• Nie Znaleziono Wyników

Klasztor w Czerwińsku miejsce spotkania teologii z historią

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Klasztor w Czerwińsku miejsce spotkania teologii z historią"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Stawski

Klasztor w Czerwińsku miejsce

spotkania teologii z historią

Echa Przeszłości 8, 67-89

(2)

Marek Staw ski

Szkoła Wyższa Przymierza Rodzin w Warszawie

KLASZTOR W CZERW IŃSKU

- M IEJSCE SPOTKANIA TEOLOGII Z HISTORIĄ

P o czą tk i i g en e za sły n n y ch opactw od d a w n a in te re so w a ły m ediew istów , k tó rzy s ta r a li się u sta lić , czasem n a siłę, fu n d a to ró w i d o k ła d n ą d a tę założe­ n ia o b ie k tu 1, co je s t ja k n a jb a rd z ie j zro zum iałe, biorąc pod u w agę rolę ja k ą w dziejach w czesnośredniow iecznej P o lsk i o d eg rały Tyniec, M ogilno, L u b iń czy T rzem eszno. W sz ak z założeniem ty ch k laszto ró w zw iązan e s ą im io n a pierw szych P ia stó w i ów czesnej polskiej elity politycznej, ta k więc z fu n d a cją Tyńca i M ogilna przyjęło się łączyć im io n a K a zim ie rza O dnow iciela i B o lesła­ w a Ś m iałego, ja k dowodził o s ta tn io G e ra rd L a b u d a 2. N a to m ia s t M a re k Ce- tw iń s k i przekonyw ająco p ow iązał fu ndację L u b in ia z o k re sem silnego oży­ w ien ia religijnego, m ającego m iejsce w Polsce w 1 poł. X II w ieku. O żyw ienia, j a k p isze B adacz, objaw iającego się zało żen iem w ty m o k re sie k la sz to ru N M P a n n y i św. W incentego we W rocław iu, sp ro w a d zen ie m cystersów do J ę ­ drzejow a, w cześniejszym nieco o sad zen iem n o rb e rta n e k w S trz e ln ie , u fu n d o ­ w a n ie m p rzez Z b y lu ta k la s z to ru w Ł ek n ie i n a d a n ia m i dla T rz e m e sz n a 3.

1 Artykuł niniejszy jest swego rodzaju zebraniem wyników badawczych początkowego rozdziału rozprawy doktorskiej Marek Stawski. Opactwo kanoników regularnych w Czerwińsku w średniowieczu, napisanej pod kierunkiem prof. dr. hab. Marka Cetwińskiego na Wydz. Filolo- giczno-Historycznym Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. W dalszej części rozprawy zostały poruszone zagadnienia fundacji, gospodarki, duchowości i roli jaką odgrywali kanonicy regularni z Czerwińska w życiu kościelnym i politycznym średniowiecznego Mazowsza. Początki istnienia opactwa w Czerwińsku dotychczasowa literatura przedstawia często w sposób nieak­ tualny, dochodząc do wręcz fantastycznych wniosków. Od wielu pokoleń historyków trwa ciągła dyskusja skazana z góry na stawianie hipotez, mniej lub bardziej prawdopodobnych, bowiem z braku odpowiedniego materiału źródłowego nie sposób tej dyskusji ostatecznie rozstrzygnąć. Dlatego też jednym z ważniejszych celów pracy badawczej nad średniowiecznym Czerwińskiem było oczyszczenie stanu wiedzy z wielu nieprawdziwych hipotez, a zebranie tego, co wynika bezpośrednio z zachowanego materiału źródłowego.

2 G. Labuda, Szkice historyczne X - XI wieku, Poznań 2004, s. 262n, 327 n.

3 M. Cetwiński, Jeszcze o fundacji opactwa benedyktynów w Lubiniu, [w:] Śląski Tygiel. Studia z dziejów polskiego średniowiecza, Częstochowa 2001, s. 110 n.

(3)

W śród tego zacnego g ro n a „staro ży tn y ch k laszto ró w ” poczesne m iejsce zajm uje opactw o k an o n ik ó w re g u la rn y c h w C zerw iń sk u , u fu n d o w a n e p rz ed ro k iem 1155, czego dowodzi w y staw io n a w ted y d la k la s z to ru b u lla p ap ie ż a H a d ria n a IV. N a m ocy tego d o k u m e n tu p ap ież z a tw ie rd ził posiadłości k la s z ­ to ru , info rm u jąc ty m sam ym , że w ow ym czasie is tn ia ł ju ż w C zerw iń sk u kościół P a n n y M arii, a g ru p a zako n n ik ó w z p rz eo re m G w idonem p ro w a d ziła życie za k o n n e4. J e d n a k położony n a odległym M azow szu cz erw iń sk i k la s z to r tylko „m im ochodem ” był d o strze g an y p rzez b ad a czy 5, to też s ta n b a d a ń n a d ty m o b iek tem je s t do tej pory szczątkow y, co je d n a k d la h isto ry k a n ie p ow in ­

4 Archiwum Główne Akt Dawnych (dalej AGAD), nr 6418; druk Codex Diplomaticus Maso- viae (dalej cyt. CDM) I, wyd. J. K. Kochanowski, Warszawa 1919, nr 78; zob. także T. Mroczko, Czerwińsk romański, Warszawa 1972, s. 8.

5 Niemało zamieszania dotyczącego daty powstania klasztoru w Czerwińsku spowodowała historiografia dziewiętnastowieczna. W. H. Gawarecki, Pamiętnik Historyczny Płocki, Warsza­ wa 1828, s. 62, na podstawie nieznanego obecnie rękopisu opata czerwińskiego Mateusza Kraszewskiego z 1740 r., przybycie kanoników regularnych do Czerwińska datował już na początek XI w. Z kolei B. Chlebowski, Czerwińsk, [w ]: Słownik Geograficzny Królestwa Polskie­ go, red. F. Sulimierski, B. Chlebowski, W. Walewski, Warszawa 1880, t. I, s. 837, przesuwa datę fundacji klasztoru na rok 1060, zaś kościół wraz z klasztorem miał według niego wystawić Piotr Dunin w 1117 r. Na postać Piotra w dziele fundacji wskazywała także miejscowa tradycja klasztorna, którą utrwalił włoski jezuita Bonnani, na podstawie informacji (pozostającego przez pewien czas w Czerwińsku) polskiego kanonika regularnego Jacka Liberiusza. Informacje te są tak legendarne, że nie warto się przy nich dłużej zatrzymywać. W pierwszej poważnej pracy dotyczącej zakonów w średniowiecznej Polsce A. Małecki, Klasztory w Polsce w obrębie wieków średnich, [w:] Z dziejów i literatury, Lwów 1896, s. 294, odrzucił osobę Piotra Własta jako fundatora, wskazując zarazem na biskupa płockiego Aleksandra, a czas fundacji określił na lata po 1144 r. Za takim też datowaniem czerwińskiego opactwa opowiedział się już w latach 30. naszego wieku M. Gębarowicz, Mogilno, Płock, Czerwińsk, [w:] Prace historyczne w 30-lecie działalności profesorskiej St. Zakrzewskiego, Lwów 1934, s. 112-174. Wykazał dowodnie, że fundatorem Czerwińska był biskup płocki Aleksander z Malonne, a jako datę fundacji przyjął rok 1148. Za koncepcją Gębarowicza opowiedział się także C. Deptuła, Krąg kościelny płocki w XII w., „Roczniki Humanistyczne” 8 (1960), z. 2, s. 5-102, widząc jednak w dziele fundacji Czerwińska - obok Aleksandra - wyraźny udział księcia Bolesława Kędzierzawego. Także według Deptuły, dzieło fundacji klasztoru mógł podjąć Aleksander dopiero po ukończeniu w 1144 r. budowy katedry płockiej, przesuwając tym samym datę powstania czerwińskiego opactwa na rok 1149. Zupełnie odmienne zdanie zaprezentował jeszcze przed wojną A. Bachul- ski, Założenie klasztoru kanoników regularnych w Czerwińsku, [w:] Księga pamiątkowa ku uczczeniu dwudziestopięcioletniej działalności pracy naukowej prof. Marcelego Handelsmana, Warszawa 1929, s. 71, który w fundacji Czerwińska domyślał się udziału Bolesława Krzywo­ ustego, a co za tym idzie datował założenie klasztoru na lata przed 1138 r. (śmierć Krzywouste­ go). Ostatnio za taką właśnie koncepcją opowiedział się A. Gieysztor, Trzy stulecia najdawniej­ szego Mazowsza (połowa X- poł. XIIIw.), [w:] Dzieje Mazowsza, red. A. Gieysztor, H. Samsono­ wicz, Warszawa 1994, s. 116. Autor powołał się przy tym na dokumenty: CDM, nr 211, s. 208; dalej nr 69, s. 61; nr 78, s. 74; nr 87, s. 81n. Aleksander Gieysztor jednak sądzi, że Krzywousty tylko zapoczątkował fundację, dzieła zaś dokończył jego syn Bolesław Kędzierzawy. Przybycie kanoników regularnych do Czerwińska ok. 1138 r. przyjmuje także T. Zebrowski, Kościół (X - poł. XIII w.), [w:] Dzieje Mazowsza do 1526 roku, Warszawa 1998, s. 142, bliżej tego nie uzasadniając. Do hipotezy ufundowania klasztoru w Czerwińsku przez Bolesława Kędzierzawe­ go powrócił niedawno J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, Poznań 1995, s. 118-120, przychylając się do argumentacji Deptuły.

