• Nie Znaleziono Wyników

Zostałem regionalistą!

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zostałem regionalistą!"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

88

Marian Piórek

Regionalne Towarzystwo Kultury im. Juliana M. Goslara w Kolbuszowej

Zostałem regionalistą!

Historia pociągała mnie zawsze i przygoda z nią zaczęła się od młodych lat szkolnych. Lubiłem słuchać opowiadań ludzi starszych, urodzonych jeszcze na przełomie XIX i XX wieku. Moje rodzinne strony, to środek dawnej Puszczy Sandomierskiej (okolice Kolbuszowej, widły Wisły i Sanu), gdzie przez wieki od czasów akcji osiedleńczej Kazimierza Wielkiego (XIV w.) na tym terenie, naro-dziła się i kształtowała kultura ludowa, zwana przez etnografów kulturą „Laso-wiaków” albo regionu lasowiackiego. W moim mieście powiatowym (Kolbu-szowa) znajduje się Muzeum Kultury Ludowej i Skansen „Lasowiaków i Rzeszowiaków”. Gromadziłem w swojej pamięci opowiadania świadków roz-maitych wydarzeń, zapisywałem je, zbierałem dokumenty z myślą, że kiedyś mi się przydadzą.

Po zdaniu egzaminu dojrzałości w Liceum Ogólnokształcącym w Kolbu-szowej dalszą naukę kontynuowałem w latach 1960-1962 w Studium Nauczy-cielskim o kierunku historycznym w Przemyślu. Tutaj rozwinąłem swoje zainte-resowania historyczne. Byłem asystentem i członkiem Kółka Historycznego prowadzonego przez doc. dr. hab. Franciszka Persowskiego, naukowca – hiryka ze słynnej „szkoły lwowskiej”. Tutaj ukształtowałem swój pozytywny sto-sunek do książek historycznych, gdyż z jego polecenia prowadziłem wypoży-czalnię. Była to biblioteka z woluminami wydzielonymi z Biblioteki Towarzystwa Naukowego w Przemyślu.

Pracę nauczycielską podjąłem z dniem 1 września 1962 roku w Szkole Podstawowej w Budach Głogowskich, a następnie w Mechowcu. W latach 1965-1968 pracowałem w Zarządzie Powiatowym Związku Młodzieży Wiejskiej w Kolbuszowej na stanowisku przewodniczącego. Funkcję tę powierzono mi z wyboru. Równocześnie podjąłem studia wyższe systemem zaocznym na kie-runku historia w Wyższej Szkole Pedagogicznej, przekształconej następnie w Uniwersytet Śląski w Katowicach. Były to lata 1966-1970. Biorąc pod uwagę rangę studiów wyższych zrezygnowałem z pracy w ZP ZMW i przeniosłem się ponownie do pracy w zawodzie nauczycielskim w Szkole Podstawowej nr 2 w Kolbuszowej. Byłem nauczycielem historii. Studia wyższe ukończyłem z wynikiem bardzo dobrym, uzyskując stopień magistra historii. Moja praca pedagogiczna w tym zakresie była oceniona przez wizytatora metodyka mgr Janinę Wątor i metodyka mgr. Karola Grodeckiego bardzo pozytywnie. W toku

(2)

89 kampanii sprawozdawczo-wyborczej ZNP zostałem wybrany i równocześnie pracowałem jako nauczyciel urlopowany na stanowisku sekretarza Zarządu Od-działu Powiatowego ZNP. Dodatkowo uczyłem historii w Liceum Zawodowym w Kolbuszowej. Kierowałem pracami badawczymi Komisji Historycznej ZNP na szczeblu powiatowym dla Oddziału PAN w Krakowie, m.in. zbieraniem i analizą źródeł do dziejów jawnego i tajnego nauczania w latach okupacji hitlerowskiej.

