• Nie Znaleziono Wyników

View of Puritanism and the Convention of the Poetic Letter

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Puritanism and the Convention of the Poetic Letter"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

S T U D IA N O R W ID IA N A

5 - 6 , 1 9 8 7 - 1 9 8 8

EL Ż B IE T A NOW ICKA

PURYTANIZM

WOBEC KONWENCJI LISTU POETYCKIEGO1

Pełen tytuł tego wiersza w redakcji um ieszczonej w Vade-m ecum brzmi: Purytanizm (z listu do M. S.). W edle objaśnień J. W. G om ulickiego utw ór p o ­ wstał w 1865 r. i znany jest z dwu autografów , różniących się tylko tytułem - drugi, przesłany w tym samym roku M arianow i Sokołow skiem u, nosi tytuł M a­ rianowi: odśpiew, odpow iedź2. Jednakże ani ustalenia dok onane przez wydaw­ cę, ani dostępne mi m ateriały biograficzne nie pozw alają dokładniej opisać okoliczności pow stania wiersza i przesłania go S okołow skiem u, a kw estia ta w podejm ow anym tutaj zam iarze odczytania P urytanizm u w kontekście g atu n k o ­ wej tradycji listu poetyckiego m ogłaby posiadać pew ne znaczenie3.

List poetycki, gatunek tradycyjnie w szczególny sposób nastaw iony na prze­ kazywanie w ielorako rozum ianej inform acji, buduje swoisty u k ład k om u nika­ cyjny, w którym niepoślednią rolę odgryw ają „osoby” , a więc au to r i czytelnik (czytelnicy), rozumiani także jako k onkretne indyw idua4.

' Po r . M. G ł o w i ń s k i . G o rzk ie kalam bu ry. (O „P urytanizm ie" C ypriana N o rw id a ). „Studia N orw idiana” 2:1984 s. 63-64; J. P u z y n i n a . K o n o ta cje leksykaln e w interpretacji tek ­

stu literackiego (na p r z y k ła d z ie „P u ryta n izm u ” C. N o rw id a ) - pracę tę znam w m aszynopisie.

2 Por. J. W. G o m u l i c k i . K om en tarz. W: C. N o r w i d . D zie ła zebran e. O pracow ał J. W. G om ulicki. T. 2: W iersze. D o datek k rytyczn y. W arszawa 1966 s. 7 9 7-798. C ytow ane tek ­ sty Norwida podaję za wydaniem : C. N o r w i d . P ism a w szystkie. Z eb rał, tekst ustalił, w stę­ pem i uwagam i krytycznymi opatrzył J. W . G om ulicki. T. 1-11. W arszawa 1971-1976 (dalej cyt. PW sz z odesłaniem do odp ow ied niego tom u; pierw sza liczba oznacza to m , druga - stronę).

3 Zachow ane i znane listy Norwida do M. So k o ło w sk ieg o (a także S o k o ło w sk ieg o do N or­

wida) nie zawierają żadnych w zm ianek o P u rytan izm ie. Inform acji o tym utw orze nie zawiera też korespondencja Miriama z A . Sternschussem , zabiegającym o w ydobycie od S o k o ło w sk ie­ go, wów czas profesora krakow skiego uniw ersytetu, spuścizny po N orw idzie (rkps B ibl. Nar. B N IV 6319). P odobnie i notatki Przesm yckiego (rkps B ibl. Nar. B N III 6320) nie przynoszą żadnych informacji o tym w ierszu, a w ięc nie wyjaśniają okoliczności i sp osob u dotarcia P u ryta­

nizm u do M. Sok ołow sk iego.

4 N a tę w łaściw ość listu p oetyckiego wskazują nieliczne istniejące opracowania: K. K r e m s e r. L ist p o e ty c k i w św iadom ości literackiej X V II I i X I X wieku. „R oczniki H um ani­ styczne” 18:1970 z. 1; P. M a t u s z e w s k a . L ist p o e ty c k i w św ia d o m o ści literackiej p o lsk ieg o

Oświecenia. „Pam iętnik L iteracki” 61:1970 z. 2; W . P u s z . O k o liczn o ści ro zk w itu epistolografii m en ipejskiej w p ó ź n y m O świeceniu. „Pam iętnik Literacki” 75:1984 z. 1; Z . S z m y d t o w a . L i­

(2)

Tytuły obydw u autografów , sugerujące „listowość” wiersza (tu wykładnie m ogą być różne: wiersz luźno dołączony do listu użytkowego, integralny ele­ m ent tego listu, fragm ent nie określonej bliżej całości epistolarnej itd .), sugeru­ ją potrzebę bliższego opisania sytuacji kom unikacyjnej, cech specyficznych sa­ mej wypowiedzi, a także w izerunków piszącej i m ającej list czytać osoby.

Tytułow y „purytanizm ” pojaw ia się w analizowanym utw orze jeszcze dwu­ krotn ie i przedstaw iony jest jak o coś na kształt „rzeczy o brzyd łej” i „niesłycha­ nie przeczystej m aterii” zarazem :

N a p u r y t a n i z m , jak na rzecz obrzydłą

Z tak niesłych anie przeczystej m aterii, Jak p u r y t a n i z m [...]

N a konstrukcji „tak - ja k ” w sparte są i inne obrazy wiersza: „ideały są wryte jak czyny” ; au to r byłby „biały jak owa dziew ica” ; „utrapienie B oże” jest „ala­ bastrow e ja k śniegi Syberii” ; wreszcie, z wyraźnie żartobliw ą intencją, owo „coś” , co praczki klepią, jest „ociężałe wilgocią i m rokiem ” - „jak chm ura” . Idzie tu o przybliżenie opisywanego zjaw iska czytelniczem u doświadczeniu (jaki to czytelnik - o tym dalej, wszakże nie bez pow odu m ożna przypuszczać, że bliższy był m u obraz „białej dziewicy” niż „a u to ra ” !), o „osw ojenie” znaczeń, a w konsekw encji - o pozyskanie odbiorcy, zadom ow ionego w świecie znajo­ mych i jem u w yobrażeń.

