A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S
F O L IA O E C O N O M I C A 39, 1904
W l o d z i s ł a w K u z i t o w i c z ’
WSPÓŁPRACA DOMU DZIECKA Z SIŁAMI SPOŁECZNYMI OSIEDLA MIESZKANIOWEGO
•
I. SIEROCTW O SPOŁECZNE JA K O PRZYCZYNA UMIESZCZENIA W Y C H O W A N K A W DOMU DZIECKA
Działalność społeczno-w ychow aw cza, jak ą po stu lu jem y w e w sp ó ł-czesnych w ielkom iejskich osiedlach m ieszkaniow ych, to nie tylko w ielorakie formy p ra c y w sp ie rając ej rozwój różnych kategorii m ie sz k ań -ców, ale także p rofilaktyka i kom pensacja, czyli działania a d re s o w a n e do tych wszystkich, którzy znaleźli się w sytuacji trudnej, uniem ożliw iającej im pełne zaspokojenie potrzeb, lub k tó ry m s y tu a cja ta k a z a -grażałaby. W dalszej części tego o p rac o w an ia zajm iem y się jedną z nich, w której w y s tę p u je w y ra ź n e zaburzenie o p ty m a ln y c h w a r u n ków, z a p ew n iając y c h dziecku h a rm o n ijn y rozw ój biologiczny, p s y c h o społeczny i ku ltu ra ln y . T a k ą klasyczną sytuacją, w y m a g a ją c ą u r u chom ienia działań k o m p en sa c y jn o w y ró w n a w cz y c h , była i jest s y tu a -cja dziecka osieroconego. Dziecko pozbaw ione rodziców, jeżeli nie m ogą się nim zaopiekow ać pozostali członkow ie rodziny (zobowiązani bądź nie zobowiązani do alimentacji), jeżeli nie znajdzie rodziny a d o p -c y jn ej lub zastęp-czej, trafia — poprzez pogotow ie opiekuń-cze — do dom u dziecka. J a k wiadomo, jest to placów ka w y specjalizow ana w sp ra w o w a n iu opieki nad dziećmi pozbaw ionym i rodziny i w y c h o -w y -w a n iu ich. J e d n a k -współcześnie sie ro ty naturalne, czyli dzieci, k tó ry c h oboje rodzice zmarli, stanow ią jed y n ie 8 10% ogółu w y c h o -w a n k ó -w dom ó-w d z ie c k a 1. Pozostali posiadają jednego, a -w ok. 60%
' M gr, s t a r s z y a s y s t e n t w K a te d r z e P e d a g o g ik i S p o łe c z n e j UŁ.
1 Działalność opiekuńcz a i praca w y c h o w a w c z a zakła d ó w o p ie k u ń c z o w y c h o w a w -czych, W a rsza w a 1973, s. 5 (M in ister stw o O ś w i a t y i W y c h o w a n ia , m a s z y n o p is p o
o boje ż y ją c y c h rodziców. Dzieci te p r z e b y w ają w dom ach dziecka, a 'w ię c w z ra stają i w y c h o w u ją się poza w łasną rodziną ze wzglądu na specyficzne okoliczności, o k re ś la n e wspólnie m ianem s ie r o c tw a .s p o -łecznego.
Nie p o d e jm u ją c w tym m iejscu problem u wieloznaczności tego p o jęc ia 2, m ożem y przyjąć, że sierotam i społecznymi są dzieci, k tó re w sposób trw ały, faktyczny lub fo rm a ln o p raw n y (na m ocy p raw o m o c nego orzeczenia sądu) pozbaw ione są częstego, s yste m atyc zne go i e m o cjonalnie in te n sy w n e g o k o n ta k tu ze swoimi żyjącym i rodzicami. N a j częściej sp o ty k a n e p rzy c z y n y takiej sytuacji to opuszczenie, p o rzu c e -nie dziecka przez rodziców, a także ko-nieczność odizolow ania dzieci od w p ły w ó w rodzin, o k re ś la n y c h m ianem patologicznych (alkoholizm, pasożytnictw o, p rostytucja, przestępczość kry m in a ln a itp.). Pow odem przejęcia opieki nad dzieckiem przez placów kę opiekuńczo-w ycho- w aw czą byw a także niew ydolność, n ieporadność w y c how aw cza rodziny, p rze w le k łe choToby, inw alidztw o rodziców, a także niekiedy b a r dzo złe w a ru n k i m aterialne, m ieszkaniow e i inne o b ie k ty w n e p rze -szkody u tru d n ia ją c e bądź uniem ożliw iające rodzicom w ype łnia nie ich funkcji opiekuńczo-w ychow aw czej. O bok w y m ienionych już przyczyn sieroctw a społecznego p o ja w ia ją się ostatnio, zwłaszcza w śro d o w is-k a c h w ielis-kom iejsis-kich, nowe, tais-k ie jais-k: w ygodnictw o życiowe, ozię-błość uczuciowa, prag n ie n ie zrobienia szybkiej k a rie ry zaw odow ej itp. M o ty w y takie stanow ią coraz częściej jed y n y pow ód usilnych sta ra ń rodziców o to, by ich dzieci (nierzadko jest to jedynak) zostały u m ie -szczone w p laców ce opiekuńczo-w ychow aw czej.
Czy zjaw isko sieroctw a społecznego w swoim w spółczesnym ksz ta ł-cie jest (podobnie jak sieroctw o naturalne) stanem nieodw racalnym ? Czy dziecko umieszczone w d om u dziecka już na zawsze ma być po-zbaw ione rodziców?
A by p o d jąć próbę odpowiedzi na postaw ione pytania, tak bardzo w a ż k ie dla losów setek, a w skali k raju — tysięcy w y c h o w a n k ó w do m ó w dziecka, prześledźm y ciąg zdarzeń, jakie najczęściej p o p rz e -dz ają um ieszczenie -dziecka posiadającego ro-dziców w placów ce opie-k u ń czo-w ychow aw czej .
