• Nie Znaleziono Wyników

Wartość miłości czy miłość wartości? W drodze do źródeł świadomości aksjologicznej Maxa Schelera

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wartość miłości czy miłość wartości? W drodze do źródeł świadomości aksjologicznej Maxa Schelera"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

FORUM PHILOSOPHICUM Facultas Philosophica Ignatianum Cracovia - Kraköw, 8: 2003, 151-166

P i o t r K L E P A C K I *

WARTOSC MILOSCI CZY MILOSC WARTOSCI?

W drodze do z r ö d e l swiadomosci aksjologicznej

M a x a Schelera

K a z d y czlowiek f u n k c j o n u j e w j a k i m s systemie - r o d z i n a , p o l i t y k a , r e l i g i a , to t y l k o n i e k t ö r e z n i c h . T r u d n o okreslic, n a i l e pozostajemy n i e w o l n i k a m i s y s t e m ö w , do czasu, w k t ö r y m z a d a m y sobie pytanie 0 prawdy. J e s t to jednoczesnie pytanie o istoty czlowieczenstwa, stanowi^ce p u n k t z w r o t n y w p o j m o w a n i u wlasnego miejsca n a z i e m i , w przestrzeni i w czasie, w swiecie m a t e r i i i poza n i m . J e s t e s m y w s p ö l -t w ö r c a m i sieci i n -t e r a k c j i i w z a j e m n y c h zaleznosci. A b y m i m o -to okreslic proporcje naszej wolnosci do koniecznosci, j a k i m podlegamy, m u s i m y poznac prawdy o osobie l u d z k i e j . P y t a n i e to przenosi nas w obszary wartosci podstawowych - obok p r a w d y z n a j d u j e m y p i ^ k n o i dobro, stanowi^ce o tresci i j a k o s c i zycia. Istnieje p r z y t y m duzy problem z h i e r a r c h i z a c j ^ wartosci, jeszcze w i ^ k s z y zas ze stworzeniem systemu, w k t ö r y m czerpi^c z pojmowanych p r a w d n a s y c a l i b y s m y egzystencj^ g l ^ b i ^ autentycznego i s t n i e n i a . C z l o w i e k naszych c z a s ö w czysto nie czuje s i ^ zadomowiony a n i w teologicznym systemie sw. T o m a s z a z A k w i n u , a n i w d i a l e k t y c z n y m p o r z y d k u i d e i H e g l a , k t ö r e z d a j ^ s i ^ wyznaczac k i e r u n k i m y s l e n i a . Wczoraj Uczta P l a t o n a , dzis Wyznania A u g u s t y n a ; n a j p i e r w O duszy Arystotelesa, potem Traktat o cztowieku D o k t o r a A n i e l s k i e g o ; w k o h c u p i j a n y ojciec K a r a m a z o w , odbywajg^cy w r y n s z t o k u stosunek z idiotk^, i pytanie j a k powracajg^ca f a l a : a co b^dzie jutro? C z y z y j e m y w epoce bezdomnosci? Öwiat d e s a k r a l i z o w a n y .

* Piotr Klepacki jest doktorantem Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagielloh-skiego, asystentem i wykladowc^ w Wyzszej Szkole Pedagogicznej w Bialymstoku.

(2)

gubi^cy w pospiechu czas n a u m i l o w a n i e mydrosci, h o l d u j ^ c y p r a w o m r o z u m u i ignorujg^cy p o r y w y serca, oddala s i ^ od miejsca bezpiecznego - takiego, k t ö r e m o g l i b y s m y smialo nazwac domem.

W p o j m o w a n i u c z l o w i e k a pojawilo s i ^ wiele p r o b l e m ö w . T r u d n o odrzucic w l a s n y perspektyw^, k t ö r a s t a l a s i ^ sposobem spojrzenia n a i n n y c h , jeszcze zas t r u d n i e j (bez oparcia) w y r u s z y c w p o d r ö z do w n ^ t r z a , i to t a k ^ p o d r ö z , k t ö r a z a k l a d a mozliwosc z m i a n y calego zycia.

P r o b l e m tego t y p u z m i a n y spotykamy w u j ^ c i a c h psychologicznych, f i l o z o f i c z n y c h , aksjologicznych i w i e l u i n n y c h . O g r a n i c z m y s i ^ j e d n a k do w y m i e n i o n y c h trzech d z i e d z i n i jednego m y s l i c i e l a , k t ö r e g o dorobek, t a k malo znany przeci^tnemu p o l s k i e m u czytelnikowi, z pewnosci^ zasluguje n a uwagQ.

M a x Scheler - gdyz to jego spojrzenie nas t u interesuje, u k a z a l now£^ i o d m i e n n y perspekt3rw^ w i d z e n i a wartosci, a mianowicie j a k o obiektywnej, samodzielnej i nieredukowalnej j a k o s c i . To takze Scheler w p r o w a d z i l kategori^ iluzji aksjologicznej, b^d^cej poniekyd antytez^ u k s z t a l -towanego przez p o z y t y w i z m p r z e k o n a n i a o identycznosci w y o b r a z e h 0 wartosciach z s a m y m i wartosciami.^

I. Poznawalnosc wartosci

Najcz^sciej post^pujemy tak, j a k b y s m y w y c z e r p a l i to, co jest nieskohczone. N i e w i ^ c dziwnego, ze p r z y p o m i n a m y czysto p o d r ö z n y c h , k t ö r z y w s i e d l i do r ö z n y c h poci^göw. N i e analizujg^c celu i nie p r z y w i ^ z u -j ^ c w i ^ k s z e -j w a g i do tego, czy p o d ^ z a -j ^ one we w l a s c i w y m k i e r u n k u , o d d a l a m y s i ^ od poczucia sensu drogi. T y m c z a s e m w a z n y jest nie t y l k o k i e r u n e k , ale i swiadomosc samej p o d r ö z y : czy dobralismy do tego celu adekwatne s r o d k i , z k i m w y r u s z y l i s m y w drog^, czy zabezpieczylismy siebie i i n n y c h przed noc£^, z i m n e m , pragnieniem?

T y m , CO poznaje wartosci, jest l u d z k a swiadomosc. W p r z e z y c i a c h emocjonalnych, w a k t a c h preferencji i m i l o s c i czlowiek poznaje w a r t o s c i w s p o s ö b bezposredni. F u n d a m e n t e m zas, maja^cym stanowic podstawy tego s z c z e g ö l n e g o p o z n a n i a jest moralnosc. J e d n y m z w i e l u slöw k l u c z o -w y c h , -w p r o -w a d z a j ^ c y c h do schelero-wskiego r o z u m i e n i a tego p r o b l e m u jest slowo „ r e s e n t y m e n t " . Zwia^zany z m o r a l n o s c i ^ resentyment, z a f a l

-szowuje obraz s w i a t a i powoduje wiele nieporozumieh w o k ö l w a r t o s c i . Resentyment - z d a n i e m Schelera - odnosi n a j w i ^ k s z y sukces w ö w c z a s , k i e d y decyduje o pewnej „ m o r a l n o s c i " j a k o calosci. W t e d y to r e g u l y

(3)

Wartosc milosci czy milosc wartosci? 153

w niej zawarte niejako u l e g a j ^ w y p a c z e n i u i za „dobre" zostaje uznane to, CO przedtem uchodzilo za „zle".^

