• Nie Znaleziono Wyników

Leonardo da Vinci jako prekursor nauk technicznych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Leonardo da Vinci jako prekursor nauk technicznych"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Eugeniusz Olszewski

L E O N A R D O D A V IN C I J A K O P R E K U R S O R N A U K T E C H N IC Z N Y C H *

G dy w ostatniej ćw ierci X I X w. opublikowana została duża część rę­ kopisów Leonarda da Vinci, rozpoczęła się dyskusja nad wartością i zna­ czeniem jego naukowego i technicznego dorobku. P od ziw dla ogromu tego dorobku, udostępnionego p o czterech niem al wiekach zapomnienia, dla wszechstronności i głębi zainteresowań w ielk iego Toskańczyka, skłaniał początkowo do oceny przesadnej, do przypisywania mu jeżeli nie autor­ stwa, to przynajm niej prekursorstwa w ielu późniejszych odkryć nauko­ w ych — aż do Galileuszowych w łącznie — a także do traktowania w szy­ stkich praw ie maszyn i urządzeń technicznych, które rysow ał czy szkico­ w ał w swych rękopisach, jako jego oryginalnych i genialnych w ynalaz­ ków *.

D o takiego stosunku do osiągnięć Leonarda przyczyniała się także sła­ ba jeszcze przed kilkudziesięciu la ty znajomość stanu nauk przyrodni­ czych i techniki późnego średniowiecza. Badania zatem nad niedocenia­ nym poprzednio dorobkiem średniowiecza prow ad ziły do re w izji sądów, a naw et — z kolei — do przesadnego negowania oryginalności i prekur­ sorstwa m yśli naukowej i pom ysłów technicznych Leonarda, do patrzenia nań omal jak na epigona średniowiecza 2.

IPo tych wahaniach w jedną i drugą stronę osąd dorobku Leonarda za­ czął się w połow ie naszego stulecia stabilizować. W szczególności, w y w a ­ żoną na ogół ocenę tego dorobku dały refera ty przedstawione na odby­ tym w 1952 r. w Paryżu kolokwium Leonardo da V in c i a doświadczenie naukowe X V I w. 3.

Za konkluzję np. referatu R. Dugasa Leonardo da V in c i w h istorii m e­ chaniki można uważać słowa: „W kład Leonarda do powstania mechaniki jako praw dziw ej nauki w yd a je się dość szczupły” 4. Przekonującą zaś ana­ lizę dorobku technicznego Leonarda przeprow adził na tym kolokwium B.

* P ie rw sz a w e r s ja tego arty k u łu b y ła przez autora re fe ro w a n a na odby tym w e F lo ren c ji i V in c i w dniach 23— 26 V I 1969 sym pozjum L eon a rd o w nauce i tech­ nice, zorganizow anym w 450-lecie zgonu L e o n a rd a ¡(por. w K ron ice zagranicznej n i­ niejszego nu m eru sp raw o zd an ie z tego sym pozjum ).

1 T a k ie spo jrzen ie na L e o n a rd a p rze b ija jeszcze np. u F. M . Feldhausa, g d y p rz e ­ glą d w y n a la z k ó w Toskańczyka kończy słow am i: „T ak bogata, tak sw oista i sam oist­ na, ja k jego spuścizna techniczna, nie jest żadna inna dziedzina jego d zia łaln ości” ; por.: F. M . F e l d h a u s , M a szyn y w dziejach ludzkości. O d czasów najdaw niejszych do odrodzenia. W a rs z a w a 1958, s. 357.

2 T ak np. — ja k pisze A . K o y ré — w e d łu g P. D u h em a L eo n ard o m ia łb y b y ć „ostatnim w y k w ite m trad yc ji średniowiecznych, przede w szystk im paryskich, które pilnie i z nabożeństw em g ro m a d z ił” ; por.: A . K o y r é , Rapport final. W : Léonard de V in c i et l’expérience scientifique au X V i e siècle. P a ris 1953, ss. 237— 238.

