• Nie Znaleziono Wyników

View of Ks. Ryszard Sztychmiler, Istotne obowiązki małżeńskie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Ks. Ryszard Sztychmiler, Istotne obowiązki małżeńskie"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ks. R y s z a r d S z t y c h m i l e r , I s to tn e o b o w i ą z k i m a łż e ń s k ie , W arszaw a: W y d a w n i c t w o A k a d e m i i T e o lo g ii K a to lic k ie j 1997, ss. 549.

W o b sz e rn y m W s tę p i e zn a jd u je m y próbę u za sa d n ien ia w yboru tego właśnie z a ­ g a d n ie n ia za p r z e d m io t eksplora cji nau k o w e j. A u to r zauważa: „P roblem istotnych o b o w ią z k ó w m a łż e ń sk ic h należy do na jw a ż n ie jsz y c h i najbardziej d yskutow a nych we w sp ó łc z e sn e j nauce k a n o n i s ty c z n e j” (s. 10). T akie o k reśle nie tematyki monografii je st dość ry zy k o w n e , tym bardziej, że p rz y to c z o n e a rg u m e n ty nie do końca p rze k o n u ­ ją. Od p r a c o w n ik a n a u k o w e g o m o ż n a o cz ek iw a ć w ię k s z e g o krytycyz m u i o b ie k ty ­ w iz m u , a u ż y w a n ie su p e rla ty w ó w w od n ie sie n iu do w łasnych bada ń trąci subie kty­ w iz m e m i grozi n ie d o s tr z e g a n ie m w artości innych p r o b le m ó w oraz prac naukowych. N ie z a le ż n ie od tej uw agi trze b a przyz nać, iż ustalenie - p r zyna jm nie j egzem plarycz- ne - istotn ych o b o w ią z k ó w m a łże ńskic h j e s t dla w sp ó łc ze sn ej kanonistyki, ja k rów ­ n ie ż ju r y s p r u d e n c ji k o śc ieln ej, z a d an iem p o w a ż n y m . A u to r słusznie dostrzega fakt w z ro stu liczby sp raw o n ie w a ż n o ś ć m a łż e ń s tw a rozstrz y g an y ch z tytułu niezdolności do p o d ję c ia istotn ych o b o w ią z k ó w m a łże ń sk ic h (s. 12-13). Stąd też dyspozycje kan. 1095, 2° i 3° z natu ry rze czy w y m a g a ją sp re c y z o w a n ia , ja k ie obow iąz ki uważać za istotne. Z a d a n ie to n ie w ą tp liw ie należy do k a n o nistyki i ju r y sprudenc ji. W tym as p ek c ie p r o b le m a ty k a r e c e n z o w a n e j pracy je s t w a rto śc io w a , nau k o w o ambitna, a n aw e t w rę c z k o n ie cz n a.

M e ry to r y c z n y za k res i p rz e d m io t m o n o g rafii ks. S z ty c h m ile r ujął bardz o szeroko. Sam za lic za j ą do pracy: „[...] z zakresu p r a w a k a n o n ic z n e g o , je d n a k z pewnym i elem e nta rni teolo gii p astora lne j, z w ła s z c z a socjo lo gii religii, a także nauk o ro d zin ie” (s. 15). P rzyjęcie takiej koncepcji w y m a g a ło z a sto so w a n ia z róż nicow anyc h metod b a d a w c z y c h i zasad in te rp re tac y jn y ch , które A u to r ja s n o o k reśla we W stępie (s. 14). W tym k o n te k ście n a s u w a się w sza kże ko le jn a w ątpliw ość: czy połączenie tych r ó żn y c h d y sc y p lin n a u k o w y c h w je d n ej pracy i to w dodatku pisanej prze z je dnego a utora, je s t w ła ś c iw e ? Czy o w a k o n iu n k c ja p r o b le m o w a nie p rze ra sta m ożliw ości i ko m p e te n c ji k a n o n isty ? O so b iśc ie je s te m z w o le n n ik ie m socjo lo gii p raw a pozwalającej p o zn a ć śr o d o w isk o sp o łe c z n e i eklez jalne, dla któ reg o sta now ione je st praw o i w k tórym się je stosuje. N ie m a m w obec tego ż a d n eg o dubiiun co do potrzeby i sensu ta k ieg o in te r d y s c y p lin a r n e g o o p ra c o w a n ia , sz cz eg ó ln ie dla potrzeb d uszpasterstw a oraz p o r a d n ic tw a m a łż e ń s k ie g o i rodzinnego. C z y j e d n a k n au k o w e przedstaw ienie tak b o g a te g o s p e k tru m z a g a d n ie ń służy u p raw ia n iu w n ik liw e j i pogłę bionej kanonisty ki? N iestety, b liż sz a a n a liz a tego studium zdaje się p o tw ie rd z a ć za sa dność takiego p o ­ w ą tp ie w a n ia , p rz y n a jm n ie j w relacji do n ie których je g o części.