(4)

no stan o w ić pow ażnej przeszk o d y lub pow odu do z m a rtw ie n ia . M a on bo­ w iem zajm ow ać się m a p rz ed e w szy stk im ty m co pozostało, a więc d o tarc iem do m a te r ia łu źródłow ego i jego a n a liz ą . T akie z re s z tą z a d a n ie w yznaczył w pew ny m sen sie h isto ry k o w i duchow y p a tro n życia zakonnego w C z e rw iń ­ sk u - św. A u g u sty n , k tó ry stw ierd z ił w sw oich w y z n an iach , że h is to ria to „obecność rzeczy m inionych w te ra ź n ie jsz o śc i”6. Po dłuższy m z a s ta n o w ie n iu ta a u g u s ty ń s k a m yśl zdaje się definiow ać h isto rię ja k o n a u k ę , a co więcej, dotykać rzeczyw istego i tajem niczego z a ra z e m u ro k u p ra cy h is to ry k a ja k im je s t k o n ta k t z o ry g in aln y m m a te ria łe m źródłow ym . T ak więc m yśl św. A u g u ­

s ty n a s ta ła się n ie tylko in s p ira c ją i m o tte m , ale ta k ż e w sk az ó w k ą m etodolo­ giczn ą i zaw aży ła b ard zo siln ie rów nież n a k o n stru k c ji p ra cy i sposobie po dejścia do n iek tó ry c h zag ad n ień . G łów ną id e ą bow iem było u k a z a n ie opac­ tw a w C z e rw iń sk u nie ja k o g o sp o d a rstw a rolnego czy o śro d k a życia p olitycz­ nego, ale p rz ed e w szy stk im ja k o dom u, w k tó ry m g ru p a lu d zi p ro w adząc w spólne życie d ąż y ła do ew angelicznej doskonałości. T ak i p ow in ien być p rz e ­ cież p ierw szy i n a jw a żn iejszy cel d okonyw anych fu n d a cji zak on ny ch, a u w a ­ ru n k o w a n ia polityczne i ekonom iczne, choć rów nie w ażne, pow inn y stać n a d alszy m p lan ie. K la sz to r w C z e rw iń sk u je s t więc p rz y k ła d e m „długiego tr w a ­ n ia ”, bo o to w łaśn ie chodziło św. A ug u sty n o w i - n ie is tn ie je bow iem p rz e ­ szłość, a raczej je s t o n a ty m co pozostało z niej w tera ź n ie jsz o śc i7.

N iew ątp liw y m fenom enem C z e rw iń sk a je s t to, że od ro k u 1155 aż do dziś, pom im o w ielu z m ia n i zaw ieru c h dziejowych, po zostaje on n ieo d m ien n ie m iejscem m odlitw y i sp o tk a n ia człow ieka z Bogiem . A n a liza m a te r ia łu źró­ dłowego dotyczącego dziejów czerw ińsk iej fu nd acji, po zw ala n a w yciągnięcie tak ieg o w łaśn ie w niosku.

D ochodzim y tu ta j do zasadniczej k w e stii, j a k ą je s t źródło i p o sta w a h i­ sto ry k a wobec niego, a ja k u cz ą n a u k i pom ocnicze h is to rii ro z p atry w a ć n a le ­ ży nie tylko źró d ła p isa n e , ale rów nież m a te r ia ln e i ikonograficzne. S tą d też w a rty k u le zajm u jem y się a n a liz ą tego, co w C zerw iń sk u p rz e trw a ło do chw ili obecnej, a więc sp ró b u jem y zin te rp re to w a ć źró d ła m a te ria ln e , ab y n a tej p o d staw ie u k a z a ć p rz e strz e ń , w ja k ie j przyszło k an o n ik o m re g u la rn y m żyć i pracow ać, a ich dzieło k o n ty n u o w ać d zisiejszy m gospodarzom C zerw iń ­ sk a - salezjanom . P rz y jrz e n ie się z b lis k a zab y tk o m a rc h ite k to n ic z n y m nie je s t b y n ajm n iej zajęciem zarez erw o w an y m ty lk o d la h is to ry k a s z tu k i, a po­

trz e b ę a n a liz o w a n ia ich od s tro n y histo ry cznej d o strzeg ł je d e n z n a jw y b it­ niejszych polskich h isto ry k ó w - A le k sa n d e r G ieysztor, k tó ry p isał: „Są z a b y t­ k i fra g m e n te m daw nej rzeczyw istości w ro śn ię ty m w czas dzisiejszy. M ają więc cechę źródeł b ezp o śred n ich ”8. P ozo staje z a te m m ieć n ad zieję, że h is to ry ­ cy sz tu k i n ie b ę d ą m ieli za złe h isto ry k o w i tego „w kroczenia n a ich te r e n ”...

6 Por. Sw. Augustyn, Wyznania, tłum. i wstęp Z. Kubiak, Kraków 1995, ks. XI, c. 20, s. 271.

7 Por. Sw. Augustyn, Wyznania, ks. XI, cap. 20, s. 271.

8 A. Gieysztor, Zabytek w oczach historyka, [w:] Aleksander Gieysztor o dziedzictwie kultu­ ry, Warszawa 2000, s. 157-158.

(5)

C zerw iń sk i zespół k la sz to rn y położony je s t n a tzw. w ysoczyźnie płockiej, k tó rej dom inującym e le m e n te m rzeźby te re n u je s t ciąg n ą ca się w zdłuż p r a ­ wego b rz eg u rz e k i s k a rp a , o b ard zo zróżnicow anej w ysokości - od w ysokiej i stro m ej (rzęd u 36 m), do n isk iej n a 2 -3 m etry, z w y od rębn io ny m i poziom a­ m i ta ra s ó w dogodnych osadniczo. K raw ęd ź w ysoczyzny obfituje w such e doli­ n y d aw nych dopływów Wisły, n ajw ięk sz e z n ich p rz e c in a ją sk a rp ę w iś la n ą w okolicy C zerw iń sk a, tw o rząc swego ro d z aju wąwozy. C ały o b sza r wokół k la sz to ru , a powyżej skarpy, p o k ry ty je s t g lin am i zw ałow ym i. S tw ie rd z a się ta k ż e obecność piaszczy sty ch w z n ie sie ń w b ez p o śred n im sąsied z tw ie rzek i, a obok m adów, zatorfow ione obniżenia. N a tego ty p u g lebach w y ra s ta ły p u s z ­ cze złożone p rz ew aż n ie z borów sosnow ych i sosnow o-dębow ych. O koliczne te re n y do dziś jeszcze s ą w dość dużym procencie zalesion e, a zw łaszcza p rzeciw legły do C zerw iń sk a, lew y b rz eg Wisły. N a n im rozciąg a się dłu gi p as p uszczy k am p in o sk iej p o ro śn ięty p ra w ie całkow icie bo rem sosnow ym 9.

W isła w epoce p ia s to w sk ie j s ta n o w iła w a ż n y s z la k k o m u n ik acy jn y , a w okolicach C ze rw iń sk a znajdow ało się k ilk a dogodnych przep raw , co m iało isto tn e znaczen ie d la o sad n ictw a w ty m rejonie. R ozciągające się tu b ło n ia i łęgi n ad rzec zn e, a ta k ż e w yspy n a W iśle, tw orzy ły n a tu r a ln e i dobre p a s tw i­ sk a, za p ew n iając s ta d o m hodow anego b y d ła dogodny d o stęp do płynącej w ody10. N a rozwój o sad n ictw a rolniczego w ty ch okolicach is to tn y wpływ, co p o d k re śla ją b a d a n ia archeologiczne, m iało ta k ż e rozm ieszczenie źródeł wody p itn ej, a ta k ż e u k ła d i poziom wód g ru n to w y c h 11. P rz e w a ż a ły tu ta j osied la o tw a rte , złożone z k ilk u g o sp o d arstw luźno rozrzuconych, najczęściej lo k u ją ­ cych się n a k ra w ę d z ia c h dolin s tru m ie n i i rzek. U rw iste brzeg i, ja r y i w zn ie­ sie n ia zachęcały do z a k ła d a n ia osad. A le k sa n d e r G iey szto r u w a ża, że był to reg ion prężny, skolonizow any p rzez ludność sto jącą n a dość w ysokim pozio­ m ie k u ltu ry , n ie bez cech sobie w łaściw ych i - co is to tn e - o tw a r tą n a k o n ta k ty z e w n ę trz n e 12. D okonyw ały się one za p o śre d n ic tw em Wisły, w zdłuż w ażnego sz la k u handlow ego, ciągnącego się od dalekiego B izan cju m aż do tere n ó w n a d m o rsk ic h E u ro p y Z achodniej, o czym św iad czą o d n ajd y w an e n a ty m te re n ie m o n ety rz y m sk ie i b izan ty jsk ie. G ru p a sta n o w isk archeologicz­ n ych, n a k tó ry c h o d k ry to m a te r ia ły z o k re s u późnego p rz e d rz y m sk ie g o i wpływ ów rz y m sk ich tw o rz ą zg ru p o w an ie w C z erw iń sk u i bezpo śred n io n a zachód od tej m iejscow ości13.

9 J. KondraCki, Geografia fizyczna Polski, Warszawa 1981, s. 338.

10 T. Dunin-Wąsowicz, Czerwińsk na tle osadnictwa wczesnośredniowiecznego doliny Wisły, [w:] Dzieje klasztoru w Czerwińsku, red. E. Olbromski, Lublin 1997, s. 10-11; zob. Eadem, Osadnictwo wczesnośredniowieczne doliny Wisły w świetle nowych badań, „Roczniki dziejów społeczno-gospodarczych” 48 (1987), s. 153-173.

11 Ibidem, s. 157-159.

12 A. Gieysztor, Wisła w średniowieczu, [w:] Wisła. Monografia rzeki, red. A. Piskozub, Warszawa 1982, s. 26; Idem, Dzieje Mazowsza..., s. 74-75.

13 Archeologiczne Zdjęcie Polski, mps w Wojewódzki Oddział Konserwacji Zabytków w Warszawie (dalej cyt. AZP), ark. nr 53-60.

(6)

W arto zauw ażyć, że to p o g rafia te re n u wokół k la s z to ru nie u le g ła od w czesnego średniow iecza w iększym zm ian om , ze w zględu rodzaj podłoża, k tó re s ta n o w ią trw a łe gliny.

N a m iejsce fu n d a cji o p actw a k an o n ik ó w re g u la rn y c h w y b ra n y zo stał C zerw ińsk , o sa d a ta rg o w a położona w dość gęsto za lu d n io n y m p a sie p o m ię­ dzy W yszogrodem a Z akroczym iem , w zdłuż jednego z w ażn iejszych tra k tó w h andlow ych, idącego z R u si p rzez B rześć, D rohiczyn w zdłuż praw ego b rz eg u dolnego B u gu, N a rw i i środkow ej W isły n a Płock, a s ta m tą d w zdłuż dolnej W isły do w ybrzeży B a łty k u o raz p rzez K ujaw y do grodów w ielkopolskich i dalej n a zachód. B ył to głów ny sz la k d rożny w czesnośredniow iecznego M a­ zow sza, p ow stało p rz y n im w iele kom ór celnych o raz ośrodków grodow ych i targow ych , p ełniących m. in. rolę etap o w y ch p u n k tó w noclegow ych k a r a ­ w a n k u p ie c k ic h 14.