3 M a te ria ły tego k o lo k w iu m za w iera p u b lik a c ja cytow an a w p op rzed n im p rz y ­ pisie.

4 R . D u g a s , Léonard de V in ci dans l’histoire de la m écanique. C yto w an a w y ­ żej p u b lik a cja , s. 98.

(3)

604 E u g e n iu s z O ls z e w s k i

Gille, k tó ry rozw inął ją później w książce Les ingénieurs de la Renaissan­ ce. Analiza ta doprowadza G ille ’a do zaprzeczenia — być może, zbyt kate­ gorycznego — b y Leonardo miał uniw ersalny talent wynalazczy, b y w ogóle jego w ynalazki techniczne m iały większe znaczenie i b y odznaczały się wysoką oryginalnością: „Florentyńczyk bynajm niej nie jest prekur­ sorem w zakresie czysto technicznym; miał on te same zainteresowania, co jego poprzednicy, i dokonywał tych samych poszukiwań, które prow a­ dzono od dawna, z nieuniknionymi jedynie odchyleniami” 5.

Na czym wobec tego polega 'właściwa wielkość Leonarda? Dlaczego — pomimo tych ocen — można go uważać za jednego z największych ge­ niuszy nauki i za pierw szego uczonego epoki nowożytnej?

Osiągnięta została ostatnio — jak się zdaje — daleko idąca zgodność w odpowiedziach na te pytania. Tak np. E. A . M oody pisze, iż dla Leonar­ da „wartość teorii polegała na możliwości je j oddziaływania na praktykę, a geniusz Leonarda przejaw iał się w sposób najbardziej charakterystycz­ n y w dziedzinie praktycznych zastosowań praw mechaniki” , wobec tego zaś, choć „je g o koncepcje naukowe odpowiadały jego czasom, jego kon­ cepcja nauki odpowiadała przyszłej epoce” 6. Analogiczną w istocie m yśl wypowiada A . K oyré: geniusz Leonarda b ył geniuszem d’un technologue bien plus que d’un technicien 7, przy czym trzeba pamiętać, że francuskie znaczenie terminu technologie bynajm niej nie odpowiada polskiemu „tech­ nologia” i należałoby go raczej przetłumaczyć jako „nauki techniczne” 8. Podobnie określa zasługi Leonarda B. G ille: „Trzeba mu przyznać potrze­ bę myślenia racjonalnego, której poprzednio technicy nie odczuwali” ; wniosek ten G ille tak precyzuje: „Postępując od jednych obserwacji do drugich, od obserwacji także do doświadczeń, Leonardo doszedł do moż­ ności ujmowania zagadnień czysto technicznych w postaci ogólnej. W ten zaś sposób przechodzi się do dalszego procesu m yślow ego — do rozumo­ wania pozwalającego inżynierow i wiązać pewien wypadek szczególny z problem em ogólnym. W ted y zaś pow staje praw dziw a nauka inżynier­ ska” 9.

*

A u to r niniejszego artykułu również stwierdzał przed dwoma laty: „Prekursorem nauk technicznych b ył Leonardo da Vinci, k tóry pierw szy prowadził konsekwentne badania nad tworam i techniki” 10. Celem arty­

kułu nie jest zatem podważanie gruntującego się ujęcia zasług Leonarda, lecz jedynie próba ich sprecyzowania z punktu widzenia współczesnego nam ujęcia istoty i znaczenia nauk technicznych.

Nauki te należy w yraźnie odróżniać od w ied zy technicznej, stanowią­ cej uporządkowany zespół reguł celow ego i sprawnego działania tech­ nicznego, tj. zespół odpowiedzi na pytania typu: jak należy działać, aby tw ory techniki spełniały stawiane im zadania. Nauki techniczne nato­

5 B. G i l l e , L es ingénieurs de la Renaissance. P a ris 1964, ss. 156— 157. Por. także recenzję tej książki w nrze 3/1965 „ K w a rta ln ik a ”, ss. 385— 387.

6 E. A . M o o d y , Forew ord. W : I. B. H a r t , The Mechanical Investigations of Leonardo da Vinci. B erk eley — Los A n geles 1933, ss. X — X I.

7 „Raczej technologa niż technika”. A . K oy ré, op. cit., s. 243.

