• Nie Znaleziono Wyników

View of Z zagadnień służby wojskowej Polaków w armii rosyjskiej podczas powstania listopadowego. Próba oceny działalności generała Kipriana Kreutza w województwie lubelskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Z zagadnień służby wojskowej Polaków w armii rosyjskiej podczas powstania listopadowego. Próba oceny działalności generała Kipriana Kreutza w województwie lubelskim"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN SKARBEK

Z ZAG AD NIEŃ SŁUŻBY WOJSKOWEJ PO LAK Ó W W A R M II ROSYJSKIEJ

PODCZAS P O W S T A N IA LISTOPADOWEGO

PRÓBA OCENY DZIAŁALNO ŚCI GENERAŁA K IP R IA N A KREUTZA W W OJEW ÓDZTW IE LUBELSKIM

Na V Zjeździe Historyków Polskich w Warszawie w grudniu 1930 r. świetny znawca zagadnień I poł. X IX w. Bronisław Pawłowski w refe­

racie Organizacja pracy w zakresie historii wojen, rozpatrując kilka

ważniejszych kwestii, stwierdził między innymi:

„ W studiach nad historią w o je n przed e w szy stk im w ię c na c zo ło w y s u w a się k o ­ n ieczn ość badania źród eł i litera tu ry n ie ty lk o w łasnych, a le i p rzeciw n ik a .

K on ieczn ość tę n a leż y tym siln iej pod k reślić, ile że dotąd n ie ty lk o w h isto rio­ g ra fii p olsk iej, ale i zagran iczn ej stosun kow o m ało k ła d zion o nacisku na badania dwustronne, za d o w a la ją c się p rzew a żn ie ty lk o studiam i s w y ch w łasn ych działań.

Tym czasem jed n ak bez dok ład n ego zazn ajom ien ia się i z sytu a c ją stron y p rze­ ciw n ej, ch oćby n a jlep s zy i n a jw n ik liw s zy opis ja k ie jś kam panii c z y b itw y n ie m oże uw ydatnić w szystkich elem en tów , składających się na nie, i musi za w iera ć p ew n e luki, n iedom ów ien ia, a n a w et n ie jed n o k ro tn ie i fa k ty cz n e b łęd y . N a js u m ien n iejsze n aw et w y cze rp a n ie w szy stk ich źró d eł w łasn ych n ie jest w stanie zastą pić m ateria­ łó w p rzeciw n ik a, g d y ż dop iero studia p o ró w n a w c ze obu stron m ogą w y ś w ie tlić n ie ­ jedną k w estią w ą tp liw ą i p o zw o lą na o d tw o rzen ie całości działań w sposób m niej czy w ię c e j zb liżo n y do p ra w d y d z ie jo w e j.

Takim ty p o w y m p rzyk ład em fa łs z y w e g o u jęcia i oceny, w y n ik a ją c e g o z oparcia się ty lk o na m ateriale w łasnym , jest p ew ien ep izod z kam panii p olsk o-au striack iej w r. 1809. C ała h isto rio gra fia nasza, opisująca p rzeb ieg te j kam panii w W ie lk o p o ls c e podaje, że austriacki gen. M ohr, k tó r y po nieudan ym szturm ie na Toruń posunął się w stronę Poznania, na w iadom ość o zbliżan iu się ku niemu d y w iz ji g en era ła D ąbro­ w sk iego , złożon ej niem al w y łą c zn ie z o d d zia łó w p ow stań czych , tak się te g o p rz e ­ ląkł, że czem p ręd zej u ciek ł z W ie lk o p o ls k i i p o łą c zy ł się pod W a rs z a w ą z ¡siłami g łó w n y m i arcyk sięcia Ferdynanda. Zasadniczo h is to rio g ra fii naszej z punktu w id z e ­ nia m eto d y n ie można u czy n ić żadn ego zarzutu z p ow od u ta k ie g o p rzed staw ien ia odw rotu M ohra, p o n iew a ż i w sp ółczesn e ra p o rty i re la c je p am iętn ik arskie w ten w łaśn ie sposób epizod ten p rzed staw iają. A l e m imo w szy stk ie te p o zo ry p ra w d y h istoryczn ej, p rzec ież i ocena działań M oh ra i w n iosk i stąd w y sn u te są zu pełn ie fa ł­ szyw e. S zczeg ó ł ten nabiera w ła ś c iw e g o , a p rz y tym zg o d n e g o z istotn ym stanem rzeczy o św ietlen ia dop iero przez p o ró w n a n ie źró d e ł austriackich. Z k oresp o n d en cji bow iem M oh ra z arcyk sięciem F erdyn andem ok azu je się zu p ełn ie jasno, że gen era ł

(2)

134 J A N SKARBEK

ten w c a le n ie o b a w ia ł się słabych sił D ąb row sk iego, p rzeciw n ie — w y ra źn ie je le k ­ c e w a ż y ł i pragn ął ja k n a jsz y b c ie j je rozbić. N a g ły zaś odw rót, z p o zo ró w podobn y do u cieczki, w y k o n a ł w y łą c z n ie na rozkaz Ferdynanda. A takich p rzyk ła d ó w fa łszy ­ w e j o c e n y różn ych w yd arzeń , sp ow o d o w a n ej g łó w n ie przez jednostronność badań, m ożna b y p rz y to c zy ć w ię c e j". (P a m ię t n ik V P o w s z e c h n e g o Z ja z d u H i s t o r y k ó w P o ls k ic h w W a r s z a w i e 28 lis to p a d a d o 4 gru d n ia 1930 r. I. R eferaty. L w ó w 1930 s. 541 n.).