Z aprezentow ane wyżej porów nania um ożliwiają taką rekonstrukcję świata, k tó ra pragnie w opisywanych zjaw iskach uwypuklić cechy wspólne, zachowując wszelako ich odrębność i nietożsam ość5, bowiem „sposób taki m ówienia jest porów naniem (com paratio), kiedy rzecz właściwym im ieniem m ianow ana wy­ staw ia się jeszcze w obrazie obcym ”6.

Ów „obraz obcy” odgrywa przy tym istotną rolę w procesie lektury - dzięki niem u sens zjaw isk oderw anych, abstrakcyjnych, staje się lepiej zrozum iały. C ytow any przed chwilą autor pisze dalej, że „najcelniejszym zam iarem porów ­ nania jest zbliżyć przedm iot i w jaśniejszym świetle wystawić go im aginacji” , przy czym ten przedm iot to „w yobrażenie um ysłow e” , „zdanie m oralne” , jego słowny ekw iw alent zaś to „obraz zm ysłowy”7.

sty p o e ty ck ie N orw ida. W: Studia i p o rtrety. W arszawa 1969 s. W ażność „osób" akcentują też

niem al w szystkie ujęcia gatunku z poetyk i rozm aitych „rysów teoryi" poezji z 2. pot. XV III i 1. p o i. X IX w.

5 Por. O . M. F r e j d e n b e r g . M etafora. Przełożył J. Faryno. „Pamiętnik Literacki" 24:1983 z. 2.

6 E . S ł o w a c k i . P raw idła w y m o w y i p o e zji. W ilno 1843 s. 100. 7 T am że s. 100 i 102.

(3)

W efekcie utw ór zostaje nasycony persw azyjnością dyskretniejszą niż re to ry ­ ka bezpośrednich nakazów , realizowaną gdzieś w „głębokich” p ok ład ach stylu opartego n a strukturze porów nania. O siągane dzięki porów naniu „zbliżenie przedm iotu ” (E . Słowacki) staje się stylistyczną podstaw ą przybliżenia sem an­ tyki pojęć tego wiersza, z ciągle ponaw ianym zam iarem uchw ycenia sam ej isto­ ty wym ykającego się zjawiska.

W skazanie najbliższej tradycji dla opisanych wyżej zabiegów nie jest specjalnie trudne. To tradycja oświeceniowego czy - szerzej - przedrom antycz- nego widzenia świata w kategoriach nietożsam ości „rzeczy” i jej „idei”8. Z a d a ­ niem literatury m a być wówczas przekroczenie granicy m iędzy tymi sferam i, uprzystępnienie odbiorcy sensów trudnych i zaw ikłanych. Poszukiw aną tradycją byłby zatem krąg myśli i poetyki ośw ieceniow ej, eksponujący poznaw czą i dy­ daktyczną wartość utw oru literackiego - krąg b ajki, p o em atu dydaktycznego czy satyry.

Przy okazji tej problem atyki w arto odnotow ać i następ ującą uwagę. O tóż sygnalizowaną m etodę zetknięcia k on k retu z abstraktem zaobserw ow ać m ożna nie tylko na płaszczyźnie stylistycznej. A naliza pojęcia ogólnego - purytaniz- mu, została zam knięta w postaci literackiej, oznaczonej przez au to ra w jednym z wariantów jako „z listu do M. S .” W ydaje się, że ta konk retno ść adresata posiada w świetle zaproponow anej wyżej lektury wiersza znaczenie dość istotne - jest konieczną dozą „m aterii” przeciwstaw ionej „ab strak cji” rozw ijanego w wierszu tem atu.

W idzenie świata w kategoriach „idei” i „substancji” spraw ia, że Purytanizm można czytać jeszcze inaczej: jako poetycki p o rtre t pojęcia oderw anego. Vade- -mecum zawiera wiele takich wierszy, ja k gdyby ilustrujących Ciemność, C zu ­ łość, Litość, Zapał, a także Coś. M imo różnic dzielących te k on terfek ty (alego­ ryczna „ciem ność” , uprzedm iotow iona „czułość” itd.) zostaje zachow ana zasa­ da przekładu pojęcia na język em pirycznego, nierzadko w izualnego k o n kretu . W tym sensie „podobnie” pisał Ignacy Krasicki:

[■••]

D zikość, zacny K rzysztofie, kto dobrze tłum aczy, N ie sam o okrucieństw o lub niezgrabność znaczy, Jest jej w iele rodzajów [ ...] 9

rozwijając w liście poetyckim do przyjaciela, w szeregu alegorii, „id eę” dzikoś­ ci, a właściwie przekładając ją na serię obrazów 10.

x J. P r o k o p . W krainie uniwersaliów. „Ruch Literacki” 8:1967 z. 3.

9 I. K r a s i c k i . D o K rzy szto fa S zem beka, k oadiu tora p ło ck ieg o . W: t e n ż e . S atyry i listy. Opracował Z. G oliński. W rocław 1958 s. 139.

IH O „obrazowym ekw iw alencie” abstrakcji pisze T. K ostkiew iczow a w szkicu C zło w iek i

walka nam iętności. A leg o ria i person ifikacja ja k o śro d k i p rzed sta w ia n ia d ziałań lu dzkich . W:

(4)

P rzekład tytułow ego pojęcia na język obrazu to także częsta praktyka oświeceniowej satyry - tak sportretow ano na przykład Złość ukrytą i jawną, M arnotrawstwo, O szczędność, W ziętość (I. K rasicki), Szlachetność i Głupstwo (A . Naruszew icz). W skazywaną przez J. W. G om ulickiego satyryczność Puryta- n izm u m ożna by więc praw dopodobnie opisać w pow iązaniu z obecnym i w tym wierszu literackim portretow aniem abstraktów . To tylko sygnał szerszego zja­ wiska, jakim są postośw ieceniow e dzieje „żywiołu satyrycznego” , objaw iające­ go się w innych niż satyra gatunkach. M ożliwe, że należała do nich i XIX-wie- czna postać listu poetyckiego, spraw a ta wym agałaby jed n ak odrębnego po trak­ to w an ia11.

