• Nie Znaleziono Wyników

"Gowórek herbu Rawicz..." a niektóre właściwości metody pisarskiej Franciszka Salezego Jezierskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Gowórek herbu Rawicz..." a niektóre właściwości metody pisarskiej Franciszka Salezego Jezierskiego"

Copied!
58
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Treger

"Gowórek herbu Rawicz..." a niektóre

właściwości metody pisarskiej

Franciszka Salezego Jezierskiego

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 6, 119-175

2000

(2)

nA W S

Seria VI 2000

Bronisław Treger

Gowórek herbu R a w ic z ...

a niektóre w łaściw ości

m etod y pisarskiej Franciszka S alezego Jezierskiego

O

m aw iany u tw ó r je st pierw szą ogłoszoną obszerniejszą p ró b ą p rozatorską kanonika (u p rz e d n io pub lik o w ał kazania i pism a ed u k a cy jn e)1. J u ż w spółcześni zaliczali to d zieł­ ko do politycznego p iśm ien n ictw a okolicznościow ego. Kołłątaj w p rze d m o w ie do w ydanego przez się dykcjonarza Jezierskiego pow iada:

W łaśnie podów czas, gdy się kończyła funkcyja je g o deputacka2, zaczął się sejm dzisiejszy p o d zw iązkiem konfederacyi generalnej ( ...). S ejm te n dał okazyją pisania w e w szystkich m ateryjach. A u to r nasz w dow cip n y ch i w esołych d zie­ łach sw oich znalazł ob szern e pole pisania za nieszczęśliw ą ludzkością. D zieła je g o są z b io re m praw d najśm ielszych, jak ie w teraźniejszych okolicznościach do uw agi u p rz e d z o n e m u n arodow i m ało kto odw ażał się podać. W ydał o n najpierw sze dzieło sw oje pod ty tułem : Gowórek herbu Rawicz, wojewoda sando- tnirski. Powieść z widoku we s'nie. W tym piśm ie w ziął sobie za cel okazać ch arak ter m o ż n o w ła d c ó w naszych, ja k daleko oni z p o b u d e k am bicyi przeszkadzają najlepszym dla n aro d u zam ysłom 3.

1 Zob. K. Estreicher, Bibliografia polska, t. 18, Kraków 1801, s. 539-540; Bibliografia literatury polskiej „Nowy Korbut”, t. 5, opracowała E. Aleksandrowska z zesp., Warszawa 1967, s. 33; F. S. Jezierski, Dwa urystąpienia trybunalskie, „Napis”, seria V 1999, s. 87-94.

2 KanonikJezierski był wybrany z kapituły krakowskiej na deputata Trybunału Koronnego, zob. H. Kołłątaj,

Przedmowa, w: F. S. Jezierski, Niektóre wyrazy porządkiem abecadła zebrane i stosownymi do rzeczy uwagami objaśnione, Warszawa 1791, s. XIII.

(3)

120 B ro n isła w T re g e r

K ołłątaj niep rzy p ad k o w o używ a czasu teraźniejszego w o d n ie sie n iu d o „naszych m o ż n o - w ła d c ó w ”, k tó rzy „przeszkadzają najlepszym dla n a ro d u zam y sło m ”. M im o , iż u tw ó r p rz e ­ nosi czytelnika w epokę piastow ską, nie m o ż n a go trafnie odczytać w o d erw an iu od ideow ych i polity czn y ch b o jó w i po ty czek najw ażniejszych u g ru p o w a ń w sp ółzaw odniczących ze sobą podczas S ejm u C z te ro le tn ie g o . Ale ju ż w ty m u tw o rze objaw ia się je d n a z isto tn y ch w łaści­ w ości m e to d y pisarskiej Jezierskiego. Je g o dzieła i dziełka — niczym ciało Fausta — ożyw iają dw ie dusze. P ierw sza zatraca się w chw ili bieżącej, je s t ro zn a m ię tn io n a u cz estn ictw e m w grze fakcji polity czn y ch — je s t d u sz ą kpiarza, pam flecisty i partyzanta. D ru g a to d u sza m oralisty i h isto rio zo fa — z dystansu i w nie pozbaw ionej dociekliw ego n am y słu za d u m ie przygląda­ jąceg o się człow iekow i, n atu rz e w ładzy państw ow ej i zdążającem u przez o tc h łań w iek ó w

biegow i dziejów. K anonikow i zadziw iająco często udaje się połączyć ogień z w odą, nadać sw ym p u b lik acjo m spójną i w artościow ą fo rm ę literacką, spraw ić, iż nie p oddają się ze szczętem (inaczej niż ^ros publikacji okolicznościow ych4) bezlitosnej krytyce czasu. M o ż n a się zastanaw iać, czy ow a d w oistość nie staje się n ie k ie d y je d n ą z przyczyn k ło p o tó w in te rp re ­ tacyjnych.

C z y G owórek... nie je s t pow ieścią? C zyż b o w iem nie nosi p o d ty tu łu Powieść z widoku we śnie? O p in ia głosząca, iż rze czo n y u tw ó r je s t w łaśnie pow ieścią (bądź ro m a n se m ), u p o ­ w sze ch n iła się (zaryzykow ałbym n aw e t stw ierdzenie, iż przew aża) w literatu rze p rz e d m io tu . O to B ro n isław G u b ry n o w ic z w pracy Romans w Polsce za czasów Stanisława Augusta konstatuje:

W ro k u 1789 w ydał Jeziersk i w W arszawie swój pierw szy ro m an s h isto ry cz- n o -p o lity c z n y pt. Goworek herbu Rawicz, wojewoda sandomierski, powieść'z wido­ ków we śnie5

i nieco dalej w ygłasza następujące p o d su m o w an ie:

T em p eram e n t n a m ię tn y u n ió sł Jezierskiego tak dalece, iż zam iast pow ieści w yszed ł spod je g o pió ra p am flet polityczny, p ełen zjadliw ości i sarkazm u, nie m ający nic w spólnego z d ziełam i sz tu k i6.

K on stan ty W ojciechow ski w opraco w an iu Historia powieści w Polsce. Rozw ój typów i form romansu polskiego na tle porównawczym zauw aża, iż p ew n e cechy (m niejsza w tej chw ili o to, ja k ie) p rzy słu g u ją także i in n y m , n ie w y m ie n io n y m je szc ze p rze zeń ty tu ło m :

4 Przyszłość literatury okolicznościowej i użytkowej zazwyczaj nie jest świetlana. Pisze o tym Janusz Macie­ jewski w rozważaniach traktujących o naturze tego rodzaju twórczości: „Tak się jednak złożyło, iż to, co było

bezpośrednią, spontaniczną reakcją na takie czy inne wydarzenia społeczne bądź polityczne, nie wychodziło na ogół spod piór renomowanych pisarzy, ale różnego typu amatorów, zaspokajało wprawdzie potrzeby określonych, zamkniętych środowisk (liczbowo zresztą niekiedy dużych), ale nie było najwyższego lotu pod względem artystycznym. Miało ponadto stosunkowo krótki żywot i łatwo odchodziło w zapomnienie”

(Literatura okolicznościowa i użytkowa, „Napis”, seria I, Warszawa 1994, s. 4).

5 B. Gubrynowicz, Romans w Polsce za czasów Stanisława Augusta, Lwów 1904, s. 125, pisownia oryginału. 6 Ibid., s. 126.

(4)

Gowórek herbu R a w ic z... a n ie k tó re w łaściw o ści m e to d y pisarskiej F ra n ciszk a S alezego J e z ie rsk ie g o 121

Te pow ieści — w ylicza nasz a u to r — to Leszek Biały znanego n am ju ż ks. K ra­ je w sk ieg o i ro m an se ks. Franciszka Salezego Jezierskiego (Goworek herbu R a­ wicz, Rzepicha, matka królów). Ks. Jezierski upraw iał w ro m an sie politykę. N ic d ziw nego, był przecie je d n y m z najgorliw szych praco w n ik ó w w K uźnicy K oł- łątajow skiej7.

Poglądy daw niejszych badaczy są podtrzym yw ane także dzisiaj. H alina Stankowska w dziele Początki powieści historycznej w Polsce pow iada:

P seu d o h isto ry c zn e pow ieści Franciszka Salezego Jezierskiego Goworek herbu Rawicz wojewoda sandomirski. Powieść' z widoku we śnie (1789) i Rzepicha matka królów żona Piasta, między narodami sarmackimi słowiańskiego monarchy tej części ziemi, która się nazywa Polska (1794) pow stały w kręgu publicystyki S ejm u W ielkiego, stanow iąc jeszcze je d n ą fo rm ę p olem iki o now e p ożyteczne w a rto ­ ści społeczne i polity czn e8.

W haśle Powieść, pom ieszczonym w Słowniku literatury polskiego oświecenia, została zapropono­ w an a p ew n a typologia pow ieści polskiej w dobie ośw iecenia. C z y ta m y tu m ię d zy innym i:

Pow ieść pseudo h isto ry czn a: należą d o niej Historia Krasickiego, Gowórek i R ze ­ picha Jezierskiego, Astolda M ostow skiej oraz w zakresie w ykorzystyw ania m o ­

tyw ó w histo ry czn y ch ró w n ież Leszek Biały K rajew skiego9.

W acław W ałecki w m o nografii pośw ięconej Historyi K rasickiego p rzy jm u je bez o p o n o w a­ nia u ta rte p rzyporządkow anie:

Z h isto rycznoliterackiego i genologicznego p u n k tu w id zen ia zw ykło się kw a­ lifikow ać pow ieść K rasickiego (za podstaw ow ym i o p racow aniam i sło w n ik o ­ w y m i) w ram ach literatury polskiej w zasadzie ja k o pow ieść fab u la rn o h isto - ryczną, obok Gowórka herbu Rawicz (1789) i Rzepkhy matki królów (1790) Franciszka

7 K. Wojciechowski, Historia powieści w Polsce. Rozwój typów i form romansu polskiego na tle porównawczym,

Lwów 1925, s. 80.