8 N ad a n ie polskiej „technologii” znaczenia w zo row a n ego na francu sk im p ropo­ n u je J. Z ielen iew sk i w arty k u le Dlaczego tylko „ cybernetyka i filozofia nauk tech­ nicznych” ? N ieco uwag. „Zagadn ien ia N a u k o z n a w stw a ” , n r 1/1969, s. 10.

9 B. G i l l e , op. cit., ss. 182 i 174.

10 E. O l s z e w s k i , R o z w ó j i pojęcie nauk technicznych. „Zagadn ien ia N a u k o ­ zn a w s tw a ”, n r 2— 4/1967, s. 79.

(4)

miast stanowią grupę nauk, które badają zjawiska i ustalają praw idło­ wości zachodzące w świecie tw orów powstałych dzięki technicznej dzia­ łalności gospodarczej człowieka oraz w toku procesów w yw ołan ych w ra­ mach tej działalności; nauki techniczne określają prócz tego warunki, ja­ kim powinny odpowiadać tw o ry i procesy techniki, aby spełniały stawiane im wymagania. Nauki te odpowiadają zatem na pytania typu: jaki jest świat techniki, oraz: jaki powinien być św iat techniki, aby w optym alny sposób spełniał zadania stawiane mu p rzez człowieka u .

W czasach Leonarda nauki techniczne jeszcze nie istniały, choćby dla­ tego, że aż d o tych czasów nauka i technika ro zw ija ły się niemal nieza­ leżnie od siebie, a na świat techniki nie patrzono oczami naukowca. N a ­ rastał natomiast zasób umiejętności technicznych, tj. przede wszystkim umiejętności praktycznego posługiwania się środkami pracy. Zasób ten, gromadzony i porządkowany w takich znakomitych dziełach, jak np. De architectura W itruwiusza czy De re m etallica Georgiusa A g rico li (póź­ niejszego o p ół wieku od Leonarda), przekształcał się stopniowo w syste­ matyczną w ied zę techniczną.

W rękopisach Leonarda spotyka się w ie le odpowiedzi na pytania typu: jak należy w ykonyw ać działania techniczne 12. N ie tak często jednak od­ pow iedzi na te pytania są na tyle systematyczne 1S, aby można było mó­ wić o w ielk im Wkładzie Leonarda do w ie d zy technicznej.

Jeżeli jednak aż do końca X V I I I w. dzieła techniczne poprzestawały niemal z reguły na recepturze wskazującej, jak działać w określonych warunkach, to Leonardo niejednokrotnie idzie dalej. Interesuje go bo­ wiem , dlaczego należy tak a tak działać, poszukuje zatem praw idłow o­ ści zachodzących w świecie tw orów i procesów techniki, prowadząc w tym celu ich badania.

Spróbujm y w yróżnić kilka dróg, k tó rym i biegnie m yśl Leonarda, k il­ ka typów zagadnień, które stara się rozwiązać.

P o pierwsze, bada Leonardo niekorzystne zjawiska zachodzące w p ew ­ nej grupie tw orów techniki i wyciąga wnioski co do takich sposobów ich wykonywania, aby uniknąć błędnych rozwiązań. Przykładem mogą tu być rozważania o pęknięciach budynków; program tych badań tak jest sfor­ mułowany: „N a jp ie rw napisz traktat o przyczynach powodujących uszko­ dzenia ścian, a następnie odrębny traktat o środkach chroniących przed tym i uszkodzeniami” 14. Rozpoczyna w ięc Leonardo notować różne ty p y pęknięć ścian i docieka ich przyczyn, mając na widoku wyciągnięcie w n io­ sków praktycznych, dostosowanych do określonych warunków. Podobnie postępuje, gd y zajm uje się łukami i sklepieniami, dając np. zalecenia, w jaki sposób zabezpieczyć te konstrukcje przed skutkami trzęsień ziemi.

11 Por.: E. O l s z e w s k i , Technika i Techniczne nauki. W : W ielka en cyk lop e­ dia powszechna P W N . T. 11. W a rs z a w a 1968, ss. 432— 433.