D om niem yw ana satyryczność wiersza i wyraźny w nim żywioł komiczny na­ suw ają jeszcze jed n o spostrzeżenie. O tóż zam ykająca wiersz scenka rodzajow a posiada wybitny w alor hum orystyczny o heroikom icznym zabarw ieniu. Owo ta ­ jem nicze trzepane „coś” jest pew nie po prostu brudną bielizną, gdy tymczasem przynależna stylowi wysokiemu inw ersja, „hom erycki” dukt porów nania z chm urą, obraz w iejskich praczek wystylizowanych na p ełn e w ojennego anim u­ szu m itologiczne niewiasty przyw ołują konw encje wysokiej epiki. E fektem jest kom iczne zwarcie „wysokości” stylu i „poziom ości” przedm iotu - ludyczność tej części w iersza m a korzenie w oświeceniowym poem acie heroikom icznym. Nie jest to ludyczność w pełni bezinteresow na - heroikom ika niesie także kom ­ prom itację w artości, w istocie m ałych lub fałszywych.

N atom iast o rozróżnienie wartości idzie przede wszystkim w tym wedle prawi­ deł dow odzenia zorganizow anym wyznaniu:

Ergo: uważam za istotne prawidło

(W k tórego kole się zaklętym kręcę), Ż e marmur - marmur, zaś m ydło jest m ydło, Ż e - r o b i ć z m y d ł a , t o - u m y w a ć r ę c e !

wa 1984 s. 97-1 4 5 . N orw idow skie „ilustracje” nie są alegoriam i z repertuaru XV III-wieeznej em blem atyk i, istotny jednak pozostaje sam „przekład” abstrakcji na język konkretu. N a temat zw iązków Krasicki - N orw id por. także: D . Z a m ą c i ń s k a . Słynne - nieznane. W iersze p ó źn e

M ickiew icza, S łow ackiego, N orw ida. Lublin 1985 s. 83-85.

11 Por. T. P o k r z y w n i a k . „Satyra p ra w d ę m ów i" c zy li rzecz o fa łszy w y ch przesłankach. „Pam iętnik L iteracki” 75:1984 z. 4. N a bliskość listu p oetyck iego i satyry w skazyw ało w iele po­ etyk , np. L. O s i ń s k i . W ykłady na U n iw ersytecie W arszaw skim . W: t e n ż e . D zieła. T. 3. W arszawa 1861 (w ykłady te w ygłaszał O siński w latach 1818-1830); J. F. K r ó l i k o w s k i . R ys

p o e ty k i w edle p r z e p is ó w teorii. Poznań 1818; H . C e g i e l s k i . N auka p o ezji. Poznań 1843;

(5)

B analne - jak gdyby - stw ierdzenie o mydle i m arm urze oznacza, że coś jest po prostu sobą, a więc że au to r rezygnuje z szukania „obrazów obcych” , p o d o ­ bieństw i ekwiwalencji. Jest to - na planie językow ym - tautologia. O tym , że te oczywiste praw dy w arte są przypom nienia, p rzekonu je nas w tedy wysoki au ­ torytet mówiącego. W twórczości N orw ida form uły takie m ożna często spotkać: „ s u m i e n i e j e s t s u m i e n i e m ” , „mężczyźni - jeśli m ilczą, to dlatego, że m ilczą...” , „zero zawsze będzie rów ne zeru - 0 = 0 ” , a „m archew i rz ep a” , choć kunsztownie pow ykraw ane, pozostają „m archw ią i rz ep ą” (PW sz 6, 143; 4, 120; 9, 124, 342).

Tautologia jest także najprostszą postacią definicji, czyli z logicznego p u n ­ ktu widzenia - form ą przekładu znaczeń z jednego języka na inny, lepiej zrozu­ miały obu „znoszącym się” stro n o m 12. Jest to jed n ak definicja szczególna, gdzie człon wyjaśniający jest tożsamy z w yjaśnianym , gdzie jedynie potw ierdza się znaczenia już zastane, wyrosłe z pozasubiektyw nych przyczyn i racji. T a w isto­ cie pozorna, o parta na schemacie „x jest x” definicja w gruncie rzeczy o p eru je jednym tylko językiem ; jej rola sprow adza się do intelektualnego zintegrow ania sensów niby-definiowanych pojęć, m ocno przecież, jak zauw aża w przyw oła­ nym już kom entarzu J. W . G om ulicki, zachwianych „żonglerką” obrazow ą i pojęciową wiersza.

W ers o m arm urze i m ydle, podobnie jak przytoczone form uły na tem at su­ mienia, zera, milczenia etc., w ynikają z kontekstu , a zarazem n adbudow ują nad nim warstwę znaczeń m etaforycznych. K ażda z tych form uł przenosi też in­ dywidualny, silnie tkwiący w różnorakich kontekstach ch a rak ter zdarzeń w wy­ miar obserwacji uniw ersalnej, pozbaw ionej cech incydentalnych, „do ko nu je przekształcenia nieokreśloności w pow szechność, anegdoty w ak sjo m at” 13. Właściwości te opisują, przynajm niej w najogólniejszych zarysach, aforyzm , tradycyjnie pełniący w obec rzeczywistości pozasłow nej funkcję poznaw czą i k o ­ rygującą. W tej rozległej przestrzeni między teo rią poznania a m oralistyką (z przewagą wszelako, jak w skazują badacze, tej drugiej) sytuow ała się afory- styka polskiego oświecenia (o przew adze elem entu dydaktycznego nad poznaw ­ czym w sentencjach i aforyzm ach autorów polskich świadczyć też m oże np. wy­ dana we Lwowie w 1888 r. przez W ładysław a B ełzę Księga aforyzm ów , myśli, zdań, uwag i sentencji ze stu pisarzy polskich w ybranych14).