Z chwilą powołania instytucji Gminnego Dyrektora Szkół, od 1 stycznia 1973 r., podjąłem pracę na tym stanowisku w Dzikowcu. Uczyłem równocześnie historii w klasach starszych miejscowej Szkoły Podstawowej. Tutaj wraz z mło-dzieżą przystąpiłem do zbierania materiałów źródłowych z historii, w celu opra-cowania monografii tejże miejscowości. Udało mi się ją ukończyć w 1978 r. pod tytułem Dzikowiec i okolice w przeszłości (1566-1966), a jej skrótową część pod tytułem 400 lat dziejów Dzikowca przesłałem na konkurs Polskiego Towarzy-stwa Historycznego w Warszawie. Otrzymałem za tę pracę nagrodę naukową i dyplom, które zostały wręczone na XII Zjeździe Historyków Polskich w Kato-wicach w 1979 r. Ostatecznie, przy poparciu finansowym wójta gminy Stary Dzikowiec (Dzikowiec) Krzysztofa Klechy, wydałem książkę pt. Szkice do dzie-jów Dzikowca i okolic w ramach serii „Varia Kolbuszowskie” nr 6 (500 egz.), która ukazała się nakładem Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy w Kolbuszowej w 1995 r. Wcześniej opublikowałem dzięki Bronisławowi Kuczyńskiemu – kie-rownikowi Wydziału Kultury PPRN w Kolbuszowej artykuł w regionalnym periodyku pt. „Biuletyn” o historii szkolnictwa podstawowego w powiecie kol-buszowskim. Były to początki mojej pracy naukowej – pisarstwa naukowego i publicystyki.

Przez cały okres pracy pedagogicznej zbierałem materiały źródłowe do dziejów powiatu kolbuszowskiego od czasów najdawniejszych, aż po historię najnowszą. Swoją bibliotekę domową systematycznie wzbogacałem o nowe prace historyczne i dokumenty źródłowe z przeszłości historycznej naszych okolic. Inwestowałem w zbiory biblioteczne swoje oszczędności myśląc o mojej przyszłej pracy naukowej.

Od 22 listopada 1973 roku przeszedłem na stanowisko zastępcy Inspektora Szkolnego Wydziału Oświaty i Wychowania Urzędu Powiatowego w Kolbuszo-wej. Tutaj pracowałem do chwili likwidacji powiatu, tj. wdrażania drugiego etapu reformy administracyjnej 1975 roku. Byłem w tej pracy odpowiedzialny za sprawy wychowawcze oraz miałem nadzór nad pracą Powiatowego Ośrodka Metodycznego w Kolbuszowej. Szczególnie pasjonowała mnie historia regional-na i z tej racji byłem jednym z inicjatorów oraz organizatorów m.in. konferencji metodycznych oraz spotkań z nauczycielami historii mających na celu wymianę doświadczeń w popularyzacji historii regionalnej. W tym okresie opracowałem monografię dotyczącą okupacji niemieckiej w powiecie kolbuszowskim w latach 1939-1944 (w maszynopisie). Opracowane materiały i wiedzę historyczną stara-łem się upowszechnić w czasie spotkań z dziećmi i młodzieżą, nauczycielami

(3)

90

historii i seniorami. Pozwalała mi na to aktywna działalność lektorska w Towa-rzystwie Wiedzy Powszechnej.

Z chwilą likwidacji powiatu podjąłem ponownie pracę na stanowisku Gminnego Dyrektora Szkół w Starym Dzikowcu, byłem organizatorem Zbiorczej Szkoły Gminnej. Równocześnie jako nauczyciel historii miałem kontakt z mło-dzieżą. Podjąłem badania historyczne w zakresie działalności OSP w Dzikowcu. Zbliżała się rocznica jej powstania, połączona z uroczystością wręczenia jednost-ce sztandaru. Rezultatem badań było opracowanie monografii pt. 50 lat działal-ności OSP w Dzikowcu. W latach szkolnych (1977/8-1978/9) byłem słuchaczem Podyplomowego Studium Historii przy Wyższej Szkole Pedagogicznej w Kra-kowie. Ukończyłem je także z wynikiem bardzo dobrym. Pisałem pracę dyplo-mową na temat kolonizacji niemieckiej w południowej części Puszczy Sando-mierskiej od XVIII do XX w. Opracowanie na ten temat opublikowałem w „Roczniku Kolbuszowskim” nr 2/1987. Miałem propozycję podjęcia studiów doktoranckich. Decyzję w tej sprawie – z uwagi na rodzinę i małe dzieci – odło-żyłem na inny czas.