Niestety, tak ważny i palący postulat (wysunięty prawie przed pół wiekiem przez Pawłowskiego), nadal jest aktualny, o czym niejednokrot­ nie mają możność przekonać się historycy. Konieczne jest jednak wyko­ rzystanie archiwaliów znajdujących się poza granicami kraju. W pre­ zentowanym niżej szkicu nawiązujemy do postulatu objęcia badaniami strony nieprzyjacielskiej; widać wyraźnie, że podjęte w tym kierunku badania mogą przynieść nowe spojrzenie na wiele zagadnień, a także w pełni wyjaśnić dotąd sporne.

*

W trakcie przeprowadzonych badań nad powstaniem listopadowym w województwie lubelskim natrafiliśmy na szereg ciekawych, niekiedy nawet wręcz zaskakujących danych — zarówno pamiętnikarskich, jak i archiwalnych :— informujących o postawie zajętej przez rosyjskiego generała, barona Kipriana Kreutza (1776-1850) wobec pewnych sytuacji w tej wojnie. Wiadomości dotyczące jego osoby zawarte w niezależ­ nych od siebie źródłach polskich znajdują niejednokrotnie pełne po­ twierdzenie także w przekazach źródłowych strony rosyjskiej. Do tych należą nie wykorzystane przez historyków polskich Otrywki iz pochod­ nych zapisok o wojnie w Polsze w 1831 g., sporządzone przez naocznego świadka i uczestnika działań V rezerwowego korpusu kawalerii, star­ szego adiutanta Kreutza, A. Maksimowa1. Są one bardzo ciekawym i rze­ telnym przedstawieniem działań tego korpusu3. Dalsze badania i poszu­ kiwania pozwolą ustalić właściwy sąd o Kreutzu, Polaku, który podobnie jak i inni jego rodacy znalazł się wówczas po przeciwnej stronie, służąc w armii rosyjskiej3.

1 „ W o je n n y j S b o rn ik " 1860 nr 3. C enne om ó w ien ie h is to rio gra fii r o s y js k ie j i ra­ d zie c k ie j na tem at p ow sta n ia lis to p a d o w e g o (bez u w zględ n ien ia jedn ak n iedostępnej w k raju p o z y c ji M ak sim o w a) o g ło s ił W . B ortn ow ski: R o s y js k a litera tu ra h is to ry c z n a p o w s ta n ia l is t o p a d o w e g o (1832-1904). „ Z e s z y ty N a u k o w e U n iw ersytetu Ł ó d zk ieg o " Seria I 1965 z. 40 s. 43-74 oraz R a d z ie c k a litera tu ra h is t o r y c z n a w la ta ch 1918-1961.

T a m że 1968 z. 58 s. 3-23.

2 A . P u z y r e w s k i . W o j n a p o l s k o -r u s k a 1831. W a rs za w a 1899 s. V III.

3 W . B ortn o w sk i w p ra cy P o w s t a n ie lis t o p a d o w e w o c z a c h R o s ja n (W a rszaw a 1964 s. 77) — k ieru ją c się za p ew n e n iem ieck im brzm ieniem je g o nazw iska — za li­ c z y ł g o do N ie m c ó w .

(3)

Dziwnie potoczyły się losy tego człowieka. Urodził się na Litwie w polskiej rodzinie Krzyżanowskich (był synem Antoniego) — i jak pisze Prądzyński, który już po upadku powstania w Petersburgu miał

możność nawiązania z nim bliższych kontaktów — był nim [Pola­

kiem — J.S.] ciągle mową, obyczajem, ukształceniem, i skłonnościami nawet". Zawsze poszukiwał społeczności złożonej z Polaków, szczególnie zaś zabiegał o przyjaźń z oficerami Polakami i często mawiał „M y Po­

lacy". W młodym wieku jako paź przebywał na dworze Stanisława

Augusta. Tam otrzymał odpowiednie wykształcenie; władał doskonale kilkoma językami. Po abdykacji króla wyjechał z nim do Petersburga i pozostawał w jego otoczeniu. Po śmierci Stanisława Augusta z braku środków do życia — jak to wówczas często praktykowano — chwycił się zawodu wojskowego wstępując w 1801 r. do armii rosyjskiej i zrobił

w niej — według Prądzyńskiego — „niepoślednią karierę". Był on,

i sam się za takiego uważał, „żołnierzem-rzemieślnikiem"4. W latach

1806-1807 brał udział w kampanii tureckiej, gdzie dostał się do niewoli. W rok później widzimy go już uczestniczącego w kampanii szwedzkiej, podczas której kierował obroną wybrzeży Kurlandii. W 1812 r. dowodził pułkiem kawalerii, by następnie zostać gubernatorem Szlezwiku. W w o j­ nie tureckiej 1828-1829 dowodził dywizją ułanów5.