12 Por. J. K m i t a . W ykłady z logiki i m eto d o lo g ii nauk. W arszawa 1976 s. 137.

13 P. Z u m t h o r . P rzysło w ie ja k o epifon em . P rzełożył J. A rnold. „Pam iętnik L iteracki” 69:1978 z. 4 s. 318.

14 Por. przykładowo: A . C i e ń s k i . Funkcje stylistyczn e sentencji w .,M ikołaja D o św ia d -

czyńskiego p rzyp a d k a c h " . W: S tyl i k o m p o zycja . K onferencje teoretyczn oliterackie w Toruniu i Ustroniu. W rocław 1965; M. P i s z c z k o w s k i . Ign acy K rasicki a L a R och efou cau ld i L a Bruyere. „Pam iętnik L iteracki” 27:1930 s. 553-569; F. H . M a u t n e r . M a k sym y, sentencje, fragm enty, a fo ryzm y. P rzełożył M. Łukasiewicz. „Pam iętnik Literacki” 69:1978 z. 4; por.

także: W. G r e n z m a n n . A ph orism u s. W: R eallexikon der deutschen Literaturgeschichte. T. 1. Berlin 1858 (h asło posiada obszerną bibliografię).

(6)

P odobne funkcje pełni Norw idow ski aforyzm o mydle i m arm urze - wskazu­ je na właściwości zjawisk i nadb udow uje nad nimi zm etaforyzow any kom entarz m oralny. N ieodw racalność sądów wyrażanych przez tautologię sprawia, że ko­ m entarz ten jest zarazem wymogiem nieodw racalnego i jednoznacznego trak to ­ w ania rzeczywistości. U jego podstaw stoi ponadindyw idualne „tak być powin­ n o ” - sentencja o mydle i m arm urze to również i „praw idło” , praw idła zaś z natury rzeczy starają się nadać światu form ułę adekw atną, ale i redukującą go do wym iarów podstaw ow ych, pozbaw ionych kom plikacji i sprzeczności. Jest to red u k cja, dodam od razu, poczyniona na użytek adresata.

W świetle tego, co napisano wyżej, przedstaw ia się on jak o prostoduszny, acz trochę niesforny: „C zem u? się gniewam (pytasz)” ; jego zdolność do sam o­ dzielnego i praw idłow ego odczytania św iata jest zaw odna. W tedy to pojaw ia się egzegeta i m oralista w jed n ej osobie, kształtujący, a m oże naw et zniewalający czytelnika autor. Poddany jego wym ogom odbiorca przypom ina czytelnika oświeceniowych poem atów dydaktycznych czy alegorycznej bajki, oprow adza­ nego po m ało zrozum iałym i pełnym p u łap ek świecie. Byłby więc Purytanizm rodzajem dydaktycznego tra k ta tu w spartego na arbitralności form uł, respektu­ jących potrzebę p rzekładu pojęć na obrazy, o poznawczej „pojem ności” wypeł­ nionej definicją, praw idłem i aforyzm em , gdyby nie tak wyraziście czytelne w wierszu: kalam bur, aluzja, gry słów czy żartobliw a etym ologia. Bowiem autor i wyznawca „p raw idła” , k tórem u tyle m iejsca tu pośw ięcono, kręci się w jego „zaklętym k o le” , pióro kreślące wzniosłą sentencję „pluskało się przez żywot cały” , podniosłe credo jest wyznaniem wiary w m ydło itd. To przecież inny głos autorski, pow ołujący do istnienia innego odbiorcę - inteligentnego, dopuszczo­ nego do konfidencjonalnej zabawy słowam i i znaczeniam i, świadom ego, po­ dobnie ja k i au to r, jakiejś „preak cji” , wcześniejszych rozmów czy sprzeczek. D zięki jeg o istnieniu dydaktyzm , obecny w wierszu za spraw ą wyżej opisanych zabiegów , raz po raz ulega zaw ieszeniu i tylko niekiedy wydobywa się na p o ­ w ierzchnię zw erbalizow anych w skazań.

P urytanizm em rządziłyby zatem dwie reguły: jed n a wynika, jak m ożna przy­ puszczać, z „teoryi dydaktycznej p oezji” , druga - „z natury listu” ; obie składały się na ośw ieceniow ą postać listu poetyckiego. X V III- i XIX-wieczne (z począt­ ku stulecia) poetyki nie są zgodne ani co do nazwy (list poetycki, list poetyczny, wiersz, rozpraw a, dyskurs), ani co do m iejsca w hierarchii i sąsiedztwie gatun­ ków , ani co do właściwej gatunkow i tem atyki. Jednakże wspólny wszystkim ujęciom pozostaw ał aspekt kom unikacyjny listu poetyckiego, z silnie zaakcen­ tow aną pryw atnością, bezpośredniością i szczerością k o n ta k tu 15.

15 Por. S ł o w a c k i . P raw idła w y m o w y i p o e z j i ; A. F e l i ń s k i . D zieła. W ydanie nowe. T. 1. W rocław 1840 (tu: O listach s. 249-258); J. K o r z e n i o w s k i . Kurs p o e zji. Warsza­ wa 1829; J. K r ó l i k o w s k i . P roste za sa d y stylu polsk ieg o . Poznań 1827 i in. Por. także przypis 12.

(7)

W Purytanizm ie, jak w „prawdziwym ” liście, słowa autora „stają się” zawsze wobec odbiorcy i poniekąd na jego oczach, poufałość to n u , sprzyjając pow sta­ niu „fikcji m ów ienia” , wpisuje się w wymóg bezpośredniego k o n tak tu , a czytel­ ny w wierszu dydaktyzm to jakby uzasadnienie związków z tradycyjną „klassą dydaktyczną” , gdzie list poetycki z reguły lokalizow ano. Te oświeceniowe koli­ gacje w ydają się jed n ak być podstaw ą niezupełnie w ystarczającą dla w yjaśnie­ nia gatunkowych cech wiersza.