Zgodnie z w y ty c z n y m i re s o r tu ośw iaty i w y c h o w an ia dziecko p o -siadające rodziców może być s k ie ro w a n e do placów ki całkow itej opieki ty lk o w przypadku, k ie d y inne form y pom ocy w yc h o w aw c zej o k a -zały się n ie s k u te c z n e 3. T a k w ięc m ożem y założyć, że dziecko, k tó re pochodzi z rodziny d ysfunkcjonalnej, spotkało się już wcześniej z
in-* Patrz: A . S z y m b o r s k a , S ier o ctw o społeczn e, W a rsza w a 1969, s. 34— 43.
te rw e n c ją licznych sił społecznych je d n o stk o w y c h i zbiorowych,' dzia-łają c y c h w jego m iejscu zamieszkania. N ależy także przyjąć, iż zgod-nie z jed n ą z naczelnych zasad współczesnej opiekj nad dzieckiem p o - v moc ta świadczona była z uw zględnieniem jego najbliższego śro d o wiska, a więc rodziny. W zależności od w ieku dziecka, a przede w s z y -stkim od rozm iaru zaburzeń i ich g enezy — pierw szym i, k tó rz y roz-poznali potrzeby opiekuńczo-w ychow aw cze dzie c k a i jego rodziny, mogli być sąsiedzi, sam orząd m e s z k a ń c ó w , szkoła, te re n o w y opiekun społeczny, funkcjonariusze milicji, działacze ORMO, TPD i inni. J e d -nak w ilu p r z y p a d k a c h rzeczyw iście w y c z e rp a n o w szystkie możliwości udzielenia pom ocy dziecku bez o d ry w a n ia go od jego n a tu ra ln e g o środow iska — dom u rodzinnego? W ilu p rzy p a d k a c h odpowiedni ludzie i w łaściw e dla spraw y instytucje pom ogły sam otnej czy chorej m atce w jej trudnościach, w sp a rły ją poradą? Z ałatw ienie bezpłatnych o b ia -dów w szkole, stałej zapomogi pieniężnej czy rzeczowej, zapisanie
dziecka do św ietlicy czy w ysyła nie go na be zpła tne kolonie letnie — to najczęściej stosow ane przez szkołę form y pomocy. J e d n a k w s z y stkie one, n a w e t zastosow ane łącznie, nie mogą rozwiązać takich p r o -blemów, jak niski poziom k u ltu ry pedagogicznej, rozkład rodziny, alkoholizm, zły stan zdrowia, trudności m aterialne, m ieszkaniowe, a przede wszystkim zanik więzi uczuciowej między rodzicami a dziećmi.
I w te d y p rzy jm u je się, że jed y n y m rozw iązaniem uw zględniającym dob ro dziecka jest umieszczenie go w pogotow iu opiekuńczym . Tam po trzy, a w uzasadnionych koniecznością p rzy p a d k a c h sześciom iesięcz-nym okresie pobytu, k tó ry przeznaczony jest głównie na rozpoznanie całokształtu sytuacji życiow ej podopiecznego i jego obserw ację, o p r a -c o w y w an a jest diagnoza. Jeżeli w y k a ż e ona, że za-chodzi konie-czność z apew nienia dziecku dłu g o trw a łej i całkow itej opieki, i jeżeli je d n o -cześnie z różnych w zględów nie kw a lifikuje się ono do adopcji lub rodziny zastępczej, k ie ro w a n e jest do dom u dziecka.
M ożna powiedzieć, że z chwilą umieszczenia dziecka w placów ce dla wszystkich, k tórz y dotąd zajm owali się jego spraw am i: dla szkoły, władz ośw iatow ych, innych sił społecznych środow iska lokalnego, sipra- wa zostaje zamknięta, problem rozw iązany. Czy ta k jest jedna k w rze-czywistości? Pozostają nie zmienione p rzy c z y n y dysfunkcjonalności rodziny, pozostają rodzice uwolnieni od obow iązków rodzicielskich i pozostaje dziecko, któ re g o dalszy rozw ój jest zagrożony w pływ em licznych ujem nych c z ynników specyfiki zbiorowego, „zakładow ego w ychow ania.
II. TRUDNOŚCI I OGRANICZENIA AKTUALNYCH FORM ODDZIAŁYW ANIA DOMU DZIECKA
NA RODZINY W Y C H O W A N K Ó W
W d o tychczasow ej p ra k ty c e do m ó w dziecka obok innych zadań, realizow anych zgodnie ze sta tute m tej instytucji, prow adzona jest t a k -że w spółpraca dom u dziecka z rodzicami w y chow anków . Z adanie to w y n ik a przede w szystkim z konieczności łagodzenia stopnia sieroc-twa społecznego przez podtrzym yw anie, wzmacnianie, a nierzadko i odtw a rz a n ie ze rw an y c h wiązów rodzinnych pom iędzy rodzicami i dziećmi. Placówki realizują to zadanie najczęściej w takich formach, jak: rozmowy, w zajem ne odwiedziny, inicjow anie w spólnego spędzania cżasu w olnego (spacery, kino itp.), organizow anie świąt i u ro c z y stości, na k tó re zapraszani są rodzice (Dzień M atki, Dzień Dziecka, z a -b a w y k a rn a w a ło w e itp.). N ie k tó re dom y dziecka doprow adziły do po-w stania k om itetópo-w rodzicielskich, do podejm opo-w ania przez rodzicópo-w d r o b n y ch prac na rzecz placów ki itp. J e d n a k wszystkie te form y o b e j m ują sw ym oddziaływ aniem jedynie część rodziców, i to tę część b a r -dziej pozytyw ną, nie u n ik ają cą k o n ta k tu z dzieckiem i z zakładem. Pozostają poza sferą oddziaływ ania rodzice, k tórz y m ieszkają w dużej odległości od d om u dziecka, a także ci, k tórzy nie odczuw ają potrzeby k o n ta k tó w z dziećmi, oraz rodzice, k tó ry c h sposób życia powoduje, że k o n ta k t z nimi nie tylko nie jest pożądany, lecz w ręcz szkodliwy. W ostatnim czasie w w y ty c z n y c h M inisterstw a O św iaty i W y c h o w a n ia p r o g ra m u ją c y c h pracę w d om ach dziecka staw ia się przed tymi p la ców kam i postulat, aby tra d y c y jn e form y w sp ó łp ra c y z rodzicami w z b o -gacać o nowe sposoby a k ty w n e g o oddziaływ ania na te rodziny w kie- runkju ich reedukacji. Chodzi tu o oddziaływ ania terap eu ty c z n e, w zm a-cniające, k tó re by w osta te cz nym ro z ra c h u n k u prow adziły do p ow rotu dziecka do rodziny, do jej rek o n s tru k c ji. J e s t to oczywiście zadanie a d re s o w a n e do perso n e lu pedagogicznego tych placów ek. Czy jedna k w y c h o w a w c y są w stanie podjąć się tego zadania?