C z y w i m i ^ „ d o b r a " czlowieka, narodu, swiata... nalezy zabijac nienarodzonych, skazywac n a cierpienie mniej zdolnych? K i e d y Z . N a l k o w s k a n a p i s a l a „Medaliony", swiat doznal szoku. N i e dopuszczano do swiadomosci tej m y s l i , ze z ludzkiego t l u s z c z u m o z n a w y r a b i a c mydlo, czy tez w y p e l n i a c p o d u s z k i l u d z k i m i w l o s a m i . W naszych czasach firmy kosmetyczne w y k o r z y s t u j ^ l u d z k y t k a n k ^ do w y t w a r z a n i a n a j -drozszych p r o d u k t ö w i nikogo to j u z nie d z i w i . To j e d n a z najbardziej drastycznych k o n s e k w e n c j i f u n k c j o n o w a n i a resentymentu i dekadencji. „Kiedy przewartosciowanie stosunku m i ^ d z y n a r z ^ d e m a n a r z ^ d z i e m rozpatruje s i ^ j a k o calosc, wtedy d u c h cjrwilizacji nowozytnej nie przedstawia s i ^ j a k o „post^p", j a k s ^ d z i l Spencer, lecz j a k o regres w rozwoju l u d z k o s c i . Reprezentuje on panowanie slabych n a d s i l n y m i , p r z e m y s l n y c h n a d szlachetnymi, ilosci t y l k o n a d j a k o s c i a m i . Dekadencja p r z e j a w i a s i ^ w t y m , ze wsz^dzie zjawisko to oznacza u czlowieka ust^pstwo ze strony s i l osrodkowych, k i e r o w n i c z y c h n a rzecz a n a r c h i i d^zeh automatycznych, ze zapomina s i ^ o celach r o z w i j a j ^ c same t y l k o srodki. A to w l a s n i e jest dekadencj^"!^

W rozwazaniach o moralnosci, resentyrnencie, dekadencji... nie m o z n a pomin^c samej fenomenologii. W y z n a c z a ona ogöl f a k t ö w fenomenolo-gicznych, k t ö r e w t y m r o z u m i e n i u s^ jednoczesnie asymboliczne, i m m a n e n t n e i czyste. Ich zawartosci^ jest albo istotnosc, albo z w i ^ z e k istotnosciowy. To moment r o z u m i e n i a w a g i doswiadczenia fenomenolo-gicznego. A b y zagadnienie to stalo s i ^ bardziej czytelne^ przeniesmy je n a i n n y g r ü n t i p o s l u z m y s i ^ p r z y k l a d a m i .

T a k j a k t y l k o n i e k t ö r z y ludzie p o s i a d a j ^ sluch absolutny, t z n . p o t r a f i ^ uslyszec absolutny wysokosc d z w i ^ k u , podobnie - nie wszyscy p o t r a f i ^ dokonywac wglg^du istotnosciowego. Trudnosc o p i s y w a n i a doswiadczenia fenomenologicznego p o r ö w n a c m o z n a do trudnosci, n a j a k ^ n a t r a f i a ktos, kto w i d z i i chce w y t l u m a c z y c slepemu, c z y m jest

widzenie. Slepy moze bowiem t y l k o wtedy zrozumiec, c z y m jest widze-nie, gdy przestanie byc slepym. Pomoc w o d z y s k i w a n i u w z r o k u stanowi j e d y n ^ szans^ u k a z a n i a slepemu, c z y m jest widzenie. Podobnie jest

z doswiadczeniem fenomenologicznym.

Mozliwosc u z y s k a n i a doswiadczenia fenomenologicznego ograniczona jest t y l k o do t y c h osöb, k t ö r e s p e l n i a j ^ szereg w a r u n k ö w m o r a l n y c h . [...]

D l a kogos, kto nie s p e l n i a w a r u n k ö w m o r a l n y c h , droga do u z y s k a n i a naocznosci fenomenologicznej jest zamkni^ta.^ W a r u n k i e m zas z y s k i w a

-^ Tamze, s. 86. ^ Tamze, s. 215.

(4)

n i a t a k i e j naocznosci jest zaistnienie r e d u k c j i fenomenologicznej, polegaj^cej n a d o k o n a n i u trzech operacji, k t ö r y m i s^:

1. oddzielenie a k t u od z j a w i s k z n i m wspölwyst^puja^cych; 2. usuni^cie domieszek s u b i e k t y w n y c h ;

3. zawieszenie obowi^zywalnosci „ w s p ö l c z y n n i k a realnosci" zawartego w p o z n a n i u n a u k o w y m i p o z n a n i u potocznym.

R e d u k c j a fenomenologiczna j e d n a k dokonuje s i ^ automatycznie, gdy spelnione s^ w a r u n k i moraine. W t e d y w l a s n i e z y s k i w a n a jest naocznosc fenomenologiczna, polegajg^ca n a uczestniczeniu p o d m i o t u w t y m , co öw podmiot poznaje. To uczestnictwo w y m a g a j e d n a k „ w z l o t u " osoby l u d z -k i e j -k u poznawanemu.^ D l a przeci^tnego czlowie-ka, u w i -k l a n e g o w bez-n a m i ^ t bez-n ^ codziebez-nbez-nosc i gubi^cego sebez-ns w l a s bez-n e j drogi, bez-nie jest to latwe, wr^cz w y d a j e s i § nieosi^galne. Prosciej jest byc w i e r n y m literze p r a w a , t r u d n i e j dochowac wiernosci jego duchowi. W p i e r w s z y m p r z y p a d k u w y -magane jest podporz^dkowanie postawie o d t w ö r c y , d r u g i w a r i a n t zak l a d a nie t y l zak o wiedzy, lecz tazakze w y s i l e zak t w o r z e n i a i w s p ö l u c z e -stnictwo.

C z y z a d a n i u t e m u moze sprostac n a u k a , podporz^dkowana wartos-ciom uz3d:ecznosciowym? P y t a n i e to chwilowo pozostawmy bez odpowie-d z i . Z odpowie-d a n i e m Schelera n a gruncie fenomenologii n a j w a z n i e j s z y m zaodpowie-da- zada-n i e m pozostaje u z y s k a zada-n i e doswiadczezada-nia fezada-nomezada-nologiczzada-nego. T u p r a w d a w o g ö l n y m r o z u m i e n i u nie jest w a r t o s c i ^ . Wartosc n a t o m i a s t p r z y s l u -guje d ^ z e n i u do prawdy. S a m Scheler jest przekonany, ze moralnosc p o d m i o t u poznaj^cego m a istotny w p l y w n a w y n i k i p o z n a n i a filozoficz-nego, a naocznosc fenomenologiczna uzyskuj^^ t y l k o ci, k t ö r z y p r e z e n t u j e w y s o k i poziom m o r a l n y . W t e n s p o s ö b dochodzimy do p y t a n i a o s a m podmiot poznaj^cy: k i m jest?

W r o z u m i e n i u Schelera podmiot poznaj^cy m u s i byc osob^, t z n . m u s i spelniac t r z y w a r u n k i . Se^ n i m i :

1. p e l n i a w l a d z u m y s l o w y c h [traktowana m . i n . j a k o zdolnosc do r o z u m i e n i a poprzez przezywanie cudzych a k t ö w mowy, d z i a l a n i a i t d . j a k o intencjonalnych];

2. pelnoletnosc [a p e l n o l e t n i m jest t y l k o t e n czlowiek, k t ö r y p r z e z y w a r ö z n i c e m i ^ d z y w l a s n y m a c u d z y m a k t e m w o l i , uczucia, myslenia^; nie-p e l n o l e t n i m jest ten, k t ö r y chce tego, czego chc£^ i n n i (rodzice, otocze-nie...) i nie poznaje p r z y t y m , i z jest to w o l a i n n y c h n i z on osöb];

Weltanschauungslehre, hrsg. von Maria Scheler, Francke Verlag, Bern, 1963, s. 394. ^ M. Scheler, Vom Ewigen im Menschen, hrsg. von Maria Scheler, Francke Verlag, Bern, 1954 , s. 100.

^ M. Scheler, Der Formalismus in der Ethik und die materiale Wertethik. Neuer Versuch der Grundlegung eines ethischen Personalismus, Halle 1913 i 1916, s. 482.

