• Nie Znaleziono Wyników

Widok Transformacja, tranzycja, okres przejścia. Białoruś przełomu wieków

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Transformacja, tranzycja, okres przejścia. Białoruś przełomu wieków"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Poznañ

Transformacja, tranzycja, okres przejœcia.

Bia³oruœ prze³omu wieków

M

og³oby siê wydawaæ, ¿e Bia³oruœ to pañstwo w pe³ni demokratyczne – naród wybra³ prezydenta w demokratycznych wyborach, przeka-zanie w³adzy nast¹pi³o w sposób pokojowy. Ale wszystko by³o zupe³nie inaczej – «partia w³adzy» zmieni³a jedynie swoje oblicze i tylko tym mo¿-na wyt³umaczyæ fakt, ¿e nowy prezydent bez problemów zaadaptowa³ siê w œrodowisku”1. Powy¿szy cytat wymaga s³ów wyjaœnienia, gdy¿ diame-tralnie odmiennie ni¿ wiêkszoœæ autorów charakteryzuje proces, który mia³ miejsce na Bia³orusi w latach 1991–1994. Dodaæ nale¿y na wstêpie, i¿ jego autorzy nie s¹ ca³kowicie w swoich os¹dach osamotnieni; wiele z nieznanych faktów z ¿ycia Aleksandra Grigorjewicza £ukaszenki ujaw-niaj¹ w nielegalnej na Bia³orusi pozycji Zwyczajny prezydent Pawe³ Sze-remiet i Swiet³ana Kaliakin oraz – w wydanej w Moskwie – £ukaszenko –

polityczna biografia Aleksander Fieduta2. Wiêkszoœæ politologów uwa¿a, ¿e w roku 1994 powsta³y na Bia³orusi system nosi³ znamiona typowe dla ówczeœnie budowanych demokracji w pozosta³ych pañstwach by³ego blo-ku sowieckiego – co, jak nale¿y podkreœliæ, z politologicznego punktu wi-dzenia nie budzi w¹tpliwoœci. Jest jednak¿e niewielka grupa badaczy i publicystów, którzy – byæ mo¿e maj¹c racjê – doszukuje siê w tym proce-sie starannie sterowanego przejêcia w³adzy przez grupy w ³onie nomen-klatury, maj¹ce œwiadomoœæ „nadchodz¹cego krachu” systemu, w którym siê wychowali; usi³uj¹cych zachowaæ stan posiadania oraz wp³ywy [ekono-miczne]. Obraz, który wy³ania siê z publikacji Owsiannika i Strie³kowej – choæ publicystyczny – ma charakter rzeczowego, popartego dowodami wywodu, precyzyjnego i dok³adnego, bez zbêdnego koloryzowania typo-wego dla niektórych wydañ; z bogat¹ baz¹ Ÿród³ow¹. Poparcie £ukaszen-„

1 S. Owsiannik, J. Strie³kowa, W³adza a spo³eczeñstwo. Bia³oruœ 1991–1998,

Warszawa 1999, s. 103.

2 Fieducie nie mo¿na odmówiæ wiedzy o systemie; przez d³ugi okres by³ on

(2)

ki na jego drodze do prezydentury, i wczeœniej – od w³aœciwie pierwszej podjêtej przez niego pracy wygl¹daj¹ na celowe dzia³anie, sprawnie reali-zowany plan. Nie istniej¹ jednak dostateczne dowody – poza poszlakami – by poparcie ex-sowieckich s³u¿b przyj¹æ za rzeczywistoœæ.

* * *

Z. Blok przy deskrypcji etapu tranzycji pos³u¿y³ siê nastêpuj¹cym okreœleniem: „tranzycja jest tym etapem, który jest obarczony du¿ym ry-zykiem niepewnoœci – wystêpuje bowiem zagro¿enie powrotu do starego re¿imu. Ukszta³towany po rozpadzie rz¹dów autorytarnych system poli-tyczny ma na ogó³ charakter hybrydoidalny – instytucje starego re¿imu koegzystuj¹ z nowymi, stare elity polityczne dziel¹ siê w³adz¹ z nowymi na zasadzie uk³adu b¹dŸ w drodze konfliktu […]. Tranzycja jest terminem, który mo¿na przypisaæ prawie wy³¹cznie do zmian politycznych, dotyczy bowiem tylko «zinstytucjonalizowania demokracji»”. Z powy¿szej defi-nicji wynikaj¹ dwa istotne fakty, mianowicie koniecznoœæ dokonania syn-tetycznego porównania okresu istnienia BSRR z tzw. ³ukaszyzmem, co ma daæ odpowiedŸ na pytanie czy bia³oruski model przejœcia ku demokra-cji [a pojmowany jako tranzycja] zakoñczy³ siê w chwili dojœcia do w³adzy Aleksandra £ukaszenki [lub póŸniej, zale¿y który moment przyjêty zostanie za odejœcie od budowy systemu demokratycznego i postawienie podwalin pod system autokratyczny]; oraz próbê zmierzenia, metodami obiektywnymi, si³y spo³eczeñstwa w parciu ku zmianie – co ma wyjaœniæ kwestiê czy proces zosta³, czy te¿ nie jest „umownie” zakoñczony. Literal-ne potraktowanie definicji prowadziæ mo¿e do wypaczenia rezultatu ba-dawczego: koniec procesu transformacji, jak i koniec procesu tranzycji jest trudny do jednoznacznego uchwycenia i zale¿y od zapatrywañ bada-cza podejmuj¹cego problematykê. Traktuj¹c natomiast w sensie stricte wzmiankowany zapis o „ryzyku niepewnoœci” postawiæ mo¿na w przy-padku Rzeczpospolitej Polskiej hipotezê, i¿ sposób sprawowania w³adzy przez braci Kaczyñskich i obecn¹ [2006/7 rok] ekipê rz¹dz¹c¹ jest powro-tem do tzw. pierwszosekretarstwa, co przekreœla zakoñczenie procesu konsolidacji jako odejœcie od demokracji. Podobny problem mia³/ma miejsce w przypadku Ukrainy czy Federacji Rosyjskiej, gdzie – w pierw-szym z wymienionych pañstw transformacja zakoñczy³a siê dopiero Po-marañczow¹ Rewolucj¹, a w drugim – nie by³o transformacji, a tranzycja zakoñczy³a siê ponown¹ autokratyzacj¹ w chwili dojœcia do w³adzy W³adi-mira Putina. To, jak elastycznie potraktowane zostanie pojêcie transfor-macji i tranzycji wp³ynie w³aœciwie jedynie na wyznaczenie daty koñcowej

(3)

owego procesu. Bior¹c pod uwagê wydarzenia w Kirgistanie [Rewolucja Ró¿], Ukrainie [Pomarañczowa Rewolucja] oraz w Gruzji, trudno mówiæ o wydarzeniu wieñcz¹cym przemiany. Wynika to z faktu, i¿ generaln¹ tendencj¹ pocz¹tku XXI wieku na terenie Europy jest usuwanie [pomi-jaj¹c sposób dokonania usuniêcia – na skutek wewnêtrznego fermentu, zewnêtrznej ingerencji bezpoœredniej lub inspiracji] re¿imów niedemo-kratycznych na rzecz tworzenia/przejœcia ku re¿imom demokratycznym. Konkluduj¹c, obecnie okreœlana mianem stabilnie autorytarnej, sytuacja na Bia³orusi ewoluuje w bli¿ej nieokreœlonym okresie ku systemowi de-mokratycznemu. Nie stanowi kwestii priorytetowej odpowiedŸ na pyta-nie, czy w przypadku Bia³orusi mamy do czynienia z transformacj¹, tranzycj¹ czy konwersj¹ wewn¹trzsystemow¹, bêd¹c¹ szczególnym przy-padkiem zachodz¹cych zmian; wynika to z faktu, i¿ dla potrzeb niniejszej pracy znaczenie ma jedynie – i to umowne – punkt pocz¹tkowy. Jak ujê³a to Gra¿yna Strnad [niepublikowana dysertacja doktorska], „w analizie przejœcia do demokracji mo¿na okreœliæ moment pocz¹tkowy, strukturê procesu zmiany, a tak¿e jej wynik koñcowy. Za pocz¹tek tranzycji przyj-muje siê moment sformu³owania deklaracji o przeprowadzeniu rywali-zacyjnych wyborów3, natomiast za wynik koñcowy «zainstalowanie» systemu demokratycznego uto¿samiane z przeprowadzeniem pierwszych rywalizacyjnych wyborów4, pierwsz¹ alternacj¹ w³adzy5, b¹dŸ najczê-œciej z konsolidacj¹ demokratycznych regu³ gry, w której element niepew-noœci ju¿ nie wystêpuje6”. Pocz¹tkiem okresu przejœcia dla – ówczeœnie jeszcze Bia³oruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej – jest data de-klaracji niepodleg³oœci; nadal nie istnieje metoda badawcza wyznaczenia daty koñcowej owego procesu.

Propozycje, mo¿liwe do zaakceptowania w przypadku zachodnich, rozwiniêtych i ugruntowanych demokracji nie znajduj¹ zastosowania w badaniach, w których czynnikiem równania s¹ pañstwa posowieckie.

3 J. J. Linz, Transitions to Democracy, „Washington Quarterly” 1990, vol. 13,

no. 3, s. 150–152.

4 L. Morlino, Democratic Establishment: A Dimensional Analysis, w: Comparing

New Democracies: Transition and Consolidation in Mediterranean Europe in the So-uthern Cone, red. E. A. Baloyra, Westview Press, Boulder CO–London 1987, s. 54.

5 D. Share, Transition to Democracy and Transition through Transaction,

„Com-parative Political Studies”, January 1987, vol. 19, no. 4, s. 527.

6 G. Pridham, Southern European Democracies on the Road to Consolidation, w:

Securing Democracy: Political Parties and Democratic Consolidation in Southern Europe, red. G. Pridham, Routledge, London–New York 1990, s. 9.

(4)

Doskonale owe niuanse charakteryzuj¹ m.in. Krygier i Czarnota, choæ ich praca jest jedynie wstêpnym [i pionierskim] zarysowaniem problema-tyki przeniesienia tradycyjnych, choæ na poziomie œwiadomoœciowym nieustrukturalizowanych i nieoczywistych, dzia³añ do sfery legalnej. Po-dobn¹ propozycjê wysuwa Nina Antonowicz, wyk³adowca nauk politycz-nych Uniwersytetu Pañstwowego w Miñsku, zauwa¿aj¹c – ¿e by dokonaæ pe³nej analizy systemu typu posowieckiego – nale¿y wzi¹æ pod uwagê co najmniej trzy jego elementy: 1) strukturê organów w³adzy (i ich wzajemne powi¹zania7); 2) rolê biurokracji jako niezale¿nego aktora

stosunków politycznych (lecz ów aspekt zawiera w sobie element

su-biektywnego stopniowania); 3) korupcjê8. Fenomem korupcji uwypukla równie¿ Wo³odymyr Po³okha³o, dyrektor ukraiñskiego kwartalnika „Myœl polityczna”, w pozycji The political analysis of postcommunism, jednak¿e – odmiennie od Antonowicz – ju¿ we wstêpie, wi¹¿¹c go z biurokracj¹. Sam¹ korupcjê okreœla jako „komponent mechanizmu, w którym machina biurokratyczna mo¿e wykorzystywaæ spo³eczeñstwo”, wskazuj¹c jedno-czeœnie na element „alienacji «of public servants»” [wyobcowanych i oderwanych od zarz¹dzanego spo³eczeñstwa] w badanym okresie.