W p ie rw s z y m ro z d z ia le , nota bene n a jo b s z e rn ie js z y m (ss. 17-203). Autor p re z e n ­ tuje źró d ła w sp ó łc z e sn e j nauki o istotn ych o b o w ią z k a c h m a łżeńskich. Inty tu lacja tego rozdziału w ydaje się nie dość p r ec yzyjna , alb o w iem su geruje ona je d y n ie analizę źródeł, j a k to A u to r czyni w p. 1 (s. 17-34), a nie im plik uje treści zawartych w d alszych pun k ta ch (s. 35-203). Z uzna nie m trze b a natom iast za uw aż yć staranną k w e r e n d ę ź r ó d ło w ą p rz e p ro w a d z o n ą przez A u to ra oraz bogaty w arsztat naukow y, na j a k im o p ie ra sw oje b ad a n ia . S ądzę je d n a k , iż w y p a d a ło b y je sz c z e uw zglę dnić m.in.

(2)

encyklikę Ja na P aw ła II E v a n g e liu m vitae ( 2 5.03.1995 r.). L ist K o n g re g ac ji N auki Wiary do bis kupów K o ścio ła k ato lic k ieg o o d u sz p a ste r stw ie osób h o m o s e k s u a ln y c h H o m o sex u a lila tis p ro b le m u (1.10.1986 r.) czy też tej samej K o n g re g ac ji U w agi d o ty ­ czące odpow iedzi na p ro p o zy c je usta w o n ie d y sk ry m in a c ji osób h o m o s e k s u a ln y c h O mosessualitd (24.0 7.1992 r). Rodzi się nadto pytanie: skoro d o stę p n a j e s t ju ż d o k u ­ m e n tac ja uchw ał Soboru W a ty k a ń s k ie g o II, czy nie m o ż n a by się pokusić o je s z c z e bardziej szczegółow e zba danie p ro b le m u o b o w ią z k ó w m a łże ń sk ic h w tych te k sta ch ? P rz ykłade m takiego w n ik liw e g o d o c ie k a n ia n a u k o w e g o , c h o c ia ż z innej d ziedz iny, je st stu dium J. Zerndla, D ie T h e o lo g ie d e r F ir m u n g in d e r V o rbereitung u n d in den Akten des Z w eiten V atik anisc hen K o n z i l s , P ad e rb o rn 1986, ss. CX1V + 4 5 4 (sic!). T aka praca stanowi bez w ą tp ie n ia n ie p o d w a ż a ln y w k ład w rozw ój teologii s a k r a m e n ­ tu b ie rz m ow ania . K onsta tacji p o w y ż sz e j nie traktuję ja k o zarzutu pod adre sem re c e n ­ z ow a nego o pracow ania, lecz ja k o p e rs p e k ty w ic z n y po stu la t b ada w cz y. W sum ie ta partia pracy wnosi cenne n o vu m w in te gralne ro z u m ie n ie istotnych o b o w ią z k ó w m ałżeńskich w różnorakich źródłach w sp ó łc z e sn e j nauki. A u to r p rz e k o n u ją c o w y k a ­ zuje, iż obow iązki te są nie tylko p rz e d m io te m regulacji p raw nych (k o ście lnyc h i św ie ckic h), lecz rów nież istotnym te m a te m en u n c ja cji M a g iste riu m K ościoła. Je g o r o zw aż an ia są o sadzone w do b ry m ko n te k ście d o k tr y n a ln y m i n o r m a ty w n y m . D zięki starannej w ykładni sporej liczby źródeł, p o p arte j b o g a t ą literatu rą p rz e d m io tu , p o z n a ­ je m y e w o lu c ję tego z a g ad n ien ia od prac p r z y g o to w a w c z y c h do S oboru W a ty k a ń s k ie ­ go II aż po K atechizm K ościoła K a to lic kie g o . P o z w a la to śledzić kolejne p ro p o z y c je zm ian i now ych sform ułow ań, zw ię k sz e n ie się za k resu tychże o b o w ią z k ó w dzięki przyjęciu n o w e g o ro zu m ien ia m a łż e ń stw a i o d m ie n n e g o niż d aw nie j p o jm o w a n ia j e g o celów: zerwanie z p ro k re a c y jn ą w iz j ą m a łż e ń s tw a , a o p o w ie d z e n ie się za k o n c e p c j ą f o e d u s m atrim oniale, z natury swej s k ie ro w a n e g o na d o b ro m a łż o n k ó w i z ro d z en ie p otom stw a. T a część stu dium ks. S z ty c h m ile ra je s t b ard z o in stru k ty w n a i - ja k sądzę - w y zn a cz a dla kanonistyki, nie tylko p o lsk iej, p ew ie n etap kog n ity w n y , u m o ż liw ia ­ ją cy właściw e rozum ienie istotnych o b o w ią z k ó w m a łże ń sk ic h . T rz e b a też d o d a ć , iż

