• Nie Znaleziono Wyników

Stosunki polsko-ukraińskie w konteście Unii Europejskiej w oparciu o polskie publikacje prasowe

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stosunki polsko-ukraińskie w konteście Unii Europejskiej w oparciu o polskie publikacje prasowe"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Renata Rozbicka

Stosunki polsko-ukraińskie w

konteście Unii Europejskiej w

oparciu o polskie publikacje prasowe

Media – Kultura – Komunikacja Społeczna 5, 228-254

(2)

Stosunki polsko-ukraińskie w kontekście Unii

Europejskiej w oparciu o polskie publikacje

prasowe

S łow a k lu c z o w e : U n ia E uropejska, p a rtn e rs tw o strateg iczn e, in teg racja eu ro p e jsk a K ey w o rd s: E u ro p e a n U nion, strateg ic p a rtn e rs h ip , E u ro p e a n in te g ratio n

Z a in te r e s o w a n ie p o ls k ie j p u b lic y s ty k i z a g a d n i e n i e m r e la c ji U k r a i n a - P o ls k a - U n i a E u r o p e j s k a p o ja w iło s ię z c h w ilą u z n a n i a p rz e z P o ls k ę n ie p o d le g ło ś c i U k r a in y . W ó w c z a s to W a r s z a w a s t a ł a s ię o rę d o w n ik ie m U k r a i n y n a a r e n ie m ię d z y n a ro d o w e j, c z y n ią c z a b ie g i o i n te g r a c ję K ijo w a z e s t r u k t u r a m i e u r o p e js k im i. J u ż w 1 9 9 3 r o k u „ G a z e ta W y b o rc z a ” in fo rm o ­ w a ła o e u r o p e js k ic h a s p ir a c ja c h U k r a i n y 1. D z ie n n ik te n , p o w o łu ją c się n a s ło w a u k r a i ń s k i c h p o lity k ó w , p o d k r e ś la ł t a k ż e p r io r y te to w e i s tr a te g ic z n e z n a c z e n ie s to s u n k ó w p o ls k o - u k r a iń s k ic h . P rz y to c z o n o w ó w c z a s w y p o w ie d ź D m y tr a P a w ły c z k i, ó w c z e sn e g o p rz e w o d n ic z ą c e g o p a r l a m e n t a r n e j k o m is ji s p r a w z a g r a n ic z n y c h , k tó r y n a s tę p u ją c o d e fin io w a ł ro lę P o ls k i w p ro c e s ie in t e g r a c j i U k r a i n y z E u r o p ą Ś ro d k o w ą i Z a c h o d n ią :

P olska je s t dla U k rain y n a tu ra ln ą drogą do Europy, do europejskiej współpracy gospodarczej i politycznej oraz europejskiego system u bezpieczeństw a2.

W p rz y w o ła n y m d z ie n n ik u k ijo w s k i p u b lic y s ta R o s tis ła w C h o tin 3 p o d d a ł a n a liz ie u k r a i ń s k ą p o lity k ę z a g r a n i c z n ą w p ie r w s z y c h l a t a c h n ie p o d le g ło ­ ści. J e d n y m z g łó w n y c h celó w te j p o lity k i b y ło s tw o r z e n ie a l t e r n a t y w y d la in t e g r a c j i z E u r o p ą Z a c h o d n ią . O c z y w iśc ie a d m i n i s t r a c j a p r e z y d e n t a L e o ­ n i d a K r a w c z u k a n ie p r z e k r e ś l a ł a d ą ż e n ia k u s t r u k t u r o m z a c h o d n io e u r o ­ p e js k im , a le m ia ł a ś w ia d o m o ś ć , ż e p ro c e s in te g r a c y jn y n ie n a s t ą p i szy b k o .

A r t y k u ł u M a r k a G a r z te c k ie g o B a łk a n iz a c ja p r z e d e u r o p e iz a c ją 4, o p u b ­ lik o w a n y w „ R z e c z p o s p o lite j”, u d o w o d n ił, że o b a w y p r e z y d e n t a K r a w c z u ­ k a b y ły j a k n a jb a r d z ie j z a s a d n e . T y m b a r d z ie j, że w ie lu p o lity k ó w e u r o ­ p e js k ic h w p ie rw s z e j p o ło w ie l a t d z ie w ię ć d z ie s ią ty c h u b ie g łe g o s tu le c ia o d m a w ia ło U k r a i n i e p r a w a do c z ło n k o s tw a w e W sp ó ln o c ie E u r o p e js k ie j, o b a w ia ją c s ię p o g o r s z e n ia r e la c ji z R o s ją 5. G a r z te c k i s k r y ty k o w a ł t e n s p o ­

1 M. Czech, Przeszłość zostawmy historykom, „Gazeta Wyborcza” 1993, nr 51. 2 Tamże.

3 R. Chotin, Strefa bezpieczeństwa Kijowa, „Gazeta Wyborcza” 1993, nr 119. 4 M. Garztecki, Bałkanizacja przed europeizacją, „Rzeczpospolita” 1994, nr 6.

5 Minister spraw zagranicznych Francji Alain Juppe uznał, że do Unii Europejskiej po­ winno wejść sześć krajów Europy Środkowej i Wschodniej, kraje nadbałtyckie, a warunkowo

(3)

S to su n k i polsk o -u k raiń sk ie w kontekście U n ii E uropejskiej. 2 2 9

sób m yślenia, u zn ając z a b łąd pozostaw ienie U k ra in y sam ej, zaw ieszonej

pom iędzy W schodem a Zachodem , przez co bardziej narażo n ej n a presję

Rosji. Zaznaczył również, że izolacja Kijowa może w konsekw encji dopro­

w adzić do w zro stu nastro jó w nacjonalistycznych i odejścia od z a sa d dem o­

k ratycznych. Z asugerow ał również, że tego ty p u stanow isko w y nik a z n ie ­

znajom ości specyfiki krajów pow stałych po rozpadzie ZSRR.

T e resa S ty liń sk a i E w a S zym ańska, d z ie n n ik ark i „Rzeczpospolitej”6,

inform ow ały, że s tro n a po lsk a w ielokrotnie k rytykow ała U E z a politykę

w sto su n k u do U k rainy. M in iste r A ndrzej Olechow ski o sk a rż a ł n a w e t Za­

chód o stronnicze sp rzyjanie Rosji i ta k ie postępow anie nazy w ał „historycz­

n ą pom yłką”.

Publicyści „G azety W yborczej” swoją uw agę skoncentro w ali tak ż e n a

zm ianie relacji pom iędzy U k ra in ą a U n ią E uro pejską, k tó ra n a s tą p iła

w 1994 roku. W arto podkreślić, że w a rty k u ła c h inform ujących o ty m z a ­

g ad n ie n iu w y kazali się obiektyw izm em i nie eksponow ali z a słu g Polski

w n a w ią z a n iu dialogu Kijowa z UE. S łusznie zauw ażyli, że powodem t a ­

kiego s ta n u rzeczy były w ybory prezydenckie n a U k rain ie. Politycy eu ro ­

pejscy poprzez n a w iązan ie bliższej w spółpracy z U k ra in ą s ta r a li się okazać

w sparcie ubiegającem u się o reelekcję Kraw czukow i. Oczywiście nie wy­

nikało to z sy m p a tii d la pierw szego p rez y d e n ta U k rainy , św iadczy o tym

n a stę p u ją c a wypowiedź francuskiego m in is tra ds. in te g rac ji europejskiej:

niew iadom a po zapowiedzianych n a czerwiec wyborach prezydenckich na U krainie je st bardziej niebezpieczna niż obecny prezydent, którego Zachód zdążył już poznać7.

W ym iernym sk u tk ie m tych zabiegów było podpisanie przez U k rain ę

14 czerw ca 1994 roku po rozum ienia o p a rtn e rs tw ie i w spółpracy z U nią.

T aki sam d o kum en t k ilk a d n i w cześniej p o dpisała Rosja8.

Sposób, w ja k i polscy publicyści relacjonow ali kw estie dotyczące w spół­

pracy n a lin ii U k ra in a - P o lsk a - UE, uległ zasadniczej zm ian ie po wybo­

rze n a p rez y d e n ta U k ra in y L eonida Kuczm y i n a p rez y d e n ta Polski A lek­

s a n d ra K w aśniew skiego. P rzede w szy stk im K uczm a już n a początku swojej

p rez y d e n tu ry jasn o określił, że:

również bałkańskie. Ukraina powinna zostać jedynie partnerem UE. Natomiast przywódca najpopularniejszej partii w Holandii dodał, że „Rosja, Turcja i Ukraina nie mogą zostać człon­ kami Unii Europejskiej, bo nie spełniają podstawowych kryteriów przynależności do kultury zachodniej. Te trzy kraje są zbyt odległe od tradycji i wydarzeń, które ukształtowały historię Europy. Nasza tradycja to feudalizm, renesans i rozwój demokracji” ([BW], Unia nie dla każ­ dego, „Gazeta Wyborcza” 1997, nr 81). Zob. też: M. Wągrowska, Dzień na świecie, Czechy: wniosek o przyjęcie do UE w 1996 r., „Rzeczpospolita” 1994, nr 207; [krzem], Granice Euro­ p y, „Gazeta Wyborcza” 1994, nr 239.

6 T. Stylińska, W cieniu wielkich sąsiadów, „Rzeczpospolita” 1994, nr 143; E. Szymańska, Europejczycy bez wizji, „Rzeczpospolita” 1994, nr 21.

7 M. Alterman, Europa stawia na Krawczuka, „Gazeta Wyborcza” 1994, nr 113. 8 Tenże, Obiecała Jelcynowi, dała Krawczukowi, „Gazeta Wyborcza” 1994, nr 137.

(4)

strategicznym celem U k rain y je st integracja ze stru k tu ra m i europejskim i i euroatlantyckim i. U k ra in a dojrzała do pow rotu do Europy9.