U kształtow any na rom antycznej poezji krytyk dodaw ał w ćwierć w ieku po Euzebiuszu Słowackim:

[...] poniew aż list poetyczn ą, zatem pow szechną ma wartość, przeto oso b a , do której list zw ró­ cony, jest tylko niejako reprezentantem publiczności, tak iż to, co się osob y pojedynczej tyczyć zdaje, do całego narodu należy. Szczególny w ięc stosunek p oety do osob y pew nej o tyle się ogranicza, że takow y nic prywatnego i w yłączn ego m ieścić w sob ie nie m oże. O soba pew na sta­ je się dla poety osobą id ealn ą16.

Ta wypowiedź dobitnie podkreśla sytuację „podw ójnego o d b io ru ” , cech ują­ cą list poetycki. U N orw ida niekiedy to m ów ienie „do n a ro d u ” bierze górę nad prywatnością w sposób zdecydowany. W ypow iedź poetycka trafia w tedy na an ­ typody listowego „znoszenia się” zaprzyjaźnionych osób, w okolice poetyki apelu, publicystycznego „adresu” , klasycyzującej „pochw ały” (D o publicystów M oskw y, Do pogwalcicieli praw p ublicznych i cywilnych W ielkiego Księstwa L i­ tewskiego). Te ostatnie wiersze przyw ołuję tylko praw em przykładu; p ro b le­ mem otw artym pozostaje kwestia rom antycznej ew olucji gatunku i udział w niej form m ówienia do zbiorowości.

A dresat zbiorowy P urytanizm u jest daleko m niej wyrazisty i m ożna przyp u­ szczać, że jego dyskretne istnienie jest raczej pochodną tradycyjnych założeń listu poetyckiego niż zasugerowanych wyżej możliwości przekształceń gatunku.

O dm ienne koleje ew olucji gatunku zapow iada sytuacja, w której „listo- wość” zredukow ano do nazwy-sygnału i specyficznej, luźno skojarzeniow ej logiki wywodu:

Jeżeli ten list w ierszem piszę, to z przyczyny Prozaiczniejszej niźli prozą-gadaniny - I czynię jak ów doktor, w olny od pustoty, C o w tedy tylko tańczył, gdy m iał brać na poty.

[...]

C o słychać? PW sz 2, 93

Ten m onolog jest pozornie zdeterm inow any tylko tow arzyską sytuacją p oga­ wędki wokół tytułow ego pytania. Z arazem jed n ak - „list piszę” , sw obodnie, w

(8)

wypowiedzi kształtow anej n iejako z udziałem czytelnika, choć ani imiennego odbiorcy, ani naw et jego gram atycznej figury tu nie m a. W yłania się on z oso­ bliwości m onologu, bardzo przew rotnego, skoro czekającem u na sprawozdanie z aktualnych „co słychać” odpow iada w futurum („W krótce albowiem Ludz­ kość wszystko z-użyteczni”) , a ogrodow ą, heroikom iczną bitwę rzuca na tlo dziejów n aro d u w ybranego. Z tradycyjnej „pam ięci” gatunku pozostały tu za­ tem nazw a i n iek tó re cechy m onologu; piszący i adresat wiersza prow adzą ży­ w ot utajony. „Listow ość” utw oru jest więc wyraźnie niekom pletna i ciąży ku innym niż w ierszow ana epistolografia podstaw om - na oświeceniowy rodow ód m usiały się nałożyć elem enty innego pochodzenia. M ichał Głowiński w inter­ p retacji P urytanizm u w skazuje, że b rak tutaj typow ego, retorycznego wyposa­ żenia i że nie jest to l’e p itre 17. Istotnie, P urytanizm nie posiada pełnego zespo­ łu cech kom pozycyjnych, właściwych retorycznem u listowi, ukształtow anem u na wzór mowy. Z a niejaką zapow iedź jedynie tej nie zrealizow anej w pełni kom pozycji m ogą posłużyć inicjujące strofy słowa: „zaś” , „słowem - że” , „ergo” , „lubo” - sygnał jak iejś intencji, by uporządkow ać myśli w retorycznym wywodzie. Śladem tradycyjnej, naw iązującej do oratio retoryczności utw oru byłyby m oże także „m iejsca ogólne krasom ow skie” (E . Słowacki) tego wiersza. A więc: definicja, etym ologia jak o źródło dow odzenia, a także „rzeczy przeciw­ n e ” (cały utw ór składa się z rozm aitych, na różnych poziom ach ujawnionych przeciw ieństw ). Z arazem jed n ak wierszowi tem u b rak odpow iednich form uł pow italnych i pożegnalnych - m onolog rozpoczęty „od śro d k a” i zakończony heroikom iczną scenką nie spełnia w tym zakresie reguł stosowności, wymaga­ nej przez teoretyczne kodyfikacje listu poetyckiego. Istotnie jest więc tak, że nie retoryczność stanowi dom inantę Purytanizm u: w ielokrotnie jest ona w tym wierszu uchylana.

Pisze dalej M ichał Głow iński w przywoływanej już rozpraw ie, że sytuacja kom unikacyjna w iersza, k o nstrukcja podm iotu i właściwy mu stosunek do języ­ ka w skazują na dygresyjność jak o naczelną cechę tego utw oru, a w kontekście szerszym - na poddanie licznych, drobnych wierszy N orw ida regułom poem atu dygresyjnego z politem atycznością jak o zasadą nadrzędną.

Z arazem jed n ak właściwa Purytanizm ow i sytuacja dialogowa, sugerująca jakąś wcześniejszą wym ianę zdań, „staw anie się” wypowiedzi w akcie pisania, podm iot m ówiący, którego językow a w irtuozeria m oże być dalekim pogłosem „obrócenia się mowy na sam ą siebie” w sztukach rym otwórczych, a więc pier­ w otnie w postaciach listu poetyckiego, żartobliw ość i ludyczność wskazują tak ­ że, ja k próbow ałam opisać to w cześniej, i na „listow e” podstaw y genologiczne tego wiersza.

