• Nie Znaleziono Wyników

Zachodnioniemiecki ruch protestu 1968 roku : wymiar społeczno-polityczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zachodnioniemiecki ruch protestu 1968 roku : wymiar społeczno-polityczny"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Bydgoszcz

Zachodnioniemiecki

ruch

protestu

1968

roku.

Wymiar

społeczno-polityczny

O

d protestuburzliwych1968 roku, minęły zdarzeń związanych zejuż ponad zjawiskiem,czterydekady. Okrągła rocznica,którezyskało sobie mianoktóra ruchuprzy­ padła w 2008 r.,wywołała głęboką refleksję nad tamtymi wydarzeniami, rodząc pytania o ich polityczne, socjologiczne i kulturowe podłoże, oraz o piętno, jakie pozostawiły w rozmaitych sferach aktywnościspołecznej,takich jakpolityka czy obyczajowość. Wy­ darzeniaoweprzetoczyły sięprzez kilka kontynentów, choć różna była ich specyfika w poszczególnych państwach.

Aby doszukaćsię przyczyn rewoltystudenckiej wRFN,punkt wyjścia naszych roz­ ważańnależyulokować jeszcze w dobie lat powojennych. Epoka szybkiej odbudowy go­ spodarczej powstającego z ruin państwa, uosobionaniezwykle wyrazistąpostacią „ojca cudu gospodarczego” (Wirtschaftswunder), ministra gospodarki Ludwiga Erharda, dała Niemcom z zachodupewnego rodzaju poczucie dumyi wiary we własnesiły. Pokolenie, którebyłoświadkiem wojny, początkowych triumfów armiiniemieckich ipóźniejszych ichklęsk oraz okupacji aliantów, za celnadrzędnystawiało sobie powrót do dobrobytu, tej małej stabilizacji każdego gospodarstwa domowego, która pozwoliłaby zapomnieć o okresie powojennej mizerii, ale także o latach nazistowskiego barbarzyństwa.

Priorytetowe traktowanie odbudowy gospodarczej znajdowałooczywiściekonsensus wśród partii politycznych, powstających bądź reaktywujących się w atmosferze odra­ dzającego się życia publicznego okupowanych Niemiec a później RFN. Aczkolwiek - podobnie jakiw innych państwach Starego Kontynentu -poszczególne siłypolityczne różnie rozkładały akcenty, proponując drogę realizacjitego celu. Ogromnerozbieżności panowałynatomiast w obszarze poglądów na przyszłepolityczne miejsce Niemiec wEu­ ropie - od zdecydowanie prozachodniej wizji CDU i CSU, przez SPD-owskipriorytet jedności Niemiec okupionej neutralizacjąkosztemopcji zachodniej, aż po proradziecką postawę Komunistycznej Partii Niemiec.Objęcie sterówwładzy przezKonradaAdenau- era w 1949 r.,jak i niezależnyod samychNiemcówrysujący sięi utrwalający bipolarny podział polityczny świata, pchnęło Republikę Federalną wramionarodzącegosię bloku państw zachodnich wraz z jegoinstytucjonalnymi fundamentami polityczno-wojskowy­ mi i ekonomicznymi. Wtej sytuacji najważniejszą partią opozycyjną spoglądającą na ówczesną rzeczywistość z lewicowejperspektywy i główną siłą przypisującąsobiepal­ mę pierwszeństwaw eksponowaniu „sprawiedliwości społecznej”, pozostałaSPD (ko­ munistyczna KPD traciła na znaczeniu, by w 1956 r. ulec delegalizacji). Partia ta, budującaswojątożsamość m.in. w oparciu oprzekonanie posiadania niemalżewyłącznej moralnej legitymacjido sprawowania rządów po latach prześladowań przez hitlerowców, z dużą traumąprzyjęła faktobjęciawładzy przezchadekówpopowstaniuRFN. Polary­ zacjęzachodnioniemieckiej sceny politycznej dodatkowo wzmacniała swoistapersonalna

(2)

rywalizacja pomiędzy kanclerzem Konradem Adenauerem a charyzmatycznym prze­ wodniczącym SPD Kurtem Schumacherem.