zakres w y korz ysta nych źródeł i literatu ry - w niem al w szy s tk ich ję z y k a c h k o n g r e s o ­ wych - zasłu guje na uznanie, d o w o d z ą c dobrej orientacji n au k o w e j w tej złożone j problem aty ce.

K rytycznie dodam: b liż sz ego w y ja ś n ie n ia w y m a g a k w e stia o b o w iąz k u n ie r o z e r w a l­ ności i wierności m a łż e ń stw a (zob. m .in . s. 63-64; s. 73; s. 244-245; s. 247-248). S ędzia Roty R zym skie j. J. H uber, z a u w aż a, że n ie ro z e r w a ln o ść m a łż e ń s tw a należy do istotnych je g o p rzym iotów (kan. 1056), a nie do o b lig a tio n es m a trim o n ii e s s e n ti a ­ les. G dyby bow iem n ie ro z erw aln o ść b y ła is to tn y m o b o w ią z k ie m m a łże ń sk im , w ted y m a łże ń stw o nie było by n ie ro z erw aln e , a lb o w ie m o b o w ią z e k m o ż n a narusz yć, n a t o ­ miast p raw o nierozerw alności nie m o ż e zo s tać n arusz one. J e g o p r z e k ro c z e n ie p o w o ­ duje nie w a żność m a łże ństw a. M o raln y o b o w ią z e k je s t d o z w o lo n y lub n ie d o z w o lo n y , lecz nie m o ż n a p ow iedz ie ć, że je st nie w a żn y . W y n i k a z tego, iż n ie ro z erw aln o śc i m a łże ń stw a nie zalicza się do o b o w ią z k ó w m o raln y ch , ale stanow i ona n o rm ę p r a w ­ ną. D latego też, je g o zdaniem , nie istnieje in c a p a cita s a d p e r p e tu ita te m v inculi ser- vandam (zob. T ranssek sualizm i tra n s w e s ty ty zm a zgoda m a łże ń sk a , w: T o ż s a m o ś ć seksualna nuptu rien tó w a z d o ln o ś ć do z g o d y m a łże ń skie j. M a teria ły I M i ę d z y n a ro d o ­ w ego S y m p o zju m P ra w a K a n o n ic z n e g o z o r g a n iz o w a n e g o prze z K ate drę P ra w a K a n o ­

(3)

nic z n e g o W y d z ia łu T e o l o g ic z n e g o U n iw e r sy te tu O p o lsk ie g o w Opolu 16 X 1996, red. B. W. Z u b e r t O F M ( S y m p o z ja 30), O pole 1998, s. 47). T ru d n o b ezkrytycznie z g o ­ dzić się z tą opinią, p o n ie w a ż sam H u b e r przyz naje , że w w yrokach Roty Rzym skiej m ów i się o in c a p a cita s a d p e r p e tu ita te m vinculi se rvandam . Sądzę w szakże, iż k w e s ­ tia relacji istotn ych p r z y m io tó w m a łż e ń s tw a do istotn ych je g o ob o w iąz k ó w g o d n a jest w n ik liw e j analizy. Ks. S z ty c h m ile r „ d o t y k a ” w p ra w d zie tego problem u na s. 221-227, le cz b e z p o ś r e d n io tej kw estii nie p o d e jm u je i nie rozwią zuje .

