• Nie Znaleziono Wyników

Retoryczna historia Ruchu Inteligentnego Projektu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Retoryczna historia Ruchu Inteligentnego Projektu"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Retoryczna historia Ruchu Inteligentnego Projektu

Dariusz Sagan

Thomas Woodward, Doubts about Darwin: A History of Intelligent

Design, Baker Books, Grand Rapids, MI. 2003.

Thomas Woodward jest profesorem w Trinity College na Florydzie, gdzie naucza m.in. historii nauki, komunikacji i teologii systematycznej. W 1972 roku zrobił licencjat nauk humanistycznych w Princeton University, w 1979 roku uzyskał stopie magistra teologii w Dallas Theological Seminary, a prac doktorsk obronił na Wydziale Komunikacji w University of South Florida w 2001 roku. Jest kierownikiem i zało ycielem C. S. Lewis Society, które wspólnie z Trinity College funduj stron internetow www.apologetics.org.

Dysertacj doktorsk , która nosiła tytuł Aroused from Dogmatic Slumber [Przebudzenie z dogmatycznego snu], Woodward przeredagował i wydał w 2003 roku jako ksi k Doubts about Darwin: A History of Intelligent Design [W tpliwo ci wzgl dem darwinizmu: historia Ruchu Inteligentnego Projektu]. Autor opowiada tutaj histori tzw. Ruchu Inteligentnego Projektu (ID) z punktu widzenia rozwoju jego argumentacji retorycznej. Ksi ka jest podzielona na dziesi rozdziałów. W Rozdziale 1. Woodward zarysowuje ogólne tło powstania Ruchu ID i główne idee retoryki nauki. Rozdział 2. opisuje wydarzenia, które doprowadziły Michaela Dentona, jednego z przedstawicieli Ruchu ID, do zw tpienia w darwinowsk teori ewolucji, a w Rozdziale 3. Autor szczegółowo analizuje ksi k Dentona,

Evolution: A Theory in Crisis [Ewolucjonizm: kryzys teorii], zarówno pod

wzgl dem zawartej w niej argumentacji naukowej, jak i retorycznej. Kolejne trzy rozdziały po wi cone s drugiej czołowej postaci w Ruchu ID, Phillipowi E. Johnsonowi, w tym Rozdziały 5. i 6. stanowi podobn jak w przypadku ksi ki Dentona analiz najwa niejszej pracy Johnsona, Darwin on Trial [S d nad Darwinem]. Rozdział 7. dotyczy rozwoju Ruchu ID po opublikowaniu wspomnianej ksi ki Johnsona. Rozdziały 8. i 9. opisuj pogl dy i retoryczne

(2)

oddziaływanie – odpowiednio – Michaela J. Behe’ego i Williama A. Dembskiego, innych członków Ruchu ID. Rozdział 10. natomiast zawiera wnioski Autora. Rozdziały podzielone s na opatrzone tytułami paragrafy, co znacznie ułatwia odnajdowanie poszczególnych zagadnie . Ponadto, ksi ka wzbogacona jest o cztery Dodatki, z których trzy dotycz pewnych wydarze w historii Ruchu ID, a jeden przedstawia zarys historyczny powstania retoryki nauki. Na pochwał zasługuj obszerne przypisy uzupełniaj ce omawiane w ksi ce zagadnienia i b d ce skarbnic wielu ciekawych cytatów.

Rozwa ania Woodwarda nale do dziedziny wiedzy, która w Polsce nie jest zbyt popularna – retoryki nauki. W dziedzinie tej próbuje si odpowiedzie na pytanie, w jaki sposób przekonuje si naukowców oraz opini publiczn , e s w posiadaniu solidnej wiedzy naukowej na dany temat? (s. 20)1. Jak w Słowie wst pnym pisze Phillip E. Johnson, retoryki nie nale y w tym kontek cie kojarzy z

jakimi górnolotnymi mowami polityków – jest to raczej „szlachetna sztuka [argumentacji], która stanowiła przedmiot powa nych bada od czasów Arystotelesa i przed nim” (s. 7; por. te s. 192). Rol retoryki w nauce u wiadomiono sobie od momentu opublikowania ksi ki Thomasa Kuhna,

Struktura rewolucji naukowych, w której zwrócił on uwag , e „aby dowiedzie si ,

w jaki sposób wywoływane s rewolucje naukowe, zbada musimy [...] nie tylko wpływ samej przyrody i logiki; trzeba te zbada techniki perswazyjnej argumentacji skuteczne w obr bie poszczególnych grup, z których składa si społeczno uczonych”2 (s. 233).