N ie udało się ustalić, kiedy zmienił nazwisko. Podobno ożenił się w Kurlandii z bogatą jedynaczką barona Kreutza. Dla niej, po uprzed­ nim uzyskaniu zezwolenia cesarza, przyjął nowe nazwisko i zmienił jednocześnie wyznanie6.

Na wieść o wybuchu powstania w Polsce, które na czas bliżej nie określony przekreślało interwencyjne zamiary Mikołaja I, i po otrzy­ maniu wiadomości, że oddziały polskie przeszły na stronę powstańców, cesarz specjalnym rozkazem utworzył „armię czynną". Miała ona wkro­ czyć do Królestwa w celu szybkiego „uśmierzenia buntowników". Do­ wództwo nad nią powierzono okrytemu sławą, 45 letniemu wówczas generałowi Iwanowi Dybiczowi. Na dowódców i adiutantów poszcze­ gólnych dywizji powołał Dybicz, mianowany feldmarszałkiem, głównie Niemców znajdujących się w służbie rosyjskiej7. W tym tak starannie wyselekcjonowanym gronie znalazł się również generał Kiprian Kreutz

4 I. P r ą d z y ń s k i . P a m ię tn ik i. T. 1-2. K ra k ó w 1909 t. 1 s. 558; t. 2 s. 285 n.; L. S a p i e h a . W s p o m n ie n i a (1803-1863). L w ó w 1914 s. 137. 5 M a k s i m ó w , jw . s. 3-6, 68-70,- R u s s k ij B i o g r a i ic z e s k ij S lo w a r. T . 9. Pietiersb u rg 1903 s. 423; J. K a c z k o w s k i . D o n a c je w K r ó l e s t w i e P o ls k im . W a rs z a w a 1917 s . 96. 8 K. H o r o c h . W s p o m n ie n i a . W ; Z b i ó r p a m i ę t n i k ó w d o p o w s ta n ia l i s t o p a d o w e ­ g o . L w ó w 1930 s. 519; [S.] G w o ź d z i k . K ilk a w s p o m n i e ń z r o k u 18317 Poznań 1881 s. 7. 7 B o r t n o w s k i . P o w s t a n ie s. 77 n.

(4)

136 J A N SKARBEK

— nie będący Niemcem — któremu oddano dowództwo V rezerwowego korpusu kawalerii. Awans ten zawdzięcza Kreutz głównie temu, że w armii rosyjskiej uchodził za wielce zdolnego i odważnego generała.

Przydzielono jednak do jego korpusu 6 innych generałów, których

przeznaczeniem — jak stale twierdził Kreutz — było śledzenie wszel­ kich jego poczynań w toku tej wojny. Szczególnie źle, od samego już początku, układały się stosunki Kreutza z odkomenderowanym na szefa sztabu V korpusu, zaciekłym wrogiem Polaków, Niemcem Dellingshau- senem. Zatargi i wzajemna niechęć tych generałów wynikały głównie z różnych zapatrywań na sposoby prowadzenia wojny. Dellingshausen był zwolennikiem prowadzenia jej w sposób bezwzględny i wywierał presję w tym kierunku na Kreutza, który jak tylko mógł starał mu się

przeciwstawiać często z pomyślnym rezultatem. W całej rozciągłości

potwierdza antagonizm pomiędzy tymi generałami relacja Maksimowa. Kreutz stosował wobec Dellingshausena bierny opór, a w rozkazach przesyłanych patrolującemu okolice Zamościa (na linii Turobin, Krasny­ staw, Gorzków, Żółkiewka) generałowi Denisowi Wasiliewiczowi Dawy- dowowi często uskarżał się na swego butnego podkomendnego8.

W nocy z 5/6 II 1831 r. o godz. 3 rano dywizja Kreutza w sile 4500

ludzi i 24 dział przekroczyła granice Królestwa. Stanowiła ona lewe,

najdalej wysunięte skrzydło armii rosyjskiej9. Na wieść10 o marszu

wojsk rosyjskich na Lublin w mieście wybuchła panika. Oddziały w o j­ skowe i część urzędników ewakuowano. Ludzie czynnie wspierający

8 M a k s i m ó w , jw . s. 20 n.j D a w y d o w u w a ża ł K reu tza za c zło w ie k a dobrego, le c z m ałodusznego w odn iesieniu do sw oich w r o g ó w . L. M i e r o s ł a w s k i . R o z b i ó r k r y t y c z n y k a m p a n ii 1831 r. i w y w n i o s k o w a n e z n i e j p r a w id ła d o w o j n y n a r o d o w e j.