12 Oto jeden z p rz y k ła d ó w takiej w sk a z ó w k i technicznej: „U czy ń olej z nasion gorczycy. A jeśli chcesz ułatw ić sobie pracę, zm ieszaj namoczone nasiona z olejem lnian ym i um ieść to w szystko pod p ra są ”. C ytow ane w e d łu g : L e o n a r d o d a V i n c i , Iz bra n n yje jestiestw iennonaucznyje proizwiedienija. M o s k w a 1955, s. 632. O d pow iedziam i na pytania podobnego typu są ró w n ież liczne w rękopisach L e o n a rd a ry su n k i m aszyn i urządzeń technicznych.

13 T ak i charakter m a np. fragm en t odnalezionego p rze d p a ru laty w hiszpańskiej B ibliotece iN arodow ej kodeksu M a d ryt I I , p ośw ięcony sposobom w y k o n y w a n ia o d ­ le w ó w brązow y ch ; por. in form ację o m ad ry ck im znalezisku na s. 756 niniejszego n u ­ m eru, a także: L . R e t i, D ie w iedergefundenen L eon a rd o-M a n u sk rip te der B ib lio ­ teca Nacional in M adrid. „Technikgeschichte” , n r 3/1967, ss. 21212;— 225.

(5)

606 E u g e n iu s z O ls z e w s k i

Inaczej prowadzi badania Leonardo, gdy stawia sobie zadanie o w ie­ le trudniejsze: opracowanie tw orów techniki dotychczas nie znanych. K la ­ sycznym przykładem w tym zakresie są jego w ieloletnie badania nad moż­ liwościami skonstruowania maszyn latających. D roga postępowania w ie l­ kiego Tosikańczyka całkowicie w tym wypadku odpowiada drodze cha­ rakterystycznej dla nauki, która dopiero w 1960 r. uform owała się na tyle, b y otrzymać nazwę. Bionika — bo o niej tu m owa — „zajm uje się bada­ niem biologicznych procesów i metod celem zastosowania uzyskanej w ie ­ dzy d o udoskonalenia istniejących i stworzenia zasadniczo nowych ma­ szyn, urządzeń i układów” ; jest to zatem „nauka o tworzeniu układów technicznych, których charakterystyki są zbliżone do charakterystyk ż y ­ w ych istot” 15. Podobnie rozumuje Leonardo: „P ta k jest narzędziem dzia­ łającym na podstawie prawa matematycznego, które to narzędzie człow iek jest zdolen stworzyć z wszystkim i jego ruchami” 16. Maszyna latająca ma mieć charakterystykę zibliżoną do Skrzydeł ptaków i nietoperzy, wiele w n ikliw ych obserwacji poświęca zatem Leonardo budowie tych skrzy­ deł i ich działaniu w czasie lotu zwierząt.

Działalność Leonarda nie odznaczała się — jak wiadomo — systema­ tycznością. Postępuje on jednak systematycznie, gdy analizuje różnego typu maszyny, wyodrębniając w nich elementarne części występujące w konstrukcjach o różnym przeznaczeniu. Systematyzacja części maszyn służy następnie Leonardowi do poszukiwania nowych rozwiązań tych części, rozwiązań lepiej dostosowanych do określonych zadań. A nalizuje on w ten sposób przekładnie zębate i pasowe, śruby, łańcuchy (ryc. 1), ło­ żyska itp., rozważając ich działanie statyczne i kinematyczne, a zatem zajmując się m. in. zagadnieniami wchodzącymi obecnie do zakresu ba­ dawczego teorii mechanizmów. Rozważaniami takimi kierow ało p rzy tym dążenie do uzyskania optym alnej efektywności działania pew nego elemen­ tu: tak np. poszukiwał Leonardo nowych typów łożysk z myślą o zm niej­ szeniu w nich tarcia 17.

A b y rozw iązywać zagadnienia związane z tarciem, Leonardo musiał prowadzić badania nad tym zjawiskiem, występującym wprawdzie także i w przyrodzie, ale nabierającym szczególnego znaczenia w tworach i pro­ cesach techniki. Podobnie postępował Leonardo i w innych dziedzinach swych zainteresowań, kładąc w ten sposób podw aliny pod kilka co naj­ mniej nauk technicznych: wytrzym ałość materiałów, statykę budowli, hy­ draulikę, aeromechanikę 18.