U fu n d o w an y w połow ie X II w. k la s z to r k an o n ik ó w re g u la rn y c h lokow ano więc p rzy istn ie ją cej ju ż w cześniej osadzie. W edług T eresy D unin-W ąsow icz is tn ia ł w ów czas w czerw ińskiej o sadzie pom ost, do k tó reg o p rzy b ijały w ięk ­ sze łodzie i s ta tk i, od k tó ry ch p o b ieran o rzeczne m y to 15. B a d a n ia arch eolo­ giczne w y k azały za sie d len ie tego te re n u ju ż w XI w iek u, podobnie ja k k ilk u in n y ch m iejscow ości znajd u jący ch się w okolicy. O d n ajdy w ano ta k ż e ślad y o sa d n ic tw a pradziejow ego, ta k ż e z o k re su laty ń sk ieg o . Z n ac zn a w iększość sta n o w isk osadniczych pochodzi głów nie z X II-X III w., a z a te m rozwój sieci osadniczej n a ty m te re n ie w iązać trz e b a z p o w stan iem k la s z to ru 16.

Kościół k la sz to rn y k an o n ik ó w re g u la rn y c h pod w ezw an iem N ajśw iętszej M arii P a n n y w ybudow ano n a p latfo rm ie ograniczonej w ąw ozem od zachodu, a zach ow any m do dziś w p o staci drogi, p o n ad u sk o k iem s k a rp y od p o łu d n ia, dziś częściowo zniw elo w an y m 17.

P rze p ro w ad z o n e w la ta c h 1971-19 73 p ra ce arch eolo giczno -arch itekto - n iczne w ykazały, że kościół w C z erw iń sk u zo stał zb ud ow any ja k o tró jn aw o w a b az y lik a n a p la n ie podłu żn y m z w p isan y m k rz y żem łaciń sk im , k tórego r a ­ m io n a poprzeczne tw orzyły w b ry le n isk i p s e u d o tra n s e p t18, n a k r y ty d ac h am i dw uspadow ym i. J a k o an a lo g ie d la ro z w iąza ń czerw iń sk ich , T eresa M roczko

14 K. Pacuski, Uposażenie klasztoru czerwińskiego w XII—XVI wieku, [w:] Dzieje klaszto­ ru..., s. 15-16.

15 T. Dunin-Wąsowicz, Czerwińsk na tle osadnictwa...., s. 12-14. 16 Zob. AZP, ark. 60.

17 T. Mroczko, M. Westfalewicz, Uzasadnienie rekonstrukcji kościoła NMP w Czerwińsku, w: Materiały przechowywane w Pracowni Sztuki Sredniowiecznej Instytutu Sztuki PAN, teka nr 1, s. 2-3.

18 Stanowiło to zaprzeczenie tezy wysuniętej po badaniach kościoła przeprowadzonych w latach 1952-1953, że bazylika w Czerwińsku reprezentowała prosty plan typu podłużnego, o trzech nawach bez transeptu, a z nawą główną wysuniętą ku wschodowi i przechodzącą w prezbiterium zakończone apsydą, stanowisko takie reprezentowali m. in. Z. Swiechowski, Z. Tomaszewski, Czerwińsk, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki” 1(1956), s. 208-210; J. Zachwatowicz, Sztuka polska przedromańska i romańska do schyłku XIII w., red. M. Walicki, Warszawa 1971, s. 127.

(7)

w y m ien ia ta k ż e k a te d r ę g n ie ź n ie ń sk ą , k o leg iatę w T um ie pod Łęczycą, czy k ra k o w sk i kościół św. A n d rz e ja 19, a G ra ż y n a Ju rk o w la n ie c dodaje rów nież k a te d rę w P łocku, fu n d o w a n ą p rzez b is k u p a A le k sa n d ra z M alo n n e20. Za p o dobn ą in te rp re ta c ją p la n u p rz y ziem ia opow iedział się ta k ż e o sta tn io Zyg­ m u n t Sw iechow ski, o k re śla ją c c z e rw iń sk ą b az y lik ę ja k o budow lę trójnaw o - w ą, pięcioprzęsłow ą o zm ien n y m sy stem ie podpór, a w zniesionej w tech nice o p u s e m p le c tu m 21. U czony ty m sam y m zm ien ił swoje w cześniejsze sta n o w i­ sko. W edług niego je d n a k ty p trójnaw ow ej b az y lik i p ułapow ej z trz e m a apsy- d am i i szero k im p rz ę słe m tra n s e p to w y m p o przedzającym p re z b ite riu m je s t c h a ra k te ry sty c z n e d la różnych regionów a rc h ite k tu ry ro m ań sk iej, nie m ożn a z a te m u to żsam ić czerw ińskiego w zoru z k o n k re tn y m śro do w iskiem a r c h ite k ­ ton iczn y m . J e d n a k użycie cegły, a ta k ż e k a m ie n ia r k a p o rta lu głów nego i k a rło w a ta g a le ry jk a a rk a d o w a n aw y południow ej, w ed łu g Sw iechow skiego, w sk a z u ją n a północnow łoską prow eniecję sty lu m azow ieckiej ś w ią ty n i22.

N ależy zaznaczyć, że wokół gen ezy i poch od zen ia k s z ta łtu św ią ty n i toczy się n ie p rz e rw a n a d y sk u sja uczonych p rób ujących łączyć cz erw iń sk i z a b y te k ze środ ow iskiem a rty sty c z n y m F ra n c ji czy S ak so n ii XI i X II w. J e d n a k g r u n ­ to w n a a n a liz a poszczególnych p a r tii budow li u w id ac zn ia w y raźn ie, że zak o ­ rz en io n e s ą one w ro z m a ity c h tra d y c ja c h 23.

Sposób k o n stru k c ji w schodniej części kościoła w C zerw iń sk u , zw an y r e ­ d u k cją sy ste m u k lu n iack ieg o , rozpow szechnił się w E u ro p ie w X II w., ale n a ziem iach p olskich zo stał za sto so w an y ju ż w cześniej, np. p rz y budow ie o pac­ tw a b en e d y k ty n ó w w Tyńcu w XI w., ja k u w a ż a J e r z y Z achw atow icz24. N a to ­ m ia s t ro z w iąza n ie części zachodniej m a sw oją an a lo g ię w g ru p ie kościołów sasko - tu ry n g ijsk ic h , p rz ew aż n ie z p o cz ątk u d ru giej ćw ierci X II w., a w zoro­ w an y ch n a kościele św. A u re liu sz a w H irsc h a u . Z n am ien n y m m otyw em je s t ta k ż e k ru c h ta m iędzyw ieżow a i em p o ra w jej p rz e strz e n i, k tó rej ślad y o d k ry ­ ła T eresa M roczko. N a tej p o d staw ie łączyła o n a św iąty n ię w C zerw iń sk u z a r c h ite k tu r ą północnej N a d re n ii, w sk az u jąc k o n k re tn ie n a kościół św. S e r­ wacego w S ieg b u rg u , n ależ ący od 1060 r. do u p o sa ż e n ia tam tejszeg o k la s z to ­ r u b enedyktynów . Po reform ie k lu n iack iej, w 1068 r. k la s z to r s ta ł się ce n ­ tr u m ru c h u re fo rm ato rsk ieg o n a południow e i środkow e N iem cy25.

N a to m ia s t c h a ra k te ry s ty c z n y d la kościoła w C z erw iń sk u sy ste m podpór m iędzynaw ow ych, u staw io n y ch w ry tm ie fila r - k o lu m n a, sp o ty k a się po­ w szechnie w a rc h ite k tu rz e lom bardzkiej o k re su p rz ed ro m ań sk ieg o , choć ró w ­ 19 T. Mroczko, Czerwińsk romański, Warszawa 1981, s. 21; zob. także T. Mroczko, Polska sztuka przedromańska i romańska, Warszawa 1978, s. 70.

20 G. Jurkowlaniec, Czerwińsk romański w badaniach T. Mroczko, w: Dzieje klasztoru..., s. 77.

21 Z. Swiechowski, Architektura romańska w Polsce, Warszawa 2000, s. 49. 22 Z. Swiechowski, Sztuka romańska w Polsce, Warszawa 1990, s. 33. 23 G. Jurkowlaniec, op. cit., s. 77.

24 J. Zachwatowicz, Architektura, [w:] Sztuka polska przedromańska i romańska do schył­ ku XIII wieku, red. M. Walicki, Warszawa 1971, s. 127.

(8)

nież w y stępow ał w kościołach zreform ow an ych k laszto ró w sa sk ic h np. Ilsen- b u rg , D rubeck, H u y sb u rg 26. N a g ru n c ie po lsk im tego ty p u ro z w iąza n ie z a s to ­ sow ano praw dopodobnie w kościele ben ed y k ty n ó w w M ogilnie, a z pew nością w k a te d rz e płockiej k o n sek ro w an ej w 1044, gdzie zachow ały się p rz e b u d o w a ­ ne podpory. N ależy n a to m ia s t zaznaczyć, że w C zerw iń sk u podpory m iędzy- naw ow e w p o staci czw orościennych filarów i k o lu m n o cy lin dryczn ym trz o ­ nie, zo stały w y k o n an e z d o k ład n ie obrobionych g ra n ito w y c h k am ien i, co je s t ew e n e m e n te m n a tle pozostałych budow li w znoszonych w ow ym czasie n a te re n ie P olski (tego ty p u e le m e n ty robiono z m onolitycznych głazów piaskow - cowych)27. P rz y budow ie św ią ty ń czerw iń skiej i płockiej po ra z p ierw szy w Polsce zastosow ano cegłę ro m a ń s k ą , u ż y tą m iędzy in n y m i do w y p e łn ien ia w n ie k tó ry c h fra g m e n ta c h w ew n ętrzn eg o lica m u ró w w e w n ętrzn y c h i w y k o n a­ n ia elem en tó w k o n stru k c y jn y c h (łuków )28. J a k z a u w a ż a M roczko byłby to kolejny e le m e n t łączący a rc h ite k tu rę m azow ieckiego k la s z to ru k an o nikó w re g u la rn y c h z budow nictw em k rę g u północnow łoskiego29.