Ruch ID powstał w latach 90-tych XX wieku jako nieformalna grupa sprzeciwiaj ca si naturalistycznemu modelowi nauk przyrodniczych oraz nastawiona sceptycznie wobec twierdzenia neodarwinizmu, jakoby makro-ewolucja organizmów ywych była faktem udowodnionym naukowo. Członkowie tego ruchu uwa aj , e pewno ewolucjonistów co do zachodzenia procesu makroewolucji wynika z zało e naturalizmu lub materializmu

1 Tak b d dalej cytował recenzowan tu ksi k .

(3)

naukowego, nie za ze wiadectw empirycznych. Ponadto, nie zgadzaj si oni na odgórne odrzucanie mo liwo ci wykrywania w naukach przyrodniczych skutków działania przyczyn inteligentnych, podczas gdy tak mo liwo dopuszcza si w archeologii, kryptografii i innych dziedzinach wiedzy naukowej. Czyni te wszelkie starania, aby w szkołach pa stwowych na lekcjach przyrody nauczano o problemach darwinowskiej teorii ewolucji. Ruch ID kojarzony jest cz sto z fundamentalizmem religijnym, który głosi, e w Biblii znajdujemy dokładny opis powstania Wszech wiata, ycia i człowieka. Jednak e nie jest to dobre skojarzenie, zwa ywszy na to, e członkowie Ruchu ID, zwani tak e teoretykami projektu, w swojej argumentacji w ogóle nie odwołuj si do Biblii ani do jakiejkolwiek doktryny religijnej. Utrzymuj oni, e poruszaj si wył cznie w sferze nauki, a nauka nie mo e kierowa si takimi metafizycznymi przekonaniami, powinna natomiast uczciwie odczytywa dane empiryczne, niezale nie dok d one prowadz (s. 55)3. Zdaniem teoretyków projektu owe dane nie popieraj tez

ewolucjonizmu darwinowskiego, lecz wskazuj na projekt.

W tym miejscu nale y zwróci uwag na pewn wa n kwesti . Ruch ID z pewno ci mo na uzna za grup na ogół głosz c pogl dy kreacjonistyczne – na ogół, poniewa niektórzy jego członkowie s agnostykami. Istniej dwie główne formy kreacjonizmu: biblijny i naukowy. Kreacjonizm biblijny opiera si wył cznie na analizie tekstów zawartych w Biblii, a kreacjonizm naukowy stara si swoje twierdzenia uzasadnia tak, jak to si robi w naukach przyrodniczych, a przynajmniej takie wygłasza deklaracje. Kreacjonizm naukowy mo e, co prawda, inspirowa si Bibli , ale nie musi. Kreacjonizm naukowy nie inspirowany Bibli odwołuje si do interpretowania faktów naukowych bez uprzedniego kierowania si jakimi religijnymi zało eniami (deklaracja ta jest przedmiotem ostrej krytyki ze strony przeciwników kreacjonizmu). Zauwa my przy tym, e kreacjonista naukowy wcale nie musi by chrze cijaninem; mo e by wyznawc jakiej innej religii (istniej te kreacjoni ci ydowscy, islamscy i Hare Kriszna) lub nawet

3 Por. np. Michael J. Behe, Filozoficzne zarzuty stawiane hipotezie inteligentnego projektu: odpowied na

krytyk , tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” (1) 2004 (http://www.nauka-a-religia.