8 Op. cit., Opole 1965, s. 36. Rzepicha... ukazała się po raz pierwszy w 1790 r., edycja z 1794 r. jest drugim wydaniem. Zagadnieniem pseudohistoryczności utworów Jezierskiego i innych prozaików oświeceniowych zajmę się nieco dalej. W tym miejscu nadmienię tylko, iż dalsze wywody autorki sugerują, że na przykład wymienione utwory kanonika uważa ona nie tyle za powieści pseudohistoryczne, co raczej za pseudopowieści historyczne. Pisze bowiem: „Pseudohistoryczne powieści zostały przezwyciężone przez Waltera Scotta. To on dopiero połączył harmonijnie w dziele artystycznym element historii i fikcji, nadał dziełom swoim koloryt wieków i czasów, stworzył bohatera-człowieka historycznego, ukazał w sposób literacki procesy historycz­ nych przem ian. Dał powieść o walorach wielkiej dramatyczności, prawdy psychologicznej, sztuki tw orze­ nia indywidualnych charakterów. Uczył zrozum ienia dla wartości rodzimych, dla krajobrazu, w nętrza dom u i pałacu, dla barwy stroju, gestu i słowa. W przeciwstawieniu do konwencjonalizmu pseudohisto- rycznej powieści dzieła Scotta odznaczały się historyczną konkretnością, realizmem i praw dopodobień­ stw em ” (ibid., s. 116).

(5)

122 B ro n isła w T re g e r

Salezego Jezierskiego oraz Leszka Białego (1789) D y m itra M ichała K rajew skie­ go. D zie ło K rasickiego [His to ryj a — B. T.] je s t w ięc w ty m szeregu najwcze­ śniejsze chronologicznie, stanow i swego rodzaju wykład program ow y w ośw ie­ cen io w y m d u c h u 10.

S p ró b u jm y k ró tk o przeanalizow ać pow yższe w ypow iedzi. P ierw szy m zagadnieniem , któ re się tu n ieodparcie nasuw a, je s t pytanie o sens słów ka „pow ieść”, w ystępującego w tytule pisem k a Jezierskiego. N iże j pod p isan y p rzy innej — choć podo b n ej — okazji w ypow iadał

1 1

się ju ż na te n te m at . W d u ż y m skrócie p o w tó rzm y — rzeczo n y w yraz d o p ie ro o d lat czterdziestych X IX stulecia zaczęto używ ać w znaczeniu zb liżo n y m się d o dzisiejszego, któ reg o p rzy k ład em m o ż e być taka o to definicja:

.. .podstaw ow y g a tu n e k epicki czasów n o w o ży tn y ch , o b ejm ujący ro z b u d o w a ­ ne u tw o ry n arrac y jn o -fab u larn e prozą, o sw obodnej kom pozycji, zaw ierające bogaty m ateriał zdarzeniow y, sp o łeczn o -o b y czajo w y i psychologiczny. ( ...) G łó w n y m n o śn ik iem treści poznaw czych zaw artych w pow ieści je s t fabuła, często w ielow ątkow a, prezen tu jąca dzieje licznych b o h a te ró w i śro d o w isk 12.

K an o n ik — co zro z u m iałe — inaczej p osługuje się ow ym m ian em . U L indego zasadnicze pole zn aczen io w e rozpatryw anego w yrazu je s t określane przez taki o to szereg:

rozpow iadanie, u stn e opisyw anie czego; ( ...) w ieść, gadanie, pogłoska; ( ...) to, co n am m ó w io n o , pow iadano, now ina, d o n ie sie n ie 13.

10 W Wałecki, Wieczny człowiek. Historyja Ignacego Krasickiego i jej konteksty kulturowe, Kraków 1999, s. 76. " Zob. B. Treger, Kołłątaj czy Jezierski? Zagadnienie autorstwa Tronu dla próżnej powagi..., „Napis”, seria IV 1998, s. 76-77; gdzie rozpatrywana jest kwestia sensu słowa „powieść” w tytule manuskryptu z biblioteki PAN w Krakowie: Tron dla próżnej powagi, szlachta do poddaństwa. Bajka z powieścią prawdy o wolnym królestwie, napisana przez Sulikowskiego, a teraz na polski przetłumaczona.

12 J. Sławiński, Powieść', w: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, t. II, Warszawa 1985, s. 210.

13 S. B. Linde, Słownik języka polskiego, t. IV Lwów 1858, s. 423. Dopiero na tym podłożu zaczyna wyrastać now y— powiązany z literaturą— zakres znaczeniowy naszego terminu. Leksykografjako jeden z przykładów w przywołanym haśle podaje sformułowanie „bajki i powieści Krasickiego” (loc. cit.). Zofia Sinkowa przypo­ mina, iż w okresie oświecenia termin „powieść” w dziedzinie literatury odnoszono do „różnych małych form fabularno-narracyjnych, takich jak powiastka (np. Powieści wschodnie Krasickiego, Powieści moralne J. F. Mar- montela), czasem też do noweli, anegdoty, opowiadania, a nawet bajki” (Powieść, op. cit., s. 453). Maria Rutkowska w opracowaniu Terminologia literacka w spow iedziach o powieści w X V III wieku (Wrocław 1975) gromadzi XVIII-wieczne przykłady użycia słowa „powieść” — przede wszystkim w wyrażeniach dotyczących prozy literackiej (op. cit., w szczególności s. 48-67). Trudno jednakże całkiem uwolnić się od wątpliwości dotyczących niektórych stwierdzeń pomieszczonych w owej pracy. Kiedy na przykład autorka pisze: „Wiado­ mo, że teoretycznoliterackie znaczenie wyrazu powieść, a raczej jego znaczenia odmienne były od utrwalo­

nego obecnie” (op. cit., s. 49, wytłuszczenie oryginału), to nieodparcie nasuwa się pytanie, czy sformułowanie „teoretycznoliterackie znaczenie” nie jest tu użyte nieco na wyrost. Wiek oświecenia stanisławowskiego w Polsce to okres, w którym powieść (rzecz sama, czyli „dłuższy utwór epicki pisany prozą, o wielowątkowej fabule”) opuszcza dopiero stadium niemowlęctwa. N ie ma nawet jeszcze nadanego na stałe imienia. To dopiero XIX stulecie rozstrzygnęło, iż powieść będzie „powieścią”. Rutkowska podsumowując swe rozważa­ nia o „powieści” konstatuje: „Oświeceniowa powieść jest więc nazwą o dużym zakresie stosowalności

(6)

Gowórek herbu R a w ic z... a n ie k tó re w łaściw o ści m e to d y pisarskiej F ra n ciszk a S alezego Je z ie rsk ie g o 123

I to chyba je s t tro p , m ogący prow adzić do w łaściw ego ro zu m ien ia z w ro tu „Powieść z w id o k u w e śn ie ”. D ru g a część ty tu łu dziełka znaczy zatem tyle, co: relacja z w id o k u 14 w e śnie; o p o w ied z en ie, tego co się śniło. Ergo, słow o „pow ieść” w p o d ty tu le nie sug eru je naw et w n ajm n ie jszy m sto p n iu , że G ow órek... je s t pow ieścią w dzisiejszym zn aczen iu tego w yrazu.

R ozpatrując w sp o m n ia n ą o p inię G u brynow icza, że podczas pisania Gowórka u n ió sł Jezierskiego „ te m p e ra m e n t n a m ię tn y ”, tru d n o oprzeć się w rażen iu , iż stw ierd zen ie to w ynika z leksykalnego n ie p o ro z u m ie n ia. Ale — ja k się zdaje — nie tylko. K anonik, zw any nie bez kozery przez sw ych w spółczesnych ,^/u lk an e m g ro m ó w K uźnicy”, był podczas obrad S ejm u C z te ro le tn ie g o p rze d e w szystkim publicystą politycznym . To, co tw orzył, m iało w głów nej m ie rze p rzezn aczen ie użytkow e, p o d p o rząd k o w an e p o trz e b o m taktyki politycznej u g ru p o ­ w ania Kołłątaja. Ta słu żeb n o ść literatu ry w obec w y m o g ó w gry fakcyjnej byw ała tak silna, iż m niej czy bardziej rap to w n e zm iany w układzie aliansów m iędzy u g ru p o w a n ia m i politycz­ ny m i p o w o d o w ały niekiedy, że gotow a do d ru k u b ro szu ra po lem iczn a czy p am flet p o zosta­ w ały na zaw sze w rękopisie. W p rzypadku Jezierskiego tak było z dziełkiem Tron dla próżnej powagi15. M yślę, iż nie będzie zbyt w ielką przesadą, gdy pow iem , że z tw órczością kanonika spraw y m ają się całkiem przeciw nie, niż to głosi G ub ry n o w icz: te m p e ra m e n t literacki i m e to d a pisarska u n o szą W ulkana g ro m ó w K uźnicy tak dalece, iż n aw et je g o pam flety p o lityczne w ym ykają się z n iew olniczego przyporządkow ania bieżącej chw ili i w kraczają w św iat estetycznych i in telek tu aln y ch w artości ponadczasow ych. C o — naw iasem m ów iąc — m o ż e spraw iać kło p o ty z genologiczną klasyfikacją tych utw orów . Po latach — m niejszy czy w iększy — literacki pow ab zaciera ich o kolicznościow ą genezę i u żytkow e p rzeznaczenie.