Dążąc do uogólnień, do w ykrycia prawidłowości występujących w świecie techniki, Leonardo — zgodnie ze swym aforyzm em : „Mądrość jest córką doświadczenia” 19 — punktu w yjścia szukał nie w średniowiecznych teoriach i koncepcjach mechaniki teoretycznej, lecz w doświadczeniu.

Sta-15 I. iB. L i t i n i e c k i j , Istorija bioniki. Je jo nastojaszczyje i buduszczyje. W : A ctes du X I e Congrès International d ’H istoire des Sciences. Va rsovie — Toruń — K ielce — Cracovie 24 — 31 A oû t 1965. T. 5. W r o c ła w — V a rs o v ie — C racovie 19S8, s. 16. W tym kom unikacie L eo n ard o nie został jedn ak wspom niany.

16 L e o n a r d o d a V i n c i , Pism a wybrane. W y d . 2. T. 1. W a rs z a w a — K r a ­ k ó w 1930, s. 155.

17 Por. np.: L . R e t i, op. cit., ss. 196— 201.

18 iG. Sarton p isał o L eon ard zie: „M ożn a b y ło b y n azw ać go naw et pionierem w zakresie h y d rau lik i d aerodynam iki (co oznacza, że m ó w iąc o nim, m ożem y w p eł­ ni p o p ra w n ie u ż yw ać n a z w tych nau k)” . G. S a r t o n , Leonardo da V in ci (1452 — — 1519). W : Sarton on the H istory of Science. C am brid ge (M ass.) 1962, s. 133.

(6)

.

---Rye. 1. P rzek ład n ie łańcuchowe. R ysun k i L e o n a rd a z kodeksu M a d ry t 1. W e d łu g arty k u łu Retiego, cytowanego w przypisie 13

Phc. 1. Iienatie ncpe^aw. PacymcH JleoHapao Aa Bhhhh m KOfleicca Madrid I.

n o CTaTbe PeTH, HHTHpye.vioii b npKMeiarow 13

Fig. 1. C h ain gears. L e o n a rd o ’s d raw in gs fro m the M a drid I codex. A cco rd in g to R eti’s article quoted in footnote 13

(7)

608 E u g e n iu s z O ls z e w s k i

rał się zatem m ierzyć tarcie, badał wytrzym ałość belek, słupów i lin, usta­ lał dynamiczną nośność sporządzonych przez siebie skrzydeł itp.

Oto przykładow y opis jednego z projektowanych, a może nawet i p rze­ prowadzonych przez Leonarda doświadczeń ze skrzydłem maszyny lata­ jącej (ryc. 2): „Jeżeli chcesz określić ciężar, który to Skrzydło może utrzy­ mać, w ejd ź na jedną czaszę wagi, a na drugą połóż odważnik rów n y tw ojem u ciężarowi, tak aby obie czasze u trzym yw ały się w powietrzu na równym poziomie. Następnie naciśnij dźwignię skrzydła i przetnij

Ryc. 2. P o m iar siły nośnej skrzydła. R ysun ek L eo n ard a. W e d łu g : F. Klem m , A H i ­ story of W estern Technology. C am b rid ge (M ass.) 1964

Puc. 2. M3MepeHHe Hecy me ił chjim Kpbiira. Phcyhok JIeoirap.no. Ho KHHre: F. Klemm, A History o f Western Technology. Cambridge (Mass.) 1964

Fig. 2. M easu rin g the carry in g force of a w in g. L e o n a rd o ’s d raw in g. A ft e r F. K lem m , A H istory of W estern Technology. C am brid ge (M ass.) 1964

sznur, na którym było ono podwieszone; ujrzysz wtedy, że skrzydło na­ gle opadnie. A jeśli opadało ono w ciągu dwu jednostek czasu, spowoduj, aby opadło w ciągu jednej, naciskając rękami jego dźwignię. Na przeciw ­ ległą zaś czaszę dodaj odważników, aby zrównoważyć działającą siłę. Ile ciężaru znajduje się na tej czaszy, ty le utrzyma skrzydło w czasie lotu, i tym więcej, im silniej prze ono na p ow ietrze” 20. Inny sposób ustalenia siły nośnej skrzydła pokazuje ryc. 3.