Konsekwentnie kontynuowałem jednak badania regionalne. Moje artykuły w „Roczniku Kolbuszowskim”, w kolejnych jego numerach, były opiniowane pozytywnie przez dr. hab. prof. Wyższej Szkoły Pedagogicznej i Uniwersytetu Rzeszowskiego Józefa Półćwiartka – nauczyciela akademickiego.

Od 1 września 1979 roku zostałem nauczycielem przedmiotów społeczno-politycznych w Zespole Szkół Rolniczych im. Komisji Edukacji Narodowej w Weryni. W przydziale przedmiotów dominowała jednak historia. Od jesieni 1986 roku otrzymałem nowe pomieszczenie, w którym zorganizowałem klaso-pracownię do nauczania swojego ulubionego przedmiotu. Zorganizowałem w szkole, w porozumieniu z Zarządem Towarzystw Regionalnych w Rzeszowie i Towarzystwem Kultury im. J. M. Goslara w Kolbuszowej, Młodzieżowe Koło Miłośników Regionu. Opiekę nad nim prowadziłem społecznie. Odbywały się systematyczne spotkania z pracownikami nauki z WSP i Muzeum Okręgowego w Rzeszowie. Pozwoliło to młodzieży na głębsze przyswojenie wiedzy histo-rycznej o naszym regionie.

Jako wiceprezes Towarzystwa Kultury im. J. M. Goslara w Kolbuszowej byłem inicjatorem zorganizowania Turnieju Wiedzy o Regionie, w którym od wielu lat uczestniczy młodzież ze szkół podstawowych i średnich z powiatu kolbuszowskiego.

W 1998 roku Główna Komisja Kwalifikacyjna działająca przy instytucie Kształcenia Nauczycieli im. Władysława Spasowskiego w Warszawie przyznała mi w wyniku egzaminu praktycznego i teoretycznego trzeci stopień specjalizacji zawodowej. W latach 1994-2001 byłem słuchaczem seminarium doktoranckiego prowadzonego przez dr. hab. prof. UR Józefa Półćwiartka w Instytucie Historii WSP-UR (Uniwersytet Rzeszowski). Seminarium to obejmowało szeroko pojętą kulturę materialną i społeczną obszaru Polski południowo-wschodniej czasów

(4)

91 nowożytnych (XVI-XIX w.). Profesorowi zawdzięczam wiedzę na temat nowych metod badawczych oraz szereg pozytywnych opinii na temat publikowanych przeze mnie artykułów naukowych. Przewodu doktorskiego jednak nie otworzy-łem.

W wyniku coraz szerszych badań historycznych, prowadzonych dość sys-tematycznie, opracowywałem materiały dotyczące m.in.: oświaty rolniczej, dzie-jów ZNP, właścicieli ziemskich, ruchu młodzieżowego i szkolnictwa podstawo-wego. Wiele z nich starałem się w miarę możliwości publikować w „Roczniku Kolbuszowskim” (nr 1-5), w czasopismach: „Przegląd Kolbuszowski”, „Ziemia Kolbuszowska”, Tyg. Regionalny „Korso”, „Wieści Raniżowskie”. W latach 1995-2002 opublikowałem dwie książki, kilkanaście artykułów naukowych, dwie recenzje książkowe i ponad 300 artykułów prasowych; z czego 60 % doty-czyło tematyki historycznej z naszego regionu. Byłem redaktorem „Rocznika Kolbuszowskiego” nr 5, 6 i 9.

W kształtowaniu moich zainteresowań historycznych wielką rolę odegrali następujący nauczyciele: Honorata Rudnicka (lwowianka), Karol Grodecki, doc. dr hab. Franciszek Persowski i dr hab. prof. UR Józef Półćwiartek. Od wielu lat w tej dziedzinie współpracuję z mgr. Wojciechem Mroczką – dyrektorem szkoły i nauczycielem historii – regionalistą z Lipnicy, a także z emerytowanym dyrek-torem Muzeum Kultury Ludowej, regionalistą, kustoszem Maciejem Skowroń-skim z Kolbuszowej.