P o m iń m y tu p ro b le m dość sw o b o d n eg o operow ania przez G u b ry n o w ic za i W ojciechow ­ skiego te rm in a m i „pow ieść” i „ro m a n s” — p o p rze stań m y na stw ie rd z en iu , iż nie są to b y najm niej nazw y o za m ie n n y ch zakresach. D a się — nie bez nadziei na sukces — b ro n ić stw ierdzenia, iż Historyja... K rasickiego, Leszek Biały K rajew skiego czy Rzepicha... Jeziersk ie­ go m ają cechy pow ieści (w dzisiejszym sensie tego słow a). Jed n ak ż e p o d o b n a p ró b a w p rzy ­ p adku G owórka... je s t chyba skazana na porażkę. W p rzeciw ieństw ie d o wyżej w y m ie n io n y ch u tw o ró w je s t to p ise m k o sto su n k o w o krótkie; na d o b rą spraw ę praw ie całkow icie p ozbaw io­ ne pow ieściow ej fabuły (bieg zd a rzeń je s t tu przed staw io n y zgodnie z zasadam i kronikarskiej narracji); o w ielow ątkow ości n aw et nie m a co w spom inać; p o d o b n ie ja k o tle sp o łe c z n o -o b y ­

nowania w terminologii literackiej nazwy wziętej z języka ogólnego” (op. cit., s. 67, wytłuszczenie oryginału). Moim zdaniem powyższe stwierdzenie należałoby cokolwiek wzmocnić i przyjąć w takiej oto postaci: Słowo „powieść” w XVIII wieku nie jest terminem teoretycznoliterackim, a wieloznacznym wyrazem języka potocz­ nego, nierzadko stosowanym (w rozmaitych sensach) w literaturze i w wypowiedziach o literaturze. 14 N a marginesie: słowo „widok” miało w dawnej polszczyźnie o wiele rozleglejsze pole skojarzeniowe niż dziś, znaczyło na przykład również: „widowisko, scena, teatr”; „zjawisko, mara, widm o” (A. Zdanowicz i inni,

Słownik języka polskiego, cz. II, Wilno 1861, s. 1839; por. także, S. B. Linde, Słownik języka polskiego, t. VI, cz. I, Lwów 1860, s. 279).

15 Polityczne uwarunkowania, które spowodowały, iż Tron dla próżnej powagi... nie poszedł pod prasę, przedsta­ wiam — powołując się także na odpowiednią literaturę — w szkicu Kołłątaj czyJezierski? Zagadnienie autorstu>a Tronu dla próżnej powagi..., op. cit., s. 86.

(7)

124 B ro n isła w T re g e r

czajow ym czy p sychologicznym (naw et je śli w eź m ie m y popraw kę n a n ag m in n y dydaktyzm i sc h em a ty zm ośw ieceniow ej prozy).

W ażną zasadą m e to d y pisarskiej Je zierskiego — zasadą stosow aną w g ru n cie rzeczy w e w szystkich je g o tekstach — je s t beletryzacja. Lecz to w cale nie kłóci się z faktem , iż na d o b rą spraw ę tylko w d w u je g o u tw o rac h fabuła je s t niebagatelnym e le m e n te m kon stru k cy jn y m . P ierw szy z n ich m a w iele w łaściw ości opow iadania (Jarosza Kułasińskiego... uwagi nad stanem nieszlacheckim w Polszczę), d ru g i — pow ieści (Rzepicha.

Pozostaje d o rozp atrzen ia p ytanie o p se u d o h isto ry czn o ść Gowórka. S łow o „p seu d o h isto - ry czn y ” ja k o kategorię analizy daw nej tw órczości literackiej spopularyzow ał w Polsce J u lia n K rzyżanow ski — na przykład w m onografiach Romans pseudohistoryczny w Polsce wieku X V I ^ i Romans polski wieku X V I .Jak o przykład ro m an su p se u d o h isto ry cz n eg o podaje K rzyżanow ­ ski m ię d zy in n y m i Historię o żywocie i znamienitych sprawach Aleksandra Wielkiego; polski p rze

-18

kład tego ro m a n su ukazał się w ro k u 1550 . P seu d o h isto ry czn o ść ow ego dzieła d o b rze chyba za p reze n tu je taki o to w yim ek:

Skorpiony, sm oki, w ęże, raki tc h e m śm ierteln y m ziejące, dziki o kłach łok cio ­ w ych, n ie to p erze w ielkości gołębi o tw arzach ludzk ich , trójrogi o n o c e n ta u r siłą p rzech o d zący słonie, gryfy je źd ź ca z ru m a k ie m unoszące w pow ietrze, p o tw o ­ rn i lu d z ie -z w ie rz ę ta p rzetrzeb iają d zień p o d n iu zastępy A leksandra, nie m ogą je d n a k o w o ż odw ieść go od p o w ziętego zam iaru dotarcia do k resów świata. W śród d ziw ó w tych nie b ra k oczyw iście ró w n ież bazyliszka; p o tw o ra tego, k tó ry sp o jrze n ie m u śm ierca ludzi, A leksander p okonyw a je g o w łasną bro n ią, p odstaw ia m u b o w ie m p rzed oczy zw ierciadło odbijające je g o zabójczy w zrok. N iez asp o k o jo n y p o z n a n ie m d ziw ó w ziem i, zapuszcza się A leksander na w ozie w gryfy zap rzężo n y m w p rzestw o rza p o w ietrz n e, gdy z n o w u ż skrzynia szklana u m o ż liw ia m u zbadanie to n i m o rsk ic h 19.

W ątpliw ości je d n a k ż e b u d zi zaliczenie p rzez K rzyżanow skiego do tej sam ej kategorii — ro m a n su p se u d o h isto ry c z n e g o — Historyi prawdziwej o przygodzie żałosnej książęciafinlandskiego

20

Jana i królewny polskiej Katarzyny . W szak w Romansie polskim czytam y:

W ytraw ny h istoryk, ja k im był b iskup w arm iń sk i, ujął w zgrabną całość b olesne przejścia księcia finlandzkiego Jana, prześladow anego przez brata, E ryka XIV, kró la Szwecji, rzu c ił j e m ianow icie na w yraziście zarysow ane tło dziejów dynastii Wazów. G łó w n ą je d n a k o w o ż uw agę sk u p ił na p rzep raw ach m ło d eg o m ałżeństw a, począw szy o d tu rn ie ju w eselnego, z którego w y n ik u nie ro k o w a­

16 Kraków 1926.

17 Wyd. 2: Warszawa 1962.

18 Nowoczesne wydanie w opr. J. Krzyżanowskiego, Kraków 1939. 19 Romans polski wieku X V I, op. cit., s. 30.

(8)

Gowórek herbu R a w ic z... a n ie k tó re w łaściw o ści m e to d y pisarskiej F ra n ciszk a Salezego Je z ie rs k ie g o 125

no szczęśliwej przyszłości n o w o że ń co m . P o d ró ż d o W ilna i Rygi odbyta pod grozą n ap ad u m oskiew skiego, n iebezpieczna naw igacja d o F inlandii, w reszcie po zd obyciu A bo niew ola w sk u te k in try g dw o rak ó w m ających w pływ y na króla Eryka, stan o w ią dalsze etapy Historyi prawdziwej. D łu g i p obyt księstw a w m u ­ rach w ięz ie n n y ch , zabiegi Eryka, by K atarzynę oderw ać od m ęża i w ydać za cara, n aro d z in y dw ojga dzieci, w ybryki, gw ałty i szaleństw a obłąkanego króla sta n o w ią ją d ro d ram atycznego opow iadania zakończonego d etronizacją krzyw ­ dziciela a koronacją u ciśn io n y c h m a łżo n k ó w 21.

W idzim y, iż o sn o w ą Historyi prawdziwej... (inaczej niż w rom ansie o czynach A leksandra) są rzeczyw iste (acz w istocie d ram atyczne) przygody księcia F inlandii (od 1556), króla Szwecji (od 1569 r.) J a n a III Wazy (1537-1592) i je g o pierw szej żo n y K atarzyny Jagiellonki (1 5 2 6 -1 583)22.

P ójście śladem K rzyżanow skiego pro w ad zi do n ad m iern eg o rozszerzen ia pojęć. P rzyj­ m ując ow ą k o n w en c ję term in o lo g iczn ą, tru d n o sobie w yobrazić kryteria, pozw alające w śró d ro m a n só w (i o d p o w ied n io pow ieści) o przeszłości o d ró żn ić p se u d o h isto ry cz n e od takich, które pseudohistoryczne nie są. Ja k się zdaje, trafniejszajest koncepcja proponow ana przez Teresę M ich ało w sk ą. W yróżniając ro zm a ite typy staropolskiego ro m a n su , M ic h ało w sk a stw ierdza:

O d m ia n a historyczna (stanow iąca w p ew n y m sensie n o w o ży tn ą konty n u ację śred n io w ieczn ej — p seu d o h isto ry czn ej) cechow ała się literackim o pracow a­ n ie m w y d arze ń historycznych, w spółczesnych lu b starożytnych, w yraźnie angażujących k o n w en cje rom ansow e. Z takich am bicji zrodziła się ju ż w głębi X V I w. M . K ro m era Historyja prawdziwa o przygodzie żałosnej książęcia finlandskie- go Jana i królewny Katarzyny (1570). W X V II w. za w z ó r ro m an só w h isto ry c z­

n ych u z n a n o epopeję L ukana Farsalia, traktow aną ja k o d o k u m e n ta rn y przekaz w iad o m o ści o dziejach w o je n d o m o w y ch w R zym ie oraz o początkach cesar- stwa~ .

O k re śle n ie m „p seu d o h isto ry czn y ” należy posługiw ać się o stro żn ie — w przeciw n y m razie te rm in te n będzie pozb aw io n y jak iejk o lw iek w iększej analitycznej w artości.

C h o ć G owórek... nie je s t pow ieścią histo ry czn ą (z tej prostej przyczyny, iż nie je s t w ogóle pow ieścią — w dzisiejszym znaczeniu tego słow a), to bez w ątpienia przynależy do p iśm ie n ­

21 Romans polski..., op. cit,, s. 52.

22 Marcin Kromer (1512-1589) opisuje w Historyi prawdziwej... z kronikarską dokładnością wypadki, które miały miejsce za jego życia. Dzisiejszy wydawca dzieła biskupa warmińskiego tak ocenia wartość historyczną owego dziełka: „Analiza krytyczna Historyi prawdziwej wskazuje, że: 1. Kromer starał się trzymać prawdy historycznej. 2. W zasadzie trudno w tekście odnaleźć fakty historyczne, które nie byłyby skądinąd znane. 3. Wyjątek stanowią czternastopunktowe kondycje, jakie Eryk miał przedłożyć Janowi 4 czy 14 października 1567 roku. Nie są one opublikowane w szwedzkich wydawnictwach źródłowych obejmujących te czasy, a nic nie wskazuje na to, aby dokum ent ten miał być zmyślony” (J. Małłek, Wstęp do: M. Kromer, Historyja prawdziwa o przygodzie żałosnej książęcia finlandzkiego Jana i królewny polskiej Katarzyny, Olsztyn 1983, s. XXIX).