(4)

ateist (jak Hoyle, Crick czy sekta raelian). Ruch ID i głoszon przez wi kszo jego członków teori inteligentnego projektu mo na z powodzeniem zaliczy do nurtu kreacjonizmu naukowego, odwołuj cego si do faktów naukowych. Sami zainteresowani nie chc jednak, aby kojarzono ich z t wersj kreacjonizmu (a z kreacjonizmem biblijnym tym bardziej), poniewa utarło si powszechne przekonanie, e równie kreacjonizm naukowy z konieczno ci wi e si z jak doktryn religijn . Teoretycy projektu przyj li inn nazw , chc c unikn wła nie tego bł dnego skojarzenia. Co wi cej, by mo e po to, aby jeszcze bardziej si od niego oddzieli , oni tak e cz sto przedstawiaj taki fałszywy obraz kreacjonizmu naukowego; robi to równie Woodward (zob. s. 274, przypis 43). Nie ulega jednak w tpliwo ci, e teoria inteligentnego projektu to nowa i – trzeba przyzna – zdecydowanie bardziej wyrafinowana posta kreacjonizmu naukowego.

Na stronicach swej ksi ki Woodward z perspektywy historyczno-retorycznej opisuje rozwój pogl dów czołowych postaci Ruchu ID oraz retoryczne reakcje na nie ze strony darwinistów. Rozwa a on, jak argumentacj retoryczn musieli si posłu y teoretycy projektu, aby przekona naukowców i opini publiczn , e za ich twierdzeniami nie kryj si adne motywacje religijne, lecz zdrowy sceptycyzm. Nale y przy tym zaznaczy , i Woodward wcale nie uwa a, e ich argumenty s wytworem fantazji. Przeciwnie, wskazuj one na pewne ograniczenia twierdze ewolucjonistów, gdy te konfrontuje si z przyrod . Wa n rol odgrywa tutaj poj cie „krn brno ci” (recalcitrance) przyrody, czyli jej „uparte opieranie si ” uj ciu w ramy teoretyczne. Krn brno przyrody jest kluczowym elementem wizji retorycznej Ruchu Inteligentnego Projektu, gdy ograniczaj c pole manewru ewolucjonistom, wzmacnia ona jednocze nie sił argumentacji teoretyków projektu (s. 193-194).

W 1959 roku w Chicago odbyły si obchody setnej rocznicy wydania przełomowej ksi ki Darwina O powstawaniu gatunków. Podczas ceremonii Julian Huxley stwierdził, e dzi ki odkryciom naukowym darwinowska teoria ewolucji przestała by teori i stała si faktem. Jak pisze Woodward, w przeciwie stwie do mistycznych opowie ci, które wcze niej kr yły w kulturze Zachodu, ewolucjonizm „był teraz retorycznie zabezpieczony, gdy stał na fundamencie

(5)

empiryzmu” (s. 35). Jednak dalszy rozwój paleontologii i biologii molekularnej, która ukazała ogromn zło ono ycia, sprawił, e zacz ły pojawia si w tpliwo ci, czy darwinowski mechanizm gradualnej ewolucji – przypadkowe mutacje i dobór naturalny – jest w stanie tak zło ono wytworzy .

Pierwsz oznak odst pstwa od darwinizmu było zorganizowane w 1966 roku Sympozjum Wistar, na którym Murray Eden, profesor in ynierii elektrycznej w Massachusetts Institute of Technology, francuski matematyk Marcel Schützenberger i kilku innych matematyków przy pomocy teorii prawdo-podobie stwa zaatakowało poj cie „losowo ci” mutacji. Twierdzono na przykład,

e powstanie oka na drodze kumulowania si małych mutacji jest wysoce nieprawdopodobne, gdy ilo mutacji musiałaby by tak du a, e nie starczyłoby czasu na uformowanie si tego narz du. Reakcj darwinistów było stwierdzenie, e matematycy musieli popełni bł d w obliczeniach, poniewa ewolucja jest faktem (s. 37). Innym głosem sceptycznym wobec darwinizmu była wydana w j zyku francuskim w 1973 roku, a w 1977 przetłumaczona na angielski ksi ka