Zapew ne wpływ n a to m iało rów nież zdynam izow anie w spółpracy W a r­

szaw y i Kijowa, m iędzy in n y m i w o dn iesien iu do UE. Początkow o d zien n i­

k a rz e k ry ty k o w ali K w aśniew skiego z a stagnację we w spółpracy pom iędzy

Kijowem i W arszaw ą. S n u li n a w e t przypuszczenia, że realizo w an a przez

niego po lity ka m iędzynarodow a w yklucza lobbowanie n a rzecz tego p a ń ­

stw a. N egatyw nie K w aśniew skiego, ale i innych polskich polityków, ocenił

m iędzy in n ym i Grzegorz G ro m ad zk i10. Za niedopuszczalne u z n a ł wypow ie­

dzi p rzed staw icieli najw yższych polskich w ładz państw ow ych, że „U k rain a

to p aństw o o tylko częściowo zakorzenionej su w erenności”11. Z m ianę tego

negatyw nego w iz e ru n k u przyniosło zaproszenie Kuczmy, w c h a ra k te rz e

specjalnego gościa, n a sp o tkan ie prezydentów krajów E uropy Środkowej do

Ł a ń c u ta w czerw cu 1996 roku. W „Gazecie W yborczej” opublikow ano wiele

arty k ułów poświęconych konferencji w Ł ańcucie12.

A tu tem „G azety W yborczej” je s t p rezen to w an ie różnych poglądów n a

dany tem a t, często ze sobą sprzecznych, co w pływ a n a uw iarygodnienie

przekazyw anych inform acji oraz daje czytelnikow i możliwość k o n stru o w a ­

n ia w łasnych opinii. Ja k o potw ierdzenie tej tezy może posłużyć opubliko­

w a n a n a łam ach tego d zie n n ik a rozm ow a B o hd ana O sadczuka z A lek san ­

drem K w aśn iew skim 13, w k tórej p rez y d e n t p rze d staw ił w ła sn ą koncepcję

stosunków polsko-u kraiń sk ich, tow arzy szącą m u - ja k dodał - od m om en­

tu , kiedy objął najw yższy u rzą d w Polsce:

Zacznę od tego, że ja od początku uw ażałem , iż w k o n tak tach z U k ra in ą trz e ­ ba dokonać istotnego przełom u, i to w sensie politycznym, gospodarczym, ale tak że symbolicznym. Dlatego że U k ra in a je s t w moim przekonaniu nie­ zbędnym składnikiem tej nowej, tworzącej się Europy. S uw erenna U kraina, k tó ra buduje państw o dem okratyczne i k tó ra rozwija się gospodarczo, jest dla n as nie tylko niezwykle ważnym sąsiadem , ale tak że p a rtn erem w sto­ sunkach europejskich. Wychodząc z tego założenia, starałem się, aby dialog polsko-ukraiński był odpowiednio żywy i szeroki. Jednocześnie chcę pomagać w łączaniu U k rain y w k rą g w ydarzeń europejskich. J a k dotąd m ożna było cza­ sam i mieć w rażenie, że U k ra in a znajduje się jak b y w próżni między wiecz­ 9 M. Rapacki, Ukraina dojrzała, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 131. Również w późniejszym okresie politycy ukraińscy z prezydentem Kuczmą na czele bardzo często wypowiadali sło­ wa, że strategicznym czy priorytetowym celem Ukrainy jest integracja z UE. Wypowiedzi te szczególnie często przytaczała „Rzeczpospolita”. Zob.: O. Iwaniak, Najpierw Unia Europejska, „Rzeczpospolita” 2000, nr 45; [P.K.], Zbliżone poglądy na temat gazociągu, „Rzeczpospolita” 2000, nr 283.

10 G. Gromadzki, Na zachód z Ukrainą, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 146; G. Gromadzki, W. Maziarski, Ukraińska ścieżka, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 148.

11 G. Gromadzki, Na zachód z Ukrainą.

12 [Krzem], Integracja drzew, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 133; tenże, Trzecia szansa, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 133; E. Krzemień, Zapraszamy Ukrainę, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 132; tenże, Dziesiątka w Łańcucie, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 132.

13 B. Osadczuk, Niech Europa odkryje Ukrainę, „Gazeta Wyborcza” 1997, nr 18 (wywiad z Aleksandrem Kwaśniewskim).

(5)

S to su n k i polsk o -u k raiń sk ie w kontekście U n ii E uropejskiej. 231

nie w ażną Rosją a Zachodem. N a początku mojej kadencji, w czasie spotkania w Paryżu, udało mi się stosunkowo szybko ustalić z prezydentem Kuczmą, że należy ożywić zarówno nasz dialog, ja k i K om itet Prezydencki, in stru m en t bardzo w ażny i u n ik aln y w polityce europejskiej. M amy w nim po stronie u k ra ­ ińskiej bardzo dobrych partnerów . Później n astąp iły w ażne w ydarzenia. Nie chcę być nieskrom ny, ale zaliczam je do moich w ażnych osiągnięć w bieżącym roku. S ą to: zaproszenie prezydenta Kuczmy n a spotkanie przywódców państw w Łańcucie. Był to szczyt nieform alny, który początkowo w yniknął z inicjatywy T ró jk ąta W yszehradzkiego, n a którym spotykają się członkowie NATO i U nii Europejskiej, p ań stw a aspirujące do członkostwa, oraz U k rain a, k tó ra wychodzi z najdłuższego okresu kom unizm u i dopiero definiuje swoje miejsce w Europie Środkowej. M uszę przyznać, że ta m ieszanka okazała się wyjątkowo płodna, na przykład z ogrom ną uw agą słuchano prezydenta Kuczmy, który w ykorzystał to forum bardzo dobrze. Mówił szczerze, co zrobiło n a n as w szystkich wrażenie, a jednocześnie uświadom iło chyba w szystkim uczestnikom , że włączenie U krainy do w szystkich działań europejskich m a napraw dę sens. Że to nie je st wyłącznie gest, ale z jednej strony poparcie suwerenności, dem okracji i rozwoju U krainy, a z drugiej strony poparcie dla bezpieczeństw a E uropy i jej rozwoju14.

N ależy podkreślić, że p rez y d e n t K w aśniew ski w rozm ow ach z d zien n i­

k a rz a m i nie zg ad zał się z kryty czn y m i opiniam i pod a d resem realizow anej

przez niego polityki w schodniej. Jak iek o lw iek z a rz u ty obalał, w ym ieniając

zasługi, ja k ie odniósł n a polu w spółpracy p olsko-ukraińskiej. W w yw iadzie

dla Polskiego R ad ia n a p y tan ie d zien n ik arzy „ Jest p an adw o katem U kra-

in y

?”15

odpow iadał: „Jestem z najgłębszego p rzek o n an ia. Ale nie tylko a d ­

w okatem , tw orzym y razem w ielkie rzeczy. To sp ra w a bardziej w ew n ętrzn a

niż zew n ętrzn a, ale chcemy, aby najpóźniej w ro k u 2003 kolegium polsko­

-u k ra iń sk ie , k tó re pow stało w L ublinie, stało się u n iw e rsy te te m euro pej­

skim , u n iw e rsy te te m polsko-u kraiń sk im , żebyśm y inw estow ali w m łode

pokolenie. Bo ono ta k nap raw d ę będzie decydowało o naszej w spólnej przy-

szłości”16.

N ależy zaznaczyć, że polscy publicyści, choć nie zaw sze pozytyw nie oce­

niający politykę w schodnią W arszaw y, docenili zaangażow an ie K w aśniew ­

skiego w zbliżanie U k ra in y do Europy. Pochlebne opinie n a te m a t tego po­

lity k a pojaw iały się zw łaszcza w arty k u łac h , k tó re u k azały się w

2 0 0 5

ro ku

i k o ncentrow ały się głównie n a podsum ow aniu dziesięciu la t jego prezy d en ­

tu ry . Bardzo pozytyw ną ocenę d ziałań tego polity ka n a analizow anej p łasz ­

czyźnie p rze d staw ił W itold G adom ski w „Gazecie W yborczej”17. W swojej

an alizie zaakcentow ał, że nie żad en polityk prawicowy, tylko w łaśn ie „ten

były działacz kom unistycznej m łodzieżów ki

”18

s ta ł się k o n ty n u a to re m poli­

ty k i P iłsudskiego i to on w ypełnił te s ta m e n t Giedroycia. P rzede w szystkim

okazał się praw dziw ym przyjacielem U kraińców , w yciągając do nich rękę,

14 Tamże.

15 B. Broszczak, R. Malik, Chcemy być w centrum, „Rzeczpospolita” 2002, nr 1. 16 Tamże.

17 W. Gadomski, Pochwała oportunizmu, „Gazeta Wyborcza” 2005, nr 298. 18 Tamże.

(6)

n a w e t w ó w c z a s, g d y z d ro w y r o z s ą d e k n a k a z y w a ł in a c z e j. G a d o m s k i d o d a ł ró w n ie ż , że:

działania polskiego prezydenta były konsekw entne i cierpliwe. Przym ykał oko n a ew identne n a ru sz en ia dem okracji i praw człowieka, n a specjalne stosunki gospodarcze łączące U krainę z Rosją. J a k żaden in n y polski polityk (a zapewne też europejski) rozum iał, w ja k tru d n y ch w aru n k ach rodzi się u k ra iń sk a nie­ podległość i dem okracja. Gdy reżim Kuczmy zaczął przeżywać coraz większe kłopoty, gdy wyszła spraw a zam ordow ania d ziennikarza Georgija Gongadzego, a władze u k raiń sk ie były krytykow ane przez USA i rządy europejskie, Kwaś­ niew ski był o sta tn ią n itk ą, k tó ra łączyła Kuczmę z Zachodem19.

R ó w n ie ż w a r t y k u l e E w y M ilew icz

K w a śniew ski - p re zy d e n t spełn ion y

20 o ra z J a n u s z a M a jc h e r k a i R o b e r ta W a le n c ia k a

J a k rzą d ził K w aśniew ski?

21 p o ja w iła s ię p o z y ty w n a a n a l i z a d z ia ła ń b y łe g o p r e z y d e n t a n a a r e n ie m ię ­ d z y n a ro d o w e j, z w ła s z c z a n a rz e c z U k r a in y . N a z y w a n o go p o lity k ie m d a l e ­ k o w z ro c z n y m , k tó r y m im o w s z y s tk o p r z e c ią g n ą ł U k r a i n ę n a Z a ch ó d .