(9)

126 B ro n isła w T re g e r

n ictw a h istorycznego (w żadnym w y padku pseu d o h isto ry czn eg o ). C ałe je g o partie m ają na przykład cechy eseju, popularyzującego — w zasadzie zgodnie z ów czesnym stan em badań — w iedzę o p ew n y ch ep izodach z d ziejów Polski piastow skiej. O spraw ie sto su n k u Je z ie r­ skiego do źró d e ł i o pracow ań h istoriograficznych staram się napom ykać w przypisach. Są też w G ow órku... frag m en ty (niekiedy odznaczające się aforystyczną zw ięzłością) zaw ierające ciekaw e obserw acje h istoriozoficzne. To także je d n a z cech m e to d y pisarskiej kanonika: każdy p rete k st je s t dobry, by przem ycić m niej lu b bardziej p o g łęb io n ą in te le k tu aln ie refleksję m etafizyczną24, etyczną, św iatopoglądow ą czy społeczną.

★ ★ ★

O g ło sz en ie o w yjściu Gowórka z d ru k u ukazało się w „G azecie W arszaw skiej” 3 p aź d zier­ nika 1789 r. K ońcow y akapit zdaje się naw iązyw ać do spraw y b an k ietu w y p raw io n eg o przez gen. K ajetana K urdw anow skiego (zm . 1811), klienta h etm a n a B ranickiego. „G azeta W ar­ szaw ska” z 26 sierpnia 1789 r. d o n o siła o tym epizodzie z życia politycznego i tow arzyskiego:

D n ia 22 tego m iesiąca w ielki był festyn z kolacyją w Foksalu tutejszym , dany dla pub liczn o ści przez JR generała K urdw anow skiego, gdzie znajdow ali się J P B ranicki, h e tm a n w. kor., książę J m ć Sapieha, m arsz, k o n f lit., JJ. P P W alewski, w ojew sieradz., Ż eleń sk i, kasztel, biec. etc. Z p o słó w zaś JJ. PR R zew uski p o d o ­ lski, S u chodolski ch ełm sk i, S uchorzew ski kaliski, Z ieliń sk i nu rsk i, B u try m o - w icz piński i inni; a to p rzy spełn ian iu zdrow ia i w esołych okrzykach vivat\ oraz p rzy okazaniu ja k n ajuroczystszych znaków, iż zasługi g o dnych i gorliw ych m ę żó w szacować i piastow ać publiczn o ść u m ie 26.

Z ab ło ck i nie om ieszkał okazji i napisał w y b o rn y pam fletN fl Foxhal iv Warszawie, b oleśnie uderzający w reputację h e tm a n a i je g o z w o le n n ik ó w — ow ych „godnych i gorliw ych m ę ­ żó w ”, d o k tó ry ch coraz m o cn iej zaczęło przyw ierać określenie „fałszyw ych p a trio tó w ” czy „fałszyw ych re p u b lik a n tó w ”. O to fra g m en t rzeczonego u tw o ru :

B ranicki, h etm a n ie w ielki, O b y w ate lu bez zmazy,

24 Przykładowo: swoje tłumaczenie głośnej rozprawki politycznej E. J. Sieyèsa Q u ’est ce que le tiers état?

uzupełnia obramowaniem odwołującym się do jednej z najwybitniejszych, a zarazem najbardziej zadziwia­ jących koncepcji metafizycznych w dziejach myśli ludzkiej — do monadologii Leibniza (zob. E. J. Sieyès,

Duch nieboszczki Bastyliji czyniący uwagi nad karą uwięzienia, niewoli i nad stanem pospólstwa francuskiego w dzisiejszej odmianie rządu. Z francuskiego przetłumaczony przez autora Rzepichy, Warszawa 1790. Nieco szerzej napomykam o tej sprawie we wspomnianej tu ju ż publikacji Kołłątaj czy Jezierski?..., op. cit. s. 80-81.

25 Zob. S. Grzeszczuk, D. Hombek, Książka połska w ogłoszeniach prasoivych X V III w. Źródła, t. 2: „Gazeta Warszawska” 1786-1792, Kraków 1995, s. 260.

(10)

Gowórek herbu R a im cz... a n ie k tó re w łaściw o ści m e to d y pisarskiej F ra n ciszk a S alezego Je z ie rsk ie g o 127

K to w yliczy tw e butelki, Twe bigosy, tw oje zrazy? Z D eu k a lio n a kam ieni Św iat się zam ógł w ludzi w iele; Tyś większy, bo z tw ej pieczeni Tw orzą się obyw atele.

G o d n i m ężow ie w sp o m n ien ia, K urdw anow ski, M ierzejew ski, C zy ż n ie tw oje są stw orzenia, Tak ja k tyś je s t tw ó r m oskiew ski? Byli oni, ja k ty, m ali,

K iedy Polska w iększa była. Z jej ru in w yście pow stali, M o sk w a to was tak skrzyw dziła27.

N otka edytorska

P odstaw ą w ydania był egzem plarz pierw szego i je d y n e g o w ydania Gow órka... (W arsza­ wa 1789, nak ład em i d ru k ie m M ichała G rólla) z B iblioteki W ilanow skiej, o becnie znajdują­ cy się w B ibliotece N aro d o w ej w W arszawie (sygnatura: W 1.9566), z którego k orzystałem za p o śred n ic tw em kserokopii w ykonanej z m ik ro film u ( m f 70.955 w B ibliotece N aro d o w ej). K serokopia była d o k ła d n ie p o ró w n a n a z egzem plarzem ze zb io ró w B iblioteki IBL PA N (sygnatura: X V III 1.1648 adl).

P isow nia i in te rp u n k cja zostały zm o d ern izo w a n e, tak, by nie naruszyć żadnych w ażnych w łasności o siem nastow iecznej w ym ow y, fleksji i składni. N in ie jsz a publikacja zalicza się,

28 ogólnie rzecz biorąc, do rodzaju o k reślonego w Zasadach wydawania tekstów staropolskich ja k o typ B. O p ró c z praw id eł transkrypcji zalecanych w Zasadach... u w zg lę d n io n o d o datkow e

29 reg u ły zap ro p o n o w a n e przez Ja n u sza M aciejew skiego .

27 Wiersze polityczne Sejmu Czteroletniego. Część pierwsza 1788-1789.Z papierów E. Rabowicza, opr. K. Maksi- mowicz, Warszawa 1998, s. 324; tu odnotowana rękopiśmienna kopia wiersza nosząca tytuł: Pieśń na traktament Kurdwanowskiego generała lejtnanta koronnego do fałszywych republikantów od niego częstowanych,s. 325-326.

28 Zasady nadawania tekstów staropolskich. Projekt,red. M. R. Mayenowa, Wrocław 1953.

29 J. Maciejewski, Zasady edycji okolicznościowej literatury politycznej X V III wieku, „Napis”, seria III, 1997, s. 185-192.

(11)
(12)

Franciszek Salezy Jezierski

G ow órek herbu R aw icz, w ojew oda sandom irski.

P ow ieść z w idoku w e śnie

Opracował Bronisław Treger

W

tych d n ia c h m ów iąc pacierz i po pacierzu w ym aw iając Skład wiary, zastan o w iłem się uw agą p rze d sa m em zaczęciem spoczynku nad te m p rześw iad czen iem się w religiji: „wierzę w św iętych o b co w a n ie”1. G dyby — m yślę sobie — p o p rze d n icy n a ro d u m ojeg o m ieli sp o łeczeń stw o z nam i, gdyby zapory śm ierci nie p rzedzielały ich b ytności od naszej, ja k ie by u czu cie dostało się sercu n asze m u z ich przestaw ania, i jak ie pozyskanie w iad o m o ści na u m yśle z ich rozm ow y? Lecz śm ierć skończyła ich życie. P rz y ro d z en ie o b rzą d k iem sw oim

1 Apostolski skład wiaty, Apostolskie wyznanie wiary. Rufin z Akwilei (ok. 345-410) i św. Ambroży (ok. 340-397) przekazują po raz pierwszy w literaturze chrześcijańskiej legendę, iż autorami Wyznania byli apostołowie. Mieli oni uzgodnić wspólne credo przed rozstaniem się i wyruszeniem na działalność misyjną. W VI w. pojawia się wzbogacona wersja legendy głosząca, że każdy z apostołów sformułował jedną prawdę wiary, stąd cały

Skład liczy dwanaście artykułów. N arrator pierwszoosobowy zawiązujący kompozycję ramową Gowórka

przywołuje część dziewiątego artykułu, który w całości brzmi: „Wierzę w święty Kościół powszechny, świę­ tych obcowanie”. O d bardzo dawnych dziejów Kościoła Składu wiary ma fundamentalne znaczenie w życiu duchowym zarówno zbiorowości, jak i poszczególnych osób (zob. J. Ratzinger, Einführung in das Christentum. Vorlesungen über das Apostolische Glaubensbekenntnis, M ünchen 1968).

Nauki, kazania, wykłady i rozważania na temat Składu głoszą zarówno największe autorytety Kościoła powszechnego, jak i kler parafialny w nauczaniu katechetycznym. O to — na zasadzie przykładu — fragment konsyderacji o rzeczonym 9 artykule Składu wiary autorstwa św. Franciszka Salezego (1567-1622), teologa i pisarza religijnego czytanego, tłumaczonego i wielokrotnie wydawanego w Polsce XVII i XVTII w. (zob. K. Estreicher, Bibliografia polska, t. XVI, Kraków 1898, s. 282-285): „Czyli to insza jest doskonalsza świętych komunija, a nie ta, gdzie wszyscy jesteśmy jednym chlebem i jednym ciałem — ile wszyscy uczestnikami jesteśm yjednego chleba, który żywy i ożywiający zstąpił z Nieba? Jako byśmyjednego pożywali chleba, gdyby ten chleb nie był Ciałem Jezusowym — ile miejsc, tyle by było różnych chlebów?” (Rozmoivy duchowne świętego Franciszka Sałezyjusza... z nabożnemi uwagami o Składzie apostolskim tegoż s'[w]. autora. Z łacińskiego na polski język przełożone, Kraków 1770, s. 536).