Stosował zatem Leonardo nie tylko obserwacje i doświadczenia, ale i pom iary, a na podstawie ich wyników — nie znając powstałej dopiero później symboliki algebraicznej, a tym bardziej pojęcia funkcji — usta­ wiał proporcje liczbowe. W ten sposób ustalił np. Leonardo, że w y trz y ­ małość belki obciążonej pośrodku siłą skupioną jest odwrotnie proporcjo­ nalna do je j długości (ryc. 4).

Prowadząc te badania, stosował, oczywiście, Leonardo założenia uprasz­ czające, i to zarówno świadomie, jak i nieświadomie. Zdawał sobie p rzy tym sprawę, że źbyt daleko idące uproszczenia mogą zniekształcić w y n i­ ki. Tak np. zarzucał on starożytnym, iż popełniali błędy wynikające z

(8)

Ryc. 3. Inny sposób p om iaru siły nośnej. R ysun ek L eo n ard a. W e d łu g w y d a n ia dzieł* cytowanego w przypisie 12

Puc. 3. Jlpyroii cnoco6 H3MepeHHH Hecymeii chjtłi. PucyHOK JleoHapflo. Ilo ni^arono pa6oTr U H T H p y e M O M y b n p n M e n a i i H n 1 2

Fig. 3. A n oth er w a y o f m easu rin g the carryin g force. L e o n a rd o ’s d ra w in g . A ft e r the edition of his w ork s, quoted in footnote 12

Ryc. 4. B adania w ytrzym ałości i ugięć belek. R ysunek L eo n ard a. W e d łu g w y d a n ia dzieł, cytowanego w przypisie 12

Puc. 4. MccneflOBaHHe npoHHOCTK h in r n 6 a 6 a n oK . PwcyHOK JleoHap.no. rio HinaHHK) p a ó o T , U H T H p y e M O M y b n p H M e i a H H H 1 2

Fig. 4. E xam in in g the resistance and ben d in g of beam s. L e o n a rd o ’s d raw in g. A ft e r the edition of his w o rk s quoted in footnote 12

(9)

'610 E u g e n iu s z O ls z e w s k i

żania osi dźwigni za punkt lub linię matematyczną, choć w rzeczywisto­ ści oś ta jest ciałem fizycznym , a nie tworem m atem atycznym 21.

W badaniach swych, np. hydraulicznych, prowadził Leonardo m. in. doświadczenia na modelach, konstruując w szczególności małe kanały drewniane, modelujące cieki wodne (ryc. 5). N ie uświadamiał sobie jed­ nak tego, że podobieństwo geom etryczne nie zapewnia podobieństwa me­ chanicznego, o czym wiedział już Witruwiusz, ale co ujął w postaci za­ leżności matematycznej dopiero Galileusz 22.

Ten i liczne inne błędy, które popełniał Leonardo, nie mogą zm niej­ szać w naszych oczach znaczenia jego badań. O gólny bowiem ich kieru­ nek, problem atyka i m etody uderzają nowoczesnością.

Ryc. 5. M od el cieku w odnego do o bserw ac ji strug w o dy, jedn a ze ścianek jest szk la­ na. R ysun ek L eonarda. W e d łu g w y d a n ia dzieł, cytow anego w przypisie 12 Phc. 5. Mofleut B0fl0T0Ka ahh Hao.iioiienHH BOflflHOft CTpyH. OAHa H3 ctchok moac.ih cTeKjuwHasi

Phcyhok JleoHapflO. n o mnamao paóoT, UHTiipyeMOMy b npHMenaHHH 12

Fig. 5. M o d el of a w atercou rse fo r observing the flo w of w ater. One side is m ade o f glass. L e o n a rd o ’s d raw in g. A ft e r the edition o f his w o rk s quoted in footnote 12

Nowoczesne u Leonarda — jak w sto lat później u Francisa Baco­ na — b yło przede wszystkim przekonanie, że cele poznawcze nauki łą­ czyć się pow inny z celami użytkowym i, technicznymi, że poszukując praw ­ d y naukowej, trzeba m yśleć także o jej zastosowaniach23.