K w a ś n ie w s k ie g o ja k o p o lity k a z a a n g a ż o w a n e g o w s p r a w y n a s z e g o w s c h o d n ie g o s ą s i a d a p r z e d s t a w i ł a t a k ż e „ T r y b u n a ”22, c y tu ją c je g o w y p o ­ w ie d ź p o d c z a s w iz y ty w B e rlin ie :

T ak ja k Niemcy pełniły rolę adw okata Polski w naszych sta ran iach o wejście do U nii Europejskiej, ta k W arszaw a staje się rzecznikiem aspiracji Kijowa23.

A n a liz u ją c w s c h o d n i w y m ia r p o lity k i z a g r a n ic z n e j r e a liz o w a n y p rz e z K w a ś n ie w s k ie g o , n a le ż y o d w o ła ć s ię t a k ż e do a r t y k u ł u

Polska i U kraina

są i będą na siebie sk a za n e

2 4 o p u b lik o w a n e g o w g a z e c ie „ F a k t ”. A u to r te g o t e k s t u , I w a n K ozłow , u z n a ł, ż e p o ls k i p r e z y d e n t, d o s k o n a le o r ie n tu ją c y się w n o w e j s y tu a c ji g e o p o lity c z n e j, b a r d z ie j n iż K u c z m a j e s t ś w ia d o m y k o r z y ­ śc i w y n ik a ją c y c h z e u r o p e js k ie g o w y b o ru U k r a in y . Ś w ia d c z y o ty m f a k t, że p r e z y d e n t U k r a in y , d e k la r u ją c e u r o p e js k ie d ą ż e n ia sw eg o p a ń s t w a , c ią g le o s c y lu je p o m ię d z y U n i ą E u r o p e j s k ą a e u r o a z ja ty c k im k ie r u n k ie m p o lity k i z a g r a n ic z n e j.

O c z y w iśc ie n ie w s z y s c y p u b lic y ś c i w P o ls c e z u z n a n i e m a n a liz o w a li d o k o n a n ia K w a ś n ie w s k ie g o , z w ła s z c z a n a p ła s z c z y ź n ie p o ls k ie j p o lity k i w s c h o d n ie j. S u r o w ą o c e n ę w y s ta w ił p r e z y d e n to w i J e r z y M a r e k N o w a k o w ­ s k i w ty g o d n ik u „ W p ro s t”25; z a r z u c ił g ło w ie p a ń s t w a r e a liz o w a n ie p o lity ­ k i p u s ty c h g e s tó w i d e k la r a c ji, co w y n ik a ło z b r a k u n a r z ę d z i u m o ż liw ia ją ­ cy c h u p r a w i a n i e r e a ln e j p o lity k i z a g r a n ic z n e j. A u to r a r t y k u ł u

U kraińska

R ep u b lika R osji

w n a s t ę p u j ą c y sp o só b s c h a r a k t e r y z o w a ł d z i a ł a n i a K w a ś ­ n ie w s k ie g o n a rz e c z K ijo w a:

19 Tamże.

20 E. Milewicz, Kwaśniewski - prezydent spełniony, „Gazeta Wyborcza” 2005, nr 292. 21 J.A. Majcherek, R. Walenciak, Jak rządził Kwaśniewski?, „Gazeta Wyborcza” 2005, nr 297. 22 I. Jachmińska, Adwokat Ukrainy, „Trybuna” 2005, nr 49.

23 Tamże.

24 I. Kozłow, Polska i Ukraina są i będą na siebie skazane, „Fakt” 2004, nr 198. 25 J.M. Nowakowski, Ukraińska Republika Rosji, „Wprost” 2004, nr 32.

(7)

S to su n k i polsk o -u k raiń sk ie w kontekście U n ii E uropejskiej. 2 3 3

Spotkania, n a rad y i ban k iety dwóch prezydentów budziły n a U krainie nadzie­ j ę, że Polska rzeczywiście angażuje się n a rzecz ukraińskiej niepodległości. U kraińcy przykładali bowiem do oświadczeń Kwaśniewskiego w łasną m iarę. Jednoosobowe rządy prezydenckie w Kijowie spraw iają, że Kuczm a trzym a w rę k u narzędzia do u p raw ian ia polityki. K w aśniew ski zaś sta ra ł się robić w rażenie, że ta k ie narzędzia m a, podczas gdy pozostawiono m u tylko mówienie. Co gorsza, lokator P ałacu Nam iestnikow skiego pozostawał w perm anentnym konflikcie z rzeczywistym dysponentem władzy, czyli prem ierem . Zarówno wo­ bec Jerzego Buzka, ja k i Leszka M illera A leksander K w aśniew ski był ostrą opo­ zycją. Jego możliwości oddziaływ ania n a politykę rządow ą bywały ograniczone. A że strzegł monopolu n a k o n tak ty z U k rain ą, to w rzeczywistości ograniczał możliwość realnego w spółdziałania gospodarczego czy w ym iany osobowej. Kie­ dy dodam y do tego działania różnych adiutantów prezydenta, którzy sta ra li się przekonywać partnerów ukraińskich, że z Buzkiem , a pewnie i z M illerem nie m a co rozmawiać, to m ożna uznać, że prezydenckie uściski zadusiły praw dziw ą w spółpracę obu krajów. Podobnie było z opowieściami Kwaśniewskiego o jego możliwościach promocji U k rain y n a Zachodzie. F a k t, mówił o U krainie. Ale - co sam wiem z relacji niem ieckich czy francuskich m inistrów - było to tr a k ­ tow ane n a Zachodzie jako hobby26.

O c z y w iśc ie N o w a k o w s k i m a r a c ję , p is z ą c , że p o lity k a z a g r a n i c z n a w P o ls c e p o z o s ta je d o m e n ą r z ą d u . N ie n a le ż y j e d n a k k w e s tio n o w a ć s u k c e ­ sów K w a ś n ie w s k ie g o , do k tó r y c h t r z e b a z a lic z y ć c h o c ia ż b y z a in te r e s o w a n ie czo ło w y ch p o lity k ó w e u r o p e js k ic h U k r a i n ą 27.

N a le ż y p o d k r e ś lić , ż e ś w ia to w a o p in ia p u b lic z n a b a r d z o p o z y ty w n ie o c e n ia ła d z i a ł a n i a K w a ś n ie w s k ie g o n a rz e c z U k r a in y . W a r to p rz y to c z y ć w y p o w ie d ź s z e fa A m e r y k a ń s k ie g o K o m ite tu d s. N A T O i P r o j e k t u R o z w i­ ja ją c y c h s ię D e m o k r a c ji - B r u c e ’a J a c k s o n a n a t e m a t p o lity k i w s c h o d n ie j

r e a liz o w a n e j p rz e z p o ls k ie g o p r e z y d e n ta :

Polska, a szczególnie prezydent Kwaśniewski, zasługuje n a ogromną po­ chwałę za utrzym anie U krainy w grze europejskiej. Polska nie traciła w iary w U krainę naw et wtedy, gdy sam a U k rain a od czasu do czasu się poddaw ała28. J a k d o n o s iła „ G a z e ta W y b o rc z a ”29, p o s iłk u ją c a s ię f r a g m e n te m a r t y k u ł u J i m a H o a g la n d a z „ W a s h in g to n P o s t ”, K w a ś n ie w s k ie g o p o s tr z e g a n o te ż j a k o k a n d y d a t a do n a g r o d y N o b la z a je g o m e d ia c ję p o d c z a s p o m a ra ń c z o w e j

re w o lu c ji.

26 Tamże.

27 Negatywna ocena Kwaśniewskiego, jak i jego następcy, Lecha Kaczyńskiego, pojawiła się w artykule Bronisława Łagowskiego, opublikowanym w „Przeglądzie”: „Aleksander Kwaś­ niewski od ładnych paru lat za daleko idzie w swoim zaangażowaniu w sprawy ukraińskie, zaś jego następca to zaangażowanie rozszerza dalej na wschód. Jest to polityka stwarzania fikcji, które w godzinie próby rozwieją się jak dym” (B. Łagowski, Orientalizacja Polski, „Przegląd” 2007, nr 22).

28 A. Eliasz, Ukraiński koncert szans, „Gazeta Wyborcza” 2003, nr 210.

(8)

Zapew ne najlep szym u z n a n ie m d la z a słu g K w aśniew skiego dla U k ra ­

iny je s t sy m p a tia u k raiń sk ieg o społeczeństw a. W acław Radziw inow icz30,

relacjonując o s ta tn ią w izytę K w aśniew skiego n a U k ra in ie w c h a ra k te rz e

głowy p a ń stw a, zauw ażył, że wówczas m edia bardzo dużo i ciepło p isały

0 Polsce, chw aląc jednocześnie polskiego przywódcę, że zaw sze odgryw ał

rolę ad w o k ata U krainy .

K ry ty k a polskiej polityki zagraniczn ej, a zw łaszcza jej w schodniego

w ym iaru, pojaw iła się tak że w a rty k u le K azim ierza G rablew skiego J a k i

a d w o k a t31, opublikow anym w „Rzeczpospolitej”. W spom niany p ublicysta

w rozm owie z A ntonim S tyrczulą, rzecznikiem p rez y d e n ta K w aśniew ­

skiego, zarzu cił te m u politykowi, że d z ia ła n ia Polski n a rzecz in teg racji

europejskiej i tra n s a tla n ty c k ie j z Litw ą, U k ra in ą , B u łg a rią czy R u m u n ią

okazały się niesk u teczn e i żadn e z tych p a ń stw nie uzyskało zap ro szen ia

w 1998 ro k u do NATO i UE.

K laus B ach m an n w a rty k u le N ie tylko energetyka32 rów nież dokonał

an alizy polskiej polityki w zględem U k rain y . P o lity k a ta , w edług niego,

sp row adzała się tylko i w yłącznie do pu sty ch deklaracji. W swojej ocenie

poszedł jeszcze dalej i stw ierdził, że sk ła d a n e przez w ładze w W arszaw ie

obietnice nie tylko nie m a ją szans n a realizację, ale w dłuższej p e rsp e k ­

tyw ie dotrzym anie ich „szkodziłoby in te reso m Polski, a z czasem mogłoby

n aruszyć in te re sy U k ra in y ”33. Ja k o p rzy k ład w ym ienił polskie zap ew nie­

nia, że po p rz y stą p ie n iu do UE g ran ic a z U k ra in ą będzie n a d a l o tw arta.

