Katarzyna Kaczor
Wpływ mistyki hiszpańskiej na
duchowość karmelitanki Anny od
Jezusa (Stobieńskiej)
Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 4, 25-36
2001
A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S
FOLIA LITTERARIA POLONICA 4, 2001
K a ta r z y n a K a c z o r
W PŁ Y W M IST Y K I H IS Z P A Ń S K IE J NA D U C H O W O Ś Ć K A R M E L IT A N K I ANNY O D JE Z U S A (S T O B IE Ń S K IE J)
D uchow ość karm elitań sk a w Polsce zw iązana je st z przybyciem do K ra k o w a z N iderlandów w 1612 r. pierwszych karm elitanek bosych. S pro w adziła je k alw inka, k tó r a przeszła n a katolicyzm , B eata K o n sta n c ja z M yszkowskich B urzyńska (Bużeńska)1. W śród nich znalazły się s. K ry sty n a od św. M ich ała, k ształtu jąca form ację d u ch o w ą k a rm e lita n e k o ra z jej uczennice. D o pokolenia tego należały m .in.: m. A n n a od Jezusa (Jadw iga Stobieńska), pierw sza polska karm elitanka, m istrzyni now icjatu, przeorysza klasztoru krakow skiego i lubelskiego, a także m . Teresa od Jezusa (M arian n a M archocka), przeorysza klasztoru lwowskiego oraz w arszaw skiego2.
K arm elitan k i bose zaszczepiły w Polsce duchow ość terezjańską3. W zorem stały się dla nich pism a św. Teresy z A vila, przełożone n a język polski w I poł. X V II w.4 M istyczka hiszpańska n ad ała k ształt zakonow i k ar- m elitańskiem u i określiła przedm iot form acji zakonnic - m odlitw ę. D zięki jej etapom odkryła drogę do zjednoczenia z Bogiem. K arm elitanki krakow skie, idąc za przykładem św. Teresy, życie w zakonie oparły n a kontem placji, skupieniu i rozm yślaniu5. Ich przew odniczka duchow a była w zorem dla ich
1 Ż y w o ty pierwszych karmelitanek polskich, wyd. K. Górski, „Archiwa, Biblioleki i Muzea
Kościelne” , t. 6, Lublin 1963, s. 371-394; zob. leż: o. B. J. W a n a l OCD, Za ko n karm elitów
bosych w Polsce. Klasztory karmelitów i karmelitanek bosych 1605-1975, Kraków 1979, s. 622-624.
2 K. G ó r s k i , Od religijności do m istyki. Z arys dziejów życia wewnętrznego w Polsce, cz. 1: 966-1795, Lublin 1962, s. 103-105; K. G ó r s k i , s. A. M. B o r k o w s k a OSB,
Historiografia zakonna a wzorce świętości w X V I I w., Warszawa 1984, s. 5-10; K. G ó r s k i , Zarys dziejów duchowości w Polsce, Kraków 1986, s. 134-137.
3 T e n ż e , Studia i materiały. Z dziejów duchowości, Warszawa 1980, s. 35.
4 Recepcję dzieł św. Teresy z Avila w Polsce omawia S. C i e s i e l s k a - B o r k o w s k a ,
M istycyzm hiszpański na gruncie polskim, „Rozprawy Wydziału Filologicznego PA U ” 1939,
nr 1, s. 132-160; zob. też: Św. Jan od Krzyża, tamże, s. 164-175.
5 Cz. G i l OCD, Życie religijne, [w:] t e n ż e , Życie codzienne karm elitanek bosych w Polsce tv X V 1 I-X IX w., Kraków 1997, s. 89-90.
26 K atarzy n a K aczor
tekstów autobiograficznych6, pow stających z n ak azu spow iedników k a r m elitów 7. T rzeba je d n a k zaznaczyć, iż autobiograficzne zapiski zakonnic były wyrazem przede w szystkim ich osobistych przeżyć.
A n n a od Jezusa (1593-1649)8 urodziła się w szlacheckim d o m u w m iej scowości G ó rk i, między K rakow em a P roszow icam i9. W y rastała w religijnej 6 K . G ó r s k i , O d religijności..., s. 104. A utobiograficzne teksty karm elitańskie z pew nością były dość liczne. D o dzisiaj zachowały się teksty trzech autorek z X VII w.: autobiografia m istyczna m. Teresy od Jezusa (M archockiej), autobiograficzne fragm enty au to rstw a m. Anny od Jezusa (Stobieńskiej) oraz autobiograficzne zapiski m. B arbary od Najświętszego Sakram entu (K retkow skiej); zob. M . B o r k o w s k a , Ż ycie codzienne polskich klasztorów żeńskich w X V I I - X V Ï I I w., W arszaw a 1996, s. 300.
7 K . G ó r s k i , O d religijności..., s. 104; H . P o p ł a w s k a , Ż y w o ty i autobiografie w rękopiśmiennych zbiorach Biblioteki Karmelitanek Bosych na Wesołej w Krakowie, [w:] S ta ropolska kultura rękopisu, red . H . D ziechcińska, W arszaw a 1990, s. 193; zob. też: H . P o p ł a w s k a , Autobiografia mistyczna, [w:] Religijność literatury polskiego baroku, red. Cz. H em as, M . Hanusiewicz, Lublin 1995, s. 102.