Evolution of Living Organisms [Ewolucja organizmów ywych], autorstwa słynnego

francuskiego zoologa, Pierre’a Grasségo. Grassé krytykował w niej mechanizm doboru naturalnego w wietle braku form przej ciowych w zapisie kopalnym (s. 39). Istnienie luk w tym e zapisie doprowadziło nast pnie do sformułowania teorii przerywanej równowagi, któr w latach 1970-tych rozwin li paleontolodzy Niles Eldredge i Stephen Jay Gould. Teoria ta wyja nia obserwowan w zapisie kopalnym staz i nagłe pojawianie si w pełni ukształtowanych nowych form organizmów poprzez sugesti , e du e zmiany ewolucyjne nie zachodziły – jak chciał Darwin – stopniowo w du ych, centralnych populacjach, lecz gwałtownie (w ci gu tysi cy, a nie milionów lat) w populacjach małych i izolowanych. Poniewa zmiany zachodziły szybko, nie znajdujemy obecnie skamieniało ci wi kszo ci form przej ciowych (s. 40-42). W tpliwo ci pojawiły si te w kwestii powstania ycia z materii nieo ywionej. Astrofizycy Fred Hoyle i Chadra Wickramasinghe obliczyli na przykład, e prawdopodobie stwo uformowania si jakiego pojedynczego enzymu lub białka z oceanu aminokwasów jest

(6)

niesłychanie małe i w 1981 roku zaproponowali hipotez panspermii, która głosi, e ycie na Ziemi pojawiło si za spraw jakiej pozaziemskiej cywilizacji (s. 43).

Te i inne czynniki wpłyn ły na sceptycyzm i posłu yły jako bro perswazyjna biochemikowi, Michaelowi Dentonowi – pierwszej czołowej postaci w historii Ruchu ID. W 1985 roku Denton opublikował ksi k zatytułowan

Evolution: A Theory in Crisis [Ewolucjonizm: kryzys teorii], w której podj ł wiele

tematów, takich jak taksonomia, homologia, skamieniało ci, statystyczna analiza procesów losowych, biologia molekularna czy powstanie ycia, w poszukiwaniu potwierdzenia empirycznego dla makroewolucji i zjawiska ci gło ci biologicznej. Denton nie znalazł wiadectw ani nawet eksperymentów my lowych, które w wiarygodny sposób rekonstruowałyby cie ki ewolucyjne. Sk d wi c – zapytuje Denton – wzi ły si zapewnienia darwinistów, e teoria Darwina to ju nie tylko teoria, lecz fakt, i e makroewolucja w ogóle ma miejsce? Odpowiada on, e wpływa na to pierwsze stwo, jakie biolodzy przyznaj paradygmatowi darwinowskiemu, zanim nie znajdzie si lepsza teoria. W zwi zku z tym wszelkie problemy i anomalie darwinizmu s „niewidzialne” – skrywane (s. 50). Woodward zwraca uwag , e atak Dentona na ide makroewolucji był bardzo radykalny; wcze niej krytykowano co najwy ej jej mechanizm (s. 56). Autor podkre la równie , i dobrym posuni ciem retorycznym Dentona było to, e nie zaatakował darwinizmu z pozycji kreacjonistycznych, lecz naukowych, dzi ki czemu udało mu si przekona wielu intelektualistów, e jego sceptycyzm jest uzasadniony (s. 64; 66). Na korzy Dentona wpłyn ł tak e fakt, e w poszukiwaniu innego wyja nienia pozostał on agnostykiem i uznano go za naukowca-dysydenta, a nie kreacjonist .

Według Woodwarda wa nym elementem w retoryce Ruchu ID (ale i w ogóle w retoryce naukowej) jest umiej tno wzbudzania atmosfery kryzysu krytykowanego paradygmatu przez zwracanie uwagi na jego fundamentalne anomalie (s. 183-184). Denton – w odniesieniu do ewolucjonizmu darwinowskiego – wiadomie posłu ył si danym przez Kuhna opisem procesu zmiany paradygmatu jako przewidywaniem, e owa zmiana wkrótce nast pi. Takie narracje retoryczne s charakterystyczne dla całego Ruchu ID.