Niezbędnądlaswego politycznego bytu wyrazistość SPD siłąrzeczy musiała budo­ wać w znacznym stopniu nawyostrzaniukontrastuwobec rządzących chadeków,którzy znajdowalisię podnieustannym ogniemkrytyki socjaldemokratów zarównoza działania wewnątrzpolityczne, jak i politykę zagraniczną. Prozachodnia opcja Adenauera była w opiniach socjaldemokratów katalizatorem i takjużgłębokiegopodziałuNiemiec, stąd też wynikał krytycznyich stosunek do NATO, działań na rzecz powołaniaEuropejskiej Wspólnoty Węgla i Stali czy niezrealizowanej Europejskiej Wspólnoty Obronnej. Do­ datkowym motywemantyzachodniego kursu SPD mógł być fakt, że Schumacher- jak piszeErhard Cziomer - integrację zachodniąpojmowałjakopróbęumocnienia dominacji kapitału nad masamipracującymi w Niemczech Zachodnich''. Oweantyzachodnie akcen­ ty zbiegiem latw warunkach dwubiegunowejpetryfikacji ówczesnego światamusiały jednak z czasem ulec pragmatycznemu oglądowi rzeczywistości, czego zwiastunembyło choćby głosowanie przez posłów socjaldemokratycznych wBundestagu za utworzeniem Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w 1957 r. Decydującym ciosem w wizerunek SPD jako siły „antykapitalistycznej” okazał sięzjazd partiiw BadGodesberg w listopadzie 1959 r.,po którym socjaldemokraci rozpoczęli odwrót odnajbardziej archaicznych tez programowych, zwłaszcza od kontestacji zachodniego kursuRFN. Samprogram gode-sberski literalnie nie sprawiał może wrażeniaradykalnego zwrotu12, jednak stopniowy wzrost roli polityków prezentujących pragmatyzm spojrzenia na międzynarodowewa­ runki działania RFN (Willy Brandt, Herbert Wehner) zaowocował powolną akceptacją zachodniej opcji RFN i rozbratem z klasowym charakterem partii narzecz poszukiwania szerokiej bazypoparciaspołecznego. Na takąewolucję z pewnościąrównieżwpłynęły porażki wyborcze lat pięćdziesiątych(1953i 1957 r.), kiedynastępca Schumachera na fo­ telu lidera SPD, ErichOllenhauer, bezskutecznie stawał w rolikonkurenta Adenauera do urzędu kanclerza. Niemniej jednak,dla osób o radykalnie lewicowychpoglądach, socjal­ demokraci zaczęli stawać się partią„establishmentu”, niewiele różniącąsię od chade­ ków. Motorem napędowym sprzeciwu wobec tradycyjnych partii politycznychstał się w tychwarunkachpodmiot, który wyrósł z jednej z nich,a mianowicie związany z SPD Socjalistyczny Niemiecki Związek Studentów{Sozialistischer Deutscher Studentenbund

- SDS). Drogi SPDi SDS zaczęły się jednak wyraźnierozchodzić już przynajmniej na dekadęprzed owym mitycznym rokiem 1968.

1 E. Cziomer, Historia Niemiec współczesnych 1945-2005, Warszawa 2006, s. 110.

2 Godesberger Programm. Grundsatzprogramm der Sozialdemokratischen Partei Deuschlands. Beschlossen vom Außerordentlichen Parteitag der Sozialdemokratischen Partei Deutschlands in Bad Godesberg vom 13. bis 15. November 1959, http://www.spd.de/de/pdf/parteiprogramme/spd_godesbergerprogramm.pdf.

SDS został powołanydożyciaw 1946 r.jako organizacja bliska SPD,choć formalnie odrębna. Jednym z wcześniejszych przewodniczącychZwiązku byłpóźniejszy kanclerz Helmut Schmidt. Oba podmioty w pierwszych latach powojennych kooperowały ze sobą, SDSna wzórSPD usuwał nazbyt proradzieckie elementy w swychszeregach.Z czasem jed­ nakZwiązekzaczął się radykalizować,w przeciwieństwie doSPD, która zwolna miała łago­ dzić swąretorykę i zaakceptowaćrealiazimnejwojny, w tymobecnośćRFN w zachodnich strukturachpolitycznych,wojskowychi gospodarczych oraz odsunięcie perspektywyreuni- fikacji Niemiec. Na tym tle wkrótcemiało dojść do poróżnienia obu organizacji.

(3)

Sięgając do genezy ruchu protestu w RFN nie można pominąć znaczenia dynamiki wydarzeń, jakierozgrywały sięjeszcze w okresierządów pierwszegokanclerza. Funda­ mentalnym celem polityki zewnętrznej RFN w erze Adenauera stałosięodzyskanie su­ werenności proklamowanegow 1949 r. państwa,wciąż jednakpod formalnąokupacją zachodnich aliantów. Cel ten miał być zrealizowany poprzez stworzenie takich warun­ ków, które umożliwiłybyodbudowę zaufaniazachodnichEuropejczykówdo RFN, a tym samym odzyskanie zdruzgotanej wydarzeniami wojennymi niemieckiej reputacji. Pod­ stawowym składnikiem politycznej strategiina drodze dotegocelu miało być dążenie do pojednania francusko-niemieckiego i stworzeniesolidnegofundamentu współpracypo­ międzyobydwoma zwaśnionymidotąd narodami. Adenauer ponadto był świadom, że re­ alizacja owychzamierzeńmusi opierać się o zasadę powściągliwości w formułowaniu niemieckichinteresówpolitycznych,co więcej -pojęcie „niemieckiegointeresu narodo­ wego” niemalże zniknęło z retoryki politycznej, zastąpione „interesem europejskim”. Z tego powodu rządzący wówczaschadecyz całą siłązaangażowalisię w międzynarodowe procesy współpracyw zachodniej Europie oraz projekty integracyjne (trzy Wspólnoty Europejskie). Owa powściągliwośćmiała jednakswoje granice, podyktowane dążeniem doodzyskania suwerenności i wkomponowania się w systemwspółpracy zachodnioeu­ ropejskiej i transatlantyckiej na równoprawnych zasadach. Pogrzebanie przez Francję w sierpniu 1954 r. układu o Europejskiej Wspólnocie Obronnej i towarzyszącego mu Traktatu o Niemczech (Deutschlandvertrag), przewidującego znaczne poszerzenie za­ kresu zachodnioniemieckiej samodzielności, stało się porażką Adenauera, ale krótko­ trwałą.Już kilka tygodni później (październik 1954 r.) pakiettraktatówparyskich okazał sięjegosukcesem - RFN miałaodzyskaćniemal pełen zakressuwerenności,uwieńczyła sukcesem dążenie przystąpienia doNATOoraz otrzymała zielone światło dla odbudowy sił zbrojnych, otwierała sięteż perspektywa odzyskania obszaru Saary.