D o ro z d z ia łó w d r u g ie g o i trze cie g o nie z głasz am istotn ych zastrzeżeń m e ry t o ­ ry cz n y ch . C e n n a w y d a je się być p ró b a k o n k rety z ac ji i k lasyfikacji istotnych o b o w ią z ­ ków m a łż e ń sk ic h w o d n ie sie n iu do tzw. d ó b r m ałżeństw a: bonuni fid e i, bonuiu sacra- m enti, b o n u m p ro lis i b o n u m c o n iu g u m (szc ze g ó ln ie a k c en to w a n e od S oboru W a ty ­ k a ń s k ie g o II). K an o n is tę in te resuje prze de w szy s tk im usta le nie p raw nego zna cz enia o b o w ią z k ó w m a łże ń sk ic h , co j e s t m.in. p r z e d m io te m rozdziału czwartego. Za k ry te ­ rium p o d ziału o b o w ią z k ó w m a łże ń sk ic h na istotne i nie isto tne A uto r słu sznie obrał p r z e d m io t zgody m a łże ń sk ie j, g d y ż strony są zo b lig o w an e przede w szystkim do realizacji we w sp ó ln o c ie m a łże ń sk ie j tego, do cz e g o się zobow iązały w akcie zgody. W e w p ro w a d z e n iu do p u nktu 2 .a te goż r ozdz iału (s. 266-268) nie rozum iem zdania: „ N ie z d o ln o ś ć m a ją c a zn a cz en ie p r a w n e m o ż e [...] w ynikać tylko z o d pow iedniej relacji o so b y do o b o w ią z k ó w isto tn y c h ” (s. 266). T ru d n o mi też za akc eptow a ć o g ó l­ n ik o w e , nic nie m ó w ią c e a rg u m e n ty , z a cz erp n ię te z „[...] własnych obserw acji w ró ż n y c h kraja ch [...]” (s. 266). A u to r z d ra d z a też p ew ne sk ło nności do m o r a liz a to r­ skich w y p o w ie d z i, które w pracy n au k o w e j nie p o w in n y m ieć m iejsca (np.: „[...] p o s ta w a ta k a (n ad u ż y w a n ie kan. 1095 - uzu p e łn ie n ie B. Z.) w rzeczyw istości jest p o d k o p y w a n ie m w iary w c z ło w ie k a i n ar u sz e n ie m z drow ych zasad życia społe cznego. Je st to h o łd o w a n ie o b c e m u c h r z e ś c ija ń s tw u in d y w id u a liz m o w i i liberalizm ow i. K ie ­ runki te nie u z n a ją ż a d n y ch trw ały c h zo b o w ią z a ń [...]. Ich p rzedstaw iciele dą ż ą do u w a ln ia n ia ludzi od w sze lk ic h z o b o w ią z a ń [...]” (s. 266-267).

Nie u w a ż a m się za k o m p e te n t n e g o do oce ny pią tego rozdziału, b ędą ce go p rz e d sta ­ w ie n ie m św ia d o m o ści społecznej w za kresie o b o w ią z k ó w m ałżeńskich na podsta wie b a d a ń so c jo lo g ic zn y c h . Jak w s p o m n ia łe m w yże j, b a d a n ia takie s ą celowe, o ile z osta­ ły p r z e p ro w a d z o n e fac h o w o . U fam , iż A u to r był tego św ia dom . Powstaje je dnak pytanie: na ile ten rozdział je s t w ła s n ą p r a c ą b a d a w c z ą A utora? Z przypisów i z e s ta ­ wu prac m a g iste rs k ic h p r o w a d z o n y c h prze z ks. S zty c h m ile ra w ynik a, że w yw iad so c jo lo g ic z n y p ro w a d z iły inne osoby. Czy w ięc ta część pracy nie je st po prostu s tr e s z c z e n ie m w y n ik ó w cz y ic h ś badań?