(5)

Wartosc milosci czy milosc wartosci? 155

3. panowanie n a d w l a s n y m cialem [konieczne jest t u nie t y l k o od-czuwanie tego p a n o w a n i a , ale i w i e d z a o nim].^

B y c i e osob^ p o z w a l a n a dokonanie a k t ö w m o r a l n y c h , przygotowuj^cych poznanie filozoficzne. T u takze w y s z c z e g ö l n i a n e s^ kolejne k r o k i -a k t y mor-aine, k t ö r y c h dokon-anie p o z w -a l -a osobie n -a zn-alezienie s i ^ niejako n a progu naocznosci fenomenologicznej. A k t y te mozemy takze ujmowac j a k o w a r u n k i , z k t ö r y c h pierwsze d w a p r z y j m u j e charakter ne-gatywny i wst^pny [s^ to p o k o r a i samoopanowanie], j e d n a k najwaz-n i e j s z y m jest spelnajwaz-nienajwaz-nie w a r u najwaz-n k u trzeciego - jest najwaz-n i m milosc.

II. M i l o s c a wartosci

W e d l u g Schelera, milosc jest t e n d e n c j i , d^zeniem nizszego k u w y z s z e m u , nieuksztaltowanego k u u k s z t a l t o w a n e m u , przejsciem od pozoru do istoty, od niewiedzy do wiedzy. J e s t tez rosna^cym w t o k u d z i a l a n i a a k t e m ducha, k t ö r e g o nie nalezy w t y m m i e j s c u m y l i c z aktywnoscig^ duchow^. J e s t to raczej drgnienie czegos, czego porusze-nie nadaje z y c i u sens i wartosc n a j w y z s z y . W t y m tez u j ^ c i u milosc porusze-nie jest w a r t o s c i ^ s a m ^ w sobie. Pozostaje n i ^ o tyle o ile m o g ^ przez n i ^ „ p r z e s w i t y w a c " i u j a w n i a c s i ^ wartosci podstawowe: p r a w d a , dobro i pi^kno. M i l o s c osoby l u d z k i e j k u poznawanemu, j a k o n a j w a z n i e j s z y w a r u n e k p o z n a n i a filozoficznego, staje s i ^ takze miejscem z n i e s i e n i a opozycji podmiot - przedmiot i miejscem „wzlotu". T y l k o ten, kto wczesniej pokocha, jest w stanie poznawac w p e l n i fenomenologicznie. M i l o s c u m o z l i w i a dotarcie do t a k i c h r e j o n ö w b y t u , k t ö r e bez milosci pozostawalyby zakrj^e.^

D u z e u w a g i poswi^ca Scheler i d e i milosci chrzescijahskiej, k t ö r ^ Nietzsche n a z w a l „ n a j s u b t e l n i e j s z y m w y k w i t e m resentymentu". T a k i e podejscie Scheler u w a z a z a falszywe.

W Starozytnosci w s z e l k a „ r a c j o n a l n o s c " moralnosci, oparta n a r ö w n y m i u m i a r k o w a n y m p r z y d z i a l e dobra i z l a , s w ^ w a r t o s c i ^ prze-w y z s z a l a milosc. D l a G r e k a milosc b y l a f a k t e m n a l e z ^ c y m do sfery zmyslowej. B y l a w i ^ c f o r m ^ p o z ^ d a n i a i potrzeby, k t ö r y c h nie z n a byt najdoskonalszy. A n t y c z n y jest takze p o d z i a l n a t u r y l u d z k i e j n a zmyslo-wosc i r o z u m - c z y n n i k k s z t a l t u j ^ c y i ksztaltowany. W u j ^ c i u moralnosci chrzescijahskiej milosc jest cnot^, „ k t ö r a u s z c z ^ s l i w i a bardziej n i z w s z e l k i r o z u m " (sw. A u g u s t y n ) . R o z g r a n i c z a s i ^ ostro agape i Caritas od

^ Tamze s. 485.

(6)

erosa i amora. M i l o s c jest niejako nadnaturalna^ i n t e n c j ^ duchow^, d^zeniem w z w y z : od nizszego k u w y z s z e m u .

P i s z e Scheler: „Wszyscy - przyjaciele i wrogowie, dobrzy i z l i , s z l a c h e t n i i pospolici - w a r c i s^ milosci, A ilekroc okazuje s i ^ , ze ktos jest m a r n y , m u s z ^ s i ^ s a m uznac z a wspolwinnego, poniewaz zawsze

muszQ sobie rzec: czy öw z l y czlowiek bylby z l y , gdybys t y go k o c h a l dostatecznie?"^

M i l o s c l u d z k a to cos wi^cej n i z t y l k o uczucie, to takze r u c h od tego, CO p r z e m i j a , k u t e m u , co t r w a wiecznie, i choc moze nie jest ona t y m , co w p r a w i a w r u c h ten swiat, to z p e w n o s c i ^ nadaje sens t e m u r u c h o w i . M i l o s c c h r z e s c i j a h s k a - u w a z a S c h e l e r - pierwotnie zawsze s i ^ odnosi do idealnego duchowego ,Ja" w c z l o w i e k u . Jego z d a n i e m Nietzsche p o m y l i l to podejscie z n o w o z y t n ^ i d e ^ powszechnej milosci do l u d z i ( u m i l o w a -n i e m l u d z k o s c i , h u m a -n i t a r y z m e m ) .

W koncepcji Schelera j a w i s i ^ milosc j a k o akt i tendencja, ds^zenie i w a r u n e k , jednoczesnie mocny i znacza^cy d l a z r ö d e l aksjologicznej swiadomosci osoby.

III. U c z u c i a intencjonalne - b e z p o s r e d n i e z r ö d l o swiadomosci aksj ologicznej

Z d a n i e m Schelera bezposrednie poznawanie wartosci dokonuje s i ^ z a pomoc^ uczuc. N i e m o z n a tego osi^gn^c przez r o z u m , k t ö r y pozostaje n a nie slepy. G d y b y poznanie ograniczalo siq do obserwacji i m y s l e n i a , a nie byloby uczuc, w ö w c z a s czlowiek pozostawalby slepy n a w a r t o s c i . W a r t o s c i sa, dane bezposrednio t y l k o w uczuciach i n t e n c j o n a l n y c h .

B u d u j ^ c w l a s n y koncepcja uczuc, Scheler powoluje s i ^ n a sw. A u g u -s t y n a i P a -s c a l a . To w l a -s n i e P a -s c a l o d r ö z n i a „ p o r z y d e k -serca" (logik^ serca) od „ p o r z y d k u r o z u m u " (logiki rozumu). W p r o w a d z e n i e poj^cia „ p o r z y d e k serca'^ w t y m r o z u m i e n i u , oznacza t a k i s a m status d l a prawidlowosci l o g i k i i p r a w i d l o w o s c i uczuc. J e s t to swego r o d z a j u r ö w n o u p r a w n i e n i e , co wi^cej, prawidlowosci uczuc s ^ w p e l n i niezalezne od p r a w i d l o w o s c i l o g i k i . L u d z i e , k t ö r z y o d k r y w a j ^ i n t u i c y j n i e „porzg^dek serca", S£^ „ g e n i u s z a m i serca". Geniusze sfery emocjonalnej p o j a w i a j ^ s i ^ t a k samo r z a d k o , j a k geniusze r o z u m u . P o d k r e s l i c j e d n a k nalezy, ze znaczenie geniuszy serca nie jest mniejsze n i z znaczenie geniuszy i n t e l e k t u .

R o z w i j a j ^ c zagadnienie zrödlowosci, M a x Scheler pisze o intencjo-n a l intencjo-n y m c z u c i u (iintencjo-nteintencjo-ntiointencjo-nales F u e h l e intencjo-n v o intencjo-n etwas), staintencjo-nach uczucio-w y c h ( G e f ü h l s z u s t ä n d e ) i emocjonalnej odpouczucio-wiedzi (emotionale

(7)

Wartosc miiosci czy milosc wartosci? 157

A n t w o r t s r e a k t i o n ) . P o s t a r a j m y s i ^ nieco blizej przyjrzec charakterysty-k o m t y c h poj^c. Zrödlowosc intencjonalnego czucia polega n a t y m , ze k i e r u j e s i ^ ono bezposrednio k u swojemu „ p r z e d m i o t o w i " , bez jakiegokol-w i e k posredniego jakiegokol-wyobrazenia, spostrzezenia czy i n n y c h a k t ö jakiegokol-w .