Był tookresbardzo wysokiej popularności pierwszego kanclerza, którą potwierdziły wyborydo Bundestagu w 1957r.,kiedytochadecyjedynyjakdotąd raz w dziejach RFN przekroczylimagiczną barierę pięćdziesięciu procent poparcia głosujących. Wpóźniej­ szym okresie blaskAdenauera zaczął jednakstopniowo przygasać. Pod ogniem krytyki znalazła się sprawa remilitaryzacji, zaś oliwy do ognia dodało otwarte dążenie rządudo wyposażenia Bundeswehry w brońatomową, która miałaby pozostawać pod kontrolą amerykańską, zaś cały ten proces miał być wkomponowany w ramy Paktu Północno­ atlantyckiego.

Taka polityka Adenauera musiała wywołać sprzeciw, tym bardziej, że łączył się on z przekonaniem o lekceważeniu przez kanclerza problemu zjednoczenia Niemiec. Zwłaszcza jego nuklearne ambicje w kraju,któryjeszcze kilkanaścielat wcześniej do­ puszczał się skrajnego barbarzyństwa, spotkały sięz ostrymi reakcjamispołecznymi.Tak zrodził się wówczas szeroki społecznyruch protestu, któregosztandarowe hasło brzmia- ło Kampf dem Atomtod! Objął on liczne rzesze pisarzy, naukowców, kręgi kościelne itp. Powoli do głosu dochodziło młodepokolenie, nieuwikłanew przeszłość nazistowską, które miało wkrótcepostawić generacji rodziców szereg pytań o ich wojenne historie i postawić wogniuciężkich zarzutów.

Wspomniany wcześniej program godesberski SPD i jego następstwa, definiowane przez partyjną młodzieżówkęjako odchodzenieod lewicowych korzeni, musiał prowa­ dzić stopniowo dorozbratupomiędzy SDS a macierzystą partią,której takżenie w smak

(4)

był narastający radykalizm poglądów młodych. SPD zaczęła stopniowodystansować się od SDS, by tuż po kolejnych nieudanychdla socjaldemokratów wyborach z 1961 r., 6 li­ stopadapodjąć uchwałęwykluczającąmożliwość łączenia członkostwa w SPD i SDS. Przedstawiciele tego ostatniego również coraz wyraźniej sygnalizowali konieczność od­ nalezienia „własnej drogi”. Już zresztąpółtoraroku wcześniej, w maju1960 r. z SDSwy­ odrębniła się grupa działaczy popierających kurs SPD, tworząc odrębną organizację - SocjaldemokratycznyZwiązek Szkół Wyższych(Sozialdemokratische Hochschulbimd

- SHB), jednak nastroje w SHB równieżwkrótce miały ulec radykalizacjiipo początkowej antypatii pomiędzy SDS a SHB w latachsześćdziesiątych powoli doszło doich zbliżenia. Narastającenapięciemiędzypokoleniowe objawiało sięcoraz częściej ulicznymitu­ multami z udziałem młodzieży. Szczególnym echem odbiły się zamieszki w czerwcu 1962 r. w monachijskiej dzielnicy Schwabing, stanowiące preludium szczególnie go­ rącychlat 1967-1968. Nierzadkim wyrazem kontestacji ówczesnego porządku społecz­ nego stało się kwestionowanieinstytucji rodziny i małżeństwa oraz zakładanie odrębnych wspólnot(jak choćby słynna Komuna 1 w Berlinie). Dla starszego pokolenia,pamię­ tającego drugą wojnęi powojenną mizerię, a teraz konsumującego owoce „cudugospo­ darczego”, jaki był udziałem RFN, ale i pieczołowicie ukrywającego bądź- bardziej lub mniej celowo- wypierającego ze świadomości własnąrolęw okresie nazistowskiego szaleństwa, buntowniczapostawamłodzieży była przeważnieniezrozumiała, stanowiła przejaw niedojrzałości i nieumiejętności docenienia życia w spokojnychczasach wwa­ runkachdobrobytugospodarczego. Z kolei w oczach młodzieżypokolenierodziców było skrajnieskompromitowane udziałem w budowie III Rzeszy. Na porządku dziennym sta­ nęłypytania, jak można było wpisać się w program budowy tak barbarzyńskiego ekspe­ rymentu, nawet jeśli nie był to czynny w tym udział, leczchoćbybierność, brak oporu oznaczający przyzwolenie na realizację szalonego planu „tysiącletniej Rzeszy”. Mło­ dzież odsłoniła zamieciony w epoce Adenauerapod dywan sfery publicznej problem byłych członków aparatuNSDAP i budowniczych hitlerowskiego państwa, mniej lub bardziejobciążonychudziałem w sukcesienazizmu,którzy zręcznie ulokowalisię w ży­ ciu społecznym Republiki Federalnej3.

3 Do najgłośniejszych przykładów nierozliczenia z nazistowską przeszłością, które wyszły na światło dzienne należały m.in. biografie Theodora Oberländera (w latach pięćdziesiątych ministra ds. przesiedleńców) czy Hansa Globkego (wieloletni szef Urzędu Kanclerskiego w czasie rządów Konrada Adenauera).