G. Sarton pisał: „Oryginalność Leonarda da Vin ci polegała na tym, iż łączył on [...] aspiracje teoretyczne z chęcią rozw iązywania praktycznych, powszednich, przem ysłowych zagadnień” 24. Takie właśnie nastawienie spowodowało, że Leonardo jako p ierw szy spojrzał oczami człowieka nauki na świat techniki, stając się dzięki temu prekursorem nauk technicznych i twórcą najbardziej ogólnych i podstawowych ich metod.

21 ¡Por. np.: W . P. Z u b o w , Leonardo da V in c i 1452 — 1519. M o s k w a — L e n in ­ grad 1961, s. 219.

22 P o r.: tamże, ss. 14.2— 146.

23 W tym w zględ zie n ie m ożna zgodzić się z G ille ’em, który stanowisko takie określił jak o „antynauk ow e lu b — ściślej — a n a u k o w e” ; por.: B. G i 11 e, op. cit., s. 182; por. też cy tow an ą w przypisie 5 recenzję książki G ille ’a, s. 387.

(10)

J IE O H A P flO A A B H H H W — n P E A T E H A T E X H M H E C K H X H A Y K

Ab t o p npoBOflHT nepTy M O K fly TexHHiecKHMH 3ńai[iM M H h tcxhkhcckmmh nayKaMH. T e x it n -

MecKHe 3 H a m w , no mhchhio aBTopa, s to CHCTeMaTraapoBamibiii komujickc npaBHji iiejieBoit h npa-

BHJibHOH iexifflM ccicoH fleaTe/ibHOCTH, T o r f la xaK xexHUMecKMO HayKH c jiy w a T myieirHK) hbjtchmh h onpeflejiaKDT 3aKOHOMepH0CTH, npoHCxoflamae b MHpe TBopeffliił, B03HHKaK>iipix b p e 3 y jib T a T e TeXHHHeCKOH XO3HHCTBeHH0M flCHTCJIbHOCTW HejIOBeKa, a Taiotce B XOfle npOaeCCOB, BbI3BaHHblX

3TOK aesiTe.ibHocTbfo. KpoMe Toro, ohh onpeflenaioT ycjiOBHH, KaKHM aojiaoibi oTBenaTb sra

TBOpeHHSI TeXHHKH H TeXHHHeCKHe n p o n e c c w , HTOÔbl MOrjIH nOJIHOCTbK) YflOB.ÏCTBOpHTb BblflBH-

raeMWM nepefl hhmh TpeóoBaHiMM.

J le o H a p flo « a Bh h h hb c b o h x pyKOUKCflx npHBOflHJi M H o ro peuenTOB TexH m ecK ofl flCHTCJTb-

h o c t h, h o 3a>£acTyFo o h 3t h m He yfloBJieTBopsuicH, Tax KaK oH xoTeji 3HaTb, noTCMy H aao nocTynaTb T a x a He H iiane, a CJieflOBaTenbHO, o h 3aHHManca H3y>reHHeM TBopeHHił h n p o u e cc o B t c x h h k h, H cc jie a y a B biCTynałom ne b h h x 3aKOHOMepHOCTH.

T a K , H anpH M ep, o h HCCJieflOBaJi npiWHHbi B03HHKH0BeHHH T p e u (m i b c r p o e H M x , fljia T o r o HTOÓbi Ha 3 t o h ocHOBe on p eflejiH T b c n o c o ó w np eflO T B p a m ei i u h noHBJieHHs raKHX T p em a H . O h npjiMOMJT M eTOflbi aHanorHHHbie ÔHOHHKe, HCCJieflyfl n o n e T n T im h JieTynnx M b im eił, h t o ó w h c - n0Jib30BaTŁ 3 t h M e T o flb i n p n p a 3 p a 6 o T K e npoeKTOB jieT aT ejib H b ix annapaTOB, n p m tq n n b t fle ii- CTBHH KOTOpblX aHaJIOrH>fflbI MexaHHKe AeËCTBHfl KpbIJIbeB y 3THX aCHBOTHblX. O h CHCTeMaTH3HpOBajI ia c T H MaiiiHH, CTpeMHCb o6 jierH H Tb H 3 o 6 p eT eH ae H o b h x , 6 o jie e coBepm eH H bix h Jiyniue n p H cn o - coÔjieHHbix k BbinojiHeHHK) on p eflejieH H b ix 3afla>i b h a o b T a x n x fle r a jie ü . O h 3aHHManca H ccne- flO B a ra e M h b jich h s T p e ir r a , m y n a ji n p o T O o c r b 6 a jio K , c t o j i ô o b h KaHaTOB, C Ta pa scb p e3 yjib T aT b [ 3THX HCCJTOAOBaHHit npeflCTaBHTb B UH(JipOBOH (¡)OpMe.