(7)

Ksi ka Dentona silnie oddziałała na przyszłych teoretyków projektu. Po jej przeczytaniu Phillip E. Johnson, emerytowany prawnik i główna persona w Ruchu ID, postanowił przeprowadzi analiz logiczn argumentacji ewolucjonistów4, któr drukiem przedstawił w ksi ce Darwin on Trial [S d nad

Darwinem], opublikowanej w 1991 roku (tłumaczenie polskie ukazało si w roku 1997). Jak twierdzi Woodward, oprócz wykazania braku bazy empirycznej teorii ewolucji Johnson w swojej retoryce poszedł o krok dalej ni Denton. Uznał mianowicie, e darwinizm jest pseudonauk w sensie Poppera i e teoria ta opiera si na pozanaukowych zało eniach filozofii naturalizmu. Naturalizm to „metafizyczne przekonanie, e przyroda stanowi zamkni ty system przyczyn i skutków, na który nie mo e mie wpływu aden zewn trzny czynnik, taki jak Bóg” (s. 74). Odrzucanie a priori mo liwo ci istnienia takiego wpływu bardziej przypomina – zdaniem Johnsona – fundamentalizm religijny ni nauk . Nauka – jego zdaniem – powinna by otwarta na ró ne mo liwo ci: zarówno wyja nienia naturalistyczne, jak i nienaturalistyczne czy teleologiczne. Johnson przyznaje si do bycia teist , ale przedstawia siebie jako bezstronnego badacza, znajduj cego si mi dzy fundamentalizmem religijnym z jednej a fundamentalizmem darwinowskim z drugiej strony, który chce sprawdzi , dok d doprowadzi pozbawiona jakichkolwiek przes dów analiza danych empirycznych. Według Woodwarda taka postawa stała si znacz c cz ci wizji retorycznej Ruchu ID, która działa na jego korzy (s. 93-94). Autor opisuje, e Johnsona próbowano w łatwy sposób pokona , oskar aj c go o ukryty kreacjonizm, a zwłaszcza – z racji tego, e był prawnikiem, a nie naukowcem – o brak wiedzy i niezrozumienie my li ewolucyjnej5. Johnson je dził jednak po uniwersytetach, organizuj c debaty

mi dzy zwolennikami i przeciwnikami swoich idei, oraz werbuj c nowych członków do Ruchu ID, w ród których przybywało zawodowych naukowców. Johnson nie oferuje, oczywi cie, adnej alternatywy dla paradygmatu

4 Zob. Phillip E. Johnson, S d na Darwinem, tłum. R. Piotrowski, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”,

Warszawa 1997, s. 27.

5 Posiadania takiej wiedzy nie odmawia mu jednak znany paleontolog David Raup (zob. s. 82-83,

(8)

darwinowskiego (cho zasugerował mo liwo ingerencji jakiego czynnika inteligentnego), ale pozostawia pole do popisu naukowcom.

I rzeczywi cie, z czasem w Ruchu ID pojawiły si osoby, które podj ły si tego zadania. Wspomn tutaj o dwóch najwa niejszych postaciach: Michaelu J. Behe’em i Williamie A. Dembskim.

Michael Behe jest biochemikiem na Wydziale Nauk Biologicznych w Lehigh University w stanie Pensylwania. Podobnie jak w przypadku Johnsona, lektura