T. 1. P a r y ż 1845 s. 381; B ib lio tek a O ssolińskich P o ls k ie j A k a d em ii N auk w e W r o c ła ­ wiu, rkps 6038/VII (jest to k op ia pam iętnika D a w y d o w a w języ k u rosyjsk im ); por. D. D a w y d o w . W s p o m i n a n i ja o p o l s k o j w o j n i e 1831 g o d a . „R usskaja Starin a" 1872 z. 10; A rc h iw u m G łó w n e A k t D aw nych, W ła d z e C en traln e Pow stania 1830/31 (d alej: A G A D , W C ) sygn. 737 Iz lo ż e n i ja w o j e n n y c h d i e j s t w i j k. 8-27.

9 W k r o c z e n ie o d d zia łó w s k rzy d ło w y ch p o p rze d ziło in w a zję g łó w n y c h sił r o s y j­ skich w celu zd e zo rien to w a n ia p rzeciw n ik a i u k rycia w łasn ych zam iarów . Grupa K reu tza stan ow iła część n a jb a rd ziej w ysu n iętą, p rzeznaczoną do działan ia ekscen­ try c zn e g o . Z adaniem Kreutza, k tó re g o od d ziały, zło żo n e w y łą c zn ie z k a w a lerii, m og ły u c h y lić się od spotkania z s iln ie jszy m n iep rzyja ciele m , b yło rozproszen ie zbrojeń pow stań czych , okupacja w o je w ó d z tw a lu b elsk ieg o i p rz y g o to w a n ie dla g łó w n y ch sił p rz ep ra w y na W iś le . A G A D , W C sygn. 7 k. 19 n.; A G A D , W C sygn. 260 k. 5; M a k ­ s i m ó w , jw . s. 15-20; F. S m i 11. G e s c h i c h t e d e s p o ln is c h e n A u l s t a n d e s u n d K r ie g e s .

Bd. 1. B erlin 1839 s. 276 n.; A G A D , W C sygn . 737 k. 8 n.; 27.

to W ia d o m o ś ć o w k roc zen iu R osjan do w o je w ó d z tw a lu b elskiego przek azał na­ tych m iast sztafetą do Lublina b y ły u rzędnik austriacki, w ła ś c ic iel p o ło w y w si w ob­ w o d z ie hrubieszow skim , pisarz k o m o ry c eln e j Łu szk ów K a zim ierz Zdan ow icz. A G A D , W C sygn. 180 k. 7.

(5)

dotąd powstanie pospiesznie opuszczali miasto. N ie napotykając nigdzie na opór, 8 II 1831 r. o godz. 10 wieczorem oddziały Kreutza zajęły Lu­ blin. Następnego dnia Kreutz wydał manifest skierowany do mieszkań­ ców Lublina, w którym pisał, że nie dopuści do żadnych nadużyć ze strony przybyłego wojska. Zapewniał także mieszkańców, że nikt nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za dotychczasową działal­ ność. Jednocześnie przestrzegał, że od tego czasu wszelkie wystąpienia skierowane przeciwko wojsku rosyjskiemu i ustanowionym władzom będą surowo karane. Wszystko zda się przemawiać za tym, że Kreutz dotrzymał udzielonych mieszkańcom gwarancji11.

Pobyt wojsk Kreutza w Lublinie został zagrożony przez działanie korpusu Dwernickiego12. Po zwycięskiej potyczce pod Kurowem i roz­ biciu przedniej straży Kreutza dowodzonej przez generała Kawera 4 III

1831 r. zwycięskie oddziały polskie zajęły opuszczony Lublin. Po 3

dniach pobytu wojska Dwernickiego opuściły miasto kierując się na Zamość. Przednia straż gen. Kreutza, składająca się z 2 dragońskich pułków i 12 dział, prowadzona przez Dellingshausena, zbliżyła się do Lublina. W odpowiedzi na strzał oddany przez ucznia szkoły wojewódz­ kiej do generała Wirtemberskiego — jak pisze Maksimów — rozgnie­ wany szef sztabu, tym bardziej że nie mógł przebaczyć mieszkańcom owacyjnego przyjęcia zgotowanego przed kilkoma dniami „wrogim od­ działom", wydał rozkaz otwarcia ognia artyleryjskiego. Tylko szybkie przybycie Kreutza z głównymi siłami i kategoryczny rozkaz przerwania kanonady uratowały miasto od zniszczeń. Po zajęciu miasta, skąd po chaotycznej walce wyparto szczupłe siły pozostawione przez Dwernic­ kiego wspomaganych czynnie przez ludność miasta, Kreutz nie dopuścił do rabunku przez żądne łupu żołdactwo13. Nałożył jedynie na mieszkań­ ców kontrybucję w ilości 1000 par butów i 250 pudów smarowidła na potrzeby armii rosyjskiej. Jak pisze T. Mencel14, „W ładze wojskowe nie zastosowały również żadnych represji zbiorowych, co było głównie

11 A G A D , W C sygn. 83 k. 41. N ie z n a n y autor do kom isarza obw odu za m o jsk iego Jakuba W y ro zę b s k ie g o 27 I V 1831; M a k s i m ó w , j w. s. 20; P u z y r e w s k i , jw . s. 10,■ S. K r z e s i ń s k i : K o l e j e ż y c ia , c z y l i m a t e r ia ły d o h is t o r ii t e a tr ó w p r o w i n c jo ­ n a ln y c h . W a rsza w a 1957 s. 129 — por. in fo rm a cje w „G a z e c ie W a r s z a w s k ie j" z 19 III 1831 roku.