Brak wyraźnego rozliczenia z brunatną przeszłością był z pewnością jednym z wiodących motywów międzypokoleniowego rozłamu wRFNlat sześćdziesiątych, nie jedynym, ale specyficznymwłaśnie dla zachodnich Niemiec. U źródeł ruchu protestu legły jednakże również innemotywy,jakimi kierowała się młodzież wbloku zachodnim iktóre możnauznać zawspólny mianownik ruchu 68 na Zachodzie. Na czołowym miej­ scunależy postawić interwencję amerykańską w Wietnamie, którawywołała potężną erupcję nastrojów pacyfistycznych w Stanach Zjednoczonych ina całym świecie. Na tyle silną, żerząd amerykański w toku jej trwania wkolejnych latach musiał coraz bardziej stawiać czoławłasnej opinii publicznej, z trudem radząc sobie z tym wyzwaniem. Nie ulegawątpliwości, że ważnąprzyczynąowych nastrojów był fakt, iżwojnawietnamska byłapierwszymdużym konfliktem zbrojnymtak szeroko relacjonowanym przez wizual­ ne środki masowegoprzekazu, pierwszą tzw. „wojną telewizyjną” (wszak nie mniej

(5)

krwawy konflikt w Korei zaledwie kilkanaście lat wcześniej -w latach 1950-1953-nie doczekał siętakich reakcji). Przedmiotem gwałtownejkrytykize strony młodzieży były również światowe zbrojenia, zwłaszcza handel broniąprowadzony przezwłasne rządy, w oczach młodych rebeliantów tylko z pozoru demokratyczne. Demokracja miała się ograniczać do rytuałów, za którymi rządzący realizowali swoje niecneinteresy. Owej krytyce towarzyszyławojowniczaretoryka: Globalizacja siłrewolucyjnych jestnajwa­ żniejszym zadaniem całejhistorycznej epoki,wktórejdziś żyjemy ipracujemy nad eman­ cypacją człowieka. Uciemiężeni na całym świecie stanowią realnąpolityczną masową bazę ruchówwyzwoleńczych'1' - pisałlider zachodnioniemieckiegoruchu protestu, Rudi Dutschke.

Ważnym czynnikiem - tym razem raczej społecznym niż politycznym - pogłę­ biającymbuntownicze nastroje, były sztywne reguły obyczajowe, podszyte fascynacją nową, pełną energii muzykąThe Animals, The Doors, JeffersonAirplane, The Beatles, The Rolling Stones i wielu innych zespołów, które dla starszego pokolenia stanowiły przeważnie ekspozycjęchaosu i wyuzdania. Przejawem emocji wywoływanych przez muzykę, których ujścienie zawsze byłogodne aprobaty, byłychoćby zamieszki po ber­ lińskimkoncercieTheRolling Stones 15września 1965r. Reinhard Mohr uważa, że bez

muzyki rockowej, która wyzwoliła niewiarygodną energię i wyobraźnię, rok 1968ze wszystkim, co się znim wiąże, w ogólebyłby nie do pomyślenia. Pod powierzchnią spraw stricte politycznychkłębiło się ciągle morzepotrzeb, pragnień i uczuć. Więcej:podczas tychwydarzeń narodziłasięautentyczna kultura mówienia o uczuciach. Mówiono i dys­ kutowano owszystkim. O niemieckim faszyzmie i amerykańskim imperializmie,o neona­ zistach i nowymnacjonalizmie՜.

Krytyczny stosunek do„autorytarnego” państwa, wielkich korporacji, środkówma­ sowegoprzekazuczytegozjawiska, które określano zbiorczym i upraszczającym nieco mianem „społeczeństwa konsumpcyjnego”, miał silnąw RFN podporę intelektualną w postaci kręgów filozoficznych,zwłaszcza wywodzących sięzfrankfurckiegoInstytutu BadańSpołecznych, stąd też przyjęło się określenie„szkoła frankfurcka”. Dogronanaj­ bardziej znanych mentorów zrewoltowanej młodzieży należeli m.in. Theodor Adomo, Ernst Bloch, Max Horkheimer, JürgenHabermasczy HerbertMarcuse. Ten ostatni pisał:

W imię wychowania, moralnościi psychologiioburzamy sięgłośno zpowodu wzrostu przestępczości młodzieży, znacznieciszejjest natomiastoprzestępczościcorazpotężniej­ szychpocisków, rakiet i bomb — najdojrzalszych przestępstwachcałejcywilizacji՝.

Krytyka tradycyjnych - w tym lewicowych - partii politycznych sprawiła,że do ru­ chuprotestu (w szerszym, nie tylko niemieckim wymiarze) przylgnęło określenie „nowa lewica”, nowa-ponieważ jej przedstawiciele odcinali się od „starej” lewicy, jaka ich zdaniemzapomniałao ideałachsprawiedliwościspołecznej,a jejpartie w ciągu ostatnich dekad przepoczwarzyły się w rozleniwione towarzyskie skupiska, zdemoralizowane udziałem wzdegenerowanym kapitalistycznymsystemiepolitycznym. Stały się częścią * * *

4 R. Dutschke, Die geschichtlichen Bedingungen fúr den internationalen Emanzipationskampf w: 1968. Eine

Enzyklopädie, zusammengestellt von R. Sievers, Frankfurt am Main 2004, s. 252.

5 R. Mohr, Miłość do rewolucji. O tym, co prawdziwe, а со fałszywe, w: Maj ’68. Rewolta, red. D. Cohn-Bendit,

R. Damman, s. 32.

6 H. Marcuse, Repressive Toleranz, w: 1968. Eine Enzyklopädie, zusammengestellt von R. Sievers, Frankfurt am Main 2004, s. 144.