(13)

130 F ra n c isz e k S a le z y Je z ie rsk i

tę w id o m ą część ich, którą je s t ciało, skruszyw szy w p ro ch y p rze m ien iło w ziem ię, postać ich tw arzy zostaw iw szy o b raz o m i posągom , będącym w u słu d z e pam ięci następ có w — dzieła zaś ich w d o p e łn ia n iu c n o t i n ie c n o t2 w śrzó d szczęścia i niedoli zaw ierają opisy historyi.

W tych m yślach sen, ściągnąw szy pow ieki m oje, u spokoił m ię. K rew płynęła w całej m a ch in ie ciała w e d łu g ustaw natury, a u m ysł p rzyjm ow ał w yobrażenia w e śnie, ja k ich w stanie całkow itego czucia nie je s t sp o so b n y m w yrabiać sobie: n aty ch m iast w idoki snu przem ijając je d n e po d ru g ich następują, czasem stosując się do zw yczajnych rzeczy na jaw ie, czasem odleglejszym i od zw yczajnych zostają. W śrzód tych w id o k ó w uśpionej n a tu ry zda­ w ało m i się być w m ieście n iby sto łec zn em m ojej p row incyi ojczystej. J e d n ą razą m n ie m a łem , że słońce zaćm io n e obnażyło św iat z w id zen ia rzeczy. O k ro p n a ciem ność p o su w an ie k ro k ó w o stro ż n ą b o jaźnią tam uje, u m ysł zasępiony na w p ó ł ciekawy, na w p ó ł p rze lę k n io n y m zostaje. W ty m razie w id zę św iatło albo raczej skutki zastępujące w łasność je g o ; rzecz niezw yczajna — bez słońca i bez ognia postrzegam gm ach kościoła, który w raz z klasztorem fu n d o w a ł je d e n z p o p rz e d n ik ó w m ojego d o m u i m ojego im ienia.

R ozłożyste d rzew o je s io n u gałęziam i sw em i i liściem spraw ow ało w id o k cienia w śrzó d niezw yczajnego światła, p o w ierz ch n ia ziem i co raz w z n ie sio n e m i kopcam i znać daje, że je s t m iejscem c m en ta rz a i pogrzebów , grobow ce usypane ręką żyjących dla u m a rły ch czas i n atu ra ju ż u w ieńczyła m uraw ą, ziołam i i kw iatem . O b ró c ę oczy: n aokoło nic nie w idać, tylko ciem n o ść i jakieś zam ięszanie tam ujące dalsze przejrzenie; całe w ięc św iatło było św iatłem cm en tarza, i ja w śrzó d niego stojący.

C iżb a n ie zm iern a m yśli zaczęła nalegać na m ój um ysł. M yślę sobie — otoż to k rólestw o spoczy n k u i te n to zam iar śm ierteln y ch : ustały b u rzliw e pasyje serc, m ieszające św iat i cie­ m iężące lu d zi żyjących przez ludzi! W królestw ie u m a rły ch w szystko, co nie było czło w ie­ kiem , o d d alo n e je s t od człow ieka. D ostatki, sława, rozkosz albo p rzynajm niej nadzieja tego w szystkiego, w szystko to zn ik n ęło , ja k się d u c h rozłączył z ciałem , a pycha, d ziełam i zm ysłów uczyniw szy ostatnią usługę n ieczułem u trupow i, brzękiem dzwonów , światłem , kirem w ydała go na pogrzeb. W tenczas ziem ia, przyjąw szy go w ło n o sw oje, z ow ego w ielkiego człow ieka, k tóry żyjąc na niej b u d o w ał i obalał, zabijał i płodził, w yryw ał i szczepił, nie m a teraz nic w ięcej, tylko to ciało je g o za p o m o c ą czasu rozrabiać na d ro b n e prochy, m ieszać sw em i częściam i i, w ziąw szy z rąk n a tu ry w ydział w ilgoci, podać w z ro st ro ślin o m , aby pożyw ienie zn o w u na je j p o w ierz ch n i m ieli żyjący. Ten w ielki bohatyr, co zd u m iew a ł św iat sw ojem i d ziełam i, k tórego chw ała m o rd u je pam ięć i dow cip uczo n y ch , którego aby p o to m n o ść uw ieczn iła sław ę, kazała o tw orzyć w n ętrz n o ści ziem i, rozkopać w yniosłe góry, dobyć kości tej pow szechnej m atki, krusząc m a rm u ry i p o rfiry w ynieść ich m im o ich ciężar, w yrobić w ryte posągi i zostaw ić w n ad g ro d ę dzieło, okupiw szy tw ard y m k am ien iem pam ięci n astęp ­ có w — cóż po te m , kiedy ciało w ielkiego m ęża, n aw et i p ro ch y sam ego je g o w ielkiego serca,

2 Tu w znaczeniu „złych uczynków, zbrodni, psót” (zob. S. B. Linde, Słownik języka polskiego, t. III, Lwów 1857, s. 322. Dalej cytowanyjako „Linde” z odpowiednimi adnotacjami).

(14)

G o w ó re k h e rb u R aw icz, w o je w o d a sa n d o m irsk i. P o w ieść z w id o k u w e śn ie 131

p o ró w n aw szy i pom ięszaw szy z sobą ziem ia, je s t teraz g ru n te m p oziom ej p okrzyw y i zostaje p o k arm e m ja k ieg o żyjącego n ik c ze m n eg o jestestw a? M ięd zy takiem za stan o w en iem uw agi d o p ie ro p o zn a łe m , że św iatło cm en ta rz a je s t św iatłem rzetelnej prawdy.

W śrzód tej m yśli zdało m i się czuć lekkie p o ru sze n ie p ow ietrza na p o d o b ie ń stw o naszego m ie rn eg o w iatru . R u c h je g o brał początek od je d n e g o grobu. P ozieram p oryw czem o b ejrz e­ n ie m się i w id zę w zrastającą ziem ię na tym grobow cu, któ ra p o te m zw olna dzieląc się na dw ie części o tw ie ra się, a z niej w ych o d zi m ąż w pow adze i w postaw ie przy jem n ej starości. W idoki niezw yczajne je że li są w natu rze, nabaw iają zadziw ieniem i ciekawością, je że li są n a d n a tu raln e , sp raw u ją zd u m iew a n ie i bojaźń. P rzy to m n o ść odstąpiła m ię, słow a w ustach zatam ow ane, w ło sy na głow ie powstały, serce gw ałtow niej p o ru sza k rew bieżącą do siebie, i ja cały p rze ra żo n y strach em znalazłem się w pod o b ień stw ie n ieczułego posągu, gdy naty­ ch m iast m ąż stojący nad b rzegiem g ro b u sw ojego zaczyna do m n ie m ów ić — w układzie w y razó w nie tych, ja k ie m i w społeczeństw ie życia przew raca praw dę o b łu d a i chytrość w p o zo ra ch grzeczności, ale ja k zw ykła n iem i oznaczać się praw da, przechodząc z serca do serca m ięd zy żyjącem i cnotliw ie:

— Synu mój! P lem ię m oje, szesnastego pokolenia następco i oraz obyw atelu nieszczęśli­ w ego narodu!

Z a te m i je g o słow am i strach i p rzelęk n ien ie o puściło m ię, słodka jakaś, niezw yczajna pociecha napełniła um ysł, u spokojenie zstąpiło na serce, a oczy z w o ln y m o b ro te m zaczęły się w id o k o w i przypatryw ać. Twarz była pow ażną, ale czerstw ą okryta starością, w łos głow y zb ielony latam i pokazyw ał siw iznę, ja k o kw iaty rozsądku nabytego z dośw iadczenia rzeczy. Strój na kształt naszego patryjotycznego: szata, pas, guzy, szabla, czapka i o b u c h — w szystko z daw na p o dzisiejszem u . S kładem tw arzy sam tylko do siebie podobny, bo ta w łasność je s t

3 Napomknienie odnoszące się do sporów o strój narodowy, toczonych zarówno w okresie poprzedzającym Sejm Czteroletni, jak i w czasie jego trwania. Dwór królewski hołdował modzie kosmopolitycznej. W Puła­ wach, które stały się ważnym ogniskiem opozycji antystanisławowskiej, zachwalanyjest ubiór i obyczaj polski. Jeszcze w dobie przedpuławskiej robotę poprzedzającą sejm 1776 r. książę Adam Kazimierz Czartoryski prowadził wśród szlachty litewskiej odziany w szaty narodowe, w czapce i przy karabeli (zob. J. Michalski,

Sarmatyzm a europeizacja Polski w X V III w., w: Swojskość i cudzoziemszczyzna w dziejach kultury polskiej, red. Z. Stefanowska, Warszawa 1973, s. 147). W literaturze pięknej owa prosarmacka taktyka znajduje swój obraz na przykład w kolejnych wersjach Ody do wąsów F. D. Kniaźnina.

Dość głośnym echem odbił się występ Jana Potockiego w kwietniu 1788 r. na warszawskim zamku. Krajczyc pojawił się tam w szatach sarmackich — a przynajmniej za takie przez się uznanych (w źródłach pojawiają się nieco uszczypliwe uwagi, iż Potocki pokazał się w przyodziewku kozackim albo wręcz czerkieskim). O ma­ nifestacji krajczyca zagraniczni rezydenci informowali swe dwory (zob. E. Rostworowski, Post scriptum do „Debiutu politycznego Jana Potockiego”, „Przegląd Historyczny” 1957, z. 2, s. 285-288), wierszopisowie kompo­ nowali okolicznościowe utwory (J. Szczepaniec w aneksie do artykułuJan Potocki w poezji lat 1788-1789, ,Wiek Oświecenia”, nr 10, 1994, s. 75-87, przytacza in extenso 7 wierszy z epoki — w tym tylko dwa krytyczne — nawiązujących do przebrania krajczyca).