M ożna zatem wysunąć przypuszczenie następujące: postać listu poetyckiego, ja k ą posiada P urytanizm , jest efektem przefiltrow ania XVIII-wiecznej tradycji

(9)

gatunku przez rom antyczne doświadczenia p oem atu dygresyjnego. O pisane właściwości listu poetyckiego przygotow ały go do tego, by m ogła się nań n a ło ­ żyć poem atow a dygresyjność. Z jednym tylko m oże w yjątkiem - po dm iot m ó­ wiący poem atu dygresyjnego zam ierza wprawdzie czytelnika zadziwić i oszoło­ mić, lecz przy tym nie bardzo interesuje się, czy odbiorca nadąża za tokiem jego wywodu („A będziesz widział, nie w idzisz?... więc próżno / Ja doskonalej nie opiszę ry m em ...”). Podm iot P urytanizm u - dow odem wcześniej opisane za­ biegi - sprawia wrażenie zatroskanego właściwym zrozum ieniem po jęć, o k tó ­ rych rozprawia.

Doświadczenie rom antyzm u byłoby czytelne w wierszu m oże jeszcze w aspe­ kcie poetyki fragm entu, gdyby tytułow e „z listu” rozum ieć jak o fragm ent w ięk­ szej całości. Rom antyczny „filtr” poem atu dygresyjnego w obec oświeceniowego listu wierszem jawi się też jako przypom nienie jedn ej z odm ian listu po etyckie­ go, jaką był „list z podróży” ; ten ostatni pozostaje z p oem atem dygresyjnym w niewątpliwym związku.

T aka lektura P urytanizm u pozw ala zauważyć, że zachow uje on tradycyjną hybrydyczność listu poetyckiego, z tym że przesuw a ją z dość rygorystycznych obszarów „poezyi dydaktycznej” , gdzie byl z reguły sytuow any, w stronę w ypo­ wiedzi kompozycyjnie luźnej. I tutaj pojaw ia się przypuszczenie n astępne; list poetycki, stosunkowo często pojaw iający się w literaturze pierw szej połow y XIX w ., był poddaw any ciśnieniu rozm aitych, nierzadko sprzecznych ze sobą tendencji - dygresyjność i w spom niane już podporządkow anie wiersza retoryce m ów ieni^ do zbiorowości to dwie, skrajnie chyba różne tendencje rozw oju ga­ tunku. T en drugi przypadek zdaje się być szczególnie interesujący, gdyż w yko­ rzystuje form ę literacką przypisywaną „pryw atności” do celów kom unikow ania się z „osobą idealną” (oznacza ona czytelniczą zbiorow ość, a także chyba pew ­ ną typizację odbiorcy). Oświeceniowy list poetycki rozwinął się więc w X IX w. w kilka odm ian - Purytanizm sygnalizuje jed n ą z nich, w spom niane wiersze- -inwektywy drugą, m aksym alnie odległą.

I na tym ten dość grubą kreską narysow any szkic o genołogicznych uw ikła­ niach Purytanizm u m ożna by zakończyć, gdyby nie w pisana w g atunek sytuacja pow iadom ienia realnych osób o silnie zakorzenionym w „życiowych” realiach doświadczeniu korespondujących stron. Problem ten jaw i się w postaci pytania o znaczenie czynnika biograficznego i .sferę znaczeń interp retow aneg o tu w ier­ sza18.

W ydawca N orw ida odnotow uje częste i bliskie (szczególnie w latach sześć­ dziesiątych) kontakty poety z im iennym adresatem P urytanizm u - M arianem

18 Sem antyce tytułow ego pojęcia J. W. G om ulicki i M. G łow iński w przyw oływ anych już w ypowiedziach nie pośw ięcają specjalnej uw agi, traktując ją jako pew ną oczyw istość. In teresu­ jącą w ykładnię znaczeń purytanizmu daje J. Puzynina w odn otow an ym już artykule p o św ięco ­ nym leksykalnym konotacjom tego słow a.

(10)

Sokołow skim , kontakty wyraźnie układające się z relację m istrza i ucznia19. Świadectw em tej znajom ości jest 35 zachowanych listów Norw ida do Sokołow­ skiego, kilka dedykow anych m u wierszy (D ziennik-W arszaw ski, D o słynnej tan­ cerki rosyjskiej - nieznanej zakonnicy, Vanitas vanitatis, Zagadka, [W albumie Mariana Sokołow skiego]) i rozpraw (D o M ... S ... O «Balladynie», O tszinie i czynie. D o M ... wtóry list). „P urytanizm ” jak o pojęcie nie pojaw ia się w tych zachow anych dokum entach wym iany myśli, choć Norwid chętnie i często pisze 0 pojęciach w łaśnie - o m oralności, energii, inteligencji, w prow adzając przyja­ ciela (jako o „przyjacielu m ojej m łodości” napisze o nim po latach Sokołow­ ski20) w świat własnych w ykładni tych pojęć. „Purytanizm ” wraz z rodzajem de­ finicji o dnajdujem y natom iast w listach do innych osób. W liście do W ładysła­ wa Z am oyskiego z lutego 1864 r.:

W ażne i ciekaw e dla Polaków pytanie: c z e m u p u r y t a n i z m n a w e t w r e l i g i i j e s t h e r e z j ą ? ? ? . . . N aw et w religii purytanizm doprow adziłby zawsze albo do żydostwa, albo do arch eologii, i sk ończyłoby się na tym , że K o ś c i ó ł b y ł o b y t o m u z e u m s t a r o ­ ż y t n o ś c i ! (PW sz 9, 131).

1 dalej w tym samym liście, słowami potem w ielokrotnie przez doraźne użycia „m arm urzonym i” :

K to p a t r i o t y z m za m ien in a w y ł ą c z n o ś ć [ ...], ten musi koniecznie z o j c z y z n y z r o - bić s e k t ę i skończyć fanatyzm em !! [...]

W szyscy d ziałacze i w od ze ruchu to syn ow ie tych, którzy przez purytanizm patriotyczny osła­ w ieni lub zabici byli jako zdrajcy, i często jako tacy policzkow ani.