Problem ten stał się m. in. tem atem badań, jakie w 1976 r. p r o -wadził Zakład Pedagogiki Społecznej U n iw e rsy te tu Łódzkiego. Bada-jąc szersze zjawisko, jakim jest działalność w y c h o w aw c za w m iejscu zamieszkania, przep ro w a d z o n o w y w ia d y ze 108 w yc h o w aw c am i p la -ców ek całkow itej opieki nad dzieckiem w Łodzi, Bielsku-Białej i Pa-bianicach. W w y w ia d a c h tych uz y sk an o także m ateriał o b raz u jąc y stan fakty c zn y i możliwości realizacji zadania w sp ó łp ra c y z rodzinami w y chow anków . O kazało się, że choć ponad 90% w y c h o w a w c ó w u ś w ia d a -m iało sobie konieczność współdziałania z rodzica-mi w y c h o w an k ó w , ty lk o 68,5% podawało, że faktycznie w spółpracę ta k ą prowadzi. J e d
n a k niem al w szyscy dostrzegali szereg o b iek ty w n y c h przeszkód u t r u d -n iają cy c h taką w spółpracą. N ajczęściej w ym ie-nia-nym i przyczy-nam i trudności były: unikanie przez rodziców k o n tak tu z placów ką, n ie -w ygodny, bo popołudnio-w y rozkład pracy -w y c h o -w a -w c ó -w (co bardzo u tru d n ia k o n ta k t ze środow iskiem ) a także przeciążenie „ w e w n ę trz n y -mi" zadaniami opiekuńczo-w ychow aw czym i na rzecz dzieci i grupy. Do tych c z ynników dodać należy jeszcze te, k tó re w y n ik a ją z cech c h a ra k te r y z u ją c y c h samą zbiorow ość w yc how aw c ów . Są to przede wszystkim : wysoki stopień feminizacji zaw odu (82% kobiet), obciążeń rodzinnych (63% zam ężnych i żonatych: ponad 50% posiada w łasne m ałoletnie dzieci) oraz stosunkow o wysoki w skaźnik (24,1%) osób u z u -p e łn iają c y c h w y kształcenie wyższe w try b ie zaocznym .
Czy w y c h o w aw c y dom ów dziecka, uw zględniając w ym ienione o g r a niczenia, są w stanie w obecnie fu n k cjo n u jąc ej stru k tu rz e o r g an iz a -cyjnej placów ek podjąć i prow adzić skuteczną, długofalow ą pracę r e e d u k a c y jn ą u z d ra w iają c ą s y tu a cję rodzinną w y c h o w an k ó w ? Na p o d staw ie do ty ch c z a so w y c h dośw iadczeń można z całą stanow czością o d -powiedzieć n e gatyw nie. N a w e t dorobek tak z a a w a n so w a n ej w swej prac y placówki, jak O środek S zkolno-W ychow aw czy TPD „ H elenów nie pozwala na danie innej odpowiedzi na to pytanie. Podejm ow ane tam w ciągu kilku lat p ró b y a k ty w n e g o oddziaływ ania na rodziców takimi sposobami, jak tw orzenie zespołu rodziców w sp ie rając y c h pla-ców kę w różnych p racach pom ocniczych, k tó ry to zespół staw ał się sw oistą g ru p ą p sy c h o te rap e u ty cz n ą , pow ierzanie poszczególnym w y chow aw com sześciu rodzin do szczególnego z ajm ow ania się ich s p ra -wami, a także pow ołanie specjalnego a s y ste n ta socjalnego do prac y z rodzicami — w szystkie te in icja ty w y k o ń c z y ły się bądź n iep o w o -dzeniem, bądź też uzyskiw aniem niew ielkich efektów, n iew sp ó łm ie r-nych do na k ła d u środków , czasu, e n e rg ii4.
J a k ie więc są drogi rozw iązania tego problem u? W s k a z ó w k ą w y -zn aczającą kierunki dalszych poszukiw ań m ogą się stać inicjatyw y w spom nianego już ośro d k a helenow skiego, w y p r a c o w a n e w p o c z ątk o -w ym okresie funk cjo n o -w a n ia lej placó-w ki. Z astoso-w ane tam roz-w iązanie o r g an iz ac y jn e polegało na ścisłej w sp ó łp ra c y placów ki z p o radniami społecznow ychow aw czym i TPD, k tó r e nie tylko k w a lifik o -w ały dziecko do tej formy opieki, lecz przez cały okres jego pobytu w ośrodku prow adziły in te n sy w n ą pracę re e d u k a c y jn ą i w y c h o w a w -czą z jego rodzicami, zam ieszkującym i w rejonie działania poradni. W w y n ik u zm iany profilu tych placów ek, a także zm iany ich statusu na w y c h o w aw czo-zaw odow e p oradnie reso rtu ośw iaty system takiej
* M. K u z a ń s k a , O śro d e k S z k o l n o - W y c h o w a w c z y TPD „Helenów", „Studia
w sp ó łp ra c y przestał funkcjonow ać. W tej sytuacji k ierow nictw o o ś ro d ka, p rzekonane o słuszności w łączania do prac y z rodzinami n ie w y -dolnymi instytucji osadzonych mocno w środow isku lokalnym, rozw ażało możlirozwość porozw ołania zespołu a s y ste n tó rozw społecznych do p r a -cy z rodziną, Zespół o d g ry w a łb y rolę inspirującą i k o o rd y n u ją c ą wszelkie oddziaływ ania na rodziny w y c how anków , a przede w s z y stkim całego zespołu pedagogicznego placówki, poradni, szkół, z a k ła dów pracy, placów ek służby zdrowia, urzędów adm inistracji p a ń s tw o wej, sądu, milicji i innych e le m e n tó w środow iska społecznego m o g ą -cych mieć w pływ na s y tu a cję rodziny podopiecznego5.