B ach m an n u z n a ł rów nież, że P o lsk a nie pow inna angażow ać się w politykę

U nii w zględem U k rain y , dopóki sa m a nie sta n ie się jej członkiem . Pogląd

te n u z a sa d n ił następująco:

Jeżeli P olska będzie równie widowiskowo ja k bezskutecznie „walczyć” o in ­ teresy U k rain y przed wejściem do Unii, skutkiem tego będą tak ie w arunki członkostwa, które krzyw dzą Polaków, a U kraińcom wcale nie pom agają. Przed w stąpieniem do U nii Polska niewiele może dla U k rain y zrobić, dlatego nie w arto wiele obiecywać. S praw a będzie w yglądała inaczej, kiedy Polska zosta­ nie członkiem UE. Będzie mogła poprzeć zaw arcie umowy stowarzyszeniowej z U k ra in ą34.

W innym arty k u le - zaty tu łow an y m Czy p o lski po m ost pro w a d zi d o ­

n iką d ?35 - p ublicysta te n zakw estionow ał słuszność pow szechnie p a n u ­

jącej opinii, że P o lska je s t politycznym „pomostem m iędzy W schodem

1 Zachodem ” i „adw okatem U k ra in y ”. W edług jego opinii to nie polska dy­

plom acja m ia ła wpływ n a zm ianę sto su n k u USA i E uropy Zachodniej do

U krainy, lecz rezygnacja z b ro ni n u k learn ej. B ach m an n zwrócił uw agę n a

30 W. Radziwinowicz, Kwaśniewski znów mediatorem na Ukrainie?, „Gazeta Wyborcza” 2005, nr 274.

31 K. Groblewski, Jaki adwokat, „Rzeczpospolita” 1998, nr 22 (wywiad z Antonim Styrczulą). 32 K. Bachmann, Nie tylko energetyka, „Rzeczpospolita” 2000, nr 246.

33 Tamże. 34 Tamże.

(9)

S to su n k i polsk o -u k raiń sk ie w kontekście U n ii E uropejskiej. 2 35

je s z c z e in n y a s p e k t p o lsk ie g o z a a n g a ż o w a n ia w p ro m o w a n ie k ra jó w E u r o p y W s c h o d n ie j n a Z a c h o d z ie . U z n a ł, że w y m ia r p o lity c z n y te g o z a g a d n ie n ia n ie m a p o p a r c ia w b a d a n ia c h n a u k o w y c h , c h o c ia ż P o ls k a d y s p o n u je z a p le c z e m :

w Polsce je st k ilk a dobrych instytucji naukow ych i kilkanaście wydziałów a k a ­ dem ickich zajm ujących się Wschodem. Je d n a konferencja o stosunkach pol­ sko-ukraińskich goni drugą, a n a półkach księgarni naukow ych sterczą sto­ sy prac o historii Kresów, w alkach polsko-białoruskich, polsko-ukraińskich i o odkłam yw aniu historii w zajem nych kontaktów . Ale duża część autorów i dziś uw aża za swój cel uzasadnienie słuszności polskich dążeń sprzed kil­ k u wieków i zdem askow anie ukraińskich, rosyjskich i białoruskich knowań, zam iast chłodnej analizy przyczyn i skutków konfliktów. N aw et autorzy od­ biegający od tego schem atu nie są w stanie obejść się bez p ry zm atu narodowo- -etnicznego i różnią się od swoich adw ersarzy tylko tym , że stosują te n klucz od­ w rotnie, pisząc książki bardziej przychylne ówczesnym dążeniom ukraińskim , białoruskim lub litew skim . [...] Kto zajm uje się U k ra in ą i B iałorusią w kontek­ ście integracji europejskiej? Kto w Polsce je st w stanie opracować kom plekso­ w ą strateg ię połączenia polskiego know-how n a te m a t W schodu i w pisania go w k o n tek st Europejskiej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa?36

N a u w a g ę z a s łu g u je ró w n ie ż a n a l i z a p o ls k ie j p o lity k i w s c h o d n ie j d o k o ­ n a n a p rz e z K a z im ie r z a W ó y c ick ieg o w a r t y k u l e N a s z lo s d e c y d u je s ię za B u g i e m 37. W ó y c ic k i p o d k r e ś lił, ż e p o w in n a b yć o n a s p ó jn a z p o lity k ą w o b ec Z a c h o d u . P r z e d e w s z y s tk im P o ls k a n ie p o w in n a k s z ta łto w a ć b i l a t e r a l n y c h s to s u n k ó w z k r a j a m i p o w s ta ły m i po r o z p a d z ie Z S R R , a w s p ó łp r a c ę t a k ą k o n ty n u o w a ć w s p ó ln ie z Z a c h o d e m . J e s t to sz c z e g ó ln ie w a ż n e , b io r ą c p o d u w a g ę n ie ty lk o w y m ia r p o lity c z n y , a le i e k o n o m ic z n y . P o ls k a m a z a m a ło śro d k ó w , a b y s k u te c z n ie re a liz o w a ć w s c h o d n i w y m ia r p o lity k i z a g r a n ic z ­ n e j. A u to r o m a w ia n e g o a r t y k u ł u z w ró c ił u w a g ę n a p o r a ż k i d o ty c h c z a so w e j p o lity k i w s c h o d n ie j, r e a liz o w a n e j p rz e z W a r s z a w ę . P r z y c z y n y n ie p o w o d z e ń u p a t r y w a ł w n a d m i a r z e o b ie tn ic s k ł a d a n y c h s ą s ia d o m i w e w z b u d z a n iu ty m n a d m ie r n y c h n a d z ie i.

J e r z y K ło c z o w sk i i J e r z y G ie d ro y ć n a ła m a c h „ R z e c z p o s p o lite j” z w ró c ili u w a g ę n a in n y a s p e k t s to s u n k ó w p o ls k o - u k r a iń s k ic h , k tó r y c h z a s a d n ic z y m c e le m j e s t z b liż a n ie U k r a i n y do E u r o p y . P o d k r e ś lili, ż e w s p ó łp r a c a m ię d z y ty m i k r a j a m i n ie p o w in n a o g r a n ic z a ć się ty lk o i w y łą c z n ie do p o lity k i czy g o s p o d a r k i, a le is t o t n e j e s t , a b y j e d n y m z je j fila r ó w u c z y n ić k u l t u r ę i n a ­ u k ę . Z a u w a ż y li, ż e do te j p o ry o b e c n o ść p o ls k ie j k u l t u r y , h i s t o r i i i ję z y k a n a U k r a i n i e b y ła z n ik o m a 38. W a r to p o d k re ś lić , ż e z n a c z e n ie s z c z y tu w Ł a ń c u c ie , a d o k ła d n ie f r a g ­ m e n t p r z e m ó w ie n ia p r e z y d e n t a K u c z m y - „ d z ię k u ję z a p o s ta w ę P o ls k i, k t ó r a j e s t j a k b y p r z e w o d n ik ie m U k r a i n y n a d ro d z e do E u r o p y i je j ad w o - k a t e m ”39 - d o s tr z e g ł n ie ty lk o K w a ś n ie w s k i, a le ró w n ie ż p o ls c y p u b lic y ś c i. 36 Tamże.

37 K. Wóycicki, Nasz los decyduje się za Bugiem, „Rzeczpospolita” 2001, nr 23. 38 M. Łukaszewicz, Dziwny naród Polski, „Rzeczpospolita” 1998, nr 50. 39 [Krzem], Integracja drzew.

(10)

S p o w o d o w a ło to s p o p u la r y z o w a n ie w ś r ó d p is z ą c y c h n a t e m a t s to s u n k ó w p o ls k o - u k r a iń s k ic h o k r e ś l a n i a P o ls k i m ia n e m „ a d w o k a ta U k r a i n y ”. P o n a d ­ to od t a m te g o w y d a r z e n ia w ie lu p u b lic y s tó w sp ły c a ło w y m ia r s to s u n k ó w d w u s tr o n n y c h i s p r o w a d z a ło j e je d y n ie do s p o tk a ń g łó w p a ń s tw , p r o w a ­ d z ą c p r z y ty m s k r u p u l a t n ą s t a t y s t y k ę .

P o ls c y p u b lic y ś c i, c y tu ją c czo ło w y ch p o lity k ó w p o ls k ic h i u k r a iń s k ic h , p is a li o s t r a te g ic z n y m p a r t n e r s t w i e K ijo w a i W a r s z a w y o ra z o s t r a t e g i c z ­ n y m z n a c z e n iu U k r a i n y d la E u r o p y . Z t a k i m o k r e ś la n ie m w s c h o d n ie g o w y ­ m i a r u p o lity k i w s c h o d n ie j U E n ie z g o d z ili się p u b lic y ś c i t y g o d n ik a „ N ie ”. M a c ie j S ta ń c z y k o w s k i40 s tw ie r d z ił, ż e p r a w d z iw y m , in a c z e j m ó w ią c , s t r a ­ te g ic z n y m p a r t n e r e m U n ii j e s t R o sja , a n ie U k r a i n a . R ó w n ie ż s t o s u n k i p o ls k o - u k r a iń s k ie p o d d a n o k r y ty c e , tw ie r d z ą c , ż e t a k z w a n e s t r a te g ic z n e p a r t n e r s t w o n ie n ie s ie z e s o b ą w y m ie r n y c h k o rz y ś c i, czego p r z y k ła d e m j e s t p r y w a ty z a c ja H u t y C z ę s to c h o w a , k t ó r ą r o z s tr z y g n ię to n a n ie k o rz y ś ć u k r a ­ iń s k ic h in w e s to r ó w 41. P r z e w r o tn ie o z a a n g a ż o w a n iu W a r s z a w y w z b liż a n ie U k r a i n y do s t r u k ­ t u r e u r o p e js k ic h p i s a ł J u r i j A n d ru c h o w y c z w ty g o d n ik u „ W p ro s t”42, o k r e ­ ś la ją c P o ls k ę m ia n e m „ a d w o k a ta d i a b ł a ”43. A d w o k a t te n , z d a n ie m A n d ru - c h o w y c z a , b y ł b a r d z o a k ty w n y , a le z a to m a ło w p ły w o w y . O c z y w iśc ie a u ­ t o r a r t y k u ł u u z n a ł, ż e n ie n a le ż y w i n ą z a b r a k k o n k r e tn e j p e r s p e k ty w y p o s z e r z e n ia U n ii o U k r a i n ę o b a rc z a ć ty lk o P o ls k i. Z a b ie g i t e p o d s u m o w a ł j e d n y m z d a n ie m : „ U k r a i n a n ie z e c h c ia ła , P o ls k a n ie z d o ła ła ”44. S tw ie r d z ił ró w n ie ż , że w s p a r c ie P o ls k i u d z ie la n e U k r a i n i e o d m o m e n tu o d z y s k a n ia p rz e z n i ą n ie p o d le g ło ś c i w y n ik a z p o d o b ie ń s tw , k t ó r e w y s tę p u ją p o m ię d z y ty m i d w o m a n a r o d a m i s ło w ia ń s k im i. T e z ę tę p o p a r ł n a s tę p u ją c y m p r z y ­ k ła d e m :