Jak sformu³owa³ to Walenty Jakuszyk, „jak pokazuje doœwiadczenie pañstw postkomunistycznych, korupcja tworzy specyficzn¹ dystrybucjê

w³adzy lub, bardziej precyzyjnie, dystrybucjê w³adzy pomiêdzy ró¿nego

rodzaju polityków: pragmatyków lojalnych narodowemu liderowi, cz³on-ków klanu lidera, osoby których wzajemne zaufanie i wspó³praca dopro-wadzi³y do pozbycia siê innych ludzi, ró¿nego rodzaju romantycy, których polityczna orientacja mo¿e ró¿niæ siê od kulturalnych i politycznych pogl¹dów wiêkszoœci, wreszcie – krêgi mafijne, reprezentuj¹ce narodowy kapita³ kryminalny, zainteresowane jego uwiarygodnieniem oraz wtórna

7 Czyli klasyczne elementy ujêcia strukturalnego (instytucjonalnego), jak

for-mu³uje to m.in. S. Ehrlich, Z. Jarosz, S. Zawadzki, J. Kowalski, H. Lisiecka, J. Hausner i inni.

8 N. Antonowicz, The Structure and Transformation of Organs of Power in the

Republic of Belarus, w: The Political System of Belerus and the 2001 Presidental Elec-tion, Warszawa 2001, s. 92–104. Patrz równie¿: tzw. Corruption Perception Index,

gdzie w zestawieniu 146 pañstw dokonanym przez Transparency International Bia-³oruœ zajê³a 74 miejsce; Freedom House Report: The Worst of the Worst 2005 czy te¿ A. Wielikij, Patrijnaja nomenklatura w komunisticzieskoj Bie³arusi: 1917–1991.

Soz-danie, razwitie, krah, „Informacionnyj biuletin. Statii i projekty wypusknikow

(5)

bur¿uazja”9. Wczeœniej wymieni³ równie¿, wœród grup zainteresowanych anomi¹ struktur pañstwowych, osoby prywatne zaanga¿owane w nielegal-ne interesy, lecz równie¿ krajowe i zagranicznielegal-ne firmy, organizacje politycz-ne i NGO, obce s³u¿by wywiadowcze. Nie umieszcza natomiast na liœcie – szczególnie w œwietle ostatniego wymienionego podmiotu – s³u¿b specjal-nych danego pañstwa, co czyni m.in. Piotra Natczuk w artykule The belaru -sian nomenclature and line of cleavage in Lukashenka’s cadre policy10.

Odmienne zdanie – czêœciowo poparte danymi statystycznymi [choæ te traktowaæ nale¿y jedynie jako przybli¿one] wyra¿a A. Muhin; który Bia³oruœ stawia w jednej linii z niektórymi pañstwami Zachodu porów-nuj¹c szare strefy w gospodarce11. Interesuj¹c¹ publicystyczn¹ analizê, zbli¿on¹ do wy¿ej wymienionych, lecz nieodleg³¹ od rzeczywistoœci, da³ Herman Teutsch, zastêpca redaktora naczelnego hiszpañskiego „El-Pais”, pisz¹c o „ogromnym wiêzieniu za³o¿onym przez politycznego mafiosa na pó³nocnym wschodzie Starego Kontynentu, na samej granicy Unii Euro-pejskiej: W Europie osta³ siê ju¿ tylko £ukaszenko na czele po³¹czonych si³ mafii, aparatu administracyjnego, przemys³u, wojska i milicji”.

* * *

Ken Jowitt tu¿ po rozpadzie ZSRR napisa³: „w 1989 roku blok sowiec-ki wygin¹³; partie komunistyczne doda³y utratê w³adzy politycznej do wczeœniejszej straty ideologicznego prawa bytu z okresu realnego socja-lizmu; zaœ Zwi¹zek Radziecki – by³ ju¿ tylko tolerowany, ale przeznaczo-ny do upadku. Rezultatem jest dziura w europejskiej koncepcji geografii, nie mniejsza ni¿ w 1918 roku”12.

Interesuj¹cym pozostaje dlaczego region, w którym nigdy nie istnia³ – poza teoretycznymi i normatywnymi za³o¿eniami – komunizm – po 1991 roku nagle sta³ siê postkomunistyczny. Jak twierdz¹ Czarnota i

Kry-9 W. Jakuszyk, Corruption in Postcommunist Societies, w: The Political Analysis

of Postcommunism, red. W. Po³okhaj³o, Kijów 1995, s. 164.

10 Natczuk dokonuje uporz¹dkowania czynników, które wp³ywaj¹ na relacje

wewn¹trz bia³oruskiej nomenklatury w pocz¹tkowych latach jej istnienia. Patrz: P. Natczuk, The belarusian nomenclature and line of cleavage in Lukashenka’s cadre

policy, w: The Political System of Belarus and the 2001 Presidental Election, Miñsk

2001, s. 105–121.

11 A. Muhin, Igra tieniej. Diengi KGB protiv dienieg KPSS, Moskwa 2005, s. 6–7.

Patrz równie¿: „Argumenty i Fakty” (kwiecieñ) 2001, nr 17.

12 K. Jowitt, The New World Disorder. The Leninist Extinction, Berkeley 1992,

(6)

gier – „nalepka nie jest niewinna”, gdy¿ „reprezentuje pewien dokonany wybór i stawia kilka tez. Po pierwsze, w hybrydzie postkomunizm, nacisk powinien zostaæ po³o¿ony na prefiks lub na sufiks. I to czyni ró¿nicê. Jeœli region jest postrzegany jako przede wszystkim postkomunistyczny, to znaczy ¿e uwa¿amy komunistyczn¹ przesz³oœæ jako jakiœ rodzaj snu lub koszmaru, który bezpowrotnie znika po przebudzeniu. Wielu œwie¿o upieczonych ekspertów i doradców z Zachodu usi³uje faworyzowaæ tê in-terpretacjê, czêsto bezrozumnie. Komunizm by³ przesz³oœci¹ i prawdopo-dobnie zostawi³ œmieci, które nale¿y usun¹æ; zaœ postkomunizm jest teraŸniejszoœci¹ i przysz³oœci¹. Im bardziej w to wierzysz, tym mniej ro-zumiesz komunizm. Lecz jeœli bierzesz pod rozwagê region zwany postkomunistycznym, to pojawia siê od razu oczywista sugestia ¿e komu-nistyczna przesz³oœæ, lub jej nastêpstwa maj¹ efekty w teraŸniejszoœci. A to wydaje siê g³upie – próbowaæ zrozumieæ lub dzia³aæ w dniu dzisiej-szym, bez zrozumienia tego co go poprzedza³o. M¹droœæ le¿y w deter-minacji nie tego, która z tych spolaryzowanych opcji powinna zostaæ wybrana, lecz jaka ich synteza rozjaœnia kompleksowoœæ, sprzecznoœci i wybory postkomunistycznego œwiata. Po drugie: jest znacz¹ca ró¿nica lub niejasnoœæ [ang. bias – szum – M.M.] w tym terminie. Okres i stan roz-woju wypadków jest zdefiniowany tym, co go poprzedza³o – przez to s¹ one domniemanie post-raczej, ni¿ tym czym s¹ obecnie. To nie przypa-dek. Wiemy, lub przynajmniej nam siê wydaje, ¿e znamy naturê komuniz-mu. Nie znamy jednak natury tego co mia³o nadejœæ, lub nie jest jasnym czy wiemy. Po trzecie: nazywanie regionu postkomunistycznym jest wy-borem znacz¹cego jednego elementu z przesz³oœci raczej ni¿ innych. I choæ wielu badaczy uwa¿a to za naturalne, wcale takie nie jest. Przede wszystkim, pañstwa tego regionu chronologicznie zawsze bêd¹ postko-munistyczne, ale te¿ s¹ prócz tego post-ró¿ne inne, bez wy³¹cznoœci tego pierwszego. I wiele z tych innych znaczeñ ma równie¿ wp³yw na wspó³czesnoœæ – „[r]ewolucyjne zmiany i ostatnie transformacje w post-komunistycznej Europie Œrodkowej… [a] pod powierzchni¹ szybkich zmian konstytucyjnych… znacznie wolniejsze procesy instytucjonalne i kulturalne zmiany, w których kontynuacja i sta³oœæ graj¹ znacznie bar-dziej esencjonaln¹ rolê”13.

Niejednoznacznoœæ nie jest wy³¹cznie domen¹ badaczy prawa: wyra-¿enie tranzycja pochodzi od ³aciñskiego okreœlenia transitio; lecz jego

(7)

rozumienie w j. polskim oparte jest g³ównie na bazie nomenklatury anglo-jêzycznej (fr. transition, ang. transition). Okreœla ono przejœcie [w w¹skim znaczeniu tzw. proces demokratyzacyjny] od systemu niedemokratyczne-go (totalitarneniedemokratyczne-go/autorytarneniedemokratyczne-go) do systemu demokratyczneniedemokratyczne-go lub od-wrotnie – od systemu demokratycznego do niedemokratycznego; zaœ u¿ywaj¹c anglojêzycznej nomenklatury – do autokratyzmu, tj. systemu autorytarnego lub totalitarnego. Tak jak postkomunizm – o czym poni¿ej, czy demokracja – u¿ywana bez przymiotnika – jest terminem wieloznacz-nym, z domniemanym celem i charakterem. Zawê¿ony termin u¿ywany jest dualnie ku okreœleniu – jak przyjmuje Z. Blok – wycinka rzeczywisto-œci politycznej w danym pañstwie, bez analizy sytuacji gospodarczej czy spo³ecznej lub polityki bezpieczeñstwa14 lub fazy, której wynik nie jest znany15. Zaznaczyæ nale¿y, i¿ wiêkszoœæ autorów u¿ywa okreœlenia tran-zycja oraz transformacja [bez przymiotnika] zamiennie bez zasadniczej weryfikacji.

Bia³oruskie przemiany posiadaj¹ swe charakterystyczne wyró¿niki, nietypowe dla pañstw przechodz¹cych podobny proces; jednoczeœnie jed-nak nosz¹ pewien generalny ryt, wspólny dla pañstw w okresie przejœcio-wym. Jest to typowe, jako ¿e ma zwi¹zek z t¹ sfer¹ dzia³alnoœci ludzkiej, która nie poddaje siê sztampowym i eleganckim rozwi¹zaniom znanym z matematyki lub fizyki16. Oceniaj¹c przeobra¿enia i stosuj¹c jako miarê krótki okres mo¿na postawiæ wrêcz hipotezê, i¿ okres przeobra¿eñ na Bia³orusi zakoñczy³ siê, zostaj¹c zast¹pionym – u¿ywaj¹c neologizmu

14 Z. Blok, Teoria polityki. Studia, s. 104.

15 Z. Blok, Leksykon politologii, s. 611. Patrz równie¿: M. Krygier, A. Czarnota,

After Postcommunism: the Next Phase, „Annual Review of Law and Social Science”

2006, vol. 2, s. 306–307: „Transition is a situation, a condition, a predicament if you will, on a kind of indeterminate but whiggishly inclined trajectory from hateful past to liberal future. But in that space people make decisions, make mistakes, seek to serve their interests, etc., for many different reasons”.

