k i T o w a ­ rzy stw a P rzy ja ció ł K U L.

Po M szy św ., sp ra w o w a n ej w k o ściele san k tu ariu m M iłosierd zia B ożego w D o lin ie M iłosierd zia, aż do ran a trw a ło m o d litew n e czu w a n ie bardzo liczn ie zg rom ad zon ych c zcicieli M iłosierd zia B ożego. N a p o d k reślen ie za słu g u je fak t, że n a og ó ł m odlitw om , p rzew o d zili św ie c c y an im a to rzy ruchu M iłosierd zia B o ­ żego z ró żn y ch ośro d k ó w z całej P o lsk i.

W drugim dniu części k u lto w ej, 2 p aźd ziern ik a, w n ied zielę rozp oczyn a­ jącą T y d zień M iłosierdzia, n a w sz y stk ic h M szach św . sp ra w o w a n y ch w sa n ­ k tu ariu m M iłosierd zia, S ło w o B oże g ło s ił ks. H en ry k K i e t ł i ń s k i SA C. 0 godz. 11.00 teg o d nia u c z e stn ic y K on gresu i w łą c z y li się do u roczystej sum y, sp ra w o w a n ej przed szczy tem J a sn ogórsk im dla p ielg rzy m ó w , c zło n k ó w K ó ­ łe k R óżań cow ych , p rzy b y ły ch z całej P olsk i. M szę św . celeb ro w a ła liczn a grupa k a p ła n ó w , pod p rzew o d n ictw em ks. bp. S ta n isła w a N ow ak a. U czestn icy k on gresu z ło ż y li w d arach o fia rn y ch p ięk n ą św iecę, p rzy w iezio n ą z Lourdes. P o p ołudniu, o godz. 15.00, w D o lin ie M iłosierd zia — p rzy bardzo p ięk n ej już, sło n eczn ej i ciep łej p ogodzie (u trzym u jącej się od teg o dnia aż do za k o ń cze­ n ia K ongresu) — p rzy p o lo w y m ołtarzu zostało o d p raw ion e n a b o żeń stw o eu ch a ry sty czn e, podczas k tórego zg rom ad zen i w ie r n i o d śp iew a li koron k ę do M iłosierd zia B ożego. W cza sie n a b o żeń stw a k s. W itold P i e t r a s i u k SA C 1 grupa m ło d zieży o p iek u ją cej się chorym i, w y p o w ie d z ie li — w oparciu o D z ie n n i c z e k s. F a u sty n y ·— r e fle k sje na tem a t M iłosierd zia B ożego. N a za­ k o ń czen ie części k u lto w ej III K ongresu ks. H en ry k K i e t ł i ń s k i SA C, w raz z k siężm i d zia ła ją cy m i w san k tu ariu m M iłosierdzia B ożego, od p raw ił M sze św . i w y g ło sił p o d n io słe k a za n ie, n a tem at: M iłosiern a w o la B o ża w h is to rii

n a r o d u p o ls kie go. P rzy p o m n ia ł on, że m o ty w em n a czeln y m zorgan izow an ia

III K ongresu ku czci M iłosierd zia B ożego b y ła 50. rocznica śm ierci s. F a u sty n y ,

(13)

a ponadto 10. roczn ica p o n ty fik a tu p ap ieża P o la k a Jan a P a w ła II. N a stęp n ie u k a za ł ogrom M iłości, k tórą od początku ch rześcija ń stw a w P o lsce o k a zy w a ł B óg n aszem u n a ro d o w i i n a szej o jczyźn ie. Z a u w a ży ł ponadto, że p atrząc na d zieje narodu p o lsk ieg o m ożna p ow ied zieć, iż d okonało się w n im w ie lk ie w c ie le n ie B ożego M iłosierd zia. D od ał przy tym , że B óg chce w n as i przez n a s g ło sić S w o je m iło sierd zie ta k całej P o lsce, ja k i św iatu . B óg potrzeb u je nas, ab y p rzez n as w ty m czasie m ó g ł u k azać S w o ją M iłość, D obroć i od d an ie czło w ie k o w i. N a stęp n ie w sk a z a ł n a krzyż jak o na zn ak M iłości M iłosiern ej B oga do ludzi, jako n a zn a k so lid a rn o ści B oga z n am i. P o w ie d z ia ł on rów n ież, że M aryja, K rólow a P olsk i, p rzyb liża nam B oże M iłosierd zie. P rzez N ią tale w sp a n ia le i o w o cn ie p rzeja w ia się ono w d ziejach n aszej O jczyzny. Z Jej rąk ch ętn ie P o la cy p rzyjm u ją to B oże M iłosierd zie. W k o ń co w ej części k a za n ia , d zięk u jąc B ogu za dar, ja k im b y ło u k a za n ie przez s. F a u sty n ę K o w a lsk ą w ie l­ k o śc i M iłosierd zia B ożego i u w ie lb ie n ie Go m o d litw a m i, jak ie n am p o zo sta ­ w iła , ks. H en ry k K ie tliń sk i SA C w e z w a ł w sz y stk ic h do tego, ab y o Bogu M i­ ło siern y m m ó w ili i b y m iło sierd zie w sz y stk im ludziom o k a z y w a li czyn em , bo d zięk i tak iej p o sta w ie stan ą się dobrym i a p o sto ła m i M iłosierd zia Bożego.

P o M szy św . n a za k o ń czen ie części k u lto w ej, w czasie k tórej o d m ó w io ­ n o A k t O fiarow an ia się B ożem u M iłosierdziu, od śp iew a n o M agnific at, a n a ­ stęp n ie ks. E dm und B o n i e w i c z SA C p o d zięk o w a ł serd eczn ie w szy stk im , k tórzy p rzy czy n ili się do u d an ego przeb iegu części k u lto w ej kongresu: k a p ła ­ n om i b raciom , siostrom za k o n n y m z różn ych zgrom adzeń, alum nom z W SD w O łta rzew ie i m ło d zieży a k ad em ick iej.