12 Zob. B. P a w ł o w s k i . D w e r n i c k i . W y d . 3. Poznań 1927; W . T o k a r z . W o j ­ na p o l s k o -r o s y js k a 1830 i 1831. W a rs za w a 1930 s. 326 nn.

A G A D , W C sygn. 83 k. 41.

14 D z ia ła ln o ś ć w ła d z c y w i l n y c h v s o je w ó d z t w a l u b e l s k ie g o w o k r e s i e p o w s ta n ia lis t o p a d o w e g o . „R oczn ik L u b elsk i" (R. 5: 1962 s. 122 n.) pisze, że w y p a d k i aresztow a ń 3 osób „[...] nastąpiły g łó w n ie w skutek oskarżeń p rezyd en ta K oss a k o w sk iego , k tó ry w szedł c a łk o w ic ie na służbę n o w y ch w ładz, nakładał d o d a tk o w e c ię ż a r y na m iesz­ kańców miasta i d a w a ł p rz y ję c ia na rzecz g en e ra łó w .ro syjsk ich ".

(6)

138 J A N SKARBEK

zasługą Kreutza [...] Generał Kreutz starał się zresztą zachować z wła­ dzami polskimi stosunki jak najbardziej poprawne i nie dopuścił do żadnych nadużyć ze strony oddziałów wojskowych na terenie miasta i województwa".

W ie le zarzutów skierowano pod adresem Kreutza za surowe repre­ sje, jakich dokonali Rosjanie z końcem lutego 1831 r. w Puławach. Re­ presje te były odwetem za pomoc okazaną przez mieszkańców tego miasta oddziałowi płk. Piotra Łagowskiego, w wyniku której stacjonu­ jący tam szwadron dragonów kazańskich po krótkiej walce zabrany został do niewoli. Wiadomość o wypadkach w Puławach zastała Kreutza w Maciejowicach. Celem dokładnego zbadania sprawy wysłał on Del- lingshausena z 3 szwadronami do Puław, a sam następnego dnia (28 II) przybył do Końskowoli z zamiarem udania się do Puław. W Końskowoli jednak otrzymał alarmujące doniesienia, z których wynikało, że w Lu­ blinie wybuchnie powstanie. Obawiając się o los słabego oddziału płk. Erdmana i doceniając strategiczne znaczenie Lublina, Kreutz zmienił decyzję i pospiesznym marszem przybył do opuszczonego przez Rosjan miasta15..

Po wojnie Kreutz tłumaczył się wobec Prądzyńskiego rozkazami otrzymanymi od cesarza. Zgodnie z nimi Puławy miały być doszczętnie zniszczone, a ludność wysiedlona. Kreutz twierdził, że udało mu się częściowo obejść te rozkazy. Odpowiedzialnością za dokonane represje obarczał Dellingshausena. Dalsze postępowanie Kreutza w stosunku do Puław wydaje się w jakimś stopniu potwierdzać słowa wypowiedziane do Prądzyńskiego. Otóż zaufany Czartoryskiego, Wojnicki, listem dato­ wanym z Góry z dnia 21 V 1831 r. powiadamiał księcia Adama w W ar­ szawie, że Rosjanie zabrali z Puław: budowniczego Daniela Ruprechta oraz Gniewkowskiego i Jankowskiego ze służby dworskiej. Wszyscy oni zostali zwolnieni z rozkazu Kreutza „[...] tego jedynego dziś opieku­ na Puław, któren zdaje się dlatego cofnął może nawet niepotrzebnie z Puław fortpoczty swoje, ażeby bibliotekę ratowano. Bodajby przynaj­ mniej o tym nie chciały znowu czego napisać gazety nasze, które i tak niemało gadatliwością swoją własnej sprawie naszej zaszkodziły". Do listu dołączona była karteczka przesłana przez Gniewkowskiego z Puław o rozmowie, jaką przeprowadzili w Garbowie z Kreutzem. Na odjezd- nym — pisze Gniewkowski — dał im przepustki „[...] z tym dodatkiem

15 B ibliotek a K órn ick a P o lsk ie j A k a d em ii Nauk, rkps 1470 cz. I k. 178; P r ą - d z y ń s k i , jw . t; 1 s. 569; M a k s i m ó w (jw . s. 45) pisze, że w Puław ach pozosta­ w io n a została za ło ga rosyjsk a na w y ra źn e ży czen ie k siężn ej C za rto rysk ie j. B iblioteka C zartorysk ich w K ra k o w ie, rkps 3939 k. 59; rkps 5478 t. I k. 38 n.; rkps 5298 k. 1-3.

(7)

jeszcze z Bogiem jechać, [niech] Was Bóg błogosławi, służcie [sprawie] Bóg Was nie opuści"16.