16 A. Wolff-Powêska ujmuje to w nastêpuj¹cy sposób: „region

œrodkowoeuropej-ski przyci¹ga uwagê jako okreœlona ca³oœæ zarówno poprzez podobieñstwa, jak i zró¿-nicowanie. Na tym obszarze wspólnych doœwiadczeñ „realnego socjalizmu” trwa proces poszukiwania nowej osobowoœci politycznej, wykazuj¹cy zdumiewaj¹co wiele analogii. Jednoczeœnie jednak uwarunkowania miêdzynarodowe oraz uwolnienie pewnych procesów emancypacyjnych i narodowych zadecydowa³o tutaj o specyfice i szczególnej drodze transformacji”. Za: Oswojona rewolucja, s. 14–15. Temu s³u¿y równie¿ m.in. podzia³ z pierwszego rozdzia³u wymienionej pozycji, gdzie autorka wy-ró¿nia 3 perspektywy oceny wydarzeñ: uniwersaln¹, regionaln¹ i „szczególnej drogi”.

(8)

B. Górowskiej – demokratur¹17, sytuacj¹ stabilnie autorytarn¹ czy – jak chce Siergiej Siannikow – totalitaryzmem w pocz¹tkowej fazie rozwoju18 [co jednak równie¿ znamionuje proces zmiany i ma równie¿ teoretyczn¹ podbudowê wœród polskich badaczy]. Nie mo¿na oczywiœcie podwa¿yæ takiego toku rozumowania, jako ¿e zale¿ny jest on od potrzeb badaw-czych autora stawiaj¹cego hipotezê [Siannikow jest przedstawicielem anty³ukaszenkowskiej opozycji, przewodnicz¹cym Charter 97; przyk³adu próby modyfikacji rzeczywistoœci s³owem pisanym dostarcza m.in. jego tekst The Accidental Dictatorship of Alexander Lukashenko opublikowa-ny w opiniotwórczym SAIS Review w 2005 roku19]. Jednak¿e wiêkszoœæ badaczy, przyjmuj¹c do wiadomoœci i akceptuj¹c „system demokratycz-ny” jako szczytowe osi¹gniêcie rozwoju typologii systemów politycznych umo¿liwiaj¹cy nieskrêpowan¹ partycypacjê i kultywowanie swobód oby-watelskich etc., maj¹c na wzglêdzie œredni okres trwania dyktatury20, od-rzuci stabilnoœæ a priori. Celowo nie podejmujê rozwa¿añ nad celowoœci¹ i zasadnoœci¹ dokonywania oceny pewnego wycinka obcej kultury [nieza-chodniej/prawos³awnej] na bazie doœwiadczeñ wypracowanych podczas tworzenia i umacniania „zdobyczy zachodniej cywilizacji”, gdy¿ po pierwsze: nie jest to cel niniejszej pracy, po drugie: materia³ ma charakter

17 Za: M. Czerwiñski, Bia³oruœ, w: Systemy polityczne pañstw Europy Œrodkowej

i Wschodniej, red. E. Pioskowik, M. Barañski, Katowice 2004.

18 A. Siannikow; Bie³aruski tatalitaryzm – realnoœæ, www.charter97.org/bel/

news/2003/07/25/sannikov. Jak twierdzi Siannikow, „poza masow¹ monoparti¹ wy-stêpuj¹ [w systemie] w³aœciwie wszystkie elementy pañstwa totalitarnego”.

19 Siannikow jest by³ym ministrem spraw zagranicznych Bia³orusi; zrezygnowa³

z funkcji w 1996 roku na znak protestu przeciw sfa³szowanemu referendum. We wzmiankowanym tekœcie usi³uje rozprawiæ siê z piêcioma mitami czy te¿ b³êdnym

od-biorem, który jego zdaniem istnieje w œwiadomoœci zachodnich badaczy Bia³orusi.

Zaprzecza m.in. prawie nieistniej¹cej to¿samoœci narodowej, niskiemu znaczeniu i s³aboœci opozycji bia³oruskiej, wysokiemu poparciu obecnego bia³oruskiego lidera na wsi czy zanikowi jêzyka bia³oruskiego w powszechnej komunikacji.

20 „Zarówno szanse oddzia³ywania, jak i mo¿liwoœæ konsolidacji oraz stabilizacji

systemu w przypadku demokracji okaza³y siê znacznie wy¿sze ani¿eli w przypadku dyktatur. Podczas gdy próg przetrwania piêtnastu lat, stwarzaj¹cy umown¹ granicê od-pornoœci na zmiany, sta³ siê ju¿ dla demokracji regu³¹, dla dyktatury jest on niemal nieprzekraczalny. Zjawisko to t³umaczy m.in. fakt, ¿e dyktatura opiera siê na autoryta-ryzmie jednostki. Jej za³amanie, czy klêska s¹ zazwyczaj jednoznaczne z upadkiem systemu”. A. Wolff-Powêska, Oswojona rewolucja, s. 23. Kwestiê trwa³oœci podej-muje równie¿ Barbara Geddes w: What Do We Know about Democratization after

(9)

zbyt obszerny nawet dla krótkiej dygresji, po trzecie: istniej¹ pozycje, któ-re tê tematykê poruszaj¹21.

J. Igrickij z Rosyjskiej Akademii Nauk okreœli³, u¿ywaj¹c s³ów wê-gierskiego badacza Arpada Sakolczai’ego, ów fenomen nastêpuj¹co: „wraz z ca³¹ Europ¹ Wschodni¹ [Rosja] wst¹pi³a na permanentny stan

przejœcia”: „kruszenie porz¹dku to trudne wyzwanie i mo¿e doprowadziæ

do powa¿nego kryzysu. OdpowiedŸ mo¿e przyjœæ tylko po d³ugim okresie prób i b³êdów, albo wcale nie przyjœæ, jak pokazuje zanik wielu kultur i cy-wilizacji. Jeœli odpowiedŸ na kryzys nie przychodzi od razu, czasowy stan przejœcia mo¿e siê przed³u¿yæ i spo³eczeñstwo lub ca³a cywilizacja mo¿e utkn¹æ w tym przed³u¿aj¹cym siê przejœciu, gdzie [stany] czasowe, prze-chodnie, nietypowe, efemeryczne i nadzwyczajne stanowi¹ standard, nor-mê, zwyczajnoœæ, przyjmowane s¹ jako niezbêdne. Dok³adnie to sta³o siê w Centralno-Wschodniej Europie”22. Sam okreœli³ natomiast czas po 1991 roku dla Rosji w nastêpuj¹cy sposób: „rosyjskich uczonych wyrêcza rosyjska historia i znajomy dla niej ojczysty termin: smuta”.

Jeszcze mniej dogmatyczny okaza³ siê P. Hassner, pisz¹c ¿e „ka¿dy charakteryzowany okres jest przechodnim, ale niektóre s¹ bardziej

prze-21 Patrz m.in. J. Sobczak, Zmierzch cywilizacji, Poznañ 2002; J. Diec Cywilizacje

bez okien. Teoria Miko³aja Danilewskiego i póŸniejsze koncepcje monadycznych for-macji socjokulturowych, Kraków 2002; pozycje M. Zdziechowskiego czy A.

Jab³oñ-ski, który konkluduje: „g³ówna oœ konfliktu politycznego obecnej ery przebiega zdaniem Huntingtona miêdzy cywilizacj¹ Zachodu a œwiatem nie-zachodnim. Autor odrzuca tezê o uniwersalizacji wartoœci zachodnich. Podstawowe wartoœci zachodniej kultury politycznej s¹ z wielkim trudem adaptowane w innych cywilizacjach.

Zachod-nie idee indywidualizmu, liberalizmu, konstytucjonalizmu, praw cz³owieka, równoœci, wolnoœci, rz¹dów prawa, demokracji, wolnego rynku, rozdzia³u koœcio³a od pañstwa – znajduj¹ s³aby rezonans w kulturach Islamu, Konfucjanizmu, Hinduizmu, Japanizmu, Buddyzmu i Ortodoksji”, za: A. W. Jab³oñski, Kultura polityczna: tradycje i teorie, w: Teoretyczne i metodologiczne problemy badañ nad kultur¹ polityczn¹, red. Z. Blok,

Poznañ 2005, s. 20. Jest to oczywiœcie w pe³ni to¿same z rozumowaniem poczynionym przez Huntingtona, który pisa³: „A wave of democratization is a group of transitions from nondemocratic to democratic regimes that occur within a specifed period of time and that significantly outnumber transitions in the opposite direction during that period of time. A wave also usually involves liberalization or partial democratization in politi-cal systems that do not become fully democratic”. (Third Wave, s. 15). Poszczególne fale datuj¹ siê na: First wave, long 1828–1926; First reverse wave 1922–1942;

Se-cond, short 1943–1962; Second reverse wave 1958–1975; Third wave 1974–present.

22 A. Sakolczai, In a Permanent State of Transition: Theorising the East European

(10)

chodnie od innych”23. Z kolei L. Ray podwa¿a czêœæ istniej¹cych teorii konstatuj¹c: „antykomunistyczne rewolucje oznaczaj¹ nie powrót do prze-sz³oœci, nie s¹ konwergencj¹ z wspó³czesnoœci¹ (obrazu zachodniego), lecz wynikaniem nowych struktur w bezprecedensowej jak dot¹d sytuacji. Zachodnie koncepcje rozumienia sytuacji nie pasuj¹ do tych spo³ecznych zmian”24; co podobne jest do percepcji J. Staniszkis, która uwa¿a postko-munizm za fa³szywy obraz [i jednoczeœnie umacnia stanowisko Owsian-nika i Strie³kowej]; gdy¿ wci¹¿ u w³adzy pozostaj¹ te same jednostki: „instytucje demokratyczne i wolnorynkowe w krajach postkomunistycz-nych s¹ jedynie dekoracj¹ utrzymuj¹cych siê nadal rz¹dów dawnej elity w³adzy”25. Podobnie wyra¿a siê Wolff-Powêska we wstêpie do Oswojo

-nej rewolucji: „praca nie uwzglêdnia regionu postsowieckiego”,

t³uma-cz¹c to od razu w nastêpuj¹cy sposób: „zadecydowa³ o tym zarówno czynnik iloœciowy – wieloœæ procesów transformacji w by³ych republikach by³ego Zwi¹zku Radzieckiego oraz jakoœciowy – odmiennoœæ napiêtno-wanego wielowiekow¹ tradycj¹ carsk¹ oraz ponad siedemdziesiêcioletnim totalitaryzmem komunistycznym obszaru zmian. Fakt, ¿e spo³eczeñstwa postsowieckie musz¹ uwolniæ siê od systemu totalitarnego rodzimego po-chodzenia, narzuconego przez w³asne, a nieobce w³adze, ma okreœlony wp³yw na tempo i charakter przemian”26.

Jedno z istotnych za³o¿eñ Huntingtona, wyra¿one przez T. Carothersa, przyjmuje nastêpuj¹c¹ formu³ê: „demokratyzacja rozwija siê etapami […]. Etap nie musi mieæ charakteru ci¹g³ego procesu, mo¿e zostaæ wstrzy-many, odwrócony, przyœpieszony. Mo¿e równie¿ dojœæ do wstrzymania, przeci¹gniêcia lub odwrócenia którejœ z faz podrzêdnych”27.