W w y n ik u przepro w ad zo n y ch b a d a ń T eresa M roczko p o sta w iła hipotezę, że pierw sze p ra ce n a d b u d o w ą św ią ty n i rozpoczęto ju ż w 1 ćw ierci X II w., a zakończono ju ż p rz e d połow ą X II w.30. P o n ad to a n a liz u ją c e le m e n ty a rc h i­ te k tu r y kościoła, w sk az u je n a za sto so w an ie w niej form w yw odzących się z XI w., k tó ry c h u ży cie w C z e rw iń s k u m ogło m ieć m iejsce n a jp ó ź n ie j w dru g iej ćw ierci X II w.31. Choć d a to w a n ie czerw iń skiej ś w ią ty n i n a 1 poł. XII w. w ydaje się nieco ryzykow ne, to je d n a k m o żn a przyjąć - n a p o d staw ie b a d a ń archeologicznych, a ta k ż e z a p isu w b u lli z 1155 ro k u , że w poł. XII stu le c ia kościół kan o n ik ó w re g u la rn y c h ju ż istn ia ł.

B azy lik a w C zerw iń sk u była w ielo k ro tn ie p rz eb u d y w y w an a. P ierw szy ra z jeszcze w o k resie ro m a ń sk im , gdzieś w 1 ćw. X III w., choć n a te n te m a t nie m a ża dnych p rzekazó w źródłow ych. P odczas p ra c archeologicznych udało się stw ierdzić, że w yburzono w ted y ap sy d ę n aw y południow ej, p rz e g ra d z a ją c naw ę śc ia n ą ce g lan ą, p rzez co u le g ła o n a zn a czn e m u skró cen iu . U zy sk an o w te n sposób p rz e s trz e ń n a p o staw ien ie z a k ry s tii o p la n ie w ydłużonego p ro ­ s to k ą ta Z n a jd u ją c a się n a p rz e d łu ż e n iu k ap licy pd. z a k ry s tia , z o sta ła n a k r y ­ ta trz e m a p rz ę sła m i sk le p ie n ia kolebkow o-krzyżow ego32.

N a s tę p n a p rz eb u d o w a w ią z a ła się z p o żarem , k tó ry w 1328 r. zniszczył św iąty n ię, ja k podaje z a p isk a w K a le n d a rz u czerw ińskim : „spłonęła trz e c ia

26 T. Mroczko, Czerwińsk, s. 21.

27 Z. Swiechowski, Architektura, s. 50; zob. także T. Mroczko, Polska sztuka, s. 69.

28 W. Krassowski, Dzieje budownictwa i architektury na ziemiach Polski, t. 1, Warszawa 1989, s. 123.

29 T. Mroczko, Polska, s. 70.

30 Sprawozdanie z prac archeologicznych i rekonstrukcyjnych przeprowadzonych w koście­ le P. Marii w Czerwińsku pod kierunkiem dr. T. Mroczko i M. Westfalewicza, w: Czerwińsk, Materiały przechowywane w Pracowni Sztuki Sredniowiecznej Instytutu Sztuki PAN, teki nr 1-3; Badania w Czerwińsku, teka nr 2.

31 T. Mroczko, Czerwińsk, s. 22.

(9)

część kościoła”33. J e d n a k głów ne n a tę ż e n ie p ra c b ud o w lan y ch przy p ad ło n a j­ p raw dopodobniej n a przełom ie XIV i XV w., a objęły p rz ed e w szy stk im w n ę ­ trz e i w sch o d n ią część św iąty n i. P rac e rozpoczęto około 1398 ro k u , o czym info rm u je d o k u m e n t arc y b isk u p a g n ieźn ień sk ieg o D obrogosta i płockiego J a ­ k u b a. B isk u p i n a mocy tego d o k u m e n tu ud zielili 40 d n i o d p u stu , w szy stk im tym , k tó rzy po m ag ali p rzy rem oncie b u d y n k u kościoła i z a k ła d a n iu szyb, a m oże i w itraż y : [...] p r o f a b r ic a ip s i u s e c c le sia e m a n u s p o r e x e r in t a d v itr ic e s [...]34. O k o n ty n u o w a n iu p ra c budo w lan y ch św iad czą kolejn e dokum enty, w k tó ry ch b isk u p i u d z ie la ją o dpu stów w szy stk im an g a żu jący m się w dzieło re m o n tu b azyliki. W ro k u 1409 b is k u p i zg ro m ad zen i n a synodzie w K aliszu, pod przew o d n ictw em a rc y b isk u p a g n ieźn ień sk ieg o M ikołaja, w y staw ili ko lej­ ny d o k u m e n t odpustow y d la o p actw a w C zerw iń sk u . N a p o d staw ie tego dyplom u, m o żn a p rzypuszczać, że rozpoczęto przebu do w ę w n ę trz a św iąty n i, a ta k ż e za in te re so w a n o się jego w y stro jem i w yposażeniem : [...] r e fo r m a tio n e , o r n a m e n tis , c a lic ib u s , lu m in a r ib u s e t q u is b u s v is a l i i s e iu s d e m e c c le sia e nece- s a r i i s [...]35. W d okum encie z 1412 ro k u s u fra g a n płocki P io tr, zw rócił u w agę n a p o trze b ę odnow ien ia i k o n se k ra c ji o łta rz y bocznych, n iezb ęd n y ch do s p r a ­ w ow an ia k u ltu Bożego i d ziałaln o ści d u s z p a s te rs k ie j36. T a k ą p o trze b ę p od ­ k re ś la rów nież n a s tę p c a b is k u p a pom ocniczego P io tra w P łocku - M arek , k tó ry d o k u m e n te m z 1415 ro k u p o tw ierd ził k o n sek rację now ych o łta rz y s łu ­ żących licznej g ru p ie w iern y ch n aw ied zający ch kościół cz erw iń sk i37.

W ty m czasie kościół kan o n ik ó w re g u la rn y c h s ta ł się s a n k tu a r iu m , m iej­ scem pielgrzym kow ym , dość licznie odw iedzanym . Z tre śc i om aw ian y ch do­ k u m en tó w w y n ik a w y raźn ie, że z d u s z p a s te rsk ie j p osługi zak o n n ik ó w k o rzy ­ s ta ła nie tylko m iejscow a lu dność, ale ta k ż e w iele osób z odleglejszych t e r e ­ nów odw iedzających św iąty n ię w celu odbycia p o k u ty i u z y s k a n ia p rz eb ac ze­ n ia. W iąże się z ty m rów nież tro s k a b is k u p a i z a c h ę ta do u cz e stn ic tw a w p ra c a c h p rz y rem oncie i przebudow ie ś w ią ty n i i k la sz to ru , k tó ry ch nie m o żn a o g raniczać tylko do celów p o k u tn y c h 38.

W w y n ik u p ra c przepro w ad zo n y ch w la ta c h 13 98 -1 4 1 5 kościół k la s z to r­ ny, a zw łaszcza jego w sch o d n ia część u z y sk a ły nowy, gotycki c h a ra k te r. P o d ­ czas p rzebudow y podw yższono ścian y ap sy d y głów nej, n a d m u ro w u ją c je w a r­ s tw ą cegieł, powyżej ciosowego m u ru ro m ań sk ieg o n a lin ii p arap etó w . P o ­ w iększone zostały jed n o cześn ie trz y o k n a ap sy d y głów nej, a um ieszczono je w gotyckich, ostrołukow ych glifach zew n ętrzn y ch . Zaś w schodni szczyt ko­ ścioła zw ieńczono d w iem a p a ra m i gotyckich sterc zy n , um ieszczonych kątow o. Z apew ne podczas tego e ta p u p rzebud ow y n aw y boczne zo stały n a k r y te d w u ­ spadow ym d ach em poprzecznym , k tórego ślad y odnaleziono n a stry c h u n a d

33 Kalendarz czerwiński, wyd. A. Bielowski, Monumenta Poloniae Historica, t. II, Lwów 1872, s. 946.

34 AGAD, nr 6538. 35 AGAD, nr 6558. 36 AGAD, nr 6563. 37 AGAD, nr 6564.

(10)

n a w ą p ółnocną i w elew acji n aw y głów nej39 . We w n ę trz u ś w ią ty n i zo sta ła z a m u ro w a n a północna a r k a d a p s e u d o tra n s e p tu , p rzez co zostało z a m k n ię te n a d b u d o w a n e pom ieszczenie n a jej p ię trz e , do k tó reg o d o stęp p ro w ad ził przez schody w grubości m u ru n a d p ie rw o tn ą a rk a d ą . W ejście n a schody zostało odcinkowo z a m k n ię te , a w ścian ie zo stały w y k u te p rz e św ity o stro łu- kowe, typow e d la gotyku: jed n o do kap licy północnej i dw a do p re z b ite riu m 40. W ty m czasie uległo w y d łu żen iu k u zachodow i p re z b ite riu m , i tę część najpraw dopodobniej n a k ry to w ted y sk lep ien iem żebrow ym o u k ła d z ie pół- g w ia ź d z isty m , n a w a g łó w n a n a to m ia s t za c h o w a ła s k le p ie n ie d re w n ia n e w p o staci belkow anego s tro p u 41.

W 2 poł. XV w. rozpoczęto kolejny e ta p gotyckiej p rzebu do w y kościoła w C zerw iń sk u . Jeg o in ic ja to re m był o p a t R afał - re fo rm a to r życia zakonnego, co p o tw ierd z a d o k u m e n t odpu stow y w ystaw io n y w R zym ie w 1475 ro k u 42. Podczas tej fazy p rz e m ia n w a rc h ite k tu rz e kościoła k laszto rn e g o , podw yższo­ no jego n aw ę głów ną, n a k ry w a ją c j ą praw dop od ob nie sk lep ien iem ; p ow ięk ­ szono ta k ż e w szy stk ie otw ory o k ien ne, n a d a ją c im g o tyck ą form ę. N a stę p n ie przeb u d o w an o część zachodnią, w e w n ą trz likw id u jąc em porę, w m iejsce k tó ­ rej p o w stał du ży chór m uzyczny. W w y n ik u tego z e w n ę trz n y szczyt elew acji zachodniej zaczął silniej niż dotychczas w ystępow ać p rz ed lico wież. P rz e ­ kształcono też d ru g ą kondy gnację w ież, w y dzielając j ą g o ty cką o d sad z k ą z dużym o k n em ostro łu k o w y m zachodzącym w pole szczytu. Z m ieniono je d ­ no cześnie jego form ę a rc h ite k to n ic z n ą n a d a ją c k s z ta łt późnogotycki. Szczyt cz erw iń sk i zrealizo w a n y w 1497 ro k u p o w ta rz a d o k ład n ie form ę szczytu z a ­ chodniej k ru c h ty k a te d ry we F ro m b o rk u i re p re z e n tu je d o jrzały go tyk pół­ nocny. N ie m a l id en ty czn y m szczytem zo sta ła zw ieńczona w ieża d zw o n n a po­ chodząca z 1497 ro k u , a sto jąca od dzielnie po zachodniej s tro n ie św ią ty n i43.