Dziwnym, niekiedy nawet dwuznacznym, wydaje się postępowanie gen. Kreutza w czasie walk toczonych z korpusem generała Juliana Sierawskiego, który to w początkach kwietnia przeszedł W isłę w kil­ ku miejscach i znalazł się w województwie lubelskim. Kreutz występu­ jąc przeciwko Sierawskiemu był dobrze poinformowany nie tylko 0 sile jego korpusu, ale także i wartości bojowej żołnierzy, przeważnie niedoświadczonych — niedawno wcielonych do wojska17. W iele danych wskazuje na to, że Kreutz zdawał sobie sprawę z posiadanej przewagi 1 nie chciał zadać klęski Sierawskiemu. Z relacji kapitana Kaliksta Horocha można wnioskować, że Kreutz pragnął ostrzec przeciwnika.

Horoch pisze, że gdy przejeżdżał z oddziałem piechoty koło dworu

w Bełżycach, został zaproszony tam przez właściciela nazwiskiem Brze- żański. Brzeżański oświadczył, że poprzedniego dnia nocował u niego Kreutz i na osobności wyznał mu, „[...] że go zadziwia bardzo nierozwa­ ga generała Sierawskiego, który z małym swoim korpusem źle uzbro­ jonym18 chce bitwę stoczyć z tak przeważającymi siłami, jakie on po­ siada. Korpus mój — dodał — będzie przechodził ku Radawczykowi, proszę wyjdź na gościniec, a przekonasz się o jego sile"19. W czasie rozmów prowadzonych z generałem Prądzyńskim, wspomniany generał niejednokrotnie uporczywie twierdził, że po bitwie pod Wronowem pozostawił dostatecznie dużo czasu Sierawskiemu na wycofanie się za Wisłę i był przekonany, że w Kazimierzu go nie zastanie20. Prawdzi­

16 S. B a r z y k o w s k i . H is t o r ia p o w s ta n ia lis t o p a d o w e g o . T 3. Pozn ań 1884 s. 70. „M a rsza lek D y b icz w y d a ł rozkaz je n e r a ło w i K reutz, ab y udał sią do Puław , całą m ajętność w ra z ze starożytn ym pałacem zn iszczy ł i spalił, m ieszk ań ców zaś karą cielesn ą i śm iercią u k a ra ł". B ibliotek a C zartorysk ich rkps 5298 k. 129, 133 (pismo bardzo niestaranne). O losach zb io ró w puław skich zob. M . K u k i e ł . B a n ic ja k się cia A d a m a C z a r t o r y s k i e g o i k a ta s tro ia P u ia w . „K w a rta ln ik H is to r y c z n y " R. 44: 1930 oraz K. B u c z e k . B ib lio t e k a p u ła w s k a w c z a s ie w a lk p o w s ta n ia lis to p a ­ d o w e g o . „S ilv a R erum " T. 5: 1930 s 162 n. R osjan ie w y w ie ź li stam tąd 47 pak b ezcen ­ nych książek. Ilość ich oceniano na 12 000 w o lu m in ów , co s ta n o w iło 1/4 zasobu ty ch że zbiorów .

17 B ibliotek a U n iw ersy teck a KUL, Z b io ry gen. P rą d zyń sk iego, rkps 57/70 k. 93; rkps 57/89 k. 132 n.; B a r z y k o w s k i , jw . s. 337; Ź r ó d ła d o d z i e jó w w o j n y p o l s k o - r o s y js k i e j 1830-1831. W y d . B. P a w ło w sk i. T . 2. W a rs za w a 1931 s. 241 n.

18 W czterech batalionach Liczba k o s y n ie ró w zb liżała się p ra w ie do 40°/«; A G A D , W C sygn. 262 k. 115 n.

19 H o r o c h , jw . s. 519.

20 P r ą d z y ń s k i , jw . t. 2 s. 285 n. W g M ak sim o w a g łó w n e s iły r o s y js k ie p o ­ d eszły pod K a zim ierz d op iero o gódz. 18. Zob. A G A D , W C sygn. 262 k. 115-116. Jest to raport gen. b ry g a d y J. .S ie ra w sk ieg o w y s ła n y zaraz po b itw ie 19 I V 1831 r. o god z. 11 w n o cy z Janowca do C za rto ry s k ie g o ; W . C h r z a n o w s k i . Z a m ie c z a n ija o w o ­

(8)

140 JA N SKARBEK

wość twierdzenia Kreutza zda się potwierdzać Maksimów, który zano­ tował w Otrywkach: „Jeszcze pod Wronowem oddział Sierawskiego mógł być wybity co do jednego człowieka. Dlaczego dali mu się wyco­ fać swobodnie?"21. Puzyrewski22 zaś pisze, że generał Tołstoj, który w y­ ruszył z Opola z jedną z kolumn na Kazimierz, ,,[...] posuwał się nie dosyć śmiało, z pedantycznym zachowaniem wszelkich ostrożności, każdy przedmiot miejscowy był oglądany, przy czym kolumny zatrzy­ mywały się i dopiero ruszały dalej". Czy nie wpłynęły na to może jakieś dyspozycje wydane mu przez Kreutza?