Scheler w y r ö z n i a t r z y rodzaje intencjonalnego czucia: 1. czucie s t a n ö w uczuciowych;

2. u k i e r u n k o w a n i e k u nastrojom emocjonalnym s w i a t a zewn^trznego; 3. rodzaj odnoszycy s i ^ do wartosci i m a j y c y charakter poznawczy: oto czujemy, ze cos jest dobre, pi^kne, przyjemne - ten rodzaj intencjonalne-go czucia p e l n i fiinkcj^ k o g n i t y w n ^ , k t ö r e j nie p e i n i g d w a pierwsze rodzaje. T y l k o w i n t e n c j o n a l n y m czuciu wartosci dane s^ bezposrednio. Czucie to jest nie tyle zwiyzane ze sposobem odnoszenia si§ do przed-m i o t u , ile z jego poznawanieprzed-m, k t ö r e staje s i ^ poznawanieprzed-m wartosci.

S t a n y uczuciowe nigdy nie m o g ^ podlegac r o z u m i e n i u , m o g ^ byc jedynie konstatowane i objasniane przyczynowo. Stan uezuciowy jest bierny, nieintencjonalny, posiada okreslony tresc, lecz nie podlega r o z u m i e n i u ; intencjonalne czucie jest aktywne, zrödlowo intencjonal-ne, jest ftmkcje i podlega r o z u m i e n i u . P r z y k l a d e m emocjonalnej odpo-w i e d z i jest gnieodpo-w. N i e jest on tylko stanem uczucioodpo-wym a n i intencjonal-n y m czuciem. Emocjointencjonal-nalintencjonal-ne odpowiedzi s^ przede w s z y s t k i m odpowie-d z i a m i n a wartosci. W a r t o s c i „ odpowie-d o m a g a j ^ s i ^ " okreslonych emocjonalnych odpowiedzi.

Po k r ö t k i e j charakterystyce intencjonalnego czucia, s t a n ö w uczucio-w y c h i emocjonalnej odpouczucio-wiedzi, przychodzi kolej n a akty preferouczucio-wa- preferowa-n i a i stawiapreferowa-nia preferowa-nizej, b^d^ce j e d preferowa-n y m z r o d z a j ö w uczuc ipreferowa-ntepreferowa-ncjopreferowa-nalpreferowa-nych i stanowi^ce czwarte pi^tro h i e r a r c h i i uczuc.

N a wst^pie w y j a s n i c nalezy, i z rodzaje uczuc u k l a d a j ^ s i ^ w

hierar-chic,

k t ö r e j k r y t e r i u m stanowi stopieh intencjonalnosci uczucia. I m uczucie jest bardziej intencjonalne, t y m jest wyzsze. S t a n y uczuciowe, k t ö r e s^ nieintencjonalne, zajmujg^ n a j n i z s z y poziom w h i e r a r c h i i uczuc. P o n a d n i m i stoj^ emocjonalne odpowiedzi [minimalnie nacechowane intencjonalnosci^]. Intencjonalne czucie zajmuje poziom trzeci [jest ono funkcje a nie stanem].

A K T Y E I M O C J O N A L N E z a j m u j e n a j w y z s z y poziom w h i e r a r c h i i uczuc, s^ niepsychiczne i p r z y n a l e z ^ do sfery osoby [nie m a j ^ one nie w s p ö l n e g o z f u n k c j a m i (nalezg^cymi do psychiki), a n i t y m bardziej ze stanami]. T a k z e w s r ö d n i c h

istnieje

d w a poziomy: n i z s z y poziom - to poziom a k t ö w preferowania i s t a w i a n i a nizej; n a j w y z s z y m i a k t a m i [ze

Dz. cyt., s. 272. Dz. cyt., s. 272.

(8)

w z g l y d u n a stopieh intencjonalnosci] s^ a k t y milosci i n i e n a w i s c i . T a k w i ^ c n a c z w a r t y m poziomie [po s t a n a c h uczuciowych, emocjonalnych odpowiedziach i czuciu intencjonalnym] w h i e r a r c h i i uczuc z n a j d u j e s i ^ a k t y .

P r e f e r o w a n i e i stawianie n i z e j , to uczucia, w k t ö r y c h p o z n a j e m y wysokosc wartosci. IVIax Scheler w y r a z n i e o d r ö z n i a preferowanie d ö b r od p r e f e r o w a n i a wartosci. P r e f e r o w a n i e w sferze d ö b r jest empiryczn y m p r e f e r o w a empiryczn i e m . P r e f e r o w a empiryczn i e w sferze wartosci jest a p r i o r y c z -n y m p r e f e r o w a -n i e m . O b a p r e f e r o w a -n i a m o g ^ byc w p e w -n y m s t o p -n i u ze sob^ powi^zane. N p . m o z n a nie t y l k o wybierac palenie p a p i e r o s ö w i n a d u z y w a n i e a l k o h o l u , ale i preferowac palenie n a d niepalenie, alko-h o l i z m n a d abstynencj^. J e d n a k k o n s e k w e n c j i takiego empirycznego p r e f e r o w a n i a b^dzie u z n a n i e s^du, ze przyjemnosc p a l e n i a i p i c i a jest wiycej w a r t a n i z zdrowie. T a k i e preferowanie empiryczne jest niezgodne z a p r i o r y c z n y m . W p r e f e r o w a n i u a p r i o r y c z n y m wartosc w i t a l n a jest zawsze w y z s z a od hedonicznej, a w a r t o s c i ^ w i t a l n ^ jest t u zdrowie. Niezgodnosc empirycznego p r e f e r o w a n i a z preferowaniem a p r i o r y c z n y m jest zawsze w y n i k i e m zludzenia.^^ C z y yfis^ze s i ^ z t y m resentyment?

Z w i ^ z e k p r e f e r o w a n i a z i n t e n c j o n a l n y m czuciem p r z e d s t a w i a s i ^ nast^puj^co: n a j p i e r w p r e f e r u j e m y a dopiero w i n t e n c j o n a l n y m c z u c i u mozemy poznac rodzaj wartosci, k t ö r e preferowalismy.

A k t y mitosci i n i e n a w i s c i s t a n o w i ^ najwyzsze pi^tro w h i e r a r c h i i uczuc. A b y n a t y m poziomie zrozumiec, c z y m jest milosc w u j ^ c i u sche-l e r o w s k i m , n a sche-l e z y o d r ö z n i c j ^ od t a k i c h f o r m s y m p a t i i j a k : w s p ö sche-l n e odczuwanie, w s p ö l o d c z u c i e , zarazenie uczuciowe, odczucie jednosci. IVhlosc i n i e n a w i s c to u c z u c i a zasadniczo r ö z n e od w y m i e n i o n y c h wyzej f o r m S3anpatii. D l a blizszego okreslenia, czym jest milosc, proponuje s i ^ zastosowanie swego r o d z a j u selekcji negatywnej - w s k a z a n i e c z y m milosc nie jest. IVIilosc jest czyms r ö z n y m od s t a n u uczuciowego^^ [cierpienia zadawane n a m przez ukochane osoby nie zmieniajg^ m i l o s c i do n i c h ; milosc i nienawisc m o g ^ byc p r z y c z y n a m i s t a n ö w u c z u c i o w y c h , ale nie odwrotnie].

IVTilosc nie jest o d p o w i e d z i ^ emocjonalne [nie m o z n a kochac z powodu czegos lecz zawsze k o c h a s i ^ kogos^'*; uczuciem b ^ d ^ c y m o d p o w i e d z i ^ n a p o z n a n e r a n g ^ i wartosc danej osoby jest szacunek^^ - w t a k i m r o z u m i e n i u milosc nie m a nie w s p ö l n e g o z szacunkiem]. IMilosc nie jest

Dz. cyt., s. 108.

M. Scheler, Ordo Amoris, w; Schriften aus dem Nachlass, t. I., s. 371. Tenze, Der Formalismus..., s. 274.

Tenze, Istota i formy sympatii, PWN, Warszawa 1986, s. 231-232, [charakterystyka szacunku].