Szara strefa [gray zone]

Analizuj¹c ró¿norakie propozycje teoretyczne i podejœcia metodolo-giczne uwa¿am, ¿e przedstawiæ nale¿y kilka istotnych za³o¿eñ, które we

23 P. Hassner, The Priority of Constructing Western Europe, w: G. F. Treverton,

Europe and America beyond 2000, s. 21.

24 L. J. Ray, Rethinking Critical Theory: Emancipation in an Age of Global Social

Movements, s. 247.

25 J. Staniszkis, W poszukiwaniu paradygmatu transformacji, ISP PAN, s. 5–34. 26 A. Wolff-Powêska, Oswojona rewolucja, Instytut Zachodni 1998, s. 14. 27 T. Carothers, The End of Transition Paradigm, „Journal of Democracy” 2002,

(11)

w³aœciwy sobie sposób charakteryzuj¹ mnogoœæ koncepcji i brak jedno-znacznych wskaŸników, które nale¿y czy mo¿na stosowaæ. Klasykê sta-nowi – mimo swoich wad – Samuel Huntington, twórca Trzeciej Fali, który stwierdzi³ m.in. i¿ „1) ¿aden pojedynczy czynnik nie jest wystar-czaj¹cy dla wyjaœnienia rozwoju demokracji we wszystkich krajach lub w jednym kraju; 2) ¿aden pojedynczy czynnik nie jest niezbêdny dla roz-woju demokracji we wszystkich krajach; 3) demokratyzacja w poszcze-gólnych krajach jest rezultatem szeregu przyczyn; 4) zestaw przyczyn prowadz¹cych do demokracji jest ró¿ny w ró¿nych krajach; 5) zestaw przyczyn le¿¹cych ogólnie rzecz bior¹c u Ÿróde³ jednej fali demokratyza-cji ró¿ni siê od tych, które powodowa³y inne fale; 6) przyczyny le¿¹ce u podstaw pierwszego etapu zmian systemowych w fali demokratyzacji prawdopodobnie bêd¹ ró¿ne od przyczyn powoduj¹cych dalsze zmiany systemowe w danej fali”28.

Karol B. Janowski, w po³owie lat dziewiêædziesi¹tych pisa³: „z koñ-cem lat osiemdziesi¹tych w krajach Europy Œrodkowej i Wschodniej dosz³o do zmian otwieraj¹cych proces przeobra¿eñ, maj¹cy znamiona transformacji ustrojowo-politycznej i spo³eczno-ekonomicznej. Jednako-wo¿ owe zmiany nie zosta³y poprzedzone prognoz¹, która zapowiada³aby fina³ dotychczasowego porz¹dku. Zapewne stanowi to przyczynek do s³aboœci teorii polityki, a zw³aszcza tej jej czêœci, która dotyczy zmian po-litycznych. Wieloaspektowe ujêcie dziej¹cego siê procesu wprawdzie nie gwarantuje pe³nego obrazu, jednak¿e pozwala na uzyskiwanie co naj-mniej wstêpnych odpowiedzi na pytania dotycz¹ce genezy, uwarunkowañ oraz przebiegu i skutków tego, co okreœlane jest jako transformacja, tran-zycja, przeobra¿enia itp.”29

Znaczenie dla niniejszego dyskursu maj¹ równie¿ s³owa Andrzeja W. Jab³oñskiego, który, przywo³uj¹c Z. Bloka, skonstatowa³: „transforma-cja systemowa to proces przechodzenia od spo³eczeñstw totalitarnych lub autorytarnych do demokratycznych lub quasi demokratycznych, lub od-wrotnie – od demokracji do autorytaryzmu (Blok, 1999)”30. Ten¿e autor, w pozycji Transformacja jako konwersja funkcji wewn¹trzsystemowych

28 S. P. Huntington, Trzecia fala…, s. 48.

29 K. B. Janowski, Przeobra¿enia polityczne w Polsce a transformacja na

Wscho-dzie, w: Polska wobec transformacji na WschoWscho-dzie, Materia³y miêdzynarodowej

kon-ferencji naukowej, Poznañ, 6–7 czerwca 1995 r., s. 39.

30 Z. Blok, Teoretyczne i metodologiczne problemy badañ nad kultur¹ polityczn¹,

(12)

na przyk³adzie Polski definiuje transformacjê, u¿ywaj¹c pojêcia

konwer-sji; proces po 1989 roku zyska³ miano rekonwersji, konwersja (proces pierwotny) umiejscowiony zosta³ zaraz po drugiej wojnie œwiatowej jako totalizacja okresu stalinizmu. Dla Bia³orusi ujêcie takie – z racji uwarun-kowañ historycznych – nie mo¿e zostaæ zastosowane; konwersja z racji faktu istnienia pañstwa bia³oruskiego jako podmiotu prawa miêdzynaro-dowego jedynie przez kilkanaœcie lat nie mia³a miejsca.

Si³a ka¿dej teorii – co nie wymaga w ¿adnym wypadku jakiegokolwiek komentarza – tkwi w mo¿liwoœci jej praktycznego udowodnienia, zasto-sowania w rzeczywistoœci, wyniesienia poza grunt teoretyczny. Z prawie 100 pañstw31, okreœlanych w ostatnich latach jako „w okresie tranzy-cji/przejœcia”, zaledwie 20 jest obecnie funkcjonuj¹cymi lepiej [liberalny-mi] lub gorzej [elektoralny[liberalny-mi] demokracjami. Wœród nich – o czym wspomina Larry Diamond w Is the Third Wave Over?32jest i Polska, i pañstwa Pribaltiki, i Po³udniowa Korea. Jak ujêli to Aurel Croissant i Wolfgang Merkel, „jest to doœæ pesymistyczna wizja [trzeciej fali]. Jak wskazuj¹ empiryczne dowody, ¿e w pewnym momencie trzecia fala de-mokratyzacji mo¿e staæ siê w mniejszym stopniu tryumfem politycznego liberalizmu i liberalnej demokracji, a bardziej tryumfem hybrydowych lub

wieloznacznych re¿imów [ambiguous regimes], delegowanych, uszkodzo-nych, pó³-, nieliberalnych demokracji, wspó³zawodnicz¹cego/rywaliza-cyjnego [competitive] autorytaryzmu lub autorytaryzmu wyborczego.

Systemy te tworz¹ potiomkinowskie demokracje, gdzie fasada demokracji przykrywa autorytarne, etnokratyczne, plebiscytowo-populistyczne me-tody sprawowania w³adzy; czêsto z cechami su³tañskimi [sultanistic] – st¹d okreœlenie fa³szywe demokracje. Czêstokroæ s¹ to demokracje elekto-ralne [wyborcze], z mniej lub bardziej wolnymi wyborami; w których jed-nak – jak to okreœla O’Donnell – wiele segmentów spo³eczeñstwa posiada

obywatelstwo o niskiej intensywnoœci […]. Przez wiele lat w literaturze

panowa³a tranzycjologia i konsolidacjologia, ³¹cz¹ce wiarê w to, ¿e nowe demokracje mog¹ wybraæ jedynie jedn¹ z dwóch dróg rozwoju: powrót do systemu niedemokratycznego lub konsolidacjê liberalnej demokracji. Rzeczywistoœæ polityczna opowiedzia³a inn¹ historiê: problem instytucjo-nalizacji liberalnej demokracji nie jest posadowiony na adopcji nowej konstytucji i implementacji wolnych i uczciwych wyborów – jakkolwiek

31 Oko³o 20 w Ameryce £aciñskiej, 25 w Europie Wschodniej i by³ym Zwi¹zku

Radzieckim, 30 w regionie subsaharyjskim, 10 w Azji i 5 na Bliskim Wschodzie.

(13)

mierzonych i definiowanych. Coraz wiêcej re¿imów na œwiecie dokonuje syntezy – w ró¿nym stopniu – demokratycznych form i instytucji z autory-tarnymi tendencjami, bez pod¹¿ania stricte œcie¿k¹ demokracji lub auto-rytaryzmu […]”. Nie mniej istotne jest ostatnie zdanie owej wypowiedzi, w którym twórca podstaw merytorycznych wykorzystanych przez S. Hun-tingtona – Guillermo O’Donnell, skrytykowa³ podejœcie, w którym trwa-j¹ce po 20 lat re¿imy [wci¹¿] s¹ traktowane jako „w fazie przed³u¿atrwa-j¹cego siê nieskonsolidowania”33.

Rozwa¿aj¹c niniejsz¹ kwestiê, mieæ na wzglêdzie nale¿y, i¿ brakuje jednorodnego modelu, który w sposób teoretyczny charakteryzowa³by zmiany dokonuj¹ce siê w chwili obecnej w przestrzeni posowieckiej – i pasowa³by kompleksowo do owych zmian. Dotychczasowe modele, teo-rie, paradygmaty mia³y mniejsze lub wiêksze pokrycie w rzeczywistych wydarzeniach [tak dla teoretyków, jak i praktyków pomocy miêdzynaro-dowej], lecz g³ównie dla pañstw spoza bezpoœredniego by³ego bloku wschodniego. Nie jest to bynajmniej krytyka, lecz raczej wskazanie od-miennoœci dróg rozwoju podmiotów prawnomiêdzynarodowych, wywo-dz¹cych siê ze zwi¹zku bratnich republik socjalistycznych; wci¹¿ s³abo rozumianych. Przypomnieæ wystarczy, ¿e rozpad Zwi¹zku Socjalistycz-nych Republik Radzieckich – z dnia na dzieñ w³aœciwie – stanowi³ zasko-czenie dla wiêkszoœci tzw. sowietologów. Pomarañczowa rewolucja, jak stwierdzi³ Czarnota – dopiero w 2005 roku zamknê³a etap okreœlany mia-nem pokomunizmu na Ukrainie, zaœ Gruzja – przyjmuj¹c spiskow¹ teoriê dziejów [o rewolucji wiedzieli jej mocodawcy z Waszyngtonu] wybra³a szlak przetarty przez Ukrainê równie¿ bez ostrze¿enia w³aœciwie, wymy-kaj¹c siê propozycjom teoretycznym. Republiki posowieckie s¹ szar¹ stref¹, stref¹ która nie poddaje siê jednoznacznym i ³atwym rozwi¹za-niom34. Tranzycja – jako przejœcie ku demokracji? Czy tranzycja – jako stan? Czy te¿ raczej – tranzycja jako odejœcie od demokracji? Nie s¹ to je-dyne pytania, które pojawi³y siê przy – b³ahej wydawaæ by siê mog³o kwe-stii – wskazania jedynie okresu, który ma byæ badany – tj. po 1991 roku; stworzenia odpowiednich ram czasowych. Czy transformacja nie

zacho-33 G. O’Donnell, Illusions about Consolidation, w: red. L. Diamond,

Consolida-ting the Third Wave Democracies. Themes and Perspectives, Baltimore–London

1997, s. 44.

34 Larry Diamond u¿ywa równie¿ terminu strefa zmierzchu odnosz¹c siê do grupy

pañstw „trwaj¹cych bez legitymizacji lub instytucjonalizacji”. L. Diamond

(14)

dzi, gdy system z demokratycznego staje siê autorytarny, a przes³anki œwiadcz¹, ¿e to dopiero pocz¹tek drogi ku lekkiej formie totalitaryzmu? Czy na Bia³orusi trwa proces transformacji, który zakoñczy siê demokra-cj¹? W jakim terminie? Jakiego rzêdu bêdzie to skala? Lat czterech czy czterdziestu? I czy – co jest kwesti¹ rudymentarn¹ – przes³anki s¹ w³aœci-we? Wskazuj¹ na mo¿liwe zmiany czy s¹ rodzajem pobo¿nych ¿yczeñ popleczników [bez negatywnych konotacji] anty³ukaszenkowskiej opo-zycji?