8 Biografia m. A nny od Jezusa zachow ała się w żywotach, znajdujących się w zbiorach Biblioteki K arm elitanek Bosych w K rakow ie n a Wesołej (dalej: KBWes.). K rótkie zebranie żyw ota świątobliwego W. M a tk i A n n y a Jezu pierwszej z Polek karm elitanki bosej reform acyjej iw. M a tk i naszej Teresy przez W .O . Stefana od S. Teresy niegdy prowincjała napisane, KBW es., rkps 49, s. 34-107. Żyw ot ten wydali K . G ó r s k i , s. A. M. B o r k o w s k a OSB, Historiografia zakonna..., s. 41-118. Jak ju ż z tytułu wynika, autorem tego żyw ota je st W. O. Stefan od s. Teresy K ucharski. Po jego śm ierci p racę do k o ń czy ł Ignacy od św. Ja n a Ew angelisty, k arm elita bosy, au to r żyw ota m. Teresy M archockiej. Zakończenie to n apisał n a Spiszu w 1656 r. Szersze inform acje n a tem at autorstw a żyw ota znaleźć m ożna w: K . G ó r s k i , s. A. M. B o r k o w s k a OSB, Historiografia zakonna..., s. 42-43. K . G ó rsk i o p atrzył powyższy rk p s sygn. 82, jednakże obecnie w KBWes. zaw artość tego rękopisu znajduje się pod sygn. 49.
In n e rękopisy KBW es., zawierające żywot m. A nny od Jezusa (Stobieńskiej): K rótkie zebranie żyw ota świątobliwego W. M a tk i A nny a Jezu pierw szej z Polek karm elitanki bosej reformacyjej iw. M a tk i naszej Teresy przez W. O. Stefana od S. Teresy niegdy prowincjała napisane, KBW es., rk p s 82 z X VII w. Treść i styl tego rękopisu są takie sam e ja k w rękopisie 49; Krótkie zebranie żyw ota W. M . A nny od Pana Jezusa Polki, która m iędzy pannam i karm elitankam i bosemi pierwszą była profeską p rzez Wielebnego ojca Stefana o d S. Teresiej prowincyjała prowincyjej polskiej spisane, KBW es., rk p s 263. R kps ten zaw iera nieczytelny napis n a grzbiecie: Ż yw o t M a tk i Anny, zapisany ręką, z X V II-X V III w. N ato m iast n a okładce od wewnętrznej strony umieszczony jest tekst z k ońca X V II w. rów nież pisany ręką: Ta książka przetłum aczona je st z łacieńskiego ję zy k a na polskiej przesz Wielebnego Ojcza Ignaczego od D zieciątka Pana Jezusa, w roku 1698 około 3 miesięczy mnie trocho (?) abo wieńczy przed śmiercią napisał, po czym - osiem nastowieczny zapis sporządzony przez inną osobę: To podpisała Nasza Najp. M a tka Fundatorka Anna ( Rupniewska) od P. Jezusa. Powyższe inform acje umieścili wcześniej K . G ó r s k i , s. A. M. B o r k o w s k a OSB, Historiografia zakonna..., s. 44-45. B adacz opatrzył powyższy rkps sygn. 253, tymczasem obecnie żyw ot ten znajduje się w rękopisie KBW es. pod n r 263. R kps 263 pochodzi z klasztoru lubelskiego i jego wersja (II) różni się stylistycznie, ale (raczej) nie treściowo od wersji polskiej. K . G órski wysuwa hipotezę, iż wersja polska je st wcześniejsza; Ktięgi, w których są krótko opisane żyw o ty i cnoty zmarłych zakonniczek bosych Zakonu Naśw iętszej Panny M aryjej z Góry Karmelu w klasztorze krakow skim S. Marcina. O d R oku Pańskiego 1627, KBW es., rk p s 253.
W pływ mistyki hiszpańskiej. 27
atm osferze i ju ż w dzieciństw ie o trzy m ała od Bożej o p atrzn o ści wiele znaków . D o klasztoru karm elitańskiego św. M arcin a w K rak o w ie w stąpiła w 1612 r., tam spraw ow ała urząd podprzeoryszy i m istrzyni now icjatu, a później była przełożoną. F unkcję przeoryszy, a także przełożonej pełniła rów nież w klasztorze w Lublinie, d o którego przybyła w 1624 r.
Życie duchow e było d la polskiej karm elitanki zstępow aniem w głąb siebie i w zrastaniem , p arad o k saln ie - w ybieganiem p o za siebie w sobie. Życie duchow e to tw ierdza pozbaw iona m u ró w i podłogi, k tó rej przestrzenią je st św iat w ew nętrzny, wyzuty z wszelkich granic. Życie w ew nętrzne jest życiem Boga w człow ieku o raz życiem ludzkiego „ ja ” w Bogu. T o nic innego, ja k w zajem ne przenikanie się, odczuw anie n a poziom ie pozazm ys- łowym. Jest więc ono spotkaniem , a w efekcie - m om entem łączności z Bogiem, poprzez k tó rą m ożliw e stają się rozm ow a i m odlitw a. T e opierają się przede w szystkim n a dialogu, ja k to ujęła św. T eresa z A vila - na przyjacielskim obcow aniu:
M o d litw a bow iem w ew nętrzna nie je st to , zdaniem m oim , n ic innego, je n o po u fn e i przyjacielskie z Bogiem obcow anie i wylana, po wiele razy p o w tarzan a rozm ow a z Tym , o któ ry m wiemy, że n as m iłuje10.
A n n a od Jezusa p ra g n ę ła „o p u ścić w szy stk o ” , by o d d ać się Bogu bezgranicznie. C zyniła ta k n a w zór swej m istrzyni duchow ej, św. Teresy z A vila, k tó ra „o d d ała się [...] Bogu całkow icie i bez podziału. Bóg sam jej w ystarczył” 11. M istyczka hiszpańska uw ażała, że w arunkiem m odlitw y w ew nętrznej je s t w yrzeczenie się w szystkiego i w szy stk ich 12, p o n ie w a ż „w ygodne życie nie m oże iść w parze z m o d litw ą” (D roga doskonałości 4, 2, s. 25). N ietru d n o uchwycić tu też wpływy św. J a n a od K rzyża, k tó ry niejednokrotnie podkreślał, że doskonałość osiągnąć m o ż n a p o przez w y rzeczenie się wszystkiego:
Aby dojść d o sm akow ania wszystkiego, nie chciej sm akow ać czegoś w niczym.
[-1
Aby dojść do posiadania wszystkiego, nie chciej posiadać czegoś w niczym. Aby dojść do tego, by być wszystkim, nie chciej być czymś w niczym.