39Katalog Zabytków Sztuki w Polsce (dalej Kat. Zab. Szt.), t. X, Dawne województwo warszawskie, red. I. Galicka, H. Sygietyńska, z. 16, Płońsk i okolice, opr. I. Galicka, H. Sygie- tyńska, T. Mroczko, Warszawa 1979, s. 16.

40 Ibidem, s. 11.

41 Większa część kościołów mazowieckich w okresie gotyku pokryta była drewnianymi stropami, a nieliczne z nich posiadały sklepienia, które najczęściej rozpinały się jedynie nad prezbiterium, zakrystią lub skarbcem. Do kościołów o przesklepionym prezbiterium i stropowej nawie zaliczyć należy świątynie np. w Ciechanowie, Andrzejewie i Czerwińsku. Najczęściej stosowano sklepienie gwiaździste, sieciowe, krzyżowo-żebrowe lub gwiaźdisto-sieciowe. Sklepie­ nie, które założono nad prezbiterium czerwińskim było zapewne absydialną formą sklepienia, powstałą z układu gwiaździstego z żebrem przewodnim, zob. I. Galicka, Gotycka architektura..., s. 157; R. Kunkel, Architektura gotycka na Mazowszu, Warszawa 2006, s. 157 n.

42 AGAD, nr 6704.

43 I. Galicka, op. cit., s. 154; R. Kunkel, Architektura, s. 68-70; Wieże dzwonne stojące obok kościoła są specyfiką mazowiecką, w pewnym sensie przejętą jednak z wiejskich kościołów gotyckich państwa krzyżackiego. W ich planie i rozwiązaniu przestrzennym zachodnia wieża, połączona z kościołem, pełniła ważną i charakterystyczną rolę. Gotyk mazowiecki przejął ten element architektoniczny, modyfikując go z czasem poprzez oddzielenie wieży od korpusu ko­ ścioła. Wolno stojące, gotyckie dzwonnice zachowały się, obok Czerwińska, przy farze w Prza­ snyszu, kościele augustianów w Warszawie, czy kolegiacie w Pułtusku (dziś przebudowana). Tego typu wieża znajdowała się również przy, nie istniejącym już dzisiaj, kościele św. Jerzego w Warszawie - należącym do czerwińskiego konwentu kanoników regularnych.

(11)

W sk azu je to n a b ez p o śred n i u d z ia ł rz em ieśln ik ó w z północy, rów nież w ty m e ta p ie p rzebudow y kościoła44.

Z całości k o n stru k c ji czerw ińskiego kościoła w y ró żn ia się zdecydow anie p o rta l z fa sa d y zachodniej, głów ne w ejście do św iąty n i. B o g ata d ek o racja rz e ź b ia rs k a , w y k o n a n a w ła tw y m do obróbki piaskow cu, choć p rz e trw a ła do czasów obecnych je d y n ie we fra g m e n ta c h , d aje w y ob rażen ie o jego p ie rw o t­ nej św ietności, a n a s w p ro w ad za w „k lim at k u ltu ro w y ” epoki, w a rto więc z a trzy m ać się p rz y ty m nieco dłużej.

N a rzeźbionych k a p ite la c h k o lu m n p o rta lu m o żn a zobaczyć bo gaty św iat sym boliki ro m ań sk iej, ja k np. lu d z k a głow a z oślim i u sz a m i z k a p ite lu p r a ­ wego ościeża. W edług W ojciecha G e rso n a rzeźb y n a k a p ite la c h były niegdyś p o k ry te p o lichrom ią, tło m iało m ieć b a rw ę czerw oną, a np. n a oczach i b ro ­ dzie p o staci m o żn a było d o strzec ślad y cz ern i45. W sym bolice śred nio w iecza głow y lu d z k ie z a tr y b u ta m i zw ierzęcy m i o zn a cza ły p o łącz en ie lu d z k ic h i zw ierzęcych sił w ita ln y c h , a ty m sa m y m sp o tę g o w a n ie sił o b ro n n y c h w w alce ze złym i m ocam i. D o d atk o w ą w ym ow ę sym b oliczn ą m a ją ta k ż e uszy. J u ż w m itologii su m ery jsk iej p ełn iły rolę „ucha i ok a duchow ego”, tzn . to co u sły sz a n e m iało wywołać w e w n ę trz n y obraz. B yłoby to z a te m w yo brażeniem k o n tem p lacji, p rzez d ra sty c z n ie duże u szy człow iek j e s t b ard ziej o tw a rty n a słu c h a n ie słow a Bożego. U w a żn em u n a słu c h iw a n iu P a n a B oga m u si je d n a k odpow iadać p o słu szeń stw o wobec głosu Stwórcy. O braz pokornego n a s łu c h i­ w a n ia potęgow ać m ogą u szy osła, k tó ry w po zytyw nym zn a cze n iu bib lijn ym je s t zw ierzęciem po k o rn ie dźw igającym nałożone n a siebie jarz m o . Sym bol osła w ro z m a ity sposób odnosi się do tych, „którzy w pokorze p o d d ają się św iętej k a rn o śc i”46. Sym boliczny o braz p rzy p o m in a, że w św ią ty n i n ależy otw orzyć sw e u szy n a słowo Boże: „Kto m a uszy, n iech aj s łu c h a ” (M t 11,15; M k 4,9.23; Ł k 8,8), kontem plow ać je, p rzez to u trw a lić jego tre ś ć w sercach, a p o korne przyjęcie głosu B oga p rz y n ie sie w s p a n ia łą nag ro d ę. K to w ie czy w ychodzących z rzeźbionych głów s p ira ln ie skręcon ych labrów , n ie n a le ż a ło ­ by odnieść do słów z K sięgi P rzysłów : „M ąż p o słu szn y będzie opow iadał zw ycięstw o” (P rz 21,28)47. N a lew ym k a p ite lu n a to m ia s t d om inu je m otyw w a lk i d o b ra ze złem . To typ ow a d la w czesnośredniow iecznej sz tu k i te m a ty k a zo sta ła zo b razo w an a p rzez w yrzeźbione p o staci m ężczyzny w alczącego z p a r ą a n te ty c z n ie u staw io n y ch potw orów 48. Scenę tę z in te rp re to w a ła i o p isała Te­ re s a M roczko w n a s tę p u ją c y sposób: „W alczący h ero s, w yw odzący się ze s z tu ­ ki w schodniej, z legendy w alczącego z lw am i G ilg am esza, sym bolizuje w alk ę do b ra ze złem i u ja rz m ie n ie zła. U w ró t kościoła p o sk ra m ia sm oki ja k o stróż p rz y b y tk u i nie dopuszcza g rz ech u i zła do w n ę trz a . Podobnie moc i siłę

44Sprawozdanie z prac..., teka nr 2; I. Galicka, op. cit., s. 159; Kat. Zab. Szt., s. 15.

45 W. Gerson, op. cit., nr 24.

46 D. Forstner, Świat symboliki chrześcijańskiej, Warszawa 2001, s. 286, 350, 357.

47 Por. ibidem, s. 351.

48 M. Walicki, Pierwotny wygląd portalu czerwińskiego opactwa, „Biuletyn Historii Sztuki” 1(1937), s. 35-36.

(12)

sym bolizuje n a p rogu św ią ty n i u lis tn io n a m a s k a sm o ka, rów nie s ta ry m otyw, sięgający m itologii a n ty k u ”49. J e d n a k d o p a try w a n ie się w k a p ite la c h czer­ w iń sk ich p o staci G ilg am esza je s t m ocno d y sk u sy jn e, bow iem tru d n o p rz y p u ­ ścić, b y b o h a te r w schodniej m itologii, zn a n y był w d w u n asto w ieczn y m M a ­ zowszu! A nalogię m o żn a znaleźć dużo bliżej, i w tajem n iczej p o staci w a lc zą­ cej z lw am i n ależ ało b y w idzieć raczej biblijnego S am so n a. B ądź co b ąd ź w k rę g u k u ltu ry ch rześcijań sk iej ta po stać b y ła b ard ziej z n a n a niż d alek o ­ w schodni G ilgam esz. W arto jeszcze dodać, że h ero s pok on ujący sm oki m a długie włosy, w k tó ry ch ja k w ierzono, tk w i moc i siła (por. Sdz 16,17)50. O bydw a k a p ite le p o rta lu z d a ją się więc mówić: w s tą p do tej św iąty n i, gdzie słowo Boże je s t k o n tem p lo w an e, otw órz sw e u szy n a głos Z baw iciela i p rz y j­ mij je z p o k o rą (p raw y k a p ite l), a to d a ci moc i siłę do p o k o n an ia zła, k tó re cię otacza (lew y k ap itel). Albo też raczej n a odw rót, czytając od lewej do praw ej: w chodząc do św iąty n i, m asz m ożność p o k o n an ia zła i o tw o rz en ia się n a w y słu ch a n ie i przyjęcie Bożego Słowa.

W sztu ce ro m a ń sk ie j, obok p o rta lu , w a ż n ą rolę o d g ry w ała ta k ż e d e k o ra ­ cja drzw i w ejściow ych, k tó rą łączono zazw yczaj z sy m b o lik ą ch rystologiczną. O bserw u je się to ta k ż e n a g ru n c ie polskim , o czym św iadczy n a p is wokół m an d o rli C h ry s tu s a tro n u jąceg o , um ieszczonego n a ty m p a n o n ie z kościoła św. M ich ała w e W rocław iu: I a n u a s u m v ite p e r m e q u ic u m q u e v e n ite 51. W ej­ ście do kościoła n a b ie ra ło z a te m zn a cze n ia alego rii zb a w ien ia i s tą d w ynikało szczególne zn aczenie deko racyjnej op raw y p o rta li i drzw i. P ie rw o tn e drzw i z czerw ińskiej św ią ty n i n ie zachow ały się, to je d n a k pozostałości s ta ry c h okuć p rz e trw a ły n a d rzw iach południow ej n aw y bocznej kościoła i p raw d o p o ­ dobnie s ta n o w ią n a js ta rs z y za b y te k tego ty p u w Polsce. M ożna więc p rz y ­ puszczać, że głów ne drzw i były ta k ż e ozdobione d ziełam i arty sty cz n eg o ko­ w a lstw a i o d lew nictw a w b rązie.