W m aju tego roku pierw szy raz podróżowałem ze Stanisław ow a do W arszaw y w tow arzystw ie jadących do pracy U kraińców, a dw a tygodnie później - ze Szczecina do B erlina razem z jadącym i do pracy Polakam i. A tm osfera była w zasadzie identyczna, alkoholu w przybliżeniu tyle samo, b ru d u i śmieci w w agonach też, nienaw iści do pracodawców - w pierw szym przypadku pol­ skich, w drugim niem ieckich - podobna daw ka. Mojej słowiańskiej duszy nie mogło nie cieszyć to oczywiste podobieństwo. Dziwni ludzie siedzą w tej całej B rukseli, skoro m yślą, że dadzą sobie z tym w szystkim radę!45

„ W y b o rc z a ” w ie le u w a g i p o ś w ię c iła t a k ż e w y s t ą p i e n i u L e o n id a K u c z m y w p o ls k im s e jm ie 46. W d z ie n n ik u ty m b a r d z o p o z y ty w n ie o c e n io n o p r z e m o ­

40 M. Stańczykowski, Jak Kuba Bogu tak Kijów Brukseli, „Nie” 2004, nr 49.

41 M. Wiśniowski, Hej chochoły, „Nie” 2004, nr 42; M. Cieślak, Kijem w Kijów, „Nie” 2004, nr 14.

42 J. Andruchowycz, Europejskie puzzle, „Wprost” 2002, nr 51-52. 43 Tamże.

44 Tamże. 45 Tamże.

46 [Gog], Nasz wybór - idziemy do Europy, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 148; [Krzem], [gog], Za rękę do Europy, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 147.

(11)

S to su n k i polsk o -u k raiń sk ie w kontekście U n ii E uropejskiej. 2 3 7

wę u k raiń sk ie j głowy p aństw a: „przem ów ienie Kuczm y było bardzo precy­

zyjne, jasn o tłum aczące stanow isko U k ra in y wobec sy tu acji w E u ro p ie”47.

Pozytyw ny w izeru n ek L eonida Kuczm y kreow any przez polskie m edia

był je d n a k zjaw isk iem k ró tk o trw ały m . Przyczyniły się do tego w ybory p a r ­

la m e n ta rn e n a U k ra in ie w 1998 roku, w których w ygrały u g ru p o w an ia ko­

m unistyczne i lewicowe, przeciw ne w stą p ie n iu U k ra in y do NATO i U E 48,

a opow iadające się za ścisłą in te g ra c ją z Rosją. J a n S kórzyński

49

w in ą za

ta k ra d y k a ln ą zm ianę n a u k ra iń sk ie j scenie politycznej obarczył p rezy d en ­

t a i jego niezdecydow aną politykę gospodarczą. Przeprow adzenie reform

n a U k ra in ie m iało być nie tylko czynnikiem , k tó ry przybliżyłby U k rain ę

do s tr u k tu r europejskich, ale przede w szystkim popraw iłby sytuację eko­

nom iczną społeczeństw a u kraińskiego.

W tygo dn iku „W prost

”50

zwrócono tak ż e uw agę, że rów nież społeczeń­

stwo u k ra iń sk ie negaty w n ie ocenia swojego prezy d en ta, tw ierdząc, że pro­

zach od n ia polityka Kuczm y polega tylko i w yłącznie n a w yciąganiu rę k i po

zachodnie kred y ty, k tó re pozw alają u trzy m ać m u się przy władzy.

Z aniepokojenie w ynikiem wyborów w y raziła tak ż e s tro n a a m e ry k a ń ­

ska. W d zien n ik u „Rzeczpospolita

”51

przybliżono opinię S tro b e’a T alb o tta

(n a podstaw ie publik acji z „W ashington P o st”). T alb o tt sukces kom unistów

przypisyw ał głównie niezadow oleniu społeczeństw a z tru d n o śc i w y n ik a ją ­

cych z reform w olnorynkowych.

Oczywiście polscy publicyści śledzili zm iany, ja k ie n a stą p iły n a U k ra ­

inie po w yborach p a rla m e n tarn y c h . P rz y ta c za li w ypow iedzi czołowych

u k ra iń sk ic h polityków, z p rezy d en tem n a czele, k tórzy zapew niali, że po­

lity k a z a g ra n ic z n a Kijowa nie u leg ła zm ianie i n a d a l celem U k ra in y je s t

in te g ra c ja ze s tru k tu ra m i eu ro p ejskim i52.

Z daniem d z ien n ik arzy „Rzeczpospolitej” zm iany w u k ra iń sk im p a rla ­

m encie spowodowały ochłodzenie relacji pom iędzy U k ra in ą a U n ią E u ro ­

pejską. Zauw ażył to rów nież p rez y d e n t Kuczm a, k tó ry w w yw iadzie dla

w ym ienionego d zien n ik a w n a stę p u jąc y sposób analizow ał to zagadnienie:

je stem bardzo zaniepokojony pewnym i planam i U nii Europejskiej, aby nas odgrodzić od Europy, przepołowić n a nowo k o ntynent a k u ra t między Polską i U k rain ą. To byłoby okropnym błędem i miało bardzo złe skutki. Nie można znowu k rajać żywego ciała Europy, ja k to robiono daw niej53.

Zarówno publicyści „Rzeczpospolitej”, ja k i „G azety W yborczej” p o dk re­

ślali, że zbliżanie U k ra in y z NATO i UE uzależnione je s t tak że od wybo­

47 [Krzem], Polaku, podaj rękę Kozakowi, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 148. 48 P. Kościński, Na wschód czy na zachód, „Rzeczpospolita” 1998, nr 140. 49 J. Skórzyński, Informacje, „Rzeczpospolita” 1998, nr 76.

50 J. Urbanowicz, Walka z termometrem, „Wprost” 1999, nr 23.

51 J. Butejkis, P. Kościński, Polityka zagraniczna bez zm ian, „Rzeczpospolita” 1998, nr 88. 52 P. Kościński, Najpierw do Unii, potem do NATO, „Rzeczpospolita” 1998, nr 116; B. Sierszuła, Kredyt dla Kijowa, „Rzeczpospolita” 1998, nr 126; P. Kościński, Ofensywa na zachód, „Rzeczpospolita” 1998, nr 175.

(12)

rów prezydenckich przew idzianych n a 1999 rok. Je ż e li szefem p a ń stw a

pozostanie Leonid K uczm a lub funkcję tę obejm ie in n y p rzed staw iciel cen­

tru m albo praw icy, wówczas zbliżenie będzie n astępow ać54.

In te re su ją c e spojrzenie n a zag ad n ien ie relacji U k ra in a - P o lsk a - UE

zap rezen to w ał N orm an D avies w w yw iadzie udzielonym „Rzeczpospo­

litej”55. H isto ry k te n podkreślił, że dla E uropy i dla P olski bardzo w aż­

ne je st, aby do U nii E uropejskiej n a le ż a ła U k ra in a i inne k ra je pow stałe

po rozpadzie ZSRR. Dodał, że „kraje, k tó re nie w ejdą do U nii, b ęd ą jak b y

b ezp ań sk ie, bez ochrony”56. D avies zauw ażył również, że p rzy stą p ie n ie do

U nii krajów bałtyckich i U k ra in y przyczyni się do zrealizo w an ia koncepcji

federacyjnej Jó zefa Piłsudskiego, koncepcji, której głów nym celem było po­

skrom ienie Rosji. P onadto u znał, że id ea P iłsudskiego była bardzo ro zsąd ­

nym pom ysłem . Nie pow iodła się n a to m ia s t dlatego, że dotyczyła tylko je d ­

nej strefy Europy, k tó ra była z a m a ła i za bardzo skłócona, aby w spólnie

stw orzyć organizację m iędzynarodow ą.

D oniesienia prasow e dotyczące w spółpracy polsko-ukraińskiej w k on­

tekście in te g rac ji z U n ią E u ro p ejsk ą w dużej m ierze dotyczyły tak ż e z a ­

biegów stro n y polskiej o u zyskan ie przez U k ra in ę s ta tu s u członka stow a­

rzyszonego z UE. Zwrócono szczególną uw agę n a fakt, że bardzo często

polskie w ładze krytykow ały politykę realizo w an ą przez U nię w sto su n k u

do Kijowa. P rzede w szy stk im w skazyw ano n a niekonsekw encję w d z ia ła ­

n iu s tr u k tu r zachodnioeuropejskich, k tó re odm aw iały U kraińcom pomocy

finansow ej ze w zględu n a b ra k reform , a pow szechnie wiadom o było, że

bez odpowiedniego w sp arcia nie da się ich w prow adzić w życie. P rezy d en t

K w aśniew ski, an alizując w schodnią politykę UE, zauw ażył, że opiera się

ona n a dwóch przeciw staw nych koncepcjach: Rosja otrzym yw ała w szy st­

ko i to bez żadnych w arunków , U k ra in ie takiego w sp arcia odm aw iano57.