W idzim y w tej koncepcji ideę oparcia się na siłach społecznych t k w iąc y c h w środow isku lokalnym , w m iejscu zam ieszkania rodziców, a więc w p rz y p a d k u m iasta — w osiedlu m ieszkaniow ym .
III. ZARYS KONCEPCJI KOMPLEKSOWEGO ODDZIAŁYW ANIA N A RODZINY W Y C H O W A N K Ó W D O M Ó W DZIECKA
t
Ja k wiemy, osiedle wielkom iejskie, choć jest terenem , na k tó ry m zam ieszkuje liczna zbiorowość m ieszkańców, nie stanow i n a tu ra ln e g o środow iska w ychow aw czego, jakim była tra d y c y jn a społeczność lo-k a ln a typu w iejslo-kiego czy m ałom iasteczlo-kow ego. Nie będąc lo-k lasyczną wspólnotą, m a szanse stać się środow iskiem opieki i w y c h o w an ia w w y n ik u świadom ych, p la n o w y c h działań instytucji, stow arzyszeń i licznych je d n o stk o w y c h sił społecznych. Szansa ta w zrasta w sytuacji, gdy w w y n ik u zastosow ania p ro c e d u ry m etody aktyw izacji społecz-ności lo kalnych wyłoni się o ś ro d e k k o o r d y n u ją c y wysiłki w szystkich tych sił w okół ulepszania w a ru n k ó w życia i w y c h o w an ia w tym osie-dlu. Nie jest tu istotne, czy ośrodkiem tym jest szkoła środow iskow a (zwana osiedlową, a ostatnio otw artą), czy samorząd m ieszkańców, k o -m órka społeczno-sa-m orządow a spółdzielni -m ieszkaniowej, do-m spo-łeczny czy inne jeszcze instytucje. W a żn e jest, aby tym ośrodkiem była insty tu cja żywa, o b ejm u ją c a sw ym oddziaływ aniem jak n a js z e r sze k a te g o rie m ieszkańców, m ają ca p r z y g o to w a n y c h do tej roli p r a c ow ników (lub a k ty w społeczny), a także niezbędne zaplecze lo k a lo -we. T a k zorganizow ana społeczność osiedlowa może stać się cennym p a rtn e re m dom ów dziecka w odbudow yw aniu, r e k o n s tru o w a n iu rodzin w ycho w an k ó w . J a k już w cześniej zaznaczyliśmy, choć dziecko p r z e -b y w a w placów ce opiekuńczo-w ychow aw czej, n ieje d n o k ro tn ie odległej od jego m iejsca zamieszkania, rodzice nadal pozostają członkami osie-dlow ej społeczności. Istota k om ple ksow e go oddziaływ ania na rodzinę w y c h o w a n k a dom u dziecka p olega w ła śn ie na p rzy ję ciu założenia, iż
umieszczenie dziecka w placów ce opieki całkow itej nie zwalnia lokaln ych sił społeczlokalnych od obow iązku troski o p raw id ło w e fu lokaln k cjo lokaln o -w anie jego rodziny. O bo-w iązek oddziały-w ania na tę rodzinę nie może spoczyw ać wyłącznie na p rac o w n ik a c h dom u dziecka.
W tej koncepcji dom dziecka zachow a nadal głów ną rolę w p la n o w aniu i k o o rd y n o w a n iu wszelkich o ddziaływ ań n a rodziny sw y c h w y c how anków , lecz rozszerzy możliwość sw y c h w p ły w ó w przez' n a w ią -zanie w sp ó łp ra c y z siłami społecznym i w ich m iejscu zamieszkania. W pierw szej fazie p o bytu w y c h o w an k a w zakładzie w y c h o w a w c y zw e -r yfikują diagnozę postaw ioną p-rzez pogotow ie opiekuńcze, d o k o n u ją pogłębionego rozpoznania środow iska rodzinnego w yc h o w an k a , w za-jem n y c h p o sta w rodziców i dzieci, o k re ś lą o sta te cz n ie czynniki, które p o w odują konieczność p obytu dziecka poza rodziną. Ta p o w tó rn a diagnoza jest konieczna, gdyż, ja k wiadomo, życie społeczne podlega n ie u sta n n y m przem ianom , a więc także s y tu a c ja w rodzinach może — n a -wet w s to su n k o w o krótkim czasie — ulegać d a le k o idącym zmianom. K onkluzją takiej pogłębionej diagnozy, dokonanej przez pracow ników pedagogicznych domu dziecka, jest o p ra c o w a n ie indyw idualnego p ro gram u p ra c y opiekuńczow ychow aw czej, o b e jm u ją c e g o kierunki o d -działyw ania n a w y c h o w a n k a i jego rodzinę. P rogram taki jest punktem w yjścia przy o p ra c o w y w a n iu o k r e s o w y c h p lanów pracy, a d re s o w a n y c h w sw ej pierw szej m utacji do sam ych p rac o w n ik ó w placów ki, zaś w w e rsji środow iskow ej — do o ś ro d k a k o o r d y n u ją c e g o działania sił społecznych w m iejscu zam ieszkania rodziców. O środek, po otrzym aniu z domu dziecka n iezb ę d n y c h informacji i propozycji zadań z a w a rty c h w p ro je k c ie planu oddz ia ły w a n ia na w sk a z a n ą rodzinę w y c h o w an k a w inien p r z y s tą p ić do działań zm ierzających do usunięcia możliwie w szystkich przeszkód s to ją c y ch n a drodze p o w r o t u dziecka do domu rodzinnego. Działania te to udzielenie rodzinie p odopiec z nej w sz e c h -stro n n e j pomocy: p raw n ej, m ate ria lnej, zdrow otnej, w yc h o w aw c zej i innej, w zależności o d in d y w id u aln y c h potrz eb , świadczonej realnie, p rzy zaangażow aniu w szystkich lo kalnyc h sił i środków . P ra ca ta w in -na