(6)

znienawidzonego„establishmentu” - tak właśnie identyfikowana była SPD przez mło­ dych buntowników. Taki oto wizerunek SPD wzmocniło utworzenie wielkiej koalicji wraz z CDU/CSU (1966-1969),zatem w warunkach słabej opozycjiw parlamencie (je­ dynie FDP)musiała ona uformowaćsię na ulicach zachodnioniemieckich miast,przybie­ rając postać opozycjipozaparlamentarnej {Außenparlamentarische Opposition - APO).

Od tej pory dla radykalnej młodzieży socjaldemokraci byli odstępcamiod dawnych lewi­ cowych ideałów, stawiano w zasadzieznakrówności pomiędzynimi a znienawidzonymi chadekami. Znamiennym potwierdzeniemtakiej oceny było pobrzmiewające wustach młodych niemieckich demonstrantów hasło Wer hat uns verraten? Sozialdemokraten!

(Kto nas zdradził? Socjaldemokraci!)'. Sam natomiast termin „opozycjapozaparlamen­ tarna” był bardzo pojemny. Trudno odmówićracjistojącemu poprzeciwnej stroniebary­ kady kanclerzowi wielkiej koalicji Kurtowi Georgowi Kiesingerowi, który w jednym z wywiadów stwierdził że pojęcie opozycjipozaparlamentarnej jest wieloznaczne; przy­ znająsię do niego najróżniejsze siły.Idodawał pojednawczo,wskazując na częściowo słuszne - w jego opinii - postulaty APO: [...]całkiem sympatyzuję z protestami określo­ nych grup studenckich przeciwko pewnym zjawiskom nowoczesnego, technologicznego uprzemysłowionego świata*.

Tymczasem zachodnioniemieccystudenci,niosący pochodnię rebelii, chcieli wyjść poza własne środowisko. Część aktywistówSDS wysuwała postulaty porwania wobję­ cia rewolucji także kręgówpozastudenckich, przypisując jednak Związkowirolę jej mo­ torunapędowego.Po częścimogło wynikać to z pewnej izolacji, w jakąpopadłSDS po rozbracie z SPD, którą udało się przełamać w wyniku zawarcia umowy owspółpracy z innymi grupamistudenckimi w maju 1964 r.7 89 10Wiodąca postać rebelii,RudiDutschke na początkulat siedemdziesiątychwyraziłwręcz pogląd,że obóz antyimperialistyczny nig­ dy niebył ‘ruchemstudenckim lecz raczejcałościązłożoną z najróżniejszych warstw społecznych, przy czym strona studencka przeważała^.

7 G. Koenen, Tysiącletnia stęchlizna. Powstanie przeciw pokoleniu wojennemu?, w: Maj '68. Rewolta, red. D. Cohn-Bendit, R. Damman, Warszawa 2008, s. 124.

8 K. G. Kiesinger, Reden und Interviews 1968, herausgestellet vom Presse- und Informationsamt der Bundesre­ gierung, Bonn 1969, s. 131 {Interview mit dem Westdeutschen Rundfunk zu den Studentenunruhen, Bonn, 13. April 1968).

9 G. Langguth, Die Protestbewegung in der Bundesrepublik Deutschland 1968-1976, Köln 1976, s. 41—42. 10 Cyt. za Das Leben ändern, die Welt verändern. 1968. Dokumente und Berichte, herausgegeben von L. Schu­

lenburg, Hamburg 1998, s. 10.

W połowie lat sześćdziesiątych studenckie protestymiałymiejsce głównie w Berlinie Zachodnim, a ich wiodącym motywem byłsprzeciw wobec wojnywietnamskiej.Areną szczególnie dynamicznychwydarzeń stawał się Wolny Uniwersytet w Berlinie, bowiem jednymz czołowych hasełruchustudenckiego stało się także dążenie do reformy szkol­ nictwa wyższego, zwłaszcza w kierunku rozszerzenia wpływu żaków na zarządzanie uczelniami. Dotychczasowy fermentideologiczny wkrótce wszedł w fazę konkretnych działań. W kwietniu i maju 1965 r. przez uniwersytet przetoczyłasię fala protestówpara­ liżującychjegofunkcjonowanie. Sprzeciw wywoływały posunięcia władz uczelni, takie jak zakazdemonstrowaniaprzeciwko wojniewietnamskiej,usuwanie „wiecznychstu­

dentów”czy ograniczanie swobodydyskursu w sprawach społeczno-politycznych. Do­ bitnym wyrazem coraz silniej rysującej się konfrontacyjnej logiki relacji pomiędzy studentami a starszą generacją wykładowców było hasło Unterden TalarenderMuff von

(7)

1000Jahren! (Podtogami tysiącletniastęchlizna!). Techniki demonstracyjne, takie jak okupowanie sal wykładowych, wpisywały się doskonale wprzyświecającą demonstran­ tom zasadę„ograniczonego naruszania zasad”(begrenzte Regelverletzung). Znamienna wporównaniu z wcześniejszymi latami była nikłaobecnośćstudentówz sąsiedniej NRD na Wolnym Uniwersytecie,cotraktować należy z pewnością jakokonsekwencję wznie­ sieniamuru berlińskiego w sierpniu 1961 r. Być możenieobecność młodzieży znającej system realnego socjalizmu z własnego doświadczenia uwolniła w jakimś stopniu ten­ dencjeidealizujące świat zza żelaznej kurtyny.Z drugiej jednakstrony nie możnaprze­ oczyć faktu obecności w ruchu protestu także osób wywodzącychsię z NRD, jak choćby wiodącej jegopostaci -Rudiego Dutschke.