Byłem w latach 1999-2002 przewodniczącym Komisji Historycznej przy Podkarpackim Zarządzie Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. Z naszej inicjatywy były zorganizowane obchody 95-lecia ZNP w województwie podkar-packim. Z ramienia RTK im. J. M. Goslara przejąłem opiekę nad „Inkubatorem Przedsiębiorczości”.

Z dniem 1 września 2002 roku, po 40 latach pracy pedagogicznej, przesze-dłem na emeryturę. Mogłem jeszcze pracować kilka lat, ale byłem już zmęczony psychicznie pracą w szkolnictwie. Przypominam sobie, że gdy zaczynałem pracę w dniu 1 września 1962 roku, to myślałem o przyszłości. Wiele z moich marzeń zrealizowałem. Z wybranego zawodu byłem zadowolony. Zaczynałem pracować w trudnych warunkach, w Budach Głogowskich i w Mechowcu w klasach łączo-nych, aby później przejść przez takie placówki szkolne, jak: Kolbuszowa (Szkoła Podstawowa nr 2), ZSZ w Kolbuszowej, Dzikowiec, Zespół Szkół Rolniczych w Weryni (gdzie pracowałem aż 22 lata). W tej ostatniej placówce w zasadzie najlepiej mi się pracowało. Na przełomie XX i XXI wieku, na moich oczach, w mojej miejscowości – Weryni wyrosła nowa placówka oświatowa – Oddział Wyższej Szkoły Pedagogicznej, przekształcony ostatnio w Oddział Uniwersytetu Rzeszowskiego. Była to zasługa przede wszystkim powiatowych i gminnych władz samorządowych pierwszej kadencji.

W nauczaniu przede wszystkim historii, starałem się dużo czasu poświęcić na przekazywanie młodzieży informacji o przeszłości naszego narodu, a w tym

(5)

92

także dziejów powiatu kolbuszowskiego. Muszę przyznać, że problematyka regionalna bardzo interesowała młode pokolenie. Wierzę, że moje lekcje historii pozostawiły w pamięci i świadomości uczniów trwały ślad. W bibliotekach nie było wiele artykułów i książek historycznych o regionie kolbuszowskim. Moim marzeniem było je uzupełnić.

Kilkunastu moich uczniów-absolwentów wybrało studia humanistyczne, w tym historyczne, i to mnie bardzo cieszyło. Wielu nauczycieli z naszego terenu uczących tego przedmiotu w szkołach podstawowych, równocześnie studiują-cych, konsultowało się ze mną w trakcie pisania prac licencjackich i magister-skich, a w jednym przypadku pracy doktorskiej. Służyłem im jak mogłem, a przede wszystkim instruowałem, gdzie można znaleźć informacje źródłowe, publikowane prace naukowe czy dokumenty. Przy okazji wymienialiśmy infor-macje i kserowane materiały.

W wyniku moich badań historycznych i publikacji pomogłem mieszkań-com: Nowego Dzikowca odzyskać las serwitutowy; Starego Dzikowca zmienić nazwę swojej miejscowości na Dzikowiec; Weryni ustalić datę 1504 (jako pierw-szy zapis źródłowy), aby mogli uczcić jubileusz 500-lecia istnienia swojej wsi. W kilku swoich artykułach prasowych starałem się poszczególnym rodzinom przybliżyć swoje korzenie i wyjaśnić pochodzenie nazwiska, m.in.:, Ciepielow-ski, Piórek, KrzaklewCiepielow-ski, Marek, SkowrońCiepielow-ski, Sudoł. Uczestniczyłem w zjeździe rodzinnym (3-krotnie), jako historyk-regionalista w miejscowości Poręby Ku-pieńskie, gdzie zjechali się członkowie rodziny z całego kraju i Kanady. Ponad 20 osobom wystosowałem pisma w języku niemieckim do władz austriackich i niemieckich z prośbą o dokumenty stwierdzające ich pracę na przymusowych robotach w czasie drugiej wojny światowej.