Kiedy w wyniku ugody króla z przywódcami sejmowymi powstaje nowe stronnictwo patriotyczne (zwięzłe przedstawienie genezy tego ugrupowania w: E. Rostworowski, Ostatni król Rzeczypospolitej, Warszawa 1966, w szczególności s. 158-171), „oświecony sarmatyzm” zostaje ostatecznie usankcjonowany, a kontuszjest niejako mundurem patrioty (przykładowe odzwierciedlenie w literaturze pięknej: Powrót posła J. U. Niemcewicza).

(15)

132 F ra n c isz e k S a le z y je z ie rsk i

p rz e d m io te m osobistości, serce zaś, będąc stolicą życia a p rzybytkiem cn o ty człow ieka, po w in n o być podobne do ludzi cnotliw ych, i ile z je g o dalszej w yrozum ieć m ogłem rozmowy, serce je g o zdaw ało m i się m ieć p o d o b ie ń stw o d o serca Poniatow skiego, podskarbiego w ie l­ kiego litew skiego, do M ałachow skiego, m arszałka sejm ow ego, d o Stanisław a Potockiego, posła lubelskiego, i S uchorzew skiego, posła kaliskiego . S pokojne m oje przy p atro w an ie się p rzy w io d ło m i na pam ięć, że p o d o b n y p o rtre t w id ziałem w d o m u m ojego ojca, p o m ie sz czo ­ ny w stołow ej izbie nad sto łem w póło k rąg ły m m iędzy ok n am i — i to dało m i p o b u d k ę do zapytania, kto o n był. N a ty c h m ia st o d pow ieda m i:

4 N arrator wymienia następujących:

1. Stanisław Poniatowski (1755-1833), synowiec króla. W latach 1784-1790 podskarbi wielki litewski, upamiętnił się między innymi zapoczątkowanym w 1777 r. programem reformatorskim w swoich posiadło­ ściach, którego fundamentem było zniesienie pańszczyzny i oczynszowanie chłopów. W dobrach korsuńskich z gospodarzami zawierano kontrakt, zawierający taki oto kluczowy punkt: „włościaninowi, żonie jego, toż dzieciom i najpóźniejszemu ich potomstwu, grunta, łąki, ogrody, dom, gdzie mieszka i wszystkie zabudowa­ nia, oraz dobytek wszelki w wieczystą oddaje się posesyją” (cyt. za: T. Korzon, Wewnętrzne dzieje Polski za Stanisława Augusta, t. I, Kraków-Warszawa 1897, s. 396). Wiersze sławiące przekształcenia Poniatowskiego (w majątkach podwarszawskich) pisali Trembecki, Wybicki, Krasicki — XBW chwalił:

Mości książę Poniatowski, Opisanie twojej wioski

Daje poznać pomyślnym stanem, Ze umiesz być dobrym panem. (...) Powadze to nie ubliża,

Ze się pan do kmiotków zniża (...)

(I. Krasicki, [Mości książę Poniatowski...] w: idem , D zieła wybrane, opr. Z. G oliński, t. I, Warsza­ wa 1989, s. 327).

W listopadzie 1788 ks. Stanisław deklaruje ofiarę na rzecz wojska w wysokości 54 tys. zł. W trakcie sesji sejmowej 5 lutego 1789 r. zabrał głos w sporze o pomnożenie kawalerii narodowej. W gorączce dysputy nieopatrznie posłużył się wyrazem „zgraja”. N ie pomogły późniejsze tłumaczenia mówcy, iż miał na myśli nie towarzyszów, lecz plebejskich luzaków idących w usłudze. Słówko wyleciało wróblem, powróciło wołem, bowiem harcownicy poetyccy na usługach fakcji antykrólewskiej nie przegapili okazji i brutalnie zaatakowali podskarbiego:

Kto książęciem nie zrodzony, Ale z łaski jest zrobiony,

Zwłaszcza jeszcze u nas w Polszczę, Ja takiego osram, ojszczę.

Choć ci diabli w kaszę srają, N ie nazywaj szlachty zgrają. M łody ciołku, chocieś panicz, N ie taksuj ty szlachty za nic.

(Anonim, Wiersz na księcia Stanisława, który wojsko polskie nazwał zgrają podczas sejmu na sesji, w: Wiersze polityczne..., op. cit., s. 266).

Książę Poniatowski po raz ostatni zabiera głos na Sejmie w kwietniu 1790, do konstytucji majowej odnosi się nieprzychylnie, w listopadzie 1791 wyjeżdża z kraju, zamieszkuje na stałe we Włoszech. Ciągle najlepsze opracowanie: R. Kaleta, Odrodny kuzyn księcia Józefa (Uwagi w zw iązku z książką M. Brandysa „Nieznany książę Poniatowski”) , „Przegląd Humanistyczny” 1961, nr 4, s. 83-123;

(16)

G o w ó re k h e rb u R aw icz, w o je w o d a sa n d o m irsk i. P o w ieść z w id o k u w e śn ie 133

— J a je s te m G o w ó re k 5 h e rb u R aw icz, w ojew oda sandom irski, m in iste r Leszka B iałego6, a nade w szystko, co je s t zbyt rzadką now aliją dla osób panujących, by łem tego książęcia przyjacielem p raw dziw ym . Ty jesteś, m im o odległość w iek ó w i ro zro d zo n y c h p o k o le ń ró ż ­ ność, p le m ie n n ik ie m m o im . P rzyszedłem — praw i — przestaw ać z tobą, ch o ć sta n em n atu ry i m iejscem inszego św iata o d d zielo n y je ste m , lecz św iętość prawdy, to nasienie n ie śm ie rte l­ ności, je d n o c z y człow ieka z człow iekiem m im o je g o nied o łężn o ść śm iertelną. L udzie p o - g rzebieni w ziem i i ludzie żyjący na ziem i są ja k d rzew a w je d n y m ż e ogrodzie, któ re przez w y m ia r p rzy ro d ze n ia nie m ogąc się poruszać z m iejsca je d n o do drugiego, p rzecież w tejże sam ej ziem i je d n ę m ają po trzeb ę bytności swojej i na p o w ietrz u je d n y m się naw zajem podzielają zapachem . Ja byłem człow iekiem , Polakiem i obyw atelem — ty n im dziś jesteś; taki zaś skład je s t natury, że o n a z obrząd k ó w sw oich nie przeinacza się nigdy, w ięc o p o w iem ci b y tność m o ją p rzeszłą i bytność m ojej ojczyzny na ty m w id o m y m św iecie — a ty się teraz o sw ojej i kraju sw ojego prześw iadczysz.

2. Stanisław Małachowski (1736-1809);

3. Stanisław Kostka Potocki (1755-1821), brat Ignacego. O d 1778 wybierany na posła lubelskiego. Partyzant Familii, na Sejmie Wielkim poczesny działacz stronnictwa patriotycznego. Wolnomularz: w latach 1784—1790 wielki mówca Wielkiego Wschodu Narodowego;

4. Jan Suchorzewski (ok. 1740-1809), wojski wschowski 1782-1793, na sejmie 1786 r. poseł gnieźnieński, na Sejmie Czteroletnim poseł kaliski. Z upływem czasu coraz silniej wiązał się z partią hetmańska i skończył jako targowiczanin. Za insurekcji kościuszkowskiej wyrokiem Sądu Kryminalnego Wojskowego skazany zaocznie wraz z innymi prominentami targowicy na karę śmierci. W początkowym okresie czynności Sejmu uznawany powszechnie za przykładnego patriotę. Roman Kaleta w monograficznym opracowaniu Nawracanie posła. Biografia polityczna Jana Suchorzewskiego (w: idem, Oświeceni i sentymentalni, Wrocław 1971, s. 477-541) na podstawie źródeł analizuje między innymi zarówno działania samego posła (na przykład opodatkowanie się wraz z rodziną na rzecz wojska), jak i inne czynniki, które wpłynęły na ukształtowanie się takiej opinii. 5 W dziełku Jezierskiego konsekwentnie stosowana jest pisownia „Gowórek” — wobec czego pozostawiam ją zarówno w tekście, jak i w tytule. Postać „Gowórek” jest przyjęta w Nowym Korbucie (zob. Bibliografia literatury polskiej „ N ouy Korbut", opr. E. Aleksandrowska z zesp., t. 5, Warszawa 1967, s. 33). U innych pisarzy z epoki spotyka się formę graficzną „Goworek”. Przykładowo tak jest w J. C. Albertrandiego tłumaczeniu książki F. A. Schmidta Dzieje Królestwa Polskiego krótko lat porządkiem opisane (Warszawa 1766, s. 28; w publikacji tej — za wyjątkiem dedykacji Michała Grólla dla ks. Adama Kazimierza Czartoryskiego — samogłoski w ogóle nie są kreskowane); w A. Naruszewicza Historyi narodu polskiego (wyd I, t. IV, Warszawa 1783, s, 107-109, 118-119, 121; wyd. II, t. IV, Warszawa 1803, s. 78-80, 87, 90); w M. Krajewskiego Leszku Białym (t. I, Warszawa 1791, t. II, Warszawa 1792, passim; wyd. następne: t. I-II, Kraków 1806, passim). Słownik staropolskich nazw osobowych (red. W Taszycki, t. II, Wrocław 1968, s. 185-186) podaje pisownię „Goworek”, podobnie Polski

słownik biograficzny (t. VIII, z. 3, Wrocław 1960, s. 389) oraz B. Kiirbis w tłumaczeniu Kroniki polskiej mistrza Wincentego (Wrocław 1999, s. 252,253,266,267) — owa pisownia ma swe ugruntowanie w źródłach łacińskich.

Najdawniejsza informacja o naszym Goworku pojawia się w źródłach w związku z bitwą nad Mozgawą (1195), w której dowodził rycerstwem sandomierskim, z czego można z dużym prawdopodobieństwem wnioskować, iż ju ż wówczas był wojewodą (sprawowanie tego urzędu potwierdzone w źródłach dopiero w r. 1202). Między r. 1202 (wstąpienie na tron krakowski Leszka Białego po ustąpieniu Władysława Lasko- nogiego) a 1212 Goworek — główny doradca księcia — obejmuje kasztelanię krakowską. Przypuszczalnie urząd wojewodziński zawarowali dla siebie panowie krakowscy. Precedens ten doprowadził za Bolesława Wstydliwego (1226-1227) do faktycznego uznania zmiany hierarchii dygnitarzy świeckich (godność kaszte­ lańska krakowska wysunęła się przed wojewodzińską). Goworek umiera pomiędzy r. 1212 (ostatni raz wzmiankowany jest w źrółach) a r. 1223 (kasztelanem krakowskim jest Ostasz).