Jak wynika z raportu Kajetana Morozewicza, prezesa powstańczej Komisji W ojewództwa Lubelskiego działającej na kontrolowanych przez powstańców terenach, przesłanego w kwietniu rządowi, generał Kreutz w gronie zaufanych mu osób niejednokrotnie otwarcie i zapewne szcze­ rze mówił o trudnej sytuacji, w jakiej, na skutek wiosennej ofensywy

Polaków, znalazła się armia Dybicza. Przypuszczał nawet, że Dybicz

znajduje się w odwrocie z Królestwa. Jednocześnie z naciskiem podkre­ ślał, że zmuszony jest walczyć przeciwko swemu przekonaniu. Dalej pisze Morozewicz: „Chwalił generała Sierawskiego za waleczność, lecz ubolewał z poniesionej straty mówiąc, szkoda, że się pospieszył nieco, później nie miałby wcale żadnej przeszkody w przeprawie przez W isłę"23.

Z przedstawionych powyżej danych można wysnuć wniosek, że M o­ rozewicz posiadał dobre źródło informacji. Za prawdziwością powyż­ szych wiadomości przemawiają również wypowiedzi braci Leśniewskich, kapitana i porucznika, wziętych do niewoli w bitwie pod Lubartowem. Zaproszeni przez Kreutza na herbatę długo rozmawiali z nim po polsku na temat powstania. W trakcie tej rozmowy wyznał: ,,[...]w końcu mu­ sicie ulec, a jak wtenczas kraj ten będzie nieszczęśliwym. Jak to bo­ leśnie być przymuszonym działać przeciw przekonaniu"24.

je n n y c h d z i e js t w i ja c h p r o i s c h o d i w s z y c h w P o l s z e w s l e d s t w i je w o s s ta n ija 29 n o ja b ia 1830 g o d a . W : O tz y w y i m n ie n i ja w o j e n n on a c z o ln ik ó w (F e ld h e r nS t im m e n ) o p o l s k o j w o j n i e 1831 g. iz d a n y na n ie m ie c k o m ja z y k i e F. S m itto m i na ru ss k o m W . K w ie tn i c k im . Sanki P ietierb u rg 1867 s. 33-35; B iblioteka P o lsk iej A k a d em ii N auk w K ra k o w ie , P a p ie ry G a w roń sk ieg o, rkps 2165 k. 23-25. Jest to raport ppor. Rafa- ło w s k ie g o , uczestnika działań korpusu S iera w sk iego , przesian y Skrzyneckiem u po b itw ie pod K a zim ie rzem op is u ją cy całokształt działań w w o je w ó d z tw ie lubelskim w k w ietn iu 1831 roku.

21 M a k s i n o w, j w. s. 91, 98. 22 P u z y r e w s k i , j w. s. 190

23 A G A D , W C sygn. 83 k. 43. K reu tz zn acznie w cześ n iej o trzy m a ! rozkaz zebra­ nia s w y ch sił pod Lublinem , z k tóry m i m iał w y ru szyć w pościg za D w ernickim — por.

O t r y w k i s. 84-86 i S m i 11, jw . T. 2 s. 117-120. 24 S a p i e h a , jw . 137.

(9)

W cytowanych tu już niejednokrotnie Otrywkach spotykaliśmy się także z ostrym zarzutem wytoczonym gen. Kreutzowi za dyspozycje wydane do bitwy pod Lubartowem. Dotyczy to szczególnie rozkazu, w wyniku którego rozwijające się do boju pod Lubartowem, w obliczu nieprzygotowanego i zaskoczonego całkowicie nieprzyjaciela, kolumny rosyjskie zostały zatrzymane. Maksimów rozkaz ten ocenia jako pier­ wszą sposobność daną generałowi W ojciechowi Chrzanowskiemu do ocalenia. Nieco dalej odpowiedzialnością za brak sukcesów w tej bitwie otwarcie obarcza Kreutza. Z całym przekonaniem twierdzi, że nawet bez oddziału Tołstoja, który znajdował się w tym czasie w Niemcach odcinając wojskom polskim drogę odwrotu na Lublin, wróg powinien być rozgromiony. A le dlaczego do tego nie doszło, jest to wyłącznie tajemnicą Kreutza25.

Wielokrotnie w ciągu wojny dowódca V korpusu (działającego do początków czerwca w województwie lubelskim, skąd następnie odwoła­ no go na Litwę) dał przykłady głębokiego humanitaryzmu. Pamiętnika- rze zgodnie podkreślają szczególnie życzliw y stosuinek jego do jeńców polskich, a zwłaszcza rannych żołnierzy. Niektórzy nawet skłonni są twierdzić, że wielu jeńcom umyślnie stwarzał możliwości ucieczki26.

Autor niniejszego artykułu nie rości sobie pretensji do definitywne­ go rozwiązania tego bardzo zawiłego i trudnego do oceny zagadnienia. Jednakże dość często pojawiające się w przekazach źródłowych wzmian­ ki — co do postępowania generała Kreutza i zajętej postawy w oma­ wianym okresie — siłą rzeczy zmuszają do głębszej refleksji. Trudno

jednak w oparciu o posiadane dane wyjaśnić przyczyny i pobudki, któ­ rymi kierował się w tym „tak dziwnym" — naszym zdaniem — postępo­ waniu. Czy tylko dlatego, że był Polakiem? Autor pragnie poddać ten temat pod dyskusję. Przy tej okazji zgłasza postulat podjęcia badań nad postawą innych wyższych oficerów rosyjskich, z pochodzenia Po­ laków (np. generałowie: Włodek, Sulima, Malinowski), wobec powsta­ nia listopadowego.