Apogeum protestównastąpiłowlatach 1967-1968. Symboliczny moment nadszedł 2czerwca1967r. Tegodnia przez różne miejscowości uniwersyteckie przelałasię potę­ żna fala demonstracji przeciwko wizycie szacha Iranu MohammadaRezy Pahlaviego w zachodnim Berlinie. Zaproszenie monarchy splamionego krwią swoich rodaków, tor­ turowanych w kazamatach tajnej policji SAVAK, pozostającego w ścisłym sojuszu ze znienawidzonymi Stanami Zjednoczonymi,w oczach protestujących stanowiło dowód głębokiej hipokryzji niemieckich władz, chlubiącychsięswojądemokratycznąlegityma­ cją i jednocześnie flirtującychz brutalnym bliskowschodnim satrapą. SDS już z końcem majazaczął organizować akcję propagandowąprzeciwko wizycie szacha poprzez cykl spotkań, wykładów i rozlepianie plakatów. Demonstracja2 czerwcamiałabardzo burzli­ wy przebieg, przeobrażającsię w walki uliczne. Wniedo końca jasnychokolicznościach odkuli policyjnej zginął wówczas w Berlinie studentBenno Ohnesorg. Miał onstać się jednym zsymboli ruchuprotestu, podobniejak zabity kilka miesięcy później w Boliwii Ernesto Ché Guevara, prawdziwa ikona rewolucji, czy zastrzelony w Memphis na początkukwietnia 1968 r. Martin Luther King. Tymczasem śmierć Ohnesorga w czerwcu 1967r. wzburzyła ruch studencki, wywołując kolejną falę demonstracjina uniwersyte­ tach". Krew polała się także dziesięć miesięcy później, podczas zamachu na Rudiego Dutschke 11 kwietnia 1968 r. Kule wystrzelone przez robotnika Josefa Bachmanna utkwiływ ciele lidera studenckich protestów,omalnie pozbawiając go życia, wpędzając go w trwałe kalectwo i doprowadzając do przedwczesnej śmierci w 1979 r. Gniew młodych po zamachu skupił się na wydawnictwie Springera, które od wielu miesięcy prowadziłonagonkę na działaczy studenckichi tym samym zostało przeznich obarczone odpowiedzialnością za stworzoną wówczas atmosferę wzajemnychantagonizmów. Ko­ lejna falaprotestów w reakcji nazamach zyskała sobie miano „zamieszek wielkanoc­ nych” (Osterunruheń), któreniemal zbiegły się w czasiez podobnymi wydarzeniami *

11 „Die Welt” w poniedziałek 5 czerwca podała zarówno policyjną, jak i studencką wersję tego zdarzenia. Wedle pierwszej, śmierć Ohnesorga nastąpiła w wyniku trafienia rykoszetem po strzale ostrzegawczym policjanta atakowa­ nego przez uzbrojonych w noże demonstrantów. Studenci będący świadkami zdarzenia utrzymywali z kolei, że Ohnesorg został otoczony i pobity przez policjantów, wówczas miał nastąpić strzał. Ówczesny burmistrz Berli­ na Zachodniego Heinrich Albertz stwierdził, że śmierć Ohnesorga obciąża konto demonstrantów. Z kolei sym­ patyzujący ze studentami berliński adwokat Horst Mahler (kilka lat później stał się jednym z czołowych aktywistów terrorystycznej Frakcji Czerwonej Armii) donosił, że zlecona przez niego sekcja zwłok wykazała, że nie może być mowy o rykoszecie: Berliner Senat: Demonstrationen werden nicht mehr geduldet. Wider­ sprüche um den Tod des Studenten Benno Ohnesorg, „Die Welt”, 5.06.1967. Z kolei autor komentarza na drugiej stronie nie pozostawiał wątpliwości co do konserwatywnej orientacji gazety: B. Conrad, Freiheit - kein Frei­

(8)

w sąsiedniejFrancji12 13 14. Przyniosła ona kolejne ofiary. GerdLangguthpisał, że zamachna Rudiego Dutschke postrzeganybyłprzez studencką lewicę m. in. jako rezultat manipulator-skiego wpływu przede wszystkim ze stronykoncernu Springera. RudiDutschke po drugim czerwca1967 r. uznany został przez „Bild-Zeitung” i inne media za wroga publicznego numerjeden.Istotnie, przesłanie zachodnioberlińskiego SDS jednoznacznie obarczało winą za zamach prasę springerowską:

12 Szerzej na temat wydarzeń we Francji zob. wydanąjeszcze w 1968 r. książkę głównych uczestników i anima­ torów studenckiej rewolty w tym kraju: G. i D. Cohn-Bendit, Linksradikalismus — Gewaltkur gegen Alterskrankheit

des Kommunismus, Reinbeck bei Hamburg 1968.

13 G. Langguth, Die Protestbewegung in der Bundesrepublik Deutschland 1968-1976, Köln 1976, s. 46. 14 Cyt. za „Der Spiegel”, 29.04.1968, nr 18, s. 32 (prawie cały numer poświęcony ruchowi protestu). 15 Nowelizacja sygnowana była datą 24 czerwca 1968 r. „Archiv der Gegenwart” 30.05.1968, s. 13941-13944, zob. też J. Krasuski, Historia RFN, Poznań 1987, s. 477^178.