Evolution: A Theory in Crisis autorstwa Dentona, obudziła w Behe’em sceptycyzm

wobec darwinizmu, w którego prawdziwo bez namysłu niegdy wierzył. Zacz ł on analizowa teoretyczne i empiryczne podstawy tej teorii w wietle odkry biochemii, czego owocem jest przełomowa dla Ruchu ID, wydana w 1996 roku ksi ka Darwin’s Black Box: The Biochemical Challenge to Evolution [Czarna skrzynka Darwina: biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu]. W ksi ce tej Behe zaproponował koncepcj nieredukowalnej zło ono ci. Utrzymuje on, e pewne układy biochemiczne, takie jak na przykład wi bakteryjna, kaskada krzepni cia krwi czy proces widzenia, s nieredukowalnie zło one, tzn. nie mog spełnia swojej funkcji, je li zabraknie cho by jednej ich cz ci. Układy takie stanowi problem dla ewolucjonizmu darwinowskiego, poniewa nie mogły powsta na drodze drobnych przekształce z mniej zło onego systemu poprzedzaj cego ze wzgl du na to, e ten ostatni nie byłby funkcjonalny, a tego wymaga teoria Darwina. Behe wzmacnia swoj tez faktem, e w profesjonalnej literaturze naukowej nie ma adnych ewolucjonistycznych wyja nie powstania wskazanych przez niego układów. Co wi cej, według Behe’ego nieredukowalna zło ono nie tylko stanowi negatywne wiadectwo przeciw doborowi naturalnemu, lecz tak e pozytywne wiadectwo wskazuj ce na projekt – nie wiemy bowiem, czy układy nieredukowalnie zło one mogły powsta w sposób naturalny, ale wiemy, e systemy takie projektuje pewien inteligentny czynnik – człowiek. Zdaniem Behe’ego mo na wi c rozs dnie przypuszcza , e w powstanie biochemicznych układów nieredukowalnie zło onych zaanga owana była jaka inna od ludzkiej inteligencja.

(9)

Zasług Williama Dembskiego jest natomiast sformułowanie ogólnego kryterium wykrywania projektu, które nazwał on filtrem eksplanacyjnym. Filtr wykazuje projekt w danym zjawisku, je li prawdopodobie stwo jego zaj cia jest małe i pasuje ono do jakiego obiektywnego wzorca, zwanego specyfikacj , o którym wiadomo, e jest skutkiem działania inteligencji. Takimi wzorcami w biologii s – zgodnie z Dembskim – funkcje układów biologicznych. Na przykład wi bakteryjna to dwukierunkowa, nap dzana silnikiem ruba przymocowana do grzbietów niektórych gatunków bakterii, która słu y im do pływania. Obiektywny wzorzec stanowi dla niej silnik zaburtowy stosowany w motorówkach i wymy lony na długo przed tym, zanim odkryto wi bakteryjn – wiemy, e takie urz dzenia produkuje człowiek, czyli inteligencja, ale nie wiadomo, czy mo e je wytworzy jaki proces naturalny6.

Zarówno Behe, jak i Dembski stanowi now jako w Ruchu ID. Behe jest biochemikiem na dobrym uniwersytecie, a Dembski ma doktoraty z matematyki i filozofii, zrobił te licencjat z teologii. Obaj panowie wnosz nowe idee do ruchu, które maj podstaw wył cznie w rozwa aniach naukowych, co sprawia, e nie łatwo przyczepi im etykietk kreacjonistów i naukowcy zmuszeni s do prowadzenia z nimi rzeczowych dyskusji. Co najwa niejsze, pomysły te s zacz tkiem naukowego programu badawczego w ramach teorii inteligentnego projektu – to ju nie tylko krytyka negatywna, ale konstruktywne przedsi wzi cie, mieszcz ce si w ramach my lenia racjonalnego.

Woodward zauwa a, e rozwój takiej racjonalnej retoryki Ruchu ID rozpocz ł „kulturowe przebudzenie” (s. 210). Mo na si z tym zgodzi , bior c pod uwag chocia by fakt, e obecnie w 17 stanach USA tocz si dyskusje nad wprowadzeniem teorii inteligentnego projektu do programu nauczania w szkołach publicznych i omawianiem tam problemów teorii ewolucji7. Argumenty

teoretyków projektu u wiadomiły te , e ateizm wcale nie musi wynika z nauki (s. 204). Oddziaływanie Ruchu ID mo e ujawnia si równie w fakcie, e w

6 Zob. William A. Dembski, The Design Revolution: Answering the Toughest Questions about Intelligent

Design, InterVarsity Press, Downers Grove, Il. 2004, s. 104, 111.