[M ając zaś królów obcej nacji i kultury - E .N .], [...] m yśleliśm y, że narodow ość z a l e ż y n a s i l e a p r o p r i a c j i . nie zaś na sile w yłączności purytańskiej (PW sz 9, 131-132).

W liście do Tom asza A ugusta Olizarow skiego [z kw ietnia (?) 1863 r.]:

N ad m ienię tylko m oje osob iste przekonanie, że p u r y t a n i z m - j ę z y k a [...] uważam za rzecz śm iertelną (PW sz 9, 95).

W liście do K arola R u prechta z [21 września] 1863 r.:

[...] będę miat przyjem ność m ów ić z T ob ą, m ianow icie o w ylew ie krwi, która od w ieków dzie­ w iętnastu [...] stanow i ptyn wystarczający do mycia przeszłości. A i l e r a z y n i e s k ą p o w y ­ l e w a n ą b y w a , t o n a w e t i n a t o s i ę n i e z d a ! ! (PW sz 9, 111).

Przytoczenia te w skazują na kilka, chciałoby się rzec od razu, „typowo n o r­ widow skich” opozycji. A więc „m artw a” czystość języka wobec jego „nieczy­ 19 W yraźnie tak nazywa tę relację Sok ołow sk i w liście do Norw ida z 14 czerwca 1861 r. (PW sz 8, 572-573); taka jest tonacja w ielu wypow iedzi Norwida.

(11)

stej” żywotności, o rtodoksja prow adząca ku herezji w obec „żyw ej” w iary, sek- ciarska „czystość” patriotyzm u, miłości w obec ojczyzny - duchow ej cząstki ludzkości. I wreszcie jeszcze jedna redakcja „puritas” - w izja historii mytej krwią, a więc napraw dę wcale nie oczyszczonej.

Listy, z których te fragm enty w yjęto, pochodzą z lat 1863-1864, a ich te m a ­ tyka i tonacja m a bezpośredni związek z w ydarzeniam i rozgrywającym i się w ła­ śnie w Polsce. Pow stanie 1863 r. i wypadki bezpośrednio je poprzedzające były tem atem wielu not, publicznych w ystąpień, listów otw artych i „rap o rtó w ” N o r­ wida, pokrew nych swą barw ą uczuciową i rozpoznaniem w artości cytowanym wyżej frazom 21. W ynika z nich ten sam obraz Polski i E uro p y , op arty na o p o ­ zycjach: wyłączność - narodow ość, inteligencja - energia, myśl - czyn, o tw ar­ tość na inne - „purytańska” izolacja. K ategorie te są narzędziem opisu wielu płaszczyzn bytu - od językowej poprzez etyczną, filozoficzną, społeczną, n aro ­ dową na koniec. „Purytanizm ” (pojęcie, nie wiersz) w tych m oralnych i in telek ­ tualnych opcjach, wywołanych lub zw eryfikowanych pow staniem 1863 r., n ie­ jako pseudonim uje to wszystko, co w oczach N orw ida nosi znam ię jed n o stro n ­ ności, wyłączności wynikającej ze stanu um ysłowego letargu, „gdzie energia 100, a inteligencja 3” , wraz ze wszystkimi tego faktu konsekw encjam i. Bliskość czasowa (przypom nijm y, wiersz pod tytu łem Purytanizm pow stał w 1865 r.) p o ­ zwalałaby dom niem ywać, że tytułow e, a zarazem centralne w nim pojęcie ozna­ cza te sam e, co wym ienione wyżej zjaw iska. To przypuszczenie w spierać m oże okoliczność, że pam ięć gatunku posiadała silnie wpisane przek onanie o roli pierw iastka „życiowego” w liście poetyckim .

X V III- i XIX-wieczni teoretycy poezji zmagali się z oporem stawianym przez wyraźną hybrydyczność tego gatunku - cech stałych upatryw ano, ja k już pisałam , w realizowanym przez niego m odelu kom unikacyjnym lub dochodzo­ no do ich rozpoznania w sposób pośredni. T ak jak Ludw ik O siński, rozw ażając szczególną trudność, jak ą sprawia tłum aczenie właśnie listów poetyckich: „[...] poufale z przyjaciółm i rozmowy, w spom nienia czasowe, sposoby w yrażeń, k tó ­ rych prawdziwą moc, stosowność i w artość zgadywać już tylko m ożna, [...] ja k ­ że zachować wszystko, co by listy H oracego tak nam dziś przyjem nym i czyniło, jak w nich Rzym i dw ór A ugusta sm akow ał”22.

„Zachow ać wszystko” , a więc specyficzną barw ę, jak ą n adaje lekturze d o ­ świadczana rzeczywistość z jej realiam i m iejsca, w ydarzeń i językow ego idio­

21 Por. także list do A ugusta C ieszkow skiego ze stycznia 1864 r. (PW sz 9, 122), Listy do Mariana Sok ołow sk iego z 27 stycznia i 6 lutego 1864 r. (PW sz 9, 124-127), List do M ieczysław a Paw likowskiego z jesien i 1864 r. (PW sz 9, 146-148) i in. Por. też: Z . S t e f a n o w s k a . N o rw id

w obec pow stan ia styczn iow ego. W: D z ie d zic tw o literackie po w sta n ia styczn io w eg o . R ed . J. Z.

Jakubowski, J. K ulczycka-Sałoni, S. Frybes. W arszawa 1964 s. 68-90; A . W a l i c k i . Cyprian

N orw id: trzy wątki m yśli. W: t e n ż e . M ię d zy filo zo fią , religią i p o lityk ą . Studia o m yśli p o lsk iej epoki rom antyzm u. Warszawa 1983 s. 195-238.