TaKH M 06pa30M JleoHapflo fla B h h t o co3flajr o c h o b h ¿ y is p a 3 B H T «a no MCHbineii Mepe He- ■CKOJIbKHX TeXHHMeCKHX HayK, B TOM TOCJTe TaKHX KaK npOMHOCTb MaTepHa.nOB, CTaTHKa CTpoeHHH,

rH flpaBjiH Ka h aspoM cxaitH K a.

L E O N A R D O D A V I N C I A S T H E F O R E R U N N E R O F E N G I N E E R I N G S C IE N C E S The author distinguishes exp licitly b etw een technical k n o w led ge and en gin eer­ in g sciences. T h e first is an ord erly co m p lex of ru les concerning aim fu l and sk il­ f u l technical activity; engineering sciences on the other hand exam ine phenom ena

and state re gularities occuring in the w o rld of p roducts that w e re created thanks to the economic technical activity of man and d u rin g the processes caused b y this activity, they also describe the conditions w h ich should be fu lfille d b y the p ro ­ ducts and processes o f technics if they are to meet their requirem ents.

L eo n ard o da V inci, w h o gav e m an y prescriptions of technical activity in his m anuscripts, did not lim it him self to this. H e w a s also interested w h y one should act in such and such a w ay , he th erefore also exam in ed the processes and products of technics and tried to fin d re gularities in them.

Fo r exam p le he studied the reasons fo r cracks in b u ild in gs in order tfo establish w ays in w h ich these cracks could be avoided. T he m ethods he used in exam in in g the fligh t of bird s and bats w e re analogical to those of bionics; these studies helped to design fly in g m achines that had to w o rk sim ilarly to the w in gs of these anim als. H e system atized parts of machines to m ak e it easier to fin d n e w solutions to these parts, better adapted to definite purposes. H e conducted experim ents on the p h e ­ nomenon of friction and on the strength o f beam s, colum ns and ropes, h e also tried to put the results of his research into figures.

Thus L eo n ard o la id the foundations u n der at least a f e w engineerin g sciences: the strength of m aterials, the statics of build in gs, hydraulics, aeromechanics.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Taka definicja aksjomatyczna wartości bieżącej jest uogólniona do przypadku, w którym wartość bieżąca jest równa liczbie rozmytej.. Addytywność wartości bieżącej,

Only 3 documents about this machine have been found till now—two letters from Schickard to Kepler, and a sketch of the machine with instructions to the mechanician. The machine

Wyjaśnia to wielorakość powiązań instytucjonalnych łączących prawo cy­ wilne z prawem rodzinnym oraz jednorodność źródeł wysokiej rangi (ustawy), jak również

Z kolei doświadczenie aktualne bądź po prostu przeżycie znaczy „doznawanie cze- goś, gdy się jest otwartym na coś; jest to proces, w którym podmiot naby- wa coś, co

Brak całościowych ze- stawień powoduje, że czytelnik nie ma dokładnego obrazu ilościowych osiągnięć samorządów czy też organizacji społecz- nych w prowadzeniu konkretnych form

Jak wynika z badań, przyczyną konfliktów rodzinnych jest niezrozumienie przez rodziców problemów wieku dojrzewania i dorastania swoich dzieci, co po­ twierdza złą

N a tym właśnie polega oryginalność Kościoła w stosunku do świeckich m odeli ustrojowych, a w szczególności do dem okracji} Kwestia ustroju Kościoła,

Finally, we simulate rings of pixelated detectors with three-layer DOI capability and a variety of pixel widths, so as to determine which decrease in pixel size produces