2. C zęść dok tryn aln a

D ruga część III K on gresu ku czci M iłosierd zia B ożego, część d oktrynalna, rozp oczęła się w dniu 3 p a źd ziern ik a 1988 r. M szą św . k on celeb row an ą, której p rzew o d n iczy ł ks. bp M iło sła w K o ł o d z i e j c z y k , b isk u p p om ocn iczy d ie ­ ce z ji często ch o w sk iej. W sw e j h o m ilii w e z w a ł u c z e stn ik ó w k on gresu do czyn­ n eg o o k a zy w a n ia m iło sierd zia b liźn im n a w zór m iło siern eg o S a m a ry ta n in a (Łk 10, 30 n.). O strzegał jed n o cześn ie przed p rzy jęciem p o sta w y k a p ła n ó w i le w itó w , u k a za n y ch w p rzy p o w ieści e w a n g elicz n e j, k tórzy choć zn a li p rzy ­ k azan ia B oże, o b o jętn ie p rzeszli ob ok p oran ion ego czło w ie k a . P rzy jęcie p o sta ­ w y m iło siern eg o S am arytan in a sta n ie się n a jlep szy m sp osob em w łą czen ia się w słu żb ę M iłosierd zia B ożego i p rzem ia n y św iata.

P o M szy św . rozpoczęło się d w u d n io w e sym pozjum , w k tórym w zięło u d zia ł w ie lu teo lo g ó w z P o lsk i i z zagran icy. R eferatom w y g ła sza n y m przez teo lo g ó w p rzy słu ch iw a ło się w ie lu d u ch ow n ych i św ieck ich . U czestn icy c h ętn ie w łą c z a li się w d y sk u sje n a o m a w ia n e tem a ty . O bradom teo lo g ó w to w a r z y sz y ła gorąca m o d litw a w iern ych : k sięży , za k o n n ik ó w i za k o n n ic oraz osób św ieck ich , co stw o rzy ło o d p o w ied n i k lim a t dla zg łęb ia n ia ta jem n icy M iłosierd zia B ożego. W p ierw szy m dniu części d ok tryn aln ej (3 X ) r efera ty w y g ło sili: ks. dr S ta n isła w W łodarczyk, ks. prof, dr E u gen iu sz W eron SAC, ks. dr T e o fil S iu d y, ks. dr F ra n cisze k C eg iełk a SA C z U SA .

K s. dr S ta n isła w W ł o d a r c z y k w y g ło sił refe r a t pt. M iło s i e r d z i e Boże

n a d z i e j ą o cale nia L u d u B ożego w e d ł u g P i s m a Ś w ię t e g o . O m ów ił on p o sta w io ­

n y w tem a cie p rob lem p rzed sta w ia ją c e w o lu cję p o jęcia „ m iło sierd zie”, k tóre m a w S ta ry m T esta m en cie długą i b ogatą h istorię. W yk azał ponadto, że lud B oży S ta reg o i N o w eg o P rzy m ierza u sta w ic z n ie d o św ia d cza ł teg o m iło sierd zia ze stro n y Bo.ga, jakie b yło in teg ra ln ą częścią h istoriozb aw czego procesu -wy­ p ełn ia n ia się p lan u z b a w ien ia człow ieka.

A u tor refera tu za u w a ży ł, że d zieje narodu w yb ran ego, u k azan e w S ta ­ ry m T esta m en cie, b y ły h isto rią n ie w ie r n o śc i i grzechu narodu w zg lęd em B oga i c zy n ó w zb a w czy ch B oga, m a ją cy ch na w z g lę d z ie potrzeb ę o ca len ia teg o n a ­ rodu (np. op u szczen ie ziem i eg ip sk iej, z a jęcie K an aan u i op iek a B oża nad n arod em w y b ra n y m w Z iem i O b iecanej). M iło sierd zie B oże o b ja w iło się w ó w

Cytaty

Powiązane dokumenty

Myślenie teatrem profesora Srebrnego, pozwalające mu na bezbłędny opis najważniejszych zjawisk z dziejów teatru i lite­ ratury dramatycznej, istoty tragedii i

Listy pochodzą z lat 1934-1939 i dotyczę przede wszystkim sprawy utworzenia w Zakopanem Uniwersytetu Waka cy j­ nego oraz Teatru Niezależnego.. Zawierają także wiele

Uwaga autora koncentruje się na znamiennych cechach poematów heroikomicznych (Węgierski, Kra­ sicki, Zan) i incipitach powieściowych, a następnie omawia sposoby

Pracownicy Zakładu prowadzili zajęcia na kursie przygoto­ w awczym zorganizowanym przez Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Tarnowie.. Referat o funkcji baśni w życiu

(rozumianą jako trop) jako przejście od poziomu dosłownego-ko- notowanego do pochodnego-denotowanego. Przytoczeniowe ujęcie ironii Sperber i Wilson traktuje za

Na podstawie nielicznych zachowanych dokumen- tuw rekonstruuje stan ówczesnych dekoracji i kostiumów, omawia prace kolejnych dekoratorów (m.in. Łukasza Kozakiewicza,

Wbrew pozorom niewiele zachowało się u nas pieśni bohaterskich z czasów II wojny - autor przy­ tacza nieliczne zachowane w całości, zwracajęc uwagę, źe wiele

Wypowiedzi uczestników zebrano w grupy tematyczne: ocena stanu literatury i życia literackiego, polityka kulturalna, dorobek prozatorski, poezja polska 1945-80,