* * *

Dla Bia³orusi mo¿liwa jest co najmniej dychotomiczna deskrypcja za-chodz¹cych tam procesów[u] z punktu widzenia badania transforma-cji/tranzycji – nie przes¹dzaj¹c o konkretnych rozwi¹zaniach. Pierwsza opiera siê na twierdzeniu, ¿e po 1995[6] roku zachodz¹cy tam proces jest wci¹¿ transformacj¹, jednak¿e z odwróconym kierunkiem [wektorem] zmian – zgodnie z propozycj¹ metodologiczn¹ m.in. A. Jab³oñskiego nawi¹zuj¹cego do Z. Bloka; T. Reichelta, I. Kobrinskiej35, A. Patupy36czy B. Albina i W. Baluka. Na mocy drugiej, teoretycznej propozycji – a jej przedstawicielami s¹ m.in. Aurel Croissant i Wolfgang Merkel – Bia³oruœ przesz³a do tzw. szarej strefy – wymykaj¹cej siê klasycznemu rozumieniu przejœcia – zaœ przyjêcie ustawy zasadniczej w 1994 roku i wolne wybory s¹ jedynie fasad¹ dla kontynuacji niedemokratycznego re¿imu; demokra-cji zarz¹dzanej, su³tanizmu, nieliberalnej demokrademokra-cji37. Ten sposób myœ-lenia obarczony jest wad¹ i pewn¹ doz¹ tzw. spiskowej teorii dziejów, zak³ada bowiem, po czêœci nieœwiadomie, jako t³o m.in. planow¹

intro-35 I. Kobrinskaja, D³ugi koniec zimnej wojny, Warszawa 1998, s. 16: „chocia¿

transformacja Europy Œrodkowo-Wschodniej i przestrzeni postsowieckiej daleka jest od zakoñczenia, niemniej jednak w latach 1995–1996 ostatecznie ukszta³towa³ siê ze-staw czynników oraz kontekst, które okreœlaj¹ rozwój stosunków miêdzy Rosj¹ i pañ-stwami Europy Œrodkowo-Wschodniej”.

36 „backward phase transition to totalitarism”, za: A. Patupa, Mass Media and

Controlling Mechanisms, w: Media in Post-Communist Societies: Objective Informa-tion vs. Ideological Bias, red. A. Ancipienka, s. 152.

37 Co zbie¿ne jest z oryginaln¹ koncepcj¹ G. O’Donnella i P. Schmittera [bez

mo-dyfikacji wniesionych przez S. Huntingtona], którzy k³adli nacisk na fakt, ¿e produkt przejœcia jest niepewny i dopuszcza wariacje: mo¿e daæ demokracjê, lecz mo¿e rów-nie¿ przejœæ w zliberalizowany re¿im autorytarny (tzw. dictablanda) lub w restrykcyj-n¹, nieliberaln¹ demokracjê (demokratura/democradura). G. O’Donnella, P. Schmittera,

Transitions from Authoritarian Rule: Tentative Conclusions About Uncertain Demo-cracies, Johns Hopkins University Press, Baltimore 1986, s. 9.

(15)

dukcjê Aleksandra £ukaszenki na stanowisko prezydenta republiki oraz to, ¿e obecny system ma charakter raczej bardziej demokratyczny ni¿ au-torytarny – co jest doœæ – dyplomatycznie okreœlaj¹c – zastanawiaj¹ce. Na korzyœæ tej teorii przemawiaj¹ niektóre z tez Thomasa Carothersa: „czêœæ pañstw szarej strefy posiada demokratyczne ¿ycie polityczne, w³¹czaj¹c co najmniej ograniczone polityczne pole dla opozycyjnych partii i nieza-le¿nego spo³eczeñstwa obywatelskiego, jak równie¿ regularne wybory i demokratyczne konstytucje. Zastrze¿enia powa¿nych braków demokra-cji istniej¹ z powodu s³abej reprezentademokra-cji interesów obywateli, niskiego poziomu partycypacji politycznej poza g³osowaniem, czêste ³amanie pra-wa przez urzêdników pañstwowych, wybory sankcjonuj¹ce niepewn¹ legitymizacjê, bardzo niskie zaufanie dla organów pañstwa oraz perma-nentnie niska wydajnoœæ pañstwa jako organizacji”. St¹d, jak kontynuuje Carothers – powsta³o wiele okreœleñ na ów stan miêdzy otwart¹ dyktatur¹ a ustabilizowan¹ demokracj¹: semi-demokracja, demokracja formalna, demokracja elektoralna [wyborcza], fasadowa demokracja, pseudo-de-mokracja, s³aba depseudo-de-mokracja, czêœciowa depseudo-de-mokracja, nieliberalna demokra-cja czy demokrademokra-cja wirtualna38; zaœ opisywanie przez analityków pañstw w szarej strefie jako demokracji stawia paradygmat tranzycji pod znakiem zapytania [„calling that paradigm into question”]39, bowiem wiêkszoœæ uznanych terminów dotycz¹cych demokracji u¿ywanych jest w przypad-ku pañstw, które utknê³y gdzieœ poœrodprzypad-ku sekwencji demokratyzacyjnej, zwykle na pocz¹tku fazy konsolidacji.

Ciekaw¹ tezê – i jest to dot¹d jedyny autor, który w ten sposób przed-stawi³ proces przejœcia – poprzed-stawi³ Kiry³ Koktysz, docent w Katedrze Teo-rii Politycznej MGIMO Ministerstwa Spraw Zagranicznych FR40. „The Belarusian presidential campaign marked the end of the country’s imita-tive transition and the beginning of its real transition”. Co jednak nale¿y podkreœliæ, równie¿ Koktysz zamiennie u¿ywa transition, transformation i perechod [pieriod pieriechoda]41.

38 D. Collier, S. Levitsky, Democracy with Adjectives: Conceptual Innovation in

Comparative Research, „World Politics” (kwiecieñ) 1997, nr 49, s. 430–451.

39 G. O’Donnell, Delegative Democracy, „Journal of Democracy”, January 1994,

s. 55–69.

40 Moskiewski Pañstwowy Instytut Spraw Miêdzynarodowych.

41 W mojej opinii rosyjskojêzyczny termin przejœcie lub okres przejœcia jest

(16)

Zauwa¿yæ nale¿y, i¿ powy¿sze propozycje za sw¹ podstawê przyjmuj¹ zmodyfikowan¹ teoriê Samuela Huntingtona; po czêœci zdezaktualizowa-n¹, niedostosowan¹ do rzeczywistoœci pocz¹tku XXI wieku i krytykowan¹ przez wielu badaczy. Podstawê owej krytyki wyznaczy³ wzmiankowany ju¿ Carothers, neguj¹cy dotychczasowy klasyczny, przyjêty i rozwijany paradygmat – jak to okreœla – tranzytologów, amerykañskich badaczy tworz¹cych na potrzeby amerykañskiego eksportu demokracji modele teoretyczne, niewiele – co stanowi oœ krytyki Carothersa42– maj¹ce obec-nie wspólnego z praktyk¹. By przybli¿yæ wy¿ej przywo³ane pogl¹dy, na-le¿y cofn¹æ siê do 2002 roku, gdy Carothers publikuje w presti¿owym „Journal of Democracy” wydawanym przez John Hopkins University wspólnie z National Endowement for Democracy tekst The End of Transi -tion Paradigm, gdzie rozpoczyna od przedstawienia syntetycznych

sied-miu subprocesów zmian na œwiecie w ci¹gu ostatniego æwieræwiecza dwudziestego wieku [tj.: 1) upadek prawicowych re¿imów autorytarnych w po³udniowej Europie w po³owie lat siedemdziesi¹tych; 2) wymiana dyktatur wojskowych przez cywilne w³adze w Ameryce Po³udniowej przypadaj¹ca na okres od póŸnych lat siedemdziesi¹tych do póŸnych lat osiemdziesi¹tych43; 3) odejœcie od rz¹dów autorytarnych w czêœci Wschodniej i Po³udniowej Azji pocz¹wszy od po³owy lat osiemdzie-si¹tych; 4) upadek re¿imów komunistycznych w Europie Wschodniej pod koniec lat osiemdziesi¹tych44; 5) rozpad Zwi¹zku Socjalistycznych Repu-blik Radzieckich i ustanowienie piêtnastu nowych jednostek – podmiotów prawa miêdzynarodowego w 1991 roku; 6) usuniêcie jednopartyjnych systemów w wielu czêœciach Afryki sub-saharyjskiej w pierwszej po³owie lat dziewiêædziesi¹tych oraz 7) s³aby, lecz zauwa¿alny trend liberalizuj¹cy w niektórych pañstwach Œrodkowego Wschodu w latach dziewiêædzie-si¹tych]. Co najistotniejsze w dyskursie – przemiany te, symultaniczne, wp³ywaj¹ce na siebie wzajemnie, w rezultacie potraktowane zosta³y jako jeden proces, czego wyrazem by³a generalna akceptacja propozycji

Samu-42 Thomas Carothers jest autorem m.in. Aiding Democracy Abroad: The Learning

Curve (1999) i wspó³autorem (z Marin¹ Ottaway) Funding Virtue: Civil Society Aid and Democracy Promotion (2000). Przy tworzeniu pierwszej wersji Carothers bra³

pod uwagê krytyczne uwagi m.in. D. Brumberg, Ch. King, M. McFaul, M. Ottaway, Chrisa Sabatini oraz M. Shifte.

43 Choæ tê tendencjê ³atwo obaliæ, przywo³uj¹c dane przedstawione przez

Wolff-Powêsk¹. Patrz: Oswojona rewolucja, s. 22 i n.