przebiegać zgodnie z p ro c e d u rą m etody p ro w a d z en ia in d y w id u a ln y c h przypadków , ln a jo d p o w ie d ln iejsz ej z w szystkich trzech m etod p r a -cy socjalno-w ychow aw czej, k tó rą w o k reślo n ej w yżej s y tu a cji można zastosować. Do zadań prow a dz ąc e go p racę tą m etodą należy u trz y m y w a nie stałego k o n ta k tu z d a n ą rodziną i udzielanie jej pom ocy. J e s t to b a r -dzo p o w a ż n y i odpow iedzialny obow iązek i dlatego osiedlow y o ś ro d e k k o o r d y n u ją c y musi bardzo sta ra n n ie w y sz u k a ć odpowie*dnią do tej roli osobę. W y d a je się, że m ogą to być indyw idualni o p iekunow ie d z ie -cka i rodziny z TPD, członkow ie działających p rz y sam o rz ąd a c h m iesz-k a ń c ó w zespołów in dyw idualnej profilaiesz-ktyiesz-ki społecznej, a taiesz-kże
spo-%
leczni k u ra to rz y grup pe dagogicznych ORMO, terenow i o p iekunow ie społeczni j inne osoby z różnych w zględów p re d e s ty n o w a n e do takiej roli. W y d a je się, żc nie wolno w tym m iejscu zapom nieć o szkole, do której poprzednio uczęszczał obecny w y c h o w an e k domu dziecka. P e d a gog szkolny czy były w y c h o w aw c a klasy, jako osoby o d daw na z n a ją ce in te re s u ją c ą nas rodzinę, mogą stać się bardzo pom ocnym p a r t n e -rem w p ro c e s ie rek o n s tru o w a n ia rozbitej rodziny.
IV. PROJEKT PROGRAMU PRACY Z RODZICAMI W Y C H O W A N K Ó W PA Ń ST W O W Y C H D O M Ó W DZIECKA Z a p rez e n to w a n a pow yżej w ogólnych z arysach konc epcja o g ra n iczenia rozm iarów sieroctw a społecznego przez w ielokierunkow e, k o m pleksow e oddziaływ anie na rodziny w y c h o w a n k ó w dom ów dziecka sta -wia sobie za cel usunięcie w szystkich — lub choćby d e c y d u ją c y c h — przyczyn umieszczenia dziecka w placów ce apieki. P rz y cz y n y te tkwią w rodzinie dziecka, w jej historii, ak tu a ln ej sytuacji; u w a r u n k o w a n e są czynnikam i w ew n ętrzn y m i (choroby, kalectw o, podeszły wiek, a sp o łeczne postaw y) oraz zew nętrznym i (złe w a ru n k i m ieszkaniow e, u c ią -żliwa praca zawodowa, niew ła śc iw y k r ą g towarzyski). A b y p rzy c z y n y te skutecznie usuw ać, należy wszelkie oddziaływ ania p o d p o rz ą d k o w a ć jed n e m u przem yślanem u, o p a rte m u n a w łaściw ej diagnozie planowi działania. Dla lepszego zilustrow ania przebiegu takiego c y k lu oddziaływań n a rodzinę przedstaw im y p ro je k t p r o g ra m u p ra c y z rodziną w y -c how a n k a domu dzie-cka.
E t a p I — p r z y g o t o w a w c z y . Rozpoczynać się winien już z chwilą przyjęcia dziecka do placów ki. S kładają się n a ń czynności dia-gnostyczne i p rogram ow anie. Dlatego początkiem tego e ta p u jest ze-branie możliwie pełnego, pochodzącego z różnych źródeł m ate ria łu in-form acyjnego o dziecku i jeg o rodzinie. Pierszym źródłem tej w iedzy jest analiza dokum etów z n ajd u jąc y c h się w teczce in dyw idualnej w y -chow anka. Są tam najczęściej postanow ienia sądu, protokół w yw ia du środow iskow ego, k a r t a zdrow ia dziecka, odpis ark u sz a ocen i opinia w y c h o w a w c y klasy, jeżeli dziecko uczęszczało uprzednio do szkoły, zaśw iadczenia o w ysokości z arobków rodziców i inne d o kum enty, k tó -re d ostarczają pierw szych, e le m e n ta rn y c h d a nych o stanie rodziny, sy tu a cji praw n ej, zakresie w ładzy rodzicielskiej, m iejscu p o b y tu rodziców, rod ze ń stw a itp. K olejnym źródłem n iezw ykle c ennych, bo zdo b y w a n y c h bezpośrednio przez w y c h o w aw c ó w informacji jest w y w ia d śro -do w iskow y przep ro w a d z o n y w m iejscu zamieszkania rodziców (jeżeli zam ieszkują w tej sam ej miejscowości), a także stała o b s e rw a c ja
za-chow ań w ych o w an k a , rozm ow y z nim, a p r z e d e w szystkim o b s e rw a c ja przebiegu spotkań (podczas odw iedzin rodziców w placówce) dzieci z ich rodzicami. Zdobyta w ten sposób wiedza o dziecku i jego rodzi-nie, o stanie więzi rodzinnej m iędzy rodzicami a dzieckiem pozwala na postaw ienie diagnozy d o tyczącej a k tualnego sta nu w a ru n k ó w i sytuacji rodziny w y c h o w an k a domu dziecka. Diagnoza ta powinna być możli-wie pełna, tzn. o b ejm o w a ć w szystkie e ta p y cząstkow e tzw. diagnozy rozwiniętej". Kluczowym m om entem je s t tu p rzy p o rz ą d k o w a n ie diagno-zow anej rodziny do je d n e g o z typów rodzin, tzn. określenie, czy dana rodzina w chwili obecnej dobrze r o k u je co do możliwości jej r e k o n -strukcji (typ I), czy też możliwości usunięcia p rzyczyn (przebywania dziecka poza rodziną są bardzo w ątpliw e, uzależnione od spełnienia wielu tru d n y c h nieraz w a ru n