10 Św. T e r e s a o d J e z u s a , Życie 8,5, s. 168. W szystkie cytaty w edług edycji: Św. T e r e s a o d J e z u s a , D z i e l e z hiszp. przeł. ks. b p H. P. K ossow ski, K rak ó w 1987.
n O. D . W i d e r O C D , Asceza miłości podstawową cechą doktryny św. Teresy od Jezusa, [w:] O trzymałam ducha mądrości. Księga pam iątkowa z okazji ogłoszenia św. Teresy o d Jezusa
Doktorem Kościoła Powszechnego, red. o. O . Filk O C D , K rak ó w 1972, s. 152.
12 Zob. Św. T e r e s a o d J e z u s a , Droga doskonałości, [w:] t a ż , D zieła, rozdz. 8-15, s. 48-76.
28 K atarzy n a K aczor
i...]
W takim ogołoceniu d uch znajdzie swój pokój i odpocznienie13.
A n n a swoją m iłość ku Bogu nazwie „w ielkim i zap ałam i” , k tó re skłaniały ją do „ucieczki na góry” , w sam otność i odosobnienie. Jej ucieczka „n a g ó ry ” to pragnienie w spięcia się, w stąpienia n a drogę doskonałości, ale to jednocześnie ucieczka w odosobnienie. W arunkiem rozw oju duchow ego jest rezygnacja ze wszystkiego, w ybór drogi sam otności i całkow ita przem iana. E tap y duchow ego w zrostu m. A nny oddaje następujący fragm ent:
Bo i sam a przyszedłszy do siebie nie m ogła się poznać, rozum iejąc ja k o b y się skądsi z d aleka w róciła albo, że om dlała, chcąc się święconą w odą trzeźwić, ale ruszyć się nie m ogła, co w szytka d rżała i członki, a wewnątrz tylko dziw srogi i w onność ja k ą ś czu ła14.
A n n a, stawszy się now ym człowiekiem, m usiała jak b y „skądś w ró cić” ,. M usiała przekroczyć przestrzeń, k tó ra dzieliła ją od nowej rzeczy wistości i „przyjść do siebie” . C harakterystyczne jest tu taj naw iązanie do pism św. Teresy z A vila i jej koncepcji B oga w duszy ludzkiej. B oga nie trzeba daleko szukać, w ystarczy wejść w swe w nętrze, „przyjść d o sie bie” . Życie duchow e staje się w ów czas życiem w ew nętrznym , z kolei dro g a ku Bogu - „uw ew nętrznianiem , w zrastającym aż do chwili sp o t k a n ia G o, ujęcia, zjednoczenia w ciem ności, w oczekiw aniu w idzenia w niebie” 15.
M etafo ry k a wyjścia ze swojego wcześniejszego „ ja ” i p o w ro tu do „ ja ” now ego wiąże się z sym boliką „w znoszenia się” . „W znoszeniu się” przypisać m ożna następujące znaczenia: to rezygnacja z codzienności, sym bol pragnienia uczestnictw a w transcendencji, wreszcie to oderw anie się od ograniczeń, jakie stwarza człowiekowi ziemia. Stanowi odpow iednik m etafory w stępowania, w zlotu, k tó rą przedstaw ił w swej doktrynie m istycznej św. J a n od K rz y ż a 16. „W znoszenie się” oznacza jed n a k nie tyle fizyczny w zlot ku niebu, ile duchow e zbliżanie się do Boga, a jednocześnie stopnie p o zn aw an ia sam ego siebie11. O takiej dro d ze do d o sk o n ało ści m ów iły św. T eresa z A vila i m. A n n a od Jezusa.
13 Św. J a n o d K r z y ż a , Góra Karmel, czyli Góra doskonałości, z hiszp. przet. o. B. Sm yrak O C D , K rak ó w 1995, [w:] t e n ż e , Dzieła, s. 135. Wszystkie cytaty w edług tej edycji.
14 K rótkie zebranie żyw ota..., s. 53. Wszystkie cytaty w edług wydania: K rótkie zebranie żyw ota świątobliwego W. M a tk i Anny a Jezu pierwszej z Polek karm elitanki bosej reformaciej św. M a tk i naszej Teresy. Przez W. O. Stefana od św. Teresy niegdy prowincjała napisane, [w:] K. G ó r s k i , s . A. M. B o r k o w s k a OSB, Historiografia zakonna..., s. 46-118.
15 O. M a r i a E u g e n i u s z o d D z i e c i ą t k a J e z u s O C D , Chcę widzieć Boga, z franc, przeł. o. W. R yszka O C D , K rak ó w 1998, s. 33.
16 Św. J a n o d K r z y ż a (Droga na Górę Karmel), [w:] t e n ż e , Dzieła, przedstaw iając etapy doskonałości mistycznej, posłużył się sym boliką „w stępow ania do n ieba” .
Wpływ mistyki hiszpańskiej.
A nna, krocząc nią, „m iew ała św iatła, także m odlitw ę gorącą, w n ętrzn ą” . Bóg w prowadził ją w przestrzeń kon tak tu i sam uobecnił się ja k o przenikające św iatło spojrzenia. D zięki niem u p o lsk a k arm e lita n k a o tw o rzy ła sw oją św iadom ość, a w konsekw encji - sw ą przestrzeń w ew n ętrzn ą18. C zęsto je d n a k jej zapały k u Bogu m ieszały się z oschłościam i, oziębłościam i, „wygaszeniem m odlitw y” , a jej w iara łączyła się ze zw ątpieniem . Owe noce ciem ne jej spow iednik opisał następująco:
Przeplatał P. Bóg jednak i m iarkował te zapały i zamieszania umysłu przerywał, a schłościami, wygaszeniem m odlitwy, w racaniem się do przeszłych lekkości, defektów , oziębłości i strojów próżności, przez które ją Pan upokorzywszy w racał się d o niej jaw nie, oświecając dziwnymi І nowymi praw dam i obfitszą jej m odlitw ę i żywszą przytom ność swoją daw ał (K rótkie zebranie, s. 98).
Ciemność kojarzona bywa ze stanem chaosu, światem nieuporządkow anym i nienazw anym , ale jest także form ą Bożej obecności. T raci więc w tym m om encie pejoratyw ne nacechow anie, ja k o że jest sposobem działan ia Boga. Podczas ciem nych nocy m . A n n a otrzym yw ała Ś w iatło 15, B oga, k tó ry „ośw iecał ją now ym i praw dam i, obfitszą m odlitw ę daw ał” . Jej noc i u tra ta wiary stały się d ro g ą do zdobycia w iary praw dziw ej. M etafo ry k a „ n o cy ” jest więc symbolem całkowitego wyrzeczenia się wszystkiego przed spotkaniem z Bogiem , a jednocześnie obrazem „tajem nicy, p ó łm ro k u ludzkiej drogi, ciszy i skupienia wielkiego p rzygotow ania” 20. T ak więc „m istyczna noc nie jest jedynie ciem nością, brakiem św iatła. Jest nocą, k tó ra została uśw ięcona obecnością niewidzialnego światła”21. Doświadczenie wiary najczęściej dokonuje się p ośród ciemności. Człowiek, zanim ujrzy Boga, „m usi oślepnąć dla najwyższego rodzaju postrzeżeń i sądów [...]. M usi wejść w czystą ciemność. Ale ta ciem ność to czysta światłość, gdyż jest to nieskończona Jasność sam ego B oga” 22. D lateg o też m . A n n a d o zn aw ała oschłości i po k u s, a w k o ń c u „d ziw n y ch B oskich p o c ie c h ” . Bowiem im silniej tk w iła „w trudnościach i opuszczeniach od ludzi” , tym m ocniej Bóg dośw iadczał ją na m odlitw ie. M etafo ry k a ciemności w iary, obecna w żywocie m . A nny od Jezusa, zbliża jej obrazow anie do sposobu wypowiedzi św. Ja n a od K rzyża23.
W au to b io g ra fic z n y c h fra g m e n ta c h zap isk ó w polskiej k a rm e lita n k i, dotyczących trzech jej naw róceń, przyw ołana jest rów nież m etafo ry k a żaru,
18 K . D y b c i a k , O literackiej twórczości Karola W ojtyły, [w:] Sacrum w literaturze, red. J. G otfryd, M . Jasińska-W ojtkow ska, S. Sawicki, Lublin 1983, s. 156.
19 V. L o s s k y , „M rok" i ,,Św iatłość" w poznaniu Boga, „W drodze” 1977, n r 10, s. 34-43. 20 S. S a w i c k i , Sacrum w literaturze, [w:] Poetyka. Interpretacja. Sacrum, W arszaw a 1981, s. 191.
21 T. M e r t o n , Nowy człowiek, prze!. P. Ciesielski O P, K rak ó w 1996, s. 161. 22 T. M e r t o n , Szukanie Boga, K raków 1988, s. 55.
23 Św. J a n o d K r z y ż a , Noc ciemna (dalej: NC) II, 3, 3, s. 453-454; zob. także 4, 1, s. 455; 6, 4, s. 460.
зо K aiarzy n a K aczor
płom ienia, ognia, będąca znakiem Bożej obecności2“1. Bóg, udzielając jej swego ognia, chciał, aby u p o d o b n iła się do N iego („traw ił w niej wszystkie niepodobieństw a swoje i ognie obce” ). O bdarzył ją ogniem w łasnym , aby poprzez łaskę i m iłość stanow iła jedność z N im . Jego m o c była ta k wielka, że nie tylko ją pożarł i straw ił, ale przede wszystkim przem ienił, pobudził do uczestnictw a w pełnej m iłości i up o d o b n ił do sam ego siebie:
[...] ogniam i zawsze karm iona. Płom ienie bowiem zajm owały się w niej jedne z rzeczy stw orzonych, [...] wszytko ją zapałem miłości poryw ało i ciągnęło w Boga, k tórego we wszytkich rzeczach bardziej w idziała i żywiej, niż same rzeczy (K rótkie zebranie, s. 100).
Z ra n io n a Jego m iłością, o d erw ała się od sam ej siebie i w całości przylgnęła do Boga. P ostaw a ta stała się aktem unicestw iającej spójni z Bogiem, gdyż pełne złączenie z przedm iotem miłości w ym aga unicestw ienia własnej osoby.
Bóg dośw iadczający m. A nnę, ja k o Bóg m ów iący, jak o p a rtn e r dialogu, jest jednocześnie Bogiem ukrytym i niew idzialnym 25. Jest też Bogiem nie pojętym i niew yrażalnym , gdyż nie sposób G o o g arnąć ani zrozum ieć. Ale też, będąc transcendentnym , pozostaje Bogiem bliskim , odpow iadającym najgłębszym ludzkim pragnieniom . Jest Bogiem , k tó ry m ieszka w śro d k u duszy ludzkiej, w siódmym m ieszkaniu twierdzy wewnętrznej, gdzie „zachodzą najbardziej tajem ne rzeczy pom iędzy Bogiem a d u szą” 26.
O becność B oża, jak iej d o św iad czy ła z a k o n n ic a , o d d a n a z o s ta ła za p o m o cą słów:
[...] okiem miłym zapalał i zraniał serce jej. Strażnikiem jej był pilnym i dozorným , m istrzem wielkim i lekarzem , w utrapieniu pocieszycielem, w ciężkościach ratu n k iem i p o m o c nikiem, wszytko z n ią czyniąc i wszędy chodząc; także i ona za B arankiem (K rótkie zebranie, s. 48).
D o zobrazow ania owej obecności m . A n n a w ykorzystała zm ysł sm aku („słodził jej m o d litw ę” , „dziw nie słodkie skuteczne rzeczy [jej] m ów ił” ). P rzykłady te p o tw ierd zają fak t, iż p rzestrzeń sa k ra ln ą człow iek m oże chłonąć rów nież za p om ocą zm ysłów 27. D ośw iadczenie Boga w swej duszy n a drodze zmysłowej opisała rów nież św. T eresa z Avila:
24 A. B l u s i e w i c z , Ogień miłości. Z przemyśleń nad recepcją ,.Pieśni nad pieśniam i" w polskiej poezji barokowej, „Przegląd Pow szechny” 1985, nr 7-8, s. 129.
25 K . O b r e m s k i , Niewidzialność Boga ja k o problem obrazowania poetyckiego, „O g ró d ” 1994, n r 1(17), s. 199; zob. także: t e n ż e , Obraz Boga w polskiej liryce religijnej X V I I w., T o ru ń 1990.
26 Św. T e r e s a o d J e z u s a , Twierdza wewnętrzna 1, 1, 3, s. 225.
27 M . H a n u s i e w i c z , ,.Świadectwo zm ysłów " w poezji religijnej X V I I iv., [w:] Literatura polskiego baroku. W kręgu idei, red. A. N owicka-Jeżowa, M. Hanusiewicz, A. K arpiński, Lublin 1995, s. 357; zob.: M. H a n u s i e w i c z , Święte i zmysłowe w poezji religijnej polskiego baroku, Lublin 1998.
W pływ mistyki hiszpańskiej... 31
[...] dusza w głębi w nętrza swego czuje słodkość tak wielką, iż z tego sam ego poznaje bliską obecność swego Pana. [...] W tej m odlitwie [...] dusza [...] żyje sam ą tylko wolą, całkowicie p ogrążona w tej słodkości, obecnego z nią Boga (Podniety miłości Bożej, 4, 2, s. 129-130).
O becność Boga w yw ołała niecodzienne zachow ania m. A nny: drżenie, om dlenia, w ew nętrzną „w onność ja k ą ś ” . Stan, w jakim się znalazła, tru d n o jej było zwerbalizować. Światło, któ re ją w ówczas do tk n ęło , jeszcze pełniej wyraziło się Bożą obecnością podczas trzech jej naw róceń, przebiegających na drogach oczyszczenia, oświecenia i zjednoczenia28. Stało się wówczas bardziej przejrzyste, przenikające, ujaw niło to, co zakryte. Bóg udzieli! się m. A nnie w sposób otw arty, odsłonił siebie sam ego.
Człowiek, aby m óc dośw iadczyć Boga, m usi, ja k podaje E d y ta Stein29, w zgodzie z klasykam i m istyki, uczynić w sobie m iejsce n a przyjęcie G o. M usi więc zostać oczyszczony nie tylko z w ad, lecz także ze zmysłowego o dbierania św iata. Oczyszczenie to jest wynikiem działania B oga, ja k o że człowiek sam d o k o n ać tego nie zdoła. Człowiek, by m ó c w pełni o ddać się Bogu, m usi oderw ać się od tego, co ziemskie. P o oczyszczeniu duszy Bóg zsyła na niego błysk oświecenia, dzięki którem u człowiek zaczyna tęsknić za ciągłym z Nim obcow aniem . Zanim je d n a k to się d o k o n a, d u sza musi przejść przez „noc ciem ną zmysłów i noc d u ch a” 30, by w k ońcu n arodzić się i odszukać n a now o.
Życie duchow e rozw ija się w człowieku dzięki trzem etapom : poprzez wysiłek intelektualno-poznaw czy, n a podstaw ie którego człowiek poznaje Boga, następnie w w yniku m edytacji, przez ja k ą m o żn a o wcześniejszym poznaniu Boga rozm yślać, w końcu dzięki kontem placji, w której po staw a człowieka jest bierna. W ówczas działa tylko Bóg. Człow iek odczuw a Bożą obecność w sobie oraz swoją obecność w N im w świadom ości pozazmysłowej. Życie duchow e jest więc pozazm ysłow o odczuw aną łącznością z Bogiem.
Zjednoczenie z Bogiem stanow i trzeci etap w życiu duchow ym człow ieka po dro d ze oczyszczenia i ośw iecenia. D o k o n u je się o no p o p rzez trzy odm iany modlitwy: m odlitw ę zjednoczenia bolesnego lub oschłego, m odlitw ę zjednoczenia ekstatycznego, m odlitw ę zjednoczenia przem ieniającego31.
A n n a od Jezu sa zjednoczenia z Bogiem dośw iadczyła p o p rzez d a r m odlitw y i kontem placji. Jej w yznania dotyczące m odlitw y wewnętrznej świadczą o tym , iż m. A nna, p odobnie ja k św. T eresa z A vila, osiągnęła trzy stopnie m odlitw y wewnętrznej i doszła do m odlitw y zjednoczenia. M istyczka hiszpańska podzieliła drogę do mistycznego zjednoczenia z Bogiem
28 N a lem at trzech etapów naw róceń pisał M . G o g a c z , Filozoficzne aspekty m istyki. M ateriały do filo zo fii m istyk i,' W arszaw a 1985, s. 128-133; t e n ż e , M odlitwa i m istyka, K raków 1987, s. 74-78.
29 E. S t e i n , Światłość w ciemności, t. 2, K raków 1977, s. 65-94. M Św. J a n o d K r z y ż a , N C 1, 1, 1, s. 410; N C 2, 1, 1, s. 449. 21 M. G o g a c z , M odlitwa..., s. 63.
32 K atarzy n a K aczor
na siedem m ieszkań32, z których trzy pierwsze stanow ią okres ascetyczny, n ato m iast cztery kolejne - m istyczny. Z kolei św. J a n od K rzyża drogę tę zobrazow ał n a podstaw ie trzech sym bolicznych etapów : zm ierzchu, ciem ności nocy i św itania33. M ożna więc w yodrębnić trzy stopnie m istycznego zjed noczenia. Pierwszy stopień uznać należy za niedoskonały, będący o dpow ied nikiem IV m ieszkania oraz pierwszej części nocy; innym i słowy to m odlitw a odpocznienia34. Stopień drugi - doskonały, utożsam iony z V i VI mieszkaniem „Tw ierdzy w ew nętrznej” to zaślubiny duchow e. N ato m iast stopień trzeci - najwyższy - stanow i m ałżeństw o duchow e35.
Pierwszy stopień m odlitw y w ew nętrznej A n n a pośw ięciła tajem nicy człow ieczeństw a C hrystusa. O braz Boga, uobecniający się w ew nątrz jej duszy, był poniekąd jeszcze niejasny. Jednakże ona, nie w idząc G o, „godzi się jed n ak z kim nie w idząc G o przez zasłonę m ów ić” 36. Polska karm elitan k a n a pierwszym etapie m odlitw y, dzięki wysiłkowi intelektualno-poznaw czem u, wierze oraz w yobraźni poznaje B oga. N ie w idząc G o „tw arzą w tw arz” , p o stan aw ia rozm aw iać z N im przez zasłonę. W iara i ro zu m 37 w zajem nie wspierają się w dążeniu do Boga. M iłość, k tó ra m a upodobanie w przedm iocie um iłow anym , porusza umysł w kierunku coraz głębszego p o zn aw an ia38. W dośw iadczeniu m istycznym p u n k tem w yjścia d la w zajem nych relacji między poznaniem i m iłością są cnoty teologalne w iary, nadziei i m iłości. Pragnieniem m isty k a je st przekroczyć o g raniczenia p o z n a n ia ludzkiego i wejść na drogę poznania rzeczywistości Bożej. Św. Ja n od K rzyża rzeczywis tość d a n ą w akcie w iary określa „oczym a u p rag n io n y m i” :
Te p raw d y w iary n azyw a tu ta j d u sza „oczym a” , przez wzgląd n a bJiską obecność U m iłow anego, k tó rą tak czuje, że wydaje się jej, iż ju ż zawsze patrzy n a n ią (PD 12, 5, s. 580).
D usza, otw ierając się n a przeżyw aną obecność B oga, czyni to poprzez w iarę, gdyż sam rozum nie jest zdolny zjednoczyć się z Bogiem 39. Św. Ja n od K rzy ża m ów i więc:
32 Św. T e r e s a o d J e z u s a , Twierdza..., s. 219-446.
33 Św. J a n o d K r z y ż a , NC, s. 403-520. Ujęcie takie odpowiadałoby podziałowi dokonanemu przez św. Teresę, bowiem V i VI mieszkanie Twierdzy wewnętrznej można potraktować jako ten sam stopień zjednoczenia.
34 O. O. F i l e k OCD, M odlitwa odpocznienia (N atura i znaczenie zjaw iska), [w:] M ater
spiritualium. Studia nad doktryną św. Teresy od Jezusa, red. O. O. Filek O CD, Kraków 1974, s. 181-230.
35 J. W. G o g o l a OCD, Ż ycie m istyczne Teresy od Jezusa M archockiej karm elitanki bosej
1603-1652. Studium z duchowości karmelitańskiej, Kraków 1995, s. 125. 36 K rótkie zebranie żywota..., s. 98.
37 K. W o j t y ł a , Zagadnienie wiary w dziełach św. Jana od Krzyża. Rozprawa doktorska
na Fakultecie Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Angelicum w Rzym ie, wstęp ks. F.
kardynał Macharski, Kraków 1990, s. 48.
38 Św. J a n o d K r z y ż a , Pieśń duchowa (dalej: PD ) 35, 5, s. 688-689. 39 K. W o j t y ł a , Zagadnienie..., s. 55.
W pływ mistyki hiszpańskiej. 33
[...] aby przybliżyć się d o N iego, trzeba iść raczej nie rozum ując, niż p ra g n ą ć coś zrozumieć, aby zaś otrzym ać więcej z boskiego prom ienia, trzeba iść raczej ślepnąc i pogrążając się w m roku, niż otw ierając oczy (Droga na Górę Karm el, 2, 8, 5, s. 211).
A n n a od Jezusa, chociaż Boga nie widzi, „godzi się [...] przez zasłonę m ów ić” . Poznanie przez zasłonę jest poznaniem niepełnym , ale jednocześnie stanow i pierwszy etap do pozn an ia głębszego. Św. J a n od K rzy ża potw ierdza realność p o zn an ia Boga poprzez w iarę, k tó re pozostaje je d n a k poznaniem cząstkow ym , ja k b y przez „w elon” . Im bardziej subtelny „w elon w iary” , tym p o zn an ie pełniejsze. D lateg o też d u sza prosi U m iłow anego, by zerw ał welon, przyspieszając ostateczne spotkanie:
Skończ już! - jeśli to zgodne z twym pragnieniem! Zerwij zasłonę tym słodkim zderzeniem!
(Św. Ja n od K rzyża, Ż y w y płomień miłości, 1, s. 719; Ż P M 1, 29, s. 734—735).
W iara prow adzi do przylgnięcia d o Boga tym m ocniejszego, im silniej Ten uobecnia się w duszy poprzez św iatło wiary. W iara osiąga sam ego Boga, jeśli jest całkow itym przylgnięciem inspirow anym przez N iego40.
W m odlitw ie odpocznienia obecność B oża, zw ana obecnością „w lan ą” , staje się darem . D usza, „w chodząc” w Jego obecność, czyni to nie za przyczyną w łasnych starań , lecz dzięki Bogu, który w prow adza j ą w stan głębokiego spokoju. D aje jej m ożliw ość bezpośredniego z N im k o n tak tu . M odlitw a odpocznienia jest więc ze strony B oga znakiem zaproszenia duszy do dialogu z Nim . Św. T eresa z A vila powie:
Chce Bóg [...], by dusza ta zrozum iała, iż boską obecnością swoją je st ju ż blisko przy niej, że zatem ju ż nie m a potrzeby słać d o Niego posłów , ale sam a z N im sam ym m oże rozm aw iać, ani d o tej rozm ow y nie potrzebuje podnosić głosu, bo On je st tak blisko, że za samym poruszeniem ust słyszy ją i rozum ie (Życie, 14, 5, s. 218).
Osiągnąw szy drugi stopień m odlitw y, tzw. m odlitw y ekstatycznej, której efektem stały się zaręczyny duchow e, m. A n n a poprzez m edytację zaczęła rozm yślać o Boskim poznaniu. Bóg w yraził się w niej:
[...] w zebraniu wielkim wnęlrznych sił i w uciszeniu albo w spokojeniu w szytkich, z k tórych jedna albo wszytkie do czułej przytom ności Pańskiej afektem czułym gorzała, albo rozum , nie diszkurując, w zadum ieniu trwał, a pam ięć wszytkiego zapom niaw szy, sam em u Panu czuła i w akow ała (Krótkie zebranie, s. 98-99).
W czasie zaręczynowego zachwycenia dochodzi nie tylko do ubogacającego k o n ta k tu , ale przede wszystkim do praw dziw ego w niknięcia w B oga41. Częste zachw ycenia spraw iają, iż człowiek reaguje niejako „w ychodzeniem z siebie” . A n n a następująco opisała zjednoczenie ekstatyczne:
" Tam że, s. 27-176.
41 O. M a r i a E u g e n i u s z o d D z i e c i ą t k a J e z u s O C D , Jestem córką Kościoła, z franc, przeł. O. N ow akow ska, K rak ó w 1984, s. 547.
34 K atarzy n a K aczor
[...] afektem czułym gorzała, rozum [...] [jej] w zadum ieniu trw ał [...] a pam ięć zapom niaw szy, sam em u Panu czuła i w akow ała (Krótkie zebranie, s. 99).
W końcu, podczas trzeciego sto p n ia m odlitw y w ew nętrznej, będącej m odlitw ą zjednoczenia przem ieniającego, a w rezultacie - m ałżeństw em duchow ym , zakonnica dośw iadczyła najpełniejszego poznania. D otychczasow e m iłosne „w niknięcie” w Boga pociągnęło ją do jeszcze większego kochania, d o intym ności z U m iłow anym . O wa zasłona w iary, ja k a oddzielała j ą od Boga, została teraz przez N iego sam ego zerw ana. S tan zakonnicy, będący wynikiem kontem placji, bio g raf opisał następująco:
[...] przed Panem dziwnym sposobem wszytkie siły um ilkną, rozum , pam ięć i w ola. Jak o kiedy gwiazdy przed słońcem zat łum ione zostaną, nie m ogąc znieść jasności chwały, gdzie dyskursy i rozum bardzo zm ilkną. A dusza i siły jej m ają się tam ja k o wosk żółty pokru szo n y do wybielenia i n a słońce wyłożony, gdzie w osk cierpi, a słońce n a niego bije i swoją m ocą czar n ość i żółtość trawi, słońce w białość i podobieństw o swoje obracając wosk. T a k P. Bóg z duszą m. A nny często czynił, od którego dusza jej n a m odlitw ie cierpiała, a On j ą w jedność d u ch a swego przem ieniał (K rótkie zebranie, s. 99).
P ostaw a m . A nny stała się całkow icie bierna. D ziałać zaczął sam Bóg. O becny w niej D uch Święty, d ro g ą łaski, doprow adził ją d o bezpośredniej łączności z Bogiem. O w a łączność odbyw ała się wyłącznie w św iadom ości pozazm ysłow ej. Podczas tego zjednoczenia z Bogiem, zwanego przem ienia jącym , w duszy polskiej karm elitanki „dziw nym sposobem wszytkie siły um ilkną, rozum , pam ięć i w o la” . Jej dusza, p o d d a n a woli Bożej, sam a ju ż nic nie czyni. M ilczy. Ludzkie „ ja ” osiąga swą tożsam ość poprzez m ow ę, ale zarazem ludzkie „ ja ” nie m oże w yrazić swej tożsam ości nie m ilcząc42. Bóg w prow adza ją wówczas do siódmego m ieszkania „tw ierdzy w ew nętrznej” , a następnie niejako otw iera jej oczy, aby ju ż ja sn o m ogła widzieć Boskie tajem nice.
D usza m . A nny p o ró w n an a została do gw iazd, które zatrzym ują się przed blaskiem słońca, nie m ogąc znieść obfitej jasności. D usza, oderw ana od rozum u i woli, staje się ja k w osk traw iony przez słońce. Ów wosk p o siad a dwie barw y: czarną i żółtą. Jednakże p od wpływem blasku i m ocy słońca dotychczasow e zabarw ienie w osku zm ienia się w biel. Słońce, „w białość i podobieństw o swoje obracając w osk” , czyni go p o d o b n y m do siebie. U zyskany efekt - k o lo ry sty czn a jed n o ść w osku i sło ń ca - je st obrazem zespolenia. W osk nabiera barw y Słońca. Przyjm uje on bierną postaw ę - jest „p okruszony do wybielenia i na słońce w yłożony” , w swej pasyw ności odczuw a jedynie ból z p o w odu silnych prom ieni słońca. Słońce z kolei cały czas jest aktyw ne: „ n a niego bije i sw oją m o c ą czarność i żółtość [wosku] traw i, n a podobieństw o swoje o b racając” .
W pływ mistyki hiszpańskiej. 35
Zjednoczenie duszy z Bogiem następuje poprzez przekształcenie, któ re czyni ją p o d o b n ą do Niego. A kt zjednoczenia duszy z Bogiem obrazow o przedstaw iła św. T eresa z Avila:
Zjednoczenie w zrękow inach jest to jak o b y tak ścisłe spojenie dwu świec, iżby obie jed n o światło daw ały, albo ja k sam aż świeca, w której w osk, k n o t i płom ień w je d n ą całość się schodzą. M o żn a jednak rozdzielić te świece i będą znowu dwie albo i sam ą świecę m ożna tak rozłożyć, iż będzie osobno knot, a osobno wosk ( Twierdza wewnętrzna, V II, 2, 4, s. 422).
Podczas m ałżeństw a duchow ego Bóg przejmuje inicjatywę. C hcąc poślubić duszę, w prow adza ją w ostatnie m ieszkanie tw ierdzy, czyni ją sobie po d o b n ą. W ówczas następuje ścisłe zespolenie z Bogiem - a k t zaślubin. J a k m ów i św. T eresa z Avila:
[...] dusza, to jest sam duch tej duszy, staje się jed n o z Bogiem, k tóry, będąc najczystszym i najwyższym duchem , d ucha tego z sobą jednoczy, chcąc tym sposobem okazać miłość, ja k ą nas Boski M ajestat Jego miłuje [...]. T aki ogrom ny, nieogarniony M ajestat ta k się raczy łączyć ze stworzeniem swoim, że n a podobieństw o m ałżonka, nierozerw alnym węzłem związanego, nigdy nie opuści tej duszy, k tó rą sobie poślubił ( Twierdza wewnętrzna, 2, 3, s. 421-422).
Bóg przem ienił m. A nnę od Jezusa „w jedność d u ch a sw ego” . M o żn a powiedzieć, iż uczynił ją p o d o b n ą do siebie poprzez przezroczystość. Sw. Teresa z A vila zaznaczyła, iż:
[...] do praw dziw ej miłości i d o trwałej przyjaźni potrzeba, aby z obu stro n rów ne było usposobienie i w arunki (Życie 8, 5, s. 168).
D ośw iadczenie m istyczne doprow adziło karm elitankę d o unicestw ienia w łasnego „ ja ” , do stanu zatracenia siebie:
[...] nie pam iętałam się [...], com to mówiła, chodziła, p o rtę otw ierała, a ja k o b y to nie ja czynieta. [...] anim czuła, jeźli mię co dolega, wiele razy praw ie całe nocy n a m odlitwie przeklęczałam albo krzyżem leżała, to zaś n a srogim m rozie jeszcze w oknie klęczałam tylko w jednym habicie, a przecie nie czułam zim na. Także kiedym co ja d ta , to sm akum nie czuła, co było (K rótkie zebranie, s. 101).
Przeżycia duchow e wywołały w niej tru d n e do zw erbalizow ania uczucia:
Potem nie m ogłam się n a m odlitwie praw ie nic rozm yślaniem bawić, acz i k rom m odlitw y zawsze byłam ja k o w zadum ieniu i w każdej rzeczy B ogam znajdow ała. K iedym się do modlitwy udala, chociem usiłowała wzięty p u n k t uważać, tedy jakoby golow ą rzecz znajdowałam i zaraz afekty mię napełniły, nie u p atru jąc po rząd k u cząstek m odlitwy, co je ja k o ś afekt pom ieszał, lu b o przecie sam duch ofiarowanie, dziękowanie i prośba, któ re są cząstki afektow e m odlitwy, odpraw ow ał, ale nie tak ja k o pospolicie byw a (K rótkie zebranie, s. 104).
W m om encie mistycznego doznania m. A n n a stała się całkowicie bezsilna, zdana na łaskę sam ego Boga. W szystko, co działo się w niej, odbyw ało się za przyczyną sam ego Boga:
36 K atarzy n a K aczor
[...] tak coś się widziało nie szukając i słuchało nie słuchając [...] i w szytko się zdało pod o b n e d o wypełnienia życzliwości Bogu, tam i miłość pałała ku niemu (Krótkie zebranie, s. 104).
A utobiograficzne w yznania m. A nny od Jezusa są szczególnego rodzaju relacją o stanach jej duszy. Przyw ołane analogie do duchow ości św. Teresy z A vila oraz św. Ja n a od K rzyża są zrozum iałe. W ynikają ze znajom ości pism m istyków hiszpańskich, będących lek tu rą obow iązkow ą w polskim karm elu żeńskim oraz są wyrazem k u ltu świętych w polskich ośro d k ach karm elitańskich43. T ru d n o byłoby jed n ak m ów ić o całkow itym ich wpływie n a duchow ość polskiej zakonnicy. W w yznaniach m. A nny uchwycić należy przede w szystkim jej osobiste przeżycia, stanow iące ow oc jej indyw idualnych m istycznych doświadczeń. Niewątpliwie doszła ona do m odlitw y zjednoczenia, słyszała przecież „słow a w ew nętrzne” , nie je st je d n a k zro zu m iałe, czy osiągnęła stan ekstazy44. Szkoda, że znam y jedynie fragm enty autobiografii zakonnicy.
K a ta rz y n a K a c z o r
THE INFLUENCES OF SPA NISH M YSTICISM ON TH E SPIRITUAL LIFE OF ANNA OF JE SU S (STOBIEŃSKA)
( S u m m a r y )
T he article deals w ith the 17th century autobiographic n u n ’s characteristic vision o f m an as a being the relations between m an and G od. T he 17th century was a tim e o f rapid change all over Europe. In the 17th century arrived in P oland from N etherlands the first caram el’s nuns. There were: A n n a o f the Jesus (Jadwiga Stobieńska) - the first Polish caram el’s nun, then Teresa o f the Jesus (M arianna M arch o ck a) etc.
T he au to biography o f Jadw iga Stobienska’s expresses the relations between m an and G od, and m ystical inspirations (particularly St. T eresa o f Avila and St. Jo h n o f the C ross). The article presents the religious direct experiences o f Jadw iga Stobieńska. T here are m an y images, m otifs taken from the great trad itio n o f religious literature. T he article shows influence mysticism o f St. Teresa o f Avila for the Jadw iga Stobienska’s spiritual life. This article the particularly presents the personal experiences o f Polish n u n (dialogue w ith G od, the love to H im and m ystical unity w ith G od). Jadw iga Stobieńska gave original the reason o f relations a m an with A bsolute, and shoed m etaphysical and m ystical the way o f soul to G od.
43 O. H . G i l O C D , Kult św. Teresy od Jezusa w polskich ośrodkach karm elitańskich w. X V I I do X IX , [w:] Otrzymałam ducha mądrości..., s. 347-378.