Należałem i należę od lat siedemdziesiątych XX wieku do Towarzystwa Kultury im. Juliana Macieja Goslara w Kolbuszowej. Od 2001 r. zmieniło nazwę na Regionalne Towarzystwo Kultury i. J. M. Goslara. Od ponad 30 lat pełnię w nim funkcje wiceprezesa. Uczestniczyłem w zjazdach regionalistów polskich we Wrocławiu, Wiśle, Gorzowie Wlkp., Niepokalanowie. W ukazującym się „Roczniku Kolbuszowskim”, którego jestem inicjatorem, publikuję artykuły naukowe, przedyskutowane i konsultowane na spotkaniach organizowanych w ramach seminarium doktoranckiego u dr. hab. prof. Józefa Półćwiartka. Nie-które numery m. in.: 5/2001 r., 6/2002 r. i 9/2010 wyszły pod moją redakcją. Moja praca w tym Towarzystwie (jak i pozostałych członków Zarządu) jest spo-łeczna. Służymy mieszkańcom miasta i powiatu kolbuszowskiego, a szczególnie młodzieży. Umożliwiliśmy jej korzystanie z naszych opracowań historycznych, opartych na niedostępnych dla przeciętnego czytelnika źródłach archiwalnych. W wielu przypadkach, aby je uzyskać, inwestowałem własne pieniądze. Wszyst-ko to robiłem i nadal to czynię – póki mi sił starczy – dla dobra ogółu, przede wszystkim młodzieży.

(6)

93 Moja placówka – Zespół Szkół Rolniczych w Weryni – przekształcił się w Zespół Szkół Agrotechniczno-Ekonomicznych, powołano nowego dyrektora, odeszło na emeryturę wielu moich kolegów, a na bazie infrastruktury szkoły utworzono Oddział Zamiejscowy Biotechnologii Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Wcześniej poprzez kursy komputerowe nabyłem umiejętność obsługi kom-putera m. in. pisania tekstów. Umożliwiło mi spełnienie moich marzeń i napisa-nie szybciej wielu artykułów na łamach gazet lokalnych i periodyków oraz prac naukowych z historii regionalnej (Pięć wieków Weryni, Przezwiska i nazwiska mieszkańców parafii kolbuszowskiej w latach 1640-1700, Piórkowie i inne rody – więzy krwi. Tablice genealogiczne cz.I, II ) – wspólnie z córką Anną, Dzieje szkolnictwa podstawowego w powiecie kolbuszowskim (XVI-XX w.). Do druku przygotowałem następujące książki historyczne: Dzieje Związku Nauczycielstwa Polskiego w powiecie kolbuszowskim w latach 1905-1975, autobiografię Chłop-ski syn, pamiętnik stanu wojennego Trudne chwile… i inne. Pasjonuje mnie historia regionalna dotycząca przede wszystkim dziejów powiatu kolbuszow-skiego. Nadal gromadzę dokumenty, opracowania. W ostatnim okresie nagrałem w lokalnym Radiu Cmolas ponad 20 audycji dotyczących tego zagadnienia, które cieszyły się ogólnym zainteresowaniem radiosłuchaczy z naszych okolic.

Ze względu na moją pracę dziennikarską i naukową od 1995 r. nie należę do żadnej partii politycznej. Działam społecznie w Regionalnym Towarzystwie Kultury im. Juliana Macieja Goslara w Kolbuszowej, pełniąc funkcję wicepreze-sa i Towarzystwie Przyjaciół Dzikowca – mojej rodzinnej miejscowości.

Od kilku lat pasjonuję się onomastyką i genealogią rodzin pochodzących z tego terenu. Za pomocą Internetu utrzymuję łączność z przedstawicielami po-lonii amerykańskiej brazylijskiej i kanadyjskiej oraz osobami mieszkającymi na terenie kraju. Pomagam im w opracowaniu danych związanych z wyjaśnieniem nazwiska i genealogii rodziny. Muszę przyznać, że zapotrzebowanie społeczne w tej kwestii jest ogromne i ciągle wzrasta.