D o ść k o n tr o w e r s y jn y zdaje się być szósty rozdział rec en zo w a n eg o studium. W op ty c e d u sz p aste rsk iej p r z y g o to w a n ie do w y p e łn ia n ia istotnych ob o w ią z k ó w m a ł­ że ń sk ic h m a bardz o p o w a ż n e zna cz enie, w p e w n y m stopniu decyduje bow iem o ja k o ś c i p r z y sz łe g o ż y c ia m a łż e ń s k ie g o i ro d zin n e g o . K a n o n is ta mógł w pra w dzie o g r a ­ n ic zyć się do w n ik liw e j w y k ła d n i o b o w ią z u ją c y c h norm p raw a p o w sze ch n e g o i p a r ­ ty k u la rn e g o p r a w a p o lsk ie g o , s z k o d a je d n a k , że nie w ykorz ysta ł in teresującego arty ­ kułu J. H. P rovosta, M a r r ia g e P re p a r a tio n : Canon 1063 a n d the N o v u s H abitus M e n tis, o p u b lik o w a n e g o w: ¡us s e q u itu r vitam (L a w fo l l o w s Life). Studies in Canon L a w p r e s e n t e d to P. J. M. H u iz in g (A n n u a N u n tia L o v an ien sia X X XII), ed. J. H. P rovost, K. W a if, L eu v e n 1991, s. 173-192 (zob. też recenzję tej książki w: „P raw o

(4)

K a n o n ic z n e ” , 35(1992), nr 3-4, s. 238-244). Ju ż w cz eśn iej P. J. M. H u izin g zw rócił uw agę na k onie cz ność zm ian legislacyjnych w tym p r z e d m io c ie (zob. A l t e m a t i - v e n tw u r f fü r eine neue Revision des kan o n isch e n E here chts, w: F ü r eine n e u e k i r c h ­ liche E heordnung. Ein A lte rn a tiv en tw u rf, hrsg. P. H u iz in g , D ü s s e ld o r f 1975, s. 86). Ks. S ztyc hm ile r nie p rze p ro w a d z a ja k ie jk o lw ie k interpretacji kan. 1063, ch o c ia ż historia redakcji je g o tekstu je s t wielce c ie k a w a - p r o p o n o w a n o np. p rzy z n an ie wiernym praw a do p r z y g o to w a n ia się do m a łże ń stw a. N a p o d sta w ie b ad a ń p r z e p r o ­ w adzonych w 173 (sic!) d iecezjach U SA P ro v o st u w a ż a sa m o p r z y g o to w a n ie za life ­ long project. N atom iast w niektórych cz ęścia ch tego ro zd z iału , za m ia st rze czow e j kanonisty ki, zn a jd u je m y sfo rm u ło w a n ia p rz y p o m in a ją c e r e li g ijn o - p o lity c z n ą „ o d e zw ę do N a r o d u ” (np. s. 356-360) i nierealne p o stulaty p r z e k s z ta łc e n ia w y ż sz y c h s e m in a ­ riów duch o w n y c h i uczelni katolickich w Instytut R o d z in y (s. 359-360).

W rozdziałach od sió d m eg o do d ziesiąte g o A u to r o m a w i a ta kie z a g ad n ien ia , jak: przyczyny nie zdolności do podję cia istotn ych o b o w ią z k ó w m a łż e ń sk ic h (s. 371-408), stosunek tychże do za w ierania m a łż e ń s tw a (s. 40 9 -4 3 2 ), do ży c ia m a łż e ń sk ie g o (s. 433-481) oraz do sp raw o nie w a żn o ść m a łż e ń s tw a (s. 483 -4 9 2 ). S ą to r o z w a ż a n ia krótkie, prze dstaw ione dość rze czo w o , ale nie kiedy zbyt p o w ie rz c h o w n ie (A utor całk owicie pom inął np. kw estię b ise k su alizm u ja k o ew e n tu a ln e j p rz y c z y n y n ie z d o l­ ności do zgody m ałżeńskiej). T a część pracy w ydaje mi się b a rd z o p r z y d a tn a dla p oradnic tw a m a łże ń sk ie g o i ro d zin n e g o oraz do w stę p n y c h konsultac ji sp raw o n i e ­ ważność m a łże ń stw a, le cz - m oim zda nie m - je s t najsła biej u d o k u m e n to w a n a , nie ubogaca kanonisty ki i sp raw ia w ra że n ie red a k c y jn e g o z n u ż e n ia jej A uto ra. C ało ść obsz ernego stu dium ks. S zty c h m ile ra z a m y k a je d e n a sty rozdz iał o profilu d u szpaster- sko-inform a cyjnym oraz Z ak o ń c ze n ie, będ ą ce p o d s u m o w a n ie m d o ty c h c z a so w y c h w y w o d ó w , lecz nie za w ierając e ko n k retn y c h dalszy c h p o stu la tó w b ad a w c z y c h .