P onadto Jęd rzej B ielecki dodał, że u n ijn i politycy jeszcze bardziej zm ienili

sto su n e k do Rosji, a tym sam ym i U krain y, po objęciu w ładzy n a K rem lu

przez W ład im ira P u tin a . P rzejaw iało się to w poparciu UE dla tego polity­

k a oraz tra k to w a n iu U k ra in y jak o p a ń stw a zależnego od Rosji58. Zauw ażo­

no również, że P u tin k o n sek w en tn ie w ykorzystyw ał tru d n ą sytuację eko­

nom iczną n a U k rain ie, aby podporządkow ać sobie te n k ra j, choćby poprzez

z a m ian ę u k raiń sk ieg o z a d łu ż e n ia n a akcje u k ra iń sk ic h p rzed sięb io rstw 59.

A nalizując d oniesien ia prasow e dotyczące poparcia Polski d la euro p ej­

skich a sp ira cji Kijowa m ożna w yraźnie zauw ażyć, że w ładze w W a rsz a ­

54 P. Kościński, Jak uniknąć szarej strefy, „Rzeczpospolita” 1998, nr 171; G. Gromadzki, Cud od morza do morza, „Gazeta Wyborcza” 1998, nr 228.

55 R. Januszewski, J. Strękowski, Tranzytolodzy na Dzikich Polach, „Rzeczpospolita” 1998, nr 267 (wywiad z Normanem Daviesem).

56 Tamże.

57 P. Kościński, Współpraca w drodze do Unii Europejskiej, „Rzeczpospolita” 1999, nr 36; [S.P.], Przeciwko podwójnej mierze, „Rzeczpospolita” 1999, nr 13.

58 J. Bielecki, Te same reguły dla wszystkich, „Rzeczpospolita” 2000, nr 58.

59 J. Bielecki, K. Darewicz, S. Popowski, Nikt nie oczekuje cudów, „Rzeczpospolita” 2000, nr 74.

(13)

S to su n k i polsk o -u k raiń sk ie w kontekście U n ii E uropejskiej. 2 3 9

wie udzielały u k ra iń s k im w ładzom realn ej pomocy w u z y sk an iu s ta tu s u

członka stow arzyszonego, a w dalszej perspektyw ie - pełnego członkostw a.

P rzede w szystkim oferowano pomoc ekspertów , a z inicjatyw y polskiego

MSZ po w stała p o lsk o -u k raiń sk a s ta ła ko nferencja ds. in te g rac ji europej­

skiej60. P onadto w p a ź d zie rn ik u 2002 ro k u w W arszaw ie zorganizow ano

dw udniow ą konferencję pod h a słe m „U k rain a w E u ro p ie”, z w a n ą przez pol­

skie m edia „u k ra iń sk im okrągłym stołem ”, z ud ziałem u k ra iń sk ic h władz

i p rzed staw icieli UE: J a v ie ra Solany i G o ran a P ersso n a. P re zy d e n t Kuczm a

nie p rzyjął zaproszenia, a co więcej, inicjatyw ę tę określił jak o próbę ing e­

rencji w w ew n ętrzne sp raw y U k ra in y 61.

In n y m p rzy k ład em polskich d z ia łań n a rzecz U k ra in y n a forum m ię­

dzynarodow ym był opracow any przez MSZ i p rzedstaw ion y „piętn astce” do­

k u m en t, w k tó ry m zaproponow ano nowy w ym iar polityki w schodniej U nii

po jej rozszerzeniu. Z ak ład ał on przede w szystk im zaw arcie z U k ra in ą

i M ołdaw ią um owy stow arzyszeniow ej62. Inicjatyw ę tę bardzo pozytyw nie

ocenili sam i U kraińcy, o czym św iadczy n a stę p u jąc y k o m en tarz O łeksija

H a ra n a , opublikow any w „Gazecie W yborczej”:

Bardzo się cieszę, że polski MSZ stworzył nieoficjalny dokum ent o wschodnim w ym iarze U nii Europejskiej i że sporo m iejsca poświęcono w nim stosunkom z U k rain ą. To znak, że W arszaw a bardzo poważnie podchodzi do p artn e rstw a z nam i. B ruksela po poszerzeniu U nii n a wschód proponuje U krainie, Biało­ ru si i Mołdawii s ta tu s szczególnych sąsiadów. D la n as to je d n a k za mało, bo mimo w szystkich zjaw isk negatyw nych, k tóre w ystąpiły n a U krainie w ciągu ostatnich dwóch lat, m am y znacznie większy potencjał europejski niż pozostałe dw a państw a. Cieszę się, że Polska to docenia i proponuje innym , by zwrócili w iększą uwagę n a U krainę63.

Kolejnym p rzy kład em d ziałań polskich w ładz n a rzecz in te g rac ji U k ra i­

ny z UE, w yeksponow anym przez rodzim ą publicystykę, były s ta r a n ia W a r­

szaw y o u trz y m an ie funkcji k o m isa rz a ds. poszerzenia W spólnoty. Pow ie­

rzono m u k o n ta k ty ze w schodnim i są sia d a m i Polski, ja k rów nież m iał on

zabiegać o przyjęcie U k ra in y do U n ii64. W arto zauw ażyć, że tę inicjatyw ę

60 K. Montgomery, Orientacja na Zachód, „Gazeta Wyborcza” 2000, nr 52; [MAW], Euro­ pejskie sąsiedztwo, „Gazeta Wyborcza” 2002, nr 63; B. Geremek, Promotor winien być ostroż­ ny, „Gazeta Wyborcza” 2002, nr 170; M. Wojciechowski, Forum Ekonomiczne w Krynicy: roz­ szerzać się dalej, „Gazeta Wyborcza” 2002, nr 208.

61 [MAW], Ukraina w Warszawie, „Gazeta Wyborcza” 2002, nr 241; A. Kaczyński, [M. T.-O.], [P. K.], Nie ma mowy o ingerencji, „Rzeczpospolita” 2002, nr 236; [E. O.], J. Kowalski, [P. K.], Kuczma przyjedzie do Warszawy, „Rzeczpospolita” 2002, nr 241; K. Wypustek-Zuchowicz, Rozmowy tak, ale na Ukrainie, „Rzeczpospolita” 2002, nr 242; [P. K.], Europejskie aspira­ cje, „Rzeczpospolita” 2002, nr 273; P. Kościński, Przedstawcie nam dowody, „Rzeczpospolita” 2002, nr 265; M. Wojciechowski, T. Mazowiecki, W. Juszczenko, M. Riabczuk, W. Pynzenyk, Lepiej rozmawiać, „Gazeta Wyborcza” 2002, nr 243.

62 D. Pszczółkowska, [DP], J. Boratyński, O. Haran, Otwarte drzwi to magnes, „Gazeta Wyborcza” 2003, nr 26.

63 Tamże.

64 [JOF], Nauka na błędach, „Gazeta Wyborcza” 2004, nr 128; J. Bielecki, T. Serwetnyk, W interesie Ukrainy, „Rzeczpospolita” 2004, nr 121.

(14)

b a r d z o p o z y ty w n ie o c e n ili, z a z w y c z a j k r y ty c z n i w s t o s u n k u do p o lity k ó w , d z ie n n ik a r z e . J a k o p r z y k ła d m o ż e p o s łu ż y ć f r a g m e n t a r t y k u ł u p u b lic y s ty „ R z e c z p o s p o lite j” J ę d r z e j a B ie le c k ie g o :

Ofensywa dyplom atyczna, k tó rą w łaśnie rozpoczyna Polska w obronie europej­ skich aspiracji U krainy, to je d n a z najw ażniejszych, a być może najw ażniejsza do tej pory inicjatyw a rzą d u w spraw ach integracji. [...] R ządu nie sposób obar­ czać w iną za pośpiech. R ealne je st niebezpieczeństwo, że B rukselę wyprzedzi w staran iach o wpływy w Kijowie K rem l65.

O c z y w iśc ie n ie w s z y s c y p u b lic y ś c i z u z n a n ie m o d n o s ili się do d z ia ła ń p o ls k ie j d y p lo m a c ji n a rz e c z w łą c z e n ia U k r a i n y do U n ii E u r o p e js k ie j66.

65 J. Bielecki, Ukraina między Europą i Moskwą, „Rzeczpospolita” 2004, nr 121.

66 Wiele publikacji argumentujących tezę, że Ukraina nie powinna należeć do Unii Eu­ ropejskiej, można odnaleźć w gazecie „Nasz Dziennik”. Ważne jest, że jako główne przeszko­ dy integracji Kijowa z UE wymieniano czynniki ekonomiczne, łamanie praw obywatelskich, a nie kwestie polityczne. Podczas lektury artykułów tego periodyku może razić jednostron­ ny, krytyczny stosunek do dokonań młodego państwa, na przykład: „Władze w Kijowie przez szesnaście lat swej niepodległości nie dokonały konkretnych posunięć w kierunku integracji z Unią. Prócz deklaracji, że Ukraina jest już w Europie, w kraju do dziś nie dokonano reform ani w gospodarce, ani w polityce tak zewnętrznej, jak wewnętrznej. Tak zwany sektor stra­ tegicznego partnerstwa nie przyniósł pożądanych rezultatów. W kraju oligarchicznego kapi­ talizmu rośnie przepaść między biednymi i bogatymi. Stopa życiowa jest jedną z najniższych w Europie. Czy w obecnym stanie Ukraina może liczyć na partnerstwo z UE? Najbardziej trzeźwi obserwatorzy ukraińscy uważają, że teraz państwo ukraińskie może bardziej spodzie­ wać się zacieśnienia relacji z Rosją niż z Zachodem” (E. Tuzow-Lubański, Ukraina chce iść do UE przez Niemcy, „Nasz Dziennik” 2007, nr 49). W innym artykule cytowany powyżej dzien­ nikarz „Naszego Dziennika” eksponuje następujące przeszkody uniemożliwiające Ukrainie przystąpienie do UE: „Nad Dnieprem niestety często łamane jest prawo (nierzadko odbiega­ jące od europejskiego), a korupcja jest jedną z największych na świecie. W więzieniach nadal są stosowane tortury, a sądownictwo jest zależne od państwowych resortów siłowych” (tenże, UE proponuje Ukrainie jedynie współpracę, „Nasz Dziennik” 2007, nr 55); „Jednak czy UE zechce przyjąć kraj, w którym liczba ludzi chorych na AIDS i gruźlicę jest jedną z najwięk­ szych w Europie. W ciągu szesnastu lat Ukraina zbudowała państwo, które tylko deklaruje zasady demokratyczne. Korupcja na Ukrainie jest jedną z największych na świecie i nikt z nią praktycznie nie walczy. Uchwalone przez parlament ustawy są wdrażane z oporami tak w centrum, jak i w regionach. Władza na czele z prezydentem Ukrainy Juszczenką marzy o członkostwie w UE, nie widząc alarmujących problemów we własnym kraju, bez rozwią­ zania których dla Ukrainy nie ma miejsca w UE” (tenże, Ukraina gotowa do członkostwa w UE?, „Nasz Dziennik” 2007, nr 67). Krytyka dokonań władz ukraińskich na płaszczyźnie wdrażania reform umożliwiających wejście do Unii dominowała także w publikacjach praso­ wych innej gazety codziennej - „Dziennik Polska Europa Świat”. Jednakże w przypadku tego periodyku omawianie przyczyn braku gwarancji członkostwa dla Kijowa charakteryzowało się wysokim poziomem merytorycznym. Na bieżąco relacjonowano przebieg rozmów, które toczy­ ły się pomiędzy Brukselą a Kijowem. Słusznie zwracano uwagę, że odpowiedzialność za fiasko negocjacji z UE ponoszą sami Ukraińcy, a dokładnie politycy, którzy destabilizując władzę w państwie, nie zajmowali się polityką zagraniczną i reformowaniem kraju. Por.: J. Prus, Bruksela nie chce Ukrainy, „Dziennik Polska Europa Świat” 2007, nr 215; J. Bielecki, Utraco­ na szansa Kijowa, „Dziennik Polska Europa Świat” 2008, nr 208; Z. Parafinowicz, Koniec ko­ alicji pomarańczowych, „Dziennik Polska Europa Świat” 2008, nr 208; R. Shepherd, Ukraińcy sami sobie zaszkodzili, „Dziennik Polska Europa Świat” 2008, nr 208; J. Bielecki, Porażka naszej dyplomacji w sprawie Ukrainy w Unii, „Dziennik Polska Europa Świat” 2007, nr 191. Oczywiście „Dziennik Polska Europa Świat” oraz inne polskie gazety donosiły o zmianie stanowiska Unii w stosunku do Ukrainy w momencie wybuchu wojny rosyjsko-gruzińskiej.