Jeśli chodzi o działalność naukową to nadal utrzymuję kontakt z profeso-rami Uniwersytetu Rzeszowskiego: dr. hab. J. Półćwiartkiem, dr. hab. K. Szmy-dem – teoretykiem nauk pedagogicznych z Krosna oraz prof. dr. hab. A. Meis-snerem – historykiem oświaty z Rzeszowa. W życiu codziennym utrzymuję kontakty przyjacielskie i koleżeńskie „po starej znajomości” z Wojciechem Mroczką – nauczycielem, historykiem regionalistą z Lipnicy i Janem Bańkow-skim z Weryni, byłym sołtysem, działaczem kółek rolniczych i ruchu ludowego oraz zamiłowanym w przeszłości naszego regionu. Moje książki znajdują się w zasobach bibliotecznych Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie i Biblioteki Narodowej w Warszawie.

(7)

94 Wnioski:

1. Historyk-regionalista jest to osoba posiadająca wykształcenie wyższe, przy-najmniej magisterskie z historii, zamiłowana uczuciowo w dziejach swych okolic; znająca, badająca i opisująca przeszłość historyczną danego regionu, rejonu, okolicy zgodnie z wyuczonym warsztatem historyka.

Uważam, że mylnie nazywa się regionalistami hobbystów – zbieraczy do-kumentów historycznych, przedmiotów materialnych i opisujących fakty hi-storyczne bez znajomości ogólnej wiedzy hihi-storycznej, metodologii itp. Mam także zastrzeżenia także do reprezentantów innych kierunków, np. lonistów czy politologów piszących opracowania z historii. Ich prace w po-staci wydanych książek czy artykułów w prasie lokalnej z historii danego re-gionu (gminy, miejscowości), zawierają wiele błędów merytorycznych i metodologicznych, bez opinii, a nawet recenzji zawodowego historyka. Zdarza się, że zawodowi naukowcy – historycy wywodzący się z najbliż-szych uczelni wyżnajbliż-szych (danego regionu np. Podkarpacia) w swoich opubli-kowanych opracowaniach powielają te błędy rzeczowe. My historycy-regionaliści wychwytujemy wiele zapisanych błędów (np. mylnie zapisane nazwy miejscowości, nazwiska itp.). W prasie (wojewódzkiej i lokalnej) często publikuje się artykuły historyczne z błędami, bez odzewu ze strony zawodowych historyków pracujących na uniwersytetach, czy w innych in-stytucjach o charakterze naukowym. Staramy się o tych rzeczach pisać do najbliższych nam uczelni, jednak bez odzewu. Myślę, że na tej płaszczyźnie kontaktów między historykami uczelnianymi a historykami-regionalistami mamy jeszcze dużo do zrobienia i naprawienia.

2. Region. Mój opisywany obszar jest tylko częścią regionu „lasowiackiego” (nazwa etnograficzna); mieści się w granicach powiatu kolbuszowskiego. Od czasów późnego średniowiecza na tym terenie zmieniały się granice admini-stracyjne: część południowa Ziemi Sandomierskiej (Puszcza Sandomierska), w okresie staropolskim – województwo sandomierskie i powiaty: pilzneński i sandomierski, a Sokołowszczyzna należała do województwa ruskiego; we wczesnym okresie Galicji (zabór austriacki) – cyrkuł rzeszowski i tarnowski; w okresie autonomii galicyjskiej i II RP województwo lwowskie (1866-1939) – powiat kolbuszowski ze Sokołowszczyzną (Sokołów, a po 1944 r. Sokołów Małopolski); w okresie PRL (1944-1975) powiat kolbuszowski łącznie z Sokołowem Młp., a od 1999 r. powiat kolbuszowski bez Soko-łowszczyzny. Myślę, że poprawną nazwą będzie region lasowiacki albo re-jon – powiat kolbuszowski.

3. Uwarunkowania. W Kolbuszowej od 54 lat działa Regionalne Towarzystwo Kultury im. Juliana Macieja Goslara, które na przestrzeni lat zmieniało na-zwę: Towarzystwo Opieki nad Zabytkami im. J. M. Goslara, Towarzystwo Kultury im. J. M. Goslara, a obecnie Regionalne Towarzystwo Kultury im.