T rudno mi w sposób je d n o z n a c z n y ogólnie ocenić całość re c e n z o w a n e g o studium. W m oim p rzekonaniu najw ięcej no vu m z a w ie ra ją r ozdz iały od p ie rw s z e g o do c z w a r ­ tego włącznie. Próbę określe nia i k onkretyz ac ji istotnych o b o w ią z k ó w m a łż e ń sk ic h w ypada uznać za n o w ą w k a n onistyc e i udaną. T rz e b a też w yra zić u znanie za p r z e ­ prow a dze nie przez A uto ra, co ju ż za zn a c z y łe m w yżej, b a rd z o starannej k w eren d y źródeł i literatury oraz dobre ich w y k o rz y sta n ie, co d o w o d z i je g o prac ow itości. Ocenie czytelników p o z o s ta w ia m w sza kże zdanie: „P ra c a p r z y c z y n ia się do postępu nauki w potrójny sposób: prez entuje i poddaje analizie n au k o w e j nie z b a d a n e dotą d posta wy s p o łe cz eń stw a pols kiego w zg lę d em pew n y c h a s p ek tó w ży c ia m a łże ń sk ie g o ; do nauk o rodzin ie i socjologii w łą c z a op ra c o w a n ie p ro b le m u istotn ych o b o w ią z k ó w m a łżeńskich, a do p r o blem atyki k a n o nistyki w nosi w ię k s z ą zn a jo m o ś ć r ze czyw istości, z którą należy liczyć się przy stanow ieniu i sto s o w a n iu p r a w a ” (s. 15).

M im o p o w yższ ych uw ag k ry ty cz n y ch uw a ż a m , iż n o w ą k s ią ż k ą ks. R. S z ty c h ­ m ilera pow in ni za inte re sow ać się kanoniści, stu denci p r a w a k an o n ic z n e g o , d u s z p a s te ­ rze, z w ła sz cza zaś wszyscy zatrudnieni w p o rad n ia ch ż y c ia m a łż e ń s k ie g o i ro d z in ­ nego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ze wzglądu na ograniczony charakter prac archeologicznych e także ze względu na fakt.że konstrukcje owe występowały poniżej lustra wody w wykopie, najczęściej

stanowiska zagrożona przez prace budowlane* Założono trzy wykopy o obszarze 17 arów* Łącznie odkryto i wyeksplorowano 76 obiektów wiążących się t osadani z

XII/87, założony we wschodniej części wzgórze, był prawie całkowicie pozbawiony znale­ zisk: odkryto w nim tylko pozostałości jednego obiektu - części przydennej niewielkiej

Decydując się na jakąkolwiek formę promocji, firmy i tak (zwłaszcza te małe i średnie) myślą przede wszystkim o jej efektach reklamowych. Finezyjne kreowanie wizerunku marki

Centrum pola wyrazowego warto ci poznawczych stanowi prawda, która werbalizowana jest w analizowanym materiale wycznie za pomoc prymarnej nazwy warto ci.. Struktury, których

Schw ytany P ipin został przyw iązany do końskiego ogona i przewleczony do Torunia (zapewne Starego

The main purposes and tasks of supplying additional education services to gifted and talented youth are wide and complex satisfying of educational de- mands

In rivers with hybrid alternate bars (rather common in real cases), the results show also that if the training wall starts in the upstream part of a steady bar the smaller