k ó w (typ II). Możliwy je s t jeszcze typ III — gdy rodzina w ogóle nie kw alifikuje się do takiej p ra c y i nie r okuje żadnych nadziei na przyjęcie dziecka z pow rotem . Te źle r o k u -jące sy tu a c je to: d łu g o trw a ły pobyt rodziców w zakładach k a rn y c h , bardzo zaaw ansow ana patologia społeczna (recydywa), bezskutecznie leczony alkoholizm itp., a także brak możliwości u sta le n ia a k tualnego m iejsca p obytu rodziców. Kolejne etaipy diagnozy to p rz e śled z e n ie w szystkich u w a ru n k o w a ń aktualnej sytuacji rodzinnej w przeszłości (diagnoza genetyczna), znalezienie tego e le m e n tu w całokształcie s y -tuacji, któ re g o znaczenie dla pom yślnego ro k o w a n ia o d b u d o w y rodzi-ny jest n ajb a rd ziej d e c y d u ją c e (diagnoza celow ościow a, zw ana też diagnozą znaczenia), e w e n tu a ln e określenie, na jakim e ta p ie rozkładu w ię zi rodzinnej znajduje się ba d a n a rodzina (diagnoza fazy), i sfo rm u ło w a -nie ostatecznej konkluzji, czyli postaw ie-nie diagnozy prognostycznej. W o parciu o tę diagnozę, k tó rej zapis stanow i studium indyw idualnego p r zy p a d k u (jest nim w y c h o w a n e k i jego rodzina), m ożem y przystąpić do ko lejn ej czynności, ja k ą będzie p lanow anie p r a c y z tą rodziną. Ze względu n a k o nieczność u ruchom ienia dw u ognisk oddz ia ły w a n ia na rodzinę: dom u dziecka i ośrodka integracji p r a c y sipołeczno-wychowaw- czej w osiedlu — konieczne je s t oprac ow anie dw u planów . P ierw szy o bejm ow ać będzie całość o d d z ia ły w a ń na dziecko i jego rodzinę p o -d e jm o w a n y c h przez -dom -dziecka; plan ten może być o p r a c o w a n y bezp ośrednio ja k o n a stębezp stw o bezpostaw ionej diagnozy. Drugi bezplan — bezp r o -w adzenia p ra c y z rodziną przez określo n e siły społeczne środo-w iska lokalnego — aby mógł być rea ln y , a de kw a tny, do możliwości śro d o -w iska, nie może być o p ra c o -w a n y iprzez -w y c h o -w a -w c ó -w czy p e da goga placów ki, w k tó rej p rz e b y w a dziecko. W tym celu p ro p o n u je się, aby r ada pedagogiczna określiła je d y n ie zadania, ja k ie w inny p o d jąć
pow iędnie instytucje w środow isku, a także aby m ateriał przeznaczony dla osiedlow ego ośro d k a k o o r d y n a c y jn e g o za w iera ł całą p ro b le -m aty k ę społeczno-w ychow aw czą rodziny i główne ustalenia diagnozy. J e s t to niezbędne dla zapew nienia spoistości oddziaływ ań, jedolitości c elów i niedublow ania środków .
Na tym kończy się e ta p p rzygotow a w cz y i rozpoczynać się może kolejny, p ro w a d z o n y rów nolegle przez dom dziecka i s k o o rd y n o w a n e siły społeczne w m iejsc u zam ieszkania rodziców w y c how anka.
E t a p II — r e a l i z a c j a . Praca domu dziecka z rodzinami w y c h o w an k ó w u k ie ru n k o w a n a je s t głównie na w zm acnianie bądź r e s taurow a nie więzi rodzinnej, przekształcanie e w e n tu aln ie w y s tę p u ją cych n e g a ty w n y c h p ostaw w zajem nych dzieci i rodziców oraz w y p r a -co w yw anie n o w y c h form w spólnego spędzania przez dzieci i rodziców czasu w olnego. W y k o rz y s ty w a n a je s t w te dy czw arta (obok w y p o c z y n -ku, rozryw ki i ro zw o ju osobowości), więzotw órcza funkcja zajęć wo- lnoczasow ych lub — jak na z y w a je K. C zajkow ski — r e k r e a c ji7. F or-my realizacji tych celów w ym ieniliśm y już w punkcie d rugim n in ie j-szego opracow ania, przeto w tym m iejscu p o p rze s tan ie m y jed y n ie na uzupełnieniu tych informacji o form y podnoszenia k u ltu r y pe d a g o g icznej rodziców. Są to najczęściej pogadanki, ale także p r o je k c je s p e -cjalnie dobranych, u k a z u ją c y c h p o z y ty w n e w z o ry życia rodzinnego filmów. M ogą to być także iilmy u kazujące w bardzo e k s p re s y jn y sposób los dziecka porzuconego, tęskniącego do rodziców lub też sa -m otność ludzi starych, k tóry-m i nie -ma się kto zaopiekow ać w ty-m okresie ich życia itp. Po każdej takiej projekcji, której g łów nym celem je s t uw rażliw ienie rodziców, a także sw oista e d u k a cja p e d a g o -giczna m etodą sy tu a c y jn ą , można przeprow adzić k ró tk ą pogadankę, a z grupą bardziej już w y ro b io n ą — d y s k u sję p o d e jm u ją c ą problem y u kazane w filmie i p r e z e n tu ją c ą różne możliwości ich rozwiązania. Innym „ n arzędziem ” e d u k a cy jn y m , k tó re należy także w ykorz ysta ć , je s t s-lowo pisane. W y s ta w k a książek o w yc how aniu, rozdanie rodzi-com broszur czy w y p ożyczenie książek z m iejscow ej biblioteki — to najczęściej sp o ty k a n e form y pop u lary z acji wiedzy o w ychow aniu.