(17)

ela Huntingtona – tzw. Trzeciej Fali [Demokratyzacji] w œrodowiskach politycznych prawicowych elit Stanów Zjednoczonych. Najbardziej jed-nak zainteresowany ow¹ propozycj¹ teoretyczn¹ by³ – co skrupulatnie podkreœla Carothers – amerykañski rz¹d [administracja R. Regana, okre-œlaj¹ca w owym okresie Zwi¹zek Radziecki mianem Imperium Z³a i roz-budowuj¹ca SDI] i szersza wspólnota rz¹dowych, quasi-rz¹dowych i pozarz¹dowych organizacji tworz¹cych amerykañsk¹ politykê zagra-niczn¹ [poza dyskursem: oczywiœcie – co jest moim jedynie dodatkiem – zawê¿enie owego przyjêcia do rozszerzenia rynków zbytu by³oby zbyt-nim uproszczeniem, lecz – byæ mo¿e – ca³kiem uzasadnionym?]. Od po³owy lat osiemdziesi¹tych tak R. Regan, jak i George Shultz [sekretarz stanu] jak mantrê powtarzali wyra¿enie „œwiatowa rewolucja demokra-tyczna”; co wymaga³o utworzenia – i co zosta³o wsparte, pod naciskiem – paradygmatem obrazuj¹cym ów proces. Carothers wyrazi³ to w nastêpu-j¹cy sposób: „this new democracy-promotion community had a pressing need for an analytic framework to conceptualize and respond to the ongo-ing political events [...]. It was derived principally from their own interpre-tation of the patterns of democratic change taking place, but also to a lesser extent from the early works of the emergent academic field of

transito-logy, above all the seminal work of Guillermo O’Donnell and Philippe

Schmitter45”. Najwa¿niejszy element owego procesu znajduje ujœcie jed-nak w chwili obecnej – bowiem paradygmat tranzycji, opisany powy¿ej, mimo swego niedostosowania do [niedemokratycznej] rzeczywistoœci, stosowany jest permanentnie do dziœ; mimo degradacji poczynionej na oryginalnej koncepcji przez jej krytyków. Carothers, przedstawiaj¹c pod-stawowe piêæ za³o¿eñ, które leg³o u podstaw koncepcji przejœcia Hunting-tona, wymienia:

1) podstawowe i pierwsze za³o¿enie, bêd¹ce jednoczeœnie podstaw¹ po-zosta³ych czterech jest takie, i¿ zaistnia³o odejœcie od re¿imu dyktator-skiego; pañstwo okreœlane jest wtedy jako „w okresie przejœciowym ku demokracji” [can be considered a country in transition toward de-mocracy]; pojêcie to jest na tyle szerokie, ¿e – jak zauwa¿a sam Ca-rothers – znalaz³a siê w tej grupie nawet Demokratyczna Republika Konga [Kinszasa], targana wojn¹ domow¹, przewrotami i masowym

45 Tj. na podstawie pracy Transitions from Authoritarian Rule: Tentative

Conclu-sions About Uncertain Democracies, Johns Hopkins University Press, Baltimore

(18)

ludobójstwem46; mo¿na tu te¿ umieœciæ – dziêki tak szerokim kryte-rium – Bia³oruœ;

2) drugie za³o¿enie: demokratyzacja rozwija siê etapami, okreœlonymi jako „otwarcie” [ferment i polityczna liberalizacja, za³amanie siê rz¹dów starego typu], „prze³om” [szybki rozwój nowego, demokratycznego re¿imu, dojœcie do w³adzy poprzez wolne wybory, czêsto promulgacja nowej ustawy zasadniczej], „konsolidacja” [regularyzacja zasad wy-borczych, utrwalenie instytucji demokratycznych utworzonych w fa-zie prze³omu, wzmocnienie instytucji spo³eczeñstwa obywatelskiego, ogólne przyzwyczajenie do nowych regu³ demokratycznej gry]; etap ów nie musi mieæ ci¹g³ego procesu, mo¿e zostaæ wstrzymany, odwró-cony, przyœpieszony. Mo¿e równie¿ dojœæ do wstrzymania, przeci¹g-niêcia lub odwrócenia którejœ z faz podrzêdnych;

3) trzecie – [nieograniczona] wiara w moc sprawcz¹ wolnych, demokra-tycznych wyborów, legitymizuj¹cych nowe w³adze; w tym kontekœcie wybory postrzegane s¹ nie jako pasywna podstawa, lecz jako aktywny element wp³ywu, generuj¹cy kolejne reformy;

4) czwarte za³o¿enie odrzuca znaczenie zastanych warunków: poziomu rozwoju ekonomicznego, historii politycznej, zale¿noœci instytucjo-nalnych, stosunków etnicznych, tradycji socjokulturowej oraz innych „strukturalnych” cech; Carothers krytykuje podejœcie, zapocz¹tkowa-ne przez Dankwarta Rustowa w Transitions to Democracy: Toward

a Dynamic Model, gdzie warunkiem przejœcia by³ brak warunków

– okreœlone jako [gdy mowa o demokracji] „no conditions – anyone can do it!”; st¹d, wg S. Huntingtona, znacz¹c¹ cech¹ wczesnego etapu trzeciej fali demokratyzacji by³a niezale¿noœæ od owych warunków; czego dowodem s¹ niespodziewane miejsca, w których wyst¹pi³a: czy by³a to Mongolia, Albania czy Mauretania, wszêdzie proces wystêpo-wa³ na przekór wzmiankowanym strukturalnym elementom; ca³e nie-zbêdne dzia³anie opiera³o siê na decyzji elity politycznej [co do tego punktu nie ¿ywiê wewnêtrznego przekonania, i¿ jest zgodne z rzeczy-wistoœci¹];

5) pi¹te za³o¿enie dotyczy œrodowiska, w którym zachodzi tranzycja – jego podstaw¹ jest pañstwo; nie ma znaczenia stopieñ dysfunkcji, któ-ry ma w nim miejsce; wa¿ne jest jedynie to, ¿e zachodzi w jednostce politycznej okreœlonej jako pañstwo i w jego granicach; obejmuj¹c

(19)

zmiany parlamentarne, nowe instytucje wyborcze, reformy prawa w ramach istniej¹cego pañstwa.

Czy zatem, aby móc u¿yæ wyra¿enia tranzycja – musi istnieæ za³o¿e-nie, ¿e system ów kiedyœ, choæ nie ma na to warunków ideologicznych, politycznych, materialnych ani ¿adnych innych, przekszta³ci siê w demo-kracjê? Czy jedyna czysta logika transformacji to taka, w której punktem wyjœcia jest system niedemokratyczny, a rozwi¹zaniem – demokracja? OdpowiedŸ nie jest jednoznaczna. Transformacja, czy te¿ u¿ywaj¹c an-glojêzycznego okreœlenia tranzycja okreœla tak przejœcie od systemu niedemokratycznego ku demokratycznemu [co jest podstaw¹ koncepcji Huntingtona], lecz równie¿ – o czym wspomina niewielu autorów – prze-jœciem od systemu demokratycznego do niedemokratycznego.

Istnieje – co zreszt¹ podkreœla Z. Blok – tyle niemal¿e definicji trans-formacji, ilu badaczy podejmuj¹cych tê tematykê. Autor ów, definiuj¹c transformacjê systemow¹ zestawia j¹ z transformacj¹ ustrojow¹: „transfor-macja systemowa bowiem to nie tylko problem techniczno-organizacyjny na wielk¹ skalê, ani tym bardziej program polityczny czy gospodarczy – jest to przede wszystkim proces zmian œwiadomoœciowych, polegaj¹cy na przyjêciu zupe³nie odmiennego systemu wartoœci, a wiêc posiadaj¹cy w gruncie rzeczy du¿y wymiar ideologiczny. Losy transformacji rozstrzy-gn¹ siê wtedy, gdy spo³eczeñstwo, w zasadniczej swej czêœci, przyjmie za w³asny system wartoœci wyros³y z nowego ustroju spo³ecznego”47. Istotne, i¿ autor zapisu zauwa¿a du¿y dysonans i dowolnoœæ w sposobach precyzo-wania i deskrypcji owego terminu pomiêdzy ró¿nymi autorami oraz jego dostosowywanie do wymagañ w³asnych koncepcji za proces naturalny.

Przychylam siê tym samym – w znacznej czêœci – ku rozumieniu trans-formacji u¿ytej przez wroc³awskich badaczy Bernarda Albina i Walentego Baluka w Bia³oruœ. Dekada transformacji; wg których proces ów jest „w toku”. „Na Bia³orusi odbywa siê obecnie proces umocnienia pañstwa stanowego [w rozumieniu Maxa Webera, w odró¿nieniu od spo³eczeñstwa nowoczesnego – przyp. M.M.], a na zmiany przyjedzie jeszcze poczekaæ […]. Na Bia³orusi trudno uwa¿aæ okres postkomunistycznych przeobra-¿eñ za zakoñczony, tak jak to robi Jadwiga Staniszkis w przypadku Rosji. Twierdzi ona, ¿e wraz z odejœciem Borysa Jelcyna nast¹pi³ koniec pierw-szej fazy transformacji, podczas której z instytucjonalnego i «uk³adowe-go» dziedzictwa poprzedniego systemu stopniowo wy³oni³y siê instytucje

(20)

rynkowe i zaczyn «politycznego kapitalizmu». W przypadku Bia³orusi tego zaczynu jeszcze nie widaæ. Niniejsza inicjatywa Zak³adu Badañ nad Europ¹ Wschodni¹ Instytutu Studiów Miêdzynarodowych Uniwersytetu Wroc³awskiego polegaj¹ca na analizie okresu transformacji na Bia³orusi ma s³u¿yæ przybli¿eniu polskiemu czytelnikowi procesu przemian za-chodz¹cych u naszych wschodnich s¹siadów. Intencj¹ redaktorów by³o przedstawienie procesów zachodz¹cych podczas dekady transformacji, przy czym dekada nie jest tu zamkniêtym procesem, lecz stadium trwa-j¹cych jeszcze przemian w ró¿nych dziedzinach ¿ycia polityczno-spo-³ecznego, gospodarczego i kulturowego”48.

Ponadto, jak zauwa¿a redaktor naczelny ukraiñskiej „Myœli politycz-nej”, „bior¹c pod uwagê szerok¹ lekcjê procesów transformacji, po pierwsze powiedzieæ nale¿y, ¿e oczekiwania obu stron – tak pañstw przecho-dz¹cych transformacjê, jak i Zachodu – by³y zbyt wysokie i raczej naiwne. Uwolnione spo³eczeñstwa by³ych pañstw komunistycznych mia³y wyol-brzymione oczekiwania i raczej prosty pogl¹d na rodzaj pomocy, któr¹ otrzymaj¹ z Zachodu. Z obecnego punktu widzenia stwierdziæ nale¿y, i¿ panowa³o generalne niedocenienie kompleksowoœci zmian systemowych, które nale¿a³o przeprowadziæ i oporu stwarzanego przez wci¹¿ siln¹ i roz-powszechnion¹ nomenklaturê”49. „Przyk³adu mog¹ dostarczaæ amerykañ-skie programy pomocowe, zainicjowane zaraz po 1989 roku dla Polski, a nastêpnie dla pozosta³ych pañstw centralnej Europy. Wszystkie by³y ba-zowane na pogl¹dzie, ¿e przemiany zajm¹ maksymalnie piêæ lat”50. Histo-ria pokazuje, ¿e „dla Europy Centralnej proces ten zamyka siê w minimum 10 latach, dla pozosta³ych – tj. dla Europy Wschodniej trwa minimum 15–20 lat […]. Drug¹ i bardziej skomplikowan¹ lekcj¹ jest to, ¿e proces transformacji nie jest continuum, lecz sekwencj¹ wyró¿nialnych faz. Co wiêcej, nie wszystkie pañstwa postkomunistyczne zaczyna³y z tego same-go pu³apu, ani te¿ nie przechodzi³y wszystkich faz. Zale¿a³o to w du¿ej mierze od tego, co wynika³o politycznie i gospodarczo z ostatniej fazy

48 B. J. Albin, W. Baluk, Dekada Transformacji. Bia³oruœ, Wstêp, Wroc³aw 2004,

s. 13–14.

49 W. Po³okhaj³o, The Stages of Postcommunist Transformations, w: The Political

Analysis of Postcommunism, red. W. Po³okha³o, s. 104. Po³okhaj³o jest dyrektorem

jednego z najwa¿niejszych, prócz Centrum Razumkowa i NISPI, ukraiñskich think-tanków – redakcji „Politicznoj Dumki”.

50 Raport US General Accounting Office: Poland and Hangary – Economic

(21)

poprzedniego komunistycznego systemu – z fazy tzw. implozji lub po-wstania”51.