6 K. G. Kiesinger, op. cit., s. 147 (Interview mit dem WDR-Mittagsmagazin zur Demonstration gegen die Not­

standsgesetzgebung, Bonn, 10. Mai 1968).

17 G. Koenen, Tysiącletnia stęchlizna. Powstanie przeciw pokoleniu wojennemu?, w: Maj '68. Rewolta, red.

D. Cohn-Bendit, R. Damman, s. 118.

Przyjaciele i towarzysze,

dziś po południu ciężko ranny został towarzysz Rudi Dutschkewwyniku zamachuze stro­ nypodżeganego (aufgehetzt) młodego człowieka. [...] Teraz można już stwierdzić, żeto przestępstwojestkonsekwencją systematycznego podżegania, jakie koncern Springera

i Senat [Berlina -M.M.K.] realizował przeciwko siłom demokratycznym wtym mieście'4.

Władze RFN w odpowiedzi na protesty uczyniły krok, który przez Rebellen został odebrany jako kolejne konfrontacyjneposunięcie autorytarnego i opresyjnego państwa. 30 maja 1968r. Bundestaguchwaliłtzw. ustawy o stanie wyjątkowym. Stanowiły one wzasadzie zwieńczenie toczącejsię od kilku lat dyskusji nad polityczno-prawnymspad­ kiem, jaki przyniosłaumowa paryska z 1954 r. natemat suwerenności RFN. Pozosta­ wiała ona trzem mocarstwom zachodnim (niegdyśokupacyjnym, później sojuszniczym) pewneprawa wzakresie zapewnienia bezpieczeństwaichwojsk stacjonujących wRFN, m.in. możliwość działania w przypadkupoważnego zakłócenia bezpieczeństwa i po­ rządkupublicznego w RFN. Układprzewidywał, że owekompetencjetrzech mocarstw wygasną zchwilą przejęciaich przez samąRepublikę Federalną w oparciuo decyzje zachodnioniemieckiego ustawodawcy, w zasadzie więcpozostawiono decyzję w tej spra­ wie samym Niemcom. Majowe ustawy oznaczały zatem nowelizację Ustawy Zasadni­ czejwtymzakresie. Zebrały one wymaganą większość dwóch trzecich głosów,przeciw głosowałajedynawówczas partiaopozycyjna obecna w Bundestagu - FDP (z wyjątkiem jednego posła, Herwarta Miessnera), lecz nawet w rządzącej wielkiejkoalicji tak powa­

żna decyzja zrodziłapoważne wątpliwości, bowiem jeden chadecki deputowany (Max Schulze-Vorberg) oraz 53 posłówSPDzagłosowało przeciw. Ponadto Bundestag uchwa­ lił ustawę umożliwiającąwprowadzenie ograniczeńwzakresieochronytajemnicykore­ spondencji i telekomunikacji15. Kanclerz Kiesinger nie przekonałswych adwersarzy, gdy tuż przeduchwaleniemustawzapewniałże nikt spośród nas nie myśli otym, aby stworzyć

w ten sposób instrumentdo walki przeciw wolności'6. Ustawy o stanie wyjątkowym, przez opozycję określane jako „ustawy nazistowskie” wywołały wybuch niezadowolenia i demonstracje, dyktowane obawą o możliwość naruszania praw obywatelskich. Wich trakcie jedno ze sztandarowychhasełbrzmiało:SPD undCDU-lasst das Grundgesetz in Ruh! (SPD i CDU- zostawcie ustawę zasadniczą w spokoju!)17. Zaangażowanie SDS

(9)

i innychśrodowisk w kampanię sprzeciwu wobec wspomnianych ustaw ponownie przy­ brało kształtlicznych starć ulicznych z policją.

Z czasem jednak dynamika wydarzeń zaczęła opadać. Cytowany wcześniej Gerd Langguthpoczątek tego procesu lokuje jesienią 1968r., zamykając go w marcu 1970 r., określając ówczas jako fazę „rezygnacji”. Wtym okresie wprawdzienadal podejmowa­ ne były akcje protestacyjne, lecz stawały się coraz rzadsze i zyskiwały corazmniejszy aplauz. Powoli nadchodziła era odprężenia na arenie europejskiej. W marcu 1969 r. nastąpiłsłynny apel zBudapesztupaństw UkładuWarszawskiego, którydał impuls pro­ cesowi KBWE. W Republice Federalnej także pojawiła sięzapowiedź zmian- wielka koalicja zaczęła trzeszczeć po wyborze socjaldemokraty GustavaHeinemannanaprezy­ denta głosami SPD i FDP. Było to zwiastunem szans na przyszły sojusz tych partii i złamanie krytykowanego przez APO mariażu CDU/CSU z socjaldemokratami, co nastąpiłopowrześniowychwyborach 1969 r., któreprzypieczętowały odsunięcie zniena­ widzonych przezRebellen chadeków odwładzy.W samym ruchu studenckim zaczęły ry­ sować sięwyraźnepęknięcia, narastała frustracja na tle bezsilnych prób zaangażowania szerszychrzesz społeczeństwa na rzecz kontestacji systemu.SDS, ów motornapędowy rebelii latsześćdziesiątych,na szczeblu federalnym został oficjalnie rozwiązany 21 mar­ ca 1970r.,choć gdzieniegdzie miałyjeszcze krótko istnieć lokalnejegooddziały1*.Roz­ pad Związku przyspieszyłwyłanianie się licznych drobnych środowiskgłoszącychhasła rewolucyjne, które zyskały sobie zbiorcze miano К-Gruppen, jednak nie odegrały już istotniejszej roli. Znacznie poważniejszym odpryskiem ruchu protestumiałstaćsię w la­ tach siedemdziesiątych terroryzm w krajach zachodnich, którego najgroźniejszymeks- ponentem w RFN stały się Frakcja Czerwonej Armii i Ruch 2 Czerwca. Zachodnie Niemcy, stawiając czoła temu wyzwaniu,w pełni jednakzdały egzamindojrzałości,uni­ kając nakręcania spirali przemocy i ograniczania prawobywatelskich, tymsamym sku­ tecznie obroniły się przed zarzutami oautorytarnym i opresyjny charakter państwa.