W szczególnych przy p a d k a c h , gdy bezpośredni k o n ta k t z rodzica-mi w y c h o w a n k a je s t czasow o niem ożliw y (dłuższy pobyt w szpitalu, sanatorium , zakładzie k a rn y m itp.), w y c h o w a w c y winni inicjow ać k o -resp o n d e n c ję od i do w y c h o w an k a . W szy stk im tym działaniom musi p rzyśw iecać naczelna idea pracy, której się podjęliśm y, tj. p r z e b u d o wa psychiki dzieci i rodziców, wzm ocnienie bądź p onow ne n a w ią z a
-7 Patrz: Z. D ą b r o w s k i , Czas w o ln y d zieci i m ło d zieży, W a rsza w a 1976, s. 23—
— 26;' K. C z a j k o w s k i , W y c h o w a n ie do rekreacji, W a rsza w a 1979, s. 43 i n.
nie więzi uczuciowej między nimi i pobudzenie o b u s tro n n e j potrzeby miłości, połączenia się z pow ro tem w jed n ą zdrow ą, fu nkcjona lną ro -dzinę.
O ddziaływ anie na rodzinę w y c h o w a n k a przez siły społeczne ś ro -dowiska lokalnego powinno przebiegać zgodnie z zasadami m eto d y p row a dz enia indyw idualnych przypadków . Dlatego też w momencie, kiedy dom dziecka prześle do osiedlow ego o ś ro d k a k o o rd y n a c y jn e g o prośbę o zaopiekow anie się w skazaną rodziną, o ś ro d e k ten powinien w y ty p o w a ć na podstaw ie posiadanego rozeznania osobę, k tó ra ze w zględu na postaw ione zadanie byłaby n ajb a rd ziej odpow iednią do w ystąpie nia w roli opiekuna prow a dz ąc e go całość s p ra w w y c h o w a w czych, socjalnych, praw n y c h , a także m ogłaby p odjąć się roli d o r a d -cy we w szystkich sp ra w ac h życiow ych tej rodziny. Rozważaliśmy już wcześniej, kto m ógłby się pod jąć tej roli. T eraz dodam y jeszcze, że pow inna to być osOba ciesząca się w ś rodow isku au to ry tete m , po sia -dająca odpow iedni zasób doświadczenia życiow ego, a p rzy tym łat-wość w n aw iązyw aniu kontaktu z ludźmi, tzw. w yrobienie społeczne, w reszcie czas, k tó ry m ogłaby przeznaczyć na sp ra w o w a n ie sw ej f u n k cji. W a żn e jest też, aby był ktoś, kto po d jął się tych obow ią z k ó w d o browolnie, rozum iejąc społeczną potrzebę tej pracy, kto z najduje r a -dość w działaniu dla innych, a nie osoba do tej p r a c y „ o d d e le g o w a n a ” w b re w własnej chęci lub w ręcz przym uszona różnym i a d m in is tra c y jnymi czy s y tu a c y jn y m i naciskam i. Istnieje w y so k ie p raw d o p o d o b ie ń -stw o znalezienia k a n d y d a ta sp e łn iają c eg o w ym ienione w a ru n k i w śród z a c h o w u ją c y c h sp ra w n o ść fizyczną i um ysłow ą e m e ry to w a n y c h n a u -czycieli, m ilicjantów, praw ników , lekarzy czy innych osób, k tó ry c h prospołeczna postaw a, zrodzona w o k re s ie pełnej akty w n o ści zaw o-dowej, w połączeniu z m ożliwością dy sp o n o w a n ia w zględnie dużą ilością czasu w olnego z a g w a ra n tu je w łaściw e w y w ią z y w a n ie się z p o -w ierzonych im obo-w iązkó-w indy-w idualnego o p iekuna rodziny.
Po usta le niu opiekuna można już p rzy stąp ić do rozpoczęcia pracy. J ej pierw szym ele m ente m jest w spólna wizyta o p iekuna rodziny, w y -c h o w a w -c y domu dzie-cka i w y -c h o w a n k a w jego domu rodzinnym . Na konieczność w chodzenia do dom ów problem ow ych, dysfun k cjo n a ln y c h w ychow aw czo za p o śre d n ic tw em dzieci zw racała u w a g ę już N. Han- -Ilgiewicz8; także M. Łopatkowa® uw zględniała ten postulat w p ra c y k ie ro w a n y c h przez siebie ognisk w ychow aw czych. Dopiero po takiej wizycie o p ie k u n może przystąpić do opracow ania plan u p ra c y z
ro-8 N . H a n - I l g i e w i c z , R efleksje o re socja lizacji rodzin w y c h o w a n k ó w d o m ó w dziecka, „ P r o b le m y O p ie k u ń c z o - W y c h o w a w c z e " 1969, n r 5, s. 19.
“ M . Ł o p a t k o w a , Jak p racow ać z dzieckie m i rodziną zagrożon ą?, W a r sz a w a
dziną podopieczną. Plan ten powinien uw zględniać otrz y m an e z domu dziecka inform acje o ra z e le m en ty u jaw nione dopiero podczas owej w spólnej w izyty. Musi on też b y ć d o sto so w an y do in dyw idualnych cech i możliwości sam ego opiekuna.