(8)

95 J. M. Goslara. Wśród wielu członków RTK znalazła się grupa historyków – nauczycieli i pracowników muzeum: dr K. Skowroński, kustosz Maciej Skowroński, mgr Halina Dudzińska, mgr Marian Piórek, mgr Wojciech Mroczka, a z młodszego pokolenia: mgr Jacek Bardan – dyrektor Muzeum Kultury Ludowej, mgr Andrzej Jagodziński – prezes RTK i dyrektor MiPBP, dr Jolanta Lenart – adiunkt i dr Zbigniew Lenart z Uniwersytetu Rzeszow-skiego, mgr Paweł Michno, mgr Barbara Szafraniec – redaktor naczelna miesięcznika „Ziemia Kolbuszowska”, ks. dr Sławomir Zych – pracownik naukowy KUL w Lublinie. Poza tą grupą publikują jeszcze nauczyciele – poloniści: mgr J. Sudoł, mgr W. Puzio, architekci i wielu innych. Publikacje te ukazują się w miesięczniku „Ziemia Kolbuszowska”, „Korso – Tygodnik Regionalny” i w ramach wcześniej wydawanych „Biuletynów” (11 nume-rów), obecnie „Rocznika Kolbuszowskiego” (9 numerów); Miejska i Powia-towa Biblioteka Publiczna w Kolbuszowej wydała w ramach „Variów” 32 pozycje książkowe o charakterze historycznym dotyczącym tylko naszego regionu.

Na terenie gminy Dzikowiec działa Towarzystwo Przyjaciół Dzikowca, któ-re z inicjatywy wójta mgr. K. Klechy, radnych i członków Towarzystwa wy-daje miesięcznik „Gazeta Gminna”. Zostało także opublikowanych kilkana-ście książek dotyczących przeszłości tej gminy z udziałem takich autorów, jak: prof. dr hab. Jan Konefał – KUL w Lublinie, ks. prałat Adam Sudoł, mgr Wojciech Mroczka, mgr Marian Piórek, mgr Józef Sudoł, mgr Włady-sław Puzio – rodacy, pochodzący z tej gminy.

Na terenie naszego powiatu z przyznawaniem dotacji finansowych przezna-czonych na w/w wydawnictwa wyróżniają się przede wszystkich takie samo-rządy, jak: Rada Miejska i Burmistrz Miasta Kolbuszowa, Rada Gminy i wójt Gminy Dzikowiec oraz Rada Powiatu i kolbuszowscy starostowie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Aby poprawić funkcjonalność wyszukiwania w bazie, w związku z przejściem przez Bibliotekę Narodową z Języka Haseł Przedmiotowych BN na Deskryptory BN (uproszczenie

Zakład Bibliografii Zawartości Czasopism, a następnie Zakład Katalogowania Dziedzinowego od początku współpracy opracowywał dwie gazety oraz w okresie od 2013 do 2015 roku

Należy uzupełnid brakujące miejsca o nazwę lub wzór chemiczny oraz wybrad z podanych poniżej opisów ich cech, występowania czy zastosowania prawidłową

Już ta krótka prezentacja selektywnie prowadzonych badań nad krea- tywnością uczniów z niepełnosprawnością, gdyż tylko w grupie osób z niepełnosprawnością

Pamiętać należy jednak, że w świecie szeroko pojętej nauki pojawia się – w Polsce od niedawna, na Zachodzie od kilku dekad – postulat demokratyzacji nauki, która

Ustawa o redaktorach, składa się z 47 artykułów i obejmuje następujące działy: przepisy ogólne, uprawnienie do wykonywania zawodu, obowiązki redaktora i wydawcy,

„O wy, co na świat idziecie z północą, chytrość rozumem i złość nazywacie mocą, jeśli kto z was wiarę znajdzie i zagrzebie, myśli Boga oszukać - oszuka sam siebie....

Jest rzeczą nie podlegającą dyskusji, iż w procesie dydaktycznym, na różnych poziomach nauczania historii, ważną rolę odgrywa historia regionalna i lokalna. Idea nauczania