O kucia z C zerw iń sk a s k ła d a ją się z trz e c h zespołów o rn a m e n ta ln y c h , z k tó ry ch dolny zach o w an y je s t ty lko szczątkow o. W obu p ozostałych zespo­ łach, c e n tra ln y m m otyw em je s t k o listy p ierśc ie ń zam y k ający form ę k rz y ża podw ójnego, tzn . o śm ioram ien nego. R am io n a k rz y ż a w e w n ą trz zakończone s ą tró jlistn ie , a k aż d e z ra m io n poziom ych rozw id la się n a pięć w achlarzo w a- ty ch części; ra m io n a pionow e zaś i p rz e k ą tn e w g órny m zespole okuć d zielą tró jlis tn ie 52. Koło je s t n a jd o sk o n a lsz ą fig u rą , bow iem nie m a w n im niczego „przed” a n i „poza”, niczego w iększego a n i m niejszego. L in ia k o ła n ie m a po cz ątk u a n i końca, je s t z a te m o b ra zem wieczności. K rzyż z a m k n ię ty w nim o b ra zu je zw ycięstw o i p an o w an ie C h ry s tu s a n a d św iatem , k tó re m u n ie m a

49 T. Mroczko, Czerwińsk, s. 24.

50 Na temat symboliki smoka i długich włosów zob. także D. Forstner, op. cit., s. 307- 308, 358.

51 T. Mroczko, op. cit., s. 30.

52 M. Morelowski, Cztery metalowe klejnoty romańskie w Czerwińsku, Krakowie, Płocku i Legnicy, Sprawozdanie Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego XII (1957), s. 10-13; B. Kopy- dłowski, Polskie kowalstwo architektoniczne, Warszawa 1958, s. 46.

(13)

końca, a jego kró lestw o je s t w ieczne i d o sk o n ałe53. Z aś św ią ty n ia , do k tó rej w chodzicie, je s t n a m ia s tk ą Bożej doskonałości.

C h a ra k te r stylow y ty ch okuć je s t typow y d la epoki ro m ań sk iej, a podob­ n e form y o rn a m e n ta ln e m o żn a odnaleźć w w ielu d ziełach a rty sty cz n eg o k o ­ w a lstw a E u ro p y Zachodniej. M roczko w s k a z a ła n a w e t analog iczn e do czer­ w ińskich, tró jlis tn e m otyw y okuć, a ta k ż e p ierścieniow e ro z ety z w p isan y m k rzy żem z kościoła św. M a rc in a w A ngers o raz k la s z to ru w M a u lb ro n n 54. U czona z a u w a ż a też, że o ry g in a ln a kom pozycja okuć czerw iń sk ich n ie z n a j­ duje je d n a k b ezp o śred n ich an alo g ii w podobnych za b y tk a c h poza P o ls k ą 55. Mógł je więc w ykonać kow al pochodzący z tere n ó w M azow sza, choć o bezn an y z zach o d n im i w zoram i, ale n iezb y t w p ra w n y w tego ro d z aju p ra cac h , o czym św iadczy w y ra ź n a niem iarow o ść poszczególnych k u ty c h m ło tem i p łask o ro z­ k lep an y c h sz ta b e k .

W o k re sie ro m a ń sk im , n a południow ych d rzw iach kościoła, w ra z z o k u ­ ciam i, zn a jd o w ała się o d la n a w b rą z ie k o ła tk a , k tó ra za g in ę ła w czasie w oj­ n y 56. W yobrażała w p is a n ą w m ed alio n p e łn o p la sty c z n ą głowę lw a, otoczoną p ła sk im p a se m ozdobionym p ry m ity w n y m ry te m , w k tó ry w puszczone były ćw ieki m ocujące k o ła tk ę do d rz w i. Sposób w ja k i z o s ta ła o d la n a m a s k a , tj. fa lis te łu k i b rw iow e złączone n a d n o sem , szerok o ro z sta w io n e oczy, w y p u ­ k łe kości policzkow e, m ię s is ty nos, w s k a z u je n a jej a n tro p o m o rfic z n y c h a ­ r a k te r . M ia ła być z a te m n ie ty le w iz e ru n k ie m lw a, ile stra sz liw e g o d e m o n a . Ten dem o n iczn y c h a r a k te r p o d k re ś la ła ró w n ież m a ła głó w k a człow ieka, w y g lą d a ją c a z lw iej paszczy, m ięd zy d w o m a w ielk im i k ła m i, p rzez k tó re przew leczony był p ie rśc ie ń . M otyw czerw ińsk iej a n ta b y był c h a ra k te ry s ty c z ­ n y d la s z tu k i ro m ań sk iej, a do n asz y ch czasów p rz e trw a ło w E u ro p ie około 500 k o ła te k w k ształc ie lwiej głowy. W ize ru n ek ta k i p o siad ał w iele sym bolicz­ n y ch zn aczeń , m .in . lew, ja k o s tr a ż n ik p rz y b y tk u , sym bol siły i w ładzy, s ta ł się ta k ż e z n a k ie m im m u n ite tu K ościoła. L w a od n a jd a w n ie js z y c h czasów u w a ż a n o za dosko n ałeg o s tró ż a , a to z pow odu jego czu jno ści i siły. B ard zo często sp o ty k a się podobizny ty ch z w ie rz ą t p rz y b ra m a c h , w ejściach do św ią ty ń , s to p n ia c h tronow ych . J e d n a k cechy lw a z je d n e j s tro n y b u d ziły podziw i z a u fa n ie człow ieka, a z d ru g iej je d n a k trw o g ę i lę k . D lateg o te ż w śre d n io w ie czu w y k sz ta łc iła się pod w ó jn a sy m b o lik a zw ierzęcia, w s k a z u ją c a b ąd ź n a dobro, b ąd ź n a zło, n a B oga czy C h ry s tu s a b ąd ź n a s z a ta n a 57. K o ła tk a c z e rw iń sk a n a le ż a ła je d n a k do w ąsk ieg o k rę g u d em o n iczn y ch an - ta b , k tó re w p asz czy b e s tii m ia ły u m ie sz c z o n ą głow ę ofiary. Z espół tego ty p u k o ła te k liczy, w e d łu g u s ta le ń T eresy M roczko, ty lk o dziew ięć obiektów .

53 Por. D. Forstner, op. cit., s. 15, 57. 54 T. Mroczko, Czerwińsk, s. 31. 55 T. Mroczko, op. cit., s. 31.

56 Zabrał ją w 1940 roku oficer Wermachtu, a równocześnie historyk sztuki, Dagobert Frey, który później opublikował na jej temat artykuł, zob. D. Frey, Deutsche mittelalterliche Kunst in Masovien, „Zeitschrift des deutschen Vereins für Kunstwissenschaft”, t. 7 (1940), s. 27-38.

(14)

N a js ta r s z a z n ich to k o ła tk a drzw i płockich w N ow ogrodzie W ielkim , k tó re były od lan e do k a te d ry b is k u p a A le k sa n d ra w la ta c h 1152-1154; m o żn a ta k ż e w ym ienić p rz y k ła d y ta k ic h a n ta b z kościoła św. G e rtru d y w H a lle i k a te d ry w E rfu rc ie 58.

G ru p a k o ła te k z lw em po żerający m człow ieka m ia ła sw oją m ag icz n ą wym owę, zw ierzę sym bolizow ało zło i d iab ła, co p o d k re ś la ją słow a św. P io tra : „P rzeciw nik w asz, diabeł, ja k lew ryczący krąży, szu k a ją c kogo pożreć” (1 P. 5,8). Lew ja k o je d n o zn a czn y sym bol s z a ta n a w y stęp u je ju ż w e w czesno chrze­ ścijań sk iej sztu ce n ag ro b n ej, ta m z m a rły u c ie k a od L e o r u g ie n s pod opiekę Dobrego P a s te rz a , m otyw te n odnaleźć m o żn a w R esp o n so riu m n a O fiaro w a­ n ie we M szy św. za zm arły ch: „[...] lib e r a e a s d e o re le o n is , n e a b s o r b e a t e a s t a r t a r u s [...]”. P o żerający lew był z a te m w sztu ce ro m ań sk iej sym bolem d ia ­ bła, jego o tw a r ta p asz cza to o tc h ła ń w iecznego p o tęp ien ia, a p o ż e ra n a o fiara sta n o w iła p erso n ifik ację grzechu. A n ta b a z C z e rw iń sk a z a w ie ra ła esc h ato lo ­ g iczną aluzję, i p rz e s trz e g a ła u w ró t św ią ty n i p rz ed u t r a t ą w iecznego zba- w ie n ia 59. Ten zły lew p rz y tw ie rd zo n y je d n a k do drzw i kościoła m oże sym boli­ zować zw ycięstw o C h ry s tu s a n a d sz a ta n e m i jego k ró lestw e m , a w ejście do jego w n ę trz a to b ra m a do zbaw ien ia, tylko ta m m asz sza n sę aby w yrw ać się z objęć zła. P rze z jego n o zd rza p rzew ieszo ny był przecież p ierśc ie ń k o łatk i, o b razu jący ja k b y ogniwo ła ń c u c h a trzy m ająceg o złego lw a n a uw ięzi; za drzw i św ią ty n i jego moc n ie sięga.

N ależałoby się te ra z przyjrzeć w ystrojow i w n ę trz a kościoła, choć jego re k o n s tru k c ja j e s t tru d n y m zad an iem . P rze p ro w ad z o n a m e to d ą k o m p u te ro ­ wej an im ac ji pozw oliła stw ierdzić, że w n ę trz e ro m ań sk iej b azy lik i budziło n iew ą tp liw ie n ie z ró w n a n y n a s tró j, czego ż a d en z późniejszych stylów u z y ­ sk ać n ie p o trafił. W iele d a w a ła w ym ow a proporcji, skąp o w ym ierzan eg o ś w ia tła i szarość k a m ie n ia , s ta r a n n ie wykończonego. Z d ają się n aw iązyw ać do tego słow a litu rg iczn eg o h y m n u z fo rm u la rz a D e d ic a tio n is E c c le s ia e 60:

Tunsionibus, p re ssu ris E xpoliti lap id es S u is co a p ta n tu r locis P er m an u s a rtificis

Isto tn y m e le m e n te m w y stro ju w n ę trz a kościołów ro m a ń sk ic h były m alo ­ w id ła ścienne, k tó re do czasów w spółczesnych zachow ały się w s ta n ie sz c z ą t­ kowym . D ek o racja „a rch itek to n iczn y c h ” polichrom ii p okryw ających w n ę trze św ią ty ń i w ielo b arw n e p a sy o taczające a rk a d y n iek tó ry c h kościołów daw ały św ietn e efek ty plasty czn e. R ozm ieszczenie d zisiejszych pozostałości m alo w i­

58 M. Morelowski, op. cit., s. 10-13; T. Mroczko, Czerwińsk, s. 32.

59 T. Mroczko, op. cit., s. 33; na temat symboliki lwa szeroko S. Kobielus, Bestiarium chrześcijańskie. Zwierzęta w symbolice i interpretacji: starożytność i średniowiecze, Warszawa 2002, s. 180-186.