(17)

134 F ra n c isz e k S a le z y Je z ie rsk i

W pierw iastkach d zieciństw a m ojego w ziąw szy w ychow anie w d o m u , o d d an y by łem do opactw a tynieckiego na n aukę; na niej straw iw szy czas życia, któ ry je s t m ięd zy dziecięcia i m ło d z ia n a w iekiem , w ysłany byłem od rodziców na zw iedzenie krajów i d w o ró w obcych.

U w ażaj, w ja k im stanie m ojego w iek u znajdow ały się n arody w naszej E u ro p ie. N a d u c h u religiji w szystkie państw a chrześcijańskie w rzały w o jn ą w iary w zam iarze u trzy m an ia się przy

7

.

.

.

.

.

.

P alestynie -. Francyja, N iem cy, Anglija, W ło ch y n ie zm iern e w ydatki w m ajątkach i ludziach stracili na tych w ypraw ach. Papież ja k o głow a K ościoła chciał być z w ie rzch n im p an e m w szystkich chrześcijańskich narodów , o n nadaw ał i o dbierał k o ro n y p anującym o so b o m , on sędzią najw yższym w szystkich sp o ró w m ieniąc się, legatów sw oich w ysyłał z w ładzą taką, ja k ą w iek w asz dziesiejszy p oznał, że była niep raw n ą i niespraw iedliw ą. W N ie m c z e c h w sk rzeszo n y ty tu ł cesarza p rzez K arola W ielkiego i papieża u trzym yw ali N ie m c y tak ja k dziś.

g

W yznaw ała za m eg o życia R zesza N iem iec k a głow ą sw ego n aro d u K onrada B arbarossę , a rozdzielony naród na tyle drobnych książąt ustaw icznem i naw zajem najazdam i pustoszył się. Francyja m iała króla9 i w ielu len n y ch u d zieln y ch i je d n o w ła d n y c h książąt. W yspy Brytaniji pokazują dziś trzech królestw nazwiska, za m ojego życia istotnie osobnem i były p aństw am i10.

7 Wyprawy krzyżowe. Idea krucjat została podniesiona przez papieża Urbana II w 1095 r. na synodzie w Clermont. Sztandarowym zawołaniem była obrona chrześcijaństwa na Wschodzie, w szczególności wy­ zwolenie Ziemi Świętej. Pierwsza krucjata rozegrała się w latach 1096-1099, jej uwieńczenie to zajęcie Jerozolimy 15 lipca 1099 r. W czasach Goworka i Leszka Białego wyruszyły trzy wyprawy (nie licząc dziecięcej w 1212 r.): trzecia (1189-1192), czwarta (1202-1204) i piąta (1217-1221). Leszek Biały ślubował osobiste uczestnictwo w krucjacie. N a ponaglenia papieża Honoriusza III odpowiedział, iż do Palestyny wyruszyć nie może między innymi dlatego, że nie jest w stanie poniechać picia piwa oraz miodu, a w zamian zadowolić się wodą lub winem, jak to jest przyjęte w Ziemi Świętej. By wywiązać się z przyrzeczenia, książę udał się w r. 1223 na krucjatę do Prus (zob. R. Gródecki, Polska u>obec idei wypraw krzyżowych, „Przegląd Współczesny” r. 2, t. 8, Х-Х11 1923, s. 114; B. Zientara, Henryk Brodaty i jego czasy, Warszawa 1997, s. 240-243).

8 Tak w wydaniu z 1789 r. (które dalej — wobec niezachowania się żadnych innych przekazów — będę nazywał krótko oryginałem). Fryderyk I Barbarossa (ok. 1125-1190) cesarz z dynastii (Hohen)staufów, synowiec króla Niemiec Konrada III (ok. 1094—1152), król Niemiec od 1152, od 1155 cesarz. Uczestniczył w II i III wyprawie krzyżowej, podczas tej ostatniej Fryderyk, zawansowany w latach (zbliżający się już do siedemdziesiątki), rozpoznając 10 czerwca na czele gwardii przybocznej warunki przeprawy, w przypadko­ wych okolicznościach tonie w nurtach rzeki Kalykadnos. Wdawał się w sprawy polskie. Przykładowo: wyko­ rzystując jako pochop konflikt między Władysławem Wygnańcem (1105-1159) a junioram i Barbarossa organizuje zbrojny najazd w 1157 r., dociera aż pod Poznań i zmusza stojącego na czele juniorów nowego princepsa Bolesława Kędzierzawego (1121/22-1173) do złożenia hołdu lennego (Krzyszków opodal Pozna­ nia 1157). Zob. także przypis 13.

9 Podówczas panowała we Francji dynastia Kapetyngów. Za życia Goworka zasiadali na tronie Ludwik VII (ok. 1120-1180), Filip II August (1165-1223).

10 „Państwa angielskie w Europie z trzech królestw razem złączone: Angliji, Szkocyi i Irlandyi. (...) Angielskie królestwo ziemią się z Szkocyją łączy, od Irlandyi morzem przedzielone, wszystkie trzy ocean oblewa” ([I. Krasicki i współpracownicy], Zbiór potrzebniejszych wiadomości..., t. 1, Warszawa 1781, s. 89). Można się zastanowiać, czy w czasach Goworka nie należałoby mówić o jeszcze jednym ważniejszym osobnym państwie na Wyspach Brytyjskich. N a lata około 1190-1240 przypada panowanie wybitnego władcy walijskiego Llewelyna ab Iorwertha Wielkiego (1173-1240), który po utwierdzeniu rządów w ojczystym księstwie Gwynedd zapanował nad innymi miejscowymi feudałami zarówno na północy, jak i na południu kraju. Jego państwo było sprawnie zarządzane, zdrowe gospodarczo, sprzyjające rozkwitowi rodzimej kultury celtyckiej. Politykę Llewelyna Wielkiego kontynuował wnukLlewelyn ap Gruffyd Ostatni (?-1282). Śmierć tego władcy w starciu z Anglikami pod Builth zamyka dobę niezależnego księstwa Walii.

(18)

G o w ó re k h e rb u R aw icz, w o je w o d a sa n d o m irsk i. P o w ieść z w id o k u w e śn ie 135

L uzytanija11 ję cz ała po d ja rz m e m M a u ró w i w iększa część H iszpaniji — k rólow ie Kastyliji i A ragoniji resztę je j posiadali. W ło ch y w N ea p o lita ń sk im K rólestw ie w ypraw iali ustaw icznie o d m ia n y panujących osób nad sobą aż do rozlew ania ich krwi.

Papież trzym ał, rozszerzał kraje K ościoła R zym skiego, m ianując je ojczyzną św iętego

12

- •

P io tra . W inszych zaś krajach w ło sk ich p o d n ió sł się po m iastach d u c h w olności, pow stały rzeczypospolite: w Toskanie florencka, Pizy, Syjenny; w L om bardyi w enecka i udyńska;

• 13

m iasto M e d y jo la n dobijało się w olności krw aw ym bo jem . G en u a i W enecyja trzy m ały ja k dzisiaj rząd wolny, a po d ow e w ieki były szafarkam i h an d lu dla całej E u ro p y 14, k tó ry tylko rozciągał się na M o rz e S rzó d ziem n e i na w ybrzeża G recyi, bo to jeszcze nie przyszły czasy A lberyka ani F ern an d a di C o r te s 15. Batawija, co je s t dziś piękną, bogatą i w o ln ą H olandyją, była za m ego czasu resztą R enu, przerabiającego kraj ów z ziem i na b ło to 16. C esarstw o W schodnie

11 Przenośna nazwa Portugalii od iberyjskiego plemienia Luzytanów w 138 p. n. e. ujarzmionego przez Rzym. W starożytności Lusitania, zachodnia prowincja w rzymskiej Hiszpanii.

12 W znaczeniu „ojcowizna”, „dziedzictwo”, patrimonium Petri — Państwo Kościelne.

13 Jezierski odnosi się w tym miejscu do walki miast włoskich o niezależność polityczną od władzy cesarskiej (w dużej mierze była to obrona przed groźbą bolesnego ucisku fiskalnego). Przesilenie nastąpiło za czasów Fryderyka I Barbarossy (patrz przypis 8), który, gdy nie pomogła siła arumentów (na przykład prawnicy bolońscy powołując się na centralistyczne dogmaty — ich wyrocznią był Corpus iuris civilis — poparli Hohenstaufa, ogłosiwszy, iż zgodnie ze starodawną mądrością rzymską źródłem prawa i w ładzyjest cesarz), postanowił odwołać się do argumentu siły. Barbarossa postanawia surowo rozprawić się z niepokornymi miastami północnych Włoch. Początkowo odnosi sukcesy. Po dwuletnim oblężeniu wojska cesarskie w 1162 zdobywają Mediolan. Miasto zostaje złupione i puszczone z dymem, fortyfikacje zrównane z ziemią. Lud­ ności pozwolono osiedlić się na przedmieściach pod władzą mianowanego przez cesarza zarządcy. Przykład ten nie zastraszył pozostałych antycesarskich komun. W 1167 powstaje Liga Lombardzka sprzymierzająca większość miast północnych Włoch. 29 maja 1176 oddziały Ligi — szczególnie odznaczyła się piechota mediolańska — rozbiją pod Legnano armię Fryderyka I. Zycie Barbarossy było zagrożone, ledwie co udało mu się umknąć śmierci. Zawarty między cesarzem a komunami 25 lipca 1183 r. pokój w Konstancji był kompromisem, pozwalającym Hohenstaufowi na wycofanie się bez utraty twarzy z zamiaru ukrócenia niezależności komun północnych Włoch i centralistycznego rządzenia całą Italią. Wojna z Ligą Lombardzką wykazała, jak wielką siłą gospodarczą, polityczną i militarną rozporządzają miasta, wykazała jednocześnie anachroniczność idei scentralizowanego i uniwersalistycznego cesarstwa.