W ła śc iw a praca z rodziną pow inna p o le g a ć nie tyle na c z ynnoś-ciach o p i e k u ń c z y c h (a więc w pe w nym stopniu ube zw łasnow alniają- cych), ile n a pom ocy rodzinie w sam odzielnym u poraniu się ze s w y mi problemami. Rodzinie takiej potrzebna jest przede w szystkim p o -moc k o n k retn a , porada in stru m e n ta ln a (jak coś zrobić, załatwić), a nie „ w y c h o w y w a n ie " przy pom ocy w e rb a ln y c h argum entów . A b y można było skutecznie w spierać rodzinę n iew y d o ln ą czy n a w e t r e e d u k o w ać rodzinę patologiczną, in d y w id u aln y opiekun rodziny winien mieć o p a r -cie w licznych in sty tu cja ch środow iska lokalnego, a przede w s z y s tkim w sam orządzie m ieszkańców , w u rzę d a c h adm inistracji p a ń s tw o -wej, zakładach pracy, zw iązkach zaw odow ych, p laców kach służby zdro-wia, ośw iaty i w y chow ania, a także w milicji, sądow nictw ie, opiece społecznej, organizacjach politycznych, m łodzieżow ych itp. W te d y do-piero liczne i różnorodne problem y, które sp ow odow ały um ieszczenie dziecka w placów ce opiekuńczow ychow aw czej, a k tó re w t r a d y c y j -n y c h form ach w sp ó łp ra c y dom u dziecka z rodzicami w y c h o w a -n k ó w nie m ogły być rozw iązyw ane, m ogą ulec p rzekształceniu czy likw i-dacji. Dotyczy to głównie takich czynników , ja k trudne w a runki m ieszkaniowe, m aterialne, zmiana s y s te m u i rodzaju pracy, p o p r a w a s ta -n u zdrow ia itp. Przez pom oc w polepsze-niu w a ru -n k ó w w jakich żyją rodzice w y c h o w an k ó w , m ożem y dopiero w pływ ać n a ich p o s ta w y w o bec w łasnego życia, ich w ła s n y ch dzieci; można w ów czas m ów ić o s k u tecznym oddziaływ aniu w y c how aw czym . J a k pisze M. Łopatkowa, „ w y -chow anie nie o p ie ra się na wizniosłych słow ach, lecz na k o n k r e tn y m u lepszaniu rzeczywistości [...]” 10.
E t a p III — r e k w a l i f i k a c j a . W k o n se k w e n cji s k o o rd y n o w a nego, długotrw ałego o d działyw ania n a rodzinę w y c h o w a n k a ze s tr o -ny dom u dziecka i o p iek u n a ś rodow iskow ego m ożem y u z yskać zmianę w całokształcie sytuacji podopiecznej rodziny. S y tu a cja ta po o k r e ślonym czasie (najczęściej jest to okres roku) p ow inna zostać p o n o w -nie poddana diagnozie. Jeśli zosta-nie stw ierdzona w y ra ź n a p o p raw a z arów no treści, siły i trw ałości więzi rodzinnych, jak i w a ru n k ó w p o trz eb n y ch do zapew nienia p raw idłow ego ro zw o ju i w y chow ania dziecka w jego rodzinnym domu, w te d y sp ecjalna ko m isja społeczna, działająca pod auspicjam i w ładz ośw ia to w y ch , może p o d ją ć decyzję
0 pow rocie dziecka do rodziny. W p r zy p a d k u u trz y m an ia się c zynników b ę d ą cy c h przeciw w skazaniom dla p obytu dziecka p od o p iek ą r o -dziców komisja o rze k a pozostaw ienie dziecka w placów ce, a p raca z tą rodziną k o n ty n u o w a n a jest przez n a s tę p n y rok. W tym czasie w o p a rc iu o a k tu a ln ą diagnozę należy dokonać k o re k ty k ieru n k ó w 1 form działań, uwizględniając dośw iadczenia minionego roku, tak, aby tym razem p r a c a p rzy n io s ła oczekiw ane rezultaty.
W y d a je się, że zap ro p o n o w an y cykl p r a c y z rodzinami w y c h o -w a n k ó -w dom ó-w dziecka, u k ie ru n k o -w a n y na p rzy -w ró c e n ie dziecku jego w łasnej uzdrow ionej rodziny, m a wszelkie szanse pow odzenia pod w a ru n k ie m zaangażow ania d o tej p ra c y w sz y stk ic h u jaw n io n y c h i nie u jaw n io n y c h in sty tu cjo n a ly c h i in d y w id u aln y c h sił społecznych w ielkom iejskiego osiedla m ieszkaniow ego. N ależy w tym m iejscu p odkreślić istotne znaczenie specyfiki tego środow iska dla p r o p o n o w a -n ego p ro g ra m u działa-nia. Duże i wielkie miasto ze s w ą stosu -n k o w o dużą łatw ością kom unikow ania się pośredniego (telefon) i b e z p o śre d niego m iędzy dziećmi, w y c how aw cam i, rodzicam i i opiekunam i ś ro -dow iskow ym i, przede w szystkim z pow o d u w zględnie in te n sy w n e g o na sy ce n ia środow iska lokalnego instytucjam i i stow arzyszeniam i r e a -lizującym i funkcje so cjalno-w ychow aw cze, a także dzięki licznym ind y w iind u a ln y m siłom społecznym indziałającym w o sie ind lu — stw a rz a w a runki szczególnie sp rz y jają c e skute c z nem u realizow aniu z ap ro p o n o w a nej tu k oncepcji r e k o n s tru o w a n ia rodzin rozbitych, u su w a n iu p r z e -szkód i um ożliw ianiu pow rotów dzieci do sw y c h w łasnych domów.
Będzie to możliwe tylko w takim osiedlu m ieszkaniow ym , k tó re nie jest jed y n ie b e to n o w ą pustynią, dom em n o clegow ym miasta, m ie j -scem, gdzie obcy sobie ludzie zam ieszkują zbudow ane n a pew nej przestrzeni budynki m ieszkalne, tzw. „bloki". Podobne p ro g ra m y — przek sz ta łcają ce zbiorow ość ludzi połączonych je d y n ie więzami rzeczowymi w społeczność lokalną z o rganizow aną wokół w spólnych c e -lów — będą możliwe do przy ję cia w osiedlach w y p o sa ż o n y c h w infra-s tr u k tu rę n iezbędnych urząflzeń i ininfra-stytucji handlow o-uinfra-sługow ych, o p iekuńczo-w ychow aw czych, rek re a c y jn y c h , so cja ln y ch itp. O siedle całkow icie zag o sp o d a ro w a n e to osiedle w y posażone we w szystko, co jest potrzebne do zaspokojenia ró żn o ro d n y c h potrzeb jego m ieszkańców: biologicznych i k u ltu ra ln y c h , p sychicznych i społecznych, je d n o -stk o w y c h i zbiorowych, rodzących się z n ied o sta tk u i p ły n ą c y c h z roz-w o ju jed n o s te k i grup społecznych.