25 M a k s i m ó w , jw . s. 102, 107 — i.gdy 'w ystąp iliśm y do b oju — p isze on — w ob o zie C h rzan ow skiego lu d zie b y li rozebrani, k o n ie rozsiodłan e, część ludzi zn a j­ dow ała się w m iasteczku [...] G d y ty lk o p o ja w iliś m y się na w y n io s ły c h w zgórzach , uderzono w trw o g ę . W id z ie liś m y b iegan in ę i szam otaninę w ob o zie. W y d a w a ło się, że w y s ta rc z y iść na n ie p rzy ja cie la ty lk o z rękam i, m y za to c zy liś m y d ziała i o tw a rliś ­ my rzęsisty ogień. Pod w p ły w em n ie p rzy c h y ln e g o losu, m y za trzy m a liśm y się w m o­ m encie, k ie d y n a leżało w y tę ż y ć w y s iłe k i ruszyć [...]" (tam że s. 102); por. T o k a r z, jw . 26 S a p i e h a , jw . s. 133; J. B r a t k o w s k i . W s p o m n i e n i a z p o w s t a n ia 1831 i p i e r w s z y c h lat e m ig r a c ji. K ra k ó w 1966 s. 57; M a k s i m ó w , jw . s. 36; A G A D ; W C rkps 83 k. 42.

(10)

142 J A N SKARBEK

Q U ELQ U ES PROBLEM ES R E L A T IF S A U SERVICE M IL IT A IR E DES P O L O N A IS D A N S L ’A R M E E RUSSE A U C O U R S DE L 'IN S U R R E C T IO N DE N O V E M B R E

TE N TA TIV E D’APPR EC IATIO N DE L ’A C T IV IT E DU GENERAL K IP R IA N KREUTZ (1770-1850) DANS LA VO IVO D IE DE LUBLIN

R é s u m é

M ettan t à p ro fit des m atériau x d 'a rch ives con servés dans les A rc h iv e s C entrales des A c te s A n cien s de V a r s o v ie , dans les A rc h iv e s d ’Etat de la V o ïv o d ie de Lublin, dans la B iblioth èqu e des C za rto rysk i à C ra co vie, dans la B ibliothèqu e de l'U n iversité C ath o liqu e de Lublin et dans la B iblio th èq u e de K órnik, ainsi que se référant aux m ém oires des participants, russes et polonais, de l'in su rrection de 1830-31, l'auteur p résen te la silh ou ette du g én é ra l K ip ria n K reu tz (Polonais, ancien p age de Stanislas A u g u s te P on iatow sk i, o ffic ie r dans l'a rm é e russe depuis 1801) et son attitude au cours de l'in su rrectio n de n ovem b re. I l expose, a v e c l'appui des sources, m aintes situations con crètes où l'a c tiv ité du g én é ra l durant l ’année 1831 pourrait non seulem ent té ­ m oign er de la sym p ath ie pour la cause in su rrectio n n elle mais aussi p orter p réju d ice à la Russie. L'auteur p rop ose aux chercheurs s'intéressant à l'insu rrection de n o­ vem b re de fix e r plus a tten tivem en t leu r atten tion sur cette silhouette et leur suggère en m êm e tem ps d'en trep ren d re d'autres études sur les o ffic ie rs supérieurs russes au se rv ic e dans l ’arm ée russe lors de la gu erre de 1830/31.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ta pragmatyka podejścia umo ż liwia tworzenie wzorców postępowania podczas realizacji poszczególnych rodzajów projektów, co ułatwia tworzenie strategii nie tylko organizacji

Tetiana Petrova, Methodological principles of branch terminology dictionary сompiling Natalia Piddubna, Paradigmatic and syntagmatic relationships as a proof of systemicity

The examples listed below: the Green Chain, the Indianapolis Greenway System, the Metropolitan Greensward represent a type of greenways named “comprehensive

Już w samej definicji uczucia pojawia się problem dobra, uczucia bowiem określa Brentano jako takie akty świadomości, które polegają na ujmowaniu czegoś jako

Here we present a major algorithm update, POMINO v1.1, by constructing a monthly climato- logical dataset of aerosol extinction profiles, based on level 2 CALIOP/CALIPSO data

Jeśli chodzi o pozytywny program działania, w skazuje się na bada- nia stopnia, w jakim skuteczna jest ochrona w artości tw orzonych przez społeczeństwo

Promocji W ydziału Teologii KUL; członek Wydziałowej Komisji Kwalifikacyjnej do merytorycznego badania wniosków o przyznanie stypendiów dokto­ ranckich na

Grzegorz Grzybek, Zbigniew Chodkowski, Justy­ na M eissner-Łozińska, W ydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego, Rzeszów 2016... N auczanie teologicznom oralne