Podkreślanie roli miast w życiu społeczności i narodów to wątek przewijający się jaskrawą nicią przez publicystykę Jezierskiego. Politycznym postulatom sejmowego ugrupowania promieszczańskiego nadaje kanonik zabarwienie — chciałoby się powiedzieć — socjologiczne i historiozoficzne. O to próbka: „w miastach liczba ludzi i związek potrzeb, wygód, wymysłów i zbytków między ludźmi spaja i łączy obcowanie rolniczych mieszkańców z miejskiemi. Tam zaś są tylko bogate narody, gdzie miasta są ludne i mieszkance tych miast są poważni w zaszczytach obywatelstwa” {Jarosza Kutasińskiego... uwagi nad stanem nieszlacheckim w Polszczę,

b.m.w., 1790, s. 27).

14 Genua i Wenecja zagorzale rywalizowały w wiekach średnich o dominację handlową w basenie śródziem­ nomorskim. Ostatecznie zwycięża Wenecja, zatapiając flotę genueńską w 1381 r. w bitwie pod Chioggią. 15 Afonso de Albuquerque (1453-1515) konkwistador portugalski, twórca potęgi militarnej i handlowej Portugalczyków w basenie Oceanu Indyjskiego, od 1509 wicekról Indii, 1510 zajmuje Goa, 1511 zdobywa Malakkę na Półwyspie Malajskim. H ernan Cortes (1485-1547), konkwistador hiszpański, 1519-1521 podbija państwo azteckie. Jezierski nawiązuje w tym miejscu do radykalnej przemiany w przebiegu głównych szlaków handlu europejskiego i światowego, która ukształtowała się w dużym stopniu pod wpływem wielkich odkryć geograficznych.

16 Batawia — nazwa pochodząca od germańskiego ludu Batawów, który osiedlił się u ujścia Renu i w cza­ sach rzymskich zaznaczył swą obecność nie tylko na lokalnej arenie dziejowej. W III w. Batawowie ulegają Frankom. Kanonik z aprobatą odnosi się do pracowitości i przemyślności H olendrów pokonujących siły

(19)

136 F ra n c isz e k S a le z y je z ie rs k i

z stolicą C a ro g ro d u opanow ali F ran u zi złączeni z W enetam i, obraw szy F rancuza cesarzem

17 18

dla G re k ó w , a w ygnaw szy daw nego Laskarysa , k tóry tułacz w ygnany szukał p rz y tu le n ia i p o m o c y u książąt ruskich, ja k o sw ych p o w inow atych, panujących w H alicz u , w W ło d zi­ m ie rz u i K ijow ie. K rólestw o W ęgierskie składało o bszerne m ocarstw o z kilku narodów , nie

natury i przerabiających błoto na urodzajne pola i bezpieczne siedliska: „Jest w naszej części świata na samym pobrzeżu morskim lud, który granicząc z ziemią kilku narodów nie może się sam nazwać mieszkańcem prawdziwym ziemi; są to obywatele morza, na nim mając korzyści i sposób swojej bytności na świecie, osadę zaś lądową mają w mieszkaniu na biocie, gdzie przemysł i praca kłócąc się [z] przyrodzeniem zrobiła mieszkanie honor czyniące rozumowi i wolności człowieka.” (F. S. Jezierski, Tron dla próżnej powagi, szlachta do poddaństwa..., „Napis”, seria IV 1998, s. 125).

17 W dużej mierze z poduszczenia Wenecjan, których dożą był wówczas Enrico Dandolo (ok. 1107-1205) IV wyprawa krzyżowa stała się „krucjatą przeciwko chrześcijanom” (takim wziętym ze źródeł określeniem, tytułuje odpowiedni rozdział swego dzieła S. Runciman — por. idem, Dzieje wypraw krzyżowych, t. 3, Warszawa 1987, s. 111-134). Najpierw krzyżowcy pomogli Wenecjanom zdobyć (i splądrować) dalmatyńskie miasto Zadar, znajdujące się wówczas w rękach Węgrów, później wmieszali się w wewnętrzne sprawy Bizancjum. Gdy osadzony przez nich na tronie Aleksy IV (jako współcesarz ze swym ojcem Izaakiem II) nie mógł spełnić wygórowanych żądań Wenecjan i Franków (w pierwszej kolejności finansowych), w obozie łacinników zaczął przeważać pogląd doży, iż najlepszym sposobem uniknięcia dalszych trudności będzie wyniesienie do godności cesarskiej któregoś z wielmożów zachodnich. Szturm na Konstantynopol przyspie­ szyła rewolta. Aleksy IV zostaje uduszony, nowy cesarz Aleksy V M urzuflos jest wrogi krzyżowcom. Łacinnicy, którzy obozowali poza murami Konstantynopola, po krótkim oblężeniu zdobywają 13 kwietnia 1204 r. miasto. Zwycięscy wodzowie zezwalają żołnierstwu na trzydniowe plądrowanie stolicy. Dewastowano nie tylko domy i pałace, ale również kościoły, klasztory i biblioteki. Ówczesny dziejopisarz bizantyjski Nicetas Choniates powiada, iż w porównaniu z rycerzami, „którzy noszą krzyż Chrystusa na ramieniu, Saraceni nawet są dobrzy i litościwi” (cyt. za G. Ostrogorski, Dzieje Bizancjum, Warszawa 1967, s. 334). N a cesarza konstantynopolitań­ skiego państwa łacińskiego 16 maja 1204 koronowany zostaje Baldwin hrabia Flandrii (1171-1206). 18 Teodor Laskarys (1173-1222), cesarz nicejski, wybitny wódz, zięć cesarza Aleksego III Angelosa (? — po 1211). W 1204 r. udaje m u się wymknąć z upadającego miasta i przedostać na brzeg azjatycki. Zdołał tam utworzyć państwo bizantyjskie ze stolicą w Nicei (gr. Nikaja, dziś Iznik w Turcji). Założona przez niego dynastia Laskarysów panuje do roku 1261, kiedy to Michał VIII Paleolog (ok. 1224—1282) w odzyskanym wówczas przez Greków Konstantynopolu, w kościele Mądrości Bożej otrzymuje z rąk patriarchy koronę — niezadługo potem Michał nakazał oślepić swego małoletniego nicejskiego współcesarza Jana IV Laskarysa. Paleologowie dotrwają na tronie do 1453 r. Informacja, iż cesarz o imieniu Askarius przebywał po ucieczce z Konstantynopola w Haliczu, znajduje się u Długosza i jest mylna. Opowieść zapisana pod rokiem 1200: „Greckie miasto Konstantynopol, w którym wtedy panował Askarius, zostaje zajęte przez Wenecjan i Franków. (...) Cesarz zaś Konstantynopola Askarius po zajęciu miasta przeprawił się w kierunku Morza Pontyjskiego do Tersony [zniekształcona grecka nazwa Chersonesos = Krym — B. T.] i stamtąd potem do Galacji, czyli dzielnicy halickiej, która jest częścią Rusi, należącą dotąd do Królestwa Polskiego” (idem, Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. V i VI, tłum. J. Mrukówna, Warszawa 1973, s. 221-222) jest wedle A. Semko­ wicza zaczerpnięta z dzieła Historia ecclesiastica Ptolemeusza z Lukki (zob. A. Semkowicz, Krytyczny rozbiór

Dziejów polskich Jana Długosza (do roku 1384), Kraków 1887, s. 203). Teza Semkowicza jest podtrzymana i uzupełniona w komentarzu do cytowanego tu tłumaczenia Roczników... (por. op. cit., przypis 8 na s. 221). W przywołanym powyżej wywodzie Długosza pobrzmiewają echa wydarzeń rozgrywających się w różnym czasie. Kwestię próbował rozjaśnić Naruszewicz w t. IV Historyi narodu polskiego, gdzie pomieszcza taki oto passus: „Pod tymże rokiem [1200 — B. T.] wspomina Długosz o przybyciu do Halicza Laskarego, cesarza carogrodzkiego, który po wzięciu stolicy przez Franków i Wenetów szukał pomocy u Romana książęcia halickiego na Rusi, gdzie przed laty Andronik także cesarz u Jarosława schronienie znalazł” (Historyja..., t. IV, Warszawa 1803, s. 90). N ie jest to próba zadowalająca. Aby rzucić nieco więcej światła na rzeczony fragment b o czników ..., należy w spomnieć o trzech cesarzach i dwu szturm ach na m ury Konstantynopola. Wypada zacząć od A ndronika I Komnena (ok. 1120-1185). Częste waśnie z bratem stryjecznym, cesarzem M anu­ elem I (1122-1180) były przyczyną długich niejednokrotnie pobytów za granicą, nie tylko na dw orach

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zmiany w podejściu do edukacji i roli nauczy- ciela oraz jego awansu zawodowego mogą być postrzegane jako „pośrednie naciski”, które „zmieniają radykalnie charakter

Na drodze naśladowania Chrystusa, na drodze realizacji chrześcijańskiego powołania znajduje się grzech - moralne zło, które utrudnia, a niekiedy unie­ możliwia

The aim of this paper is to assist gas industry participants in becoming more specific about the term smart gas grid, and to solve the problems its usage creates. The term is used

The grid is mounted on the wind tunnel nozzle and excites the laminar flow to a turbulent one by its rotating axes.. Excitation protocols describe the position in time of the

ro w areszcie jjuż po pobiciu mnie przez Urząd Bezp. Powiedział ml o tym jakiś sierżant starszy wiekiem, którego o to zapytałem. On też opowiadał mi, ze dzieją

Použitie agenta (kontrolóra) možno považovať za legálne, pokiaľ sú v konkrétnom prípade naplnené všetky podmienky, na splnenie ktorých aktuálna právna

Mieczysław cieszył się powszechnym szacunkiem, 0 czym świadczy choćby zapamiętany przez mojego ojca fakt, iż w czasie jego paromiesięcznej choroby, spowodowanej zapaleniem

Można jedynie być pewnym, że wcielenie do parafii w Podhorcach przeprowadzono przed 3 marca 1795 r., ponieważ na ten dzień datowany jest protokół wizytacji cerkwi w