(15)

S to su n k i polsk o -u k raiń sk ie w kontekście U n ii E uropejskiej. 241 K r z y s z to f I s z k o w s k i w a r t y k u l e U d e r z a ją c y a n a c h r o n i z m 67 s tw ie r d z ił, że P o ls k a p o w in n a j a k n a js z y b c ie j z w e ry fik o w a ć s w o ją p o lity k ę w z g lę d e m K ijo w a i z re z y g n o w a ć ze s t a r a ń o c z ło n k o s tw o d la te g o k r a j u . I s z k o w s k i te z ę tę p o p a r ł a r g u m e n te m , ż e r o z s z e r z e n ie U n ii o U k r a i n ę b ę d z ie d la P o l­ s k i b a r d z o n ie k o r z y s tn e z w ła s z c z a p o d w z g lę d e m e k o n o m ic z n y m , g d y ż to U k r a i n a , a n ie P o ls k a , s t a n i e się g łó w n y m b e n e f ic je n te m ś ro d k ó w s t r u k t u ­ r a ln y c h . A u to r o m a w ia n e j p u b lik a c ji p rz y to c z y ł je s z c z e in n e p o w o d y , k tó r e w je g o o p in ii p r z e m a w ia ją p rz e c iw p r z y n a le ż n o ś c i U k r a i n y do U E . P r z e d e w s z y s tk im u z n a ł, że p rz y ję c ie K ijo w a p r z e k r e ś l i p e ł n ą in te g r a c ję i s p o w o ­ d u je p o d z ia ł n a E u r o p ę d w ó c h p rę d k o ś c i, p r z y c z y m „ P o ls k a z n a la z ła b y się [...] z p o w r o te m w je d n e j lid z e z U k r a i n ą - i p o z a n a p r a w d ę z je d n o c z o n ą E u r o p ą ”68. I s z k o w s k i z a k w e s tio n o w a ł ró w n ie ż s łu s z n o ś ć p o w ta r z a n e j p rz e z w ie lu p o lity k ó w , p o lito lo g ó w i p u b lic y s tó w o p in ii, że ty lk o U E m o ż e s k u ­ te c z n ie u n ie z a le ż n ić K ijó w od M o sk w y .

Ponadto - co je s t szczególnie w ażne wobec rządowych w yjaśnień, że promo­ w anie opcji europejskiej m a wyrwać U krainę z objęć Rosji - przyjęcie U krainy do U E byłoby równoznaczne ze wzmocnieniem w pływu Moskwy n a w ew nętrz­ ne spraw y zjednoczonej Europy. Gospodarcze, polityczne i społeczne związki U k rain y z Rosją, wywodzące się z czasów sowieckich, lecz pieczołowicie pod­ trzym yw ane pod rządam i Jelcyna i P u tin a, m uszą doprowadzić do stw orzenia przez U kraińców silnego prorosyjskiego lobby w B rukseli. N aw et ab strah u jąc od niezbyt jasnych i prawdopodobnie niezbyt czystych pow iązań rosyjskiego św iata biznesu i polityki z u k ra iń sk ą k la są rządzącą, nie sposób spodziewać się czegokolwiek innego po rep rezen tan ta ch dem okratycznego k raju , którego ponad połowa mieszkańców mówi po rosyjsku i deklaruje, że chętniej niż w nie­ podległej ojczyźnie żyłaby w rosyjsko-ukraińsko-białoruskiej federacji. Zapo­ bieganie wzrostowi rosyjskich wpływów przez daw anie Rosji narzędzia, dzięki k tó rem u będzie mogła wpływać n a w ew nętrzne spraw y U E - a więc również Polski - je st pomysłem ta k głupim , że tru d n o wierzyć w szczerość deklarow a­ nych intencji69. A r t y k u ł I s z k o w s k ie g o w y w o ła ł s z e r e g k o m e n ta r z y n ie ty lk o n a ła m a c h „ R z e c z p o s p o lite j”, w k tó re j z o s t a ł o p u b lik o w a n y , a le t a k ż e w ty g o d n ik u „ N e w s w e e k ”. W k a ż d y m te k ś c ie o d n o s z ą c y m się do w s p o m n ia n e j p u b li­ k a c ji k o n c e n tr o w a n o się g łó w n ie n a p o d w a ż a n iu s łu s z n o ś c i a r g u m e n tó w Is z k o w s k ie g o . J e d e n z c z y te ln ik ó w „ R z e c z p o s p o lite j” w liś c ie do r e d a k c ji z a k w e s tio n o w a ł te z ę Is z k o w s k ie g o , ż e o b e c n o ść U k r a i n y w U E p o z b a w iła ­ b y P o ls k ę p o m o c y fin a n s o w e j, k o n t r a r g u m e n t u j ą c , ż e w s p ie r a n ie k ra jó w n a jb ie d n ie js z y c h j e s t g łó w n y m c e le m U n i i 70. P o n a d to d o d a ł, ż e o tw a r c ie n a w s c h ó d m o że p r z y n ie ś ć c a łe j o r g a n iz a c ji w ie le g o s p o d a rc z y c h k o rz y śc i.

Ten konflikt militarny przyniósł nowe spojrzenie polityków unijnych na Rosję i Ukrainę i w stosunku do tej drugiej zaczęto opracowywać plan integracji.

67 K. Iszkowski, Uderzający anachronizm, „Rzeczpospolita” 2004, nr 127. 68 Tamże.

69 Tamże.

(16)

K w e s tię r y w a liz a c ji K ijo w a i W a r s z a w y o ś r o d k i s t r u k t u r a l n e p o r u s z y ­ li t a k ż e S ła w o m ir P o p o w s k i71 i W o jc ie c h M a z i a r s k i 72. P u b l i c y s t a „N ew s- w e e k a ” u z n a ł, że I s z k o w s k i n ie z n a z a s a d , n a b a z ie k tó r y c h fu n k c jo n u je U E , s k o ro u t o ż s a m i a j ą z „ k a s ą z a p o m o g o w o -p o ż y c z k o w ą ”73. O b a j p u b lic y ­ śc i n ie z g o d z ili się ró w n ie ż z a u t o r e m U d e rza ją c e g o a n a c h r o n iz m u o d n o ś ­ n ie le k c e w a ż e n ia im p e r ia ln y c h a s p i r a c j i R o sji, k tó r e w e d łu g n ic h z a g r a ż a j ą n ie ty lk o in t e r e s o m P o ls k i czy U k r a in y , a le c a łe j U n ii. Z a c y to w a n e p o w y żej a r t y k u ł y s k ło n iły Is z k o w s k ie g o do z a m ie s z c z e n ia n a ła m a c h „ R zeczp o sp o li- t e j ”74 t e k s t u , k tó r e g o c e le m , j a k s a m n a p is a ł, b y ło u s to s u n k o w a n ie się do z a w a r ty c h w n ic h a r g u m e n tó w