7 Por. Suzanne Goldenberg, Religious right fights science for the heart of America, „The Guardian”, 7

(10)

ostatnich latach niewielka grupka naukowców otwarcie wyra aj cych sceptycyzm wobec darwinizmu rozrosła si do ponad 350 osób8. Jest to, oczywi cie, jedynie

margines społeczno ci uczonych, ale nie da si zaprzeczy , e nieco si powi kszył.

Doubts about Darwin Thomasa Woodwarda to ksi ka warta przeczytania

zarówno dla filozofa nauki, religii, jak i kultury, a zwłaszcza dla osób zainteresowanych bli szym zapoznaniem si z elementami retoryki nauki. Ksi ka ta nie ma wi kszych wad. Woodward przyznaje si do bycia teist i e jest przychylnie nastawiony do Ruchu ID (s. 10). Ta sympatia jest najwidoczniej powodem, dla którego Autor przytacza najcz ciej opinie krytyczne, w których Ruch ID postrzegany jest jako grupa kieruj ca si motywami religijnymi. Rzadko natomiast wspomina o rzeczowych polemikach z tezami Ruchu, jakie mo na znale na przykład na stronach internetowych: www.talkorigins.org lub www.world-of-dawkins.com. Mimo to Woodward stara si zachowa jak najwi ksz obiektywno , nie przyznaj c Ruchowi ID wi kszych sukcesów, ni rzeczywi cie odniósł. Stwierdza on, e teoretycy projektu w istocie doprowadzili do kryzysu retorycznego ewolucjonistów, zmniejszaj c ich sił przekonywania opinii publicznej i w pewnej mierze tak e naukowców. Jednak e – w przeciwie stwie do wielu członków Ruchu – Autor uwa a, e zaistnienie kryzysu paradygmatu ewolucjonistycznego jest raczej kwesti przyszło ci, je li w ogóle taki kryzys nast pi (s. 204-205). W ka dym b d razie dyskusje s w toku i nie wiadomo, jaki b dzie ich finał. My l , e ksi ka Woodwarda powinna zadowoli ka dego czytelnika, zainteresowanego szczegółami kontrowersji ewolucjonizm – inteligentny projekt9.

8 Zob. http://www.discovery.org/scripts/viewDB/filesDB-download.php?id=153

Cytaty

Powiązane dokumenty

N atom iast zwolennicy ekonomii podażowej pomylili się twierdząc, że obniżka stopy podatkow ej wpłynie na wzrost stopy oszczędności i zdecydowanie pobudzi wzrost

Aktywność cytotoksyczna estrów kwasu kawo- wego wobec komórek ludzkiego gruczolaka okrężnicy HT-29 (wg 16).. Estry kwasu kawowego Stężenie hamujące rozwój

Obecnie, poza kongresami, organizacja oferu- je możliwość uczestnictwa: w warsztatach dla młodych naukowców i rezydentów, takich jak ECNP Workshop for Early Career Scientists

The last review paper authored by Janusz Rybakowski deals with using oxcarbazepine (OXC) in bipolar disor- der (BD).. OXC has a chemical structure similar to that of

Including short wave runup only slightly affects the simulated profile evolution for a classical sandy profile without a revetment since near dune hydrodynamics in these

Po zakończeniu badań w Fontbouisse, grupa polska się rozdzieliła.. Troje studentów pojechało na kilka dni na wykopaliska

Młoda ko- bieta, która znalazła się pod moją kołdrą i trzymała mnie w objęciach, starała się przecisnąć niżej.... Robiła to bezszelestnie i

Nie jest wiêc tak, ¿e zwolennicy inteligentnego projektu wytykaj¹ tylko to, czego jeszcze ewolucjonistom nie uda³o siê ustaliæ, ale wskazuj¹ oni raczej na to, ¿e..