(9)

Wartosc milosci czy milosc wartosci? 159

i n t e n c j o n a l n y m czuciem^^ [nie m o z n a kochac s t a n ö w uczuciowych, t a k w l a s n y c h j a k i cudzych; nie kocha s i ^ takze wartosci, ale i c h nosicie-la^^]. M i l o s c nie jest preferowaniem, a nienawisc nie jest s t a w i a n i e m n i z e j [ m o z n a preferowac dobrych l u d z i , co nie oznacza jeszcze milosci do n i c h ; w przeciwienstwie do preferowania milosc nie m a c h a r a k t e r u w y l y c z n i e poznawczego; milosc m a charakter t w ö r c z y - jest r u c h e m s k i e r o w a n y m n a bycie w y z s z y wartosci^; prawdziwosc milosci polega n a t y m , ze w i d z i m y b r a k i u k o c h a n y c h osöb, ale kochamy je z t y m i b r a k a -mi^^]. Oddanie s i ^ ze w z g l y d u n a poczucie, ze d l a kogos bardzo wiele u c z y n i l i s m y , to p r z y k l a d rzekomej milosci [mamy t u do c z y n i e n i a z uczuciem p o d y k t o w a n y m przez resentyment, m ö w i ono: dohre jest to, CO wiele kosztuje]; inne f o r m y rzekomej milosci to: p r z y w i ^ z a n i e , j a k o milosc z p r z y z w y c z a j e n i a , w s p ö l n o t a przekonah, w s p ö l n o t a zaintere-sowah.

C z y m w i ^ c jest milosc?

M i l o s c - t w i e r d z i Scheler - jest spontanicznym r u c h e m z m i e r z a j ^ c y m od wartosci nizszej do wyzszej. Dopiero w t y m w l a s n i e r u c h u rozblyskuje w y z s z a wartosc p r z e d m i o t u l u b osoby.^^ M i l o s c w trakcie swego r u c h u doprowadza do w y l o n i e n i a s i ^ w u k o c h a n y m przedmiocie wyzszej war-tosci. O t w i e r a ona oczy n a wartosci wyzsze od danych bez milosci i u m o z l i w i a u j r z e n i e i c h , podczas gdy bez niej pozostawalyby one z a k r y -te.^^ M i l o s c k i e r u j e s i ^ zawsze n a zrealizowanie wartosci w y z s z e j .

N i e n a w i s c to r u c h w odwrotnym k i e r u n k u : od wartosci wyzszej do nizszej. K i e r u j e s i ^ ona nie t y l k o n a mozliwe istnienie wartosci nizszej, ale i n a w y k l u c z e n i e i s t n i e n i a wyzszej wartosci.

rV. U c z u c i a zmyslowe, witalne, psychiczne i duchowe P r z e d s t a w i o n y powyzej p o d z i a l uczuc opieral s i ^ n a k r y t e r i u m inten-cjonalnosci uczucia. K r y t e r i u m nowego p o d z i a l u jest gl^bokosc uczucia, w e d l u g p r z y j ^ t y c h stopni.

U c z u c i a zmyslowe s^ n a j p l y t s z y m rodzajem uczuc. Odpowiadaj^c c i a l u w sensie fizycznym, dane s^ one t y l k o w okreslonym jego miejs-cu^^, s^ zawsze a k t u a l n y m i s t a n a m i f a k t y c z n y m i nie z w i ^ z a n y m i

bez-Por. Dz. cyt., s. 229.

M. Scheler, Istota i formy sympatii, PWN, Warszawa 1986, s. 230. Tenze, Der Formalismus..., s. 274.

Por. Tenze, Istota i formy sympatii, s. 245. Por. Tamze, s. 237-250.

Tenze, Der Formalismus..., s. 275. Dz. cyt., s. 345.

(10)

posrednio a n i z osob^, a n i z p s y c h i k ^ . S k i e r o w a n i e u w a g i n a uczucie zmyslowe nie w n i m nie zmienia.^^ to u c z u c i a podporz^dkowane w o l i w t y m sensie, ze latwo jest je u z y s k a c i stracic^^ [np. z a pomoc^ t a b l e t k i przeciwbolowej].

U c z u c i a w i t a l n e t w o r z ^ gl^bsz^ w a r s t w ^ i o d p o w i a d a j ^ c i a l u j a k o calosci. Posiadajs^ one r o z c i ^ l o s c , s^ jednolite, m o g ^ przejawiac p e w i e n stopien intencjonalnosci^^, a poniewaz w i n t e n c j o n a l n y m c z u c i u mozemy poznawac u c z u c i a w i t a l n e i n n y c h , u c z u c i a te mog£\, tworzyc podstawy wspolnoty.^^ W reszcie u c z u c i a te moga^ odslaniac aksjologicz-ne znaczenie z d a r z e h istotnych d l a c i a l a [ich sens w i t a l n y ] . Sens ten sferze poj^ciowej w y d a j e s i ^ byc niedost^pny.^^

U c z u c i a psychiczne to gl^bszy poziom; gl^bszy od uczuc z m y s l o w y c h i w i t a l n y ch; nie maja^ one cechy r o z c i ^ l o s c i , posiadajg^ n a t o m i a s t i n t e n c j o n a l n y c h a r a k t e r i sa^ bezposrednio zwig^zane z j a z n i ^ (psychi-k£^).^^ W s p o m n i e n i e u c z u c i a psychicznego (np. s m u t k u ) powoduje, ze uczucie to w r a c a , j e d n a k skierowanie n a nie u w a g i s p r a w i a , ze uczucie pryska.^^ U c z u c i a psychiczne podlegaj^ swoim w l a s n y m p r a w o m z m i a n y , niezaleznie od uczuc z m y s l o w y c h i w i t a l n y c h [mowimy n i e k i e d y np. 0 k a p r y s n o s c i uczuc]. IMozliwosc odczuwania uczuc p s y c h i c z n y c h i n n y c h l u d z i moze stanowic podstawy d l a t w o r z e n i a wspolnoty w stop-n i u jeszcze w i ^ k s z y m , stop-n i z w p r z y p a d k u uczuc w i t a l stop-n y c h .

U c z u c i a duchowe s^ najgl^bsze. O d uczuc psychicznych r ö z n i je m . i n . to, ze n i g d y nie sa^ s t a n a m i uczuciowymi.^^ Ponadto s^ one n a j m n i e j podporz^dkowane naszej w o l i . N i e m o z n a w3rwolac w sobie s i l ^ w o l i m i l o s c i l u b nienawisci.^^

Zaprezentowany powyzej p o d z i a l uczuc ze w z g l ^ d u n a i c h gl^bokosc pozostaje z w i ^ z a n y z antropologicznymi p o g l ^ d a m i jego autora. N a s t r u k t u r ^ c z l o w i e k a w t y m u j ^ c i u skladaja^ s i ^ : cialo w sensie fizycznym, cialo j a k o jednosc, p s y c h i k a i osoba.

U p r o s z c z o n ^ p r ö b ^ z i l u s t r o w a n i a prezentowanego w t y m zakresie p r o b l e m u p r z e d s t a w i a zamieszczony obok schemat.

Dz. cyt., s. 348. Dz. cyt., s. 348. Dz. cyt., s. 351-352. Dz. cyt., s. 352. Por. dz. cyt., s. 353. Por. dz. cyt., s. 354. Dz. cyt., s. 348. Dz. cyt., s. 354. Dz. cyt., s. 349.

(11)

Wartosc milosci czy milosc wartosci? 161

KRYTERIUM PODZIALU

A B GL^BIA STOPIEN

INTENCJONALNOSCI OSOBA > u. Duchowe [zw. z osob^] milosc i preferowanie PSYCHIKA > u. Psychiczne [przynalezst do jazni] intencjonalne czucie JEDNOi§C CIALA > u. Witalne [odp. cialu jako jednosci] emocjonalna odp. CIALO ZMYSLOWE > u. Zmyslowe [odp. cialu w sensie fizycznym] stan uezuciowy

* Id^c od dolu, pokonujemy kolejne stopnie h i e r a r c h i i wartosci, jedno-czesnie poznaj^c r ö z n e rodzaje uczuc, dzielone ze w z g l y d u n a A : g l ^ b i ^ i B : stopieh intencjonalnosci.