(12)

m u. W edle tej pośredniej eksplikacji zdarzenia, osoby, a także język i pojęcia w raz z ich w ykładniam i, zaw arte w liście poetyckim , byłyby najbliższe życiowej realności, jakiej doświadczali (lub jak ą znali) au to r i adresat „listu wierszem ” . Z tych więc przyczyn P urytanizm , wiersz-list poetycki, niejako „chce” być czy­ tany w bezpośrednim kontakcie z m aterią życiowych doświadczeń Cypriana N orw ida i M ariana Sokołow skiego, a więc projektodaw cy gazety powstańczej w E u ro p ie i kom isarza R ządu N arodow ego na Rusi. W ydaje się zatem wielce p raw dopo dobne, że inkrym inow ana w listach wyłączność, partykularyzm , jedn ostron ność, „puritas” redukcji i ograniczeń, jak też fałszywie pojm ow ana niew inność o kreślają sem antykę „purytanizm u” także w analizowanym tu wierszu.

D rugim obliczem tej jednostronności jest swoista totalność, skłonna n ada­ wać zjaw iskom znaczenia już nie tylko niezgodne ze znaczeniam i podstawowy­ m i, ale wręcz im przeciwne. W ygrywany w wierszu, jak pisze Jadwiga Puzyni- na, na różnych instrum entach purytanizm 23 niebezpiecznie wdziera się w różne systemy ludzkich doświadczeń i w artości, zam ieniając je we własne przeciwień­ stwo.

T rzeba więc było nareszcie powiedzieć, że „m arm ur jest m arm u r” , i tym sa­ mym (choć wygląda to na paradoks) położyć kres m yśleniu w kategoriach wyłą­ czności i racji jedynie słusznych. W pew nym m om encie (rejestru ją go z reguły obserw atorzy sekt, a za sektę w łaśnie był uważany purytanizm w swej history­ cznej, polityczno-religijnej edycji)24 staje się ono bowiem uzurpacją, zagarnia­ jącą we w ładanie swej fałszywej sem antyki i sacrum (a to tylko „utrapienie B oże”), i człowieczą doskonałość (a to tylko nieśw iadom a życia „biała dziewi­ ca” !), i użyteczność m ydła (a to aż - niepotrzebna - wzniosłość). T rzeba było próbow ać uchwycić nieustannie wym ykający się sens „puritas” , albowiem , inte­

23 Puzynina (K on cepcje leksykalne) wskazuje na inną eksplikację znaczeniow ą „purytaniz­ m u” w listach N orw ida, inną w analizow anym wierszu. Analiza konotacji „purytanizmu” i „my­ d ła ” w w ierszu prowadzi autorkę ku przekonaniu, że tytułow e pojęcie oznacza w utworze „przede wszystkim obłu dę i fałszyw ą niew inn ość” (s. 4). Propozycja tu przedstawiona, poza zw iązaniem bloku listów z lat 1863-1864 z P u rytan izm em , idzie w łaściw ie w dość podobnym kierunku odczytania purytanizmu jako zjaw iska kreującego rzeczywistość fałszywą.

24 Por. np. uwagi T. Buckle'a o purytanizm ie (historycznie traktowanym ) szkockim i angiel­ skim w: H . T. B u c k i e . H istoria cyw iliza cji w A n glii. Przełożył W . Zawadzki. T. 1-3. Lwów 1862-1868. („Tym to sp osob em [adm inistracyjnym i nakazami - E. N .] w szystko w Szkocji przy­ k ła d a ło się do um ocnienia te g o żyw iołu religijn ego, który od dawna naciskiem okoliczności w ziął górę, a o b ecn ie g r o z i ł p r z e s ł o n i ę c i e m w s z y s t k i c h i n n y c h ż y w i o ł ó w n a ­ r o d o w e g o d u c h a [podkr. m oje - E . N .]” (t. 3 s. 319). Przy okazji odn otow ać tu trzeba, że osob n y, pom inięty w tym szkicu problem stanow i purytanizm jako pojęcie ze słow nika polskich term inów X IX w. używanych dla oznaczenia zjawisk aktualnych, a nie tylko historycznych. W tym w zględzie 2. p o ł. X IX stulecia pozostaje zu p ełn ie nie rozpoznana; w 1. p oł. „puryta­ nizm ” w język u ów czesnej publicystyki nie pojaw ia się (por. F. P e p l o w s k i . S łow n ictw o i

(13)

lektualnie nie rozpoznana, narzuca zjaw iskom znaczenia po zorne, a egzystencji wykładnię „fałszywego serio” . Jednoznacznie brzm iący im peratyw o nazywaniu i traktow aniu rzeczy tak, jakim i są w swej istocie, jest więc także tam ą p o sta­ wioną zaborczej i fałszującej obraz świata jednoznaczności purytanizm u.

Z a tą jednoznacznością kryje się „rzecz obrzydła” - groźba sym plifikacji, deform ującej postrzeganą rzeczywistość; purytanizm z wiersza pod takim sa­ mym tytułem był dla N orw ida przede wszystkim wysoce n iepożądaną kategorią opisu i oceny świata.

Cytaty

Powiązane dokumenty

(2005) looked at High- Performance work systems and management practices in relation to occupational safety outcomes.. (2008) used seven deliv- ery systems or ‘components of

Children with T1DM (N=27) participated in a randomized controlled trial (RCT) in which they played a diabetes mellitus self-management education (DMSE) game, namely a diabetes

The new parish had a new church building, recently instituted with enthusiasm by members of our two Reformed wings, who were ‘To- gether on the Way’ with financial help from

Celem konferencji było również umożliwienie wymiany myśli i doświadczeń z zakresu metod ilościowych na gruncie nieustannie ewoluujących i szeroko rozumianych teorii ryn-

Po analizie wyników badań własnych w regionie Zagłębia Dąbrowskiego, raportów CBOS i PBI/Gemius można wnio- skować, iż wzrost znaczenia Internetu dla

We can use a piece of learning materials offered by various Media in several different ways through: analyzing a text on the screen, reading and generating ideas from a text in

Miał też biskup dobre słowo dla tych, którzy, mimo wszystko, pozostawali z dala od Kościoła: „[...] pragnę też zwrócić się z apelem do tych, co jeszcze powodowani

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl, gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski