• Nie Znaleziono Wyników

Inna wiara, inny Bóg : problem wiary w twórczości lirycznej Tadeusza Różewicza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Inna wiara, inny Bóg : problem wiary w twórczości lirycznej Tadeusza Różewicza"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Renata Krupa

Inna wiara, inny Bóg : problem wiary

w twórczości lirycznej Tadeusza

Różewicza

Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 4, 219-236

(2)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S F O L IA L IT T E R A R IA P O L O N IC A 4, 2001 R e n a ta K ru p a IN N A W IA R A , IN N Y B Ó G P R O B L E M W IA R Y W T W Ó R C Z O Ś C I L IR Y C Z N E J T A D E U S Z A R Ó Ż E W IC Z A „największym w ydarzeniem w życiu człowieka są narodziny i śmierć boga...1 I

Poeta z C zarnolasu głosi pełną zachw ytu pochw ałę Stwórcy i uznaje Boga za W ielkiego A rchitekta W szechświata. K o n ra d z D ziadów w yzywa Boga na pojedynek i staw ia M u czoło w celi więziennej. Z kolei Ja n K asprow icz pisze

Przeprosiny Boga; przedstaw ia wizję P an a - przyjaciela, p a rtn e ra do gry

w karty, biblijnego tow arzysza żyw ota. R ów nież d la J a n a T w ardow skiego Wszechmocny jest pod p o rą, źródłem d o b ra, miłości i nadziei. W ynika z tego, że nie tylko Bóg stworzył człowieka, ale i człowiek wciąż przyw ołuje do życia rozmaite wizje Pana. O braz W szechm ocnego nakreślił w swojej tw órczości lirycznej Tadeusz Różewicz. Lecz jego Bóg nie jest podobny do Boga biblijne­ go, a w iara nie przypom ina ofiarnej i oddanej religijności. Różewicz jest poetą, który przedstaw ia innego Boga i m a inny stosunek do wiary.

W ojciech G utow ski, uw zględniając niejednoznaczne zw iązki sacrum i li­ teratury, w yróżnia cztery rodzaje tych relacji. P o pierwsze, m o ż n a m ów ić 0 „sakralnym widzeniu św iata i człow ieka” , w iązać dzieło i całą tw órczość pisarza z k o nkretnym w yznaniem religijnym. P o drugie, w stru k tu rze dzieła literackiego - dzięki odpow iednim użyciom m etafo r, alegorii, sym boli, m itu - dostrzegalne są analogie do wypowiedzi funkcjonującej w rytuale religijnym lub do wypowiedzi m itycznej. P rzykładem jest tw órczość C y p rian a K am ila Norwida. Po trzecie, w literaturze nowożytnej pojaw iają się liczne indywidualne 1 subiektyw ne reinterpretacje kanonicznej tradycji religijnej. O dnajduje się je m. in. w poezji Juliusza Słowackiego i T adeusza M icińskiego. P o czw arte,

' T. R ó ż e w i c z , bez, [w:] t e n ż e , Płaskorzeźba, W rocław 1991, s. 7. [219]

(3)

2 2 0 R en ata K ru p a

elem enty sacrum pojaw iają się w tw órczości program ow o areligijnej albo

ja k o sw oisty „ p r o d u k t” kreacji poetyckiej - np. w u tw o ra c h Juliana Przybosia - albo ja k o środek służący polem ice z religią i metafizyką. Z założenia antym etafizyczną i areligijną poezję Różew icza m o ż n a - według G utow skiego - usytuow ać n a pograniczu w arian tu trzeciego i czw artego2,

II

Siedząc tw órczość poetycką a u to ra Ocalonego, m o ż n a zauw ażyć, że od pierw szego to m u pt. Niepokój, aż po o statn i - zaw sze fr a g m en t, nawiązuje on do Pism a Świętego i n au k religijnych. N ieznany list z to m u Rozmowa

z księciem stanow i poetycką interpretację tych fragm entów biblijnych, które

dotyczą nadprzyrodzonej działalności C hrystusa. Przyw ołując wydarzenia z N ow ego T estam entu, p rzypom ina znaki daw ane przez Pana:

Ale Jezus schyli! się i pisa! palcem n a ziemi potem znowu schyli! się 1 pisa! n a piask u 3.

R ozpam iętuje działalność Jezusa i cu d a przez niego czynione: zam ianę wody w w ino w K an ie G alilejskiej, w skrzeszenie zm arłego Ł azarza.

W u tw o rach po w ielekroć pojaw iają się m otyw y biblijne, aluzje i cytaty, pełniące różne funkcje. Niekiedy - wymieniane osobno - w ystępują w pojedyn­ czych obrazach, np.: „grzechów odpuszczenie” , „św iatłość w iekuista” , „ciała zm artw ychw stanie” , „żyw ot w ieczny” 4. K iedy indziej, ja k w Gałązce oliwnej, m otyw y genetycznie niezależne u k ład ają się w cale je d n o ro d n e sekwencje:

[...] m a tk a w jasnej sukni czeka n a zwiastowanie p o d drzew em wiadom ości dobrego i ziegos.

C zęsto przed m io tem w ypow iedzi poetyckich czyni R óżew icz miejsca stanow iące swoiste sacrum, ja k Asyż (***Asyż gniazdo) czy R zym (E t in

Arcadia ego), czy też wielkie dzieła lub postacie z historii sztuki, które

ko jarzą się z chrześcijaństw em , takie ja k : H ieronim Bosch, L eo n ard o da Vinci, P eter P au l R ubens i W ito ld W ojtkiew icz. Z w iedzający Kaplicę

2 W. G u t o w s k i , Aluzje biblijne i symbolika religijna w poezji Tadeusza R óżew icza, „Acta U niversitatis N icolai C opem ici. N auki H um anistyczno-Społeczne” 1989, n r 193.

3 F rag m en t wiersza Nieznany lisi podaję wg: T. R ó ż e w i c z , Niepokój. W ybór wierszy

z lal 1944-1994, W arszaw a 1995, s. 271.

* Tam że, s. 291.

(4)

In n a w iara, inny Bóg 2 2 1 Sykstyńską w Rzym ie podziw iają fresk M ich ala A n io ła - S ą d O stateczny. Jedna z k o b iet o b ja śn ia niew idom em u m ężczyźnie: „ S tw o rzen ie św iata

I Stw orzenie A d a m a / W ygnanie z R a ju ...” 6. U tw orow i pt. Koncert życzeń

nie bez p o w o d u d a je R óżew icz p o d ty tu ł: O powiadanie babuni z kraju

chrześcijańskiego. S tara, sch o ro w an a k o b ieta żyje bow iem w zakłam anym

świecie chrześcijańskim , w śród fałszyw ych k ato lik ó w . W yznaw cy Z baw iciela nie p o stęp u ją zgodnie z jego n a u k ą , nie spełniają obow iązków praw dziw ych katolików i lekcew ażą n ak azy płynące z w iary.

P o e ta naw iązuje też d o n a u k zaw arty ch w K siędze R od za ju i biblijnej opowieści o u p a d k u pierwszych ludzi po tym , gdy E w a skusiła A d a m a

(W alentynki). W sp o m in a także o n aro d zen iu C h ry stu sa (O bcy człowiek).

W u tw o rz e P rzesypyw anie ap o k a lip ty c z n e tr ą b y są p r ó b ą ro z p o z n a n ia elem entu o statecznego w życiu codziennym . N a to m ia s t w spółczesne życie to:

z m artw y ch w stanie w ro ztarg n ien iu d are m n e 7.

W idoczne n aw iązan ie d o stw orzenia św iata przez B oga o d n ajd u jem y w Ocalonym. W relacji biblijnej pierw szego d n ia b u d o w a n ia k ra in y ziem skiej: „Bóg rzekł: «N iechaj się stan ie św iatłość!» I s ta ła się św iatłość. Bóg w idząc, że św iatłość je s t d o b ra , oddzielił j ą o d ciem ności...” 8. P o d m io t liryczny

Ocalonego szu k a zaś przyw ódcy d u ch o w eg o , k tó ry :

[...] przyw róci [...] w zrok, słuch i m ow ę [...] jeszcze ra z nazw ie rzeczy i pojęcia [...] oddzieli św iatło od ciem ności5.

Przyw ołany tu o b ra z spełnionej ap o k alip sy (p o w o jn ie św ia t p o w sta w a łb y o d początku, a w szystko byłoby jasne, czyste i zrozum iałe, ja k przed tysiącleciam i) opiera się n a p rz e k o n a n iu , że życie p o w ojnie sta ło się z a k ła m a n e i z łu d n e, w artości d u ch o w e zatraciły sw oją cenę, a św iat p rz e s ta ł być p o d o b n y d o tego ze Starego T e stam en tu . Z tym n ie m o ż e p o g o d zić się p o e ta i p ra g n ie p o w ro tu św iata, k tó r y w y d aw ał się stw o rz o n y przez P a n a . Z n o s ta lg ią w s p o m in a raj dzieciństw a, w k tó ry m p o d o b n ie j a k w ra ju biblijnym :

[...] la s był lasem B ó g B ogiem D ia b e ł D ia b łe m ja b łk o ja b łk ie m 1“.

4 T . R ó ż e w i c z , E t in A rca d ia ego, [w:] t e n ż e , N iep o kó j..., s. 319. 7 Z o b . P rzesypyw anie, tam że, s. 518.

* C y t. wg: B ib lia Tysiąclecia, o p ra ć . ks. K . D y n a rsk i, P o z n a ń 1980, K sięga R odzaju, w. 1,3-1,5.

5 T . R ó ż e w i c z , O calony, [w:] t e n ż e , N iep o kó j..., s. 14. 10 T . R ó ż e w i c z , A cheron w sam o południe, ta m ż e, s. 372.

(5)

2 2 2 R en ata K ru p a

Poeta nierzadko też przywołuje postacie świętych, np. św. Jak u b a ( Wyobra­

źnia kamienna), św. Franciszka {Lament), św. F loriana {Spojrzała w słońce), św.

Sebastiana {Tate Gallery Shop). Często boh ateram i jego utw orów są anioły. W wierszu W alka z aniołem, obrazującym walkę m aterii z duchem , anioł staje się sym bolem duchow ości, a w liryku D omowe ćwiczenia na tem at aniołów na zasadzie k o n tra stu ukazane zostały anioły dobre, pochodzące z raju:

[...] są ja k gwiazdy

świecą w miejscach wstydliwych są czyste ja k trójkąty i koła m ają w środku

ciszę.

i anioły złe, niosące śm ierć i rozpacz:

[...] strącone anioły są ja k otw arte okno kostnicy ja k krow ie oczy

ja k ptasie szkielety".

W K ryształow ym wnętrzu brudnego człowieka b o h a te r kategorycznie stwierdza: „ja w anioły nie w ierzę” 12, ale to nie zm ienia fak tu , że postacie aniołów zjaw iają się w liryce Różewicza niezwykle często.

T en w spółczesny p o e ta naw iązuje do postaci biblijnych, przyw ołuje w ydarzenia testam entow e: historię Jo n asza {Gwiazda żyw a), kuszenie w raju

{Jabłko), zm agania Ja k u b a z A niołem {W alka z aniołem), opowieść o niewier­

nym T om aszu {Komentarz). Sam także staje się apostołem . Pełni z uporem w ażną i tru d n ą misję m oralisty, budziciela ludzkich sum ień. Potrafi buntować się i protestow ać przeciw obojętności, umie w yrazić szacunek i m iłość do ludzi. T ak ja k apostoł, Różewicz krzewi zasady chrześcijańskie, walczy o lepszego i szlachetniejszego człowieka. W yrazistym tego przykładem jest

L ist do ludożerców. T ekst poetycki p rzypom ina tekst sakralny, jak im jest L ist do Galatów św. Paw ła. O bydw a listy łączy o b raz negatyw nych i egois­

tycznych zachow ań ludzkich, k rytyka tych postaw o raz surow a k a ra wy­ m ierzona „ludożercom ” 13 i „b racio m ” 14. W spólne jest także słownictwo, któ re m etaforycznie nazyw a zło: „k ą sa ć ” , „p o żerać” - u św. Paw ła, „zjadać się” , „zgrzytać zębam i” - u Różewicza. P o d o b n e są zakazy, nakazy i prze­ strogi, umieszczone w liście apostolskim i w liście poetyckim . Różewicz przekonuje, że p o e ta ta k ja k ap o sto ł m a m ożliw ość nazyw ania zła po im ieniu. L ist do ludożerców - stylizacja na list apostolski - ukazuje wspólną

" T. R ó ż e w i c z , Domowe ćwiczenia na temat aniołów, tam że, s. 453. 12 T. R ó ż e w i c z , Kryształowe wnętrze brudnego człowieka, tam że, s. 246. " T. R ó ż e w i c z , List do ludożerców, tam że, s. 242.

(6)

In n a wiara, inny Bóg 223

perspektywę m o ra ln ą religii i poezji; spraw ia, że widzim y sacrum nie tylko w kościele, lecz także w rodzinie i życiu społecznym.

N iekiedy w w ierszach Różewicza zderzają się k onkretne, jednostkow e sytuacje ludzkie z w ydarzeniam i biblijnym i, co w konsekw encji wywołuje tragizm i ironię. T a k np. los zalęknionego Ż yda, b o h atera w iersza Chaskiel, kontrastuje z cudownym przejściem narodu w ybranego przez M orze Czerwone:

[...] wszystkie kąciki wszystkie schow anka śmierci go wydały leżał ja k ro b ak

na wierzch m uru tw ardego m orze czerwone schowało g o 15.

O dnajdujem y tu aluzję do przejścia przez m orze podczas ucieczki Izraelitów z Egiptu, a p o n a d to i „kolorystyczną atrybucję dom yślnego «m orza krw i»” . Uwypukla o n a różnicę między sytuacją sam otnej jed n o stk i ja k o p rzedm iotu historii a biblijnym św iadectwem boskiej O p atrzn o ści16.

Rów nie ironicznie i złow rogo brzm i p aralela m iędzy tro sk ą B oga, k tó rą wyrażają cytow ane przez św. M ateusza słow a Boże: „U w as zaś naw et włosy n a głowie w szystkie są p oliczone” 17, a „ o p ie k ą ” w spółczesnego totalitaryzm u - „i nie spadnie jeden włos / bez pozw olenia w ładzy” 18 - opisaną w wierszu pt. O strzeżenie z to m u Formy.

Ш

Poecie nie jest obca sym bolika biblijna. W liryku Chleb - chleb „siłą uczucia rozm nożony” m a je d n a k znaczenie bardziej kulturow e niż religijne. Choć p o e ta odw ołuje się do N owego T estam entu i cudu rozm nożenia chleba przez C hrystusa (a ja k każdy o b raz z Ew angelii, ta k i ta scena m a znaczenie sym boliczne; m ów i o „chlebie żyw ym ” , czyli o eucharystii, o zbawczej sile odrodzenia człowieka), to chleb staje się w scenie zrek o n ­ struowanej w wierszu przede w szystkim sym bolem podstaw ow ego p o k arm u człowieka: „chleb [...] żywi” , sym bolem p o k arm u całych narodów : „w krew narodów (się ) zmienia” 19. I jak o taki zestawiony zostaje z poezją Mickiewicza,

ls T. R ó ż e w i c z , Chaskiel, [w:] t e n ż e , Niepokój..., s. 223. 16 W. G u t o w s k i , op. cit., s. 89.

17 Ewangelia według św. M ateusza, w. 10,30.

11 T. R ó ż e w i c z , Ostrzeżenie, [w:] t e n ż e , Niepokój..., W rocław 1980, s. 286. и T . R ó ż e w i c z , Chleb, [w:] t e n ż e , Niepokój..., W ybór wierszy z lat 1944-1994, s. 216.

(7)

224 R e n a ta K ru p a

n ab ierającą dzięki tem u podw ójnej w artości: siły utrzym ującej przy życiu i w pływ ającej n a przem ianę d u ch o w ą człowieka.

Różew icz często naw iązuje d o p ro lo g u Ewangelii iw . Jana. Znamienne są jego m odyfikacje pierw szych w ersetów: „ N a p o c zątk u było słow o / na k o ń cu ciało” 20, „słow o stało się papierem ” 21, albo: „słow o stało się ciałem / nasienie dzieckiem ” 22; a w w ierszu ***Papier w kam ień... je st napisane: „ tu leży pogrzebany w słow ach / k tó re nie stały się ciałem ” 23. Podniosłe słow a E w angelisty zabarw iają się n a przem ian p ow agą i hu m o rem . Mówią o naro d zin ach dziecka o raz niepow odzeniach poety, tra c ą je d n a k swój sakralny ch arak ter.

Podejm ując ten w ątek, nie m o żn a rów nież om inąć innego ważnego frag m en tu N ow ego T e sta m e n tu - H ym n u o m iłości św. P aw ła z jego słynnym zdaniem : „G dybym m ów ił językam i łudzi i aniołów , a m iłości bym nie m iał, stałbym się ja k m iedź brzęcząca albo cym bał brzm iący” 24. Parafraza frag m en tu tego h ym nu u zasad n ia w yrażone w w ierszu P oetyka przekonanie, iż poezja w inna w ypow iadać zw łaszcza uczucia najprostsze:

[...] R o zp ad ają się słowa k tórym odjęto m iłość bez niej n asza pieśń je st ja k brzęk ow adów ja k barw a w oskow ych owoców ja k w rzask m osiężnych bjach ja k krzyki pijanego ja k m ilczenie przedm iotów Pieśń bez miłości je st m artw a

odw róci się od niej )ud o bojętny i surow y25.

W ażn ą rolę odgryw a też sym bolika chrześcijańska w w ierszu Drewno. D re w n ia n a fig u ra u k azu je kres życia p ro w ad zo n eg o n a G o lg o tę Syna B ożego o raz Jego m ękę ja k o n ieza tartą praw d ę i autentyczne wydarzenie. U tw ó r jest poetyckim studium przedstaw iającym rzeźbę C hrystusa, a zarazem naw iązaniem d o ewangelicznej tajem nicy M ęki Pańskiej. C harakterystyczną cechą figurki je st niepełność, niekom pletność. Jest uszkodzona, ponieważ b rak u je krzyża n a ram io n ach C hrystusa, w w yniku czego figura nabiera

20 T. R ó ż e w i c z , M iłość do popiołów z tom u N a powierzchni poematu i w środku, tamże, s. 554.

21 T . R ó ż e w i c z , Poezja ma zdrowe rumieńce z tom u Wiersze z łat 1971-1976, tamże, s. 501.

22 T. R ó ż e w i c z , Appendix dopisany przez „samo życie", tam że, s. 508.

23 T. R ó ż e w i c z , ***Papier w kamień..., [w:] t e n ż e , Poezja, l. 2, K ra k ó w 1988, s. 457.

21 Pierwszy list do Koryntian, w . 13,1.

(8)

In n a w iara, inny Bóg 225

cech synkretycznych i staje się uosobieniem całej drogi krzyżow ej, sum ą męczeńskich do zn ań Zbawiciela. D rew no jest w ysuszone i spękane. R zeźba jakby uczestniczyła w cierpieniu, dośw iadczała m artyrologii, k tó rą przedstaw ia.

W iersze takie ja k Złow iony i ***rzeczywistość którą oglądałem naw iązują z kolei do biblijnego sym bolu ryby, posiadającego wiele odniesień h isto ­ rycznych i kulturow ych, z których podstaw ow e to: tajem ny znak w yróżniający pierwszych chrześcijan w latach ich prześladow ania oraz now e życie, zbawienie i w iara. W drugim z w ym ienionych tu u tw orów znaczenia o religijnych skojarzeniach służą ja k o an to lo g ia w przedstaw ieniu treści nie pow iązanych wyłącznie z chrześcijaństwem. Ten, który pełni rolę „nauczyciela” i m istrza” 26 pozostawił nietrw ały i tajem niczy zn ak „ n a p iaskach słów ” 27. N iezrozum iałe i płynne sym bole k ulturow e przem ijają, a tylko „rzeczyw istość” 28, chociaż niejasna, bo „o g ląd a n a przez b ru d n ą szybę” 29, je st napraw dę trw ała.

W twórczości lirycznej T adeusza Różewicza odnajdujem y także naw iązanie pozorne do Biblii. W w ierszu Powrót z to m u Czerwona rękaw iczka niebo staje się synonim em dom u. Jest m iejscem, do k tó reg o każdy w raca, celem, który pragnie osiągnąć. R o d zin a nie zakłóca spokoju dom ow ego ogniska rozm owam i o tym , że:

[...] człowiek człowiekowi skacze do gardła30.

Jak widzim y, Różewicz odw ołuje się do Biblii І do sym boliki sakralnej, aby zaznaczyć przepaść między dośw iadczeniem w spółczesnego człow ieka a m istycznym dośw iadczeniem epok m in io n y ch , by uw ypuklić d ystans dzielący sytuację człowieka drugiej połow y X X w. o d zgodności bytu, zapisanej w m itach o raz sym bolach ku ltu ry i literatury. W świecie ukształ­ towanym przez w ojnę Bóg staje się znakiem przeszłości, je st niepotrzebny:

[...] uchodzę z wczorajszego siebie szukam cm entarza

gdzie nie pow stanę z m artw ych tu złożę niepotrzebne śmieszne rekwizyty Boga m alutkiego ja k lipowy świątek o rła białego k tó ry nie je st ptaszkiem n a gałązce

człowieka którym nie będę31.

26 T . R ó ż e w i c z , Ocalony, tam że, s. 14.

27 T . R ó ż e w i c z , ***rzeczywistość którą oglądałem, tam że, s. 470.

28 Tam że. 29 Tam że.

30 T . R ó ż e w i c z , Powrót z tom u Czerwona rękawiczka, tam że, s. 39. 31 T . R ó ż e w i c z , R ok 1939, tam że, s. 17.

(9)

226 R en ata K ru p a

R o k 1939, z którego pochodzi cytow any powyżej fragm ent, jest jednym

z najtragiczniejszych i najbardziej pozbaw ionych nadziei utw orów Różewicza. In terp retu jąc ten tekst, Jó zef W ołkow ski stw ierdza, że jeg o isto tą jest myśl, iż coś trzeba było zrobić z darow anym przez w ojenny los życiem, wybrać ja k ą ś drogę, „gdy w nętrze człow ieka stoi spustoszone niczym ruiny gotyckiej k a te d ry ” . Bóg staje się dla poety „m artw ym reliktem k u ltu ro w y m ” , bogiem k o p aln y m ” , k tó ry jeśli ocieka krw ią, to jedynie ludzi - nie w łasną. W spół­ czesny tw ó rca obserw uje postaw y, w których przejaw ia się w iara w absolut, b a d a i analizuje szczerość i autentyzm tych p o staw 32. N ie zaskakuje nas więc fragm ent z D ostojew skiego w w ierszu pt. Spadanie:

- Czy ojciec wierzy w Boga - zaw ołał znów Staw rogin. - W ierzę.

- Jest pow iedziane, że w iara góry przenosi. G d y wierzysz, a każesz górze, aby się ruszyła, to się ruszy... przepraszam , że plączę.

A jed n ak zaciekaw ia mnie: czy ojciec ruszy z miejsca górę?33

P o em at m ów i o b ra k u K rólestw a Bożego: „szk o d a że go nie m a ” 34. M im o sform ułow anej areligijności poezja Różewicza potw ierdza - zdaniem W . G utow skiego - przekonanie, że zw roty, obrazy, sym bole, postaci za­ czerpnięte z tradycji chrześcijańskiej są d o b ry m tw orzyw em znakowym, p om ocnym w budo w an iu now ych w ypowiedzi o człow ieku i świecie35.

IV

Różew icz je st p o e tą , k tó ry tw orzy inny, odm ienny niż we współczesnej poezji polskiej (np. J a n T w ardow ski, Jan u sz P asierb czy A n n a K am ieńska) w izerunek Boga. N ajpierw w ątpi w P an a, nie kryje swej nieufności wobec N iego. P odobnie, ja k śm ierć poezji - ogłasza unicestw ienie Stw órcy. Po chw ilach niew iary ponow nie w raca d o B oga, zdając sobie spraw ę, że życie bez N iego nie m a sensu.

W utw orze K asztan Bóg staje się tylko jednym z w ielu elem entów świata przedstaw ionego. Z ostaje zepchnięty n a m argines życia - „w isi n a ścianie b ezrad n y ” . Jest „źle n am alow any” i - ja k jarm a rc z n y o b razek - łatwo dostępny. W dzieciństwie p o d m io t w ierzył w Z baw iciela. Je d n a k dzieciństwo - a w raz z nim P an - odeszło. W Kasztanie Różewicz nie neguje Stworzyciela ja k o obiektyw nej w artości, ale zaznacza swój dystans w sto su n k u d o Niego. N ie naw ołuje d o zapom nienia o N im ; m ów i jedynie, że byt ten poprzez

32 J. W o ł k o w s k i , Poezja moralnego niepokoju, „ Życie i M yśl" 1972, nr 9, s. 75. 33 T. R ó ż e w i c z , Spadanie z tomu Twarz trzecia, [w:] t e n ż e , Niepokój..., s. 422. 34 Tamże.

(10)

In n a wiara, inny Bóg 227

przeżyte dośw iadczenia „zatarł się” . P ozostało oblicze pozbaw ione cech charakterystycznych i swoich w łasnych w yróżników . P o d o b n y los sp o tk ał także „ z a ta rte ” dzieciństwo, któ re staje się w takim ujęciu składnikiem wizerunku człowieka współczesnego, uciekającego się do ogłoszenia bezradności Boga. P o eta m aluje tu Stw órcę w szechm ogącego, „m ieszającego gorycz do słodyczy” , a zarazem Stwórcę bezradnego, k tó ry przekształca się w swój własny p o rtre t, w d o d atk u pełen w ad, bo „źle n am alo w an y ” 36.

Bezradność B oga ogłasza Różewicz także w liryku pt. A le k to zobaczy. Przedstaw ia tu swoją m atk ę w m om encie, gdy jest bezsilna, „płacze” . Jej zachwianie się w wierze jest, być m oże, spow odow ane przebytym i dośw iad­ czeniami. W ierzyła bowiem przez pięćdziesiąt lat:

[...] a leraz płacze i mówi: „nie wiem... nie wiem”37.

Poeta p atrzy n a zrozpaczoną m atk ę i zastanaw ia się n ad sensem wiary i nad istnieniem Boga. D ochodzi do w niosku, że Bóg nie je st ostoją; nie może nią być, skoro kobieta w ierząca przez pół w ieku teraz u schyłku życia, zastanaw ia się nad sw oją w iarą. K ryzys duchow y m a tk i w ydaje się potw ierdzać jego w łasne zw ątpienie w m oc Pana.

O dkrycie bezradności Stwórcy, w ahanie się w wierze d o p ro w ad zają do tego, że Różewicz po dośw iadczeniach w ojennych w yznaje odejście od wiary. Swą niew iarę p otw ierdza o d tąd niejednokrotnie ( Uśmiech Leonarda

da Vinci, Wiedza). R o b i to dem onstracyjnie, z w yzyw ającą pew nością siebie:

(...) N ie wierzę tak otwarcie głęboko

ja k głęboko wierzyła m oja m atk a38.

D eklaracją u tra ty w iary w dogm aty i p raw dy chrześcijańskie je s t przede wszystkim w iersz Lam ent. B ohater w yznaje tu:

(...) N ie wierzę w przem ianę w ody w w ino nie wierzę w grzechów odpuszczenie nie wierzę w d a ła zm artw ychwstanie39.

Słowa te są sw oistą negacją Składu Apostolskiego, m od y fik acją stanow iącą zaprzeczenie tej jednej z w ażniejszych d la chrześcijan m odlitw y konfesyjnej, a więc - m odyfikacją bluźnierczą. T ak ie stanow isko R óżew icza w ynika z miłości d o ludzi i z bó lu spow odow anego ich cierpieniem . W Lam encie

36 T . R ó ż e w i c z , Kasztan, (w:) t e n ż e , N iepokój..., s. 36. 37 T. R ó ż e w i c z , A le kto zobaczy, tam że, s. 49. 38 T . R ó ż e w i c z , Cierń z tom u Regio, tam że, s. 458. 39 T . R ó ż e w i c z , Lament, tam że, s. 9.

(11)

228 R en ata K ru p a

nie m a postaw y b u n tu , bezpośredniej rozm ow y, „w adzenia się z Bogiem”, ta k ja k to było w W ielkiej Im prow izacji i hym nach K asprow icza. N ie ma też u korzenia się przed Stw órcą i pogodzenia się z N im . „O calo n y ” , który widział, że „człow ieka ta k się zabija ja k zw ierzę” , sam m o rd o w ał, straci! w iarę także z pow odu św iadom ości trw ałego okaleczenia duchow ego tych, którzy przeżyli „prow adzeni n a rzeź” 40, a teraz nie w idzą „an i nieba ani róży” 41. W iersz jest spow iedzią, ale też lam entem nad tym , co stało się z ludźmi, zwłaszcza z m łodym pokoleniem . N a m arginesie w arto przypomnieć, że tytuł u tw oru m a swoje źródło w Biblii, gdzie lam ent w ystępuje jako jeden z gatunków .

Swoistym poetyckim wyznaniem „ a k tu niew iary” jest też wiersz pt.

Cierń, k tóry stanow i zaprzeczenie katolickiego „ a k tu w iary ” . N a utwór

sk ład ają się w ielokrotne pow tórzenia słów: „nie w ierzę” z przytoczeniem sytuacji, w których realizuje się ow a niew iara, przy czym sytuacjom tym n ad aje się inne znaczenie niż w sym bolice religijnej:

nie wierzę jedząc chleb pijąc wodę kochając ciało.

P odm iot liryczny uśw iadam ia sobie brak w iary w trakcie lektury przypowieści biblijnych i podczas rozm yślań o Bogu. Jed n ak że p o m im o w ielokrotnego zapew nienia o niewierze, odczuw a coś n a kształt n iepokoju, co niby „cierń” ran i jego duchow ość. Zbliżenie „ a k tu niew iary” d o m odlitw y, zw łaszcza zaś o sta tn i dystych w iersza: „ te ra z i w godzinie śm ierci” , będący cytatem z Pozdrowienia Anielskiego, pozw ala dom niem yw ać, że owym „cierniem ” je st je d n a k w iara w Boga. W iara ta, choć spychana w sferę zapom nienia, trw a „ro zd zierając [...] oczy u sta ” 42, a więc boleśnie otw ierając je n a Boga w każdym m om encie życia. M a ria n S tala - w nikliw y o b serw ato r poezji współczesnej — zauw aża, iż nie-w iara Różew icza nie je st izolow aną decyzją, p ozbaw ioną w pływu n a całościow y k ształt życia. Jest o n a ostatecznym , nieodw racalnym w skazaniem w łasnego sp o sobu istnienia, w łasnego usytuo­ w ania w świecie i w obec św iata43. T en, k to m ów i „nie w ierzę” , przyjmuje cierń, „ k tó ry rozdziera / nasze oczy u sta / teraz / i w godzinie śm ierci”44. O soba ta w ybiera los, k tóry ciągle przypom ina jej o sam otności i niepewności. A le też zastan ó w m y się: czy n a trę tn e w yznaw anie n iew iary nie budzi podejrzenia, że w yznający nie je s t do k o ń c a pew ny swego stanow iska?

40 T . R ó ż e w i c z , Ocalony, tam że, s. 14. 41 T . R ó ż e w i c z , Lomení, tam że, s. 9. 42 T . R ó ż e w i c z , Cierń, tam że, s. 458.

43 M . S t a ł a , Druga strona. N otatki o poezji współczesnej, K rak ó w 1997, s. 47. 44 T . R ó ż e w i c z , Cierń, [w:] t e n ż e , Niepokój..., s. 458.

(12)

In n a w iara, inny Bóg 229

Z askakujące jest i to, że owo wyznanie składa p o e ta słowam i katolickiego

Credo, co oznacza, że głęboko zapadły m u one w pam ięci i nie m oże się

od nich uwolnić. M arian Stala pisze: „Cierń jest uobecnieniem i analizą konkretnego dośw iadczenia b rak u , nieobecności w iary. Przedm iotem wiersza jest je d n a k nie tyle nazw any przed chw ilą fenom en, ile jego m iejsce w planie jednostkowej egzystencji i jego wpływ na całościow o ujęty sposób w idzenia i przeżywania świata. Różewicza interesuje nie istota nie-wiary, lecz codzienne życie człowieka, który pow iedział «nie w ierzę»”'15.

Choć więc Różewicz odchodzi od Boga, to spraw a w iary pozostaje w centrum jego św iatopoglądu. Śmierć Stw órcy pociągnęła za sobą „śm ierć” innych cennych wartości: „wierzę, że p o e ta zginął. W ierzę w śm ierć boga, [...] w śm ierć człow ieka...” '16. Z daniem poety, P an zginął, a w konsekw encji nastąpił kryzys św iata i rozdarcie w spółczesnego człow ieka. K ra in a ziem ska jest o sam otniona, ale ludzie w ew nętrznie spustoszeni. D iagnozę tę postaw ił twórca w posłow iu do Poematu otwartego·.

[...] krążym y dokoła

lecz nie m a środka jest wiele dom ów które stoją ale nie m a środka

jest wiele dróg k tó re biegną ale nie biegną do środka47.

W wierszu B iel m ów i Różewicz o śmierci Boga w obliczu w ojny, śmierci spow odowanej faktem w yw ołania k onfliktu zbrojnego i zła, k tó re niósł ze sobą ten kataklizm . U tw ó r odnosi się do św iąt w ielkanocnych i idei Jezusa jako B aran k a - odkupiciela grzechów. C hrystus m usi uciekać, chow ać się w szafie, m iejscu m ałym i ciem nym, ale dającym poczucie bezpieczeństw a. Baranek jest okaleczony:

[...] z chorągiew ką w bitą w oko krew tryska

z rozdartego pyszczka.

Zostaje zabity w poniżający sposób, który p rzypom ina to rtu ry z obozów koncentracyjnych: [...] związali baran k a udusili baran k a ze skóry obłupili kości m u policzyli zęby m u wybili wrzucili d o dołu. 43 M . S t a l a , op. cit., s. 48.

46 Cyt. za: Z. J a r o s i ń s k i , Postacie poezji, W arszaw a 1985, s. 254. 47 T. R ó ż e w i c z , ***Poruszmy się, [w:] t e n ż e , N iepokój..., s. 210.

(13)

230 R en ata K ru p a

O dpow iedzialnym i za jeg o los czyni Różew icz tych w szystkich, którzy sprzeniewierzyli się podstaw ow ym przykazaniom dekalogu. Spraw cam i tej śm ierci są kłam cy i szydercy:

[...] oszukali b aran k a opluli b ara n k a kazali b aran k a powiesili b aran k a p o g ard ą okryli śmiechem przebili kłam stw em nakarm ili4*.

B aranek ta k przedstaw iony został pozbaw iony nadziei, związanej z symboliką biblijną.

Różewicz p o d k reśla swój ateizm (rozmowa z Przyjacielem ) i przyznaje, że w jego życiu i w poezji brakuje boskości i duchow ości {Drzewo). Panująca od wieków religia w raz z perspektyw ą życia wiecznego o k azała się zawodna, ponieważ nie potrafiła ochronić ludzkości przed kataklizm em - wojną. Komen­ tując ten problem A leksander F iu t zaznacza, iż „przeczenie odnosi się w tej poezji [...] nie tylko do sam ego wyznania wiary przez pojedynczego człowieka, ale i - nieporów nyw alnie częściej - do jej p rzed m io tu ” 49.

W wierszu bez Różewicz pow raca do dzieciństwa, kiedy był blisko Boga:

[...] przecież ja k o dziecko karm iłem się T o b ą

jadłem chleb piłem krew.

- w spom ina. Uzm ysław ia sobie też, że oddalanie się od Boga było stopniowe i niemożliwy jest do określenia m om ent odejścia. Niepewność czasu i przyczyn w y rażo n a zostaje w słowie „m o że” . N a pew no je d n a k ow o rozstanie z Bogiem nastąpiło w czasie, kiedy p o d m io t liryczny pró b o w ał „objąć życie” i „otw orzyć ra m io n a ” , a tym samym dostrzec i o g arn ąć inne sfery bytu; w ówczas to w ypuścił P a n a z objęć:

[...] lekkom yślny rozw arłem ram iona i wypuściłem Ciebie“ .

M ożliw a jest rów nież sytuacja, kiedy Bóg sam odchodzi, nie m o g ąc znieść śmiechu; śm iechu ja k o zadow olenia z tego, co się m a. D ro g ą do Stwórcy jest bow iem ciągłe doskonalenie się i poszukiw anie.

48 T. R ó ż e w i c z , Biel, tam że, s. 354.

45 A. F i u t , Aniy-Credo Tadeusza Różewicza, [w:] E. K r a m - M i k o ś , Poezja iv szkole

średniej, W arszaw a 1995, s. 81.

(14)

In n a wiara, inny Bóg 231

C zęsto widzimy w wierszach Różew icza o b raz oddalającego się Pana: „widzę człowieka stw orzonego / na o braz i podobieństw o b o g a / który odszedł” 51, „jestem pyłem n a sandałach / odchodzącego B oga” 52, „ojcze Ojcze nasz [···) czem uś m nie opuścił / czem u ja opuściłem / C iebie53. B rak Zbawiciela m oże być k a rą dla pod m io tu za to, że sam kreując się na Boga-Stworzyciela, próbow ał:

[...] stworzyć nowego człowieka nowy język.

Sytuacja ta byłaby bliska biblijnem u potępieniu Lucyfera, strąconego do piekieł za pychę. Jednakże Różewiczowski „dies irae” , w przeciw ieństw ie do biblijnego w ydarzenia, nie staje się kosm iczną k a ta stro fą , ale dzieje się w ciszy i spokoju, a n a pew no - w milczeniu:

[...] opuściłeś mnie bez szumu skrzydeł bez błyskawic.

Jest to nieom al ucieczka Boga, który ja k „p o ln a m yszka” , ja k „w oda wsiąka w p ia c h ” , m ilcząco usuw a się w cień:

[...] zajęty roztargniony nie zauważyłem twojej ucieczki twojej nieobecności

w m oim życiu.

Dopiero dłuższa nieobecność Boga wywołuje w ew nętrzną próżnię. Tym samym p o d m io t uśw iadam ia sobie b ra k duchow ej pełni swojej egzystencji. D ram at życia bez Boga to d ram at osobisty, przeżyw any jednostkow o; przeżywany dopiero po zauważeniu owej nieobecności, przez co pom niejszony zostaje jego tragizm. Czy to dlatego życie bez Boga jest „m ożliw e” i „niem oż­ liwe” zarazem ? O w a p o zo rn a antynom ia, nierozwiązywalny p arad o k s stanow i zagadkę rów nież dla po d m io tu , skoro poprzestaje on tylko n a ustaleniu tego fak tu , nie p ró b u jąc go ani szerzej rozw inąć, ani objaśnić:

[...] życie bez boga je st możliwe życie bez boga je st niemożliwe.

- konstatuje po prostu. W szechm ocny ja k o byt przynależy do sfery duchow ej człowieka i um ożliw ia m u odczucie pełni, k tó ra zostaje u tra c o n a w chwili „wypuszczenia z ra m io n ” Pana. O darcie z duchow ości uniem ożliw ia życie

31 Tamże.

32 T. R ó ż e w i c z , Z kroniki życia Lwa Tołstoja, tam że, s. 497. 33 T. R ó ż e w i c z , bez, tam że, s. 7.

(15)

232 R en ala K ru p a

w ewnętrzne. N ie jest je d n a k w arunkiem śmierci fizycznej i dlatego w wy­ m iarze egzystencjalnym życie bez pierw iastka duchow ego toczy się dalej.

P o eta p ró b u je jed n a k zgłębić przyczyny i skutki u tra ty w iary. W wierszu

bez zw raca się do P ana, snuje domysły: „m oże opuściłeś m nie / kiedy

próbow ałem otw orzyć / ram io n a / objąć życie” , „ a m oże uciekłeś / nie m o g ąc słuchać / m ojego śm iechu...” , „a m oże po k arałeś m nie / małego ciem nego za u p ó r / za pychę...” 54. O dnajdujem y w tym liryku poetycki św iatopogląd Różewicza, ja k rów nież sam oocenę z perspektyw y przeżytego czasu.

T adeusz Różewicz, ja k bodaj żaden inny ze w spółczesnych poetów, przeszedł daleką drogę, drogę ostateczną - od ateizm u do w iary. Swoistym

Confiteor - w yznaniem w iary w ydaje się u tw ó r W idzę szalonych, pocho­

dzący z lat 1947-1948. Z nam ienna jest tu data: Różew icz odzyskał wol­ ność w raz z zakończeniem wojny. Jednakże w olność jest m u zwrócona jedynie w w ym iarze fizycznym. P oeta zw ątpił, w yrzekł się B oga, d la które­ go nie m a ju ż m iejsca w świecie D oli, R ó ży , W a rko czyka . Apogeum zostaje osiągnięte w Jatce i Ocalonym·, zwłaszcza w O calonym , w którym przew ijają się obrazy rodem z m akabrycznych wizji b a ro k u i średniowiecz­ nych tańców śmierci. Z atracanie różnicy m iędzy d o b rem a złem, „furgony po rąb an y ch ludzi” - w szystko to pozbaw ia go szansy n a w yznanie: „Ga- lileae, vicisti!” 55

N ieprzypadkow o przyw ołuję tu słow a z u tw o ru Z y g m u n ta Krasińskiego. Św iat w idziany oczym a Różew icza stał się N ie-B oską K o m ed ią. W takim świecie nie m a m iejsca dla Boga - nie tylko P a n a tego św iata, lecz i jego Stw órcy. N ad al jed n a k pozostaje pam ięć, d ająca o sobie znać w takich u tw o rach , ja k : B y l styczeń, Ł za , Powrót do lasu. Przed pam ięcią nie można uciec, nie m o ż n a jej - ja k Boga - zabić. Jedyne, co m o ż n a zrobić, to pojed n ać się z nią, przyjąć d o św iadom ości jej istnienie. Stąd ju ż tylko jed en k ro k także d o w skrzeszenia Boga, d o sw oistego a k tu dobrej woli i pogodzenia się z dniem m inionym . K ryzys w artości został przełamany. O calony z czasem odnalazł w sobie duszę i fu n d am en taln e cnoty chrześ­ cijańskie: w iarę, nadzieję, miłość.

Z anim je d n a k znalazło to swój w yraz w w ierszu J a k dobrze, zanim pojaw iło się im ię Jezusa w N ieznanym liście, konieczny był etap pośredni, którego w yrazem m oże być W idzę szalonych. W iara je st nadal w ątła, jak „łódź niepew na” i sk azan a n a potępienie w obliczu „szalo n y ch ” którzy „wierzyli d o k ońca i poszli n a d n o ” . W świecie u tw oru znajdują się ci, k tó rzy p ra g n ą - choć nie je st to zw erbalizow ane - śm ierci Boga: „sztywne dłonie [...] przechylają łó d ź” . P odm iot nie pozostaje bierny w obec ich

54 Tam że.

(16)

In n a wiara, inny Bóg 233

poczynań, walczy m ając św iadom ość swej egzystencji. E nergię do dalszego wysiłku i w alki daje m u pragnienie życia. Ludzie p róbujący, niby C hrystus, stąpać po wodzie, wierzyli fałszywie. C hociaż „wierzyli do k o ń c a ” , to „poszli n a d n o ” 56. Fałszyw a w iara fałszywych p roroków ? A m oże zm eta- foryzowana przeszłość, k tó ra m anifestuje swe istnienie w chw ilach zw ątpienia świeżo naw róconego człowieka, nie potrafiącego jeszcze uczynić oręża ze swego odzyskanego credo, neofity m ającego wciąż w ątpliwości i pam iętającego o śmierci Boga p ośród oświęcimskich realiów?

Różewicz przeszedł długą drogę: od negacji po w ręcz afirm ację życia, od odrzucenia po uznanie istoty ludzkiej, od Ocalonego po Ja k dobrze. Przebył też drogę od zaparcia się Boga w Lam encie, aż po w yznanie w iary w poem acie E t in Arcadia ego. Jednakże cezurą pom iędzy tym i utw oram i staje się w iersz pt. Widzę szalonych.

Już w tom ie R ozm ow a z księciem Różewicz przyznaje, że p o trafi żyć bez Boga:

[...] życie bez wiary je st wyrokiem przedm ioty stają się bogiem ciało moje staje się bogiem.

U św iadam ia sobie bezw artościow ość takiego życia. E gzystow anie bez w iary i religii wiedzie do tego, że człowiek szuka bogów zastępczych. P ostępow anie takie przeczy przykazaniom dekalogu i prow adzi do zagłady. B óg zm yślony, niby starożytny M oloch, żywi się w łasnym i w yznawcam i:

[...] je st to bóg bezwzględny i ślepy swego wyznawcę połyka trawi i w ydala57.

Człowiek bez Zbaw iciela je st pusty, pozbaw iony w nętrza. Sam otnie nie potrafi stawić czoła życiu, dlatego jego u p ad k i są potężne i niebezpieczne

(Spadanie). K iedy chce tw orzyć hierarchię w artości, zdany jest n a siebie, a raczej n a sw oją niem oc i bezradność: „A ch, m ój drogi, dla człow ieka, który jest sam , bez boga i bez pana, ciężar dni jest straszliw y” 58. W spółczesny człowiek, św iadom y ja k w ątły jest status ludzkich w artości i ja k nagm innie są one p odw ażane i gwałcone, w ątpi w możliw ość ich form ułow ania, a tym bardziej rozpow szechniania i praktykow ania. W w ierszu ***rzeczywistość

którą oglądałem p o e ta przyznaje, iż złudzeniem było w szystko to , czym żył

dotąd. D ostrzega jałow ość tego, co robił. T eraz odw raca się od swojej słabości i złudzeń. T o, co boskie staje się pozytyw ne i w artościow e (czego

56 T. R ó ż e w i c z , Widzę szalonych, [w:] t e n ż e , N iepokój..., s. 31. 57 T. R ó ż e w i c z , Kara, tam że, s. 255.

(17)

234 R en ata K ru p a

byłoby żal). Spostrzega, że to w szystko, co się dzieje, że nie jest przypadkowe,

ale że jest od daw n a zaplanow ane i przem yślane prze „B o g a k tó ry nie gra w kości” 59. W liryku Ciało z to m u P oem at otw arty p o e ta m ów i: „zaparłem się siebie / zachow ałem ciało” 60. A przecież - w edług E w angelii - „zaprzeć się siebie” to zaufać B ogu, kroczyć za nim , przedłożyć życie now e ponad doczesne bytow anie.

W poezji tej pojaw ia się tak że o b raz Stw órcy-Człow ieka, k tó ry ma fizyczne potrzeby, bo przecież: ,ja d ł rybę pieczoną / chleb p la ste r m io d u ”61. Jest ta k ą sam ą isto tą ja k p o eta i ta k ja k on oczekuje m iłości, uznania i szacunku.

Różewicz uw aża, że w świecie bez B oga nie m oże istnieć poezja. Ludzie, którzy zapomnieli o Stworzycielu, unicestwili także poezję i poetów (znamienny z tego p u n k tu w idzenia jest tom pt. Płaskorzeźba z 1991 r.). A przecież tw órczość liryczna stanow i sacrum, dlatego p o eta ch arak tery zu je ją słowami zaczerpniętym i z Biblii: [...] nie m a poezji w człowieku zimnym i nie m a poezji w człowieku gorącym w letnim

w letnim m oże żyć rozwijać się sączy się z pęknięcia ze skazy*2.

W A pokalipsie św. Jana je st napisane: „O b y ś był zim ny alb o gorący! A ta k , sk o ro jesteś letni i ani gorący, ani zim ny, chcę C ię w yrzucić z mych ust” 63.

Poezja bez d u ch a i boskości nie spełnia swego zad an ia, o czym przy­ p o m n iał w 1947 r. Stanisław Lem:

Przeżycia okupacji rozbiły m u hierarchię pojęć etycznych i wiarę. W nazw aniu tych zjawisk w prost leży jeg o odw aga. Rzecz in n a, że poezja bez Boga je st o całe niebo (dosłownie) uboższa od o partej o pierw iastki m etafizyczne, i daleko trudniej przychodzi jej p o m aganie człowiekowi i przezwyciężanie jeg o sam otności: A to właśnie nazw ę jej celem64.

59 T . R ó ż e w i c z , W gościnie u Henryka Tomaszewskiego w Muzeum Zabawek, (w:] t e n ż e , zawsze fragm ent, W rocław 1996, s. 41.

60 T . R ó ż e w i c z , Ciało, [w:] t e n ż e , Niepokój..., s. 243.

61 T . R ó ż e w i c z , W świetle lamp filujących, (w:) t e n ż e , Niepokój..., s. 664. 62 T . R ó ż e w i c z , O pewnych właściwościach tak zwanej poezji, tam że, s. 348.

63 Apokalipsa św. Jana, w. 3,15-3,16.

(18)

In n a wiara, inny Bóg 235

V

A leksander F iu t słusznie porów nuje tw órczość R óżew icza z tw órczością Philipa L arkina. O bu poetów zbliża bow iem fascynacja b rzy d o tą, nieustanne pow racanie do o b razó w cierp ien ia i śm ierci, ja k ró w n ież b ra k w iary w jakąkolw iek ideologię. Jed n ak p o e ta angielski bez w zruszenia rozm yśla o tym , na co przerobione zo stan ą katedry, gdy nie będą ju ż potrzebne. N atom iast R óżew icz ceni p rzedm ioty i sym bole k u ltu religijnego. M a świadom ość, że ich zniszczenie m oże pozostaw ić lukę w pam ięci zbiorow ości i zepchnąć ludzkość w barbarzyństw o65. B ohater poezji R óżew icza d okonuje odkrycia: „religia w swych sym bolach, obrzędow ości, aurze cudow ności petryfikuje ludzką egzystencję, «łowi» człow ieka w sztuczną form ę, ale też nadaje jego życiu znaczenie, chroni przed urzeczowieniem. Obecność sym boliki religijnej więzi, schem atyzuje, fałszuje egzystencję, jej b rak rodzi pustkę, absurd, nic” 66.

Różewicz jest więc po etą, k tó ry - ja k w spom niałam - przechodzi długą i tru d n ą drogę od m anifestacyjnego ateizm u do w yznania w iary w istnienie Boga. W dzieciństw ie w ierzył w B oga, był o d d an y m i p rak ty k u jący m katolikiem:

W konfesjonale siedział kanonik z wielką Iw arzą z białego sera z fioletow ą stułą n a szyi przeżegnałem się i zacząłem „ Ja grzeszny...

ostatni raz u spowiedzi byłem obraziłem P an a Boga następującym i grzecham i” 67.

Jednak w okresie dojrzew ania w iara ta słabnie, a po dośw iadczeniach wojennych p o e ta ogłasza swoje odejście od Zbaw iciela. Od tej p o ry nie kryje się z ateizm em i w ielokrotnie pisze o bezradności P ana. K re a to r utracił m oc, stracił w yróżnik boskości. Różewicz uważa, że z nadejściem katastrofy wojennej unicestw ione zostały wszelkie w artości m oralne. Z a p o m ­ niano o człowieku jak o bliźnim, a w konsekw encji n astąpiła śm ierć sztuki, poezji i Boga. Życie bez Stw orzyciela okazuje się je d n a k puste i niepełne, nie stanowi wartości. Staje się jedynie fizycznym egzystowaniem i zabieganiem o rzeczy m aterialne. T ak ie życie dla poety nie m a sensu i dlatego pow raca on do B oga, odnajduje praw dziw ą w iarę i pisze utw ory, k tó re m ożem y uznać za jej deklarację.

65 A. F i u t , op. cit., s. 88.

66 W. G u t o w s k i , op. cit., s. 86.

(19)

236 R en ata K ru p a

Renata Krupa

T H E O T H E R B E L IE F , T H E O T H E R G O D

T H E PR O B L E M O F F A IT H IN T A D E U S Z R Ó Ž E W IC Z ’S L Y R IC W R IT IN G

( S u m m a r y )

A t the beginning o f m y article I present the them es, sym bols and q u o tatio n s which refer to the Bible and I discuss their functions. A fterw ards, I show the im age o f G o d embodied in R óżewicz’s poetry. F irst, this G o d is helpless and submissive to history and poeple. Then, he is the alm ighty C reato r who supports a m an.

Subsequently, I present Różewicz as a p o et w ho converted from atheism to faith. Early on, the au th o r was dem onstrating his dep artu re from G od caused by his w ar experiences. He felt th a t G od h ad died and in this connection all the values precious fo r a m an h ad died too.

In spite o f this, the faith rem ained in the local po in t o f R ó żewicz’s autlook on life. The au th o r often looked back on his childhood when he had been close to the L ord. H e became aw are o f lack o f spiritual prim e in his life. H e also knew th a t life w ithout G o d turns into merely a phisical existence. Finally, he found the real faith and w rote pieces which we can consider as his declaration.

Cytaty

Powiązane dokumenty

staniu Jezusa, może na tej podstawie powiedzieć także o sobie samym, że treścią jego przyszłości będzie nie co innego, jak tylko Jego (to jest też nasza) przeszłość

z powietrza, lecz w istocie zostają zbudowane, metodą prób i błędów, w warunkach niezgody co do tego, czego potrzeba tu i teraz, czy w ra­ mach następnego

do Korony ziemie posługiwały się powszechnie językiem ruskim i stąd również pochodzi spora liczba dokumentów cyrylickich wystawionych przez rozmaite kancelarie: sądowe,

Nie jest to jakaś wiedza, którą zdobyło się raz na zawsze w szczęściu i nieszczęściu, którą się tak pamięta, jak tabliczkę mnożenia, gdy się jej już raz nauczyło... Wiara

Przykazanie pierwsze domaga siê odpowiedzi tego, by Boga stawiaæ na pierwszym miejscu i tylko Jemu oddawaæ czeœæ i uwielbienie. Uznaj¹c Go za najwa¿niejszego w naszym ¿yciu,

Koncepcja  Wielkiej  Ma- trycy pozwala rozprawić się rów- nież z podstawową argumentacją  Richarda Dawkinsa, który sądzi,  że  przypadki,  odgrywające 

Although demonstration projects of nearly zero-energy housing renovations are available at this emerging market, the current fragmentation – separate SMEs each

O 7-ej biją wszystkie dzwony, organista śpiewa godzinki, potem jutrznia, następnie lud z organistą śpiewa różaniec, w czasie różańca msza czytana, aspersja, procesja,