N a le ż y z a z n a c z y ć , ż e p o ls k a p r a s a s t a r a ł a się a n a liz o w a ć k w e s tię e u ­ ro p e js k ic h a s p ir a c ji U k r a in y , u w z g lę d n ia ją c r ó ż n e a s p e k ty . J e d n y m z n ic h b y ło p r z e d s ta w ie n ie s t o s u n k u do in t e g r a c j i z U E e l i t p o lity c z n y c h , a le t a k ­ ż e i u k r a iń s k ie g o b iz n e s u i s p o łe c z e ń s tw a . J a k o p r z y k ła d z a i n t e r e s o w a n i a p o ls k ic h d z ie n n ik a r z y p u n k t e m w id z e n ia U k r a iń c ó w n a o m a w ia n e z a g a d ­ n ie n ie n a le ż y w s k a z a ć a r t y k u ł J u l i i T y m o s z e n k o - E u r o p e js k i p r o b le m G ru c h o , o p u b lik o w a n y w „ R z e c z p o s p o lite j”75. B y ła p r e m i e r w e w s p o m n ia ­ n y m te k ś c ie k r y ty k u je p rz y w ó d c ó w u n ijn y c h z a to , że n ie ty lk o o d m a w ia ją U k r a i n i e c z ło n k o s tw a w U E , a le t r a k t u j ą to p a ń s tw o j a k k r a j e A fry k i i B lis k ie g o W sc h o d u . J a k o p o w ó d ta k ie g o p o s tę p o w a n ia T y m o s z e n k o w s k a ­ z a ł a u n i k a n i e p rz e z k r a je c z ło n k o w s k ie z a ta r g ó w z R o sją . W d a ls z e j c z ę śc i p u b lik a c ji b y ła p r e m i e r p r z y to c z y ła a r g u m e n t y p r z e m a w ia ją c e z a w łą c z e ­ n ie m K ijo w a do s t r u k t u r e u r o p e js k ic h - a r g u m e n t y te b a r d z o c z ę s to p o ja ­ w ia ją s ię w ro d z im e j p r a s i e i s ą p r z y ta c z a n e z a ró w n o p rz e z p u b lic y s tó w , j a k i p o lity k ó w . P r z e d e w s z y s tk im z a z n a c z y ła , ż e U k r a i n a w U E g w a r a n ­ tu j e p r z e k r e ś le n ie m o c a rs tw o w y c h a s p ir a c ji M o sk w y . T y m o s z e n k o b a rd z o p o z y ty w n ie o c e n iła r o lę P o ls k i w z b liż a n iu U k r a i n y do E u r o p y Z a c h o d n ie j. S tw ie r d z iła , że:

w U E tylko Polsce wydaje się zależeć n a tym , by U k ra in a była zamożnym, stabilnym i otw artym sąsiadem , a nie ubogim, rozchwianym państw em o po­ dejrzanej jakości dem okracji i jeszcze bardziej podejrzanych stan d ard ach elek­ trow ni jądrow ych. Polska obawia się, że zam ykanie U nii dla U k rain y będzie pogłębiać gospodarcze i polityczne zacofanie tej o statn iej76.

N a s z c z e g ó ln ą u w a g ę z a s łu g u je a r t y k u ł T a d e u s z a O ls z a ń s k ie g o , z a t y ­ tu ło w a n y U k r a in a w d r y f i e 77. H is to r y k t e n w y k a z a ł się n ie ty lk o d o s k o n a ­ ł ą z n a jo m o ś c ią t e m a t u , a le ró w n ie ż d a le k o w z ro c z n o ś c ią , z w r a c a ją c u w a g ę n a z a g a d n ie n ia , k tó r y m i z a c z ę to s z e rz e j in te r e s o w a ć się d o p ie ro p o d c z a s p o m a ra ń c z o w e j re w o lu c ji. P r z e d e w s z y s tk im s k r y ty k o w a ł u k r a i ń s k ą p o li­

71 S. Popowski, Strachy na lachy, „Rzeczpospolita” 2004, nr 152.

72 W. Maziarski, Mięso i geopolityka, „Newsweek” 2004, wyd. z 13 czerwca. 73 Tamże.

74 K. Iszkowski, Więcej realizmu, „Rzeczpospolita” 2004, nr 157.

75 J. Tymoszenko, Europejski problem Grucho, „Rzeczpospolita” 2004, nr 112. 76 Tamże.

(17)

S to su n k i polsk o -u k raiń sk ie w kontekście U n ii E uropejskiej. 2 43

ty k ę w ie lo w e k to ro w o ś c i, n a z y w a ją c j ą p o lity k ą „ b e z w e k to ro w o ś c i”78. S łu s z ­ n ie z a u w a ż y ł, że c z ę s to p o w t a r z a n a p rz e z u k r a i ń s k ą d y p lo m a c ję i r ó w n ie c z ę s to c y to w a n a p rz e z p o ls k ie m e d ia f r a z a o s tr a te g ic z n y m p a r t n e r s t w i e z P o ls k ą czy U n ią o d n o s i się t a k s a m o do s to s u n k ó w z U S A , F e d e r a c j ą R o ­ s y js k ą czy N ie m c a m i. U k r a i ń s k i e e lity , z w ła s z c z a g o s p o d a rc z e , z a b ie g a ją o n ie z a le ż n o ś ć o d s t r u k t u r z a c h o d n io e u r o p e js k ic h , g d y ż w ic h i n t e r e s i e j e s t p r z e d e w s z y s tk im w s p ó łp r a c a z R o sją , k t ó r a g w a r a n t u j e k o n k r e t n e z y ­ sk i. Z a u w a g ę z a s łu g u je t a k ż e in n y c z y n n ik - U k r a i n a n ie p o d ję ła r e a l ­ n e j r e f o r m y p a ń s t w a , w ty m s y s te m u o b ro n y n a ro d o w e j, co w k o n s e k w e n c ji o d d a la j ą od E u r o p y Z a c h o d n ie j, a z b liż a do R o sji. U k r a i n a w n a t u r a l n y sp o só b c ią ż y do R o sji, i to z a ró w n o p o d w z g lę d e m g o s p o d a rc z y m , j a k i k u l ­ tu r o w y m , p r a w ie w s z y s c y U k r a iń c y b ie g le z n a j ą ję z y k r o s y js k i, a z n a c z n y o d s e te k p o s łu g u je się n im c o d z ie n n ie . O ls z a ń s k i z w ró c ił t a k ż e u w a g ę , że w P o ls c e c z ę s to e k s p o n o w a n y j e s t k o n f l i k t p r o z a c h o d n ie g o L w o w a i r e s z ty k r a j u . Z r e s z t ą P o la c y k ib ic u ją z a c h o d n ie j U k r a in ie , n ie m a ją c c z ę s to ś w ia ­ d o m o śc i, ż e t a c z ę ść k r a j u m a j e d n a k m a r g i n a l n e z n a c z e n ie p r z e d e w s z y s t­ k im p o d w z g lę d e m g o s p o d a rc z y m , co w d u ż e j m ie r z e p r z e k ł a d a się t a k ż e n a b r a k w p ły w u t a m te js z y c h e l i t n a u k r a i ń s k ą p o lity k ę . O ls z a ń s k i z w ró c ił t a k ż e u w a g ę n a p e w n ą d y c h o to m ię p a n u j ą c ą w u k r a i ń s k i m s p o łe c z e ń s tw ie .

U k raiń sk ie społeczeństwo myśli w większości kategoriam i antyzachodnim i, choć jednocześnie opowiada się za zachow aniem niepodległości k raju . Praw ie połowa obywateli uw aża, iż U k ra in a pow inna dążyć do przekształcenia WNP w jednolite państw o, ale jednocześnie aż trzy czw arte sądzi, że zacieśnianie W spólnoty powinno odbywać się bez n aru szen ia suw erenności U k rain y (sonda­ że z tego samego okresu, różnica je st konsekw encją inaczej skonstruow anych pytań). Jednocześnie tylko je d n a trzecia obywateli poparłaby przystąpienie U k rain y do Zw iązku B iałorusi i Rosji. Zaś ponad połowa je s t przekonana, że pomoc Zachodu dla U k rain y m a n a celu jej uzależnienie polityczno-gospodar­ cze. J a k z tego w ynika, poparcie dla ew entualnej zm iany k u rs u n a zdecydowa­ nie antyzachodni byłoby n a U krainie dość znaczne, ale równocześnie dla k u rsu zdecydowanie prorosyjskiego - niezbyt w ielkie79.

A u to r z a c y to w a n e g o p o w y ż ej a r t y k u ł u s łu s z n ie z a u w a ż y ł, ż e s p r z e c z n o ­ śc i o d n o ś n ie p o lity k i z a g r a n ic z n e j d o ty c z ą n ie ty lk o s p o łe c z e ń s tw a u k r a i ń ­ sk ie g o , a le t a k ż e e l i t p o lity c z n y c h .

N a początku m arca tego roku R ada Najwyższa U k rain y uchw aliła przystąpie­ nie do Zgrom adzenia M iędzyparlam entarnego WNP. U chw ała ta nie m a znacze­ n ia praktycznego, je s t je d n a k bardzo ważnym sygnałem , że opcji prozachodniej Kijowa nie m ożna traktow ać ani jako ostatecznej, ani jako strategicznej80. Z d a n ie m O ls z a ń s k ie g o , w n a jb liż s z y c h l a t a c h U k r a i n a b ę d z ie b a l a n s o ­ w a ła m ię d z y U E a R o sją . S y tu a c ja t a m o ż e s ta ć się n a ty le n ie b e z p ie c z n a , że w p e w n y m m o m e n c ie p a ń s tw o to m o że s tr a c ić m o ż liw o ść w y b o ru , k tó r y

78 Tamże. 79 Tamże. 80 Tamże.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powtarza się stereotyp, iż nie jest możliwe zasypanie prze- paści w jednoczesnym funkcjonowaniu Kościoła jako wspólnoty oraz jako instytucji.. Komentatorzy owej wspólnoty

Planuje się ujednolicenie numeru identyfikacji podatkowej (TIN), stworzenie efektywniejszych i oszczędniejszych systemów IT oraz portalu podatkowego,

Wykonawcy którzy złożyli oferty, w terminie 3 dni od zamieszczenie niniejszej informacji zobowiązani są przekazać Zamawiającemu oświadczenie o przynależności lub

Czy jednak pozbycie się Żydów było trak- towane jako modernizacja (tak, o ile uznaje się ideę państwa narodowego.. i nacjonalizm za nowocześniejszy), czy też mimo posługiwania

Z drugiej strony tylko nieliczne takie szczepy były oporne na cefotaksym (średnio w UE 1,2%), kwas nalidyksowy (3,2% szczepów), gentamy- cynę (3,7%) oraz cyprofloksacynę

Rzucamy dwa razy symetryczną, sześcienną kostką, której jedna ściana ma jedno oczko, dwie mają dwa oczka i trzy ściany mają po trzy oczka.. Oblicz prawdopodobieństwo, że

Antoni Kępiński w swej słynnej książce zatytułowanej Lęk stawia diagno- zę: „Nerwicowa hiperaktywność, rzucanie się w wir życia, nadmierne życie towarzyskie i

Czy należy dziwić się, że dziś ludzie boją się ludzi, że jedni lękają się władzy drugich, i często w konsekwencji wolą nie słyszeć o jakimkolwiek autorytecie.. Dotyczy