• Bezposrednie poznanie wartosci dokonuje s i ^ w i n t e n c j o n a l n y m czuciu i preferowaniu. L ^ c z y to p o n i e k y d p i ^ t r a przynalezne psychice i duchowosci. O ile j e d n a k intencjonalne czucie przynale-zy do p s y c h i k i , o tyle milosc i preferowanie s^ u c z u c i a m i osoby. Jest to k o n s e k w e n c j i zestawienia intencjonalnosci z g l ^ b i ^ uczuc. B y miec mozliwosc bezposredniego p o z n a w a n i a wartosci, trzeba byc osob^. A z e b y s i ^ to stalo, z d a n i e m Schelera, trzeba spelniac szereg w a r u n k ö w m o r a l n y c h .

• P o z n a w a n i a wartosci n i e d a s i ^ zaobserwowac.

• I m uczucie jest gl^bsze, t y m mniej jest zalezne od naszej w o l i [nie m o z n a sil^, w o l i nakazac sobie milosci]. S t w a r z a to dodatkow^ przeszkod^ w bezposrednim p o z n a w a n i u wartosci i stanowi 0 specyfice tego poznawania. U n i w e r s u m wartosci n i e jest n a m dost^pne w kazdej c h w i l i w dowolnym zakresie.

Do wszystkiego, co do tej pory zostalo powiedziane o milosci, w nurcie S c h e l e r o w s k i m dodac nalezy, ze w milosci n i e poznajemy wartosci. N i e jest potrzebna milosc, b y poznac, n a c z y m polega wartosc przyjemnosci. M i l o s c natomiast jest w stanie rozszerzyc dziedziny poznawanych wartosci o wartosci wyzsze. S p r ö b u j m y dokonac jeszcze jednego rozszerzenia: w naturalnym swiatopoglqdzie mamy do czynienia nie tyle z wartosciami, ile z dobramL Milosc zas, odstania nam wartosci, na ktörych ufundowane sq dobra, odstania takze wartosci, na ktörych ufundowane sq nasze dqzenia, cele, normy i sqdy o samych wartos-ciach.^^ Poprzez rozszerzenie dziedziny dost^pnych n a m wartosci u m o z l i w i a zblizanie s i ^ do poznania calego u n i w e r s u m wartosci.

W z w i y z k u z t y m nalezy wröcic do wspomnianego wczesniej prefero-w a n i a , staj^cego s i ^ teraz s a m y m bezposrednim ( z r ö d l o prefero-w y m ) poznaprefero-wa-

poznawa-Por. P. Orlik, Max Scheler o aksjologicznym „zrödle" dqzen, w: red. T. Buksihski, Szkice z filozofii dzialan, WN IF UAM, Poznan 1991.

(12)

n i e m w a r t o s c i i j e j wysokosci. O t ö z preferowanie moze odnosic s i ^ do w a r t o s c i i jest w ö w c z a s preferowaniem a p r i o r y c z n y m , moze tez odnosic s i ^ de p r e f e r o w a n i a d ö b r , wtedy b^dzie to preferowanie empiryczne. P r e -ferowanie u f u n d o w a n e jest w milosci w t y m sensie, ze n a j p i e r w milosc m u s i odslonic wartosci, k t ö r e p ö z n i e j mozemy preferowac. T a k z e w pre-f e r o w a n i u dane jest n a m bezposrednie poznanie wysokosci w a r t o s c i .

V . W n i o s k i koheowe

J a k j u z to podkreslono, bezposredni dost^p de sfery w a r t o s c i m o z l i w y jest w i n t e n c j o n a l n y m czuciu i p r e f e r o w a n i u . Wartosc jest w t e d y t y m , CO jest dane w i n t e n c j o n a l n y m czuciu i preferowaniu. N i e jest ona tozsama z dobrem. Dobro jest u f u n d o w a n e n a wartosci. Wartosc jest natomiast n i e z a l e z n a od d ö b r . S f e r a d ö b r jest j e d n ^ ze sfer p r z e j a w i a n i a s i ^ w a r t o s c i . I n n ^ sfer^ p r z e j a w i a n i a s i ^ wartosci stanowi£|, cele, k t ö r e podobnie j a k dobra n i e s^ w a r t o s c i a m i . T a k z e dqzenia l u d z i oparte s^ n a wartosciach. Wartosc f u n d u j e i m p e r a t y w y , normy, powinnosci, obo-w i ^ z k i . W a r t o s c i sa^ j a k o s c i a m i , d a n y m i zrödloobo-wo obo-w i n t e n c j o n a l n y m czuciu.^^ one f a k t a m i fenomenologicznymi i j a k o t a k i e f a k t y s^ asymboliczne, i m m a n e n t n e i czyste. Wartosc jest j e d n y m z r o d z a j ö w tego, CO aprioryczne. Poj^cie w a r t o s c i z a w i e r a s i ^ w poj^ciu apriorycz-nosci.

W s z y s t k i e w a r t o s c i d z i e l ^ s i ^ n a wartosci pozytywne i w a r t o s c i negatywne^^, co z n a j d u j e swoje odzwierciedlenie j u z w j ^ z y k u , n p . dobry - zty, tadny - brzydki i t d . N i e m a wartosci n e u t r a l n y c h .

M a x Scheler w y r ö z n i a nast^puj^ce z w i ^ z k i m i ^ d z y w a r t o s c i a m i p o z y t y w n y m i a n e g a t y w n y m i : k a z d a wartosc, k t ö r a nie jest n e g a t y w n a , jest p o z y t y w n a , a k a z d a wartosc, k t ö r a nie jest p o z y t y w n a , jest

negatywna.^^

W u j ^ c i u S c h e l e r o w s k i m zasadniczo spotykamy s i ^ z p i ^ c i o m a k r y t e -r i a m i wysokosci wa-rtosci. I tak: wysokosc wa-rtosci z w i y z a n a jest z j e j t r w a l o s c i ^ [im wartosc jest w y z s z a , t y m jest bardziej trwala].^^ Wartosc jest t y m w y z s z a , i m m n i e j m u s i byc dzielona [gdy w i e l u l u d z i u z y s k u j e do niej dost^p].^^ W y z s z a jest zawsze wartosc f u n d u j ^ c a od w a r t o s c i fundowanej.^^ I m wartosc jest w y z s z a , t y m gl^bsze zadowolenie

towa-Dz. cyt., s. 257. Dz. cyt., S.102. Por. dz. cyt., s. 102. Dz. cyt., s. 110. Dz. cyt., s. 113. Dz. cyt., s. 114.

(13)

Wartosc milosci czy milosc wartosci? 163

r z y s z y i n t e n c j o n a l n e m u czuciu tej wartosci.^^ Wartosc m o r a l n a jest powig^zana z r e a l i z a c j i okreslonej wartosci^^; w y b r a n i e nizszej wartosci odczuwane jest j a k o zlo moraine, w y b r a n i e wyzszej j a k o dobro moraine.

W powia^zaniu z koncepcja wartosci pozostaje schelerowskie spojrze-nie n a „ c h r z e s c i j a n s k o s c " milosci, a zwlaszcza n a jeden z jej a s p e k t ö w - z w i y z a n y z b ö l e m i cierpieniem. C h o d z i o ten s z c z e g ö l n y jej rodzaj, k t ö r y w i ^ z e milosc i poswi^cenie n a rzecz slabszego i chorego z poczu-ciem p e l n i wlasnego zycia. N i e jest to poczucie mog^ce zrodzic s i ^ n a gruncie uczuc hedonicznych czy w i t a l n y c h . O jego specyfice zdaje s i ^ rozstrzygac swiadomosc gl^bi: osoba, k t ö r a wie, ze jej t w i e r d z ^ jest byt ostateczny p r z y j m u j e c h a r a k t e r y s t y c z n ^ postawy wobec tego wszystkie-go, CO p r z e m i j a n i c z y m przyjemnosc. „Czlowiek moze i m a prawo byc n i e m a l dziecinnie «oboj^tny» n a w l a s n y «los» w p e r y f e r y j n y c h sferach swego zycia, t j . oboj^tny wobec calego s w i a t a , w k t ö r y m istnieje jeszcze «szcz^scie» i «cierpienie», « p r z y j e m n o s c » i «przykrosc», «rozkosz» i «böl»".^^ W i d o k potrzebuj^cego pomocy dostarcza nie t y l k o o k a z j i do d z i a l a n i a i nie t y l k o w y z n a c z a m u cel przedmiotowy. Oto czlowiek poswi^ca s i ^ w walce nie z powodu negatywnych wartosci [jak choroba, u b ö s t w o , böl...] - lecz w a l c z y wbrew n i m poci^gany s i l ^ milosci k u w y z y n o m swego czlowieczenstwa. M o z e m y powiedziec, ze odslania w so-bie to, CO jest w n i m najbardziej l u d z k i e i boskie z a r a z e m . S t ^ d j u z tylko k r o k w nieskohczonosc - k u sacrum.