60 P. Sczaniecki, Służba Boża w dawnej Polsce, t. II, Poznań - Warszawa - Lublin 1966, s. 37.

(15)

deł w C z e rw iń sk u 61, po zw ala p rzypu szczać, że w o k re sie ro m a ń sk im cały kościół był p o k ry ty polichrom ią. P o tw ie rd z a ją to p rz y k ła d y in n y ch kościołów w znacznej m ierz e p o k ry te m alo w id łam i ścien n y m i62.

M im o daleko posu n ięteg o s ta n u zn iszczen ia czerw iń skiej polichrom ii, m o żn a odczytać jej m otyw ikonograficzny. G łów nym te m a te m fre sk u z p o łu ­ dniow ej ścian y bocznej kap licy południow ej je s t ro z b u d o w an a w e rsja S ąd u O stateczneg o, którego c e n tr a ln ą p o stać stan o w iła, n ie za ch o w a n a ju ż , fig u ra C h ry s tu s a ja k o sędziego. T ow arzyszyła m u, um ieszczo n a z p raw ej strony, M a ria z g ru p y D e is is , a śro d k o w ą kom pozycję o taczały k o liste m ed alio n y i po stacie aniołów w locie z a try b u ta m i są d u i A r m a C h r is ti. Do dziś zacho­ wało się w y obrażenie a n io ła unoszącego w rę k u n a rz ę d z ia M ęki P a ń sk ie j, tj. m łot i trz y gwoździe; z pozostałych kolistych m ed alio nó w n a to m ia s t w y raźn ie cz y te ln a je s t je d y n ie sce n a u m y w a n ia r ą k 63. R ed ak cja czerw ińskiego p rz e d ­ s ta w ie n ia S ą d u O stateczn eg o z a w ie ra e le m e n ty A r m a C h r i s t i, poprzez k tó re z a a k c e n to w a n a je s t id e a o d k u p ie n ia p rzez m ęc z e ń sk ą śm ierć C h ry s tu s a n a k rzy żu , stan o w i c h a ra k te ry s ty c z n e ujęcie te m a tu w łaściw e zachodniej ik on o­ grafii. Ze stojącej po praw ej s tro n ie p o staci M arii zachow ał się tylk o fra g ­ m e n t n im b u i b łęk itn eg o p łaszcza, zaś w tle k rą g gw iazd. J e d n a k M a ria je s t w ażn y m e le m e n te m w całym p la n ie ikonograficznym , a obecność podczas są d u a k c e n tu je jej rolę ja k o orędow niczki. Id e a o rędo w n ictw a M arii po jaw iła się w duchow ości zachodu, a n a s tę p n ie w sztu ce stosu nk ow o późno, bo dopie­ ro w końcu X II w. Sw. B e rn a rd z C lairv au x , za ak ce n to w ał rolę M arii (współ) o dkupicielki, a ta k ż e M a tk i w staw iającej się za sw oim lu d em do C h ry stu s a . M aria , to w arzy sząc n a cz erw iń sk im fre sk u Je z u so w i podczas są d u , s ta je się d la lu d zi zn a k ie m otu ch y i n ad z ie i, p o d k re śla ł to św. B e rn a rd n a k a z u ją c , aby w zyw ać Je j w staw ie n n ic tw a: „Gdy ze rw ą się w ichry po ku s, gdy w p a d n ie sz n a ra fy nieszczęść, spójrz n a gw iazdę, w zyw aj M ary ję”64. Z p o sta c ią M arii zw ią­ zan y je s t ta k ż e k rą g gw iazd, k tó re w sztu ce ch rześc ijań sk ie j m a ją b o g a tą sym bolikę. W ty m k o n k re tn y m p rz y p a d k u gw iazdy o dn oszą się je d n a k ściśle do M arii, ilu s tru ją c słow a A pokalipsy św. J a n a : „N ie w iasta obleczona w sło ń ­ ce i księżyc pod jej sto p am i, a n a J e j głowie w ieniec z g w iazd d w u n a s tu ” (Ap 12,1). W m istyce średnio w iecza M aria , ja k o M a tk a Ł ask i, s ta je się „G w iazdą Z a r a n n ą - S t e l l a M a t u t i n a ”, o n a bow iem p o p rz ed za C h ry s tu s a - „z w ysoka

61 Zasadniczego odkrycia zespołu romańskich fresków na wschodniej ścianie kaplicy połu­ dniowej kościoła w Czerwińsku, dokonał w latach pięćdziesiątych XX w. Krzysztof Dąbrowski, który podkreślił jednocześnie należytą wagę tego znaleziska, na temat fresków czerwińskich zob. K. Dąbrowski, Konserwacja malowideł ściennych w Czerwińsku. Odkrycie romańskiej poli­ chromii, „Ochrona Zabytków” IV (1951), nr 3-4; idem, Problemy konserwatorskie romańskiej polichromii w Czerwińsku, „Biuletyn Historii Sztuki” XV (1953), nr 2, s. 75-76; J. Dutkiewicz, Romańskie malowidła ścienne w Polsce, „Biuletyn Historii Sztuki” XXVIII (1966), nr 3-4, s. 269-271.

62 J. Dutkiewicz, Romańskie, s. 269-279.

63 Ibidem, s. 274-275; T. Mroczko, Czerwińsk, s. 35.

64Homilia 2 super Missus est, [w:] Breviarium Romanum, Die 12 Semptembris - Ssmi Nominis Mariae, in II Nocturno, lectio V, s. 1486.

(16)

W schodzące Słońce” (Łk 1,78) i w ydaje Go n a św iat. J e d n a ze średniow iecz­ nych sekw encji w y raziła tę m yśl słow am i: G e n u is ti p r o le m , n o v a s te lla s o le m 65. Z upełnie in n y c h a r a k te r m a ją fre sk i ro m a ń sk ie ze w schodniej ścian y k ap licy południow ej, s k ła d a ją się z sz e re g u scen i pojedynczych p o staci um iejscow ionych w p ięciu ułożonych poziom o stre fa c h , a z lewej s tro n y p rz y ­ słon ięty ch gotyckim m alow idłem P ie ta . P rz e d s ta w ie n ia zajm u jące gó rn e rz ę ­ dy zostały u ję te w k o liste m edaliony, a p o zostałe sceny za m k n ię te s ą a rk a d o ­ w ym i i p ro sto k ą tn y m i o b ra m o w an iam i, co su g e ru je cykliczny c h a r a k te r ty ch licznych w yobrażeń. D olny rz ą d m edalionów ilu s tr u je K sięgę R odzaju, a wiec dzieje stw o rz e n ia św iata; i ta k od lewej m o żn a odczytać sceny: S tw o rzen ie ro ślin , G rzech pierw orodny, W ygnanie z ra ju o raz fra g m e n t uszkodzonego w iz e ru n k u B oga O jca. M iędzy m e d a lio n y z o s ta ły w ko m p o n o w an e sceny i po stacie z k sięg i G enesis, z k tó ry ch dziś cz y te ln a j e s t je d y n ie sce n a zabój­ stw a A bla, zaś p ozostałe z a ta r te ob razy tej stre fy u k az y w ały ofiarę obu b ra ci i p ra ce p ierw szych rodziców 66.

K om pozycja całości cyklu, a ta k ż e u k s z ta łto w a n ie poszczególnych scen w yk azu je duże podobieństw o do m in ia tu r pochodzących z k a r ty zaginionej księgi G enesis, k tó ra p rzech o w y w an a b y ła w bibliotece czerw ińskiego opac- tw a 67. A n alizu jąc z a te m tę część dek oracji Z. Sw iechow ski w y su n ą ł p rz y p u sz ­ czenie, że a u to re m m alow id eł ściennych był z a k o n n ik p ra c u ją c y w k la s z to r­ n y m sk ry p to riu m i ilu m in u ją c y k a r ty rę k o p isu G enesis. Być m oże z b ra k u sp ec ja listy do dekoracji ścian z a b ra ł się w ła śn ie ilu m in a to r ze s k ry p to riu m , s tą d też m alo w id ła ścien n e z kościoła p re z e n tu ją dość n isk i poziom 68. D ru g a s tre fa om aw ianej polichrom ii ilu s tru je w y d a rz e n ia ze S ta reg o T e sta m e n tu , w śród k tó ry ch m o żn a w y ra źn ie odczytać h isto rię Noego i a rk i, a niżej zo b ra­ zow ane zo stały trz y sceny tw orzące cykl O fiary A b ra h a m a . K olejny p a s m alo ­ w ideł sta n o w i sześć obrazów u k a z u ją cy ch p rz y k ła d y m ęczeń stw a, spośród nich m o żn a w y ra źn ie odczytać: m ęczeństw o św. S zczep an a i P o ra ż e n ie Szaw - ła. W są sia d u ją c y m o b ra m o w an iu Z y g m u n t Sw iechow ski do m y śla się sceny m ę cz eń stw a św. W aw rzyńca, a dalej w uszk od zo ny m obrazie, n a p o d staw ie k o ła i m iecza, id en ty fik u je św. K a ta rz y n ę . P o m ięd zy ty m i w iz e ru n k a m i w p ro sto k ą tn y m o b ra m o w an iu w idać po stać z m ieczem w rę k u , k tó r ą uczony u to ż sa m ia z k sięciem A postołów 69. N a to m ia s t w a rk a d z ie p rz esło n ię tej gotyc­ k ą P ie tą , T eresa M roczko d o strze g ła scenę U k rz y żo w a n ia św. P io tr a 70, co do k tó rej w ątpliw ości m iał Z y g m u n t S w iechow ski71.

65 Por. D. Forstner, op. cit., s. 104.

66 Z. Swiechowski, Ścienne malowidła romańskie w Czerwińsku, „Biuletyn Historii Sztuki” XV (1953), nr 2, s. 64-74; J. Dutkowski, op. cit., s. 275; zob. także T. Mroczko, op. cit., s. 37; w dużym skrócie zaś Kat. Zab. Szt., t. X, s. 17.