Pomijaj¹c kwestiê definicji „procesu” (gdy¿ dostatecznie jasno rozwi-niêta jest ona m.in. przez A. Antoszewskiego w Studiach z teorii polityki, t. II, s. 193 i n.), stwierdziæ nale¿y, lecz z powy¿szymi zastrze¿eniami – za Z. Blokiem – i¿ transformacja „jest nazw¹ mniej lub bardziej sprecyzowa-nego procesu historyczsprecyzowa-nego […]. Zgodnie z takim pojmowaniem trans-formacji nie definiuje siê jej w ogóle, podobnie zreszt¹ postêpowano i wczeœniej. U¿ywa siê wiêc takich nazw jak okres transformacji, era transformacji, doba transformacji”. Kontynuuje jednak: „Istnieje te¿ gru-pa badaczy, którym nie odpowiada termin transformacja i poszukuj¹ w³asnych pojêæ, które s¹ bardziej funkcjonalne na gruncie respektowa-nych przez nich za³o¿eñ teoretyczrespektowa-nych i realizowarespektowa-nych programów badaw-czych”52. Owe rozbie¿noœci nomenklaturowe nie wspomagaj¹ ujednolicenia nomenklatury i rozumienia; wymagaj¹c jednoczeœnie wstêpnego prze-brniêcia przez pewn¹ liczbê teorii pretenduj¹cych do wy³¹cznoœci. Byæ mo¿e wygodnym, choæ niezbyt eleganckim rozwi¹zaniem by³oby w pe³ni instrumentalne potraktowanie wyra¿enia „w warunkach transformacji”, tak jak post¹pi³ m.in. w III tomie Studiów z teorii polityki A. Czajowski, który pisz¹c o transformacji nie zdefiniowa³ jej ani razu w ca³ym tekœcie53.

Mierzenie demokracji. Re¿imy niedemokratyczne

Nie istnieje consensus co do sposobu mierzenia demokracji; jej defini-cje s¹ kontestowane, a dyskusja czym jest demokracja trwa. Kwestia nie jest czysto akademicka – promowanie demokracji jest m.in. na liœcie prio-rytetów amerykañskiej polityki zagranicznej, aby zaœ coœ promowaæ nale¿y brutalnie wiedzieæ co. Jeden z wp³ywowych obserwatorów owej polityki stwierdzi³, ¿e „jedyna œwiatowa potêga retorycznie i militarnie promuje system polityczny, który pozostaje niezdefiniowany; wystawiaj¹c swoj¹ powagê i skarb na ryzyko”54. St¹d demokracjê mo¿na oceniaæ na niwie

51 W. Po³okha³o, The Stages of Postcommunist..., s. 105 52 Z. Blok, Teoria polityki. Studia, Poznañ 1999, s. 104.

53 A. Czajowski, Zasada pañstwa prawnego w teorii i praktyce (w warunkach

transformacji ustrojowej Rosji), w: Studia z teorii polityki, t. III, red. A. Czajowski,

L. Sobkowiak, Wroc³aw, s. 183 i n.

54 Za: L. Kekic, Democracy Index, The Economist Intelligence Unit’s index of

(22)

teoretycznej [definicja demokracji idealnej/poliarchii Dahla, procedural-nej Schumpetera, w której „w³adza jest zdobywana przez rywalizacyjne starania o uzyskanie g³osu wyborcy”55, jako konsekwencjê rewolucji technologicznej Lipseta i Rokkana etc.] lub jako zestaw praktycznych regu³ i zasad instytucjonalizuj¹cych i chroni¹cych wolnoœæ – z któr¹ de-mokracja jest czêsto wymiennie, choæ nieprawid³owo [nie s¹ to wyra¿enia synonimiczne] stosowana/uto¿samiana. Niektórzy badacze nastaj¹ na dychotomiczne rozumienie demokracji; inni pozwalaj¹ sobie na jej stop-niowanie. Przyjête przez Uniê Europejsk¹ kryteria zwerbalizowane s¹ w kopenhaskich kryteriach cz³onkostwa w Unii Europejskiej56; zaœ pro-wadz¹cy badania od 1972 roku Freedom House ocenia stopieñ demokra-tyzmu pod k¹tem wolnoœci politycznej opartej na 10 kryteriach, swobód obywatelskich opartych na 15 kryteriach [³¹cznie] [indeks badawczy obejmuje wszystkie pañstwa œwiata w siedmiostopniowej skali]. FH pro-wadzi równie¿ oddzielny indeks w¹sko pojmowanej demokracji – tzw. demokracji elektoralnej [FH > 2.0], czyli systemu, który mo¿e wykazaæ siê wolnymi, regularnymi i uczciwymi wyborami [jawne i powszechne re-gularnie realizowane wybory: Wolff–Powêska, Oswojona rewolucja…, s. 45]. Przy owym „minimalistycznym” standardzie brane pod uwagê s¹ jedynie cztery kryteria:

1) rywalizacyjny system multipartyjny;

2) uniwersalne/powszechne prawo wyborcze dla doros³ych;

3) regularnie przeprowadzane wybory na bazie tajnoœci, bezpieczeñstwa list wyborczych i nieobecnoœci masowych fa³szerstw;

4) znacz¹cy/znaczny dostêp publiczny g³ównych si³ politycznych/partii do elektoratu poprzez media i poprzez otwarte kampanie.

Przy czym, jak pyta L. Diamond „akceptuj¹c definicjê S. Huntingtona, czy system jest demokratyczny, jeœli jego najsilniejszy kolektyw decyzyj-ny jest wybradecyzyj-ny przez uczciwe, wolne, powszechne i regularne wybory,

w których kandydaci bez ograniczeñ rywalizuj¹ o g³osy? Co w takim razie

55 J. Schumpeter, Capitalism, Socialism and Democracy, NY 1947, s 269; polskie

wydanie Kapitalizm. Socjalizm. Demokracja, w przek³adzie M. Rusiñskiego, PWN, Warszawa 1995.

56 Patrz m.in. www.eu2002.dk/ewebeditpro2/upload/OW.Headline/130/EU%20UK.pdf,

polska wersja: Spotkania Rady Unii Europejskiej 1993–2002. Monitor Integracji

Eu-ropejskiej. Zjednoczona Europa. Program prezydencji duñskiej w Unii Europejskiej,

lipiec–grudzieñ 2002, rozdzia³ Kryteria kopenhaskie oraz Prawo Unii Europejskiej, red. A. £azowski, C. H. Beck, Warszawa 2004, s. 208.

(23)

konstytuuje uczciwe, wolne i powszechne? Sk¹d wiemy, ¿e partie mia³y uczciw¹ szansê na kampaniê i ¿e wyborcy w danym kraju (a szczególnie w du¿ych i niehomogenicznych pañstwach jak Rosja, Nigeria czy Indone-zja) mogli wyraziæ swoj¹ wolê w sposób nieskrêpowany? […]. Sk¹d wie-my ¿e najsilniejszy kolektyw decyzyjny jest rzeczywiœcie tym, za który siê podaje? ¯e nie jest [utajon¹ – wtr¹cenie moje. M.M.] domen¹ zarezerwo -wan¹ dla wojska, biurokracji lub oligarchii?”57.

Jak stwierdza L. Diamond, „ostatnio rosn¹ca liczba badaczy kwestio-nuje tendencjê do klasyfikowania re¿imów jako demokratyczne tylko dla-tego, ¿e maj¹ multiparty elections with some degree of competition and

uncertainty. Jest to wa¿na kontrybucja konceptualna, skupiona na Eurazji

i Ameryce £aciñskiej. Zaœ Steven Levitsky i Lucan Way argumentuj¹, ¿e re¿im mo¿e byæ jednoczeœnie rywalizacyjny i autorytarny58. W anglosa-skiej doktrynie przeciwieñstwem systemu demokratycznego jest system autorytarny; rozumiany – lecz nie wyró¿niany – jako totalitarny/autory-tarny w polskiej nomenklaturze politologicznej. A. £opatka uwa¿a, ¿e „w re¿imie autorytarnym aparat pañstwowy nie podlega kontroli ze strony spo³eczeñstwa, sam okreœla cele i zadania pañstwa, nie uwa¿a w praktyce, ¿e jest ograniczony prawem, czuj¹c siê od niego niezale¿nym, czêsto ucie-ka siê do przemocy w stosunku do ludnoœci kraju”59.

Axel Hadenius i Jan Teorell, w Authoritarian Regimes: Stability,

Change and Pathways to Democracy, 1972–2003 przedstawili nowy

po-dzia³ re¿imów autorytarnych60. Punktem wyjœcia by³a konstatacja, ¿e ró¿-ne rodzaje re¿imów autorytarnych podlegaj¹ ró¿nym inklinacjom podczas przekszta³cania w demokracjê oraz stwierdzenie, ¿e oparte na koncepcji trzeciej fali deskrypcje nie spe³niaj¹ swojej roli; zak³adaj¹c, ¿e wszystkie autorytarne re¿imy s¹ identyczne. Ich podzia³ nie ma charakteru unikalne-go; od kilku lat w anglojêzycznej nomenklaturze politologicznej u¿ywa siê pojêæ hybrid regime, na re¿im ulokowany pomiêdzy systemem demo-kratycznym a autorytarnym, w tzw. szarej strefie [gray zone]61.

Aczkol-57 L. Diamond, Elections Without Democracy. Thinking about Hybrid Regimes,

„Journal of Democracy” kwiecieñ 2002, vol. 13, nr 2, s. 22.

58 Ibidem, s. 23.

59 A. £opatka, Prawoznawstwo, Iuris, Warszawa 2001, s. 41.

60 A. Hadenius, J. Teorell, Authoritarian Regimes: Stability, Change and

Pa-thways to Democracy, 1972–2003, Working Paper #331 – November 2006.

61 Patrz: B. Geddes, What Do We Know about Democratization after Twenty

Years?, „Annual Review of Political Science” 1999, s. 115–144; L. Diamond, Thin-king about Hybrid Regimes, „Journal of Democracy” 2002, nr 13(2), s. 21–35;

(24)

wiek – jak przyznaj¹ autorzy – ich podzia³ jest bazowany na strukturze pracy seminaryjnej Barbary Geddes62; do r¹k czytelnika trafia znacznie rozszerzony jakoœciowo podzia³. Geddes wydziela autorytarne re¿imy mi-litarne (wojskowe), personalistyczne (osobowe) oraz systemy jednopar-tyjne. Wg Geddes, o czym œwiadcz¹ m.in. procesy w historii powojennej, najbardziej nietrwa³ymi strukturami s¹ re¿imy wojskowe, których czaso-okres trwania jest najkrótszy. Poœrodku plasuj¹ siê re¿imy osobowe, najd³u¿ej zaœ trwaj¹ systemy jednopartyjne. Hadenius i Teorell umniej-szaj¹ znaczenie re¿imów personalnych [osobowych]63, wydzielaj¹ re¿imy z parti¹ wiod¹c¹ [czego brakuje u Geddes], dodaj¹ monarchie i ograniczo-ne multipartyjograniczo-ne autokracje oraz – inaczej ni¿ Geddes – nie twierdz¹, ¿e upadek re¿imu niedemokratycznego oznacza jednoczeœnie powstanie re-¿imu demokratycznego [vide wzmiankowana propozycja metodologiczna szarej strefy]. Za charakterystyczny, i przydatny w niniejszym dyskursie, postrzegaæ nale¿y jeden z zapisów poczynionych przez autorów przy de-skrypcji skali demokratyzmu systemu [opartym m.in. na klasyfikacji Fre-edom House, (badania od 1972 roku), Polity score64oraz badaniach m.in. S. Levitsky, W. Lucan, The Rise of Competitive Authoritarianism, „Journal of Demo-cracy” 2002, nr 13(2), s. 51–65; A. Schedler, The Menu of Manipulation, „Journal of Democracy” 2002, nr 13(2), s. 36–50; J. Linz, S. Alfred, Problems of Democratic

Transition and Consolidation: Southern Europe, South America, and Post-Communist Europe, Johns Hopkins University Press, Baltimore 1996; J. Linz, Totalitarian and Authoritarian Regimes, Boulder 2000.