Pomagaj^c m a l e m u , b r z y d k i e m u , choremu i t d . , nie pochylamy s i ^ n a d brzydot^ czy n ^ d z ^ czlowieka, ale opowiadamy s i ^ po stronie tego, CO znajduje s i ^ poza n i m i . M i l o s c o f i a r n ^ okazuje s i ^ komus nie z powodu jego malosci, choroby, brzydoty... gdyz wartosc osoby nie zalezy od t a k i c h cech. „Kocha s i ^ u chorego i ubogiego nie choroby i u b ö s t w o , lecz to, co t k w i poza n i m i - w chorobie i u b ö s t w i e niesie s i ^ m u t y l k o pomoc".^^ J e z e l i swi^ty F r a n c i s z e k calowal ropiej^ce rany, to nie p r z e j a w i a l w t y m j a k i e j k o l w i e k p e r w e r s j i i n s t y n k t ö w . N i e bylo t a m miejsca a n i n a wstr^t, a n i n a rozkosz n a w i d o k ropy, bylo natomiast przezwyci^zenie w s t r ^ t u wiod^ce do wewn^trznego poczucia bezpieczeh-stwa. F r a n c i s z e k b y l w o l n y od t r o s k i o p r z y p a d k i losu, k t ö r e niezaleznie, automatycznie s i ^ z d a r z a j ^ i m i a l zaufanie do s i l p o n a d w i t a l n y c h i ponadrozumowych. Powoluja^c s i ^ n a fenomen postawy B i e d a c z y n y z A s y z u , Scheler pisze, ze jest to postawa zupelnie i n n a i znacznie gl^bsza, n i z postawa p r z y j ^ t a niedawno przez nowoczesny r e a l i z m .

Dz. cyt., s. 116. Dz. cyt., s. 48.

M. Scheler, Resentyment a moralnosc, Warszawa 1997, s. 98. Tamze, s. 99.

(14)

odslaniaj^cy n^dz^ i grzebi^cy s i ^ w z j a w i s k a c h chorobliwych. „Ci l u d z i e w i d z i e l i w kazdej zywej istocie cos z p l u s k w y , podczas gdy sw. F r a n c i -szek w p l u s k w i e dostrzegal «zycie», swi^te zycie.^^ W przeciwienstwie do tego postawa i idea m i l o s c i antycznej oparta b y l a n a l ^ k u p r z e d zyciem".

Istnieje jeszcze j e d n a rzecz c h a r a k t e r y z u j ^ c a o m a w i a n y rodzaj m i l o s c i : milosc chrzescijanska pomaga skutecznie. N i e polegaj^c t y l k o n a zyczliwosci, staje s i ^ ona pogr^zeniem w wartosci pozytywnej. Pomoc i zyczliwosc to t y l k o tego nast^pstwa. S a m a tez pomoc pozostaje w y r a z e m m i l o s c i , nie zas jej celem. T a k z e osoba odnajduje siebie w akcie bezinteresownej milosci. „ C z l o w i e k jest szcz^sliwy t y l k o wtedy, k i e d y k o c h a i cos daje. A l b o w i e m „ w i ^ k s z y m szcz^sciem jest dawac n i z brac." [...] P i s z e Scheler: „nie o to w i ^ c chodzi, by l u d z i o m bylo j a k n a j l e p i e j , lecz 0 to, by m i ^ d z y n i m i bylo j a k naj wiycej milosci".^^

Wartosc m i l o s c i o k r e s l a sobie w l a s c i w y poziom w osobie nosiciela wartosci, j a k tez w w y r a z a n y m s t o s u n k u do niego. M i l o s c w a r t o s c i osmiel^ s i ^ p o r ö w n a c de w i a r y , k t ö r a bez d z i a l a n i a ulega deformacji, az w k o h c u obumiera. M a w i ^ c milosc nie t y l k o s w o j ^ wartosc, ale i s a m a , przez s w ö j k s z t a l t , staje s i ^ w y r a z e m u d z i a l u w wartosciach podstawo-w y c h .

P i o t r K L E P A C K I

L A V A L E U R D E L ' A M O U R O U L ' A M O U R D E L A V A L E U R ? E n voie vers les sources de l a conscience axiologique

de M a x Scheler Resume

C h a q u e i n d i v i d u fonctionne dans u n Systeme, comme l a f a m i l l e , l a politique, l a r e l i g i o n . O n cree avec d'autres i n d i v i d u s des reseaux d'interreactions et de corelations. P o u r d e f i n i r les proportions de notre liberte et de nos devoirs, dont nous sommes soumis, i l nous f a u t

Tamze, s. 100. Tamze, s. 100. Tamze, s. 10zz2.

(15)

164 Piotr Klepacki

odslaniaj^cy n^dz^ i grzebi^cy s i ^ w z j a w i s k a c h chorobliwych. „Ci l u d z i e w i d z i e l i w kazdej zywej istocie cos z p l u s k w y , podczas gdy sw. F r a n c i -szek w p l u s k w i e dostrzegal «zycie», swi^te zycie.^^ W przeciwienstwie do tego postawa i idea m i l o s c i antycznej oparta b y l a n a l ^ k u p r z e d zyciem".

Istnieje jeszcze j e d n a rzecz c h a r a k t e r y z u j ^ c a o m a w i a n y rodzaj m i l o s c i : milosc chrzescijanska pomaga skutecznie. N i e polegaj^c t y l k o n a zyczliwosci, staje s i ^ ona pogr^zeniem w wartosci pozytywnej. Pomoc i zyczliwosc to t y l k o tego nast^pstwa. S a m a tez pomoc pozostaje w y r a z e m m i l o s c i , nie zas jej celem. T a k z e osoba odnajduje siebie w akcie bezinteresownej milosci. „ C z l o w i e k jest szcz^sliwy t y l k o wtedy, k i e d y k o c h a i cos daje. A l b o w i e m „ w i ^ k s z y m szcz^sciem jest dawac n i z brac." [...] P i s z e Scheler: „nie o to w i ^ c chodzi, by l u d z i o m bylo j a k n a j l e p i e j , lecz 0 to, by m i ^ d z y n i m i bylo j a k naj wiycej milosci".^^

Wartosc m i l o s c i o k r e s l a sobie w l a s c i w y poziom w osobie nosiciela wartosci, j a k tez w w y r a z a n y m s t o s u n k u do niego. M i l o s c w a r t o s c i osmiel^ s i ^ p o r ö w n a c de w i a r y , k t ö r a bez d z i a l a n i a ulega deformacji, az w k o h c u obumiera. M a w i ^ c milosc nie t y l k o s w o j ^ wartosc, ale i s a m a , przez s w ö j k s z t a l t , staje s i ^ w y r a z e m u d z i a l u w wartosciach podstawo-w y c h .