67 Biblia powstała ok. 1200 roku; zob. W. Semkowicz, Paleografia łacińska, Kraków 1951, s. 154.

68 Z. Swiechowski, Ścienne, s. 72. 69 Ibidem, s. 68.

70 T. Mroczko, op. cit., s. 37. 71 Z. Swiechowski, op. cit., s. 68.

(17)

W polichrom ii czerw ińsk iej d o m in u ją więc dw a w ą tk i te m a ty c z n e - sta- ro testam e n to w y , ilu s tru ją c y K sięgę R o dzaju i m artyrologiczny. T em a ty k a t a k a nie b y ła czym ś w y jątkow ym w m alo w id łach ro m ań sk ich , w ystęp o w ała często k o re sp o n d en cja ze sce n am i z Nowego T e sta m e n tu . Za is tn ie n ie m t a ­ kiego o d n iesien ia opow iadali się J a n u s z S ta rz y ń sk i i M ichał W alicki, w sk a z u ­ ją c n a zachow any fra g m e n t m alo w id ła ze ścian y tęczow ej, in te rp re to w a n y p rzez nich ja k o p o ca łu n e k J u d a s z a 72. P o lem izu je z ty m Sw iechow ski. W edług niego przeciw ko tezie k o re sp o n d en cji dwóch te m a tó w p rz e m a w ia ró żn ica chronologiczna obydw u m alow ideł i obecność scen nie stan o w iący ch fig u r typologicznych n a odpow iednie sceny z życia C h ry s tu s a 73.

S red n io w ieczn a religijność w łączyła w słu żbę litu rg ii sz tu k ę i a r c h ite k tu ­ rę. W iększość elem en tó w w y p o sażen ia i ro z w iąza ń arc h ite k to n ic z n y c h m ia ła swoje p ra k ty c z n e znaczenie. O p isan e m alo w id ła ro m a ń sk ie m iały z pew no­ ścią n ie m a łe zn aczenie d la form acji duchow ej zarów no k o n w e n tu zakonnego, ja k i ludności św ieckiej. N ie w szyscy u czestn icy n a b o ż e ń stw a pojm ow ali jego treśc i, a n a w e t k a z a n ia (nie w szystko dało się w ypow iedzieć języ k ie m pol­ sk im ta m ty c h czasów ), to p o zostałe w św iadom ości religijn ej lu k i w y p ełn iały ilu stra c je n a śc ia n a c h 74. M ożna p rzypuszczać, że fre sk i czerw ińskiego k la s z ­ to ru dostosow ane były do p o trze b duchow ych k o n w e n tu i lu d u . D ek o racja ze ścian y tęczowej o b ra z u ją c a m. in. ta je m n ic ę K rzy ża i rolę M arii w dziele O d k u p ien ia, a więc tre ś c i m ieszczące się w n u rc ie duchow ości k an on ik ów re g u la rn y c h , m ogły być ro z w aża n e p rzez zak o n n ik ó w podczas m edy tacji. W sk azu je n a to bow iem ich p ie rw o tn a lo kalizacja, tzn . w części p re z b ite ria l- nej zarezerw o w an ej d la k o n w e n tu . Z obrazow ane te m a ty d o ty k a ją z a g a d n ie ń teologicznych zw iązanych z osobą M a tk i J e z u s a , złączonej ściśle z ta je m n ic ą Jeg o cierp ien ia, n a d czym głębiej za sta n o w ił się dopiero Sobór W a ty k a ń sk i II, w y ra żają c sw ą m yśl w k o n sty tu c ji L u m e n G e n tiu m : [...] W s z c z e g ó ln y z a i s t e s p o s ó b w s p ó łp r a c o w a ła z d z i e ł e m Z b a w ic ie la p r z e z w ia r ę , n a d z ie ję i m iło ś ć ż a r l i w ą d l a o d n o w ie n ia n a d p r z y r o d z o n e g o ż y c ia d u s z lu d z k ic h . D l a ­ te g o to s t a ł a s ię n a m M a tk ą w p o r z ą d k u ł a s k i [...]75. N a to m ia s t cykl tre ś c i biblijnych i m arty ro lo g iczn y ch zo stał um ieszczon y n a ścian ie w n aw ie bocz­ nej, k tó ra w ed łu g średniow ieczny ch zw yczajów b y ła p rz ezn a czo n a d la lu d u w iern eg o 76. S ta n o w iły one niejak o ilu s tro w a n e pom oce h o m ilety czn e, do k tó ­ ry ch odw oływ ał się k az n o d zieja podczas cotygodniow ych n a u k . T em a ty k a fresków była a d e k w a tn a do p ro b lem a ty k i p o ru sz an ej w k a z a n ia c h , dotyczyła po w ołania do św iętości każdego człow ieka. O siąg n ąć cel m ógł człow iek przez

72 J. Starzyński, M. Walicki, Malarstwo monumentalne w Polsce średniowiecznej, Warsza­ wa 1929, s. 43n.

73 Z. Swiechowski, op. cit., s. 68. 74 Por. P. Sczaniecki, Służba Boża, s. 26.

75 Sobór Watykański II, konstytucja Lumen gentium, 61.

76 P. Sczaniecki, op. cit., s. 24, 26; por. także K. Józefowiczówna, Z badań nad architekturą preromańską i romańską w Poznaniu. Polskie badania archeologiczne, T. IX, Wrocław - Warsza­ wa - Kraków 1963, s. 49, 51.

(18)

w y p e łn ian ie sw oich ziem sk ich pow inności. W śró d p rz eszk ó d i zła m ia ł pozo­ sta ć w ie rn y Bogu, ja k A bel i A b ra h a m . Tym, k tó rzy p o zo stali w iern i p rz y k a ­ zaniom , P a n w chw ilach tru d n y c h , ja k N oem u, w sk aże drogę r a tu n k u . N a to ­ m ia s t ty m , k tó rzy ja k K a in w y b ra li drogę zła, Bóg w y m ierza sp ra w ied liw ą k a r ę . W y trw an ie w dobrym byw a czasem tru d n e i w ym ag a p o św ięcen ia. W zorem m ieli być m ęczennicy n a fre sk a c h .

N iek tó re w ą tk i te m a ty c z n e z polichrom ii ko resp o n d o w ały z tre ś c ią św ią t obchodzonych w opactw ie i um ieszczonych w k sięg ac h litu rg ic zn y ch p ro w e­ nien cji cz erw iń sk iej. Do ta k ic h czyteln ych ko relacji m o żn a zaliczyć te m a ty k ę K rzyża św., którego m otyw w idoczny j e s t n a fresk ach , a w k u lcie litu rg ic z ­ n y m w y rażo n y je s t aż p rzez dw a ś w ię ta . P o n ad to n ie k tó rz y m ęczenn icy uw ieczn ien i n a ścian a ch , p o sia d a ją ta k ż e swoje m iejsce w k a le n d a rz u i for­ m u la rz a c h litu rg iczn y ch , n p . św. K a ta rz y n a , św. P iotr, św. W aw rzyniec. T a­ kich o d n iesień było zap ew n e więcej, ale s ta n za ch o w a n ia po lich ro m ii i źródeł p isa n y c h um ożliw ia w sk a z a n ie tylko ty ch p rz y k ła d ó w 77 .

N a jw a ż n ie jsz y m m iejscem w k o ściele było p re z b ite riu m , w k tó ry m um ieszczono o łta rz głów ny i gdzie odb yw ała się z a sa d n ic z a litu rg ia , alb o­ w iem b u d o w la zn a jd o w ała swój sen s w o łta rz u . T ru d n o odtw orzyć w ygląd p re z b ite riu m kościoła czerw ińskiego w o k resie ro m a ń sk im , m o żn a je d y n ie w ysuw ać pew ne p rz y p u szcz en ia n a p o d staw ie an alo g ii i strzęp k ó w info rm acji p o śre d n ic h . O łta rz głów ny p rz e s u n ię ty był zap ew n e k u zachodow i i u s ta w io ­ ny n ie w głębi apsydy, lecz blisko w ejścia do p re z b ite riu m , ta k ab y był w idoczny przez lu d zgrom adzony w n a w a c h bocznych. T akie u sta w ie n ie o łta ­ rz a było c h a ra k te ry sty c z n e d la kościołów ro m ań sk ich , co w idać w dobrze zachow anych budow lach, gdzie n ie p rz esu w an o o łta rz y w kolejnych s tu le ­ ciach. W te n sposób o łta rz u sta w io n y był n p . w ro m ań sk iej k a te d rz e w P o ­ z n a n iu , K rakow ie, a ta k ż e w kolegiacie w T um ie pod Ł ęczycą78. In n e zd an ie p re z e n tu je J o h n H a rp e r, k tó ry a n a liz u ją c duże kościoły k la s z to rn e i k a te d r a l­ ne E u ro p y Z achodniej (głów nie A nglii) stw ierd z ił, że w o k re sie ro m a ń sk im o łta rz głów ny znajdo w ać się m ia ł p rz y w scho dnim z a m k n ię c iu p re zb ite- riu m 79. J e d n a k d la kościoła w C zerw iń sk u n ależ ało b y przyjąć ro zw iązan ie z n a n e z tere n ó w P olski, a więc zgodzić się ze zd a n ie m P a w ła Sczanieckiego, um iejscaw iającego o łta rz po zachodniej stro n ie p re z b ite riu m . T akie sam o u sta w ie n ie o łta rz a w kościele ro m a ń s k im p rzy jm u je M ichał J a n o c h a , o p ie ra ­ ją c się głów nie n a m a te ria le ikono graficzn ym 80.

77 Na temat liturgii i klasyfikacji świąt w opactwie czerwińskim zob. M. Stawski, Opactwo w Czerwińsku jako miejsce powstania rękopisów liturgicznych norbetanek płockich, refarat wy­ głoszony na konferencji naukowej Sanctimoniales. Zakony żeńskie w Europie środkowo wschod­ niej do końca XVIII wieku, Mogilno 2004 (w druku).

78 Zob. K. Józefowiczówna, Z badań, s. 104; T. Wojciechowski, Kościół katedralny w Kra­ kowie, Kraków 1900, s. 198; P. Sczaniecki, op. cit., s. 36.

79 J. Harper, Formy i układ liturgii zachodniej od X do XVIII wieku, Kraków 1997, s. 50-54, por. ryc. 1 i 2.

Cytaty

Powiązane dokumenty