Jeden z uczestników ówczesnego ruchuprotestu, GerdKoenen, po latach przyznawał, że przywoływany tak chętnie autorytaryzm i ‘stęchlizna’epoki Adenauera odciskały swe piętno na wielu sferachzachodnioniemieckiejrzeczywistości. Jednakże konserwatyzm, o który ją oskarżano,nie byłtakwszechobecny, jakpóźniej utrzymywali bojownicy zru­ chu68'Հ Tensamautor dodaje: Patrole Czerwonej Gwardii (Rote Garde), którew stycz­ niu 1969 rokuchodziły po Berlinie Zachodnim, nie wiedziały, albo—co gorsza - wcale niechciały wiedzieć, że krucjaty dzieci w wielkiejproletariackiej rewolucji kulturalnej wChinach kosztowały życie setektysięcyludzi [...]. Podobnezastrzeżenia dotyczyły soli­ darności z wieloma antyimperialistycznymiruchamiwyzwoleńczymi, które mimo całej internacjonalistycznej retoryki były przedewszystkim ruchaminarodowowyzwoleńczy­ mi, aich przywódcy częstokroć nacjonalistycznymi iszowinistycznymi władcamiin spe1".

Historia potrzebuje symboli, potrzebujecezur, wokół których ogniskują się pewne idee, grupypoglądów,które jednocześniestanowią pewien punkt odniesienia dla bada­ czyi obserwatorów zjawiskspołeczno-politycznych. Nie inaczej jest z rokiem 1968,któ­ ry również możemytraktować w kategoriach symbolu, bowiem rewolta tamtej dekady

18 G. Langguth, Die Protestbewegung..., s. 48. 19 G. Koenen, op. cit., s. 121.

(10)

objawiła się już wcześniej, aby przypomnieć choćby słynne wystąpienia studenckiena uniwersyteciew Berkeley w Stanach Zjednoczonychw 1964 r., czy teżwalki uliczne w Berlinie w 1967r. Faktem jednakjest,iż w roku 1968nastąpiła kumulacja protestów, zwłaszczaweFrancji i RFN, ai powschodniej stronie żelaznej kurtyny ichniebrako­ wało, choć inne byłyich źródła.Patrząc z perspektywybyłego bloku wschodniego trudno nie dostrzecpoważnych mankamentów iniekonsekwencji ruchu 68 w krajach zachod­ nich, jak choćbyidealizowaniarewolucjikulturalnejwChinach,cow ruchu społecznym mieniącym się być „antyautorytamym”musiałozakrawaćna paradoks lub skrajną naiw­ ność. Niemniej jednaktrudno odmówić temu zjawiskuprzemożnego wpływu na sferę polityki, kulturyi obyczajowości, poprzez uzasadnionączęstokrytykęzastanej rzeczy­ wistości.WRepublice Federalnej ruch protestu stanowiłważny element składowy proce­ su rozbratuz „erą Adenauera” - epoką odbudowy ze zni szczeń wojennych, odzyskiwania suwerenności, ale i tłumienia pamięci o niewygodnej i niechlubnej przeszłości. Część jego uczestników z czasem znalazła swoje miejscew przestrzeni publicznej i zasiliła ów piętnowany wcześniej „establishment”, przechodząc procesewolucji od destruktyw­ nej zwyklekontestacji do konstruktywnego współkształtowania debaty polityczno-spo­ łecznej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwszy ornat czarny, aksamitny cały, kompanką szychową oblamowany, podszyty kitajką czerwoną, ma wszelką należytość. Drugi ornat czarny, aksamitny, z kolumną szytą

Wśród tych zmian należy wymienić: powstanie samodzielnej Spółdzielczej Hurtowni Międzypowiatowej „Samopomoc Chłopska” w Wieluniu – pod patronem WZGS w

1, State Key Laboratory of Urban Water Resource and Environment, Harbin Institute of Technology, Harbin 150090, China; 2, Department of Water management, Section Sanitary

Spoży- cie melanin wiąże się z wieloma efektami prozdrowotnymi, gdyż wykazują właściwości przeciwutleniające, hepatoprotekcyjne, zdol- ność do obniżania poziomu

Ponadto, w postanowieniach ogólnych (rozdział I) wyar- tykułowano, że celem nadrzędnym Konwencji jest ochrona godności, tożsamości i integralności każdej istoty

Na kształt ekologii kulturowej miały też wpływ osobiste doświadczenia ży­ ciowe Stewarda, który przez całe lata poszukiwał pracy i doświadczał problemów ekonomicznych.5

wrót w człowieku wobec spotkanej z bliska śmierci (przed którą lęk ulega prze­ łamaniu), osiągnięcie wyższego, nowego człowieczeństwa (już nie do zatarcia,

A complete simulation package for elastic waves propagation is developed as a result of