P i o t r K L E P A C K I

L A V A L E U R D E L ' A M O U R O U L ' A M O U R D E L A V A L E U R ? E n voie vers les sources de l a conscience axiologique

de M a x Scheler Resume

C h a q u e i n d i v i d u fonctionne dans u n Systeme, comme l a f a m i l l e , l a politique, l a r e l i g i o n . O n cree avec d'autres i n d i v i d u s des reseaux d'interreactions et de corelations. P o u r d e f i n i r les proportions de notre liberte et de nos devoirs, dont nous sommes soumis, i l nous f a u t

Tamze, s. 100. Tamze, s. 100. Tamze, s. 10zz2.

(16)

comprendre l a verite sur Thomme. L a question sur cette verite nous amene dans l'univers des valeurs fondamentales, ou ä cote de l a verite on retrouve le beau et le bien, q u i decident de l'essence et de l a qualite de l a v i e .

M a x Scheler a montre une perspective nouvelle et differente de l a v i s i o n de l a v a l e u r , et notamment comme l a qualite objective, autonome, et irreductible. A v e c eile i l a lie l a conception de l a morale et de l a personne q u i fonctionnent dans plusieurs dimensions.

C'est l a conscience h u m a i n e q u i comprend les v a l e u r s . D a n s les experiences emotionnelles, dans les actes de l a preference, de I'amour, I'homme comprend les valeurs d'une fagon directe. L e fondement de cette comprehension particuliere sont l a morale et ses relations avec I'experience phenomenologique. L a possibiHte d'acquerir une telle experience est l i m i t e e aux gens q u i remplissent plusieurs conditions morales. P o u r quelqu'un q u i ne r e m p l i t pas ces conditions, l a voie pour atteindre 1'evidence phenomenologique est fermee.

P o u r Scheler le sujet q u i comprend doit etre une personne, c'est-a-dire i l doit accomplir les trois conditions suivantes: avoir toutes les facultes intellectuelles, etre majeur, et se m a i t r i s e r . U n e personne pent done realiser les actes m o r a u x q u i preparent ä l a connaissance philo-sophique. O n pent a u s s i d e f i n i r ces actes comme les conditions, dont les deux premieres ont le caractere negatif et p r e l i m i n a i r e (ce sont I'humilite et l a m a i t r i s e de soi). M a i s le plus i m p o r t a n t est de r e m p l i r l a troisieme condition q u i est I'amour.

Selon Scheler, I'amour est une tendance. C'est I'aspiration de I'inferieur vers le superieur, d u b r u t a u fagone. L e passage de I'appa-rence vers le fond, de I'inconscience ä l a conscience. C'est a u s s i u n acte d'esprit q u i croit a u cours des actions. L ' a m o u r h u m a i n c'est plus qu'un sentiment. C'est a u s s i le mouvement de d'ephemere ä I'eternel. D a n s cette conception, I'amour est represente comme u n acte, une tendance, u n but, une condition, q u i sont forts et importants pour l a conscience axiologique de l a personne.

L a r a i s o n ne nous permet pas de comprendre directement les v a l e u r s . E l l e est aveugle pour les valeurs que Ton trouve seulement dans les sentiments intentionnels. P o u r developper le probleme des sources on discourt tour ä tour : l a question d u sentiment i n t e n t i o n n e l , les etats d'esprit, et les reponses emotionnelles. L a source d u sentiment i n t e n t i o n n e l consiste ä se d i r i g e r directement vers son «objet », sans aucune idee i n t e r m e d i a i r e . L e s etats sentimentaux ne se comprennent pas, i l s peuvent etre seulement constates et expliques en donnant les causes. L e s reponses pour les valeurs sont emotionnelles. L e plus h a u t echelon dans l a h i e r a r c h i e des sentiments prennent les actes emotion-nels. l i s ne sont pas psychiques, i l s appartient ä l a sphere de l a

(17)

166 Piotr Klepacki

personne. O n peut d i s t i n g u e r i c i deux niveaux. L e p r e m i e r c'est preferer, le deuxieme se situe plus bas. C'est grace ä eux que Ton peut comprendre l a h a u t e u r de l a v a l e u r . L e plus h a u t n i v e a u dans l a h i e r a r c h i e des sentiments sont les actes de I'amour et de l a h a i n e . L ' a m o u r est le mouvement spontane des v a l e u r s inferieures a u x v a l e u r s superieures. D a n s ce mouvement a p p a r a i t l a v a l e u r superieure d'une personne. L ' a m o u r ouvre les yeux. Sans l u i i l s ne seraient pas possibles. L a h a i n e est le mouvement inverse.

L a profondeur d'un sentiment decide de sa d u r a b i l i t e . C e critere nous permet de d i s t i n g u e r les sentiments : sensoriels, v i t a u x , psychiques et s p i r i t u e l s . L e s sentiments sensoriels sont les sentiments le p l u s superficiels. Iis correspondent a u corps a u sens physique, i l s sont eprouves u n i q u e m e n t dans u n endroit determine. L e s sentiments v i t a u x constituent une des couches plus profonde et i l s correspondent a u corps entier. L e n i v e a u encore plus p r o f o n d sont les sentiments psychiques q u i sont directement lies avec le psychisme. L e plus p r o f o n d sont les sentiments s p i r i t u e l s q u i d i f f e r e n t p a r le f a i t qu'ils ne sont j a m a i s des etats sentimentaux.

P a r le sentiment i n t e n t i o n n e l on comprend tout de suite ces v a l e u r s . Ce f a i t l i e nos deux n i v e a u x - psychique et s p i r i t u e l . L e sentiment i n t e n t i o n n e l f a i t partie d u psychisme. P a r centre l ' a m o u r et les preferences sont les sentiments de l a personne. O n ne peut pas observer le processus de comprehension des valeurs. P l u s le sentiment est profond, moins i l est controlable. II f a u t m e n t i o n n e r a u s s i le r e g a r d de l'auteur s u r l a d i m e n s i o n chretienne de l'amour, q u i pour l u i devient l a v a l e u r positive et q u i aide efficacement. A i d e r ce n'est pas le but, m a i s plutot l'expression de l'amour. L a personne se retrouve dans l'acte de l'amour desinteresse. L ' h o m m e est h e u r e u x seulement q u a n d i l a i m e et q u a n d i l donne. L a v a l e u r de l'amour determine pour l u i - m e m e u n n i v e a u dans l a personne d u porteur de ce message. L ' a m o u r de l a v a l e u r peut etre compare avec l a f o i q u i sans les actions devient deformee p o u r m o u r i r ä l a fin. L ' a m o u r a done pas seulement sa v a l e u r , m a i s l u i - m e m e devient l'expression de l'apport des v a l e u r s fondamentales.

Cytaty

Powiązane dokumenty

(25) określali działanie pierwotnie drażniące ekstraktu etanolowego z propolisu (EEP) na skórę świnek morskich oraz błonę śluzową oka królików.. Po usunięciu

Wiêkszoœæ dotychczasowych prac dotycz¹cych zespo³ów bólowych u chorych ze stwardnieniem rozsianym by³o badaniami retrospektywnymi jak praca Clifforda i Trottnera (1), którzy

Od Redakcji: Zwracamy się do wszystkich rad adwokackich o nad­ syłanie informacji do działu „Z życia Izb” w tym również o wyróż­ niających się młodych

Tak ciekawy przedmiot badań znalazł uznanie i stał się inspiracją do napisa­ nia obszernej rozprawy dla, związanej z Wilnem badaczki, Henryki Ilgiewicz. W wydanej

Dzieje Kos´cioła oraz problematyka pokrewna zajmowały w prezentacji dziejów Polski na kartach szkolnych podre˛czników historii stałe, choc´ podle- gaj ˛ace zmianom miejsce

W wyniku w ykopalisk obiektu uzyskano 21,000 zabytków krzem iennych* głównie odpadów a procesu produkcji narzędzi, Pro ew ag s fo rm wydzielonych to zaczątkowe &

Wydaje się więc, iż motyw życia po śmierci, obecny nawet w historii Feniksa, który miał się odradzać w Heliopolis (dzisiejsza dzielnica Kairu) tłumaczy swego

Gałaj słusznie podkreślił, iż postulat kompleksowości badań odnosi się nie tylko do nauk technicznych i ścisłych, lecz i do społecznych.. Pracownicy nauk społecznych,