62 B. Geddes, What Do We Know about Democratization after Twenty Years?,

„Annual Review of Political Science”, s. 115–144.

63 B. Geddes: „Re¿imy osobowe, co jest naturalne, wykazuj¹ du¿o wiêksz¹

zwar-toœæ, i tym samym nie upadaj¹ tak ³atwo. Ponadto, maj¹ tendencjê do ukorzeniania siê w spo³eczeñstwie przez du¿o bardziej rozbudowane sieci. Sieci te s¹ zwykle zbudowane w oparciu o zasadê klientelizmu. Rezultatem jest zapewnienie lojalnoœci wœród najwa¿-niejszych grup w spo³eczeñstwie; taka lojalnoœæ jest raczej pragmatyczna, jakkolwiek, oparta na doœæ zaawansowanej dystrybucji (i konsumpcji) zasobów ekonomicznych. W tym samym czasie, przewidywania co do d³ugookresowej stabilnoœci re¿imów per-sonalnych s¹ raczej widziane w ciemnych barwach: zasad¹ jest, ¿e ci którzy doszli do szczytów w³adzy s¹ ca³kowicie zale¿ni na swych pozycjach od rz¹dz¹cego lidera. Jeœli lider upadnie – strac¹ wszystko. St¹d maj¹ siln¹ motywacjê by go popieraæ i przetrzy-maæ mo¿liwe zmiany maksymalnie d³ugo jak to jest mo¿liwe. To wszystko daje re-¿imom osobowym du¿o wiêksz¹ stabilnoœæ w porównaniu z re¿imami militarnymi”. Patrz przypis dot. klanowoœci w systemach postsowieckich/³ukaszenkowskich elit me-dialnych.

64 Patrz: Center for International Development and Conflict Management [CIDCM],

(25)

Przeworskiego65]: „[w œciœle okreœlonych warunkach nastêpuje] natych-miastowa tranzycja od autokracji do demokracji [lub] […], natychmia-stowa tranzycja od demokracji do autokracji”. Pomijaj¹c bezpoœredni¹ merytoryczn¹ zawartoœæ, cytat ów wskazuje na zamienne stosowanie tran-zycji i transformacji.

Przy okreœleniu procesu przejœcia panuje wœród badaczy pewna dowol-noœæ. Brak jasnych kryteriów oceny, krytyczny stosunek do propozycji nomenklatury Huntingtona czy te¿ zwyk³y niepewnoœæ powoduj¹, ¿e trans-formacja oraz tranzycja czêsto wspó³wystêpuj¹ w pracach tych samych auto-rów bez poczynienia rozró¿nienia czy zastrze¿eñ. Niektórzy autorzy, jak m.in. Krygier i Czarnota uwa¿aj¹, ¿e jest co ca³kiem uzasadnione z racji nie-mo¿noœci wydzielenia cech tak charakterystycznych, by by³y one do zaak-ceptowania dla wiêkszoœci badaczy66. St¹d, choæ wiêkszoœæ anglojêzycznych badaczy pos³uguje siê terminami: tranzycja, re¿im w okresie tranzycji, w sta-nie tranzycji, napotkaæ mo¿na rówsta-nie¿ na u¿ycie okreœlenia transformacja [transformation], czego dowodem mog¹ byæ m.in. wzmiankowane ju¿ teksty L. Diamonda, jednego z redaktorów „Journal of Democracy” wydawanego przez John Hopkins University, wiceprezesa National Endowment for Inter-national Peace oraz senior fellow w Instytucie Hoovera67; jednego z

najbar-65 A. Przeworski, M. Alvarez, J. A. Cheibub, F. Limongi (red.), Democracy and

Development: Political Institutions and Well-Being in the World, 1950–1990,

Cam-bridge University Press, CamCam-bridge 2006.

66 „W œwietle tak sta³ych Ÿróde³ problemów, mo¿na znaleŸæ – odwrotnie ni¿ u

po-wa¿anych tranzytologów – mnóstwo indywidualnych studiów i wydanych zbiorów poœwiêconych konkretnym aspektom tego ogromnego problemu, pozostaj¹ce agno-styczne w stosunku do generalnego charakteru procesu. Sygna³em takiego samoœwia-domego agnostycyzmu jest u¿ycie s³owa «transformacja» zamiast oryginalnie wszechobecnej «tranzycji». Jak precyzuj¹ nieskoñczone iloœci prac w pierwszym pa-ragrafie, tranzycja sugeruje, ¿e wiemy gdzie pod¹¿amy. Transformacja natomiast okreœla jedynie fakt, ¿e coœ siê dzieje. Wiele tekstów pojawi³o siê w zbiorach, wœród nich i nasze, przynosz¹c razem wieloœæ perspektyw w przypadku konkretnych proble-mów, sugeruj¹c wspólne punkty odniesienia, w³¹czaj¹c w to tematy tranzycja, lecz nie generuj¹ce jednog³osu paradygmatów opisu, ewaluacji lub rozwi¹zañ. Jest m¹droœæ w tym zastrze¿eniu. Wiele szybkich i powa¿nych s¹dów odnoœnie rozwoju i kierun-ków postkomunizmu by³o datowanych raczej zbyt szybko. Oczywiœcie, wstrzymywa-nie siê z mówiewstrzymywa-niem o tranzycji wstrzymywa-nie jest zawsze znakiem ostro¿noœci. Mo¿e byæ równie¿ znakiem braku zgody (patrz: Carothers 2002). Tranzycja jest sytuacj¹ lub sta-nem, lub oswobodzeniem – jeœli wolisz – rodzajem nieokreœlonej lecz wskazanej tra-jektorii od znienawidzonej przesz³oœci do liberalnej przysz³oœci”.

67 „The transformations of Taiwan, Mexico, and Senegal in the 1990s show that

(26)

dziej znanych i najczêœciej cytowanych autorów w rzeczonej materii czy T. Catorhersa lub B. Geddes, A. Croissant i W. Merkel. Od tego podejœcia nie stroni¹ równie¿ rosyjscy i ukraiñscy badacze68.

Aurel Croissant i Wolfgang Merkel, w Democratization in the Early

Twenty-First Century69, pisz¹c o dylemacie symultanicznoœci70powo³uj¹ siê na Timma Beichelta, podejmuj¹cego znaczenie koncepcji defective

democracy [uszkodzonej/wadliwej demokracji] dla badañ nad

transfor-macjami dla pañstw Europy Wschodniej, w szczególnoœci dla postso-wieckich republik. Beichelt, opisuj¹c w 2004 roku sytuacjê Rosji, Ukrainy, Mo³dowy i Bia³orusi u¿y³ sformu³owania reversed transition – odwróci³a/odwrócona tranzycja71; co zasadniczo zgodne jest z koncep-cj¹ Jab³oñskiego o transformacji/tranzycji jako o procesie nie tyle od-wracalnym, co mog¹cym mieæ odwrotny kierunek od tego, który jest postrzegany jako klasyczny – tj. od re¿imu niedemokratycznego do de-mokratycznego.

W rosyjskojêzycznej nomenklaturze coraz czêœciej pojawia siê pojêcie

upravliajemaja demokratia – demokracja zarz¹dzana, wspomagana,

ste-rowana; pojêcia tego u¿ywa m.in. Igor Kljamkin w tekœcie Situatiwnoje

gosudarstwo: „demokracja sterowana dopuszcza przeprowadzenie

wybo-rów, wynik których w znacznym stopniu wczeœniej okreœlony jest przez wykorzystanie «zasobów administracyjnych». Demokracja sterowana do-puszcza istnienie politycznej opozycji, ale – pozbawionej politycznego and old, liberal and illiberal, can also become more democratic”, za: L. Diamond,

Elections Without Democracy. Thinking about Hybrid Regimes, „Journal of

Democra-cy” kwiecieñ 2002, vol. 13, nr 2, s. 34; wczeœniej s. 26.

68 M.in. Ihor Burakovsky w The Crisis of Transformations and the Strategy of

Controlled Shock wymiennie u¿ywa – bez objaœnieñ – wyra¿enia transformacja oraz tranzycja podejmuj¹c kwestiê przemian. Patrz: I. Burakovsky, The Crisis…,

„Politicz-na Dumka”, nr 1/95, Kijów, s. 132.

69 A. Croissant, W. Merkel, Democratization in the Early Twenty-First Century,

„Democratization” December 2004, vol. 11, no. 5, s. 1–9.

70 J. Elster, The Necessity and Impossibility of Simultaneous Economic and

Politi-cal Reform, w: Philosophy of Social Science, red. P. Polszajski, Warszawa 1990,

s. 309–316; C. Offe, Das Dilemma der Gleichzeitigkeit. Demokratisierung und

Mark-twirtschaft in Osteuropa, „Merkur” 1991, no. 45, s. 279–292; C. Offe, Der Tunnel am Ende des Lichts. Erkundungen der politischen Transformation im neuen Osten,

Frank-furt am Main 1994; J. Elster, C. Offe, Institutional Design in Post-Communist

Socie-ties. Rebuilding the Ship at Sea, Cambridge 1998.

71 T. Beichelt, Autocracy and Democracy in the European CIS, Manuscript for

Cytaty

Powiązane dokumenty

Joanna Paliszkiewicz, Marek Szajt, Liliane Jodkowski, Agnieszka Bem, Yuliya Ulasiuk,

Przebywając w Roskilde przez cały tydzień, naocznie przekonaliśmy się co do powszechności czytania przez całe rodziny oraz dominacji tradycyjnych mediów (czasopisma,

Wśród przekazanych informacji znalazły się planowane terminy przeprowadzenia inwestycji, stopień zaawansowania prac oraz możliwości, jakie się otworzą przed Szpitalem Miejskim

jest to, iż cechuje się ono konsekwentnym – choć traktowanym przez wielu konserwa- tystów na kontynencie z dużą dozą lekce- ważenia – defi niowaniem tego dziedzictwa,

W badaniach z zastosowaniem wyselekcjonowanych linii szczurów preferuj¹cych (P) i nie preferuj¹cych (NP) alkohol wykazano, ¿e teratogenne dzia³anie alkoholu ujawnia siê w

Dowiedziona przez autora Myśli opłacalność zakładu o istnienie Boga opiera się jednak na dalej idącej transformacji.. Ma ona przecież przynieść zakładającemu się, gdy

Przecież w naszym przykładowym programie, gdy wybraliśmy, powiedzmy, operację odejmowania, to otrzymywaliśmy wyłącznie różnicę liczb – bez iloczynu i ilorazu (czyli

Kilkakrotnie Pita ma głos: wyraża swoje zdanie (stwierdza, że boi się gór), buntuje się, obraża, staje się Tuśką z początku powieści, gdy sama matka zmienia swoje